jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 74 z 74 ]

66

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!
MamaMamusia napisał/a:

Alkoholik przez swoje dramatyzowanie zawsze manipuluje. To nie ma  nic wspólnego z prawdą i nie potrzebnie się irytujesz. To jest element jego gry.

Nie mówiłabym o nim jako o winnym. to jest choroba, tu nie ma winnych. Najbardziej cię wkurza, że on nie chce się leczyć i nic nie robi ze swoim nałogiem, ale na to tez nie masz wpływu. On musi sam przejść tą drogę i podjąć decyzje. SAM.

Jeszcze raz gorąco namawiam cię - zrób wszystko, aby emocjonalnie odciąć się od alkoholizmu kuzyna.


wiem, wszystko co mi on napisze, to bombarduję od razu swoimi wnioskami wyciągniętymi z tego co sobie przyswoiłam z Waszych wypowiedzi i nie tylko.

Kuzyn mnie tak nie irytuje, jak moja matka, która wszystko NEGUJE. Mam ochotę dać jej przysłowiowego kopa na otrzeźwienie.

Wczoraj mi powiedziała, że kuzyn nie raz u nas był pod wpływem alko. Że było czuć od niego. zamurowało mnie. Byłam tego nieświadoma, gdyż ponad 4 lata chorowałam na polipy zatok i dopiero od 3 mies czuje zapachy /

Na wstępie zaznaczyłam, że jeśli wyczuję od kuzyna alkohol, to powiem by się wynosił. Krótko i na temat. Nawet nie będę tu pisać jak moja matka się zbulwersowała. Ona ma inne pojęcie tej choroby. Gdyby mogła to jeszcze mu by swój pokój oddała by biedak miał gdzie spać.

Dlatego też widzę, że alkoholik to jedno, a osoba zaangażowana w jego życie- to drugie. poniekąd kuzyn jedzie na wózku, a moja mama go na tym wózku pcha.
zostanie mi się wyprowadzić z mieszkania od matki, jak tak dalej pójdzie.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

Jakis czas temu pisałam o kuzynie, jego problemie alkoholowym.
Zgłosiłam go do leczenia przymusowego i tak od marca zaczął to leczenie.

Od tego momentu przez ładne parę miesięcy wyłączyłam się z jego życia.
Zostawiłam jego problem  z nim, sam na sam.
Nie wiedziałam co się z nim dzieje. ( na początku wymieniliśmy tylko parę maili)

Po 3 miesiącach, sam się odezwał, do mojej mamy, z pretensjami, jakim prawem zgłosiłam go do leczenia. także, że mam wziąć jego życie w swoje ręce i za niego pąłcić rachunki, kupować mu jedzenie, bo on chodząc a terapię nie może nic zarobić.
Tutaj sprostuję- że kuzyn nigdy nie pracował, a jego jedyne źródło utrzymania to granie na ulicy.
Gdy zaczął przez miesiąc robić non stop awantury, dzwoniąc do ( nic nie winnej ) mojej mamy, oraz cioci, które mają już swoje lata, na żale, płakać im w ramię, opowiadać jak mu ciężko z tym chodzeniem na terapię. W pewnym momencie, one same zaczęły mnie przekonywać abym WYCOFAŁA wniosek.

Zadzwoniłam do miejskiej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych. Okazało się, że kuzyn i tak pije, przychodzi na terapię ale czuć od niego %. terapeuta wystawił mu negatywną opinię. Teraz po prostu kuzyn się boi , że wezmą go na leczenie zamknięte. Dlatego naciska rodzinę by mnie przekonała do swej decyzji. także był on osobiście u mnie, przejechał 700 km stopem by mnie przekonać, że nie pije, oraz leczenie nie jest mu potrzebne. smile dostał ode mnie negatywną odpowiedź.
po paru tygodniach, rozmówiłam się z kuzynem w 4 oczy. przegadaliśmy 10 godzin łącznie, bo chciałam dostać odpowiedź dlaczego.. mu tak zależy.
Bardzo się przede mną otworzył.
Okazało sie podczas tej rozmowy, że NIE ukończył żadnego leczenia do końca. Żaden terapeuta mu nie przypadł do gustu, że spóźnial się na spotkania, lub wcale nie było go. także to, że ostatni terapeuta wydał mu negatywną opinię, gdzie napisał, że kuzyn pije. ( zarzekał się, że to nieprawda).

oczywiście, wiem, że kuzyn potrafi tak opowiadać, że na jego piękne słowa, opowiadania nabiera się każdy, moja mama, ciocia, RODZINA.  Natomiast ja, to co mi powie- sprawdzam sama czy nie kłamie. w wielu aspektach okazało się, że nie wszystko mi powiedział, a jego ujmowanie problemu to graniczyło dla niego .. ze skokiem w przepaść.

