przeprowadzka do obcego miasta do niego - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » przeprowadzka do obcego miasta do niego

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 23 ]

Temat: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Jestem w tak wielkim rozkroku emocjonalnym, ze nie radze sobie z tym, mam lekkie stany depresyjne, nic mi sie nie chce, nie wiem juz co robic.
Jestesmy razem prawie 2 lata, zwiazek na odleglosc...
jestem w kropce, bo tak sie boje tej przeprowadzki do jego miasta, ze ciezko juz mi to zniesc. Tutaj zostawilabym cala swoja rodzine, garstke znajomych, dobra prace.
Tam mielibysmy gdzie mieszkac, sami sobie sterem i okretem,ale  ja bez nikogo bliskiego, on wlasciwie tez, utrzymuje sporadyczny kontakt ze znajomymi.
Musialabym znalezc tam prace i zaczac zyc, ale slabo mi na sama mysl. Czasami mam lepsze spojrzenie na to wszystko, ale generalnie przeraza mnie to, to ponad 200 km od mojego miasta. Nie wiem, czy sciagne go tutaj do siebie, wszystko stoi jeszcze pod znakiem zapytania-praca i nie mamy gdzie mieszkac.

Czy po jakims czasie na nowym miejscu sie po prostu ulozy? Jestem zzyta z rodzina, czesto sie spotykamy, mieszkajac dalej czulabym ze cos mnie omija. A z drugiej strony trzymac sie kurczowo bliskich? to tez nie wydaje sie byc rozsadne do konca, nikt mnie bedzie mnie przeciez nanczyl, maja swoje zycia.
Boje sie, ze bede nieszczesliwa tam i unieszczesliwie tez Jego.
...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Odległość trochę utrudnia. Zmiana pracy, miejsca zamieszkania i znajomych. 200 km to jednak nie tak wiele, jakies 3 godz jazdy autem, pociagiem. Znajomych mozesz odwiedzic i rodzicow chocby na weekend.
Najwiekszym minusem jest to, ze jak Wam sie nie uda, wracasz z powrotem do siebie. Zorganizowanie przeprowadzki jest trudniejsze wtedy niz kilka km po miescie. Ryzyko jest zawsze, w kazdym związku i kazdy ryzykuje, łącząc sie w pary. Nie ma związku bez ryzyka rozstania. W twoim przypadku przy 200 km nie ma wielkiej tragedi moim zdaniem. Znajomych poznasz nowych a i starych bedziesz mogła od czasu do czasu odwiedzić. Co do pracy zastanów sie czy nie jest to praca typowo lokalna, jesli jestes np specjalistą od chodowli bydła i wyjedziesz do dużego miasta, bedzie Ci trudno znalezc prace w Twoim zawodzie.
Powodzenia i głowa do góry, kto nie ryzykuje ten nie żyje ;-)

3

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Tak, moglabym odwiedzac rodzine i znajomych, ale to juz nie to samo, co mieszkanie w 1 miescie, wzajemna pomoc, odwiedziny. Tesknilabym za moimi bracmi i za ich dzieciakami, za rodzicami...moze mieszkajac w 1 miescie nie latalibysmy do siebie nawet co tydzien, ale wiem, ze sa blisko i to mi wystarcza. MIasta oba sa duze, wiec z tym akurat nie ma problemu.
A On jest najlepszym facetem jakiego poznalam, ale to nie wystarcza, lek jest duzy. Bylibysmy tam skazani praktycznie tylko na siebie, nie byloby z km sie spotkac, posiedziec.

Praca mnie tutaj specjalnie nie trzyma, bylabym w stanie ja zmenic, praca w moim zyciu ma tylko dawac mi pieniadze, nie jestem dla mnie niewiadomo jak wazna, liczy sie rodzina i ta w ktorej sie wychowalam i ta, ktora chcialabym stworzyc. Jestem rozdarta i czasami jednym wyjsciem jakie widze jest rozstanie, On znalazlby sibie dziewczyne przy ktorej bylby szczesliwy, moze nie takiego cycka jak ja, natomiast ja zostalabym w ordzinnym miescie, usamodzielnila sie i zyla dalej...

