Aborcja - dla kobiet po... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Aborcja - dla kobiet po...

Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 17 18 19 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 911 do 975 z 1,207 ]

911 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-06-08 22:10:01)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

W moim przypadku, checi na dziecko z obu stron nie bylo, takze nie maluj tu dramatycznych scenariuszy z przyszlym ojcem przykuwajacym sie do mojego brzucha. I nie, nigdy tej aborcji nie zalowalam.

Nie szukam zrozumienia. Masz prawo do swoich pogladow na terminacje.

Zobacz podobne tematy :

912

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
marchewa91 napisał/a:

Poza tym to dosyć egoistyczne twierdzić, że to macica kobiety i to jej sprawa, czy chce to dziecko urodzić czy nie, bo dziecko jest też ojca, który ma do niego prawa i to tylko pokazuje egoizm takich kobiet, ponieważ nie tylko nie liczą się z dobrem dziecka, ale i z wolą partnera.

O właśnie, chyba Yogi zapytał parę stron wcześniej, czy mąż ma prawo zabronić żonie aborcji. Jakie jest Wasze zdanie?

913

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Baba, moze przekonywac, moze truc tylek, moze nawet sobie odejsc, ale nie zabraniac prawa nie ma. Tak samo jak ja nie mam prawa wetowac tego czy moj maz zazyczy sobie byc obrzezanym czy podwiazac sobie nasieniowody.

914

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
marchewa91 napisał/a:
adlernewman napisał/a:

Vian, wlasnie sie nad ta wypowiedzia Marchewy zastanawiam i jakkolwiek Jej sentiment jest szlachetny, to niestety zle ukierunkowany. Wg Kolezanki lepiej gdy zajechana, zdepresowana kobieta bedzie zmuszona do urodzenia dziecka, ktore psychicznie nie jest w stanie kochajaco wychowac?

Boze, Ty widzisz i nie grzmisz.

Może zbyt emocjonalnie się wyraziłam, ale nie chodziło mi tu o kobiety w ciężkiej depresji, tylko raczej o wygodne paniusie, które nie potrafią zapanować nad niesfornym dzieckiem, które zazwyczaj zachowuje się tak, bo próbuje zwrócić uwagę matki, która je zaniedbuje. Poza tym tak jak mówiłam - jest antykoncepcja, do łóżka im nikt też nie każe iść, a także możliwość oddania do adopcji.

No i ok, ale to jeśli kobieta nie radzi sobie z jednym dzieckiem i je zaniedbuje, to ma urodzić drugie, nie radzić sobie z dwoma i dwa zaniedbywać, jeśli pigułki czy tam spirala nawalą i zajdzie..? Wiesz, że jest mniej więcej 90% pewność, że te dzieci będą zaburzone i będą potrzebować terapii po dorastaniu z taką mamusią? Przy czym prawdopodobnie nie będą nawet wiedzieć, że są zaburzone, bo ich matka nie piła, nie katowała ich jakoś strasznie. Szkolny pedagog wrzuci je do worka "rozpuszczone emo" i oleje, one sobie swoje zaburzenia rozwiną, wdepną w parę toksycznych związków i do momentu, kiedy coś im się w życiu nie spieprzy serio konkretnie (np. nie spróbują się zabić) nikt może nie wiedziec, że SERIO mają problem.

Uważasz że to dobre rozwiązanie..?

915

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Baba, moze przekonywac, moze truc tylek, moze nawet sobie odejsc, ale nie zabraniac prawa nie ma. Tak samo jak ja nie mam prawa wetowac tego czy moj maz zazyczy sobie byc obrzezanym czy podwiazac sobie nasieniowody.

Bardzo ciekawe masz poglądy... Ciekawa jestem, czy też byś tak gorąco głosiła prawdy objawione o wolności podwiązywania sobie nasieniowodów przez męża, gdybyś chciała mieć dzieci ;/

Takie decyzje powinno się podejmować wspólnie, bo celem małżeństwa jest wychowanie potomstwa i raczej facet nie pchałby się do związku z jakąs kopniętą feministką, która ma zachciankę podwiązać sobie jajowody i nie obchodzi jej, co mąż na ten temat sądzi.

Vian - może oddać do adopcji, może się nimi zająć rodzina zastępcza, dziadkowie... najlepiej jest machnąć ręką i przyklasnąć aborcji, zakładam, że masz cudownych rodziców, ale wyobraź sobie, że twoi rodzice są beznadziejni i cię nie chcieli - co byś wolała? nigdy się nie urodzić czy zerwać z nimi kontakt? dla mnie odpowiedź jest prosta, więc nie mów mi o tym, czego te dzieciaki z takich rodzin by chciały a czego nie, bo to typowe gadanie psychologów akurat jest ;/

916

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Tej Waszej szwedzko-alkoholowej dyskusji, to ja nie rozumiem. No i co z tego, że w nocy o północy nie można na każdym rogu dostać wódki. hmm Mam rodzinę w Niemczech, normalnie piją, normalnie miewają gości, normalnie się czasem upijają nawet i nie pamiętam, żeby ktokolwiek latał o 2 w nocy szukać flaszki. Normalnie są barki, są piwniczki, piwa nie kupuje się z reguły w liczbie 2 sztuki tylko całą skrzynkę, do tego wina stołowe do obiadu, wina bardziej ekskluzywne, czasem deserowe, parę mocnych alkoholi różnych rodzajów, często w ilości więcej niż jedna butelka jednego rodzaju - zwykle mają dostateczne zapasy, żeby uchlać pluton radzieckich żołnierzy spod Stalingradu. W Wielkiej Brytanii i Włoszech jest tak samo. W Szwecji nigdy nie mieszkałam, ale nie widzę powodu, dla którego też nie miałoby tak być. To problem jakiś dla kogoś, że kupi się najwyżej 4 flaszki za jednym zamachem, które będą stały i czekały na okazję? Dla Szwedów widać nie.

917

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
marchewa91 napisał/a:

Vian - może oddać do adopcji, może się nimi zająć rodzina zastępcza, dziadkowie... najlepiej jest machnąć ręką i przyklasnąć aborcji, zakładam, że masz cudownych rodziców, ale wyobraź sobie, że twoi rodzice są beznadziejni i cię nie chcieli - co byś wolała? nigdy się nie urodzić czy zerwać z nimi kontakt? dla mnie odpowiedź jest prosta, więc nie mów mi o tym, czego te dzieciaki z takich rodzin by chciały a czego nie, bo to typowe gadanie psychologów akurat jest ;/

Zdecydowanie wolałabym się nie urodzić, z ręką na sercu.
Moi rodzice to na swój sposób wspaniali ludzie, ale w ich chęci do dziecka było więcej chęci niż dojrzałości, gotowości i odpowiedzialności. Zapłaciłam za to kupką problemów z którymi bujałam się sporo lat i które bardzo wiele mnie kosztowały. Teraz jest ok, ale nie jest powiedziane, że to czy tamto nie wyskoczy po latach jak diabeł z pudełka. Ok - chcieli mieć dziecko, wierzyli, że są gotowi, starali się, ja to wszystko czaję, ale po prostu wolałabym się z tym nie bujać.

Vian - może oddać do adopcji, może się nimi zająć rodzina zastępcza, dziadkowie...

Dziadkowie też nie są od wychowywania dzieci, spora część zwyczajnie tego już wcale nie chce, tak samo jak matka. Na wszystko jest w życiu pora i dla większości powiedzmy 60+ latków ten wiek to nie jest pora na wychowywanie przez kolejne lat 20 dzieciaków.

Co do adopcji i rodzin zastępczych - ja wolałabym usunąć dziecko niż oddać je do adopcji. W ogóle w naszym kraju i naszej rzeczywistości nie podoba mi się idea oddawania dzieci do adopcji. Niby małe dzieci mają wzięcie, ale nigdy nic nie wiadomo, a to czego się dowiedziałam o domach dzieci i wychowankach rodzin zastepczych pod kątem molestowania i przestępstw seksualnych skutecznie obrzydziło mi temat.

Ergo jak widzisz są różne postawy i nie zawsze podyktowane bezmyślnością.

918

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Marchewa, moze i dziwne mam poglady jak na Twoje oko, ale na szczescie moj facet sie ze mna zgadza. Do glowy by mu nie przyszlo ingerowac w moj uklad rozrodczy, podobnie jak ja nie zamierzam wtracac sie do jego wacka.

919

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Niby tak super wszystko dla tych dzieci, a moja koleżanka studentka pedagogiki zajmuje się dzieckiem , które ma kilka dni w sierocińcu w ramach praktyki z zawodu... Super z ta adopcja.

Kochana, ja bym wolała się nie urodzić przysięgam, gdybym miala miec rodzicow ktorzy sa beznadziejni. Sorry.

