pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 78 79 80 81 82 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5,136 do 5,200 z 8,335 ]

5,136

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Pomijając twardy i czasami ostry jezyk, to raczej nie jest tak, że jedna płeć musi ze sobą trzymać, bo ma zawsze rację smile
Są chyba pewne kwestie, które zdecydowanie stoją PONAD solidarnością jednych czy drugich. DZiwne to, ale zauważam, żę jak w obrębie jednej płci ludzie ze sobą nie trzymają, to staje się to nagle niewyobrażalną zbrodnią.

Mi w jednym wątku też Panowie zarzucili, że nie trzymam ich strony a musiałbym się urodzić w innym wymiarze umysłowym, żeby im rację przyznać..

Zobacz podobne tematy :

5,137 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-17 23:06:53)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Mi w jednym wątku też Panowie zarzucili, że nie trzymam ich strony a musiałbym się urodzić w innym wymiarze umysłowym, żeby im rację przyznać..

I z tej chyba okazji zostałeś nawet zaszczycony uwiecznieniem w stopce jednego z użytkowników big_smile

5,138

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Pomijając twardy i czasami ostry jezyk, to raczej nie jest tak, że jedna płeć musi ze sobą trzymać, bo ma zawsze rację smile
Są chyba pewne kwestie, które zdecydowanie stoją PONAD solidarnością jednych czy drugich. DZiwne to, ale zauważam, żę jak w obrębie jednej płci ludzie ze sobą nie trzymają, to staje się to nagle niewyobrażalną zbrodnią.

Mi w jednym wątku też Panowie zarzucili, że nie trzymam ich strony a musiałbym się urodzić w innym wymiarze umysłowym, żeby im rację przyznać..

To nie chodzi o solidarność jajników i plemników smile Ale o podejście do drugiego człowieka, jesteś mężczyzną więc bardziej rozumiesz mężczyzn. Ja jestem kobietą i bardziej rozumiem kobiety. Wiesz, ja mogę powiedzieć, że bardziej dogaduję się z mężczyznami, mam z nimi wiele cech wspólnych jeśli chodzi o logikę, intuicyjność i chociażby postrzeganie kolorów smile Ale jestem kobietą, mam inny zestaw hormonów, inne cechy biofizyczne i nauczyłam się doceniać kobiecość swoją i innych, jakkolwiek to brzmi. Też kiedyś uważałam, że kobiety zasłuzyły sobie na wiele, albo, że istnieją takie kobiety, które jak raz w tygodniu nie dostaną to nie potrafią funkcjonować... Ale nie tędy droga... Niestety zauważyłam, że wiele kobiet przybrało taktykę deprecjonowania własnej płci po to by zaskarbić sobie zainteresowanie płci przeciwnej, mimo, że temu solennie zaprzeczają smile

5,139

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A może i dobrze, że jestem sama. Mam tę nerwice ale oprócz może dwóch osób na krzyż z rodziny, nikt nie wie jak to naprawdę wygląda. Jak z kimś czasem rozmawiam i się przyznam do tego, ze to mam, to często słyszę, że kazdy coś ma, nie ma ludzi idealnych.
Być może mówią to z uprzejmości.
W przeszłości często myślałam  że nie chciałabym tymnkogos obarczać, taka partnerka jak ja może być dużym obciążeniem przy bliższym poznaniu. No i odpadają mo niektóre rzeczy, które przez to nue mogę robić. A może jakbym miała dzieci  może one odziedziczyłyby to po mnie? Gdzieś czytałam, że nerwica może być w jakimś stopniu dziedziczona, Domyślam się, z której gałęzi rodziny to otrzymałam. Ale nie prosilam.

5,140

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Będąc szczerym, to w życiu cenię pewne wartości czy specyficzne charaktery bądź cechy smile Jeśli tylko ludzie takowymi się posługują, zyskują moją sympatię, ci zaś, którzy zachowują się inaczej - hm, powiedzmy, że próbuje ich zrozumieć, ale różnie z tym bywa. Nie zawsze ci pierwsi to faceci a te drugie to kobiety. Dla mnie nie ma sztywnych ram, że kogoś rozumię lepiej, bo przecież większość, zarówno wad jak i zalet dotyczy nas wszystkich. Ciężko stawać zawsze po jednej stronie, niezależnie od okoliczności.

5,141

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ja mam bardzo neutralne podejście do kwestii płci, jestem bardzo tolerancyjna. Widzę, że część współczesnych kobiet naprawdę robi sobie kuku podejściem do życia i oczekiwaniami, ale nie udawajmy, że nie istnieje taka sama grupa męska. I jak słyszę, że to kobiety są przyczyną złą na tym świecie to mi mózg puchnie:) I w drugą stronę jak słyszę, że mężczyźni są tacy i owacy, że jest kryzys męskości to tez się uruchamiam i pytam, to po co tego chłopa nadal szukasz? Chcesz człowieka obok siebie czy zestaw określonych cech i uwarunkowań ?:)

5,142

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Myślę, że ostatnie zdanie świetnie wszystko podsumowywuje smile

5,143

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanka, dlaczego w profilu masz wpisane 59 lat?

5,144

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

A może i dobrze, że jestem sama. Mam tę nerwice ale oprócz może dwóch osób na krzyż z rodziny, nikt nie wie jak to naprawdę wygląda. Jak z kimś czasem rozmawiam i się przyznam do tego, ze to mam, to często słyszę, że kazdy coś ma, nie ma ludzi idealnych.
Być może mówią to z uprzejmości.
W przeszłości często myślałam  że nie chciałabym tymnkogos obarczać, taka partnerka jak ja może być dużym obciążeniem przy bliższym poznaniu. No i odpadają mo niektóre rzeczy, które przez to nue mogę robić. A może jakbym miała dzieci  może one odziedziczyłyby to po mnie? Gdzieś czytałam, że nerwica może być w jakimś stopniu dziedziczona, Domyślam się, z której gałęzi rodziny to otrzymałam. Ale nie prosilam.

Rossanko, to nerwica przez Ciebie teraz przemawia. Totalnie nerwicowe nakręcanie się. Długo to już masz?

5,145

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:
rossanka napisał/a:

A może i dobrze, że jestem sama. Mam tę nerwice ale oprócz może dwóch osób na krzyż z rodziny, nikt nie wie jak to naprawdę wygląda. Jak z kimś czasem rozmawiam i się przyznam do tego, ze to mam, to często słyszę, że kazdy coś ma, nie ma ludzi idealnych.
Być może mówią to z uprzejmości.
W przeszłości często myślałam  że nie chciałabym tymnkogos obarczać, taka partnerka jak ja może być dużym obciążeniem przy bliższym poznaniu. No i odpadają mo niektóre rzeczy, które przez to nue mogę robić. A może jakbym miała dzieci  może one odziedziczyłyby to po mnie? Gdzieś czytałam, że nerwica może być w jakimś stopniu dziedziczona, Domyślam się, z której gałęzi rodziny to otrzymałam. Ale nie prosilam.

