Klaudynka Proszę mi szybciutko wierszykowo wyciągnąć ptaszka z komina
Jeszcze ,,dupką zatkał wlot na amen." - koniec świata. Ratuj ptaszka
Ba-cha Chyba wolę z gardła.... Mój nos jest nietykalny
.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Netkafejka 40+ ... czyli dla dziewczyn po czterdziestce
Strony Poprzednia 1 … 1,187 1,188 1,189 1,190 1,191 … 1,243 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Klaudynka Proszę mi szybciutko wierszykowo wyciągnąć ptaszka z komina
Jeszcze ,,dupką zatkał wlot na amen." - koniec świata. Ratuj ptaszka
Ba-cha Chyba wolę z gardła.... Mój nos jest nietykalny
.
Hej Dziewczyny,
Tajemnicza, bardzo Ci współczuję tego PHmetru. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak nieprzyjemne musiało być zakładanie rurki. Mnie też by przeszkadzało takie coś! Posyłam dobre myśli w Twoją stronę!
Piszecie o kubkach. Mam zestaw jednolitych, a także 4-5 sztuk takich "nie do pary", które trzymam ze względów sentymentalnych. Oprócz tego małe, białe filiżanki na mniejszą kawę.
Mam jeden ulubiony, dość duży, na poranną kawę.
Kamoa, pytałaś o krokiety. Niestety nie robię ich i nie mam sprawdzonego przepisu. Te kupne często ładnie wyglądają, a w smaku są niedobre - często dają tam bardzo dużo pieprzu.
Za oknem śpiewają ptaszki. Przyroda całkiem się pogubiła!
Hej !
Taja, mam do usunięcia 8ke i szóstkę. Ósemkę można usunąć normalnie, szóstka to pozostałość po zębie właściwie, bo miałam bardzo duże wypełnienie, które wypadło. Nie ratuję tego zęba, bo w dziąśle jest stan zapalny. To długa historia, czas ją zakończyć.
W pon. byłam u okulisty, mam mieć okulary do czytania. Nie widzę już małych czcionek.
Z naszą podróżą jeszcze nie jest do końca wszystko zaklepane. Pierwsza myśl to była Słowenia, Piran. W końcu skończyło się na Szklarskiej Porębie, Brnie w Czechach i Bratysławie. Jeśli macie jakieś doświadczenia, któraś była to poproszę o komentarze. Czekam na wyniki tomografu na początku marca. Jak będzie wszystko ok to zamawiamy. Noclegi już znalazłam i wybrałam.
Dziewczyny co do języków.. Dzisiaj są lepsze materiały, ale ja anielskiego nauczyłam się sama, z czego jestem niezmiernie dumna. Po prostu miałam niezwykła lekkość w przyswajaniu. Mówię płynnie, natomiast to nie jest perfekcyjna znajomość, robię błędy. Radziłam sobie świetnie w szkole handlowej po angielsku. AA, miałam w sumie rok na studiach i rok kursu.. Po zakończonym kursie babka powiedziała, ze mam cos z tym anielskim robić, bo mi właśnie bardzo łatwo nauka przychodzi.. Ze skandynawskim szło za to dużo gorzej hahaha
Jeśli to jakaś pomoc, to korzystałam z książki Dobrzyckiej "Angielski dla początkujących" ale to dawno temu było.. Do tego muzyka, tłumaczenie tekstów i determinacja. Tylko, że wtedy byłam młoda. Niemieckiego nie lubię, w Niemczech nie chciałabym mieszkać. Nie brałam tego kraju pod uwagę jak planowałam wyjazd przed laty. W liceum miałam francuski, którego nie lubiłam i nie umiem. Rosyjski lubiłam i też mi dobrze szedł. Po pierwszym roku emigracji mówiłam płynnie, bo miałam koleżankę Rosjankę. Przypomniałam sobie z czasem czego się uczyłam, mimo że nie miałam do czynienia z tym językiem przez 8 lat.. No ale od razu dodam, ze przez te lękowe "podejście" do życia plus niekorzystny splot wydarzeń, kariery nie zrobiłam
Dziewczyny język najlepiej trenować w środowisku. Szkoła to za mało do pełnego efektu. Pisze to oczywiście na podstawie własnego doświadczenia i obserwacji. Specjalistą nie jestem
Gdybyście potrzebowały jakichś podpowiedzi to piszcie
Bachaś, pisałaś, że nadal się leczysz. A jak się czujesz?
Pozdrawiam!
Marka kawę czy herbatę piję w szklance lub filiżance ale przeważnie w szklance bo lubię kawę mocną i dużo.
Emix dla Ciebie wszystko nawet ptaszka uratuję.
Ptaszek wielkie mi ladaco
komin w środku wnet wymacał
wciągnął ogon , piórka musnął
wzniósł się w górę do ptaszynki
nie poczekał nawet chwilki.
Miłość ptaszków jest wspaniała
nie za duża , nie za mała
jajka w gnieździe są ich skutkiem
każdy ptaszek jest filutkiem
i zdobywcą to ich cel
na uwadze więc to miej. !
A więc miałam na myśli że ptaszki panowie niewiele różnią się od tych fruwających . To odpowiedż na pytanie co autor miał na myśli !
Dziękuję Wam za wsparcie. Trwam w tej męce i odliczam do snu, może on mnie wyratuje.
Mam chrypę od dobrych 3 lat. Gastroskopia nic nie wykazała, foniatria nie widzi nic niepokojącego. To badanie ma sprawdzić moje PH w przełyku. Nie rozumiem tylko po jakie licho ma to trwać aż całą dobę, skoro aparat sprawdza PH co kilka sekund. Ludzie, którzy pisali w internecie sami mieli to założone, albo swoim dzieciom. Ponadto rano gdy ja przyszłam założyć to ustrojstwo, siedział Pan aby to zdjąć. I pytałam go jak z tym funkcjonował czy mu to przeszkadzało, czy czuł tę rurkę. A on patrzył na mnie jak na głupią i mówi, że nic nie czuł, nic mu nie przeszkadzało i funkcjonował normalnie. Może ja więc jestem nadwrażliwa? Bo mam ciągle odruchy wymiotne, raz zdarzyło mi się zwrócić łyk herbaty
Będę szczęśliwa jak mi to jutro zdejmą!!!
Tak więc odniosę się do Waszych wpisów dopiero jutro.
Dobrej nocy wszystkim.
Taja, doczytałam o Twoich problemach. To może być sprawa indywidualna. Ja miałam dwa razy bronchoskopię i przechodziłam to badanie jęcząc, wierzgając nogami i trzymając pielęgniarkę za rękę (żeby nie próbować wyrwać wziernika). Natomiast po zabiegu kaszlnęłam dwa razy i czułam się dobrze. Praktycznie mogłam chodzić. Natomiast inni wymiotowali, słabli (po lekach). Niektórych bolało w przełyku i to mocno, drapało i w ogóle czuli dyskomfort. Ja nic.
Trzymaj się zatem!
Klaudynko lubisz dużo kawy, a pijesz ją w szklance, my pijemy w kubkach, właśnie dlatego, że z reguły są większe od szklanki
Filiżanki nie są dla mnie, za mała pojemność, musiałabym ze trzy takie filiżanki wypić
Taja wszystko chyba zależy od wrażliwości człowieka, ja gastroskopie ciężko przeżyłam, potem długo jeszcze czułam dyskomfort w gardle, a niektórzy mówią, że gastroskopia nie jest wcale taka zła
Na pewno będąc na Twoim miejscu, też czulabym się z tym źle
Byle do jutra.
Czołem Babeczki
Weszłam dziś popołudniu, napisałam post i w momencie, gdy chciałam go wysłać, złapał mnie jakiś błąd 405
Kawę piję tylko w kubku, no chyba że jakieś proszone wyjście, to w filiżance.
Oczywiście, że w domu mam ulubiony kubek do porannej kawy.
Nie lubię wódek, ale na ouzo się skuszam, ze względu na anyżowy smak.
Taki kieliszek czegoś mocnego na trawienie, popularny jest też w Niemczech.
Kiedyś byłam na obiedzie w restauracji i zapytano, kto co chce, no i dałam się namówić na jakąś naleweczkę malinową, nie wiedząc, że to ma 70%
Chryste, myślałam że mi oczy z orbit wyjdą.
Taja-- współczuję tego przeżycia.
Odczucia są indywidualną sprawą, co już wspominałam przy opisywanej tu kilka dni temu, ablacji.
Przypuszczam, że cierpiałabym podobnie, jak Ty.
Ja w ogóle, mam bardzo silny odruch wymiotny. Zdarza mi się nawet przy intensywniejszym myciu zębów, u dentysty też nieraz trzeba zrobić przerwę.
Badanie gardła patyczkiem to moja zmora
Dobry wieczór
U nas był słoneczny dzień.
Dzisiaj pracowaliśmy z mężem przy zbożu.
Sprzedajemy pszenżyto do punktu skupu.
Trzeba je załadować na przyczepę.
