pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 120 121 122 123 124 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7,866 do 7,930 z 8,335 ]

7,866

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
ChuopskiChłop napisał/a:
rossanka napisał/a:

witam.
Mam 36 lat i juz dosyć bycia samej.Było parę znajomości ,albo ktoś mnie odrzucal,albo ja kogos i tak mijały lata.W końcu pojawił się Ktoś, byłam pewna,ze to już To,niestety po kilku latach sie skończyło.Jak stwierdził,nie ma juz między nami iskry.Bardzo to przezylam.
Aby nie przedłużać,chciałam się wyzalic,ze mi źle,szukam ,szukam i nic.Mówi się,ze miłości się nie szuka,ale tonie prawda,bo jak się tylko siedzi i czeka to nic samo nie przyjdzie.Z drugiej strony,jak się usilnie za czymś goni,to tez się tego nie osiąga.Błędne kolo.Męcze się bardzo.
A ze juz mam swoje lata,to chyba jestem zmuszona dacsobie juz spokój.
Jak miałam 20lat w zyciu bym nie powiedziała,ze tak to się s kończy,

Tak zapytam, widzę że temat już dość stary, ale myślisz że coś z tego jeszcze będzie? Masz teraz ponad 45 lat, moim skromnym zdaniem its over. Jak się nie udało w młodości to potem już nie ma co próbować. Mam teraz taki przypadek w robocie, też kobieta, i widzę bezsens położenia takich osób.

Dla mnie, w moim przypadku to bez znaczenia, czy miałam 20 lat czy 40, zawsze byłam sama, więc nie mam obecnie specjalnych oczekiwań. Będzie co będzie. Jak będę sama to będę sama. Myślę też, że to nie zależy od wieku, tylko konkretnej osoby.
Są takie, co i w wieku 20 i 70 sobie zawsze kogoś znajdują , wiek to żadna przeszkoda( inaczej nie byłoby żadnych samotnych młodych osób z przedziału 20-30 lat, a przecież niektórzy latami wtedy są sami).

Zobacz podobne tematy :

7,867

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Nigdy nie jest koniec. Koniec jest dla tych którzy wierzą w stereotypy, przyjmują do wiadomości , że to jest koniec i zamiast być otwartym i potrafić ocenić sytuacje, odpowiednio zareagować , to z góry  reakcja jest na nie, bo tak zostałem zaprogramowany przez obecne swe przekonania i zdanie ludzi myślących podobnie . W rzeczywistości wygląda to  inaczej .Nigdy niczego nie można być pewnym i nie należy się poddawać. smile

Rossanka, wyglądasz mi na nieśmiałą osobę , taką trochę cichą myszkę smile

Dobrze jest niczego nie zakładać  z góry, bo to nie ma większego sensu.
Myszka, a może i jestem taka mała, szara i cicha myszka wink

7,868 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-06 12:01:19)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dokładnie tak smile

Czy szara tego nie wiem, natomiast cicha napewno. Zapewne jesteś fajna i masz dużo innych walorów smile Twoim atutem jest to, że potrafisz rozmawiać i podchodzisz do spraw otwartym i trzeźwym umysłem, a to otwiera drogę do sukcesu. Myślę, ze nie będziesz sama i przyjdzie ten okres, że trafisz na kogoś wartościowego. Ważne by poszerzać swoje horyzonty o jak najwięcej znajomości, łapania kontaktów i życia z ludźmi. Fora o tematyce twoich zainteresowań są bardzo dobrym miejscem, bo od zwykłej rozmowy zaczyna się coś więcej smile

Dokładnie tak, wiek, to nie jest żadna przeszkoda. Trzeba myśleć pozytywnie smile Będzie dobrze smile

7,869

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Dokładnie tak smile

Czy szara tego nie wiem, natomiast cicha napewno. Zapewne jesteś fajna i masz dużo innych walorów smile Twoim atutem jest to, że potrafisz rozmawiać i podchodzisz do spraw otwartym i trzeźwym umysłem, a to otwiera drogę do sukcesu. Myślę, ze nie będziesz sama i przyjdzie ten okres, że trafisz na kogoś wartościowego. Ważne by poszerzać swoje horyzonty o jak najwięcej znajomości, łapania kontaktów i życia z ludźmi. Fora o tematyce twoich zainteresowań są bardzo dobrym miejscem, bo od zwykłej rozmowy zaczyna się coś więcej smile

Dokładnie tak, wiek, to nie jest żadna przeszkoda. Trzeba myśleć pozytywnie smile Będzie dobrze smile

Dzięki za dobre słowo. Co do związków, to nie wiem, będzie nie będzie, sjad mam wiedzieć. A i bycie samemu ma swoje plusy.
Chwilowo nie wiem co robić, to nie robię nic.
Psa bym sobie kiedyś wzięła do towarzystwa.:)
A wiek to tu nic nie ma do rzeczy, jedynie jak masz 20 lat, to nie masz znajomych , którzy biorą śluby. Po 40 zaś proporcje się zmieniają. Ale i jest mnóstwo po przejściach, rozwodach, albo związki byly niesformalizowane.
Mało jest chyba osób, co to przeżyją 40lat razem.

7,870 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-06 13:01:45)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Piszę co zauważam, a wiem , że trafiam, co widać po Twojej reakcji smile Trzeba takie rzeczy pisać  smile Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe. Na siłę, nic z tego nie będzie. Nie ma co rozmyślać tylko żyć i cieszyć się z tego życia maksymalnie je wykorzystując.

Wiesz, czy ktoś przeżyje tyle , a tyle zależne jest od tego jak się ludzie dobiorą i jak są elastyczni. Czy coraz mniej? Napewno, bo postęp cywilizacyjny robi swoje, granice znikają i ludzie są coraz bardziej świadomi i wolni, mają większe pole popisu i większy wybór różnorakich opcji, nie ma nacisku, presji. Bycie samemu ma swoje plusy, ale  przy odpowiednim dobraniu się  nic to nie zmienia, a wręcz przeciwnie, nie przychodzisz do pustego domu. Wiek niczego nie zmienia, jak się obracasz ciągle wśród ludźmi to co najwyżej mogą się zmieniać tylko znajomi których dobierasz w/g własnych preferencji. Jedni odchodzą z jakiś przyczyn, pojawiają się następni. Dla towarzystwa najlepiej druga osoba niekoniecznie w domu, bo spotkać się można wszędzie i o każdej porze. smile

7,871

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Piszę co zauważam, a wiem , że trafiam, co widać po Twojej reakcji smile Trzeba takie rzeczy pisać  smile Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe. Na siłę, nic z tego nie będzie. Nie ma co rozmyślać tylko żyć i cieszyć się z tego życia maksymalnie je wykorzystując.

Wiesz, czy ktoś przeżyje tyle , a tyle zależne jest od tego jak się ludzie dobiorą i jak są elastyczni. Czy coraz mniej? Napewno, bo postęp cywilizacyjny robi swoje, granice znikają i ludzie są coraz bardziej świadomi i wolni, mają większe pole popisu i większy wybór różnorakich opcji, nie ma nacisku, presji. Bycie samemu ma swoje plusy, ale  przy odpowiednim dobraniu się  nic to nie zmienia, a wręcz przeciwnie, nie przychodzisz do pustego domu. Wiek niczego nie zmienia, jak się obracasz ciągle wśród ludźmi to co najwyżej mogą się zmieniać tylko znajomi których dobierasz w/g własnych preferencji. Jedni odchodzą z jakiś przyczyn, pojawiają się następni. Dla towarzystwa najlepiej druga osoba niekoniecznie w domu, bo spotkać się można wszędzie i o każdej porze. smile

Nie ma co zakłądać z góry, kiedyś bym polemizowała, ale teraz mam wrażenie, ze nie ma co planować i zakładać z góry bo w życiu plany rżnie wychodzą, dużo zależy od okoliczności.
jakoś teraz nie mam serca do związków. Poswięcę wiosne na odpoczynek.

7,872

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dokładnie tak smile
Nie ma co planować niczego, tylko żyć i najwięcej inwestować w siebie smile
Spontaniczność w tym wypadku Twoim przyjacielem smile
Wiosna to dobry okres na wybudzanie. Przeznacz ten czas na swoje zainteresowania najlepiej w gronie, reszta będzie robić się sama i nieuniknione , że ktoś pojawi się na horyzoncie smile
Mimo wszystko:
Najważniejsza dla siebie jesteś Ty smile

7,873

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Dokładnie tak smile
Nie ma co planować niczego, tylko żyć i najwięcej inwestować w siebie smile
Spontaniczność w tym wypadku Twoim przyjacielem smile
Wiosna to dobry okres na wybudzanie. Przeznacz ten czas na swoje zainteresowania najlepiej w gronie, reszta będzie robić się sama i nieuniknione , że ktoś pojawi się na horyzoncie smile
Mimo wszystko:
Najważniejsza dla siebie jesteś Ty smile

To już od dawna robię, tzn znajomi, zainteresowania, miałam na myśli taki wiosenny odpoczynek. Nie myślałam o tym czy się ktoś pojawi czy nie.