Rossanko, to nerwica przez Ciebie teraz przemawia. Totalnie nerwicowe nakręcanie się. Długo to już masz?

Hej. Objawy pamietam już z zerówki, może nawet wcześniej. Takie nerwice myśli, że sobie przez nerwice nikogo nie znajdę i że nikt nie wytrzyma z taką osobą- jakos tak od matury  może 20 lat miałam jak tak zaczęłam myśleć.

5,146

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Za dużo zbędnego gadania widzę.
Jak masz mysli ze nikogo nie znajdziesz to tak potem działasz ze na wszystko negatywnie.
Ktoś zaproponuje spotkanie to w jakiejs obawie bedziesz uciekać a to on mnie się nie podoba,a jestem za gruba itp.
Zmień myślenie to inaczej swiat bedziesz widzieć. No i tak jak teraz przegladam fotkę mase facetów po komentarze dziewczyny adoruje a nie widzi w profilu ze ma chłopaka ze z nim mieszka i prawie każdy chce się umówić z nią z zerową szansą. W życiu trzeba mysleć no i mysleć racionalnie bez zbędnych emocji bo to zguba jest.
Ja wyszłem poza temat ale lekko się poddenerwowałem jak czytam wypociny i narzekania.No i też nie czytam wszystkiego no czasu czasem brak big_smile
Dajcie komuś dobro a dobro otrzymacie, daj komuś się zaprosić a otrzymasz fajnie czas spędzony no chyba ze masz oczekiekiwania z kosmosu to moze być problem.
Pozdrawiam

5,147

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jmox napisał/a:

ze masz oczekiekiwania z kosmosu to moze być problem.
Pozdrawiam

Jeśli chodzi o relacje damski- męskie, to w dwóch przypadkach nie jestem w stanie w nie wejsc: pierwszy, jeśli kogoś po prostu nie lubię, albo jest na tyle neutralny, że nie mam ochoty go jeszcze bliżej poznawać, czy spedzac razem czasu. Drugi, jeśli lubię kogoś jako osobę, lubię z nim spędzać czas, ale nie czuję przyciągania fizycznego-w tym przypadku nic z tego nie wyjdzie(wiem bo zmuszałam się wiele razy).
Inne wysokie wymagania nie przychodza mi do głowy.

5,148

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Rossanka, dlaczego w profilu masz wpisane 59 lat?

Bawiłam się ustawieniami.

5,149

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

to jesteś typem kobiety jaka to ja nie jestem. 
To po co takie tematy i użalanie piszesz? Co masz na celu tutaj takie pisanie?

5,150

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jmox napisał/a:

to jesteś typem kobiety jaka to ja nie jestem. 
To po co takie tematy i użalanie piszesz? Co masz na celu tutaj takie pisanie?

Pewnie po to, po co ludzie zakładają inne tematy.

5,151

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jmox napisał/a:

to jesteś typem kobiety jaka to ja nie jestem. 
To po co takie tematy i użalanie piszesz? Co masz na celu tutaj takie pisanie?

To temat rossanki i funkcjonuje wiele lat więc jak widać jest na niego zapotrzebowanie. A to forum jest między innymi po to, żeby się poużalać, żeby np. nie robić tego w codziennym życiu.

5,152

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tylko to nie jest w sumie użalanie ale nerwica.

Rossanko, czyli masz to od dziecka a dotyczące związków w czasie, gdy większość panien o nich myśli na poważnie.
Warto by było poskromić te pędzące nabrzmiewające myśli, bo one nie są prawdziwe, są wyolbrzymione ale to pewnie wiesz. A to, że wszyscy są pieprznięci w jakiś sposób to akurat prawda smile Trzeba się dobrać tak aby to obopólne popieprzenie jakoś tam razem się zgadzało, żeby to fungowało. Hmm… Wyrzuć te negatywne myśli, śmiej się z nich, śmiej się z ludzkiej ułomności… taką mam radę, która mi osobiście pomaga, może Tobie też trochę pomoże smile W nerwicy to każdy najmniejszy uśmiech się liczy!

5,153

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Tylko to nie jest w sumie użalanie ale nerwica.

Rossanko, czyli masz to od dziecka a dotyczące związków w czasie, gdy większość panien o nich myśli na poważnie.
Warto by było poskromić te pędzące nabrzmiewające myśli, bo one nie są prawdziwe, są wyolbrzymione ale to pewnie wiesz. A to, że wszyscy są pieprznięci w jakiś sposób to akurat prawda smile Trzeba się dobrać tak aby to obopólne popieprzenie jakoś tam razem się zgadzało, żeby to fungowało. Hmm… Wyrzuć te negatywne myśli, śmiej się z nich, śmiej się z ludzkiej ułomności… taką mam radę, która mi osobiście pomaga, może Tobie też trochę pomoże smile W nerwicy to każdy najmniejszy uśmiech się liczy!

Kiedyś bardzo się nad tym zastanawiałam, to znaczy o tej nerwicy i tym, czy to by było obciążenie dla drugiej osoby. Myslalam, że to może być za dużo dla partnera . Pewna jednak nie byłam, założyłam więc tu na forum temat, był chyba 2014 rok. Spytałam całkiem obce mi osoby, czy związały by się z osobą mająca nerwice.  Znakomita większość była ba nie, argumentując to, że po co związywać się z osobą, która na dzień dobry wnosi taki problem do związku, że to byłby trudny partner, wymagajacy niańczenia na dodatek. Co innego, pisały te same osoby, jakby nerwica pojawiła się w którymś momencie trwania związku, wtedy pewnie trwałyby przy partnerze, ale od razu wchodzić w związek z osobą chorująca na to coś, to nigdy.
Czyli wychodziło na to, że już w dzieciństwie było to zadecydowane, że w związek nie wejdę, bo choruje na nerwice. Co na to poradzę, przeciez to nie moja wina.
Czasem myślę, że już slkoholikom jest łatwiej, mają związki, od chorób psychicznych ludzie uciekają, co widać było w tamtym temacie na forum.