Nie robimy tego ręcznie, ale i przy mechanicznym załadunku potrzeba
podrzucić od ścian , zamieść.
Zawiezione już są dwie przyczepy, jutro będzie następny taki sam transport.
Taju skarbuniu, jak ty musisz cierpieć.
Przecież to cały czas jest odruch wymiotny.
Nie wiem jak prześpisz noc.
Życzę, abyś wytrwała.
Mocno przytulam.
Klaudynka ty to potrafisz.
Ptaszek uwięziony, by za chwilę stać się wolnym.
Można ? oczywiście że tak.
Brawo ty !!!!!!!!!!
Mysti te kieliszki są piękne.
Kubeczku bronchoskopia to podobno bardzo bolesne badanie.
Wcale ci się nie dziwię, że robiłaś wszystko, by się obronić.
Kawę piję tylko i wyłącznie w filiżance.
Ci u których bywam już o tym wiedzą .
Dla mnie kawa do picia musi być gorąca, zimnej lub chłodnej już nie ruszę.
Kawa w kubku lub szklance mi nie smakuje.
Kubki też mam, ale ich nie używam.
Moje ciśnienie nadal nie jest w porządku.
Nie odniosę się do każdej, ale o każdej pamiętam.
Spokojnej nocy
Klaudyna Dziękuję za uratowanie ptaszka
Niech leci i ćwierka, a te pozostałe już nie dla mnie
Tajemnicza Może ten jegomość miał nos jak kawał kartofla i rurka ginęła w jego czeluściach? Nosek noskowi nierówny
Dobry wieczór wszystkim!
Dziś jestem senna, po pracy ucięłam drzemkę. Weny do pisania chwilowo nie mam.
Markadia, jesteś niekwestionowanym kafejkowym autorytetem w kwestii uprawy kwiatów. W pracy mam fikusa (beniamin), z którego niestety opadają liście. Panie, które u nas podlewają kwiaty, nie bardzo mają pomysł co z tym fantem zrobić. Powiedziałam, że mam utalentowaną znajomą ogrodniczkę i że zapytam, czy da się tę wymagającą (chyba) roślinę uratować. Panie mają sprzeczne informacje co do pielęgnacji fikusa, a ja się na tym kompletnie nie znam.
Czytko , cieszę się, że zajrzałaś do kafejki! Jeszcze raz zdrowia życzę!
Życzę wszystkim dobrej nocy! Zmykam z forum, łzawią mi dzisiaj oczy.
Caffi fiskus Benjmin, to dość kapryśna roślina, a już szczególnie kiedy stoi w miejscu, gdzie kręci się wiele osób.
Benjaminki nie lubią zbytniego dotykania, przestawiania, obracania, najlepiej gdyby zajmowała się nim 1 osoba.
Nie lubią też przeciągów, więc nie powinien stać na linii okno- drzwi.
Podlewa się go nie częściej niż raz na tydzień, zimą nawet rzadziej, a najlepiej za każdym razem sprawdzać palcem suchość gleby.
Bardzo lubią też zraszanie, nawet codziennie można go spryskać letnią, najlepiej odstaną wodą.
Czasem bywa tak, że Benjamin zaczyna gubić liście, ale jeśli ciągle wypuszcza nowe listki, jest to u niego normalne zjawisko, poprostu pozbywa się starych liści, na rzecz młodych listków
Od marca będzie można też do wody do podlewania dawać płynną odżywkę do roślin zielonych.
Markadia , dziękuję!
Mam jeszcze pytanie odnośnie naslonecznienia. Czy to ma znaczenie? Beniamin stoi w pomieszczeniu od północy, za oknem są drzewa. Czy to ma znaczenie?
Życzę wszystkim netkom miłego dnia!
HEYka DZIEWUSZKI
Kubek dzięki ,że pytasz czuję się bardzo dobrze ale jestem na lekach , których nie rzucę
bronchoskopię miałam robioną przy jakimś lekkim uśpieniu
Klaudynka pijesz kawkę w szklance tak jak mój brat .. w niczym innym się nie napije
mam dla niego zostawione 2 stare szklanki i podstawki jakbym je stłukła to mam jeszcze szklanki takie z rzeźbieniem wzorku na bokach
mam - bo się jeszcze nie sprzedały
Markadia te starsze szklanki mają większą pojemność niż te współczesne z uszkami
Misty hi wyobrażam sobie Ciebie jak napiłaś się tej 70% naleweczki z malin
Czytka pszenżyto - to jakaś nowa odmiana tak ???
Emix - Caffi - Taja jak i nie wymienione pozdrawiam
O! Caffi witaj
Dzień dobry
Życzę wszystkim dobrego dnia
Witajcie w czwarteczek
No i skiepscila się pogoda u mnie, pada deszcz ze śniegiem, jest okropnie
Czułam w nocy, że tak będzie bo rwało mnie w lewym kolanie i lewym nadgarstku, szczególnie ten nadgarstek był dokuczliwy, bo bolała mnie cała dłoń
Na takie reumatyczne bóle, zawsze łykałam ten lek przeciwzapalny, ale teraz go nie mam, bo mi go lekarka nie przepisała
Caffi w zlym miejscu stoi ten Benjamin, one nie lubią pełnego słońca, ale też nie powinny stać w zbyt ciemnym miejscu.
Najlepsze dla nich jest światło rozproszone.
U mnie stoi przy oknie balkonowym, ale oslania je firanka, więc ma dużo światła, ale nie bezpośredniego.
BaChasiu ja pisząc o szklankach, miałam na myśli te stare szklanki, bez uchwytów
Mam dwie takie, jeszcze się uchowały, używam ich do odmierzania składników na ciasto, mają one 250 ml.
Natomiast kubki mam o większej pojemności, ok 300 ml a mam i nawet większe kubory
Emix aleś się rozpisała
Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę pogodnego dzionka
Dzień dobry
Marka nie strasz pogodą, bo mąż pojechał ze zbożem, a przyczep nie nakrywaliśmy.
Zachmurzone jest i u nas, oby jeszcze nie padało.
A może mąż już dojechał....oby
Baśku pszenżyto to nie jest żyto i nie pszenica.
To coś pośredniego pomiędzy tymi dwoma zbożami.
Może to być żyto wyhodowane na pszenicy lub pszenica na życie.
Takie zboże potrzebne przy hodowli krów i świń.
Pozostało nam jeszcze dużo pszenicy i ją też sprzedamy.
Potem trzeba w stodole dokładnie wszelkie zakamarki zamieść szczotką i
całą stodołę potraktować specjalnym opryskiem.
Ten oprysk jest od wszelkich robaków, które mogą się zagnieżdzić w zbożu.
Jeśli w zbożu jest jakiś robak, zboża nie sprzedasz.
Emix pewnie gdzieś się bardzo spieszyłaś, bo tylko nas pozdrowiłaś.
A u ciebie to się nie zdarza.
Caffi masz rację, że Marka na temat kwiatów wie wszystko.
Bardzo ci dziękuję za pamięć.
Dzisiaj składałam wniosek w ZUS-ie o to świadczenie wspierające dla mamy.
Teraz trzeba czekać na decyzję.
Do potem
Czołem Babeczki
I u mnie dziś dzień bez słońca.
Nie wiem, czy wybiorę się na jakiś spacer, bo pogoda nie zachęca.
Na razie byłam na zakupach i po świeżą rybę- raz w tygodniu przyjeżdża tutaj samochód właśnie ze świeżymi rybami.
Jutro będzie dorsz na obiad
Heyka
Pogoda zmieniła się radykalnie, u mnie też deszcz i dla urozmaicenia śnieg.
Dziewczyny, wczoraj kupiłam majonez Winiary, tak dla spróby żeby posmakować.
Na razie jeszcze nie próbowałam ale napiszę czy mi smakował.
Wczoraj otrzymałam pierwsze dokumenty do rozliczenia podatku.
Ale za rozliczenia wezmę się dopiero po 15-tym bo USk musi mieć czas na wprowadzenie wszystkich danych z PIT-ów.
Caffi też mam Beniaminka. Ma już prawie 9 lat. Dostałam go w prezencie na nowe mieszkanie.
Zauważyłam, że zimą sporo listków mu opada, może suche powietrze przy grzejących kaloryferach ma na to wpływ?
Nie przejmuję się tym zbytnio bo mimo, że liście traci to nadal jest piękny.
Serdeczności dla wszystkich, bez wyliczanki:)
Cześć,
Marka ło matko ! aż takie problemy reumatyczne masz strasznie, współczuję bardzo, może powinnaś zainwestować w lampę na podczerwień, do wygrzania się jak nie ma słońca, któraś z dziewczyn tutaj pisała o niej, ja ją zamówiłam, i zamiast niej przyszło solarium, wczoraj go pierwszy raz wypróbowałam.
Dzień dobry!
