Adler czepia się zdania, które miało nią wstrząsnąć w kontekście dyskusji.
Yogi nie brnij już dalej
Wstrząsnąć kimś można na różne sposoby, także kulturalnie
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Aborcja - dla kobiet po...
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10 11 12 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Adler czepia się zdania, które miało nią wstrząsnąć w kontekście dyskusji.
Yogi nie brnij już dalej
Wstrząsnąć kimś można na różne sposoby, także kulturalnie
Vian ja ciebie toleruje ale ty nie widzisz swoich wypowiedzi tobie wolno
Adler czepia się zdania, które miało nią wstrząsnąć w kontekście dyskusji.
Właściwie zaczęła się czepiać dopiero po zwróceniu uwagi przez kogoś innego. Myślę, że wcześniej właściwie odczytała moje intencje.
Nic Ci od razu nie napisalam bo nie chcialam, zeby dyskusja przeksztalcila sie w przepychanka. Zreszta, zamurowalo mnie za bardzo na widok takiego zdania. No, ale Ty oczywiscie WIESZ lepiej co ja czuje, co mnie obraza a co nie. Gratulacje.
Vian ja ciebie toleruje ale ty nie widzisz swoich wypowiedzi tobie wolno
Ja ciebie też toleruję, natomiast twoich chamskich wypowiedzi do mnie czy do kogokolwiek innego już nie.
Ja Cię nie wyzywam do debili, nieuków, bo nie wiesz jak się pisze "moher" chociaż masz dwa posty wyżej, od niedouczonych gówniarzy czy zakutych łbów, Ty w ramach argumentu twierdzisz, że ja sobie nie radzę z google, bo twierdzę, że teoria ewolucji nie została obalona i powinnam wrócić do gimnazjum, a WitchQueen wyzywasz od małp i cholewa wie, czego tam jeszcze. Tym się różnimy.
Niestety pisząc nie bardzo można wykazać intencje i czasami jest to odbierane opacznie
a ja lubię mocher choć jestem od ciebie Misss o wiele lat młodsza jak widać sympatia do mocheru to nie kwestia wieku
A kto powiedział że miłość do tej wełny zalezy od wieku?
bo ignorowanie nagannego zachowania jest de facto przyzwoleniem na nie.
Niekoniecznie. Ignorować można na różne sposoby
Także w taki sposób, że "przeciwnik" to odczuje. Jeżeli oczywiście jest w stanie to "załapać".
YOGI bear napisał/a:Adler czepia się zdania, które miało nią wstrząsnąć w kontekście dyskusji.
Yogi nie brnij już dalej
Wstrząsnąć kimś można na różne sposoby, także kulturalnie
A czy ja mówię, że to było kulturalne ?
Rozumiem, że to co później i teraz pisze na mój temat Adler jest prawdziwie kulturalne ?
I powinienem brać z tego przykład ?
Vian to samo mogę powiedziec o Tobie, że też jesteś zakuta na WSZELKIE możliwe argumenty i chocby się waliło i paliło to i tak zdania nie zmienisz
mortycja.adams napisał/a:Niestety pisząc nie bardzo można wykazać intencje i czasami jest to odbierane opacznie
a ja lubię mocher choć jestem od ciebie Misss o wiele lat młodsza jak widać sympatia do mocheru to nie kwestia wieku
A kto powiedział że miłość do tej wełny zalezy od wieku?
i znowu szuflada tym razem do której mnie wrzucisz pozdrawiam miłe panie i życzę miłej nocy mam nadzieję ze wybaczycie mi wszelkie niedoskonałości
Vian napisał/a:bo ignorowanie nagannego zachowania jest de facto przyzwoleniem na nie.
Niekoniecznie. Ignorować można na różne sposoby
Także w taki sposób, że "przeciwnik" to odczuje. Jeżeli oczywiście jest w stanie to "załapać".
No dla mnie akurat ignorowanie to ignorowanie. Jak Cię ktoś opluje a Ty to zignorujesz, to większość jednak uzna, że pluć mu wolno. Ale jak wolisz, ja Cię do niczego przekonywać nie będę, rób tak, żebyś była w zgodzie ze sobą.
Vian to samo mogę powiedziec o Tobie, że też jesteś zakuta na WSZELKIE możliwe argumenty i chocby się waliło i paliło to i tak zdania nie zmienisz
Dlaczego tak uważasz?