5,154

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Po co o tym myśleć tak dużo, Rossanko? Toć to wyobraźnia Ci będzie płatała figle. Jakie obciążenie dla drugiej osoby? Związki wszak trochę z tym się wiążą, że bierze się na barki ciężar drugiej osoby. Tzn nie chodzi oczywiście o taszczenie go w całości ale o wspólne podnoszenie, podawanie sobie ręki, podciąganie kiedy trzeba… może nie?
Pytać obcych ludzi na ten temat trochę bez sensu, bo jaką masz pewność, że w ogóle wiedzą o czym mówią czy tylko tak sobie teoretyzują? Czy wiedzą czym jest nerwica? Czy wiedzą jak to się objawia? To nie jest nic aż tak wielkiego. Większy kłopot dla samego nerwicowca. A i da się nad nerwicą popracować, zapanować. Wiele ludzi to ma i po co z marszu skazywać się na samotność aby komuś kłopotu nie robić? A właśnie zrobić komuś kłopotu! A co?! Komuś kto będzie chciał, oczywiście smile Nerwica to nie dwubiegun, nie schizofrenia. To głównie nakręcone negatywnie myślenie. I to jest taka pułapka. Z małego kłopotu w myślach on pęcznieje i pęcznieje aż w końcu organizm jest na progu wytrzymałości od nadprodukcji hormonu stresu… A to myślenie wpływa na Twoje decyzje, zachowanie. Nie jest to nic szalonego ale sprawia, że się boisz… boisz się spróbować, boisz zaproponować, boisz zgodzić, boisz zagadać, boisz wyjść, boisz to i tamto, boisz się sprawić kłopot, boisz się wygłupić, boisz się być zranioną, boisz się zranić… itd itp Wszystko siedzi w głowie.

Rossanko, Ty masz pełne prawo szukać szczęścia taka jaka jesteś! Może i łatwo nie być a może jak odpuścisz sobie i innym, więcej się rozluźnisz, więcej śmiać i uśmiechać to wtedy niechcąco zaprosisz kogoś na jakiś czas… bo w nerwicy to się potem myśli o żyli długo i szczęśliwie… co rodzi oczekiwania a te z kolei stres, stres i stres… a zawiedzione utwardzenie się w tym stresie… a jednak te wszystkie miło spędzone chwile składają się na mozaikę naszych doświadczeń, nawet jeśli nie wyszło ale chociaż coś… A może i będzie coś więcej? Kto wie?

Ten rydwan z myślami, trzeba prrrr szalony, wyhamować. Zastąpić je jakimiś bardziej realnymi, bardziej szarymi, gdzie wszystko jest możliwe, wszak możliwość spotkania kogoś dobrego dla Ciebie istnieje i nie jest to prawdopodobieństwo wcale bliskie zera, a raczej nie jakieś wielkie jak 99% ale myślę, że 50/50, w tym jak trochę odpuścisz i się rozluźnisz to szanse wzrosną.

A potrzeba całkowicie naturalna. Chcemy mieć kogoś blisko, kogoś intymnego i żadne hasła tego nie zmienią. Niestety brak takiej osoby nerwicę wzmacnia, stąd rozumiem, że jest Ci ciężej niż komuś kto nerwicę też ma ale ma męża, chłopaka. Zatem bycie w związku dla Ciebie byłoby podwójnie wskazane. Tylko nie myśl, że ktoś będzie musiał Cię znosić. Tak, ale Ty tą osobę też. Trzeba trochę optykę zmienić. Każdy ma prawo do szczęścia smile !!!

Trzymam kciuki, Rossanko, bo czas najwyższy po tyłu latach w końcu pomęczyć się z jakimś chłopem tongue Oby był wystarczająco pociągający i aktywny wink No i bez ciśnienia. Wykorzystaj jak przyjdzie odpowiedni moment!

5,155

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Szczerze, to nie wydaje mi się, że nerwica w dzisiejszym świecie to aż taki problem. Ba, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to coraz powszechniejsza jednostka chorobowa i u każdego objawia się troche inaczej. U mnie kilka lat temu podejrzewano zaburzenia rytmu serca, były badania, był holter, ja często miałam wrażenie, że mi serce zaraz na zewnątrz wyskoczy, a to nie serce tylko głowa smile
Sąsiad od pół roku na chorobowym bo nie ma siły pracować, po prostu odcięło mu prąd, kręci mu się w głowie. Dopiero ostatnia pani doktor stwierdziła nerwicę. Zresztą ostatnimi czasy znaczenie uległo postrzeganie osób z zaburzeniami psychicznymi. Ja sama kiedyś myślałam, że nerwica oznacza to, że ktoś jest nadmiernie nerwowy:) A tu psikus, można być oazą spokoju i mieć nerwicę.

Też myślę, że dla rossanki jeszcze nadejdzie ten upragniony czas:)

5,156

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanka ja myślę że Ty ta nerwice demonizujesz. Owszem potrafi być mega upierdliwa i jak ktoś wyżej napisał odciąć prąd na jakiś moment tak, że trzeba na l4 się nieco zregenerować. Jednakże dobrze prowadzona, podparta właściwą farmakoterapią i psychoterapią nie stanowi wcale problemu. Ja nie chodzę z rozwiniętą flagą z hasłem mam nerwice. Nie wstydzę się jej, jak trzeba to powiem że na to choruję ale bez tej informacji  99% ludzi nawet by nie wpadła że zmagam się z taką choroba. Ona się pieknie maskuje różnymi dolegliwościami fizycznymi, a kto teraz jakiś nie ma wink Emocjonalnie i psychicznie miewam jakieś gorsze dni ale znowu...kto takowych nie ma wink Także jesteśmy takimi samymi ludźmi jak reszta społeczeństwa.  Nie mówimy od rzeczy, nie mamy psychoz i omamów. Nie stygmatyzuj się więc tak tą przypadłością bo to na pewno  nie pomoże Ci znaleźć partnera. Ja swojego "dziada " oswoilam" Ty też wkoncu powinnaś. To jest jakaś czesc nas, jakas nasza jakby cecha , inna wrazliwosc. Nie czyni nas to jednak absolutnie inwalidami społecznymi czy związkowymi. Owszem ja mam męża i choroba dopadła mnie już w trakcie związku ale myślę że gdybym teraz była samotna to nie byłoby to problemem dla potencjalnego partnera. Mężczyźni mnie lubią właśnie za osobowość i charakter, trochę" nerwisty trochę narowisty"  big_smile  Predzej to ja  mogłabym nie odnaleźć się w innej relacji bo jednak tyle lat z jedną osobą  sprawia ze jakas abstrakcją wydaje mi się to że mogłabym z kimś innym wejść na ten sam albo chociaż podobny lvl bliskości i poczucia że to "mój czlowiek".

