Netkafejka 40+ ... czyli dla dziewczyn po czterdziestce - Netkobiety.pl

Witajcie

U mnie też zapowiada się gorący i słoneczny dzień, ale dzisiaj siedzę w domu, jedynie wyjdę sobie na spacer z psem jeszcze dwa razy.
Popołudniu na króciutko, bo nie będę męczyć psa w ten upał, a wieczorem zrobimy sobie dłuższy spacerek

BaChasiu tydzień Cię nie było i już się odzwyczaiłaś od pisania, no ładnie

Mysti nadal masz tego bana???
Dziwna sprawa, może kiedyś to się skończy, oby

Czytko w takie upały dobry i taki mały basen, żeby się schłodzić, a od czasu do czasu jeździć na duży basen z bąbelkami.
Wczoraj napisałam, że gdybym miała taki basen na podwórku, siedziałabym w nim cały czas, ale zapomniałam, że z endoprotezami, nie mogę w ten sposób siedzieć, musiałabym mieć tam jakieś wyższe siedzisko, są takie baseny, bo widziałam w OBI

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę pięknego dzionka

Bulinko tu nie chodzi o samo siedzenie np.na podłodze, w wannie, czy w takim basenie, ale o moment siadania.
Przy siadaniu tak nisko, masz za duże zgięcie w stawie biodrowym, co może grozić zwichnięciem stawu, czyli przesunięciem się, albo wręcz wypadnięciem endoprotezy ze stawu.
Nie wolno też krzyżować nóg i zakładać nogi na nogę.
Kąt zgięcia nie może być większy niż kąt prosty, między tułowiem a udem.
To wszystko będziesz miała wytłumaczone przed i po operacji biodra.
Tu też wielokrotnie o tym pisałam, na plaży nie mogę rozłożyć się z kocykiem na trawie czy piasku, muszę mieć krzesełko, albo wyższy leżak.

Cześć Dziewczyny!

Prawdziwie upalny dzień! Wychodziłam rano aby uzupełnić zakupy, przemykałam się zacienionymi alejkami a teraz działam w domku.
Pomyślałam, że nie będę nic gotować, na taki skwar to i jeść się nie chce.
Będzie dzień owocowy.
Roślinki na balkonie już dwa razy podlewałam.
Dobrze, że już jutro pogoda ma być zdecydowanie niższa.
Mysti przykre, że tak Ci się nie składa z tymi połączeniami.
Teraz zakłada się, że wszyscy mają samochody i komunikacja zbiorowa jest mocno ograniczana.
Mnie na forum już się wchodzi normalnie.
Mam nadzieję, że i u Ciebie też tak będzie.

Dobrego dnia wszystkim życzę:)

Bulinko ja już od lat nie klękam, ze względu na chore kolana
A kto by mnie potem podniósł z tej ziemii, bo sama już bym nie wstała
To wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, ale też rozwagą.
Kiedy byłam w szpitalu na operacji, przywieźli jedną babkę, której wyskoczyła endoproteza, bo robiła coś w ogródku i przykucnęła.
Podobno ból jest niesamowity, ja nie mam zamiaru takiego czegoś przeżywać i na nowo być operowana, więc wolę zachowywać te wszystkie zasady, które mi wpojono.
Będziesz po operacji, nauczą Cię co wolno, a co nie, na rehabilitacji nue będziesz już ćwiczyć na podłodze na materacu, tylko na wysokich leżankach.
Zawsze na rehabilitacji pytają, czy są endoprotezy, jeśli są, materac na podłodze odpada i pewne rodzaje ćwiczeń też odpadają.
Dużo rzeczy sobie nie wyobrażasz z tego co widzę, bo tak samo pisałaś o spaniu na wznak przez jakiś czas po operacji, no ale będziesz niestety musiała.
Do krzesełka na plaży też można się przyzwyczaić, wolę to niż wylądować w szpitalu ze zwichnietym biodrem

