pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Strony Poprzednia 1 108 109 110 111 112 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 7,086 do 7,150 z 8,335 ]

7,086

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ciekawe kim byli...nie wiem, chociaż się domyślam. PS nie cytuj postu bezpośrednio nad Twoim, po co? Robi się syf i rozjeżdża cały temat.

Zobacz podobne tematy :

7,087

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:

Ciekawe kim byli...nie wiem, chociaż się domyślam. PS nie cytuj postu bezpośrednio nad Twoim, po co? Robi się syf i rozjeżdża cały temat.

Ci wolni czy zajęci? O których pytasz?

7,088

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mówię o tych wolnych. Wiesz co, ja nie jestem Adonisem. Brzydki jednak też nie jestem...a ile naprawdę nieatrakcyjnych lasek do mnie zarywalo...160cm/100kg? I koleżanki domagają się tłumaczeń czemu jej nie chce. Nic nie sugeruję, ale kobiety (potwierdzone badaniami jak coś) mają tendencję do przeceniania swojej atrakcyjności w stopniu wysokim. I oczywiście deprecjonowania atrakcyjności mężczyzn. Obstawiam, że zawiesiłas się na facetach z zupełnie innego świata niż Twój. Gdybyś spotkała swój odpowiednik to byś nim gardziła.

7,089

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:

Mówię o tych wolnych. Wiesz co, ja nie jestem Adonisem. Brzydki jednak też nie jestem...a ile naprawdę nieatrakcyjnych lasek do mnie zarywalo...160cm/100kg? I koleżanki domagają się tłumaczeń czemu jej nie chce. Nic nie sugeruję, ale kobiety (potwierdzone badaniami jak coś) mają tendencję do przeceniania swojej atrakcyjności w stopniu wysokim. I oczywiście deprecjonowania atrakcyjności mężczyzn. Obstawiam, że zawiesiłas się na facetach z zupełnie innego świata niż Twój. Gdybyś spotkała swój odpowiednik to byś nim gardziła.

Pytasz teraz o wygląd tych, którym ja się nie spodobałam, czy ogólnie kim byli, jaki mieli charakter, zawód, zainteresowania, styl bycia? Bo się nie chce rozpisywać nie na temat.

7,090

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

Ross jak to jest, że Ty piszesz o czymś a potem to wypierasz? Ja pisałem, że Ty tak uciekasz uczuciami od facetów, że podświadomie nakierowujesz się na zajętych, by do niczego nie doszło. Ty temu zaprzeczyłas...a tymczasem sama zakładałas temat, że podobają Ci się sami zajęci.

Ci zajęci z przeszłości, w których się zakochiwałam, byłam przekonana, że oni są wolni. Obrączek nie mieli, slowem nigdy w rozmiwach nie wspominali, że jest jakaś druga połowa. Do głowy mi nie przychodziło, że kogoś mają.

Chodzi bardziej o to, że byli niedostępni emocjonalnie. Zajęci faceci na ogół nie robią jawnym podchodów (od których byś uciekła), tylko powoli zaznaczają swoją obecność, coś niby przypadkiem, od słowa do słowa. Ciągnie Cię do ich “letniości”, trzymania na dystans, przyciągani/odpychania.

7,091

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

Ross jak to jest, że Ty piszesz o czymś a potem to wypierasz? Ja pisałem, że Ty tak uciekasz uczuciami od facetów, że podświadomie nakierowujesz się na zajętych, by do niczego nie doszło. Ty temu zaprzeczyłas...a tymczasem sama zakładałas temat, że podobają Ci się sami zajęci.

Ci zajęci z przeszłości, w których się zakochiwałam, byłam przekonana, że oni są wolni. Obrączek nie mieli, slowem nigdy w rozmiwach nie wspominali, że jest jakaś druga połowa. Do głowy mi nie przychodziło, że kogoś mają.

Chodzi bardziej o to, że byli niedostępni emocjonalnie. Zajęci faceci na ogół nie robią jawnym podchodów (od których byś uciekła), tylko powoli zaznaczają swoją obecność, coś niby przypadkiem, od słowa do słowa. Ciągnie Cię do ich “letniości”, trzymania na dystans, przyciągani/odpychania.

To było między 20-30 rokiem życia.
Jak tak patrzę, to oni nie trzymali mnie na dystans, ono wogole się mną nie interesowali, tylko byli uprzejmi i mili, a ja to brałam za zainteresowanie.
Kolega z grupy powiedział np " Rossanka ale masz fajny ten plecak" - a ja to brałam za zaloty. Porażka:D

7,092 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-08-03 11:27:32)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
Be. napisał/a:

Ross jak to jest, że Ty piszesz o czymś a potem to wypierasz? Ja pisałem, że Ty tak uciekasz uczuciami od facetów, że podświadomie nakierowujesz się na zajętych, by do niczego nie doszło. Ty temu zaprzeczyłas...a tymczasem sama zakładałas temat, że podobają Ci się sami zajęci.

Ci zajęci z przeszłości, w których się zakochiwałam, byłam przekonana, że oni są wolni. Obrączek nie mieli, slowem nigdy w rozmiwach nie wspominali, że jest jakaś druga połowa. Do głowy mi nie przychodziło, że kogoś mają.

Chodzi bardziej o to, że byli niedostępni emocjonalnie. Zajęci faceci na ogół nie robią jawnym podchodów (od których byś uciekła), tylko powoli zaznaczają swoją obecność, coś niby przypadkiem, od słowa do słowa. Ciągnie Cię do ich “letniości”, trzymania na dystans, przyciągani/odpychania.


To prawda, ogólnie chciałbym zauważyć kolejne kobiece kłamstwo rossanki. Jak tak to gada, że kobiety mają intuicję, że wyczują to i owo...ale ona biedna nie wiedziała, że oni są zajęci... nawet mimo tego, że w pewnym wieku większość jest zajęta...chlip chlip znowu pech i tak 45 lat.

Biedna rossanka popisze i każdy współczuć będzie:((( i jeszcze nawet babki, co się chwała że kończyły psychologię powiedzą, że to pech i biedna ona sad(((

PS Dalej cytuje, no bo wiadomo po co innym uprzyjemnić przeglądanie smile

7,093

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:

Mówię o tych wolnych. Wiesz co, ja nie jestem Adonisem. Brzydki jednak też nie jestem...a ile naprawdę nieatrakcyjnych lasek do mnie zarywalo...160cm/100kg? I koleżanki domagają się tłumaczeń czemu jej nie chce.

Nie rozumiem. Jak ja napiszę, że nie chce z kimś wchodzić w związek, bo nie czuję do niego pociągu fizycznego,często dla mnie jak brat, albo, że po prostu kogoś Noe lubię, źle się z kimś czuję, albo nie mam z tą osobą żadnych punktów wspólnych-to zaraz jestem oceniają, że to moja wina bo kogoś odrzucam. To co mam się zmuszać do seksu z kimś, z kim seksu nie chce, albo do kogoś kogo nie lubię czy źle się czuję z nim? Jaki to miałoby mieć sens?