4

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Mam wrażenie że już zdecydowałaś i wiesz co robić tylko nie wiesz jak sama przed sobą usprawiedliwić swoją decyzję. Oczywiście nie jestem psychologiem i tylko takie wrażenie mam.
W razie przeprowadzki Twój facet będzie CI bliską osobą.
Może też Ty się boisz związku ? Jest takie coś jak lęk przed bliskością, czasami jest to tak nieświadome, że nie zdajemy sobie z tego sprawę i szukamy wymówki, by związek, relacja nie stałą się za bliska.
Na te pytanie musisz znaleźć odpowiedź sama.

Może zrób sobie kartkę z plusami i minusami jakie daje wyprowadzka.

Jakąkolwiek podejmiesz decyzje będzie ona Twoja a ja kibicuję by wszystko Ci się poukładało a wątpliwości zniknęły.
Pozdrawiam.

5

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Najlatwiej byloby po prostu skonczyc zwiazek, tak podpowiada mi nie wiem co, jakis lek, ktory mna kieruje, zeby poczuc znow spokoj. Dobrze mnie rozgryzles, bo chyba rzeczywiscie boje sie bliskich relacji, uciekam przed nimi od zawsze i zawsze lek kazal mi je konczyc. teraz znow pojawia sie to samo, choc nie chce tego, co  robic?

6

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Ty po prostu nie kochasz swojego faceta, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Gdybyś go kochała i była go pewna, to wiedziałabyś, że to z nim masz tworzyć rodzinę, to z nim masz spędzać życie, a nie z rodzicami, czy przyjaciółmi.

7

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Kocham mojego faceta. Przeprowadzka ma byc dowodem mojej milosci?

8

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

W nowym miejscu z czasem tez poznasz nowych znajomych.. A sprobowac warto,badz odwazna smile

9

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Tak, moglabym odwiedzac rodzine i znajomych, ale to juz nie to samo, co mieszkanie w 1 miescie, wzajemna pomoc, odwiedziny. Tesknilabym za moimi bracmi i za ich dzieciakami, za rodzicami...moze mieszkajac w 1 miescie nie latalibysmy do siebie nawet co tydzien, ale wiem, ze sa blisko i to mi wystarcza. MIasta oba sa duze, wiec z tym akurat nie ma problemu.
A On jest najlepszym facetem jakiego poznalam, ale to nie wystarcza, lek jest duzy. Bylibysmy tam skazani praktycznie tylko na siebie, nie byloby z km sie spotkac, posiedziec.

Praca mnie tutaj specjalnie nie trzyma, bylabym w stanie ja zmenic, praca w moim zyciu ma tylko dawac mi pieniadze, nie jestem dla mnie niewiadomo jak wazna, liczy sie rodzina i ta w ktorej sie wychowalam i ta, ktora chcialabym stworzyc. Jestem rozdarta i czasami jednym wyjsciem jakie widze jest rozstanie, On znalazlby sibie dziewczyne przy ktorej bylby szczesliwy, moze nie takiego cycka jak ja, natomiast ja zostalabym w ordzinnym miescie, usamodzielnila sie i zyla dalej...

Ludzie przenoszą góry, żeby być ze sobą, a ty tylko użalasz się nad tym co mogłabyś stracić i nic nie robisz. Żeby coś mieć, trzeba coś dać i poświęcić, ale tobie to nie w smak. Jeśli chcesz zakończyć związek, jak piszesz z najlepszym facetem jakiego w życiu poznałaś, bo mama, tata, bracia..., to sądzę, że bardziej kochasz (z lęku) to co masz, niż swojego faceta.

