pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 520 z 8,335 ]

456

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Optymistyczne dzień dobry na początek weekendu smile

A ja dziś miło zaczęłam dzień pijąc poranną filiżankę kawy nie w kuchni, czy na balkonie, a na kamieniołomach smile Znajoma postanowiła zrobić użytek z jej i jej partnera sposobu rozpoczynania dnia  - codziennie starają się wypić kawkę w innym sympatycznym miejscu w miejscie, z samego rana, jeszcze przed pracą oczywiście. Jako, że ja o tej porze zazwyczaj już za biurkiem siedzę, więc nieśmiało poprosiłam o zmianę godziny na wcześniejszą i dziś się udało smile I nawet koleżanka z mojej pracy także zajrzała.

Nie, nie spotkałam mężczyzny swojego życia tongue Ale miło zaczęłam dzień i cóż smile I fakt, że kolejny dzień zaczęłam bez partnera jakoś mi różowych okularów nie rozpuścił na nosie wink Na szczęście to u mnie naturalne smile

Rossmanko, pewnie czytasz?
Myślę, że nie warto naprawdę nakręcać się faktem bycia bez partnera. Ja oczywiście rozumiem że zegar biologiczny tyka, bo onegdaj sama odczuwałam ogromną wręcz presję z wewnątrz. Ale w życiu najsympatyczniejsze jest to, że potrafi nas naprawdę zaskoczyć - tylko samemu sobie trzeba chcieć dać szansę. I wiem, że złotej recepty nie ma. Że nie ma wróżek, magów, pstryczków elektryczków i złotych rybek spełniających życzenia wink I wiem, że warto próbować, ale nic na siłę - z siłowych działań w tak delikatnej materii zazwyczaj wychodzą "bzdury", można sobie tylko krzywdę zrobić. Szukaj - ale niech to nie będzie cel sam w sobie, bo to się albo nie uda, albo samą siebie skrzywdzisz. Są różne fora, np ten smile Nigdy nic nie wiadomo, prawda? Są pewnie i inne miejsca, w których możesz próbować poszerzać krąg znajomości. Bo Twoi znajomi mają swoich znajomych... A oni swoich smile


Adlernewman - dodałabym jeszcze kompletną niekonsekwencję we własnych stwierdzeniach, w zależności od sytuacji.


Pozdrawiam, mam nadzieję że i mnie i Wam dzień w pracy (o ile są tacy, co w pracy a nie na urlopie) baaardzo szybko i przyjemnie zleci smile

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Adler , proszę Cię , błagam nie prowokuj mnie, żebym Ciebie zdiagnozowała....
1.Po pierwsze amoralność.
2.Po drugie totalny brak empatii
3.Po trzecie jeśli ja jestem narcystyczna to Twoje opowieści , które pojawiały się we wszystkich wątkach i tematach nie wiem jak nazwać.Muszę Cię zmartwić , ale widzisz tylko czubek własnego nosa i świat tylko przez pryzmat własnego rozdętego ego.
4.Tyle razy prosiłam Cię byś nie zabierała głosu w mojej sprawi, bo nie masz nic nowego do powiedzenia.Nie znosisz mnie całym organizmem bo pokazuję Ci całą Twoją moralną miernotę.Nie masz ambicji i honoru do których już tyle razy się odwoływałam.
Podsumowując czasem drodzy Państwo dobrze przyjrzeć się z KIM  człowiek klaszcze.
A ponieważ dyskusję tu trudno nazwać konstruktywną żegnam Państwa po raz kolejny i zostawiam w złudzeniach, że komu kolwiek jesteście w stanie pomóc....

458

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
zabka-k napisał/a:

Optymistyczne dzień dobry na początek weekendu smile

A ja dziś miło zaczęłam dzień pijąc poranną filiżankę kawy nie w kuchni, czy na balkonie, a na kamieniołomach smile Znajoma postanowiła zrobić użytek z jej i jej partnera sposobu rozpoczynania dnia  - codziennie starają się wypić kawkę w innym sympatycznym miejscu w miejscie, z samego rana, jeszcze przed pracą oczywiście. Jako, że ja o tej porze zazwyczaj już za biurkiem siedzę, więc nieśmiało poprosiłam o zmianę godziny na wcześniejszą i dziś się udało smile I nawet koleżanka z mojej pracy także zajrzała.

Nie, nie spotkałam mężczyzny swojego życia tongue Ale miło zaczęłam dzień i cóż smile I fakt, że kolejny dzień zaczęłam bez partnera jakoś mi różowych okularów nie rozpuścił na nosie wink Na szczęście to u mnie naturalne smile

Rossmanko, pewnie czytasz?
Myślę, że nie warto naprawdę nakręcać się faktem bycia bez partnera. Ja oczywiście rozumiem że zegar biologiczny tyka, bo onegdaj sama odczuwałam ogromną wręcz presję z wewnątrz. Ale w życiu najsympatyczniejsze jest to, że potrafi nas naprawdę zaskoczyć - tylko samemu sobie trzeba chcieć dać szansę. I wiem, że złotej recepty nie ma. Że nie ma wróżek, magów, pstryczków elektryczków i złotych rybek spełniających życzenia wink I wiem, że warto próbować, ale nic na siłę - z siłowych działań w tak delikatnej materii zazwyczaj wychodzą "bzdury", można sobie tylko krzywdę zrobić. Szukaj - ale niech to nie będzie cel sam w sobie, bo to się albo nie uda, albo samą siebie skrzywdzisz. Są różne fora, np ten smile Nigdy nic nie wiadomo, prawda? Są pewnie i inne miejsca, w których możesz próbować poszerzać krąg znajomości. Bo Twoi znajomi mają swoich znajomych... A oni swoich smile


Pozdrawiam, mam nadzieję że i mnie i Wam dzień w pracy (o ile są tacy, co w pracy a nie na urlopie) baaardzo szybko i przyjemnie zleci smile

Zaba, a gdzie Ty masz kamieniolomy? W jakiejs fajnej okolicy musisz mieszkac:) Ja kawki niestety pijam albo w lozku jeszcze, albo w przelocie miedzy lazienka a kuchnia, w weekendy na tarasie a w wakacje to roznie:) Strasznie lubie spontan, takie niezaplanowane wariackie przyjemnosci. I wreszcie trafilam na partnera, ktory ma  podobny stosunek do spontanu. Przedwczoraj, np. okrutna radosc sprawila nam kapiel wieczorowa pora w jeziorze, nie planowana, tak ad hoc, jak wrocil przed 22 z pracy. Do wyboru bylo, prysznic i na kanape z pilotem, albo zlapac reczniki, kostiumy, wskoczyc na rower i o zmroku wykapac sie. Wybralismy opcje 2 i bylo ekstra (dodam, ze w ciemnosciach mozna plywac, ze tak powiem...niekompletnie odzianym;). Pikanterii wszystkiemu dodala zblizajaca sie burza, ktora nas wygonila z odmetow jak na komende i niestety zdazyla dopasc jeszcze na trasie do domu. Tak dobrze to ja sie dawno nie umylam:)) Ale ile radosci z takiej glupoty.

