pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,561 do 1,625 z 8,335 ]

1,561 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-07-30 22:54:34)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Chciałam mieć rodzinę, ja plus mąż, plus dzieci, ale nie przyszło mi nigdy przez głowę ( a wiek mam słuszny), aby "wyprodukować" sobie dziecko dla instynktu.
Ale dzięki za dobre chęci.

Teoretycznie można też zastosować coś takiego jak "zamrażanie komórek jajowych". Tyle że to w Polsce niedozwolone dla zdrowej singielki i nie fair dla dziecka które miało by babcię zamiast matki.

rossanka napisał/a:

... owinąć girlandą czosnku i wbić osinowy kołek smile
A nieee, to nie ta bajka wink

I wy się dziwicie że 30-kilku letni prawiczek jest zestresowany i szuka pomocy u pań lekkiego obyczaju. Facet nawet jak nie miał wcześniej doświadczenia w tej dziedzinie to powinien mówić że miał smile

Zobacz podobne tematy :

1,562 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-30 22:54:04)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Naprawdę nie rozumiem tego całego szumu wokół wokół prawictwa. Przecież kobieta nie ma szans się zorientować, jak jej nie powiesz. Jak się pierwszy raz spotkają w łóżku to będzie ICH 1 raz, to nie chyba konkurs jakiś, kobieta chce się czuć miło, bezpiecznie i jak się skupisz na niej, a nie na sobie to tak będzie. Po co robić jakieś wstępy- typu jesteś moją 1.? Nie mamy tam zębów, za dużo legend hodujesz w głowie Rumuński Żołnierzu..

1,563 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-07-30 22:56:17)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Piegowata wlasnie w tym rzecz, ale przelotne znajomości BYŁY. Oczywiście kobiecy standard wiadomo tych 18tu po drodze się nie liczy, a seks tylko z miłości smile.

Niepodobna I ja te badania rozsylalem, do tej pory np zero odpowiedzi (przykładowo Santapietruszka) lub teksty typu bym nie sugerował się czymś, bo to bzdury (bo tak), mimo że te badania były z książki poleconej przez tę samą użytkowniczkę(!). Czy to wybielanie się ma jakieś granice? Chyba nie. Aha i istnieją osoby aseksualne, może być Ci ciężko to pojąć, ale nazywanie ich osobami z defektami to jak nazywanie w ten sam sposób osoby homoseksualnej. Niezla hipokryzja, tak to zawsze zwracasz uwagę na język wink.
Także tak, psychika kobieca jest zbudowana w taki sposób, że jesteście zmienne i niestabilne. I raczej po kolei niemal każda z Was jest tego przykładem, chociaż temu przeczycie (ostatnio Roxann np). Aha i bym zapomniał, każda miała tylko 3 wink. Który stabilny facet chce niestabilnej kobiety? Jedynym Waszym wyjściem jest kłamać.

Ross jest w dobrej sytuacji, ale ona nie chce zmian. Rozwiązania są proste i oczywiste, ale ma tak zaciągnięty hamulec, że się nie da. Rumuński sobie babe znaleźć może , ale kobiety spełniającej choćby 20% jego wymagań nigdy w życiu nawet na oczy nie zobaczy, podobnie jak pozostali faceci na forum. Dla Was to zawsze będzie wina facetów, mimo że to Panie bardzo zlagodzily obyczaje i wraz z tym upadły związki jako takie. Zostawiam ciąg dalszy każdemu do analizy już, odpisywać nie musicie bo i tak się powtarzacie.

1,564

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Chciałam mieć rodzinę, ja plus mąż, plus dzieci, ale nie przyszło mi nigdy przez głowę ( a wiek mam słuszny), aby "wyprodukować" sobie dziecko dla instynktu.
Ale dzięki za dobre chęci.

Teoretycznie można też zastosować coś takiego jak "zamrażanie komórek jajowych". Tyle że to w Polsce niedozwolone dla zdrowej singielki i nie fair dla dziecka które miało by babcię zamiast matki.

rossanka napisał/a:

... owinąć girlandą czosnku i wbić osinowy kołek smile
A nieee, to nie ta bajka wink

I wy się dziwicie że 30-kilku letni prawiczek jest zestresowany i szuka pomocy u pań lekkiego obyczaju.

Mnie tam już nic nie dziwi, "babcia" dużo lat już przezyła i nie jedno widziała.
ps ale o 42 letnim ojcu nikt już by nie powiedział, ze to dziadek, tylko gratulował potomka.

1,565 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-30 23:14:35)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Burzowy, niegłupi z Ciebie człowiek, ale jak czasem coś powiesz...
Ludzie, ja rozumiem, że jest jakaś skala prawdopodobieństwa, przeciętna średnia, ale jednak nie podciągajmy wszystkich pod wspólny mianownik. Istnieją sytuacje odbiegające od standardów. Czytałam np. o czterdziestoletniej dziewicy. Zupełnie sensowna, normalna kobieta, ale zabrakło sprzyjających zbiegów okoliczności.
Ot, taki los na loterii, niektórzy wyciągają nietypowy smile Ja np. choruję na schorzenie, które zdarza się raz na 25000 urodzeń. Na co - proszę i uprzedzam, by nie pytać, bo to za mało anonimowe.

1,566

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

bez przesady 42 latka też zbiera gratulacje i dawniej też rodziły, tylko rzadziej 1 dziecko.
chyba natura wie co robi dając kobietom miesiączkowanie do ok 55 lat. I błagam nie piszcie o dzieciach z wadami, bo te co miały ten los a które znam- wszystkie były młode.

1,567

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
rossanka napisał/a:

Masz 25 lat, mężczyzna.
Ja 42 lata, kobieta. Zamienisz się ze mną na miejsca? wink
Trzeba patrzeć z pozytywnej strony na sprawę, Twoja sytuacja jest nienajgorsza całkiem.

No dyskutowałbym.
Zauważ, że Ty byłaś w związkach, masz jakieś doświadczenia a ja nie byłem w związku
Tak więc nie wiem czy faktycznie jest tak jak piszesz.

Brak czegokolwiek jest gorszy niż posiadanie wspomnień.

niepodobna napisał/a:

Pomijam już fakt, że przed 40-letnim prawiczkiem raczej należy wiać, bo z kimś takim prawie na pewno jest coś nie tak

Do tego jeszcze go potraktować nożem i przypalić ogniem przed ucieczką i jeszcze opluć.

To Ty sobie dopowiadasz.

Nie czuję pogardy do nikogo, jedynie zauważam przykre skutki przymusowego życia w celibacie przez wiele lat, i wolałabym uniknąć tychże.
Te skutki to na przykład: desperacja i niezdolność do patrzenia na kobietę inaczej, jak tylko na obiekt seksualny, chęć 'zaliczenia' kogokolwiek jakkolwiek, pogarda wobec kobiet, obwinianie ich za własne porażki i wyładowywanie frustracji, odrealnione i wykrzywione myślenie o nich, w skrajnym przypadku nienawiść, a przy tym jednak dalsze szukanie, i ja się pytam po co, albo kim, czym ona miałaby być? Odpowiedz sobie, czy Ty byś chciał tym właśnie być?
A całkiem często ten stosunek do kobiet, brak szacunku jest też prawdziwą przyczyną braku doświadczeń, a pan tego oczywiście nie widzi.
Przykładów na forum trochę było.
A odpowiedz szczerze, jak uważasz: jakie są szanse, że 40-letnia dziewica, która nie była sama z wyboru, jest osobą z którą można chcieć być? Bo to o prawictwie w takim wieku była mowa.
Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami. A tylko, że pewne zjawiska są zbyt częste, by były przypadkiem.

