Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 281 ]

131

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Nikt Cie nie linczuje.

Chcemy tylko zminimalizować masakrę, która się dzieje. Nie kochasz jej, nie pociąga Cie, już wie jak mało pod tym względem dla Ciebie znaczy. Po prostu skoncz to, bo ja ranisz i narazasz jej dziecko. Znajdz kogos kto Cie faktycznie jara i z kim chcesz być.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Tak, to duża różnica pisząc komuś że beznadziejnie się zachowuje a jest beznadziejny. Beznadziejnie się zachowuje w danej konkretnej sytuacji i nie określa to takiej osoby w innych sytuacjach, Określenie "jesteś beznadziejny" ma całkiem inny ogólnie negatywny wydźwięk i jest oceną człowieka po całości  anie jego zachowania w tym momenc

wiem, że to duża róznica- na marginesie- jesli nauczyciel powie do ucznia "jestes głupi", to może miec z tego powodu wielkie nieprzyjemności, ale jesli powie "zachowujesz się głupio, to jest wtedy ok. nauczyciel wygra sprawę z wielce obrazonymi rodzicami"

tak więc jest to różnica, ale ty jesteś dorosłym człowiekiem i chyba miałes czas na to, by nauczyć się przyjmowac krytykę zamiast czepiac isę słówek.

133 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-02 23:49:14)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oliwia9195 napisał/a:

a jesli ja napiszę ci, że nie jestes beznadziejny, ale że beznadziejnie postepujesz, to też się obruszysz? No niestety, ale to, co ty wypisujesz naprawdę woła o pomstę do nieba. nie masz za grosz wyczucia, jakiejs empatii, a twoje zachowanie wobec tej kobiety przypomina poruszanie się słonia w składzie porcelany. Nie masz za grosz podejścia do kobiet, bo może za bardzo jestes przyzwyczajony do wyzwolonych toksycznych? Sytuacje, które opisałeś (mam na mysli występ z seksowną bielizną, chodzeniem nago w szpilkach) są żenujące i ewidentnie pokazują, jaki typ kobiety cię kręci i że zrobiłes już chyba wszystko, by zablokować na siebie tę kobietę. Sam sobie włóż szpilki i chodź z gołą doopą przed babą, która powiedziała ci wiele razy, że jest jej z tobą niefajnie w lóżku, że jesteś miły i solidna z ciebie firma, ale do seksu z tobą to jej jednak daleko- ciakawa jestem, jak byś się wtedy czuł. Ona wstydzi się ciebie, bo ma blokadę- czy naprawdę nie potraisz pojąć tak prostej rzeczy? Wykaz odrobinę empatii.
Mówię ci zostaw tę kobietę i weź sobie taką, która bez żadnych oporów ściągnie majtasy i będzie chodziła po domu w szpilkach swiecąc tyłkiem, tyle tylko, że taka wyzwolona jednego dnia będzie swiecić goła doopą przed toba, a jutro zaświeci innemu, bo jaki to dla niej problem? Kupiłes wibrator tej kobiecie- masakra. Takie rzeczy robi się, jesli jest się w związku, który oparty jest na bliskości, na zaufaniu, a w waszej sytuacji, to wyszło tak, jakbyś dawał jej do zrozumienia, że ona jako kochanka jest do niczego. No ja nie wiem jak tłumaczyć ci pewne rzeczy, bo jestes wyjątkowo oporny na przyjmowanie krytyki. Masz idealną figurę, uprawiasz sporty, jesteś zadbany, chyba też i biedny nie jesteś- twoje wybujałe ego aż piszczy z ekranu monitora. Wziąłes sobie skromną i zahukaną kobietę, która nawet na centymetr nie potrafi być egoistką, w żadnej sprawie nie potrafi zadbać o swoje interesy, bo zmęczyły cię wypindrzone i wyfiukane pewne siebie lochy, które wydoiły cię z kasy albo ustawiały cię po kątach. Myślałes, ze skromną dziewczynę ułozysz pod siebie i będziesz miał amerykę. Tymczasem masz z nia problemy i cóż?- zwyczajnie jest- pociągają cię zmanierowane i pewne siebie lochy, takie które z niejednego pieca chleb jadły. Z jednej strony ty wiesz doskonale, że takie nie nadaja się do życia z nimi na co dzień, ale z drugiej strony działają na ciebie, jako kobiety. Długa droga przed tobą. Jak dalej będziesz miał takie fiu bzdziu w głowie, to wylądujesz albo sam, albo z jakąś wyzwoloną, coraz starszy, coraz bardziej oskubany i okradziony ze zdrowia i z czasu. Masz po prostu za dobrze i we łbie ci się pomieszało od nadmiaru tego dobrostanu- zobaczysz jak skończysz. Zrobiłes z tej kobiety królika doświadczelnego- to zwykłe świństwo. I co? Obraziłeś się? Sorry, ale takie mam zdanie i chce być ono inne.
ZOSTAW TĘ KOBIETĘ, BO ZATRUWASZ I JEJ, I SOBIE ŻYCIE. nIE RÓB JUZ JEJ WIELKIEJ ŁASKI. ZACHOWUJESZ SIĘ TAK, JAKBYŚ UWAŻAŁ SIĘ ZA PANA CAŁEJ TEJ SYTUACJI- PYCHA IDZIE PRZED UPADKIEM, WIĘC ŻEBYŚ SIĘ PRZYPADKIEM NIE ZDZIWIŁ.
powodzenia

No nie mogę, na ten post jednak odpisze ale krótko.
CZY ZAUWAŻYŁAŚ , ŻE OSTATNIE SŁOWO "POWODZENIA" NIE PASUJE DO CAŁEJ RESZTY TWOJEGO POSTU ?
p.s. pytanie jest retoryczne.

134

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Jaśnie pan się obraził.
Powodzenia życzyłam ci  szczerze, ponieważ uważam, że ciezkie czasu nastały dla ciebie. Nie jest tak łatwo ubić swoje wybujałe ego.

135 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-02 23:59:32)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oliwia9195 napisał/a:

Jaśnie pan się obraził.
Powodzenia życzyłam ci  szczerze, ponieważ uważam, że ciezkie czasu nastały dla ciebie. Nie jest tak łatwo ubić swoje wybujałe ego.

Ty nie wypowiadałaś swojego zdania tylko "przepowiedziałaś mi przyszłość", w stylu, który pozostawia wrażenie, pisania postu pod dużym działaniem emocji.
Zastanawiam się ile bagażu emocjonalnego wylało się z Ciebie w tym poście i jak bardzo trafiłem, nieświadomie oczywiście w czuły punkty Twoich osobistych doświadczeń.

136

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

No a na moje pytanie odpowiesz? Bo mnie to ciekawi z przyczyn osobistych i zasięgam informacji. Nie rozumiem jak facet może mieć erekcję, jak mu się kobieta nie podoba.

Dziewczyny mają trochę racji z tym brakiem wyczucia do kobiet. To może są też spekulacje, bo nie piszesz o tym wiele i różnie można zinterpretować. Z tym że nie czuła się swobodnie przy Tobie nago w szpilkach to ja się wcale nie dziwię. Mówiłeś jej komplementy, byłeś czuły, ciepło było w mieszkaniu?

137 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-03 00:35:19)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
cb napisał/a:

No a na moje pytanie odpowiesz? Bo mnie to ciekawi z przyczyn osobistych i zasięgam informacji. Nie rozumiem jak facet może mieć erekcję, jak mu się kobieta nie podoba.

Dziewczyny mają trochę racji z tym brakiem wyczucia do kobiet. To może są też spekulacje, bo nie piszesz o tym wiele i różnie można zinterpretować. Z tym że nie czuła się swobodnie przy Tobie nago w szpilkach to ja się wcale nie dziwię. Mówiłeś jej komplementy, byłeś czuły, ciepło było w mieszkaniu?

99% moich komplementów odbijała w stylu "wcale nie", albo "nie znasz mnie tak na prawdę", nie wiem z jakich powodów ale dziewczyna zamknięta była na komplementy od samego początku, tak jakby miała wielką stalową tarczę do ich odbijania. Nie wiem jakie korzyści ma z tego osoba z takim zachowaniem a raczej pseudokorzyści.
Dziewczyna też od samego początku miała w zwyczaju ujmować sobie. Nie wiem czy mnie rozumiesz co mam na myśli ujmować. Mówiła o sobie źle, w stylu np: "rozmawiałam z nim przez telefon i chciał przyjść mnie odwiedzić, spytałam go po co, chcesz przyjść, zobaczyć mnie i się przestraszyć... ?
Przez cały okres naszej znajomości próbowałem jej wybić z głowy taki sposób traktowania samej siebie i ujmowania sobie, wspierałem ją przez cały w budowaniu wysokiego ja i podnoszeniu własnej samooceny.
Co jest złego w nago w szpilkach? Każdy ma jakiś fetysz i fantazje erotyczne, czy nie po to są związki by spełniać je wzajemnie ? Po co też z góry zakładać, że jak kobieta zakłada dla swojego faceta szpilki to jest toksyczna i lafirynda i od razu się z innym puści, 30 min po tym jak wyjdzie ode mnie pójdzie do sąsiada w tych samych szpilkach ? Przecież nie ma sensu w taki sposób kontynuować tematu tego postu.
Oczywiście że było ciepło, wybacz ale te pytania już z góry zakładają że jestem imbecylem, przecież nie było to w zimie na balkonie.
Na Twoje pytanie odpowiem wprost, używałem nawet farelki jak była taka potrzeba.

Mylisz różnice pomiędzy "nie podobaniem się" a zniechęcaniem zachowaniem swoim.
Przecież nie będę tu się rozwodził o tym co nas podnieca w łóżku a co nie. Czy była byś podniecona widokiem przerażonego faceta obok Ciebie w łóżku ?

138

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Brunett , kiedy zamierzasz z Nią porozmawiać?

139

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:

Brunett , kiedy zamierzasz z Nią porozmawiać?


