Cześć Dziewczyny,
Jestem już w domu. Wróciłam z weekendowego wypadu … też do domu.
W sumie od zawsze mam dwa domy.
Zawsze jestem trochę rozdarta, bo tu i tu szczęśliwa.
I potrzebna.
Ot, taki mój los.
Pisałyście o problemach z zasypianiem. I mnie zdarzają się bezsenne noce.
Nie stosuję w tym przypadku farmakoterapii.
Przy rozwodzie (10 lat temu) miałam zapisaną hydroksyzynę na sen, bo jego brak ma wpływ na fizjologię mózgu.
Pomogło. Zawsze to była sporadyczna, doraźna pomoc.
Może przez całe swoje życie zażyłam 1 (tak!) opakowanie.
Znam alternatywy, które na mnie działają:
- spacer i wysiłek fizyczny przed snem,
- ciepła kąpiel z dodatkiem np. soli Epsom, która rozluźnia,
- koniecznie otwarte okno,
- biały szum.
Wspominałam, że najlepiej na mnie działa deszcz, jednak w noce, kiedy go nie ma, a ja zasnąć nie mogę, włączam cicho jakieś filmy na YouTube. Często zasypiam przy głosie Ady Edelman (kanał o tarocie) lub KRZYSZTOFIE Jackowskim (niekwestionowany przeze mnie dar) - oboje mają cudownie kojące głosy, możecie się ze mnie śmiać, ale te głosy mają w sobie tyle spokoju, mają taki tembr, że ja czuję się bezpiecznie i zasypiam.
A potem w dzień patrzę, ile filmów "przespałam" nocy w ten sposób. Do filmów Krzysztofa Jackowskiego i Ady Edelman wracam w dzień, bo to są ciekawe audycje. Często "wkręcały" mi się wykłady z prof. Vetulanim, neurobiologiem.
Piszecie o wakacjach - Bulinka już w Mielnie. Ja do Ustki jadę 6 lipca i pozostanę tam przez tydzień.
Jest to wyjazd rodzinny - pojedzie moja Sis oraz 2 Iskierki.
Kiedy były były małe, siostra wszędzie jeździła z nimi samochodem - z małymi dziećmi zabiera się tonę rzeczy. Wszystkie są potrzebne.
A i tak na miejscu okazuje się, że jeszcze trzeba dokupić to i tamto. 
W tym roku nad morze jedziemy POCIĄGIEM. Osobiście bardzo lubię ten środek transportu. Powodów jest wiele.
Młoda i Mała niech się uczą, że tak też się fajnie jeździ.
Są już na tyle duże, że same pakują walizki i/lub plecaki i mogą je nieść.
Dziś też wracałam pociągiem relacji Zielona Góra-Warszawa Wschodnia - z domu do domu.
To jest najlepsze połączenie ever.
Moja rodzinka też najbardziej lubi do mnie przyjeżdżać i wracać ZIELONOGÓRZANINEM.
Zmykam zająć się życiem poza internetem. Zajrzę potem na "mój" ukryty wątek poprowadzić MONOLOG. 
Dobrego dnia!