1,568

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mój tata urodził się jako najmłodsze dziecko, gdy babcia była już dosyć sporo po czterdziestce. Zdrowy, choć życie zakończył przedwcześnie. Taty siostra niespodziewanie urodziła najmłodszą, zupełnie zdrową córkę w wieku 45-u lat jako swoje czwarte dziecko. Nie wiem, jak ze starszymi tzw. pierwiastkami, ale przypuszczam, że i one mają szansę na zdrowe dzieci.
Mnie z kolei mama urodziła mając 22 lata z wrodzonym schorzeniem, przez które jako młoda dziewczyna omal nie wyjechałam na drugi świat.
Chyba nie lubię statystyk smile

1,569 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2019-07-30 23:19:09)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Ela210 napisał/a:

Przecież kobieta nie ma szans się zorientować, jak jej nie powiesz. Jak się pierwszy raz spotkają w łóżku to będzie ICH 1 raz, to nie chyba konkurs jakiś, kobieta chce się czuć miło, bezpiecznie i jak się skupisz na niej, a nie na sobie to tak będzie. Po co robić jakieś wstępy- typu jesteś moją 1.? Nie mamy tam zębów, za dużo legend hodujesz w głowie Rumuński Żołnierzu..

No ale przecież trzeba być ze sobą szczerym, prawda?
To co zrobić jak kobieta się zapyta: ,,ile miałeś kobiet?"
Co, kłamać? smile

Zresztą weź idź w towarzystwo i niech jakiś 30 letni facet powie 20+ letnim kobietom, że nigdy nie był w związku i jest prawiczkiem
jak było chociaż trochę pite to śmiech rozwali bębenki.

Burzowy napisał/a:

Ross jest w dobrej sytuacji, ale ona nie chce zmian. Rozwiązania są proste i oczywiste, ale ma tak zaciągnięty hamulec, że się nie da. Rumuński sobie babe znaleźć może , ale kobiety spełniającej choćby 20% jego wymagań nigdy w życiu nawet na oczy nie zobaczy, podobnie jak pozostali faceci na forum.

Problemem jest to, że ciężko znaleźć jakąkolwiek wolną kobietę bo większość z otoczenia jest już zajęta.
Ja już nawet chyba nie mam wymagań do kobiet, sam fakt, że w miarę normalna laska jest singielką to szokiem.

Ela210 napisał/a:

bez przesady 42 latka też zbiera gratulacje i dawniej też rodziły, tylko rzadziej 1 dziecko.
chyba natura wie co robi dając kobietom miesiączkowanie do ok 55 lat. I błagam nie piszcie o dzieciach z wadami, bo te co miały ten los a które znam- wszystkie były młode.

Wystarczy poczytać jednak te statystyki
Kobiety rodzące dzieci po 40 r.ż. to problem
Ponieważ takie dzieci mają naprawdę więcej szans na posiadanie choroby a o poronieniach nawet nie będę wspominał.

niepodobna napisał/a:

A odpowiedz szczerze, jak uważasz: jakie są szanse, że 40-letnia dziewica, która nie była sama z wyboru, jest osobą z którą można chcieć być? Bo to o prawictwie w takim wieku była mowa. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami. A tylko, że pewne zjawiska są zbyt częste, by były przypadkiem.

To chyba zależy od osoby jakby dziewczyna miała 40 lat i była dziewicą (ale zdrową z chęcią uprawiania seksu) to nie miałbym problemów z zaakceptowaniem tego.

1,570 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-07-30 23:50:38)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Mnie tam już nic nie dziwi, "babcia" dużo lat już przezyła i nie jedno widziała.
ps ale o 42 letnim ojcu nikt już by nie powiedział, ze to dziadek, tylko gratulował potomka.

42 lata dla kobiety to wiek jak najbardziej odpowiedni. Jest trochę takich osób, nawet w mojej rodzinie.

Bardziej chodziło mi o to że taki ktoś mógłby chcieć mieć dziecko np w wieku 60 albo 70 lat.

1,571

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Chciałam mieć rodzinę, ja plus mąż, plus dzieci, ale nie przyszło mi nigdy przez głowę ( a wiek mam słuszny), aby "wyprodukować" sobie dziecko dla instynktu.
Ale dzięki za dobre chęci.

Teoretycznie można też zastosować coś takiego jak "zamrażanie komórek jajowych". Tyle że to w Polsce niedozwolone dla zdrowej singielki i nie fair dla dziecka które miało by babcię zamiast matki.

rossanka napisał/a:

... owinąć girlandą czosnku i wbić osinowy kołek smile
A nieee, to nie ta bajka wink

I wy się dziwicie że 30-kilku letni prawiczek jest zestresowany i szuka pomocy u pań lekkiego obyczaju. Facet nawet jak nie miał wcześniej doświadczenia w tej dziedzinie to powinien mówić że miał smile

To bzdura.
Nie powinien kierować w stronę kobiet agresji za to, że jemu coś nie wychodzi.
Powinien za to widzieć w kobiecie osobę, a nie obiekt do użycia, by mieć w końcu za sobą to doświadczenie, gdyż takie podejście nie różni się wiele od wizyty u pani lekkich obyczajów.
Już rozumiesz?

1,572 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-30 23:27:34)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

1)"Brak czegokolwiek jest gorszy niż posiadanie wspomnień"

- Och, wolałabym niektórych swoich wspomnień uniknąć. Brak bywa zyskiem, ale do świadomości tego trzeba dorosnąć.

2)"Pomijam już fakt, że przed 40-letnim prawiczkiem raczej należy wiać, bo z kimś takim prawie na pewno jest coś nie tak"

- Niekoniecznie, może to po prostu nietypowy przebieg życia. Nie trzeba od razu wiać, ale przyjrzeć się, poznać i wyciągnąć adekwatne wnioski. Jestem przeciwniczką skreślania ludzi z góry, to cholernie krzywdzące i niesprawiedliwe.

1,573

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:

To bzdura.
Nie powinien kierować w stronę kobiet agresji za to, że jemu coś nie wychodzi.
Powinien za to widzieć w kobiecie osobę, a nie obiekt do użycia, by mieć w końcu za sobą to doświadczenie, gdyż takie podejście nie różni się wiele od wizyty u pani lekkich obyczajów.
Już rozumiesz?

Ale ja nie pisałem o żadnej agresji. Pisałem tylko że taki biedny prawiczek jest zestresowany nawet jak znajdzie tą kobietę w której widzi osobę a nie obiekt.

To samo możesz powiedzieć o związkach w wieku lat 20, że facet szuka kobiety tylko po to aby mieć to doświadczenie już za sobą, a nie po to że widzi w niej osobę i chce z nią być.

1,574 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-07-30 23:31:17)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jeśli ktoś ma aż  taki problem z prawdą- niech kłamie. Możesz powiedzieć z Tobą mniej niż palców u ręki. smile
Jak to dla Ciebiee taki peoblem to zapłać 5 Paniom i powiesz że 5.
Czasami mężczyzna ma jakieś tajemnice i zostawia je dla siebie.
Traktujecie te dziewczyny jak jakieś mamy, co trzeba im powiedzieć wszystko. a trzeba to, co istotne.
Ktoś ma inne zdanie- szanuję- moje jest takie.

Mój wykładowca od statystyki:  proszę Państwa, jest prawda, g..prawda i statystyka.

1,575

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:

Powinien za to widzieć w kobiecie osobę, a nie obiekt do użycia, by mieć w końcu za sobą to doświadczenie

Mądra wypowiedź.

1,576 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-30 23:41:26)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:

Niepodobna I ja te badania rozsylalem, do tej pory np zero odpowiedzi (przykładowo Santapietruszka) lub teksty typu bym nie sugerował się czymś, bo to bzdury (bo tak), mimo że te badania były z książki poleconej przez tę samą użytkowniczkę(!).

Ja ich nigdy na forum nie widziałam, a prosiły Cię różne osoby, w tym ja.

Burzowy napisał/a:

Czy to wybielanie się ma jakieś granice? Chyba nie.

Jakie wybielanie? Sorry, nie mam z czego.

Burzowy napisał/a:

Aha i istnieją osoby aseksualne, może być Ci ciężko to pojąć, ale nazywanie ich osobami z defektami to jak nazywanie w ten sam sposób osoby homoseksualnej. Niezla hipokryzja, tak to zawsze zwracasz uwagę na język wink.