Ostatnia sprawa, gdy nie udało mu się za którymś razem przekonać, wymyślił teraz wyjazd do Francji na miesiąc. Od października do listopada. Oczywiście Musze wycofać wniosek, bo jak kuzyn ma jechać, zarobić, jeśli nie może opuszczać terapii.. koliduje mu to.. w zarobieniu kasy.. przecież to szczytny cel.

Zadzwoniłam do Komisji, okazało się, że jak kuzyn chce, niech jedzie, ale po  prostu zawieszam mu na ten czas, na ten cały miesiąc terapię./ A po powrocie ją kontynuuje.

Czasem żałuje że go zgłosiłam, bo mam kolejny problem na głowie z jego zagrywkami, oraz manipulacją.
Z drugiej strony wiem, że gdyby nie to, kuzyn by więcej pił, przepił już 60 tys majątku po matce. Na chwilę obecną ma jakieś otrzeźwienie umysłu.
Mam nadzieję, że jakoś się to ułoży.

68 Ostatnio edytowany przez Amethis (2016-08-23 12:13:32)

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!
maskotek00 napisał/a:

Jakis czas temu pisałam o kuzynie, jego problemie alkoholowym.
Zgłosiłam go do leczenia przymusowego i tak od marca zaczął to leczenie.....

Oczywiście Musze wycofać wniosek, bo jak kuzyn ma jechać, zarobić, jeśli nie może opuszczać terapii.. koliduje mu to.. w zarobieniu kasy.. przecież to szczytny cel.

Zadzwoniłam do Komisji, okazało się, że jak kuzyn chce, niech jedzie, ale po  prostu zawieszam mu na ten czas, na ten cały miesiąc terapię./ A po powrocie ją kontynuuje.

zapytam z ciekawości, bo coś to szybko nastało jak na moją wiedzę, być może zweryfikuję, ewentualne braki
chodzi mi o czas, (zgłoszenie do komisji, posiedzenie, wezwanie, jakiś wniosek dalej, jakies oczekiwanie na termin, jakaś decyzja) ile to czasu, coś krótko jak dla mnie smile

przymusowe leczenie, jest wtedy gdy, sąd kieruję osobę, po wcześniejszym wydaniu opinii osoby biegłej w temacie
KRPA nie za bardzo ma uprawnienia w tym kierunku, może to być w formie sugestii, pomocy, może skierować wniosek do sądu o rozpoczęcie takiego czegoś

natomiast nie nakazu z tego poziomu

poszedł na terapię, czy na konsultacje do psychoterapeuty w ośrodku uzależnień??

jeśli dobrowolnie poszedł na terapie równie dobrowolnie może ją przerwać wink oczywiście z niosącymi ten stan rzeczy konsekwencjami, czyli powrót do alkoholu

tutaj nie dawałbym wiary, w chęci zarobienia, to nie jest objaw zdrowy, to jest zwykła ucieczka, a tym bardziej poza Twoją czy Waszą strefę kontroli (za granica)

tyle czasu nie potrafił się zebrać na wyjazd, teraz olśnienia dostał, ciemno to widzę

pozdr

69

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

Maskotek, za każdym razem, kiedy probojesz "nastawiac" zycie swojego kuzyna i pouczać jego matke i swoja, udowadniasz mu, ze może Toba manipulować. Bo on sam nie potrafi..., bo biedny..., bo nikt go nie rozumie...

Uwierz mi, ze ten cyrk będzie tak długo trwal jak będziesz się angazowala w jego zycie. On ma z tego same bonusy: latasz wkolo niego, dostaje zainteresowanie, a potem może manipulować swoja matke i ciocie w gre " moja niedobra kuzynka".

Jedynym rozwiązaniem jest TOTALNIE umyc od niego rece. To dorosły człowiek- jak chce wyjść z nalogu, to wyjdzie. Jak nie, to tabuny ludzi go nie powstrzymają od zapicia się na smierc.

70 Ostatnio edytowany przez maskotek00 (2016-08-26 00:35:56)

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!
Amethis napisał/a:
maskotek00 napisał/a:

Jakis czas temu pisałam o kuzynie, jego problemie alkoholowym.
Zgłosiłam go do leczenia przymusowego i tak od marca zaczął to leczenie.....

