pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 63 64 65 66 67 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,161 do 4,225 z 8,335 ]

4,161

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:
Piotr Introwertyk napisał/a:

W znaczeniu - pociagajaca, seksowna. Czy krew ruszy mi szybciej gdy dotkne jej ciala. Witaj Ross.

dotknie czy zobaczy? bo to różnica jest.

ale po co związek bez seksu? by ktoś się do czynszu dorzucał? jeszcze jak ludzie mają wspólna rodzinę, sprawy, dzieci, to taki zwiazek się utrzyma na tej bazie, ale dwoje obcych ludzi? nie lepiej się kumplować po prostu?
wtedy idąc po deptaku można ogladać sie za innymi- każdy sobie smile A nawet doradzić big_smile

Jeśli obie strony nie mają potrzeby seksu, to dla nich taki związek jest idealny. Są tacy ludzie, choć na pewno nie jest im łatwo się tak dopasować. Związek to przecież szersze pojęcie niż seks. Zresztą wykluczenie seksu, nie wyklucza bliskości w ogóle.
My często wpadamy w myślenie schematyczne, a modeli związków jest w rzeczywistości ogromna ilość. Czasami wydają się udziwnione, ale jeśli działają to ok.

Zobacz podobne tematy :

4,162

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
Piotr Introwertyk napisał/a:

Zobaczy.
Jak sie nie spodoba,  dotyk nic nie zmieni. Ale nie mam dużego doswiadczenia wiec moze inni maja inaczej.

Zgadzam się.
To działa też w drugą stronę.

Witam wszystkich po długiej przerwie

Ale numer, nie uwierzysz, parę dni temu wysłałam Ci krótka wiadomość na email ( pomyślałam, co u tej babeczki Mergi) ale system odpisał, że brak takiego adresu email.
Ściągnęłam Cię tu chyba myślami:D

4,163

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

wiem że są ludzie aseksualni i dla nich taki zwiazek ma sens.
ale nie dla takich osób które aseksualne nie są, a tylko uważaja że seks nie jest wysoko w hierarchii i właściwie mogą się bez niego obyć. To wtedy nie wypali.
a zrozumiałam że kolega aseksualny nie jest, jak koleżanka nie wiem.

4,164 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-09 11:21:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No właśnie.
Nie byłam w białym małżeństwie, więc trudno mi się wypowiedzieć na ten temat, ale całkowicie popieram zdanie, że bliskość wyraża się na wiele sposobów. Myślę, że mogłabym długo obejść się bez seksu, gdyby obecny był dotyk, przytulanie, pogłaskanie po policzku, złapanie za rękę. Gdybym czuła się zauważana i kochana,  gdyby istniała po prostu czułość  i komunikacja.
Byłam natomiast w związku, gdzie seks był właściwie jedyną formą bliskości. Fizycznej,  bo o psychicznej nie ma mowy, gdy jestem traktowana wyłącznie jako kobieta do łóżka,  gdy się warczy "odejdź!" w ciągu dnia i odgania się mnie jak psa,  a wieczorem jak gdyby nigdy nic...
Na samo rozładowanie potrzeb seksualnych są sposoby znacznie prostsze niż związek.

4,165

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dla mnie biały związek odpada. Równie dobrze mogłabym mieszkać z koleżanką. Albo z obojętnie jakim facetem, byleby mi się z nim dobrze rozmawiało i dzielilibyśmy opłaty na pół. Mógłby mieć 20 lat albo 70.

4,166 Ostatnio edytowany przez Mergi (2021-05-09 11:26:41)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:
Piotr Introwertyk napisał/a:

Zobaczy.
Jak sie nie spodoba,  dotyk nic nie zmieni. Ale nie mam dużego doswiadczenia wiec moze inni maja inaczej.

Zgadzam się.
To działa też w drugą stronę.

Witam wszystkich po długiej przerwie

Ale numer, nie uwierzysz, parę dni temu wysłałam Ci krótka wiadomość na email ( pomyślałam, co u tej babeczki Mergi) ale system odpisał, że brak takiego adresu email.
Ściągnęłam Cię tu chyba myślami:D

Ross, tamtego maila już nie mam.
Dzisiaj zajrzałam tutaj, ale nie spodziewałam się, że jeszcze konto będzie aktywne.

Związek bez seksu dwóch zdrowych ludzi to nie związek wg mnie.

4,167

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:

Zgadzam się.
To działa też w drugą stronę.

Witam wszystkich po długiej przerwie

Ale numer, nie uwierzysz, parę dni temu wysłałam Ci krótka wiadomość na email ( pomyślałam, co u tej babeczki Mergi) ale system odpisał, że brak takiego adresu email.
Ściągnęłam Cię tu chyba myślami:D

Ross, tamtego maila już nie mam.
Dzisiaj zajrzałam tutaj, ale nie spodziewałam się, że jeszcze konto będzie aktywne.

Acha
Ale serio pisze . Ostatnio miałam problem z wysyłaniem i odbieraniem wiadomości. Zrobiłam wiec przy okazji porządek w skrzynce i trafiłam na jakieś stare maile chyba z 2018 roku. Pomyślałam, że się do Ciebie odezwę, co tam słychać, ale właśnie odpisało, że takiego adresu już nie ma. A za 3 dni Ty piszesz na forum yikes
Ci słychać, jak Ci się wiedzie?