Co do bronchoskopii, to nie wiem jak inni, ale ja żadnych dolegliwości bólowych nie miałam. Ani w trakcie, ani po. Długo przygotowują do tego badania przez wziewy, zastrzyki. Tuż przed, lekarz spryskuje gardło środkiem przeciwbólowym. Bachaś, czyli jesteś kolejną osobą, która miała lekkie uśpienie. Niestety ja takiego szczęścia nie miałam. Wziernik w tchawicy sprawia, że człowiek ma poczucie, że się dusi. Okropność! To sprawia, że to badanie jest bardzo, bardzo nieprzyjemne. Mogę sobie wyobrazić, że przy gastroskopii jest nieznośny odruch wymiotny, przy bronchoskopii właśnie, to duszenie się.
Miałam to badanie dwa razy, bo niestety materiał z pierwszego, ktoś w laboratorium zniszczył....
Mam nadzieję Taja, że mimo wszystko miałaś spokojną noc i coś z tego badania wyniknie.
Bachaś, cieszę się, ze dobrze się czujesz. Na mnie też te leki tak działają. W listopadzie byłam u neurologa i poprosiłam go o kilka opakowań w razie w. Mam zapas na rok. Chyba jednak zacznę je brać, bo nie funkcjonuję ostatnio za dobrze. Depresja raczej to nie jest, ale mam na koncie kilka traum plus ciężką chorobę. Powiem wam, że czasem aż kipię od gniewu i to mnie martwi, bo nie chcę taka być.
Dobra, koniec ciężkich tematów od rana
Chyba upiekę dziś ciastka maślane. Moi rodzice mają w sobotę 50 rocznicę ślubu. Nic nie robimy, ale pewnie przyjdzie mamy brat z żoną. Juro jadę do szpitala na comiesięczną wizytę, a po drodze kupię mały tort.
Zamówiłam po raz pierwszy wit.D w aptece doz. Zapłacę 20zl mniej jak normalnie. Że też nie wpadłam na to wcześniej... Po drodze zatrzymujemy się w małym centrum handlowym. Tam to wszystko załatwię.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego dnia
Asterko tak jak napisałam wczoraj fiskus Benjamin lubi codzienne zraszanie, szczególnie wtedy, kiedy w domu jest suche powietrze.
Ale to prawda, zimą gubi trochę liści, ale jeśli wypuszcza nowe, nie ma czym się przejmować
Kamoa a no mam takie bóle typu reumatycznego od czasu do czasu, szczególnie na zmianę pogody mi się nasilają
Na to brałam lek przeciwzapalny, ale teraz go nie mam, a te bez recepty nie działają.
Dziwię się dlaczego lekarka z wielką łaską zgodziła się na przepisanie opioidów, a tego przeciwzapalnego, który nie uzależnia, nie przepisała.
Dziwna jakaś, albo zrobiła mi na złość
Co do tej lampy, muszę się zastanowić, bo u nas w jednym solarium mają takie łóżko z lampami, właśnie takimi zdrowotnymi i czasem z niego korzystałam, czułam się po nim świetnie, ale też nie mogę zbyt często z tego korzystać, bo co prawda lubię być opalana, ale też nie chcę wyglądać jak mulatka
A ta Twoja lampa, też opala?
Hejka
Żyję Dziękuję za wczorajsze słowa wsparcia i otuchy.
Spróbuję odnieść się do zaległych wpisów
Też jestem kubkowa. Mamy mnóstwo kubków i najwięcej takich nie do pary, bo otrzymane w prezencie albo kupione na wczasach. Dla gości mam zestaw identycznych, ale już mnie jakiś czas korci, by wymienić. Tylko co zrobić ze starymi...bo szkoda wyrzucić Osobiście znam miłośników szklanek (jedną z nich jest moja mama). Ja gdy od święta wypije kawę, to mam swoją małą filiżankę.
Klaudynko> gratuluję sypania wierszykami jak z rękawa. Wielki talent!
Kubeczku> mnie dziś boli gardło i dziurka nosa, chyba są podrażnione od tej rurki. Lekarz powiedział, że w dużej większości znoszą to badanie dobrze. Jestem w rzadkości. Tak sobie myślę czy to nie kwestia nadwrażliwosći na ciała obce. Np. mam przekute uszy, ale nigdy nie nosiłam kolczyków, bo krótko po założeniu puchły mi płatki uszne i szła ropa z dziurek. Nieistotne czy to był kolczyk złoty, srebrny czy zwykły.
Moja szefowa podobno kupuje leki bez recepty i suplementy na -bodajze- gemini. Twierdzi, że jest dużo taniej. Też myślałam, by się nie przerzucić na internetowe apteki, skoro taka różnica cenowa.
Mysti> to mam podobnie jak Ty z tym odruchem wymiotnym.
Czytko> o dziwo noc przespałam w miarę dobrze. Może dlatego, że gdy się nie ruszałam i nie przełykałam to było znośnie. A może po prostu byłam słaba (bo mało jadłam i piłam) i zmogło mnie z tego powodu. Budziłam się tylko w czasie odwracania, by nie zaplątać się w rurce i nie wyłączyć urządzenia
Emix> to był starszy pan, może już czucia nie miał
Caffi> Beniamin gubi liście na jesień/zimę i odrastają mu na wiosnę, taka jego natura. Wszak to drzewo Trzeba go podcinać na wiosnę w odpowiedni sposób, by był gęsty i tracił mniej liści. Miałam kiedyś pokaźnego beniamikna, którego każdy podziwiał... dopóki mi go ziemiórki nie zeżarły
I tak jak pisze Markadia beniamin nie lubi pełnego słońca.
Wszystkim bez wyjątku życzę udanego dnia.
Witam! Dziewczyny przeczytałam Was,ale nie mam dziś weny i nie wiem co pisać.Pozdrawiam wszystkich.
Dzień dobry , witam pięknie wszystkie Netki !
Do południa miałam zajęte odwiedzinami w przychodni żeby się porejestrować do lekarzy a teraz już po obiedzie mogę poklikać.
BaChasia ja mam szklanki które kupuję w niemieckim sklepiku a są duże i pękate i z nich najlepiej kawa mi smakuje.
Tajka Ty mnie rozpieszczasz chwaleniem ale to miłe więc wzbraniać się nie będę .
Bulinka strzelasz słowem jak z karabinu maszynowego hi, hi
Markadia wiem jak męczysz się z bólami reumatycznymi bo sama mam RZS , nie chętnie biorę te leki przepisane przez lekarzy bo wcale po nich nie jest mi lepiej, na pewno robię błąd bo nie łykami ich systematycznie ale oszczędzam żołądek i wątrobę i zażywam te przeciwzapalne bez recepty i wtedy kiedy bardzo boli. Gdybym łykała wszystkie leki które mi przepisują to zamieniłabym się w jedną wielką pigułę !
Kubeczku raz na jakiś czas wkurzyć się to zdrowo i nie martw się że będziesz Zołzą bo to jest ludzkie i oczyszczające.
Kamoa próbowałam lampy na podczerwień i bez rezultatów , więc sobie odpuściłam . Moja sąsiadka kupiła i obie wypróbowałyśmy i u niej też nic dobrego z tego nie wyszło.
Caffi Beniaminek jest wymagający i w moim słonecznym i suchym mieszkaniu nie żyje długo , w zimie stracił liście i chęć do życia .
Asterka majonez Winiary nie smakuje mi a lubię majonez Babuni bo jest ostrzejszy i ma więcej smaku . Ale smaki to już sprawa indywidualna .
Mysti mogę Ci pozazdrościć świeżych ryb bo u nas każda że tak delikatnie powiem po prostu śmierdzi . Były czasy że świeżutkie rybki mogłam każdego dnia kupić albo przywozili mi z kutra to teraz mój nos grymasi.
Czytunia w Twoim gospodarstwie praca jest zawsze i musicie ją ogarniać bez względu na pogodę czy samopoczucie więc zdrówka Wam życzę i dobrego samopoczucia.
Emix i Tobie życzę dobrego dnia !
Pozdrawiam wszystkie nie wymienione jak i wymienione Netki i miłego wieczorku !
Klaudi dobrze że piszesz o tej lampie na podczerwień, pisałam Marce że być może pomogła by jej na dolegliwości, ja je w necie oglądałam, ale pomyłkowo zakupiłam solarium
Tajem strasznie z tymi rurkami, brawo za wytrwałość, ja to jestem w gorącej wodzie kąpana, chyba bym je powyciągała po wyjściu z gabinetu
Bulinko bidulko weny nie masz, czasem tak bywa, ale głowa do góry, przyjdzie czas, że napiszesz nam; " teraz to wiem że żyję "
Marka lekko mulatka to jest ok. gorzej skwarek
Kubeczku mówisz kipisz gniewem, wiesz co, najlepsze to chyba by było ten gniew wykrzyczeć, wyryczeć, powiedzieć to komuś kto wysłucha, wypłakać, wyżyć się na czymś.
Asterko Ty to dziewczyno pokładzie spokoju, podziwiam
Mysti gdzie tym razem jesteś ? niemcy północ, południe ....
Czytko skupy cenowo sa dobre ? chyba w tamtym roku był problem z zaniżonymi cenami, przez zboża ukraińskie.
Emix no dzień dobry, co słychać ?
