Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 108 z 108 ]

66

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Molly11 napisał/a:

Cóż, zawsze był i bedzie ja mam 30 lat. Miałam koleżankę która nie była z rodziny patologicznej wprost przeciwnie a w wieku 13 lat uprawiała sex + sex oralny. Jak skończyła?
Od 10 lat jest z tym samym chłopakiem mają dziecko i z tego co wiem nie zdradza go.
Więc nie wiem jaki sex ma wpływ na ludzi młodych. Pewnie zależy od psychiki.

No pewnie, że nie ma reguły, że wszystkie nastolatki, które zaczęły uprawiać seks w wieku 13 lat kończą na ulicy, a takie które jako dziewice szły do ołtarza są święte.
Ludzie są różni i ich seksualność także. Niektóre cnotliwe żonki po ślubie przyprawiają rogi mężom, aż huczy... inne "nastki" poharcują z niejednym, a potem są przykładnymi żonami. Bardzo dużo zależy od temperamentu i wychowania. Na pewno jednak łatwy dostęp do pornografii i liberalizowanie zwyczajów seksualnych nie pomaga, a wręcz przeciwnie.
Zacytuję słowa Redaktor strzała: "Nie ze wszystkiego się wyrasta, czasem coś w nas zostaje czarnego"... i tego się trzymajmy podejmując decyzje.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-11-19 22:39:45)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:
Vian napisał/a:
Hechicera napisał/a:

W ostateczności, gdyby jednak się uparło przedstawiłabym wszystkie opcje, uświadomiła konsekwencje, dałabym do zrozumienia, że ja nie będę brała odpowiedzialności za ewentualną ciążę i dziecko, a oni będą zmuszeni stworzyć rodzinę temu maleństwu jako dwoje niekochających się ludzi... itd. big_smile

Tzn na jakiej zasadzie "będą zmuszeni"? smile Z tego co mi wiadomo nie można nikogo zmusić, żeby stworzył dziecku rodzinę, jeśli nie chce albo nie czuje się gotowy.
A to niebranie odpowiedzialności, to chodzi o to, że wyrzucisz dziecko z domu czy o co chodzi? smile

No może użyłam niewłaściwego słowa... chodzi mi o to, że będą odpowiedzialni za życie, które sprowadzą na ten świat i na nich będzie spoczywał cały obowiązek zatroszczenia się o jego potrzeby materialne, egzystencjalne i duchowe. Ja nie zamierzam matkować wnukowi i będę z boku przyglądać się jak sobie radzą, by pomóc w razie potrzeby. Jako babcia mogę czasem się nim zaopiekować, pobawić się, czy jakoś pomóc - ale to przede wszystkim oni będą rodzicami dziecka, a ja nie zrezygnuję ze swojego poukładanego życia, z własnych obowiązków i własnego hobby tylko dlatego, że oni czują się za młodzi do tej roli. Trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny.
Uświadamiałbym, że jeśli sprowadzą na świat dziecko to będą już na zawsze ze sobą związani, pomimo że nie ma między nimi uczucia.

Musisz pamiętać, że mogą oddać dziecko do adopcji.
Niemniej ja osobiście uważam, że takie stawianie sprawy - jak zajdziesz w ciążę to Twój problem, nie mój, jest bardzo ryzykowny, bo abstrahując od dziecka w śmietniku, młodzi mogą zechcieć sięgnąć po środki wczesnoporonne, a tego sie nie powinno robić w tajemnicy i w strachu, że ktoś się dowie, tylko jeśli już, to z komfortem psychicznym, że w razie gdyby coś zaczęło się dziać źle, można zadzwonić po pomoc. Nie wspominając już o tym, że mogłoby zdecydować się na aborcję i to niekoniecznie u kogoś, u kogo powinna się na to decydować, a to wiadomo, że jest niebezpieczne.

Ogólnie JA to widzę tak - owszem, starałabym się przekonać, że nafajniej jest, jak jest miłość, ale gdyby moje dziecko jednak zdecydowało się uprawiać seks... bez miłości (seks bez zobowiązań dla mnie nie istnieje, nawet z prostytutką są zobowiązania - zobowiązuję się jej zapłacić, poza chorymi relacjami zawsze jakieś są), to chciałabym, żeby mogło i żeby chciało ze mną o tym rozmawiać. Żeby miało komfort, że jak będzie problem, bo ciąża, bo choroba, bo choćby zawód miłosny, to można przyjść do mnie i pogadać, znaleźć wspólnie wyjście. Żeby zdawało sobie sprawę z zagrożeń, żeby miało wsparcie po prostu. Czy kierowałabym się moralnością? A to, co napisałam powyżej, to nie jest moralne? smile

I na koniec, ciekawostka - miałam koleżankę, uważała bardzo długo, że seks tylko z miłości, aż wreszcie się ocknęła, że ma prawie 30 lat i jest dziewicą. Dziewczyna z porządnego domu, ani brzydka ani głupia, normalna, wierząca. W końcu się wkurzyła i postanowiła iść do łóżka z facetem, którego też nie kochała, ale jej się podobał. Ot tak - bez zobowiązań. Powiedziała mu co i jak, facet stanął na wysokości zadania i... to właściwie tyle. Teraz ma 35 lat i jest zadowolona ze swojej ówczesnej decyzji, bo, jak mówi, inaczej prawdopodobnie nadal byłaby dziewicą.