4,168 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-09 11:39:00)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nie eksperymentowałam z białym małżeństwem  i nie mówię nie seksowi. Sądzę tylko że byłabym w stanie i bez niego kochać i być kochaną. Weźmy na przykład długą chorobę jednego ze współmałżonków, gdy ten seks trzeba odstawić na bok.  Przecież oprócz tego jest tyle sposobów okazania sobie czułości i bliskości.
Zresztą jestem zdania, że seks, podobnie jak miłość, ma znacznie szersze znaczenie niż to się powszechnie zwykło uważać. Banalne rzeczy mogą być niesamowicie seksualne i zmysłowe.  Jak było już tu napisanie, zwykły dotyk może elektryzować, a więc w pewnym sensie to już seks

4,169 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-09 11:39:38)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

uważam że jeśli ludzie nieaseksualni wchodzą w związki z osobą aseksualną w celu wyciagnięcia z tego związku profitów innych niż seks- a jest ich wiele- po prostu postępują nieuczciwie. Coś mi tu mocno nie gra.
to tak jakby ktoś wszedł w związek z kimś kto nie może mieć dzieci i na etapie w którym się na to decyduje stwierdza że przecież dzieci nie są dla niego najważniejsze a partner fajny to czemu nie.
a potem oddzywa się instykt- wiem że niektórzy stwierdzą że są ponad to- ale powiem że tylko im się wydaje- i nastrępuje katastrofa krzywdzenie.

taka sama gdy wchodzisz w zwiazek z kimś kto Cię nie pociąga
lub z wzwiązek z kimś kto np za mało wg kogoś zarabia
lub ma jakieś inne wady- wcale nie ukryte- a biorca ukrywa że mu to przeszkadza.


i po jakimś czasie to odpala.
dla mnie to niemoralne i takich ludzi nieszczerych którzy ugrywają coś pod siebie ukrywając motywy jest wielu.

I nie, to nie jest taka sama sytuacja jak wypadek losowy czy zdrowotny że nie będzie seksu w zwiazku czy bnie bedzie dziecka czy wielkiego majątku.

takie sytuacje to nie filtrują moralności, ale testują czy jest miłość. Moralność testuje sie naszymi WYBORAMI a nie wypadkami losowymi moim zdaniem.

4,170

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ściągnęłaś mnie myślami

4,171

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Uczciwość jest najważniejsza.

4,172

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Nie eksperymentowałam z białym małżeństwem  i nie mówię nie seksowi. Sądzę tylko że byłabym w stanie i bez niego kochać i być kochaną. Weźmy na przykład długą chorobę jednego ze współmałżonków, gdy ten seks trzeba odstawić na bok.  Przecież oprócz tego jest tyle sposobów okazania sobie czułości i bliskości.
Zresztą jestem zdania, że seks, podobnie jak miłość, ma znacznie szersze znaczenie niż to się powszechnie zwykło uważać. Banalne rzeczy mogą być niesamowicie seksualne i zmysłowe.  Jak było już tu napisanie, zwykły dotyk może elektryzować.

Piegowata nie mówimy o ekstremum. Wiadomo, że seks odpada nawet jak jedno ma grypę i leży w łóżku plackiem przez tydzień;)
Mówimy ogólnie, dwie zdrowe osoby, żadnych przeszkód itd. Dla mnie w takiej sytuacji to jak mieszkanie z koleżanką.

4,173

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ale numer, nie uwierzysz, parę dni temu wysłałam Ci krótka wiadomość na email ( pomyślałam, co u tej babeczki Mergi) ale system odpisał, że brak takiego adresu email.
Ściągnęłam Cię tu chyba myślami:D

Ross, tamtego maila już nie mam.
Dzisiaj zajrzałam tutaj, ale nie spodziewałam się, że jeszcze konto będzie aktywne.

Acha
Ale serio pisze . Ostatnio miałam problem z wysyłaniem i odbieraniem wiadomości. Zrobiłam wiec przy okazji porządek w skrzynce i trafiłam na jakieś stare maile chyba z 2018 roku. Pomyślałam, że się do Ciebie odezwę, co tam słychać, ale właśnie odpisało, że takiego adresu już nie ma. A za 3 dni Ty piszesz na forum yikes
Ci słychać, jak Ci się wiedzie?

Życie  moje wygląda inaczej i czasami marzę, aby mieć chwilę spokoju Jak teraz.

4,174

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Posty moje nie dodają się w całości. Ucina mi tekst.

4,175

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No tak. Odjechałam trochę wink
Nie weszłabym w związek  czując niechęć do osoby. Zdarzało mi się jednak nie być pewną własnych uczuć i wtedy chciałam dać sobie czas na zweryfikowanie. Chyba miałam pecha, bo trafiałam na facetów którzy tego nie rozumieli  albo mieli zupełnie inne oczekiwania. Ja zresztą wiele razy pisałam że nie cierpię szybkiego skracania dystansu  i to mnie bardzo skutecznie zraża.

4,176

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:

Ross, tamtego maila już nie mam.
Dzisiaj zajrzałam tutaj, ale nie spodziewałam się, że jeszcze konto będzie aktywne.

Acha
Ale serio pisze . Ostatnio miałam problem z wysyłaniem i odbieraniem wiadomości. Zrobiłam wiec przy okazji porządek w skrzynce i trafiłam na jakieś stare maile chyba z 2018 roku. Pomyślałam, że się do Ciebie odezwę, co tam słychać, ale właśnie odpisało, że takiego adresu już nie ma. A za 3 dni Ty piszesz na forum yikes
Ci słychać, jak Ci się wiedzie?

Życie  moje wygląda inaczej i czasami marzę, aby mieć chwilę spokoju Jak teraz.

Ale jestes zadowolona? Jak to się dalej potoczyło, jeśli masz ochotę napisać?
U mnie za wielu polach sie pozmieniało, związkowo nadal bez zmian - tzn ostatni rok dokładnie od pandemii, cos tam się kroiło, niby powoli rozwijało po czym się nagle skończyło.
Wracam do punktu wyjścia, a teraz to jeśli mam być szczera, to chyba w ogóle nie widze się w żadnym związku na chwilę obecną.

