rossanka napisał/a:chmurny napisał/a:Ten wątek jest jak Lenin; wiecznie żywy
Tylko nie wiem, czy to jeszcze dramat czy już komedia.
Wszystko po trochu, czyli samo życie.
To może serial dokumentalny?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Strony Poprzednia 1 … 112 113 114 115 116 … 129 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
rossanka napisał/a:chmurny napisał/a:Ten wątek jest jak Lenin; wiecznie żywy
Tylko nie wiem, czy to jeszcze dramat czy już komedia.
Wszystko po trochu, czyli samo życie.
To może serial dokumentalny?
adela 07 napisał/a:rossanka napisał/a:Tylko nie wiem, czy to jeszcze dramat czy już komedia.
Wszystko po trochu, czyli samo życie.
To może serial dokumentalny?
W punkt wydaje mi się, pasuje serial dokumentalny, tak sobie myślę, że pewnie ktoś wyniósł coś dla siebie z tego wątku po krętej drodze zapisów.
rossanka napisał/a:adela 07 napisał/a:Wszystko po trochu, czyli samo życie.
To może serial dokumentalny?
W punkt wydaje mi się, pasuje serial dokumentalny, tak sobie myślę, że pewnie ktoś wyniósł coś dla siebie z tego wątku po krętej drodze zapisów.
Na przykład co?
Że czasem jest jak jest i po prostu nie wychodzi?
Że poza osobami, które sobie odpuściły i nagle spotkały kogoś, czy poza tymi, którzy bardzo przezyli rozstanie a za parę lat też poznali kogoś i są zadowoleni, że tamten związek się zakończył, bo obecny jest o wiele lepszy? Czy, że poza osobami, które były zaniedbane, nudne, bez pasji, wygladu, zamknięte w sobie z problemami-ale poszły na terapię czy pracowały nad sobą, co przyniosło efekt zmiany wyglądu, postawy, zainteresowan i w efekcie poznały kogoś, są przypadki, że jest się po prostu samemu. Co by się zrobiło czy czego by się nie zrobiło.
Jak tu zakładałam temat w 2013 nie spodziewałam się, że jakoś zaraz i superszybko kogoś poznam I będę znowu w związku. Myślałam, że że dwa, trzy lata- góra będę sama. A tu niespodzianka.
Pamiętam, że w tamtym czasie rozeszla się też moja dużo młodsza znajoma(12 lat młodsza, pamiętam jak szła do komunii a ja już byłam studentką). I nawet ona jest już mężatki i ma 5 letnie dziecko, bo po tamtym związku zaraz, może w przeciągu roku czy dwóch była już z innym.
To człowieka dołuje.
Rossanka szła po parku i dostała nr telefonu od jakiegoś kawalera a ponoć to kobiety mają ciężej hehe
Kobietom jest łatwiej znaleźć kogoś na raz, czy na jakieś układy typu friends with benefits, ale co z tego, skoro większość woli mieć jakiś stały i poważniejszy związek?
Co nam po tej łatwości?
Wiem jak to działa, albo masz częście i trafisz albo nie. Żadna to zasługa tych osób, że są w związkach z nienajgorszymi jak mówisz partnerami, czy partnerkami.
Odwrotnie, może fakt, że ktoś jest sam nie jest żadną karą.
Dokładnie
I nie uważam, że jeśli ktoś nie trafił w odpowiednim momencie na odpowiedniego partnera, to jest gorszy albo coś, bo to w dużej mierze kwestia szczęścia. Chociaż oglądałam ostatnio pewien filmik na youtube, gdzie facet ostrzegał innych facetów przed starymi pannami, gdzie ich granica wiekowa zaczynała się od 30 a nawet 25 lat. Wmawiał im, że jak kobieta ma te 25-30 lat i jeszcze nie jest w stałym związku (małżeństwie) to znaczy, że coś z nią nie tak, że za bardzo wybrzydzała i obudziła się z ręką w nocniku...
Oczywiście ten termin tyczy się tylko kobiet, bo mężczyzna przecież wiecznie młody i nakłaniał facetów, że nawet jak mają po 40lat to żeby nie podbijać do "podstarzałych" 30stek tylko najlepiej do studentek
I 25-30letnia kobieta niezamężna to stara panna, ale 40letni singiel to już może podbijać do młodszych...
Uwielbiam te podwójne standardy
Na przykład co?
Że czasem jest jak jest i po prostu nie wychodzi?
Że poza osobami, które sobie odpuściły i nagle spotkały kogoś, czy poza tymi, którzy bardzo przezyli rozstanie a za parę lat też poznali kogoś i są zadowoleni, że tamten związek się zakończył, bo obecny jest o wiele lepszy? Czy, że poza osobami, które były zaniedbane, nudne, bez pasji, wygladu, zamknięte w sobie z problemami-ale poszły na terapię czy pracowały nad sobą, co przyniosło efekt zmiany wyglądu, postawy, zainteresowan i w efekcie poznały kogoś, są przypadki, że jest się po prostu samemu. Co by się zrobiło czy czego by się nie zrobiło.
Jak tu zakładałam temat w 2013 nie spodziewałam się, że jakoś zaraz i superszybko kogoś poznam I będę znowu w związku. Myślałam, że że dwa, trzy lata- góra będę sama. A tu niespodzianka.
Pamiętam, że w tamtym czasie rozeszla się też moja dużo młodsza znajoma(12 lat młodsza, pamiętam jak szła do komunii a ja już byłam studentką). I nawet ona jest już mężatki i ma 5 letnie dziecko, bo po tamtym związku zaraz, może w przeciągu roku czy dwóch była już z innym.
To człowieka dołuje.
Niestety tak nam wpoiły różne środki masowego przekazu- filmy, książki, seriale. Tam przeważnie wszystko kończy się happy endem, gdzie główni bohaterowie potem wiążą się ze sobą i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Dobro zwycięża, zło zostaje pokonane, a miłość kwitnie, blabla
Czasem to jest tak nieżyciowe, że się nie da oglądać/czytać itp.
Właśnie różni autorzy zawsze opisują, że był ktoś nieszczęśliwy albo zły, kto się zmienił i znalazł miłość. Albo ktoś długotrwale samotny też znalazł miłość lub dobra dziewczyna była sama, a przystojny i bogaty facet rzucił toksyczną partnerkę specjalnie dla dobrej szarej myszki.
Jednak takie cuda tylko w filmach
Jakoś nikt nie pokazuje, że może być dobra, prorodzinna szara myszka, która na końcu zostaje sama, bo facet poleciał do toksycznej laski, która go umiała zbajerować. To jest niemodne. A niestety widzę tego pełno w życiu codziennym
Życie niestety nie jest sprawiedliwe. W tym roku ożeniło się 2 chłopaków, w których się kochałam w okresie szkolnym. Niby o nich zapomniałam, ale jednak zawsze ta ciekawość jest, czemu ze mną spróbować nie chciał, a w inną jest wpatrzony jak w obraz...