7,094 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-08-03 11:30:40)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:

Ci zajęci z przeszłości, w których się zakochiwałam, byłam przekonana, że oni są wolni. Obrączek nie mieli, slowem nigdy w rozmiwach nie wspominali, że jest jakaś druga połowa. Do głowy mi nie przychodziło, że kogoś mają.

Chodzi bardziej o to, że byli niedostępni emocjonalnie. Zajęci faceci na ogół nie robią jawnym podchodów (od których byś uciekła), tylko powoli zaznaczają swoją obecność, coś niby przypadkiem, od słowa do słowa. Ciągnie Cię do ich “letniości”, trzymania na dystans, przyciągani/odpychania.


To prawda, ogólnie chciałbym zauważyć kolejne kobiece kłamstwo rossanki. Jak tak to gada, że kobiety mają intuicję, że wyczują to i owo...ale ona biedna nie wiedziała, że oni są zajęci... nawet mimo tego, że w pewnym wieku większość jest zajęta...chlip chlip znowu pech i tak 45 lat.

e smile

Jakie 45 lat? Wtedy mieliśmy 19, 21, 25, 27 lat. To były czasy do 30ki. Potem już nie byłam taka głupia, miałam też terapię i nie zdarzyło mi się zadurzyć w kimś, kto wiedziałam, że ma żonę. Jakiś szybko starałam się wybadać, czy jest jakaś ewentualną małżonka  i jeśli była, to od razu się dystansowakam i ani razu nie zauroczyłam. Niestety nie kazdy nosi obrączkę.

7,095

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Masz 45 lat, a temat o zajętych założyłaś w 2017. Faktycznie miałaś wtedy 20 kilka lat.

7,096

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:

Masz 45 lat, a temat o zajętych założyłaś w 2017. Faktycznie miałaś wtedy 20 kilka lat.

Pisałam tam o okresie do 30. Nie doczytałeś.
Po 30, jak założyłam temat podobali mi sie zajeci, ale nie na zasadzie, że rok wzdycham do kogoś, zakochana a on na żonę, ale w znaczeniu, że poznaje kogoś, myślę, ale fajny facet, fajnie się gada, wesoły, wygląd też ok, a tu okazuje się, że żonaty i dzieciaty. To odpada. I zakochania dalej nie ma. Koło 40ki tabuny facetów do rzeczy są już dawno zaklepane.
Albo są po rozwodzie i mają awersję do bab sad

7,097 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-08-03 12:00:07)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Dobra wyobrażam sobie że jestem 40 letnia babka. I spotykam na mieście czy tak ogólnie "w życiu" facetów w wieku 40-50. Pomyślmy...tak, raczej śmiało można założyć, że 95% z nich będzie zjaetych. Tacy ludzie też są pewnie dosyć zapracowani ogólnie. No to jak spotkać te zapracowane 5%...z którego podobać mi się będzie pewnie...5% gości. Musiałoby być jakieś miejsce, które gromadzi wolnych ludzi .. albo nawet samych wolnych ludzi 40+... Tak żeby mogli łatwiej się odnaleźć...nie no, na pewno nie ma takich miejsc...

Ale rossanka wymyśliła, że przez internet nie chce. A w życiu spotyka samych zajętych. Plus jeden i minus jeden...ile to może dawać...

Ale nie, ma być i chuj.

Ross, ross...jaka tu karę Ci wymyśleć...trzeba na Ciebie coś myślami sprowadzić... najlepiej jakiegoś zboka, co za bardzo Twojego marudzenia nie będzie słuchał, ale jak się dorwie to już spokoju nie da.


Straszny głupol jesteś.

smile

7,098

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Tak, takie miałam relacje, znam genezę problemu, pisałam gdzieś w wątku obok;)
Czytałam pobieżnie Twoja historie, wiele punktów wspólnych mamy. Jeslibymlabym w Twoim wielu teraz, z perspektywy czasu dałabym sobie radę, jak najszybciej wyprowadzić się z domu, wynająć cokolwiek, maciupką kawalerkę i nie słuchać wogole rodziców, tylko robić to, co się wg siebie uważa za stosowne.
A rozmowy: jesteś niewdzięczna, nie poradzisz sobie, my chcemy Twojego dobra-  ucinać te dyskusje.
Musisz polegać na sobie, poradzisz sobie, spokojnie a i psychikę uratujesz, a że wszystko jest w głowie to dalej się ułoży.

Przykro mi sad
Faktycznie mamy sporo punktów wspólnych
Ja się już trochę na świat zbuntowałam i teraz nie dam już sobie wejść na głowę facetom, ale ja miałam taką jakąś metamorfozę, taki bunt wewnętrzny i w ciągu ostatnich 2 lat dość konkretnie zmieniła mi się osobowość
A mówiłaś o tym psychoterapeucie? Co on o tym mówił? Wytłumaczył Ci, jak poradzić sobie z tym problemem?

rossanka napisał/a:

Bo mają kolejki adoratorow I to, że są same to ich wina, bo wybrzydzaja.
Coś na zasadzie, chce sobie kupić adidasy, a do wyboru w sklepie mam same szpilki, kozaki i japonki. W efekcie nie kupuje nic, a słyszę pretensje, że to moja wina, ze chodze na bosaka, bo żadne buty mi się nie podobały.
Moje życie to typ sportowy, potrzebne mi więc adidasy, a nie szpilki, w ktorych po ćwiczeniach będą mi krwawiły stopy, nie japonki, które nadają się na plażę, ale już nie na biegi na 100metrow i nie kozaki, w których mi będzie po prostu za gorąco i superniewygodnie.  A wszystko to buty, a mi się zachciało adidasów.

Rozwala mnie argument "Za bardzo wybrzydzasz". To znaczy, że mamy się wiązać z kimś, kogo średnio lubimy, żeby udowodnić światu, że nie wybrzydzamy? Próbowałam tego kiedyś i nie polecam
Albo nam się ktoś podoba albo nie

Be. napisał/a:

Oczywiście i nigdy w życiu przez 40 kilka lat (poza jedynym exem, który był super cnotliwy, ale nagle okazał się draniem) nie spodobał Ci się żaden wolny. PRZYPADKIEM! Koleżanki forumowe może Ci uwierzą nawet. Ty jednak zostaniesz z problemem

Faceci sobie tak wmawiają, że laski lecą na zajętych
A Ross pisała, że nie wiedziała, że oni kogoś mają
Po prostu często jest tak, że co jakiś fajniejszy facet to jest zajęty, wyjedzony z rynku matrymonialnego
U mnie jest to samo. Jak jestem na jakiejś domówce/imprezie/innym zgromadzeniu ludzi w moim wieku to jak jest jeden nieliczny, bardziej ogarnięty facet, który powiedzmy że jest interesujący, to okazuje się potem, że zajęty. Po prostu wiedzą, co dobre i dlatego co fajniejszy facet to wyłapany i zaobrączkowany
A jak jest ktoś wolny, to zazwyczaj coś ta osoba ma nie tak z charakterem (bo pomijam wygląd)

Be. napisał/a:

Mówię o tych wolnych. Wiesz co, ja nie jestem Adonisem. Brzydki jednak też nie jestem...a ile naprawdę nieatrakcyjnych lasek do mnie zarywalo...160cm/100kg? I koleżanki domagają się tłumaczeń czemu jej nie chce. Nic nie sugeruję, ale kobiety (potwierdzone badaniami jak coś) mają tendencję do przeceniania swojej atrakcyjności w stopniu wysokim. I oczywiście deprecjonowania atrakcyjności mężczyzn. Obstawiam, że zawiesiłas się na facetach z zupełnie innego świata niż Twój. Gdybyś spotkała swój odpowiednik to byś nim gardziła.