Celem małżeństwa DLA CIEBIE jest wychowywanie potomstwa. Dla mnie małżeństwo to dwoje ludzi, którzy chcą być razem na poważnie i na życie.
Wypraszam sobie słowa 'kopnięta feministka' na mój temat i 'zachcianka' na temat mojego podwiązania jajowodów.
Nie interesuje mnie co mój mąż sądzi na temat podwiązania jajowodów.
Pojmij , że ja dzieci nie chciałam, nie chcę i nie zechcę. Dlatego też żadnego dziecka nie będzie.
Nie powinny mieć dziecka pary w których jedna osoba dziecka nie chce.
On ze mną ślub jednak wziął.

A co do decydowania męża w sprawie aborcji.
On niema żadnych praw do chwili w której ojcostwo nie jest potwierdzone. Ojcem to może być każdy , można powiedzieć , że nie on tylko kolega.
Może mówić i można brać pod uwagę jego zdanie, ale nie powinien mieć prawa takiego, że może jej kazać i ona musi.
Ja osobiście bym męża chyba zapytała o zdanie i decydowała z nim, ale nie każdy musi.

920

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
marchewa91 napisał/a:

Vian - może oddać do adopcji, może się nimi zająć rodzina zastępcza, dziadkowie... najlepiej jest machnąć ręką i przyklasnąć aborcji, zakładam, że masz cudownych rodziców, ale wyobraź sobie, że twoi rodzice są beznadziejni i cię nie chcieli - co byś wolała? nigdy się nie urodzić czy zerwać z nimi kontakt? dla mnie odpowiedź jest prosta, więc nie mów mi o tym, czego te dzieciaki z takich rodzin by chciały a czego nie, bo to typowe gadanie psychologów akurat jest ;/

Akurat tu się mogę wypowiedzieć - moi rodzice mnie nie chcieli, jestem 100% wpadką i wzięli ślub wyłącznie z mojego powodu... bo tak wypadało.
Nawet kiedyś była sytuacja, jak ojciec chciał mnie z domu wyrzucić (a byłam zaledwie w podstawówce, nie pamiętam o co poszło, pewnie o bałagan w pokoju). Wkurzona wyszłam i zaczęłam się pakować, chciałam iść do koleżanki i  nagle słyszę moją matkę: "Przecież myśleliśmy o aborcji, to się teraz nie wygłupiaj".
Spider 10 lat później - zerowe poczucie własnej wartości, poczucie, że wszystkim naokoło przeszkadzam, brak ochoty do życia, myśli samobójcze.
Serio, lepiej nie istnieć niż usłyszeć takie coś i tak się czuć przez całe życie. Bo pretensji o to, że ktoś się nie urodził nikt nie ma i mieć nie może. Ale odwrotnie może być i wiele osób ma.
Dlatego zawsze będę bronić prawa do aborcji. Jeśli kiedyś będę mieć dzieci, to wtedy i tylko wtedy, gdy będę na nie w 100% gotowa psychicznie i materialnie (czyli zapewne nigdy tongue). Musiałabym być potworem, żeby komukolwiek zgotować to samo, czego nie życzę nawet najgorszym wrogom.
Co do szeroko pojętej "wygody" (rzucenie palenia, kariera itd) - cóż, nie mnie oceniać czyjeś priorytety i nie mnie decydować, co powinno być dla danego człowieka ważne, a wręcz najważniejsze. Ten człowiek ma własny rozum, sam sobie to ustalił, więc chyba wie. No i wracamy do punktu wyjścia - skoro ktoś z różnych przyczyn nie chce/nie może zrezygnować z pewnych rzeczy na rzecz dziecka, to czy może być dobrym rodzicem, nawet (albo raczej "zwłaszcza"), gdy zostanie zmuszony? Pomysł z zamykaniem ciężarnych był sarkastycznym żartem, czegoś takiego nawet Huxley nie wymyślił tongue

Co do ojca dziecka i tego, czy ma coś do powiedzenia - adlernewman ujęła to idealnie. Może kiedyś medycyna się rozwinie na tyle, żeby facet mógł donieść ciąże albo w nią nawet zajść, ale póki co - no przykro mi bardzo, kobieta ponosi wszelkie możliwe konsekwencje. Ciąża trwa 9 miesięcy, a przez ten czas facet może się rozmyślić ze 100 razy. Kobieta takiej opcji nie ma.

Żeby było jasne - przyjmuję do wiadomości, że płód (zarodek, zygota, blastocysta, czy jak tam się to wszystko fachowo nazywa) żyje od chwili poczęcia. Ma sobie jakiśtam swój materiał genetyczny. Ale nie uważam, żeby to był człowiek. Do trzeciego miesiąca nawet nie wygląda za bardzo jak człowiek, raczej coś z filmu "Obcy" tongue (odnośnie argumentu, że ma rączki, nóżki no i święte "serduszko"). Przywołam jeszcze raz sytuację człowieka po wypadku z uszkodzonym mózgiem, ciało funkcjonuje tylko dzięki maszynom, bez szans na wyleczenie. Pewnie, można się kłócić, że to nie to samo, że tamtego już się nie da uratować, a płód może się rozwinąć - ok, ale wszystko sprowadza się do jednego: mózg w tym danym momencie nie działa, tudzież jako taki nie istnieje, więc nie ma jak umrzeć (swoją drogą to ciekawe, gościa po wypadku można "zabić", bo już cośtam przeżył, a płód jeszcze nie miał tej "przyjemności", więc nie?).

O szlag. Przepraszam,że tyle tego wyszło sad

921

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Marchewa, moze i dziwne mam poglady jak na Twoje oko, ale na szczescie moj facet sie ze mna zgadza. Do glowy by mu nie przyszlo ingerowac w moj uklad rozrodczy, podobnie jak ja nie zamierzam wtracac sie do jego wacka.

Ja i mój facet też dzieci nie chcemy. Poinformowaliśmy się o tym nawzajem jak tylko zaczęliśmy się spotykać i nikt z tym problemu nie ma. Jestem na 100% przekonana, że jakbym usunęła nie miałabym absolutnie żadnych problemów natury psychicznej. Natomiast jakby mi ktoś kazał chodzić 9 miesięcy w ciąży to bym ześwirowała. Nie zamierzam narażać swojego zdrowia psychicznego dla płodu i faceta, który nie ma tutaj w sumie nic do gadania. Zawsze może ode mnie odejść jeżeli mu się zachce dzieci, ja niczego odnośnie niechęci posiadania dzieci przed nim nie ukrywałam. Jak on sobie zechce zrobić cokolwiek ze swoją płodnością to też jest jego prywatna sprawa i nie zamierzam mu zabraniać.

922

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Vian
piwno -alkoholowa dyskusje zaczal Snake. Ja nie znosze, jak ktos pisze bzdury. Dlatego sprostowalam. Osobiscie uwazam, ze legendy o prohibicji w Szwecji rozpowszechniaja nasi rodacy. Widzialam grupy ludzi - kilka, kilkanascie osob, czesto z jednej wsi, pracujace na gospodarstwach. Na czarno. Bez jezyka. Co tydzien przyjezdzal busik, piwo, wodka z kraju. Ja wieczorami chodzilam na spacery, bralam kilka schroniskowych psow. Ostrzegano mnie - tam nie chodz, tam mieszkaja Polacy, pija co dzien. Niestety, mamy przez to gorsza opinie niz muzulmanie. Bo oni nie pija.

923

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

Vian
piwno -alkoholowa dyskusje zaczal Snake. Ja nie znosze, jak ktos pisze bzdury. Dlatego sprostowalam. Osobiscie uwazam, ze legendy o prohibicji w Szwecji rozpowszechniaja nasi rodacy. Widzialam grupy ludzi - kilka, kilkanascie osob, czesto z jednej wsi, pracujace na gospodarstwach. Na czarno. Bez jezyka. Co tydzien przyjezdzal busik, piwo, wodka z kraju. Ja wieczorami chodzilam na spacery, bralam kilka schroniskowych psow. Ostrzegano mnie - tam nie chodz, tam mieszkaja Polacy, pija co dzien. Niestety, mamy przez to gorsza opinie niz muzulmanie. Bo oni nie pija.

Wiesz, ja na Marsie nie byłem, nie znam nikogo kto był na Marsie (Ty znasz?), a sporo o Marsie wiemy. No ale oczywiście szanuję Twoje zdanie, że jak czegoś nie widziałaś, to tego nie ma smile Jako żywo stanowi to kwintesencję stanowiska proaborcjonistów - skoro czegoś nie widzę, to tego nie ma i można udawać, że to tylko krwawa gaza ląduje w śmietniku...

