Kobieta i... papierosy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 109 z 109 ]

66 Ostatnio edytowany przez busiu (2012-07-06 20:27:41)

Odp: Kobieta i... papierosy

Ty chyba kpisz- nie pofatygowałeś się, żeby przeczytać regulamin forum i jeszcze masz pretensje?

Nie doczytałeś również tego, że moim zdaniem dziewczyna jest ładna, ale papieros wszystko psuje. Można to porównać do łyżki dziegciu w beczce miodu.

Papierosy poza radością dla fetysztystów są tylko szkodliwym nałogiem. Nie powinno się tego wspierać i usprawiedliwiać- wejdzie jakaś dziewczyna, przeczyta że to "seksy" i może kiedyś za podążanie za "modą" zapłaci rakiem.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-07-06 23:26:20)

Odp: Kobieta i... papierosy

Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia na które wyraźnie zbaczamy to mnie jest po prostu przykro gdy widzę ładną kobietę która pali.

Co do skasowanego linka, a mogę sobie wyobrazić co w nim było, to nie rozumiem przekazu. Jest siedem miliardów ludzi, to nie jest problem żebym mógł odmówić palącej i znaleźć sobie niepalącą, skądinąd zdarzały mi się sytuacje kiedy niewiele brakowało ale palenie dyskwalifikowało mój wybór. Tylko dlaczego usiłujesz mnie przekonać że mam inny niż deklaruję gust? Ano dlatego:

To co teraz widzimy to są skutki zaangażowania energetycznego. Ponieważ moje posty nie są mamrotaniem wariata jego umysł je akceptuje wbrew osobistym upodobaniom - bo nie ma innego wyjścia - ale zaangażował swoje życie w kobietę palącą, więc zaczyna się miotać żeby tylko postawić na swoim, chociaż nikt go nie zmusza żeby cokolwiek zmieniał. Dyskusja skończona bo dalej pozostaje już tylko czekać kiedy do akcji wkroczy rzeczownik "nazista" itp.

68

Odp: Kobieta i... papierosy

pytanie jest dla mnie postawione w sposób utrawlający stereotypy różnicujące płeć,
dla mnie niczym nie róźni się mężczyzna palący na ulicach od kobiety, nie lubie kiedy ktoś idzie przede mną z fajką bo cały dym wpada mi w twarz a jestem osobą niepalącą więc to przeszkadza,
bardzo nie podoba mi się krytykowanie tylko Pań za palenie na ulicach w sytuacji kiedy problem dotyczy równieź mężczyzn i dziwie się że krytykują zwłaszcza inne kobiety ?! dlaczego kobiety mają być oceniane surowszą miarą od Panów??? dlaczego nadal Panom można więcej i na więcej można im przymknąć oko? przez podobnie skonstruowane pytania zaciskamy petle sobie same, nie róbmy tego drogie kobiety, egzekwujmy jednakowo, mierzmy jednakową miarą i nie wymagajmy więcej od samych siebie niż od męzczyn oni tego nie robią.

69

Odp: Kobieta i... papierosy
cytrusowa napisał/a:

pytanie jest dla mnie postawione w sposób utrawlający stereotypy różnicujące płeć,
dla mnie niczym nie róźni się mężczyzna palący na ulicach od kobiety, nie lubie kiedy ktoś idzie przede mną z fajką bo cały dym wpada mi w twarz a jestem osobą niepalącą więc to przeszkadza,
bardzo nie podoba mi się krytykowanie tylko Pań za palenie na ulicach w sytuacji kiedy problem dotyczy równieź mężczyzn i dziwie się że krytykują zwłaszcza inne kobiety ?! dlaczego kobiety mają być oceniane surowszą miarą od Panów??? dlaczego nadal Panom można więcej i na więcej można im przymknąć oko? przez podobnie skonstruowane pytania zaciskamy petle sobie same, nie róbmy tego drogie kobiety, egzekwujmy jednakowo, mierzmy jednakową miarą i nie wymagajmy więcej od samych siebie niż od męzczyn oni tego nie robią.

Oj wcale tak nie jest wink. Sama nie palę i mam niepalącego smile. Nie będę nikogo krytykować, po prostu nie lubię dymu. I myślę, że jak dla kogoś przykry jest widok palącej dziewczyny, niszczącej swoje zdrowie, to faceta tak samo.

70

Odp: Kobieta i... papierosy
cytrusowa napisał/a:

bardzo nie podoba mi się krytykowanie tylko Pań za palenie na ulicach w sytuacji kiedy problem dotyczy równieź mężczyzn i dziwie się że krytykują zwłaszcza inne kobiety ?! dlaczego kobiety mają być oceniane surowszą miarą od Panów??? dlaczego nadal Panom można więcej i na więcej można im przymknąć oko? przez podobnie skonstruowane pytania zaciskamy petle sobie same, nie róbmy tego drogie kobiety, egzekwujmy jednakowo, mierzmy jednakową miarą i nie wymagajmy więcej od samych siebie niż od męzczyn oni tego nie robią.