4,177

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

No tak. Odjechałam trochę wink
Nie weszłabym w związek  czując niechęć do osoby. Zdarzało mi się jednak nie być pewną własnych uczuć i wtedy chciałam dać sobie czas na zweryfikowanie. Chyba miałam pecha, bo trafiałam na facetów którzy tego nie rozumieli  albo mieli zupełnie inne oczekiwania. Ja zresztą wiele razy pisałam że nie cierpię szybkiego skracania dystansu  i to mnie bardzo skutecznie zraża.

Piszemy już o pewnym czasie. Nie od razu, ale jak mijają tygodnie i miesiące i w sferze fizycznej nic a nic nie drgnie, czy jest sens się zmuszać?
Ja też wolę powoli, nie żebym miała jakieś specjalne zasady moralne, ale musze kogoś troche poznać. Jak ktoś jest nowy, to nawet nie wiem, czy go lubię czy nie, a bez polubienia kogoś nie umiem iść do łóżka, jeśli nawet fizycznie mi się podoba.
Ale też nie pójdę do łóżka z kimś kogo lubię, ale akuray nie pociąga mnie fizycznie.

4,178

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

]

Ale jestes zadowolona? Jak to się dalej potoczyło, jeśli masz ochotę napisać?
U mnie za wielu polach sie pozmieniało, związkowo nadal bez zmian - tzn ostatni rok dokładnie od pandemii, cos tam się kroiło, niby powoli rozwijało po czym się nagle skończyło.
Wracam do punktu wyjścia, a teraz to jeśli mam być szczera, to chyba w ogóle nie widze się w żadnym związku na chwilę obecną.

Mam męża, dziecko i drugie w drodze:)
I spokoju brak:D
Tak, jestem zadowolona i szczęśliwa.

Ross, a próbowałaś przez internet, ale nie portale randkowe , tylko jakieś tematyczne, np umówić się z kimś na wyjazd w góry lub na rower?

4,179 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-09 12:06:18)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Eeee,  jeśli czas weryfikuje na nie, to ja tu nie widzę żadnego problemu. Po prostu nie chcę i tyle.
Jasna jest też dla mnie przytoczona przez Ciebie sytuacja ; kompletnie absurdalne jest zadawanie się z kimś kogo nie chcemy.  Toż to jakiś masochizm.

Ale takie absurdy się zdarzają, gdy człowiek czuje się bardzo samotny i rozpaczliwie chcę to zmienić.  Też znam z autopsji.

Miałam kolegę, już nie żyje. Lubiłam go, obiektywnie widziałam, że jest przystojny, a w życiu bym z nim do łóżka nie poszła.
Szczerze jednak mówiąc, zupełnie nie rozumiem sensu roztrząsania takich kwestii. Przecież jak nie to nie,  sprawa jasna jak słońce.

4,180

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

]

Ale jestes zadowolona? Jak to się dalej potoczyło, jeśli masz ochotę napisać?
U mnie za wielu polach sie pozmieniało, związkowo nadal bez zmian - tzn ostatni rok dokładnie od pandemii, cos tam się kroiło, niby powoli rozwijało po czym się nagle skończyło.
Wracam do punktu wyjścia, a teraz to jeśli mam być szczera, to chyba w ogóle nie widze się w żadnym związku na chwilę obecną.

Mam męża, dziecko i drugie w drodze:)
I spokoju brak:D
Tak, jestem zadowolona i szczęśliwa.

Ross, a próbowałaś przez internet, ale nie portale randkowe , tylko jakieś tematyczne, np umówić się z kimś na wyjazd w góry lub na rower?

Coś tak myślałam, że pewnie masz już dziecko, gratulacje. Jakoś mnie to nie dziwi, ja naprawdę wtedy (pamiętasz) dobrze Ci życzyłam i oddała swoją kolejkę big_smile:D:D
Jak widać inwestycja dobra.

Nie chcę innych, ten ostatni to było TO. Dopóki mi nie minie jestem mam wrażenie, źe  jestem zamknięta na facetów sad
ALe powiem Ci, choc w zeszłym roku miałam iskierkę nadziei, bo było moment, ze szło do przodu, tzn ta znajomość, to jednak gdzieś w głębi miałam myśl, ze to nie możliwe, że mi się takie rzeczy nie zdarzają. No i miałam rację.

Bardzo się cieszę jednak, ze Ci się tak potoczyło, bardzo dobra wiadomośc. smile
Ja się już spisałam na straty.

4,181

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Ja się już spisałam na straty.

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

4,182

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja się już spisałam na straty.

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

Z nim się zaczeło właśnie jak o tym nie myślałam, jakos samo. Teraz prowadza się z inną, z resztą zawsze się tak kończyło, ze mężczyzna okazywał się żonaty, albo wolny, ale za jakiś czas zakręcał się ale wokół innej a ja byłam dla zabicia czasu.
Ile pierwsze dziecko ma lat? Kiedy myśmy tu razem pisały, to był 2016 rok? Już nie pamiętam.

Na chwilę obecną nie w głowie mi inni faceci.

4,183

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja się już spisałam na straty.

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

dokładnie smile a już z dziećmi to częste smile

4,184

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja się już spisałam na straty.

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

dokładnie smile a już z dziećmi to częste smile

Mnie nie zaskoczy. Nawet jeśli to musiałby być jakiś cud medyczny. Wystąpiłabym n NG,

4,185

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Syn, 1,5roku.

Ross, obejrzyj sobie kanał na Yt Tatiany Mitkovy.Może pomoże. Ma też bloga.
Naprawdę super mówi, obejrzałam wszystkie jej filmiki. Szkoda, że nie trafiłam na jej filmiki kiedy jeszcze byłam sama, dużo by mi wtedy pomogły. Teraz ogladam ze względu na dziecko (i) , bo zacznie teraz  nagrywać filmiki  pod kątem ich wychowania.

4,186

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ja się już spisałam na straty.

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

dokładnie smile a już z dziećmi to częste smile

No mnie obydwie ciąże zaskoczyły

4,187

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Raz, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.