P.s plecy z tyłu opalam, siedzac tyłem do słońca  nie opierając się.
Nad morzem można wypożyczyć takie plastikowe leżaki, są dość wysokie, można na nim położyć się na brzuchu i ja sobie taki leżak wypożyczam, jeśli chcę opalać się z tyłu
Mnie też jeszcze przed operacjami, to wszystko wydawało się trudne, bo mi kolega po dwóch endoprotezach opowiadał co mnie czeka, łapałam się wtedy za głowę.
Ale potem przekonałam się, że nie jest to takie straszne, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i wyrobienia sobie pewnych nawyków

BaChasiu-- ja wiem, że to nie jest prawdziwy ban, zresztą nie ma żadnych przesłanek do tego, żeby mnie zbanować.
Jest na forum temat o tym, ktoś nieźle się bawi, a moderacji nie ma.
Właściciele forum mają je w nosie, co widać chociażby po tym niedawnym problemie z zabezpieczeniem.
Nawet nie wiadomo, czy jest sens i do kogo pisać jakąś skargę.

Weszłam teraz za trzecim razem i nie rozpisuję się, bo (jak zwykle) nie wiem, czy ten post w ogóle uda mi się wysłać.

Cześć dziewczyny,

Mysti myślę że logowanie za granicą może mieć wpływ, szkoda że nie sprawdziłam, byłam we wtorek u siebie i jakoś do Netek nie weszłam, ale za parę dni znów będę, to obczaję.
Basiu też tak mam, że nie nie mam do czego się dopiąć, lub wałkowany temat za długo, odpuszczam
Marka dużo pamiętania tego czego nie wolno, kurczę przeorganizować życie pod siebie, na początku ciężko, wierzę, mam kolano zwichnięte, staram się przestrzegać wytycznych, jak siedzę przy kawie a potem mnie nosi, no i potem, co jakiś czas syczę pi.. pi.. pi..
Bulinko jeszcze nigdy nie jadłam bobu, zawsze myślałam że w tych woreczkach to ogromniaste świeże jaśki,
Tajem ach , och Gdańsk, po ostatnim tam wypadzie, chce mi się tam wrócić, na Długim Targu przesiadywać, patrzeć, słuchać i degustować
Asterkoogródkowy balkonik, tak niewiele a tak cieszy, przy takich pogodach to pomidory szybko zaczną dojrzewać.

Witam popołudniową porą

Dziś już temperatura zdecydowanie bardziej przyjazna, żeby jeszcze popadało bo susza niemożliwa.
Obejrzałam dziś na YT film z bardzo dawnych lat Szatan z siódmej klasy, fajnie się oglądało.
Szkoda, że czarno-biały bo widoki w kolorze byłyby dodatkową zaletą.
Bulinka pewnie jesteś padnięta po tygodniu pracy. Rozumiem Cię, miło, że chociaż zaznaczyłaś swoją obecność.
Tajka ja też zdecydowanie unikam tłumów i zatłoczonych miejsc.
Zdecydowanie wolę spokojne miejsca i kameralne spotkania.

Miłego, spokojnego wieczoru życzę (wszystkim bez wyliczanki).

Cześć dziewczyny,

Co dziś macie w planach ? ja nic, luz-blues

Basiu dokładnie w takich kameralnych miejscach lubię przebywać, rozmawiać, śmiać się, poznawać, gdzie nie ma wrzeszczących, gołych i laćkowych turystów .

Miłego dnia życzę .

Czołem Babeczki

Już nie będę marudzić o tych moich problemach z forum, bo tylko bym się nakręcała.
Za każdym razem nie wiem, czy post mi wyśle. Kopiuję na wszelki wypadek, zapisuję, ale po czasie taki post traci na aktualności, a w notatniku mam już prawie bloga z tego

Ja też uwielbiam takie uliczki, w prawie każdym mieście takie wyczajam
Mariacką w Gdańsku też już "zaliczyłam".

A propos naszego spotkania....
Pisałyśmy tu już z BaChasią jaki termin nam pasuje, jaki nie.
Ja (jak już pisałam) będę wtedy w domu krócej, niż pierwotnie zamierzałam, a planów mam ogrom (z wyjazdowych- Norwegia, Kaszuby, Mazury).
Luz mam w ostatnim tygodniu sierpnia, ale i tak nie cały.
Moja propozycja zatem 25,26 lub 27 sierpnia- Kraków (jak od początku było). Co Wy na to?