Prosze poczytac na forum DLACZEGO "chore dziecko" i nie mierzyc wszystkie matki ta samo miara,zaznaczam,ze nie jestem za aborcja,ale kazda matka ciezko chorego dziecka( ciezka choroba genetyczna )powinna miec prawodo do swojej decyzji i nikt za nia nie powinien decydowac jak ma postapic!!! Sama odradzalam pewnej matce aby rozwazyla i przemyslala prawa do przeprowadzenia terminacji ,ze powinna dobrze sie zastanowic,bo moze ze swoja decyzja sobie pozniej psychicznie nie poradzic!!! Decyzja powinna zawsze nalezyc do matki i jej najblizszych!
[Rozumiem, że to co później i teraz pisze na mój temat Adler jest prawdziwie kulturalne
?
I powinienem brać z tego przykład?
Moglam Ci napisac dosadnie co o Tobie mysle- powstrzymalam sie. Dobre wychowanie wygralo.
Vian dlatego,że nie dopuszczasz do siebie innych argumentów niż swoje . Twoje uważasz za słuszne i jedyne.
Prosze poczytac na forum DLACZEGO "chore dziecko" i nie mierzyc wszystkie matki ta samo miara,zaznaczam,ze nie jestem za aborcja,ale kazda matka ciezko chorego dziecka( ciezka choroba genetyczna )powinna miec prawodo do swojej decyzji i nikt za nia nie powinien decydowac jak ma postapic!!! Sama odradzalam pewnej matce aby rozwazyla i przemyslala prawa do przeprowadzenia terminacji ,ze powinna dobrze sie zastanowic,bo moze ze swoja decyzja sobie pozniej psychicznie nie poradzic!!!
Decyzja powinna zawsze nalezyc do matki i jej najblizszych!
Amen. Sie odezwal ktos kto faktycznie WIE, a nie spekuluje. Brawo Kryst.
mortisha napisał/a:BabaOsiadła napisał/a:A czemu wątpisz?
Jak to czemu?poniewaz killkukrotnie zadalam pytanie czy ktos tutaj jest z takich osob(a konkretnie pyt. bylo skierowane do przeciwnikow aborcji), kilka razy powtorzylam pytanie,i zero odezwu.To juz nie są watpliwosci, tylko stwierdzenie.Mniejsza z tym ,utwierdzilo mnie tylko to w przekonaniu, oczym wczesniej napisalam
No wiesz, z całym szacunkiem, ale zadałaś to pytanie w tak napastliwy sposób, pewna, że uzyskasz odpowiedzi negatywne (lub żadne), że nie było sensu odpisywać. Ale mylisz się, przynajmniej co do mnie.
Z ogromnym zniecierpliwieniem chcialam ujrzec odpowiedzi pozytywne,ze strony przeciwnikow aborcji, ze cos w tym kierunku sie robi pod wzgledem pomocy,a nie tylko szlabany i zakazy naklada wykrzykując sprzeciw, i na tym rola sie kończy. Ciszaa w tym temacie jak makiem zasiał,stąd moje powątpiewania a na koncu stwierdzenie takie jakie samo wnioski nasunelo
Vian dlatego,że nie dopuszczasz do siebie innych argumentów niż swoje . Twoje uważasz za słuszne i jedyne.
W tym temacie czy w ogóle? Jeśli w ogóle to uważam, że jesteś w potężnym błędzie i bardzo niesprawiedliwa, a jeśli w tym temacie, to JAKICH argumentów..?
Wybacz, ale ja serio nie kojarzę z tego tematu argumentu przeciw aborcji, który byłby obiektywny, niezwiązany z czyjąś osobistą wiarą i przekonaniami, a te są ekstra, ale DLA TEJ OSOBY. Przykładowo moja koleżanka jest wierząca i nigdy nie dokonałaby aborcji. Nigdy. Nawet w przypadku zagrożenia życia. Jednocześnie jest za prawem kobiet do aborcji na życzenie, po prostu sama z niego nie zamierza korzystać. Nie kojarzę żadnego argumentu, który przemawiałby przeciwko temu prawu.
No dla mnie akurat ignorowanie to ignorowanie. Jak Cię ktoś opluje a Ty to zignorujesz, to większość jednak uzna, że pluć mu wolno. Ale jak wolisz, ja Cię do niczego przekonywać nie będę, rób tak, żebyś była w zgodzie ze sobą.