Kolejne pytanie w stylu zwodzisz ją i wysysasz z niej ostatki jej energii i kobiecości, pewnie będziesz się pastwił i wykorzystywał ja ile się da. Na prawdę nie wiem czym zasłużyłem sobie tu na taką opinię ?
Otóż nigdy ją nie zwodziłem. Dostaje tu kupę krytyki za szczerość w związku. Kto chciał by być oszukiwany w związku zamiast wiedzieć na czym na prawdę stoi ? Lepiej znać słodkie kłamstwo i żyć w złudzeniu czy może zimną prawdę dzięki której ma się realną ocenę swojej sytuacji ?
Nie zamierzam zwlekać, dłużej niż to potrzebne.

140

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Nie mam Cię bynajmniej za imbecyla. Pytam o to, bo troszkę jednak sprawiasz wrażenie egocentryka, wcale nie widzę w Twojej fantazji nic złego. Tylko jest w niej jakieś upokorzenie dla kobiety, więc trzeba by to jakoś zniwelować odpowiednim zachowaniem.

Tak się zachowywała bo ma bardzo niską samoocenę.
Mogłabym Ci dużo o tym więcej napisać. Ale to są wszystko standardy DDA, nie będę się rozwodzić, bo już napisano na ten temat wiele książek i po co się mam po amatorsku produkować. wink
Dziwne, że zakładasz, że ona miała z tego jakieś korzyści. Nie każdy się zachowuje z nastawieniem na korzyści. Jeśli ona ma mentalność ofiary, to szuka sytuacji, aby być ofiarą, a nie korzyści dla siebie.
Tutaj ma wspaniały układ dla siebie, żeby realizować dotychczasowy program: z góry skazana na porażkę, bo związała się z facetem, któremu się nie podoba.

No nie wiem, czy mylę, przecież pisałeś, że Ci się nie podoba. smile Rozumiem, że oprócz tego, że nie jest w Twoim typie, to dodatkowo Cię zniechęca swoim zachowaniem?

141 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-03-03 00:46:34)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
brunett napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Brunett , kiedy zamierzasz z Nią porozmawiać?


Kolejne pytanie w stylu zwodzisz ją i wysysasz z niej ostatki jej energii i kobiecości, pewnie będziesz się pastwił i wykorzystywał ja ile się da. Na prawdę nie wiem czym zasłużyłem sobie tu na taką opinię ?
Otóż nigdy ją nie zwodziłem. Dostaje tu kupę krytyki za szczerość w związku. Kto chciał by być oszukiwany w związku zamiast wiedzieć na czym na prawdę stoi ? Lepiej znać słodkie kłamstwo i żyć w złudzeniu czy może zimną prawdę dzięki której ma się realną ocenę swojej sytuacji ?
Nie zamierzam zwlekać, dłużej niż to potrzebne.

Co?????????????????????????
Ty to chyba w lekką paranoje wpadasz.
Zapytała normalnie, żeby nakierować wątek na to co ważne a nie na wibratory i itp.

142 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-03 00:45:32)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
cb napisał/a:

Nie mam Cię bynajmniej za imbecyla. Pytam o to, bo troszkę jednak sprawiasz wrażenie egocentryka, wcale nie widzę w Twojej fantazji nic złego. Tylko jest w niej jakieś upokorzenie dla kobiety, więc trzeba by to jakoś zniwelować odpowiednim zachowaniem.

Tak się zachowywała bo ma bardzo niską samoocenę.
Mogłabym Ci dużo o tym więcej napisać. Ale to są wszystko standardy DDA, nie będę się rozwodzić, bo już napisano na ten temat wiele książek i po co się mam po amatorsku produkować. wink
Dziwne, że zakładasz, że ona miała z tego jakieś korzyści. Nie każdy się zachowuje z nastawieniem na korzyści. Jeśli ona ma mentalność ofiary, to szuka sytuacji, aby być ofiarą, a nie korzyści dla siebie.
Tutaj ma wspaniały układ dla siebie, żeby realizować dotychczasowy program: z góry skazana na porażkę, bo związała się z facetem, któremu się nie podoba.

No nie wiem, czy mylę, przecież pisałeś, że Ci się nie podoba. smile Rozumiem, że oprócz tego, że nie jest w Twoim typie, to dodatkowo Cię zniechęca swoim zachowaniem?


Upokorzenie dla kobiety bo założyła szpilki, tzn buty na obcasie ? Przypomina mi to wypowiedź szwedzkich islamistów że stroje szwedzkich czirliderek (sorry za pisownię) są upokarzające dla kobiet.
Korzyści i pseudokorzyści są w sferze podświadomości, na ten temat też napisano wiele książek. Nawet stawianie się w roli ofiary ma swoje korzyści/pseudokorzyści, osoba w roli ofiary wzbudza litość i zwraca na siebie uwagę innych ludzi (a np do tej pory jej tego brakowało), dzięki roli ofiary łatwo też z drugiej osoby zrobić kata, rozumiesz teraz co mam na myśli ?
Co do standartów DDA podobnie jak Ty czytałem na ten temat wiele książek i artykułów. Łatwo rzucasz plakietkami DDA, nie wszystko jednak złoto co się świeci i nie każdy DDA jest taki sam i tak samo się zachowuje. To tak jakby powiedzieć że każdy pijak to złodziej  a każdy złodziej to pijak.

143 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-03 00:49:55)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:
brunett napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Brunett , kiedy zamierzasz z Nią porozmawiać?


Kolejne pytanie w stylu zwodzisz ją i wysysasz z niej ostatki jej energii i kobiecości, pewnie będziesz się pastwił i wykorzystywał ja ile się da. Na prawdę nie wiem czym zasłużyłem sobie tu na taką opinię ?
Otóż nigdy ją nie zwodziłem. Dostaje tu kupę krytyki za szczerość w związku. Kto chciał by być oszukiwany w związku zamiast wiedzieć na czym na prawdę stoi ? Lepiej znać słodkie kłamstwo i żyć w złudzeniu czy może zimną prawdę dzięki której ma się realną ocenę swojej sytuacji ?
Nie zamierzam zwlekać, dłużej niż to potrzebne.

Co?????????????????????????
Ty to chyba w lekka paranoję wpadasz.
Zapytała normalnie, żeby nakierować wątek na to co ważne a nie na wibratory i itp.

Sorry, za taką reakcję ale jestem już uprzedzony po ostatnich negatywnych postach w moim kierunku. Nie jest fajnie być ofiarą osób które wyżywają się na mnie za swoje osobiste przeżycia z przeszłości lub bagaż emocjonalny a nie trzeba być geniuszem by takie wcześniej zauważyć.

144

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Brunet, skoncz ten zwiazek, bo produkujesz nieszczescie i frustracje.

Twoje fantazje seksualne sa OK i nie maja nic do tematu- kobieta, która WIE, ze parter jej pozada, nie ma oporow przed roznymi zabawami. Ja to cieszy i napala. Ty się zwiazales z kims z bardzo niskim poczuciem wartości i zerowa asertywnoscia, którego na dokladke gnębisz tym, ze Ci na niej kompletnie nie zależy. Czaisz?

145

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Beyondblackie napisał/a:

Brunet, skoncz ten zwiazek, bo produkujesz nieszczescie i frustracje.

Twoje fantazje seksualne sa OK i nie maja nic do tematu- kobieta, która WIE, ze parter jej pozada, nie ma oporow przed roznymi zabawami. Ja to cieszy i napala. Ty się zwiazales z kims z bardzo niskim poczuciem wartości i zerowa asertywnoscia, którego na dokladke gnębisz tym, ze Ci na niej kompletnie nie zależy. Czaisz?


Kompletnie nie zależy ?
Walczyłem o ten związek prawie rok, poddaje się dopiero ostatnimi czasy jak już widzę, że nie przynosi to wymiernych skutków i swoją bezsilność.
Kompletnie mi nie zależy ? Nawet jak nie kocham to wiedz proszę że nie oznacza to obojętność z mojej strony. Stracić najbliższą osobę i przyjaciela to też jest dla mnie ból i osobista porażka.

146 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-03-03 00:53:59)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Uważam, że już dość zostało napisane o współżyciu i nie warto tego ciągle powielać.
Teraz trzeba się skupić jak zakończyć ten związek, tak aby Ona i Dziecko najmniej ucierpieli, jak w ogóle to się da zrobić.

147

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Nie jestem jakims specem od " tych spraw",
Ale zaryzykuje swoja opinie:

Dziewczyna jest SKROMNA.
Ma takie przekonanie, ze na milosc zasluguje kobieta skromna, poswiecajaca sie, czula, oddana,niesmiala.

Gdziez ona, moglaby zobaczyc siebie, jako " wyuzdany symbol seksu", gdziez by smiala przyznac, ze jest atrakcyjna, jak moglaby opowiadac( albo nawet osmielic sie miec) fantazje, czy potrzeby lozkowe.
Porzadna dziewczyna jest czula, jest mila, patrzy w oczy ukochanego i czeka, az on dojdzie.
Nie chce byc postrzegana przez ciebie przez pryzmat seksualnych uniesien...

Czemu?
Bo jest przekonana, ze tylko taka kobieta zasluguje na milosc.
Ze inaczej bedziesz ja postrzegal, jak dziwke, nie bedziesz szanowal, pomyslisz o niej, jak bylych( toksycznych?)
Ze szukasz ciepla, milosci i domu, rodzinnosci- i ona stara sie wpasowac w te role.


Mysle, ze to jest u niej gleboko zakorzenione.
( takie postrzeganie samej siebie)
I mozliwe, ze jakies zyciowe porazki utwierdzily ja w tym.

To sa oczywiscie moje spekulacje, bo jej nie znam.
Ale i tak uwazam, ze ona jest w wieku, w ktorym najlatwiej to przezwyciezyc
( a efekty moga byc zaskakujace)
Tylko potrzeba 2 rzeczy:
- pomocy( twojej, specjalisty, sposobu- ty ja znasz)
- jej checi.