Ty tak serio?
O aseksualności pisaliśmy, więc zarzucając mi, że 'ciężko mi pojąć', albo że przypisuję takim ludziom defekty, sam jesteś hipokrytą.
To oczywiste, że nie mówiłam o osobach aseksualnych. Dla nich problem prawictwa czy dziewictwa chyba nie istnieje? Pisałam o tych, którzy nie są aseksualni, a ich brak doświadczeń przez 40 lat nie był wyborem - a śmiem twierdzić, że prawie nigdy nie jest, jeżeli ktoś nie jest aseksualny właśnie. A z tym brakiem wyboru zarówno u podstaw, jak i jako skutki, często się wiążą skrzywienia.


Burzowy napisał/a:

Także tak, psychika kobieca jest zbudowana w taki sposób, że jesteście zmienne i niestabilne. I raczej po kolei niemal każda z Was jest tego przykładem, chociaż temu przeczycie (ostatnio Roxann np). Aha i bym zapomniał, każda miała tylko 3 wink. Który stabilny facet chce niestabilnej kobiety? Jedynym Waszym wyjściem jest kłamać.

A konkretnie w czym kłamię?  Pokaż i udowodnij, albo nie bredź dla efektu. Skoro tak dobrze znasz moje życie, to czekam.

Edit: ale tutaj to zrób. Chyba nie masz nic do ukrycia w swej wiedzy.

1,577 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-30 23:50:32)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

...A co do tego kłamania i związkowej, czy raczej niezwiązkowej biografii: jeśli ktoś moją wartość kwestionuje, bo nie byłam w związku / jestem dziewicą, cyklistką, Żydówką wink / choruję / odznaczam się jakąkolwiek inną niezawinioną (a choćby nawet i zawinioną, lecz przemyślaną i przepracowaną) nietypowością - to ja dziękuję za towarzystwo kogoś o tak ograniczonych horyzontach.

1,578

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

...A co do tego kłamania i związkowej, czy raczej niezwiązkowej biografii: jeśli ktoś moją wartość kwestionuje, bo nie byłam w związku / jestem dziewicą, cyklistką, Żydówką wink / choruję / odznaczam się jakąkolwiek inną niezawinioną (a choćby nawet i zawinioną, lecz przemyślaną i przepracowaną) nietypowością - to ja dziękuję za towarzystwo kogoś o tak ograniczonych horyzontach.

Tu się zgadzam  w 100%.

1,579

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

...A co do tego kłamania i związkowej, czy raczej niezwiązkowej biografii: jeśli ktoś moją wartość kwestionuje, bo nie byłam w związku / jestem dziewicą, cyklistką, Żydówką wink / choruję / odznaczam się jakąkolwiek inną niezawinioną (a choćby nawet i zawinioną, lecz przemyślaną i przepracowaną) nietypowością - to ja dziękuję za towarzystwo kogoś o tak ograniczonych horyzontach.

Ja nie kwestionuję niczyjej wartości BO nie był w związku. Można powiedzieć, że żywię obawy co do POWODÓW i SKUTKÓW nie bycia w żadnym przez 40 lat życia u kogoś, kto potencjalnie miałby być moim partnerem, a samotność ta nie wynikała z wyboru, tylko z konieczności. Gdy nie jest to przepracowane, to można się spodziewać problemów dla siebie.
Pod pewnymi względami też jestem nietypowa. Na przykład mam taki sposób bycia, że ludzie prawie nigdy nie odczytują właściwie moich odczuć smile

1,580 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-31 00:15:50)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

...A co do tego kłamania i związkowej, czy raczej niezwiązkowej biografii: jeśli ktoś moją wartość kwestionuje, bo nie byłam w związku / jestem dziewicą, cyklistką, Żydówką wink / choruję / odznaczam się jakąkolwiek inną niezawinioną (a choćby nawet i zawinioną, lecz przemyślaną i przepracowaną) nietypowością - to ja dziękuję za towarzystwo kogoś o tak ograniczonych horyzontach.

Ja nie kwestionuję niczyjej wartości BO nie był w związku. Można powiedzieć, że żywię obawy co do POWODÓW i SKUTKÓW nie bycia w żadnym przez 40 lat życia u kogoś, kto potencjalnie miałby być moim partnerem, a samotność ta nie wynikała z wyboru, tylko z konieczności. Gdy nie jest to przepracowane, to można się spodziewać problemów dla siebie.
Pod pewnymi względami też jestem nietypowa. Na przykład mam taki sposób bycia, że ludzie prawie nigdy nie odczytują właściwie moich odczuć smile

Toteż trzeba się poznawać, zamiast szufladkować.

1,581 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-31 00:36:05)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Przecież kobieta nie ma szans się zorientować, jak jej nie powiesz. Jak się pierwszy raz spotkają w łóżku to będzie ICH 1 raz, to nie chyba konkurs jakiś, kobieta chce się czuć miło, bezpiecznie i jak się skupisz na niej, a nie na sobie to tak będzie. Po co robić jakieś wstępy- typu jesteś moją 1.? Nie mamy tam zębów, za dużo legend hodujesz w głowie Rumuński Żołnierzu..

No ale przecież trzeba być ze sobą szczerym, prawda?
To co zrobić jak kobieta się zapyta: ,,ile miałeś kobiet?"
Co, kłamać? smile

Zresztą weź idź w towarzystwo i niech jakiś 30 letni facet powie 20+ letnim kobietom, że nigdy nie był w związku i jest prawiczkiem
jak było chociaż trochę pite to śmiech rozwali bębenki.

Burzowy napisał/a:

Ross jest w dobrej sytuacji, ale ona nie chce zmian. Rozwiązania są proste i oczywiste, ale ma tak zaciągnięty hamulec, że się nie da. Rumuński sobie babe znaleźć może , ale kobiety spełniającej choćby 20% jego wymagań nigdy w życiu nawet na oczy nie zobaczy, podobnie jak pozostali faceci na forum.

Problemem jest to, że ciężko znaleźć jakąkolwiek wolną kobietę bo większość z otoczenia jest już zajęta.
Ja już nawet chyba nie mam wymagań do kobiet, sam fakt, że w miarę normalna laska jest singielką to szokiem.

Ela210 napisał/a:

bez przesady 42 latka też zbiera gratulacje i dawniej też rodziły, tylko rzadziej 1 dziecko.
chyba natura wie co robi dając kobietom miesiączkowanie do ok 55 lat. I błagam nie piszcie o dzieciach z wadami, bo te co miały ten los a które znam- wszystkie były młode.

Wystarczy poczytać jednak te statystyki
Kobiety rodzące dzieci po 40 r.ż. to problem
Ponieważ takie dzieci mają naprawdę więcej szans na posiadanie choroby a o poronieniach nawet nie będę wspominał.

niepodobna napisał/a:

A odpowiedz szczerze, jak uważasz: jakie są szanse, że 40-letnia dziewica, która nie była sama z wyboru, jest osobą z którą można chcieć być? Bo to o prawictwie w takim wieku była mowa. Nie twierdzę, że wszyscy są tacy sami. A tylko, że pewne zjawiska są zbyt częste, by były przypadkiem.

To chyba zależy od osoby jakby dziewczyna miała 40 lat i była dziewicą (ale zdrową z chęcią uprawiania seksu) to nie miałbym problemów z zaakceptowaniem tego.

Piszę o sytuacji, kiedy nic jeszcze o niej nie wiesz poza tym, że nigdy nikogo nie miała. Jakie by były twoje skojarzenia? Na przykład, gdybyś spotkał taką osobę w necie? Założę się, że pierwsze byłoby: musi być bardzo brzydka. A dalej?
Nie jesteś wolny od tego, nikt nie jest.