Wracajac do Rossmanki (ktora pewnie zakupy wlasnie w Rossmanie czyni), to wlasnie to sobie wyjasnialysmy wczoraj na innym watku - spontan, luz i zero nastawiania i planowania. Co ma byc to bedzie, co ma wisiec nie utonie a juz Phil Collins spiewal, ze milosci nie da sie pospieszyc i trzeba na nia cierpliwie poczekac:)

459

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Asterka10 napisał/a:

Adler , proszę Cię , błagam nie prowokuj mnie, żebym Ciebie zdiagnozowała....
1.Po pierwsze amoralność.
2.Po drugie totalny brak empatii
3.Po trzecie jeśli ja jestem narcystyczna to Twoje opowieści , które pojawiały się we wszystkich wątkach i tematach nie wiem jak nazwać.Muszę Cię zmartwić , ale widzisz tylko czubek własnego nosa i świat tylko przez pryzmat własnego rozdętego ego.
4.Tyle razy prosiłam Cię byś nie zabierała głosu w mojej sprawi, bo nie masz nic nowego do powiedzenia.Nie znosisz mnie całym organizmem bo pokazuję Ci całą Twoją moralną miernotę.Nie masz ambicji i honoru do których już tyle razy się odwoływałam.
Podsumowując czasem drodzy Państwo dobrze przyjrzeć się z KIM  człowiek klaszcze.
A ponieważ dyskusję tu trudno nazwać konstruktywną żegnam Państwa po raz kolejny i zostawiam w złudzeniach, że komu kolwiek jesteście w stanie pomóc....

Hahahaa... Trzymajcie mnie, bo mi chyba nie tylko dukty lzowe pojda... tongue

Zabka, u nas pogoda nieciekawa (pada), ale moge sie przylaczyc (wirtualnie) do kawowego klubu. Nic lepszego, niz filizanka mocnego espresso na dzien dobry. A ze znajdowaniem nowego miejsca codziennie na zastrzyk kafeiny, to naprawde super pomysl smile

460 Ostatnio edytowany przez zabka-k (2013-08-09 10:21:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

U mnie jeszcze dziś OK, na szczęście odrobinka wiatru, więc wysoce strawnie smile
Wirtualnie to myślę, że od dłuższego czasu się tu pospołu plączemy po wątkach i tematach smile Bo ja bez kawy nie funkcjonuję, więc wykorzystując stały do niej dostęp i stałe łącza - jak najbardziej wirtualnie moge potowarzyszyć smile
A koleżanka swoją drogą ma artystyczną duszę, jak i je partner i jeśli aktywność mi odpowiada lub też nie mam nic przeciwko niej - to chętnie korzystam smile

Kamieniołomy mam - i to nie jeden smile I nie dwa smile Jeden obok bloku nawet smile Kielce są usytuowane jakby w kotlince do tego, więc stając na jakimkolwiek wzniesieniu - ma się cudowny widok dookoła smile

No i wieczór przed TV z pilotem to też nie moje. Nie, no jakieś wiadomości oglądam, ale odbiornik służy głównie moim dzieciom do oglądania kucyków Pony tongue A! Ja pasjami Ratowników - tysięczne powtórki nawet, ale to wynika z moich upodobań a do tego rewelacyjnych zdjęć do tego serialu.
Fantastyczna ta wieczorna kąpiel smile Tym bardziej, że niewielu osobom się chce jeszcze o tej porze w środku tygodnia - tym lepiej smile A radości nigdy mało smile

I tymże optymistycznym różowym akcentem wink

Heh, Asterka, sugestię z innego tematu przekułaś na wynik obrażania Cię przez Adler? A niech tam będzie smile

461

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nie Żabko, sugestię przeczytałam po wypowiedzi tutaj.Sympatia do Adler jest tak silna, że niezależna od niczego....

462 Ostatnio edytowany przez zabka-k (2013-08-09 11:08:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A już mi się nie chce Mussu edytować w tamtym poście - tak, masz rację smile
Nakręcona poszukiwaniem partnera kobieta raczej szans nie ma u płci przeciwnej, a jeśli - to na niewłaściwego.
To widać od razu gołym okiem smile A mało kto chce się czuć osaczony.

Mam nadzieję, że Rossanka po prostu chwilowo poczuła brak motywacji, bo każdy ma prawo czasem mieć gorszy humor. I że nie nabierze do mężczyzn odrazy, nie będzie gardzić wszystkimi - bo kazdy "czym innym się je". To tak, jak podporządkowywanie blondynek jednemu stereotypowi. Najłatwiejsze, ale nigdy efektu nie przyniesie - pozytywnego smile I mam nadzieję, że czasem zajrzysz smile Bo zobacz ilu ludzi stanęło tu w obronie może nie złudzeń, ale całkiem normalnych Twoich nadziei smile

Rossanko, a i wszyscy CI, którzy są jeszcze przed związkiem smile
Ja każdemu życzę po prostu szans i okazji - i chęci ich wykorzystania zgodnie z własnymi upodobaniami smile I nie uzależniania swojego spojrzenia na świat od pary spodni czy spódniczki smile

Heh, wiecie co, ja sobie chyba nick zmienię na "różowy słoń" smile smile smile

463

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rozowy slon brzmi niesamowicie smile

Ja tez nie przykleiam sie do telewizora. Szkoda czasu. Szczegolnie na koniec tygodnia, fajnie jest gdzies wyjsc. Jestem szczesciara, bo mieszkam za kompleksem restauracji i kafejek (The Castle w Oxfordzie), wiec w 2 minuty moge sie zobaczyc ze znajomymi. Poza tym jeden z restauratorow zbudowal sztuczna plaze, na ktorej mozna pograc w siate i w ping- ponga. Jestem slaba w takie gry, ale jakos mnie jara wysilek fizyczny big_smile No i fotki mozna klikac niezle- z wywalonym ozorem, zero przejemki. A w sobote sie zabieram za swatke. Moj przyjaciel Jonii jest singlem od dluzszego czasu, a dwa tygodnie temu spotkalam faceta, ktory chyba do Niego pasuje na 120%, wiec staram sie ich razem usadzic w jednym barze, co by mogli sobie pogadac smile

464

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zabka - to Ty masz zabi skok na Lysa Gore wiedzmo jedna:) Zazdroszcze Ci tych kamieniolomow ale na swoje jeziora nie zamienie.

Znam troche swietokrzyskie, mamy tam dzialke po babci - no ale to juz offtop. Koncze:)

Napisalam Ci na priva:))

Apropos pogody, u nas jest dzisiaj doslownie jak w lazni tureckiej, slonca brak ale po wczorajszym upale (+31 w cieniu) i nocnej burzy ziemia tak paruje, ze nalezaloby sie w reczniku udac do pracy:) Dojechalam na rowerze ulepiona jak wisnia w likierze. Ludzie, jak tak jest na polnocy to ja Wam szczerze wspolczuje a sobie zazdroszcze tych wod okolicznych;)

465

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No to Adler powodzenia w swataniu smile Ja dla towarzystwa mogę nawet w tenisa zagrać smile Bez obciachu i z dystansem, bo nigdy nie grałam, hihi smile Ale kiedyś musi być pierwszy raz i nigdy się nie odżegnuję smile Umrzeć z "nie" na ustach"? Nigdy! tongue

W kamieniołomach jest woda... tongue I jak kiedyś będziesz lustrować działkę, to zapewne sama się zorientujesz ile zbiorników w niedalekiej odległości smile Nie tylko Łysą smile Tutaj, to głupie się przyznać że się nie ma pomysłu na weekend, można co najwyżej nie mieć środków na realizację smile. Oczywiście ciutkę offtopowo zapraszam przy okazji smile
Zresztą nie tylko Ciebie - jeśli ktoś byłby przejazdem a ja mam akurat wolniastą chwilkę albo jestem wcześniej uprzedzona (więc sobie ją organizuję) - to z przyjemnością pogadam przy kawce smile



Ja dziś dyskoteka. Jutro nie wiem, bo plany bywają zmienne i nie trzymam się sztywnych opcji.