5,157

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Demonizowanie to element nerwicy, przez nerwicę człowiek nawet nerwicę demonizuje smile

5,158

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Po co o tym myśleć tak dużo, Rossanko? Toć to wyobraźnia Ci będzie płatała figle. Jakie obciążenie dla drugiej osoby? Związki wszak trochę z tym się wiążą, że bierze się na barki ciężar drugiej osoby. Tzn nie chodzi oczywiście o taszczenie go w całości ale o wspólne podnoszenie, podawanie sobie ręki, podciąganie kiedy trzeba… może nie?
Pytać obcych ludzi na ten temat trochę bez sensu, bo jaką masz pewność, że w ogóle wiedzą o czym mówią czy tylko tak sobie teoretyzują? Czy wiedzą czym jest nerwica? Czy wiedzą jak to się objawia? To nie jest nic aż tak wielkiego. Większy kłopot dla samego nerwicowca. A i da się nad nerwicą popracować, zapanować. Wiele ludzi to ma i po co z marszu skazywać się na samotność aby komuś kłopotu nie robić? A właśnie zrobić komuś kłopotu! A co?! Komuś kto będzie chciał, oczywiście smile Nerwica to nie dwubiegun, nie schizofrenia. To głównie nakręcone negatywnie myślenie. I to jest taka pułapka. Z małego kłopotu w myślach on pęcznieje i pęcznieje aż w końcu organizm jest na progu wytrzymałości od nadprodukcji hormonu stresu… A to myślenie wpływa na Twoje decyzje, zachowanie. Nie jest to nic szalonego ale sprawia, że się boisz… boisz się spróbować, boisz zaproponować, boisz zgodzić, boisz zagadać, boisz wyjść, boisz to i tamto, boisz się sprawić kłopot, boisz się wygłupić, boisz się być zranioną, boisz się zranić… itd itp Wszystko siedzi w głowie.

Rossanko, Ty masz pełne prawo szukać szczęścia taka jaka jesteś! Może i łatwo nie być a może jak odpuścisz sobie i innym, więcej się rozluźnisz, więcej śmiać i uśmiechać to wtedy niechcąco zaprosisz kogoś na jakiś czas… bo w nerwicy to się potem myśli o żyli długo i szczęśliwie… co rodzi oczekiwania a te z kolei stres, stres i stres… a zawiedzione utwardzenie się w tym stresie… a jednak te wszystkie miło spędzone chwile składają się na mozaikę naszych doświadczeń, nawet jeśli nie wyszło ale chociaż coś… A może i będzie coś więcej? Kto wie?

Ten rydwan z myślami, trzeba prrrr szalony, wyhamować. Zastąpić je jakimiś bardziej realnymi, bardziej szarymi, gdzie wszystko jest możliwe, wszak możliwość spotkania kogoś dobrego dla Ciebie istnieje i nie jest to prawdopodobieństwo wcale bliskie zera, a raczej nie jakieś wielkie jak 99% ale myślę, że 50/50, w tym jak trochę odpuścisz i się rozluźnisz to szanse wzrosną.

A potrzeba całkowicie naturalna. Chcemy mieć kogoś blisko, kogoś intymnego i żadne hasła tego nie zmienią. Niestety brak takiej osoby nerwicę wzmacnia, stąd rozumiem, że jest Ci ciężej niż komuś kto nerwicę też ma ale ma męża, chłopaka. Zatem bycie w związku dla Ciebie byłoby podwójnie wskazane. Tylko nie myśl, że ktoś będzie musiał Cię znosić. Tak, ale Ty tą osobę też. Trzeba trochę optykę zmienić. Każdy ma prawo do szczęścia smile !!!

Trzymam kciuki, Rossanko, bo czas najwyższy po tyłu latach w końcu pomęczyć się z jakimś chłopem tongue Oby był wystarczająco pociągający i aktywny wink No i bez ciśnienia. Wykorzystaj jak przyjdzie odpowiedni moment!

Nie wiem, co sądzą, mam na myśli osoby piszące w tamtym temacie na forum. Spodziewałam się wtedy, że parę osób będzie na "nie", ale nie żeby aż tyle. Pamiętam jednak, że to kobiety były głównie przeciwniczkami wiązania się z partnerem chorującym  na nerwicę. Jeden pan, nie pamiętam nicka, nie miał nic przeciwko, chyba nawet jego żona TO miała. Reszta rozmówców, większosc kobiet była przeciwna brania sobie garba na głowę.

Piszesz, ze brak bliskiej osoby nerwicę wzmacnia - na forum radzono mi co innego, nauczyć się żyć samemu, a najlepiej najpierw wyleczyć nerwice a potem brać się za związki, co robiłam,, ale całkiem jej nie wyleczyłam - odezwała siuę np wczoraj w nocy, w dzień miałam pewną rozmowę z osobą, zdenerwowałam się, a potem w nocy obudziłam się i nie mogłam spać).

Dziękuję za życzenia.Weszłabym chętnie w jakiś związek ale nie na siłę

5,159

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
LenaLu napisał/a:

Szczerze, to nie wydaje mi się, że nerwica w dzisiejszym świecie to aż taki problem. Ba, pokuszę się nawet o stwierdzenie, że to coraz powszechniejsza jednostka chorobowa i u każdego objawia się troche inaczej. U mnie kilka lat temu podejrzewano zaburzenia rytmu serca, były badania, był holter, ja często miałam wrażenie, że mi serce zaraz na zewnątrz wyskoczy, a to nie serce tylko głowa smile
Sąsiad od pół roku na chorobowym bo nie ma siły pracować, po prostu odcięło mu prąd, kręci mu się w głowie. Dopiero ostatnia pani doktor stwierdziła nerwicę. Zresztą ostatnimi czasy znaczenie uległo postrzeganie osób z zaburzeniami psychicznymi. Ja sama kiedyś myślałam, że nerwica oznacza to, że ktoś jest nadmiernie nerwowy:) A tu psikus, można być oazą spokoju i mieć nerwicę.

Też myślę, że dla rossanki jeszcze nadejdzie ten upragniony czas:)


Znam problem z sercem, współczuje, też to przechodziłam 20 lat temu, koniec końców wyszło, że to nerwica.
Współczuję sąsiadowi, to jest straszne.
Nie, nerwica to nie znaczy, ze ktoś krzyczy i rzuca przedmiotami, w zasadzie najgorsze są somaty i te lęki, jakbyś zaraz miała umrzeć. Albo się udusić. pamiętam pierwsze epizody, 10 lat może miałam, ale w domu sie nie przyznawałam, bo sie wstydziłam. Co z resztą miałam powiedzieć?

