Netkafejka 40+ ... czyli dla dziewczyn po czterdziestce - Netkobiety.pl

Mysti to ja z telefonu cały czas piszę i wchodzę całkiem normalnie.
Wczoraj wieczorem coś mnie tknęło i sprawdziłam i od tamtej pory wchodzę bez problemu
Z laptopa nie sprawdzałam, ale sprawdzę.

Bulinko no to my jedziemy do aquaparku w Żorach ok 17-18 minut, w Jastrzębiu planują budowę takiego aquaparku i ma to być na moim osiedlu, więc chodziłabym na piechotę
Ale te plany są już od kilku lat i nic jeszcze nie ruszyło

Bulinko myśmy były wczoraj i było malutko ludzi, bo było zakończenie szkoły i widocznie ludzie mieli inne plany.
Dzieci było tylko dwójka i takie w wieku przedszkolnym bardziej.
Było wręcz pustawo, aż dziwnie, bo w niektórych miejscach byłyśmy całkiem same.
Ale jakoś dużego ścisku też nigdy tam nie ma, bo to taki miejski aquapark, nie jakiś bardzo duży.
Ale wszystko co trzeba tam jest, są sauny, jacuzzi 5 basenów, jest komora lodowa, jest też barek, gdzie można coś zjeść
Ciekawe czy doczekam kiedyś budowy u nas w mieście

Witam

Normalnie wchodzę na forum, ale jest na czerwono ,,niezabezpieczona,, strona.
Wczoraj u nas padało, dzisiaj duży wiatr.
Byłam już u cioci, wróciłam do domu, wstawiłam pranie i zmywarkę.
Wiecie, że młode bociany są już bardzo duże.
Jest ich dwa i rodzice troskliwie się nimi opiekują.
Niby dzisiaj nie pracowałam fizycznie, ale po przejechaniu w obie strony tych 80 km
czuję się jakbym pracowała fizycznie cały dzień.
A przecież uwielbiam jeżdzić samochodem.
Chyba starość mnie już dotyka.

Niby wchodzę normalnie,ale jak chcę coś wysłać,to znowu mi się to włącza, także chyba jeszcze nie jest ok.
Czytka ja jak przejechałam te 400 km,to też byłam bardzo zmęczona niestety.

Witam

Ciągle jeszcze wchodzę na forum z utrudnieniami, mam nadzieję, że mój wpis uda mi się zamieścić.
U mnie kolejny mocno wietrzny dzień i temperatura raczej umiarkowana.
Poza tym spokojnie, nic ciekawego się nie dzieje.

Bulinko a ja mam normalnie, bez problemu wchodzę, więc dziwi mnie to, że tylko ja jedna nie mam tego kłopotu z wejściem tutaj
U mnie forum działa bez zarzutu, nic mi się nie wyświetla, że niebezpieczna, wchodzę jak zawsze wchodziłam wysyłają mi się posty też bez żadnego problemu.
Dziwne, że Wy nadal macie awarię 

Witaj Czytko! Dosiadam się do kawusi!

Witajcie niedzielnie

Mi forum działa normalnie już od piątku i wygląda na to, że tylko mi, niewiedziec czemu
Z jednej strony się cieszę, że mogę normalne wejść i normalnie pisać, ale z drugiej przykro, że tylko ja tak mam
Pogoda u mnie piękna, słoneczko i ciepło, niestety córka pracuje od 10-18 więc nigdzie nie pojadę.
Żebym miała basen bliżej to może i przeszlabym się sama, ale jechać autobusem, z tobołami, gdzie do samego przystanku mam dość daleko, a potem na miejscu z przystanku na basen też jest daleko, w dodatku wracać trzeba spory kawalek pod górę, więc samej ciężko by mi było
Mieliśmy też w planach grilla w Ustroniu, no ale kompletnie nie ma kiedy tam jechać.
Całe lato w domu siedzieć, od lat tak nie miałam

Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę miłego dnia

Sulkces!!! Udało mi się wejść bez problemu.
Czyżby już było wszystko ok?

Jednak problem nadal jest. Z wysłaniem postu już jest kłopot.

U mnie Asterko też jest lepiej,ale nie za każdym razem.

Markadia jak jedziecie z córką,to Ona wszystko niesie? Ech...pewnie jedziecie samochodem. Nie myślałaś o zrobieniu prawka? A tak szczerze,to samej też by mi się nie chciało.

Bulinko ja nigdy nie chciałam iść na kurs prawa jazdy, jakoś nigdy mnie to nie pociągało, nie mam orientacji w terenie, nie mam też podzielności uwagi takiej jaką trzeba mieć w aucie.
Ale nie wszyscy się nadają na kierowcę, moje obie córki zrobiły prawko i starsza zdała egzamin dopiero za 4 razem, ale do tej pory nie lubi jeździć autem, jedzie jak musi, jak nie musi to nie jeździ.
Boi się też jeździć w nocy i po nieznanych miastach.
Młodsza zrobiła kurs w wieku 18 lat, zdała za drugim razem i za kółkiem czuje się jak ryba w wodzie, nie boi się ani dużych obcych miast, jezdziła już też po górach, których na początku też się bała, ale teraz juz też jeździ swobodnie .