Witam sobotnio

Zapowiada się piękny, słoneczny dzień, ale nie mam na dzisiaj planów.Ale
Jutro chciałybyśmy  jechać do Ustronia, ale jeszcze nie wiem, bo obawiam się straszliwych korków, jakie były ostatnio na tej trasie
Ale dzisiaj może przejdę się do lasku z psem, tam zawsze chłodniej

BaChasiu widocznie bratowa miała inny rodzaj operacji, którego ja nie znam.
Kilku moich znajomych, też mialo normalną operacje, z kulami i długą rehabilitacją.
Teraz jeden z sąsiadów chodzi o kulach, też mial endoprotezę założoną.

Mysti na mnie nie liczcie, bo mnie musiałaby zawieźć do Krakowa córka, a to bylby kłopot, bo musialaby tam na mnie czekać, żeby mnie potem do domu zawieźć.
Ale i tak Ona ze swoim chłopakiem wyjeżdża na wakacje 21 sierpnia, lecą do Tunezji, tam gdzie w zeszłym roku była starsza córka.

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę miłego dnia

Jeżeli o mnie chodzi, to większość sierpniowych weekendów mam już zaplanowanych.
W przedostatnim tygodniu sierpnia będę na Mazurach. Wracam stamtąd (jeszcze nie wiem) w sobotę lub w niedzielę.
Mimo, że Kraków mam stosunkowo blisko, to, nawet jeśli byłabym już w domu w sobotę wieczorem, to niedziela w Krakowie byłaby taka "z biegu".
Natomiast, ostatni weekend (30-31) mam wolny, ale już w poniedziałek w nocy (z niedzieli na poniedziałek) będę jechała do pracy, więc niedziela na 100% odpada, sobota.... hmmm... teoretycznie jest możliwa, jeśli Bulinko mogłabyś przyjechać. Uzależniam to od Ciebie, bo BaChasia już kilka razy pisała, że jej jest to obojętne, weekend czy w tygodniu.
Ja wolałabym w tygodniu, ale dostosuję się do większości (o ile takowa będzie).
Kamoa-- co Ty na to? Pisałaś, że sierpień nie bardzo, ale taka końcówka- prawie wrzesień?   
Marka-- wiem, pamiętam, co pisałaś już wcześniej na temat dojazdu.
Luc-- czekała na sygnał, może faktycznie będzie już dostępna.

Jeżeli byłaby to sobota,to prędzej mam szansę.Jezeli nic nie wyskoczy,to patrzyłam, że mam w piątek pociąg na południe bezpośredni. Nocleg bym jakiś załatwiła i w sobotę jestem cały dzień.
Chyba, że zdecydowałabym się samochodem do Jastrzębia i tam zanocowała. W każdym razie sobota ok.

Mysti no widzisz, jednak miałam rację, że problemem jest to, że piszesz zza granicy.
No ale znalazłaś alternatywę, z czego bardzo się cieszę

Taka na Kaszuby tym bardziej nie mam szans dojechać, toż to drugi koniec Polski dla mnie

Bulinko gdybyś nocowała w Jastrzębiu , mogłybyśmy się spotkać, ale na jakiej ulicy byś nocowała?
Tak, żeby wybrać dogodne miejsce dla nas obu
I wiesz co, tak sobie myślałam nad tym, co napisałaś o opalaniu z tyłu, ja Ci odpisałam, że wypożyczam takie duże leżaki, jeśli jest taka możliwość.
I tam sobie pomyślałam, czy nie lepiej byłoby mieć taki leżak na własność, więc poszperałam, znalazłam i zamówiłam, teraz będę mogła opalać się z każdej strony

https://allegro.pl/oferta/lezak-metal-t … 7665326043

Kolor identyczny jak mamy krzesełka turystyczne, więc będzie pasować do kompletu

Bulinko u mnie siadanie na kocu odpada całkowicie, ale córka bierze sobie taki duży ręcznik, wielkości koca i na tym sobie leży.
Ten leżak z allegro, właśnie nie jest bardzo niski, ma 63 cm od podłogi, to jest sporo, jest nieco wyższy niż moje łóżko.
Dla mnie taki leżak jest wybawieniem, że też wcześniej na to nie wpadłam

