Netkafejka 40+ ... czyli dla dziewczyn po czterdziestce - Netkobiety.pl

Ja się czuję przede wszystkim Polakiem, a Kaszubką przy okazji. Rozumiem po kaszubsku, ale nie umiem mówić ani pisać/czytać po kaszubsku. Zauważ jeszcze, że my nie mamy gwary kaszubskiej, mamy język kaszubski, który pomógł nam załatwić Tusk    A Kaszubi zamiast być mu wdzięczni to go nienawidzą ( o ironio).  Wprawdzie język kaszubski różni się akcentem w zależności od regionu, inaczej brzmi kaszubski w okolicach Pucka, a inaczej w Kościerzynie, ale to nadal język. Po kaszubsku można pisać maturę, są nawet można studiować etnofilologie kaszubską.

Cześć dziewczyny!

W temacie gwary, dialektów i itp nie wypowiadam się bo jakoś tego tematu nie czuję.
Podoba mi się polski język, staram się używać go poprawnie i to tyle w temacie.
U mnie ciągle jeszcze pogodnie ale już chłodniej. Opady zapowiadają wieczorem i jutro, mam nadzieję, że kataklizmu nie będzie.
Dzień mija mi spokojnie, domowo.....taki spokojny dzień też ma swój urok.

Miłego popołudnia:)

Markadia> Obawiam się, że gwarą nie można pisać matury. Wydaje mi się też naturalne, że różne rejony mają różne odmiany tej samej gwary. Fakt, że nietrudno rozpoznać Ślązaka. Teść mojego brata pochodzi ze śląska, a zanim się o tym dowiedziałam to pomimo, że nie mówił gwarą, to już wyczuwałam u niego, że jest z tych rejonów     Podobnie łatwo poznać wschodnie tereny. Miałam koleżankę z Terespola n/B i zaciągała wschodnio, mimo, że była Polką.

Zrobiłam soki z tych wiśni, wyszły mi 4 słoiczki
Musiałam sobie przypomnieć jak się używało tego sokownika, a sokownik piękny, nowiutki, błyszczący, ze stali nierdzewnej
Ładny prezent rodzice mi zrobili, teraz czekamy jeszcze na jeżyny i winogrona

Czołem Babeczki

O różnej gwarze śląskiej Marka napisała już to, co chciałam. O tych różnicach w poszczególnych rejonach.

Zgadza się, polski język jest piękny (jak każdy ojczysty   )  , ale gwary to nasze dziedzictwo i szkoda, żeby zaginęły.
Ja też mówię na co dzień czystą polszczyzną, choć akcent śląski też ponoć u mnie słychać.
Gwarę śląską znam. Zdarza mi się, że w gronie, gdzie godajom automatycznie się przestawiam.

U mnie też tak mogło być, jednak dziadek przeszedł na polską stronę.

Zaraz pewnie BaChasia wpadnie z kawką, ja przygotuję więc odpowiedni kubek

Witam serdecznie i dosiadam się z poranną kawą.
Dzień oczywiście deszczowy i podobno to co najgorsze dopiero przed nami.
Mam w planie podziałać księgowo. Myślę, że deszczowa pogoda nie rozleniwi mnie za bardzo.
Jak u Was minęła noc? nie było szkód z powodu obfitych deszczy?

Spokojnego dnia życzę:)

Witam!
Myślałam, że wrócę wcześniej z pracy,a tu guzik,bo młoda ma psychologa. Teraz będę siedzieć i kwitnąć godzinę w samochodzie.
U mnie nie było i nie będzie już gwałtownej ulewy. Pada cały czas od wczoraj,ale taki sobie deszczyk. Jutro ma się wypogodzić na jeden dzień,a potem deszcz codziennie widzę na prognozie do końca przyszłego tygodnia. To mamy lato...

Za wcześnie jeszcze było na lody

U mnie też pogoda porypana. Codziennie inna, ze skrajności w skrajność, w dodatku ekstremalnie. Afrykańskie upały, następnego dnia zimno i ulewne deszcze, potem znów ciepło.