WitchQueen napisał/a:

[...]Chodzę z moim psem na spacer bez smyczy od prawie 11 lat i nikt się nigdy o nic nie przyczepił dziwnym trafem. Jak ludzie zaczną swoje małe ujadające pieseczki trzymali na smyczy i będą sprzątać za nimi kupy, to ja rozważę wyprowadzanie swojego ułożonego, nikomu nic nie robiącego psa na smyczy i w kagańcu. Akurat u mnie na łące, nad rzeką myśliwi się nie pojawiają, więc piesek może sobie biegać do woli, zwłaszcza, że nigdy nie wychodzi sam. Nie strasz myśliwymi, bo miałam kiedyś dużego kundla, który notorycznie wybierał się na samotne wycieczki, a zginął koło domu, w wieku 16 lat.

He, he, to nie używasz smyczy i kagańca w akcie protestu przeciw kupom? Dobre. Wiesz, ja nie zapinam pasów w samochodzie ale nie twierdzę, że to gwałci moje swobody obywatelskie. Po prostu mi się nie chce.
Pies mojego sąsiada też zginął koło domu - odstrzelony przez myśliwego... To, że pies spaceruje obok właściciela jeszcze nie czyni go bezpiecznym. Poszukaj, poczytaj o przypadkach odstrzelenia psa przy właścicielu. Co prawda od dwóch lat przepisy teoretycznie nie pozwalają myśliwym strzelać do psów jak wcześniej. Teraz mają je odławiać i odstawiać do schroniska na koszt właściciela. Tyle, że jest mała furtka, że mogą odstrzelić kiedy pies bezpośrednio zagraża zwierzynie. No i z tej furtki już myśliwi korzystają... A jak mu udowodnisz, że Twój pies nie zagrażał bezpośrednio zwierzynie? Można oczywiście próbować ale pieskowi życia, to już nie przywróci, a kto ma skazać myśliwego, skoro tylu prokuratorów i sędziów para się tym szlachetnym hobby smile

924

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake może trzymaj się tematu co?

925

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

No wiesz, jeśli ktoś twierdzi, że ludzki płód jest mniej wart niż piesek, konik czy świnka, to dyskusja o tym jest jak najbardziej na temat. Jeśli ktoś twierdzi, że emigruje do Szwecji czy Norwegii, bo tam podobno panuje prawdziwe demokracja, a świadczyć ma o tym swoboda aborcyjna, to j.w.  Zresztą drogie panie, Białoruś i Ukraina są pod bokiem, tam można skrobać do woli. Aaa, wizy..., no ale jak Ukraina się stowarzyszy, to normalnie raj. Ceny pewnie niskie. No właśnie, a propos cen, jakoś żadna z pań nie raczyła wypowiedzieć się na temat jak niby miałaby wyglądać aborcja na życzenie w Polsce pod kątem finansowym? A konkretnie czy aborcja na życzenie miałaby być finansowana przez NFZ?

926

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Powinna wyglądać tak jak w innych krajach pod kątem finansowym.
A prowadzenie psa na smyczy czy nie ma nic do tematu. Dla mnie płód jak niema mózgu i nie czuje bólu to tez mniej warty jest niż mój kot np. Więc wiesz, to już prywatne przekonania.

927

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
NinaLafairy napisał/a:

Powinna wyglądać tak jak w innych krajach pod kątem finansowym.
A prowadzenie psa na smyczy czy nie ma nic do tematu. Dla mnie płód jak niema mózgu i nie czuje bólu to tez mniej warty jest niż mój kot np. Więc wiesz, to już prywatne przekonania.

Oj, znowu odwoływanie się do jakichś super przykładów ze świata. Nie kryguj się, napisz wprost, że chciałabyś aby aborcja na życzenie była refundowana, m.in. z podatków obywateli, którzy kategorycznie nie zgadzają się z ideą aborcji na życzenie. To może nawiązując do padających tu pomysłów powinno się wprowadzić rozróżnienie w składkach zdrowotnych i podatkach? Jesteś za aborcją na życzenie refundowaną przez państwo, to płacisz na to 1 % podatku więcej. Dzięki temu możesz z niej za darmo skorzystać. No, a faceci, to już w ogóle powinni być zwolnieni z ponoszenia kosztów takiej refundacji. Przecież wiadomo, że faceci sobie skrobanek nie robią...
Gdyby, zaznaczam gdyby kiedyś opcja aborcji na życzenie w Polsce zwyciężyła, to powinna być to usługa w 100 % płatna. Wtedy może się okazać, że jednak opłaca się pojechać za granicę...

928 Ostatnio edytowany przez WitchQueen (2013-06-09 16:36:55)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Snake napisał/a:
WitchQueen napisał/a:

[...]Chodzę z moim psem na spacer bez smyczy od prawie 11 lat i nikt się nigdy o nic nie przyczepił dziwnym trafem. Jak ludzie zaczną swoje małe ujadające pieseczki trzymali na smyczy i będą sprzątać za nimi kupy, to ja rozważę wyprowadzanie swojego ułożonego, nikomu nic nie robiącego psa na smyczy i w kagańcu. Akurat u mnie na łące, nad rzeką myśliwi się nie pojawiają, więc piesek może sobie biegać do woli, zwłaszcza, że nigdy nie wychodzi sam. Nie strasz myśliwymi, bo miałam kiedyś dużego kundla, który notorycznie wybierał się na samotne wycieczki, a zginął koło domu, w wieku 16 lat.

He, he, to nie używasz smyczy i kagańca w akcie protestu przeciw kupom? Dobre. Wiesz, ja nie zapinam pasów w samochodzie ale nie twierdzę, że to gwałci moje swobody obywatelskie. Po prostu mi się nie chce.
Pies mojego sąsiada też zginął koło domu - odstrzelony przez myśliwego... To, że pies spaceruje obok właściciela jeszcze nie czyni go bezpiecznym. Poszukaj, poczytaj o przypadkach odstrzelenia psa przy właścicielu. Co prawda od dwóch lat przepisy teoretycznie nie pozwalają myśliwym strzelać do psów jak wcześniej. Teraz mają je odławiać i odstawiać do schroniska na koszt właściciela. Tyle, że jest mała furtka, że mogą odstrzelić kiedy pies bezpośrednio zagraża zwierzynie. No i z tej furtki już myśliwi korzystają... A jak mu udowodnisz, że Twój pies nie zagrażał bezpośrednio zwierzynie? Można oczywiście próbować ale pieskowi życia, to już nie przywróci, a kto ma skazać myśliwego, skoro tylu prokuratorów i sędziów para się tym szlachetnym hobby smile

Protest przeciw kupom? A ty się dobrze czujesz? Daj sobie spokój, bo dyskusja z Tobą przebiega jakbyś albo nie umiał czytać, albo robił sobie jaja. Możesz pluć jadem za to, że bardziej cenię życie zwierząt od nie mających nawet jeszcze zdolności myślenia płodów, nie zrobisz tym na nikim wrażenia. W Szwecji nie byłeś, a się mądrujesz jakbyś tam mieszkał kilka lat, na zwierzętach też się w sumie nie znasz. Ty chyba się po prostu nie możesz pogodzić z tym, że ktoś może mieć inny pogląd na cokolwiek. Swoimi złośliwościami i argumentami, które przekonują tylko i wyłącznie Ciebie nie zmienisz mojego zdania ani na temat aborcji, ani na temat zwierząt, ani na temat Szwecji, w której nawet nie byłeś. O Marsie krążą informacje, które jakkolwiek są prawdziwe to nikt ich doświadczalnie nie potwierdził robiąc sobie tam spacer, więc porównanie też jak dla mnie żadne. Ty usiłujesz wiedzieć lepiej nawet od tych co w Szwecji mieszkali. Nie wydaje Ci się to trochę niepoważne?
Pies nie może zagrażać zwierzynie tam, gdzie jej nie ma. A jak nie ma zwierzyny to siłą rzeczy nie ma myśliwych. Nie będę szukać ani czytać o przypadkach odstrzelenia psa, bo niczego nowego mi nie powiedziałeś, ani jakiegoś strachu we mnie nie wzbudziłeś. Jakbyś uważnie przeczytał przepisy, to byś wiedział, że psa można odstrzelić jak jest bez dozoru człowieka, a nawet jak jest, to go teraz można co najwyżej złapać. Jakby idącego obok psa ktoś zastrzelił, to raz, że jest to karalne, a dwa, że wtedy zostałoby stworzone bezpośrednie zagrożenie mojego życia, a na to już są solidne paragrafy. Ja bym z tym poszła do sądu i tyle. W mojej okolicy facet chodził polować z chartami i nawet zgłoszenie tegoż faktu niewiele pomogło, że nie wspomnę o odstrzeleniu psa, który realnie zagrażał zwierzynie.

A aborcja w kwestii finansowej - nie ukrywam, nie obraziłabym się za refundowaną, ale jakby nawet nie była refundowana, to by mi oszczędziło i tak kosztów podróży za granicę, bo mogłabym ją pewnie mieć w pobliskim szpitalu. Mnie się nie podoba, że z podatków w więzieniach żyje się skazanym lepiej niż na to zasługują, ale nie mam na to wpływu. Jakby refundowane było tylko to, z czym zgadzają się ludzie, to by pewnie nic w sumie nie było refundowane, bo temu choremu na nerki mogłoby nie pasować, że sąsiad chory na co innego ma więcej leków, które są refundowane. Jestem natomiast za refundacją środków antykoncepcyjnych, bo jak raz na trzy miesiące przejdę się do apteki po moje tabletki, to mnie szlag trafia.