To też jest częsty argument facetów. Nawet gadałyśmy o tym niedawno z koleżankami. My też uważamy, że faceci z niewiadomych względów mają tendencję do przeceniania swojej atrakcyjności. Średniej urody facet startuje do laski wyglądającej jak modelka i nie ma z tym problemu. Powiedziałabym, że to dziewczyny właśnie są bardziej skromne, z kompleksami (przynajmniej w moim środowisku to widzę)
Poza tym jest coś takiego jak hipergamia, czyli kobiety chcą kogoś na wyższym szczeblu niż one. Bo jednak żadna kobieta np. nie chce być głównym żywicielem rodziny, chce mieć to poczucie, że jak ona zajdzie w ciążę, pójdzie na macierzyński to potem nie będą głodować
Niestety przez to, że dzisiaj kobiety pracują, często na ambitnych i dobrze płatnych posadach i ciężko na kogoś, kto jest na równi, a co dopiero wyżej
Aczkolwiek no fakt, że często widuję, że facet średnio piękny, średnio pracowity, startuje do nieswojej ligi
Na odwrót widuję dużo rzadziej takie zjawisko
Poza tym ja mam podobne "szczęście" co Ross. Jak mi się ktoś podoba to jest dla mnie niedostępny, a jak ja się komuś podobam, to mnie nie interesuje. I ani jeden z tych chłopaków, którzy mi się podobali, a nie odwzajemnili uczucia nie byli ze zbyt wysokiej półki. Ja jestem ze średnio zamożnej rodziny (niczego nam nie brakowało, ale nie pływaliśmy nigdy w luksusie), byłam zadbana, pracowita. I tacy też mi się podobali. Nie patrzyłam nigdy na to, czy ktoś jest super bogaty, super piękny. Wybierałam ludzi na moim poziomie. Za to ja raz dałam kosza komuś spoza mojej ligi. Spoza, w sensie z bardzo, bardzo bogatej rodziny. Chłopak był bardzo bogaty. Jednak jego charakter mi nie pasował. Więc nie ma reguły, jak widzisz

7,099

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Yellow tylko to co ty uważasz nie ma za bardzo znaczenia w kontekście badań przeprowadzanych na tysiącach ludzi. Wszystko o czym pisałem jest bardzo proste do znalezienia i zweryfikowania. Publikacji nie brakuje. Wydawało mi się, że taka osoba jak ty ma to obcykane, no ale rozczarowałem się po raz kolejny. Wy nie macie pecha czy szczęścia (ponownie Yellow, jesteś z takiej akademickiej rodzinki, a wierzysz w brednie na poziomie Świętego Mikołaja - żal), Wy jesteście po prostu znerwicowane i pada Wam na głowę.

7,100

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Ciekawe, bo to wygląda raczej tak, jakby Panie uważały, że żaden wolny facet nie zasługuje na to, aby się nim zainteresować. To jest zwyczajnie statystycznie nierealne, bo ci wolni to przecież nieraz tacy sami ludzie, ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami. Z tą różnicą, że jedni są zaęci a inni wolni. Ta atrakcyjność zajętych przejawia się może w tym, że kobieta widzi w facecie kogoś, kto uległ już realiom bycia z kobietą i dlatego łatwiej go "wychować".. Zastanawiam się co tak bardzo przyciąga w zajętych facetach a odstrasza w wolnych? Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

7,101

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

Hmm... gdyby wziąć mnie jako przykład... to coś w tym jest xD

7,102

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jakis_czlowiek napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

Hmm... gdyby wziąć mnie jako przykład... to coś w tym jest xD

Przecież masz focha, obraziłeś się i miałeś zrobić przerwę big_smile
kawalerze smile

7,103

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:

Przecież masz focha, obraziłeś się i miałeś zrobić przerwę big_smile
kawalerze smile

Pójdę zaraz, po prostu miałem jeszcze rozmowę z Panną do dokończenia xD

7,104

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jakis_czlowiek napisał/a:
paslawek napisał/a:

Przecież masz focha, obraziłeś się i miałeś zrobić przerwę big_smile
kawalerze smile

Pójdę zaraz, po prostu miałem jeszcze rozmowę z Panną do dokończenia xD

Aha xD

7,105

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Ciekawe, bo to wygląda raczej tak, jakby Panie uważały, że żaden wolny facet nie zasługuje na to, aby się nim zainteresować. To jest zwyczajnie statystycznie nierealne, bo ci wolni to przecież nieraz tacy sami ludzie, ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami. Z tą różnicą, że jedni są zaęci a inni wolni. Ta atrakcyjność zajętych przejawia się może w tym, że kobieta widzi w facecie kogoś, kto uległ już realiom bycia z kobietą i dlatego łatwiej go "wychować".. Zastanawiam się co tak bardzo przyciąga w zajętych facetach a odstrasza w wolnych? Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

To spytaj facetów, dlaczego nie chcieli mnie, chociaż, byłam wolna tylko wybierali inne? Też powinnam mieć pretensje.( nie pisze o facetach po slubach).

7,106

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
jakis_czlowiek napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

Hmm... gdyby wziąć mnie jako przykład... to coś w tym jest xD


Tutaj masz pokazany w jednym zdaniu swój problem. Lubisz się biczować i użalać nad sobą.  Potem się dziwisz i wkurzasz na wszystkich dookoła, jak próbują Ci to pokazać. Powiedz, czy ktokolwiek będzie chętny na nawiązanie znajomości z kimś, kto wykazuje taką postawę? A taką postawę widać w czyimś zachowaniu i codziennym życiu.

7,107

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Niektórzy są romantykami i szukają drugiej połówki gdyż małżeńskie teatrzyki nie są im w smak. Artyści szukają kogoś wyjątkowego smile Popieram. Pytanie czy jeszcze potrafią wyjątkowo na ludzi patrzeć? Może trzeba wyostrzyć trochę bardziej zmysły? Może być bardziej uważnym i pogodzonym z zaistniałym stanem, bo... Miłość jest jak sraczka i przychodzi znienacka smile

7,108

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Ciekawe, bo to wygląda raczej tak, jakby Panie uważały, że żaden wolny facet nie zasługuje na to, aby się nim zainteresować. To jest zwyczajnie statystycznie nierealne, bo ci wolni to przecież nieraz tacy sami ludzie, ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami. Z tą różnicą, że jedni są zaęci a inni wolni. Ta atrakcyjność zajętych przejawia się może w tym, że kobieta widzi w facecie kogoś, kto uległ już realiom bycia z kobietą i dlatego łatwiej go "wychować".. Zastanawiam się co tak bardzo przyciąga w zajętych facetach a odstrasza w wolnych? Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

No widzisz, chcąc zaprzeczyć jak zwykle potwierdziły. Dla kobiet zawsze facet zajęty będzie wydawał się bardziej atrakcyjny niż facet wolny. Taki trochę atawizm ;-). Kiedyś ich jedyną szansą było polegać na opinii innych kobiet.

