Czesc, od razu przepraszam za brak polskich znakow.
Ze swoja kobieta jestem od 6 lat. Na poczatku bylo wspaniale, milosc od pierwszego wejrzenia. Po jakims czasie zamieszkalismy razem i dobrze nam sie zylo. Niestety od prawie 2 lat przezywamy kryzys. Od ponad roku nie bylo seksu (ona nie chce), juz sie nawet nie przytulamy i nie calujemy jak para. To wszystko zaczelo sie, gdy zaczela przedkladac swoich znajomych nade mnie. Nawet sylwestra wolala spedzic z nimi, zostawila mnie samego w domu i wyjechala z nimi. Nie liczy sie z moim zdaniem. Sa tez inne problemy, mniej wazne. Dodam, ze obydwoje jestesmy po 40.
Rok temu przez znajomych poznalem Natalie, kobiete mlodsza ode mnie o 15 lat. Na poczatku uwazalem ja za glupia malolate, ale gdy pewnego razu porozmawialismy dluzej okazalo sie, ze to naprawde fajna i ciepla dziewczyna. Wymienilismy sie numerami i zaczelismy do siebie pisac i dzwonic. Ona wiedziala, ze mam kogos (z moja kobieta nigdy sie nie poznaly, bo moja nie pali sie do poznawania mojego towarzystwa), zreszta nie brala mnie pod uwage pod tym wzgledem. Bardzo mi sie spodobala, bo to dodatkowo atrakcyjna fizycznie osoba, jednak nie chcialem zdradzac swojej kobiety, kochalem (i nadal kocham) ja bardzo. Nigdy nikogo nie zdradzilem. Cos mi jednak odbilo. Laknalem kontaktu z Natalia. Pare razy wyszlismy na miasto sam na sam. Raz za duzo wypilem i chcialem ja przytulic i pocalowac, ale odsunela mnie tlumaczac, ze przeciez jestem w zwiazku. Wtedy jej powiedzialem zgodnie z prawda, ze moj zwiazek sie mocno chwieje, ale to nie zmienilo jej decyzji. Nastepnego dnia bardzo ja przepraszalem, czulem sie jak idiota. Wybaczyla mi zwalajac wine na alkohol. Ale prawda jest taka, ze alkohol mnie tylko osmielil, a ja naprawde mialem na to ochote.
I tak mijaly miesiace. Bardzo sie do siebie zblizylismy. Wiemy o sobie prawie wszystko. Nawzajem sie wspieramy w trudnych chwilach. U mnie i mojej kobiety bez zmian. Nawet jesli jest poprawa, to tylko na chwile, potem znowu to samo. Podejrzewam, ze Natalia cos do mnie zaczela czuc, bo jest dla mnie coraz bardziej czula w ten specyficzny sposob i pozwala na drobne gesty. Ja nie wiem, co do niej czuje. Naprawde trudno mi powiedziec. Bardzo mi sie podoba psychicznie i fizycznie. Zaczynam sie w tym wszystkim gubic. Mysle, ze bylbym w stanie zdradzic swoja kobiete z Natalia, gdyby ona tylko chciala. Z drugiej strony moja Lidka to chyba kobieta do konca zycia i nie bylbym w stanie jej zostawic. Nie chce skrzywdzic ani jednej ani drugiej. Sam juz nie wiem. Powinienem zerwac kontakt z Natalia, ale nie wiem czy mam jeszcze sile walczyc o moj zwiazek? To ona daje mi odrobine wytchnienia i troche sily, by nie popasc w czarna rozpacz. Dziwny zamkniety krag. Co z tym zrobic?