4,188

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:

Syn, 1,5roku.

Ross, obejrzyj sobie kanał na Yt Tatiany Mitkovy.Może pomoże. Ma też bloga.
Naprawdę super mówi, obejrzałam wszystkie jej filmiki. Szkoda, że nie trafiłam na jej filmiki kiedy jeszcze byłam sama, dużo by mi wtedy pomogły. Teraz ogladam ze względu na dziecko (i) , bo zacznie teraz  nagrywać filmiki  pod kątem ich wychowania.

Już 1,5 roku, ale zleciało smile
Znam tą panią, żałuję, że nie nagrywała 10 lat temu, popełniałam chyba wszystkie błędy w relacjach, o których mówi. I praktycznie kiedyś omówiła mój były związek, już wiem, co robiłam źle.
I ze 2 lata temu, jalk pierwszy raz zaczełam ją oglądać, uratowała mnie przd popełnieniem kolejnej głupoty big_smile
Kurcze, a pamiętam jak tu tak niedawno pisałyśmy, śmiałyśmy, jak to się pozmieniało.

4,189

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ross, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.
Ja teraz jestem na etapie cieszenia się świętym spokojem, mimo to zrealizowałam nurtującą mnie od dawna myśl o terapii.
Z tych kilku spotkań wynika, że jestem dosyć zdrową babą,  w dodatku ponoć o silnej osobowości, ale niepozbawioną automatyzmów w myśleniu.

4,190

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Raz, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.

Nie raz. Ja ma takie sytuacje od matury. Ale tym razem najdalej zaszło, aż w szoku byłam (nie nie było seksu jesli ktoś ma na myśli). Finalnie jednak chyba źle odczytywałam sygnały, a raczej na pewno, bo okazało się, ze nie mam na co liczyć. Powinnam, przywyknąć, a jednak znowu przeżywałam.

4,191

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Rośnie jak na drożdżach. Po dzieciach najbardziej widać jak czas płynie.
Ja chcę trójkę, tak więc....

4,192 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-05-09 12:36:03)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ross,  A ja myślę, że jednak odniosłeś pewien sukces i dokonałeś postępu.  Udało Ci się coś przeżyć, choć może na krótko, poszłaś kilka kroków dalej,  pewnie parę fajnych wspomnień zachowasz.  A może w przyszłości będzie jeszcze lepiej?

Na telefonie strzelam straszne byki. We wcześniejszym poście nie miało być "raz", tylko Ross. smile

4,193

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Raz, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.

Nie raz. Ja ma takie sytuacje od matury. Ale tym razem najdalej zaszło, aż w szoku byłam (nie nie było seksu jesli ktoś ma na myśli). Finalnie jednak chyba źle odczytywałam sygnały, a raczej na pewno, bo okazało się, ze nie mam na co liczyć. Powinnam, przywyknąć, a jednak znowu przeżywałam.

Popadłaś w schemat i może gdzieś po drodze popełniasz ten sam błąd. Nie bez przyczyny ciągle to samo nas spotyka.

4,194

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Mergi napisał/a:

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

dokładnie smile a już z dziećmi to częste smile

No mnie obydwie ciąże zaskoczyły

Super. Jakieś 10 lat temu, jak byłam jeszcze w związku, nachodziła mnie ochota na dzieci, ale po pierwsze po czasie okazało się, że ex dzieci chciał, ale może kiedyś, w przyszłości, za wiele la - tak mówił, wtedy by chciał. A dwa, psychoatra mi wtedy kategorycznie zabronił, brałam za silne leki.
Takie tam wspomnienia.

4,195

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Raz, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.

Nie raz. Ja ma takie sytuacje od matury. Ale tym razem najdalej zaszło, aż w szoku byłam (nie nie było seksu jesli ktoś ma na myśli). Finalnie jednak chyba źle odczytywałam sygnały, a raczej na pewno, bo okazało się, ze nie mam na co liczyć. Powinnam, przywyknąć, a jednak znowu przeżywałam.

Popadłaś w schemat i może gdzieś po drodze popełniasz ten sam błąd. Nie bez przyczyny ciągle to samo nas spotyka.

Tak pomyślałam dlatego tym razem postępowałam inaczej niż zwykle - z tym samym efektem.
Albo sobie coś uroiłam i bycie miłym w stosunku do mnie mnie i fakt, że jest silne przyciąganie fizyczne, brałam za to, ze może to być początek czegoś (początek, bo zbyt daleko nie wybiegałam w przyszłość). Nie pisałam tu nic, bo nie chciałam zapeszać. Koniec końców po prawie roku tak to się skończyło, że osoba niegotowa na związek weeszła w związek ale z inną.
Coś musiałam spaprać, ale nie wiem zupełnie co.

4,196

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mi lekarz powiedział, że do 42rż mogę spokojnie trzecie urodzić.
Ross, a Ty ile masz lat?
Chciałabyś teraz mieć dziecko?

4,197

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:

Mi lekarz powiedział, że do 42rż mogę spokojnie trzecie urodzić.
Ross, a Ty ile masz lat?
Chciałabyś teraz mieć dziecko?

Skończyłam 44. Teraz bym nie chciała, bo nie mam z kim.
Chciałam mieć rodzinę.
Gdybym chciała tylko dziecka to już 20 lat temu "zrobiłabym " je sobie z kimkolwoek, nawet nie musiałby wiedzieć.

4,198

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Raz, skoro raz Cię to spotkało, to znaczy że jest to prawdopodobne.  Czyli może się powtórzyć, choć nie musi.

Nie raz. Ja ma takie sytuacje od matury. Ale tym razem najdalej zaszło, aż w szoku byłam (nie nie było seksu jesli ktoś ma na myśli). Finalnie jednak chyba źle odczytywałam sygnały, a raczej na pewno, bo okazało się, ze nie mam na co liczyć. Powinnam, przywyknąć, a jednak znowu przeżywałam.