10

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Najlatwiej byloby po prostu skonczyc zwiazek, tak podpowiada mi nie wiem co, jakis lek, ktory mna kieruje, zeby poczuc znow spokoj. Dobrze mnie rozgryzles, bo chyba rzeczywiscie boje sie bliskich relacji, uciekam przed nimi od zawsze i zawsze lek kazal mi je konczyc. teraz znow pojawia sie to samo, choc nie chce tego, co  robic?


Udaj się z tym problemem do psychologa. Jeśli ktoś może Ci pomóc to tylko on.

11

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Najlatwiej byloby po prostu skonczyc zwiazek, tak podpowiada mi nie wiem co, jakis lek, ktory mna kieruje, zeby poczuc znow spokoj. Dobrze mnie rozgryzles, bo chyba rzeczywiscie boje sie bliskich relacji, uciekam przed nimi od zawsze i zawsze lek kazal mi je konczyc. teraz znow pojawia sie to samo, choc nie chce tego, co  robic?

Zakończ związek.
Aha i poczytaj sobie wątek Brunetta .

12

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
Angel000 napisał/a:

W nowym miejscu z czasem tez poznasz nowych znajomych.. A sprobowac warto,badz odwazna smile

Jakby tak było w każdym przypadku to nie było by działu - "Samotność" na tym forum smile
Wystarczy sobie poczytać wątki i sporo jest takich - "wyjechała na studia do innego miasta, została bo praca i nie ma znajomych a mieszka już kilka lat. Tak samo z przeprowadzkami ze względu na partnera."

Osobiście też bym miał na 100% taką zagwozdkę jak autorka, ja bym się  raczej nie wyprowadził do innego miasta a tym bardziej na wieś.

13

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
On-WuWuA-83 napisał/a:
Angel000 napisał/a:

W nowym miejscu z czasem tez poznasz nowych znajomych.. A sprobowac warto,badz odwazna smile

Jakby tak było w każdym przypadku to nie było by działu - "Samotność" na tym forum smile
Wystarczy sobie poczytać wątki i sporo jest takich - "wyjechała na studia do innego miasta, została bo praca i nie ma znajomych a mieszka już kilka lat. Tak samo z przeprowadzkami ze względu na partnera."

Osobiście też bym miał na 100% taką zagwozdkę jak autorka, ja bym się  raczej nie wyprowadził do innego miasta a tym bardziej na wieś.

Uwierz, gdybyś się zakochał, ale tak na prawdę, nie miałbyś takich dylematów.

14

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Autorko, bardzo dobrze Cię rozumiem. Również jestem osobą przywiązana do swojej rodziny, swojego miasta, ciężko przychodzą mi tak duże zmiany. Nigdy sobie nie wyobrażałam, żeby mieszkać gdzieś daleko stąd. Zawsze powtarzałam, że nie będę mieszkać w obcym dalekim mieście, jednak przyszedł czas gdy poznałam pewnego faceta. Decyzje o przeprowadzce podjęłam bardzo szybko, rzuciłam wszystko. Wyjechałam do obcego miasta (ponad 200 km), nie sądziłam, że będę do tego zdolna, a jednak. Po czasie okazało się, że te 200 km to wcale nie tak dużo. Człowiek się przyzwyczaja. Nam niestety się nie udało, ale to nie z winy przeprowadzki, czy miasta itd. Zdaje sobie też sprawę, że są osoby których lęk paraliżuje. Z Twoich postów wynika, że jesteś zdecydowana zostać, strach bierze górę. Niestety, jedno z was musi się przenieść. Faktem jest, iż takie związki to zawsze ryzyko. Jeśli dobrze to przemyślałaś i wiesz, że nie dasz rady, odpuść. Na siłę siebie nie uszczęśliwisz.

15 Ostatnio edytowany przez On-WuWuA-83 (2016-02-28 16:09:34)

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
Krejzolka82 napisał/a:
On-WuWuA-83 napisał/a:
Angel000 napisał/a:

W nowym miejscu z czasem tez poznasz nowych znajomych.. A sprobowac warto,badz odwazna smile

Jakby tak było w każdym przypadku to nie było by działu - "Samotność" na tym forum smile
Wystarczy sobie poczytać wątki i sporo jest takich - "wyjechała na studia do innego miasta, została bo praca i nie ma znajomych a mieszka już kilka lat. Tak samo z przeprowadzkami ze względu na partnera."