Czytałam z resztą gdzieś, że na ileś historii gdy ktoś dal sobie spokój z szukaniem partnera to nagle ten partner sam się pojawił, przypada ikestam razy więcej historii, gdy ktoś tam dal sobie spokój z szukaniem i nikt się nie pojawił.

Z resztą to nie jest teraz najważniejsze.
Jakoś się za mało w życiu skupiałam na sobie, muszę bardziej.

7,874 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-06 14:47:59)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:

Dokładnie tak smile
Nie ma co planować niczego, tylko żyć i najwięcej inwestować w siebie smile
Spontaniczność w tym wypadku Twoim przyjacielem smile
Wiosna to dobry okres na wybudzanie. Przeznacz ten czas na swoje zainteresowania najlepiej w gronie, reszta będzie robić się sama i nieuniknione , że ktoś pojawi się na horyzoncie smile
Mimo wszystko:
Najważniejsza dla siebie jesteś Ty smile

To już od dawna robię, tzn znajomi, zainteresowania, miałam na myśli taki wiosenny odpoczynek. Nie myślałam o tym czy się ktoś pojawi czy nie.

Czytałam z resztą gdzieś, że na ileś historii gdy ktoś dal sobie spokój z szukaniem partnera to nagle ten partner sam się pojawił, przypada ikestam razy więcej historii, gdy ktoś tam dal sobie spokój z szukaniem i nikt się nie pojawił.

Z resztą to nie jest teraz najważniejsze.
Jakoś się za mało w życiu skupiałam na sobie, muszę bardziej.

Życie masz jedno i na tym się skup. Tylko na sobie smile
To Ty dla siebie jesteś najważniejsza, zresztą dbasz o innych,a  oni tak dbają o Ciebie? Nie mają własne życie,a  skoro mogą sobie ułatwić, to wykorzystują, a Ty w dobrej wierze stawiasz się na drugiej pozycji.
Pokaż swoje prawdziwe ja , a zobaczysz jak będą do Ciebie lecieć i dopiero będziesz obiektem pożądania smile
Tak jest, im mniej szukasz tym bardziej jesteś odnajdywana.
Skup się na sobie smile

Czym się interesujesz? smile
Edit:
Już doczytałem, kultura fizyczna smile No to mamy wspólny punkt zaczepienia smile

7,875 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-04-06 15:54:00)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

-

7,876

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Piszę co zauważam, a wiem , że trafiam, co widać po Twojej reakcji smile Trzeba takie rzeczy pisać  smile Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe. Na siłę, nic z tego nie będzie. Nie ma co rozmyślać tylko żyć i cieszyć się z tego życia maksymalnie je wykorzystując.

2odiak przejrzyj przynajmniej kilka kart z tych ponad 130.
Jeśli uważasz, że rossanka przez 10 lat nie dostała mnóstwa dobrych rad, to się mylisz.

7,877

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Farmer napisał/a:
2odiak napisał/a:

Piszę co zauważam, a wiem , że trafiam, co widać po Twojej reakcji smile Trzeba takie rzeczy pisać  smile Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe. Na siłę, nic z tego nie będzie. Nie ma co rozmyślać tylko żyć i cieszyć się z tego życia maksymalnie je wykorzystując.

2odiak przejrzyj przynajmniej kilka kart z tych ponad 130.
Jeśli uważasz, że rossanka przez 10 lat nie dostała mnóstwa dobrych rad, to się mylisz.

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

7,878

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:

Dokładnie tak smile
Nie ma co planować niczego, tylko żyć i najwięcej inwestować w siebie smile
Spontaniczność w tym wypadku Twoim przyjacielem smile
Wiosna to dobry okres na wybudzanie. Przeznacz ten czas na swoje zainteresowania najlepiej w gronie, reszta będzie robić się sama i nieuniknione , że ktoś pojawi się na horyzoncie smile
Mimo wszystko:
Najważniejsza dla siebie jesteś Ty smile

To już od dawna robię, tzn znajomi, zainteresowania, miałam na myśli taki wiosenny odpoczynek. Nie myślałam o tym czy się ktoś pojawi czy nie.

Czytałam z resztą gdzieś, że na ileś historii gdy ktoś dal sobie spokój z szukaniem partnera to nagle ten partner sam się pojawił, przypada ikestam razy więcej historii, gdy ktoś tam dal sobie spokój z szukaniem i nikt się nie pojawił.

Z resztą to nie jest teraz najważniejsze.
Jakoś się za mało w życiu skupiałam na sobie, muszę bardziej.

Życie masz jedno i na tym się skup. Tylko na sobie smile
To Ty dla siebie jesteś najważniejsza, zresztą dbasz o innych,a  oni tak dbają o Ciebie? Nie mają własne życie,a  skoro mogą sobie ułatwić, to wykorzystują, a Ty w dobrej wierze stawiasz się na drugiej pozycji.
Pokaż swoje prawdziwe ja , a zobaczysz jak będą do Ciebie lecieć i dopiero będziesz obiektem pożądania smile
Tak jest, im mniej szukasz tym bardziej jesteś odnajdywana.
Skup się na sobie smile

Czym się interesujesz? smile
Edit:
Już doczytałem, kultura fizyczna smile No to mamy wspólny punkt zaczepienia smile

To też, ale nie tylko, mało tu pisalam o rzeczach, które robię na codzień i czym się interesuje.
Pisałam zwykle o jednym "problemie", jakim był brak związku i starałam się trzymać tego jednego tematu.

7,879

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

7,880

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Farmer, na boga, nie widzisz, że Twoja obecność w TYM momencie jest zupełnie zbędna? smile
Pssssik do innego wątku tongue

7,881

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Evergreen napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Farmer, na boga, nie widzisz, że Twoja obecność w TYM momencie jest zupełnie zbędna? smile
Pssssik do innego wątku tongue

No dokładnie - niektórzy to mają wyczucie smile

7,882 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-04-06 18:29:08)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:
Evergreen napisał/a:
Farmer napisał/a:

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Farmer, na boga, nie widzisz, że Twoja obecność w TYM momencie jest zupełnie zbędna? smile
Pssssik do innego wątku tongue

No dokładnie - niektórzy to mają wyczucie smile

Zazdrośnik pewnie big_smile.

7,883

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:
paslawek napisał/a:
Evergreen napisał/a:

Farmer, na boga, nie widzisz, że Twoja obecność w TYM momencie jest zupełnie zbędna? smile
Pssssik do innego wątku tongue

No dokładnie - niektórzy to mają wyczucie smile

Zazdrośnik pewnie big_smile.

Syndrom psa ogrodnika rolnika big_smile

7,884

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Ależ się zmieniło. Wtedy bardzo chciałam być w związku, bardzo, bardzo. Teraz mi nie zależy. Dobry związek nie powiem nie, ale jak nie będzie, to nie będzie.
Aż się zaczęłam martwić, bo mi zawsze, już od liceum zależało na tym, aby z kimś być, a teraz już mi tak nie zależy prawie wcale. Najgorsze, że niepokoi mnie to w jakiś sposób. Ten brak chęci.
Powinno mi się chcieć, a się nie chce i du/pa jak piszesz.

7,885

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

No i impreza zdechła.... hmm

2odiak WRACAJ! tongue

7,886

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

A gdybyś się cofnęła 10 lat wstecz i mogła dać sobie samej jakieś rady, to co byś powiedziała?
Jestem ciekaw, ob jednak 10 lat doświadczenia to dużo.

7,887 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-04-06 21:20:58)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

A gdybyś się cofnęła 10 lat wstecz i mogła dać sobie samej jakieś rady, to co byś powiedziała?
Jestem ciekaw, ob jednak 10 lat doświadczenia to dużo.


Powiedziałabym sobie, abym się nie bała być sobą.

edit:
I nie stresować się w obecności mężczyzn, na których mi w jakiś sposób zależy, mieć więcej luzu.

I nie skupiać się tak na szukaniu, jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie.