Prawdopodobnie, najzwyczajniej w świecie autorka wątku była ciekawa akurat refleksji dotyczących palenia kobiet. Być może dlatego, że to kobiet jest więcej na tym forum wink

Co do krytyki, to dlaczego kobiety kobiet nie powinny negatywnie oceniać?
Skoro ktoś wypowiada się negatywnie o kobiecie palącej, to przecież nie oznacza, że jednocześnie daje przyzwolenie na przymykanie oka na palących facetów...

Jasne, że w kulturowym kontekście, czasami kobieta jest bardziej krytykowana za palenie. To z uwagi na role społeczne jej przypisywane. Matka Polka z fajkiem, przecież to nie uchodzi wink

Ten tekst z zaciskaniem pętli w kontekście tego pytania to niezła dramaturgia. Rozumiem apel, ale treść trochę przesadzona.

71

Odp: Kobieta i... papierosy

nie muszisz się ze mną zgadzać doroto.f
dla mnie temat jest ważny, i będe zwracać na niego uwagę bez względu na to jak ludzie będą go odbierać, uważam że na kobietach ciąży zbyt wiele obowiązków i powinności w takim społecznym wymiarze i tego typu stwierdzenia : jak wygląda kobieta z papierosem? czy kobieta po alkoholu czy np. kobieta uprawiająca seks z zabezpieczeniem z wieloma mężczyznami są pytaniami które pogłębiają różnice płci, oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wiele  osób może "oburzać" się czytając moje poglądy ale cóż, raz jeszcze chcę podkreślić ze nie ma to żadnego znaczenia czy robi to kobieta czy mężczyzna i nie widzę sensu w tego typu pytaniach.

72

Odp: Kobieta i... papierosy

Cytrusowa, jak wyrównywać poziom to w górę ,a nie w dół.

A znaczenie owszem ma, mamy dość mocne dowody na to że papierosy bardziej szkodzą kobietom niż mężczyznom. To że jesteśmy równi to nie znaczy że tacy sami.

73

Odp: Kobieta i... papierosy

Praca też szkodzi...

Może by tak zakazać pracy, każdy obywatel miałby równe szanse wysypiać się porządnie każdego dnia.

A wiadomo, sen to zdrowie :-)

Proponuję głosować na obywatela Kononowicza - on zapowiadał, że jak wygra, to wszystko zlikwiduje - także papierosy.

Pan Lewski może po raz setny przypominać że papierosy są be, bo szkodzą - każdy to wie - w końcu na każdej paczce są wielkie napisy.

A ja i tak będę cenił palące dziewczyny i kropka :-)  Po prostu lubię to, podoba mi się to i nie musi to mieć żadnego logicznego uzasadnienia.

74

Odp: Kobieta i... papierosy

Alkohol szkodzi, fajki szkodzą ,narkotyki szkodzą ...to jedne z tych bardziej szkodliwych nałogów,które szkodzą i to jest fakt smile
Tyle,że ja bym chciała wiedzieć co znajduje się w naszym jedzeniu ,które tak samo bardzo szkodzi i jest przyczyną wielu dotąd mniej znanych schorzeń.
Skąd się wziął celullitis o którym wcześniej nikt nie wiedział ani był w posiadaniu.
Moja mama choć to już kobieta po 60tce ma ciało bardziej jędrne jak moja szczupła siostrzenica dziewczyna lat 23,zgrabna wysportowana i niestety z celullitem na udach i pośladkach.
Chciałabym wiedzieć co za idiota wpadł na pomysł dodawania oleju do mleka,chciałabym wiedzieć jak rosną warzywa i czym są szprycowane, że rosną i dojrzewają w ciągu jednej doby.
Mięso które pozbawione smaku kurczy się podczas gotowania z kilograma do połowy porcji.
Jogurty które jogurtami wcale nie są...słodziki które mają wspomagać odchudzanie a przyczyniają się do chorób serca.
Nawet płatki kukurydziane nie są już ...płatkami kukurydzianymi.
W końcu same papierosy...jako główny przedmiot sporu...zamiast Nikotyny ogrom chemicznych uzależniaczy i innych substancji trujących organizm.
Patrząc na to co Nam się serwuje....samo oddychanie wydaję się nie zdrowym.

75 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-07-12 00:48:41)

Odp: Kobieta i... papierosy
gr3da napisał/a:

Praca też szkodzi...

Może by tak zakazać pracy, każdy obywatel miałby równe szanse wysypiać się porządnie każdego dnia.

Nie kompromituj się, trzeba być jak ten gentleman w cylindrze, w zimie z wody zmarzniętej przez dzieci ulepiony żeby nie zauważyć prostego związku: nie pracujesz- nie masz za co żyć - > jesteś martwy ,a nie chory na raka albo zmęczony


gr3da napisał/a:

A ja i tak będę cenił palące dziewczyny i kropka :-)  Po prostu lubię to, podoba mi się to i nie musi to mieć żadnego logicznego uzasadnienia.

Wiemy o tym już od tygodnia


nikandra napisał/a:

Patrząc na to co Nam się serwuje....samo oddychanie wydaję się nie zdrowym.

Ale za czym to ma być argument? Za tym że skoro jadamy cykutę to trzeba jeszcze poprawić arszenikiem?

76

Odp: Kobieta i... papierosy
Pan Lewski napisał/a:
nikandra napisał/a:

Patrząc na to co Nam się serwuje....samo oddychanie wydaję się nie zdrowym.