Popadłaś w schemat i może gdzieś po drodze popełniasz ten sam błąd. Nie bez przyczyny ciągle to samo nas spotyka.

zgadzam się- tylko żeby ten schemat wykryć trzeba niestety poanalizować.
Mergi, pamiętam jak pisałaś w temacie Milki- myślę że jesteś z natury bardzo pozytywnie nastawioną osobą i mało co pociągnie Cię w dół- dlatego jak poczułąś korzystny wiatr- pożeglowałaś smile

4,199

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Ostatnio doszłam do wniosku, że jak na razie to ja sobie dam spokój z tymi związkami. Mam w życiu i na codzień co innego do roboty. Możliwe też, że nie jestem w stanie zbudować relacji.

Dajesz sobie spokój ze związkami, bo ich nie chcesz? Czy jest to raczej na zasadzie stłumienia tej potrzeby?

4,200

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie raz. Ja ma takie sytuacje od matury. Ale tym razem najdalej zaszło, aż w szoku byłam (nie nie było seksu jesli ktoś ma na myśli). Finalnie jednak chyba źle odczytywałam sygnały, a raczej na pewno, bo okazało się, ze nie mam na co liczyć. Powinnam, przywyknąć, a jednak znowu przeżywałam.

Popadłaś w schemat i może gdzieś po drodze popełniasz ten sam błąd. Nie bez przyczyny ciągle to samo nas spotyka.

Tak pomyślałam dlatego tym razem postępowałam inaczej niż zwykle - z tym samym efektem.
Albo sobie coś uroiłam i bycie miłym w stosunku do mnie mnie i fakt, że jest silne przyciąganie fizyczne, brałam za to, ze może to być początek czegoś (początek, bo zbyt daleko nie wybiegałam w przyszłość). Nie pisałam tu nic, bo nie chciałam zapeszać. Koniec końców po prawie roku tak to się skończyło, że osoba niegotowa na związek weeszła w związek ale z inną.
Coś musiałam spaprać, ale nie wiem zupełnie co.

Pewnie byłaś kołem ratunkowym i jak spotkał tę właściwą to nagle był gotowy.
Rok to już długo, można się przyzwyczaić.
Ross, ja tam wierzę, że jeszcze Cię życie zaskoczy w momencie kiedy się tego nie będziesz spodziewała.

4,201 Ostatnio edytowany przez Mergi (2021-05-09 13:00:58)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ross, wiatr mu w garbate plecy, jak to p. Tatiana mówi big_smile

4,202

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Syl napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ostatnio doszłam do wniosku, że jak na razie to ja sobie dam spokój z tymi związkami. Mam w życiu i na codzień co innego do roboty. Możliwe też, że nie jestem w stanie zbudować relacji.

Dajesz sobie spokój ze związkami, bo ich nie chcesz? Czy jest to raczej na zasadzie stłumienia tej potrzeby?

Dobre pytanie.
Potrzebe mężczyzny, osoby obok czuje.
Na chwilę obecną muszę się "wyleczyć" z ostatniej historii, bo póki co to jestem zamknięta.
W jakiś sposób chwilowo dobrze jest jak jest, ale jeśli miałabykm dożyć późnej starości, to nie chciałabym żyć 50 lat sama yikes
Wiecie co mnie martwi, jakoś nigdy , jako dziecko nawet, nie tryskałam optymizmem, ale starałam się w miare upływu czasu panować nad tym i staram się nie narzekac. W zasadzie narzekam tylko na sprawy związkowe i na zdrowie. W normalnym życiu nie narzekam jakoś namiętnie, nawet pocieszam innych, czy staram się dostrzegać pozytywy.
Tu, na forum w zasadzie piszę o tych2 rzeczach, dlatego to wygląda jak wygląda, że siedzę całymi dniami i się zamartwiam (chociaż szczerze, to martwi mnie ciągle moja nerwica). Nie piszę tu przecież ani gdzie pracuję, ani co robię, ani jak spędzam wolny czas, nie wiecie co będę robiła dziś wieczorem na przykład (nowe hobby : D), nie wiecie jakie mam koleżanki i tak dalej.
Wracając do rzeczy - wiecie co mnie martwi, ze ja chyba z roku na rok gorzknieje - o zgrozo - i robię sie tak typowa skwaszona stereotypowa stara panna yikes I wiecie, czego się boję, ze to się będzie pogłębiać przez lata i kolejne doświadczenia - każde kolejne, 0 jak taostatnuia znajomość- zciąga mnie w dół i jakby one, te wszystkie kosze jakie dostaje się sumują.

Syl- co do związków to akurat wiem jedno, ze wole być sama, niż z kimś na siłe "bo to dobry chłopak jest" - nie ma mowy.

4,203

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:
rossanka napisał/a:
Mergi napisał/a:

Popadłaś w schemat i może gdzieś po drodze popełniasz ten sam błąd. Nie bez przyczyny ciągle to samo nas spotyka.

Tak pomyślałam dlatego tym razem postępowałam inaczej niż zwykle - z tym samym efektem.
Albo sobie coś uroiłam i bycie miłym w stosunku do mnie mnie i fakt, że jest silne przyciąganie fizyczne, brałam za to, ze może to być początek czegoś (początek, bo zbyt daleko nie wybiegałam w przyszłość). Nie pisałam tu nic, bo nie chciałam zapeszać. Koniec końców po prawie roku tak to się skończyło, że osoba niegotowa na związek weeszła w związek ale z inną.
Coś musiałam spaprać, ale nie wiem zupełnie co.

Pewnie byłaś kołem ratunkowym i jak spotkał tę właściwą to nagle był gotowy.
Rok to już długo, można się przyzwyczaić.
Ross, ja tam wierzę, że jeszcze Cię życie zaskoczy w momencie kiedy się tego nie będziesz spodziewała.