Oczywiście Musze wycofać wniosek, bo jak kuzyn ma jechać, zarobić, jeśli nie może opuszczać terapii.. koliduje mu to.. w zarobieniu kasy.. przecież to szczytny cel.

Zadzwoniłam do Komisji, okazało się, że jak kuzyn chce, niech jedzie, ale po  prostu zawieszam mu na ten czas, na ten cały miesiąc terapię./ A po powrocie ją kontynuuje.

zapytam z ciekawości, bo coś to szybko nastało jak na moją wiedzę, być może zweryfikuję, ewentualne braki
chodzi mi o czas, (zgłoszenie do komisji, posiedzenie, wezwanie, jakiś wniosek dalej, jakies oczekiwanie na termin, jakaś decyzja) ile to czasu, coś krótko jak dla mnie smile

przymusowe leczenie, jest wtedy gdy, sąd kieruję osobę, po wcześniejszym wydaniu opinii osoby biegłej w temacie
KRPA nie za bardzo ma uprawnienia w tym kierunku, może to być w formie sugestii, pomocy, może skierować wniosek do sądu o rozpoczęcie takiego czegoś

natomiast nie nakazu z tego poziomu

poszedł na terapię, czy na konsultacje do psychoterapeuty w ośrodku uzależnień??

jeśli dobrowolnie poszedł na terapie równie dobrowolnie może ją przerwać wink oczywiście z niosącymi ten stan rzeczy konsekwencjami, czyli powrót do alkoholu

tutaj nie dawałbym wiary, w chęci zarobienia, to nie jest objaw zdrowy, to jest zwykła ucieczka, a tym bardziej poza Twoją czy Waszą strefę kontroli (za granica)

tyle czasu nie potrafił się zebrać na wyjazd, teraz olśnienia dostał, ciemno to widzę

pozdr

Wniosek składałam do KRPA jakos pod koniec lutego. W lutym kuzyn tak zapił, 20 dni ciągu, policja , izba..Złożyłam, wysłałam, sił mi brakowało.
Kuzyn po 3 tygodniach dostał wezwanie na rozmowę motywacyjną, gdzie podpisał zobowiązanie do leczenie. ( nie wiem po co to).
Wszystko wyglądało poważnie, kuzyn sie wystraszył.
Od tamtej pory kuzyn co tydz musiał chodzic na terapię ind., mittingi i chodził. Lecz nie dało to żadnego efektu, bo kuzyn jest bardzo  kłótliwy, agresywny, oraz właśnie próbował np. terapeucie narzucić swój tok myślenia. Czyli terapeuta NIC nie wie, nie umie, pracuje tylko dla kasy, oraz ma w d*** pacjentów. Mi kuzyn tłumaczył to w ten sposób " jak można w ciągu roku- czyli łącznie w 24 godz ( sumując cala terapię) - poznać człowieka".
Mam tez kontakt z KRPA, kuzyna każdy tam zna, oraz mówią co nieco jak zadzwonię. także mi powtórzyła mi kierowniczka , że gdybym chciała, to mogę wycofać wniosek, ale osobiście być. także dodała, że gdy to zrobię, to popełnię wielki błąd, bo kuzyn nie radzi sobie z niczym. W pewnym sensie to cieszę się, że mogę z nią porozmawiać. Zawsze mi pomoże, wyjaśni. Także powiedziała, że każda KRPA ma swoje wewnetrzne przepisy, oraz jeśli chodzi o wycofanie wniosku, to wszędzie tez inaczej to wygląda.
DO kuzyna mam 600 km.
Od marca miał łącznie 4 terapeutów, żadne mu nie podoba się. Więc żadne terapii nie skończył na razie.

Pytał się kuzyn w KRPA czy może zrezygnować z leczenia, bo nie chce, bo koliduje mu to we wszystkim, czyli w piciu, nic nie robieniu.
Odpowiedzieli mu w KRPA< że wycofać wniosek mogę TYLKO JA, osoba która składała. Oczywiście trzeba umotywować, skąd ta decyzja, bo wniosek jest rozpatrywany.

Wiem, że to dorosły człowiek. W niczym mu nie pomagam, nic mu nie daję, nie wydzwaniam do niego, nie interesuję się jego sprawami.