7,109 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 10:06:02)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Ta atrakcyjność zajętych przejawia się może w tym, że kobieta widzi w facecie kogoś, kto uległ już realiom bycia z kobietą i dlatego łatwiej go "wychować".. Zastanawiam się co tak bardzo przyciąga w zajętych facetach a odstrasza w wolnych?.

Nie, nie chodzi tutaj o żadną łatwość w "wychowywaniu". Znawcy tematu powiadają, że chodzi tutaj o ocenę atrakcyjności, to jest, skoro jakaś kobieta tego mężczyznę już wybrała, chciała, zaakceptowała, to znaczy, że jest wartościowy.

Nie wiem czy oraz na ile ten mechanizm działa u innych kobiet, czytałam gdzieś taką teorię. Zresztą niejednokrotnie jest tak, że oceniając kogoś - czy to mężczyznę czy kobietę - zastanawiamy się co partnerka/ partner widzą w tej osobie.

7,110

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A co gdy uważa się mezczyzne z atrakcyjnego, bo jest się przekonanym, że on wolny(brak obrączki, nie mówi, że na żonę, kogostam) a tu okazuje się, że żonaty od 17 lat i ma żonę i dwoje dużych już nastolatkiw?

7,111

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Albo inny przypadek-facet nieatrakcyjny wizualnie ale i z charakteru nieciekawy, furiat, albo gbur i prostak, myślisz, że on to już zawsze będzie sam, bo ani wygkadu, ani charakteru, w obyciu porazka, kasy tez nie ma, ani wiedzy, zachowac sie nie umie, a tu okazuje się, że w domu żona i dziecko już  w liceum.

7,112 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 10:10:14)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

To chyba zależy od przyjętej definicji atrakcyjności. Znam wielu mężczyzn (w pracy) których uważam za atrakcyjnych mając wiedzę o tym, że są żonaci. Jest to obiektywna ocena pod względem męskiej atrakcyjności. Nie są natomiast dla mnie atrakcyjni pod kątem ewentualnego partnerstwa, związku, ponieważ są zajęci, jest to nie tyle subiektywna ocena atrakcyjności, co bardzo mocno zindywidualizowana.

7,113

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Istnieje takie zjawisko, że zajęty jest atrakcyjniejszy ale ja bym się nie doszukiwała tu jakiejś przypadłości typowej dla danej płci, gdyż facetom też zajęte się podobają. Jedną kwestią jest na pewno to, że człowiek zdolny do stworzenia związku daje nadzieję, że nie jest poszukiwaczem przygód (najlepszy towar rozchodzi się najszybciej) ale najważniejsze co zaobserwowałam osobiście to jednak stan zakochania, który dodaje oczom i całej twarzy blasku, postura człowieka jest też lepsza, bardziej zrelaksowana a psychika dopieszczona, nabiera się pewności siebie, człowiek jest dowartościowany, dopieszczony, uprawia regularny seks z uczuciem.

To wszystko może wpłynąć na postrzeganie takiej osoby jako atrakcyjniejszej niż sfrustrowani, niedopieszczeni single, których twarze są poszarzałe, smutne, napięte, a ciało sztywne, ciężkie i pozbawione gracji.
Np ja miałam dużo większe "branie", gdy byłam zakochana. Człowiek ma inną energię w sobie wtedy i inni do niej lgną.

Zatem nie jest to kwestia wiedzy "o, zajęty to biorę, odbiorę" tylko przyciąganie do energii zajętego, czyli obdarzonego i obdarowującego uczuciem. Stąd czasem ktoś fajny ale się okazuje, że zajęty i fascynacja tą osobą opada.

7,114

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A nie znacie taki żonatych mężczyzn, że dziwicie się, co ona w nom widziała i że wolałybyście już skończyć z 10kotami niż mieć takiego męża?  Nie macie takich znajomych, może w pracy, może sąsiadów w bloku, domu obok?

7,115

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Mamy, ale przecież każdy wybiera indywidualnie.

7,116 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-08-04 11:03:05)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Z całym szacunkiem Deep, ale facetom zajęte podobają się akurat mniej. Nie chce mi się znowu nawiązywać do badań big_smile, ale owszem jest to sprawdzone znowu na tysiącach ludzi. Chodzi o to, że facet nie chce kobiety otoczonej innymi facetami z obawy o to, że urodzi mu dziecko innego faceta. A kiedyś nie dało się tego weryfikować. A wiemy, że problem jest realny i na wielką skalę.

Dalej też niestety bardzo dziwne wnioski. W jaki sposób facet czy kobieta z partnerem może dawać nadzieję na związek, skoro:

1 To może być chwilowa relacja
2 Mogą być tu zdrady
3 Jak odejdzie od niego/niej do nas to raczej nie daje nadziei na stałość

Wszystko odwrotnie...byle chociaż lekko wywindować kobietki, co?;)

I dalej dalej to już piszesz o magii, bajkach i o tym jak byś chciała żeby było. A myślałem, że dyskusja jest poważna;)

7,117

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Z tym poszukiwaniem przygód, to możę być różnie..

Być może Panie odczuwają atawistycznie, że zajęty facet jest sprawdzony(często oczywiście jeszcze starszy, to tym bardziej "atrakcyjny"). Natomiast wcale to nie oznacza, że nie jest poszukiwaczem przygód, no bo taki żonkoś może zarzucić sieci na wolną dziewczynę a potem szybko mu się znudzi i wróci do żony albo sobie znajdzie nową. Nie można być pewnym, czy ten cudowny, sprawdzony facet nie odwali jakiegoś numeru..
Fakt faktem, że nawet taki wydaje się dużo bardziej atrakcyjny niż singiel/kawaler, choćby o tym kawalerze nie wiedziały nic. Bywa tak, że istnieje jedyne kryterium: wolny albo zajęty i choćby ten wolny był równie przebojowy i atrakcyjny, to wybiorą zajętego, tzn będą próbowały go "usidlić".

7,118

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
bagienni_k napisał/a:

Z tym poszukiwaniem przygód, to możę być różnie..

Być może Panie odczuwają atawistycznie, że zajęty facet jest sprawdzony(często oczywiście jeszcze starszy, to tym bardziej "atrakcyjny"). Natomiast wcale to nie oznacza, że nie jest poszukiwaczem przygód, no bo taki żonkoś może zarzucić sieci na wolną dziewczynę a potem szybko mu się znudzi i wróci do żony albo sobie znajdzie nową. Nie można być pewnym, czy ten cudowny, sprawdzony facet nie odwali jakiegoś numeru..
Fakt faktem, że nawet taki wydaje się dużo bardziej atrakcyjny niż singiel/kawaler, choćby o tym kawalerze nie wiedziały nic. Bywa tak, że istnieje jedyne kryterium: wolny albo zajęty i choćby ten wolny był równie przebojowy i atrakcyjny, to wybiorą zajętego, tzn będą próbowały go "usidlić".

