Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 913 ]

261

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Nie mam siły bo zostałam poturbowana. I w zasadzie mam już gdzieś ( sorry za obcesowość ) co on sobie teraz pomyśli.
Nie jestem od niego uzależniona, to nie ja błagałam na kolanach, to nie ja płakałam i skamlałam o jego powrót. To on mi wmawia, że sobie beze mnie nie poradzi, że nie da rady a ja ?
Ja prosiłam jedynie o prawdę.

dlatego mam takie a nie inne zdanie o nim, maly zalosny aktorzyna. To,ze on plakal, blagal, szaty rwal, to jak wiemy potrafi. Przeciez chcial jakis dramat czy horror dla Ciebie nakrecic z soba w roli glownej. Tylko tam, gdzie potrzeba odwagi cywilnej, zmierzenia sie z wlasnym sku..synstwem jemu nagle sily zabraklo, zaczelo sie kretactwo i oszustwo. Ja nie wiem, ze Ty jeszcze masz jakas odrobine szacunku dla niego, mnie by sie niedobrze na jego widok robilo.

Juz wiesz GIA, jak on swietnie klamie, i z tym jak nagral randke zaraz po Waszym swiecie i z tym jak Cie zwodzil i podawal coraz to inne informacje - jego blagania nie zrobilyby na mnie najmniejszego wrazenia. O to pewnie sobie swietnie wyrezyserowal a potem zagral. Pamietaj o tym GIA, on moze i jest niepradny gdzieniegdzie, ale akurat w kretactwie na wlasna korzysc jest niezly.



GIA_79 napisał/a:

Co zrobię w nasza kolejną rocznicę ślubu ? Przestanę ją celebrować.

No to smutne:( Wiesz co, Wy ten rok powinniscie od siebie odpoczac i jesli cos bedzie jeszcze do uratowania, to wtedy moglibyscie te rocznice obejsc, jako Wasza pierwsza. Tak czy owak, nadal uwazam, ze najlepszym rozwiazaniem dla Ciebie i dla Was bylaby tymczasowa przerwa. Ty bys sie uspokoila i odzyskala sily, on mialby czas na glebsza refleksje nad tym co zrobil i co/kogo stracil.

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez Malwina69 (2015-06-02 14:45:23)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Mussuka

tak boje się..Nie, nie tego że to jeszcze trwa. Boje się że jeśli do tego kiedyś wróci to zmarnuje teraz czas i ta moja teraźniejsza szarpaninia do niczego nie doprowadzi..
Zofji wątek czytałam, i jest możliwość że za kilka lat mogłabym napisać jak ona.

Ale najbardziej się boje że takiej miłości którą miałam do niego już nie ma...i może się nie odrodzić..bo na jakiś podstawach ? Czy będę czuła się jeszcze tak bezwarunkowo kochana, bezpiecznie, wiedząc że nic za moimi plecami się nie dzieje, a on nie knuje, nie mataczy, nie kłamie ?
I tak, jestem na niego zła, jestem czasem wściekła, wściekła że to przekreślił, wściekła że nie wyciągnął wniosków, że w jego mniemaniu zawsze karmienie mnie kłamstwem było bezpieczniejsze, wygodniejsze, dla niego.

I to Mussuka, że teraz nie potrafię iść w lewo czy w prawo, taka niemoc wynika z tego że już się pogubiłam. Że nie potrafię sama wstać, zebrać się, pracować, oderwać myśli, cokolwiek...NIE MAM SIŁY !!!!!

GIA   jakbyś mnie cytowała... Dziewczyny to potwierdzą.. Nasze Miśki są łudząco podobne..  Tylko ja bym JUŻ teraz podjęła tego typu decyzję.. a Ty jeszcze nie..DOSKONALE Cie rozumiem bo wszystkie tu mądre Kobiety kładły mi łopata po łopacie to co teraz kładą Tobie.. NIC już nie będzie fajnego z tego wszystkiego.. sama się przekonasz.. to już może tylko być byle jakie.. chyba że z tym się akurat pogodzisz.. to ok..   Co z tego,że ja dorosłam i zrozumiałam?/ dopóki nie rozwikłam sprawy kredytowej o żadnej decyzji nie mogę nawet pomarzyć..( ale wszystkie zmierza w dobrym kierunku ... tylko jeszcze czas.. czas.. mi potrzebny)   Dlatego mam .. w zasadzie .. byle jak..

Proszę Cie tylko nie idź drogą " męczeństwa" i " drapania ran".. To nie ma sensu... Chodzi tylko o niemarnowanie czasu... Możesz go tak dobrze spożytkować.. możesz mieć nowe, lepsze życie..

263 Ostatnio edytowany przez Aleksandra81 (2015-06-02 16:41:02)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
ryba81 napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:

Wy tu się produkujecie a widać od razu, iż Gia chce się tylko wygadać, poużalać nad sobą, popsioczyć na zdradzacza a potem z uśmiechem przyjmować jego kolejne kłamstwa, gdyż bardzo chce mu wierzyć. Bardziej niż swojej intuicji.

Aleksadro81 - Rok temu sama weszłaś na forum aby sie poużalać, popłakać bo byłaś nieszczęśliwa w swojej bajce. Dlaczego odmawiasz prawa do tego użalania GIA_79 ??? Ona o sprawie dowiedziała sie w listopadzie i prawda była jej dawkowana porcjami - czego Ty od  niej oczekujesz w tak krótkim czasie.???

Nie mam żadnych oczekiwań wobec gia. Bynajmniej.
Nawet ona sama nie ma wymagań wobec siebie i swojego faceta.
Zwyczajnie, bez użalania się nad biedną misiową, która nie umie stawiać i egzekwować granic piszę, co widzę. A widzę kolejną bidulkę, która odczuwa tylko strach, bo poza małżeństwem z chujoplątem nie widzi dla siebie żadnej sensownej i realistycznej alternatywy w życiu.
A najbardziej wkurzające jest jej zasłanianie własnego strachu dzieckiem sad
Dla mnie D R A M A T

264 Ostatnio edytowany przez Anastacjaa (2015-06-02 18:32:35)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Aleksandra81 napisał/a:
ryba81 napisał/a:

Aleksadro81 - Rok temu sama weszłaś na forum aby sie poużalać, popłakać bo byłaś nieszczęśliwa w swojej bajce. Dlaczego odmawiasz prawa do tego użalania GIA_79 ??? /.../

/.../
A widzę kolejną bidulkę, która odczuwa tylko strach, bo poza małżeństwem z chujoplątem nie widzi dla siebie żadnej sensownej i realistycznej alternatywy w życiu.
A najbardziej wkurzające jest jej zasłanianie własnego strachu dzieckiem sad
Dla mnie D R A M A T

Ależ Aleksandra nie jest i nie może być obiektywna, ponieważ gdyby żona jej "chujopląta" zastanawiała się czy starała naprawić małżeństwo to by ona go nie miała.

Tu jednak sprawy się wymknęły spod kontroli, bo żona szybko się zorientowała i dociekała a małżonek nie był w stanie ukryć, że ją okłamuje. W tej sytuacji i kochanka nie chciała z nim być a serenadę, jak zresztą sam przyznał, wysyłała z zemsty. Nie wiadomo co by było, gdyby nie czujność autorki, która pomieszała w planach mężowi, w romansie.
I to jego tłumaczenie "była taka nachalna" vs "obiecałem jej różne rzeczy" ...

265

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:

Tu jednak sprawy się wymknęły spod kontroli, bo żona szybko się zorientowała i dociekała a małżonek nie był w stanie ukryć, że ją okłamuje. W tej sytuacji i kochanka nie chciała z nim być a serenadę, jak zresztą sam przyznał, wysyłała z zemsty. Nie wiadomo co by było, gdyby nie czujność autorki, która pomieszała w planach mężowi, w romansie.
I to jego tłumaczenie "była taka nachalna" vs "obiecałem jej różne rzeczy" ...

Żółwik Anastacjaa wink
Gdzie ja tam i ty w ślad za mną.
Prawda. My kochanki musimy trzymać się razem wink

266

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:

Tu jednak sprawy się wymknęły spod kontroli, bo żona szybko się zorientowała i dociekała a małżonek nie był w stanie ukryć, że ją okłamuje. W tej sytuacji i kochanka nie chciała z nim być a serenadę, jak zresztą sam przyznał, wysyłała z zemsty. Nie wiadomo co by było, gdyby nie czujność autorki, która pomieszała w planach mężowi, w romansie.
I to jego tłumaczenie "była taka nachalna" vs "obiecałem jej różne rzeczy" ...

Żółwik Anastacjaa wink
Gdzie ja tam i ty w ślad za mną.
Prawda. My kochanki musimy trzymać się razem wink

Bynajmniej, wyraziłam tylko swoje zdanie.

267

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:

Tu jednak sprawy się wymknęły spod kontroli, bo żona szybko się zorientowała i dociekała a małżonek nie był w stanie ukryć, że ją okłamuje. W tej sytuacji i kochanka nie chciała z nim być a serenadę, jak zresztą sam przyznał, wysyłała z zemsty. Nie wiadomo co by było, gdyby nie czujność autorki, która pomieszała w planach mężowi, w romansie.
I to jego tłumaczenie "była taka nachalna" vs "obiecałem jej różne rzeczy" ...

Żółwik Anastacjaa wink
Gdzie ja tam i ty w ślad za mną.
Prawda. My kochanki musimy trzymać się razem wink

Bynajmniej, wyraziłam tylko swoje zdanie.

I pewnie było to zdanie OBIEKTYWNE wink

268

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Jak go pierwszy raz wywaliłaś z mieszkania to trzeba było być konsekwentnym, jak się powiedziało A to i trzeba zawsze powiedzieć B
jak to w życiu bywa w dobrej wierze chcieliśmy zapomnieć a to niechciane zawsze powróci, raz słabiej kolejnym razem prawdziwe trzęsienie ziemi

269

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:

Żółwik Anastacjaa wink
Gdzie ja tam i ty w ślad za mną.
Prawda. My kochanki musimy trzymać się razem wink

Bynajmniej, wyraziłam tylko swoje zdanie.

I pewnie było to zdanie OBIEKTYWNE wink

Nie pewnie, ale na pewno. Jak zdradzi, to niech se idzie w...
Tak samo jakby zechciał odbudowywać małżeństwo...

270

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:

I pewnie było to zdanie OBIEKTYWNE wink

Nie pewnie, ale na pewno. Jak zdradzi, to niech se idzie w...
Tak samo jakby zechciał odbudowywać małżeństwo...

