Dokładnie: "każda gąska jest przekonana, że zakocha się w niej" i Ty to cały czas chcesz sobie udowodnić. Sama sobie już odpowiedziałaś, cytując jego słowa "ze.lepiej zwierzyc sie nieznajomemu czasem niz komus bliskimu." Przykro mi, jeden seks wiosny nie czyni, jesteś i zostaniesz koleżanką.
Dokładnie: "każda gąska jest przekonana, że zakocha się w niej" i Ty to cały czas chcesz sobie udowodnić. Sama sobie już odpowiedziałaś, cytując jego słowa "ze.lepiej zwierzyc sie nieznajomemu czasem niz komus bliskimu." Przykro mi, jeden seks wiosny nie czyni, jesteś i zostaniesz koleżanką.
Ja pierdole jak wy trolujecie tragedia. To była nasza 3 rozmowa więc tak byłam wtedy dla niego nieznajoma. Wtf?
Tak czytam i czytam i oczom nie wierzę, dziewczyno, ogarnij się. Zbudowałaś sobie film i wyobrażenie na temat jego i "was", a pomiędzy wami nic kompletnie nie ma. Ten facet nie jest tobą zainteresowany, nie pociągasz go, nie będzie twoim chłopakiem. Zajmij się czymś pożytecznym, bo smęcisz tutaj o pierdołach, które de facto tylko ty masz w głowie.
cassieainsworth7, przeczytałam wszystko i cóż? Przykro mi bardzo, ale z tego co opisałaś, z całej tej znajomosci nic nie bedzie, Radzę ci, byś nie angazowała się z to wszystko, bo gdy ty analizujesz i rozbierasz rzecz na kawałki pierwsze, ten facet nie mysli o tobie wcale. Zaangażowałaś się po prostu jednostronnie. Nie pocieszaj się tym, że facet jest z gatunku tych emocjonalnie niedostepnych i że jak dobrze go podejdziesz, to on otworzy się na ciebie- śmieszy mnie, bo odkąd kobiety dowiedziały sie, że istnieje coś takiego, jak emocjonalna niedostępność, to chętnie dopisują tę uroczą przypadłość każdemu chłopu, który najzyczajniej w świecie nie jest zainteresowany daną kobietą. Ludzie tworzą jakieś wydumane teorie, nakręcaja sie podczas, gdy sprawa jest prosta jak drut. Jesli jakas kobieta podoba się mężczyźnie, to on nie ma żadnego problemu z tym, by dbać o znajomość z nią. Facet taki nagle potrafi korzystać z telefonu, niczego nie trzeba mu przypominac ini łamać karku, jak tu sprawić, by on tez zaczął zabiegać. Daj sobie spokój z tym panem i tyle.
cassieainsworth7, przeczytałam wszystko i cóż? Przykro mi bardzo, ale z tego co opisałaś, z całej tej znajomosci nic nie bedzie, Radzę ci, byś nie angazowała się z to wszystko, bo gdy ty analizujesz i rozbierasz rzecz na kawałki pierwsze, ten facet nie mysli o tobie wcale. Zaangażowałaś się po prostu jednostronnie. Nie pocieszaj się tym, że facet jest z gatunku tych emocjonalnie niedostepnych i że jak dobrze go podejdziesz, to on otworzy się na ciebie- śmieszy mnie, bo odkąd kobiety dowiedziały sie, że istnieje coś takiego, jak emocjonalna niedostępność, to chętnie dopisują tę uroczą przypadłość każdemu chłopu, który najzyczajniej w świecie nie jest zainteresowany daną kobietą. Ludzie tworzą jakieś wydumane teorie, nakręcaja sie podczas, gdy sprawa jest prosta jak drut. Jesli jakas kobieta podoba się mężczyźnie, to on nie ma żadnego problemu z tym, by dbać o znajomość z nią. Facet taki nagle potrafi korzystać z telefonu, niczego nie trzeba mu przypominac ini łamać karku, jak tu sprawić, by on tez zaczął zabiegać. Daj sobie spokój z tym panem i tyle.