Myślałam, żę to była właśnie ta sytuacja, gdzie życie zaskakuje, kiedy się człowiek nie spodziewa.

No to mnie mnie własnie zaskoczyło . Ha ha ha.
Żartuję.
Po prostu już nie wierze, co gorsza zaczynam się przyzwyczajać do tego, ze jestem sama.

4,204 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-09 13:07:56)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To są właśnie uproszczenia które komuś pozwolą iść szybciej do przodu, jak ma wysoką samoocenę, a jak nie ma mogą pociągnąć w dół.
Może wcale nie miał pleców garbatych, tylko całkiem fajne
wybrał Rossankę bo coś go w niej fascynowało, a nie z braku laku
Coś innego zdecydowało że się im drogi rozeszły i warto wiedzieć co, jak się szuka stałego związku.

Takie uproszczenia Mitkowej są w stylu- nie ma dla mnie stolika w knajpce- a to dobrze bo to i tak syfiasta knajpka była- tam trują to kłamstwo które nie każdemu zrobi dobrze.
jestem nieważna, nie chcieli mnie wpuścić..to też nieprawda
nieważne że kelner powiedział że to tylko dzisiaj, klient już sie oburzył i poszedł..  czasem trzeba się wgłębić.


Osoby z wysokim poczuciem wartości u Mitkowej znajdą natchnienie by olać wszystko i iść dalej bez zastanawiania się- i tak będa tak szły by ich było na wierzchu. ok

Osoby wrażliwe mocno i z zaburzonym poczuciem własnej wartości nabawią się lęków i samomocenę tak naprawdę podkopią.

dlatego nie polecam i pisałam w innym temacie, sorry dziewczyny..tak to oceniam i pozwalam sobie napisać o tym.

Ross- to że jak sama się przyznajesz forum traktujesz jako miejsce do wyżalania się głównie też ma swoje konsekwencje, wiesz? smile

4,205 Ostatnio edytowany przez Mergi (2021-05-09 13:13:38)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ross, człowiek jest zwierzęciem stadnym ,więc to normalne, że potrzebuje drugiej osoby obok.
Pobądź sama, wylecz się (ale nie za długo), wyciągnij wnioski i ruszaj dalej. Nie stój w miejscu.
Nie zgorzkniejesz, jeśli Twoje życie   jest wypełnione innymi rzeczami, a jest  z tego co piszesz.
Jak to p.Tatiana mawia w filmikach, związek ma być wartością dodaną , czyli samej ze sobą mi dobrze  , a w związku jest mi jeszcze lepiej, a nie służyć do zapchania naszych braków typu "samej ze sobą mi źle ,niech mnie ktoś dopełni".

Ross, życzę Ci powodzenia.
Mam nadzieję, że jak zajrzę za jakiś czas to miło mnie zaskoczysz;)
Uciekam  ,pa .
Mój czas się skończył big_smile

edit: Ela, masz rację. T.Mitkowa duży nacisk kładzie na samoocenę.
Pisząc o garbatych plecach miałam na myśli raczej to, że mleko się rozlało, trzeba wyciągnąć wnioski i iść dalej.

4,206

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:

To są właśnie uproszczenia które komuś pozwolą iść szybciej do przodu, jak ma wysoką samoocenę, a jak nie ma mogą pociągnąć w dół.
Może wcale nie miał pleców garbatych, tylko całkiem fajne
wybrał Rossankę bo coś go w niej fascynowało, a nie z braku laku
Coś innego zdecydowało że się im drogi rozeszły i warto wiedzieć co, jak się szuka stałego związku.

Takie uproszczenia Mitkowej są w stylu- nie ma dla mnie stolika w knajpce- a to dobrze bo to i tak syfiasta knajpka była- tam trują to kłamstwo które nie każdemu zrobi dobrze.
jestem nieważna, nie chcieli mnie wpuścić..to też nieprawda
nieważne że kelner powiedział że to tylko dzisiaj, klient już sie oburzył i poszedł..  czasem trzeba się wgłębić.


Osoby z wysokim poczuciem wartości u Mitkowej znajdą natchnienie by olać wszystko i iść dalej bez zastanawiania się- i tak będa tak szły by ich było na wierzchu. ok

Osoby wrażliwe mocno i z zaburzonym poczuciem własnej wartości nabawią się lęków i samomocenę tak naprawdę podkopią.

dlatego nie polecam i pisałam w innym temacie, sorry dziewczyny..tak to oceniam i pozwalam sobie napisać o tym.

Ross- to że jak sama się przyznajesz forum traktujesz jako miejsce do wyżalania się głównie też ma swoje konsekwencje, wiesz? smile

Może nie powinnam tu pisać.  Jedynie w lekkich tematach. Albo wcale.

4,207 Ostatnio edytowany przez Mergi (2021-05-09 13:15:19)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ross, powinnaś. Każdy chce się wyżalić  i potrzebuje rozmowy.

4,208

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mergi napisał/a:

Ross, człowiek jest zwierzęciem stadnym ,więc to normalne, że potrzebuje drugiej osoby obok.
Pobądź sama, wylecz się (ale nie za długo), wyciągnij wnioski i ruszaj dalej. Nie stój w miejscu.
Nie zgorzkniejesz, jeśli Twoje życie   jest wypełnione innymi rzeczami, a jest  z tego co piszesz.
Jak to p.Tatiana mawia w filmikach, związek ma być wartością dodaną , czyli samej ze sobą mi dobrze  , a w związku jest mi jeszcze lepiej, a nie służyć do zapchania naszych braków typu "samej ze sobą mi źle ,niech mnie ktoś dopełni".