Ale za czym to ma być argument? Za tym że skoro jadamy cykutę to trzeba jeszcze poprawić arszenikiem?

a co? nie palenie daję ci tą pewność ,że właśnie tak nie jest?
Żaden to argument...palenie było,jest i będzie smile nie zależnie od tego  czy komuś się podoba czy nie a że jest szkodliwe, chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę.

77 Ostatnio edytowany przez alutka88 (2012-07-15 21:00:14)

Odp: Kobieta i... papierosy

Jeśli palacz żyje samotnie, nie otaczają go kochający ludzie, którym zależy na jego szczęściu, wówczas jest panem swojego życia. Ale jeśli rujnuje swoje zdrowie i doprowadza do tego, że jego bliscy muszą później w wielkim strachu walczyć o jego życie, a w przypadku nieskutecznego leczenia żegnać na zawsze, to już zupełnie inna sprawa.

Wiem, co piszę. Kilka dni temu dowiedziałam się, że mama mojego partnera jest bardzo chora - przez palenie właśnie. Lekarz kazał przygotowywać się na najgorsze. Serce mi się kraje, gdy widzę, jak ukochany cierpi, jak bardzo się boi. Staramy się nie tracić nadziei, ale z wielką obawą patrzymy w przyszłość.

Dlatego też potępiam palaczy, a wypowiedzi typu "palę, bo to moja sprawa" uważam za szczyt egoizmu.

Odnosząc się bezpośrednio do wątku stwierdzę tylko, że paląca kobieta wygląda fatalnie... Miałam w studenckiej grupie nałogowe palaczki i wierzcie mi, że zasadne jest stwierdzenie, że jest coś takiego jak "tytoniowa twarz". Dziewczyny miały koszmarną cerę, wyglądały przynajmniej o kilka lat starzej, miały szarą, ziemistą skórę, niektórym wyskakiwały krosty. Dodatkowo zapach fajek połączony z perfumami po prostu zwalał z nóg.

78 Ostatnio edytowany przez luc (2012-07-18 12:30:30)

Odp: Kobieta i... papierosy
Pan Lewski napisał/a:

Gratuluję że masz zdrowe dzieci, pytanie czy nie byłyby zdrowsze, silniejsze i inteligentniejsze gdyby twoja kobieta nigdy nie paliła.

Moje dzieci też zdrowe, a palę od 17 roku życia (wyłączywszy ciąże i karmienie). Przy dzieciach nigdy nie paliłam. Czy mogłyby być zdrowsze? No nie wiem czy może być stopień wyższy od "zdrowe" (oczywiście nie w sensie językowym tylko medycznym). Po prostu SĄ ZDROWE. I zawsze były.
Czy mogłyby być bardziej inteligentne? Hm. Inteligentne są, nie powiem, w końcu ich sukcesy o tym świadczą. A czy mogłyby być bardziej? Kurcze ! Bez przesady, Nobla (medalu Fieldsa, nagrody Pulitzera itd) dostać nie muszą. A jak go nie dostaną to na pewno nie przez moje palenie.
Co do reszty, to doprawdy, higiena osobista sprawę załatwia. Nie palę wśród ludzi niepalących, nie palę u nikogo w domu, nie mam "tytoniowej twarzy" (jak to ktoś określił), jak się komuś nie podobam jako palaczka to trudno. Reszta mi wystarcza.
Co do wpływu na zdrowie to trudno to negować, ale przypominam sobie historię najstarszej kobiety świata - Francuzki - zmarła w wieku 124 lat. Na rok przed śmiercią rzuciła palenie i od razu ją "zwinęło".
Piszę to trochę z przekory, ale wkurzają mnie takie autorytatywne wypowiedzi.
I mój mąż zawsze zachwyca się moimi dłońmi (paznokcie też do nich należą).

79 Ostatnio edytowany przez Ba-Cha (2012-07-18 07:42:28)

Odp: Kobieta i... papierosy
luc napisał/a:
Pan Lewski napisał/a:

Gratuluję że masz zdrowe dzieci, pytanie czy nie byłyby zdrowsze, silniejsze i inteligentniejsze gdyby twoja kobieta nigdy nie paliła.

Moje dzieci też zdrowe, a palę od 17 roku życia (wyłączywszy ciąże i karmienie). Przy dzieciach nigdy nie paliłam. Czy mogłyby być zdrowsze? No nie wiem czy może być stopień wyższy od "zdrowe" (oczywiście nie w sensie językowym tylko medycznym). Po prostu SĄ ZDROWE. I zawsze były.
Czy mogłyby być bardziej inteligentne? Hm. Inteligentne są, nie powiem, w końcu ich sukcesy o tym świadczą. A czy mogłyby być bardziej? Kurcze ! Bez przesady, Nobla (medalu Fieldsa, nagrody Pulitzera itd) dostać nie muszą. A jak go nie dostaną to na pewno nie przez moje palenie.
Co do reszty, to doprawdy, higiena osobista sprawę załatwia. Nie palę wśród ludzi niepalących, nie palę u nikogo w domu, nie mam "tytoniowej twarzy" (jak to ktoś określił), jak się komuś nie podobam jako palaczka to trudno. Reszta mi wystarcza.
Co do wpływu na zdrowie to trudno to negować, ale przypominam sobie historię najstarszej kobiety świata - Francuzki - zmarła w wieku 124 lat. Na rok przed śmiercią rzuciła palenie i od razu ją "zwinęło".
Piszę to trochę z przekory, ale wkurzają mnie takie autorytarne wypowiedzi.
I mój mąż zawsze zachwyca się moimi dłońmi (paznokcie też do nich należą).

