Nie mam siły bo zostałam poturbowana. I w zasadzie mam już gdzieś ( sorry za obcesowość ) co on sobie teraz pomyśli.
Nie jestem od niego uzależniona, to nie ja błagałam na kolanach, to nie ja płakałam i skamlałam o jego powrót. To on mi wmawia, że sobie beze mnie nie poradzi, że nie da rady a ja ?
Ja prosiłam jedynie o prawdę.
dlatego mam takie a nie inne zdanie o nim, maly zalosny aktorzyna. To,ze on plakal, blagal, szaty rwal, to jak wiemy potrafi. Przeciez chcial jakis dramat czy horror dla Ciebie nakrecic z soba w roli glownej. Tylko tam, gdzie potrzeba odwagi cywilnej, zmierzenia sie z wlasnym sku..synstwem jemu nagle sily zabraklo, zaczelo sie kretactwo i oszustwo. Ja nie wiem, ze Ty jeszcze masz jakas odrobine szacunku dla niego, mnie by sie niedobrze na jego widok robilo.
Juz wiesz GIA, jak on swietnie klamie, i z tym jak nagral randke zaraz po Waszym swiecie i z tym jak Cie zwodzil i podawal coraz to inne informacje - jego blagania nie zrobilyby na mnie najmniejszego wrazenia. O to pewnie sobie swietnie wyrezyserowal a potem zagral. Pamietaj o tym GIA, on moze i jest niepradny gdzieniegdzie, ale akurat w kretactwie na wlasna korzysc jest niezly.
Co zrobię w nasza kolejną rocznicę ślubu ? Przestanę ją celebrować.
No to smutne:( Wiesz co, Wy ten rok powinniscie od siebie odpoczac i jesli cos bedzie jeszcze do uratowania, to wtedy moglibyscie te rocznice obejsc, jako Wasza pierwsza. Tak czy owak, nadal uwazam, ze najlepszym rozwiazaniem dla Ciebie i dla Was bylaby tymczasowa przerwa. Ty bys sie uspokoila i odzyskala sily, on mialby czas na glebsza refleksje nad tym co zrobil i co/kogo stracil.