Wiecie, że ja mam zawsze wszystko do przodu zaplanowane, ze względu na pracę, zwłaszcza z tego względu.
Z powodu październikowych badań chciałam zlecenie od początku września, do początku października. Przerwa w domu i wyjazd tak, żeby zarobić, a wrócić przed Bożym Narodzeniem, co zawsze jest dla mnie priorytetem.
Często tak jest, że gdy ma się takie konkretne terminy, to trudniej coś fajnego znaleźć.
No i tak się szczęśliwie wszystko ułożyło (tfu....tfu..... żeby nie zapeszyć), że wracam do Hamburga!
Cały czas byłam (jestem) w kontakcie z córką tamtejszych moich podopiecznych (teraz została już tylko pani) i na wieść, że szukam pracy, poukładali wszystko  tak, żebym mogła, w pasującym mi czasie, przyjechać.

Taja bo Kaszubi chyba nie mają jakiegoś charakterystycznego akcentu, takiego jaki ma gwara śląska.
Ten śląski akcent mocno słychać w mowie i nawet jeśli ktoś mówi czysto po polsku, da się go wyczuć

Kamoa prawdziwy hanys (żart) choćby nie wiem jak by się starał, nie ukryje tego charakterystycznego akcentu i sposobu mowy, masz rację

Mysti cieszę się, że Ty się cieszysz z tego powrotu do Hamburga

Byłam u moich rodziców, bo mama zachorowała i ma zastrzyki, ma zapalenie płuc, ale też wykryto u niej refluks żołądka i ma skierowanie na gastroskopię
Rozmawialiśmy o tej działce, mama nie jest obecnie w stanie nic tam robić, więc ja mam tam od czasu do czasu zajrzeć z córką  i pomóc tacie jak będzie trzeba.
Moja siostra pracuje i nie ma zbyt dużo czasu na doglądanie działki, nie ma też takiego zamiłowania ogrodniczego, dlatego mama zwróciła się z tą prośbą do mnie.
No cóż nie mogłam odmówić.

Dobry wieczóe

Oj lało u nas całą noc i dzień.
Na dzisiejszą noc i na jutro znów przyszedł alert.
W taką pogodę jestem nie do życia.
Wstrzymałam się jakoś i nie spałam.

Baśku czy ja mam jakiś akcent ?
Mnie się wydaje , że wszyscy z innych rejonów mówią z akcentem, a ja nie.
Koniecznie napisz , bo jestem ciekawa.

Robimy porządki w stodole na zbliżające się żniwa.
Jest dużo pracy, bo trzeba całą stodołę posprzątać, zamieść i na końcu
całą stodołę od ścian wyłożyć folią i przymocować ją tak, by nie opadła.

Czołem Babeczki

Serio? Przy najbliższej okazji zwrócę na to uwagę
Ogólnie, to większość ludzi brzmi inaczej niż im samym się wydaje.
Ja czasem wysyłam "głosówki". Jak to potem odsłuchuję, to wydaje mi się, że to nie ja, całkiem inny głos niż mój

Pogoda u mnie wciąż porypana. Zaraz zbieram się do sklepu i po świeże ryby.
Odliczam dni do końca, zmęczona jestem tym miejscem.
Zazwyczaj takie uczucie mam przy 3-4 pobycie, tutaj wcześniej. Nie chodzi o samo miasteczko, ale o podopieczną, która ogólnie jest miła, spokojna, ale to jej zamknięcie w sobie, brak większej komunikacji i monotonia tego miejsca, męczy mnie bardziej niż fizyczny wysiłek.
Bulinka pisze często, że gra w Chińczyka na Kurniku. Lata temu też w to grałam i teraz sobie odświeżyłam Całe wieczory "haratam"

Miłego dnia Babeczki 

Cześć,

Tajemko u nas  'JA' oznacza tak samo co u Was 'JO'

Basiulka mówisz ależ mnie wtedy zaskoczyłaś telefonem, w pierwszym momencie nie mogłam zaskoczyć, z kim gadam

Mysti współczuję, monotonność eh.. ale fajnie że czekają na Ciebie w Hamburgu, zapunktowałaś u nich mocno

Właśnie u mnie ostatnio jest monotonność, z wszystkim stoję, czekam na sąd tu i tam, jak tak dalej będzie bez echa, to chyba od nowości otworzę działalność, przynajmniej na wynajem pokoi, bym mogła wystawiać rachunki z vat-em, na razie płacą do ręki, ale dłużej tak być nie może, daję sobie czas do końca lipca potem ruszam.