Może tak jest. Może bez sensu usprawiedliwiam go. Ale z drugiej strony czasem tak bywa że ktoś obawia się tego związku ma jakieś emocjonalne blokady wyniesione z domu i nie zawsze musi oznaczać to że facet nie jest zainteresowany. Nie wiem tak mi się wydaje ale może się mylę..Nie wydaje mi się też że to co mówił kiedyś to była jakaś część jego strategii.. poza tym on nie zachowywał się jakby chodziło mu tylko o seks przyjechał do mnie z daleka pisał do mnie codziennie on cały czas praktycznie wychodził z inicjatywą..ja nie musiałam w tej relacji zabiegać o jego uwagę..Ale nie wiem może tak jest jak mowisz ze gdyby poznał kogos bardziej interesującego to by nie powiedział tego wszystkiego. Pozniej wpadl w jakies poczucie winy bo przepraszal mnie za to kilka razy i mowil ze mu nie idzie z kobietami. No ale nie wiem w sumie to nuewazne i tak teraz musze sie skupic na czyms innym wiec moze i.lepiej ze tak sie stalo.
może ma podobny problem do mojego: gdy mi na kimś bardzo bardzo mocno zależy, moim zachiowaniem wysyłąm sprzeczne sygnały....
w rezultacie "zawsze muszę coś spier*****"
Zastanów się po co on przyjechał do Ciebie drugi raz? Może liczył na powtórkę, a Ty go zgasiłaś związkowymi tematami?
On daje ci jasno do zrozumienia, że związku z Tobą nie chce. Lubi Ciebie, ale związku nie chce.
Dlatego nie chce abyś się zaangażowała i najprawdopodobniej, jeśli liczył na niezobowiązujący- choć przyjacielski seks,
to też już teraz odpuscił, bo wie, że za mocno się zaangażowałaś.
A dlaczego nie chce, to juz jego sprawa, musisz to zaakceptować.
Może nie chodzi tu nawet o to, że on miałby ochotę zrobić z ciebie koleżankę do niezobowiązującego seksu i że jest to człowiek do tego stopna perfidny. Prawdopodobnie ty średnio mu się spodobałas, jako kobieta, może przez rok pisania z tobą on wyobraził sobie cuda na kiju w związku z twoja osobą, ale spotkanie ciebie na żyw z lekka go rozczarowało? Czasem tak jest, że nie warto przedłużać w nieskoczonosć fazy korespondencyjnej, ponieważ ktos przez ten czas może zbudowac sobie w głowie zupełnie inny wizerunek drugiej osoby, tymczasem rzeczywistość potrafi ostudzić wybujałą wyobraźnie. Nie chodzi o to, że on nagle postrzegł cię, jako brzydką kobietę albo coś w tym stylu- bez przesady. Jednak na zywo wasza znajomosć nie zaskoczyła. On poszedł z toba do łóżka, ale chyba tylko z uprzejmości albo miał jakies inne powody? Może eksperymentował chcąc zmusić się do czegoś więcej? Nie wiadomo o co mu chodziło. A może o nic mu nie chodziło, tylko tak po prostu zadziałał nastrój chwili, nagle poczuł, że mu się chce- no takie sprawy. Nie warto dopisywać sobie Bóg wie jakich to tlumaczeń do rzeczy prostych, bo to bez sensu. Facet być może nie jest typem lowelasa, zepsutym do szpiku kości, ale to nie oznacza, że warto angazować się w relację z nim. On pozna dziewczynę, która będzie, że tak powiem, w jego typie i on nie bedzie miał żadnych oporów ani problemów z zaangażowaniem, bo wszystko to, co potrzeba przyjdzie do niego zwyczajnie i bez zatwardzenia z jego strony. Odpuść tę znajomosć, bo z niewolnika nie ma pracownika i obojętne, jakie są powody tego, że on trzyma cię na dystans, to przeciez liczy się tylko to, że ON TRZYMA CIĘ NA DYSTANS, więc nie pchaj się tam, gdzie ciebie nie chcą. Nie zgadzaj się na utrzymywanie z nim kontaktu koleżeńskiego, bo ty nie szukasz w nim kolego, tylko kogoś więcej. A skoro tak, to nie ma żadnego sensu, żebyś na własne życzenie miała się katowac. Lepiej, żebyś teraz chwile pocierpiała, pomęczyła się, niż żebyś rozkładała swoje męczarnie na raty. Wycofaj się z tego.