Albo miałam w gimnazjum w klasie pewną dziewczynę, której nie lubiłam. Wtedy nie zwracałam na nią uwagi, ale teraz mogę śmiało powiedzieć, że to był mobbing. W pewnym momencie się na mnie uwzięła i mi rzucała bardzo nieprzyjemne, wręcz ubliżające teksty. I to bez powodu, ja jej niczym nie podpadłam, nawet się do niej nie odzywałam. Tak po prostu zaczęła mi z taką jedną laską ubliżać. To właśnie wczoraj na facebooku widziałam, jak dodała zdjęcia ze swojego sobotniego ślubu, w pięknej białej sukni
A ja oraz inne moje koleżanki, które są miłe, empatyczne jesteśmy permanentnie same
To uczucie jest straszne, takie poczucie niesprawiedliwości. Co najgorsze-nie ma na to wpływu. Bo jak chcesz zarobić więcej pieniędzy to idziesz na więcej zmian do pracy. Jak chcesz ładniej wyglądać to idziesz do fryzjera, kosmetyki, stylisty itp., gdy chcesz się nauczyć języka to po prostu się tego uczysz. A co możesz zrobić w związku z byciem singlem? Możesz chodzić na imprezy, ale nie ma gwarancji, że tam ktoś będzie, szczególnie że na imprezach różne podejrzane osoby potrafią chodzić, a niekoniecznie takie, które by były materiałem na małżonka. Można kręcić się w środowisku męskim np. w klubie sportowym, ale tam jak ktoś przychodzi ćwiczyć to ma swój cel i może po prostu nie zwracać uwagi na innych, nawet na dziewczyny, bo jest skupiony na czym innym. Co gorsza ja miałam w życiu takie sytuacje, że uprawiałam dużo sportu, potrafiłam wygrywać z chłopakami, to oni się wręcz za to na mnie obrażali i stawali się nieprzyjemni. Można założyć tindera, ale większość moich koleżanek singielek siedzi na tinderze od lat, jak opowiadają, co za typy spotykają, to się włos na głowie jeży, a z roku na rok coraz gorzej
Dlatego znalezienie odpowiedniej osoby to jest coś na prawdę trudnego, a jeszcze żeby ten ktoś odwzajemnił uczucie, to już w ogóle
A mało to jest na forum tematów samotnych facetów? Zuchy jeden w jeden: mają mieszkania, intratne posady, niebanalne pasje, plany i w ogóle, ciekawi, dojrzali ckliwi kochliwi..
Przez prawie dekade nie pokumałaś się tu z nikim bliżej?
A mało to jest na forum tematów samotnych facetów? Zuchy jeden w jeden: mają mieszkania, intratne posady, niebanalne pasje, plany i w ogóle, ciekawi, dojrzali ckliwi kochliwi..
Przez prawie dekade nie pokumałaś się tu z nikim bliżej?
A co jej to da skoro mieszkaja na drugim koncu Polski?
Droga autorko. W pelni Cie rozumiem i mocno sciskam. Z tym ze ja juz mam dosyc rozczarowan.
Rossanka Pisałaś wcześniej, że na wakacje planujesz romanse i seks.
Wakacje już niebawem dobiegną końca.
Jak wyniki?
Rossanka Pisałaś wcześniej, że na wakacje planujesz romanse i seks.
Wakacje już niebawem dobiegną końca.Jak wyniki?
Nie było żadnego seksu i nie będzie. Teraz nie mam do tego głowy.
Ps Mógł być już dawno seks ale wystąpiłabym w roli jedynie dmuchanej lali ( chociaż facet bardzo mi się podobał) no, thank You. To dla mnie za mało.
Na Tinderze ostatnio nie bywam. Mega sztuczne miejsce, sztuczne sytuacje.
Zrobiłam się strasznie egoistyczna, jak mi ktoś nie pasuje, to nie zmuszam się do znajomości bo w przeszłości miało to nieciekawe skutki.
W jakieś tam gadania, że kończy mi się termin przydatności, że jak będę wybrzydzać to zostanę sama -teraz się z tego śmieje.
Jedyne czego mi szkoda, to to, że nie będę mieć tych dzieci i rodziny, ale to już problem, który mam od lat terapia na to nie poradzi.
Ps Mógł być już dawno seks ale wystąpiłabym w roli jedynie dmuchanej lali ( chociaż facet bardzo mi się podobał) no, thank You. To dla mnie za mało.
Twój wpis idealnie pokazuje, że jeżeli kobieta chce uzyskać seks to jedyne co musi zrobić to po prostu wyjść z domu.
rossanka napisał/a:Ps Mógł być już dawno seks ale wystąpiłabym w roli jedynie dmuchanej lali ( chociaż facet bardzo mi się podobał) no, thank You. To dla mnie za mało.
Twój wpis idealnie pokazuje, że jeżeli kobieta chce uzyskać seks to jedyne co musi zrobić to po prostu wyjść z domu.
Tylko jaką będę miała wtedy przyjemność z takiego seksu? Zerową.
Albo na minusie.
To już wolę książke poczytać
Tylko jaką będę miała wtedy przyjemność z takiego seksu? Zerową.
Albo na minusie.
To już wolę książke poczytać
bo wybierasz słabych zawodników
rossanka napisał/a:Tylko jaką będę miała wtedy przyjemność z takiego seksu? Zerową.
Albo na minusie.
To już wolę książke poczytaćbo wybierasz słabych zawodników
Przyjemność rodzi się w głowie a nie w organach między nogami.
Przyjemność rodzi się w głowie a nie w organach między nogami.
No nie wiem ...
Żadna jeszcze nie dostałą orgazmu od "masowania głowy".
Przyjemność rodzi się w głowie a nie w organach między nogami.
No nie wiem ...
Żadna jeszcze nie dostałą orgazmu od "masowania głowy".
Slabo masujesz...
rossanka napisał/a:Tylko jaką będę miała wtedy przyjemność z takiego seksu? Zerową.
Albo na minusie.
To już wolę książke poczytaćbo wybierasz słabych zawodników
Wybieram dobrych zawodników, tylko oni się mną nie interesują. Faceta nie przekupisz ani pieniędzmi, ani usługami typu gotowanie, sprzątanie, ani dziećmi. Jak chce zostać to zostanie. Jak chce odejść, to żona mize być super gospodynią, zadbana, mogą mieć i dzieci i płacz tych dzieci go nie zatrzyma przy tej kobiecie.
Odchodząc od tematu, kobiety się bardziej poświęcają. Latami tkwią w beznadziejnych związkach, bo boją się ze zostaną same, że sobie nie poradzą, że innego nie spotkają, przyzwyczajone do męża nie umieją sobie zorganizować życia.
Facetowi jak jest źle, to odchodzi z przysłowiową reklamówką i nie otrzymałem na uczepione nogawek płaczące dzieci.
Ciężko osądząć, czy to poświęcanie jest zjawiskiem korzystnym czy wręcz zdrowym. Tak samo jak fakt, że da się kogoś przekupić, niezależnie czym. Ossby, które usilnie tkwią w chorych związkach(pomijając już dzieci), chyba nie potrafią autentycznie być nawet przez chwile same. I to raczej nie są te, które zawsze lub bardzo długi czas bywały same, ale właśnie ktoś, kto cały czas miał jakiegoś partnera. Jeśli go nie ma, czuje się niepewnie.
Do tego dochodzi niska samoocena, połączona z przeświadczeniem, że sobie nie da z niczym rady.
Ciężko osądząć, czy to poświęcanie jest zjawiskiem korzystnym czy wręcz zdrowym. Tak samo jak fakt, że da się kogoś przekupić, niezależnie czym. Ossby, które usilnie tkwią w chorych związkach(pomijając już dzieci), chyba nie potrafią autentycznie być nawet przez chwile same. I to raczej nie są te, które zawsze lub bardzo długi czas bywały same, ale właśnie ktoś, kto cały czas miał jakiegoś partnera. Jeśli go nie ma, czuje się niepewnie.
Do tego dochodzi niska samoocena, połączona z przeświadczeniem, że sobie nie da z niczym rady.
A jak ktoś potrafi być sam to z automatu nie może pragnąć związku?.
