Dobry wieczór
Dzisiaj było dużo o wodzie.
Tej nie pić, tą pić, ta lepsza, ta już nie.
A ja wam powiem, że latem, w upały , będąc na polu , kiedy w gardle tak sucho,
pragniesz tylko się napić.
Nie patrzysz jaka ta woda, gazowana czy nie.
Nawet, gdy jest ciepła od słońca to wtedy jest najlepsza.
A tak na poważnie to ja piję wodę lekko gazowaną.
Taka mi smakuje i taką piję.
U nas z kranów to woda płynie chyba z jakiejś mulistej sadzawki, bo
kamień taki, że można ścieżkę ułożyć.
Co tydzień odkamieniam czajnik, bo wciąż odkłada się ten kamień.
Żeby być zdrowym należałoby chodzić nago, boso i o pustym żołądku.
Nie można się ustrzec przed plastikiem czy wszelkimi ulepszaczami.
Na co nie spojrzeć, wszędzie jesteśmy truci.
Znów nam mama zachorowała.
Cały dzień przy niej chodziłam.
Jestem zmęczona, smutna i mam dość.
Przeczytałam wszystko o czym napisałyście, ale odnieść się do każdej już nie dam rady.
Idę jeszcze z pieskiem na spacer przed snem.
Życzę każdej dużo zdrówka i spokojnej nocy.
Dobranoc