7,888 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-06 21:49:56)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Farmer napisał/a:
2odiak napisał/a:

Piszę co zauważam, a wiem , że trafiam, co widać po Twojej reakcji smile Trzeba takie rzeczy pisać  smile Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe. Na siłę, nic z tego nie będzie. Nie ma co rozmyślać tylko żyć i cieszyć się z tego życia maksymalnie je wykorzystując.

2odiak przejrzyj przynajmniej kilka kart z tych ponad 130.
Jeśli uważasz, że rossanka przez 10 lat nie dostała mnóstwa dobrych rad, to się mylisz.

Ale po co mam zaglądać skoro mogę zapytać. Sama mi bez problemu odpowie jaka jest sytuacja smile

A tak na marginesie po prostu z nią rozmawiam wink To nie są rady, a bardziej przyjacielska rozmowa, która ma wzmocnić, dodać energii.. Mądra jest, jej nie trzeba nic doradzać, jest otwarta i jak widać można z nią rozmawiać o wszystkim i o niczym smile

Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Ale może się zmienić i Ona jest tego świadoma. Nigdy na nic nie jest za późno smile

Evergreen napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Farmer, na boga, nie widzisz, że Twoja obecność w TYM momencie jest zupełnie zbędna? smile
Pssssik do innego wątku tongue

O to, to to big_smile

rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

I wtedy była dupa i teraz jest dupa ze związkami.
Nic się nie zmieniło.

Ależ się zmieniło. Wtedy bardzo chciałam być w związku, bardzo, bardzo. Teraz mi nie zależy. Dobry związek nie powiem nie, ale jak nie będzie, to nie będzie.
Aż się zaczęłam martwić, bo mi zawsze, już od liceum zależało na tym, aby z kimś być, a teraz już mi tak nie zależy prawie wcale. Najgorsze, że niepokoi mnie to w jakiś sposób. Ten brak chęci.
Powinno mi się chcieć, a się nie chce i du/pa jak piszesz.

Jest taki okres w życiu , każdy go ma. To widać po tych młodych facetach tutaj chociażby. Zniszczeni mimo to ciągnie ich. Jeszcze bardziej jest to odczuwane kiedy dookoła wszyscy są w szczęśliwych relacjach a ja sama, to przytłacza. Jednak z czasem to przechodzi. Człowiek uświadamia sobie, że trzeba się cieszyć życiem i tym co ma, a tym są chociażby pasje, pozycja, znajomi i w końcu się okazuje, ze daje sobie świetnie z wszystkim radę i dodatkowy kapeć w domu jest niepotrzebny stąd do związku nie ciągnie. Inna sprawa,  to przyzwyczajenie, nie pogodzenie się, a właśnie przyzwyczajenie. Brakiem chęci się nie zniechęcaj. Dziś jest tak ( zimno), a jutro wzejdzie słońce i Ciebie napędzi.  Masz cieszyć się życiem i to się liczy, reszta przyjdzie sama smile

Evergreen napisał/a:

No i impreza zdechła.... hmm

2odiak WRACAJ! tongue

Impreza poszła nie w tą stronę co trzeba . Nie takiego scenariusza wszyscy chcą smile Ale już jestem big_smile

rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

A gdybyś się cofnęła 10 lat wstecz i mogła dać sobie samej jakieś rady, to co byś powiedziała?
Jestem ciekaw, ob jednak 10 lat doświadczenia to dużo.


Powiedziałabym sobie, abym się nie bała być sobą.

edit:
I nie stresować się w obecności mężczyzn, na których mi w jakiś sposób zależy, mieć więcej luzu.

I nie skupiać się tak na szukaniu, jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie.

Dokładnie tak smile Stres to zły doradca. Masz być sobą, ciesz się życiem, bądź aktywna, olej system, nie patrz co ludzie mówią, masz czuć się dobrze, cieszyć się każdym dniem smile Liczysz się Ty i Ty jesteś dla siebie najważniejsza smile W Tobie tkwi siła i wiem, ze jesteś tego świadoma smile

7,889

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

A gdybyś się cofnęła 10 lat wstecz i mogła dać sobie samej jakieś rady, to co byś powiedziała?
Jestem ciekaw, ob jednak 10 lat doświadczenia to dużo.


Powiedziałabym sobie, abym się nie bała być sobą.

edit:
I nie stresować się w obecności mężczyzn, na których mi w jakiś sposób zależy, mieć więcej luzu.

I nie skupiać się tak na szukaniu, jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie.

Tak, Ross już wie, że nie należy się skupiać na spełnianiu cudzych oczekiwań. Z jej wpisów przebijało często coś w stylu "powinnam być taka i taka, bo inaczej on mnie zostawi'. Najwidoczniej zachwiana była równowaga między pozostaniem sobą,a zaspokajaniem potrzeb partnera.

7,890

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
paslawek napisał/a:

No dokładnie - niektórzy to mają wyczucie smile

Zazdrośnik pewnie big_smile.

Syndrom psa ogrodnika rolnika big_smile

2odiak, doradzaj dalej. Dobrze ci idzie smile

7,891

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wlasnie, że to nie były dobre rady, niektóre wręcz szkodliwe, bo wszystkiego o sobie tu nie pisałam przecież.
Poza tym 10 lat temu byłam inna niż teraz, w pewnych aspektach to dwie różne osoby.

A gdybyś się cofnęła 10 lat wstecz i mogła dać sobie samej jakieś rady, to co byś powiedziała?
Jestem ciekaw, ob jednak 10 lat doświadczenia to dużo.


Powiedziałabym sobie, abym się nie bała być sobą.

edit:
I nie stresować się w obecności mężczyzn, na których mi w jakiś sposób zależy, mieć więcej luzu.

I nie skupiać się tak na szukaniu, jak będzie to będzie, jak nie będzie to nie będzie.


Być sobą... trudno być sobą jak się stresujesz. Stres jest zawsze. Więc trzeba działaś jakoś mimo stresu.

Jeśli to nie jest zbyt prywatne — jakiś przykład mogłabyś podać, że dawniej zrobiłaś coś inaczej niż byś teraz zrobiła? 



Ja na przykład źle się czuję, gdy mam prowadzić taką typową gadkę-szmatkę, ale w kontekście, gdy nie mamy między sobą tej zasłony "grzecznościowej", czyli można otwarcie rozmawiać, to się czuję swobodnie, mogę z kobietą rozmawiać... normalnie, o wszystkim, nawet jak ją znam parę minut dopiero. Muszę tylko mieć jakiś sygnał, że ona jest zainteresowana... że nie jest tak oficjalnie.

7,892

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Gary napisał/a:

Muszę tylko mieć jakiś sygnał, że ona jest zainteresowana... że nie jest tak oficjalnie.

O, to ja wbiję z pytaniem, tak z ciekawości, bo ten motyw aby kobieta dała sygnał że jest zainteresowana przewija się w wypowiedziach panów tutaj dość często - co jest dla Ciebie takim sygnałem? Przykładowo.

7,893 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-04-07 00:13:51)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Muszę tylko mieć jakiś sygnał, że ona jest zainteresowana... że nie jest tak oficjalnie.

O, to ja wbiję z pytaniem, tak z ciekawości, bo ten motyw aby kobieta dała sygnał że jest zainteresowana przewija się w wypowiedziach panów tutaj dość często - co jest dla Ciebie takim sygnałem? Przykładowo.

Powiedzmy, że jest impreza, ja sobie siedzę sam, a ona do mnie się przysiądzie. To jest oczywisty sygnał, bo zazwyczaj to faceci do kobiet podchodzą.

Albo rozmawiamy o rzeczach zupełnie oficjalnych, a ona palnie pytanie "z czapy", które dotyczy mojej prywatności, na przykład spod jakiego znaku zodiaku jestem. Albo powie jakiś wniosek na temat charakteru, który w oficjalnej rozmowie się nie zdarza.

Łatwo te rzeczy odróżnić od innych, jak sobie wyobrazisz, że zamiast kobiety jest mężczyzna. Na przykład gdyby z uśmiechem kolega się do mnie przysiadł to bym się poczuł niezręcznie. Albo gdyby pytał o moje prywatne sprawy.

Więc to nie są takie jakieś mega sygnały jak młotkiem po głowie. Tylko bardzo delikatne.

7,894 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-04-07 09:57:50)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Gary napisał/a:

Być sobą... trudno być sobą jak się stresujesz. Stres jest zawsze. Więc trzeba działaś jakoś mimo stresu.

Jeśli to nie jest zbyt prywatne — jakiś przykład mogłabyś podać, że dawniej zrobiłaś coś inaczej niż byś teraz zrobiła? 