Rossanka, a Ty jakie plany?
Wiesz co, ostatnio mi się zakołatała wariacka myśl, żeby z koleżankami zrobić sobie u mnie .... pidżam party smile Jedna lubi malować, kosmetyków ma całe mnóstwo, do tego fryzjerka po fachu -  mogłybyśmy się nieźle powygłupiać smile W końcu coś innego od innych rozrywek wink

466

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Was Dziewczyny czasem poczytać, to nawet najbardziej zatwardziałego "betona" rozruszacie, choćby mu się tylko szczęka dygotała na zawiasach ze śmiechu wink

467

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

I tak trzymac Brygado!

468

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Cześć wszystkim.Czytam i czytam, ale nie zawsze pisze. Co nie znaczy, że nie słucham.Wczoraj była taki upał, ze aż nic konstruktywnego nie dało napisać.Plus 37 u mnie
w kuchni, w cieniu.Pies - ugotowany, włascicielka roztopiona.
Dzisiaj jakby lepiej.
Mussuka-no tak , na innym topiku co prawda rozmawiałyśmy, ale akurat TA rada wydaje mi się najbarziej do mnie przemawia.Ale wiesz jak ciężko sie tak całkowicie do niej dostosować?W każdym razie jakiś mały postęp jest.
A swoją drogą, mamy tu podobny problem, ale dla każdego z nas  jest inne rozwiązanie, nie zauważyliście?Jeden problem-wiele dróg.
W sumie "problem'nie jest odpowiednim zwrotem.Może lepsze by było słowo"stan".
Zabka-k -no to witam sąsiadkę!

469 Ostatnio edytowany przez zabka-k (2013-08-09 11:51:08)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanka - czy ja dobrze czytam, że Różowy Słoń ma kompankę tongue ????? smile
Zapraszam na priv smile

470

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
zabka-k napisał/a:

Rossanka - czy ja dobrze czytam, że Różowy Słoń ma kompankę tongue ????? smile
Zapraszam na priv smile

To jest ten e-mail pod avatarem?

471

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No smile

472

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Opowiem Wam co mi się wczoraj zdarzyło. Byłam z kumpelami na piwie, siedziałyśmy sobie z racji pogody w ogródku przed knajpką. Obok nas stolik okupowała młodzież, taka w wieku mniej więcej mojego syna, na oko  dwadziescia, dwadzieścia parę lat. W miare upływu czasu chłopcy zrobili się odważniejsi i zaczęli nas zaczepiać, ale w granicach dobrego smaku. Pod koniec jeden z nich, już porządnie wstawiony, zapatrzył się na mnie i dramatycznym głosem wykrzyknął "Boże pani taka piękna,  a taka stara. Strasznie nas to rozbawiło.
Miłego dnia wszystkim życzę i ciesze się, że ten wątek zrobił się jakiś radośniejszy dzisiaj.

473

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

smile

474

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ja pisalam niedawno, jak wszedla za mna do LIdla jakis starszy pan, zapatrzony od samego wejscia we mnie a nastepnie zaczal komplementowac moje kobiece ksztalty, proporcje i w ogole caloksztalt. Pijany nie byl, moze tylko lekko niedowidzacy;) Albo znizyl loty:)
A innym razem podobnie krazyl za mna po innym supermarkecie jakis osobnik i na wysokosci polek z miesem odwazyl sie, podszedl i stwierdzil, ze mam piekna fryzure i on to musial powiedziec. Powiedzial i poszedl a ja zamiast kury na rosol to mielonego nakupilam tak mnie zakrecil ta akcja:))

Watek lzejszy bo i upaly lzejsze no i poza tym PIATECZEK!:)) TGI Friday;)

475

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

He, he nieźle Mussu. Ale to by znaczyło, wbrew temu co tu poniektórzy piszą, że nie jesteśmy niewidzialne.
To, że upały lżejsze to mnie akurat nie cieszy, bo właśnie zaczęłam urlop. Ale co tam, najważniejsze, że luz i swoboda. Nadchodzi ten radosny czas w życiu rodzica, że wakacie bez dzieciarni się spędza.

476

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni..;) oj tak, jak ja zawsze czekam na te dni wolnosci i swobody:)) dni i noce;)

nigdy sie nie zgodze z taka teoria, ze jak skonczysz 40 to nagle Ci czapka niewidka na glowe spada. Mam ku temu i osobiste powody i obserwacje innych "starych bab" tez mnie w tym utwierdzaja. Mniej tych okrecajacych sie szyi spotyka, to prawda, ale tez i czlowiekowi statecznemu juz to tak do szczescia nie jest potrzebne:)

477

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Statecznemu - o rany, Mussu, co Ty masz na myśli? smile tongue Mam nadzieję, ze aby nie chodzi o jakąś niemoralność? wink

Gocha - z tego co widziałam na prognozie, to akurat "ochłodzenie" chyba miało być jednodniowe.... smile Zazdraszczam pozytywnie urlopu "bez", ja muszę odczekać jeszcze ze dwa lata, zanim młodsze choć na obóz zhp się wybiorą i wtedy.....! O rany - jaki to będzie luz i lenistwo.... Jaka swoboda w organizacji swojego czasu... Aż mi się w głowie nie mieści wink

Ja przepraszam, ja o tej porze w piątek myślę już zgoła kategoriami tego jeszcze bardziej różowego słonia. A wiecie, że takie rożowe, to pewnie z daleka widoczne są tongue

478

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
zabka-k napisał/a:

Statecznemu - o rany, Mussu, co Ty masz na myśli? smile tongue Mam nadzieję, ze aby nie chodzi o jakąś niemoralność? wink

Moralnosc? A co to? Chinska zupka w proszku (czy jakos tak w Lejdis to bylo:)?

Kochana ja moralnosc to sobie zostawiam na starosc, jak juz mnie tak reumatyzm powykreca, ze nawet po misjonarsku nie da rady:) A poki moge (a moge!) to czerpie pelnymi garsciami radosc i przyjemnosc z..mojej niemoralnosci:) A juz w weekend to na mus:))

Rozowe, zwlaszcza takie odblaskowe, jest w modzie tego lata wiec dobrze sie wstrzelilas.