Ale to nie jest ja mu się spoodobałam bardzo, na pierwszym spotkaniu powiedział ze nie wiem co w sobie mam że jestem taka.tajemnicza i ze go intryguje i.lubi moj introwertyczny sposob bycia. Powiedzial mi tez ze jestem dziewczyna w ktorej moglby sie zakochac , i pozniej podobnie pisal do mnie po.spotkaniu ze cieszy sie ze mnie poznal.ze czuje.sie.dobrze w moim towarzystwie. Wiec nie jest tak.jak.mowisz, a dla mnie on wydaje wie naprawde sczerym facetem nie jest.to.tak powiedzialas perfidny wykorzystywacz. Ale niewaznr na pewno masz racje ze powinnam uciac kontakt albo przynajmniej sama nie.inicjowac go. Juz nie robic sobie nadziei niepotrzebnie. Jaki jest powod nie wiem, ale nie mam sily juz tego rozkminiac. Zamykam temat, tyle.
I bardzo dobrze- zamknij ten teamt i zamknij rozdział z tym facetem, bo to droga donikąd. Nie ma niczego gorszego od snucia domysłów- mozna wykończyć sie przez coś takiego. Czy spodobałaś mu się, czy nie, to praktycznie bez znaczenia, bo liczy się tylko to, że tobie absolutnie nie odpowiada sposób, w jaki jesteś traktowana przez tego faceta. Czy on daje ci coś do zrozumienia, czy stosuje wobec ciebie jakies gierki- olej to. Meczy cię ta zanjomosć i nie spełnia twoich oczekiwań, to po cholerę mialabyś dalej ciągnąć to wszystko? Ludzie bywają różni i jeszcze wiele razy przekonasz się, że nie warto bawić się w psychologa analizować cudzą osobowość, psychikę- i tak nie odgadniesz do końca o co chodzi danej osobie. Sprawa jest prosta- męczy cię taka znajomość, sprawia że stoisz w miejscu i sama siebie okradasz z czasu oraz z marzeń, to kończ taką relację i tyle. Życie przynosi nam tyle problemów, że naprawdę czasem nie wiadomo, z której strony należałoby coś ugryźć, by miało ręce i nogi- po cholerę więc dokładać sobie trosk i zmartwień? Już wiele razy to pisałam, ale powtórze razkolejny
Człowiek po to chce być z kimś w związku, by polepszyć sobie życie, chociaz troszkę, ale żeby jednak je sobie polepszyć. Mało kto chce z kimś być, by sobie pogorszyć.
Jeśli więc jakas zanjomosć sprawia, że ty mimo swoich starań i tak nie rozwija się w oczekiwanym przez ciebie kierunku, to daj sobie po prostu spokój z takim związkiem.
Powodzenia.
Skoro tak pisał, to odwidziało mu się po prostu . Trudno. Powodów może być wiele.
Blokada emocjonalna u faceta, który umawia się na randki, uprawia seks, z dziewczyną, z którą pisze przez rok...... jest naprawdę beznadziejnym wytłumaczeniem,
a dla Ciebie złudną nadzieją.