Witam serdecznie

Nadal pochmurnie, mokro i chłodno.
Prognozy na najbliższe dni nie są niestety pocieszające.
Trochę spraw księgowych załatwiam a do tego pogoda może być i deszczowa.
Kiedy się odsłuchuje swojego głosu to na początku jest takie zaskoczenie.
Ja kiedyś przypadkowo nagrałam się na skypie; rozmawiałam przez telefon z bratową i ta rozmowa się nagrała.
Kiedy to (też przypadkowo) odsłuchałam byłam zaskoczona, że mówie  tak mało zdecydowanie.
Markadia już dość dawno jak rozmawiałyśmy telefonicznie ale nie przypominam sobie abym miała odczucie, że mówisz ze śląskim akcentem.
Raczej był to poprawny język polski.
Jak już skończę na dziś sprawy księgowe to może obejrzę jakiś film, najlepiej coś lekkiego bo smutków wokół zbyt wiele.

Serdeczności dla wszystkich:)

Witam,pozdrawiam!

Asterko ja uwielbiam pierogi ruskie i z kapustą i grzybami. Inne zjem,ale nie przepadam za słodkimi.
Co do lepienia,to niestety sama nie robię. Nie mam cierpliwości i poprostu nie lubię tego robić.

Witajcie

U nas cały dzień pada.
Deszcz bardzo potrzebny, ale dużo zboża już nam się położyło.
Pierogi z jagodami robiłam tydzień temu.
Jagody kupiłyśmy, słoik chyba litrowy 25 złotych.
Pierogi z mięsem są super.
Dzisiaj nie chciało mi się gotować. Byliśmy w mieście i kupiłam obiady na wynos do domu.
Za 3 obiady (zupa, karkówka w sosie z kluskami śląskimi i surówki) plus opakowania
zapłaciłam 68 zł.

Czołem Babeczki

Czytko-- tanie te obiady. A, jak smaczne, to też bym czasem zamawiała, zamiast gotować.
Tam, gdzie wynajmowałam wcześniej mieszkanie, też była taka restauracja/bar z domowymi, tanimi obiadami. Miałam blisko, więc czasem tam chodziłam. Splajtowali w czasie pandemii.

Pierogi lubię, ale sama nie robię. Mój syn jest w tym mistrzem.
Kiedyś, w moim poprzednim życiu, gdy byliśmy na wakacjach na Mazurach, nazbieraliśmy jagód w lesie i zrobiłam pierogi z nimi, ciasto wałkując jakąś butelką

Co robicie z porzeczek czy agrestu?
Agrest kojarzy mi się z kompotem, a czarna porzeczka z sokami, czy dżemem. Z czerwoną porzeczką raz piekłam ciasto, a poza tym, nie wiem, jak je wykorzystać.

Witajcie w piąteczek

U mnie nadal pochmurno, ale już jakby jaśniej niż było do tej pory, może nie będzie padać.
Pomidorki na balkonie cały czas jeszcze zielone, no bo one potrzebują słońca, żeby dojrzewać, a słońca niestety brak

BaChasiu ja mam na targach daleko, trzeba jeździć autem, a przy takiej pogodzie, nie będzie dużo ludzi handlowało.
Nie jeździmy tam zbyt często, bo zawsze jest tam duży problem z zaparkowaniem auta
A pierogi ze szpinakam uwielbiam,  ale te kupne, bo nie robiłam nigdy ze  szpinakiem.

Mysti z agrestu i porzeczek moja mama robila soki, ale można też zrobić kompoty, jak się nie ma sokownika.
Można też zrobić dżemy

Czytko a wy tam na wsi macie jakieś lasy, gdzie rosną jagody?
Bo u nas w lesie nie rosną, ale na wsi u babci zawsze chodziliśmy na jagody do lasu, nigdy nie kupowaliśmy.
Tak samo na grzyby , uwielbiałam chodzić na grzyby.