No nie. Bo u mnie akylurat było tak, że podobali mi się jak sądziłam wolni( byłam przekonana, że nikogo nie mają) a okazywali się zajęci. Jak to wytłumaczysz?
Poza tym mam znajomych, żonatych mezczyzn i ani przez chwilę mi się nie podobali jako mężczyźni, a żony mają. Wg tej teorii powinnam latać za nimi. A dla mnie są obojętni albo się dziwie:co  ta Anka w nim widziała.

7,119 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 11:21:28)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

A ja tego rossanko nie rozumiem. Jeśli podoba mi się, to człowiek, mężczyzna. Jak jego stan cywilny może to tak po prostu "wyłączyć"? Mogę jedynie przestać być nim zainteresowana.

7,120

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Pytanie na inny temat, czy oglądał ktoś na YouTube kanał Maya Ori? Wypowie się ktoś, bo mam mieszane uczucia.

7,121

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Pytanie na inny temat, czy oglądał ktoś na YouTube kanał Maya Ori? Wypowie się ktoś, bo mam mieszane uczucia.

W tym co gada jest 2%* prawdy, ale reszta to brednie

Te 2% dotyczy tego żeby nie wkładać spodni w związku i wybrać sobie do związku mężczyznę, a nie duże dziecko.

7,122

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pytanie na inny temat, czy oglądał ktoś na YouTube kanał Maya Ori? Wypowie się ktoś, bo mam mieszane uczucia.

W tym co gada jest 2%* prawdy, ale reszta to brednie

Te 2% dotyczy tego żeby nie wkładać spodni w związku i wybrać sobie do związku mężczyznę, a nie duże dziecko.

Nie wkładać spodni w związki to się zgodzę.
Z tym drugim-jej wypowiedzi czesto o tym przeczą. Raz mówi, aby nie uczyć mężczyzny, nie traktować go ja k dziecko, a potem zupełnie coś innego.
Parę rzeczy u niej mi się podoba, takch oczywistych typu poerwsza randka, on znika na wieki, to zapomnieć i nie rozmyślać o nim a nie dociekać dlaczego tak się stało. Ale reszta-mam wrażenie, że to manipulacje w białych rękawiczkach.

Jak już mam co oglądać to wolę Katarzynę Miller, albo Magdę z Selfmastery.
Parę lat temu fajny kanał miała Tatiana Kostyra, ale od jakiegoś roku, czy dwóch nie mogę oglądać, ciągle o narcyzach, psychopatach, albo jakieś opowieści nie na temat o jakiś filmach, czy książkach, analiza zachowań, nie mogę do końca doogladac, bo się nudzę.

7,123

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jak chcesz czegoś wartościowego posłuchać to https://www.youtube.com/c/MartaNiedzwiecka

7,124 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-08-04 12:46:54)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
M!ri napisał/a:

Jak chcesz czegoś wartościowego posłuchać to https://www.youtube.com/c/MartaNiedzwiecka

A to nie znam, zerknę później:)
Edit
A nie czekaj widziałam ją w jakimś wywiadzie, babka z jajem. Ale kanału nie znam.

7,125

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Be. napisał/a:

Yellow tylko to co ty uważasz nie ma za bardzo znaczenia w kontekście badań przeprowadzanych na tysiącach ludzi. Wszystko o czym pisałem jest bardzo proste do znalezienia i zweryfikowania. Publikacji nie brakuje. Wydawało mi się, że taka osoba jak ty ma to obcykane, no ale rozczarowałem się po raz kolejny. Wy nie macie pecha czy szczęścia (ponownie Yellow, jesteś z takiej akademickiej rodzinki, a wierzysz w brednie na poziomie Świętego Mikołaja - żal), Wy jesteście po prostu znerwicowane i pada Wam na głowę.

Przecież ja też mówię na podstawie badań
Co Ty myślisz, że jest jedno badanie i koniec?
Co naukowiec, to inna teoria. Nie wiem, coś taki zdziwiony. Jakbyś faktycznie czytał publikacje, to byś wiedział, jaka jest rozbieżność. A tematy psychologiczne to już w ogóle misz masz
Tak, jestem z akademickiej rodziny i wyobraź sobie, że u mnie nikt nie wierzy, w takie brednie z Twojego poziomu...
Liczą się fakty i tyle
Ale co Ty możesz wiedzieć o jakiś badaniach
Poza tym większość publikacji naukowych jest płatna. Musiałbyś albo zapłacić albo mieć wykupiony dostęp z uczelni, a strzelam, że nie zrobiłeś ani jednego, ani drugiego, wpisałeś tylko w google i się podniecasz nie wiadomo czym
Trafisz na inny artykuł to będzie pisać zupełnie na odwrót
To jest takie proste smile

bagienni_k napisał/a:

Ciekawe, bo to wygląda raczej tak, jakby Panie uważały, że żaden wolny facet nie zasługuje na to, aby się nim zainteresować. To jest zwyczajnie statystycznie nierealne, bo ci wolni to przecież nieraz tacy sami ludzie, ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami. Z tą różnicą, że jedni są zaęci a inni wolni. Ta atrakcyjność zajętych przejawia się może w tym, że kobieta widzi w facecie kogoś, kto uległ już realiom bycia z kobietą i dlatego łatwiej go "wychować".. Zastanawiam się co tak bardzo przyciąga w zajętych facetach a odstrasza w wolnych? Tak, jakby każdy kawaler czy singiel był życiowym niedorajdą, niezasługującym na żadną kobietę.

Wszystko zależy od człowieka
Jak ja spotykam singli, to albo są to panowie zainteresowani tylko pojedynczym razem, albo faceci z kompleksami, albo takie życiowe nieogary (a ja jednak chciałabym mieć w związku partnera, nie dziecko do opiekowania się nim)
Za to niektóre koleżanki mają na prawdę fajnych chłopaków. I nie dziwię się, że jak któraś nie zna takiego prywatnie i nie wie, że zajęty, to może jej się spodobać.
Wiadomo, zależy od człowieka
Na jednym forum kobiecym dziewczyny pisały "Wartościowi faceci rozchodzą się na rynku jak świeże bułeczki. Jak jest wolny o tylko chwilę, bo zaraz któraś go zje". Ja się z tym zgadzam w połowie, ale to zależy, bo w kobiecym środowisku owszem, ale np. na politechnikach wiem, że mają ciężko, bo sami faceci dookoła i sama znam całkiem fajnego chłopaka, co jest sam. Po prostu nie mają dziewczyn w okolicy
Dlatego ja uważam, że trzeba się obracać tam, gdzie jest płeć przeciwna

rossanka napisał/a:

A co gdy uważa się mezczyzne z atrakcyjnego, bo jest się przekonanym, że on wolny(brak obrączki, nie mówi, że na żonę, kogostam) a tu okazuje się, że żonaty od 17 lat i ma żonę i dwoje dużych już nastolatkiw?