Kogo nie wymieniłam, ręka do góry to odpiszę ??
Dobry wieczór,
Całe szczęście, że jutro piątek. Odsapnę trochę. Choć i tak nie jest źle, bo szefowej nie ma. Atmosfera od razu lżejsza!
Dziękuję za wszystkie informacje na temat beniaminka. Zobaczymy jak potoczą się jego losy.
Kubeczku , tłumione emocje nie są zdrowe. Gdzieś się potem to zemści - na psychice lub ciele. Emocje nie są złe, one są ludzkie.
Dziewczyny, przeczytałam wszystko, co napisałyście. Nie dam rady odnieść się dziś do każdej z Was- padam ze zmęczenia, a muszę jeszcze ugotować obiad na jutro. Będzie to zupa krem z dyni.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie netki bez wyjątku!
Czołem Babeczki
A jednak wybrałam się jeszcze na spacer.
Klaudynko-- też najbardziej wolę ten Hellmans Babuni. Z dwojga (Winiary czy Kielecki) wybieram ten pierwszy, zwłaszcza, że ma "odchudzoną" wersję- tak się łudzę, że nie tuczy
Kamoa-- jestem znów na północy, między Bremą a Hamburgiem. Niestety, nie pozwiedzam ich, bo po pierwsze- mam po około 70 km do każdego z tych miast i czasowe ograniczenie, po drugie- nawet, gdyby, to połączenia mam do doopy, przede wszystkim stąd trudno wyjechać.
Oczywiście, mam plan w razie W, gdyby moja podopieczna miała opiekę na noc np. przyjechałaby jej córka na weekend, to mogłabym pojechać jednego dnia i wrócić następnego. Hamburg już znam, Bremy nie.
Caffi-- ja wczoraj robiłam zupę z dyni.
Asterko-- ja już też myślałam o rozliczeniu podatkowym, ale jeszcze jeden PIT mi brakuje.
Czytko-- jak Twoje ciśnienie?
Niki-- gdzie zniknęłaś?
Bulinko, Marka, BaChasia, Kubku, Taja, Emix (ryzykowne takie wymienianie ) pozdrowionka
HEYka DZIEWUSZKI
Kamoa i jak po pierwszym seansie ??? pod domowym solarium ?? widać efekt ???
a tak przy okazji zastanawia mnie czemu TRAMP ?? wygląda jakby nałożył sporo samoopalacza ???
czy coś w ten deseń
czemu On taki opalony ??? domyślacie się ?????
Misty ależ Ty zwiedzisz Niemcy wzdłuż i w szerz
Taja ufff wyciągnęli Ci to ustrojstwo
Kubek dobrze ,że teraz są leki takie nie wyglądasz jak ćpun ..
Bulinka też tak czasami mam - weny brak
Emix - Markadia - Asterka - Czytka - Caffi - Klaudynka pozdrawiam piszące
i milczace ??? hallo Mamuśka - Niki - Sonia - Morawka - LUCynka - Helen przybywajcie
Misty masz racje ,że ryzykowne jest takie wymienianie
Dostałam rozliczenie za poprzedni rok z administracji - mam 8 stówek nadpłaty !
Cześć,
Weekend co to za plany macie ? mój plan się popsuł, miałam dziś z siostrą jechać na zlot morsów w Mielnie i niestety ona pojechała ja zostałam, mieliśmy włamanie, kradzież i zniszczenie mienia
Basiuzdołałaś wszystkie nas wymienić, żadnej w przeciągu 2 lat nie pominęłaś trochę nas jest
Basiu po pierwszym seansie nic nie widać, dziś będzie następny, a jutro brazylijska opalenizna
Mysti ale Ty jesteś wojowniczka w wyprawach, Hamburg na pewno zaliczysz, choćby nawet dla powtórki
Serdeczne dzień dobry!
Przysiadam z poranną kawą, Bachasiu pięknie u Ciebie kawa podana. Podziwiam i dziękuję.
A Trump to wydaje mi się, że mocno napudrowany jest ale ta cera i włosy w żółtym odcieniu nie robią dobrego wrażenia.
Ta nadpłata do domyślam się dotyczy mieszkania, najpewniej oszczędność za zużycie wody i in.
Kamoa aż taka oaza spokoju to ze mnie nie jest ale jak się mieszka samej to i powodów do zdenerwowania jest mniej.
Mam raczej skłonność do zamartwiania się wszystkimi biedami i nieszczęściami a tych wokół nie brakuje.
Dziewczyny, dla tych, które chciałyby dowiedzieć się ( a może tylko przypomnieć) coś więcej na temat naturalnych sposobów ratowania swojego zdrowia wklejam do posłuchania link z poniedziałkowym wykładem w naszym Klubie Zdrowia;
https://www.youtube.com/watch?v=kDUeDbkp76w&t=26s
Serdeczności na dziś dla wszystkich! U mnie świeci słoneczko!!!
Witajcie w piateczek
U mnie słońca brak, a ja wybieram się zaraz na zakupy.
Ja też dzisiaj jakoś weny do pisania nie mam, nie mam też za bardzo o czym pisać
Kamoa jak to Was okradli, włamali się do domu???
To straszne, czy coś wartościowego zginęło???
Nie pojechałaś na zlot morsów, czy Ty morsujesz???
BaChasiu Trampa mieszka w Kaliforni chyba, tam słońca jest dużo, ale ja myślę, że on chodzi do solarium, albo używa pudrów brązujących
A włosy pewnie farbuje, bo w tym wieku pewnie już siwy jest
Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę miłego dzionka
Witajcie w piąteczek
Kamoa> ja mam plan się lenić W niedzielę mamy pizzę na obiad więc nawet nie muszę gotować. Jedynie spróbuję upiec tarte z jabłkami, bo za mną chodzi. Współczuję włamania, paskudna sprawa. Ja miałam z tym do czynienia dawno temu, gdy regularnie włamywali nam się do domku letniskowego. Nigdy nic nie ukradli, bo nie zostawiliśmy cennych rzeczy, ale ile szkód zrobione to szkoda gadać. Czasem wręcz po złości wrrrr.
Emix> nic się nie stało, tyle, ze wczoraj bolała dziurka od nosa i gardło. Dziś już wszystko w porządku.
Asterko> wypudrowany Trump to wg mnie najmniejszy problem. On jest w moim odczuciu niebezpieczny, ma zapędy dyktatorskie.
Wszystkie pozdrawiam ślicznie, milczące także
Dziewczyny, nie włamali się do domu ale do firmy, polarisa chciano ukraść, ale nie udało im się, bo to wyższa filozofia z ruszeniem go, złamali w nim kluczyk i zabrali pilota, skradziono trzy maszyny, dodatkowo próbowali zdjąć siatkę z płotu, ale nie dali rady, jest zniszczony na odcinku ok.100 m, to tyle.
Nie jestem morsem, ale siostra i syn są od lat, ja jestem tylko gapiem, w życiu bym nie weszła do lodowatej wody !
Kamoa> a nie macie kamer i alarmów?
Asterko> odsłuchałam i powiem szczerze... mam mieszane uczucia. Niedawno słuchałam podcast, który mówił coś wręcz odwrotnego. Czyli... woda kranowa jest bez ważnych wartości. Przecieka przez nasz organizm jak przez sito. Tyle, że organizm nawodniony i tyle. Dlatego wskazana jest woda mineralna, bo ma minerały potrzebne dla każdego, zwłaszcza chorego. Jest nisko-średnio- wysokozmineralizowana. Np. osoby aktywne fizycznie powinny pić średniozmineralizowaną, osoby typu sportowego powinny pić wysokozmineralizowaną. Ponadto woda źródlana, którą ludzie często nazywają mineralną, jest wodą taką jak kranówka. Gdyby owa pani zapytała, jakiej marki wodę piła pacjentka, i ta by powiedziała, że Żywiec... to nie powinna mieć zarzutów Bo to jest jak przefiltrowana kranówa, a nawet lekko lepsza bo ma jakieś wartości. Woda lecąca z kranu też pochodzi ze źródła, ale nie ma w sobie żadnych wartości. Ponadto herbata jest też wodą... wodą z kranu zagotowaną, a więc jest też nawadnianiem organizmu. Soki mają w sobie też wodę, a więc dlaczego ich nie wliczać do wody? Moja reumatolog mówi, że pić napoje, i nie musi być woda, a jeśli już to właśnie mineralna, która jest wskazana dla RZS z powodu zawartości minerałów właśnie. Oczywiście mają to być napoje niegazowane. Co najmniej 2 litry napojów: woda mineralna, herbaty ziołowe, ewentualnie soki 100% (w niewielkiej ilości z powodu zawartości cukrów). Ale to wszystko jest wodą
Do czego mam jeszcze uwagi? Zbierać zioła, liście itp. tylko z miejsc oddalonych od ulic, smogu, zanieczyszczeń. Widziałam kiedyś babeczkę, która zbierała jakieś zioła przy ruchliwej głównej ulicy. Toż to ma więcej szkody niż pożytku.