Nie kompromituj się kochanko i sprawdź w słowniku, co oznacza obiektywizm big_smile

271

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:

I pewnie było to zdanie OBIEKTYWNE wink

Nie pewnie, ale na pewno. Jak zdradzi, to niech se idzie w...
Tak samo jakby zechciał odbudowywać małżeństwo...

Nie kompromituj się kochanko i sprawdź w słowniku, co oznacza obiektywizm big_smile

kompromitacją jest wchodzenie z tobą w polemikę..kolejny raz
pasuję

272

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Aleksandro ... Jeśli jak zwykle, masz coś do Anastacjii, to wyślij jej proszę prywatną wiadomość.
BLAGAM nie rozwalaj kolejnej ciekawej dyskusji, bezsensownymi dosrywaniami.

273

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:

Nie pewnie, ale na pewno. Jak zdradzi, to niech se idzie w...
Tak samo jakby zechciał odbudowywać małżeństwo...

Nie kompromituj się kochanko i sprawdź w słowniku, co oznacza obiektywizm big_smile

kompromitacją jest wchodzenie z tobą w polemikę..kolejny raz
pasuję

To tak na zakończenie naszej pogawędki słówko o czymś, co wie każda osoba znająca podstawy filizofii: ogólne ujęcie problemu (np zachowania osoby zdradzonej po zdradzie) czyni problem - abstrakcyjnym; natomiast podejście przez pryzmat analizy (subiektywnej czy też nie) - relatywizuje problem.

274

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:

Nie kompromituj się kochanko i sprawdź w słowniku, co oznacza obiektywizm big_smile

kompromitacją jest wchodzenie z tobą w polemikę..kolejny raz
pasuję

To tak na zakończenie naszej pogawędki słówko o czymś, co wie każda osoba znająca podstawy filizofii: ogólne ujęcie problemu (np zachowania osoby zdradzonej po zdradzie) czyni problem - abstrakcyjnym; natomiast podejście przez pryzmat analizy (subiektywnej czy też nie) - relatywizuje problem.

niestety w twoim przypadku kreowanie się na intelektualistkę jest hmm co najmniej śmieszne smile
pozdrawiam

275

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:
Aleksandra81 napisał/a:
Anastacjaa napisał/a:

kompromitacją jest wchodzenie z tobą w polemikę..kolejny raz
pasuję

To tak na zakończenie naszej pogawędki słówko o czymś, co wie każda osoba znająca podstawy filizofii: ogólne ujęcie problemu (np zachowania osoby zdradzonej po zdradzie) czyni problem - abstrakcyjnym; natomiast podejście przez pryzmat analizy (subiektywnej czy też nie) - relatywizuje problem.

niestety w twoim przypadku kreowanie się na intelektualistkę jest hmm co najmniej śmieszne smile
pozdrawiam

Hehehe
Zdziwiłabyś się

Ale niech tak będzie
Czego się nie robi dla ulubionej na forum kochanki big_smile

276

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Moderacja ?!
Proszę o interwencję zanim kolejny temat zamieni się w teatr dwóch aktorek, a wszystkie inne wpisy utona w tej powodzi kopiowania na kilometry i dopisywania po jednym zdaniu.

277

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
IsaBella77 napisał/a:

Moderacja ?!
Proszę o interwencję zanim kolejny temat zamieni się w teatr dwóch aktorek, a wszystkie inne wpisy utona w tej powodzi kopiowania na kilometry i dopisywania po jednym zdaniu.

No właśnie. Zapasy w błocie. Nawet cytaty z Kotarbińskiego tego nie zmienią.

278

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Ninka123 tak mam w sobie taki ból, który ZABIJA mnie dzień po dniu..
Myślałam że tutaj będę miała miejsce dla siebie, że się "wypłaczę", że jak trzeba się wygadam, wyleję te żale, emocje.
Jednak na tym forum: podkreślając, że cierpie zaraz stałam się mamyją
Podkreślając, że jeszcze nie wiem czy skończyć tą relację - też mimoza do potęgi

Nikt nie ma prawa tak Ciebie nazywac, a te osoby ktore tak pisza, moim zdaniem, albo nie przezyly tego co przezywasz albo nie byly w dobrym zwiazku i nie wiedza co to znaczy lub nie kochaly naprawde. No i jest jeszcze inna opcja-, zwiazki nie trwaly zbyt dlugo. Nie jestes zadna mamyja ani mimoza, jestes kobieta ktora kochala i ufala swojemu parterowi i zostala przez niego potwornie zraniona. Z czasem bedziesz czula sie lepiej, ale wszystko w swoim czasie...nic na sile nie zrobisz, nie zmusisz sie, bo to i tak bedzie wracalo jak bumerang. Ty musisz przejsc przez to, przepracowac to i przetrawic i ...wydalic. Jak dlugo to potrwa zalezy od tego jaka jestes osobowoscia, od tego jakie bylo wasze malzenstwo, jak dlugo trwalo i od tego w jaki sposob potraktowal Ciebie maz po odkryciu zdrady.
Pisz i zal sie, pisz o swoich rozterkach, wylej ta zolc z siebie, Wtknij mu to wszystko prosto w twarz i jezeli masz taka potrzebe to i tej wywloce byle by Ci  ulzylo. Ona i on sa obydwoje winni.

279

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
horses napisał/a:

Gia,
weź pod uwagę realia forum. Tutaj nikt nie zostanie wzięty do odpowiedzialności za swoje rady.
To Twoje zycie.
Łatwo jest powiedzieć koniec, wyrzuć go ...., ale często to piszą ludzie, którzy zostali porzuceni przez zdrajców, oszukani,
ludzie bez dzieci i ogólnie w innej sytuacji.
Nie idź w ta stronę.
Jesli plusy Twojego męża i życia z nim przeważyły minusy to nie podejmuj pod wpływem innych ludzi radykalnych decyzji.
Przemysl to na spokojnie i wtedy podejmij decyzję.

Zgadzam się w 100 %.

280

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Gia

Nika napisała Ci prawdę i to chyba najlepszy post w Twoim topicu
Mąż Cię zdradził ale dałaś mu szanse i tego się trzymaj..
Nie powinnaś zmieniać zdania pod wpływem forum tylko dlatego że jakaś sfrustrowana forumowiczka mówi Ci, że się nad sobą użalasz i nic nie robisz..
Ty decyzję już podjęłaś, że zostajesz z mężem i to jego ostatnia szansa, dlatego bądź konsekwentna.
Myślę jednak, ze on Cię kocha i bardzo żałuje tego co zrobił..
Pamiętaj rozwieść się zawsze zdążysz..

281

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Tak tak, niech sie GIA jeszcze z pare lat pozastanawia, przyzwyczai, moze i kolejne sucze wybaczy...bo to przeciez tak latwo powiedziec "wio z mojego zycia, skoro go nie uszanowales". Nie, nalezy w imie jakiejs dziwnie pojetej "milosci", przeszlosci, dzieci, rodziny, sasiadow, finansow itp. brnac kolejne lata w cos, co zostalo juz kupka gnoju. Po tym jak pan "maz" wielokrotnie gacie opuscil i weza wypuscil na wolnosc. On wtedy przezyl amnezje, bo o zonie, dziecku, przeszlosci, milosci, finansach i planacjh ani przez sekunde nie pomyslal. Ona natomiast ma i powinna sie zastanowic, wybaczyc i za pare lat obudzic sie z reka w nocniku tylko juz jako starsza pani.

To ja jeszcze zadam konkretne acz brutalne pytanie - GIA, co czujesz kiedy on Cie caluje albo kiedy sie z Toba kocha? Bo juz wiesz, ze nie jestes jedyna, ktorej tak dotykal w trakcie Waszego malzenstwa. Wiesz, ze nie Tobie jednej mowil, jak mu dobrze, jaka piekna i cudowna w lozku jestes, moze i nie Tobie jedynej wyznal milosc w chwili uniesienia.
Patrzysz na niego, kiedy sie nad Toba pochyla i co widzisz? Bo ja juz na zawsze widzialabym jego ...z nia. I dlatego nie dalabym rady byc z takim czlowiekiem ani chwili dluzej. Wlasnie po to, aby SOBIE zaoszczedzic niepotrzebnych cierpien. A on? A pies go ganial, moze raczej suki, cale stado suk niech go gania.
Tak, latwiej byloby wyrwac ten zgnily, zarobaczony wrzod czy zab ze swego organizmu, nawet gdyby zabolalo przez chwile jak jasna cholera, niz patrzec na ropiejaca rane calymi nastepnymi latami.  Bo ta rana, jaka ma GIA w sobie nigdy sie nie zagoi. Za gleboko Pan "Maz" te rane nacial tym razem.

282

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mussuka napisał/a:

To ja jeszcze zadam konkretne acz brutalne pytanie - GIA, co czujesz kiedy on Cie caluje albo kiedy sie z Toba kocha? Bo juz wiesz, ze nie jestes jedyna, ktorej tak dotykal w trakcie Waszego malzenstwa. Wiesz, ze nie Tobie jednej mowil, jak mu dobrze, jaka piekna i cudowna w lozku jestes, moze i nie Tobie jedynej wyznal milosc w chwili uniesienia.

Mussaka, a Ty co czujesz zadając takie durne pytania? Jak się czujesz raniąc ludzi pytaniami o coś co jest oczywiste? Zatrzymaj się trochę  w swoich postach bo pomieszała Cię się pomoc z poniżeniem...

283 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-06-03 09:18:15)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
takata napisał/a:

Myślę jednak, ze on Cię kocha i bardzo żałuje tego co zrobił..

Chyba sobie zarty stroisz? Poczytaj jeszcze raz dokladnie DLACZEGO zdradzil i JAK zdradzil, jak planowal spotkania i jak sie wykrecal od prawdy jak piskorz. Rzeczywiscie gleboki zal tu widac i przeogromna milosc.

takata napisał/a:

Pamiętaj rozwieść się zawsze zdążysz..

oczywiscie, na przyklad po 3-iej z kolei suczy i majac 50 lat na karku.

Bo, ze ten pan sie zmieni i wiernym od tej pory stanie, to ja to widze jak swinia niebo. PO prostu sobie odczeka.

takata napisał/a:
Mussuka napisał/a:

To ja jeszcze zadam konkretne acz brutalne pytanie - GIA, co czujesz kiedy on Cie caluje albo kiedy sie z Toba kocha? Bo juz wiesz, ze nie jestes jedyna, ktorej tak dotykal w trakcie Waszego malzenstwa. Wiesz, ze nie Tobie jednej mowil, jak mu dobrze, jaka piekna i cudowna w lozku jestes, moze i nie Tobie jedynej wyznal milosc w chwili uniesienia.

