Czołem Babeczki
No i pogoda się skepściła.
Ma być dziś +15 stopni, ale deszcz.
Zdecydowanie bardziej wolę to, co było przed kilkoma dniami- mrozik i słońce, bo przynajmniej można było wyjść z domu.
W taką pogodę, jak dzisiaj, tutaj nie ma co robić- to jest ten problem, na który od początku narzekam.
Mogę, oczywiście coś pooglądać- filmy, czy coś, ale męczy mnie takie siedzenie, zwłaszcza że przy tym podjadam 
Dziś jest pogrzeb znajomego mojej podopiecznej, chce pójść, ale uzależnia to od pogody.
Szczerze, to ja wolałabym, żeby została w domu, bo od dwóch tygodni nie najlepiej się czuje, przez co obie jesteśmy uziemione.
W zeszłym tygodniu była poprawa, w piątek poszłyśmy razem na spacer, w sobotę była na krótkim spotkaniu ze znajomą, a wieczorem znów dostała gorączki i dreszczy i kolejny tydzień przesiedziała w domu.
Ją nosi, mnie nosi i obie wyczekujemy poprawy 
BaChasia-- ja tłuszczaka miałam na karku, u nasady włosów.
Niby nie przeszkadzał, ale zdarzało się, że np. fryzjerka pytała co to jest, bo był wypukły.
Na jakimś masażu też pytania. Zaczęło mnie to irytować i zdecydowałam się na usunięcie.
15 minut i po sprawie. Oczywiście poszło do badania histopatologicznego, ale potwierdziło się tylko to, że to nic groźnego.
Ale, to tylko moja historia 
"Dobrą" śmierć miał Twój wujek (jeśli tak można w ogóle powiedzieć). Wyrazy współczucia.
Czytko-- co poradził mężowi okulista?
Niki-- dziękuję za info o okularach.
Ceny nawet zwykłych okularów są wysokie, ale to wydatek na jakiś czas, o ile wzrok nie pogorszy się zbyt szybko 
Caffi-- współczuję szefostwa.
Klaudynko-- jak się czujesz?
Taja, Mamuśka-- macham 
Marka, Bulinko, Asterko-- tak fajnie piszecie o kwiatach itp, że aż mi się zachciało znów coś mieć na balkonie.
Coś na pewno posadzę na wiosnę, zawsze miałam wiszące pelargonie na przemian z bidensem (złoty deszcz), ale teraz jest siatka na balkonie i o takich kwiatach mogę zapomnieć.
Już w zeszłym roku planowałam zakup takiej donicy:
