Zgadzam się z Markadia. Chciałam popisać w weekend na lekkie tematy, ale przez śmierć męża Bulinki przesuwam je na inny czas. Nadal przytulam Beata..
Mysti, bardzo lubię Twoje relacje i zdjęcia. Czekałam tylko, aż zaczniesz "narzekać" na inne emigrantki
Ja mieszkałam w Skandynawii i musze przyznać, ze takich - użyję tego słowa - wstrętnych ludzi jak tam (głownie Polek) nie spotkałam. No jeśli nie liczyć siostry ojca
Trzymaj się i bądź ponadto. Świat tej Jugosłowianki jest inny niż Twój, klasa zapewne tez 
Byłam dziś na działce. Zamykamy sezon wiec trzeba było rozebrać pościele, pozabierać co potrzeba do miasta. Oczywiście nie mogłam sobie odpuścić wyjścia do lasu. Okazało się, ze jest jeszcze sporo grzybów, za to zdecydowanie mniej grzybiarzy wiec uzbierał się koszyk podgrzybków. W drodze do domu zahaczyłam o gospodarstwo i kupiłam jajeczka, część prosto spod kurki. Wędliny zamawiamy przez internet z Podlasia - bez konserwantów i innych niepotrzebnych dodatków. O ile się nie mylę, to jeden z najczystszych regionów Polski.
Ehhh, ciężka to będzie zima bez kawki na tarasie, obserwowania ptaków, wiewiórek, saren. Nawet jeż na działkę przytupywał. Bez spacerów wśród drzew, rozmyślania nad jeziorkiem.. Ale za to będzie nasza kafejka
Dzięki, ze jesteście 
Kamoa, co do wioski zgadzam się całkowicie z Toba. Latem byłam u kuzynki, która mieszka na wsi, kilkanaście kilometrów od nas. Po drodze mijałam kilka starych domów, które są remontowane. Cześć już wykończona, wyglądała nietuzinkowo. Takie domy maja dusze, stara cegła niezłe komponuje się z nowoczesnym wykończeniem, oknami, tarasem.. Piknie.
Co do miejsca zamieszkania, to ani las ani miasto nie było moim wyborem. Gdybym była zdrowa pewnie nawet nie byłoby mnie w Polsce. Las jest po prostu dobry dla moich płuc, a galopująca inflacja zmusiła nas do zainwestowania. Padło zupełnie przypadkiem na działkę i.. bardzo dobrze się stało
Faktem jest, ze jak jechaliśmy po raz pierwszy ja zobaczyć, wjechaliśmy do lasu i rzuciłam na nią okiem, wiedziałam, ze to jest to! Wszystko takie super jednak nie jest. Poprzedni właściciele zaniedbali wiele rzeczy, co właściwie teraz widać gołym okiem. Remont jest już zaklepany. Czekamy na cieśle, ale gość cosik się ociąga. Mam nadzieje, ze zdąży przed zima.
Taju, tak wiele rzeczy z psychologii ze mną zostało. To był mój ulubiony przedmiot. Miałyśmy ćwiczenia, gdzie poznawałyśmy siebie, mówiłyśmy o sobie. Do dziś kupuje magazyny psychologiczne. Teraz rzadko, bo są drogie jak piernik. Lubię czytać i zakreślać. Obiecałam sobie czytać tej zimy więcej..
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie życząc miłego wieczoru 