Osobiście też bym miał na 100% taką zagwozdkę jak autorka, ja bym się  raczej nie wyprowadził do innego miasta a tym bardziej na wieś.

Uwierz, gdybyś się zakochał, ale tak na prawdę, nie miałbyś takich dylematów.

Ale czy ona go nie kocha naprawdę?
Mi to się już chyba i tak nie przytrafi, ehehehe ^^ ale w sumie może i lepiej. Nie będę miał ewentualnie takich dylematów jak autorka xD

http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin … hives/1834

Przeczytałem sobie trochę i to dość ciekawa lektura.
Uważam że każdy ma jakiś stopień przywiązania do swojego miejsca zamieszkania, jeden mniejszy a inna osoba większy. To nie znaczy że ten kto ma większy nie lubi np. podróżować ale szybciej i mocniej będzie tęsknić za miejscem które bardzo dobrze zna, w którym się wychowało.
U mnie to wyglądało tak że jeździłem za małolata na kolonie letnie, później jak praca to jakiś urlop nad morzem czy po prostu od czasu do czasu takie kilkudniowe wyjazdy do rodziny oddalonej o 100-150km. Pierwsze dwa, trzy dni zawsze były OK, ale później wkradała się chyba taka tęsknota za miejscem stałego pobytu, tamtymi ludźmi oraz generalnie miastem i czym więcej dni spędzałem poza to tym mocniej chciałem już wracać. Dlatego dla mnie to by była mega zagwozdka bo jak ktoś uważa że nie ma w kraju lepszego miejsca do życia to jak się ma wyprowadzić z niego?

Przypadek autorki jest skomplikowany bo jak nie wypali to straci podwójnie - rozstanie z partnerem, powrót do miejsca z którego wypłynęła i będzie musiała odnawiać kontakty  ze znajomymi które utraciła lub mocno ograniczyła z powodu wyjazdu.

16

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Tak, tak, juz slyszalam teksty, ze widocznie wystarczajaco mocno nie kocham faceta... bo rzucic wszystko  i zmienic swoje zycie to rzeczywiscie prosta sprawa big_smile
Ja ogolnie b. lubie podrozowac, mieszkalam tez poza moim miastem jakis czas, jednak przeniesc sie z mysla, ze to juz na zawsze, to duzy stres, co tu duzo mowic. Ludzie maja obawy przed wprowadzeniem sie do wspolnego lokum(mieszkajac w 1 miescie), wiec w mojej sytuacji naklada sie tych kilka spraw na siebie, wiec pelen zestaw atrakcji smile
Nie chce rezygnowac ze zwiazku, takie rozwiazanie podpowiada mi lęk, bo wtedy zaznalalabym spokoju i uwolnilabym sie od tego problemu, ale nie chce tego robic.
Partner wie o moich obawach i chce zebym byla szczesliwa, wiec rozglada sie rowniez za praca u mnie, a ja u niego...

17 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-02-28 16:50:46)

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Kocham mojego faceta. Przeprowadzka ma byc dowodem mojej milosci?

Nie, przeprowadzka ma być dowodem na to, że jesteś pewna swojego faceta, chcesz z nim stworzyć rodzinę i jesteś na to EMOCJONALNIE gotowa.

Dla porównania napiszę Ci, że dla swojego faceta zostawiłam studia i mieszkanie za granicą, wraz z przyjaciółmi i rodziną.

Dziś jestem szczęśliwą żoną i matką - ale ja byłam pewna swojej decyzji.