1,582 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-31 01:18:54)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
niepodobna napisał/a:

To bzdura.
Nie powinien kierować w stronę kobiet agresji za to, że jemu coś nie wychodzi.
Powinien za to widzieć w kobiecie osobę, a nie obiekt do użycia, by mieć w końcu za sobą to doświadczenie, gdyż takie podejście nie różni się wiele od wizyty u pani lekkich obyczajów.
Już rozumiesz?

Ale ja nie pisałem o żadnej agresji. Pisałem tylko że taki biedny prawiczek jest zestresowany nawet jak znajdzie tą kobietę w której widzi osobę a nie obiekt.

Nie neguję. Ale to, czy widzi osobę, czy obiekt, jest raczej do odróżnienia.
I gdy widzi w kobietach obiekty, to pojawia się często wobec tych kobiet agresja. Winnych temu, że on nie może, a przecież należy mu się. Brak możliwości przeradza się w pogardę i deprecjonowanie kobiet. Zamiast poszukania przyczyny w sobie, bo ona zazwyczaj tam jest.

To samo możesz powiedzieć o związkach w wieku lat 20, że facet szuka kobiety tylko po to aby mieć to doświadczenie już za sobą, a nie po to że widzi w niej osobę i chce z nią być.

Nie bardzo. Owszem, w wieku 20 lat też nie wiadomo na pewno, czy chłopak szuka dziewczyny tylko dlatego, że hormony buzują, czy jednak chce czegoś więcej niż "zaliczyć", ale tu jest to mniej prawdopodobne, taki chłopak ma multum czasu i możliwości i nie jest przyciśnięty świadomością, że jeszcze nie uprawiał seksu, a jak to na świadomość działa w starszym wieku, to wiadomo, długo zablokowana realizacja popędu zresztą działa podobnie. Sytuacja 40-letniego prawiczka jest całkiem inna i presja inna. Na forum były tematy zakładane przez takich mężczyzn. Przebijała z nich głównie frustracja i zafiksowanie na seksie, a nie poszukiwanie relacji, której ten seks byłby tylko częścią, na właściwym miejscu (a właściwe to nie jest pierwsze), nawet myśli samobójcze się tam pojawiały. I to wszystko w sosie pogardy i oskarżania. Jak miałaby się czuć partnerka kogoś takiego? Bardzo łatwo jest innemu facetowi, widzącemu negatywne reakcje kobiet na takie wywody, popaść w schemat, że dla nich niedoświadczony mężczyzna jest zły, bo niedoświadczony. A problem, przynajmniej dla mnie, nie na tym polega.

1,583 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-31 08:46:46)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:

[...]Śmiech na sali. Pokaż mi jakąkolwiek, która nie była choćby w 3 jakichkolwiek związkach.[...]

Ujawnię się. Byłam w dwóch, pod warunkiem, że te relacje możemy szumnie nazwać takim związkiem, naprawdę związkiem-związkiem biorąc pod uwagę, że to niesformalizowane było. Przed trzecim, na samą myśl, wzdrygam się.

Nie wiem jednak, czemu ma służyć generalizowanie przez pryzmat liczb oraz, co z tego ma wynikać w temacie możliwości spotkania życiowego partnera.

1,584

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No to ja mam 31 lat i w żadnym związku jeszcze nie byłam. Po prostu nie umiałam być z kimś, w kim nie jestem zakochana, a do tej pory albo moje uczucia były nieodwzajemnione, albo ja nie umiałam odwzajemnić czyichś. I o ile zwykle się tym moim singielstwem nie przejmowałam, bo uważałam, że warto czekać na miłość i kiedyś na pewno kogoś pokocham z wzajemnością, a bycie samej jako tako mi nie przeszkadzało, o tyle od czasu moich 31-wszych urodzin jakoś tak dziwnie się czuję, smutno mi. Nie wiem, dlaczego tak mi się życie ułożyło sad

1,585 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-07-31 09:50:54)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:

Nie neguję. Ale to, czy widzi osobę, czy obiekt, jest raczej do odróżnienia.
I gdy widzi w kobietach obiekty, to pojawia się często wobec tych kobiet agresja. Winnych temu, że on nie może, a przecież należy mu się. Brak możliwości przeradza się w pogardę i deprecjonowanie kobiet. Zamiast poszukania przyczyny w sobie, bo ona zazwyczaj tam jest.

Czy stres z tego powodu budzi agresję do wszystkich kobiet? Nie wiem. Sex to nie wszystko. Bardziej wydaje mi się że to nieodwzajemniona miłość lub notoryczne odrzucenie budzi w końcu agresję.

niepodobna napisał/a:

Nie bardzo. Owszem, w wieku 20 lat też nie wiadomo na pewno, czy chłopak szuka dziewczyny tylko dlatego, że hormony buzują, czy jednak chce czegoś więcej niż "zaliczyć", ale tu jest to mniej prawdopodobne, taki chłopak ma multum czasu i możliwości i nie jest przyciśnięty świadomością, że jeszcze nie uprawiał seksu, a jak to na świadomość działa w starszym wieku, to wiadomo, długo zablokowana realizacja popędu zresztą działa podobnie. Sytuacja 40-letniego prawiczka jest całkiem inna i presja inna. Na forum były tematy zakładane przez takich mężczyzn. Przebijała z nich głównie frustracja i zafiksowanie na seksie, a nie poszukiwanie relacji, której ten seks byłby tylko częścią, na właściwym miejscu (a właściwe to nie jest pierwsze), nawet myśli samobójcze się tam pojawiały. I to wszystko w sosie pogardy i oskarżania. Jak miałaby się czuć partnerka kogoś takiego? Bardzo łatwo jest innemu facetowi, widzącemu negatywne reakcje kobiet na takie wywody, popaść w schemat, że dla nich niedoświadczony mężczyzna jest zły, bo niedoświadczony. A problem, przynajmniej dla mnie, nie na tym polega.

Przepraszam, ale jak Ci się wydaje że 20-latek szuka kobiety do poważnych związków i "jest mało prawdopodobne że chce tylko zaliczyć" to ty chyba w innym świecie żyjesz.

Po części się zgadzam, że mogą zdarzyć się tacy, którzy są agresywni i bardzo negatywnie nastawieni w stosunku do kobiet, bo w ciągu 20 lat ich dorosłego życia nie udało im się jeszcze "zaliczyć". Jednak teraz w internecie są tysiące ogłoszeń pań które chcą być "sponsorowane" w zamian za sex, więc nie sądzę że dużo tych 40-letnich prawiczków zostało. Piegowata mądrze napisała że "trzeba się poznawać, zamiast szufladkować". Jak spotkasz takiego agresywnego osobnika to jestem pewny że bardzo szybko go rozpoznasz i odpowiednio ocenisz.

1,586 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-07-31 10:07:43)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
SonyXperia napisał/a:
Burzowy napisał/a:

[...]Śmiech na sali. Pokaż mi jakąkolwiek, która nie była choćby w 3 jakichkolwiek związkach.[...]

Ujawnię się. Byłam w dwóch, pod warunkiem, że te relacje możemy szumnie nazwać takim związkiem, naprawdę związkiem-związkiem biorąc pod uwagę, że to niesformalizowane było. Przed trzecim, na samą myśl, wzdrygam się.

Nie wiem jednak, czemu ma służyć generalizowanie przez pryzmat liczb oraz, co z tego ma wynikać w temacie możliwości spotkania życiowego partnera.

Czyli byłam, ale się nie liczy big_smile. A teraz jesteś w kolejnym. Sony, przecież wiesz o co chodzi. Ludzie, włączcie mózgownica. A seks bez związku tym bardziej się tutaj liczy, przecież wiadomo.

@niepodobna Za bardzo próbujesz mną rządzić, brak tego szacunku o którym ciągle piszesz. Nic tu wysyłać nie będę, trzeba było fochow nie walić.

1,587 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-31 10:44:40)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:

Czyli byłam, ale się nie liczy big_smile.

Jak uważasz, Burzowy. Nie będę się sprzeczać, co do tego jak postrzegane są moje relacje z mężczyznami.