Jesli jest tak, jak ja to czuje, to jesli sie rozstaniecie, to bedzie jej baaardzo ciezko sie z tego podniesc.
( poczucie wartosci zerowe, milosc zawiedziona, samotnosc z dzieckiem, glupie komentarze rodziny/znajomych, i trudnosci w nawiazaniu zdrowych relacji z innymi mezczyznami)

..........po prostu kobiety tu wspolczuja jej,  i dlatego sa krytyczne....

148

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:

Uważam, że już dość zostało napisane o współżyciu i nie warto tego ciągle powielać.
Teraz trzeba się skupić jak zakończyć ten związek, tak aby Ona i Dziecko najmniej ucierpieli, jak w ogóle to się da zrobić.


Niestety nie da się tego tak rozwiązać by nikt nie cierpiał, gdyby była taka opcja nie było by mnie na tym forum. Można myśleć tylko o lepszym jutro w perspektywie dłuższego czasu. Najbliższy okres będzie ciężki dla mnie i jeszcze cięższy dla B. Ubolewam nad tym i uważam za swoją osobistą porażkę.

149

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Brunett, zależy to Ci na wygodnym gniazdku, nie na szczerym związku romantycznym. Z ta kobieta jest Ci do pewnego stopnia dobrze, bo wypelnia role pani domu- posprząta, ugotuje, przytuli kiedy film oglądacie.

To jest egoizm. Ona Cie kocha i się meczy, bo wprost ja odrzucasz i traktujesz z laski.

150

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Oldorando , gdzieś Ty się podziewałaś?
Po wątkach pytałam Ludzi czy nie wiedzą, co z Tobą big_smile

151

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oldorando napisał/a:

Nie jestem jakims specem od " tych spraw",
Ale zaryzykuje swoja opinie:

Dziewczyna jest SKROMNA.
Ma takie przekonanie, ze na milosc zasluguje kobieta skromna, poswiecajaca sie, czula, oddana,niesmiala.

Gdziez ona, moglaby zobaczyc siebie, jako " wyuzdany symbol seksu", gdziez by smiala przyznac, ze jest atrakcyjna, jak moglaby opowiadac( albo nawet osmielic sie miec) fantazje, czy potrzeby lozkowe.
Porzadna dziewczyna jest czula, jest mila, patrzy w oczy ukochanego i czeka, az on dojdzie.
Nie chce byc postrzegana przez ciebie przez pryzmat seksualnych uniesien...

Czemu?
Bo jest przekonana, ze tylko taka kobieta zasluguje na milosc.
Ze inaczej bedziesz ja postrzegal, jak dziwke, nie bedziesz szanowal, pomyslisz o niej, jak bylych( toksycznych?)
Ze szukasz ciepla, milosci i domu, rodzinnosci- i ona stara sie wpasowac w te role.


Mysle, ze to jest u niej gleboko zakorzenione.
( takie postrzeganie samej siebie)
I mozliwe, ze jakies zyciowe porazki utwierdzily ja w tym.

To sa oczywiscie moje spekulacje, bo jej nie znam.
Ale i tak uwazam, ze ona jest w wieku, w ktorym najlatwiej to przezwyciezyc
( a efekty moga byc zaskakujace)
Tylko potrzeba 2 rzeczy:
- pomocy( twojej, specjalisty, sposobu- ty ja znasz)
- jej checi.

Jesli jest tak, jak ja to czuje, to jesli sie rozstaniecie, to bedzie jej baaardzo ciezko sie z tego podniesc.
( poczucie wartosci zerowe, milosc zawiedziona, samotnosc z dzieckiem, glupie komentarze rodziny/znajomych, i trudnosci w nawiazaniu zdrowych relacji z innymi mezczyznami)

..........po prostu kobiety tu wspolczuja jej,  i dlatego sa krytyczne....

Mądra wypowiedź, obiektywna i 100% na temat. Powiedz mi tylko proszę, czy ja mogę pokochać na życzenie ponieważ tego chcę ? Czy znasz jakiś sposób by te uczucie pojawiło się we mnie w jej kierunku ? Z tego co wiem to pojawia się albo nie i  nie mamy na to wpływu i sami jesteśmy zaskoczeni kiedy się pojawia. Czy się mylę ?

152

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

A ja uparcie twierdze, ze sie da!

Tylko, jakby od innej strony.
Trzeba znalezc sposob, zeby ona chciala nosic szpilki- a dopiero potem jej je kupic
( bo inaczej, to presja wywolujaca opor i zazenowanie)

Zeby ona chciala sie obnazyc- a dopiero potem kupowac wibrator.
Nie jak sie zgodzu....tylko jak ona CHCE

Klucz jest w tym, zeby ona chciala
Motywacja jest milosc, rodzina
Trzeba znalezc sposob na chcenie
Na zmiane jej myslenia...ze seksowna bielizna nie jest zla, i nie czyni ja zla, i ona nie musi sie czuc zazenowana tym, ze ciebie podnieca. Ze w tym nie ma nic zlego, i upokazajacego, ponizajacego....

Ty ja znasz najlepiej...
Moze faktycznie przekonujesz ja do otwartosci z delikatnoscia mastodonta...
A moze po prostu trzeba trafic do niej inaczej?

Pomysl- motywacje ma.( ty tez)
Dla was obojga jej swoboda bylaby rozwiazaniem( macie wspolny cel)
Macie dostepne dowolna ilosc srodkow, fachowcow, ....

153

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Beyondblackie napisał/a:

Brunett, zależy to Ci na wygodnym gniazdku, nie na szczerym związku romantycznym. Z ta kobieta jest Ci do pewnego stopnia dobrze, bo wypelnia role pani domu- posprząta, ugotuje, przytuli kiedy film oglądacie.

To jest egoizm. Ona Cie kocha i się meczy, bo wprost ja odrzucasz i traktujesz z laski.

Trochę się mijasz z prawdą, sam sprzątam, dobrze gotuje, piorę, odkurzam - nie jest to dla mnie nowość.
Doceniam w niej to że jest dla mnie ciepła, wyrozumiała i że mogę na nią liczyć i że jest bezinteresowna oraz że mnie dobrze rozumie.

154

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
brunett napisał/a:
oldorando napisał/a:

Nie jestem jakims specem od " tych spraw",
Ale zaryzykuje swoja opinie:

Dziewczyna jest SKROMNA.
Ma takie przekonanie, ze na milosc zasluguje kobieta skromna, poswiecajaca sie, czula, oddana,niesmiala.

Gdziez ona, moglaby zobaczyc siebie, jako " wyuzdany symbol seksu", gdziez by smiala przyznac, ze jest atrakcyjna, jak moglaby opowiadac( albo nawet osmielic sie miec) fantazje, czy potrzeby lozkowe.
Porzadna dziewczyna jest czula, jest mila, patrzy w oczy ukochanego i czeka, az on dojdzie.
Nie chce byc postrzegana przez ciebie przez pryzmat seksualnych uniesien...

Czemu?
Bo jest przekonana, ze tylko taka kobieta zasluguje na milosc.
Ze inaczej bedziesz ja postrzegal, jak dziwke, nie bedziesz szanowal, pomyslisz o niej, jak bylych( toksycznych?)
Ze szukasz ciepla, milosci i domu, rodzinnosci- i ona stara sie wpasowac w te role.


Mysle, ze to jest u niej gleboko zakorzenione.
( takie postrzeganie samej siebie)
I mozliwe, ze jakies zyciowe porazki utwierdzily ja w tym.

To sa oczywiscie moje spekulacje, bo jej nie znam.
Ale i tak uwazam, ze ona jest w wieku, w ktorym najlatwiej to przezwyciezyc
( a efekty moga byc zaskakujace)
Tylko potrzeba 2 rzeczy:
- pomocy( twojej, specjalisty, sposobu- ty ja znasz)
- jej checi.

Jesli jest tak, jak ja to czuje, to jesli sie rozstaniecie, to bedzie jej baaardzo ciezko sie z tego podniesc.
( poczucie wartosci zerowe, milosc zawiedziona, samotnosc z dzieckiem, glupie komentarze rodziny/znajomych, i trudnosci w nawiazaniu zdrowych relacji z innymi mezczyznami)

..........po prostu kobiety tu wspolczuja jej,  i dlatego sa krytyczne....

Mądra wypowiedź, obiektywna i 100% na temat. Powiedz mi tylko proszę, czy ja mogę pokochać na życzenie ponieważ tego chcę ? Czy znasz jakiś sposób by te uczucie pojawiło się we mnie w jej kierunku ? Z tego co wiem to pojawia się albo nie i  nie mamy na to wpływu i sami jesteśmy zaskoczeni kiedy się pojawia. Czy się mylę ?

Brunet, a skad ja mam wiedziec jak ty kochasz????

U mnie uczucue( wraz z pozadaniem) jest wynikiem przywiazania i bliskosci emocjonalnej
Zero chemii, iskrzen i wstepnych achow....
( wiec bywa- chociaz latwo nie jest)

Ty SOBIE odpowiedz, czy bedziesz kochal kobiete, ktora kosztowala cie tyle pracy?
Czy pokochasz " emocjonalna dziewice", ktorej opory beda wymagaly czasu,  i beda dawaly niewiadomy efekt?
Czy chcesz sie z tym zmagac, jesli nie masz gwarancji sukcesu?
........czy....warto?

Czy milosci nie wartosciujesz?

155 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-03 01:12:19)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Zdecydowanym minusem forów jest to, że jak spytasz jak usmażyć jajecznicę, jedni odpowiedzą zrób sadzone, drudzy zaproponują jajka na miękko, inni omlet a kolejni powiedzą byś zam zajrzał w głąb swojej duszy... i sam wybrał.
Mam w głowie już mętlik...

156

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Uwazasz, ze warto walczyc?
Chcesz?


..............ale tak na prawde....