Jestem w sumie sama 20lat. To chyba znaczy, że umiem być sama ze sobą? Więc chcąc być w związku nie robie nic złego? Nie znaczy to, że się chce na kimś uwieść, bo 20 lat radziłam sobie sama.
Tindera już skasowałam, nie mam nerwów do tego. Chyba nie nadaje się dorabdkowanua w sieci. Takie to przedmiotowe. Jak facet ma fajny opis, myślisz sensowna isoba, to w rozmowie jest: Hej co porabiasz hej piękna jak minął dzionek, hej słonko, masz ochotę gdzieś razem wyskoczyć? A w profilu, że szuka poważnej relacji.
Albo standardowo, co lubię nosić, czy szpilki, czy nie, czy lubię masaz, jaki to masaż, czy mogłabym go wymasowac. Ogólnie seksualne aluzje już od pierwszych zdań. A na zdjęciach wybierałam specjalnie normalnych facetów z normalnymi opisami jak sądziłam. Od razu odrzucałam gołe klaty, zdjęcia na tle bmw, jachtów, konta szukających jedynie seksu, o czym od razu pisali. A i tak wtopa.
Jestem za dobrą na takie resztki.
Tindera już skasowałam, nie mam nerwów do tego. Chyba nie nadaje się dorabdkowanua w sieci. Takie to przedmiotowe. Jak facet ma fajny opis, myślisz sensowna isoba, to w rozmowie jest: Hej co porabiasz hej piękna jak minął dzionek, hej słonko, masz ochotę gdzieś razem wyskoczyć? A w profilu, że szuka poważnej relacji.
Albo standardowo, co lubię nosić, czy szpilki, czy nie, czy lubię masaz, jaki to masaż, czy mogłabym go wymasowac. Ogólnie seksualne aluzje już od pierwszych zdań. A na zdjęciach wybierałam specjalnie normalnych facetów z normalnymi opisami jak sądziłam. Od razu odrzucałam gołe klaty, zdjęcia na tle bmw, jachtów, konta szukających jedynie seksu, o czym od razu pisali. A i tak wtopa.
Jestem za dobrą na takie resztki.
Ale że co? Jak facet szuka poważnej relacji to nie może postawić takiego pytania?
Może się już kilkanaście razy wysilał na interesujące wiadomości a i tak nie dostał odzewu, to teraz już nie ma ochoty tracić energii.
Co złego w pytaniu jak minął dzionek?
Z masażem może być trudniej, ale jeśli potrafisz flirtować, to można utrzymać dialog pełen napięcia nie przekraczając granicy klasy i dobrego smaku. To świetna okazja żeby wybadać z kim masz przyjemność, bo dobry żart na poziomie świadczy o inteligencji, a to jest w cenie.
Nie ma co się oszukiwać, że faceci nie chcą seksu, nawet gdy myślą o poważnym związku. Każdy wie, że to dla nich bardzo ważny element wspólnego życia.
rossanka napisał/a:Tindera już skasowałam, nie mam nerwów do tego. Chyba nie nadaje się dorabdkowanua w sieci. Takie to przedmiotowe. Jak facet ma fajny opis, myślisz sensowna isoba, to w rozmowie jest: Hej co porabiasz hej piękna jak minął dzionek, hej słonko, masz ochotę gdzieś razem wyskoczyć? A w profilu, że szuka poważnej relacji.
Albo standardowo, co lubię nosić, czy szpilki, czy nie, czy lubię masaz, jaki to masaż, czy mogłabym go wymasowac. Ogólnie seksualne aluzje już od pierwszych zdań. A na zdjęciach wybierałam specjalnie normalnych facetów z normalnymi opisami jak sądziłam. Od razu odrzucałam gołe klaty, zdjęcia na tle bmw, jachtów, konta szukających jedynie seksu, o czym od razu pisali. A i tak wtopa.
Jestem za dobrą na takie resztki.Ale że co? Jak facet szuka poważnej relacji to nie może postawić takiego pytania?
Może się już kilkanaście razy wysilał na interesujące wiadomości a i tak nie dostał odzewu, to teraz już nie ma ochoty tracić energii.
Co złego w pytaniu jak minął dzionek?
Z masażem może być trudniej, ale jeśli potrafisz flirtować, to można utrzymać dialog pełen napięcia nie przekraczając granicy klasy i dobrego smaku. To świetna okazja żeby wybadać z kim masz przyjemność, bo dobry żart na poziomie świadczy o inteligencji, a to jest w cenie.Nie ma co się oszukiwać, że faceci nie chcą seksu, nawet gdy myślą o poważnym związku. Każdy wie, że to dla nich bardzo ważny element wspólnego życia.
Zlituj się, ale nie seksu na dzień dobry.
Wyobraź sobie, że siedzisz w parku i zagaduje Cie facet o Twojego psa, czy Twój rower stojący obok, czy o książkę jaką właśnie czytasz. Pogadacie o tym, może rozmowa zejdzie na tematy poboczne, o pogodzie, wakacjach o kondycji fizycznej-takie neutralne tematy, ale czujesz już czy sympatycznie Ci się rozmawia czy też facet jest irytujący i nie masz ochoty na kontynuację.
A teraz wyobraź sobie taką samą sytuację, facet zagaduje Cię o rower a za 5 minut pyta, czy lubisz masaż, czy chcesz się spotkać i niego w domu i czy do łóżka lubisz ubierać pończochy.
Zlituj się, ale nie seksu na dzień dobry.
Wyobraź sobie, że siedzisz w parku i zagaduje Cie facet o Twojego psa, czy Twój rower stojący obok, czy o książkę jaką właśnie czytasz. Pogadacie o tym, może rozmowa zejdzie na tematy poboczne, o pogodzie, wakacjach o kondycji fizycznej-takie neutralne tematy, ale czujesz już czy sympatycznie Ci się rozmawia czy też facet jest irytujący i nie masz ochoty na kontynuację.
A teraz wyobraź sobie taką samą sytuację, facet zagaduje Cię o rower a za 5 minut pyta, czy lubisz masaż, czy chcesz się spotkać i niego w domu i czy do łóżka lubisz ubierać pończochy.
Wiesz, jakby wyglądał niczym milion dolarów i miał klasę, to bym mu taki kabaret odstawiła że by się zdziwił.
Przecież możesz lubić masaż, to w końcu bardzo przyjemne rzecz, zakładać do łózka pończochy i nie chcieć się spotkać u niego w domu
Czasem trzeba umieć na tupet odpowiedzieć tupetem i wkręcić faceta bardziej niż on Ciebie zamierzał . Oczywiście wszystko na odpowiednim poziomie, bo chamstwo lepiej spuszczać po brzytwie
Nie mozna całe życie tylko o pogodzie i na neutralne tematy. Trochę ognia dobrze robi!
rossanka napisał/a:Zlituj się, ale nie seksu na dzień dobry.
Wyobraź sobie, że siedzisz w parku i zagaduje Cie facet o Twojego psa, czy Twój rower stojący obok, czy o książkę jaką właśnie czytasz. Pogadacie o tym, może rozmowa zejdzie na tematy poboczne, o pogodzie, wakacjach o kondycji fizycznej-takie neutralne tematy, ale czujesz już czy sympatycznie Ci się rozmawia czy też facet jest irytujący i nie masz ochoty na kontynuację.
A teraz wyobraź sobie taką samą sytuację, facet zagaduje Cię o rower a za 5 minut pyta, czy lubisz masaż, czy chcesz się spotkać i niego w domu i czy do łóżka lubisz ubierać pończochy.Wiesz, jakby wyglądał niczym milion dolarów i miał klasę, to bym mu taki kabaret odstawiła że by się zdziwił.