Niemniej jednak pojęcia, to co pod nimi rozumiemy, jest ważne. Weźmy np. tą 40letnią dziewicę. Czy mamy tutaj na myśli osobę która nigdy, przenigdy, ani razu, nie miała żadnego (słownie: żadnego) doświadczenia seksualnego, czy tylko taką która, jak do tej pory, nie skonsumowała (czysto technicznie) żadnej relacji.

1,588

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mnie tam już nic nie dziwi, "babcia" dużo lat już przezyła i nie jedno widziała.
ps ale o 42 letnim ojcu nikt już by nie powiedział, ze to dziadek, tylko gratulował potomka.

42 lata dla kobiety to wiek jak najbardziej odpowiedni. Jest trochę takich osób, nawet w mojej rodzinie.

Bardziej chodziło mi o to że taki ktoś mógłby chcieć mieć dziecko np w wieku 60 albo 70 lat.

Ale znasz takie osoby, które zdecydowały się na dziecko po 60 lub 70tce? Po 70tce to bym się już bała kota przygarnąć, w znaczeniu aby mnie nie przeżył, niestety.

Poza tym tak Was podczytuję i dochodzę do wniosku, ze nie ma co oceniać ludzi grupowo tylko jednostkowo. Ktoś, kto w wieku 40 lat nie miał żadnego związku (no takiego stałego), może nie nadawać się do relacji. Albo dopiero teraz się nadaje. Nie ma co uogólniać. A teraz pytanie, z ręką na sercu, czy każdy kto ma żonę, męża nadaje się do związku? Nie znacie takich mężatek czy żonatych, których nie chcielibyście mieć za partnera nawet za dopłatą
? smile

1,589 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-31 11:01:42)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Też przeszłam przez żal po niespełnieniu, po tym, że pewne życiowe doświadczenia i doznania mnie ominęły. To trzeba przeżyć jak żałobę, jak każdą stratę - opłakać, a potem żyć dalej.
Uświadamiam sobie, że każde życie jest niepowtarzalne, karty rozdano nam w sposób przedziwny, ale zawsze mamy wybór, jak się do tego odniesiemy. Warto poczytać i posłuchać mądrych ludzi, zdobyć się oprócz ślepego odczuwania na odrobinę refleksji.
Ja stanowczo nie chcę życia przepłakać czy podważać jego wartości, bo nie dała mi Bozia tego czy owego, bo książę z bajki nie zaistniał w moim życiu i tak dalej. Nie chcę żyć jak w poczekalni do czegoś lepszego, lecz z całego serca cieszyć się tym, co mam.

1,590 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-31 11:02:48)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
SonyXperia napisał/a:

Weźmy np. tą 40letnią dziewicę. Czy mamy tutaj na myśli osobę która nigdy, przenigdy, ani razu, nie miała żadnego (słownie: żadnego) doświadczenia seksualnego, czy tylko taką która, jak do tej pory, nie skonsumowała (czysto technicznie) żadnej relacji.

Dzielenie włosa na czworo i sprowadzanie całej tej przebogatej sfery do bardzo prymitywnego poziomu.

rossanka napisał/a:

A teraz pytanie, z ręką na sercu, czy każdy kto ma żonę, męża nadaje się do związku? Nie znacie takich mężatek czy żonatych, których nie chcielibyście mieć za partnera nawet za dopłatą
? smile

Jest od cholery takich związków smile Dlatego wolę być sama niż za wszelką cenę się wiązać.

1,591 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-07-31 11:02:30)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Pomyłka smile

1,592

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:
rossanka napisał/a:

A teraz pytanie, z ręką na sercu, czy każdy kto ma żonę, męża nadaje się do związku? Nie znacie takich mężatek czy żonatych, których nie chcielibyście mieć za partnera nawet za dopłatą
? smile

Jest od cholery takich związków smile

No właśnie. Dlatego bez sensu jest takie stygmatyzowanie, że sam, sama, musi być z nim coś nie tak. Są osoby w małżeństwach, z którymi jest  coś nietak.
W zasadzie stan cywilny o niczym nie świadczy, trzeba patrzec jednostkowo.

1,593 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-07-31 14:41:42)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
SonyXperia napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Czyli byłam, ale się nie liczy big_smile.

Jak uważasz, Burzowy. Nie będę się sprzeczać, co do tego jak postrzegane są moje relacje z mężczyznami.

Niemniej jednak pojęcia, to co pod nimi rozumiemy, jest ważne. Weźmy np. tą 40letnią dziewicę. Czy mamy tutaj na myśli osobę która nigdy, przenigdy, ani razu, nie miała żadnego (słownie: żadnego) doświadczenia seksualnego, czy tylko taką która, jak do tej pory, nie skonsumowała (czysto technicznie) żadnej relacji.

Związek to związek, seks to seks i nie ma czegoś takiego jak "to się nie liczy więc nie było". A kogoś kto uprawiał seks ciężko nazwać dziewica lol.

Edit : Dziękuję Isabello za interwencję i przestrzegam przed pisaniem prywatnych wiadomości do użytkowniczki niepodobna, gdyż wpierw wyciąga informacje zapewniając o dyskrecji, a potem wywala wszystko na forum.

1,594 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-31 11:15:49)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Burzowy napisał/a:

Czyli byłam, ale się nie liczy big_smile.

Jak uważasz, Burzowy. Nie będę się sprzeczać, co do tego jak postrzegane są moje relacje z mężczyznami.

Niemniej jednak pojęcia, to co pod nimi rozumiemy, jest ważne. Weźmy np. tą 40letnią dziewicę. Czy mamy tutaj na myśli osobę która nigdy, przenigdy, ani razu, nie miała żadnego (słownie: żadnego) doświadczenia seksualnego, czy tylko taką która, jak do tej pory, nie skonsumowała (czysto technicznie) żadnej relacji.

Związek to związek, seks to seks i nie ma czegoś takiego jak "to się nie liczy więc nie było". A kogoś kto uprawiał seks ciężko nazwać dziewica lol.

Z czysto technicznego punktu widzenia - nie.
Seks, to jednak coś więcej. Ten "seks" ma też nierzadko swoje okoliczności.
Dlatego tak bardzo mnie mierzi przyklejanie łatek i kategoryczne ocenianie.

1,595

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Drodzy, bardzo proszę o zaprzestanie osobistych wycieczek.
Musicie wyjaśnienie nieporozumień między Wami przenieść na płaszczyznę korespondencji prywatnej.
Powyższe złośliwości usuwam jako off top.

1,596

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Wstydź się, wstydź, lepiej późno niż wcale smile

1,597 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2019-07-31 15:23:33)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:

Edit : Dziękuję Isabello za interwencję i przestrzegam przed pisaniem prywatnych wiadomości do użytkowniczki niepodobna, gdyż wpierw wyciąga informacje zapewniając o dyskrecji, a potem wywala wszystko na forum.

Oj Burzowy, nieładnie tak teraz koleżanką straszyć. Pewnie chciałeś, to i się zwierzałeś... big_smile
Nie udawaj nam tu, takiego niby niewiniątka tongue

1,598 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-31 16:10:48)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Burzowy, znowu bredzisz. Nie wywalam żadnych osobistych informacji na forum. Osobiste informacje, to prywatne sprawy kogoś, kto ze mną w tych mailach rozmawia. Takich rzeczy nie wyciągałam i nie wyciągam na forum, ani odnośnie Ciebie, ani żadnej innej osoby.
Wspomniałam o tym, co w twoim pisaniu dotyczyło MNIE, sprowokowana zresztą przez Ciebie, bo to Ty się powołujesz na jakieś moje "fochy" - skąd, jak nie z maili, i po co, skoro nijak się mają do tematu w tym wątku... Zaczepiasz, prowokujesz, a potem robisz z siebie ofiarę i lecisz z płaczem do moderatorki.