18

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Gratuluje, ale Ty jestes soba, a ja soba i mam prawo do obaw. Jednak zazdroszcze Twojego podejscia do sprawy. Faceta jestem pewna, rodzine chce stworzyc bardzo, ale przeprowadzki sie wciaz boje, zapewne kilka problemow niepotrzebnie wymyslam, znam siebie i mam do tego zdolnosci plus czarnowidztwo tez nie jest mi obce smile niestety. Czasami mysle, ze gdybym tylko zlozyla wypowiedzenie w pracy, to juz jedna noga bylabym u niego i koniec tego szarpania sie i w koncu bylibysmy razem kazdego dnia. Takie proste, a takie trudne...

19

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Cyngli, a jaka odleglosc dzieli Cie od Twojej rodziny? Jka czesto sie widujecie?Jak sie czulas zaraz po przeprowadzce do faceta?

20

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Gratuluje, ale Ty jestes soba, a ja soba i mam prawo do obaw. Jednak zazdroszcze Twojego podejscia do sprawy. Faceta jestem pewna, rodzine chce stworzyc bardzo, ale przeprowadzki sie wciaz boje, zapewne kilka problemow niepotrzebnie wymyslam, znam siebie i mam do tego zdolnosci plus czarnowidztwo tez nie jest mi obce smile niestety. Czasami mysle, ze gdybym tylko zlozyla wypowiedzenie w pracy, to juz jedna noga bylabym u niego i koniec tego szarpania sie i w koncu bylibysmy razem kazdego dnia. Takie proste, a takie trudne...

To może tak właśnie należy zrobić? smile
A może,niech Twój facet bardziej popracuje nad tym,aby to on mógł się przeprowadzić do Ciebie?

No coś zrobić musicie w każdym razie,bo taka love na odległość,to o kant pewnej części ciała. Przecież wiesz.

21 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-02-28 17:00:37)

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego
problematico napisał/a:

Cyngli, a jaka odleglosc dzieli Cie od Twojej rodziny? Jka czesto sie widujecie?Jak sie czulas zaraz po przeprowadzce do faceta?

Do dziadków mam ok. 600km, a do mamy 3000km.

Widujemy się raz do roku.

Jak się czułam? Byłam szczęśliwa, że wreszcie będziemy razem.

22

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Powiem może troszkę o moim takim samym przykładzie.  Tutaj rodzina,  znajomi, praca,  miasto rodzinne.  Tam on,  60 km stąd.  Przeprowadziłam się.  No i niestety rzeczywistość okazała się nie do zniesienia na dłuższą metę. Nie będę się tu rozpisywać,  ale poświęciłam dla niego wszystko i zdałam sobie sprawę że on by dla mnie tego nie zrobił i że niestety nie było to warte rzeczywistości w której się nagle znalazłam.  I jak pomyślałam że tak będzie wyglądało całe moje życie- spakowałam manatki w 1 dzień bo nie chciałam tak żyć a w moim przypadku jeszcze był ślub do odwolania. Znaliśmy się 4 lata,  i ja się przeprowadziłam z miasta na wieś. Jeśli mam coś doradzić,  to póki nie spróbujesz,  to się nie dowiesz.  Jeśli to normalny dojrzały facet i będziesz miała wsparcie -dacie rade.  W twoim życiu ty masz być szczęśliwa,  nie rób nic przeciw sobie i nie spełniaj marzeń innych tylko swoje. Pozdrawiam i życzę powodzenia:)

23

Odp: przeprowadzka do obcego miasta do niego

Dziekuje smile
Oczywiscie nie nalezy robic nic wbrew sobie, ale wiem tez, ze czasami demonizujemy pewne sytuacje i zmiany, ktorych tak sie balismy wychodzi nam na dobre, mialam tak juz.
Na poczatek wiek, ze musze udac sie po pomoc i cos w sobie przeproacowac, a reszta sie ulozy. Bede starala sie, zeby to bylo moje miasto, ale chce tez dobrze dla Niego, wiec na pewno znajdziemy jakis kompromis.

Posty [ 23 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » przeprowadzka do obcego miasta do niego

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024