Ross, życzę Ci powodzenia.
Mam nadzieję, że jak zajrzę za jakiś czas to miło mnie zaskoczysz;)
Uciekam  ,pa .
Mój czas się skończył big_smile

Dzięki i powodzenia wink
Nie, o dopelnianiu-tak akurat nie myślałam.
A on był fajny, inteligentny, pomocny, wesoły itd. Nie wiem o co chodzi przyznam się. Co miała tamta czego nie mam ją?

4,209 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-09 13:27:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A dlaczego tak ze skrajności w skrajność?  albo tylko lekkie albo tylko wyżalania się?
Moze prawdziwa Rossanka z jasnymi i ciemnymi stronami warta jest pokazania?
Bo wtedy jest autentyczna a obraz pełny.?

moze to tak Rossanko że chowaśz w realu swoje ciemniejsze strony charakteru bo boisz się oceny czy odrzucenia, więc wychodzi to na anonimowym forum?

a zobacz, smile tu się tyle namarudziłaś, a ludzie wcale Cię nie ignorują, mimo że czasem ich drażnisz różnymi rzeczami jak każdy.

wg mnie powinnaś przestać tak szatkować swój obraz i przestać się bać oceny.. Innym to też potrzebne by Ciebie lepiej "widzieć"  wtedy sami czują się bezpieczniej w Twoim towarzystwie. wiedzą czy zostać czy uciekać chwilowo smile Bo jak nie wiedzą to uciekają.

co do związków- to albo się rozwijają- albo zwijają
Tylko przyjażń jest wieczna- więc dobrze gdy jest elementem układanki smile

4,210

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:

wiem że są ludzie aseksualni i dla nich taki zwiazek ma sens.
ale nie dla takich osób które aseksualne nie są, a tylko uważaja że seks nie jest wysoko w hierarchii i właściwie mogą się bez niego obyć. To wtedy nie wypali.
a zrozumiałam że kolega aseksualny nie jest, jak koleżanka nie wiem.

Czemu miałoby nie wypalić? Naprawdę większość facetów ma dużo niższe libido i o wiele większą kontrolę nad tymi sprawami niż kobiety. To zresztą widać po rozpadach związków, gdzie kobiety rzucają się w wir krótkotrwałych znajomości dla seksu, a faceci przeważnie robią sobie przerwę od czegokolwiek.

4,211 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-05-09 15:14:05)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
W1dmo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

wiem że są ludzie aseksualni i dla nich taki zwiazek ma sens.
ale nie dla takich osób które aseksualne nie są, a tylko uważaja że seks nie jest wysoko w hierarchii i właściwie mogą się bez niego obyć. To wtedy nie wypali.
a zrozumiałam że kolega aseksualny nie jest, jak koleżanka nie wiem.

Czemu miałoby nie wypalić? Naprawdę większość facetów ma dużo niższe libido i o wiele większą kontrolę nad tymi sprawami niż kobiety. To zresztą widać po rozpadach związków, gdzie kobiety rzucają się w wir krótkotrwałych znajomości dla seksu, a faceci przeważnie robią sobie przerwę od czegokolwiek.

Z tego co ja wiem to jest mniej więcej tak, że u facetów od okresu dojrzewania do 26-30 roku życia libido jest większe od kobiet, potem spada. U kobiet od 30 roku życia rośnie, bo biologia "ciśnie" na potomstwo. A jak wiadomo im starsza kobieta tym ciężej o ciążę/zdrowe dziecko.

4,212 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-09 15:32:12)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Bo niższe libido to nie jego brak, To raz.
po drugie mogą być rózne powody tego stanu.
I te powody moga się zmienić.
mozna sobie samemu bat na siebie ukręcić.
Zresztą wszystkie działania podjęte z z zakręconych pobudek okrutnie się potrafią zemścić.

4,213

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
W1dmo napisał/a:
Ela210 napisał/a:

wiem że są ludzie aseksualni i dla nich taki zwiazek ma sens.
ale nie dla takich osób które aseksualne nie są, a tylko uważaja że seks nie jest wysoko w hierarchii i właściwie mogą się bez niego obyć. To wtedy nie wypali.
a zrozumiałam że kolega aseksualny nie jest, jak koleżanka nie wiem.

Czemu miałoby nie wypalić? Naprawdę większość facetów ma dużo niższe libido i o wiele większą kontrolę nad tymi sprawami niż kobiety. To zresztą widać po rozpadach związków, gdzie kobiety rzucają się w wir krótkotrwałych znajomości dla seksu, a faceci przeważnie robią sobie przerwę od czegokolwiek.

Europejczycy - być może rzeczywiście mają słabiutkie libido smile z tym masowym załamaniem ilości testosteronu i jakości nasienia o sprawnego seksualnie mężczyznę wśród nich może być trudniej big_smile

4,214 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-05-09 17:48:05)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A jesteś prostytutką obsługującą grupę porównawczą, by wyciagać takie wnioski?  bo jak np miałaś paru kochanków z EU i paru spoza to wiesz że to statystycznie za mała próba?
To jest post w stylu: a wszystkie Polki to puszczalskie, sorry

4,215

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Mergi napisał/a:

Nie pisz, nie mów i nie myśl tak, bo myślami kreujesz rzeczywistość.
Z doświadczenia wiem, że jeśli czegoś mocno chcemy i na tym się skupiamy to nic z tego nie wychodzi. Jak odpuścimy, to przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Ja jeszcze nie tak dawno myślałam, że nigdy matką nie zostanę, a teraz oczekuję drugiego dziecka. Nic w życiu nie jest pewne na 100%.Potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.

dokładnie smile a już z dziećmi to częste smile

Mnie nie zaskoczy. Nawet jeśli to musiałby być jakiś cud medyczny. Wystąpiłabym n NG,

Co Ty ? Jedna to podobno nawet bez seksu zaszła. Więc wszystko jest możliwe wink

4,216 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-05-09 23:56:49)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zgadzam się z Elą co do Mitkowej. I to nie tak, że ona nie prezentuje wartościowych treści, ale właśnie za często operuje uproszczeniami i chodzi na skróty, te jej materiały nie sprzyjają głębszym refleksjom, a niektórym osobom ze zbyt małym dystansem mogą zaszkodzić.