Mussaka, a Ty co czujesz zadając takie durne pytania? Jak się czujesz raniąc ludzi pytaniami o coś co jest oczywiste? Zatrzymaj się trochę  w swoich postach bo pomieszała Cię się pomoc z poniżeniem...

a gdzie tu jest ponizanie? To jest normalne, choc bolesne (co napisalam) pytanie. I co, uwazasz, ze GIA tego sobie sama w glowie nie przerabia? Nie jestem zwolenniczka zamiatania goofienek pod dywan tylko uprzatania ich ze swojego domu.

284

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Mussaka
Tylko, że to nie jest Twój dom tylko dom Gia i ona może robić ze swoimi gównami co chce..
Ty zrobiłabyś inaczej, ale Gia postanowiła zaryzykować..
I taka decyzję powinniśmy uszanować..

285 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-06-03 09:38:25)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
takata napisał/a:

Mussaka
Tylko, że to nie jest Twój dom tylko dom Gia i ona może robić ze swoimi gównami co chce..
Ty zrobiłabyś inaczej, ale Gia postanowiła zaryzykować..
I taka decyzję powinniśmy uszanować..

A czy ja nad nia z batem stoje? Pisze o tym jak JA (a nie kosmita X) odczuwa to co sie z nia i u niej dzieje. Wiec wyrazam swoje, a nie kosmity X, zdanie. I jest ono takie a nie inne. A ze zrobi i tak jak zechce, to mi nie musisz uswiadamiac. Tylko jak sie na forum opisuje swoje sprawy to mozna sie spodziewac (prawda?) roznych opinii, nawet calkiem odmiennych.

Jak GIA zechce, to moze i na rekach swego zdradzacza nosic, nie moja sprawa, ale moge chyba napisac, ze w moim odczuciu jest to ..delikatnie ujmujac, strata cennego czasu.

286

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Dziewczyny. Mussuka ma racje i ten front, który ja popieram też ma rację. To tylko RADY. To tylko przedstawianie opinii, punktu widzenia. To GIO musi podjąć decyzję. Bo to jej życie i jej wybory. My możemy tylko pomóc jej w spojrzeniu szerzej na ten problem. Bo ona teraz jedynie cierpi. Nie myśli racjonalnie. Ale niech czyta o tym wszystkim. Ja tez kiedyś nie rozumiałam i ciężko godziłam się na chociaż zrozumienie tego co się zdarzyło. Ale chciałam iść po pierwsze własnym tempem, po drugie po otrząśnięciu się z tego można jaśniej spojrzeć na sytuację, bo NIKT jak my same nie wiemy jak wygląda nasze życie.  Tylko GIA... ja sama.. wiem z perspektywy czasu. Nie warto było się miotać i szarpać.. Tak jak Mussuu pisze; strata czasu.    Nie życzę Ci tego... ale bierz to pod uwagę.  I ja rozumiem cierpienie i ból. Rozumiem nie móć się z tym uporac  na pstryknięcie palcami. Gratulacje i podziw dla tych którzy to potrafią. Ale nie wszystkie. .. a większość z nas tak usilnie próbujących przemówić do rozsądku GIA sama przez to przeszła....  to po prostu proces.. krótszy u niektórych, dłuższy u innych.

287

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mussuka napisał/a:
takata napisał/a:

Mussaka
Tylko, że to nie jest Twój dom tylko dom Gia i ona może robić ze swoimi gównami co chce..
Ty zrobiłabyś inaczej, ale Gia postanowiła zaryzykować..
I taka decyzję powinniśmy uszanować..

A czy ja nad nia z batem stoje? Pisze o tym jak JA (a nie kosmita X) odczuwa to co sie z nia i u niej dzieje. Wiec wyrazam swoje, a nie kosmity X, zdanie. I jest ono takie a nie inne. A ze zrobi i tak jak zechce, to mi nie musisz uswiadamiac. Tylko jak sie na forum opisuje swoje sprawy to mozna sie spodziewac (prawda?) roznych opinii, nawet calkiem odmiennych.

Jak GIA zechce, to moze i na rekach swego zdradzacza nosic, nie moja sprawa, ale moge chyba napisac, ze w moim odczuciu jest to ..delikatnie ujmujac, strata cennego czasu.

Oczywiście Mussaka, ze masz prawo ba wręcz obowiązek wyrazić swoje zdanie i udzielić rady koleżance w potrzebie, ale niech to będzie konstruktywne..
Na pytania typu " A jak się czujesz jak chujopląs Cię całuje " Odpowiedź jest jedna - "srak"
To w niczym nie pomaga, uwierz..
To że Wam się nie udało czy nie chciało poskładać swojego małżeństwa to nie znaczy, innym się nie uda.
I jeszcze jedno, czy to pisze Muusaka, czy kosmita, to dla mnie wszystko jedno, bo nie liczy się nick tylko treść zawarta w poście..
Natomiast trzymam kciuki Mussaka, abyś zdobyła taką markę dla swojego nicka, aby stał on się marką sam w sobie :-) wzbudzającym ogólny aplauz bez konieczności go czytania treści :-)

288

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Mussuka a nie Musaka jak już smile
A co do aplauzu..nie ma takiej konieczności bić braw. Wystarczy, że kto mądry ten zrozumie sens jej wypowiedzi.

289

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
takata napisał/a:
Mussuka napisał/a:
takata napisał/a:

Mussaka
Tylko, że to nie jest Twój dom tylko dom Gia i ona może robić ze swoimi gównami co chce..
Ty zrobiłabyś inaczej, ale Gia postanowiła zaryzykować..
I taka decyzję powinniśmy uszanować..

A czy ja nad nia z batem stoje? Pisze o tym jak JA (a nie kosmita X) odczuwa to co sie z nia i u niej dzieje. Wiec wyrazam swoje, a nie kosmity X, zdanie. I jest ono takie a nie inne. A ze zrobi i tak jak zechce, to mi nie musisz uswiadamiac. Tylko jak sie na forum opisuje swoje sprawy to mozna sie spodziewac (prawda?) roznych opinii, nawet calkiem odmiennych.

Jak GIA zechce, to moze i na rekach swego zdradzacza nosic, nie moja sprawa, ale moge chyba napisac, ze w moim odczuciu jest to ..delikatnie ujmujac, strata cennego czasu.

Oczywiście Mussaka, ze masz prawo ba wręcz obowiązek wyrazić swoje zdanie i udzielić rady koleżance w potrzebie, ale niech to będzie konstruktywne..
Na pytania typu " A jak się czujesz jak chujopląs Cię całuje " Odpowiedź jest jedna - "srak"
To w niczym nie pomaga, uwierz..
To że Wam się nie udało czy nie chciało poskładać swojego małżeństwa to nie znaczy, innym się nie uda.
I jeszcze jedno, czy to pisze Muusaka, czy kosmita, to dla mnie wszystko jedno, bo nie liczy się nick tylko treść zawarta w poście..
Natomiast trzymam kciuki Mussaka, abyś zdobyła taką markę dla swojego nicka, aby stał on się marką sam w sobie :-) wzbudzającym ogólny aplauz bez konieczności go czytania treści :-)

nie wiedziałam że zawody tu są o markę...

po co te wywody osobiste, każdy może pisać co uważa , a opinia czy to pomaga czy nie i czy wypada,  jest mocno subiektywna.
I z pewnością te "dowodzenie" wyższości  racji nie wnosi nic nowego.

Wracając do tematu wątku - uważam że tu nie ma co składać.
Można rozważyć budowanie od nowa.. ale do tego potrzebna jest przemiana i w mężu i w autorce...
Autorka z pewnością się zmieni.. chcąc czy nie..bo ją wydarzenia byłe i przyszłe do tego zmuszą...i czy ta zmiana pójdzie w takim jak nawet ona teraz chce (ratowanie małżeństwa ) .. czy innym kierunku... tego teraz się nie dowiemy.
co do pana męża - tej zmiany nie ma teraz.. jest tylko strach przyłapanego ... on niczego nie stracił... nie miał szansy się przekonać co wartościowego miał .. ma?  To co dostał to jedynie  "postraszenie ".
I do zmiany człowieka bez jego woli .. ciężkiej jego pracy nie zmusisz...
Szansa jest zawsze .. ale to ciężka praca .

290

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Pozwoliłem napisać sobie w poście mojej żony, bo nie umie patrzeć już więcej na rady które Wy wszechwiedzące użytkowniczki forum udzielacie mojej małżonce.

Jak Wy na podstawie lakonicznych wiadomości możecie udzielać takich porad, jak bez analizy wewnętrznej możecie doradzać co trzeba zrobić, jak bez poznania człowieka możecie go tak dogłębnie ocenić i od razu skazać.

Może w waszym życiu stało się coś podobnego (tego nie wiem), może wasi mężowie postąpili jak postąpili i zmuszone byłyście skończyć wasze małżeństwo. Może jesteście z tego zadowolone a może wręcz przeciwnie i tak doradzacie. W swojej złośliwości uważacie,  czemu ktoś ma mieć lepiej, czemu ktoś inny będzie miał szanse naprawienia związku, odbudowania miłości.

Zawsze miałem dystans do takich form opowiadania o sobie i swoich problemach. Moje obawy potwierdziły się bo czytając ten wątek odczułem tyle jadu i nienawiści sączącego się z Waszych wypowiedzi, nawet nie wypowiedzi to są konkretne rady, konkretne rozwiązania i tylko nieliczne wpisy podnoszą na duchu.

Nikt kto, nie zna dogłębnie sytuacji, nie zna osób których się dotyczy nie ma prawa tak się wypowiadać, nie ma prawa niszczyć życia, nie ma prawa wmawiać że jest tylko jedno wyjście, zniszczyć, pogrążyć, zabić. Tak powiecie to nie rady tylko Wasze zdanie, aczkolwiek stwierdzenia ?ja tak zrobiłam, nie ma się czego bać, będzie super, jak to zrobisz będziesz
w końcu szczęśliwa?  brzmią dość wymownie.

Mussuka - nie wiem co wydarzyło się w Twoim życiu i nie chce wiedzieć, ale daruj sobie tak bezpośrednie rady. Może dla Ciebie w tym momencie mężczyźni to świnie, ale nie każdy jest taki sam nie każdy postępuje tak samo,  ale nie ?przepraszam? ty w końcu jesteś tak doświadczona i tyle wiesz o życiu, że ja właśnie ja, ta konkretna osoba znów popełnię błąd, znów zdradzi. Bardzo słabe.