Nie masz szacunku do innych, obrażasz, nie liczysz się, i jeszcze fakt, że to robisz, każesz komuś uważać za "osobistą informację". Wstyd.:)

1,599 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-07-31 16:53:21)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Ale znasz takie osoby, które zdecydowały się na dziecko po 60 lub 70tce? Po 70tce to bym się już bała kota przygarnąć, w znaczeniu aby mnie nie przeżył, niestety.

Nie znam, ale przeraża mnie to co czytam w internecie i eksperymenty medyczne w tej dziedzinie, bo takie zamrożone komórki mogą być wykorzystane po kilkudziesięciu latach. Wystarczy google i hasła typu "single women are paying thousands to freeze their eggs" Jest dużo ciekawych artykułów na ten temat. Osobiście uważam to podejście za trochę egoistyczne, chociaż teraz jak ktoś dba o siebie to może spokojnie dożyć 80-tki albo i dłużej.

rossanka napisał/a:

Poza tym tak Was podczytuję i dochodzę do wniosku, ze nie ma co oceniać ludzi grupowo tylko jednostkowo. Ktoś, kto w wieku 40 lat nie miał żadnego związku (no takiego stałego), może nie nadawać się do relacji. Albo dopiero teraz się nadaje. Nie ma co uogólniać. A teraz pytanie, z ręką na sercu, czy każdy kto ma żonę, męża nadaje się do związku? Nie znacie takich mężatek czy żonatych, których nie chcielibyście mieć za partnera nawet za dopłatą
? smile

Dokładnie. Już trochę żyję na tym świecie i nauczyłem się żeby każdą osobę którą widuję na co dzień traktować dobrze i dawać szansę nawet tylko na przyjaźń, dopóki ta osoba mnie czymś do siebie nie zrazi. "Trzeba patrzeć jednostkowo".

EDIT : mam oczywiście na myśli zachowanie takiej osoby a nie sam fakt bycia prawiczkiem czy dziewicą po czterdziestce. Jednak jakbym się dowiedział że na przykład ktoś siedział w więzieniu to wystarczyłoby to aby zachować dystans.

Odpowiadając na pytanie to jest trochę takich mężatek które znam i z którymi nie chciałbym być nawet za bardzo dużą dopłatą tongue

1,600

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Po raz ostatni proszę o zaprzestanie osobistych przepychanek. Rozumiem, że chcecie wyjaśnić nieporozumienie jakie powstało między Wami Niepodobna i Burzowy, ale nie możecie robić tego tutaj.
Uprzedzam, że każdy kolejny off top zostanie usunięty, a jego autor otrzyma ostrzeżenie

1,601

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

IsaBella77, rozumiem twoje stanowisko i wiem, że zaśmiecamy wątek, jednak tylko reaguję. Postaram się odtąd ignorować bezpośrednie albo pośrednie zaczepki.

1,602

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:

Nie znam, ale przeraża mnie to co czytam w internecie i eksperymenty medyczne w tej dziedzinie, bo takie zamrożone komórki mogą być wykorzystane po kilkudziesięciu latach. Wystarczy google i hasła typu "single women are paying thousands to freeze their eggs" Jest dużo ciekawych artykułów na ten temat. Osobiście uważam to podejście za trochę egoistyczne, chociaż teraz jak ktoś dba o siebie to może spokojnie dożyć 80-tki albo i dłużej.

Bez przesady, chociaż jest to teoretycznie, a może i praktycznie możliwe, to jednak dość odległa perspektywa dla szarego zjadacza chleba. Z resztą  dziecko w wieku 60 lat - to już nie jest zbyt szczęśliwy pomysł, żeby nie było, mężczyzny też się to liczy, nawet, gdy jego żona ma 20 lat wink

Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Poza tym tak Was podczytuję i dochodzę do wniosku, ze nie ma co oceniać ludzi grupowo tylko jednostkowo. Ktoś, kto w wieku 40 lat nie miał żadnego związku (no takiego stałego), może nie nadawać się do relacji. Albo dopiero teraz się nadaje. Nie ma co uogólniać. A teraz pytanie, z ręką na sercu, czy każdy kto ma żonę, męża nadaje się do związku? Nie znacie takich mężatek czy żonatych, których nie chcielibyście mieć za partnera nawet za dopłatą
? smile


Odpowiadając na pytanie to jest trochę takich mężatek które znam i z którymi nie chciałbym być nawet za bardzo dużą dopłatą tongue

No właśnie. Także fakt bycia lub nie bycia w związku tak naprawdę o niczym nie świadczy, jeśli patrzeć na jednostki. A przecież chodzi nam o jednostki, każdy szuka sobie jednostki, nie  grupy osób.

1,603

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Bez przesady, chociaż jest to teoretycznie, a może i praktycznie możliwe, to jednak dość odległa perspektywa dla szarego zjadacza chleba. Z resztą  dziecko w wieku 60 lat - to już nie jest zbyt szczęśliwy pomysł, żeby nie było, mężczyzny też się to liczy, nawet, gdy jego żona ma 20 lat wink

Mała zagadka. Jest taki Polski polityk o imieniu na K którego najstarsze dziecko ma 50 lat a najmłodsze 5. Kto to taki? tongue

Oto jaki przykład nam dają politycy smile

rossanka napisał/a:

No właśnie. Także fakt bycia lub nie bycia w związku tak naprawdę o niczym nie świadczy, jeśli patrzeć na jednostki. A przecież chodzi nam o jednostki, każdy szuka sobie jednostki, nie  grupy osób.

W sumie to zapomniałem dodać do tego czysto technicznego rozważania, że niestety ja chyba też należę do tych osób którzy oczekują od ewentualnego związku czegoś więcej i dlatego w życiu mam "pod górkę". Może jest to coś związanego z tym co pisałem w wątku "połączeni" o kompatybilności na płaszczyźnie duchowo-emocjonalnej, może nie, nie jestem do końca pewien.

1,604

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bez przesady, chociaż jest to teoretycznie, a może i praktycznie możliwe, to jednak dość odległa perspektywa dla szarego zjadacza chleba. Z resztą  dziecko w wieku 60 lat - to już nie jest zbyt szczęśliwy pomysł, żeby nie było, mężczyzny też się to liczy, nawet, gdy jego żona ma 20 lat wink

Mała zagadka. Jest taki Polski polityk o imieniu na K którego najstarsze dziecko ma 50 lat a najmłodsze 5. Kto to taki? tongue

Oto jaki przykład nam dają politycy smile

rossanka napisał/a:

No właśnie. Także fakt bycia lub nie bycia w związku tak naprawdę o niczym nie świadczy, jeśli patrzeć na jednostki. A przecież chodzi nam o jednostki, każdy szuka sobie jednostki, nie  grupy osób.

W sumie to zapomniałem dodać do tego czysto technicznego rozważania, że niestety ja chyba też należę do tych osób którzy oczekują od ewentualnego związku czegoś więcej i dlatego w życiu mam "pod górkę". Może jest to coś związanego z tym co pisałem w wątku "połączeni" o kompatybilności na płaszczyźnie duchowo-emocjonalnej, może nie, nie jestem do końca pewien.

Chyba rozumiem to zagadnienie kompatybilności smile A czy takie dopasowanie duchowo-emocjonalne kiedyś Ci się przydarzyło?

1,605

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:

Chyba rozumiem to zagadnienie kompatybilności smile A czy takie dopasowanie duchowo-emocjonalne kiedyś Ci się przydarzyło?

Tak mi się kiedyś wydawało, ale niestety zostałem dość brutalnie sprowadzony na ziemię po pewnym czasie. Chociaż szacunku do tej kobiety nie straciłem. Także to są czyste rozważania smile

1,606

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bez przesady, chociaż jest to teoretycznie, a może i praktycznie możliwe, to jednak dość odległa perspektywa dla szarego zjadacza chleba. Z resztą  dziecko w wieku 60 lat - to już nie jest zbyt szczęśliwy pomysł, żeby nie było, mężczyzny też się to liczy, nawet, gdy jego żona ma 20 lat wink

Mała zagadka. Jest taki Polski polityk o imieniu na K którego najstarsze dziecko ma 50 lat a najmłodsze 5. Kto to taki? tongue

Oto jaki przykład nam dają politycy smile

Mówiłam o zwykłym zjadaczu chleba. Politycy i gwiazdy rocka to zupełnie inny level i multum kombinacji.





Peter4x napisał/a:
rossanka napisał/a:

No właśnie. Także fakt bycia lub nie bycia w związku tak naprawdę o niczym nie świadczy, jeśli patrzeć na jednostki. A przecież chodzi nam o jednostki, każdy szuka sobie jednostki, nie  grupy osób.

W sumie to zapomniałem dodać do tego czysto technicznego rozważania, że niestety ja chyba też należę do tych osób którzy oczekują od ewentualnego związku czegoś więcej i dlatego w życiu mam "pod górkę". Może jest to coś związanego z tym co pisałem w wątku "połączeni" o kompatybilności na płaszczyźnie duchowo-emocjonalnej, może nie, nie jestem do końca pewien.

Nie czytałam wątku zaraz zerknę.

1,607

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To, że ktoś nigdy nikogo nie miał jeszcze o niczym złym nie świadczy
Może taki ktoś ma skrzywioną część psychiki albo jakieś inne blokady
Ale również może być normalnym wartościowym człowiekiem z wieloma pasjami itd.

1,608 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-07-31 23:14:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Chyba rozumiem to zagadnienie kompatybilności smile A czy takie dopasowanie duchowo-emocjonalne kiedyś Ci się przydarzyło?

Tak mi się kiedyś wydawało, ale niestety zostałem dość brutalnie sprowadzony na ziemię po pewnym czasie. Chociaż szacunku do tej kobiety nie straciłem. Także to są czyste rozważania smile

Właśnie ostatnio się zastanawiałam, czy sytuacja, kiedy takie dopasowanie się widziało, ale po jakimś czasie relacja mimo tego się rozsypała lub ktoś bardzo zawiódł, oznacza, że to podobieństwo mentalne nie gwarantuje powodzenia, czy że jednak go tam nie było...
I bardziej stawiam na możliwość pierwszą. Żadne porozumienie nie jest gwarancją, że ludzie nie będą popełniać błędów, żadne też nie jest na tyle doskonałe, żeby znać i rozumieć w tej drugiej osobie WSZYSTKO. Poza tym ludzie się zmieniają, ulegają różnym wpływom, powodującym, że to, co stanowi - naprawdę - o ich naturze, jakoś się zaciera, jest spychane na dalszy plan, a górę biorą uproszczenia.
Też kiedyś miałam podobne doświadczenie. I też nie straciłam szacunku. Ale trudno się żyje ze świadomością, że zostało zaprzepaszczone coś, co miało taki potencjał. Bo takie pokrewieństwo, czy porozumienie, połączenie, obojętnie, jak to nazwać, jest ważniejsze od samych uczuć. To było tyle lat temu, że "powinnam" dawno zapomnieć, a jednak tamta relacja w pewnym sensie wyznaczyła standardy tego, czego szukam. Mogę zaraz przeczytać, że nie można z sobą porównywać różnych osób, bo to droga donikąd i jest to jakaś prawda, tyle, że porównuję bardziej te wspólne przestrzenie... To trochę tak, jakby chwytać krople wody mając wspomnienie kąpieli w oceanie ; )

1,609

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:

Właśnie ostatnio się zastanawiałam, czy sytuacja, kiedy takie dopasowanie się widziało, ale po jakimś czasie relacja mimo tego się rozsypała lub ktoś bardzo zawiódł, oznacza, że to podobieństwo mentalne nie gwarantuje powodzenia, czy że jednak go tam nie było...
I bardziej stawiam na możliwość pierwszą. Żadne porozumienie nie jest gwarancją, że ludzie nie będą popełniać błędów, żadne też nie jest na tyle doskonałe, żeby znać i rozumieć w tej drugiej osobie WSZYSTKO. Poza tym ludzie się zmieniają, ulegają różnym wpływom, powodującym, że to, co stanowi - naprawdę - o ich naturze, jakoś się zaciera, jest spychane na dalszy plan, a górę biorą uproszczenia.

No cóż, muszę się zgodzić. Szczególnie z tym rozumieniem WSZYSTKIEGO w tej drugiej osobie. Niestety szczególnie w młodym wieku około 20 lat bardzo ulega się wpływom otoczenia, kolegów i koleżanek. "To co stanowi naprawdę o naszej naturze, jakoś się zaciera". Jeszcze wczoraj bym nie uwierzył że będę prawie cytować Twoje słowa, ale życie nawet takiego forum jest pełne niespodzianek tongue

niepodobna napisał/a:

Też kiedyś miałam podobne doświadczenie. I też nie straciłam szacunku. Ale trudno się żyje ze świadomością, że zostało zaprzepaszczone coś, co miało taki potencjał. Bo takie pokrewieństwo, czy porozumienie, połączenie, obojętnie, jak to nazwać, jest ważniejsze od samych uczuć. To było tyle lat temu, że "powinnam" dawno zapomnieć, a jednak tamta relacja w pewnym sensie wyznaczyła standardy tego, czego szukam. Mogę zaraz przeczytać, że nie można z sobą porównywać różnych osób, bo to droga donikąd i jest to jakaś prawda, tyle, że porównuję bardziej te wspólne przestrzenie... To trochę tak, jakby chwytać krople wody mając wspomnienie kąpieli w oceanie ; )

To moje doświadczenie też miało miejsce bardzo dawno temu i powinienem już dawno zapomnieć, ale jakoś do nie mogę i niestety czasami co parę lat pewne  wspomnienia powracają jak bumerang. Nawet nie wiem do końca od czego to zależy. Ale to już inna kwestia. Trzeba zapomnieć o przeszłości i wyznaczyć sobie nowe, realne standardy na przyszłość. Tylko to nie takie proste.

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To, że ktoś nigdy nikogo nie miał jeszcze o niczym złym nie świadczy
Może taki ktoś ma skrzywioną część psychiki albo jakieś inne blokady
Ale również może być normalnym wartościowym człowiekiem z wieloma pasjami itd.

25 lat bez "tego" doświadczenia to jeszcze nie jest tragedia, więc nie sądzę aby był powód do paniki. Do 30 jeszcze daleko i dużo rzeczy może się zdarzyć smile

1,610

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To, że ktoś nigdy nikogo nie miał jeszcze o niczym złym nie świadczy
Może taki ktoś ma skrzywioną część psychiki albo jakieś inne blokady
Ale również może być normalnym wartościowym człowiekiem z wieloma pasjami itd.

W twoim wieku nie świadczy o niczym złym.
W moim - już mogłoby.
Ale też nie samo to, że ktoś nikogo nie miał, źle o nim świadczy, ale możliwe przyczyny i skutki. Nie uwzględniam sytuacji, gdy ktoś jest sam z wyboru, bo to zupełnie inna sprawa. Ale takich z wyboru samych przez 40 lat życia nie ma zbyt wielu. A jeśli nie z wyboru, to z czego? Tu mogą się kryć potencjalne problemy dla partnera takiej osoby.

1,611

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Peter4x napisał/a:
niepodobna napisał/a:

Jeszcze wczoraj bym nie uwierzył że będę prawie cytować Twoje słowa, ale życie nawet takiego forum jest pełne niespodzianek tongue

Nawet się domyślam, w jaką ramkę mnie wmontowałeś wink

1,612

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Manzanita napisał/a:

Przepraszam, że tak się podpinam, ja też mailowo dobijam się do Piegowatej smile


Manzanito, jesteś? Napisałam do Ciebie.

A coż się stało, że Sony sobie poszła?

1,613

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A coż się stało, że Sony sobie poszła?

Rzeczywiście :-O Dość to niespodziewane.


Sony, będzie tu Ciebie brakowało.
Miło było Cię poznawać. Trzymaj się :-)

1,614

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:
Manzanita napisał/a:

Przepraszam, że tak się podpinam, ja też mailowo dobijam się do Piegowatej smile


Manzanito, jesteś? Napisałam do Ciebie.