Asterko a ja rano byłam autem na zakupach, a po obiedzie poczułam senność i spałam dopóki pies mnie nie obudził o 19.
Tak więc w plenerze, mimo pięknej pogody, w ogóle dzisiaj nie byłam, aż mi teraz szkoda

Taja a no widzisz, takie rozrzucone jesteśmy, po całej Polsce

Miłego wieczoru Wam życzę

Witam dziewczyny! Kochane,a Wy wiecie, że ja mam taką samą odległość nad morze,jak i do Krakowa? To gdzie się spotykacie?....no gdzie? He....he... żartuję. Jak przyjadę,to do Krakowa.

Witajcie niedzielnie

U mnie dzisiaj ma być gorąco, myślimy jechać do Ustronia, posiedzieć nad rzeką, ale nie wiem, zastanawiam się jeszcze.

Mysti nieważna przyczyna, ważne, że i u Ciebie w końcu się naprawiło i możesz wreszcie pisać bez problemów

Bulinko fajnie tak mieszkać w centrum Polski i mieć wszędzie podobną odległość
Ja żałuję, że mieszkamy tak daleko od morza, ale za to w górach bywam często

BaChasiu dzięki za kawusię, fajnie, że wrócilas nasza baristko

Nie widać coś Czytki która dzielnie Cię zastępowała
Czytko gdzie Ty się podziewasz???

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę pięknego dzionka

Znowu nie mogłam wejść. Pozdrawiam.

Dobry wieczór

Piszę drugi raz, bo mi wszystko zniknęło.
Nie było mnie kilka dni, bo nie mogłam się dostać do kafejki.
Dzisiaj weszłam, ale nadal jak pisze Taja wyświetla się ten napis na czerwono,
że strona niezabezpieczona.
Przez te kilka dni byłam mocno zajęta.
Przy mamie wszystko muszę zrobić, jest słabiutka.
Byłam u cioci.
Wczoraj przyszedł majster i mamy już piękne wejście do domu okryte dachem.
Jeszcze niedokończone, bo sobota była za krótka, by wszystko zrobić.
Wczoraj i dzisiaj niemiłosierny upał i parno.

Cieszę się, że możecie się spotkać.
Mieszkam w takim miejscu, że wszędzie mam daleko.
Przede wszystkim mam obowiązki (opieka nad mamą)
Ten termin pewnie nie kolidował by ze żniwami.
Myślę, że będzie już po żniwach.
Ale o czym ja marzę - to kilkaset kilometrów.

Może wyślę tego posta, może nie zniknie.

Czytko cieszę się, że się pojawiłas, bo już się martwilam.
U mnie na laptopie wyświetla się u góry na czerwono, że niezabezpieczona, ale w niczym mi ro nie przeszkadzało.
Weszłam normalnie i post wysłał mi się normalnie, nawet ze zdjęciem
Na telefonie nawet nie widzę tego napisu na czerwono i działa mi wszystko bez zarzutu

Cześć dziewczyny,

Nie wiem czy dam radę w sierpniu, mam weekendy lipca i sierpnia już zapchane, u mnie wszystko zmienia się z dnia na dzień, ale jak już będzie blisko terminu spotkania, może cos się zmieni i uda mi się wyskoczyć tam i z powrotem dostałam skierowanie do sanatorium, poprosiłam Świnoujście, prawdopodobnie to będzie druga połowa sierpnia, ach .... 

Marka to nie jest tak ze czerwony napis nie przeszkadza, owszem można go obejść, chodzi o to że strona stanowi zagrożenie, dane które na niej zostawisz, mogą być przechwycone w drodze między Twoim komputerem a serwerem, ryzyk -fizyk

Czołem Babeczki

Moja podopieczna dziś poza domem, a że pogoda niepewna, to wzięłam się za porządki.
Byłam też na zakupach.
W donicy przed domem padła mi jedna pelargonia (ale tego od początku się spodziewałam, bo była złamana i jednak nie dało jej się uratować). W to miejsce dosadziłam dziś astry

Kamoa-- szkoda, że (na razie) nie pasują Ci terminy spotkań. Trzymaj rękę na pulsie, może jednak się uda.