Nerwica to gó__no sad

5,160

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
feniks35 napisał/a:

Rossanka ja myślę że Ty ta nerwice demonizujesz. Owszem potrafi być mega upierdliwa i jak ktoś wyżej napisał odciąć prąd na jakiś moment tak, że trzeba na l4 się nieco zregenerować. Jednakże dobrze prowadzona, podparta właściwą farmakoterapią i psychoterapią nie stanowi wcale problemu. Ja nie chodzę z rozwiniętą flagą z hasłem mam nerwice. Nie wstydzę się jej, jak trzeba to powiem że na to choruję ale bez tej informacji  99% ludzi nawet by nie wpadła że zmagam się z taką choroba. Ona się pieknie maskuje różnymi dolegliwościami fizycznymi, a kto teraz jakiś nie ma wink Emocjonalnie i psychicznie miewam jakieś gorsze dni ale znowu...kto takowych nie ma wink Także jesteśmy takimi samymi ludźmi jak reszta społeczeństwa.  Nie mówimy od rzeczy, nie mamy psychoz i omamów. Nie stygmatyzuj się więc tak tą przypadłością bo to na pewno  nie pomoże Ci znaleźć partnera. Ja swojego "dziada " oswoilam" Ty też wkoncu powinnaś. To jest jakaś czesc nas, jakas nasza jakby cecha , inna wrazliwosc. Nie czyni nas to jednak absolutnie inwalidami społecznymi czy związkowymi. Owszem ja mam męża i choroba dopadła mnie już w trakcie związku ale myślę że gdybym teraz była samotna to nie byłoby to problemem dla potencjalnego partnera. Mężczyźni mnie lubią właśnie za osobowość i charakter, trochę" nerwisty trochę narowisty"  big_smile  Predzej to ja  mogłabym nie odnaleźć się w innej relacji bo jednak tyle lat z jedną osobą  sprawia ze jakas abstrakcją wydaje mi się to że mogłabym z kimś innym wejść na ten sam albo chociaż podobny lvl bliskości i poczucia że to "mój czlowiek".

Po mnie też nerwicy nie widać przy pobieżnym poznaniu, dopiero musiałby mnie ktos poznać bardziej, zobaczyć co się dzieje jak mam ataki czy dolegliwosći, ale do tego nigdy nie dochodzi, bo wcześniej odsuwam się od ludzi. Przeciez nie będę robić im kłopotów i stawiać w niezręcznej sytuacji. Pewnie ten brak związków wynika też niejako z tego, a przynajmniej jest to jedna składowa powodów. I efekt taki, że znajomi naokoło żenią się, rodzą dzieci, biorą rozwody, wchodzą w kolejne związki, pomału zaczynają zostawać dziadkami, a ja utknęłam sama.
Ale, żeby nie było, na inne rzeczy nie narzekam, tylko nie mam potrzeby o nich tu pisać.
Chociaż nerwica może być dobrym odstraszaczem dla potencjalnych facetów-jak nie będę chciała pogłębiać znajomości , mogę powiedzie, ze leczyłam się u psychiatry - ludzie wtedy łagodnie się odsuwają big_smile

5,161

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Pamiętam jednak, że to kobiety były głównie przeciwniczkami wiązania się z partnerem chorującym  na nerwicę. Jeden pan, nie pamiętam nicka, nie miał nic przeciwko, chyba nawet jego żona TO miała. Reszta rozmówców, większosc kobiet była przeciwna brania sobie garba na głowę.

Piszesz, ze brak bliskiej osoby nerwicę wzmacnia - na forum radzono mi co innego, nauczyć się żyć samemu, a najlepiej najpierw wyleczyć nerwice a potem brać się za związki, co robiłam,, ale całkiem jej nie wyleczyłam - odezwała siuę np wczoraj w nocy, w dzień miałam pewną rozmowę z osobą, zdenerwowałam się, a potem w nocy obudziłam się i nie mogłam spać).

Dziękuję za życzenia.Weszłabym chętnie w jakiś związek ale nie na siłę

Sama widzisz, to opinia kobiet a kobiety do związku nie szukasz. Nerwica jest bardziej damską przypadłością, zdecydowanie więcej kobiet ma z tym problem i nie jest to coś z czym nie można normalnie żyć. Można.

Dostałaś frazesy, nie rady. Czemu się nimi przejmujesz? Czemu dajesz życie na pauzę, bo ktoś tam uważa, że najpierw wyleczyć a potem... Nie, nie. Frazesy, frazesy... Żyj!!! Doświadczaj!!! Czy jeśli byłabym ślepa na jedno oko to nie mogę wejść w związek dopóki tego oka nie wyleczę? A skoro nie da się to mam być skazana na samotność? Bo co? Bo jakieś ludzie teoretyzują, że z półślepą by nie chciały, bo to garb i niedołężność? Co za bdzury. Żyj, Rossanko! Olej to pitolenie. To się nijak ma do życia. Nad nerwicą się pracuje cały czas... i możesz, powinnaś pracować nad nią kiedy jesteś w związku też... ale w, w trakcie. No zobacz na taki przykład: pójdę na siłownię dopiero jak schudnę. Bez sens, prawda? Słuchaj raczej podszeptów swojego serca. Rozumu tylko oczyszczonego z nerwicy, trzeba odsiewać, rozpoznawać (to tak, to nie, to nerwica, to nie, to ok) na bieżąco.

Serio, chyba najgłupszą radę Ci dali ever. Ta rada dobra jest np po rozstaniu, na jakiś czas tylko... a nie jako motto życiowe! Zwłaszcza, gdy Twoja dusza pragnie czegoś innego niż samotność. To nie jest sposób na nerwicę!!! Przeciwnie, to antysposób hmm

5,162

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Z psychiatrą fakt jeszcze ludzie dziwnie reagują, ale głownie trochę starsze pokolenia. Chociaż teraz to psychiatra często traktowany jest jako lekarz, który pierwszy wypisze l4:) Mam przykład koleżanki z pracy, młodej dziewczyny, szef ją źle traktował w poprzedniej pracy, w końcu dał wypowiedzenie. Poszła do psychiatry, dostała l4, które ciągnęła kilka miesięcy.

rossanko dobrze wiem o czym mówisz, z tym, że dookoła związki tworzą się, rozpadają, są dzieci, aby w twoim życiu nic. Ja do tej pory zastanawiam sie jak to u niektórych jest, że z jednego związku przechodzą w kolejny, że gdy coś się kończy to niedługo zaczyna. A u mnie mam wrażenie jakbym musiała sama ciągle się starać i wyszarpywać życiu.

5,163

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanka, ja co prawda nie mam nerwicy potwierdzonej medycznie, ale mam wiele symptomów.

Natrętne myśli, zadręczanie się, strach i nieuzasadniony stres.

Nie wyobrażam sobie być z kobietą, która ma nerwice, ponieważ sam ją prawdopodobnie mam.
Co za tym idzie wystarczy mi moich problemów i nie miałbym siły, by brać cudze na swoje barki.

Nawet gdybym był całkowicie zdrowy to też nie chciałbym kobiety z nerwicą bo to jest bardzo duży problem moim zdaniem, który uniemożliwia stworzenie w pełni zdrowej relacji międzyludzkiej.