Zacytuję słowa Redaktor strzała: "Nie ze wszystkiego się wyrasta, czasem coś w nas zostaje czarnego"... i tego się trzymajmy podejmując decyzje.

A czasami coś czarnego wyrasta, bo czekamy jak kania dżdżu na... w sumie nie wiadomo, co. Na wielką miłość, która może nadejdzie po 50-tce. Nie wiem, dlaczego wydajecie się zakładać, że każdy spotka miłość, tę wielką i jedyną, w jakimś rozsądnym wieku, powiedzmy do 22 roku życia. A jak nie, to co?

68

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Iceni napisał/a:

A nie bałabyś się, ze w takim wypadku, wiedząc, ze nie mają w tobie oparcia - że zamiast wziąć odpowiedzialność pewnego dnia przeczytasz w gazecie, ze znowu znaleziono jakieś dziecko w śmietniku?

Moja córka mnie zna, wie gdzie jest granica mojej interwencji i jej braku, wie na ile może liczyć. To nie tak, że zostawiłabym ją całkowicie na pastwę losu.
Na 100% nie wylądowałoby jej dziecko w śmietniku. Daję sobie głowę obciąć big_smile

Catwoman napisał/a:

A czy nie kierowalibyście się żadnymi zasadami moralnymi rozmawiając z potencjalnym nastolatkiem?

Oczywiście - byłby to jeden z argumentów... ale takie zasady wpaja się od urodzenia, a nie dopiero jak dziecko chce seksu wink

marioosh666 napisał/a:

Zakładasz, że ona tego nie chciała i jej się nie podobało. Facet miał kasę i zrobił z tego użytek. Gdyby nie miał to może byłby fast-food i kwiaty. Taki zwyczaj, że facet płaci przynajmniej na pierwszej randce. Pojęcie drogi prezent jest względne.

P. S. Chciałbym kiedyś usłyszeć faceta, który opowie podobną historię (prezenty, darmowe żarcie, a potem seks w fajnym miejscu) i stwierdzi, że został wykorzystany wink

Sorry, ale nie dopatrzyłam się sensu w Twojej wypowiedzi...

1) Niczego nie zakładam, lecz mówię, że dziewczyna jest albo cwana, albo naiwna - to znaczy:
* cwana - skorzystała z prezentów, gościny, dała d... i jeszcze próbuje zachować pozory biednej, wykorzystanej, cnotliwej dziewczyny (ratowanie resztek honoru?)
* naiwna - wydawało jej się, że dostanie prezenty i poczęstunek za free bo jest ładna (?), wyjątkowa (?), trafiła na naiwniaka/księcia z bajki/bogacza/św. Mikołaja?

2) Pojęcie drogi prezent nie jest względne - zaproszenie na randkę gdzie mężczyzna płaci jest zupełnie czymś innym, niż kupowanie ciuchów, butów etc. obcej nastolatce z Galerii.

3) Twoje Postscriptum jest nieco pokrętne - mowa była o handlu wymiennym: seks za prezenty i darmowe żarcie

69

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:

3) Twoje Postscriptum jest nieco pokrętne - mowa była o handlu wymiennym: seks za prezenty i darmowe żarcie

A to już jej interpretacja w którą może nawet nie wierzyć. Dla mnie to wcale nie był handel. Tak wyszło i już, a dziewczyna chciała się wybielić albo odpalił się wewnętrzny ksiądz.

70

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
WitchQueen napisał/a:

Ja się wypowiem z perspektywy osoby, która do grzecznych dziewczynek nie należała nigdy i uprawiała jeszcze do niedawna przygodny seks. Zaczęłam współżycie mając 17 lat, gdyby wcześniej nadarzyła się okazja, to zrobiłabym to pewnie już w wieku 14-15lat. Moja mama nawet jeżeli nie do końca popierała to, że generalnie lubię się "puszczać",
[...] Poza tym u człowieka ten wiek jest naturalnym czasem na rozpoczęcie współżycia i zdobywanie doświadczeń seksualnych, ponoszenie ewentualnych konsekwencji tych doświadczeń. Jak to przebiega zależy od indywidualnych upodobań.

Powinnaś dodać, że Twoim przypadku sex bez zobowiązań miał tylko pozytywne skutki, osiągałaś oczekiwaną satysfakcję, co nie znaczy, że psychika autorki postu jest porównywalna z Twoją i autorka postu podobnie sex bez zobowiązań przeżyje (o ile problem dotyczy samej autorki, z wypowiedzi wynika, że raczej napisała w czyimś imieniu)

71

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Vian napisał/a:

Musisz pamiętać, że mogą oddać dziecko do adopcji.
Niemniej ja osobiście uważam, że takie stawianie sprawy - jak zajdziesz w ciążę to Twój problem, nie mój, jest bardzo ryzykowny, bo abstrahując od dziecka w śmietniku, młodzi mogą zechcieć sięgnąć po środki wczesnoporonne, a tego sie nie powinno robić w tajemnicy i w strachu, że ktoś się dowie, tylko jeśli już, to z komfortem psychicznym, że w razie gdyby coś zaczęło się dziać źle, można zadzwonić po pomoc. Nie wspominając już o tym, że mogłoby zdecydować się na aborcję i to niekoniecznie u kogoś, u kogo powinna się na to decydować, a to wiadomo, że jest niebezpieczne.