Witam ... Luc tongue:  podobnie u mnie
higiena to podstawa -  tongue:  ....
dodam jeszcze : nie palę na ulicy- na przystanku ... przed wyjściem z domu - szoruję zęby ( białe! ) + guma miętowa ....
temat rzeka - tyle zwolenników - co przeciwników .....http://vpx.pl/i/2012/07/18/yZUiJ.jpg

80 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-07-18 16:30:49)

Odp: Kobieta i... papierosy
luc napisał/a:

.
Czy mogłyby być bardziej inteligentne? Hm. Inteligentne są, nie powiem, w końcu ich sukcesy o tym świadczą.

Doświadczenia są mylące. Ale gratuluję.

luc napisał/a:

.
A czy mogłyby być bardziej? Kurcze ! Bez przesady, Nobla (medalu Fieldsa, nagrody Pulitzera itd) dostać nie muszą. A jak go nie dostaną to na pewno nie przez moje palenie.

Tego nie wiemy i się nie dowiemy bo ewentualne straty biologiczne w komórkach jajowych czy rozwijającym się płodzie zostały już wykonane i nie możemy przeprowadzić symulacji która by sprawdziła czy mogłaś mieć Einsteina. W starożytności opieka medyczna i wiedza o działaniu organizmu była znacznie mniejsza niż obecnie, a mamy przekonujące świadectwa o ludziach dożywających setki i podróżujących po świecie grubo po 90tce.

luc napisał/a:

.
Co do wpływu na zdrowie to trudno to negować, ale przypominam sobie historię najstarszej kobiety świata - Francuzki - zmarła w wieku 124 lat.

Ewenementy się zdarzają, widocznie miała wyjątkowo silny i odporny na uszkodzenia DNA organizm. Gdyby na świecie w jakimś tam okresie żyło 10 mld ludzi, z tych ludzi 5mld byłaby paląca i oni przeważnie żyliby dłużej od niepalących to to był jakiś argument ale w dalszym ciągu niepewny bo jest wiele czynników (nie wiemy czy np. 5 mld niepalących nie żyło w skrajnej nędzy).


luc napisał/a:

.
Na rok przed śmiercią rzuciła palenie i od razu ją "zwinęło".

Dobrze wiesz że niepalenie dla osoby uzależnionej nie jest łatwe. Organizm przeżywa szok kiedy pozbawia się go substancji od których jest uzależniony, już dla 80 latka rzucanie palenia jest groźne.

81

Odp: Kobieta i... papierosy

Pan Lewski - tak, wiem to wszystko.
Zauważyłeś, że pisałam z przekory ?

82

Odp: Kobieta i... papierosy

Najwyraźniej nie.

Jak widzisz nie mam wcale takich dużych możliwości.

83

Odp: Kobieta i... papierosy

Witaj Ba-Cha.
Też nie palę na ulicy - po prostu mi się to nie podoba.
Na przystankach tak samo - wiem, że to innym przeszkadza.
W samochodzie palę wyłącznie jak jestem sama albo z innym palaczem. Nawet jak ktoś mówi, że  mu to nie przeszkadza to i tak przy nim w samochodzie nie palę.
Zresztą najbardziej lubię palić sama przy kawie i książce.
Pozdrawiam.

84 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2012-07-19 16:14:20)

Odp: Kobieta i... papierosy

A wiecie czego ja nie rozumiem? Jak można "lubić palić"? wink Luc, nie żebym się Ciebie czepiała smile Chodzi mi po prostu a samo stwierdzenie, bo jak można lubić coś co szkodzi Twojemu zdrowiu, a ty sam dobrze o tym wiesz. Poza tym dym tytoniowy najnormalniej w życiu śmierdzi wink A już w ogóle nie rozumiem "palenia okazjonalnego", przy alkoholu, bo znajomi palą... to już dla mnie kosmos. Jak nie pale, to wcale... Kiedyś pytałam kolegę, jak może mówić że lubi palić? Co w tym do lubienia jest? On powiedział, że sam "rytuał palenia" mu sprawia przyjemność... dla mnie to kosmos smile Ja tam wole "rytuał" zjedzenia ciastka, czy napicia sie soku pomarańczowego wink big_smile

85

Odp: Kobieta i... papierosy
Margolinka napisał/a:

A wiecie czego ja nie rozumiem? Jak można "lubić palić"? wink Luc, nie żebym się Ciebie czepiała smile Chodzi mi po prostu a samo stwierdzenie, bo jak można lubić coś co szkodzi Twojemu zdrowiu, a ty sam dobrze o tym wiesz. Poza tym dym tytoniowy najnormalniej w życiu śmierdzi wink A już w ogóle nie rozumiem "palenia okazjonalnego", przy alkoholu, bo znajomi palą... to już dla mnie kosmos. Jak nie pale, to wcale... Kiedyś pytałam kolegę, jak może mówić że lubi palić? Co w tym do lubienia jest? On powiedział, że sam "rytuał palenia" mu sprawia przyjemność... dla mnie to kosmos smile Ja tam wole "rytuał" zjedzenia ciastka, czy napicia sie soku pomarańczowego wink big_smile

Niepalaczowi nie da się tego wytłumaczyć. Tylko palacz to rozumie.
Cukrzyk też wie, że slodycze mu szkodzą, a mimo to je zjada (oczywiście nie wszyscy). Można by dodać parę innych przykładów. Nie jesteśmy tak racjonalni jak nam się wydaje.
Może ostatnim zdaniem sama sobie odpowiedziałaś?