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę miłego dzionka

Przychodzę z niedobrymi wieściami
Moja mama miała dzisiaj kontrolę u lekarza i kazał Jej zgłosić się do szpitala, bo wysłuchał, że coś ma nie tak z sercem, zrobili Jej na miejscu EKG i wyszło niedobre i teraz mama jest w szpitalu na izbie przyjęć.
Ale jeszcze nie wiadomo czy ją przyjmą na oddział, muszę być pod telefonem

No i teraz Lila jest już po ospie, ale Jagoda obudziła się cała obsypana na brzuszku i pleckach, jeszcze Igor został, pewnie i Jego niebawem obsypie

Taja życzę Ci spokoju i cierpliwości do mamy

A jednak mamę zostawili na oddziale, zaraz się do Niej wybieram
Co za rok, najpierw mój mąż, teraz mama i ten sam oddział.
Mama wyjdzie, a mąż 30 lipca idzie tam na ablację.
I moja mama tak jak mój mąż nigdy nie narzekała na serce

Witam pozdrawiam! Nie wiem co pisać, więc na razie koniec.

HEYka DZIEWUSZKI 

Jak to bywa u mnie w weekend wybudzam się wcześnie - ale spoko potem się jeszcze położę

Markadia echhh  mówili ??? co konkretnie jest z tym serduchem ??

Taja jak znam realia tych domowych komisji lekarskich to zjawią się ok 12 - 13 stej
napisz potem o której byli ???

Bulinka podbijam pytanko Misty jak tam raszpla ???

Misty Matyśka jest za często na antybiotyku - niby jeżdżą do dobrej lekarki

Asterka - Kamoa - Czytka ???  pozdrawiam

Witam sobotnio!
Kamoa wiem, że ten wpis jest z tyłu poniżej pasa,ale po pracy w tym miesiącu jakoś nie kumam co mówicie. Oby do końca lipca.
Dziewczyny mediacji nie było.Chyba "pani" się nie zgodziła. Nie mam też żadnych wiadomości kiedy rozprawa z sądu pracy. Ta druga zaś rozprawa może odbyć się nawet za dwa lata. Tak mówiła policjantka, która jest również oskarżycielem. Dopiero dostała wszystkie przesłuchania i miała w zeszłym tygodniu złożyć to do sądu. Także za szybko nie pozbędę się problemu.
Jak tam spędzacie deszczowy weekend? U mnie sprzątanko i odpoczywanko.

Markadia bardzo Ci współczuję choroby mamy. Napewno wszystko będzie dobrze. Musisz myśleć pozytywnie.
Co do deszczu,to teraz nie jest już tak potrzebny. Rolnicy potrzebują teraz słońca do żniw.
Zrobiłam sobie przerwę w sprzątaniu na kawusię.

Byłam u mamy, ogólnie czuje się się już dobrze, ale to co ona ma w tym sercu, to taka tykająca bomba, nie wiadomo, kiedy coś tam się może oderwać i zatkać aortę
Guz podobno jest już duży, więc ma go prawdopodobnie od dawna, ale wcześniej nie dawał żadnych objawów.
Taja gdyby nie zapalenie płuc i dociekliwość lekarza, mama pewnie do tej pory by o nim nie wiedziala
Owszem czuła się ostatnio słabo, szybko się męczyła, no ale myślała, że to od tych płuc, no i wiadomo starość nie radość
Ale chyba sobie to wykrakała, bo dlaczego tak nagle przekazała mi klucz na działkę i zaczęła mnie wdrażać w sprawy działkowe?
Jakby przewidziała, że nie będzie mogła się tą działkę zajmować

No cóż czekamy teraz na dalszy ciąg, dostanie na pewno skierowanie na operację chyba w Zabrzu, albo Katowicach.

Pogoda u nas do niczego, co dodatkowo powoduje u mnie smętny nastrój, chociaż mamie staram się tego nie pokazywać
Zaprosiłam na jutro na obiad tatę, żeby zjadł chociaż w niedzielę porządniejszy obiad, bo od wczoraj jest sam w domu, a u niego z gotowaniem kiepsko
Chcę go namówić, żeby codziennie do nas przyjeżdżał na obiady, dopóki mama w szpitalu, ale nie wiem czy będzie chciał.
Jutro jednak będzie z nami na obiedzie
Sorki że tak Wam tu monotematycznie smęcę, ale na chwilę obecną o niczym innym nie potrafię myśleć

Miłego popołudnia Wam życzę

Asterko> ale to nie zus, to Wojewódzki ośrodek orzekania, ale pewnie masz rację, że to będą kobiety

Dobry wieczór

Taju u mojej mamy były dwie panie.
Miały adres, a nie mogły trafić.
Dzwoniły do mnie i mąż po nie wychodził.
Na początku ludzie dostawali więcej punktów.
Teraz chyba przyznają mniej.
A może osoby ubiegające się o to świadczenie są zdrowsze.
Trudno powiedzieć.
Od momentu komisji odpowiedż dostaliśmy po około dwóch miesiącach.
A potem złożenie w ZUS-ie i oczekiwanie kolejne dwa miesiące.