Absolutnie nie przedstawiałbym tak ostro sytuacji. Chciałabym po prostu uświadomić, że hipotetyczną matką będzie moja córka, a ja jedynie babcią tego maleństwa i nie zamierzam zamieniać się na role lub dawać przyzwolenia na to, żeby córka była dla swojego dziecka jedynie siostrą.


Vian napisał/a:

A czasami coś czarnego wyrasta, bo czekamy jak kania dżdżu na... w sumie nie wiadomo, co. Na wielką miłość, która może nadejdzie po 50-tce. Nie wiem, dlaczego wydajecie się zakładać, że każdy spotka miłość, tę wielką i jedyną, w jakimś rozsądnym wieku, powiedzmy do 22 roku życia. A jak nie, to co?

No tu mnie masz... big_smile
Łatwo dawać rady, idealizować i gloryfikować pierwszy raz jak swoją miłość spotkało się w podstawówce wink
Tu się zgodzę, że jeśli nie ma się szczęścia trafić na miłość to trzeba brać co życie daje: przyjaźń, sympatię... i seks. Człowiek, który w wieku 30-tu lub więcej lat nie uprawiał jeszcze seksu jest dla mnie przybyszem z Marsa. W końcu wszyscy mamy jakieś potrzeby seksualne (za wyjątkiem osób aseksualnych) i dla zdrowia należy im dawać upust... ale mam wrażenie, że na tym wątku popadamy ze skrajności w skrajność big_smile
Głównie uważam, że:
wiek 13-14 lat: to za wcześnie, a tym bardziej na seks przygodny;
16-17: większość nastolatków już korzysta z uroków i w sumie się nie dziwię (pamięta wół... itd.), byle z głową;
pierwszy raz: jest idealnie jeśli można zrobić to z osobą ukochaną i w sposób cywilizowany;
seks przygodny bez zobowiązań (mam tu na myśli dokładnie to co napisałam, czyli osoby całkiem sobie obce, znajomość zawarta na ulicy czy w barze a zakończona seksualną konsumpcją): tylko dla osób dorosłych, zdesperowanych, ze specyficznymi upodobaniami i wybujałym temperamentem;
seks bez zobowiązań z osobą, którą lubimy: dla ludzi odpowiedzialnych młodych i starych, byle nie dzieci big_smile

72 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2013-11-19 23:24:18)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Vian napisał/a:

Na wielką miłość, która może nadejdzie po 50-tce. Nie wiem, dlaczego wydajecie się zakładać, że każdy spotka miłość, tę wielką i jedyną, w jakimś rozsądnym wieku, powiedzmy do 22 roku życia. A jak nie, to co?

Vian, ja znam takich ludzi smile Mają po 25-33 (!) lata i czekają z seksem do ślubu smile "Niemożliwe, a jednak" big_smile

73 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-11-20 00:51:14)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Catwoman napisał/a:

Vian, ja znam takich ludzi smile Mają po 25-33 (!) lata i czekają z seksem do ślubu smile "Niemożliwe, a jednak" big_smile

No tak, ale im pomagają restrykcje religijne, a moja koleżanka, to z romantycznych przekonań tak czekała, ślub miała w nosie. ;-)
Mocno religijnych ludzi zostawiam w spokoju, bo ich bez wódki "nie rozbieriosz". ;-)

@Hechicera
Dogadałyśmy się ^^

Ogólnie jestem zdania, że większość młodych ludzi, o ile jest wychowywana w zdrowym środowisku, opartym na zaufaniu, mają zbudowaną pewność siebie przez rodziny, czują się kochane etc etc., słowem nic im emocjonalnie nie brakuje, to z reguły (z reguły! Wiedźmo ;-) ) nie czują potrzeby rozpoczynania poważnego życia seksualnego przed powiedzmy dozwolonym okresem współżycia. Jakieś pocałunki, pieszczoty, pierwsze nieśmiałe odkrywanie swojej cielesności i intymności tak, ale seks z nieznajomymi na ulicy to już niekoniecznie. ;-)

74

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:
Vian napisał/a:

Musisz pamiętać, że mogą oddać dziecko do adopcji.
Niemniej ja osobiście uważam, że takie stawianie sprawy - jak zajdziesz w ciążę to Twój problem, nie mój, jest bardzo ryzykowny, bo abstrahując od dziecka w śmietniku, młodzi mogą zechcieć sięgnąć po środki wczesnoporonne, a tego sie nie powinno robić w tajemnicy i w strachu, że ktoś się dowie, tylko jeśli już, to z komfortem psychicznym, że w razie gdyby coś zaczęło się dziać źle, można zadzwonić po pomoc. Nie wspominając już o tym, że mogłoby zdecydować się na aborcję i to niekoniecznie u kogoś, u kogo powinna się na to decydować, a to wiadomo, że jest niebezpieczne.

Absolutnie nie przedstawiałbym tak ostro sytuacji. Chciałabym po prostu uświadomić, że hipotetyczną matką będzie moja córka, a ja jedynie babcią tego maleństwa i nie zamierzam zamieniać się na role lub dawać przyzwolenia na to, żeby córka była dla swojego dziecka jedynie siostrą.