Beyondblackie -on nie ma matki- zmarła mu 4 lata temu, jest sierotą. Jest sam. Mną nie da się manipulować.
Ja wiem, może jeszcze z 2 tygodnie temu, zamknęłam temat w mojej rodzinie- gdzie dwie takie stare ciotki same do niego wydzwaniały, dawały mu kasę, płaciły za niego rachunki. Czyli dawały mu na alkohol. 2 tygodnie temu, zrobiłam istne piekło, wiem, że bolało, obydwom pękło serce rozpaczy. Pomaganie sie skończyło.
Widzisz, sama z kuzynem rozmawiałam, bardzo długo i sam się przyznał, że owe pomaganie, płacenie, wysyłanie paczek- pogorszyło sytuację, że zaczął pić, staczać się. Także wini rodzinę za to.

Totalnie, jak piszesz- umywam ręce od jego życia. Nie angażuję się , nie pytam. Niech tylko chodzi do terapeuty, oraz niech żyje złudzeniami, że może kiedyś wniosek wycofam.

71

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

z tego co piszesz, to mi się wydaje że odesłali go do poradni
więc chodzi raz w tygodniu do terapeuty, popierdzielić farmazony w pewnym sensie dobrowolnie

to jest trochę mało, chodź dobre i tyle

wiesz z tymi terapeutami, żaden mu nie spasuje bo pewnie szuka zrozumienia i poparcia w tym co robi big_smile
którego oczywiście nie dostanie

tego typu komisje to działają tak, że się przyglądają (rozpatrują) wystarczy przez jakiś czas być okej, i wiecznie się przypatrywać nie będą

w sumie to współczuje terapeutom, setki godzin wysłuchiwania bzdur big_smile dla kilku prostych faktów, które widać bez opowiadania historii swojego życia

oby go coś w tym myśleniu ruszyło

72

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!
Amethis napisał/a:

z tego co piszesz, to mi się wydaje że odesłali go do poradni
więc chodzi raz w tygodniu do terapeuty, popierdzielić farmazony w pewnym sensie dobrowolnie

to jest trochę mało, chodź dobre i tyle

wiesz z tymi terapeutami, żaden mu nie spasuje bo pewnie szuka zrozumienia i poparcia w tym co robi big_smile
którego oczywiście nie dostanie

tego typu komisje to działają tak, że się przyglądają (rozpatrują) wystarczy przez jakiś czas być okej, i wiecznie się przypatrywać nie będą

w sumie to współczuje terapeutom, setki godzin wysłuchiwania bzdur big_smile dla kilku prostych faktów, które widać bez opowiadania historii swojego życia

oby go coś w tym myśleniu ruszyło


tak, do Poradni, gdzie ma terapeutę- który co miesiąc wystawia mu frekwencję która zanosi kuzyn do KRPA.

Dziś tam dzwoniłam, gdzie kuzyn miał się wczoraj zjawić. Do nowej Poradni,
pogadałam tam jak człowiek z człowiekiem- oraz terapeutka powiedziała mi coś ciekawego, na moje pytanie.
Zapytałam sie wprost, że kuzyn chodzi niby na terapie, ale jej nie ma tak naprawdę, bo nic mu nie pasuje./ Dostaje negatywne opinie, ma nieobecności, dalej popija. Więc zapytałam po co ta terapia, czemu nie wezmą go na oddział zamknięty. co musi się takiego stać, by tak się stało?
Dostałam odpowiedź, że to ode mnie zależy. Wystarczy że napisze do KRPA, że mój wniosek o jego leczenie stacjonarne nie przynosi skutku.
Tyle w temacie.
Nie spodziewałam się tego. Nie wiem jakie będą moje następne kroki.. jak na tą chwilę -zapewne żadne.

73

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!
maskotek00 napisał/a:

Nie spodziewałam się tego. Nie wiem jakie będą moje następne kroki.. jak na tą chwilę -zapewne żadne.

Brawo, niech się zachleje na śmierć. A Ty będziesz częściowo za to odpowiedzialna.
Chronienie alkoholika to tylko głębsze wpędzanie go w nałóg.

74

Odp: jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

Nic nie zrozumialas dziewczyno sad

Ciagle za nim latasz, dzwonisz po terapeutach, zamartwiasz się jakby alkoholizm Twojego kuzyna był TWOIM problemem. Otoz, nie jest. Jego alkoholizm to wyłącznie i tylko jego dzialka. Chce się leczyc, niech się leczy. Nie chce, niech się zaszcza na chodniku i zamarznie zima. Jak wybierze, tak będzie mieć.

Odciecie się od niego, to totalne olanie co robi- jak pije, niech pije- to nie Twoja sprawa.

Polecam udanie się samej do terapeuty w celu poradzenia sobie ze wspoluzaleznieniem.

Posty [ 66 do 74 z 74 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » jak żyć z alkoholikem? Pomocy!!!

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024