Ja na przykład źle się czuję, gdy mam prowadzić taką typową gadkę-szmatkę, ale w kontekście, gdy nie mamy między sobą tej zasłony "grzecznościowej", czyli można otwarcie rozmawiać, to się czuję swobodnie, mogę z kobietą rozmawiać... normalnie, o wszystkim, nawet jak ją znam parę minut dopiero. Muszę tylko mieć jakiś sygnał, że ona jest zainteresowana... że nie jest tak oficjalnie.

Nie pisałam o stresie jako takim, gdy ktoś się komuś podoba, normalnie, że mize pojawić się onieśmielenie, ludzie chcą wypaść dobrze w oczach dokładnie i akurat tej osoby.
Byłam wtedy, te lata temu większe lub mniejsze tak spięta i zestresowana, że mało co się uśmiechałam do tych mężczyzn, rozmawiałam z nimi o ogólnych tematach bojąc się, że zapytam o coś prywatnego a to może być źle odebrane, jako wtrącanie się, bałam się pokazać, że na kimś mi zależy i byłam bardzo obojętna wtedy. Bałam się również mieć inne zdanie, mężczyzna lubił sport, to ja też lubiłam, mężczyzna interesiwal się matematyką, ja też. On lubił filmy kryminalne-tez potakiwałam, że lubię. A jak miałam inne zdanie na jakiś temat, nie powiedziałam, że mam inne, tylko wysłuchawszy przemilczałam dalej, nic nie mówiłam.

Nie flirtowalam, nie dotykałam, nie wypytywałam o prywatne zycie-bylam wtedy zestresowana.

Co bym teraz zrobiła jakbym się cofnęła w czasie? Oj pewnie wszystko na odwrót:D

Czytałam dalej, jak pisałeś o jej zainteresiwaniu-teraz myślę, że żadnych sygnałów wtedy, powiedzmy jak miałam te 20-30lat w takim razie nie wysyłałam, bo sądziłam, że jest to narzucanie się, gdybym zapytala mężczyzny o jego prywatne rzeczy, mało się uśmiechałam, bo myślałam, że to niewłaściwe, nigdy nie zwracałam się do nich zdrobnieniem imenia-myslalam, że to za poufale i że mężczyzna sobie tego nie zyczy. Nie dotykałam ich też nigdy, brak kontaktu fizycznego nawet w rozmowie typu poklepanie po ręce w żartach czy dotyk niby przypadkiem, trzymałam ręce przy sobie w obawie, że oni sobie tego nie życzą.

To tak na szybko z tego co sobie siebie przypominam z tamtego okresu.

7,895

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Muszę tylko mieć jakiś sygnał, że ona jest zainteresowana... że nie jest tak oficjalnie.

O, to ja wbiję z pytaniem, tak z ciekawości, bo ten motyw aby kobieta dała sygnał że jest zainteresowana przewija się w wypowiedziach panów tutaj dość często - co jest dla Ciebie takim sygnałem? Przykładowo.

Wsadzanie ręki między uda
Bardzo miłe smile

7,896

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

... że mało co się uśmiechałam do tych mężczyzn,

Uśmiech to podstawa, nawet jak trudno się uśmiechać bo jest stres, napięcie. Ponieważ mężczyzna myśli, że kobieta go odtrąca, nie chce się uśmiechnąć, aby mu nie robić "nadziei".

Taka rozmowa ze znajomą:

— Aaa... facet mnie wkurzył, bo płacę przy kasie, a ten się gapi i jeszcze coś dogaduje...
— Podrywał Cię niby?
— Tak..
— I co zrobiłaś?
— Nie uśmiechałam się, nie reagowałam, i nie patrzyłam na niego.
— I co?
— I zrozumiał... smile

Czyli jak kobieta chce być poderwana, ale nie reaguje, to jest odpychające.

Czyli jak gość do kobiety podbija, a ona trzyma się twardo, aby nie ulegać, nie wyjść na desperatkę, to ona może w ten sposób go odepchnąć.



rozmawiałam z nimi o ogólnych tematach bojąc się, że zapytam o coś prywatnego a to może być źle odebrane, jako wtrącanie się,

To jest drugi punkt. Brak osobistego zainteresowania drugą osobą.

Jak mężczyzna pyta kobietę o prywatne rzeczy, a ona nie reaguje, albo zbywa temat, to znaczy że jest niezainteresowana. Jeśli odpowiada, ale sama nie przejawia zainteresowania mężczyzną, to znaczy że go odtrąca, a jest tylko miła. Ona powinna jakąkolwiek inicjatywę wykazać.


Jak nie ma zainteresowania, to nie ma flirtu, nic się nie dzieje, żadna granica, bariera nie zostanie przekroczona, nie zbliżą się do siebie, bo stoją po przeciwnych stronach muru berlińskiego. Ktoś jeden powinien wychylić nosa za ten mur...


Tutaj na grupie były ze dwa tematy, gdzie umawiali się na randki po pisaniu na portalu (jeden wątek gdzie laska była z siłowni, a drugi ostatnio co pisał że było "sympatycznie"). I te spotkania pewnie przeminęły na rozmowie, która się kleiła, ale BEZ zaintresowania drugą osobą.



Takie delikatne sygnały od kobiet...   dziewczyna wydaje się nie zainteresowana, obojętna, nawija raczej o sobie, że gdzieś przytarła auto, a że musi to czy siamto robić w domu. Mija chwila rozmowy, a ona się mnie pyta, czy mi też się zdarza uszkodzić auto. Kobieta raczej nie będzie się zastanawiać czy jakiś pan X uszkodził auto, więc wiem, że jej myśli jednak były w moją stronę osobiście skierowane. Czy mogłem to odebrać jako wtrącanie się w moją prywatność? Nie...

Pytanie "co robisz wieczorami" — to może być tak odebrane jako wtrącanie się, walenie od razu z grubej rury.

"Chciałabym Cię zobaczyć jak jesteś trochę pijany" —         WTF? czego ona chce? każego tak pyta? Nie. Nie pyta każdego. Tylko jak się kimś zainteresuje, to takie rzeczy ma w głowie i czasem jej się wyrwie. 

"Pan się tak zawsze uśmiecha, czy tylko czasem..." —   WTF?

To wszystko to są rzeczy, które nie powinny być powiedziane w normalnej rozmowie.




... bałam się pokazać, że na kimś mi zależy i byłam bardzo obojętna wtedy.

Taaak... czasami kobiety bardzo pilnują, aby po sobie nic nie pokazać.



Bałam się również mieć inne zdanie, mężczyzna lubił sport, to ja też lubiłam, mężczyzna interesiwal się matematyką, ja też. On lubił filmy kryminalne-tez potakiwałam, że lubię.

Wg mnie to było bardzo okej. Super. Kłamliwe, ale na potrzeby flirtu świetne.

W odwrotnej sytuacji gdyby mężczyzna tak ulegał, to nie byłoby dobre.



A jak miałam inne zdanie na jakiś temat, nie powiedziałam, że mam inne, tylko wysłuchawszy przemilczałam dalej, nic nie mówiłam.

Wg mnie bardzo dobrze robiłaś.




Nie flirtowalam, nie dotykałam, nie wypytywałam o prywatne zycie-bylam wtedy zestresowana

Nie flirtowałaś -- okej. Tak jak wyżej wspomniałem, trudno jest tak otwarcie flirtować, zwłaszcza na samym początku, aż mur berliński nie runie.

Nie dotykałam -- trudno jest dotykać jak ktoś jest całkiem obcy i nie wiadomo jak ten dotyk przyjmie. Ci goście od PUA mówią, że trzeba przełamywać dotyk. Ale to nieprawda. Dotyk może być ale taki, który druga strona akceptuje, który jest dla niej miły.

Dawno temu taki błąd z dotykiem zrobiłem. Siedzieliśmy "obok siebie obojętni jak turyści", głupia nudna gadka, ona zero sygnałów, w rozmowie dotknąłem ją tak po plecach delikatnie, zerooo reakcji. Z pisania znaliśmy się bardzo dobrze, jakby przyjaźń. Potem powiedziała, że nic między nami nie będzie. Po jakimś czasie powiedziała, że pamięta jak ją dotknąłem, ale skoro nie było pożądania takiego dotyku to i dotyk bez emocji.

Najpierw trzeba mówić, a potem dotykać.