Taja U nas też bardzo mocno wieje, na balkonie łeb chce urwać, więc nie posiedziałam dzisiaj
Truskawki kupiłam tylko 3 razy, teraz nie dam 22 zł za kilo niedobrych i kwaśnych owoców.
Trochę truskawek było u mojej mamy na działce i te były całkiem dobre

Ale za to ogórki małosolne, które zrobiłam, dzisiaj już próbowaliśmy, wyszły super, do jutra je potrzymam na stole, potem dam słoik do lodówki, żeby nie skwaśniały, bo my lubimy typowo małosolne

Markadia tylko ja się nie wyloguję, bo chyba nigdy tego nie robiłam.Nie pamiętam hasła. Kiedyś jak był ten sam problem, to też się nie wylogowywałam.

Bulinko ja mam wszystkie hasła zapisane w moim kajecie, bo też bym nie pamiętała
Ale to niedobrze, że nie pamiętasz i nigdzie sobie nie zapisałaś, bo gdyby się zdarzyło, że system Cię nagle wyloguje, co wtedy zrobisz?

Bulinko ja tak tylko pomyślałam, co mogło wpłynąć na to; że właściwie tylko ja nie mam żadnych problemów z wejściem i wysyłaniem postów.
No, ale skoro to nie to, to już nie wiem czemu u Was nadal są problemy
Ale cieszę sie, że mimo wszystko wchodzicie tu i piszcie

Mysti ja nie kupuję czegoś co mi nie smakuje, a jedynymi truskawkami, które naprawdę mi zasmakoway, w tym roku, były te z działki
Jeszcze gdyby były tańsze, może bym wzięła i zjadła z cukrem, ale za tą cenę wolę kupić inne owoce.

Dobranoc Dziewczyny

Dzień dobry

Witaj Misty
Strasznie drogie u ciebie truskawki.
W sobotę kupowałam cioci po 20 zł.
To już końcówki truskawek.
Może będą jeszcze w sprzedaży póżniejsze odmiany.

Wczoraj wylogowałam się i potem na nowo zalogowałam.
Wyskakuje nadal na czerwono, że strona niezabezpieczona.

Może dzisiaj kolejne okno umyję.

Pozdrawiam was serdecznie i życzę udanego poniedziałku.

Witam i pozdrawiam jeszcze z pracy.
Wciąż problem jest u mnie.

Mystu no u mnie na laptopie jest ten napis, że niezabezpieczona, na telefonie go nie mam.

Wiecie co, to już za długo trochę trwa   zastanawiam się, gdzie by tu napisać, ale to forum już chyba nie ma administatora, jest porzucone i być może niedługo nadejdzie jego denfinitywny koniec
Bo takie awarie już tutaj się zdarzały, ale na dwa trzy dni, a nie tyle czasu
Szukam jakiegoś kontaktu gdziekolwiek, ale już nie wiem gdzie i do kogo pisać

Bulinko mi póki co na telefonie forum działa zupełnie normalnie, a ja i tak przeważnie z telefonu piszę, więc dopóki działa, będę tu się pojawiała i pisała, jak zwykle.
Szkoda tylko, że niektóre dziewczyny w ogóle przestały pisać, widać trudności są dla nich dużą przeszkodą
Mi na forum zależy i dopóki mogę, będę tu pisać i liczę na to samo z Waszej strony.
Garstka nas, bo garstka, ale jeszcze jesteśmy

Witam

Marka nie ma przeszkód, bo wystarczy je obejść, myślę że reszta dziewczyn, też potrafi wejść, tylko nie ma czasu, weny albo urlopuje, jak ja telefony czy laptopy zostają w domu i degustujemy się latem
Byłam na wypadzie z dziewczynami nad morzem, wszystko ładnie i pięknie, w ostatnim dniu skręciłam kolano, bo gdyby koza nie skakała, to by... , jak wróciłam to myślałam że zabiję mojego syna, zapomniał podlewać, nie musiał ogrodu ale donice z kwiatami ! masakra, dziś już biedulki doszły do siebie, zobaczymy po czasie ile listków spadnie i ile zawiąże się kwiatostanów.
Dziewczyny życzę Wam miłych snów

Witam serdecznie

U mnie nadal są przeszkody w wejściu na forum.
Tak się nam skomplikowały nasze kontakty.
Kamoa szkoda tych kwiatków ale ważne, że dało się uratować.
Byłam wczoraj w naszej bibliotece na seansie klubu filmowego. Ciekawy film, opowiadający historię przejścia od kina niemego na kino z dźwiękiem.
U nas jeszcze wczoraj też był silny wiatr, jak wróciłam do domu to kwiatki na balkonie były przewrócone ale na szczęście nic się nie połamało.
Budowa drogi obok mojego bloku zbliża się do szczęśliwego zakończenia. Jeszcze warczą i kurzą ale to już końcówka.