Czytko-- wiesz, że niektóre z nas (np. ja ) szwendają się tu i ówdzie. Niewykluczone, że i w Twoje strony kiedyś mnie zawiedzie. Nie znam tych rejonów w ogóle, a chętnie zwiedzam nowe, więc... kto wie...

Witam serdecznie

U mnie też pogoda zdecydowanie się zmieniła i pada deszcz.
Zdążyłam jeszcze przed deszczem zrobić zakupy i załatwić inne sprawy wyjściowe.
Żeby nie poświęcać zbyt wiele czasu na obiad to dziś jest bób.
Pierwszy raz w tym sezonie. Bardzo lubię bób bo i smaczny i zdrowy.

Markadia dzięki za zdjęcia dipladenii. Są piękne!
Mysti a u mnie astry zmarniały. Na szczęście nie wszystkie ale i tak szkoda.

Pozdrowienia dla wszystkich:)

Witam ja już po pracy i po szybkim obiedzie.Właśnie usiadłam odpocząć.Młoda ma zaraz wykłady online ze szkoły muzycznej, więc musiałam się pospieszyć.
Dziewczyny bardzo mi się podobają te diplademie. Mam ziemię,mam doniczki,tylko nie mam sadzonek hi...hi... Dziewczyny jak pozyskiwałyście sadzonki,a może siałyście? Coś tam mi się obiło w internecie o sianiu.
U mnie do tej pory tylko pokropiło. Z tego co widzę w pogodzie,to jutro dopiero od południa ma być u nas większy deszcz.W radiu mówili, że przez dwa dni ma spaść tyle deszczu ,co normalnie przez miesiąc. Znów będą podtopienia.

Dzień doberek 

U mnie pochmurno i ma padać ulewnym deszczem, a ja dostałam zadanie, mam sobie jechać na działkę pozbierać wiśnie
Jeśli nie będzie padać, pojadę z córkę, no i będę miała robotę, zrobić soki z tych wiśni.
W telewizji mówili o nadcdzących intensywnych opadach, które mogą stanowić zagrożenie powodzią
Najgorzej będzie na południu i wschodzie Polski, nasze rejony też były zaznaczone na mapie tych ulewnych deszczy

Taja to u nas na Śląsku jest podobnie, istnieje Ruch Autonomii Śląska, bo niektórzy czują się narodowościowo Ślązakami, nie Polakami.
Chcieli kiedyś utworzenia autonomicznego, odrębnego kraju, ale to raczej nie jest możliwe, bo na Śląsku jest mnóstwo ludności napływowej, którzy przyjechali tu do pracy.
Moje miasto tak właśnie powstało.
Dlaczego więc mielibyśmy zgadzać się być osobnym krajem, skoro nie jesteśmy i nie czujemy się Ślązakami.
Mój Zięć jest rodwitym z krwi i kosci Ślązakiem, mówi po śląsku, ale czuje się Polakiem i też nie chciałbym osobnego państwa Śląskiego.

Mysti a Ty jesteś rodowitą Ślązaczką?
Co myślisz o tej autonomi?

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę miłego wtorku

Marka-- ja jestem tzw. krojcokiem (krzyżówką)
Moja Mama to rodowita Ślązaczka, z dziada pradziada. Mój Tato przyjechał na Śląsk właśnie w poszukiwaniu pracy, poznał potem moją Mamę i tak tutaj wrósł.
Ja czuję się Ślązaczką, ale nie traktuję tego, jako osobną nację. Po prostu dla mnie to miejsce, region, w którym się urodziłam, wychowałam i mieszkam.
Podobnie, jak ktoś tam czuje się Mazurem, Podhalańczykiem, czy Kurpiem np.
Jestem Polką ze Śląska, Górnego Śląska (tu też bywają animozje ).
Nie chciałabym, żeby Śląsk odłączono od reszty Polski, ale chciałabym, by tradycje, czy gwara były kultywowane i przekazywane następnym pokoleniom, co chwali się u Kaszubów.