Optymistyczne dzień dobry na początek weekendu
A ja dziś miło zaczęłam dzień pijąc poranną filiżankę kawy nie w kuchni, czy na balkonie, a na kamieniołomach Znajoma postanowiła zrobić użytek z jej i jej partnera sposobu rozpoczynania dnia - codziennie starają się wypić kawkę w innym sympatycznym miejscu w miejscie, z samego rana, jeszcze przed pracą oczywiście. Jako, że ja o tej porze zazwyczaj już za biurkiem siedzę, więc nieśmiało poprosiłam o zmianę godziny na wcześniejszą i dziś się udało
I nawet koleżanka z mojej pracy także zajrzała.
Nie, nie spotkałam mężczyzny swojego życia Ale miło zaczęłam dzień i cóż
I fakt, że kolejny dzień zaczęłam bez partnera jakoś mi różowych okularów nie rozpuścił na nosie
Na szczęście to u mnie naturalne
Rossmanko, pewnie czytasz?
Myślę, że nie warto naprawdę nakręcać się faktem bycia bez partnera. Ja oczywiście rozumiem że zegar biologiczny tyka, bo onegdaj sama odczuwałam ogromną wręcz presję z wewnątrz. Ale w życiu najsympatyczniejsze jest to, że potrafi nas naprawdę zaskoczyć - tylko samemu sobie trzeba chcieć dać szansę. I wiem, że złotej recepty nie ma. Że nie ma wróżek, magów, pstryczków elektryczków i złotych rybek spełniających życzenia I wiem, że warto próbować, ale nic na siłę - z siłowych działań w tak delikatnej materii zazwyczaj wychodzą "bzdury", można sobie tylko krzywdę zrobić. Szukaj - ale niech to nie będzie cel sam w sobie, bo to się albo nie uda, albo samą siebie skrzywdzisz. Są różne fora, np ten
Nigdy nic nie wiadomo, prawda? Są pewnie i inne miejsca, w których możesz próbować poszerzać krąg znajomości. Bo Twoi znajomi mają swoich znajomych... A oni swoich
Adlernewman - dodałabym jeszcze kompletną niekonsekwencję we własnych stwierdzeniach, w zależności od sytuacji.
Pozdrawiam, mam nadzieję że i mnie i Wam dzień w pracy (o ile są tacy, co w pracy a nie na urlopie) baaardzo szybko i przyjemnie zleci