929

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Refundowanie zabijania dzieci? Chyba was do reszty pogrzało ;/ Wasze macice, to sobie je opłacajcie, ale nie z kieszeni podatników ;/

930 Ostatnio edytowany przez mortisha (2013-06-09 17:19:07)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

................
Rozmyslilam sie

931

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
marchewa91 napisał/a:

Refundowanie zabijania dzieci? Chyba was do reszty pogrzało ;/ Wasze macice, to sobie je opłacajcie, ale nie z kieszeni podatników ;/

Płód to nie jest dziecko. A poza tym, to mogłabyś się nie unosić, bo mam wrażenie, że to nie mnie tu grzeje. Póki co próbuje się nam wmówić, że nie mamy prawa decydować o swoich macicach. Padło pytanie to odpowiedziałam. Chciałabym choćby częściowo refundowaną aborcję, nikt mi chcenia nie zabroni. Poza tym jakby była na życzenie, to byłaby dostępna w gabinetach/szpitalach współfinansowanych przez NFZ, a więc jak każdy zabieg w takim gabinecie byłaby refundowana, tyle, że pewnie kolejki ciągnęłyby się tak długie, że lepiej byłoby iść prywatnie i zapłacić tongue

932

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Nie chcialam sie wtracac w sprawe aborcji, ale juz nie wytrzymalam. Jej przeciwnicy kiruja sie mysleniem magicznym - pstryk, w momencie zaplodnienia zstepuje (powstaje?) dusza. I juz jednokomorkowiec jest czlowiekiem pelna geba. To samo w kwestii zwierzat - to co, ze maja podobny uklad nerwowy, a szympansy zmiescily by sie w spektrum inteligencji ludzkiej populacji. My mamy dusze! Koniec dyskusji.
Oczywiscie do tego sie nie przyznaja. Tymczasem dzialanie ukladu nerwowego, powstawanie swiadomosci itp, swobodnie mozna wytlumaczyc bez hipotezy duszy. Ktorej nikt nie widzial ani nie potrafi udowodnic jej istnienia.
Posiadanie odrebnego kodu genetycznego nie stanowi o tym, ze jest to odrebny osobnik, czy w przypadku czlowieka - czlowiek, osoba. Poszukajcie - zasniad groniasty. Sa nowotwory ktore maja swoj wlasny kod genetyczny. Na ludzkich sie nie znam, ale np, guz Stickera u psow ma geny wilka. Przeniosl sie (jako cos na rodzaj pasozyta) na psa ok 2 tys lat temu.
O tym, czy mamy do czynienia z czlowiekiem, decyduje mozg. Sa w Stanach blizniaczki - dwie glowy na jednym korpusie. Nikt nie ma watpliwosci, ze sa to dwie osoby. Bo maja dwa mozgi. Natomiast inny przypadek, chyba z Indii - z klatki piersiowej chlopca wyrasta korpus (tulow, rece, nogi) ale bez glowy. Kazdy lekarz bedzie zdania, ze ten korpus mozna usunac.
Poza tym, czlowieczenstwo plodu nie ma nic do dopuszczalnosci aborcji. Podstawa jest nietykalnosc jednostki, prawo do wlasnego ciala. Jezeli postanowimy, ze w wypadku zagrozenia czyjegos zycia mozemy wolnosc jednostki zawiesic, to powinnismy pozwolic na przymusowe przeszczepy. Kowalski jest jedynym dawca nerki dla Malinowskiego, ktoremu tylko to moze uratowac zycie. Wiec przymusowo pobrac nerke.
W wypadku ciazy plod jest cialem obcym, i nie widze powodu, zeby prawo nie pozwalalo sie pozbyc obcego elementu z wlasnego ciala. Prawo nie powinno ingerowac w organizm. Nie mozna nakazywac, by dana osoba dzielila sie tlenem, pozywieniem, praca wlasnych nerek. Tylko wlasciciel organow powinien decydowac, co sie z nimi dzieje, jakim obciazeniom sa poddawane, jakm zabiegom lekarskim. Inaczej mamy dyktature, przy ktorej dyktatury historyczne wysiadaja.
Nie jestem zwolenniczka aborcji  na kazde zyczenie. Ale nie widze tu miejsca dla przymusu panstwowego. Ta decyzja powinna nalezec do kobiety i lekarza. Ewentualnie psychologa.

933

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

Nie jestem zwolenniczka aborcji  na kazde zyczenie. Ale nie widze tu miejsca dla przymusu panstwowego. Ta decyzja powinna nalezec do kobiety i lekarza. Ewentualnie psychologa.

I tak w koło Macieju... Nikt nie zmusza kobiet do rodzenia. Nikt nie karze kobiet za aborcję. Karane jest pomaganie w aborcji bez wskazań czy nakłanianie do aborcji. Jak sobie kobieta znajdzie lekarza, który jest w stanie zaryzykować, to ciążę usunie i nikt jej nic nie zrobi. Jak wyjedzie na dwa dni za granicę i wróci bez "ciała obcego", to też nikt jej nic nie zrobi.
Ciekawym za to bardzo co by zrobiły zwolenniczki pełni kobiecego szczęścia czyli prawa do eksterminacji dowolnej ilości płodów, gdyby zapis o karalności lekarza zniesiono. Poczym okazałoby się, że po staremu, większość lekarzy świadczeniem takich usług by się co najmniej nie chwaliła, a bardzo prawdopodobne, że zwyczajnie by odmawiała. Nawet jeśli szpital, w którym są zatrudnieni takie usługi, oczywiście odpłatnie by oferował. Jak to się mówi, presja otoczenia, moherowych babć, wrednego księdza na ambonie i nagle tak wielu polskim lekarzom sumienie nie pozwala wykonywać tego rodzaju zabiegów. Oczywiście będzie grupa lekarzy, którym żaden grosz nie śmierdzi ale obstawiam, że oni i teraz je wykonują.

WitchQueen napisał/a:

Poza tym jakby była na życzenie, to byłaby dostępna w gabinetach/szpitalach współfinansowanych przez NFZ, a więc jak każdy zabieg w takim gabinecie byłaby refundowana, tyle, że pewnie kolejki ciągnęłyby się tak długie, że lepiej byłoby iść prywatnie i zapłacić.

Słyszałaś o czymś takim jak koszyk świadczeń gwarantowanych? Do pełni szczęścia chętnych do skrobanek wystarcza zniesienia karalności w pomaganiu w aborcji. Co to miałoby wspólnego ze znalezieniem się na liście świadczeń refundowanych? To tak jak z operacjami plastycznymi. Dajmy na to kobieta (skoro to forum kobiece) traci w wyniku choroby, wypadku pierś. Chce przeprowadzić operację wszczepienia implantu i odtworzenia piersi. Czy takie świadczenie powinno być refundowane? Oczywiście tak. Inna kobieta ma jednak zdrowe piersi ale jest z nich niezadowolona i chciałaby wyglądać jak Dolly Parton. Czy jej operacja powinna być refundowana? Oczywiście nie. Ja rozumiem, że stopień ubzdurowienia niektórych argumentów jakie tu padają sięga dna (ciąża=tortury, płód=drzazga w t..ku) ale ze smutkiem konstatuje, że poniżej dna jest jeszcze metr mułu...

934

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Snake napisał/a:
WitchQueen napisał/a:

Poza tym jakby była na życzenie, to byłaby dostępna w gabinetach/szpitalach współfinansowanych przez NFZ, a więc jak każdy zabieg w takim gabinecie byłaby refundowana, tyle, że pewnie kolejki ciągnęłyby się tak długie, że lepiej byłoby iść prywatnie i zapłacić.

Słyszałaś o czymś takim jak koszyk świadczeń gwarantowanych? Do pełni szczęścia chętnych do skrobanek wystarcza zniesienia karalności w pomaganiu w aborcji. Co to miałoby wspólnego ze znalezieniem się na liście świadczeń refundowanych? To tak jak z operacjami plastycznymi. Dajmy na to kobieta (skoro to forum kobiece) traci w wyniku choroby, wypadku pierś. Chce przeprowadzić operację wszczepienia implantu i odtworzenia piersi. Czy takie świadczenie powinno być refundowane? Oczywiście tak. Inna kobieta ma jednak zdrowe piersi ale jest z nich niezadowolona i chciałaby wyglądać jak Dolly Parton. Czy jej operacja powinna być refundowana? Oczywiście nie. Ja rozumiem, że stopień ubzdurowienia niektórych argumentów jakie tu padają sięga dna (ciąża=tortury, płód=drzazga w t..ku) ale ze smutkiem konstatuje, że poniżej dna jest jeszcze metr mułu...