157

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oldorando napisał/a:
brunett napisał/a:
oldorando napisał/a:

Nie jestem jakims specem od " tych spraw",
Ale zaryzykuje swoja opinie:

Dziewczyna jest SKROMNA.
Ma takie przekonanie, ze na milosc zasluguje kobieta skromna, poswiecajaca sie, czula, oddana,niesmiala.

Gdziez ona, moglaby zobaczyc siebie, jako " wyuzdany symbol seksu", gdziez by smiala przyznac, ze jest atrakcyjna, jak moglaby opowiadac( albo nawet osmielic sie miec) fantazje, czy potrzeby lozkowe.
Porzadna dziewczyna jest czula, jest mila, patrzy w oczy ukochanego i czeka, az on dojdzie.
Nie chce byc postrzegana przez ciebie przez pryzmat seksualnych uniesien...

Czemu?
Bo jest przekonana, ze tylko taka kobieta zasluguje na milosc.
Ze inaczej bedziesz ja postrzegal, jak dziwke, nie bedziesz szanowal, pomyslisz o niej, jak bylych( toksycznych?)
Ze szukasz ciepla, milosci i domu, rodzinnosci- i ona stara sie wpasowac w te role.


Mysle, ze to jest u niej gleboko zakorzenione.
( takie postrzeganie samej siebie)
I mozliwe, ze jakies zyciowe porazki utwierdzily ja w tym.

To sa oczywiscie moje spekulacje, bo jej nie znam.
Ale i tak uwazam, ze ona jest w wieku, w ktorym najlatwiej to przezwyciezyc
( a efekty moga byc zaskakujace)
Tylko potrzeba 2 rzeczy:
- pomocy( twojej, specjalisty, sposobu- ty ja znasz)
- jej checi.

Jesli jest tak, jak ja to czuje, to jesli sie rozstaniecie, to bedzie jej baaardzo ciezko sie z tego podniesc.
( poczucie wartosci zerowe, milosc zawiedziona, samotnosc z dzieckiem, glupie komentarze rodziny/znajomych, i trudnosci w nawiazaniu zdrowych relacji z innymi mezczyznami)

..........po prostu kobiety tu wspolczuja jej,  i dlatego sa krytyczne....

Mądra wypowiedź, obiektywna i 100% na temat. Powiedz mi tylko proszę, czy ja mogę pokochać na życzenie ponieważ tego chcę ? Czy znasz jakiś sposób by te uczucie pojawiło się we mnie w jej kierunku ? Z tego co wiem to pojawia się albo nie i  nie mamy na to wpływu i sami jesteśmy zaskoczeni kiedy się pojawia. Czy się mylę ?

Brunet, a skad ja mam wiedziec jak ty kochasz????

U mnie uczucue( wraz z pozadaniem) jest wynikiem przywiazania i bliskosci emocjonalnej
Zero chemii, iskrzen i wstepnych achow....
( wiec bywa- chociaz latwo nie jest)

Ty SOBIE odpowiedz, czy bedziesz kochal kobiete, ktora kosztowala cie tyle pracy?
Czy pokochasz " emocjonalna dziewice", ktorej opory beda wymagaly czasu,  i beda dawaly niewiadomy efekt?
Czy chcesz sie z tym zmagac, jesli nie masz gwarancji sukcesu?
........czy....warto?

Czy milosci nie wartosciujesz?


Dziękuję za Twoje trafione rady, przemyśle je tylko ze już jutro, dziś już włącza mi się tryb "stand by"

158

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

A ja się z Tobą Oldo nie zgadzam, ponieważ takie coś można zaproponować osobom, które kiedyś czuły do siebie pożądanie, ale z czasem ono opadło, a nie Osobom, które w ogóle nie czują pożądania względem siebie.

Takim czymś dajesz Mu złudną nadzieję, że to się może udać, a to się nie uda, bo wymuszasz tak jakby na Nim to, a to nie tędy droga.


P.S. Autorze niestety, ale zauważyłam, że co jakiś czas pochwalisz Kogoś Kto pisze po Twojej myśli, ale jak już coś nie jest po Twojej myśli to zaczynasz pisać niemiłe rzeczy.
Więc moja prośba, nie komentuj czy Ktoś jest mądry i czy pisze na temat, skup się na przekazie danego posta.

159 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-03-03 01:19:26)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Pytasz czy twoja historia trafiła w jakis czuły mój punkt? Pewnie, że trafiła, tak jak i każda inna, bo wiadomo przeciez, że człowiek coś tam przeżył i w każdej opowieści odnajduje "coś dla siebie". Jednak jaki to ma związek z tobą?
Wrócę jeszcze raz do tych nieszczęsnych szpilek i wibratora- powtarzam, nie ma niczego nienormalnego ani złego w takich rzeczach, ale w kontekście waszej sytuacji, to były pomysły z gatunku tych, ktore przzypominają rzucanie kulą w płot. Raz że to nie tengatunek kobiety, a dwa, że nie w tak chorej jak u was atmosferze. Przecież wy oboje chorujecie w tym związku- to nienormalna sytuacja, więc NIE MA TAKIEJ MOZLIWOŚCI, BY KTOS ZACHOWYWAŁ SIĘ NORMALNIE I SWOBODNIE W CHOREJ SYTUACJI- CHORA SYTUACJA WYMUSZA CHORE ZACHOWANIA, rozumiesz to? Z tego co napisałes wynika, że dziewczyna ta jest typem takiej szarej i zakompleksionej myszki- ty natomiast ywdajesz mi się facetem dość pewnym siebie i niemającym problemow z tym, co włozyć do garnka przed pierwszym. Wy oboje jesteście  z dwóch różnych światów- ty wyrwałes tę dziewczynę z jakiejś potwornej szarzyzny, może wręcz z biedy i ona nagle znalazła się w jakims obcym i wypasionym miejscu, gdzie facet nie ma problemu z kasą, ma za co zapłacić rachunki (ona takie problemy miała),  stac go na seksuologa, na psychologa, na wibratory i nie wiadomo na co jeszcze, a jedyne problemy jakie on posiada, to znaleźć kobietę rodzinną, dobrą, uczciwą, wrażliwą, ale zarazem by potrafiła byc dziwką w łożku. Ja mam wrażenie, że ona nie rozumie twojego życia, że znajomosć z tobą to dla niej jakby awans społeczny, ale jednoczesnie źródło kompleksów i dalsze potwierdzenie swojej bylejakości. Źle zabrałes się do dzieła "otwierania jej na siebie", bo zachowałes się jak słoń w składzie porcelany i teraz, to ja nie wiem, co miałoby się zdarzyć, by ona poczuła się przy tobie pewną siebie kobietą.
Nie wróżę ci przyszłości- ja po prostu wiem, jak skończysz i tylko ci o tym piszę.

160

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oldorando napisał/a:

Uwazasz, ze warto walczyc?
Chcesz?


..............ale tak na prawde....

Jeszcze miesiąc, dwa miesiące temu, zdecydowanie tak.
Dochodzę do wniosku, że od tego czasu jestem w tym miejscu nadal bo paraliżuje mnie ruch w każdą stronę.
Kiedy nie odchodzę nie ma we mnie zdrowego egozimu i nie myślę o sobie. Kiedy zostaje to dlatego bo złamie to serce B. znaczy że zostaje z litości, potem psycholog daje mi do zrozumienia, że jestem na tyle silny, że dam rade pomyśleć o sobie i żebym zwrócił uwagę na to, iż każdy następny mój związek jest lepszy, tzn zdrowszy i bardziej funkcjonalny, potem myślę o córce jak związała się z synem B i jak będzie za nim tęsknić i serce mi się kraja i znów jestem sparaliżowany...

161

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oliwia9195 napisał/a:

Pytasz czy twoja historia trafiła w jakis czuły mój punkt? Pewnie, że trafiła, tak jak i każda inna, bo wiadomo przeciez, że człowiek coś tam przeżył i w każdej opowieści odnajduje "coś dla siebie". Jednak jaki to ma związek z tobą?
Wrócę jeszcze raz do tych nieszczęsnych szpilek i wibratora- powtarzam, nie ma niczego nienormalnego ani złego w takich rzeczach, ale w kontekście waszej sytuacji, to były pomysły z gatunku tych, ktore przzypominają rzucanie kulą w płot. Raz że to nie tengatunek kobiety, a dwa, że nie w tak chorej jak u was atmosferze. Przecież wy oboje chorujecie w tym związku- to nienormalna sytuacja, więc NIE MA TAKIEJ MOZLIWOŚCI, BY KTOS ZACHOWYWAŁ SIĘ NORMALNIE I SWOBODNIE W CHOREJ SYTUACJI- CHORA SYTUACJA WYMUSZA CHORE ZACHOWANIA, rozumiesz to? Z tego co napisałes wynika, że dziewczyna ta jest typem takiej szarej i zakompleksionej myszki- ty natomiast ywdajesz mi się facetem dość pewnym siebie i niemającym problemow z tym, co włozyć do garnka przez pierwszym. Wy oboje jesteście zdwóch różnych światów- ty wyrwałes tę dziewczynę z jakijś potwornej szarzyzny, może wręcz z biedy i ona nagle znalazła się w jakims obcym i wypasionym miejscu, gdzie facet nie ma problemu z kasą, za co zapłacić rachunki (ona takie problemy miała), lecz stac go na seksuologa, na psychologa, na wibratory i nie wiadomo na co ejszcze, a jedyne problemy jakie on posiada, to znaleźć kobietę rodzinną, dobrą, uczciwą, wrażliwą, ale zarazem by potrafiła byc dziwką w łożku. Ja mam wrażenie, że ona nie rozumie twojego życia, że znajomosć z tobą to dla niej jakby awans społeczny, ale jednoczesnie źródło kompleksów i dalsze potwierdzenie swojej bylejakości. Źle zabrałes się do dzieła "otwierania jej na siebie", bo zachowałes się jak słoń w składzie porcelany i teraz, to ja nie wiem, co miałoby się zdarzyć, by ona poczuła się przy tobie pewną siebie kobietą. Nie wróżę ci przyszłości- ja po prostu wiem, jak skończysz i tylko ci o tym piszę.

nie daje Ci to prawa jednak na odreagowywaniu na mnie swoich osobistych przeżyć
skoro wiesz jak skończę to znaczy że masz dar przewidywania przyszłości, na tym można sporo kasy zarobić.
wybacz za sarkazm, albo i nie

162 Ostatnio edytowany przez brunett (2016-03-03 01:40:21)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:

A ja się z Tobą Oldo nie zgadzam, ponieważ takie coś można zaproponować osobom, które kiedyś czuły do siebie pożądanie, ale z czasem ono opadło, a nie Osobom, które w ogóle nie czują pożądania względem siebie.