Niektórym facetom nie przegadasz. Wmówią sobie, że podświadomie wiedziałaś, że jest zajęty i dlatego na niego lecisz. Jakby żona w domu była niby czymś podnoszącym atrakcyjność

Be. napisał/a:

Z całym szacunkiem Deep, ale facetom zajęte podobają się akurat mniej. Nie chce mi się znowu nawiązywać do badań big_smile, ale owszem jest to sprawdzone znowu na tysiącach ludzi. Chodzi o to, że facet nie chce kobiety otoczonej innymi facetami z obawy o to, że urodzi mu dziecko innego faceta. A kiedyś nie dało się tego weryfikować. A wiemy, że problem jest realny i na wielką skalę.

Dalej też niestety bardzo dziwne wnioski. W jaki sposób facet czy kobieta z partnerem może dawać nadzieję na związek, skoro:

1 To może być chwilowa relacja
2 Mogą być tu zdrady
3 Jak odejdzie od niego/niej do nas to raczej nie daje nadziei na stałość

Wszystko odwrotnie...byle chociaż lekko wywindować kobietki, co?;)

I dalej dalej to już piszesz o magii, bajkach i o tym jak byś chciała żeby było. A myślałem, że dyskusja jest poważna;)

Przy każdym badaniu masz szeregi skutków ubocznych i działań niepożądanych

rossanka napisał/a:

Pytanie na inny temat, czy oglądał ktoś na YouTube kanał Maya Ori? Wypowie się ktoś, bo mam mieszane uczucia.

Nie, ale tematyka ciekawa, chyba dzisiaj coś obejrzę i dam znać

7,126

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jak czytasz K. Miller to się nie dziwię, że masz problemy.

7,127

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Be. A zauważyłeś, że piszę o podświadomej reakcji na zajętego? Czyli podoba Ci się ktoś ale nie wiesz (!!!) czy jest zajęty czy nie jest. Dobre nastawienie, usposobienie, wewnętrzny spokój to bajki dla Ciebie? Nie mamy o czym gadać. I windowanie to też Twoja projekcja, ponieważ Ty za wszelką cenę chcesz zwindować kobietki w dół zatem jest to tylko Twoja percepcja- zaburzona.
Te badania to nie wiem skąd bierzecie, bo co rusz znajduję przekręcone a cierpliwości nie mam Was wszystkich wykopki poprawiać. Jak choćby koleś twierdził, że w gejowskich związkach jest najmniej przemocy domowej kiedy jest zupełnie na odwrót, jest jej więcej w gejowskich niż w zwykłych. Nawet swoim ulubionym narzędziem nie umiecie operować. Nie mam cierpliwości do Was i mieć nie mam zamiaru. Nudzicie mnie. Sayonara!

7,128 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 13:27:14)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Te badania to nie wiem skąd bierzecie, bo co rusz znajduję przekręcone a cierpliwości nie mam Was wszystkich wykopki poprawiać. !

Znowu będzie, że się wyzłośliwiam, ale hasło "badania" służy tutaj tylko i wyłączeniu uwiarygodnieniu własnej argumentacji.
Po prostu, jeśli zaprezentowane twierdzenie poparte jest "badaniami", to znaczy, że tylko głupiec może z tym dyskutować. Taka forma wzmocnienia i nadania własnej wypowiedzi sensu.

Badania, publikacje i opracowania naukowe, książki, szeroko pojęta wiedza... Czytając wypowiedzi niektórych użytkowników można się poczuć jak w bibliotece naukowej big_smile Ale jeszcze nie zdarzyło się żeby zostało podane autorstwo i źródło tych badań, publikacji, opracowań i książek wink Bibliografia by się w końcu przydała tongue

7,129 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-08-04 14:08:48)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Be. A zauważyłeś, że piszę o podświadomej reakcji na zajętego? Czyli podoba Ci się ktoś ale nie wiesz (!!!) czy jest zajęty czy nie jest. Dobre nastawienie, usposobienie, wewnętrzny spokój to bajki dla Ciebie? Nie mamy o czym gadać. I windowanie to też Twoja projekcja, ponieważ Ty za wszelką cenę chcesz zwindować kobietki w dół zatem jest to tylko Twoja percepcja- zaburzona.
Te badania to nie wiem skąd bierzecie, bo co rusz znajduję przekręcone a cierpliwości nie mam Was wszystkich wykopki poprawiać. Jak choćby koleś twierdził, że w gejowskich związkach jest najmniej przemocy domowej kiedy jest zupełnie na odwrót, jest jej więcej w gejowskich niż w zwykłych. Nawet swoim ulubionym narzędziem nie umiecie operować. Nie mam cierpliwości do Was i mieć nie mam zamiaru. Nudzicie mnie. Sayonara!

Zesrałas się i śmierdzi - bardzo słabo jak na Ciebie.

PS Ja kilka razy już ludziom tu udostępnialem badania, przesyłałem PDFy, poświęcałem na to czas. Zgadnijcie ile osób się tym w ogóle zainteresowało. ANI JEDNA smile))

Deep już nie panikuj, wstaw więcej fotek to się w końcu odezwie jakiś anonimowy amant, a mnie tak nie atakuj.

7,130

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Panna ogólnie to oni masakrycznie dużo erystyki używają i to takiej niskiej jakości. Te badania (zz Tindera? XD ) mają im luki w argumentacji wypełnić. Problem jest taki, że połowa badań choćby w żurnalach medycznych jest o kant dvpy potłuc. Co dopiero badania YouTube i Tindera. Oni tego nie czają jak się ośmieszają. Ale weź im to wytłumacz to powiedzą "śmierdzisz, zesrałaś się". Zaiste bardzo akademickie podejście i bardzo intelektualne xD

Be. przyszłam na forum pogadać z dorosłymi ludźmi, bo dzieciaka mam na codzień. Gu Gu Ga Ga?

7,131 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 14:31:29)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Panna ogólnie to oni masakrycznie dużo erystyki używają i to takiej niskiej jakości. Te badania (zz Tindera? XD ) mają im luki w argumentacji wypełnić. Problem jest taki, że połowa badań choćby w żurnalach medycznych jest o kant dvpy potłuc. Co dopiero badania YouTube i Tindera. Oni tego nie czają jak się ośmieszają.

Nie widzę przeszkód aby taką bibliografię podać publicznie. Nie zagwarantuję jednak, że nie poproszę wtedy o wskazanie odpowiedniego, konkretnego cytatu dotyczącego poruszanego zagadnienia. I to by było na tyle jeśli chodzi o powoływanie się na opracowania natury naukowej big_smile wink

DeepAndBlue napisał/a:

Ale weź im to wytłumacz to powiedzą "śmierdzisz, zesrałaś się". Zaiste bardzo akademickie podejście i bardzo intelektualne xD

Kiedyś kompletnie nie zwracałam na to uwagi, teraz nie mam do tego cierpliwości... Dzieci lubię, bachorów nie cierpię tongue

7,132

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Panna ogólnie to oni masakrycznie dużo erystyki używają i to takiej niskiej jakości. Te badania (zz Tindera? XD ) mają im luki w argumentacji wypełnić. Problem jest taki, że połowa badań choćby w żurnalach medycznych jest o kant dvpy potłuc. Co dopiero badania YouTube i Tindera. Oni tego nie czają jak się ośmieszają. Ale weź im to wytłumacz to powiedzą "śmierdzisz, zesrałaś się". Zaiste bardzo akademickie podejście i bardzo intelektualne xD

Be. przyszłam na forum pogadać z dorosłymi ludźmi, bo dzieciaka mam na codzień. Gu Gu Ga Ga?