Wydawało mi się, że mówimy o rozmowie, nie o pluciu
Plucia na pewno bym nie zignorowała. Ale na pewno moja reakcja nie polegałaby na opluciu tej osoby.
mortycja.adams napisał/a:Vian ja ciebie toleruje ale ty nie widzisz swoich wypowiedzi tobie wolno
Ja ciebie też toleruję, natomiast twoich chamskich wypowiedzi do mnie czy do kogokolwiek innego już nie.
Ja Cię nie wyzywam do debili, nieuków, bo nie wiesz jak się pisze "moher" chociaż masz dwa posty wyżej, od niedouczonych gówniarzy czy zakutych łbów, Ty w ramach argumentu twierdzisz, że ja sobie nie radzę z google, bo twierdzę, że teoria ewolucji nie została obalona i powinnam wrócić do gimnazjum, a WitchQueen wyzywasz od małp i cholewa wie, czego tam jeszcze. Tym się różnimy.
Nie no kobieto masz totalny problem z czytaniem ja nigdy nikogo nie nazwałam nieukiem gówniarzem cz debilem błagam cię czytaj treść nie interpretuj po swojemu masz totalny problem czytaj ze zrozumieniem
[
Trochę mnie rozwala takie stawianie sprawy, bo mnie uczono, że "nawet krowa czasem zmienia zdanie", a to jakby sugeruje, że jesteście zakute na WSZELKIE, nawet najbardziej racjonalne argumenty i choćby się waliło i paliło, to Wy swoje jak katarynki "bo tak".
Moim zdaniem to bardzo zła postawa.
Ale jakie argumenty mam przyjąć - ze płód nie czuje?Bo to dla mnie żaden argument, a o racjonaliżmie mówić nie można już zupełnie.
Dla mnie Twoje Vian argumenty nie są po prostu racjonalne.
I wybacz, w tej kwesti mam poglądy chyba ustalone nieodwracalnie .Kiedyś miałam, inne śmiem zauważyć więc nie porównuj mnie do krowy.Byłam za aborcją,poznałam co to macieżyństwo i zmieniłam swój stosunek do sprawy.Też krzyczałam , że kobieta ma prawo.Teraz uważam, że moje dziecko również je miało.A jest 100% wpadką.Mam porównanie mogłam go nie urodzić i dziękuje dziś, że tego nie zrobiłam.Poznałam co to jest dobrze wybrać.I znam teraz wartośc takiego wyboru.
Jednym słowem, mam ogląd całego problemu - ewoluowałam od zwolennika aborcji do jego przeciwnika.I obecnie argumenty zwolennikó zupełnie do mnie nie trafiają, bo je PRZEMYŚLAŁAM na własnym przykładzie.Miałyście taką szansę?
Asterko, "dobrze wybrac", ale dla kogo? Czujesz sie wykwalifikowana do "wybierania" za inne kobiety?
Vian napisał/a:mortycja.adams napisał/a:Vian ja ciebie toleruje ale ty nie widzisz swoich wypowiedzi tobie wolno
Ja Cię nie wyzywam do debili, nieuków, bo nie wiesz jak się pisze "moher" chociaż masz dwa posty wyżej, od niedouczonych gówniarzy czy zakutych łbów, Ty w ramach argumentu twierdzisz, że ja sobie nie radzę z google, bo twierdzę, że teoria ewolucji nie została obalona i powinnam wrócić do gimnazjum, a WitchQueen wyzywasz od małp i cholewa wie, czego tam jeszcze. Tym się różnimy.
Nie no kobieto masz totalny problem z czytaniem ja nigdy nikogo nie nazwałam nieukiem gówniarzem cz debilem błagam cię czytaj treść nie interpretuj po swojemu masz totalny problem czytaj ze zrozumieniem
Ok, to mnie ostatecznie załamało, nie chce mi się nawet komentować. Nijak.
Kompletna załamka ^^'
Asteria zgadzam się z tobą i uważam też te uczucia przychodzą z wiekiem i chyba nie można ich kogoś nauczyć.
Wybacz, ale ja serio nie kojarzę z tego tematu argumentu przeciw aborcji, który byłby obiektywny, niezwiązany z czyjąś osobistą wiarą i przekonaniami,
Nie kojarzę żadnego argumentu, który przemawiałby przeciwko temu prawu.
To masz wybiórczą pamięć. Rozumiem, że emocje jakie towarzyszyły ostatnim kilku stronom tego wątku, mogły spowodować zapomnienie początkowej dyskusji.