Rossman, a u Ciebie co? zamilklas czy sie rozpuscilas w upale?:)

479

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zaśmieję się - każdy ma inną moralność wink
A co jakiś czas jest komuś wyrzucany jej nadmiar lub kompletny brak, co ciekawsze, prawie wszystko się daje pod to pojęcie podciągnąć wink

Wstrzelać się będę w owych różowych odblaskowych dopiero wieczorem tongue
Nie, no zaprawdę powiadam Wam, poważnie niepoważny mam humor smile

15.00 zaraz, proponuję jednak zacząć czynić pewne kroki do odwrotu ze stanowisk pracy smile
Miłego smile

480

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Moralnosc jest zwykle bronia zgorzknialych ludzi, ktorzy swiatu za zle maja, ze sie bez nich bawi wink

Koniec pracy na dzis. Weekend sie zaczyna!

481

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Witam znowu.Ktoś ze mną pogada?

482

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Sorki, ale Cie minelam, bo mialam prasowanie do zrobienia sad

483

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Asterka10 napisał/a:

Nie rozśmieszaj mnie.Weź pod uwagę, że spora grupa udaje i podszywa się pod kogoś kim nie jest.Przypuszczam, że 80% mężczyzn poda się nawet za św. Mikołaja byle sobie wyrwać laskę do seksu.
Zapominasz Remi, że to polowanie i gonienie króliczka jest najlepsze, a nie tak od razu kawa na ławę.
Im trudniej kobietę zdobyć tym bardziej smakuje - sama byłam przerażona tą szczeniacką zabawą mężczyzn.
Mało kto szuka tam stałego związku, większość rozrywki, dreszczyku emocji i seksu, który nie będzie kosztował.

Nie zgadzam się, choc przyznaję że generalnie łatwo tam o rozczarowanie. Problemem jednak nie jest wg mnie tylko ten kto po drugiej stronie, ale też i my sami, bo zapisujemy się tam w krytycznych momentach swojego życia. W momencie rozstania, kiedy nie jesteśmy w stanie tworzyc jeszcze nowego związku. Wydaje nam się, że możemy, ale mamy bardzo sprecyzowane wyobrażenia, oczekujemy od spotkania (podświadomie) podobnych wibracji co w poprzednim związku i wracamy ze spotkań rozczarowani...

484

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Van Marquez napisał/a:

Nie zgadzam się, choc przyznaję że generalnie łatwo tam o rozczarowanie. Problemem jednak nie jest wg mnie tylko ten kto po drugiej stronie, ale też i my sami, bo zapisujemy się tam w krytycznych momentach swojego życia. W momencie rozstania, kiedy nie jesteśmy w stanie tworzyc jeszcze nowego związku. Wydaje nam się, że możemy, ale mamy bardzo sprecyzowane wyobrażenia, oczekujemy od spotkania (podświadomie) podobnych wibracji co w poprzednim związku i wracamy ze spotkań rozczarowani...

W tym cos jest.Tak sobie pomyslalam,ze dla mnie paradoksalnie jeszcze nie czas na kolejny związek.Bo ostatniego do końca nie przebolalam.I cos tam jeszcze wraca co jakiś czas.Jednocześnie może jakbym kogoś poznała to mozebym juz całkiem o tamtym zapomniała,I kolo się zamyka.Chce kogoś poznac----jeszcze kawałkiem tkwie w poprzedniej relacji.
Tkwie w poprzedniej relacji----bo jeszcze nie jestem w nastepnej,która może pozwoliłaby mi zapomnieć i otworzyć się na nowe.
Chore to jakieś.

485 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-08-11 14:39:47)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Moze faktycznie Rossanko, byloby dobrze potraktowac zycie teraz lajtowo? Jak najbardzie, umawiaj sie (internet jest na to swietny), ale bez zadnych oczekiwan. Nie jest fajnie po prostu wyjsc na drinka, potanczyc, miec smaczna kolacje w restauracji? smile

486

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adlernewman napisał/a:

Moze faktycznie Rossanko, byloby dobrze potraktowac zycie teraz lajtowo? Jak najbardzie, umawiaj sie (internet jest na to swietny), ale bez zadnych oczekiwan. Nie jest fajnie po prostu wyjsc na drinka, potanczyc, miec smaczna kolacje w restauracji? smile

Tak właśnie robię.

487

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tak najlepiej smile A gdzie mieszkasz?- duze miasto czy jakies mniejsze?

488 Ostatnio edytowany przez rossanka (2013-08-11 15:19:28)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adlernewman napisał/a:

Tak najlepiej smile A gdzie mieszkasz?- duze miasto czy jakies mniejsze?

Wojewódzkie,ale zdarzają się i większe:-)
Pogoda sprzyja ponad to częstszym wypadom.No to sobie wychodze ,jak jest z kim i gdzie.
Ale w moim otoczeniu,wracając do tematu wątku,SA same małżeństwa,albo samotne babki,albo babki w nieudanych związkach.Tak sobie z ciekawości policzylam ilu facetów poznalam w tym roku(wolnych ofkors).
I tak:1.erotoman
2.Maruda-krytykant
3.Homo.
4.Rozwiedziony z dzieckiem
5.Normalny,ale szału nie było ,rozmowa średnio się kleila.

489

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ale przecie ten rozwiedziony mogl byc fajny... Moze nie byl. Dlatego tez dobrze szukac w necie. Nie wiem, ja korzystalam z ok cupid, ale nie mam pojecia czy w Polsce egzystuje.

Poczekaj, sprawdze.

490

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adlernewman napisał/a:

Ale przecie ten rozwiedziony mogl byc fajny... Moze nie byl. Dlatego tez dobrze szukac w necie. Nie wiem, ja korzystalam z ok cupid, ale nie mam pojecia czy w Polsce egzystuje.

Poczekaj, sprawdze.

W PL raczej nie blokuje sie dostępu jak w ChRL, więc co tu sprawdzać. Egzystuje jak cały internet.

491 Ostatnio edytowany przez rossanka (2013-08-11 19:30:38)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

ok.cupid powiadacie,hm nie znam portalu.Możliwe,ze zajrze.Ale jakoś sklapłam chwilowo.Trochę mii się ciśnienie opuściło.

492

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adlernewman napisał/a:

Ale przecie ten rozwiedziony mogl byc fajny... Moze nie byl. Dlatego tez dobrze szukac w necie.

Poczekaj, sprawdze.

Może i był,ale ja byłam wtedy dopiero po rozstaniu i na nikogo  nie zwracalam zbytniej uwagi.

493

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Hej Rossanko...A jak z Twoim wyglądem?

494

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
roksi.1968 napisał/a:

Hej Rossanko...A jak z Twoim wyglądem?

Dziękuję, niespecjalnie narzekam.

495

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Kochasz życie? Czy emanuje z Ciebie radość?

496

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

ok.cupid powiadacie,hm nie znam portalu.Możliwe,ze zajrze.Ale jakoś sklapłam chwilowo.Trochę mii się ciśnienie opuściło.

Tyle portrali, że się target dywersyfikuje. big_smile

497

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Witajcie!

Rossanka, wiesz, nie wiem czy dobrze, ale wydaje mi się, że przydało by się jednak nad swoim marzeniem popracować - wiesz że chodzi mi o to, że całkiem przypadkiem możesz poznać ludzi z podobnym marzeniem, pasją maleńką i wokół tego zbudować choćby nowe, ciekawe znajomości smile Im szersz krąg znajomym - tym większa szansa. A realizacja Twojego marzenia, to też i możliwość poznania ludzi w innych, niż codzienne, sytuacjach.