Nie chciałbym, żeby moje dzieci miały znerwicowanego rodzica.

5,164

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

nie chciałbym kobiety z nerwicą bo to jest bardzo duży problem moim zdaniem, który uniemożliwia stworzenie w pełni zdrowej relacji międzyludzkiej.

Nie chciałbyś ok. Twoja sprawa. Nie nadawałbyś się zresztą, bo z takim to nerwicę idzie tylko pogłębić. Ale reszta co napisałeś, że nerwica uniemożliwia stworzenie w pełni zdrowej relacji międzyludzkiej (co to znaczy wg Ciebie) to już gruba przesada. Gruba jak baba ważąca pół tony. BTW Stopkę też masz idiotyczną.

5,165

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nerwica uniemożliwia w pełni stworzenie pełnej zdrowej relacji i tego będę się trzymał.
Jak Ty to sobie wyobrażasz? Idzie sobie para z dzieckiem to sklepu i on albo ona odwalają jakieś cyrki publiczne, bo się pokłócili o coś tam (tylko taki przykład)

Wieczny stres, jakieś nerwy, stany lękowe - nie no idealne na związek lol

Stopkę mam prawdziwą i szczerą, zaś Twoja jest zwykła, sztampowa. Coś jak ,,nowy rok, nowa ja". big_smile

5,166

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rumun

Jak się ma nerwicę a na dodatek jest się bęcwałem to tylko takie związki będą ci dane.
Moja stopka, zwłaszcza ta dolna część jest skierowana do innych użytkowników i jest to swojego rodzaju instrukcja obsługi wszelakich rad, również moich.
Widać, że korzystasz z modnych sloganów ale sztuka umieć je umieścić w kontekście zamiast cieszyć się jak głupi do sera, że się uda po najniższym koszcie wysiłku umysłowego korzystając z gotowców komuś nasrać na wycieraczkę. Tym razem nie wyszło. Wyszło tylko że jesteś cymbałem wink Szczera jestem!

5,167 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-03-27 15:26:56)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

W sumie prócz plucia jadem jakiejś większej inteligencji nie zastosowałaś - tutaj musisz przyznać mi rację, niestety, heh.

Twoja stopka to zwykłe Kołczowe pitolenie o Szopenie.
Coś w stylu: ,,zachodni wiatr niesie nieszczęście, wschodni zaś jest jego przeciwieństwem, stojąc po środku wybierz drogę" i takie tam lol big_smile

Nick masz tak samo głęboki jak przekaz w stopce.

Tacy pseudo mądrzy jak ty zostali już rozpracowani na tysiąc sposobów, bez odbioru.

5,168

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

GU GU GA GA.

Chyba inaczej definiujemy słowa jak np „plucie jadem” a Twoja stopka jest tego znakomitym przykładem. Karma cię spotkała, nie płacz.

Stopka ma nie jest kołczerska, pochodzi z pewnej książki dla studentów nauk religijnych… choć nie dziwi, że tylko takie potrafisz znaleźć odniesienie. Nic więcej nie przyszło ci do głowy smile

A nick, podobnie jak awatar odnosi się do morza a ten do emocji, ale to też wyższa szkoła jazdy symboliki smile Na ten moment mój nick jest sentymentalny. Czaisz?

Śmieszny jesteś smile Pasujesz do tej bandy pomyleńców co uciekli z Matrixa. Bez odbioru.

5,169

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Oddaję się tylko i wyłącznie Nigeryjczykom i pluję na naszych rodaków, tylko i wyłącznie opaleni mnie interesują!

Widzicie to co wyżej?

SZOK!!!

I taka kobieta chciała ze mną rozmawiać? Przecież to są jakieś jaja sad

5,170

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

I taka kobieta chciała ze mną rozmawiać? Przecież to są jakieś jaja sad

Źle to interpretujesz. Tu nikt nie chce z Tobą rozmawiać. Tylko że się wpierdalasz do każdego tematu, to ludzie nie mają wyboru.

5,171

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jakis_czlowiek napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

I taka kobieta chciała ze mną rozmawiać? Przecież to są jakieś jaja sad

Źle to interpretujesz. Tu nikt nie chce z Tobą rozmawiać. Tylko że się wpierdalasz do każdego tematu, to ludzie nie mają wyboru.

Piszę może w 2-3 tematach na całym forum (obecnie).

Czy te każde tematy, są teraz tutaj z nami w pokoju?

5,172

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Nerwica uniemożliwia w pełni stworzenie pełnej zdrowej relacji i tego będę się trzymał.
Jak Ty to sobie wyobrażasz? Idzie sobie para z dzieckiem to sklepu i on albo ona odwalają jakieś cyrki publiczne, bo się pokłócili o coś tam (tylko taki przykład)

Wieczny stres, jakieś nerwy, stany lękowe - nie no idealne na związek lol

Stopkę mam prawdziwą i szczerą, zaś Twoja jest zwykła, sztampowa. Coś jak ,,nowy rok, nowa ja". big_smile

Widzę, że z Ciebie kolejny półinteligent któremu wydaje się że jest ekspertem w dziedzinie nerwicy. Niestety nie wiesz na jej temat nic czego dobitnym dowodem jest Twoje ( poparte przykładem pary z nerwica ktora odczynia "cyrki" w trakcie klotni) przekonanie że nerwica oznacza ze ktos jest nerwowy, wybuchowy, niestabilny w zachowaniach i zeswirowany. A tymczasem najczęściej jest zupełnie odwrotnie. Nerwica jest najczęściej spowodowana tym ze nie potrafimy właśnie tupnąć nogą, wydrzeć się czy zrobić "cyrków " tylko wszystkie emocje trzymamy głęboko w sobie pod powierzchnią spokoju i w konsekwencji nasz organizm dostaje po dupie. Stany lękowe to też nie zadne akcje że latamy po ścianach i boimy się uj wie czego. Dziedziczenia nerwicy nawet nie skomentuję bo szkoda mi czasu na obalanie takich bzdur. Więc bądź tak miły i nie wypowiadaj się w tematach o których  nie masz nawet nikłego pojęcia tylko pierdzielisz co Ci slina na język przyniesie. Ja akurat mam wywalone na Twoje zdanie o nas,  osobach z nerwicą ale zawsze drażni mnie gdy ktoś g..wno wie w jakimkolwiek temacie i właśnie wtedy musi się wypowiedzieć.

5,173

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
feniks35 napisał/a:

Dziedziczenia nerwicy nawet nie skomentuję bo szkoda mi czasu na obalanie takich bzdur. Więc bądź tak miły i nie wypowiadaj się w tematach o których  nie masz nawet nikłego pojęcia tylko pierdzielisz co Ci slina na język przyniesie

Gdzie wg. Ciebie napisałem o tym, że nerwica jest dziedziczona czy też nie?
Jaki temat, która strona i jaki nr postu? - Czekam.