BYŁY argumenty (np. medyczne), chyba, że przez argumenty rozumiesz tylko takie, które Ciebie przekonują , a nie argumenty jako takie.
Snake - skąd wiem, że zwierzęta kochają bezwarunkowo? A stąd, że jak mi smutno to same przychodzą się przytulić, bo wyczuwają emocje. Mojego konia karmi pani pracująca w stajni, nie ja, za to zwierzak tylko za mną chodzi jak pies (co nie jest u koni częste) mnie słucha, mnie pozwala się głaskać, przytulać, panią stajenną toleruje, a innych ludzi nie lubi. Miałam kiedyś wypadek na zawodach w skokach - spadłam pod niego i wiesz co zrobił - mało się nie wywrócił, ale zrobił wszystko żeby na mnie nie nadepnąć, żeby nie zrobić mi krzywdy. Pies moich znajomych uratował im dziecko - miało bezdech senny, udusiłoby się gdyby pies ich nie obudził i nie pokazał, że coś się dzieje. Ale jak chcesz gadaj, że zwierzę głupie i nie czuje. Ja się nie znam na dzieciach, to się nie wypowiadam na temat ich posiadania.
Dlaczego doszukujesz się u mnie zaburzeń? Bo nie chcę mieć dzieci? To nie choroba. Lubię zwierzęta, zawsze lubiłam, nawet jakbym chciała mieć dzieci, to nie chciałabym mieć mniej zwierząt, bo miałam je od zawsze. Od urodzenia bawiłam się z wielkim rudym psem, na piąte urodziny dostałam kota. Nigdy nie bawiłam się lalkami, ani nie przejawiałam jakiegokolwiek zainteresowania dziećmi. Jak byłam mała chciałam być weterynarzem. Teraz jestem zootechnikiem, a wkrótce będę też instruktorem jeździectwa. Dlaczego uważasz, że powinnam mieć dzieci? Twoim zdaniem każda kobieta musi, a jak nie chce to ma coś z głową? Mam pasję, dużo zainteresowań, realizuję swoje plany, jestem szczęśliwa, w fajnym związku, bardzo lubię moje życie, mam wysoką samoocenę. Uważasz, że jest ze mną coś nie tak? Dlaczego? Bo lubię zwierzęta?
Z ogromnym zniecierpliwieniem chcialam ujrzec odpowiedzi pozytywne,ze strony przeciwnikow aborcji, ze cos w tym kierunku sie robi pod wzgledem pomocy,a nie tylko szlabany i zakazy naklada wykrzykując sprzeciw, i na tym rola sie kończy. Ciszaa w tym temacie jak makiem zasiał,stąd moje powątpiewania a na koncu stwierdzenie takie jakie samo wnioski nasunelo
Może mortisho ludzie nie mają ochoty wywlekać swoich tak intymnych (szczególnie dla dziecka) spraw na publiczne, ogólnodostępne forum?
Osobiście znam kilka takich osób i wiem, że nie odpowiedziałyby tutaj na Twoje "wezwanie".
Snake - skąd wiem, że zwierzęta kochają bezwarunkowo? A stąd, że jak mi smutno to same przychodzą się przytulić, bo wyczuwają emocje. Mojego konia karmi pani pracująca w stajni, nie ja, za to zwierzak tylko za mną chodzi jak pies (co nie jest u koni częste) mnie słucha, mnie pozwala się głaskać, przytulać, panią stajenną toleruje, a innych ludzi nie lubi. Miałam kiedyś wypadek na zawodach w skokach - spadłam pod niego i wiesz co zrobił - mało się nie wywrócił, ale zrobił wszystko żeby na mnie nie nadepnąć, żeby nie zrobić mi krzywdy. Pies moich znajomych uratował im dziecko - miało bezdech senny, udusiłoby się gdyby pies ich nie obudził i nie pokazał, że coś się dzieje. Ale jak chcesz gadaj, że zwierzę głupie i nie czuje. Ja się nie znam na dzieciach, to się nie wypowiadam na temat ich posiadania.