Vian napisał/a:

A czasami coś czarnego wyrasta, bo czekamy jak kania dżdżu na... w sumie nie wiadomo, co. Na wielką miłość, która może nadejdzie po 50-tce. Nie wiem, dlaczego wydajecie się zakładać, że każdy spotka miłość, tę wielką i jedyną, w jakimś rozsądnym wieku, powiedzmy do 22 roku życia. A jak nie, to co?

No tu mnie masz... big_smile
Łatwo dawać rady, idealizować i gloryfikować pierwszy raz jak swoją miłość spotkało się w podstawówce wink
Tu się zgodzę, że jeśli nie ma się szczęścia trafić na miłość to trzeba brać co życie daje: przyjaźń, sympatię... i seks. Człowiek, który w wieku 30-tu lub więcej lat nie uprawiał jeszcze seksu jest dla mnie przybyszem z Marsa. W końcu wszyscy mamy jakieś potrzeby seksualne (za wyjątkiem osób aseksualnych) i dla zdrowia należy im dawać upust... ale mam wrażenie, że na tym wątku popadamy ze skrajności w skrajność big_smile
Głównie uważam, że:
wiek 13-14 lat: to za wcześnie, a tym bardziej na seks przygodny;
16-17: większość nastolatków już korzysta z uroków i w sumie się nie dziwię (pamięta wół... itd.), byle z głową;
pierwszy raz: jest idealnie jeśli można zrobić to z osobą ukochaną i w sposób cywilizowany;
seks przygodny bez zobowiązań (mam tu na myśli dokładnie to co napisałam, czyli osoby całkiem sobie obce, znajomość zawarta na ulicy czy w barze a zakończona seksualną konsumpcją): tylko dla osób dorosłych, zdesperowanych, ze specyficznymi upodobaniami i wybujałym temperamentem;
seks bez zobowiązań z osobą, którą lubimy: dla ludzi odpowiedzialnych młodych i starych, byle nie dzieci big_smile

13-14 lat, 16-17 wymieniłaś, a co jeśli ktoś współżył jak ja mając 15 lat? wink Tego wieku wcale nie wymieniłaś. A co do tego, by współżyć z głową, to oczywiście, że się zgadzam.

75

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Mniej dojrzali 15-latkowie do grupy pierwszej, bardziej - do grupy drugiej. Ja to tak rozumiem. smile Nie tylko emocjonalnie ale też cieleśnie, bo przecież libido, ochota na seks, to w ogromnej mierze hormony. Ta dojrzałość emocjonalna to już z kolei bardziej kwestia wychowania.

76

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Vian napisał/a:

Mniej dojrzali 15-latkowie do grupy pierwszej, bardziej - do grupy drugiej. Ja to tak rozumiem. smile Nie tylko emocjonalnie ale też cieleśnie, bo przecież libido, ochota na seks, to w ogromnej mierze hormony. Ta dojrzałość emocjonalna to już z kolei bardziej kwestia wychowania.

Też tak myślę. Zależy od dojrzałości po prostu.

77

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

No dobra: seks z kimś z ulicy to jedno; mało kto się w ogóle chyba na to decyduje. Ale jeśli młoda osoba jak to bywa w tym wieku, zmienia "sympatie" co kilka tygodni lub miesięcy; związki bowiem nietrwałe bywają w wieku nastoletnim- i tak z każdym do pościeli chadza?

78

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Catwoman napisał/a:

No dobra: seks z kimś z ulicy to jedno; mało kto się w ogóle chyba na to decyduje. Ale jeśli młoda osoba jak to bywa w tym wieku, zmienia "sympatie" co kilka tygodni lub miesięcy; związki bowiem nietrwałe bywają w wieku nastoletnim- i tak z każdym do pościeli chadza?

Hmmm... tu już się kłania chyba indywidualna moralność nastolatka, kultura, wychowanie i wpojone przez rodziców wartości... ale przede wszystkim umiejętność stawiania sobie granic lub chęć ich przekraczania bez żadnych oporów.
Jeden będzie uważał, że nie robi nic złego zmieniając partnerów; inny będzie mieć straszne wyrzuty sumienia, ale będzie robić to dalej; jeszcze inny spróbuje i stwierdzi, że to nie dla niego; albo nie zacznie w ogóle uprawiać seksu chcąc zachować dziewictwo do ślubu.
Trzeba brać oczywiście poprawkę na "wypadki losowe", bo wiadomo że są sytuacje, w których taki nastolatek się nie pilnuje nawet jeśli miał szczere zamiary np. po alkoholu, używkach itp.; ewentualnie zakocha się "na śmierć i życie"... po raz kolejny big_smile

Dorośli też mają różne poczucie moralności: dla jednych dopuszczalny jest seks wyłącznie małżeński, dla innych z każdym kto się spodoba... lub z każdym kto się nawinie itp.
Seks ma różne oblicza - niektóre rzeczy człowiek jest w stanie zrobić, innych nie, bo nie potrafi się przemóc: dla jednego nie ma żadnych granic - wszystkie chwyty dozwolone łącznie z wszelkimi perwersjami, dla drugiego jest niedopuszczalny seks w innej pozycji niż "po bożemu" i koniecznie przy zgaszonym świetle, dla trzeciego wszystko prócz seksu analnego, czwarty będzie uważał seks oralny za obrzydliwy itd. To jest moim zdaniem strasznie szerokie pojęcie, dlatego najlepiej jak każdy kieruje się takim wewnętrznym sumieniem i robi to co uważa za dopuszczalne i w porządku - ważne żeby być w zgodzie ze sobą, nie czuć kaca moralnego, nie gardzić sobą i nie czuć się ograniczonym i niespełnionym. Chyba tak jest ok.? smile