Chceuciekacstad ? dziękuje że mi wyjaśniłaś co odczuwam, co przeżywam bo naprawdę nie wiedziałem tego, ale Ty, Ty oczywiście to wiesz bo siedzisz w mojej głowie.

Nie będę wywnętrzniał się co teraz odczuwam i co teraz chce zrobić, bo to nie miejsce do takich rzeczy, pozostawiam to tylko pomiędzy mnie i moją małżonkę.

291 Ostatnio edytowany przez takata (2015-06-03 11:36:39)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
moniaCo napisał/a:

Mussuka a nie Musaka jak już smile
A co do aplauzu..nie ma takiej konieczności bić braw. Wystarczy, że kto mądry ten zrozumie sens jej wypowiedzi.

Oczywiście Mussuka przepraszam, za pomyłkę..
Ta mowa wersja jakoś nawet bardziej pasuje do prezentowanej tu postawy..

Mark, dostałeś szanse od swojej żony i nie spierd..ol tego chłopie..
Będziesz wtedy przykładem, że da się :-)
Życzę Wam powodzenia..

292

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Pozwoliłem napisać sobie w poście mojej żony, bo nie umie patrzeć już więcej na rady które Wy wszechwiedzące użytkowniczki forum udzielacie mojej małżonce.

Jak Wy na podstawie lakonicznych wiadomości możecie udzielać takich porad, jak bez analizy wewnętrznej możecie doradzać co trzeba zrobić, jak bez poznania człowieka możecie go tak dogłębnie ocenić i od razu skazać.

Może w waszym życiu stało się coś podobnego (tego nie wiem), może wasi mężowie postąpili jak postąpili i zmuszone byłyście skończyć wasze małżeństwo. Może jesteście z tego zadowolone a może wręcz przeciwnie i tak doradzacie. W swojej złośliwości uważacie,  czemu ktoś ma mieć lepiej, czemu ktoś inny będzie miał szanse naprawienia związku, odbudowania miłości.

Zawsze miałem dystans do takich form opowiadania o sobie i swoich problemach. Moje obawy potwierdziły się bo czytając ten wątek odczułem tyle jadu i nienawiści sączącego się z Waszych wypowiedzi, nawet nie wypowiedzi to są konkretne rady, konkretne rozwiązania i tylko nieliczne wpisy podnoszą na duchu.

Nikt kto, nie zna dogłębnie sytuacji, nie zna osób których się dotyczy nie ma prawa tak się wypowiadać, nie ma prawa niszczyć życia, nie ma prawa wmawiać że jest tylko jedno wyjście, zniszczyć, pogrążyć, zabić. Tak powiecie to nie rady tylko Wasze zdanie, aczkolwiek stwierdzenia ?ja tak zrobiłam, nie ma się czego bać, będzie super, jak to zrobisz będziesz
w końcu szczęśliwa?  brzmią dość wymownie.

Mussuka - nie wiem co wydarzyło się w Twoim życiu i nie chce wiedzieć, ale daruj sobie tak bezpośrednie rady. Może dla Ciebie w tym momencie mężczyźni to świnie, ale nie każdy jest taki sam nie każdy postępuje tak samo,  ale nie ?przepraszam? ty w końcu jesteś tak doświadczona i tyle wiesz o życiu, że ja właśnie ja, ta konkretna osoba znów popełnię błąd, znów zdradzi. Bardzo słabe.

Chceuciekacstad ? dziękuje że mi wyjaśniłaś co odczuwam, co przeżywam bo naprawdę nie wiedziałem tego, ale Ty, Ty oczywiście to wiesz bo siedzisz w mojej głowie.

Nie będę wywnętrzniał się co teraz odczuwam i co teraz chce zrobić, bo to nie miejsce do takich rzeczy, pozostawiam to tylko pomiędzy mnie i moją małżonkę.

Jak to mówią tonący brzytwy się chwyta.

Ja nie muszę wyjaśniać co Ty odczuwasz- przypominam że sam opisałeś coś co tak niby chronisz , wszyscy tu wiemy o twoim wątku.
Czy tam Ci ktoś napisał rady jak urobić i zmanipulować żonę ??? żeby łyknęła kłamstwa którymi ją karmisz???

to co odczuwasz to wielkie gooowno- które zafundowałeś sam rodzinie i sobie.
Jesteś egoistą , bo chronisz swoją doope a o Żonie i dziecku , o waszej rodzinie nie myślałeś.

Szkoda takich kobiet ja Gia dla takiego czegoś jak Ty ... mięczaka ...bo to chyba one nie mają kręgosłupa???

i to ty wrzuciłeś pomiędzy "mnie i małżonkę " swoja dupencję .. a twoje wymówki z jakiego powodu utrzymywałeś związek na boku..same świadczą o tobie.

a rady będą ... szkoda że Gia nie chce słuchać...mam nadzieję ze dojrzeje .

293

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Pozwoliłem napisać sobie w poście mojej żony, bo nie umie patrzeć już więcej na rady które Wy wszechwiedzące użytkowniczki forum udzielacie mojej małżonce.

Jak Wy na podstawie lakonicznych wiadomości możecie udzielać takich porad, jak bez analizy wewnętrznej możecie doradzać co trzeba zrobić, jak bez poznania człowieka możecie go tak dogłębnie ocenić i od razu skazać.

Może w waszym życiu stało się coś podobnego (tego nie wiem), może wasi mężowie postąpili jak postąpili i zmuszone byłyście skończyć wasze małżeństwo. Może jesteście z tego zadowolone a może wręcz przeciwnie i tak doradzacie. W swojej złośliwości uważacie,  czemu ktoś ma mieć lepiej, czemu ktoś inny będzie miał szanse naprawienia związku, odbudowania miłości.

Zawsze miałem dystans do takich form opowiadania o sobie i swoich problemach. Moje obawy potwierdziły się bo czytając ten wątek odczułem tyle jadu i nienawiści sączącego się z Waszych wypowiedzi, nawet nie wypowiedzi to są konkretne rady, konkretne rozwiązania i tylko nieliczne wpisy podnoszą na duchu.

Nikt kto, nie zna dogłębnie sytuacji, nie zna osób których się dotyczy nie ma prawa tak się wypowiadać, nie ma prawa niszczyć życia, nie ma prawa wmawiać że jest tylko jedno wyjście, zniszczyć, pogrążyć, zabić. Tak powiecie to nie rady tylko Wasze zdanie, aczkolwiek stwierdzenia ?ja tak zrobiłam, nie ma się czego bać, będzie super, jak to zrobisz będziesz
w końcu szczęśliwa?  brzmią dość wymownie.

Mussuka - nie wiem co wydarzyło się w Twoim życiu i nie chce wiedzieć, ale daruj sobie tak bezpośrednie rady. Może dla Ciebie w tym momencie mężczyźni to świnie, ale nie każdy jest taki sam nie każdy postępuje tak samo,  ale nie ?przepraszam? ty w końcu jesteś tak doświadczona i tyle wiesz o życiu, że ja właśnie ja, ta konkretna osoba znów popełnię błąd, znów zdradzi. Bardzo słabe.

Chceuciekacstad ? dziękuje że mi wyjaśniłaś co odczuwam, co przeżywam bo naprawdę nie wiedziałem tego, ale Ty, Ty oczywiście to wiesz bo siedzisz w mojej głowie.

Nie będę wywnętrzniał się co teraz odczuwam i co teraz chce zrobić, bo to nie miejsce do takich rzeczy, pozostawiam to tylko pomiędzy mnie i moją małżonkę.

o ile Ty to Ty a nie jakis obronca ucisnionych, to krotko Ci xxxxx odpisze - w d...byles, g..widziales.

Ja na takiego dupka jak Ty nawet bym juz nie splunela, wiec na rekach nos swoja JESZCZE zone, poki Ci jeszcze na to pozwala. W ogole na nia nie zaslugujesz. Ani na to, zeby ja swoja malzonka nazywac. Pokretny oszuscie.

Co do moich mezczyzn, to nawet nie ustawiaj sie w tym samym szeregu, za daleko Ci do nich, do piet im nie dorastasz. Zaden mezczyzna mnie nie zdradzil, a jesli tak bylo, to na tyle inteligentnie, ze ja sie o tym do dzis nie dowiedzialam. Niemniej zadnych ale to zadnych przeslanek zdrady nie bylo. Nie kazdy facet mysli koncem ogona, zapamietaj to sobie, a najlepiej na nim wytatuuj. Zanim znow sie puscisz jak tania dziwka.

294

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
takata napisał/a:
moniaCo napisał/a:

Mussuka a nie Musaka jak już smile
A co do aplauzu..nie ma takiej konieczności bić braw. Wystarczy, że kto mądry ten zrozumie sens jej wypowiedzi.

Oczywiście Mussuka przepraszam, za pomyłkę..
Ta mowa wersja jakoś nawet bardziej pasuje do prezentowanej tu postawy..

a moglabys zakonczyc personalne pyskowki, bo nie Ty tu gwiazda jestes. Naucz sie finskiego, moze cos ci sie rozjasni panno jako taka. Albo i chlopie, bo jak facet piszesz.

295

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Mark ... typowa, żałosna gadka.

Było tu już kilka takich wątków, w których pojawiali się partnerzy kobiet opisujących swoje problemy i rozterki.
I nie wnikam w to, jakim cudem tu trafili. Czy śledząc historię, węsząc w komputerze, czy może z polecenia partnerki żeby tu wleźć i przeczytać co ludzie piszą - to jest nieważne.

Natomiast ich pojawienie się i wypowiedzi, to była dokładnie taka sama postawa jak u Ciebie Mark.
Niby dziękujesz za rady .... ALE.
Ten jest głupi, tamten jeszcze głupszy. Ta nie zna sytuacji, więc morda w kubeł. Ów to się wymądrza a durny jak but. Tamta przesadza, sami debile i kretyni tutaj.

Po pierwsze - nasze wpisy tutaj nie były kierowane do Ciebie, i naprawdę wysokim nietaktem jest wpadanie tu jak Filip z konopi i ocenianie wszystkiego, co jak widać tylko pobieżnie przeczytałeś. To nie są opinie i rady kierowane do Ciebie, to nie jest dla Ciebie i tak naprawdę swoją napastliwą krytykę wszystkich, którzy ośmielili się oddychać powietrzem w temacie, założonym przez Twoją Żonę - możesz sobie w buty wsadzić.
Kim jesteś o Książę Panie, że wpadasz tu i łaskawie rozdzielasz wyrazy swojej dezaprobaty tak licznie ?
Myślisz, że jesteś w stanie wykreować i kontrolować sytuację również tutaj ?