Dlaczego doszukujesz się u mnie zaburzeń? Bo nie chcę mieć dzieci? To nie choroba. Lubię zwierzęta, zawsze lubiłam, nawet jakbym chciała mieć dzieci, to nie chciałabym mieć mniej zwierząt, bo miałam je od zawsze. Od urodzenia bawiłam się z wielkim rudym psem, na piąte urodziny dostałam kota. Nigdy nie bawiłam się lalkami, ani nie przejawiałam jakiegokolwiek zainteresowania dziećmi. Jak byłam mała chciałam być weterynarzem. Teraz jestem zootechnikiem, a wkrótce będę też instruktorem jeździectwa. Dlaczego uważasz, że powinnam mieć dzieci? Twoim zdaniem każda kobieta musi, a jak nie chce to ma coś z głową? Mam pasję, dużo zainteresowań, realizuję swoje plany, jestem szczęśliwa, w fajnym związku, bardzo lubię moje życie, mam wysoką samoocenę. Uważasz, że jest ze mną coś nie tak? Dlaczego? Bo lubię zwierzęta?
Bardzo mądra wypowiedz.
Asterko, "dobrze wybrac", ale dla kogo? Czujesz sie wykwalifikowana do "wybierania" za inne kobiety?
Dla dziecka Adler,dla dziecka.A kobiety?Kobiety są dorosłe i myślące.I niech ponoszą konsekwencje swoich działań.Każdy chyba wie, że z seksu wynikają czasem dzieci.I wypadałoby pomyśleć przed, a nie w sytuacji kiedy "o Boże jestem w ciąży".Za głupotę w każdym złym wyborze w życiu ponosimy konsekwencje.Dlaczego ma je ponosić inny człowiek za nas, dlaczego ktoś się ma nie urodzić bo mamusia była nierozsądna?
A dlaczego nie pozostawiasz Asterko tego wyboru samej kobiecie?
A ja sie zmywam i ide ksiazke czytac. Milej zabawy w przedszkole zycze
adlernewman napisał/a:Asterko, "dobrze wybrac", ale dla kogo? Czujesz sie wykwalifikowana do "wybierania" za inne kobiety?
Dla dziecka Adler,dla dziecka.A kobiety?Kobiety są dorosłe i myślące.I niech ponoszą konsekwencje swoich działań.Każdy chyba wie, że z seksu wynikają czasem dzieci.I wypadałoby pomyśleć przed, a nie w sytuacji kiedy "o Boże jestem w ciąży".Za głupotę w każdym złym wyborze w życiu ponosimy konsekwencje.Dlaczego ma je ponosić inny człowiek za nas, dlaczego ktoś się ma nie urodzić bo mamusia była nierozsądna?
Ja się cieszę, że w praktyce nie masz prawa wybierać za obce kobiety i ich nienarodzone dzieci. Bo to są ich płody, nie Twoje.
A dlaczego nie pozostawiasz Asterko tego wyboru samej kobiecie?
To chyba proste? Jeden człowiek nie może decydować o życiu innego.
Nawet jeżeli to życie zakotwiczyło się na początku (bo tak chciała natura) w ciele innego człowieka.
adlernewman napisał/a:A dlaczego nie pozostawiasz Asterko tego wyboru samej kobiecie?
To chyba proste? Jeden człowiek nie może decydować o życiu innego.
Nawet jeżeli to życie zakotwiczyło się na początku (bo tak chciała natura) w ciele innego człowieka.
Pięknie samo sedno
Snake - skąd wiem, że zwierzęta kochają bezwarunkowo? A stąd, że jak mi smutno to same przychodzą się przytulić, bo wyczuwają emocje. Mojego konia karmi pani pracująca w stajni, nie ja, za to zwierzak tylko za mną chodzi jak pies (co nie jest u koni częste) mnie słucha, mnie pozwala się głaskać, przytulać, panią stajenną toleruje, a innych ludzi nie lubi. Miałam kiedyś wypadek na zawodach w skokach - spadłam pod niego i wiesz co zrobił - mało się nie wywrócił, ale zrobił wszystko żeby na mnie nie nadepnąć, żeby nie zrobić mi krzywdy. Pies moich znajomych uratował im dziecko - miało bezdech senny, udusiłoby się gdyby pies ich nie obudził i nie pokazał, że coś się dzieje. Ale jak chcesz gadaj, że zwierzę głupie i nie czuje. Ja się nie znam na dzieciach, to się nie wypowiadam na temat ich posiadania.