Dobrego dnia życzę.

Marka będziemy na tym forum do końca świata i jeden dzień dłużej.
Mnie tutaj bardzo się podoba, nie zostawię kafejki.
Wróciłam już od dentysty.
Kupiłam zapiekanki do domu, bo mama bardzo lubi.
Zawsze kupuję i dojeżdżają do domu jeszcze gorące.
Zrobiłam różne zakupy do domu.
Mnie wczoraj też słońce przypiekło, bo kosiłam trawę.
Mnie bardzo słońce skórę przypieka.
Przy tabletkach, które biorę nie mogę przebywać na pełnym słońcu.
Jeśli już muszę, zakładam jakąś koszulę męża i czapkę z daszkiem.

Kamoa cieszę się, że udało się jeszcze uratować kwiatki.
Tak to można liczyć na młodych.

Asterko miło spędziłaś czas.
U nas też wczoraj był duży wiatr, ale dzisiaj już upalnie.

Bulinka ciężko było pójść do pracy po urlopie ?

Idę na kawę ,,na górę,,
Córka ze swoim mężem kupili sobie wypasiony expres do kawy.
Kawa z pianką jest super.
Chociaż ja i tak najbardziej lubię tradycyjnie zalewaną wodą z czajnika.

Czytko było bardzo źle z powrotem. Jak już pytasz,to się Wam przyznam. Ostatnio przed wyjazdem pozwalałam sobie na energetyki i to dość często,bo codziennie. Na dodatek wpadłam w szał słodyczy. Tak jak Markadia mówiłaś na wakacjach ciężko się oprzeć.Codziennie lody,albo gofry i na dodatek ciastka do kawy. Wiecie co? chyba zatrułam organizm cukrem. W życiu się tak źle nie czułam.Praca,to była jedna wielka męczarnia. Pod schody się wciągałam. Domyśliłam się, że to może być cukier. Odstawiłam cukier i zmieniłam dietę / więcej białka /. Tydzień czasu i jestem jak nowonarodzona,ale ile wody ze mnie zeszło,to masakra. Także przestrzegam.
Dziewczyny życzę miłych ciepłych dni. Opalajcie się,bo nie wiadomo ile tego lata będzie.

Bulinko no toś sobie przesłodziła na całego
Owszem na wyjazdach wakacyjnych, trudno się oprzeć słodkościom, ale też trzeba mieć umiar.
Ja w czasie 10 dniowego wyjazdu, gofry zjem ze dwa razy, lody może ze 4 nie więcej.
Ciastek do kawy w ogóle nie jadam.
A teraz jak córka ma tą dietę i nie jada takich rzeczy, mnie też nie kusi
Ale dobrze, że zrobiłaś sobie dietę, woda zawsze schodzi na początku, córka też tak miała.
Dopiero jak zejdzie woda, zaczyna się spalać tkanka tłuszczową.

Taja ja czasem też mam taki dzień, bez weny do pisania.
Ale przy takiej pogodzie, zawsze mam dużo energii i dobry humor, takie lato, dla mnie mogłoby trwać pół roku najmniej
Życzę Ci szybkiego powrotu dobrego nastroju i weny do pisania

Dziewczyny dostałam od moich rodziców sokownik, zupełnie nowy, nieużywany.
Bo moja mam stwierdziła, że nie ma już siły robić tych soków, z owoców z działki, a mają w zapasie jeszcze ze 150 słoików i nie wie po co właściwie kupili ten nowy sokownik.
Więc teraz ja przejęłam pałeczkę i ja będę robiła te soki, a po owoce mamy sami sobie jeździć na działkę.
Rodzice chyba chcą mnie zachęcić do powolnego przejęcia tej działeczki, tak sobie myślę
Ja bardzo chętnie, ale kto na niej będzie robił, bo taka działka to roboty jest bardzo dużo, a ja sama niewiele dam radę tam zrobić