Czy czas już na kolejny związek czy nie - tego nie wiem smile Ale zawsze jest czas na to, żeby zwiększać grono swoich znajomych smile

Pozdrawiam smile

498

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
zabka-k napisał/a:

Witajcie!

Rossanka, wiesz, nie wiem czy dobrze, ale wydaje mi się, że przydało by się jednak nad swoim marzeniem popracować - wiesz że chodzi mi o to, że całkiem przypadkiem możesz poznać ludzi z podobnym marzeniem, pasją maleńką i wokół tego zbudować choćby nowe, ciekawe znajomości smile Im szersz krąg znajomym - tym większa szansa. A realizacja Twojego marzenia, to też i możliwość poznania ludzi w innych, niż codzienne, sytuacjach.

Czy czas już na kolejny związek czy nie - tego nie wiem smile Ale zawsze jest czas na to, żeby zwiększać grono swoich znajomych smile

Pozdrawiam smile

Tak wiem, większa ilość znajomych zwiększa prawdopodobieństwo poznania kogokolwiek.Czy czas na kolejny związek?Hmm waham sie.
Moze jeszcze potrzebuję chwili, aby okrzepnąć.
W sumie widząc po wątku , jakieś szanse jeszcze mam.Bo gdy go zakładałam, to przez moment czułam się jak jakas 80 cio latka, której nic już nie czeka,
tylko praca-dom-emerytura.Jakbym już wszystko ciekawsze przeżyła.Pomyślałam :Za pare lat 40 stka, potem zleci do 50 tki, w zasadzie zaraz po niej 60, nie wiedzieć kiedy 70, 80 i poczułam się niepokojąco staro.
Ale jak piszecie, jeszcze wszystko się może wydarzyć.

499

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rossanka - zdecydowanie dopiero za parę lat owa rycząca 40-stka wink Ale przez parę lat wszystko może się zdarzyć smile Mnie niedługo stuknie 41 i przyznam szczerze, że przez ostatni rok - sporo się zdarzyło smile A ja mam przynajmniej drugie 40 przed sobą tongue

Myślę że całi wic w tym, by nie zasiąść i nie czekać końca - bo wtedy przyjdzie szybciej, niż się spodziewamy. Jeśli jeszcze czujemy, że coś pozostało nam do zrobienia, jeszcze czegoś chcemy, jeszcze coś nas motywuje, jeszcze szukamy powodów do uśmiechu i sposobów na dobry humor - to życie pozytywnie nakręca się poniekąd samo smile

Z zresztą już mnie znasz po tych postach, to sama wiesz jak myślę smile

500

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A ja dodam od siebie, ze o tym na ile sie czujemy nie decyduje metryka tylko nasze podejscie do swiata, ludzi, zycia i siebie samej.

Znam kilka 20+ latek, ktore z powodzeniem moglyby mi babciowac, a znam tez kobiety w tzw. sile wieku (co za glupie okreslenie), ktore maja tyle wigoru, radosci i entuzjazmu, ze nawet mlodsze towarzystwo potrafia rozbawic i do siebie przyciagnac.
I wtedy malo kto patrzy na ich pojawiajace sie zmarszczki czy mniej jedrna skore. Ludzie sa tymi kobietami tak oczarowani, ze zwyczajnie zapominaja o ich wieku:).

Pamietam jedna taka agentka na szkoleniu w gorach, kobitka 45, tak rozkrecila cala nasza grupe, ze bawilismy sie lepiej niz na weselu:) I zostala okrzyknieta krolowa naszego "turnusu", gdzie srednia wieku byla 28 moze. A zebyscie widzialy jak brylowala na parkiecie wieczorem, faceci jak trutnie do miodu sie pchali, pomimo, ze wokol krecilysmy sie my, mlode, piekne, zgrabne i powabne:))

Mnie sie chyba tez na to rozbawianie udalo zlapac swojego obecnego partnera;) takiego szczawia:))

501

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zaraz szczawia! tongue

z 5 lat temu, też w górach, jeno na szlaku, napotkana prawie "śmigająca jak torpeda" z Kościelca turystka z uśmiechem wyjaśniła, że bardzo lubi chodzić po górach, bo to jedyne miejsce, gdzie blisko 60 latce wszyscy mówią "cześć"...
Oniemiałam, gdzie ona miała niby mieć owe 60? Napewno nie w oczach i nie w wyrazie twarzy ani w głosie smile

502

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Takie babcię i dziadki  na trasie maja więcej pary niż niektórzy młodsi.Może to kwestia zaprawienia.Tak,ze wiek nie ma tu nic do rzeczy.

503

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jim Humble, ponad 70 lat, odkrywca takiego chloru do leczenia z wirusów i bakterii (m. in. Malaria), na swoim blogu kiedyś szukał aysystentów i pisał, aby byli na tyle młodzi, żeby wytrzymali jego tempo w podróżach po Afryce smile hihihi

504

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tak sobie myślę,ze im mniej myślę o samotności tym lepszy mam humor. Myślenie o tym,gdzie i jak kogoś poznać zaczęło mnie meczyc.Postanowiłam dać sobie spokój z tym tematem,bo wcale to dobrze na mnie nie działa.Wręcz przeciwnie,myśląc dołuje się jeszcze bardziej.Bez sensu.
Nie chce mi się juz po prostu jeczec ciągle o tym samym.
Ale będę się na forum pojawiać.Nawet pisać tutaj na tym temacie tez będę,bo się ładnie rozwinął.Tylko,czy Czytający pozwolą na taki offtop?To jest offtop bez narzekania ,zamartwiania się i gdybania gdzie by tu i kogo by tu?

505

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ja pozwalam. smile

506

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

... im mniej myślę o samotności tym lepszy mam humor (...)
Nie chce mi się juz po prostu jeczec ciągle o tym samym.
Ale będę się na forum pojawiać.Nawet pisać tutaj na tym temacie tez będę,bo się ładnie rozwinął.Tylko,czy Czytający pozwolą na taki offtop?
To jest offtop bez narzekania ,zamartwiania się i gdybania gdzie by tu i kogo by tu?

Baaa... ja to nawet czekać będę, by poczytać o tym, co zrobiłaś dalej ze swym życiem, tak pięknie od przeszłości (marnej i marudzącej) odciętym wink
I jaki offtop - jak to TWÓJ wątek i twoje przemyślenia? Wpadaj i opowiadaj jak sobie radzisz big_smile

507

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Anhedonia napisał/a:

Baaa... ja to nawet czekać będę, by poczytać o tym, co zrobiłaś dalej ze swym życiem, tak pięknie od przeszłości (marnej i marudzącej) odciętym wink
I jaki offtop - jak to TWÓJ wątek i twoje przemyślenia? Wpadaj i opowiadaj jak sobie radzisz big_smile

OCH, po prostu przestaje sie na tym problemie tak skupiać,tak myśleć wkolko i roztrzasac,dlaczego,po co,jak,z prostego powodu,ze mi to nie sluzy.Co nie znaczy,ze nie będzie gorszych chwil,ale co tam.
Nie  stwierdzam tez,ze samotność nagle zrobila sie taka wspaniała(uwazam,ze lepsze jest zycie we dwoje)bo nie,ale jak juz wczesniej napisalam nie skupiam się na tym,bo to kompletnie nic nie daje.Oprócz wpadania w coraz większy dol.
Offtopowo,wrocilam do 'Lali'J.Dehnela.Czytalam to ze dwa lata temu,ale zachcialo mi się odświeżyć.A może ktoś z Was czytał?Jakieś refleksje?Myslalam tez o kupnie dalszych czesci Achai(mam trylogię,podobała mi się, wartka akcja,szybko się czyta),ale kurcze piec dych za książkę,trochę dużo.