Takim czymś dajesz Mu złudną nadzieję, że to się może udać, a to się nie uda, bo wymuszasz tak jakby na Nim to, a to nie tędy droga.


P.S. Autorze niestety, ale zauważyłam, że co jakiś czas pochwalisz Kogoś Kto pisze po Twojej myśli, ale jak już coś nie jest po Twojej myśli to zaczynasz pisać niemiłe rzeczy.
Więc moja prośba, nie komentuj czy Ktoś jest mądry i czy pisze na temat, skup się na przekazie danego posta.

Chwalę opinie obiektywne, które wnoszą coś do postu a za razem nie niosą ze sobą (wybacz określenie) pawia emocjonalnego. Nie chodzi to o to że jest po mojej myśli czy nie, tylko o to czy przyszedł tu wnieść coś od siebie czy odreagować, inaczej mówiąc, pomóc komuś czy zdeptać kogoś
Poza tym nie pisze że ktoś jest mądry, czytaj moje posty dokładnie.
A co do postów CB dziekowałem jej za nie kilka razy i nawet czytam książkę którą mi poleciła. Nie wiem skad w Tobie wnioski takie. Robisz offtopic.

163

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
brunett napisał/a:
oldorando napisał/a:
brunett napisał/a:

Mądra wypowiedź, obiektywna i 100% na temat. Powiedz mi tylko proszę, czy ja mogę pokochać na życzenie ponieważ tego chcę ? Czy znasz jakiś sposób by te uczucie pojawiło się we mnie w jej kierunku ? Z tego co wiem to pojawia się albo nie i  nie mamy na to wpływu i sami jesteśmy zaskoczeni kiedy się pojawia. Czy się mylę ?

Brunet, a skad ja mam wiedziec jak ty kochasz????

U mnie uczucue( wraz z pozadaniem) jest wynikiem przywiazania i bliskosci emocjonalnej
Zero chemii, iskrzen i wstepnych achow....
( wiec bywa- chociaz latwo nie jest)

Ty SOBIE odpowiedz, czy bedziesz kochal kobiete, ktora kosztowala cie tyle pracy?
Czy pokochasz " emocjonalna dziewice", ktorej opory beda wymagaly czasu,  i beda dawaly niewiadomy efekt?
Czy chcesz sie z tym zmagac, jesli nie masz gwarancji sukcesu?
........czy....warto?

Czy milosci nie wartosciujesz?


Dziękuję za Twoje trafione rady, przemyśle je tylko ze już jutro, dziś już włącza mi się tryb "stand by"

A możesz mi wyjaśnić dlaczego uważasz, że akurat rady od Oldo są trafione a już od Cb nie, gdzie wcześniej właśnie chwaliłeś Cb za trafne posty?

164

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:
brunett napisał/a:
oldorando napisał/a:

Brunet, a skad ja mam wiedziec jak ty kochasz????

U mnie uczucue( wraz z pozadaniem) jest wynikiem przywiazania i bliskosci emocjonalnej
Zero chemii, iskrzen i wstepnych achow....
( wiec bywa- chociaz latwo nie jest)

Ty SOBIE odpowiedz, czy bedziesz kochal kobiete, ktora kosztowala cie tyle pracy?
Czy pokochasz " emocjonalna dziewice", ktorej opory beda wymagaly czasu,  i beda dawaly niewiadomy efekt?
Czy chcesz sie z tym zmagac, jesli nie masz gwarancji sukcesu?
........czy....warto?

Czy milosci nie wartosciujesz?


Dziękuję za Twoje trafione rady, przemyśle je tylko ze już jutro, dziś już włącza mi się tryb "stand by"

A możesz mi wyjaśnić dlaczego uważasz, że akurat rady od Oldo są trafione a już od Cb nie, gdzie wcześniej właśnie chwaliłeś Cb za trafne posty?

Ponieważ wnoszą świeżość i dają do myślenia, nikt inny nie podszedł w ten sposób do tematu, lepsze to niż skupianie się na sprawach poza tematem jak np" szpilki na nagiej kobiecie"

165 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-03-03 01:33:53)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Jutro do ciebie napiszę.
Tak, wiem jak skończysz i skąd wiesz, że nie jestem wróżką? Dobranoc- głowa do góry i że powiem tak bardzo po polskiemu JAKOŚ TO BĘDZIE
dobranoc.

Ooo, ja napisałam to samo, co oldo, tylko znacznie mniej przyjemnie. Czytasz po prostu wybiórczo.

166 Ostatnio edytowany przez oldorando (2016-03-03 01:34:41)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

a ja serio wierze w to co pisze...i serio chce pomoc.

Chora sytuacja jest w tym, ze ona ma spelniac TWOJE oczekiwania
A chodzi o to, zeby z niej wydobyc JEJ oczekiwania.

Bo mnie sie widzi, ze ona jest taka.....seksualnie nie odkryta.
Ze ona nie widzi wadliwosci takiego obrazka:

[Wychodzisz do pracy, ona lize kciuk i sciera ci pylek z policzka, wrecza kanapeczki, i ...caluje w czulko... ]

Mysle, ze ona bylaby ogolnie szczesliwsza pragnac koronkowej bielizny, pragnac byc pozadana w takiej bieliznie, niz holdujac swojemu modelowi " matki tereski" z innym facetem, ktory to po prostu zaakceptuje.

Jest mnostwo malzenstw, w ktorych zona ( zwlaszcza po urodzeniu dzieci) wpada w role " mamuski", i ci faceci z przyczyn niezaleznych, po prostu zdradzaja. Autor chce " naprawiac", a nie zalatwic sprawy na boku w imie dobra dzieci, czy z litosci.

167

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
brunett napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

A ja się z Tobą Oldo nie zgadzam, ponieważ takie coś można zaproponować osobom, które kiedyś czuły do siebie pożądanie, ale z czasem ono opadło, a nie Osobom, które w ogóle nie czują pożądania względem siebie.

Takim czymś dajesz Mu złudną nadzieję, że to się może udać, a to się nie uda, bo wymuszasz tak jakby na Nim to, a to nie tędy droga.


P.S. Autorze niestety, ale zauważyłam, że co jakiś czas pochwalisz Kogoś Kto pisze po Twojej myśli, ale jak już coś nie jest po Twojej myśli to zaczynasz pisać niemiłe rzeczy.
Więc moja prośba, nie komentuj czy Ktoś jest mądry i czy pisze na temat, skup się na przekazie danego posta.

Chwalę opinie obiektywne, które wnoszą coś do postu a za razem nie niosą ze sobą (wybacz określenie) pawia emocjonalnego. Nie chodzi to o to że jest po mojej myśli czy nie, tylko o to czy przyszedł tu wnieść coś od siebie czy odreagować, inaczej mówiąc, pomóc komuś czy zdeptać kogoś
Poza tym nie pisze że ktoś jest mądry, czytaj moje posty dokładnie.

Moim zdaniem, chwalisz tylko posty, które są po Twojej myśli i tak było od samego początku.
Uwierz czytam i czytam też między wierszami.

168

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Krejzolka82 napisał/a:
brunett napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

A ja się z Tobą Oldo nie zgadzam, ponieważ takie coś można zaproponować osobom, które kiedyś czuły do siebie pożądanie, ale z czasem ono opadło, a nie Osobom, które w ogóle nie czują pożądania względem siebie.

Takim czymś dajesz Mu złudną nadzieję, że to się może udać, a to się nie uda, bo wymuszasz tak jakby na Nim to, a to nie tędy droga.


P.S. Autorze niestety, ale zauważyłam, że co jakiś czas pochwalisz Kogoś Kto pisze po Twojej myśli, ale jak już coś nie jest po Twojej myśli to zaczynasz pisać niemiłe rzeczy.
Więc moja prośba, nie komentuj czy Ktoś jest mądry i czy pisze na temat, skup się na przekazie danego posta.

Chwalę opinie obiektywne, które wnoszą coś do postu a za razem nie niosą ze sobą (wybacz określenie) pawia emocjonalnego. Nie chodzi to o to że jest po mojej myśli czy nie, tylko o to czy przyszedł tu wnieść coś od siebie czy odreagować, inaczej mówiąc, pomóc komuś czy zdeptać kogoś
Poza tym nie pisze że ktoś jest mądry, czytaj moje posty dokładnie.

Moim zdaniem, chwalisz tylko posty, które są po Twojej myśli i tak było od samego początku.
Uwierz czytam i czytam też między wierszami.

Przestań proszę robić offtopic, co to ma do rzeczy ?

169

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
oldorando napisał/a:

a ja serio wierze w to co pisze...i serio chce pomoc.

Chora sytuacja jest w tym, ze ona ma spelniac TWOJE oczekiwania
A chodzi o to, zeby z niej wydobyc JEJ oczekiwania.

Bo mnie sie widzi, ze ona jest taka.....seksualnie nie odkryta.
Ze ona nie widzi wadliwosci takiego obrazka:

[Wychodzisz do pracy, ona lize kciuk i sciera ci pylek z policzka, wrecza kanapeczki, i ...caluje w czulko... ]

Mysle, ze ona bylaby ogolnie szczesliwsza pragnac koronkowej bielizny, pragnac byc pozadana w takiej bieliznie, niz holdujac swojemu modelowi " matki tereski" z innym facetem, ktory to po prostu zaakceptuje.