Nota bene - też nie rozumiem "okazjonalnych" palaczy.

86

Odp: Kobieta i... papierosy

No ok, jedzenie słodyczy przez cukrzyków, czy to ciastko i sok przeze mnie, to podobna sytuacja. No ale ciastko nie śmierdzi jak tytoń wink Sok tez pachnie. Wiem, wiem...palaczowi pewnie tytoń pachnie, ale ja i tak tego nigdy nie zrozumiem big_smile tongue

87

Odp: Kobieta i... papierosy

Ja co prawda nie palę, ale potrafię zrozumieć, że to nie tylko o nałóg chodzi. Osoby palące pewne sytuacje nieodłącznie kojarzą właśnie z papierosem. Dla jednych jest to spotkanie przy piwie, dla innych chwila kiedy samotnie za kierownicą samochodu mkną przed siebie. Tak jak piszecie - to jest cały rytuał, prawie namaszczenie, połączone z określonymi czynnościami, zwykle dopiero na końcu delektowanie się smakiem. Mój mąż na przykład uwielbia wieczorem usiąść w fotelu na balkonie, zapalić papierosa i... pomyśleć. Widzę jak ogromną sprawia mu to przyjemność - nie sam papieros, ale właśnie ta wyrwana chwila połączona z paleniem.

Co więcej, rozumiem nawet tych ,,okazjonalnych" palaczy, bo gdybym miała wyciągać po to rękę, przybrałoby to właśnie tę formę. Zdarzają się takie okoliczności kiedy sama mam ochotę dołączyć do palącego towarzystwa, nie robię tego jednak dla zasady, bo skoro nie czuję takiej konieczności, to również nie korzystam z tzw. okazji.

88

Odp: Kobieta i... papierosy

Ja w szkole zawsze chodziłam z koleżankami "na papierosa". Dodam, że nigdy nie paliłam wink Mimo to, nigdy mi to nie przeszkadzało w towarzyszeniu palącemu towarzystwu. Byłam "biernym palaczem", wystarczająco mi to już szkodziło, żebym sobie jeszcze musiała dokładać sama wink

89

Odp: Kobieta i... papierosy

ja nie pale pomimo ze u mnie kazdy pali, siostra, mama, tata mnie jakos nie ciagnie choc nie ukrywam ze od czasu do czasu tzw raz na pol roku zapale , okazyjnie przy drinku , ale to nic zobowiazujacego.

90

Odp: Kobieta i... papierosy

Cisowianko, ok nie palisz. Ale po co w takim razie raz na pół roku palisz przy drinku? Pytam tak z czystej ciekawości, jak Ty to widzisz?

91

Odp: Kobieta i... papierosy
luc napisał/a:

Witaj Ba-Cha.
Też nie palę na ulicy - po prostu mi się to nie podoba.
Na przystankach tak samo - wiem, że to innym przeszkadza.

W samochodzie palę wyłącznie jak jestem sama albo z innym palaczem. Nawet jak ktoś mówi, że  mu to nie przeszkadza to i tak przy nim w samochodzie nie palę.
Zresztą najbardziej lubię palić sama przy kawie i książce.
Pozdrawiam.

Witaj Luc lol najwięcej kurzę przy kompie lol ...przy kawce - to obowiązek tongue:
syty nie zrozumie głodnego ...
nałóg palenia - zrozumie tylko palacz - albo ten co rzucił !!
jak rzucałam .... to po paru miesiącach ... w nocy mi się śniły!!!!! tongue:
czym dłużej - tym bardziej .... myślałam o jednym dymku!! .... tj. cholerny nałóg ....

pozdrawiam ............

92 Ostatnio edytowany przez luc (2012-07-20 13:48:38)

Odp: Kobieta i... papierosy
Ba-Cha napisał/a:

nałóg palenia - zrozumie tylko palacz - albo ten co rzucił !!

Witaj Ba-Cha.
Z tym zrozumieniem u byłych palaczy jest czasem jeszcze gorzej niż u niepalących. Neofici bywają gorsi. Zero tolerancji. Mam takie 2 osoby w otoczeniu. Gdyby to wynikało z chęci uniknięcia kontaktu z papierosem (obawa powrotu?) to rozumiem. Ale  z moich obserwacji że to nie jest z tym związane. Chyba, że tak dobrze się kamuflują. Na szczęście nie wszyscy z nich się tak zachowują.