508

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nie czytałam sad Może jakaś wymianka? wink

Nie offtop smile

Zdecydowanie "nakręcanie się" sprzyja depresji wręcz, zresztą też i uroku Twoim oczom nie doda - a podobno najpierw zwraca się uwagę na spojrzenie smile. Myślę, że zdecydowanie lepiej, kiedy myśli się co zrobić "ze swoim dniem", by przyniósł choć odrobinkę zadowolenia smile  Bo uśmiech w oczach miewasz przecudny smile

509

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

ja poznałam meża na portalu randkowym,nie każdemu tam chodzi o sex jesteśmy szczęśliwi

510

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Anhedonia napisał/a:

Baaa... ja to nawet czekać będę, by poczytać o tym, co zrobiłaś dalej ze swym życiem, tak pięknie od przeszłości (marnej i marudzącej) odciętym wink
I jaki offtop - jak to TWÓJ wątek i twoje przemyślenia? Wpadaj i opowiadaj jak sobie radzisz big_smile

OCH, po prostu przestaje sie na tym problemie tak skupiać,(...)
Nie  stwierdzam tez,ze samotność nagle zrobila sie taka wspaniała(uwazam,ze lepsze jest zycie we dwoje)bo nie,ale jak juz wczesniej napisalam nie skupiam się na tym,bo to kompletnie nic nie daje.Oprócz wpadania w coraz większy dol.

A KTO Cię namawia na zmianę potrzeb? Swój rozum masz. Wolisz dzielić życie z kimś - będziesz do tego dążyć smile
Tutaj chodzi o to, o czym sama piszesz - zmiana postrzegania problemu i nabranie do niego dystansu.
Powodzenia

511

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
zabka-k napisał/a:

Zdecydowanie "nakręcanie się" sprzyja depresji wręcz, zresztą też i uroku Twoim oczom nie doda - a podobno najpierw zwraca się uwagę na spojrzenie smile. Myślę, że zdecydowanie lepiej, kiedy myśli się co zrobić "ze swoim dniem", by przyniósł choć odrobinkę zadowolenia smile

Problem, któremu się opieramy - przytłacza; natomiast babranie się w bagienku owego problemu, prowadzi do jego "rozrostu" zamiast rozwiązania. A skoro nie można znaleźć "z doskoku" rozwiązania problemu, to może lepiej "odłożyć go na półkę", zostawić sprawy własnemu naturalnemu biegowi i zająć się tym, co sprawia radość - nawet tą najmniejszą - w "tu i teraz"??? wink

"Jeśli czegoś się nie da zrobić, to trzeba znaleźć kogoś, kto o tym nie wie. Przyjdzie i to zrobi." big_smile

512

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Apropos rozwiazywania problemow czy zmagania sie z trudnosciami, zagadka lingwistyczna:) Kto wie co oznacza slowo "sisu"? Dodam, ze to nie po polsku.

Zwyciezca, czyli ten, kto naprawde rozgryzie znaczenie tego slowa dostanie wirtualnego buziaka:))

513

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To z fińskiego zespół cech osobowych upór siła :-P

514

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bags napisał/a:

Problem, któremu się opieramy - przytłacza; natomiast babranie się w bagienku owego problemu, prowadzi do jego "rozrostu" zamiast rozwiązania. A skoro nie można znaleźć "z doskoku" rozwiązania problemu, to może lepiej "odłożyć go na półkę", zostawić sprawy własnemu naturalnemu biegowi i zająć się tym, co sprawia radość - nawet tą najmniejszą - w "tu i teraz"??? wink

"Jeśli czegoś się nie da zrobić, to trzeba znaleźć kogoś, kto o tym nie wie. Przyjdzie i to zrobi." big_smile

Porównanie z "półką" podoba mi się.Odłożyć coś na bok, jeżeli w danej chwili nie idzie.Ale wiecie jaka to ulga się zrobiła?

Anhedonia napisał/a:

A KTO Cię namawia na zmianę potrzeb? Swój rozum masz. Wolisz dzielić życie z kimś - będziesz do tego dążyć smile
Tutaj chodzi o to, o czym sama piszesz - zmiana postrzegania problemu i nabranie do niego dystansu.
Powodzenia

Czyli znowu 'półka":)

zabka-k napisał/a:

Nie czytałam sad Może jakaś wymianka? wink

Nie offtop smile

Zdecydowanie "nakręcanie się" sprzyja depresji wręcz, zresztą też i uroku Twoim oczom nie doda - a podobno najpierw zwraca się uwagę na spojrzenie smile. Myślę, że zdecydowanie lepiej, kiedy myśli się co zrobić "ze swoim dniem", by przyniósł choć odrobinkę zadowolenia smile  Bo uśmiech w oczach miewasz przecudny

Tak, nabranie dystansu może zdziałac cuda.A książki owe polecam.Ostatni bardzo się zrobiłam 'czytająca".

515

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Tulawiedźmula napisał/a:

To z fińskiego zespół cech osobowych upór siła :-P

No to CMOK:) Nie znalazlam emota z buziakiem wiec tak musze zastapic;)

Tak, to wlasnie to co napisalas i z czego Finowie sa bardzo dumni. Co zreszta pomoglo im wygrac wojne zimowa z Ruskimi a po WWII postawic kraj na nogi, bo bida z nedza tu byla straszna jeszcze 50-60 lat temu.

Ale dlaczego w tym watku to poruszylam? Bo na przykladzie niektorych narodow moglibysmy wzbogacic czy ulepszyc swoje postrzeganie swiata. Niestety, sami wiecie, ze Polak Polakowi kojarzy sie z..narzekaniem, wiecznym i nieodlacznym marudzeniem. Co zreszta widac na tym forum niejednokrotnie. Potknie sie jakas osoba raz czy dwa i juz depresja, zalamka, rwanie wlosow albo oskarzanie swiata, ze sie kreci nie w te strone co trzeba.

I tak sobie patrze na tych zimnych Finow i mysle, ze gdyby oni mieli nasza mentalnosc i brak ego sisu to w goofnianym dolku nadal by tkwili. Zamiast tego uruchomili to swoje sisu, zeby zacisneli, rekawy podwineli (inaczej mowiac - sobie od geby odjeli, zeby innym sie polepszylo) i w rezultacie osiagneli to co maja dzis. Ciezka praca, uczciwoscia i poczuciem wspolnoty. Jeden musial drugiemu pomoc, ten co mial wiecej, wiecej dawal a ten co to dostal nie trwonil tylko pozytkowal. I tak mrowczym wysilkiem dopieli swego.