Uspokój się Wężu, to jest po prostu hipoteza jak MOGŁOBY to wyglądać. Zwłaszcza, że do 12tyg. to nie jest skomplikowana procedura. Znowu przykład bez sensu - zrobienie sobie operacji plastycznej dla własnego widzimisię to nie jest to samo, co usunąć niechcianą ciążę.
No tak, przecież tylko Twoje argumenty są słuszne. Skoro tak bardzo ta dyskusja sięga dna i mułu, to po co tracisz na nią czas? Nikt Ci dyskutować z nami nie każe. Sam potrafisz napisać jedną bzdurę za drugą, ale oczywiście to my tu mamy źle w głowach, bo nie przekonuje nas Twój punkt widzenia. Czy to tak trudno pojąć, że nigdy nie zamierzam donosić ciąży, wychowywać dzieci itd? Czy trudno pojąć, że nie dla każdego płód to jest jakaś wydumana świętość?
Samo zniesienie karania lekarzy pewnie w dużym stopniu rozwiązałoby sprawę, bo to w sumie to samo co zalegalizowanie aborcji na życzenie. Jakoś nie wydaje mi się żeby tak wielu lekarzy się przed tym zabiegiem wzbraniało. Ja osobiście znam dwóch, którzy by się nie wahali takie zabiegi wykonywać, bo wybierając taką, a nie inną specjalizację mieli pełną świadomość, że takie a nie inne zabiegi być może będą wykonywać.

935

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake - roznica jest taka, ze nielegalne aborcje sa drogie (cena ryzyka) i niebezpieczne. Za posiadanie urzadzenia do bezpiecznego proziowego odsysania mozna pojsc siedziec. Wiec sie skrobie. Od tej metody medycyna dawno odeszla.

936

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
WitchQueen napisał/a:

Znowu przykład bez sensu - zrobienie sobie operacji plastycznej dla własnego widzimisię to nie jest to samo, co usunąć niechcianą ciążę.

A mnie się zdaje, że to ta sama parafia...

WitchQueen napisał/a:

ale oczywiście to my tu mamy źle w głowach, bo nie przekonuje nas Twój punkt widzenia. Czy to tak trudno pojąć, że nigdy nie zamierzam donosić ciąży, wychowywać dzieci itd? Czy trudno pojąć, że nie dla każdego płód to jest jakaś wydumana świętość?.

Mógłbym odwrócić to twierdzenie - czy to trudno pojąć, że nie dla każdego tzw. wolność jednostki we wszelkich działaniach, to jest jakaś świętość?
Problem w tym, że główną metodą zwolenników aborcji na udowodnienie swojej racji jest deprecjonowanie płodu. Narośl, zbitek komórek, nowotwór, itp. itd. Słowa zamienniki, słowa wytrychy, które pozwalają na usunięcie czegoś mało istotnego, za to upierdliwego, takiej właśnie drzazgi w ty..ku. Słowem same argumenty negatywne. Strona przeciwna ma jednak więcej argumentów pozytywnych, bo widzi nie zlepek komórek, a nową, niepowtarzalną istotę. A przecież jakże łatwo byłoby to sprowadzić do argumentu, że kobieta to taka złośliwa narośl na macicy i że jedynym sensem jej życia jest użycie tej macicy zgodnie z przeznaczeniem, więc powinna być przeszczęśliwa z faktu ciąży. Nikt tak jednak nie twierdzi. Raczej argumenty idą w kierunku tym, że z chwilą pojawienia się nowego życia kobieta nie może już mówić JA, a powinna MY. Z chwilą konfliktu interesu JA - matki i JA - płód, państwo stanęło po stronie słabszej, która bronić się nie może. Tylko tyle i aż tyle.

WitchQueen napisał/a:

Samo zniesienie karania lekarzy pewnie w dużym stopniu rozwiązałoby sprawę, bo to w sumie to samo co zalegalizowanie aborcji na życzenie. Jakoś nie wydaje mi się żeby tak wielu lekarzy się przed tym zabiegiem wzbraniało. Ja osobiście znam dwóch, którzy by się nie wahali takie zabiegi wykonywać, bo wybierając taką, a nie inną specjalizację mieli pełną świadomość, że takie a nie inne zabiegi być może będą wykonywać.

Ja znam takiego co dwie chałupy postawił za aborcje kiedy jeszcze mógł je robić. W pewnym zaś momencie kiedy partyjni prominenci pierwsi zmienili ulubiony kolor, przestał przeprowadzać aborcje, choć jeszcze wtedy mógł. Po prostu dobrze się orientował, że w nowej rzeczywistości, to będzie spore obciążenie dla niego. Z rozmów z medyczną rodziną wnioskuje, że sporo ginekologów żąda aby nie uwzględniać ich w planowych aborcjach i to przecież takich ze wskazaniami. Ile w tym rzeczywistych przekonań, a ile chęci spokoju, to już ich sprawa.

937

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake - nie masz racji. Napisalam juz, ze czlowieczenstwo plodu nie ma znaczenia. Jezeli ktos narusza twoja integralnosc, masz prawo sie bronic. Obojetnie, czy to bedzie tasiemiec, czy papiez Franciszek. Problem w tym, ze spadkobiercy myslenia religijnego nie postrzegaja kobiety jako osoby. Nigdy by sie nie zgodzili na naruszenie integralnosci mezczyzny - jak juz pisalam, przymusowe dawstwo nerki. Czy szpiku, a to przeciez bulka z maslem w porownaniu do ciazy i porodu.
W krajach, gdzie pozycja kobiet jest wysoka nie pozwola one na ograniczenie ich wolnosci.
Dlatego problem alkoholu tez ma zwiazek. To sie nazywa demokracja.

938

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

przymusowe dawstwo nerki. Czy szpiku,.

przepraszam bardzo, w którym kraju takie cuda?

939

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

W krajach, gdzie pozycja kobiet jest wysoka nie pozwola one na ograniczenie ich wolnosci.
Dlatego problem alkoholu tez ma zwiazek. To sie nazywa demokracja.

No proszę i wysnułaś piękną teorię, że Białoruś jest lepszą demokracją niż Szwecja. Nie dość, że pozwalają na aborcję, to napić się można do woli. Ja myślę, że to się nazywa bzdura.

Jezeli ktos narusza twoja integralnosc, masz prawo sie bronic.

Trza było się najpierw bronić przed męskim członkiem, w końcu jak nic naruszał on integralność kobiety skoro doszło do ciąży smile

940

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

spadkobiercy myslenia religijnego

Po raz kolejny proszę (w imieniu moim i paru innych Koleżanek), by nie mieszać poglądów z religią. Ja sobie zwyczajnie wyppppraszam wink

941 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2013-06-09 21:56:04)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake ja nie musze mówić wprost, że chciałabym żeby była aborcja refundowana. Bo mnie po prostu to nie obchodzi czy jest czy nie.
Ja płace podatki w UK i na co one idą to idą, tego nie zmienię.
Mnie aborcja nie dotyczy, wątpię żeby kiedykolwiek dotyczyła.  Nie przeszkadza mi ona i tyle.

Skoro ja chce żeby on członek mi wsadzał to nie jest żadne naruszanie przed którym trzeba się bronić.
Na tej samej zasadzie można dojść do tego, że na gwałt powinno się pozwalać , bo przecież przed seksem z mężem się nie bronisz.

942

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Im bardziej patrze na dyskusje w watku, tym bardziej widze powazny blad w toku rozumowania przeciwnikow aborcji.

Zasadniczo, wszyscy Oni twierdza, ze nawet od komorki jajowej i plemnika razem to juz czlowiek, wiec usuwanie tego tworu z macicy rowna sie zabojstwu. Jezeli sa religijni, to podpieraja sie tym, ze rownoznaczne jest to z unicestwieniem duszy, bo ona juz tam jest- z tym nie mam wiekszego problemu, bo religijnie w rozne rzeczy mozna wierzyc, nawet w to, ze dusze transmigruja z czlowieka do psa, i mnie nic do czyjegos wyznania. Nie ma w tym logiki, ale jest silny sentyment religijny.

Jezeli chodzi o Tych swieckich, to tu sie zaczynaja schody. Oczywiscie, kazdy ma prawo do wlasnych etycznych, czy spirytualnych przekonan, ale robienie z tego narodowego prawa jest niesamowitym naduzyciem. Juz chyba gdzies tu podalam przyklad wegetarianizmu: jezeli jestem wegeterianka, bo uwazam zabijanie zwierzat za okrotne, za zabojstwo w pelni swiadomego zycia, z jakiej racji mialabym moj etyczny poglad narzucic calemu krajowi i zmuszac wszystkich do niejedzenia miesa?