Pamiętajmy o fakcie, że seksualność rządzi się innymi prawami - nie da się wszystkiego zaplanować z ołówkiem w ręku, wykalkulować na chłodno... prócz tego, że mamy jakąś tam moralność i poczucie przyzwoitości dochodzi jeszcze czynnik hormonalny - nie tylko estrogeny i androgeny, ale też te cudownie uskrzydlające endorfiny! big_smile Nie jesteśmy w stanie do końca się pilnować, żeby nie zrobić nic głupiego... czasami porostu się nie da. Żaden człowiek nie wie do końca na co go stać. Czasem nawet nie podejrzewamy się o rzeczy, które potem wprowadzamy w czyn. wink

79

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Molly11 napisał/a:

Miałam koleżankę która nie była z rodziny patologicznej wprost przeciwnie a w wieku 13 lat uprawiała sex + sex oralny. Jak skończyła?
Od 10 lat jest z tym samym chłopakiem mają dziecko i z tego co wiem nie zdradza go.
Więc nie wiem jaki sex ma wpływ na ludzi młodych. Pewnie zależy od psychiki.

Przepraszam ale czego miałoby to dowodzić?

To równie dobrze można by napisać, że komuś będąc na gazie udało się przejechać pół miasta albo że jakaś zgwałcona x lat temu dziewczyna ułożyła sobie życie - tak pod względem zaradności życiowej ( praca, stabilizacja, edukacja ), emocjonalności ( związek, miłość ) i fizyczności ( udany seks ) tylko czy wtedy dopuszczalibyśmy do tego, żeby gwałty i jazda po pijaku nie była nielegalna? No właśnie. Pojedyncze przypadki, skrajności - nie powinny być brane pod uwagę w takiej dyskusji jako jakiś ważny argument raczej.

80 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-21 22:50:39)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:

prócz tego, że mamy jakąś tam moralność i poczucie przyzwoitości dochodzi jeszcze czynnik hormonalny - nie tylko estrogeny i androgeny, ale też te cudownie uskrzydlające endorfiny! big_smile Nie jesteśmy w stanie do końca się pilnować, żeby nie zrobić nic głupiego... czasami porostu się nie da. Żaden człowiek nie wie do końca na co go stać. Czasem nawet nie podejrzewamy się o rzeczy, które potem wprowadzamy w czyn. wink

Hormony hormonami. Jeśli człowiek nie jest w stanie się do końca pilnować (w tym kontekście) bez żadnych "wspomagaczy" to jest zwyczajnie dla mnie "sUaby". Nie jesteśmy zwierzętami. (chociaż czasami niektórzy tak się zachowują...:D)

81 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-11-21 23:06:53)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:

...Hmmm... tu już się kłania chyba indywidualna moralność nastolatka, kultura, wychowanie i wpojone przez rodziców wartości...

Moralność, jako tendencja nie wprowadzania bliskiego otoczenia w stan głębokiego nieszczęścia, wywołanego niepohamowanym uczuciem zazdrości.

Abizer napisał/a:

...Hormony hormonami. Jeśli człowiek nie jest w stanie się do końca pilnować (w tym kontekście) bez żadnych "wspomagaczy" to jest zwyczajnie dla mnie "sUaby". Nie jesteśmy zwierzętami. (chociaż czasami niektórzy tak się zachowują...:D)

Znaczy, jeśli chodzi o kocura, faktycznie nie zachowuje się jak człowiek.
Jednak lubię ludzi, rodzaju pierwszego, którzy zachowują się jak kocur.

82

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
N4VV napisał/a:
Hechicera napisał/a:

...Hmmm... tu już się kłania chyba indywidualna moralność nastolatka, kultura, wychowanie i wpojone przez rodziców wartości...

Moralność, jako tendencja nie wprowadzania bliskiego otoczenia w stan głębokiego nieszczęścia, wywołanego niepohamowanym uczuciem zazdrości.

Też... big_smile

Abizer napisał/a:

...Hormony hormonami. Jeśli człowiek nie jest w stanie się do końca pilnować (w tym kontekście) bez żadnych "wspomagaczy" to jest zwyczajnie dla mnie "sUaby". Nie jesteśmy zwierzętami. (chociaż czasami niektórzy tak się zachowują...:D)

Ależ właśnie człowiek jest słaby... każdy jeden. Tylko są różne granice jego wytrzymałości.
Dzisiaj kimś pogardzasz - jutro robisz dokładnie to samo co on, albo coś gorszego tongue