4,217

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Czy jest sens zapytać osobę, jaki się zrobiło błąd, że wycofała się ze znajomości , co zrobiłam nie tak, że on wybrał inną? Czy to będzie ośmieszenie się?

4,218

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To się ośmiesz, do czego Ci potrzebna jego aprobata? Tylko nie sądzę by był szczery. A u psychologa, ale faceta już byłaś?

4,219

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
W1dmo napisał/a:

To się ośmiesz, do czego Ci potrzebna jego aprobata? Tylko nie sądzę by był szczery. A u psychologa, ale faceta już byłaś?

Byłaś .
Powiedzial, że jestem normalna  mimo nerwicy.
Tylko nie mogę tak biegać na każde zawołanie faceta, być tak uległa i muszę mieć własne zdanie, które mam wyrażać i mam nie prosić o miłość i nie zgadzać się na rzeczy, których nie chce, tylko po to by zadowolić drugą stronę.

4,220

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nie no, tak na 100% nie powiedział. Przykro mi, ale jestem znawca tematu i chyba uprościłas jego słowa, a wręcz je wypaczylas. Na ilu spotkaniach byłaś?

4,221

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
W1dmo napisał/a:

Nie no, tak na 100% nie powiedział. Przykro mi, ale jestem znawca tematu i chyba uprościłas jego słowa, a wręcz je wypaczylas. Na ilu spotkaniach byłaś?

Tak było.
Chodziłam do niego prawie rok.( lata temu) znał historie mojego związku.  Powiedział to , co wyżej napisałam, że żebram tylko aby partner mnie pokochał, a związek nie tak ma wyglądać. Powiedział, że oprócz nerwicy i moich wyskoków w czasie jej( wymiotuje z nerwów, albo mam uczucie, że się duszę, czy tracę władze w rękach i mam uczucie, że zaraz zemdleje), że mimo tego jak najbardziej nadaje się na związek, natomiast ex partner, wg terapeuty mężczyzny, przejawiał dość dziwne zachowania.
Poszłam wtedy specjalnie do mężczyzny, aby w relacjach ktoś pomógł mnie poprowadzić, ale żeby to był meski punkt widzenia.

4,222

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
W1dmo napisał/a:

To się ośmiesz, do czego Ci potrzebna jego aprobata? Tylko nie sądzę by był szczery. A u psychologa, ale faceta już byłaś?

Byłaś .
Powiedzial, że jestem normalna  mimo nerwicy.
Tylko nie mogę tak biegać na każde zawołanie faceta, być tak uległa i muszę mieć własne zdanie, które mam wyrażać i mam nie prosić o miłość i nie zgadzać się na rzeczy, których nie chce, tylko po to by zadowolić drugą stronę.

No i jakos przemyslalas to, co powiedzial?
Po co masz faceta pytac, skoro samo to, co Ci psycholog powiedzial idealnie pokazuje, jak powinno sie funkcjonowac w zwiazku, czego Ty zupelnie nie robilas.
Nikt nie chce bezwolnego robota, ktory przytakuje i z ktorym sie nie da dyskutowac...

4,223

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Lady Loka napisał/a:
rossanka napisał/a:
W1dmo napisał/a:

To się ośmiesz, do czego Ci potrzebna jego aprobata? Tylko nie sądzę by był szczery. A u psychologa, ale faceta już byłaś?

Byłaś .
Powiedzial, że jestem normalna  mimo nerwicy.
Tylko nie mogę tak biegać na każde zawołanie faceta, być tak uległa i muszę mieć własne zdanie, które mam wyrażać i mam nie prosić o miłość i nie zgadzać się na rzeczy, których nie chce, tylko po to by zadowolić drugą stronę.

No i jakos przemyslalas to, co powiedzial?
Po co masz faceta pytac, skoro samo to, co Ci psycholog powiedzial idealnie pokazuje, jak powinno sie funkcjonowac w zwiazku, czego Ty zupelnie nie robilas.
Nikt nie chce bezwolnego robota, ktory przytakuje i z ktorym sie nie da dyskutowac...

Bałam się, że jak nie będę robić tego, czego oczekiwał ex to on mnie zostawi . Terapeuta powiedział, że to jest błąd, że tak się nie robi. Że pary się przecież kłócą, nie ma związków bez sprzeczek. W moim ex związku ani razu się nie kłóciłam. Parę rzeczy mi się nie podobały, ale jakbym się nie naginała, bałam się, że związek się skończy.

4,224

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Czy jest sens zapytać osobę, jaki się zrobiło błąd, że wycofała się ze znajomości , co zrobiłam nie tak, że on wybrał inną? Czy to będzie ośmieszenie się?

"Kto pyta, nie błądzi". Tyle, że jest to pytanie z rodzaju tych kłopotliwych, na które mało kto udziela szczerych odpowiedzi. Czasami jest też tak, że ktoś jest jednak szczery i wtedy człowiek żałuje, że zapytał big_smile
Więc... na co Ci to ? Wiedza zdobyta w kontekście jednego faceta i tak może być kompletnie nieprzydatna w przypadku innego.

4,225

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Nie śmiejcie się tylko.
Ale dlaczego to nie działa? U rodziców działało, jak była grzeczna, posłuszna i wyzbyłam się własnych potrzeb, dlaczego z facetami to nie działa? Wiem że facet to nie rodzice, ale aby dostać miłość musisz na nią zasłużyć. Tzn nie tyle wiem co czuje, bo rozumowo wydaje mi się to błędne.
Terapeuta( I facet i babka) mówili, że to błędne przekonanie, ale zupełnie tego nie czuje.

Posty [ 4,161 do 4,225 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 63 64 65 66 67 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024