Przykro mi jest, ale załatwianie sprawy długotrwałej zdrady, kłamstwa, oszustwa i innych Twoich krętactw w taki sposób, uważam za gwóźdź do trumny Waszego związku.
Ludzie macie prawie po 40 lat i łazicie za sobą po forach dyskusyjnych mieszkając pod jednym dachem ?
Dla mnie jest to tak infantylne, niedojrzałe, że aż chore.
Nie potraficie się porozumieć nawet na podstawowym poziomie wymiany informacji - w mojej ocenie uniemożliwi to Wam skutecznie jakąkolwiek wspólną przyszłość.
To jest po prostu żałosne.

296

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

hmm, z tym odejsciem od zdradzacza to roznie bywa, mam pare kolezanek, ktore wiedza o zdradzie (czasem zdradach), a mimo wszystko uwazaja, ze szkoda aby rodzina sie rozpadla. niektore maja nawet poglada, ze wiekszosc facetow zdradza i poznanie innego "modelu" niczego nie gwarantuje. jedna znajoma powiedziala mi, ze "kurtyna opada" zazwyczaj po 30+ i czym szybciej sie przekonamy (my kobiety) czym jest zycie tym lepiej.

jestes "opcja", w ktorej podchodzi sie do zycia i relacji mesko-damskich bardzo idealistycznie, raz zawiodl mnie, zranil strasznie to nie moge juz mu tego wybaczyc, nie umiem z tym zyc bo on sie nie zmieni (moze slusznie).

mysle, ze zdrade typu "skok w bok" moglabym wybaczyc, z romansem jest juz klopot bo utrzymujac relacje wielomiesieczna, badz dluzej facet musi ciagle lawirowac, tworzy sie bardzo duzo klamstwa, niedomowien- aby osiagnac cel, taki mezczyzna MUSI zle mowic o swojej zonie inaczej nie utrzymalby az tak dlugo kochanki (napewno sa tez wyjatki).

generalnie to jest bardzo trudny temat i nie ma jednego najlepszego rozwiazania dla wszystkich.

mnie bylo "latwo" podjac decyzje o rozwodzie po wyplynieciu zdrady, ale mialam wtedy 27lat, bylam bez dzieci i wierzylam, ze wszystko sie jeszcze moze zdarzyc;).

297

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Z całym szacunkiem dla pań broniących małżeństwa poczętego ale wypraszam sobie ton, jakim raczycie osoby wypowiadające się za zakończeniem związku, w którym doszło do zdrady (czytaj: do pogwałcenia podstawowych zasad w związku obowiązujących). Retoryka niektórych wypowiedzi zdaje się koncentrować nie na ocenie sytuacji Autorki tylko na ocenie innych uczestników dyskusji. Szanuję Wasze zdanie, w ani jednym poście nie wyraziłam się negatywnie o Was per persona i dlatego życzę sobie współmiernego poszanowania poglądów moich i prawa do ich wypowiadania.

Na publiczne forum w momencie rozterki wchodzi się po to, żeby zasięgnąć RÓŻNYCH opinii. Gdyby Gija tego nie potrzebowała, to pisałaby sobie pamiętnik, a nie wchodziła na forum. Jako inteligentna kobieta zapewne nie oczekiwała cudu i wzoru na wszechświat. Poczyta sobie wszystko i być może wybierze coś dla siebie.

Jak rozumiem niektóre wypowiedzi, w miarę trwania związku partner nabywa jakichś szczególnych praw do bezkarnej nieuczciwości. Na przykład po 30 latach jest do tego bardziej uprawniony niż po 5 czy 10? Jak dla mnie czynnik czasu nie gra roli ? zdrada to koniec, ale jeśli już, to chyba powinno być na odwrót. W miarę ilości razem spędzonych lat, przybywania członków rodziny, wzajemnych zależności i wspomnień ? odpowiedzialność i poczucie lojalności winno w człowieku wzrastać a nie stawać się przepustką do nadużyć.

Proszę też przyjąć do wiadomości, że niektórym się NIE  ?nie udało poskładać? tylko zwyczajnie nie chciały już składać z człowiekiem, który zweryfikował się negatywnie. Ja dla przykładu postanowiłam, że dla mnie tamten człowiek jest niewystarczający. Od momentu podjęcia tej decyzji (cztery lata będzie), nawet gdyby wywinął się na lewą stronę, nawet gdyby odmył się w kwasie solnym, to żaden plus uprzedniego życia z nim nie był w stanie przeważyć tego wielkiego minusa i zmienić mojego przekonania, że on nie pasuje do mojego życia. Być może pasuje do czyjegoś innego ? np. mniej wybrednego. Ale do mojego - nie. Podjęłam świadomą decyzję i wszystko, co zadziało się w moim życiu potem dowodzi jej prawidłowości. Mało tego. Nie znam ani jednej kobiety z bliższego bądź dalszego otoczenia, która odbudowując (z tym samym partnerem) związek po zdradzie potrafiła osiągnąć satysfakcjonujący poziom zadowolenia, zawierzenia, oddania, ufności i zwykłej radości wynikającej z dzielenia życia z kimś, kto im napluł w twarz. Na odwrót. Znam osoby, które w miarę upływu lat popadały we frustrację, zobojętnienie, swoiste otorbienie na fakty z przeszłości i po jakimś czasie same dawały sobie prawo do zdrady.

Podobnie jak Mussuka nabieram wątpliwości, czy Mark jest mężem Gii. Jeśli tak, to plan zdjęciowy przeniósł się na forum i mamy kiepską brazyliadę. W dowolnym przypadku ? słabe to.

298

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Mussuka nie wiem ilu facetów przerobiłaś, ale widać jak ich tylu było,żaden szczęścia Ci nie dał i rozumie w tym wypadku Twoje podejście do naszego gatunku. Jeżeli nie przeżyłaś zdrady lub o niej nie wiesz, tym bardziej nie powinnaś doradzać w ten sposób, bo nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji.
Choć rób co chcesz bo widzę po wpisach że nie uznajesz żeby ktoś coś napisał na Twój temat złego, Pani lub Panna wszechwiedząca.

Wiedziałem że zrobię młyn jak dokonam wpisu na forum, bo stałe bywalczynie, super doradczynie, nie pozwolą sobie żeby negować ich super rady.

Dajcie spokój, wpisy "pozbawiony kręgosłupa" i inne inwektywy są jak to się tu określa słabe i wierzcie ja zrobiłem zak..... błąd, ale wsze wpisy, niby żeby pomóc, podnieś na duchu, doradzić, przyniosą komuś w końcu coś złego.

299

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Na szczęście Mark, żyjemy w demokratycznym kraju i możesz opuścić ten padół łez i rozpaczy jakim jest to forum.
Jeśli tak Ci tu strasznie i parszywie - to nie krępuj się. Naprawdę NIE musisz tu być.

300

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
IsaBella77 napisał/a:

Myślisz, że jesteś w stanie wykreować i kontrolować sytuację również tutaj ?

Przykro mi jest, ale załatwianie sprawy długotrwałej zdrady, kłamstwa, oszustwa i innych Twoich krętactw w taki sposób, uważam za gwóźdź do trumny Waszego związku.
Ludzie macie prawie po 40 lat i łazicie za sobą po forach dyskusyjnych mieszkając pod jednym dachem ?
Dla mnie jest to tak infantylne, niedojrzałe, że aż chore.
Nie potraficie się porozumieć nawet na podstawowym poziomie wymiany informacji - w mojej ocenie uniemożliwi to Wam skutecznie jakąkolwiek wspólną przyszłość.
To jest po prostu żałosne.

Bingo! Dokladnie to samo sobie pomyslalam, ze jesli GIA miala jeszcze jakies cieple uczucia (cuda sie widac zdarzaja) do tego palanta, to po przeczytaniu jego expose, pewnie ponownie zobaczy i oby wyrazniej tym razem, z kim pod jednym dachem pomieszkuje. I zycze jej zeby ta wiedza dala jej naped na 4 kola i wreszcie pogonila pajaca ze swojego zycia. Bo jest na swiecie naprawde wielu bardzo wartosciowych mezczyzn. I taka kobieta jak GIA na jednego z nich zasluguje.

Na kogo czy co zasuguje jej jeszcze maz to chyba wszyscy dokladnie wiedza.On sam tez.

301 Ostatnio edytowany przez chceuciekacstad (2015-06-03 12:01:28)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Mussuka nie wiem ilu facetów przerobiłaś, ale widać jak ich tylu było,żaden szczęścia Ci nie dał i rozumie w tym wypadku Twoje podejście do naszego gatunku. Jeżeli nie przeżyłaś zdrady lub o niej nie wiesz, tym bardziej nie powinnaś doradzać w ten sposób, bo nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji.
Choć rób co chcesz bo widzę po wpisach że nie uznajesz żeby ktoś coś napisał na Twój temat złego, Pani lub Panna wszechwiedząca.

Wiedziałem że zrobię młyn jak dokonam wpisu na forum, bo stałe bywalczynie, super doradczynie, nie pozwolą sobie żeby negować ich super rady.

Dajcie spokój, wpisy "pozbawiony kręgosłupa" i inne inwektywy są jak to się tu określa słabe i wierzcie ja zrobiłem zak..... błąd , ale wsze wpisy, niby żeby pomóc, podnieś na duchu, doradzić, przyniosą komuś w końcu coś złego.

nie umniejszaj sobie zasług . Mark... bawiłeś się z lalą zajebiście... miałeś stan supermana .... czułeś się gość !

Błędem to jest może przelecieć raz laskę w alkoholowym amoku .. a nie utrzymywać wielomiesięczny romans ..z etapami...

a coś złego to ty sobie sam przyniosłeś... i twoim bliskim.
nasze rady cię tak bolą ... a nie twoje zachowanie ?

302 Ostatnio edytowany przez smallangel (2015-06-03 12:07:52)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Anastacjaa napisał/a:

Bynajmniej, wyraziłam tylko swoje zdanie.

Przepraszam za prywatę, ale okropnie razi mnie to w oczy. Popełniasz ciągle ten sam błąd w swoich wypowiedziach.
Bynajmniej to nie to samo co przynajmniej. 