Jak to sie ma do milosnego watku? A tak, ze zamiast dolowac tu kogos - podajmy pomocna dlon a ten co ja otrzyma niech postara sie madrzeskorzystac, a nie pluc na nia czy rzucac na smietnik. A ciezka praca rossanko (i inne samotne:) to tez praca nad soba, nad tym by odkryc w SOBIE sile i szczescie a wtedy szczescie z innych stron usmiechnie sie samo do Ciebie. No i siusu to tez cierpliwosc..wolno i do celu, bez rzucania sie na glebe z placzem w plowie drogi do sukcesu.

Mam wene to sobie jeszcze potworze;) Jak mysle o tym zapozyczaniu cech od innych to nie mam na mysli jakiejs transformacji czy odrzucenia naszych tradycji, idealow, kultury. Bron Boze. Identyfikacja narodowa (chyba zle ale po ang. to jest national identity) jast bardzo wazna. Ale gdyby tak zrobic nastepujacy zlepek: pozyczyc od Niemca pracowitosc i porzadek, od Frnacuza umilowanie do elegancji, od Wlocha ciut temperamentu i milosc do sztuki oraz dobrej kuchni (nie o przepisy chodzi tylko milosc do zarcia;) od Fina sisu, od Greka...raczej nic, poza feta i oliwkami, od Ruskich nawet sie cos znajdzie - milosc do spiewu, od Amerykanina - pewnosc siebie....itd. - czy nie byloby to z korzyscia dla nas samych? Nie mowie, zeby malpowac i kopiowac jak nastolatki jakies wzorce z gazetek POP, raczej uczyc sie tego co dobre od innych narodow.

Dobra, optymistyczny geo-socjologiczny belkot skonczylam na dzis:))

516

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mussuka napisał/a:
Tulawiedźmula napisał/a:

To z fińskiego zespół cech osobowych upór siła :-P

...Tak, to wlasnie to co napisalas i z czego Finowie sa bardzo dumni. Co zreszta pomoglo im wygrac wojne zimowa z Ruskimi a po WWII postawic kraj na nogi, bo bida z nedza tu byla straszna jeszcze 50-60 lat temu.

I tak sobie patrze na tych zimnych Finow i mysle, ze gdyby oni mieli nasza mentalnosc i brak ego sisu to w goofnianym dolku nadal by tkwili. Zamiast tego uruchomili to swoje sisu, zeby zacisneli, rekawy podwineli (inaczej mowiac - sobie od geby odjeli, zeby innym sie polepszylo) i w rezultacie osiagneli to co maja dzis. Ciezka praca, uczciwoscia i poczuciem wspolnoty. Jeden musial drugiemu pomoc, ten co mial wiecej, wiecej dawal a ten co to dostal nie trwonil tylko pozytkowal. I tak mrowczym wysilkiem dopieli swego.

CIEKAWE spostrzeżenie... smile
[W urywku: "(inaczej mowiac - sobie od geby odjeli, zeby innym sie polepszylo)" zakładam, że WSZYSTKIM miało być, a nie innym?]
Niemniej TRUDU i POMYŚLUNKU wymaga.
Solidarność już tu była i coś jej "nie pykło" w temacie solidarności wink bo mam wrażenie, że w okolicznym, ograniczonym trochę światku RACZEJ: "golono-strzyżono" i "Kto nie z nami..."

Mussuka napisał/a:

...Mam wene to sobie jeszcze potworze;) Jak mysle o tym zapozyczaniu cech od innych to nie mam na mysli jakiejs transformacji czy odrzucenia naszych tradycji, idealow, kultury. Bron Boze. Identyfikacja narodowa (chyba zle ale po ang. to jest national identity) jast bardzo wazna. Ale gdyby tak zrobic nastepujacy zlepek: pozyczyc od Niemca pracowitosc i porzadek, od Frnacuza umilowanie do elegancji, od Wlocha ciut temperamentu i milosc do sztuki oraz dobrej kuchni (nie o przepisy chodzi tylko milosc do zarcia;) od Fina sisu, od Greka...raczej nic, poza feta i oliwkami, od Ruskich nawet sie cos znajdzie - milosc do spiewu, od Amerykanina - pewnosc siebie....itd. - czy nie byloby to z korzyscia dla nas samych? Nie mowie, zeby malpowac i kopiowac jak nastolatki jakies wzorce z gazetek POP, raczej uczyc sie tego co dobre od innych narodow. ...

Piękna wizja, szkoda, że (chyba?) mało realna big_smile
Ponieważ to "zimni Finowie" mają najlepsze w świecie osiągnięcia w dziedzinie wyników edukacyjnych - może od tego zacząć zmiany... Wdrażać? big_smile

517

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No tak Anhedonio, zle sie wyrazilam albo niejasno - chodzilo mi o to, ze kiedy Kekkonen zabral sie za rzady i zaczeto odbudowe gospodarcza kraju, byly tu dosc spore nierownosci spoleczne, byla grupka bogatych przedsiebiorcow (glownie Szwedo-Finow) i sporo naprawde biednych. Wiec od tych mozniejszych zaczeto wymagac wiekszych danin, tak aby te roznice wyrownac. I do dzis niejeden Fin klnie pod nosem, jak mu z pensji ciachna niezly podatek (cala grupe podatkow na to czy tamto:) ale..z drugiej strony dumni i bladzi opowiadaja jaki poziom zycia ich CALE spoleczenstwo osiagnelo. Czy my Polacy potrafilibysmy tak? Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego?
Czy raczej wolimy nachapac sie dla siebie a drugiemu dokopac? Skad w nas tyle goryczy, pesymizmu, zlorzeczenia jeden drugiemu?
Czy w pracy, czy w polityce, czy w rodzinie czy tu na forum. Ech, szkoda roztrzasac i off-topikowac.
Lepiej niech rossanka cos pozytywnego o swojej nowej "ja" napisze:)). Bo Carpathia na innym watku to az kwitnie;)

518

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mussuka napisał/a:

Czy my Polacy potrafilibysmy tak? Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego?
Czy raczej wolimy nachapac sie dla siebie a drugiemu dokopac? Skad w nas tyle goryczy, pesymizmu, zlorzeczenia jeden drugiemu?
Czy w pracy, czy w polityce, czy w rodzinie czy tu na forum. Ech, szkoda roztrzasac i off-topikowac.

Chyba wolimy się nachapac.Mowilam juz wczesniej gdzies, ze w wakacje byłam w Szwecji.Jakoś tamtejsi ludzie żyją obok siebie,ale wspólnie.
Nie wyobrażam sobie np w Polsce takiego transportu rowerowego, gdzie rowery dzień  noc masowo stoją na ulicach.U nas zaraz by
pokradli na części albo na złom.Albo po prostu zepsuli-nie moje, wiec można uszkodzić.
Pewnie, ze zdarzają się tam brudasy, graficiarze i ogólnie niewychowani,ale mam wrażenie, że to pojedyncze przypadki.
Tak więc chyba to nasza cecha narodowa, ze jesteśmy tacy jacy jesteśmy.To się z domu wynosi.