Nie jesteśmy zwierzętami? Dlaczego? Bo jesteśmy zarozumiałą rasą wywyższającą się ponad inne, bo mamy przeciwstawne kciuki i potrafimy tworzyć cywilizację?
Jesteśmy jednym z gatunków... niby dlaczego nie jesteśmy zwierzętami? Bo sami postanowiliśmy się uszlachetnić? To dlaczego w wielu sytuacjach zachowujemy się gorzej, niż zwierzęta? Np. zabijanie z innych pobudek niż z potrzeby zaspokojenia głodu...
Biorąc pod uwagę umiejętność zagarniania powierzchni i przeciwstawiania się równowadze w przyrodzie z korzyścią dla siebie, przypominamy nawet mniej chlubny gatunek - bakterie big_smile

83

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:

Nie jesteśmy zwierzętami? Dlaczego? Bo jesteśmy zarozumiałą rasą wywyższającą się ponad inne, bo mamy przeciwstawne kciuki i potrafimy tworzyć cywilizację?
Jesteśmy jednym z gatunków... niby dlaczego nie jesteśmy zwierzętami? Bo sami postanowiliśmy się uszlachetnić? To dlaczego w wielu sytuacjach zachowujemy się gorzej, niż zwierzęta? Np. zabijanie z innych pobudek niż z potrzeby zaspokojenia głodu...
Biorąc pod uwagę umiejętność zagarniania powierzchni i przeciwstawiania się równowadze w przyrodzie z korzyścią dla siebie, przypominamy nawet mniej chlubny gatunek - bakterie big_smile

To Twoja (no, i nie tylko Twoja teoria).

Ja np Twierdzę, że nie jesteśmy zwierzętami, choćby dlatego, że potrafimy kochać (zależy też, co kto przez to rozumie).

84 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-22 01:12:07)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Aha- jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to zachęcam do poczytania np. o lwach.

85

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

.....Ja np Twierdzę, że nie jesteśmy zwierzętami, choćby dlatego, że potrafimy kochać (zależy też, co kto przez to rozumie).

No tak, ale jaki jest dowód, że zwierzęta nie potrafią?
Kocur zachowuje się jakby potrafił.
Nie umie mówić i wielu innych nie umie, ale czy kochać nie umie - nie wiem.

86

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

Ja np Twierdzę, że nie jesteśmy zwierzętami, choćby dlatego, że potrafimy kochać (zależy też, co kto przez to rozumie).

Zwierzęta też potrafią kochać, uwierz. Potrafią przytulać partnera, okazywać mu pieszczoty, rozczulać się nad swoim potomstwem, bronić rodziny i poświęcać się dla najbliższych... co to jest Twoim zdaniem? Instynkt? W takim razie my też się kierujemy instynktem.
Po prostu ludzie nie zwracają na zwierzata uwagi i tego nie dostrzegają. A one są nawet na tyle inteligentne, że próbują porozumiewać się z innymi gatunkami np. człowiekiem. Obserwują nas dokładnie, żeby odczytać intencje i znaczenie słów, chcą się komunikować... ale my zazwyczaj mamy je gdzieś, ignorujemy i nie zniżamy się do wchodzenia w jakiekolwiek relacje, bo w końcu myśmy Wielmożny Pan Człowiek big_smile
Jeśli nasz czworonóg nauczy się rozpoznawania znaczenia niektórych słów twierdzimy, że jest wytresowany, a czy to nie jest dla niego to samo, co dla nas nauka języka obcego?

87

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

http://pl.gloria.tv/?media=336001

88

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

co do zwierząt i ich sposobu rozumowania i okazywania uczuć to nie jeden związek ludzki mógłby przegrać w tej konkurencji. a sex jak sex niezależnie od tego czy mamy naście lat czy już więcej potrafi w człowieku obudzić niesamowite instynkty jak i doprowadzić do zatracenia wszelkich granic a czy do tego potrzeba mieć naście lat? z jednej strony można młodzieżówce zazdrościć "głupiego wieku i burzy hormonów"-zawsze jakieś wytłumaczenie a z drugiej strony totalny brak odpowiedzialności za własne i cudze życie.

89

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

http://pl.gloria.tv/?media=336001

No i... ?
W jakim kontekście to prezentujesz? Wysłuchałam... i co mam z tego wywnioskować/zrozumieć?
Że ludzie głodują w Ugandzie, czy innych miejscach? To dzieło człowieka, który woli zbrojenia wojenne, niż pokojowy porządek dostatniego państwa. Zwierzęta nie odbierają tym ludziom chleba, lecz inny człowiek.
Że zamiast zwierząt należy dokarmiać ludzi? To może zlikwidujmy od razu wszystkie inne gatunki i zajmijmy się tylko ludźmi... pewnie wkrótce zapanuje kanibalizm. Ludzie potrafią lepiej o siebie zadbać, niż bezbronne zwierzę zdane jedynie na człowieka.
Poza tym jeśli próbujesz udowodnić, że jeśli ktoś ma empatię dla zwierząt to jest wrogiem ludzi, ja się z tym nie zgadzam. Nie przeczę, że jest cała masa dziwaków, ale to nie dotyczy wyłącznie tematu miłośników zwierząt - są różne "zboczenia" smile
Tak więc proszę o sprecyzowanie, bo jak dla mnie ten link jest absolutnie poza tematem.
Ja w skrajności nie popadam, a zachowując równowagę potrafię szanować inne byty na Ziemi - nie tylko ludzkie. To się mieści w moim poczuciu ludzkiej etyki i przyzwoitości.