Kontrastowa sytuacja. Znaliśmy się z pisania, portal erotyczny, więc w celu seksu. W pisaniu raczej bez flirtów, bo wiadomo, że w realu różnie może być. Na propozycje spotkania brak reakcji, więc myślałem, że nigdy się nie spotkamy. Jednak czasem pisała. W końcu chciała się zobaczyć. Pierwsze spotkanie w realu, bardzo krótkie. Atmosfera spotkania fatalna, dystans, neutralne tematy, zero erotyki, na komplementy brak reakcji, ale bez kontry, no i jedyny pozytyw, że nie uciekliśmy od razu, bo ona starała się zapchać ciszę jakimiś tematami. Na koniec mówię "Pożegnam się jak młodzież na misia", a jak tylko się zetknęliśmy, to nienormalnie mocno się przytuliła. Mur runął. Jak się lepiej poznaliśmy, to powiedziała, że na tym pierwszym spotkaniu było jej źle, i że czekała, aż ja coś zrobię, a ja nie mogłem nic zrobić, bo byłoby opresyjne, bo na delikatniejsze rzeczy ona nie reagowała.


Dlatego tak jak piszesz Rossanka — kobiety po prostu czasem bardzo się starają, aby nie dać żadnego znaku. Nawet jak mężczyzna próbuje.



Co bym teraz zrobiła jakbym się cofnęła w czasie? Oj pewnie wszystko na odwrót:D

No właśnie uważam, że nie wszystko na odwrót. Że to tylko w mediach, na filmach i głuich PUA źle przestawiają.



Czytałam dalej, jak pisałeś o jej zainteresiwaniu-teraz myślę, że żadnych sygnałów wtedy, powiedzmy jak miałam te 20-30lat w takim razie nie wysyłałam, bo sądziłam, że jest to narzucanie się,

Tak, to był błąd. Przy czym te sygnały nie muszą być takie opresyjne jak "co robisz wieczorami", ale mogą być tak delikatne jak "czy Tobie też się zdarza uszkodzić auto".



gdybym zapytala mężczyzny o jego prywatne rzeczy,

Yy... tzn nie prywatne rzeczy, tylko o niego samego, charakter, sposób bycia. smile




mało się uśmiechałam, bo myślałam, że to niewłaściwe,

To źle, bo to obraz kobiety niedostępnej.
Powinna być dostępna.

Nieraz jest super laska, która nie ma powodzenia.
Oraz mniej atrakcyjna, gruba i wesoła za którą chłopaki biegają.
Ta druga jest po prostu otwarta na kontakty.



nigdy nie zwracałam się do nich zdrobnieniem imenia-myslalam, że to za poufale i że mężczyzna sobie tego nie zyczy.

Bardzo dobrze robiłaś.



Nie dotykałam ich też nigdy, brak kontaktu fizycznego nawet w rozmowie typu poklepanie po ręce w żartach czy dotyk niby przypadkiem, trzymałam ręce przy sobie w obawie, że oni sobie tego nie życzą.

Nie życzą sobie, dobrze robiłaś.

7,897

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

rozmawiałam z nimi o ogólnych tematach bojąc się, że zapytam o coś prywatnego a to może być źle odebrane, jako wtrącanie się,

To jest drugi punkt. Brak osobistego zainteresowania drugą osobą.

Jak mężczyzna pyta kobietę o prywatne rzeczy, a ona nie reaguje, albo zbywa temat, to znaczy że jest niezainteresowana. Jeśli odpowiada, ale sama nie przejawia zainteresowania mężczyzną, to znaczy że go odtrąca, a jest tylko miła. Ona powinna jakąkolwiek inicjatywę wykazać.


Jak nie ma zainteresowania, to nie ma flirtu, nic się nie dzieje, żadna granica, bariera nie zostanie przekroczona, nie zbliżą się do siebie, bo stoją po przeciwnych stronach muru berlińskiego. Ktoś jeden powinien wychylić nosa za ten mur...



Tak, tu mógł byc wtedy bład. Jak rozmawiałam tylko o rzeczach typu nauka, pogoda czy korki na drogach - żadnych tematów osobistych - i nic nie szło do przodu.


Gary napisał/a:

Takie delikatne sygnały od kobiet...   dziewczyna wydaje się nie zainteresowana, obojętna, nawija raczej o sobie, że gdzieś przytarła auto, a że musi to czy siamto robić w domu. Mija chwila rozmowy, a ona się mnie pyta, czy mi też się zdarza uszkodzić auto. Kobieta raczej nie będzie się zastanawiać czy jakiś pan X uszkodził auto, więc wiem, że jej myśli jednak były w moją stronę osobiście skierowane. Czy mogłem to odebrać jako wtrącanie się w moją prywatność? Nie...

Tu się nie zgodzę, ja bym się zapytała cos w tym stylu, nawet jak mam tylko koleżeńskie uczucia co do tego mężczyzny, dla mnie to żaden flirt czy wykazywanie zainteresowania pogłębieniem znajomości tylko zwykła rozmowa o samochodach.
"Kupiłam nowe wycieraczki z firmy X  A Z jakiej firmy są Twoje?" - to jest neutralne pytanie jak dla mnie.

Gary napisał/a:

Pytanie "co robisz wieczorami" — to może być tak odebrane jako wtrącanie się, walenie od razu z grubej rury.

Tak nigdy nie pytałam, za to pytano mnie.


Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

bałam się pokazać, że na kimś mi zależy i byłam bardzo obojętna wtedy.

Taaak... czasami kobiety bardzo pilnują, aby po sobie nic nie pokazać.

Tak, to był wtedy blad, jak pokazując brak zainteresowania można komuś pokazać , ze jest się zainteresowanym? To nielogiczne. ")


Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Bałam się również mieć inne zdanie, mężczyzna lubił sport, to ja też lubiłam, mężczyzna interesiwal się matematyką, ja też. On lubił filmy kryminalne-tez potakiwałam, że lubię.

Wg mnie to było bardzo okej. Super. Kłamliwe, ale na potrzeby flirtu świetne.

W odwrotnej sytuacji gdyby mężczyzna tak ulegał, to nie byłoby dobre.


A wg mnie to był błąd. Dlaczego niby miałam potakiwać, ze interesuje mnie boks czy jestem fanką wegetarianizmu, jak mnie to interesuje? Myslę, że trzeba być szczerym po prostu i wyrazać śmiało swoje zdanie, nawet, jeśli jest ono przeciwne.



Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

A jak miałam inne zdanie na jakiś temat, nie powiedziałam, że mam inne, tylko wysłuchawszy przemilczałam dalej, nic nie mówiłam.

Wg mnie bardzo dobrze robiłaś.

własnie, ze źle.
Pomyśl - spotykam pływaka - i opowiadam, jak to ja kocham płływać. Potem, spotykam ogrodnika - i nawijam, jak to moim marzeniem jest hodowla róż. A potem spotykam podróznika i nagle okazuje się , że uwielbiam turystyke.
Pytam sie , gdzie w tym wszystkim jestem JA. Odpowiedz- nie ma mnie, bo dopasowuje się do innych osób, A to bład, bo jak nie wyrażam siebie, to mnie nie ma w relacji jakiejkolwiek.


Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie flirtowalam, nie dotykałam, nie wypytywałam o prywatne zycie-bylam wtedy zestresowana

Nie flirtowałaś -- okej. Tak jak wyżej wspomniałem, trudno jest tak otwarcie flirtować, zwłaszcza na samym początku, aż mur berliński nie runie.
Nie dotykałam -- trudno jest dotykać jak ktoś jest całkiem obcy i nie wiadomo jak ten dotyk przyjmie. Ci goście od PUA mówią, że trzeba przełamywać dotyk. Ale to nieprawda. Dotyk może być ale taki, który druga strona akceptuje, który jest dla niej miły.

Oj, nie pisałam o początkach. To były znajomości, gdy znaliśmy sie  już co najmniej pół roku, rok, czy dłużej. Na początku, to ja nawet ich nie pamiętam jak sie poznaliśmy. To się z czasem rozwijało te moje zainteresowanie.




Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Dawno temu taki błąd z dotykiem zrobiłem. Siedzieliśmy "obok siebie obojętni jak turyści", głupia nudna gadka, ona zero sygnałów, w rozmowie dotknąłem ją tak po plecach delikatnie, zerooo reakcji. Z pisania znaliśmy się bardzo dobrze, jakby przyjaźń. Potem powiedziała, że nic między nami nie będzie. Po jakimś czasie powiedziała, że pamięta jak ją dotknąłem, ale skoro nie było pożądania takiego dotyku to i dotyk bez emocji.

Najpierw trzeba mówić, a potem dotykać.