Jest mnostwo malzenstw, w ktorych zona ( zwlaszcza po urodzeniu dzieci) wpada w role " mamuski", i ci faceci z przyczyn niezaleznych, po prostu zdradzaja. Autor chce " naprawiac", a nie zalatwic sprawy na boku w imie dobra dzieci, czy z litosci.

Tylko czy nie jest to praca dla fachowca ? terapeuty albo nawet oraz seksuologa ? Jak ja mam to ugryźć kiedy nawet nie wiem którym zębem ?

170

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

  Brunett , dobra przypuśćmy, że Partnerka Twoja potrzebuje terapii, bo czuję się niedowartościowana (sama bym się tak poczuła, gdyby facet z którym jestem powiedziałby mi, że mnie nie kocha), i terapia się udaje i co wierzysz w to, że nagle poczujesz do niej pożądanie ale takie prawdziwe.
Bo to, że otworzy się przed Tobą i będzie paradowała w szpilkach to na pewno Cię rozgrzeję, ale czy o takie chwilowe pożądanie Ci chodzi?

Bo dla mnie to by było upokarzające, że tylko podniecam swojego faceta w szpilkach i seksownej bieliźnie.
Ja mam zawsze podniecać swojego faceta tak samo jak on mnie, niezależnie w co jestem ubrana.

171 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-03-03 02:02:34)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Brunett- sorry, czytałem wszystkie Twoje wypowiedzi, ale coś mogło  mi umknąć...
Czy ona miała takie opory w łóżku w poprzednim związku/związkach? Pytałeś ją o to? W każdym razie dla mnie- laika to wygląda na jakieś poważne zaburzenie lub traumę.
Moim zdaniem powinieneś zapytać ją, czy byłaby skłonna porozmawiać na ten temat z seksuologiem (sama, bez Twojej obecności- przynajmniej początkowo), skoro z Tobą lub przy Tobie nie jest w stanie.

172

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Taaa zaraz się okaże, że to Jej wina, że nie podnieca Go.
Ten wątek idzie w złym kierunku.

173 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-03-03 02:18:07)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Nic takiego nie sugeruję Krejzolka.
Uważasz, że to normalna sytuacja, że partner nie jest w stanie otwarcie rozmawiać na jakiś temat? Wręcz jak twierdzi autor - nie jest w stanie w ogóle rozmwaiać na ten temat?
Naprawdę nie jestes w stanie sobie wyobrazić siebie w sytuacji autora (jako partnera, nie faceta oczywiście) w tym kontekście?

Edit.
Poruszyłem w tym poście tylko jeden wątek, nie wiem na ile ważny, ale na pewno nie wyjaśniony do końca, bo tej teorii o "przenoszeniu relacji matka-córka do łóżka" to w ogóle nie kupuje po tym co przeczytałem.
Natomiast zachowania i oceny autora tu nie poruszam. Co nie znaczy, że uważam że jest bez zarzutu.

174

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Naprędce napisał/a:

Nic takiego nie sugeruję Krejzolka.
Uważasz, że to normalna sytuacja, że partner nie jest w stanie otwarcie rozmawiać na jakiś temat? Wręcz jak twierdzi autor - nie jest w stanie w ogóle rozmwaiać na ten temat?
Naprawdę nie jestes w stanie sobie wyobrazić siebie w sytuacji autora (jako partnera, nie faceta oczywiście) w tym kontekście?

Ja piszę ogólnie, nie odnośnie Twojego posta.

1. Nie wierzę, że między Nimi jest przyjaźń, taka prawdziwa. W dzisiejszych czasach wielu ludzi nie wie czym jest prawdziwa przyjaźń i szachuje sobie tym słowem.
2. W ogóle uważam, że ten związek to wielka pomyłka.
3. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mogę być z kimś w związku z osobą, która mnie nie podnieca.

Po prostu, jak dla mnie co poniektórzy nie widzą problemu w Autorze a w problemach emocjonalnych czy też seksualnych tej Kobiety.

To co nie wiedział, ze ta Kobieta ma problemy w łóżku?
To jakim On jest Przyjacielem dla Niej?

175

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

W międzyczasie edytowałem.

Wiesz, ja się z Tobą w dużej mierze zgadzam ale jednak zwróć uwagę, że to dorośli ludzie i jak twierdzi autor sami na taki układ poszli (oboje).

176

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Naprędce napisał/a:

W międzyczasie edytowałem.

Wiesz, ja się z Tobą w dużej mierze zgadzam ale jednak zwróć uwagę, że to dorośli ludzie i jak twierdzi autor sami na taki układ poszli (oboje).

No dokładnie.
Więc On wiedział Kogo zaprasza do swojego domu.
Ona nic nie chce zmieniać, to Jemu zaczęło przeszkadzać, że nie czuję pociągu ani miłości do Niej.
Ona zapewne Go kocha, dlatego zdecydowała się na tak nieodpowiedzialny krok.

177

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Myślę, ze poważnie przesadzacie. Rzuciłyście się na niego jak bulterierki na michę. Pan nie jest bez winy, ale sposób, w jaki chce rozwiązać tą trudną sytuację, jest nad wyraz w porządku. Jak już na początku ktoś wspomniał, kobieta ma ze sobą mega problemy. Jest ogromną desperatką z zerowym poczuciem wartości. Jak Brunet wspomniał ten "nieszczęsny" seks na początku był nieco inny, dający nadzieję na wspólną fascynację w tym względzie, więc to ona mogła go mamić, oszukiwać. Bardzo możliwe że tak robiła, żeby wydostać się od siebie, wyjechać i zdać się na jego utrzymanie. Do tego jest wielką egoistką, nie myślała wtedy o nim, a już wogóle o dziecku które targała ze sobą. Bardzo możliwe że za wszelką cenę chciała się z jakiś powodów wyrwać ze swojego miasta i celowo szukała jak najdalej. Jaka kobieta skazuje się bez powodu, a zwłaszcza swoje małe dziecko, na wygnanie tak daleko rzucając wszystko. Może ona tam wcale nie miała pracy, bo jak już ktoś wspomniał, a ja jako pracodawca mogę powiedzieć, że jeśli ktoś naprawdę chce, to praca się znajdzie. Teraz ma czynsz ze swojego mieszkania, może zasiłek, on ją utzrymuje, opłaca jej rozwój, lekarzy itp. NIE WYBIELAJCIE JEJ TAK.
Brunet jest na prawdę w porządku, może uległ iluzji bo bardzo pragnął bliskości, rodziny, ale przecież nie wyrzuca jej na bruk, jak niejeden podly by tak zrobił, bez skrępowania. Niańczy ją aż nad to a ona korzysta.

178

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Naprędce jesteś Facetem, napisz proszę mógłbyś spotykać się (nie piszę o zamieszkaniu bo to głupota i nieodpowiedzialność) z dziewczyną, która Cię nie podnieca?

179

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

I nawet ogromna, płomienna miłość miłością, ale dla matki najważniejsze powinno być dziecko, a nie skazywanie go na wyrwanie z korzeniami i rzucanie po Polsce bo mama lubi Panów z daleka na Sympatii. Tym bardziej jeśli ma trudne sprawy za sobą uważam że powinna się nimi, sobą a przede wszystkim dzieckiem najpierw zająć. Poza tym już dawno spakować i  wrócić do siebie.

180 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2016-03-03 02:50:58)

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Krejzolka- Ja jednak połozyłbym akcent bardziej na to, że on nie zdawał sobie sprawy z powagi problemu i liczył, że w tej sferze jakoś im się z czasem ułoży, a ona nie tyle że nie chce tego zmieniać tylko nie potrafi...
Co do pkt. 3 z Twojego poprzedniego wpisu, to ja zrozumiałem to trochę inaczej, tzn. że problem nie tyle leży w tym, że ona go nie podnieca, co w jej specyficznym i pełnym zachamowania zachowaniu. Nie przesądzam na ile jest to zachowanie spowodowane jest, ogólnie mówiąc jego postawą, a na ile jakimś jej problemem.
W kązdym razie poczekam na odpowiedż autora...

Krejzolka82 napisał/a:

Naprędce jesteś Facetem, napisz proszę mógłbyś spotykać się (nie piszę o zamieszkaniu bo to głupota i nieodpowiedzialność) z dziewczyną, która Cię nie podnieca?

Cóż, trudno jest mi sobie to wyobrazić, na pewno na obecną chwilę- Nie. To byłoby wręcz absurdalne, ale mniejsza z tym...
Ale rozmawiamy jednak o kimś innym, jak pewnie zauważyłaś - o człowieku, który sam w pierwszym wpisie przyznaje, że czuje się w tych tematach zagubiony jak nastolatek.

181

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Bulka napisał/a:

Myślę, ze poważnie przesadzacie. Rzuciłyście się na niego jak bulterierki na michę. Pan nie jest bez winy, ale sposób, w jaki chce rozwiązać tą trudną sytuację, jest nad wyraz w porządku. Jak już na początku ktoś wspomniał, kobieta ma ze sobą mega problemy. Jest ogromną desperatką z zerowym poczuciem wartości. Jak Brunet wspomniał ten "nieszczęsny" seks na początku był nieco inny, dający nadzieję na wspólną fascynację w tym względzie, więc to ona mogła go mamić, oszukiwać. Bardzo możliwe że tak robiła, żeby wydostać się od siebie, wyjechać i zdać się na jego utrzymanie. Do tego jest wielką egoistką, nie myślała wtedy o nim, a już wogóle o dziecku które targała ze sobą. Bardzo możliwe że za wszelką cenę chciała się z jakiś powodów wyrwać ze swojego miasta i celowo szukała jak najdalej. Jaka kobieta skazuje się bez powodu, a zwłaszcza swoje małe dziecko, na wygnanie tak daleko rzucając wszystko. Może ona tam wcale nie miała pracy, bo jak już ktoś wspomniał, a ja jako pracodawca mogę powiedzieć, że jeśli ktoś naprawdę chce, to praca się znajdzie. Teraz ma czynsz ze swojego mieszkania, może zasiłek, on ją utzrymuje, opłaca jej rozwój, lekarzy itp. NIE WYBIELAJCIE JEJ TAK.
Brunet jest na prawdę w porządku, może uległ iluzji bo bardzo pragnął bliskości, rodziny, ale przecież nie wyrzuca jej na bruk, jak niejeden podly by tak zrobił, bez skrępowania. Niańczy ją aż nad to a ona korzysta.