90

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Nic nie próbuję udowadniać, ani nikogo przekonywać, bo i po co. Każdy ma swoje racje przekonania których się trzyma (bądź nie). Link dałem ot, tak. Nigdzie nie powiedziałem także, że człowiek mający empatię dla zwierząt jest wrogiem ludzi. Sam szanuję zwierzęta, jest ze mnie niezły "psiarz", moje podwórko obfituje w Beethoveena (102kg) , małego bobaska kundelka Maksia oraz kocura. Jednak zwierzęta są po to, aby ludzie z nich "korzystali". Rozumnie i z szacunkiem. Czy to z psa jako swego rodzaju towarzysza, nierzadko przewodnika, czy niegdyś konia do orki i prac pociągowych, czy wreszcie np. krów, świń jako pokarmu. Ale panuje i rządzi nimi człowiek.


http://www.bankfotek.pl/image/1615709.jpeg

http://www.bankfotek.pl/image/1615710.jpeg

http://www.bankfotek.pl/image/1615712.jpeg

91

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Ale my tu o seksie gadamy a nie zoologii big_smile

92

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

Jednak zwierzęta są po to, aby ludzie z nich "korzystali". Rozumnie i z szacunkiem. Czy to z psa jako swego rodzaju towarzysza, nierzadko przewodnika, czy niegdyś konia do orki i prac pociągowych, czy wreszcie np. krów, świń jako pokarmu. Ale panuje i rządzi nimi człowiek.

No i tu się różnimy, bo ja nie potrafię zrozumieć dlaczego człowiek zrobił sobie z innych ras niewolników. W imię religii?
Czy np. dzikie mustangi żyjące wolno w swoich małych społecznościach nie były szczęśliwsze niż taki koń pociągowy pracujący w niewoli do późnej starości za wiadro owsa? A jak był za stary to go przerobili na kabanosy... hmm Człowiek zagarnia wszystko dla siebie, wszystkie rasy zniewala, zaburza równowagę w przyrodzie i uzurpuje sobie prawo do bycia panem i władcą. Mi to jakoś średnio leży hmm

Catwoman napisał/a:

Ale my tu o seksie gadamy a nie zoologii big_smile

Przepraszam roll Już się wynosimy z tym tematem big_smile

93 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-22 23:39:55)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Od wieków tak okrutnie "zniewalał i zaburzal" i jakoś ta przyroda się trzyma. "Zieloni" coś tam bełkoczą, chcą przeznaczyć (czyt. ukraść) kolejne 900mld euro z kasy eurosocjalistycznej unii (czyt. kieszeni nie do końca świadomych podatników) na swoją walkę z cieniem ale kto zrozumie zielonych?... No, może tylko ich "dojrzalsi", czerwoni bracia, "mańkuci".

Żeby nie offtopić: Różne są żywota i różnie ludzie w głowach mają. Seks bez zobowiązań był, jest i będzie.  Na szczęście (jak dla mnie) nie wszyscy go popierają.

94

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Pamiętajmy, że ten medal ma dwie strony. Jeśli w takim wieku ktoś się wyszaleje to dużo szybciej może chcieć założyć stały związek.

Co do opinii, że nie jesteśmy zwierzątkami to też pokazanie tylko jednej strony. OK, nie jesteśmy zwierzętami ale... nie jesteśmy też aniołami, duchami pozbawionymi ciała. Duchy nie potrzebowałyby seksu. Ale mamy ciała. I one mają swoje prawa. Na tej samej zasadzie można by mówić, że nie musimy jeść bo nie jesteśmy zwierzętami.

95

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Nie, to nie jest taka sama zasada.

96 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2013-11-23 14:56:06)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

Ja np Twierdzę, że nie jesteśmy zwierzętami, choćby dlatego, że potrafimy kochać (zależy też, co kto przez to rozumie).

Jesteśmy moim zdaniem tylko bardziej złożonymi reakcjami chemicznymi, biologicznymi maszynami. Pewnym pomysłem natury na inną formę życia, bardziej opartą o uczucia, co jednak nie oznacza, że tracimy zwierzęce instynkty.

Jedni seks lubią bardziej inni mniej, tak samo jak jedni jedzą więcej inni mniej. Nasza zwierzęca część jest bardzo duża i ważna. Dowody także są opisane naukowo. Np. słynne feromony: dużo można pisać jak ważna jest Miłość i zgodność charakterów, ale odpowiednie feromony i ich zgodność która koduje informacje o wyjatkowej trafnosci genów partnera może spowodować, że kobieta rzuca wszystko i może przestać myśleć o tym właśnie facecie.

Moim zdaniem jesteśmy zwierzętami i nie ma się czego wstydzić. Mamy tylko największe z nich mózgi i polegamy czasami na uczuciach.

Historia człowieka liczy ledwie 150 tys lat, człowieka nie jaskiniowego (w jaskiniach moim zdaniem często traktowano seks tak jak zwierzęta) jeszcze znacznie mniej. Wcześniej wiele dziesiątek milionów lat byliśmy czystymi zwierzętami. Naprawdę można to tak łatwo oddzielić grubą linia i uznać "nie jesteśmy zwierzętami" ? Miliony lat działały mechanizmy dające przetrwanie i natura ich tak łatwo nie odda.