No nawet gugu mogę Ci zrobić jak chcesz. Bardzo specyficzny flirt, ale niech Ci już będzie. Ciaooo

7,133

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Panna Osobiście nie biorę pod uwagę "badań" nie umieszczonych w naukowych periodykach. Te z kolei mają stopnie "wartościowości". Są badania słabe, średnie i mocne. Trzeba ocenić metodologię, próbę, możliwe wykrzywienia. Ważne są cele oraz możliwość interpretacji. Na dodatek to się ciągle zmienia. Dochodzą nowe dane. Naukowcy się sprzeczają. Jeden drugiego obala. Nie wierzę w naukowe usposobienie żadnego wykopka smile Mordę sobie tylko nauką wycierają, bo "brzmi szumnie" xD albo ktoś ich oszukał. Barany smile Tyle energii wkładać w "naprawianie" bab zamiast ten czas zainwestować w naprawianie siebie. Z naukowego punktu widzenia to niepowetowana strata czasu big_smile

7,134

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna z Dworu napisał/a:

bachorów nie cierpię tongue

czas na małe podsumowanie gifem big_smile

https://c.tenor.com/CbZKsFRDQXYAAAAC/bad-boy-fat-boy.gif

7,135

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Panna Osobiście nie biorę pod uwagę "badań" nie umieszczonych w naukowych periodykach. Te z kolei mają stopnie "wartościowości". Są badania słabe, średnie i mocne. Trzeba ocenić metodologię, próbę, możliwe wykrzywienia. Ważne są cele oraz możliwość interpretacji. Na dodatek to się ciągle zmienia. Dochodzą nowe dane. Naukowcy się sprzeczają. Jeden drugiego obala. Nie wierzę w naukowe usposobienie żadnego wykopka smile Mordę sobie tylko nauką wycierają, bo "brzmi szumnie" xD albo ktoś ich oszukał. Barany smile Tyle energii wkładać w "naprawianie" bab zamiast ten czas zainwestować w naprawianie siebie. Z naukowego punktu widzenia to niepowetowana strata czasu big_smile

Jak nie było internetu to tego nie było.
Pamiętam czasy przed erą komputerów, hoho, nie przypominam sobie wtedy takich poglądów, wyliczenia, że tyle oricent kobiet pożąda tyle procent mężczyzn, albo jakiś szkół podrywu, pua i innych wynalazków. Albo teraz oszolomstwo  przez internet jest bardziej widoczne. Wcześniej po prostu nie znało się takich osób bo i jak. Albo się ukrywali. Na żywo miły, sympatyczny, dzień dobry powie, a w internecie pokazuje swoje oblicze.  Już nie wiem co lepsze.

7,136

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Panna Osobiście nie biorę pod uwagę "badań" nie umieszczonych w naukowych periodykach. Te z kolei mają stopnie "wartościowości". Są badania słabe, średnie i mocne. Trzeba ocenić metodologię, próbę, możliwe wykrzywienia. Ważne są cele oraz możliwość interpretacji. Na dodatek to się ciągle zmienia. Dochodzą nowe dane. Naukowcy się sprzeczają. Jeden drugiego obala. Nie wierzę w naukowe usposobienie żadnego wykopka smile Mordę sobie tylko nauką wycierają, bo "brzmi szumnie" xD albo ktoś ich oszukał. Barany smile Tyle energii wkładać w "naprawianie" bab zamiast ten czas zainwestować w naprawianie siebie. Z naukowego punktu widzenia to niepowetowana strata czasu big_smile

Brakuje jeszcze oświadczenia, że jeden z drugim otrzymał grant na własne badania big_smile

7,137

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Co lepsze nie wiem ale najgorsze jest chyba to, że nawet jeśli jakieś badania się pojawiają o których można by podyskutować oni traktują ten wycinek malutki jak jedenaste boskie przykazanie smile A to z kontekstu wytną, a to nie zastanowią się, że oglądają jedną małą rzecz a wokół wiele innych. Najlepiej by było przepytać delikwenta aby podał przynajmniej trzy możliwe błędy w danym badaniu. Dobrzy naukowcy o tym wiedzą i mają pokorę do swoich odkryć. Fanatycy scjentyzmu- NIE.

Jeśli chodzi o ogarnianie całości trzeba mieć łeb jak sklep albo być poczciwym głupcem, który nie wnika w te szczegóły i nic jego dziewiczego umysłu na manowce nie wyprowadza. Zatem najgorsi są chyba ci średnio-inteligentni. Za głupi by pojąć całość, za mądrzy by nie umieć czytać. Rozumowanie tunelowe albo tzw cherry picking.

7,138

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna z Dworu napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Panna Osobiście nie biorę pod uwagę "badań" nie umieszczonych w naukowych periodykach. Te z kolei mają stopnie "wartościowości". Są badania słabe, średnie i mocne. Trzeba ocenić metodologię, próbę, możliwe wykrzywienia. Ważne są cele oraz możliwość interpretacji. Na dodatek to się ciągle zmienia. Dochodzą nowe dane. Naukowcy się sprzeczają. Jeden drugiego obala. Nie wierzę w naukowe usposobienie żadnego wykopka smile Mordę sobie tylko nauką wycierają, bo "brzmi szumnie" xD albo ktoś ich oszukał. Barany smile Tyle energii wkładać w "naprawianie" bab zamiast ten czas zainwestować w naprawianie siebie. Z naukowego punktu widzenia to niepowetowana strata czasu big_smile

Brakuje jeszcze oświadczenia, że jeden z drugim otrzymał grant na własne badania big_smile

Heh smile Najgorsze jest to, że na forum ludzie dzielą się swoimi przeżyciami... które jakaś tam ankieta "zaora" xD Doktor Rysiek mówi A. Doktor Stefan z kolei mówi, że to jest niepełny wgląd. Brakuje naturalnego czynnika x, y i z. Doktor Bartosz dodaje, że brakuje całego alfabetu, zatem stworzone narzędzie diagnostyczne, mimo iż udoskonalane non stop przez wieki badań, nadal jest ograniczone.

Chłopaki z kolei wierzą, że te narzędzia to młot Thora, który miażdży każde ludzkie doświadczenia i poglądy xD

7,139

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
DeepAndBlue napisał/a:

Co lepsze nie wiem ale najgorsze jest chyba to, że nawet jeśli jakieś badania się pojawiają o których można by podyskutować oni traktują ten wycinek malutki jak jedenaste boskie przykazanie smile A to z kontekstu wytną, a to nie zastanowią się, że oglądają jedną małą rzecz a wokół wiele innych. Najlepiej by było przepytać delikwenta aby podał przynajmniej trzy możliwe błędy w danym badaniu. Dobrzy naukowcy o tym wiedzą i mają pokorę do swoich odkryć. Fanatycy scjentyzmu- NIE.