Kontrastowa sytuacja. Znaliśmy się z pisania, portal erotyczny, więc w celu seksu. W pisaniu raczej bez flirtów, bo wiadomo, że w realu różnie może być. Na propozycje spotkania brak reakcji, więc myślałem, że nigdy się nie spotkamy. Jednak czasem pisała. W końcu chciała się zobaczyć. Pierwsze spotkanie w realu, bardzo krótkie. Atmosfera spotkania fatalna, dystans, neutralne tematy, zero erotyki, na komplementy brak reakcji, ale bez kontry, no i jedyny pozytyw, że nie uciekliśmy od razu, bo ona starała się zapchać ciszę jakimiś tematami. Na koniec mówię "Pożegnam się jak młodzież na misia", a jak tylko się zetknęliśmy, to nienormalnie mocno się przytuliła. Mur runął. Jak się lepiej poznaliśmy, to powiedziała, że na tym pierwszym spotkaniu było jej źle, i że czekała, aż ja coś zrobię, a ja nie mogłem nic zrobić, bo byłoby opresyjne, bo na delikatniejsze rzeczy ona nie reagowała.

Z tym dotykiem, miałam kiedyś tak, że facet bardzo mi sie podobał, znałam Go bo ja wiem, już dobrze ponad rok, może więcej, lubiłam z nim rozmawiać i w czasie dotyku (jego) nic nie zrobiłam, nic nie odwzajemniłam (bo wiedziałam, ze kogoś ma).
ale podobał mi się naprawde, a także lubiłam z nim rozmawiać, jakoś całość ogólnie mi pasowała.

Z innym natomiast - tu już było inaczej, znałam go też długo,  tym razem  odwzajemniałam dotyk, ale na tym się skończyło. Nic dalej nie było.

Widzisz, ludzie są różni i różnie reagują. Co człowiek to może być inny zamiar i reakcja.



gdybym zapytala mężczyzny o jego prywatne rzeczy,

Yy... tzn nie prywatne rzeczy, tylko o niego samego, charakter, sposób bycia. smile



Nie dotykałam ich też nigdy, brak kontaktu fizycznego nawet w rozmowie typu poklepanie po ręce w żartach czy dotyk niby przypadkiem, trzymałam ręce przy sobie w obawie, że oni sobie tego nie życzą.

Nie życzą sobie, dobrze robiłaś.

7,898

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Czy sobie ktoś coś życzy , czy nie to kwestia człowieka tak naprawdę i na to nie ma reguły. Jeżeli żyjesz cały czas z ludźmi i masz pełne ich spektrum to jesteś w stanie każdego wyczuć na tyle by wiedzieć , czy możesz  o coś kogoś zapytać, od razu przytulić, wystrzelić z jakimś hasłem, czy nie wink

7,899

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Czy sobie ktoś coś życzy , czy nie to kwestia człowieka tak naprawdę i na to nie ma reguły. Jeżeli żyjesz cały czas z ludźmi i masz pełne ich spektrum to jesteś w stanie każdego wyczuć na tyle by wiedzieć , czy możesz  o coś kogoś zapytać, od razu przytulić, wystrzelić z jakimś hasłem, czy nie wink

właśnie, jak sobie to teraz przypominam, miałam z tym problem i nie potrafiłam wyczuć. Czasem, wtedy, wydawało mi się , ze jest jakieś zainteresowanie, potem, ze nie ma, potem, ze jets, bo coś tam, potem jednak, że nie ma i tak dalej. Potwierdzeniem było to, ze za jakiś czas widywałam ich z innymi kobietami i tak to się skończyło.

7,900

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Tu się nie zgodzę, ja bym się zapytała cos w tym stylu, nawet jak mam tylko koleżeńskie uczucia co do tego mężczyzny, dla mnie to żaden flirt czy wykazywanie zainteresowania pogłębieniem znajomości tylko zwykła rozmowa o samochodach.
"Kupiłam nowe wycieraczki z firmy X  A Z jakiej firmy są Twoje?" - to jest neutralne pytanie jak dla mnie.

Oooo... widzisz... to bardzo subtelna różnica:

Twoje zdanie dotyczy wycieraczek.
A to co pisałem człowieka.

Podmiot -> wycieraczki
Podmiiot -> osoba, którą się interesujemy.




Gary napisał/a:

Pytanie "co robisz wieczorami" — to może być tak odebrane jako wtrącanie się, walenie od razu z grubej rury.

Tak nigdy nie pytałam, za to pytano mnie.

To już takie zupełnie osobiste.







własnie, ze źle.
Pomyśl - spotykam pływaka - i opowiadam, jak to ja kocham płływać. Potem, spotykam ogrodnika - i nawijam, jak to moim marzeniem jest hodowla róż. A potem spotykam podróznika i nagle okazuje się , że uwielbiam turystyke.

smile smile HIhih... a mi się to akurat podoba. smile
Byleś Ty się z tym dobrze czuła a nie tak:

Pytam sie , gdzie w tym wszystkim jestem JA. Odpowiedz- nie ma mnie, bo dopasowuje się do innych osób, A to bład, bo jak nie wyrażam siebie, to mnie nie ma w relacji jakiejkolwiek.

7,901 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 13:39:38)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Za dużo rozmyślania, a co by było gdyby. Trzeba nieraz zaryzykować i ponieść się emocjom. Uda się, albo się nie uda. Jeżeli nie zrobisz nic nietaktownego, a ktoś się odsunie to oznacza to , że nie jest wart Twoich starań i pasujesz temat. Inna rzecz, że jak spotkasz tą właściwą osobę, to nad niczym się nie będziesz zastanawiała tylko pójdziesz za tym co Ci serce dyktuje. Nie blokuj się, bądź sobą. Masz być tak samo akceptowalna, jak Ty tego kogoś akceptujesz.  Ty nie jesteś od nikogo w niczym gorsza smile

7,902

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:

Czy sobie ktoś coś życzy , czy nie to kwestia człowieka tak naprawdę i na to nie ma reguły. Jeżeli żyjesz cały czas z ludźmi i masz pełne ich spektrum to jesteś w stanie każdego wyczuć na tyle by wiedzieć , czy możesz  o coś kogoś zapytać, od razu przytulić, wystrzelić z jakimś hasłem, czy nie wink

właśnie, jak sobie to teraz przypominam, miałam z tym problem i nie potrafiłam wyczuć. Czasem, wtedy, wydawało mi się , ze jest jakieś zainteresowanie, potem, ze nie ma, potem, ze jets, bo coś tam, potem jednak, że nie ma i tak dalej. Potwierdzeniem było to, ze za jakiś czas widywałam ich z innymi kobietami i tak to się skończyło.

Heh, to trochę jak ja w moich przygodach, miałem dwa przypadki że ograniczyłem mocno kontakt z laskami bo doszedłem do wniosku się że zbyt mało od siebie wkładają, a potem one do mnie z płaczem czemu nie trzymam dalej kontaktu xD Jak się okazało bardzo im zależało na mnie, a ja byłem pewien że nic już z tego nie będzie, no ale i tak zostały odrzucone.

7,903

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Gary napisał/a:

Oooo... widzisz... to bardzo subtelna różnica:


Podmiot -> wycieraczki
Podmiiot -> osoba, którą się interesujemy.

Nie, pisałeś coś o samochodzie.


Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

własnie, ze źle.
Pomyśl - spotykam pływaka - i opowiadam, jak to ja kocham płływać. Potem, spotykam ogrodnika - i nawijam, jak to moim marzeniem jest hodowla róż. A potem spotykam podróznika i nagle okazuje się , że uwielbiam turystyke.


smile smile HIhih... a mi się to akurat podoba. smile
Byleś Ty się z tym dobrze czuła a nie tak:


Gary napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pytam sie , gdzie w tym wszystkim jestem JA. Odpowiedz- nie ma mnie, bo dopasowuje się do innych osób, A to bład, bo jak nie wyrażam siebie, to mnie nie ma w relacji jakiejkolwiek.

Własnie, ze źle się wtedy z tym czułam, ale bałam sie odrzucenia, a to było głupie, bo nie wyrażając swoich poglądów też finalnie zostałam odrzucona, a było zaryzykować. "D

7,904

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Za dużo rozmyślania, a co by było gdyby. Trzeba nieraz zaryzykować i ponieść się emocjom. Uda się, albo się nie uda. Jeżeli nie zrobisz nic nietaktownego, a ktoś się odsunie to oznacza to , że nie jest wart Twoich starań i pasujesz temat. Inna rzecz, że jak spotkasz tą właściwą osobę, to nad niczym się nie będziesz zastanawiała tylko pójdziesz za tym co Ci serce dyktuje. Nie blokuj się, bądź sobą. Masz być tak samo akceptowalna, jak Ty tego kogoś akceptujesz.  Ty nie jesteś od nikogo w niczym gorsza smile

Tak, wiem, było zaryzykować a  opisuje tu znajomości sprzed 25-15 lat wink
Po 40 stce ju z zmodyfikowałam swoje zachowanie.