Przecież możesz lubić masaż, to w końcu bardzo przyjemne rzecz, zakładać do łózka pończochy i nie chcieć się spotkać u niego w domuCzasem trzeba umieć na tupet odpowiedzieć tupetem i wkręcić faceta bardziej niż on Ciebie zamierzał
. Oczywiście wszystko na odpowiednim poziomie, bo chamstwo lepiej spuszczać po brzytwie
Nie mozna całe życie tylko o pogodzie i na neutralne tematy. Trochę ognia dobrze robi!
Mnie coś takiego obrzydza u obcych facetów. Co innego jakbym go już trochę znała, a na dodatek lubiła i kręciłmnie fizycznie. Wtedy mogą być i pończochy. I nawet strój pokojówki z piórkiem mogę założyć. A co.
Ale obcy facet poznany 5 min wcześniej? Przecież ja go nie znam.
Agnes76 napisał/a:rossanka napisał/a:Zlituj się, ale nie seksu na dzień dobry.
Wyobraź sobie, że siedzisz w parku i zagaduje Cie facet o Twojego psa, czy Twój rower stojący obok, czy o książkę jaką właśnie czytasz. Pogadacie o tym, może rozmowa zejdzie na tematy poboczne, o pogodzie, wakacjach o kondycji fizycznej-takie neutralne tematy, ale czujesz już czy sympatycznie Ci się rozmawia czy też facet jest irytujący i nie masz ochoty na kontynuację.
A teraz wyobraź sobie taką samą sytuację, facet zagaduje Cię o rower a za 5 minut pyta, czy lubisz masaż, czy chcesz się spotkać i niego w domu i czy do łóżka lubisz ubierać pończochy.Wiesz, jakby wyglądał niczym milion dolarów i miał klasę, to bym mu taki kabaret odstawiła że by się zdziwił.
Przecież możesz lubić masaż, to w końcu bardzo przyjemne rzecz, zakładać do łózka pończochy i nie chcieć się spotkać u niego w domuCzasem trzeba umieć na tupet odpowiedzieć tupetem i wkręcić faceta bardziej niż on Ciebie zamierzał
. Oczywiście wszystko na odpowiednim poziomie, bo chamstwo lepiej spuszczać po brzytwie
Nie mozna całe życie tylko o pogodzie i na neutralne tematy. Trochę ognia dobrze robi!Mnie coś takiego obrzydza u obcych facetów. Co innego jakbym go już trochę znała, a na dodatek lubiła i kręciłmnie fizycznie. Wtedy mogą być i pończochy. I nawet strój pokojówki z piórkiem mogę założyć. A co.
Ale obcy facet poznany 5 min wcześniej? Przecież ja go nie znam.
Ross - bardziej obrzydza czy zawstydza? Jak to naprawdę jest?
rossanka napisał/a:Agnes76 napisał/a:Wiesz, jakby wyglądał niczym milion dolarów i miał klasę, to bym mu taki kabaret odstawiła że by się zdziwił.
Przecież możesz lubić masaż, to w końcu bardzo przyjemne rzecz, zakładać do łózka pończochy i nie chcieć się spotkać u niego w domuCzasem trzeba umieć na tupet odpowiedzieć tupetem i wkręcić faceta bardziej niż on Ciebie zamierzał
. Oczywiście wszystko na odpowiednim poziomie, bo chamstwo lepiej spuszczać po brzytwie
Nie mozna całe życie tylko o pogodzie i na neutralne tematy. Trochę ognia dobrze robi!Mnie coś takiego obrzydza u obcych facetów. Co innego jakbym go już trochę znała, a na dodatek lubiła i kręciłmnie fizycznie. Wtedy mogą być i pończochy. I nawet strój pokojówki z piórkiem mogę założyć. A co.
Ale obcy facet poznany 5 min wcześniej? Przecież ja go nie znam.Ross - bardziej obrzydza czy zawstydza? Jak to naprawdę jest?
Obrzydza i powoduje agresję. Nie zawstydza.
Chyba, że kogoś już znam, lubię i pociąga mnie fizycznie, wtedy lubię poflirtować.
Może nie czujesz się wtedy bezpiecznie i dlatego tak reagujesz?
rossanka ma takie wymagania, że kutas nie siada.
Normalnie brak słów. Chce być starą Panną to nią będzie.
rossanka ma takie wymagania, że kutas nie siada.
Normalnie brak słów. Chce być starą Panną to nią będzie.
Faktycznie wymagania, chce kogoś trochę poznać przed seksem.
Starą panna jestem od 20 lat, żadna nowość dla mnie.
Rumuński dlaczego napisałeś wulgarny post ?
Może nie czujesz się wtedy bezpiecznie i dlatego tak reagujesz?
Szczerze, to ja wtedy jeszcze nie wiem czy czuję się bezpiecznie czy nie, bo nie znam gościa.
Jak mam zareagować?
Pierwsze spotkanie:
On: Cześć
Ja:Cześć
On:ładna pogoda, daleko byłaś tym rowerem?
Ja: dziś krotki dystans, tylko 15 km
On: super, trzeba dbać o kondycję, widać, trzymasz formę
Ja:dziękuję
On: lubisz masaże i wysokie obcasy w łóżku?
Ja:Tak
On;to może chodźmy do mnie teraz, wyprobujemy.
Ja: okej, bardzo chętnie, już idę.
Agnes76 napisał/a:Może nie czujesz się wtedy bezpiecznie i dlatego tak reagujesz?
Szczerze, to ja wtedy jeszcze nie wiem czy czuję się bezpiecznie czy nie, bo nie znam gościa.
Jak mam zareagować?
Pierwsze spotkanie:
On: Cześć
Ja:Cześć
On:ładna pogoda, daleko byłaś tym rowerem?
Ja: dziś krotki dystans, tylko 15 km
On: super, trzeba dbać o kondycję, widać, trzymasz formę
Ja:dziękuję
On: lubisz masaże i wysokie obcasy w łóżku?
Ja:Tak
On;to może chodźmy do mnie teraz, wyprobujemy.
Ja: okej, bardzo chętnie, już idę.
Ostatnie zdanie do wymiany
rossanka napisał/a:Agnes76 napisał/a:Może nie czujesz się wtedy bezpiecznie i dlatego tak reagujesz?
Szczerze, to ja wtedy jeszcze nie wiem czy czuję się bezpiecznie czy nie, bo nie znam gościa.
Jak mam zareagować?
Pierwsze spotkanie:
On: Cześć
Ja:Cześć
On:ładna pogoda, daleko byłaś tym rowerem?
Ja: dziś krotki dystans, tylko 15 km
On: super, trzeba dbać o kondycję, widać, trzymasz formę
Ja:dziękuję
On: lubisz masaże i wysokie obcasy w łóżku?
Ja:Tak
On;to może chodźmy do mnie teraz, wyprobujemy.
Ja: okej, bardzo chętnie, już idę.Ostatnie zdanie do wymiany
To moze:
Zapraszam Cię na kawę? Ja stawiam?
Rumuński dlaczego napisałeś wulgarny post ?
Bo jestem debilem, frustratem i śmieciem.
Bo jestem debilem, frustratem i śmieciem.
Przynajmniej szczerym ...
Agnes76 napisał/a:rossanka napisał/a:On;to może chodźmy do mnie teraz, wyprobujemy.
Ja: okej, bardzo chętnie, już idę.Ostatnie zdanie do wymiany
To moze:
Zapraszam Cię na kawę? Ja stawiam?