Po drugie, omawialismy tu takze sprawe aborcji w przypadku gwaltu, i jezeli ktos sadzi, ze zarodek= czlowiek, nie moze nagle zawiesic tego przekonania w wypadku takiej ciazy, bo to nielogiczne (co nie ma zadnego zwiazku ze wspolczuciem dla poszkodowanej kobiety).

Po trzecie, jezeli w wypadku zaniku funkcji mozgu u czlowieka, dopuszczamy odlaczenie urzadzen przytrzymujacych go przy zyciu, nie klasyfikujac tego jako zbrodnie z premedytacja, dlaczego nagle jest to takowym w przypadku istoty, ktora wcale mozgu nie posiada?

943

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Jezeli chodzi o Tych swieckich, to tu sie zaczynaja schody. Oczywiscie, kazdy ma prawo do wlasnych etycznych, czy spirytualnych przekonan, ale robienie z tego narodowego prawa jest niesamowitym naduzyciem. Juz chyba gdzies tu podalam przyklad wegetarianizmu: jezeli jestem wegeterianka, bo uwazam zabijanie zwierzat za okrotne, za zabojstwo w pelni swiadomego zycia, z jakiej racji mialabym moj etyczny poglad narzucic calemu krajowi i zmuszac wszystkich do niejedzenia miesa?

Z racji większości, gdybyś ją znalazła. W imię tej racji niektóre społeczeństwa w swojej historii narzucały prohibicję alkoholową, a większość obecnie narzuca w różnej formie prohibicję narkotykową. A niby z jakiej racji skoro człowiek dorosły powinien mieć prawo sam decydować co spożywa, pali, pije, wciąga lub usuwa? Jak nic opresja systemu...


Po drugie, omawialismy tu takze sprawe aborcji w przypadku gwaltu, i jezeli ktos sadzi, ze zarodek= czlowiek, nie moze nagle zawiesic tego przekonania w wypadku takiej ciazy, bo to nielogiczne (co nie ma zadnego zwiazku ze wspolczuciem dla poszkodowanej kobiety).

Można. Przy sprzeciwie wobec zabijania ludzi można wskazać różne sytuacje dopuszczające zabicie innego człowieka. Mało tego, są sytuacje kiedy wprost ustalono gradację ważności życia. Na przykład ucywilizowanie ewakuacji w przypadku katastrof prowadziło do praktycznego, jeśli nawet nie kodeksowego, podziału ofiar na takie ewakuowane w pierwszej kolejności i takie w późniejszej. Właśnie ucywilizowanie tej kwestii wprowadziło zasadę, że najpierw ratuje się dzieci i kobiety. Mężczyźni są ratowani jako ostatni. Dlaczego? Czyżby życie mężczyzn było mniej warte? Nie, to jest zasada chronienia i ratowania słabszych, bo mają mniejsze szanse. Nawet jeśli oznacza to pewną śmierć pozostałych.


Po trzecie, jezeli w wypadku zaniku funkcji mozgu u czlowieka, dopuszczamy odlaczenie urzadzen przytrzymujacych go przy zyciu, nie klasyfikujac tego jako zbrodnie z premedytacja, dlaczego nagle jest to takowym w przypadku istoty, ktora wcale mozgu nie posiada?

Odróżnij w końcu coś co dobiegło końca i żadne działanie tego nie zmieni od czegoś co dopiero ma szansę się rozwinąć. Szansę, którą mu się odbiera.

944

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
BabaOsiadła napisał/a:
femte napisał/a:

spadkobiercy myslenia religijnego

Po raz kolejny proszę (w imieniu moim i paru innych Koleżanek), by nie mieszać poglądów z religią. Ja sobie zwyczajnie wyppppraszam wink

Czyli wg Ciebie religia ma zero stycznych z poglądami na aborcję..? O.o

945

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Vian napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:
femte napisał/a:

spadkobiercy myslenia religijnego

Po raz kolejny proszę (w imieniu moim i paru innych Koleżanek), by nie mieszać poglądów z religią. Ja sobie zwyczajnie wyppppraszam wink

Czyli wg Ciebie religia ma zero stycznych z poglądami na aborcję..? O.o

Jest duża szansa, że ktoś religijny będzie przeciwny aborcji. Ale nie każdy, kto jest przeciwny aborcji, jest religijny. O to mi chodziło. W tym wątku, wśród przeciwniczek aborcji jest chyba TYLKO JEDNA osoba wierząca, a zwolenniczki aborcji co chwilę szafują określeniami "bo wy katole", "mohery", "phi, dusza w zarodku", itd.

946

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Osiadla, odsylam do postu numer 942.

947

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
BabaOsiadła napisał/a:

Jest duża szansa, że ktoś religijny będzie przeciwny aborcji. Ale nie każdy, kto jest przeciwny aborcji, jest religijny. O to mi chodziło. W tym wątku, wśród przeciwniczek aborcji jest chyba TYLKO JEDNA osoba wierząca, a zwolenniczki aborcji co chwilę szafują określeniami "bo wy katole", "mohery", "phi, dusza w zarodku", itd.

No i nie każda osoba religijna jest przeciw legalizacji aborcji - wbrew pozorom. Sama wstawiłam wypowiedź księdza, który prawo do aborcji na życzenie POPIERA chociaż jest księdzem.

Niemniej czy ktoś jest bardziej religijny czy mniej, to na negatywne podejście do aborcji religia ma BARDZO duży wpływ, tak samo jak na powiedzmy krzywe patrzenie na osoby swobodnie podchodzące do spraw seksu czy na homoseksualistów. To po prostu wryło się dość mocno w światopogląd, bo bardzo ciężko przekreślić 1000 lat wpływu religii na kulturę, świadomość społeczną, wartości, środowisko.

Fama nie pisała o "katolach" ani "moherach" a o "spadkobiercach religijnego myślenia", moim zdaniem bardzo trafnie.

948 Ostatnio edytowany przez BabaOsiadła (2013-06-10 15:15:28)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Osiadla, odsylam do postu numer 942.

Czytałam smile Oburzyłam się jeszcze PRZED nim.


Vian napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:

Jest duża szansa, że ktoś religijny będzie przeciwny aborcji. Ale nie każdy, kto jest przeciwny aborcji, jest religijny. O to mi chodziło. W tym wątku, wśród przeciwniczek aborcji jest chyba TYLKO JEDNA osoba wierząca, a zwolenniczki aborcji co chwilę szafują określeniami "bo wy katole", "mohery", "phi, dusza w zarodku", itd.

No i nie każda osoba religijna jest przeciw legalizacji aborcji - wbrew pozorom. Sama wstawiłam wypowiedź księdza, który prawo do aborcji na życzenie POPIERA chociaż jest księdzem.

Niemniej czy ktoś jest bardziej religijny czy mniej, to na negatywne podejście do aborcji religia ma BARDZO duży wpływ, tak samo jak na powiedzmy krzywe patrzenie na osoby swobodnie podchodzące do spraw seksu czy na homoseksualistów. To po prostu wryło się dość mocno w światopogląd, bo bardzo ciężko przekreślić 1000 lat wpływu religii na kulturę, świadomość społeczną, wartości, środowisko.

Fama nie pisała o "katolach" ani "moherach" a o "spadkobiercach religijnego myślenia", moim zdaniem bardzo trafnie.

O katolach pisał ktoś inny, w trakcie tamtej pyskówki. A Femte wink pisała, owszem, bardzo inteligentnie, ale nadal było to wrzucanie do jednego wora. I tylko przeciwko temu protestuję.

949

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
femte napisał/a:

Nie chcialam sie wtracac w sprawe aborcji, ale juz nie wytrzymalam. Jej przeciwnicy kiruja sie mysleniem magicznym - pstryk, w momencie zaplodnienia zstepuje (powstaje?) dusza.
(...)
Poza tym, czlowieczenstwo plodu nie ma nic do dopuszczalnosci aborcji. Podstawa jest nietykalnosc jednostki, prawo do wlasnego ciala. Jezeli postanowimy, ze w wypadku zagrozenia czyjegos zycia mozemy wolnosc jednostki zawiesic, to powinnismy pozwolic na przymusowe przeszczepy. Kowalski jest jedynym dawca nerki dla Malinowskiego, ktoremu tylko to moze uratowac zycie. Wiec przymusowo pobrac nerke.
W wypadku ciazy plod jest cialem obcym, i nie widze powodu, zeby prawo nie pozwalalo sie pozbyc obcego elementu z wlasnego ciala. Prawo nie powinno ingerowac w organizm.
(...)
Nie jestem zwolenniczka aborcji  na kazde zyczenie. Ale nie widze tu miejsca dla przymusu panstwowego. Ta decyzja powinna nalezec do kobiety i lekarza. Ewentualnie psychologa.