Wiem, wiem, zwierzęta tak mają. Mój kot ciągle przynosił mi upolowane myszy i wróble na wycieraczkę. Jakże on musiał mnie kochać... Kiedyś, kiedy mięska w sklepach nie było ojciec postanowił hodować świnki. Ponoć bardzo inteligentne stworzenia. No i niestety musiałem się rodzinnie udzielać i karmić te świnki żeby dobrze rosły i na koniec dostarczyły nam dużo mięska. Kiedy przychodziłem je karmić jaką miłość i oddanie widziałem w ich oczach! Jak miałem dobry humor, to nawet świnkę za uszami poklepałem. W końcu ponoć taka świnka darzona uczuciem i bezstresowo hodowana daje lepsze mięsko. Nawet na koniec uśmiercić ją warto z zaskoczenia, najlepiej patrząc z uczuciem w oczęta, bo wtedy te wstrętne hormony się do krwi i mięsa nie wydzielają przez co mięsko niesmaczne...
Wchitch queen czy może inaczej Grzybie roślino czy naczelna małpko
Krótką masz pamięć. Nie napisałam, że jesteś chamem, tylko, że zachowujesz się po chamsku. To drobna różnica. Epitet to jest połączenie przymiotnika z rzeczownikiem np. głupia krowa, naczelna małpka. Nie użyłam epitetu, ty tak. To ty napisałaś, że mam chore poglądy i powinnam iść na terapię, więc chyba ty masz problem z pogodzeniem się z tym, że mam inne zdanie. Powiedziałaś kilka chamskich rzeczy na temat mojej rodziny, na temat tego, że sobie nigdy niczego nie wyskrobię, a teraz chcesz żeby nie mówić, że jesteś chamem? A jak Twoim zdaniem nazwać Twoje zachowanie, bo ja przyjemniej brzmiącego słowa znaleźć na to nie mogę. Ja gwiżdżę na Twoje zdanie, wierz sobie w co chcesz.
Myślę ze masz kompleks człowieka ze wsi bo lubisz o tym pisać uwiez mi nie ma czego się wstydzić ja lubię wieś i chciałabym kiedyś zamieszkać. Wyluzuj i nie wyzywaj mnie od chamów
Znowu nietrafiona diagnoza. Uwielbiam wieś, nie wyobrażam sobie życia w mieście. Uwielbiam mój duży dom z ogrodem, własny ogródek, w którym rosną posiane przeze mnie warzywa. Nigdy mi nie przyszło do głowy żeby mieć kompleks z tego tytułu. Kiszenie się w bloku na 40m kwadratowych mieszkania to nie jest nic, czego bym dla siebie chciała.
Po raz kolejny i ostatni proszę o zakończenie tych słownych przepychanek i przeniesienie ich poza forum.
Snake bardzo mnie rozśmieszył twój teks jesteś mega obrazowy w wypowiedziach
A wiedzmo sama pisałaś czym jest człowiek dlatego się tak do ciebie zwróciłam. Mieszkam w mieście i może cię to z szokuje tez mam DOM WoW
Wiem, wiem, zwierzęta tak mają. Mój kot ciągle przynosił mi upolowane myszy i wróble na wycieraczkę. Jakże on musiał mnie kochać... Kiedyś, kiedy mięska w sklepach nie było ojciec postanowił hodować świnki. Ponoć bardzo inteligentne stworzenia. No i niestety musiałem się rodzinnie udzielać i karmić te świnki żeby dobrze rosły i na koniec dostarczyły nam dużo mięska. Kiedy przychodziłem je karmić jaką miłość i oddanie widziałem w ich oczach! Jak miałem dobry humor, to nawet świnkę za uszami poklepałem. W końcu ponoć taka świnka darzona uczuciem i bezstresowo hodowana daje lepsze mięsko. Nawet na koniec uśmiercić ją warto z zaskoczenia, najlepiej patrząc z uczuciem w oczęta, bo wtedy te wstrętne hormony się do krwi i mięsa nie wydzielają przez co mięsko niesmaczne...