Ponadto zniechęciło mnie to, że kobieta odradzała robienie badań i wg niej mamy sami eksperymentować z suplementami i ziołami. I to podobno położna...
Jeśli o mnie chodzi to ta pani nie wzbudziła moje zaufania
Kamery mamy, alarmu niet, policja już ma wytypowanych złodziei, jednego mają, przyjechał rowerem popatrzeć, co się dzieje, udając gapia
Czołem Babeczki
Kamoa-- no to się porobiło.
Tutaj przed moim przyjazdem też było włamanie. Złodzieje weszli pod nieobecność podopiecznej i splądrowali mieszkanie.
A drugi raz, jakieś dwa tygodnie temu, próbowali ponownie, ale nie udało im się wejść.
Przedwczoraj zostały tu zamontowane dwie kamery.
A moja podopieczna się "rozłożyła". Złapało ją jakieś przeziębienie, byłyśmy rano u lekarza.
Siedzimy więc w domu
Mnie też rozłożyło.Dobrze, że jest weekend.
Kamoa mam nadzieję, że złodzieje się znajdą,ale w sumie i tak szkód nie naprawią. Cholerka...,a masz jakieś ubezpieczenie?
Cześć Dziewczyny!
Kamoa, to dopiero niemiła niespodzianka! W pierwszej chwili też pomyślałam, że morsujesz! W sumie nie zdziwiłoby mnie to, bo odnoszę wrażenie, że łapiesz życie pełnymi garściami, a szalone pomysły nie są Ci obce.
W każdym razie ja też do zimnej wody nie wejdę.
Dziś postanowiłam kawałek przespacerować się po pracy, ale nie była to najlepsza decyzja. Wieje zimny wiatr i czułam go w gardle. Rozgrzałam się już zupą dyniową i spryskałam gardło sprayem z witaminą A+E. Wskoczyłam pod koc z nadzieją, że odpowiednio wysyciłam organizm witaminami. Trochę słychać o grypie, że panuje, a wizyta w przychodni jest ostatnią rzeczą, na którą mam ochotę.
Ze względu na ten "ziąb" w weekend zostanę w domu. Ogarnę pranie i poleniuchuję dając reset mózgowi.
Zimnica dzisiaj straszliwa, nic nie padało, ale był lodowaty wiatr, nieprzyjemnie było
Kupiłam 4 kubki, wszystkie jednakowe, tylko każdy w innym kolorze, jest niebieski, fioletowy, beżowy i zielony.
Mają odpowiedni kształt i pojemność.
Tak się wydaje, że jest duży wybór różnych kubków w sklepach, ale jak przyjdzie co do czego, trudno się zdecydować, albo za małe, albo za duże, albo kształt nie taki, ale kupiłam i jestem zadowolona
A i postanowiłam zmienić kolor witryny, oddzielającej kuchnię od dużego pokoju.
Obecnie jest w takim kolorze, który miał być beżowy, ale za bardzo mi wpada w szaro-fioletowy, irytuje mnie ten kolor od dawna i chce go zmienić na bardziej ciepły beż.
Kupiliśmy kilka próbek i testujemy
Beż to jednak trudny kolor, albo zbyt żółty, albo zbyt szary, albo zbyt różowy, ale teraz już musimy to pomalować, bo mam obecnie witrynę.pomazaną w kilku kolorach
Kamoa a już myślałam, że Ty morsujesz i wcale bym się nie zdziwiła, takie rzeczy pasują do Twojej osobowości
I oby złapali tych złodziejaszków i wandali
Bulinko no to zdrówka życzę, kuruj się
Miłego wieczoru Wam życzę
Bulinko, Caffi byle tylko nie dopadła Was jakieś poważniejsza infekcja. Zdrówka życzę!
Zimne wiatry wieją i łatwo o przeziębienie.
Camoa duże szkody narobił Wam ten włamywacz?
Ja to zmarzluch jestem i do zimnej wody też nie wchodzę.
Tajka posłuchałam jeszcze raz i możemy podyskutować.
Pijąc wodę nawadniamy organizm i o to chodzi.
Odpowiednie nawodnienie jest bardzo ważne dla zdrowia.
Woda jest uniwersalnym napojem ale co byśmy nie pili to trzeba zachować umiar.
Prelegentce nie chodziło o to by nic innego poza wodą nie pić ale zwracała uwagę właśnie na zalety wody.
Ja jeszcze kilkanaście lat temu piłam głównie czarną herbatę z cytryną, potem tak się przestawiłam, że piję głównie wodę (filtrowana, przegotowana kranówka).
Do butelkowanych jakoś nie mogę się przekonać.
A to, że zioła należy zbierać z miejsc oddalonych od ulic, dróg to chyba wszyscy wiemy.
Z tymi badaniami to też nie tak, że je odradza, raczej wskazuje na to, że niedobory niektórych witamin i minerałów jest powszechna.
Ja raz w roku robię podstawowe badania m.in poziom witD3 i B12 żeby wiedzieć jak się sprawy mają.
Przy poważnych chorobach też są trochę inne zalecenia odnośnie diety a i każdy organizm jest inny i trzeba dietę dobierać sobie indywidualnie.
Asterko ja kiedyś gdzieś słyszałam, że nawadnianie samą wodą, nie wystarcza, bo nie zawiera ona zbyt dużo związków mineralnych potrzebnych nam dla zdrowia.
I że powinno się do niej dodawać chociażby jakiś sok, mozna też robić sobie napój izotoniczny, dodajac miodu i soli.
A herbaty lepsze są owocowe i ziołowe, bo zwykla czarna herbata, działa moczopędnie i może nawet odwodnić.
Caffi> podziel się przemyśleniami po tym "Spotkaniu".
Właśnie skończyłam czytać książkę. Jak wiesz, fabuła osnuta jest wokół watykańskich tajemnic, które mają służyć interesom instytucji KK. Nasunęła mi się refleksja, która ma związek z wcześniejszą dyskusją w kafejce, tą religijną. Wiele osób chce być blisko Boga (lub w Niego wierzy), jednak odchodzi od instytucji kościoła ze względu na zachowaniem kleru. I to nawiązuje do tajemnicy fatimskiej, która jest osią fabuły książki. I tak jakby na naszych oczach to proroctwo się wypełnia- szatan opętuje kler (np. żadzą władzy, dóbr materialnych), tym samym sprawiając, że owieczki pozbawiane są pasterzy. I w ten sposób zło chce zdobyć panowanie nad światem. W lekturze trup gęsto się ściele, niewygodni dla Watykanu ludzie znikają, na myśl przychodzi porównanie z mafią. Zakończenie muszę przemyśleć- czy chodziło o to, że tak naprawdę nie wiadomo, kto jest kim w Watykanie, kto służy dobru, a kto złu, czy zamknięci w szpitalu psychiatrycznym rzeczywiście mają urojenia czy chorych chce się z nich zrobić, bo prawda, którą głoszą, jest dla sprawujących władzę po prostu niewygodna.
To taka mini recenzja książki na szybko.
Asterko , dziękuję, taką mam nadzieję, że mnie wszelkie infekcje ominą. Jutro kupię imbir do herbaty, będę się wspomagać naturalnie.
W kwestii wody to ciężko mi się wypowiedzieć, nie mam wykształcenia w tym kierunku, wiem, że w sieci pojawiają się sprzeczne informacje. Rozważałam natomiast kiedyś zainstalowanie filtra do wody, takiego na stałe. Czy któraś z Was ma takowy i jest z niego zadowolona? Taka inwestycją to zdaje się spory koszt.
HEYka DZIEWUSZKI
Caffi chodzi Ci o taki filtr montowany na zlewce kranu z zlewie ?? czy z osobnym kranikiem ?? i wtenczas filtry są pod zlewem ??
ciekawa jestem jak te drugie wychodzą cenowo ?? pokazują w tym programie "Nasz nowy dom" na Polsacie
Ja piję kranówę przefiltrowaną w tym dzbanku
lepiej smakowała mi lekko gazowana w butelkach - no ale ja muszę ciąć koszty na wszystkim
Markadia pijąc wodę dobrze jest palec oblizać i zanurzyć w soli kłodawskiej ostatecznie w himalajskiej
( wiecznie zapominam )
Ta witryna przedzielająca pokój z kuchnią jest szklana czy jak ???
Kamoa echhh te kradzieże wrrr co to jest za sprzęt "Polaris"???
ten złodziejaszek na rowerze obserwujący czynności policji - to klasyk
czasami opisują takie sprawy - i przykładowo morderca ! jest w tłumie gapiów
Morsują ludzie wszędzie - syn z familią ostatnio obserwowali ICH w Międzybrodziu
wszędzie jak ich pokazują stoją w wodzie po pas z rękoma podniesionymi za głowę - to chyba jakiś sposób ?? tylko nie wiem na co
Asterka ostatnio oglądałam ( kilka odcinków ) na YT braci Rodzeń fajnie tłumaczą wszystko na temat zdrowia
Bulinka i jak zdrówko dzisiaj ???