Jeśli chodzi o ogarnianie całości trzeba mieć łeb jak sklep albo być poczciwym głupcem, który nie wnika w te szczegóły i nic jego dziewiczego umysłu na manowce nie wyprowadza. Zatem najgorsi są chyba ci średnio-inteligentni. Za głupi by pojąć całość, za mądrzy by nie umieć czytać. Rozumowanie tunelowe albo tzw cherry picking.

Jak ich czytam, to zastanawiam się, czy oni lubią kobiety. Serio.
Albo to z frustracji, że są sami. Straszą wtedy, że 30 to ścianą i że potem żaden już nie spojrzy na nią i skończy z kotem. Swoją drogą co się tak tych kotów uczepili.
Kobieta, która płacze bo jest sama, ma związać się z kimś z kim nie chce, a wtedy będzie płakać, że jest z nim nieszczęśliwa. To już wolę bramkę nr 1. A i przynajmniej seks mogę swobodnie uprawiać, w drugim wariancie, gdybym się związała z kimś na siłę, to bym nie mogła, chyba, że dopuściłabym się zdrady małżeńskiej. Thank you very much.

7,140

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Kot to zwierzę mocy, które chroni swojego właściciela, zatem jest to idealny towarzysz dla samotnej osoby i nie dziwota, że kot i singiel często intuicyjnie do siebie lgną smile

Te ściany i inne głupie teoryjki to takie lamenty po utraconych niedawno przywilejach. Pocieszają się. Kobiet nie lubią, ale biologia się odzywa więc są w impasie, bo kobiety ich też nie lubią. Skoro brakuje im życia duchowego na wszystko patrzą z materialistycznego punktu widzenia (liczą lata, inwestycje finansowe w zwrot usług seksualnych, przebieg, data ważności).

Bieda umysłowa. Nędza duchowa.

Strasznie zanudzają...

7,141

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Kobieta, która płacze bo jest sama, ma związać się z kimś z kim nie chce, a wtedy będzie płakać, że jest z nim nieszczęśliwa. To już wolę bramkę nr 1. A i przynajmniej seks mogę swobodnie uprawiać, w drugim wariancie, gdybym się związała z kimś na siłę, to bym nie mogła, chyba, że dopuściłabym się zdrady małżeńskiej. Thank you very much.

Nie, nie, nie ... W drugim przypadku dowiesz się, że wzięłaś sobie jakąś betę (frajera, bankomat, skręczacza mebli i śrubek) a tak naprawdę jesteś rozwiązłą, niewyżytą s*ką, którą kręcą badboy'e .

7,142

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna z Dworu napisał/a:
rossanka napisał/a:

Kobieta, która płacze bo jest sama, ma związać się z kimś z kim nie chce, a wtedy będzie płakać, że jest z nim nieszczęśliwa. To już wolę bramkę nr 1. A i przynajmniej seks mogę swobodnie uprawiać, w drugim wariancie, gdybym się związała z kimś na siłę, to bym nie mogła, chyba, że dopuściłabym się zdrady małżeńskiej. Thank you very much.

Nie, nie, nie ... W drugim przypadku dowiesz się, że wzięłaś sobie jakąś betę (frajera, bankomat, skręczacza mebli i śrubek) a tak naprawdę jesteś rozwiązłą, niewyżytą s*ką, którą kręcą badboy'e .

Nie wiem co wyżej w hierarchii niewyzyta s..ka zdradzająca męża z alfami czy stara zwiędła panna z kotem.

7,143

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Niom, nie wygrasz smile Przegrana sprawa na starcie. Weźmiesz z braku laku, bo nie wybrzydzasz a potem się męczysz. Ludzie mówią, to się nie męcz. Kończysz męczarnię to mówią, że badboya ci się zachciało. Psychiatryk smile

Rossanko siebie wreszcie posłuchaj!!! smile Siebie samej. Nie ludzi, rodziców, koleżanek, forumowiczów. Siebie!!! I rób co chcesz. Jesteś wolna i nikomu nic winna. I dobra z Ciebie dziewczyna więc nie trzeba Ci Biblii wysyłać smile pouczać i dekalogu uczyć. Korzystaj!

Powiem Ci, że do mnie się też dwóch zgłosiło co dostali już kiedyś ode mnie kosza. No i co? Ogarnęli się, chcą się ustatkować, chcą pomóc, dostali awans, kupili mieszkanie bla bla. Więc bierz i nie wybrzydzaj, nie? A pokochasz kiedyś tam... może. Hmmm... I co? Do tego czasu udawać? Bo będzie przytulał i całował to jak nie odzwajemnić? Wszak związek zobowiązuje. Uciekać? To już lepiej sobie darować na starcie. Aczkolwiek niektórzy są uparci i myślą, że jak długo pomęczą to wymęczą. Niektórzy faktycznie wymęczą. I niektórym nawet jakoś się ułoży. Ale mi też by się nie chciało tak męczyć. Za stara na to jestem tongue

7,144 Ostatnio edytowany przez Panna z Dworu (2022-08-04 16:35:52)

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:

Nie wiem co wyżej w hierarchii niewyzyta s..ka zdradzająca męża z alfami czy stara zwiędła panna z kotem.

Osiołki w żłoby dano ... big_smile I teraz nie wiem, co wybrać  tongue

7,145

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
Panna z Dworu napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie wiem co wyżej w hierarchii niewyzyta s..ka zdradzająca męża z alfami czy stara zwiędła panna z kotem.

Osiołki w żłoby dano ... big_smile I teraz nie wiem, co wybrać  tongue

Najpierw męża potem kota ehhhe tongue

7,146

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:
Panna z Dworu napisał/a:
rossanka napisał/a:

Nie wiem co wyżej w hierarchii niewyzyta s..ka zdradzająca męża z alfami czy stara zwiędła panna z kotem.

Osiołki w żłoby dano ... big_smile I teraz nie wiem, co wybrać  tongue

Najpierw męża potem kota ehhhe tongue

Tygrysa od razu tongue

7,147

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
rossanka napisał/a:
paslawek napisał/a:
Panna z Dworu napisał/a:

Osiołki w żłoby dano ... big_smile I teraz nie wiem, co wybrać  tongue

Najpierw męża potem kota ehhhe tongue

Tygrysa od razu tongue

Wystarczy zwykły Lew smile

https://i.pinimg.com/originals/69/1a/18/691a18f412fcb7fd205c5cabfb3c62ce.gif

7,148

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
paslawek napisał/a:

https://i.pinimg.com/originals/69/1a/18/691a18f412fcb7fd205c5cabfb3c62ce.gif

No klasyczny lew. Jeszcze go po grzebiecie podrapać.

7,149

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Jeju, Paslawek, musiałeś???

7,150

Odp: pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat
adela 07 napisał/a:

Jeju, Paslawek, musiałeś???

A bo ja wiem big_smile
Za słodkie ?

Innych gifów z parą lwów gdzie jest ona i on nie wstawię przed 22:00 smile

Posty [ 7,086 do 7,150 z 8,335 ]

Strony Poprzednia 1 108 109 110 111 112 129 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » pozbawcie mnie zludzen, mam 36 lat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024