Ale po co ta ironia? Tak, zwierzęta jak się je zabija bezstresowo mają smaczniejsze mięso, bo adrenalina się w tak dużych ilościach nie wydziela, a nie pachnie za dobrze. Akurat z hodowli zwierząt gospodarskich to ja robię magistra, więc o przemyśle rzeźnym co nieco wiem. Kot się chciał z Tobą podzielić, a wiesz, że poza lwami kotowate nie dzielą się zdobyczą zbyt chętnie? Musiał Cię darzyć jakimś swoim kocim uczuciem, ja to nazywam miłością, bo to jest moim zdaniem najodpowiedniejsze słowo. Samo przywiązanie to jednak za mało, to słowo jak dla mnie za mało tłumaczy w tej kwestii. Jak wytłumaczysz zachowanie mojego konia, bo ja mu jeść nie daję? Nie może być do mnie przyzwyczajony z powodu żarcia, ani wynoszenia mu gnoju spod dupy, bo ja tego nie robię. Ja przychodzę codziennie na kilka godzin, trenuję go, szczotkuję, kąpię, bawię się z nim. Co powiesz o małpach, naszych krewniakach, które to okazują emocje zupełnie jak ludzie? Co powiesz o psie, który zdechł z tęsknoty za właścicielem, odmawiał jedzenia, wody, nie przywykł do nikogo innego. Ja miałam kiedyś psa, który potrafił się obrazić i uciec do ciotki wioskę dalej i trzeba go było przywieźć samochodem.
Snake bardzo mnie rozśmieszył twój teks
jesteś mega obrazowy w wypowiedziach
A wiedzmo sama pisałaś czym jest człowiek dlatego się tak do ciebie zwróciłam. Mieszkam w mieście i może cię to z szokuje tez mam DOM WoW
Chyba uważasz, że W. się chwali, tak?
adlernewman napisał/a:Asterko, "dobrze wybrac", ale dla kogo? Czujesz sie wykwalifikowana do "wybierania" za inne kobiety?
Płody nie są czyjeś
Ja się cieszę, że w praktyce nie masz prawa wybierać za obce kobiety i ich nienarodzone dzieci. Bo to są ich płody, nie Twoje.
Płody nie są czyjeś.Czyjaś jest macica i to włąśnie największy błąd Twojego myślenia Vian.Tak jak dzieci., są nam tylko ofiarowane na wychowanie i nie mamy prawa decydować o ich życiu i śmierci.
Mortishia, nikt nie pomaga również matkom, które urodziły chciane dzieci.Więc w zależności od standardu na którym chcesz żyć , albo bierzesz socjal - z którego przeżyjesz, albo gonisz tatusia do roboty, albo zakasujesz rękawy i sama bierzesz się do roboty.Są domy samotnej matki i masę życzliwych osób.W ciuchach po moim synu chodziło masę dzieci, kupę osób dostało ode mnie zabawki, a i w nianię się parę razy bawiłam.
Nie odpowiedziałaśmi na pytanie - dlaczego Twój partner dopuścił do takich zmian w psychice swojego dziecka i nie zabrał go wcześniej?
A to a propos czego miało być?Wnosi coś do dyskusji?Ja osobiście się z klerem nieutorżsamiam.
Nic nie jest czarne i biale....
Mówicie że nikt nie ma prawa decydować o czyimś życiu i śmierci i w związku z tym MUSI WYBRAĆ ŻYCIE
Wiecie co? ja się tak okropnie czuję z tym że żyję że gdyby kiedyś się zdarzyło że zajdę w ciążę (oczywiście zrobiłabym wszystko żeby do tego nie dopuścić) to zdecydowałabym się na aborcję. Po co produkować więcej nieudaczników którzy potem muszą się męczyć przez 80 lat życia?
Wciąż wychodzimy z założenia że życie to 'największy dar'.
Czy aby na pewno tak jest naprawdę?
Bardzo madre slowa!!!!!
Nic nie jest czarne i biale....(...)
Wiecie co? ja się tak okropnie czuję z tym że żyję że gdyby kiedyś się zdarzyło że zajdę w ciążę (oczywiście zrobiłabym wszystko żeby do tego nie dopuścić) to zdecydowałabym się na aborcję. Po co produkować więcej nieudaczników którzy potem muszą się męczyć przez 80 lat życia?Wciąż wychodzimy z założenia że życie to 'największy dar'.
Czy aby na pewno tak jest naprawdę?
A masz jakiś dowód ZE NIE JEST? Poza samą sobą, oczywiście?
MOŻE w takim razie pozwoliłabyś tej istocie samej o tym zadecydować?
Urodzić i oddać w czyjeś LEPSZE ręce?
Twój potomek, jako mieszanka genów i wychowany przez KOGOŚ innego, miałby szansę NIE być twoim odzwierciedleniem a tym bardziej KOPIĄ...