GIA - czytałam Twój wątek. Bardzo przypomina mi moją historię, łączy ją to samo zdrada Męża.
Podobne okoliczności, bo tak samo Twój Mąż jak i Mój Mąż - po wydaniu zdrady niby zostali z nami, a jednak romansik za plecami dalej był.
Ja po dwóch miesiącach od okrycia za pierwszym razem, dowiedziałam się o drugim z tą samą latawicą.
Też były błagania, lamenty, prośby na kolanach. Wyrzuciłam z domu. Po dniu wrócił jak byłam w pracy. Pozwoliłam wrócić na moich warunkach, ale prosiłam by nie wymagał ode mnie żadnych deklaracji a niech się cieszy, że pozwalam Mu być tu gdzie jest.
Uszanował moją decyzję. Nie naciskał, dał mi czas na przemyślenia i czas sobie by pokazać kim dla Niego jestem.
Trafiłam po zdradzie na "czerwoną stronę" - tam wszyscy odradzali dania szansy. Posłuchałam siebie. Do dnia dzisiejszego jesteśmy razem (minęło ponad 5 lat). Jesteśmy szczęśliwi. Zmieniłam się ja, zmienił się On. Nie żałuje, że dałam szansę.

Mark77 - a teraz parę słów do Ciebie. Wybacz za prywatę - daj Jej odetchnąć od siebie. Zrozum, że Twoja Żona nie wierzy w to co mówisz. Jeżeli ma takie uczucia wobec Ciebie jak ja do Męża - to jedynie co czuje to żal, nienawiść, obrzydzenie. Z miłością nie ma to nic wspólnego. Nie teraz. Jeżeli chciałbyś żeby było dobrze, daj Jej zwyczajnie czas, tyle ile sama zdecyduje. Ale miej świadomość, że ten czas może skończyć się albo dobrze, albo rozwodem. Decyzję pozostaw Jej. Bo to mam być JEJ decyzja.

Gia - życzę powodzenia. Pamiętaj, że jaką decyzję podejmiesz, ma być to Twoja decyzja.

303

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Mussuka nie wiem ilu facetów przerobiłaś, ale widać jak ich tylu było,żaden szczęścia Ci nie dał i rozumie w tym wypadku Twoje podejście do naszego gatunku. Jeżeli nie przeżyłaś zdrady lub o niej nie wiesz, tym bardziej nie powinnaś doradzać w ten sposób, bo nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji.
Choć rób co chcesz bo widzę po wpisach że nie uznajesz żeby ktoś coś napisał na Twój temat złego, Pani lub Panna wszechwiedząca.

Wiedziałem że zrobię młyn jak dokonam wpisu na forum, bo stałe bywalczynie, super doradczynie, nie pozwolą sobie żeby negować ich super rady.

Dajcie spokój, wpisy "pozbawiony kręgosłupa" i inne inwektywy są jak to się tu określa słabe i wierzcie ja zrobiłem zak..... błąd, ale wsze wpisy, niby żeby pomóc, podnieś na duchu, doradzić, przyniosą komuś w końcu coś złego.

Kończ Waść, wstydu oszczędź.

304

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Tak masz racje Mussuka, swoja wypowiedzią dałem jasny sygnał żonie, że nie powinna mi dać szansy. Kobieto obudź się, nie wiem o co Ci chodzi, czy dążysz do zniszczenia związku wszystkim na świecie, zajmij się swoim życiem.

Żałuje że zrobiłem wpis w tym wątku i zacząłem szukać porady gdzie indziej, bo widzę że większość jest tu żeby wyrzucić z siebie żale i swoje frustracje.

Nie martwcie się, jak tak bardzo żyjecie tm wątkiem, jak bardzo chcecie doradzić i ułożyć życie mojej zonie, poproszę żeby was poinformowała o naszych kolejach jak w końcu podejmie decyzje.

305

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Och, to doprawdy urocze z Twojej strony Mark.
Wielkie dzięki.

306

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Mussuka nie wiem ilu facetów przerobiłaś, ale widać jak ich tylu było,żaden szczęścia Ci nie dał i rozumie w tym wypadku Twoje podejście do naszego gatunku.

no coz, widac na tepego trafilam i musze sie powtorzyc - w d... byles i g..widziales. Mojego zycia nie znasz, wiec nie probuj swoich analiz.


Mark77 napisał/a:

Jeżeli nie przeżyłaś zdrady lub o niej nie wiesz, tym bardziej nie powinnaś doradzać w ten sposób, bo nigdy nie znalazłaś się w takiej sytuacji.

a no nie przezylam, widac los mnie od takich s.. li jak Ty ochronil. Widac sa mezczyzni, ktorzy raczej odejda niz zdradza, a jesli z kims sa i kochaja, to potrafia rozporek zamkniety trzymac. Wiem, dla Ciebie cud niepojety.
I wiem tez na 100%, takiego swinstwa, jakie Ty zonie zafundowales, NIGDY bym nie wybaczyla. I dlatego w tym duchu bede do niej (i pewnie do ciebie, skoro na cudze pole wlazisz z buciorami) pisac. Czy Ci sie to podoba (i paru jakims takim) czy nie. Bo ja nie mam kregoslupa z gumy do zucia, jak co poniektorzy i zasad nie zmieniam.


Mark77 napisał/a:

Dajcie spokój, wpisy "pozbawiony kręgosłupa" i inne inwektywy są jak to się tu określa słabe i wierzcie ja zrobiłem zak..... błąd, ale wsze wpisy, niby żeby pomóc, podnieś na duchu, doradzić, przyniosą komuś w końcu coś złego.

Zlego??? Ty naprawde zadufanym kmiotkiem jestes, jesli sadzisz, ze ktos tu mial zamiar doradzac Twojej zdradzonej zonie wybaczanie, zrozumienie i pozostanie u Twego boku. No pare litosciwych dusz sie trafilo, niewiele jak widzisz. Cos Ci swita w lepetynie, czemu malo kto sie nad takim g..nianym zwiazkiem jeszcze pochyli? Bo zdrajcow malo kto zaluje i szanuje.  A ty do ich grona dolaczyles na wlasne zyczenie.


Mam nadzieje, ze nasze wpisy wlasnie podniosa GIA na tyle na duchu, ze Ci w koncu solidnego kopa w zadek zasadzi.

A potem niech ja szczescie spotka u boku MEZCZYZNY, bo ciebie tak nazwac nie mozna.

307

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

poziom dnia i trzy metry mułu. facet odpuść!

308

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Tak masz racje Mussuka, swoja wypowiedzią dałem jasny sygnał żonie, że nie powinna mi dać szansy. Kobieto obudź się, nie wiem o co Ci chodzi, czy dążysz do zniszczenia związku wszystkim na świecie, zajmij się swoim życiem.

Żałuje że zrobiłem wpis w tym wątku i zacząłem szukać porady gdzie indziej, bo widzę że większość jest tu żeby wyrzucić z siebie żale i swoje frustracje.

Nie martwcie się, jak tak bardzo żyjecie tm wątkiem, jak bardzo chcecie doradzić i ułożyć życie mojej zonie, poproszę żeby was poinformowała o naszych kolejach jak w końcu podejmie decyzje.

Niunia - jedno slowo oswiecenia - to ona SAMA tu weszla i cale swoje g..no z Toba w szczegolach opisala, nikt jej na sile uszczesliwiac nie zamierzal. A juz szczegolnie Ciebie.

309

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mark77 napisał/a:

Pozwoliłem napisać sobie w poście mojej żony, bo nie umie patrzeć już więcej na rady które Wy wszechwiedzące użytkowniczki forum udzielacie mojej małżonce.

Jak Wy na podstawie lakonicznych wiadomości możecie udzielać takich porad, jak bez analizy wewnętrznej możecie doradzać co trzeba zrobić, jak bez poznania człowieka możecie go tak dogłębnie ocenić i od razu skazać.

Może w waszym życiu stało się coś podobnego (tego nie wiem), może wasi mężowie postąpili jak postąpili i zmuszone byłyście skończyć wasze małżeństwo. Może jesteście z tego zadowolone a może wręcz przeciwnie i tak doradzacie. W swojej złośliwości uważacie,  czemu ktoś ma mieć lepiej, czemu ktoś inny będzie miał szanse naprawienia związku, odbudowania miłości.

Zawsze miałem dystans do takich form opowiadania o sobie i swoich problemach. Moje obawy potwierdziły się bo czytając ten wątek odczułem tyle jadu i nienawiści sączącego się z Waszych wypowiedzi, nawet nie wypowiedzi to są konkretne rady, konkretne rozwiązania i tylko nieliczne wpisy podnoszą na duchu.

Nikt kto, nie zna dogłębnie sytuacji, nie zna osób których się dotyczy nie ma prawa tak się wypowiadać, nie ma prawa niszczyć życia, nie ma prawa wmawiać że jest tylko jedno wyjście, zniszczyć, pogrążyć, zabić. Tak powiecie to nie rady tylko Wasze zdanie, aczkolwiek stwierdzenia ?ja tak zrobiłam, nie ma się czego bać, będzie super, jak to zrobisz będziesz
w końcu szczęśliwa?  brzmią dość wymownie.

Mussuka - nie wiem co wydarzyło się w Twoim życiu i nie chce wiedzieć, ale daruj sobie tak bezpośrednie rady. Może dla Ciebie w tym momencie mężczyźni to świnie, ale nie każdy jest taki sam nie każdy postępuje tak samo,  ale nie ?przepraszam? ty w końcu jesteś tak doświadczona i tyle wiesz o życiu, że ja właśnie ja, ta konkretna osoba znów popełnię błąd, znów zdradzi. Bardzo słabe.

Chceuciekacstad ? dziękuje że mi wyjaśniłaś co odczuwam, co przeżywam bo naprawdę nie wiedziałem tego, ale Ty, Ty oczywiście to wiesz bo siedzisz w mojej głowie.

Nie będę wywnętrzniał się co teraz odczuwam i co teraz chce zrobić, bo to nie miejsce do takich rzeczy, pozostawiam to tylko pomiędzy mnie i moją małżonkę.

Czy Ty jesteś bratem bliźniakiem mojego exmałża? Bo jakbym o jego zachowaniach i jego teksty tu czytała.
Masz rację, że każdy jest inny, każda sytuacja ciut inna, ale są schematy i na podstawie tego co Twoja żona, a teraz i Ty napisałeś my taki schemat tu widzimy.

Przeczytaj ze zrozumieniem cały wątek, to może zrozumiesz, że nikt nikogo do niczego nie zmusza......w wolny kraju żyjemy, każdy ma takie życie na jakie zasługuje, Ty też.
A że wiele z nas przeżyło to, co Ty zafundowałeś żonie, to my pokazujemy na własnych przykładach co może być dalej.