Mussuka napisał/a:

Lepiej niech rossanka cos pozytywnego o swojej nowej "ja" napisze:)). Bo Carpathia na innym watku to az kwitnie;)

Nowe "ja", hmm, "ja"zostało stare, tylko zmieniło się podejście.Nie napiszę tu jak Carpathia, że nagle wyszłam i bum poznałam jakiegoś żaboksięcia smile,
bo życie takie nie jest (na ogół),ale zmierziło mnie już to wyczekiwanie, narzekanie i  zamartwianie się.Nie wiem co przyszłść przyniesie,
ale tak naprawdę, jakoś tego nie roztrząsam i nie wybiegam.Zyję dzisiaj.I doszłam do wniosku, że tak jest prościej, milej,lżej, właściwie.
Jakoś się specjalnie nad tym nie zastanawiam.
I jeszcze doszłam do jeszcze jednego wniosku:nie można pytać"dlaczego inni kogoś mają, a ja nie?", bo to pytanie nie ma sensu.
Bo każdy jest inny.A najlepiej mówię Wam wcale się nie zastanawiać.Oczywiście jakies tam plany trzeba mieć ale w granicach rozsądku.
Jeżeli już jednak miałabym napisać coś o  związkach, facetach, to to , że u mnie w życiu wszystko przychodzi późno.Później niż u moich znajomych.
Przykłady:pózno zaczełam umawiac się na randki, bo dopiero na studiach,pózniej niz inni skończyłam studia (zmieniałam kierunek), pozniej poszłam do pracy, wyprowadziłam się z domu, zrobiłam kurs angielskiego,pierwszy raz wyjechałam za granice itd.Także jak się zastanowic , całe życie mam "trochę pozniej", ale w rezultacie wychodzi mi
"znacznie lepiej".Dziwne to trochę.

519 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-08-16 11:27:13)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Nie wyobrażam sobie np w Polsce takiego transportu rowerowego, gdzie rowery dzień  noc masowo stoją na ulicach.U nas zaraz by
pokradli na części albo na złom.Albo po prostu zepsuli-nie moje, wiec można uszkodzić.
Pewnie, ze zdarzają się tam brudasy, graficiarze i ogólnie niewychowani,ale mam wrażenie, że to pojedyncze przypadki.
Tak więc chyba to nasza cecha narodowa, ze jesteśmy tacy jacy jesteśmy.To się z domu wynosi.

tak z domu niestety, tam wlasnie od malego uczymy sie jak kombinowac, oszukiwac (chocby kanara w autobusie), "zalatwiac". Rodzice bezmyslnie przekazuja nam te wzorce i nikt na chwile nie stanie i nie pomysli, ze tak jak wychowamy nasze dzieci, w takim spoleczenstwie przyjdzie nam zyc.

A nasze piekne prawie nowe rowery stoja przed domem calymi miesiacami, nie zapiete, w nocy tez. W wakacje wyjezdzamy na miesiac i rowery sa, drzwi na taras nie zamkniete na klucz cale lato i nikt przez ogrod nie wszedl nas obrabowac - inny swiat, inni ludzie, ale okazuje sie, ze sie da.



rossanka napisał/a:

zmierziło mnie już to wyczekiwanie, narzekanie i  zamartwianie się.Nie wiem co przyszłść przyniesie,
ale tak naprawdę, jakoś tego nie roztrząsam i nie wybiegam.Zyję dzisiaj.I doszłam do wniosku, że tak jest prościej, milej,lżej, właściwie.
Jakoś się specjalnie nad tym nie zastanawiam.
I jeszcze doszłam do jeszcze jednego wniosku:nie można pytać"dlaczego inni kogoś mają, a ja nie?", bo to pytanie nie ma sensu.

Bardzo madre stwierdzenia, szczegolnie to ostatnie Twoje zdanie. Jak czytam posty niektorych tu pan, wylewa sie z nich tyle zazdrosci o to, ze sa same a inne nie, ze powiem Ci w sekrecie - one juz same zostana. Takich ludzi nikt nie lubi, nawet mezczyzni:) A Ty wyjdziesz na prosta, spokojnie, masz bardzo duzy potencjal i z Twoja aktywnoscia wsrod ludzi nie ma bata, zeby sie w koncu nie znalazl ten wlasciwy. Tylko wlasnie postepuj tak, jak to sama tu opisalas, to najlepsza droga:)

rossanka napisał/a:

Bo każdy jest inny.A najlepiej mówię Wam wcale się nie zastanawiać.Oczywiście jakies tam plany trzeba mieć ale w granicach rozsądku.
Jeżeli już jednak miałabym napisać coś o  związkach, facetach, to to , że u mnie w życiu wszystko przychodzi późno.Później niż u moich znajomych.
Przykłady:pózno zaczełam umawiac się na randki, bo dopiero na studiach,pózniej niz inni skończyłam studia (zmieniałam kierunek), pozniej poszłam do pracy, wyprowadziłam się z domu, zrobiłam kurs angielskiego,pierwszy raz wyjechałam za granice itd.Także jak się zastanowic , całe życie mam "trochę pozniej", ale w rezultacie wychodzi mi
"znacznie lepiej".Dziwne to trochę.

No i wlasnie tym sie roznisz od innych, nie jestes szablonowa. A do czego tak sie spieszyc cale zycie? Jasne, ze jakis rozklad jazdy w zyciu obowiazuje, biologiczny zegar tez tylka, ale Ty nie jestes jeszcze nawet na polmetku zycia wiec pospiechu i paniki nie ma. Bedziemy Ci tu kibicowac i trzymac kciuki za zaboksiecia, ktory sie pewnego dnia na Twojej drodze rozkraczy;)

520

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zgadza się Rossanko, za dużego nie ma sensu, bo zazwyczaj zadajemy je sobie w taki sposób, że automatycznie dochodzimy wręcz do wniosku, że to nasza własna wina, no bo jakiż inny miałby być? Skoro inni kogoś mają? Ale tego, że każdy z nas jest inny, to już nie zauważamy wink
W życiu chyba nie jest sztuką szybko podjąć decyzję, tylko by podjąć dla siebie najlepszą. A nawet jeśli w przyszłości okaże się chybiona lub nie do końca trafna, to najczęściej wynika z faktu, że kiedy biegnie czas - mnóstwo się zmienia, w otoczeniu, w nas samych smile Nie widzę w Tobie odkąd tu jesteś ani odrobiny pogardy dla innych ludzi, a więc napewno miejsce w którym jesteś nie wynika z faktu, że inni woleliby Cię unikać obawiając się gradu pocisków, odpłacając "pięknym za nadobne" wink To ostatnie zdanie wynika z patrzenia na wszystkich ludzi w ogóle, nie na Ciebie smile

"Strażowanie" w pracy wychodzi mi dziś już bokiem, barek zamknięty, właśnie odbyłam długi spacer do najbliższego przybytku spożywczego celem zakupu jakiejś namiastki śniadania. Wczoraj mieliśmy "dzień leśnych ludzi", więc dziś odmawiam jakichkolwiek popołudniowych aktywności, a wręcz nawet jakichkolwiek sugestii w tym zakresie - chce mi się spać po prostu smile smile smile
Rossanko - miłego weekendu życzę smile
No - i wszystkim też smile

Posty [ 456 do 520 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024