Co do INGERENCJI - gdyby nie ingerencja zabiegu aborcyjnego w żywot tego czegoś, co się rozwija w ludzkiej macicy to... CO/kto przyszedł by na świat? na pewno nie słoń, nie owad ani palma kokosowa, a właśnie człowiek - NIKT nie ma co do tego wątpliwości chyba?
Zatem BRAK ingerencji daje wolność - w przypadku matki wolność UŚMIERCENIA życia w niej się rozwijającego. Życie to życie, jakie by na dany dzień ciąży nazwę nie nosiło. Odbieranie życia zazwyczaj nazywa się UŚMIERCANIEM? Zatem BRAK INGERENCJI dałoby temu zapoczątkowanemu już NIEODWRACALNIE istnieniu prawo do życia? LOGICZNE czy nie?
WSZYSTKIE skrajności są o kant d... potłuc.
Dlatego jak w wyżej cytowanym poście, w ostatnim akapicie: BEZ ingerencji państwa ale i bez samowoli - niech to będzie sprawa sumienia osoby, która będzie z tą świadomością żyła do końca swego istnienia.

950

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
BabaOsiadła napisał/a:
adlernewman napisał/a:

Osiadla, odsylam do postu numer 942.

Czytałam smile Oburzyłam się jeszcze PRZED nim.

A czemu? Ja po prostu racjonalne pytania zadalam, ktore wcale nie mialy zwiazku z religia.

951

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:
BabaOsiadła napisał/a:
adlernewman napisał/a:

Osiadla, odsylam do postu numer 942.

Czytałam smile Oburzyłam się jeszcze PRZED nim.

A czemu? Ja po prostu racjonalne pytania zadalam, ktore wcale nie mialy zwiazku z religia.

Bo ja się oburzam nie na Twoje pytania, tylko na kilka stwierdzeń innych osób, jakobyśmy wszystkie (te przeciwne aborcji) były gorliwymi katoliczkami. Generalizowaniu i wrzucaniu do jednego wora się sprzeciwiam, trochę z przyczyn osobistych, trochę dla dobra dyskusji.

952 Ostatnio edytowany przez adlernewman (2013-06-10 15:51:36)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Ale gdzie Osiadla ja napisalam, ze koniecznie trzeba byc religijnym by byc przeciw aborcji? Nikogo do jednego wora nie wrzucilam. Wlasnie dobrze rozumiem, ze poglady etyczne wcale nie musz miec religijnego podloza.

Snake, z ta wiekszoscia, to ja bym zaczela od spytania wylacznie kobiet, co o prawie do aborcji mysla. W koncu, jak ustalilismy, faceci macic nie maja. Jezeli chodzi o "gradacje" zycia, to nie wiem ile osob, ktore normalnie krzycza o zabijaniu dzieci, przyznaloby sie do tego, ze w wypadku gwaltu, zycie kobiety jest wazniejsze od zycia plodu (bardziej wartosciowe, z wiekszym potencjalem itd). Raczej nie taki tlum. Z jednego powodu- ich reakcja w wypadku ciazy z gwaltu jest emocjonalna, oparta na wspolczuciu dla kobiety, a nie na logicznej ekstrapolacji pogladow o naturze plodu.

953

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Adler, ale ja już dwa razy napisałam, że nie mówię o Tobie.

954

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

OK, Osiadla, nie zalapalam smile

955

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

OK, Osiadla, nie zalapalam smile

Och, jak tak się czytam, to w sumie miałaś prawo nie załapać big_smile Jakoś niegramotnie się dziś wysławiam big_smile

956

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Snake, z ta wiekszoscia, to ja bym zaczela od spytania wylacznie kobiet, co o prawie do aborcji mysla. W koncu, jak ustalilismy, faceci macic nie maja.

To się nazywa seksizm i o ile się orientuje jako postawa w społeczeństwie demokratycznym jest tępiona w tzw. wolnym świecie. No chyba, że przyjmiemy w Polsce seksizm jako obowiązujący i w innych sprawach. Oficjalnie, bo że działa nieoficjalnie, to i tak wiadomo. Na przykład uznać, że kobiety muszą zarabiać mniej od mężczyzn, bo przeciętnie są mniejsze i słabsze, a więc mniej potrzebują pokarmu. Uznać, że przeciętny kobiecy umysł nie dorównuje męskiemu w tak skomplikowanych sprawach jak polityka więc zarezerwować politykę tylko dla mężczyzn. I tak dalej ale to już chyba było...?

957

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake, bzdury wypisujesz, ktorych nawet komentowac nie warto. Nie namawiam do seksizmu, ale do zdrowego rozsadku.

Zamiast sie wtracac w narzady kobiet, moze wszyscy mezczyzni powinni byc zmuszani do chemicznej kontracepcji, chyba, ze moga udowodnic odpowiednie zarobki i powazne zamiary celem kobiety? Jak by nie bylo, jest to metoda dzieki ktorej nie mielibysmy brzydkiej aborcji (nawet z gwaltu).

958

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Snake, bzdury wypisujesz, ktorych nawet komentowac nie warto. Nie namawiam do seksizmu, ale do zdrowego rozsadku.

Leć dalej, o sprawach związanych z rolnictwem powinni decydować tylko obywatele mogący udokumentować członkostwo w KRUS. O górnictwie tylko górnicy dołowi, o wojsku tylko odbywający służbę wojskową, o przedszkolach przedszkolanki ...

adlernewman napisał/a:

Zamiast sie wtracac w narzady kobiet, moze wszyscy mezczyzni powinni byc zmuszani do chemicznej kontracepcji, chyba, ze moga udowodnic odpowiednie zarobki i powazne zamiary celem kobiety? Jak by nie bylo, jest to metoda dzieki ktorej nie mielibysmy brzydkiej aborcji (nawet z gwaltu).

A jest taka z magiczną skutecznością 100 %, bo przecież panie tu podnoszą, że żadna metoda nie daje więcej niż 99 z hakiem, a ten malutki marginesik, to dramat okropny...
Zresztą ja mam lepszą propozycję. Abstynencja seksualna. Powinna się sprawdzić w 100 %.

959

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Haha, znów ta  abstynencja. Przecież to jest niewykonalne i bez sensu.
Ludzie nie mogą żyć wbrew swojemu apetytowi seksualnemu.

960

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Nina, ale widzisz jak to latwiej zawsze ingerowac w ciala kobiet?

961

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

A no pewno, że łatwiej.

962

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
adlernewman napisał/a:

Zamiast sie wtracac w narzady kobiet, moze wszyscy mezczyzni powinni byc zmuszani do chemicznej kontracepcji, chyba, ze moga udowodnic odpowiednie zarobki i powazne zamiary celem kobiety? Jak by nie bylo, jest to metoda dzieki ktorej nie mielibysmy brzydkiej aborcji (nawet z gwaltu).

To jest pomysł idealny, jestem całym sercem za smile

963

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Snake napisał/a:

A jest taka z magiczną skutecznością 100 %, bo przecież panie tu podnoszą, że żadna metoda nie daje więcej niż 99 z hakiem, a ten malutki marginesik, to dramat okropny...
Zresztą ja mam lepszą propozycję. Abstynencja seksualna. Powinna się sprawdzić w 100 %.

Nie chcesz, to nie uprawiaj. Dla mnie używanie jako argumentu abstynencji seksualnej przy obecnym rozwoju medycyny jest zwyczajnie śmieszne.

Uważaj sobie zarodek za coś nie wiedzieć jak super i unikalnego, ale to jest Twój pogląd i nie możesz nikomu zabronić uważać inaczej. Od aborcji też nikogo nie jesteś w stanie odżegnać. Nie rozumiem postawy narzucania innym ludziom swoich racji tylko dlatego, że uważa się coś za niewłaściwe, skoro akurat aborcja to jest sprawa kobiety, która tego zabiegu chce. To jest jej decyzja. To nie jest branie narkotyków, po którym stwarza się zagrożenie dla swojego otoczenia. Nie robi na mnie wrażenia, że ktoś powie o tym zabójstwo dziecka, bo to dla mnie ani dziecko ani zabójstwo nie jest. Ja nikogo do aborcji nie zamierzam namawiać, bo uważam, że nie mam takiego prawa. Tego samego oczekuję od tych którzy są przeciwni. Nikt im tego robić nie każe, ale nic nikomu do mojej macicy. W praktyce nikt mi nie jest w stanie tego zabronić. Zakaz nie zlikwidował problemu tylko go jeszcze bardziej skomplikował i sprawił, że państwo nie ma nad tym kontroli. Właśnie dlatego, że ten zakaz jest kompletnie bez sensu.
Poza tym jakby zawiodła mnie antykoncepcja, to przecież nie rzucę nagle swojego dotychczasowego życia, nie powiem koniowi żeby się sam sobą zajął, bo przecież od połowy ciąży mogłabym być fizycznie niezdolna do opieki i treningu. Ja się czuję za moje zwierzęta odpowiedzialna i nie sprzedam ich nagle, bo dziecko w drodze i potrzebuję kasy, albo nie będę w stanie się nimi zajmować. Dla mnie moje zwierzęta, praca, standard życia są zbyt ważne aby z powodu czyjegoś widzimisię robić sobie krzywdę.