Bulinko do przejęcia tej działki, to jeszcze trochę czasu, na razie chyba chcą mnie oswoić z tą myślą.
Grządek tam żadnych mieć na pewno nie będę, bo i moi rodzice nie mają, oprócz truskawek, nie mają żadnych warzyw.
Są tam tylko krzewy owocowe i kilka drzewek, a reszta to trawa i kwiaty.
Ale dla jednej osoby to za dużo, tam jest spora altana , trzeba ją co jakis czas odświeżać, ciągle tam jest jakaś robota, jak ja mam sama z Tym wszystkim sobie dać radę?
No i przede wszystkim trzeba tam dojeżdżać, póki córka mieszka z nami, wozi mnie, ale kiedyś się wyprowadzi i jak ja mam na tą działkę się dostawać, na piechotę szłabym ze dwie godziny, bo to jest na drugim końcu miasta, a właściwie trochę nawet już poza miastem.
Gdybym miała męża w swoim wieku i mielibyśmy samochód, ale niestety tak nie jest, a ja sama nie dam rady utrzymać taką działkę
Moi rodzice mają cichą nadzieję, że ktoś ją przejmie, ale na pewno nie będę to ja

Dzień dobry

Witaj Misty Taka kawa dzisiaj potrzebna, od samego rana jest upalnie.

Marka póki rodzice dają radę z działką korzystaj z niej w pełni.
Sokownik to bardzo dobra rzecz.
Ja mam taki stary. Jak już go przyniosę to wyciskam soki z różnych owoców.
Ale przy tym sokowniku mnóstwo mycia.
Teraz są dużo bardziej wygodniejsze i praktyczniejsze.

Bulinka miałaś wakacje, więc pozwoliłaś sobie na gofry i lody.
Organizm się zbuntował, bo nie był przyzwyczajony do takiej ilości cukru.
Dobrze, że zrobiłaś sobie detox od cukru .

Taju tak też bywa, że człowiek nie ma weny do pisania.
Może dzisiaj powrócisz z radośniejszym nastrojem.

Będę dalej sprzątać, zmywać i prać.

Witajcie w upalną środę

Słońce praży, więc wybieramy się z córką na basen, ochłodzę się trochę w zimnej wodzie i posiedzę w bąbelkach

Mysti widocznie tylko Ty masz tego bana, bo nikt inny o tym nie pisze.
Dzięki za kontynuację naszej tradycji z lodową środą, szkoda, ze Sonia przestala z nami pisać

Czytko korzystam z działki, ale niezbyt często, bo to jest daleko ode mnie, a córka poszła do pracy i nie zawsze możemy tam jechać.
Moi rodzice też o dziwnych porze tam jeżdżą, mi takie godziny niezbyt pasują, no ale to Ich działka, Oni decydują, kiedy tam są.
A jeżdżą zawsze od 13 o 16.
Ja bym wolała tak po 15, po naszym obiedzie i siedzieć do wieczora
Kiedyś tak było, ale teraz są starsi i popołudniami już nie mają siły nic tam robić, tak tłumaczy mi mama.

Asterko U mnie też już są małe, zielone pomidorki na krzaczkach, co mnie cieszy

Pozdrawiam i życzę pięknego dnia

Basiczku no i w kafejce jaśniej się zrobiło jak tutaj weszłaś.
U nas mocno przypieka, aż strach wychodzić.
Dzisiaj nadal piorę i sprzątam.
Leki wszystkie przejrzałam, część już po terminie.
Trzeba je odnieść tam gdzie przyjmują.

Marka zazdroszczę ci tego basenu, tej chłodnej wody.
W naszym miasteczku basen naprawiają już dwa lata i końca nie widać.

Wróciłyśmy z basenu, są jednak zniżki dla osób z orzeczeniem i opiekuna, bo mnie straszyli, że w tym roku nie będzie.

Woda chłodna, ale nie lodowata, dało się wejść, oczywiście skorzystałam z moich ulubionych bąbelków i biczów wodnych, popływałam trochę, bo dopołudnia było mało ludzi.
Ale po 14 zaczęło przychodzić coraz więcej osób i zaczeło robić się tłoczno, dobrze, że zdecydowałyśmy się na ten basen od rana

Czytko gdybym ja miała prywatny dom, na pewno na moim podwórku stałby basen
Nie musiałabym wtedy nigdzie jeździć, no może od czasu do czasu, ale na codzień, siedziałabym w tym basenie

BaChasiu ależ się cieszę, że Cię widzę
A już chciałam do Ciebie pisać na messengerze, bo większość dziewczyn pisało tutaj, nawet kiedy były problemy z forum

Miłego popołudnia Wam życzę

Bulinko nie mam pojęcia czy jest tam jakiś przystanek, a jeśli nawet to ten przystanek nie będzie przy samych działkach, tylko dalej, przy głównej ulicy, więc z autobusu musiałabym jeszcze spory kawalek dojść.
A ja na osiedlu też nie mam żadnego przystanku, do najbliższego idę 20 minut.
No ale i tak sama nie dam rady utrzymać takiej działki

Taja ja tak właśnie kojarzyłam brak weny ze złym nastrojem.
No bo jak mam dobry humor, to zawsze mam o czym pisać.
Ale ja gaduła straszna jestem, może dlatego