A czy ta Twoja super wielka inteligencja, czy jest ona z nami teraz w pokoju?

5,174

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ok z dziedziczeniem pojechałam po bandzie sorki mój błąd. Wydawało mi się że coś takie padło a nie padło. Cała reszta jednak się zgadza. Nie masz pojęcia o tym zaburzeniu (bo to nie jest nawet klasyfikowane jako choroba psychiczna tylko zaburzenie) a opowiadasz dyrdymały o niemożności stworzenia związku I jakis cyrkach.
Moja inteligencja objawia się chociażby  tym ze nie wypowiadam się na forach motoryzacyjnych na temat np wymiany oleju w skrzyni biegu. Bo chociaz slyszalam o tym gdzieś kiedyś coś tam to nie będę się wypowiadac w temacie o którym g..wiem.

5,175

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Co tu się wyprawia?

5,176

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
feniks35 napisał/a:

Ok z dziedziczeniem pojechałam po bandzie sorki mój błąd.


Dziękuję za przeprosiny, jak sama widzisz cały Twój post w stronę mojej osoby to jedno wielkie nieporozumienie, lecimy dalej? Proszę:


feniks35 napisał/a:

Stany lękowe to też nie zadne akcje że latamy po ścianach i boimy się uj wie czego.


Gdzie wg. Ciebie napisałem o tym, że stany lękowe objawiają się lataniem po ścianach?
Jaki temat, która strona i jaki nr postu? - Czekam.


Lucyfer666 napisał/a:

Co tu się wyprawia?


Atakują mnie.

5,177

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Oddaję się tylko i wyłącznie Nigeryjczykom i pluję na naszych rodaków, tylko i wyłącznie opaleni mnie interesują!

Widzicie to co wyżej?

SZOK!!!

I taka kobieta chciała ze mną rozmawiać? Przecież to są jakieś jaja sad

LOL! xD

Dobrze, że herbaty nie piję, bo bym monitor opluła smile

Aż mi się łezka w oku zakręciła a sąsiad pyta co się tak śmieję. Rumun!

Nigeryjczycy to lubią takie białaski wiesz... bardzo duże. Niestety nasze zgrabne rodaczki mogą sobie tylko pomarzyć. Marzyć im zabronisz? No weź. Co to, one są jakimiś ludźmi drugiej kategorii wg Ciebie, że im nawet pomarzyć zabraniasz?

5,178

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Nigeryjczycy to lubią takie białaski wiesz... bardzo duże. Niestety nasze zgrabne rodaczki mogą sobie tylko pomarzyć. Marzyć im zabronisz? No weź. Co to, one są jakimiś ludźmi drugiej kategorii wg Ciebie, że im nawet pomarzyć zabraniasz?

Mieszkam w Polsce i jak np. Idę do pracy to co trzecia kobieta na ulicy jest poważnie otyła.
Rozumiem, że to nie są Polki tylko kobiety innych narodowości? smile

P.S.

Taki stan rzeczy odnotowałem duuużo wcześniej przed napływem uchodźców.

5,179

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
feniks35 napisał/a:

Ok z dziedziczeniem pojechałam po bandzie sorki mój błąd.


Dziękuję za przeprosiny, jak sama widzisz cały Twój post w stronę mojej osoby to jedno wielkie nieporozumienie, lecimy dalej? Proszę:


feniks35 napisał/a:

Stany lękowe to też nie zadne akcje że latamy po ścianach i boimy się uj wie czego.


Gdzie wg. Ciebie napisałem o tym, że stany lękowe objawiają się lataniem po ścianach?
Jaki temat, która strona i jaki nr postu? - Czekam.


Lucyfer666 napisał/a:

Co tu się wyprawia?


Atakują mnie.

Nie dość że piszesz bzdury to jeszcze nie masz jaj zeby odnieść się rzetelnie do własnych słów tylko juz wykorzystałeś moja pomyłkę w odniesieniu do JEDNEJ kwestii zeby zdyskredytować cały moj post jako całkowite nieporozumienie. Klasa facet nie ma co.
Z lękami dobrze wiesz o co mi chodziło.  Napisales
wcześniej że z osobą z nerwicą nie da się być w pełni szczęśliwym związku bo to wieczny stres, jakieś nerwy i lęki. Więc Ci odpisałam że to zadne wielkie woow które miałoby rzutować na relacje typu latanie po ścianach. Stany lękowe często potrafimy tak zakamuflować że nikt nie wie ze je mamy nawet najbliższe osoby a przy dobrze dobranych lekach i psychoterapii zdarzają się sporadycznie lub wcale. Ja przynajmniej nie miałam już od 2 lat. Także zadne wieczne stresy i życie w jakiś nienormalnych warunkach. Tyle ze Ty nie potrafisz się przyznać że nic o tym nie wiesz więc jak każdy kto nie umie wnieść żadnej merytorycznej treści do dyskusji przypierdzielasz się teraz do pojedynczych slow i każesz sobie wskazywać gdzie dokładnie coś zostało użyte. A tymczasem oboje doskonale wiemy że kontekst Twojego posta o życiu z osobą z nerwicą był obraźliwy i totalnie rozmijajacy się z prawdą. Plus bardzo raniący  dla tych z nas którzy nie dotarli jeszcze do tego punku zdrowienia w którym widzą i wiedzą że to jest coś z czym można normalnie funkcjonować i co nas w żaden sposób nie wyklucza jako partnerów. Mam nadzieję że te osoby mają świadomość ze pisany był przez gościa kompletnie niekompetentnego w temacie.

5,180

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

A reszta kobiet to co? Niereprezentatywna? 8 kobiet z dziesięciu otyła nie jest. W Polsce łatwiej trafić na grubego mężczyznę niż kobietę. To dlatego Nigeryjczycy wolą przyjechać do Anglii, Niemiec czy Stanów Zjednoczonych.
Fakt, że nie rozumiesz przemian społecznych, z czym się wiąże migracja, otwarte granice, otwarte społeczeństwo powoduje, że wymyślasz takie durnoty, że aż się nawet wkurzyć nie idzie. Komedia! smile 

I zapominasz o naszych rodakach, którzy wiążą się z kobietami innych narodowości. Jakoś słówkiem o nich nie pisnąłeś a jest ich mnóstwo smile Mają nawet dość duże skrzywienie na punkcie Azjatek i co? Nie widziałam, żebyś ich tu cisnął za to, że się za żółtymi skośnookimi, a jak Tajkami to i opalonymi uganiali, że takie to im tylko przed oczami staną a oni już mają pełno przy rozporku. Jesteś hipokrytą, Rumun smile Uprawiasz tzw cherry picking.