Setki milionów lat na ziemi panowały dinozaury, człowiek tylko kilka tysięcy lat. Pisze to by podkreślić, my, to jacy jesteśmy wcale nie jest jakimś docelowym tworem stworzonym jako najlepsze istoty. Może gdyby nie przypadek dinozaury byłyby do dziś. Tym bardziej podkreślenia "nie jesteśmy zwierzętami" uważam za nietrafne. Jesteśmy nimi, co więcej, podlegamy ewolucji. Może kiedyś ktoś o nas będzie pogardliwie mówił "zwierzęta", a może wręcz przeciwnie "błędnie próbowali żyć wbrew naturze".

Skąd też pogląd, że zwierzęta się nie kochają? Są gatunki które nawet zachowują wierność i monogamię. I miłość do dzieci. Czują czułośc, są smutne po rozstaniu. Linia podziału wcale nie jest taka ostra między nami a zwierzętami.

97

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

O czym tu debatowac. Kazdy jest inny i inaczej patrzy na świat, zawsze tak bylo i bedzie.

98

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
majusia napisał/a:

O czym tu debatowac. Kazdy jest inny i inaczej patrzy na świat, zawsze tak bylo i bedzie.

Brawo! smile

99

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
majusia napisał/a:

O czym tu debatowac. Kazdy jest inny i inaczej patrzy na świat, zawsze tak bylo i bedzie.

Dlatego powstają fora, gdzie każdy może swoją opinię wyrazić i przedstawić swój punkt widzenia wink
Dla ludzi, którzy nie lubią debat jest radio, książka, spacer ewentualnie zatyczki do uszu i klapki na oczy big_smile

100 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-23 18:38:32)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Dla ludzi, którzy nie lubią debat jest dużo więcej. Oni tylko debat nie lubią.

101

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

Dla ludzi, którzy nie lubią debat jest dużo więcej. Oni tylko debat nie lubią.

Tyle, że wliczanie wszystkiego zajęłoby mi kilka miesięcy... z pewnością nikt nie doceniłby tej mozolnej pracy i nie przeczytał nawet 1/100 mojego tekstu, który notabene nie wniósłby nic interesującego w jego dotychczasowy tryb funkcjonowania big_smile

102

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Może faktycznie nic by nie wniósł big_smile

103

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

...Jednak zwierzęta są po to, aby ludzie z nich "korzystali"....

Pierwsze słyszę o "przeznaczeniu" zwierząt.
Sami nimi jesteśmy.

104 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-24 02:31:43)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
N4VV napisał/a:

Pierwsze słyszę o "przeznaczeniu" zwierząt.Sami nimi jesteśmy.

np norki- są hodowane i przeznaczane na odzież. Inna sprawa, że w dobie dzisiejszej technologii robi się lepsze ciuchy z syntetyków więc i teoretycznie futrzaki mogłyby żyć, no ale cóż poradzić...

No, może i coś w tym jest, że jesteśmy na równi zwierzętom. W końcu stosunkowo niedawno, bo w II wojnie światowej mydła robili z ludzkiego tłuszczu. ( a i te "półprodukty" naturalną śmiercią nie ginęły). I nawet obecnie ludzie sobie z poaborcyjnych płodów w zakładach kosmetycznych zupki na poprawienie cery serwują...

Cóż za piękny Swiat big_smile

105

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Abizer napisał/a:

np norki- są hodowane i przeznaczane na odzież. Inna sprawa, że w dobie dzisiejszej technologii robi się lepsze ciuchy z syntetyków więc i teoretycznie futrzaki mogłyby żyć, no ale cóż poradzić...

A widziałeś jak odbywa się obdzieranie tych biednych zwierząt z futerka? mad Na żywca!!!! Są skalpowane i zostawiane na śmierć, bo "człowiekowi" nie chce się nawet marnować czasu na humanitarny sposób odebrania życia sad

Poszukaj filmiku w necie jeśli nie wierzysz...

106

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Przestańcie już o tych zwierzakach.

107 Ostatnio edytowany przez Abizer (2013-11-24 19:37:02)

Odp: Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.
Hechicera napisał/a:
Abizer napisał/a:

np norki- są hodowane i przeznaczane na odzież. Inna sprawa, że w dobie dzisiejszej technologii robi się lepsze ciuchy z syntetyków więc i teoretycznie futrzaki mogłyby żyć, no ale cóż poradzić...

A widziałeś jak odbywa się obdzieranie tych biednych zwierząt z futerka? mad Na żywca!!!! Są skalpowane i zostawiane na śmierć, bo "człowiekowi" nie chce się nawet marnować czasu na humanitarny sposób odebrania życia sad

Poszukaj filmiku w necie jeśli nie wierzysz...

Dlatego mówię, że ze świata zwierząt trzeba korzystać rozumnie i je szanować. A nie uskuteczniać bestialstwo. Oczywiście- zwierzęta powinny mieć swoje jakieś prawa. Zgadzam się z tym. Jednak nie do wszystkich ludzi to niestety dociera.

Widziałem już w życiu wiele różnych rzeczy. Proponuję (bo nie mogę powiedzieć "polecam") obejrzeć na youtubie "From farm to fridge".

EDIT @Catwoman: Już  przestałem tongue.

Posty [ 66 do 108 z 108 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Seks bez zobowiązań....wśród młodzieży.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024