Taja Trump wygląda idiotycznie z tą "brązową " buzią i włosami w żółtym odcieniu
ale masz racje dyktator na całego po objęciu prezydentury
Emix czasami też nie wiem co napisać - bo przecież u mnie stabilnie i jednakowo i niech tak zostanie
Misty podopieczna już się do Ciebie przekonała ???
Pozdrawiam piszące i milczące
Witam rannych ptaszków.
Pospać pospałam,ale teraz siedzę i kicham. Najpierw byłam przeziębiona,bolało mnie gardło. Jak już myślałam, że przechodzi,to dostałam katar i głowa boli co chwilkę.
Co do wody,to kranówy nie lubię i nie wiem też czy filter by mnie przekonał. Od lat kupuję mineralną.Córka zwykłą,a ja gazowaną. Niestety,ale inną się nie dopiję. Zresztą szukałam kiedyś przeciwskazań do wody gazowanej i nie znalazłam.Pytałam nawet dietetyka. Tak więc nie zmuszam się do picia zwykłej.
Witajcie
U mnie od wczoraj zrobiło się dość zimno. Niby wskazuje odczuwalne -5, a zimnica jakby było poniżej 10 . Rozhartował się człowiek albo dostroił do obecnej zimy.
Ba-cha A tak czasami jest, że się nie bardzo ma co napisać, czy po prostu weny nie ma.
Pozdrawiam wszystkich
Dzień dobry , witam wszystkich słonecznie !
Wczoraj nie miałam czasu tu poklikać ale dzisiaj doczytałam że piszecie o filtrach do wody więc mogę coś na ten temat napisać. Taki filtr umieszczony pod zlewozmywakiem i osobny do tego kranik miałam przez 18 lat . Ale nigdy nie przeliczałam czy się opłaca więc trudno mi powiedzieć. Te filtry były na odwróconej osmozie. Zrezygnowałam z nich kiedy fachowiec od podłączania ich żle podłączył i przez półtora roku na liczniku miałam wysokie wartości. A teraz mam kranówkę bez filtrów i kupuję mineralną lekko gazowaną bo po gazowanej zaraz boli mnie żołądek. Z filtrów woda nie różniła się smakowo a firma wymieniała je co pół roku i 5 lat temu wymiana kosztowała 200 zł a teraz na pewno dużo więcej. Faktem jest że herbata czy kawa miały lepszy smak w gotowanej zupie nie zauważało się różnicy smakowej.
Kamoa współczuję Ci kradzieży bo po tym fakcie czujesz się co najmniej niepewnie. Niestety teraz mamy ciężkie czasy bo nie dość że mamy swoich złodziei to jeszcze napłynęli z całego Świata. Stale słyszy się o kradzieżach i podpaleniach więc na jakim Świecie my żyjemy !
BaChasia ten Tramp mógłby grać w kreskówkach , on jest tak bogaty że mógłby zatrudnić lepszego fachowca od wizerunku a tak to jest przerysowany. Da on nam wszystkim jeszcze w kość i aż strach się bać.
Emix u mnie też zimno i mroźne powietrze ale ogrzewam się myślą że już za chwilkę wiosna cieplutka i słoneczna.
Bulinka przeciwskazaniem do picia wody gazowanej jest jej szkodliwość na żołądek , często lekarze o tym opowiadają w tv , jak ktoś ma wrażliwy czy chory żołądek to ból zaraz odczuje a wiem o tym na swoim przykładzie. Ta niegazowana mi nie smakuje więc kupuję lekko gazowaną i dolewam do niej niegazowaną i jest dobrze.
Caffi Piszesz o książce ale poczytaj jeszcze o Watykańskich tajemnicach to ręce opadają . Dla zdobycia władzy żadna religia nie przeszkadza a trup ściele się gęsto. Ale nie wgłębiam się w temat bo to temat rzeka i nie do końca dla nas maluczkich zrozumiały .
Markadia dla uzupełnienia minerałów, witamin i innych mikroelementów tak jak piszesz potrzebne są również soki, owoce ale głównie woda . Odwodnienie to ciężka choroba a zwłaszcza dotyczy ludzi starszych . Ja chyba nie jestem starsza bo piję jak smok , zwłaszcza dobrą kawusię Właśnie przed chwilką wypiłam a jeszcze mi się chce
Mysti a jak sobie radzisz jak Ciebie złapie jakieś przeziębienie czy grypa ?
Asterka też mam obiekcje co do wody butelkowanej a zwłaszcza jak piją ludzie bezpośrednio z butelki. Opakowania plastikowe to inna historia i jak podają lekarze to plastik mamy wszędzie, pijemy , oddychamy nim w powietrzu a również mamy go ogromne ilości w rzekach, morzu i oceanach . Plastik nas w końcu zniszczy bo niszczy już nasze środowisko .
Pora na mnie więc zostawiam pozdrowienia dla pozostałych dziewczyn !
Dzień doberek
U mnie slonce, ale jakby za mglą i zimno, no ale cóż nadal mamy zimę, do wiosny jeszcze trochę czasu zostało
BaChasiu dziwny sposób z tym oblizywaniem palca i wkładaniu do soli, skąd go wzięłaś, gdzieś wyczytałaś?
To nie lepiej wsypać trochę tej soli do wody i wypić?
Ta witryna jest z takich płyt drewnopodobodobnych, sklada się z półek, na których stoją mi kwiatki, ale góra i dół jest obita czymś co przypomina panele i tą część właśnie malujemy.
W tych mieszkaniach typu NRD, moim miescie są takie witryny, Bulinka wie o co chodzi
Bulinko woda gazowana może powodować wzdęcia.
Ja też lubię od czasu do czasu napić się czegoś gazowanego, ale nie tak cały czas.
Pozdrawiam wszystkie Netki i życzę pogodnej soboty
Dzień dobry wszystkim,
Jestem po śniadaniu i pierwszej kawie, ale wróciłam do łóżka. Boli mnie kręgosłup, troszkę jeszcze poleżę. Nie chce mi się jeszcze zabierać za sobotnie porządki. W ubiegłym tygodniu miałam więcej siły i chęci do nich.
Klaudynko, bardzo dziękuję za informacje na temat filtrów. W moim miasteczku woda jest dobrej jakości, filtr może nawet byłby troszkę na wyrost. Do kawy czy herbaty wystarczy mi filtr z dzbanka. Szczególnie w przypadku herbaty dla mnie wyczuwalny jest smak wody.
Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś o plastiku. Mnie śmieszą trochę akcje "ekologiczne" typu "zastąp słomkę plastikową papierową". Toż to promil promila problemu. Najwięcej plastiku jest na dnie mórz i oceanów. Uważam, że powinno się wrócić do sprzedaży wody w butelkach szklanych. Byłoby i z korzyścią dla środowiska i dla zdrowia. Są też już technologie umożliwiające zamianę opakowań plastikowych na szybko biodegradowalne. Pytanie, dlaczego nie wprowadza się na dużą skalę, skoro bije się na alarm dla planety?
Nieprzegotowanej kranówki nie piję. Gazowanej wody też nie, bo zaraz mnie boli po niej gardło. Do wody lubię dodać kilka kropel cytryny. Szklankę takiego napoju wypijam na czczo każdego ranka.
Co do image Trumpa, to wygląda fatalnie. Za dużo bronzera i jeszcze ta fryzura! Nie interesuję się polityką, ale niedobrze jest, gdy do władzy dochodzi radykał. Zadaję sobie też pytanie, w którą stronę zmierza świat, gdzie mocarstwo światowe na swojego przywódcę wybiera człowieka skazanego prawomocnymi wyrokami sądu.
Dość rozważań na tematy globalne, na które de facto nie mam wpływu. Proza życia wzywa.
Dobrego dnia wszystkim życzę!
Dzień dobry:-)
Chwilkę mnie tu nie było(nie miałam weny i nastroju) i widzę, że u Was dużo się dzieje. U mnie dom praca dom i tak w kółko. O 6 wychodzę z domu wracam o 16 ,a jak wejdę do jakiegoś marketu to jeszcze później. I nim się człowiek obejrzy pora iść spać. W sobotę sprzątam, bo w tygodniu mi się nie chce za bardzo.
Kubeczku fajnie, że znasz płynnie angielski. Ja nie mam aż takiej łatwości w przyswajaniu języków. Angielskiego zaczęłam uczyć się w lo, ale to były takie czasy, że nie było jeszcze takiej świadomości jak przydatna jest ich znajomość i uczyłam się tyle o ile żeby zdać. Teraz dzieci mają więcej możliwości, aby od małego uczyć się obcych języków.
Tajemnicza bardzo Ci współczuję tego badania. Też jestem nadwrażliwa więc myślę, że też bym źle zniosła to badanie. Mam nadzieję, że wyniki będą dobre i szybko zapomnisz o całej sprawie.
Kaoma przykra sprawa z tą kradzieżą. Już Twoje poczucie bezpieczeństwa zostało nadszarpnięte.
Co chwilę człowiek coś słyszy a to kradzież,a to napad w biały dzień.