Jeśli chodzi o tolerancję lub jej brak, to większość reakcji niepalaczy jestem w stanie zrozumieć. Jednego tylko nie. Jak ktoś przychodzi do mojego domu i od progu zaczyna narzekać, że czuć papierosy (ewentualnie fajkę, którą pali mój mąż). W końcu jak ktoś przychodzi do domu palacza to wie czego się może spodziewać. Nie chodzi o intensywny zapach (bo o to dbam żeby go nie było) tylko tę nutkę lekko (naprawdę lekko) wyczuwalną. To tak jakby ktos mówił u mnie w domu, że mu śmierdzi psem. Fakt, ten zapach bywa (zwłaszcza po deszczu) czasem intensywny (pies duży). Ja nie mówię w domu gdzie są koty, że je czuć.
Choć może nie jest to kwestia tolerancji tylko braku kultury.

Pozdrawiam znad kawy i papierosa.

93 Ostatnio edytowany przez gr3da (2012-07-21 16:57:04)

Odp: Kobieta i... papierosy

Panie Lewski :  "Tego nie wiemy i się nie dowiemy bo ewentualne straty biologiczne w komórkach jajowych czy rozwijającym się płodzie zostały już wykonane i nie możemy przeprowadzić symulacji która by sprawdziła czy mogłaś mieć Einsteina."

A co byś powiedział na udzielanie licencji na płodzenie dzieci jedynie tym co maja świetne geny i nie spłodzą chorowitych i głupich zakał społecznych ?  Pomyśl, jak świetne moglibyśmy mieć społeczeństwo (i polityków), gdyby zezwalano płodzić dzieci jedynie ze spermy i jajeczek obywateli mających powiedzmy IQ powyżej 120%.  O ile byłoby mniej durnoty, palenia pewnie też mniej (bo im wyższe IQ, tym mniejszy odsetek palących)


----------
Margolinka: " No ok, jedzenie słodyczy przez cukrzyków, czy to ciastko i sok przeze mnie, to podobna sytuacja. No ale ciastko nie śmierdzi jak tytoń. Sok tez pachnie. Wiem, wiem...palaczowi pewnie tytoń pachnie, ale ja i tak tego nigdy nie zrozumiem"

Zapachy to rzecz względna - część zapachów jest prawie zawsze pozytywnie odbierana przez prawie każdego człowieka - ot róża, skórka cytrynowa, mięta.   Ale są też zapachy nabyte. Te zapachy na początku wydają się ani fajne ani nie fajne, czasami nawet mocno śmierdzą.
Dopiero z czasem człowiek zaczyna je doceniać.
Ot. francuskie sery, czosnek, cebula, makrela, ocet, śledzik, piwo, wino czy zapach kobiecego krocza (naturalny, nie po wyszorowaniu mydłem) To bardziej kwestia skojarzenia i nastawienia - jeśli coś co pachnie w dany sposób postrzegasz pozytywnie, to zapach ten też staje się z czasem pozytywny, kiedy odwrotnie, to zapach będzie ci się źle kojarzył.

Z papierosami jest podobnie. Kojarzysz zapach dymu z przyjemnością jaką daje ci zaciągniecie się tym dymem. 
Z resztą jak palisz, to zupełnie inaczej dym pachnie, niż ten wdychany w zadymionym pomieszczeniu. Są też rożne papierosy - niektóre śmierdzą, a niektóre mają zapach co nawet nie palaczowi może się podobać - taki zbliżony do aromatu dymu z fajki.   ( W Polsce raczej takich teraz nie ma, bo wszystkie dostępne u nas papierosy są produkowane z polskiego kiepskiego tytoniu  (za chłodny klimat))

-----------------------------

"Cisowianko, ok nie palisz. Ale po co w takim razie raz na pół roku palisz przy drinku? Pytam tak z czystej ciekawości, jak Ty to widzisz?

Co czujesz kiedy raz w miesiącu zjesz sobie kawałek dobrej czekolady (jak nie lubisz czekolady to wpisz tutaj jakąś ulubiona potrawę, którą rzadko jadasz, ale przepadasz za nią) Połącz to z lekkim rauszem jaki czujesz po wypiciu drinka i odrobiną uczucia jak podczas orgazmu.  W ten sposób otrzymasz odpowiedź najbardziej zbliżoną do tego co czuje osoba paląca papierosa.  Sam palę sporadycznie, nie mam żadnego musu, że muszę zapalić. Mogę nie palić tygodniami. Ale jak pojawia się okazja, to lubię sobie zapalić - pod warunkiem, że jest to coś smacznego.  (bo jak pisałem wyżej, niektóre papierosy są dosyć paskudne)

94

Odp: Kobieta i... papierosy
gr3da napisał/a:

Panie Lewski :
A co byś powiedział na udzielanie licencji na płodzenie dzieci jedynie tym co maja świetne geny i nie spłodzą chorowitych i głupich zakał społecznych ?  Pomyśl, jak świetne moglibyśmy mieć społeczeństwo (i polityków), gdyby zezwalano płodzić dzieci jedynie ze spermy i jajeczek obywateli mających powiedzmy IQ powyżej 120%.  O ile byłoby mniej durnoty, palenia pewnie też mniej (bo im wyższe IQ, tym mniejszy odsetek palących)

To już mi pachnie eugeniką. Ja w taki sposób wypowiedzi Pana Lewskiego nie odebrałam.

