Wczoraj byłam na imprezie, zabawa rewelacja, ale ja zawsze tam jestem sama
mamy takie grono, że bawimy się wspólnie, ale wracam do domu i co - lipa, sama w łóżku.... Faceta mi się chce, seksu mi się chce.... rany, już chyba lepiej żeby moje libido umarło
![]()
![]()
Niedawno byłem skrytykowany nieźle, za odrobinkę dosadniejsze życzenia w sumie tego samego jednej z pań... Dziś w pracy rozmawiałem o seksie, opinia jednej osoby była taka - że brak seksu "zmiękcza mózg" - powoduje frustrację, negatywne myśli. Zupełnie inne nastawienie ma kobieta, która spędzi udany wieczór, potańczy, pośmieje się, poczuje wyjątkowa a na koniec pożądliwie patrzy na nagiego mężczyznę i ma udany seks.
Czemu jednym układa się szybciej a innym później? A czemu jedni chcą mieć dziecko i nie mogą, a inni nie chcą i mają aż za dużo? To myślę kwestia szczęścia w wielkiej mierze. A szczęściu trzeba dopomóc choćby staraniem się o siebie, pozytywnym nastawieniem, poszukiwaniem sytuacji gdzie można kogoś poznać. Naprawdę kto szuka ten znajdzie. To też tak jak pracodawcy z listą 100 CV, wybierają najlepsze niby, ale często to ludzie porażki,więc warto spojrzeć kto stoi w drugim szeregu. Niekoniecznie najpiękniejszy, najwrażliwszy, najbardziej rozumiejący, najmocniej rozgadany, a taki zwykły człowiek z sąsiedztwa