Jeśli chodzi o wodę to piję głównie latem. Lubię lekko gazowaną. W chłodniejsze dni samej wody nie ruszę. Piję 2 kawy dziennie, herbaty zwykłą i zieloną (w pracy 2 kubki i w domu zwykle też 2) , do tego jakiś jogurt, zupy, jabłka.
Kiedyś słuchałam pani dietetyk, która mówiła, że najlepiej nawadniają zupy. I coś w tym jest, ja po wodzie zaraz lecę do wc ,a po zupie nie.
Dziewczyny w jakim wieku robiłyście pierwszy raz mammografię?
Zmykam sprzątać.
Życzę wszystkim miłej soboty i dużo zdrowia dla chorujących!
Pa, odezwę się wieczorem
Cześć dziewczyny,
No właśnie, Marka o to samo chciałam zapytać, witryny kojarzą mi się z czymś innym, myślę że to chyba chodzi o półkę, od podłogi do sufitu, coś ala' ściana, oddzielająca kuchnię od pokoju ?
Dziewczyny ja zawsze powtarzam, było minęło nie wróci, okradli, trochę pomarudzę, pojojczę, i koniec, życie, najważniejsze zdrowie i myśleć o pozytywach
Filtr maiłam na całości jak wprowadzaliśmy się do nowego domu, a że wodociąg gminny wydobywa wodę z studni głębinowej, woda jest czysta i miękka, to filtry był zbyteczny, nasi włodarze zachęcają do picia kranówki bo jest bardzo czysta, natomiast w Niemczech mamy tak mocno wapienną kranówę, że na bieżąco wymieniamy słuchawki prysznicowe, czajniki, uszczelki, nie mówię już o myciu ciała i włosów, brrrr....
Słyszałyście o wodzie strukturyzowanej, samemu zrobić, super sprawa, a naturalnymi filtrami wody są szungit, i gliniane dzbanki, nie rozpisuję się bo mi dnia zabraknie, poczytajcie, ja takie wody na przemian pijam, oczywiście mocno gazowaną też, ze słodkich to tylko colę, jak mam napad chęci lub do drinka
Kiedyś ktoś mi powiedział, że colę jest dobrze czasami napić się, bo odrdzewia nasz układ pokarmowy, od gęby do dopy
Najlepsze są herbaty ziołowe, pite łykami z naczyń szklanych w ciągu całego dnia
Lecę pozdrawiam serdecznie
Kamoa U nas na to mówi się witryna, bo pierwotnie, te półki były zasłonięte szybami, ale ludzie sobie dowolnie to przerabiają, ja mam te szyby usunięte, zostały półki i przypomina to taki regał bez ścianki, czyli kwiatki na niej mogę podlewać od strony kuchni i od strony pokoju, z tym, że góra i dół jest zabudowana płytami i oklejona czymś co przypomina panele.
Ale nie takie panele drewnopodobne, jak są na podłodze, bo tego bym nie malowała, tylko to był kolor taki ciemny brzydki brąz, dlatego to malujemy.
Ale zgadza, jest to taka ścianka od podłogi do sufitu, oddzielająca kuchnię od pokoju.
Jak przyjdzie Bulinka, może Wam to jaśniej wytłumaczy, bo zna tego typu mieszkania
Emix u nas też przejmujące zimno na co nie wskazują termometry.
Klaudyna tak myślałam, że sporo taki filtr kosztuje.Zakladają je ludziom w programie " Nasz nowy dom'.
Markadia też mieliśmy witrynę.Kamoa Markadia dobrze opisuje.My mieliśmy za tym szkłem wystawkę np.komplet do kawy,kryształy.Dół był zabudowany.Od strony pokoju płasko,a od kuchni półki.
Cassi ja zawsze planuję dużo roboty na sobotę,a wychodzi połowę,albo jeszcze mniej.
Helen u mnie ten sam rytuał co u Ciebie: praca,sklep,dom heh...
Camoa ja też piję colę i pewnie przez to nie mam problemów z żołądkiem.
Cześć Dziewczyny!
U mnie dziś słonecznie ale wieje mocny wiatr a przez to odczucie chłodu jest większe i na chodnikach pustki.
Markadia wiem jak taka witryna wygląda, kiedyś tak się budowało mieszkania a z czasem ludzie różnie to zagospodarowywali lub zmieniali.
Zrozumiałe, że brąz nie jest zbyt dobrym wyborem na ścianę w mieszkaniu. Zmienicie i od razu kuchnia zyska na urodzie a oto przecież chodzi aby własne mieszkanko podobało się.
Dodam jeszcze coś w temacie picia wody i innych napojów.
Jeśli woda to ciepła a więc przegotowana. Taka woda ma dobroczynny wpływ na nasze organizmy.
Jest na ten temat wiele wypowiedzi dietetyków.
Wklejam tu pierwszy z brzegu;
https://www.youtube.com/watch?v=cHHLHujN64s&t=167s
Jeśli chodzi o herbaty to uważam, że dobrym wyborem jest herbata zielona i rooibos.
Owocowych unikam bo ze względu na kwasy owocowe, które zawierają źle się po nich czuję.
Wybierając herbatę zdecydowanie lepiej unikać tej w torebkach bo jest gorszej jakości a ponadto torebki szkodzą naszemu zdrowiu.
Helen to, że po wodzie lecisz do toalety to bardzo dobrze, bo organizm pozbywa się toksyn.
Kamoa Cola jest zalecana przy jelitówce, picie jej małymi łykami bardzo pomaga.
O wodzie strukturyzowanej poczytam, pewnie kiedyś o tym słyszałam ale muszę sobie przypomnieć.
Dobrym sposobem na wzmocnienie odporności jest zielona herbata z imbirem (imbir kłącze a nie sproszkowany).
Do filtrowania wody używam dzbanka filtrującego, tak trochę rodzina mnie namówiła jakkolwiek u nas też jest dobra woda kranowa.
Mam nadzieję, że wysłuchana prelekcja i nasza dyskusja pomoże nam dokonywać lepszych wyborów aby chronić nasze zdrówko:)
Serdeczności dla wszystkich, bez wymieniania!
Hej Dziewczyny,
Wyszło słońce, od razu poprawia się nastrój.
Markadia, chyba wiem o jaką witrynę między pokojem a salonem opisujesz. Widziałam taką będąc w mieszkaniu w byłym NRD.
Kamoa, czytałam o wodzie strukturalnej, jednak do tej pory nie zrobiłam jej. Za to zamówiłam gliniany dzbanek i kubek. Wypróbuję je.
Raz na jakiś czas Cola nie zaszkodzi, nawet jakiś lekarz dziecku w rodzinie zalecił ten właśnie napój przy dolegliwościach gastrycznych.
Bulinko, Helenko , moja rutyna dnia codziennego wygląda podobnie.
Mam taki 4 l. dzban, stoi na dworze przy wejściu, drugi zapasowy na razie jest ozdobą, zlewam potrzebną ilość do karafki, i używam, super zimna, nawet latem, może nie super ale jest zimna.
Asterko, zgadzam się z tym nawodnieniem, ale u mnie nie przejdzie ciepła woda tak samo jak ciepłe piwo.
Asterko tylko, że my malujemy tą witrynę od strony pokoju, od strony kuchni w tym miejscu są zrobione szafki w kolorze takim samym jak szafki kuchenne, czyli dąb sonoma.
Caffi no właśnie nasze bloki, to są bloki tzw NRD-owskie, taki styl budowania właśnie stamtąd do nas przyszedł.
U mnie rozpogodziło się na całego, idę więc na dłuższy spacerek z psem
Wam też miłego popołudnia życzę
Czołem Babeczki
Jestem zła
Jest tutaj taka pani, która wcześniej, zanim nastała nasza opieka, zajmowała się moją podopieczną- zaglądała do niej, robiła zakupy, zawoziła ją np. do lekarza.
Teraz jesteśmy my, ale ona nie jest całkiem odsunięta, wciąż podopieczna korzysta z jej wsparcia.
Była tutaj kilka dni temu, żeby też mnie poznać. Jest miła, choć rozwaliła mnie pytaniem, czy wiem jak się ładuje telefon komórkowy (te kamery, o których wspomniałam, mają podgląd właśnie przez tutejszą komórkę).
Jak dowiedziała się, że moja podopieczna jest chora, zaproponowała że kupi u rolnika kurę na rosół i ten rosół ugotuje i dziś przywiezie, żeby babkę postawił na nogi.
Nie powiem, miłe to.
Obiad tu jest o 13.
Dobrze, że mnie coś tknęło i niezależnie zrobiłam szybki obiad (sznycle, sałata i ziemniaki), bo Heike z rosołem do teraz nie ma
Podwójnie jestem zła, bo jest cudna pogoda, podopieczna śpi, ja mogłabym pójść na fajny spacer. No, ale czekam, bo w każdej chwili ta może przyjechać, a nie chcę, by zrywała babkę z łóżka.
O 12 napisała, że będzie zaraz.....
Co do tematu dzisiejszego- piję wodę, dużo wody. gazowaną, zmineralizowaną, w Polsce- Muszyniankę.