95 Ostatnio edytowany przez gr3da (2012-07-23 19:33:24)

Odp: Kobieta i... papierosy

No bo pachnie eugeniką !  i co z tego ?

Czemu oburzamy się jeśli kobieta pali w ciąży a nie oburzamy się jeśli półgłówek spłodzi głupawe potomstwo ?

To zależy nam żeby mieć tylko zdrowe dzieci czy też chodzi tutaj jedynie o dyskryminowanie palaczy?

Skoro dyskryminujemy palaczy to czemu nie dyskryminujemy idiotów ?

W końcu Einstein, Audrey Hepburn, John F Kennedy, George Orwell, Oscar Wilde czy Marlena Dietrich byli palaczami / palaczkami...

96

Odp: Kobieta i... papierosy

Dla mnie paląca kobieta to tak samo przykry widok jak palący facet.

97

Odp: Kobieta i... papierosy

Sam Adolf Hitler walczył z nikotynizmem 30 lat wcześniej niż w USA przyznali, że papierosy powodują raka...

http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-tobacco_movement_in_Nazi_Germany

Skoro z tym miał rację, to czemu nie z eugeniką ?

98 Ostatnio edytowany przez Pan Lewski (2012-08-02 11:03:41)

Odp: Kobieta i... papierosy
gr3da napisał/a:

Sam Adolf Hitler walczył z nikotynizmem 30 lat wcześniej niż w USA przyznali, że papierosy powodują raka...

http://en.wikipedia.org/wiki/Anti-tobacco_movement_in_Nazi_Germany

Skoro z tym miał rację, to czemu nie z eugeniką ?

Usiłujesz wykonać argument ad hitlerum tylko że takie argumenty są g. warte. Równie dobrze można powiedzieć że silnik odrzutowy to zło bo naziści pierwsi wprowadzili do produkcji samolot z napędem odrzutowym. To że użyli go do zestrzeliwania innych samolotów podczas gdy na dole prowadzili obozy koncentracyjne, wcale nie świadczy o tym że silnik odrzutowy jest zły. Ba, można by ad hitlerem powiedzieć że ubrania są złe bo naziści też nosili ubrania!
Podobnie jest z eugeniką. Z resztą jeżeli ktoś myśli że eugeniki się nie stosuje to jest w błędzie. Dlaczego odradza się posiadanie dzieci ludziom obciążonym genetycznie rakiem albo chorym na pląsawicę Huntingtona? To też jest w pewnym sensie eugenika, zorientowana na to żeby nie zgotować komuś piekła.

gr3da napisał/a:

To zależy nam żeby mieć tylko zdrowe dzieci czy też chodzi tutaj jedynie o dyskryminowanie palaczy?

Głupoty leczyć się nie da, ale palenie można rzucić ale go nie zaczynać. A swoją drogą to proszę o cytat, gdzie ja dyskryminowałem palaczy? Powiedziałem tylko że tego nie lubię i że oni szkodzą sobie i nie tylko sobie.

gr3da napisał/a:

Skoro dyskryminujemy palaczy to czemu nie dyskryminujemy idiotów ?

Jak to nie dyskryminujemy idiotów? Przyznać się, kto chętnie zatrudni w swojej firmie debila albo zaprosi go na kawę?!

Ja nie dyskryminuję palaczy, ale nie lubię jak mi ktoś zatruwa powietrze którym oddycham w kawiarni np., i jest mi przykro gdy widzę palącą kobietę. Nie mówię nawet o nielubieniu, ale wolno mi chyba nie lubić nawet najbardziej zacnego wina? A ty się czujesz wielce urażony tym że ja znam zawartość dymu papierosowego i skutki palenia.

Wracając do tematu, wczoraj przeczytałem w Przeglądzie ciekawy artykuł o zawałach. Przytaczam interesujące informacje:

"Jeszcze kilkanaście lat temu zawał występował przeważnie u osób po 45 roku życia. Obecnie przechodzą go osoby mające 35 lat ,a nawet 25 i to bez względu na płeć. (...) Aż 90% osób które przeszło zawał przed 40 rokiem życia paliło papierosy. U młodych mężczyzn palący tytoń ryzyko zawału wzrasta dwukrotnie ,a u kobiet trzykrotnie"

99

Odp: Kobieta i... papierosy

a ja mam w nosie co sobie tu poniektorzy roszcza - ziemia bez dymku a kobieta do garow i jak mam ochote na dymka przy piwie albo wieczornym relaksie (na zewnatrz, nie pale w pomieszczeniach) to moja sprawa i tyle. I fanie, ze mamy 2012 a nie Sredniowiecze. Bo cos tu sie kaznodziejow nazlazilo od cholery i swiat chca naprawiac. Radze od samych siebie zaczac.
Nie lubie tego typu tendencyjnych" pytan jak "co sadzicie o kobiecie z papierosem"? Dokladnie to samo co o mezczyznie - pali bo lubi i to jego/jej sprawa - jesli nie robi tego obok innych.