7,905

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Tak, wiem, było zaryzykować a  opisuje tu znajomości sprzed 25-15 lat wink
Po 40 stce ju z zmodyfikowałam swoje zachowanie.

Ja też wink Nie podrywam kobiet wcale wink big_smile big_smile big_smile
Za dużo rozmyślałaś stąd to wszystko się wzięło smile
Najważniejsze, że wiesz już o co chodzi smile

7,906

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak, wiem, było zaryzykować a  opisuje tu znajomości sprzed 25-15 lat wink
Po 40 stce ju z zmodyfikowałam swoje zachowanie.

Ja też wink Nie podrywam kobiet wcale wink big_smile big_smile big_smile
Za dużo rozmyślałaś stąd to wszystko się wzięło smile
Najważniejsze, że wiesz już o co chodzi smile

Indyk myślał o niedzieli sad

7,907

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak, wiem, było zaryzykować a  opisuje tu znajomości sprzed 25-15 lat wink
Po 40 stce ju z zmodyfikowałam swoje zachowanie.

Ja też wink Nie podrywam kobiet wcale wink big_smile big_smile big_smile
Za dużo rozmyślałaś stąd to wszystko się wzięło smile
Najważniejsze, że wiesz już o co chodzi smile

Indyk myślał o niedzieli sad

Tak się wtrącę i już znikam big_smile.  Komu chcesz łeb zawczasu uciąć? tongue

7,908 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 14:57:15)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Miiiiiii, bo nie podrywam kobiet wcale big_smile big_smile big_smile wink

Pożartować też trzeba wink smile

7,909

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:

Ja też wink Nie podrywam kobiet wcale wink big_smile big_smile big_smile
Za dużo rozmyślałaś stąd to wszystko się wzięło smile
Najważniejsze, że wiesz już o co chodzi smile

Indyk myślał o niedzieli sad

Tak się wtrącę i już znikam big_smile.  Komu chcesz łeb zawczasu uciąć? tongue

O sobie pisałam, bo za dużo myslałam i myślałam. Bylo tyle nie myśleć. Byłoby prosciej bez tej całej analizy.

7,910 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2023-04-07 15:51:01)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Miiiiiii, bo nie podrywam kobiet wcale big_smile big_smile

Pożartować też trzeba wink smile

A czemu nie podrywasz?

7,911 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 16:12:20)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Podrywam, oczywiście, jak każda normalna osoba, nawet nieraz przez takie żarty jak wyżej. Wszystko ze smakiem i odpowiednim podkręceniem wink smile

7,912

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:
2odiak napisał/a:

Miiiiiii, bo nie podrywam kobiet wcale big_smile big_smile

Pożartować też trzeba wink smile

A czemu nie podrywasz?

Wiesz, nie każda życzy sobie aby ją podrywano.

7,913

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Podrywać  to trzeba potrafić wink smile

7,914

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To ja chyba nie potrafię, chociaż zdania są podzielone big_smile

7,915

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:

Podrywam, oczywiście, jak każda normalna osoba, nawet nieraz przez takie żarty jak wyżej. Wszystko ze smakiem i odpowiednim podkręceniem wink smile

Czyli dobrze Ci idzie. Podrywaj dalej. Myslę, że masz szansę.:)

7,916

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
ChuopskiChłop napisał/a:
adela 07 napisał/a:
2odiak napisał/a:

Miiiiiii, bo nie podrywam kobiet wcale big_smile big_smile

Pożartować też trzeba wink smile

A czemu nie podrywasz?

Wiesz, nie każda życzy sobie aby ją podrywano.

Jasne, że tak. Ta, ci nie chce, podryw utnie, a ta, co chce podtrzyma rozmowę. Po niczym innym nie poznasz. Trzeba spróbować.

7,917 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 17:47:34)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:
2odiak napisał/a:

Podrywam, oczywiście, jak każda normalna osoba, nawet nieraz przez takie żarty jak wyżej. Wszystko ze smakiem i odpowiednim podkręceniem wink smile

Czyli dobrze Ci idzie. Podrywaj dalej. Myslę, że masz szansę.:)

Jest coś takiego jak wyczucie. Druga sprawa nie latam, nie podrywam jeżeli nie mam takiej potrzeby, a nie mam. Cały sęk leży w umiejętności, na które składa się wiele czynników. Jeżeli potrafisz dotrzeć do człowieka i zaciekawić go swoją osobą, wzbudzić w tej osobie emocje to sukces jest już osiągniety . smile
Czy mam szanse?
Osoby które chciałem poderwać, poderwałem smile

adela 07 napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
adela 07 napisał/a:

A czemu nie podrywasz?

Wiesz, nie każda życzy sobie aby ją podrywano.

Jasne, że tak. Ta, ci nie chce, podryw utnie, a ta, co chce podtrzyma rozmowę. Po niczym innym nie poznasz. Trzeba spróbować.

To wszystko da się wyczytać stając naprzeciwko drugiej osoby smile Jeżeli masz doświadczenie, to wiesz jak to rozegrać by było po Twojej myśli smile

7,918

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zaraz, zaraz...to albo " nie podrywam kobiet wcale",
tudzież
" nie mam takiej potrzeby"
albo
" Podrywam , jak każda normalna osoba".
Bo mu się zdawało, że trochę podrywasz Ross
smile

7,919 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-04-07 20:04:35)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A jak się podrywa w Internecie? Np. na takim forum? Co trzeba napisać, żeby to był już podryw? tongue Ewentualnie czego nie pisać żeby nie być podejrzanym o niecne zamiary? big_smile

7,920

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

@Koralina no nie wiem nie wiem big_smile

7,921 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 20:53:29)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:

Zaraz, zaraz...to albo " nie podrywam kobiet wcale",
tudzież
" nie mam takiej potrzeby"
albo
" Podrywam , jak każda normalna osoba".
Bo mu się zdawało, że trochę podrywasz Ross
smile

A taki miałem misterny plan i plan się wysypał  big_smile big_smile big_smile

Ale na poważnie wink

2odiak napisał/a:

Miiiiiii, bo nie podrywam kobiet wcale big_smile big_smile

Pożartować też trzeba wink smile

To był żart, aby atmosfera nie była cały czas tak poważna. Luźniej i łatwiej się wtedy rozmawia.  I łatwiej też podrywa wink smile
Dobrze Ci się zdawało, bo w ten sposób też można podrywać. smile

KoralinaJones napisał/a:

A jak się podrywa w Internecie? Np. na takim forum? Co trzeba napisać, żeby to był już podryw? tongue Ewentualnie czego nie pisać żeby nie być podejrzanym o niecne zamiary? big_smile

Przede wszystkim należy zachowywać się naturalnie przy tym prowadzić rozmowę na fali. Normalna rozmowa, interesująca rozmowa, przeplatana żartem. Ogólnie ma być zainteresowanie obydwu stron, a w odpowiednim momencie przechodzimy do sfery prywatnej gdzie , żaden użytkownik nie ma już wglądu wink smile
Co należy pisać? Należy prowadzić rozmowe, która odbierana będzie tylko pozytywnie, omijać dwuznaczne sformułowania, stosować proste aczkolwiek dobrze dobrane słowa i cale zwroty od czasu do czasu komplementując w odpowiednim momencie i z wyczuciem. Czego nie należy pisać? Prostackich tekstów na poziomie końskich zalotów, chociażby dlatego, aby druga strona nie odebrała tego jako poniżające, bądź jako osoba lekkich obyczajów na jeden numerek. Tanie teksty są po prostu tanie. smile

Wiem, że Wy wszystko to wiecie tylko się ze mnie teraz nabijacie wink smile big_smile

7,922 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2023-04-07 21:01:02)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

E tam, nabijamy...
Prowadzimy rozmowę na fali smile

7,923

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Wiem, że Wy wszystko to wiecie tylko się ze mnie teraz nabijacie wink smile big_smile

To też był żart, właśnie po to byś zareagowała wink
I byśmy mogli nadal prowadzić rozmowę na fali smile

7,924

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Tak sobie własnie zdałam sprawę, że panowie z różnego rodzaju portali do poznawania się i randkowania, bardzo rzadko posiadają tą umiejętność. A to podstawa jest, chociażby do tego, żeby zachęcić do spotkania.
Twierdzą, że " nie lubią pisać w nieskończonosć", co niejednokrotnie oznacza, że po poznaniu się z imienia i że swiadomoscią, że poszukuje się potencjalnego partnera, pałam chęcią poznania człowieka na żywo.