A może ostatnie zdanie powinno brzmieć: Chętnie, ale jak się już bliżej poznamy przystojniaku.
Agnes76 napisał/a:Rumuński dlaczego napisałeś wulgarny post ?
Bo jestem debilem, frustratem i śmieciem.
Nie jesteś. Nigdy nie powinieneś tak o sobie myśleć.
Zacznij się szanować a wtedy automatycznie zaczniesz szanować innych ludzi.
Szanując siebie będziesz tak się zachowywał, aby ten szacunek dla siebie utrzymać.
To taka życiowa prawidłowość
rossanka napisał/a:Agnes76 napisał/a:Ostatnie zdanie do wymiany
To moze:
Zapraszam Cię na kawę? Ja stawiam?A może ostatnie zdanie powinno brzmieć: Chętnie, ale jak się już bliżej poznamy przystojniaku.
Dobry tękst
Można też odwrócić sytuację i przejąc inicjatywę.
Wiec może:
A dużo już rowerzystek ubierających pończochy dało się zaprosić do Twojego domu?
A wszystko to wypowiedziane w zabawnym tonie
Farmer napisał/a:rossanka napisał/a:To moze:
Zapraszam Cię na kawę? Ja stawiam?A może ostatnie zdanie powinno brzmieć: Chętnie, ale jak się już bliżej poznamy przystojniaku.
Dobry tękst
Można też odwrócić sytuację i przejąc inicjatywę.
Wiec może:
A dużo już rowerzystek ubierających pończochy dało się zaprosić do Twojego domu?
A wszystko to wypowiedziane w zabawnym tonie
A co jeśli tak flirtuje a sprawa stoi w miejscu?
To znaczy że ma ochotę wyłącznie na flirt. I nie jest zainteresowany rozwijaniem znajomości.
To znaczy że ma ochotę wyłącznie na flirt. I nie jest zainteresowany rozwijaniem znajomości.
Nauczona doświadczeniem toteż tak sobie wlasniepomyślałam.
Twój wpis idealnie pokazuje, że jeżeli kobieta chce uzyskać seks to jedyne co musi zrobić to po prostu wyjść z domu.
Ale po co komu taki seks? Najlepszy seks jest z osobą, do której się coś czuje, do której czujemy jakikolwiek pociąg
Agnes76 napisał/a:rossanka napisał/a:Mnie coś takiego obrzydza u obcych facetów. Co innego jakbym go już trochę znała, a na dodatek lubiła i kręciłmnie fizycznie. Wtedy mogą być i pończochy. I nawet strój pokojówki z piórkiem mogę założyć. A co.
Ale obcy facet poznany 5 min wcześniej? Przecież ja go nie znam.Ross - bardziej obrzydza czy zawstydza? Jak to naprawdę jest?
Obrzydza i powoduje agresję. Nie zawstydza.
Chyba, że kogoś już znam, lubię i pociąga mnie fizycznie, wtedy lubię poflirtować.
Mam dokładnie tak samo
Jak facet na dzień dobry rzuca takie aluzje seksualne to wydaje mi się to obrzydliwe. Co innego osoba, którą dobrze znam. Kiedyś, po kilku głębszych gadałam z kolegą z grupy na studiach na baaardzo intymne i wręcz zboczone tematy, ale to był mój kumpel, lubiliśmy się i znaliśmy kilka miesięcy. Jednak jak mnie chłopak usilnie zapraszał do siebie wieczorem po imprezie, to byłam zniesmaczona i wkurzona, mimo że żadnych zboczonych teksów nie rzucał, ale sama ta propozycja była dla mnie wręcz odpychająca, bo nigdy mnie przygodny seks po kilku godzinach znajomości nie interesował
rossanka ma takie wymagania, że kutas nie siada.
Normalnie brak słów. Chce być starą Panną to nią będzie.
A to ma brać pierwszego lepszego, który na nią spojrzy?
Rumunski_Zolnierz napisał/a:rossanka ma takie wymagania, że kutas nie siada.
Normalnie brak słów. Chce być starą Panną to nią będzie.A to ma brać pierwszego lepszego, który na nią spojrzy?
Nie zrozumiałeś tego co napisałem, dlatego napiszę jeszcze raz.
Rossanka to osoba, która tworzy wokół siebie kreację, że jest super zajebistą laską, że ma mieszkanie, dobrą pracę, masę ciekawych hobby i że jeździ sama na wakacje bo potrafi.
Czytając posty autorki można odnieść wrażenie, że jest to tzw. ,,strzała" min. 8/10. Wydaje się być taka wspaniała, że co drugiego faceta odprawia z kwitkiem bo nie sprostał jej wymaganiom.
Zatem dla mnie ona jest zwykłą Księżniczką, której już poprzestawiało się w głowie bo ten wymarzony Książę z bajki jeszcze się nie pojawił.
YellowStar napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:rossanka ma takie wymagania, że kutas nie siada.
Normalnie brak słów. Chce być starą Panną to nią będzie.A to ma brać pierwszego lepszego, który na nią spojrzy?
Nie zrozumiałeś tego co napisałem, dlatego napiszę jeszcze raz.
Rossanka to osoba, która tworzy wokół siebie kreację, że jest super zajebistą laską, że ma mieszkanie, dobrą pracę, masę ciekawych hobby i że jeździ sama na wakacje bo potrafi.
Czytając posty autorki można odnieść wrażenie, że jest to tzw. ,,strzała" min. 8/10. Wydaje się być taka wspaniała, że co drugiego faceta odprawia z kwitkiem bo nie sprostał jej wymaganiom.Zatem dla mnie ona jest zwykłą Księżniczką, której już poprzestawiało się w głowie bo ten wymarzony Książę z bajki jeszcze się nie pojawił.
A może wniosek odwrotny? To mezczyzni są wybredni i szukają księżniczki?
Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.
I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
A nie czekaj, to we mnie jest problem, bo pewnie mam brodawkę na środku nosa, smierdzi mi z ust, albo mam owłosione palce u nog,albo się jąkam, jestem garbata czy nie mam o czym rozmawiać.
Jak to jest , kobieta jest sama-to na pewno na własne życzenie, bo wybrzydza i celuje w wyższa klasę.
Mezczyzna jest sam-przez kobiety, bo mają za wysokie wymagania.
Niech mnie ktos Oświęci.
To jest jakaś paranoja. Już tu ktoś jakiś mądry inaczej napisał, że jest pełno facetów mnoej inteligentnych, mnoej kulturalnych o mniej przystojnych, tylko kobiety wybrzydzają
To mam radę, sam sobie niech weźmie brzydką i głupią chamkę.
Na tym forum hipokryzja aż wyje.
Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.
To co napisałaś to jest tylko jakaś Twoja ,,check lista" a nie 100% obiektywne fakty - to musiałaby stwierdzić osoba postronna a nie Ty.
Zobacz co napisałaś:
I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
Ego masz wyjebane w kosmos.
Uważasz, że z punktami, które wypisałaś powinnaś być nie wiadomo jak rozchwytywana na rynku matrymonialnym (tak to widzę)
Ta ,,check lista" to nie jest jakaś prawda objawiona, która daje człowiekowi bilet na związki i seks.
Zobacz, u mnie to wygląda tak:
- 185 cm wzrostu / 18cm w majtkach
- Uprawiam różne sporty
- Własne 3 pokojowe mieszkanie w dużym mieście, gdzie zaraz spłacę cały kredyt (mam 28 lat)
- Na dzień dzisiejszy stać mnie, by kupić nowego Jaguara z salonu
- Miesięczne przychody znacznie powyżej średniej krajowej
- Wiele kobiet mówiło mi prosto w twarz, że jestem zabawny i cholernie inteligentny
A mimo tego, w wieku prawie 29 lat nigdy nie byłem w związku.