964

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Ojej, aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia, że jeszcze są wśród nas tak wrażliwi i odpowiedzialni...

965

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Nie oceniaj innych tak pochopnie. Bez przesady.

966

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Jejku, to już wzruszyć się nie wolno?

967

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Dawno dawno któryś tam sobór stwierdził że zarodek żeński jest dzieckiem w 14 tyg( bodajże), a męski w 12 tyg. Ale że nie było jak stwierdzić czy to chłopczyk czy nie przyjęto że dziecko to zarodek minimum 12 tyg.

Co do aborcji: była, jest i będzie. Czy to się komuś podoba czy nie. Odsadzanie od czci i wiary osób które są "za" oraz ironizowanie i obrazanie nijak ma się do postaw które niby prezentują osoby "przeciw". Mówię tu oczywiście o tzw. pomiłowaniu bliżniego. A wracając do wiary to przeciez sam Bóg dał mam rozum i WOLNĄ WOLĘ. osobiście uważam że aborcja jest czasem mniejszym złem i bardzo współczuję kobietom które jej dokonały. Bo to nie jest tak że kobieta dokonująca tego zabiegu robi to z uśmiechem na ustach i radością w oczach!

968

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Do znudzenia, wszystko pięknie tylko proszę przekonać do tego opinię publiczną i polityków. Jak zwolennicy aborcji na życzenie to zrobią będą sobie mogli zmienić obowiązujące prawo. Na razie jest takie jakie jest i raczej nie zapowiada się aby ktoś był w stanie w jakimś krótkim horyzoncie czasowym je zmienić. To jest tak drażliwy temat, że nikt poważny nie chce ruszać wypracowanego kompromisu. Co prawda ostatnio jakoś jest trochę chętnych na wywlekanie różnych drażliwych kwestii społecznych jak związki partnerskie chociażby ale chęci nie wystarczą. W przypadku związków temat blokuje inteligentne zagranie twórców konstytucji z wpisaniem czarno na białym, że małżeństwem jest związek kobiety i mężczyzny oraz chronionego statusu takiego związku. W przypadku aborcji blokadą jest opinia publiczna. Jeśli nie będzie zdecydowanego poparcia dla idei aborcji na życzenie nic nowego nie przejdzie. Po co więc ta pusta dyskusja? Aaa, żeby po polsku ponarzekać...

969

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

Snake, z calym szacunkiem, moglbys nalezec (jak nie nalezysz) do jakiejs skrajnie prawicowej partii.

970

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

A jest coś złego w skrajnie prawicowych partiach?! Albo w skrajnie lewicowych czy skrajnie (he, he) centrowych? Ja nikomu nie odmawiam prawa do swoich poglądów, mogę się co prawda z nimi fundamentalnie nie zgadzać ale szanuję, że ktoś swoje zdanie ma. Najgorzej jak ktoś nie ma zdania na większość tego co go otacza. Jeśli jednak znasz jakąś porządną partię prawicową, to daj namiar smile Ja takich specjalnie nie widzę. Niestety bowiem o ile poglądy społeczne mam konserwatywne, to gospodarcze mam mocno liberalne. Ci zaś co nazywają się w Polsce prawicą mają czasem tak lewicowe programy gospodarcze, że na dobrą sprawę bardziej do nich pasuje określenie cokolwiek niepopularne - narodowy socjalizm...
Przede wszystkim jednak podstawą jest dla mnie demokracja jako taka, czyli szanuję prawo, które wprowadza większość. Nawet jeśli się z tym prawem nie zgadzam, a jest przecież takich spraw wiele. Nie podoba mi się płacenie składek emerytalnych po to aby pokryć dzisiaj wypłacane emerytury. Nie podoba mi się przymus płacenia tych składek, bo nie odczuwam potrzeby opieki państwa nade mną. Ale jest jak jest, szanuję to. Co najwyżej korzystając z niedoskonałości tego prawa robię wszystko co mogę aby w tym systemie umoczyć jak najmniej smile

971

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Snake napisał/a:

A jest coś złego w skrajnie prawicowych partiach?! Albo w skrajnie lewicowych

No pewnie.
Z reguły w skrajnościach jest coś złego.

972

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

To jest bardzo trudny temat. Ale powiem cos z doswiadczenia a jestem swiezo upieczona mama.

Jeszcze rok temu aborcja byla dla mnie czyms ok. Mialam to gdzies kto co robo i co dzieje sie w brzuchu i czy to cos czuje. Myslalam ze kobieta ma prawo decydowac o tym czy urodzi czy nie.  I czasem patrzac na kobiety takie ktore zabijaja swoje malutkie dzieci, nie jestem za aborcja a kastracja takich ludzi!!!! Szkoda ze nie da sie wyczuc psychiki ludzi i zapobiec cierpieniu dzieci.

Nie moge  sobie wyobrazic jak mozna krzywdzic istotke ktora od pierwszych chwil kocha swoja mame.. Lubi sluchac jej glosu i tylko mamy potrzebuje?? Chce mi sie plakac nad kobietami ktore krzywdza swe dzieci...
Kiedys wszystko do nas wraca, kazda decyja. Wmawia ie spbie ze plod to nie czlowiek to szukanoe wytlumaczenia dla tego co maja zamiar uczynic. Usprawiedliwiaja sie. Kazdy jest inny ale tak jak wyzej napisalam. Kastracja to jedyny sposob by zapobiec cierpieniu niewinnych dzieciatek sad(

973

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Vian napisał/a:
Snake napisał/a:

A jest coś złego w skrajnie prawicowych partiach?! Albo w skrajnie lewicowych

No pewnie.
Z reguły w skrajnościach jest coś złego.

W takim razie powinnać rozumieć, że nie ma nic bardziej skrajnego niż odebrać komuś życie. I to na samym jego początku. Żadne niedogodności związane z zachowaniem tego życia nie są godne aby je stawiać na szali z tym życiem. Sama stwierdziłaś, skrajność jest zła.

974 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-06-13 00:18:21)

Odp: Aborcja - dla kobiet po...

W takim razie powinnać rozumieć, że nie ma nic bardziej skrajnego niż odebrać komuś życie.

Pewnie, tylko zarodek bez mózgu nie jest dla mnie kimś. smile
PS.
A poza tym parę bardziej skrajnych rzeczy by się znalazło np. gwałcić swoją córkę od 3 roku życia i w wieku 14 lat zrobić jej dziecko.

Skrajne podejście w przypadku aborcji to reprezentują ci filozofowie, co to głoszą pogląd, że dziecko można poddać "aborcji" także po porodzie. To jest skrajność.

Odmowa uznawania polskiej SZOPKI aborcyjnej za kompromis to nie jest żadna skrajność tylko zdrowy rozsądek.

975

Odp: Aborcja - dla kobiet po...
Vian napisał/a:

W takim razie powinnać rozumieć, że nie ma nic bardziej skrajnego niż odebrać komuś życie.

Pewnie, tylko zarodek bez mózgu nie jest dla mnie kimś. smile
PS.
A poza tym parę bardziej skrajnych rzeczy by się znalazło np. gwałcić swoją córkę od 3 roku życia i w wieku 14 lat zrobić jej dziecko (...)

Vian - zaimponował mi twój post umieszczony w ątku dotyczącym rozważań religijnych: http://www.netkobiety.pl/post.php?tid=55370&qid=1561685
A teraz, skutecznie oblałaś mnie wiadrem zimnej wody sad
BO - czemu ma tu służyć STOPNIOWANIE? Ten (uczynek) zły, tamten gorszy a kolejny to już zbrodnia?
Gdyby zmienić słowa: "odebrać KOMUŚ życie" i na "uśmiercić życie" robiłoby to AŻ taką różnicę?
WSZAK nie o MARTWYCH płodach mówimy a o życiu trwającym.
Źle mi się to kojarzy ta gradacja żyć - (wybacz, że akurat "historycznie", ale nie religijnie a jako skutek "doświadczeń" z przeszłości i wykładów z etyki, myśli moje się konstruują) - Nie tak dawno pewna narodowość TEŻ stopniowała... uśmiercanie tych z gwiazdami na rękawach było MNIEJSZYM złem niż uśmiercanie innych nacji... Ba "dobrem nadludzi" była uzasadniana.
Nie jestem religijna i "kościół" na głowę mi "nie pada". Ksiądz po kolędzie nie przychodzi, bom rozwódka. Po prostu szanuję ŻYCIE. Każdej jednej istoty żyjącej (z roślinkami włącznie).
Dlatego proszę o nie ubieranie KAŻDEGO, kto uważa aborcję za rozwiązanie NIE najlepsze z możliwych, od razu w moherowy beret smile

Posty [ 911 do 975 z 1,207 ]

Strony Poprzednia 1 13 14 15 16 17 18 19 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Aborcja - dla kobiet po...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024