5,181

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Co tu się dzieje?
Gdziekolwiek człowiek nie wejdzie, w jakimkolwiek wątku nie uczestniczy to albo Kremik, albo Paluszek, albo teraz Rumuński... No panowie, ja nie chcę wierzyć, że reprezentujecie kondycję męskiej reprezentacji naszego społeczeństwa tongue

5,182

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jako przedstawiciel męskiego rodu tez mam takową nadzieję smile

Mogę jedynie zapewnić, że zdecydowanie mi do nich daleko(przynajmniej do Kremika i Rumuńskiego). Tego typu przypadki to raczej ekstremum.

5,183

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Jako przedstawiciel męskiego rodu tez mam takową nadzieję smile

Mogę jedynie zapewnić, że zdecydowanie mi do nich daleko(przynajmniej do Kremika i Rumuńskiego). Tego typu przypadki to raczej ekstremum.


Ale pięknie przewazelinowane big_smile

5,184

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
LenaLu napisał/a:

No panowie, ja nie chcę wierzyć, że reprezentujecie kondycję męskiej reprezentacji naszego społeczeństwa tongue

Jako facet będący w szczęśliwym związku od 29 lat nie wiem o co chodzi ale teraz, znów ponoć świat jest inny.

5,185

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No cóż, jak ktoś widzi wazelinę wszędzie tam, gdzie NIE MA pogardy i nienawiści dla kobiet, to już jego problem. Nawet metoda na baranka tu nic nie zadziała..

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A potem znowu będzie beczał, że go atakują big_smile

5,187 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-04-01 22:56:29)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

A potem znowu będzie beczał, że go atakują big_smile

- Niemiec
- Czech

Dalej uzupełnij listę, czekam.
A ja napełnię wiadro w międzyczasie, jak skończysz to daj mi znać, przyjdę z nim do Ciebie.

5,188 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-04-01 23:09:33)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

A potem znowu będzie beczał, że go atakują big_smile

- Niemiec
- Czech

Dalej uzupełnij listę, czekam.
A ja napełnię wiadro w międzyczasie, jak skończysz to daj mi znać, przyjdę z nim do Ciebie.

Albańczyk,
Afgańczyk,
Algierczyk,
Argentyńczyk,
Armeńczyk,
Australijczyk,
Austriak,
Belg,
Białorusin,
Boliwijczyk,
Brazylijczyk,
Bułgar,
Chińczyk,
Chorwat,
Duńczyk,
Egipcjanin,
Ekwadorczyk,
Estończyk,
Filipińczyk,
Fin,
Francuz,
Grek,
Gruzin,
Hiszpan,
Holender,
Irakijczyk,
Irańczyk,
Irlandczyk,
Japończyk,
Kanadyjczyk,
Kenijczyk,
Kubańczyk,
Libijczyk,
Litwin
Marokańczyk,
Meksykanin,
Mongoł,
Nigeryjczyk,
Norweg,
Pakistańczyk,
Portugalczyk,
Rosjanin,
Rumun big_smile
Serb,
Słowak,
Szwajcar,
Turek,
Ukrainiec,
Węgier,
Włoch

O holender big_smile

5,189 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-01 23:21:14)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Panna z Koreańczykiem nie byłaś, ne ne-ne ne ne tongue

Edit: z Hindusem też nie, Syryjczyka nie widzę, gdzie Jankes? Wenezuelczyk? Phi tongue

5,190

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Armeńczyk czy Ormianin ?
Sorry ale mam wątpliwości czy Ci można zaliczyć ten punkt big_smile
a żem wścibski to już wiesz i nie jesteś chyba zaskoczona smile

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Może być i jeden i drugi tongue

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Panna z Koreańczykiem nie byłaś, ne ne-ne ne ne tongue

Edit: z Hindusem też nie, Syryjczyka nie widzę, gdzie Jankes? Wenezuelczyk? Phi tongue

Straciłam coś? tongue

5,193

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Oj, ten Armeńczyk jakiś podejrzany smile

5,194

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Panna z Koreańczykiem nie byłaś, ne ne-ne ne ne tongue

Edit: z Hindusem też nie, Syryjczyka nie widzę, gdzie Jankes? Wenezuelczyk? Phi tongue

Straciłam coś? tongue

Jeszcze pytasz tongue

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Oj, ten Armeńczyk jakiś podejrzany smile

Otóż Armeńczyk to obywatel Republiki Armenii, Ormianin zaś – przedstawiciel narodowości ormiańskiej, która zamieszkuje Armenię. Nie każdy zatem Armeńczyk to Ormianin, tak jak – posługując się porównaniem bardziej nam bliskim – nie każdy Polak to Kaszub.

5,196

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Może być i jeden i drugi tongue

No dobra - niech tam tongue

5,197

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

A potem znowu będzie beczał, że go atakują big_smile

- Niemiec
- Czech

Dalej uzupełnij listę, czekam.
A ja napełnię wiadro w międzyczasie, jak skończysz to daj mi znać, przyjdę z nim do Ciebie.

Albańczyk,
Afgańczyk,
Algierczyk,
Argentyńczyk,
Armeńczyk,
Australijczyk,
Austriak,
Belg,
Białorusin,
Boliwijczyk,
Brazylijczyk,
Bułgar,
Chińczyk,
Chorwat,
Duńczyk,
Egipcjanin,
Ekwadorczyk,
Estończyk,
Filipińczyk,
Fin,
Francuz,
Grek,
Gruzin,
Hiszpan,
Holender,
Irakijczyk,
Irańczyk,
Irlandczyk,
Japończyk,
Kanadyjczyk,
Kenijczyk,
Kubańczyk,
Libijczyk,
Litwin
Marokańczyk,
Meksykanin,
Mongoł,
Nigeryjczyk,
Norweg,
Pakistańczyk,
Portugalczyk,
Rosjanin,
Rumun big_smile
Serb,
Słowak,
Szwajcar,
Turek,
Ukrainiec,
Węgier,
Włoch

O holender big_smile

Myślałem, że masz dużo większy przebieg, szacun!

5,198 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-04-01 23:42:00)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dużo podróżuję po Świecie. A jak wiadomo- podróże kształcą big_smile

5,199

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Dużo podróżuję po Świecie. A jak wiadomo- podróże kształcą big_smile

Następny cel - Rów Mariański

Trochę głęboki ale co to dla Ciebie wink

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Dużo podróżuję po Świecie. A jak wiadomo- podróże kształcą big_smile

Następny cel - Rów Mariański

Trochę głęboki ale co to dla Ciebie wink

Trochę mnie irytujesz, trochę mi Cię żal, jednocześnie rozumiem Twoją fascynację.

Posty [ 5,136 do 5,200 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 78 79 80 81 82 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024