Możliwe, że masz racje. Pamiętaj także, że naprawdę nie wiemy, jaka jest ta Kobieta, bo czytamy o Niej tyle ile napisze Autor.
A sam dobrze wiesz, że nie jest to obiektywny obraz.
Tylko prośba, nie pisz, że jest w porządku, bo jakby był w porządku do samego siebie to nie byłoby Go tutaj na forum.
Nie podoba mi się, że wątek ewoluował i główną sprawczynią rozpadu związku stała się Kobieta, która nie jest POŻĄDANA przez Autora.
Nagle "Wszyscy" chcą wysłać na terapię Kobietę, której w ogóle nie znają.

Nie przeczę, jak dla mnie jest nieodpowiedzialna bo zrobiła głupotę, że zamieszkała z Facetem, który Jej nie kocha.

182

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Naprędce napisał/a:

Krejzolka- Ja jednak połozyłbym akcent bardziej na to, że on nie zdawał sobie sprawy z powagi problemu i liczył, że w tej sferze jakoś im się z czasem ułoży, a ona nie tyle że nie chce tego zmieniać tylko nie potrafi...
Co do pkt. 3 z Twojego poprzedniego wpisu, to ja zrozumiałem to trochę inaczej, tzn. że problem nie tyle leży w tym, że ona go nie podnieca, co w jej specyficznym i pełnym zachamowania zachowaniu. Nie przesądzam na ile jest to zachowanie spowodowane jest, ogólnie mówiąc jego postawą, a na ile jakimś jej problemem.
W kązdym razie poczekam na odpowiedż autora...

Ja już to pisałam, takie próbowanie to mogę ja osoba bez dzieci, bez zobowiązań, a nie Ludzie, którzy mają Dzieci.

Oni muszą myśleć też o Dzieciach.
Nie mogą zabawić się w dom i za klika miesięcy skończyć zabawę.
A tak to wygląda z boku.

Naprawdę bym to zrozumiała, gdyby właśnie tu były emocje, pożądanie, miłość, która z czasem by się wypaliła, albo monotonia by to zniszczyła bo każdy ma prawo do szczęścia.
Ale tutaj tego nie było.
Tutaj jest związek z rozsądku, a to chyba nie jest dobre.

183

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Krejzolka, jestem kobietą. Oczywiście, że znamy jego wersją, ale myślę, że opowiada ją uczciwie, a na forum się znalazł bo "zgłupiał" w tej sytuacji. Czuje się za nią odpowiedzialny i według mnie jest bardzo wporządku wobec niej w tym wszystkim. A ona się "uczepiła".

184

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Bulka napisał/a:

Krejzolka, jestem kobietą. Oczywiście, że znamy jego wersją, ale myślę, że opowiada ją uczciwie, a na forum się znalazł bo "zgłupiał" w tej sytuacji. Czuje się za nią odpowiedzialny i według mnie jest bardzo wporządku wobec niej w tym wszystkim. A ona się "uczepiła".


Bardzo Cię przepraszam smile

Ale jest odpowiedzialny w tym momencie, ja tego nie przeczę.

Ogólnie mi chodzi, że obydwoje byli interesowni i egoistami, nie patrząc na siebie nawzajem, a przede wszystkim na swoje Dzieci.

Jak dla mnie to jest wina po Jego, jak i Jej stronie.

185

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Ależ nie ma problemu smile
Wspominałam że oboje są winni, ale są pewne granice. Nikt nie jest w stanie wniknąć w jej umysł, jednak autor podejmuje próby ogarnięcia sowich motywacji, a ona nie ma zamiaru tego robić, ucieka od tego i przeczekuje, nie wiadomo na co licząc, że może on się w końcu podda i w imię swojego poczucia  winy wobec niej, w końcu ją ściągnął do siebie, zaakaceptuje taki stan rzeczy, a ona będzie się "chowała" dalej za swoją depresją i 500km odległością.

186

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Naprędce napisał/a:

  problem nie tyle leży w tym, że ona go nie podnieca, co w jej specyficznym i pełnym zahamowania zachowaniu

Tak, uważam, że B. nie tyle nie chce chce ale nie potrafi mimo swoich chęci. Zahamowania, to jest słowo które pasuje tu i sam dziwie się że go nie użyłem wcześniej.

187

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Ostatniej strony już nie czytałam, więc nawiążę do tego co było wcześniej:

1. Nie wiem skąd najazd na Bruneta. Facet jak facet - spotkał fajna babkę, myślał że będzie ok, to ją do siebie zaprosił. Nie zamieszkał z nią tylko zaprosił ją do siebie. Może miał podświadomą chęć żeby odmówiła, ale bał się zaryzykować nie - zaproponowanie bo bał się, że ją straci przez odległość.
Większość normalnych ludzi w jej sytuacji by moim zdaniem nie rzuciła całego swojego świata, nie zabrała dziecka pod pazuchę i siup - do chłopa. Już sam fakt, że ona się zgodziła jest zastanawiający, to dorosła osoba i mózg powinna mieć i przewidywać.

2. W łóżko im nie wychodziło, ale jak zauważył Brunet, na początku tak to jest czasami, potem się ludzie rozkręcają. Ja nie widzę żadnego strategicznego błędu w tych podchodach, które on robił. Mi też partner kupił wibrator,serio..... Gdzieś po 2 mcach jak już z sobą sypialiśmy. i SERIO - nie tylko że sprawił mi radość, ale dobrze go użyliśmy. i ja i on mamy fantazje seksualne i nie rozumiem, dlaczego mam je poświęcać.
i też nie świrowaliśmy na początku w łóżku, to przyszło z czasem.

3. tak, sex jest cholernie ważny! nie wyobrażam sobie sypiania ze zdechłą ryba bez namiętności! Mój pierwszy, wielo wielo letni chłopak imał wszystko - był dobry, czuły, pomagał itp, ale co z tego, skoro nie miał W OGÓLE ochoty na sex! Spaliśmy ze sobą raz na 2 mce! i ja mimo, że on taki dobry płakałam po nocach, bo czułam się odrzucona. Dziękuję Bogu, że go zostawiłam, bo wiem, że można mieć wszystko.

4. Jeśli ona ma jakieś problemy z psychiką to raz - nie powinna szukać faceta, dwa - terapeuta jest od leczenia a nie chłopak! Sorry, ale Brunet nie jest specjalistą! moim zdaniem to ona powinna iść do psychiatry.
a to że ją ktoś kiedyś skrzywdził???? To nie Brunet ją skrzywdził a on zbiera za to. To do niej należy praca nad nią samą, nie do niego. Dla mnie - to ona go oszukała, bo on na sto procent nie miał napisane na tym prorfilu "szukam wariatki".. Kto mi powie, że trzymanie głowy faceta albo chowanie się w kiblu jest normalne??

5. Brunet, błagam Cię, powiedz jak ona argumentuje to, że jeszcze u Ciebie mieszka?

6. Klucz jest w tym, że szukała faceta 500 km od domu..... Chciała uciec i uciekła, przed czym? Ja bym to sprawdziła.

7. Czy na pewno pomysł z jej wprowadzeniem był jej? Przypomnij sobie, to są czasem subtelne sygnały, może Tobie się wydaje, że to Ty zaproponowałeś??

8. Śmieszą mnie te diagnozy - lęk przed bliskością, hahahaha. Niech ona się wreszcie wyprowadzi, znajdź normalną babę, zakochaj się, to Ci lęki miną smile

9. Zdrowy, 38 letni facet chodzi do psychologa, seksuologa zamiast wieść normalne życie. Chłopie, może jeszcze do znachora idź? Zwariowałeś chyba, przez jedną kobietę tracisz lata życia???

10. ONA NIE JEST dzieckiem! nie masz wobec niej żadnych zobowiązań! To ONA podjęła decyzję o przeprowadzce (chyba że nam czegoś nie mówisz, może ją skułeś kajdankami??). Nie jesteśmy odpowiedzialni za decyzje innych, DOROSŁYCH ludzi. Umiała przyjechać to będzie umiała wyjechać. no chyba jakoś żyła zanim Cię spotkała?? Zobaczysz, jaki wielki Ci spadnie kamień z serca, jak jej pomachasz bye bye.

188

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Zgadzam się z Oldo, dziewczyna jest skromna, nieśmiała, przeprowadziła się pochopnie myśląc że złapała Pana Boga za nogi. Niestety ze swojego doświadczenia powiem że najbardziej pomaga kubeł zimnej wody, by człowiek zmienił siebie i sposób myślenia o sobie. Dziewczyna najpierw musi zaakceptować swoją seksualność, przy Autorze nie potrafi.
Autor sygnalizuje co jest nie tak i mam nadzieje że nie będzie zrzucał winy na dziewczynę, a ta lekcja pomoże jej wyciągnąć wnioski na przyszłość, bądź znajdzie partnera, który doceni jej skromność i będzie miał mniejsze/inne potrzeby seksualne.
Autorze, seks jest dla niej czymś innym niż dla Ciebie, ona się nie potrafi upomnieć o swoje. Skromność jest wspaniałą cechą, jednak zdrowy egoizm też jest ważny. Jest to dorosłą kobieta , która powinna brać co się jej od życia należy, Ty autorze jej nie pomożesz, bo nie jesteś terapeutą tylko jej partnerem. Jets to typ kobiety, który Ciebie nie pociąga emocjonalnie, nie budzi u Ciebie fascynacji, tak i Ty za pewnie u niej. Ona widzi tylko w Tobie bezpieczną przystań i to po różnych przejściach w życiu tez się docenia .