100

Odp: Kobieta i... papierosy
Mussuka napisał/a:

a ja mam w nosie co sobie tu poniektorzy roszcza - ziemia bez dymku a kobieta do garow i

Wypraszam sobie, albo proszę zacytować moją wypowiedź w której byłoby sformułowanie "kobieta do garów". Owszem, raz chyba napisałem sformułowanie "kobieta była od krowy" gdy pisałem o etymologii tego słowa i wskazywałem że kiedyś chcąc powiedzieć ładnie mówiło się "niewiasta" albo "białogłowa". Na całym forum nie ma nawet jednego postu w którym opowiadałbym się za jakimkolwiek konserwatyzmem.

101

Odp: Kobieta i... papierosy
Pan Lewski napisał/a:
Mussuka napisał/a:

a ja mam w nosie co sobie tu poniektorzy roszcza - ziemia bez dymku a kobieta do garow i

Wypraszam sobie, albo proszę zacytować moją wypowiedź w której byłoby sformułowanie "kobieta do garów". Owszem, raz chyba napisałem sformułowanie "kobieta była od krowy" gdy pisałem o etymologii tego słowa i wskazywałem że kiedyś chcąc powiedzieć ładnie mówiło się "niewiasta" albo "białogłowa". Na całym forum nie ma nawet jednego postu w którym opowiadałbym się za jakimkolwiek konserwatyzmem.

a czy ja do Ciebie kolego pilam? Ogolnie nie lubie podzialu ludzi doroslych i rownouprawnionych (do wszystkiego) na kobiety i mezczyzn.

102

Odp: Kobieta i... papierosy

Nie lubię. I tyle.

103

Odp: Kobieta i... papierosy

Lubię. I tyle.

104 Ostatnio edytowany przez gr3da (2012-08-11 18:14:46)

Odp: Kobieta i... papierosy

Statystki podają, że palące kobiety są atrakcyjniejsze dla jednej piątej facetów. (ten wynik jest zgodny z moimi własnymi obserwacjami) Dla ponad połowy facetów palące dziewczyny są mniej atrakcyjne.  Co dosyć zaskakujące, w przypadku postrzegania palących facetów przez panie statystyki są odwrócone... Nie sadziłem, że  aż dla 2/3 kobiet facet palący jest atrakcyjniejszy... Śmieszne, ale może to tłumaczyć moje słabsze powodzenie u płci pięknej w czasach kiedy byłem grzecznym "harcerzem", nie biorącym do ust alkoholu i papierosów.  Jak sobie trochę odpuściłem to "harcerstwo", przestałem być tak bardzo poprawny i grzeczny, a do towarzystwa wypiłem czasem drinka lub zapaliłem - od razu poprawiło się :-)
Na szczęście moje picie i palenie jest sporadyczne - coś mi zostało z tego harcerza ;-)

źródło :  http://www.femalefirst.co.uk/relationships/Smoking-245773.html

Ciekawe, jak to jest u polskich pań? Czy są tutaj panie, które same nie palą, ale w jakiś sposób kręci je widok "buntownika bez powodu" z papierosem?

105

Odp: Kobieta i... papierosy

Tak, moim skromnym zdaniem kobiety nie powinny palić. Kobieta powinna dbać o siebie a nie się truć.

106

Odp: Kobieta i... papierosy

Nie mam nic przeciwko, to jest ich indywidualna sprawa. Skoro lubią, niech sobie palą, ale nie w mojej obecności. Popieram zakaz palenia w publicznych miejscach.  Jedynie śmieszą mnie małolaty z papierosem w dłoni, pokazujące jakie to one są fajne i dorosłe, albo tak "zmęczone życiem" i "zestresowane", że aż muszą sobie zapalić. Nie widzę w tym nic fajnego. Nie będę się powtarzać, smutna123 wymieniła wszystkie "pozytywy" palenia papierosów.

107

Odp: Kobieta i... papierosy

Mnie się bardzo nie podoba takie stawianie sprawy kobieta a papierosy... na a facet i papierosy? Co za różnica?!
Byłam kiedyś z facetem, który palił, ale uważał, że kobieta paląca to czyste zło. Tak samo facet może sobie zmieniać dziewczyny jak chce i jest fajny a kobieta to już dziwka...

Wszystko jest dla ludzi. Można palić seksownie i dystyngowanie a można palić jak żul. Ot, cała prawda.

Jako palaczka również popieram zakaz palenia w miejscach publicznych, choć z zasady nie palę tam, gdzie jest dużo ludzi, którzy niekoniecznie chcą wdychać dym. Sama nie lubię po spaleniu siedzieć w zadymionym pomieszczeniu.

108

Odp: Kobieta i... papierosy

Kobieta czesto ladnie wyglada z papierosem, ale poza tym to palenie najchetniej prawnie bym zakazala. Znaczy sprzedawanie papierosow.
Mezowi palic zakazalam z grozba rozwodu. Fu

109

Odp: Kobieta i... papierosy

Jestem palaczką. Papierosy zaczęłam palić jeszcze w liceum. Zwykle  wypalam paczkę dziennie. Nie mogę sobie wyobrazić porannej kawy bez papierosa.
Jeżeli chodzi o moją skłonność do palenia to mam to po mamie. Moja mama potrafi wypalić ponad dwie paczki dziennie.
Papierosy pali także większość moich koleżanek. Dlatego najwięcej papierosów wypalam podczas naszych spotkań. Nigdy nie myślałam o tym, żeby rzucić.

Posty [ 66 do 109 z 109 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024