A wracając do przykładu exmałża to sądzę, że Ty za jakiś czas znów poczujesz się niedowartościowany, słaby, gorszy i ponownie znajdziesz powierniczkę. u której będziesz szukał pocieszenia i zachwytu. I nawet jeśli to będzie zdrada emocjonalna, to to też jest zdrada...zanotuj to sobie i podkreśl wężykim.
Nie pisz nam tutaj, że nigdy więcej, bo sam tego nie wiesz, bo za kilka lat będziesz miał kryzys wieku średniego i dopiero wtedy zobaczysz jakie Twoje życie jest ciężkie i beznadziejne. Za te kilka lat nie uwierzysz żonie, jak Ci powie, że jesteś super, bo Ty sam super czuć się nie będziesz. Teraz masz tego przygrywkę.

Ze strachu chcesz naprawiać małżeństwo, boisz się być sam, bo jesteś prawdopodobnie facetem, który musi być po opieką jakiejś kobiety. To się nazywa "na zakładkę"

Jeżeli chcesz, żeby wasze małżeństwo trwało i było dobrym...idź ty na terapię, pozbądź się kompleksów, napraw w sobie to co popi...ne, nabierz pokory i zaakceptuj siebie.
Zrozum, że po tym co zrobiłeś, musicie zacząć małżeństwo od początku, a nie zamiatając pod dywan i składając obietnice bez pokrycia. Ty musisz zasłużyć, żeby żona Ci wybaczyła i może jeszcze kiedyś zaufała.... a to potrwa.

310

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

annaJo - zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
smallangel - rozumiem, każdy ma swoją historię i każda może się różnie zakończyć. Cieszę się że chociaż Tobie się udało.

Co do reszty - milczałam bo nie wiem czy jest sens żebym tu pisała dalej.
Przed moim postem przeczytałam MASĘ wątków Przyszłość, Endaluzji, Moni
i odnalazłam w nich część tego co przeżywam teraz.

Jednak nie spodziewałam się tutaj szufladkowania na zasadzie: meduza, pusta lala etc etc
Nie tego oczekiwałam. Oczekiwałam że będzie to miejsce w którym wypluję mój ból, ale ilekroć coś napisałam to albo kwitowane było:
użalasz się nad sobą, albo kiepską telenowelką..

Podkreślę Tarantella, że telenowelą dla mnie moje życie nie jest. Nie jest przedstawieniem dla Was. Opisałam swój ból, swoje emocje i fakty które pogrążają mnie do tej pory, które trudno mi zaakceptować.

Postawy mojego męża nie skomentuję.

311 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2015-06-03 12:52:27)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

nie wiedziałam ze tu tak ,,wesoło,,
Gia jeśli to twój mąż ten Mark to naprawdę zasługujesz na dużo więcej, już nawet nie mowie o zdradach, tylko o poziomie wypowiedzi tego ,,pana

widze ze Anastacja i Aleksandra zostały zbanowane

312

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

annaJo - zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
smallangel - rozumiem, każdy ma swoją historię i każda może się różnie zakończyć. Cieszę się że chociaż Tobie się udało.

5 lat bez zdrady to jeszcze nie sukces, ale i z tego nalezy sie cieszyc.

GIA_79 napisał/a:

Co do reszty - milczałam bo nie wiem czy jest sens żebym tu pisała dalej.
Przed moim postem przeczytałam MASĘ wątków Przyszłość, Endaluzji, Moni
i odnalazłam w nich część tego co przeżywam teraz.

troszke wybiorczo, nie sadzisz? No moze poza Monia, ona jednak zyje na nowo i od nowa. Szukasz nadziei i potwierdzenia dla siebie?

GIA_79 napisał/a:

Jednak nie spodziewałam się tutaj szufladkowania na zasadzie: meduza, pusta lala etc etc
Nie tego oczekiwałam. Oczekiwałam że będzie to miejsce w którym wypluję mój ból, ale ilekroć coś napisałam to albo kwitowane było:
użalasz się nad sobą, albo kiepską telenowelką..

ale GIA, troszke rozsadnie do tego podejdz, opisujesz bol, dostajesz opinie takie i owakie, kazda niemalze odrzucasz czy negujesz (tzn. te, w ktorych forumowiczki nie widza sensu, celu i nadziei, inne sa mile Twemu oku) i znow powracasz do tego samego bolu. No jaki to ma senms, skoro cierpisz i nic z tym nie robisz? To co chcialas, zeby Ci tu pisano - bedzie lepiej, nie martw sie, rana se zagoi i bedziecie zyc dlugo i szczesliwie a on juz na 200% bedzie odtad innym czlowiekiem? Ale jesli niewiele osob takiego odrodzenia doznalo i nikt nie chce Ci tu klamac, to pisza prawde, bolesna, swoja ale prawde. A Ty wtedy obrazasz sie i chcesz slyszec tylko pozytywy. No to trzeba bylo tak od razu - napiszcie mi szczesliwe zakonczenie bajki o ksiezniczce i zlym smoku, bez zadnych moralow przy tym.

GIA_79 napisał/a:

Podkreślę Tarantella, że telenowelą dla mnie moje życie nie jest. Nie jest przedstawieniem dla Was. Opisałam swój ból, swoje emocje i fakty które pogrążają mnie do tej pory, które trudno mi zaakceptować.

ale je akceptujesz, bo absolutnie nic z tym nie robisz. Przyjelas fakty i ....? Skoro sama nie chcesz sobie nijak pomoc, to jak maja to inni za Ciebie zrobic?

313

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

annaJo - zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
smallangel - rozumiem, każdy ma swoją historię i każda może się różnie zakończyć. Cieszę się że chociaż Tobie się udało.

Co do reszty - milczałam bo nie wiem czy jest sens żebym tu pisała dalej.
Przed moim postem przeczytałam MASĘ wątków Przyszłość, Endaluzji, Moni
i odnalazłam w nich część tego co przeżywam teraz.

Jednak nie spodziewałam się tutaj szufladkowania na zasadzie: meduza, pusta lala etc etc
Nie tego oczekiwałam. Oczekiwałam że będzie to miejsce w którym wypluję mój ból, ale ilekroć coś napisałam to albo kwitowane było:
użalasz się nad sobą, albo kiepską telenowelką..

Podkreślę Tarantella, że telenowelą dla mnie moje życie nie jest. Nie jest przedstawieniem dla Was. Opisałam swój ból, swoje emocje i fakty które pogrążają mnie do tej pory, które trudno mi zaakceptować.

Postawy mojego męża nie skomentuję.

W internecie wszystko się szybko dzieje, w życiu dużo wolniej. My tu wszystkie naprawdę dobrze Ci życzymy i trzymamy kciuki, żebyś zrobiła to co dla Ciebie jest najlepsze w świadomy, mądry sposób...moża nawet wykorzystując nasze historie i nasze błędy.

Byłam w prawie identycznej sytuacji jak Ty i gdybym mogła cofnąć czas to:
1. poszłabym na moją indywidualną terapię, żeby się wzmocnić, zrozumieć samą siebie i własne potrzeby i nauczyć się podejmowaś świadome decyzje dobre dla mnie
2. zmusiłabym exmałża do indywiduwalnej terapii, bo to on miał kompleksy, on był słabszym ogniwem
3. może zdecydowałabym się na terapię małżeńską

Nie zrobiłam tego, w taki sam sposób ratowaliśmy małżeństwo (romantyzm, seks.....), po jakimś czasie wybaczyłam, nigdy nie zapomniałam i następne lata nie miałam do niego zaufania. Teraz wiem, że te kolejne lata małżeństwa żyłam jak na wulkanie, czekając na powtórkę.
Wtedy obiecałam sobie, że to był pierwszy i ostatni raz, że nigdy więcej nie chcę żyć w takim upokorzeniu i stresie ...i słowa dotrzymałam.

Ale życie każdego jest nieco inne i znam kogoś kto już kilka razy przez to przechodził, a małżeństwo trwa. Tylko, że ona jest wrakiem człowieka.

Pamiętaj, że to Ty jesteś najważniejsza, że Twoja córka będzie szczęśliwa i dumna z Ciebie, jak Ty będziesz szczęśliwa.

314

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Gia teraz szarpią Tobą skrajne emocje.
Wydaje mi się, że wszystko co mogłaś, już tu wyczytałaś. Teraz musisz sama przed sobą być szczera i powiedzieć czego chcesz, jakiego życia pragniesz.

Odpocznij od forum. Nabierz dystansu.

315

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Mussuka gdzie ja neguję jakąkolwiek konstruktywną opinie ? Gdzie pisze że potrzebuje głaskania po główce ?
Nie odpisuję przy każdym poście, bo sama jestem w totalnej rozsypce i czasem nie mam na to siły.
Ale nie spływa to po mnie !

Na tą chwilę potrzebuje wyciszenia rozumiesz ? Poukładania się z samą sobą.
Ale Ty nadal będziesz pisać, że nic nie robię. Tak, nawet jeśli w tej chwili sobie WEGETUJĘ to to jest coś czego w tym momencie mi potrzeba.

316

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Mussuka gdzie ja neguję jakąkolwiek konstruktywną opinie ? Gdzie pisze że potrzebuje głaskania po główce ?
Nie odpisuję przy każdym poście, bo sama jestem w totalnej rozsypce i czasem nie mam na to siły.
Ale nie spływa to po mnie !

Na tą chwilę potrzebuje wyciszenia rozumiesz ? Poukładania się z samą sobą.
Ale Ty nadal będziesz pisać, że nic nie robię. Tak, nawet jeśli w tej chwili sobie WEGETUJĘ to to jest coś czego w tym momencie mi potrzeba.

ile kg schudłaś?
czy przesypiasz całe noce, czy też budzisz się co 2 godziny?