Jestem, jestem, przeczytałam Twoją odpowiedź przed momentem smile Siądę wieczorem do pisania smile

1,615

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
niepodobna napisał/a:
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To, że ktoś nigdy nikogo nie miał jeszcze o niczym złym nie świadczy
Może taki ktoś ma skrzywioną część psychiki albo jakieś inne blokady
Ale również może być normalnym wartościowym człowiekiem z wieloma pasjami itd.

W twoim wieku nie świadczy o niczym złym.
W moim - już mogłoby.
Ale też nie samo to, że ktoś nikogo nie miał, źle o nim świadczy, ale możliwe przyczyny i skutki. Nie uwzględniam sytuacji, gdy ktoś jest sam z wyboru, bo to zupełnie inna sprawa. Ale takich z wyboru samych przez 40 lat życia nie ma zbyt wielu. A jeśli nie z wyboru, to z czego? Tu mogą się kryć potencjalne problemy dla partnera takiej osoby.

A moim zdaniem duża rolę gra też przypadek, łut szczęścia. Jeden pozna kogoś w wieku 20 lat a drugi w wieku 40 jeszcze nie. I można snuć teorie, z e z kimś jest coś nie tak, że ma braki, że jest taki, owaki. Może jest dziwakiem,  skrajnym odludkiem, a może po prostu pech.
Ci wszyscy ludzie w zwiazkach-też bywają i tacy, co mają braki, swoje dziwactwa, część jest z bardzo ciezkim charakterem,  a to,  że są w związkach nie świadczy automatycznie, że wszystko z nimi ok.
Po prostu w życiu trafisz na kogoś albo nie trafisz i żadna w tym będzie twoja  zasługa czy twoja wina.

1,616 Ostatnio edytowany przez Peter4x (2019-08-02 16:23:46)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Po prostu w życiu trafisz na kogoś albo nie trafisz i żadna w tym będzie twoja  zasługa czy twoja wina.

Tu mógłbym się trochę pokłócić, ale nie chcę bo mamy bardzo podobne zdanie na ten temat smile Zgadzamy się co do tego że nawet osoba 40 letnia która nigdy nie była w związku zasługuje na swoją szansę.

Jednak zamiast tego ostatniego zdania napisałbym tylko, że takiej osoby nie można potępiać. Dlatego że każdy ma inny charakter i niektórym osobom bardzo trudno przełamać sowje blokady. Muszą z tymi blokadami jednak walczyć, otwierać się na nowe znajomości.

1,617

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jak ktoś jeszcze trafi na ten wątek. Wątek pokazuje,  że mimo staran,zmian podejścia,  zmiany perspektywy, może być i tak, że to i tak kompletnie nic nie da, sytuacja nigdy się nie zmieni. Ale u kogoś innego, może właśnie te starania i zmiany podejścia spowodują,  że z kolei ich sytuacja się zmieni.
Chcę powiedzieć,  że nic nie jest pewne i może się wszystko zmienic, jak pokazują inne wątki, ale przez lata może nie zmienić się kompletnie nic. Pewne rzeczy się dzieją,  albo nie dzieją i tak już jest.

1,618

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dodajmy, że m. in ja oferowalem Ci rozwiązanie Twoich problemów, bo uważam że wiem jak to zrobić, ale nie chciałaś skorzystać z bezinteresownej pomocy. Być może ktoś inny by skorzystał i problem by znikł.

1,619 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-08-09 14:35:06)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mimo, że od lat jestem sama, pomimo, że może tak zostanie, mówię gromkie NIE zgorzknieniu i czekaniu aż mi jakiś facet załatwi raj na ziemi i pozbawi bólów istnienia. Być singlem nie znaczy być samotnym.
Howgh! smile

1,620

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ale gdybyś spróbowała mojej pizzy, to by Ci się kredki z plecaka aż wysypaly. Tak wygląda raj...

1,621

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Burzowy napisał/a:

Ale gdybyś spróbowała mojej pizzy, to by Ci się kredki z plecaka aż wysypaly. Tak wygląda raj...

No widzisz! Raj niejedno ma imię. smile Sporo tych rajskich rzeczy wokół nas smile
Ja też w kuchni jestem niezła smile

1,622

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Piegowata'76 napisał/a:

Mimo, że od lat jestem sama, pomimo, że może tak zostanie, mówię gromkie NIE zgorzknieniu i czekaniu aż mi jakiś facet załatwi raj na ziemi i pozbawi bólów istnienia. Być singlem nie znaczy być samotnym.
Howgh! smile

Przecież Cię nie namawiam. Nie mówię,  znajdź sobie koniecznie Piegowata kogoś.  Chcesz być singlem, to bądz.i niemwiem skąd pomysł,  że ten, kto chce mieć partnera oczekuje tego, że facet załatwi raj na ziemi i pozbawi bólow  istnienia. Skąd ten pomysł?
Burzowy jak mi pomożesz , zamieszkasz  że mną,   czy znajdziesz mi Jana Kowalskiego lat 43, rozmiar buta 42?

1,623 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2019-08-09 20:22:43)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Wcale nie twierdzę, że mnie namawiasz, ale jakoś trudno mi obojętnie przejść nad zagadnieniem. To tak powszechne przekonanie, że bez związku smutno i źle. Nic mi do tego oczywiście, ale jakoś korci się temu przeciwstawić, trzepnąć dłonią w stół i głośno zaprotestować.
Jasne, że związek może być dobry i dawać radość, ale coraz mniej we mnie tego przekonania, że bez niego źle. Mam ochotę wołać: ludzie, weźcie, przestańcie!
Na sytuację mamy ograniczony wpływ, ale na odnalezienie się w niej - jak najbardziej. A niektórzy piszą na forum rok, dwa, pięć i nie zmienia się w nich nic poza narastającą rezygnacją i niespełnieniem. Nie szkoda się tak unieszczęśliwiać na własne życzenie?
No, ale racja - nic mi do tego.
Singlem niekoniecznie chcę być, ale mi to już nie przeszkadza, bo i tak mam z życia kupę radochy. I do tego właśnie dążę - by życie smakowało bez względu na pewne okoliczności.
Możliwe, że przesadzam, ale mnie ta presja społeczna na sparowanie i "jedynie słuszna" wersja osobistego szczęścia drażni. Robi się nią krzywdę tym, którzy odstają od schematu, wpędza ich w złe samopoczucie. Protestuję!!!
Dzisiejszy post to był impuls, wybacz.
Proszę Cię, nie bierz tego do siebie, to bardziej ogólna sprawa.

1,624

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Mimo, że od lat jestem sama, pomimo, że może tak zostanie, mówię gromkie NIE zgorzknieniu i czekaniu aż mi jakiś facet załatwi raj na ziemi i pozbawi bólów istnienia. Być singlem nie znaczy być samotnym.
Howgh! smile

Przecież Cię nie namawiam. Nie mówię,  znajdź sobie koniecznie Piegowata kogoś.  Chcesz być singlem, to bądz.i niemwiem skąd pomysł,  że ten, kto chce mieć partnera oczekuje tego, że facet załatwi raj na ziemi i pozbawi bólow  istnienia. Skąd ten pomysł?
Burzowy jak mi pomożesz , zamieszkasz  że mną,   czy znajdziesz mi Jana Kowalskiego lat 43, rozmiar buta 42?

No cóż, sporo wiadomości ode mnie otrzymałaś na ten temat, wręcz Cię namawiałem byś dała sobie pomóc. Nie chciałaś, broniłaś się i przepadło. Logiczne, że nie wciskałbym Ci nikogo osobiście, tylko sama byś znalazła dzięki moim metodom.

1,625

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Oj, Burzowy, nie jest źle podzielić się refleksjami i pomysłami, ale Rossanka ma prawo zrobić z tym, co uważa za stosowne. Nie jesteś guru, nikt nie jest.

Posty [ 1,561 do 1,625 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024