189

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Właśnie pisałam już trzeci raz ten sam post od nowa... ale stwierdziłam, że nie umiem znaleźć złotego środka między nieurażeniem autora a pomocą/radą.

190

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Bez najezdzania na jakakolwiek strone, trzymam się tego co napisałam wczoraj: nici z tego będą. Z bardzo prostej przyczyny.

W tym związku nie ma ani szacunku ani milosci, za to jest dużo BARDZO niezdrowych emocji. Jest kobita, z niskim poczuciem własnej wartości, co desperacko uczepila się ksiecia na białym rumaku, który jednak okazal się małostkowym egoista, bardziej w poszukiwaniu wielofunkcyjnej pomocy domowej niż przyszłej zony. Oczywiście, oboje sa dorośli i oboje się w taka sytuacje wmanewrowali, ale pisze do nas Autor, nie ona, wiec jemu radze- skoncz to facet.

Absolutnie nie zgadzam się z Oldo, ze to się da ratować. Ratowac się da tylko cos co miało jakas wartość na początku. Tutaj nie było nic, ani pozadania, ani milosci, ani nawet ludzkiej zyczliwosci. Pewnie, ze tej kobiecie można pomoc poczuc się kochana, zadowolona z siebie, spelniona, ale tylko wtedy jeżeli sama będzie tego chciała i zdecydowanie NIE w ramach tego chorego układu. W ramach tej farsy, która Brunett nazywa "związkiem", to można co najwyżej dywagować jak ta kobiete można jeszcze bardziej polamac psychicznie i kiedy on się zmeczy swoim projektem.

A najbardziej to mi zal tych biednych dzieci, które na to musza patrzeć każdego dnia sad

191

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

I znowu Beyondblackie trafiła w sedno. Ale autor się pewnie nie odniesie, bo to jest zbyt rzeczowe i nie można napisać, że BB pisze pod wpływem emocji.

192

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
pannapanna napisał/a:

Ostatniej strony już nie czytałam, więc nawiążę do tego co było wcześniej:

1. Nie wiem skąd najazd na Bruneta. Facet jak facet - spotkał fajna babkę, myślał że będzie ok, to ją do siebie zaprosił. Nie zamieszkał z nią tylko zaprosił ją do siebie. Może miał podświadomą chęć żeby odmówiła, ale bał się zaryzykować nie - zaproponowanie bo bał się, że ją straci przez odległość.
Większość normalnych ludzi w jej sytuacji by moim zdaniem nie rzuciła całego swojego świata, nie zabrała dziecka pod pazuchę i siup - do chłopa. Już sam fakt, że ona się zgodziła jest zastanawiający, to dorosła osoba i mózg powinna mieć i przewidywać.

2. W łóżko im nie wychodziło, ale jak zauważył Brunet, na początku tak to jest czasami, potem się ludzie rozkręcają. Ja nie widzę żadnego strategicznego błędu w tych podchodach, które on robił. Mi też partner kupił wibrator,serio..... Gdzieś po 2 mcach jak już z sobą sypialiśmy. i SERIO - nie tylko że sprawił mi radość, ale dobrze go użyliśmy. i ja i on mamy fantazje seksualne i nie rozumiem, dlaczego mam je poświęcać.
i też nie świrowaliśmy na początku w łóżku, to przyszło z czasem.

3. tak, sex jest cholernie ważny! nie wyobrażam sobie sypiania ze zdechłą ryba bez namiętności! Mój pierwszy, wielo wielo letni chłopak imał wszystko - był dobry, czuły, pomagał itp, ale co z tego, skoro nie miał W OGÓLE ochoty na sex! Spaliśmy ze sobą raz na 2 mce! i ja mimo, że on taki dobry płakałam po nocach, bo czułam się odrzucona. Dziękuję Bogu, że go zostawiłam, bo wiem, że można mieć wszystko.

4. Jeśli ona ma jakieś problemy z psychiką to raz - nie powinna szukać faceta, dwa - terapeuta jest od leczenia a nie chłopak! Sorry, ale Brunet nie jest specjalistą! moim zdaniem to ona powinna iść do psychiatry.
a to że ją ktoś kiedyś skrzywdził???? To nie Brunet ją skrzywdził a on zbiera za to. To do niej należy praca nad nią samą, nie do niego. Dla mnie - to ona go oszukała, bo on na sto procent nie miał napisane na tym prorfilu "szukam wariatki".. Kto mi powie, że trzymanie głowy faceta albo chowanie się w kiblu jest normalne??

5. Brunet, błagam Cię, powiedz jak ona argumentuje to, że jeszcze u Ciebie mieszka?

6. Klucz jest w tym, że szukała faceta 500 km od domu..... Chciała uciec i uciekła, przed czym? Ja bym to sprawdziła.

7. Czy na pewno pomysł z jej wprowadzeniem był jej? Przypomnij sobie, to są czasem subtelne sygnały, może Tobie się wydaje, że to Ty zaproponowałeś??

8. Śmieszą mnie te diagnozy - lęk przed bliskością, hahahaha. Niech ona się wreszcie wyprowadzi, znajdź normalną babę, zakochaj się, to Ci lęki miną smile

9. Zdrowy, 38 letni facet chodzi do psychologa, seksuologa zamiast wieść normalne życie. Chłopie, może jeszcze do znachora idź? Zwariowałeś chyba, przez jedną kobietę tracisz lata życia???

10. ONA NIE JEST dzieckiem! nie masz wobec niej żadnych zobowiązań! To ONA podjęła decyzję o przeprowadzce (chyba że nam czegoś nie mówisz, może ją skułeś kajdankami??). Nie jesteśmy odpowiedzialni za decyzje innych, DOROSŁYCH ludzi. Umiała przyjechać to będzie umiała wyjechać. no chyba jakoś żyła zanim Cię spotkała?? Zobaczysz, jaki wielki Ci spadnie kamień z serca, jak jej pomachasz bye bye.

Mieszkanie u mnie argumentuje tym, że mnie kocha, jest dla niej bolesne też wrócić bo jej poprzedni mąż przyszył jej plakietkę nieudacznika życiowego i jak kolejny facet ja ją odrzucę to tylko potwierdzi to w oczach osób wtajemniczonych a były mąż będzie miał powód by dalej ją nękać i z większym natężeniem tym razem. Nie pomaga też babcia jej która mieszka w rodzinnym domu, jest bardzo toksyczna i męczy oraz wysysa energię z B. Tego też się boi, babcia pepla i nie zastanawia się nad tym co mówi, rani ją tym boleśnie. Jej syn także odnalazł się w sytuacji czuje sie tu jak z rodzicami już i myślę że to ją najbardziej boli i nie dziwie się.

Co do decyzji o przeprowadzce do mnie od początku sugerowała, że nie jest przywiązana do swojego miasta i bierze pod uwagę zmianę klimatu, więc jak po czasie naszej znajomości na odległość zaproponowałem to, zaczęliśmy po woli wdrażać plan w życie.
Owszem miała wątpliwości, na tyle, że spanikowała raz czy na pewno dobrze robi, bała się ryzyka. Spytałem ją czy zna związek bez ryzyka.

193

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

A może specjalnie szukała Faceta daleko od swojego rodzinnego miasta, bo źle się czuła w swoim mieście?
Może właśnie to była przemyślana strategia?
W nie każdym miejscu zamieszkania ludzie dobrze się czują.
Pod tym względem rozumiem B.

194

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
Beyondblackie napisał/a:

Bez najezdzania na jakakolwiek strone, trzymam się tego co napisałam wczoraj: nici z tego będą. Z bardzo prostej przyczyny.

W tym związku nie ma ani szacunku ani milosci, za to jest dużo BARDZO niezdrowych emocji. Jest kobita, z niskim poczuciem własnej wartości, co desperacko uczepila się ksiecia na białym rumaku, który jednak okazal się małostkowym egoista, bardziej w poszukiwaniu wielofunkcyjnej pomocy domowej niż przyszłej zony. Oczywiście, oboje sa dorośli i oboje się w taka sytuacje wmanewrowali, ale pisze do nas Autor, nie ona, wiec jemu radze- skoncz to facet.

Absolutnie nie zgadzam się z Oldo, ze to się da ratować. Ratowac się da tylko cos co miało jakas wartość na początku. Tutaj nie było nic, ani pozadania, ani milosci, ani nawet ludzkiej zyczliwosci. Pewnie, ze tej kobiecie można pomoc poczuc się kochana, zadowolona z siebie, spelniona, ale tylko wtedy jeżeli sama będzie tego chciała i zdecydowanie NIE w ramach tego chorego układu. W ramach tej farsy, która Brunett nazywa "związkiem", to można co najwyżej dywagować jak ta kobiete można jeszcze bardziej polamac psychicznie i kiedy on się zmeczy swoim projektem.

A najbardziej to mi zal tych biednych dzieci, które na to musza patrzeć każdego dnia sad

Mimo, że nie do końca rozpracowałaś powód naszego zamieszkania razem, ponieważ podkreślam jeszcze raz, że nie szukałem wielofunkcyjnej pomocy domowej i umiem o siebie zadbać, zrobić zakupy, ugotować, wyprać i posprzątać, a nawet wyobraź sobie umyć się ... mimo tego z pozostałą resztą piszesz do rzeczy. Chciałbym tu zaznaczyć tylko że obecna sytuacja w której nazywasz mnie małostkowym egoistą jest EFEKTEM a nie przyczyną naszych nie powodzeń.

195

Odp: Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...
cb napisał/a:

I znowu Beyondblackie trafiła w sedno. Ale autor się pewnie nie odniesie ...

usatysfakcjonowana ?

Posty [ 131 do 195 z 281 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przyjaźń, partnerstwo, związek, sex ...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024