Jakiś czas temu poznałam w pracy fajnego faceta. Ja mam 22 lata, on 27. Co prawda z mojej strony nie było żadnych sygnałów zainteresowania w jego kierunku. On od początku był dla mnie dziwnie miły i pomocny. Uznałam, że po prostu taki jest. Jednak po czasie zauważyłam, że zaczyna się w mojej obecności denerwować, jednocześnie próbując zagadać. Zaczął ze mną flirtować, miło spędzało mi się z nim czas i nawet zaczełam coś do niego czuć. Zapewne to była chemia, gdyż po nim widziałam to samo co ze mną się działo. Starał się być blisko mnie, w mojej obecności był zawsze wesoły. Po pewnym czasie zaczeło mi zależeć na czymś więcej niż tylko koleżeńskiej relacji. Miałam nadzieję, że nasza znajomość się rozwinie. Jednak on nie robił żadnego kroku do przodu. Ja coraz bardziej dawałam po sobie poznać, że mi na nim zależy. On to chyba zauważył i nagle zaczął mnie olewać. Ignoruje mnie, nie odzywa się do mnie. Generalnie traktuje mnie jak powietrze. Dałabym sobie z nim spokój gdyby nie fakt, że on nadal zachowuje się dziwnie. Dzwoni do mnie i nie potrafi normalnie rozmawiać, wypowiada się z przerwami. Kiedy niespodziewanie mnie zobaczy patrzy mi się głęboko w oczy bo wie, że nikt nie patrzy. Wykorzystałam ostatnio koleżankę, by powiedziała mi jak reaguje kiedy mnie widzi przypadkiem. Powiedziała, że wodzi za mną wzrokiem. Czy ja popełniłam jakiś błąd, czy może on jest jakiś dziwnym typem faceta?
Albo nadinterpretujesz jego zachowanie, albo facet jest zwyczajnie nieśmiały.
Chcesz wiedzieć na czym stoisz? Zaproponuj wyjście sam na sam (nie wal z grubej rury jakimiś kinami itd., ale kawa/piwo/drink po pracy, możesz sobie wymyślić jakiś powód) i obserwuj, jak się zachowuje.
A jeśli odmówi nie proponując zastępczego terminu, to chyba sprawa będzie jasna
Chyba kogoś ma, dlatego się tak zachowywał. Nie rozumiem dlaczego faceci się tak bawią kobietami i potrafią je zwodzić przez dłuższy czas, a potem olewać? A potem się dziwią, że kobiety są dla nich chłodne i mają ich głęboko gdzieś. Przez niego straciłam ochotę na jakikolwiek związek. Już nie chce mi się starać ani odwzajemniać zainteresowanie do kogokolwiek, skoro i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie. Życie singla jest dużo prostsze.
Chyba kogoś ma, dlatego się tak zachowywał. Nie rozumiem dlaczego faceci się tak bawią kobietami i potrafią je zwodzić przez dłuższy czas, a potem olewać? A potem się dziwią, że kobiety są dla nich chłodne i mają ich głęboko gdzieś. Przez niego straciłam ochotę na jakikolwiek związek. Już nie chce mi się starać ani odwzajemniać zainteresowanie do kogokolwiek, skoro i tak pewnie nic z tego nie wyjdzie. Życie singla jest dużo prostsze.
Bez przesady.dobrze jest miec wsparcie, dobrze, zeby ktos sie Toba zaopiekowal, wysluchal, pocieszyl, przytulil.
Ten Twoj ma dziewczyne i rozglada sie na boki ? To jej wspolczuje.
Musisz trafic na swojego.
Po co Ci aż dwa wątki dotyczące tego samego faceta ??
Już założyłaś jeden wątek dotyczący problemów z tym facetem. Kontynuuj w tamtym miejscu i zapoznaj się, proszę, z regulaminem forum. Pozdrawiam, Cslady