7,925

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A jak się podrywa w Internecie? Np. na takim forum? Co trzeba napisać, żeby to był już podryw? tongue Ewentualnie czego nie pisać żeby nie być podejrzanym o niecne zamiary? big_smile

Przede wszystkim należy zachowywać się naturalnie przy tym prowadzić rozmowę na fali. Normalna rozmowa, interesująca rozmowa, przeplatana żartem. Ogólnie ma być zainteresowanie obydwu stron, a w odpowiednim momencie przechodzimy do sfery prywatnej gdzie , żaden użytkownik nie ma już wglądu wink smile
Co należy pisać? Należy prowadzić rozmowe, która odbierana będzie tylko pozytywnie, omijać dwuznaczne sformułowania, stosować proste aczkolwiek dobrze dobrane słowa i cale zwroty od czasu do czasu komplementując w odpowiednim momencie i z wyczuciem. Czego nie należy pisać? Prostackich tekstów na poziomie końskich zalotów, chociażby dlatego, aby druga strona nie odebrała tego jako poniżające, bądź jako osoba lekkich obyczajów na jeden numerek. Tanie teksty są po prostu tanie. smile

Wiem, że Wy wszystko to wiecie tylko się ze mnie teraz nabijacie wink smile big_smile

Przyjmijmy, że niekoniecznie się nabijamy. big_smile Zaintrygowały mnie te dwuznaczne sformułowania, która należy omijać. Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli? Dlaczego dwuznaczności miałyby być niestosowne?

7,926

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:

Przyjmijmy, że niekoniecznie się nabijamy. big_smile Zaintrygowały mnie te dwuznaczne sformułowania, która należy omijać. Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli? Dlaczego dwuznaczności miałyby być niestosowne?

Koralina do domu,komuś się wiadomy tryb włączył tongue

7,927

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A jak się podrywa w Internecie? Np. na takim forum? Co trzeba napisać, żeby to był już podryw? tongue Ewentualnie czego nie pisać żeby nie być podejrzanym o niecne zamiary? big_smile

Przede wszystkim należy .... prywatnej gdzie , żaden użytkownik nie ma już wglądu wink smile
Co należy pisać? ....

A jeśli ona żartowała?


Wiem, że Wy wszystko to wiecie tylko się ze mnie teraz nabijacie wink smile big_smile

Ufff.. zwracam honor smile smile

7,928 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-04-07 22:45:31)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:

Tak sobie własnie zdałam sprawę, że panowie z różnego rodzaju portali do poznawania się i randkowania, bardzo rzadko posiadają tą umiejętność. A to podstawa jest, chociażby do tego, żeby zachęcić do spotkania.
Twierdzą, że " nie lubią pisać w nieskończonosć", co niejednokrotnie oznacza, że po poznaniu się z imienia i że swiadomoscią, że poszukuje się potencjalnego partnera, pałam chęcią poznania człowieka na żywo.

Wcale się Tobie nie dziwie, bo niby co miało by powodować to, iż chcesz się z taką osobą spotkać. Sztuczne to, poza tym brak tego smaczku i ogólny dyskomfort, bo tak naprawdę nie wiesz czego możesz się po kimś spodziewać. W sieci można, a i owszem pisać i na żywo też nigdy nie ma pewności, jednak  im dłużej z kimś rozmawiasz tym pewien obraz drugiej osoby Ci się kreuje.

Nie widzę problemu w pisaniu w nieskończoność, czy innej formie kontaktu, nawet jeżeli chodzi o spotykanie się.To normalne w kontaktach międzyludzkich, natomiast założenie ludzi na tych aplikacjach w większości jest inne jak normalne poznawanie się i system też na to po części nie pozwala, stąd jest jak jest.

Ale są np takie fora i tu wszystko odbywa się normalnie smile


KoralinaJones napisał/a:
2odiak napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A jak się podrywa w Internecie? Np. na takim forum? Co trzeba napisać, żeby to był już podryw? tongue Ewentualnie czego nie pisać żeby nie być podejrzanym o niecne zamiary? big_smile

Przede wszystkim należy zachowywać się naturalnie przy tym prowadzić rozmowę na fali. Normalna rozmowa, interesująca rozmowa, przeplatana żartem. Ogólnie ma być zainteresowanie obydwu stron, a w odpowiednim momencie przechodzimy do sfery prywatnej gdzie , żaden użytkownik nie ma już wglądu wink smile
Co należy pisać? Należy prowadzić rozmowe, która odbierana będzie tylko pozytywnie, omijać dwuznaczne sformułowania, stosować proste aczkolwiek dobrze dobrane słowa i cale zwroty od czasu do czasu komplementując w odpowiednim momencie i z wyczuciem. Czego nie należy pisać? Prostackich tekstów na poziomie końskich zalotów, chociażby dlatego, aby druga strona nie odebrała tego jako poniżające, bądź jako osoba lekkich obyczajów na jeden numerek. Tanie teksty są po prostu tanie. smile

Wiem, że Wy wszystko to wiecie tylko się ze mnie teraz nabijacie wink smile big_smile

Przyjmijmy, że niekoniecznie się nabijamy. big_smile Zaintrygowały mnie te dwuznaczne sformułowania, która należy omijać. Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli? Dlaczego dwuznaczności miałyby być niestosowne?

Dlatego iż zaczyna się całe rozmyślanie wiekami chociażby nad tym co autor miał na myśli, jakie są jego intencje.Kocha, nie kocha. Dlatego jest cały szereg słów jak np "kocham Cię", które jasno określa bez domysłów stan rzeczy. Ludzie boją się często używać niektórych stąd dochodzi do dramatów. Przekaz ma być jasny bez żadnych podtekstów i domysłów. W przypadku nowej znajomości tak naprawdę nie wiesz z kim masz do czynienia, wiec po co ryzykować. smile

7,929 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-04-08 00:45:31)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
2odiak napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Przyjmijmy, że niekoniecznie się nabijamy. big_smile Zaintrygowały mnie te dwuznaczne sformułowania, która należy omijać. Mógłbyś rozwinąć co miałeś na myśli? Dlaczego dwuznaczności miałyby być niestosowne?

Dlatego iż zaczyna się całe rozmyślanie wiekami chociażby nad tym co autor miał na myśli, jakie są jego intencje.Kocha, nie kocha. Dlatego jest cały szereg słów jak np "kocham Cię", które jasno określa bez domysłów stan rzeczy. Ludzie boją się często używać niektórych stąd dochodzi do dramatów. Przekaz ma być jasny bez żadnych podtekstów i domysłów. W przypadku nowej znajomości tak naprawdę nie wiesz z kim masz do czynienia, wiec po co ryzykować. smile

Ale właśnie takie rozmyślanie, takie niedopowiedzenia, taka niepewność, ta gra słów dodaje pikanterii flirtowi. Co daje więcej emocji? Proste stwierdzenie "podobasz mi się"?

7,930

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
KoralinaJones napisał/a:
2odiak napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Dlaczego dwuznaczności miałyby być niestosowne?

Dlatego iż zaczyna się całe rozmyślanie wiekami chociażby nad tym co autor miał na myśli, jakie są jego intencje.

Eeee... przecież właśnie to jest piękne we flirtowaniu. Gra słów, drugie dno, podteksty.

Najlepiej jak już mieliśmy seks... bo

1. nie ma tego, że on napiera, a ona się broni.
2. flirt się gdzieś kończy, jak nie w łóżku, to gdzieś po drodze... i wtedy jest niefajnie, więc lepiej nie flirtować czasem.

— Nie ruszaj się, zapnę Cię... — on do niej gdy wsiadła do samochodu
— Może nie tak od razu? Może najpierw chciałabym porozmawiać chociaż 10 minut?



Przekaz ma być jasny bez żadnych podtekstów i domysłów. W przypadku nowej znajomości tak naprawdę nie wiesz z kim masz do czynienia, wiec po co ryzykować. smile

Na początku na pewno musi być delikatnie. smile



KarolinaJones napisał/a:

Ale właśnie takie rozmyślanie, takie niedopowiedzenia, taka niepewność, ta gra słów dodaje pikanterii flirtowi.

Taaaak... smile smile 100% racji... przy czym:



Co daje więcej emocji? Proste stwierdzenie "podobasz mi się"?

... ona chciałaby wiedzieć, czy się podoba, a najlepiej co się podoba. Brak takiego feedbacku może psuć relację (zob randka gdzie laska z siłowni, albo randka gdzie psy ze schroniska -- kejsy z netkobiet tutaj).

Posty [ 7,866 do 7,930 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 120 121 122 123 124 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024