Helen-- ja mammografię po raz pierwszy robiłam chyba w wieku 46-47 lat.
Moja Mama zmarła na nowotwór, w piersi był początek.
Ja sama już wcześniej robiłam regularne USG piersi i kilka razy miałam usuwane guzki.
Raz miałam nawet po mammografii telefon z onkologii (pisałam o tym na Stokrotkach), bo coś tam wyszło niepokojącego i dostałam skierowanie na rozszerzoną mammografię z tomosyntezą. Wyszło wszystko ok, mój ginekolog przypuszczał, że któraś z blizn po usunięciu guzka mogła zafałszować obraz.
Teraz robię naprzemiennie mammografię z USG.
Marka-- wrzuć zdjęcie tej witryny
P.S. No i jeszcze jej nie ma .
Aaaa, umknęło mi...
Pytałaś Klaudynko-- jak sobie radzę w razie zachorowania.
Mogę normalnie iść do lekarza, mam ubezpieczenie z firmy takie podstawowe i swoje rozszerzone, które prywatnie opłacam.
Gorzej wygląda to chorowanie w praktyce, bo zależy od warunków, stanu podopiecznego.
Zdarzyło mi się, że zachorowałam (przeziębienie) i normalnie musiałam pracować, bo byłam z podopieczną sama.
W razie poważniejszego zachorowania- telefon do firmy i mam prawo zjechać do domu, no ale to trochę trwa, zanim kogoś znajdą na zastępstwo, chyba że rodzina przejmuje opiekę.
Bulinko koszt takiego filtru to od 2 do 4 tys. w zależności jakie ma dodatkowe ustrojstwa . Ale jak miałam filtr to nie miałam kamienia w czajniku a teraz mam go sporo . Więc nie ma się co dziwić że mamy kamienie w woreczku żółciowym czy w nerkach czy pęcherzu . U mnie woda jest z kamieniem i on wszędzie występuje .
Mysti jak choroba jest dłuższa to rozumiem że zjazd do domu potrzebny ale jak przeziębienie gdy z nosa kapie i temperatura to faktycznie nie opłaca się zjeżdżać więc powinny z firmy być zastępstwa na krótko. Tak czy inaczej to współczuję Ci bo nawet zwykłe przeziębienie daje w kość.
Ja dzisiaj postanowiłam odpoczywać od odpoczynku , sama dałam sobie L-4 i LB [leżenie bykiem ] w końcuu należy mi się poszpitalne.
Marka przed chwilką wróciłam z krótkiego spaceru z pieskiem , wieje mroźny wiatr , jest słoneczko ale bardzo zimno .
Cześć wszystkim.
Słoneczny dziś dzień, a więc otworzyłam szeroko okno. Zrobiłam tartę jabłkową, zjedliśmy pizze na obiad (a miało być jutro ) i teraz zamierzam poczytać, pooglądać jakieś filmy. Jakbym trafiła na coś dobrego to podzielę się tytułem. Dostaliśmy zaproszenie na niedzielny obiad do córki i jej narzeczonego. Tak więc jeśli znajdę czas, to jutro napiszę
Markadia> a wiesz, że ja tez kiedyś kupiłam coś niby beżowego, a miałam wrażenie, że to brudny jasny wrzos. Ogólnie kolor był nawet spoko, tylko mi do niczego nie pasował heh.
Asterko> zgadza się z tym nawodnieniem, dlatego ja staram się pić z 2 litry dziennie. Chodziło mi jedynie o to, że zanegowała wodę mineralną, przy czym picie takiej wody ma podwójne działanie. Nawadnia i daje potrzebne minerały. Podkreśliła też, ze nie pić herbat ale właśnie filtrowaną wodę. Gdzie picie herbat ziołowych jest raczej wskazane. I o to też mi właśnie chodziło, by zamiast odradzać badania, to zachęcać do badania poziomu witamin w naszym organizmie. Ja też co pół roku badam zwłaszcza witaminę D3, bo mam tendencje do jej niedoboru. I obawiam się, że nie każdy wie o tych ziołach z zanieczyszczonych miejsc. Bo sama widziałam babeczkę zbierającą zioła przy głównej ulicy, gdzie z pewnością te zioła miały dużą zawartość smogu. Widocznie ona nie wiedziała
Ogólnie przesłanie tej kobiety rozumiem, lecz wydaje mi się, że niektórzy (zwłaszcza laicy) mogliby ją odebrać zbyt dosłownie, jak np. o tym niebadaniu się, o eksperymentach na sobie, o niepiciu wody mineralnej. Tak czy siak... miło podyskutować
CAffi> ale ogólnie chyba warto było czytać?
Bacha> ja odnoszę wrażenie, że Trump opala się na solarium więc zakłada te ochronne okularki Stąd taka jaśniejsza otoczka oczu
Bulinko> to ja Ci podam przeciwskazania wody gazowanej Po pierwsze gasisz pragnienie gazowaną bo to złudzenie spowodowane gazem. Owy gaz zmienia smak wody co daje wrażenie większego orzeźwienia. Ale niestety taka woda mniej nawadnia organizm. Te bąbelki oszukują przewód pokarmowy, który odbiera podrażnienie bąbelkami jako sygnał zaspokojenia pragnienia. Po drugie: Gaz działa negatywnie na szkliwo zębów. Ktoś z problemami gastrycznymi też nie powinien pić gazowanych napojów, bo podrażniają układ pokarmowy, zmniejszają PH przełyku, powodują częstsze wzdęcia i nadmiar gazów w organizmie. A dzieci to już w ogóle nie powinny pić gazowanych, bo mają za delikatną śluzówkę gardła i krtani. A gaz podrażnia i powoduje częstsze infekcje górnych dróg oddechowych.
Helenko> ja pierwszy raz dostałam skierowanie na mammografie w wieku 40 lat. Robiłam do tej pory 2 razy.
Każdej z osobna życzę udanego weekendu.
CAffi> ale ogólnie chyba warto było czytać?
Jak najbardziej. Przypomniałam sobie kilka postaci historycznych i zrozumiałam, dlaczego KK tak długo zwlekał z ujawnieniem tajemnicy fatimskiej.
Kamoa, zamówiłam dzbanek gliniany o pojemności 1,5 litra.
Mysti, to ci Heike. Weź tu polegaj na ludziach.
W czwartek ugotowałam trochę więcej rosołu (na mięsie z kurczaka zagrodowego - pycha) i dziś jak znalazł wypiłam gorący kubek.
Zimno jest, wyszłam z domu tylko na chwilę i zaraz wróciłam. Słoneczko świeci, ale wiatr sprawia, że zimno jest przeszywające. Dodatkowo piję syrop z prawoślazu na kaszel, który się pojawił wczoraj i dziś rano. Jest lepiej.
Dziewczyny zaraz Was poczytam,ale najpierw Wam napiszę, że przed chwilą ktoś chciał ode mnie wyłudzić blika. Napisała niby znajoma na Messenger, żeby Jej podać mój numer tel.Podałam,bo rzeczywiście mogła nie mieć.Napisała, że bierze idział w konkursie i że na mój telefon przyjdzie kod, żeby Jej podać.Podałam Jej ten kod.Napisała, że dzięki temu kodowi każdy z nas wygrał po 2100 i żebym Jej podała blika na przelanie tej kasy. Oczywiście napisałam, że nie zrobię tego. Napisałam też do Jej rodziny, że coś takiego dostałam z konta Ich mamy .Oni już wiedzieli, że ktoś się włamał na Jej konto.
Bulinko> to coraz częstsze niestety. Mojej szefowej córka niedawno dała się nabrać i zrobiła blika dla rzekomego wujka 2 x po 500 zł. Szok!
Dziewczyny> czy któraś ma Groupon i robi tam zakupy? Opowiedzcie cos na ten temat. Jak to się odbywa, na czym polega, jak wygląda płatność i realizacja tego co zakupiliśmy?
Czołem Babeczki
Taja-- ja kilka razy korzystałam z Groupona.
Pamiętam, że jakieś zabiegi kosmetyczne, to wcześniej dzwoniłam do danego gabinetu, żeby się dopytać o wolne terminy, no bo ja w rozjazdach ciągle.
Bilety do kina też kiedyś kupowałam.
Wybierasz, co chcesz, zaznaczasz opcję, jeśli są do wyboru- przykładowo depilacja i do wyboru są obszary ciała lub ilość zabiegów, co różni się ceną.
Płacisz od razu (nie pamiętam, jakie są formy płatności, a to dla Ciebie ma znaczenie) i dostajesz potwierdzenie z kodem na maila lub w aplikacji, jeśli masz.
Trzeba się potem skontaktować z wystawcą oferty w celu ustalenia terminu i przy wizycie pokazujesz ten groupon.
Edit-- Heike dotarła o 16:30.
Strony Poprzednia 1 … 1,187 1,188 1,189 1,190 1,191 … 1,243 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Netkafejka 40+ ... czyli dla dziewczyn po czterdziestce
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024