317

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Schudłam 5 kg co przy mojej i tak lichej wadze..no cóż porwie mnie pewnie wiatr, albo powitam rozmiar 32 za niedługo.
Ale sypiam, dzięki smile
W momencie kiedy zaczęłam się dowiadywać w listopadzie ze to tylko rozmowy etc etc wtedy miałam najgorzej, codziennie sny że to jednak zdrada. Widać gdzieś tam to wewnętrznie czułam..
Teraz śpię, ale z zasypianiem różnie, staram się po prostu chodzić jak najpóźniej spać kiedy już czuję że mi oczy klapią wink

318

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Schudłam 5 kg co przy mojej i tak lichej wadze..no cóż porwie mnie pewnie wiatr, albo powitam rozmiar 32 za niedługo.
Ale sypiam, dzięki smile
W momencie kiedy zaczęłam się dowiadywać w listopadzie ze to tylko rozmowy etc etc wtedy miałam najgorzej, codziennie sny że to jednak zdrada. Widać gdzieś tam to wewnętrznie czułam..
Teraz śpię, ale z zasypianiem różnie, staram się po prostu chodzić jak najpóźniej spać kiedy już czuję że mi oczy klapią wink

może Cię pocieszę, ale jak już będziesz miał spokój wewnętrzny i poczucie bezpieczeństwa, to przytyjesz. Ja już po wszystkim przytyłam 14kg i to są najpiękniejsze kg mojego ciała smile

319

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Na tą chwilę potrzebuje wyciszenia rozumiesz ? Poukładania się z samą sobą.
Ale Ty nadal będziesz pisać, że nic nie robię. Tak, nawet jeśli w tej chwili sobie WEGETUJĘ to to jest coś czego w tym momencie mi potrzeba.

OK, wiec sie wycisz, wegetuj i nie miej pretensji, ze niektorzy tej wegetacji nie rozumieja.Zaczynasz pisac jak Twoj maz pare postow wyzej: kto nie z nami ten przeciw nam.

Piszesz, ze Ci zle, ze bol, ze miotasz sie..co chcesz na to przeczytac? To cierp dalej, miotaj sie i czekaj, bo tak musisz? Jedni tak Ci napisza ale ja nie, bo nie rozumiem i nie widze sensu w bezczynnym tkwieniu w bolu. Zycie jest za krotkie na wegetacje.

Ale nie pytalam nigdzie - czy juz zamki wymienilas? Wymienisz jak bedziesz chciala. Ale czy cokolwiek zrobilas, by wyjsc z tego stanu otepienia? Gdybys nawet podjela decyzje - zostaje z tym becwalem, bo go kocham, to to juz jest jais krok. OK, nie moja bajka, ale chociaz decyzja. I tego sie potem trzymaj, koniec z rozpieprzaniem po raz enty tego samego scenariusza (pazdziernik- listopad-grudzien-styczen-luty-maj), koniec z oplakiwaniem straconej wiary, koniec z pisaniem tu jak Ci smutno i zle, bierzesz sie za bary z tym co zastalas w podarunku od umilowanego meza i idziesz do przodu. To co wczoraj Ci pisalam - w prawo albo w lewo. Sorry GIA, bezruch w tym momencie to dla Ciebie najgorszy stan.

320

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mussuka napisał/a:
GIA_79 napisał/a:

annaJo - zgadzam się z Twoją wypowiedzią.
smallangel - rozumiem, każdy ma swoją historię i każda może się różnie zakończyć. Cieszę się że chociaż Tobie się udało.

5 lat bez zdrady to jeszcze nie sukces, ale i z tego nalezy sie cieszyc. (...)

Nie traktuje tego jak sukces.
Cieszę się z tych chwil które są i z tego KIM ja się stałam.
A co będzie potem - życie pokaże.
Na dzień dzisiejszy, nie żałuje tego, że pozwoliłam Mężowi być ze mną.
Wręcz przeciwnie.

321 Ostatnio edytowany przez Tarantella (2015-06-03 13:44:16)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Podkreślę Tarantella, że telenowelą dla mnie moje życie nie jest. Nie jest przedstawieniem dla Was. Opisałam swój ból, swoje emocje i fakty które pogrążają mnie do tej pory, które trudno mi zaakceptować.

Gija, po pierwsze nigdzie nie napisałam, że Twoje życie jest telenowelą. Napisałam natomiast, że Twój mąż nam tu serwuje brazyliadę. Tyle tylko, że np. na mnie takie przedstawienia już nie działają. Choć kiedyś działały i byłam adresatką podobnych jazd. Po drugie - nie przypominam sobie też, żeby ktokolwiek sugerował, że to Ty robisz tu przedstawienie. Na odwrót. Bez względu na pogląd każda uczestniczka stara się Ciebie wspierać i okazuje zrozumienie dla bólu i mechanizmów, którymi teraz żyjesz. Przyjęłaś tylko komentarze i inwektywy tych nielicznych uczestniczek (np. Aleksandry), które nie miały pomóc tylko rozjątrzyć. Tak to niestety na forach bywa. Słabe ale fakt. To dlatego sama już od dawna się nie udzielam, bo bywa, że takie uczestniczki potrafią swoim wyszczekaniem zdominować temat.

Jak pisałam w pierwszym poście - skorzystasz - dobrze. Nie skorzystasz - drugie dobrze. Najważniejsze jednak, żebyś dycyzję podjęła nie pod wpływem takich tanich akcji, jak ta dzisiejsza.

Z całego serca życzę Ci powodzenia, cokolwiek postanowisz.

EDYCJA
A dla Moderacji niski pokłon za te bany. Są jednak jakieś granice i miło to widzieć smile

322

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
Mussuka napisał/a:
GIA_79 napisał/a:

Na tą chwilę potrzebuje wyciszenia rozumiesz ? Poukładania się z samą sobą.
Ale Ty nadal będziesz pisać, że nic nie robię. Tak, nawet jeśli w tej chwili sobie WEGETUJĘ to to jest coś czego w tym momencie mi potrzeba.

OK, wiec sie wycisz, wegetuj i nie miej pretensji, ze niektorzy tej wegetacji nie rozumieja.Zaczynasz pisac jak Twoj maz pare postow wyzej: kto nie z nami ten przeciw nam.

Piszesz, ze Ci zle, ze bol, ze miotasz sie..co chcesz na to przeczytac? To cierp dalej, miotaj sie i czekaj, bo tak musisz? Jedni tak Ci napisza ale ja nie, bo nie rozumiem i nie widze sensu w bezczynnym tkwieniu w bolu. Zycie jest za krotkie na wegetacje.

Ale nie pytalam nigdzie - czy juz zamki wymienilas? Wymienisz jak bedziesz chciala. Ale czy cokolwiek zrobilas, by wyjsc z tego stanu otepienia? Gdybys nawet podjela decyzje - zostaje z tym becwalem, bo go kocham, to to juz jest jais krok. OK, nie moja bajka, ale chociaz decyzja. I tego sie potem trzymaj, koniec z rozpieprzaniem po raz enty tego samego scenariusza (pazdziernik- listopad-grudzien-styczen-luty-maj), koniec z oplakiwaniem straconej wiary, koniec z pisaniem tu jak Ci smutno i zle, bierzesz sie za bary z tym co zastalas w podarunku od umilowanego meza i idziesz do przodu. To co wczoraj Ci pisalam - w prawo albo w lewo. Sorry GIA, bezruch w tym momencie to dla Ciebie najgorszy stan.

Mussuka to przyjedź - wymień mi te zamki, please ! smile
Jakoś tak podskórnie lubię Cię babo i nie wiem z czego to wynika.

Nie wróć - wiem. Przypominasz mi tekstami moją przyjaciółkę: Zrób coś ! otrząśnij się ! zdecuduj ! now ! do przodu ! Taaak przypominasz mi ją smile

Dam znać jeśli cokolwiek zdecyduję.

323

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

Mussuka to przyjedź - wymień mi te zamki, please ! smile

oj, gdyby to ode mnie zalezalo, to juz dawno mialabys je wymienione, jeszcze pod koniec tamtego roku. I juz bys do tej pory doszla do siebie i polubila swoj "wdowi" stan. Zreszta taka babka jak Ty dlugo w prozni by sie nie obracala. Ja to Ci zycze, zeby Ci kiedys jakis ktos naprawde te wszystkie krzywdy wynagrodzil, osuszyl lzy, mocno przytulil, zaopiekowal sie Toba i pokazal, co to znaczy polegac na ukochanej osobie, co to znaczy kochac. Tylko nie ten Twoj obecny, on pokazal dzisiaj w calej swojej krasie kim jest. I tekstami o kochance tez klase udowodnil.


GIA_79 napisał/a:

Przypominasz mi tekstami moją przyjaciółkę: Zrób coś ! otrząśnij się ! zdecuduj ! now ! do przodu ! Taaak przypominasz mi ją smile

Ja mam charakter podobny do Magdy Gessler, jedni ja kochaja, inni nienawidza. Ale to babka, ktora nie przebiera w slowach i srodkach i dazy do celu. Silne jednostki z nia daja rade, slabe odpadaja albo czuja sie atakowane i pograzone.

GIA_79 napisał/a:

Dam znać jeśli cokolwiek zdecyduję.

nie "jesli" tylko "kiedy" - bo jakas, to bedziesz musiala podjac. Chyba, ze on Ci w tym pomoze....

324

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?
GIA_79 napisał/a:

(...) Dam znać jeśli cokolwiek zdecyduję.

Brak decyzji też jest decyzją. hmm

325 Ostatnio edytowany przez Betsy80 (2015-06-03 17:45:09)

Odp: Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Gia, nie chcesz słuchać Przyszłości, nie chcesz słuchać End-Aluzji, mnie nie chcesz słuchać też.. przeczytaj, co napisała annaJo. I jeśli Twój małżonek szanowny to czyta ( jak śmiesz nas tak oceniać Mark77, nie lubisz jak ktoś Ci się sprzeciwia, nie dość, że jesteś totalnie niewiarygodny to jeszcze opryskliwy) to niech do niego dotrze, że nie kwiatki, nie balony, nie słowa, którymi można wytapetować latrynę ale praca nad sobą, szukanie w SOBIE odpowiedzi, szukanie przyczyn własnych słabości i szukanie rozwiązań, inteligencja emocjonalna, właściwa percepcja, dotarcie do najbardziej skrywanych cech.. To tak jakby się człowiek rozebrał (nie przed jakąś kolejną babą, z których każda ma to samo, większe czy mniejsze - GIA , ja też wtedy strasznie schudłam , wyglądałam jak śmierć, teraz jestem laska, że szok ;P) tylko przed samym sobą, odarł ze złych emocji, intencji, oswoił je i stanął tak, prawdziwy, szczery, uczciwy w tym, co o sobie sądzi.
Nie pójdziecie do przodu bez poukładania sobie tego. Ale to jest tak katorżnicza praca, że gdybym ja mogła cofnąć czas to wybrałabym  rozstanie.
W maju minął rok odkąd wiem. I to był najtrudniejszy, najcięższy , najbardziej bolesny rok mojego życia. Ale też najbardziej prawdziwy, bo wreszcie coś czuję, wiem, co to jest, rozumiem siebie, poznałam siebie i kocham siebie.

Posty [ 261 do 325 z 913 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 15 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Bajka się skończyła. JAK DALEJ żyć ? Jak się na nowo odnaleźć ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024