I bardzo dobrze- zamknij ten teamt i zamknij rozdział z tym facetem, bo to droga donikąd. Nie ma niczego gorszego od snucia domysłów- mozna wykończyć sie przez coś takiego. Czy spodobałaś mu się, czy nie, to praktycznie bez znaczenia, bo liczy się tylko to, że tobie absolutnie nie odpowiada sposób, w jaki jesteś traktowana przez tego faceta. Czy on daje ci coś do zrozumienia, czy stosuje wobec ciebie jakies gierki- olej to. Meczy cię ta zanjomosć i nie spełnia twoich oczekiwań, to po cholerę mialabyś dalej ciągnąć to wszystko? Ludzie bywają różni i jeszcze wiele razy przekonasz się, że nie warto bawić się w psychologa analizować cudzą osobowość, psychikę- i tak nie odgadniesz do końca o co chodzi danej osobie. Sprawa jest prosta- męczy cię taka znajomość, sprawia że stoisz w miejscu i sama siebie okradasz z czasu oraz z marzeń, to kończ taką relację i tyle. Życie przynosi nam tyle problemów, że naprawdę czasem nie wiadomo, z której strony należałoby coś ugryźć, by miało ręce i nogi- po cholerę więc dokładać sobie trosk i zmartwień? Już wiele razy to pisałam, ale powtórze razkolejny
Człowiek po to chce być z kimś w związku, by polepszyć sobie życie, chociaz troszkę, ale żeby jednak je sobie polepszyć. Mało kto chce z kimś być, by sobie pogorszyć.
Jeśli więc jakas zanjomosć sprawia, że ty mimo swoich starań i tak nie rozwija się w oczekiwanym przez ciebie kierunku, to daj sobie po prostu spokój z takim związkiem.
Powodzenia.
Dzięki jedna z nielicznych normalnych wypowiedzi jakie tu usłyszałam.
Na pewno masz rację, tez pewnie ja tez go troche wyidealizowalam w tym wszystkim. No wlasnie tyle problemow ze nie ma co sobie dokladac dodatkowo zmartwien jeszcze. Dzieki i rowniez powodzenia.
oliwia9195 napisał/a:I bardzo dobrze- zamknij ten teamt i zamknij rozdział z tym facetem, bo to droga donikąd. Nie ma niczego gorszego od snucia domysłów- mozna wykończyć sie przez coś takiego. Czy spodobałaś mu się, czy nie, to praktycznie bez znaczenia, bo liczy się tylko to, że tobie absolutnie nie odpowiada sposób, w jaki jesteś traktowana przez tego faceta. Czy on daje ci coś do zrozumienia, czy stosuje wobec ciebie jakies gierki- olej to. Meczy cię ta zanjomosć i nie spełnia twoich oczekiwań, to po cholerę mialabyś dalej ciągnąć to wszystko? Ludzie bywają różni i jeszcze wiele razy przekonasz się, że nie warto bawić się w psychologa analizować cudzą osobowość, psychikę- i tak nie odgadniesz do końca o co chodzi danej osobie. Sprawa jest prosta- męczy cię taka znajomość, sprawia że stoisz w miejscu i sama siebie okradasz z czasu oraz z marzeń, to kończ taką relację i tyle. Życie przynosi nam tyle problemów, że naprawdę czasem nie wiadomo, z której strony należałoby coś ugryźć, by miało ręce i nogi- po cholerę więc dokładać sobie trosk i zmartwień? Już wiele razy to pisałam, ale powtórze razkolejny
Człowiek po to chce być z kimś w związku, by polepszyć sobie życie, chociaz troszkę, ale żeby jednak je sobie polepszyć. Mało kto chce z kimś być, by sobie pogorszyć.
Jeśli więc jakas zanjomosć sprawia, że ty mimo swoich starań i tak nie rozwija się w oczekiwanym przez ciebie kierunku, to daj sobie po prostu spokój z takim związkiem.
Powodzenia.Dzięki jedna z nielicznych normalnych wypowiedzi jakie tu usłyszałam.
Na pewno masz rację, tez pewnie ja tez go troche wyidealizowalam w tym wszystkim. No wlasnie tyle problemow ze nie ma co sobie dokladac dodatkowo zmartwien jeszcze. Dzieki i rowniez powodzenia.
Były by normalne odpowiedzi, gdybyś ciągle nie pisała Ludziom impertynencji.
Twój bezsensowny atak na Ludzi spowodował, że albo dali sobie spokój albo specjalnie pisali docinki, bo sorki, ale Ciebie się nie dało czytać.
Mam nadzieję, że nie jesteś taka w realnym życiu.