Marka przykro mi bardzo, że twoja mama w szpitalu.
Też nie słyszałam żeby guz umiejscowił się w sercu.
Lepiej dla mamy żeby operacja była dość szybko.
Wyjątkowo szybko lekarze dostrzegli ten guz.
Ważne, że nie jest złośliwy.
Trzymam mocno kciuki za twoją mamę.
Pisz nam o wszystkim. Jesteśmy z tobą i bardzo cię wspieramy.
A wiesz, że u córki było podobnie z wnuczkami.
Jak jedna zachorowała na ospę to po kolei każda miała krosty.

Asterko u nas była ładna pogoda.
Może nie za ciepło, ale dla mnie taka pogoda super.

Bulinko do żniw jeszcze trochę.
Myślę, że pod koniec lipca się rozpoczną.
Koszą już jęczmień ozimy (teraz z uwagi na deszcze przestój)
Po jęczmieniu będą kosić rzepaki.
Inne zboża na końcu.

Mysti no popatrz- u ciebie są jagody.
U mnie nie ma lasów jagodowych.
Trzeba jechać znacznie dalej.
Kiedyś zbierałam sama na jagodzianki i pierożki.
Teraz kupuję i podziwiam te osoby które zbierają.
To ciężka i żmudna praca, a jeszcze dochodzą kleszcze.
Rozumiem, zebrać dla siebie litr lub dwa, ale dla zarobku to praca ogromna.
Gdy kupowałam u jednej pani opowiadała mi , że przez cały dzień zebrała 11 litrów jagód.

Baśku ty za wcześnie wstałaś.
Dzisiaj wyjątkowo wstałam o 6.
Byłam u ciotki, po 15 wróciłam do domu.
Ileż jeszcze pracy od tej 15 wykonałam w domu.
Pozostało mi jeszcze odkurzanie, ale na dzisiaj mam już dość.

Serdeczności dla was wszystkich

Wczoraj BaChasia była o świecie,  dziś chyba dłużej pośpi

Dziewczyny też pospałam trochę dłużej i dosiadam do kawki.
Dziewczyny jeżeli nad morzem nie pada,to nie jest źle. Pogoda ogólnie ma się poprawiać.Najgorzej będzie na wschodzie.
Powiem Wam, że jestem bardzo ciekawa jaki będzie sierpień i wrzesień,bo na razie tego lata nie uraczyliśmy.

Witajcie niedzielnie

U mnie nadal pochmurno, ale w prognozach są przebłyski słońca.
Od jutra ma być lepsza pogoda, ale nadal mogą pojawiać się od czasu do czasu deszcze.

Mysti nie jestem jedynaczką, mam siostrę o 6 lat młodszą.
I siostra bardzo się też martwi , bo we wtorek leci z rodzinką na wakacje do Czarnogóry i ma dylemat czy lecieć.
No ale co Jej obecność tutaj pomoże?
Co do guza, nie są one groźne pod względem złośliwości, bo są to guzy łagodne.
Jednak ich miejscowienie może stwarzać bezpośrednie zagrożenie życia, dlatego trzeba takiego guza jak najszybciej usunąć.
Mojej mamę prosto z przychodni zawieźli na oddział, nie pozwolono Jej nawet pojechać po rzeczy do domu
Podobno Jej guz jest bardzo duży, dlatego dawał już niepokojące objawy

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę pogodnej niedzieli

Hej.

Bachaś> jutro, czyli w poniedziałek mają być u mojej mamy. Wstaję jutro przed godz.6 by być u niej przed ósmą   Przyznają od 78 pkt w tym roku, a w przyszłym od 70 pkt. Mojej mamie wstępnie wyliczyłam, że może uda jej się uzbierać ze 40 pkt  

Wszystkim potrzebującym przesyłam moc serdeczności.
Nie wiem czy się jutro odezwę.
Pozdrawiam każdą z osobna i udanego nowego tygodnia.