Gdybym miał ego wyjebane w kosmos (tak jak Ty masz) to napisałbym, że kobiety chcą się wiązać chyba tylko z piłkarzami bo dlaczego ja jestem kawalerem?
Ale tak nie uważam, po prostu może mam jakąś inną cechę charakteru/wyglądu, która skreśla mnie wśród kobiet?
Ty takich rzeczy nie dopuszczasz do myśli, po prostu trzymasz się swojej ,,check listy" jak lep psiego ogona i tyle.
rossanka napisał/a:Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.To co napisałaś to jest tylko jakaś Twoja ,,check lista" a nie 100% obiektywne fakty - to musiałaby stwierdzić osoba postronna a nie Ty.
Zobacz co napisałaś:rossanka napisał/a:I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
Ego masz wyjebane w kosmos.
Uważasz, że z punktami, które wypisałaś powinnaś być nie wiadomo jak rozchwytywana na rynku matrymonialnym (tak to widzę)Ta ,,check lista" to nie jest jakaś prawda objawiona, która daje człowiekowi bilet na związki i seks.
Zobacz, u mnie to wygląda tak:
- 185 cm wzrostu / 18cm w majtkach
- Uprawiam różne sporty
- Własne 3 pokojowe mieszkanie w dużym mieście, gdzie zaraz spłacę cały kredyt (mam 28 lat)
- Na dzień dzisiejszy stać mnie, by kupić nowego Jaguara z salonu
- Miesięczne przychody znacznie powyżej średniej krajowej
- Wiele kobiet mówiło mi prosto w twarz, że jestem zabawny i cholernie inteligentnyA mimo tego, w wieku prawie 29 lat nigdy nie byłem w związku.
Gdybym miał ego wyjebane w kosmos (tak jak Ty masz) to napisałbym, że kobiety chcą się wiązać chyba tylko z piłkarzami bo dlaczego ja jestem kawalerem?
Ale tak nie uważam, po prostu może mam jakąś inną cechę charakteru/wyglądu, która skreśla mnie wśród kobiet?Ty takich rzeczy nie dopuszczasz do myśli, po prostu trzymasz się swojej ,,check listy" jak lep psiego ogona i tyle.
Po prostu nie jesteś ciemnoskóry. Jakbyś był Murzynem czy latynosem już byś miał dawno kobiete. Polki lecą na ciemnoskórych.
I już nie przechwalaj się tak tym wzrostem, mieszkaniem czy zarobkami. Na forum są faceci niższi, o mniejszym statusie materialnym, a jakoś mają kobiety.
Musisz bardzo wybrzydzać.
Pamiętam jak opisywałeś jedną sytuację gdy obsuługiwała Cię sprzedawczyni, obsuga była miła, ale stwierdziłeś, ze nic a nic Ci się nie podobała, niepociągała Cię fizycznie i nie mógłbyś sobie wyobrazić bycia z nią. A mogła to być dobra partnerka dla Ciebie, tylko jej wygląd spowodował, ze ją skreśliłeś.
Jakbyś był Murzynem czy latynosem już byś miał dawno kobiete. Polki lecą na ciemnoskórych.
Byłem niedawno w Warszawie i mogę potwierdzić, że tak jest.
Musisz bardzo wybrzydzać.
Żebym mógł wybrzydzać to po pierwsze musiałbym mieć jakikolwiek dostęp do kobiet.
Po drugie, gdyby ten dostęp do płci przeciwnej istniał to dopiero wtedy mogłaby być jakakolwiek możliwość do wybrzydzania czy też nie.
W praktyce to wygląda tak, że nowo poznana kobieta nawet nie chce się ze mną przywitać (ostatnim razem miałem sytuację, że wysunąłem powitalną rękę do kobiety a ta powiedziała tylko ,,cześć" i odwróciła głowę po czym rozmawiała tylko z innymi facetami a mnie miała w dupie).
Tak więc ja w ogóle nie wybrzydzam bo nie mam ku temu możliwości.
Pamiętam jak opisywałeś jedną sytuację gdy obsuługiwała Cię sprzedawczyni, obsuga była miła, ale stwierdziłeś, ze nic a nic Ci się nie podobała, niepociągała Cię fizycznie i nie mógłbyś sobie wyobrazić bycia z nią. A mogła to być dobra partnerka dla Ciebie, tylko jej wygląd spowodował, ze ją skreśliłeś.
Nieprawda, nigdy czegoś takiego nie pisałem, pamiętałbym o tym.
Kojarzę, że coś takiego wysmarował chyba Kremik albo Johny, ja na 100% nie.
Prawdą jest, że masz ego wyjebane w kosmos, jak niżej:
I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
Normalnie jakbym czytał jakąś korpo paniusię.
W którym punkcie mam wyjebane ego?
Konkretnie?
Najpierw Rumunski piszesz ze nie przepuszczasz kobiet przez drzwi, może jeszcze coś robisz i czym nie piszesz? A potem się dziwisz, że żadna nie chce z Tobą rozmawiać.
W którym punkcie mam wyjebane ego?
Konkretnie?
Proszę:
Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.
I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
No comment
Najpierw Rumunski piszesz ze nie przepuszczasz kobiet przez drzwi, może jeszcze coś robisz i czym nie piszesz? A potem się dziwisz, że żadna nie chce z Tobą rozmawiać.
Nic innego nie robię o czym nie piszę.
No tak, nie przepuściłem kobiety w drzwiach to już nie chce ze mną rozmawiać.
Co za księżniczki wszędzie, ja nie mogę...
Wiem co napisałam, nie cytuje tu mojej listy
.
Pytałam który dokładnie punkt powoduje, że mam wyjebane w kosmos ego.
Że pracuje?
Że mam 50kg wagi?
Że nie poluje na faceta z mieszkaniem?
Który dokładnie punkt, bo jak na razie nie potrafisz żadnego wskazać
Tylko robisz kopiuj wklej.
Jakby mnie facet za kazdym razem nie przepuszczał w drzwiach to bym go miała za niekulturalnego. Tacy to dla mnie odpadają od razu.chce faceta kulturalnego a nie niewychowanego.
Pytałam który dokładnie punkt powoduje, że mam wyjebane w kosmos ego.
Że pracuje?
Że mam 50kg wagi?
Że nie poluje na faceta z mieszkaniem?
Który dokładnie punkt, bo jak na razie nie potrafisz żadnego wskazać
Jeżeli zadajesz mi pytanie to pozwól, że odpowiem na nie w taki sposób w jaki ja sam chcę, a nie tak jakbyś Ty chciała.
Proszę:
I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
To jest wyjebane ego w kosmos a nie, że tam masz 50kg czy pracę.
Właśnie o to mi chodziło, że uważasz się za nie wiadomo jaką kobietę bo faceci nie chcą Ciebie z takim zestawem cech
I skoro Ty posiadasz taki zestaw cech i mimo tego faceci Cię nie chcą tzn, że szukają chyba angielskiej Królowej.
To jest właśnie wyjebane ego w kosmos, a nie, że Ty mnie prosisz o wskazanie jakiegoś pkt. z Twojej listy.
Jakby mnie facet za kazdym razem nie przepuszczał w drzwiach to bym go miała za niekulturalnego. Tacy to dla mnie odpadają od razu.chce faceta kulturalnego a nie niewychowanego.
Ma otwierać drzwi i jeszcze komplementy prawić bo inaczej to out.
