Cześć.
Tym razem i ja trafiłam na problem z forum. Najpierw wolno chodziło, a gdy chciałam wysłać post to błąd. Dobrze, że zawsze robię „kopiuj” zanim wyśle hihi.
Markadia> nie mam blika i nie chcę mieć, nie ufam płatności kartą (podając nr karty), nie znam też pozostałych opcji. Czytałam o nich i coś mi w nich nie odpowiadało, ale nie pamiętam już co. Chyba trzeba było mieć tam konta, coś wpłacać... Dla mnie najdogodniejsza płatność i najbezpieczniejsza jest poprzez bankowość elektroniczną. Nie wiem też co jest kłopotliwego w przelewach, bo ja uważam, że pozostałe opcje są bardzo kłopotliwe. Tak więc jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia
Mysti> wtedy ja nie trafiłam na te błędy na forum, ale dziś i owszem
Apetycznie wygląda ten deser. Ja z powodu lenistwa zrobiłam ekspresowe ciasto. Miałam ciasto francuskie, rozłożyłam na blasze piekarnikowej i upiekłam. Gdy wystygło przecięłam na 3 nierówne części. Przełożyłam masą budyniową i ułożyłam pięterka od najszerszej do najwęższej warstwy. Wyszła taka a'la piramida z ciasta francuskiego
Posypałam startą czekoladą i gotowe.
Niki> są nadal ludzie, którzy stroją się na cmentarz. U mnie w małej mieścinie chodzą do fryzjera by mieć nowe fryzury, kupują nowe kurtki/płaszcze (bo na kożuchy za ciepło
), nowe spodnie, sukienki. To chyba zależy od mentalności, społeczności.
Bachaś> tak, moja mama to wampir energetyczny i emocjonalny
Kiedyś... dawno temu poznałam w internecie pewną babeczkę ze zdolnościami bioenergoterapeutycznymi. Pomagała ludziom za darmo, nie czerpała z tego korzyści. Twierdziła, że skoro dostała taki dar to nie wolno jej za to brać pieniędzy. Pisywałyśmy na pw na jakimś forum. Od słowa do słowa i tak wyszło, że umie prowadzić sesje przez internet, że mogłaby pomóc mojej mamie. Po rozmowie z mamą (dość sceptyczną z początku) zrobiła tę sesję... i mimo, że miały być 3 to kobita odmówiła po pierwszej. Powiedziała, że mama jest wampirem, wyssała z niej całą energię, przez co musiała odmówić innym sesje tego dnia
Powiedziała, że chciała pomóc, ale mama nie daje sobie pomóc, bo ma ustawione blokady w swoim polu energetycznym. I jest przez to zachłanna, chce tylko czerpać od innych. Za to mama byłą po tej sesji taka jak nigdy: radosna, rozpromieniona, pełna wigoru i energii... Dopytywała o dalsze sesje i była zawiedziona, że więcej ich nie będzie. Gotowa była co tydzień brać udział w takich sesjach, tak świetnie się po nich czuła
I tyle w temacie
Wszystkie pozdrawiam serdecznie i miłego popołudnia.
A Bulince przesyłam wirtualne uściski i serdeczności.