Księżniczka
rossanka napisał/a:Pytałam który dokładnie punkt powoduje, że mam wyjebane w kosmos ego.
Że pracuje?
Że mam 50kg wagi?
Że nie poluje na faceta z mieszkaniem?
Który dokładnie punkt, bo jak na razie nie potrafisz żadnego wskazaćJeżeli zadajesz mi pytanie to pozwól, że odpowiem na nie w taki sposób w jaki ja sam chcę, a nie tak jakbyś Ty chciała.
Proszę:
rossanka napisał/a:I jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
To jest wyjebane ego w kosmos a nie, że tam masz 50kg czy pracę.
Właśnie o to mi chodziło, że uważasz się za nie wiadomo jaką kobietę bo faceci nie chcą Ciebie z takim zestawem cech
I skoro Ty posiadasz taki zestaw cech i mimo tego faceci Cię nie chcą tzn, że szukają chyba angielskiej Królowej.To jest właśnie wyjebane ego w kosmos, a nie, że Ty mnie prosisz o wskazanie jakiegoś pkt. z Twojej listy.
rossanka napisał/a:Jakby mnie facet za kazdym razem nie przepuszczał w drzwiach to bym go miała za niekulturalnego. Tacy to dla mnie odpadają od razu.chce faceta kulturalnego a nie niewychowanego.
Ma otwierać drzwi i jeszcze komplementy prawić bo inaczej to out.
Księżniczka
Który fakt powoduje, że mam wyjebane ego? Dowiem się w końcu? Czy nadal będziesz się miotał bo nie masz się do czego przyczepic.
Lubię komplementy. To miłe.
Który fakt powoduje, że mam wyjebane ego? Dowiem się w końcu? Czy nadal będziesz się miotał bo nie masz się do czego przyczepic.
Przecież odpisałem.
Faktem powodującym, że masz wyjebane ego w kosmos jest zdziwienie, że mężczyźni nie wybierają Ciebie mimo posiadania obecnego zestawu cech.
To tak samo jakbym ja napisał, że jestem taki i owaki (równolegle do listy, którą sama napisałaś) po czym dodał, że kobiety to chyba szukają tylko piłkarzy skoro mnie nie chcą.
To jest wywalone ego.
jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
Jestem taka i owaka, mam to i tamto, robię takie rzeczy i takie, jeżdżę tu i tam, lubię seks, jestem szczupła, mam pracę i kurwa hodowlę jedwabników niedługo otworzę.
Mam taki zajebisty zestaw cech i mimo tego mężczyźni mnie nie chcą to znaczy, że szukają już tylko królowej Anglii skoro mnie odrzucili.
Rozumiesz czy dalej nie trybi?
rossanka napisał/a:Który fakt powoduje, że mam wyjebane ego? Dowiem się w końcu? Czy nadal będziesz się miotał bo nie masz się do czego przyczepic.
Przecież odpisałem.
Faktem powodującym, że masz wyjebane ego w kosmos jest zdziwienie, że mężczyźni nie wybierają Ciebie mimo posiadania obecnego zestawu cech.
To tak samo jakbym ja napisał, że jestem taki i owaki (równolegle do listy, którą sama napisałaś) po czym dodał, że kobiety to chyba szukają tylko piłkarzy skoro mnie nie chcą.
To jest wywalone ego.
rossanka napisał/a:jeżeli z takim zestawem cech mężczyźni mnie nie chcą, to szukają chyba królowej angielskiej.
Jestem taka i owaka, mam to i tamto, robię takie rzeczy i takie, jeżdżę tu i tam, lubię seks, jestem szczupła, mam pracę kurwa hodowlę jedwabników niedługo otworzę.
Mam takie zajebisty zestaw cech i mimo tego mężczyźni mnie nie chcą to znaczy, że szukają już tylko królowej Anglii skoro mnie odrzucili.Rozumiesz czy dalej nie trybi?
Wiesz co Rumunski myślę, że złośliwie czepiałbys się dla samego czepiania nieważne co i jak bym napisała.
Jakbym napisala: mam 45 lat, ważę 92kg przy 163 cm wzrostu, nie mam swojego mieszkania i mieszkam u rodziców, zarabiam najnizsza krajowa, albo jestem na zmianę ma bezrobociu, nie mam własnych zainteresowan, szukam faceta, aby zapewnił mi kąt, nie lubię seksu I wymagam, aby mężczyzna spędzał że mną każdą chwile-to też byś się przyczepił.
Co bym nie napisała naprawdę, wg Ciebie będzie źle.
Tylko co Co to daje?
A mam dla Ciebie jeszcze jedna historie, znajome małżeństwo, on dostał raka. Żona była przy nim cały czas, na szczęście facet wyzdrowiał, było to parę lat temu, małżeństwo trwa nadal. Znaczy to ,że jak się żenić to tylko z Polką
Wiesz co Rumunski myślę, że złośliwie czepiałbys się dla samego czepiania nieważne co i jak bym napisała.
Jakbym napisala: mam 45 lat, ważę 92kg przy 163 cm wzrostu, nie mam swojego mieszkania i mieszkam u rodziców, zarabiam najnizsza krajowa, albo jestem na zmianę ma bezrobociu, nie mam własnych zainteresowan, szukam faceta, aby zapewnił mi kąt, nie lubię seksu I wymagam, aby mężczyzna spędzał że mną każdą chwile-to też byś się przyczepił.
Co bym nie napisała naprawdę, wg Ciebie będzie źle.
Tylko co Co to daje?
Nie odniosłaś się do tego co napisałem o wyjebanym w kosmos ego i zaczynasz mnie się czepiać o to, że sam się czepiam.
Czy można to zaklasyfikować jako książkowa próba manipulacji?
rossanka napisał/a:Wiesz co Rumunski myślę, że złośliwie czepiałbys się dla samego czepiania nieważne co i jak bym napisała.
Jakbym napisala: mam 45 lat, ważę 92kg przy 163 cm wzrostu, nie mam swojego mieszkania i mieszkam u rodziców, zarabiam najnizsza krajowa, albo jestem na zmianę ma bezrobociu, nie mam własnych zainteresowan, szukam faceta, aby zapewnił mi kąt, nie lubię seksu I wymagam, aby mężczyzna spędzał że mną każdą chwile-to też byś się przyczepił.
Co bym nie napisała naprawdę, wg Ciebie będzie źle.
Tylko co Co to daje?Nie odniosłaś się do tego co napisałem o wyjebanym w kosmos ego i zaczynasz mnie się czepiać o to, że sam się czepiam.
Czy można to zaklasyfikować jako książkowa próba manipulacji?
Jeśli zadajesz mi pytanie, to pozwol, że odpowiem na nie w sposób jaki chce, a nie jaki Ty byś chciał.
Rumun, daj spokój.
Ona jest odporna na argumenty i uwagi.
Ciekawe dlaczego jest sama ....
Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.
Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
Ciekawym może być to, dlaczego jest sama, ale jeśli sama do tego nie dojdzie, to tym bardziej agresywne określenia w jej kierunku tego nie zmienią, mogą ją tylko wkurzyć. A ja (i właściwie nie wiem czy ktokolwiek) jeszcze wkurzonej Ross nie wiedziałam, więc fragment "nie mam awanturniczego charakteru" jest jak najbardziej i obiektywnie zgodny Nie ma się do czego przyczepić.
Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety? Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Evergreen napisał/a:Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety?
Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Patrząc na tematy zakladane orzez mezczyzn, to tak. Jeden narzeka, że robi za sponsora, bo kobieta mało co się dokłada, albo wcale. Drugi, że jego kobieta nie dba o siebie, roztyla się nie chce ćwiczyć i już go nie pociąga. Trzeci, że ona ma dzieci z poprzedniego związku I te dzieci nie do końca go akceptują a i partnerka stawia je na pierwszym miejscu, a on się czuje pomijany. Kolejny temat, że facet zakochał się w mężatce i tu jest klops.
Jeszcze inny zakłada temat, że pożycia nie na, bo partnerce wystarczy raz na pół roku a on by chciał chociaż raz na tydzień. A jeszcze inny, że jego kobieta zdradza go z kolegą z pracy i to już nie pierwszy wyskok.
Uważam więc, że moje cechy są bardzo ważne. Ale i to nie wystarcza.
Evergreen napisał/a:Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety?
Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Ej, to prawda, ja tylko ucinam dyskusję o ego Ross , bo to dopiero argument z kosmosu na podstawie jej postu. Ot i tyle. A to czy i dlaczego Ross ma/nie ma nikogo do wspólnego życia to dyskusja toczy się od zgoła 10 lat. A skoro taki jest właśnie fakt, że to aż dekada, to oznacza, że .... może Ross nie czerpie z tego forum lub nie mówi nam do końca prawdy
I mamy impas.
rossanka napisał/a:Obiektywnie fakty sa takie, ze:
Jestem wolna, nie mam męża, nie jestem rozwodka.
Nie mam dzieci.
Mam gdzie mieszkać, nie poluje na faceta z mieszkaniem
Mam swoją pracę, więc nie oczekuje by mężczyzna mnie utrzymywał
Mam swoje zainteresowania, co sprawi, że nie musze wisieć na mężczyźnie 24/24
Mam 163 cm I ważę 50kg.
Nie mam awanturniczego charakteru,
Lubię seks, dużo i różnego
Jestem monogamiczna.Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
Ciekawym może być to, dlaczego jest sama, ale jeśli sama do tego nie dojdzie, to tym bardziej agresywne określenia w jej kierunku tego nie zmienią, mogą ją tylko wkurzyć. A ja (i właściwie nie wiem czy ktokolwiek) jeszcze wkurzonej Ross nie wiedziałam, więc fragment "nie mam awanturniczego charakteru" jest jak najbardziej i obiektywnie zgodny
Nie ma się do czego przyczepić.
Jest sama, bo ucieka od tych którzy jej się podobają a spotyka się z takimi z rozsądku, którzy jej się ani trochę nie podobają. Bo wie, że i tak nic z tego nie wyjdzie i nie będzie cierpieć z powodu złamanego serca. A spotkania odhaczone.
Za mną jest chyba niedobrze, nie powinnam soitykac się z facetami na siłę i to z takimi, którzy mnie nie pociągają fizycznie. Jaki zdrowy i normalny facet umawia się z kobietą, z którą nie ma zamiaru spać o którą jest dla niego obojętna? Żaden. A ja tak robię. To mnie męczy.
KoralinaJones napisał/a:Evergreen napisał/a:Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety?
Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Ej, to prawda, ja tylko ucinam dyskusję o ego Ross
, bo to dopiero argument z kosmosu na podstawie jej postu. Ot i tyle. A to czy i dlaczego Ross ma/nie ma nikogo do wspólnego życia to dyskusja toczy się od zgoła 10 lat. A skoro taki jest właśnie fakt, że to aż dekada, to oznacza, że .... może Ross nie czerpie z tego forum lub nie mówi nam do końca prawdy
I mamy impas.
Od 9 lat, 10 będzie za rok.
Jak to nie czerpie z forum? Przecież uczyłam się żyć sama I miałam wejść w związek dopiero jak wyleczę nerwice, co robiłam jak radzono. Przecież słucham ludzi.
KoralinaJones napisał/a:Evergreen napisał/a:Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety?
Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Patrząc na tematy zakladane orzez mezczyzn, to tak. Jeden narzeka, że robi za sponsora, bo kobieta mało co się dokłada, albo wcale. Drugi, że jego kobieta nie dba o siebie, roztyla się nie chce ćwiczyć i już go nie pociąga. Trzeci, że ona ma dzieci z poprzedniego związku I te dzieci nie do końca go akceptują a i partnerka stawia je na pierwszym miejscu, a on się czuje pomijany. Kolejny temat, że facet zakochał się w mężatce i tu jest klops.
Jeszcze inny zakłada temat, że pożycia nie na, bo partnerce wystarczy raz na pół roku a on by chciał chociaż raz na tydzień. A jeszcze inny, że jego kobieta zdradza go z kolegą z pracy i to już nie pierwszy wyskok.
Uważam więc, że moje cechy są bardzo ważne. Ale i to nie wystarcza.
Ja natomiast uważam rossanko, że błądzisz jak dziecko we mgle, a czytanie wypowiedzi rozgoryczonych mężczyzn z Internetu jeszcze bardziej zamazuje Ci pole widzenia. To wszystko o czym piszą Ci Panowie to są konsekwencje relacji z kobietą, którą już poznali, która już ich zainteresowała i związanych z nią okoliczności.
KoralinaJones napisał/a:Evergreen napisał/a:Oj Rumuński ja nie wiem gdzie Ty tu widzisz jakiekolwiek wyrąbane w kosmos ego. Ross przedstawiła tu suche fakty - chyba bardziej suche być nie mogą. To, że nikogo nie ma to może być jakaś inna kwestia czy to percepcji, podejścia, zaszłości rodzinnych, czy inne nieznane czynniki - to już jest sprawa do przerobienia i przeanalizowania przez samą Ross (i tylko jeśli ona tego zapragnie). Ale to co napisała, jest tak neutralne jak metryka.
I może właśnie tu leży problem. W tym że fakty są wyłącznie suche i neutralne. Czy to co wypisała rossanka, to jest to na co zwracają uwagę mężczyźni, czy to jest to czego pragną mężczyźni od kobiety?
Czy to są te kobiece warunki do spełnienia?
Patrząc na tematy zakladane orzez mezczyzn, to tak. Jeden narzeka, że robi za sponsora, bo kobieta mało co się dokłada, albo wcale. Drugi, że jego kobieta nie dba o siebie, roztyla się nie chce ćwiczyć i już go nie pociąga. Trzeci, że ona ma dzieci z poprzedniego związku I te dzieci nie do końca go akceptują a i partnerka stawia je na pierwszym miejscu, a on się czuje pomijany. Kolejny temat, że facet zakochał się w mężatce i tu jest klops.
Jeszcze inny zakłada temat, że pożycia nie na, bo partnerce wystarczy raz na pół roku a on by chciał chociaż raz na tydzień. A jeszcze inny, że jego kobieta zdradza go z kolegą z pracy i to już nie pierwszy wyskok.
Uważam więc, że moje cechy są bardzo ważne. Ale i to nie wystarcza.
Akurat mam wrażenie, że to forum to nie jest dobra próbka reprezentatywna społeczeństwa. Zazwyczaj trafiają tu ludzie, którzy: mają problemy, są w kryzysie, w skrajnych emocjach, mają problemy psychiczne, zaburzenia, chcą się na kimś wyżyć za swoje/nie swoje niepowodzenia itp. Nie można podchodzić do kwestii atrakcyjności tak zupełnie literalnie i wymieniając takie, a nie inne cechy.
Powiedz Ross, jakie Twoje cechy czy może walory zewnętrzne wymieniali Panowie, którzy byli Tobą zainteresowani lub też jakimi typami mężczyzn oni, według Ciebie byli - charakterologicznie, jeśli jesteś w stanie to określić.
Strony Poprzednia 1 … 112 113 114 115 116 … 129 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024