Temat jest truuuuuudny. Dopóki nie obejrzałam filmu "23 tygodnie" miałam sprecyzowane zdanie. PO obejrzeniu tego filmu - NIE ŚMIEM doradzać kroków NIEODWRACALNYCH... A aborcji "odkręcić" się nie da.
Myślę, że aby nie mieć na sumieniu niczyjego życia, trzeba odpowiedzialnie stosować antykoncepcję a gdy się zdarzy, że nie zadziała - pozwolić życiu żyć - ODDAJĄC pieczy innych ... są chętni.
To nie (przedmiot)/WŁASNOŚĆ by nie móc jej oddać (do adopcji) a MÓC odebrać jej życie
brzydulla napisał/a:Nic nie jest czarne i biale....(...)
Wiecie co? ja się tak okropnie czuję z tym że żyję że gdyby kiedyś się zdarzyło że zajdę w ciążę (oczywiście zrobiłabym wszystko żeby do tego nie dopuścić) to zdecydowałabym się na aborcję. Po co produkować więcej nieudaczników którzy potem muszą się męczyć przez 80 lat życia?Wciąż wychodzimy z założenia że życie to 'największy dar'.
Czy aby na pewno tak jest naprawdę?A masz jakiś dowód ZE NIE JEST? Poza samą sobą, oczywiście?
MOŻE w takim razie pozwoliłabyś tej istocie samej o tym zadecydować?
A masz coś na dowód że jest?
Nieistnienie w końcu nie boli, istnienie może, i to bardzo....
Co mnie niesamowicie zastanawia, to ta ferwentna chec wplywania na moralne decyzje obcych, doroslych kobiet, bo Panie jak Asterka twierdza, ze wiedza lepiej co jest dobre dla mojego sumienia. Przyjemnie slyszec, ze tak bardzo troszcza sie o moja moralnosc, ale szczerze mowiac, ja sobie nie zycze, zeby inne osoby decydowaly za mnie co powinnam myslec, co uwazac za wazne. I nie ma to nawet zadnego zwiazku z religia.
Jak powyzsza, zreszta odswiezajaco racjonalna, wypowiedz ksiedza, pokazuje, moje prawo do aborcji zadnej z tych Pan nie zmusza do usuwania ciazy. One moga zrobic jak im ich wlasne sumienie dyktuje. I tym my sie wlasnie roznimy.
Anhedonia napisał/a:brzydulla napisał/a:...
Wciąż wychodzimy z założenia że życie to 'największy dar'.
Czy aby na pewno tak jest naprawdę?A masz jakiś dowód ZE NIE JEST? Poza samą sobą, oczywiście?
MOŻE w takim razie pozwoliłabyś tej istocie samej o tym zadecydować?A masz coś na dowód że jest?
Nieistnienie w końcu nie boli, istnienie może, i to bardzo....
Nie ja zadaję TAKIE pytanie - nie na mnie leży ciężar dowodu
Czemu tak martwisz się o czyjś ból istnienia a nie obchodzi Cię, jakie SZCZĘŚCIA mogłyby TĘ istotę w życiu spotkać, co mogłaby stworzyć?
Śmierć dziecka dla mnie jest bezsensowna - jeśli dla Ciebie zabicie - dlatego, że BYĆ może, kiedyś tam, nieszczęśliwe MOGŁOBY być, MA sens... To twój sens. Dla mnie skrajnie egocentryczny... EUGENIKA (negatywna) się to nazywa?
Mnie to przypomina usypianie zwierzątek...
mortycja.adams chciałabym wiedzieć co Ty robisz żeby pomóc niechcianym dzieciom.
Ty osobiście.
Mówimy tutaj o aborcji o prawie do niej i o zakazywaniu jej. Ok, ale jeśli ja śmiem decydować za kogoś, żądać zakazania czegoś prawem to chyba muszę ubrudzić ręce w konsekwencjach?
Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi zupełnie.
Gdybym powiedziała 'życie na Ziemi nie ma sensu' to byś zapewne zrozumiała, że życie każdego z osobna nie ma sensu.
O czym ja tam mówiłam to patrzenie obiektywne, ogólne na ludzkość jako gatunek.
Nie na każdego z osobna, to nie ma nic wspólnego z naszymi małymi życiami i naszymi szacunkami do samych siebie.
Ani tym bardziej nie czuje nienawiści do ludzi ani do płodów. Nic nie czuje.
Jesteś może jeszcze bardzo młoda sięgając po takie argumenty jak 'zbuntowana gimnazjalistka'.
Ta idea wedle której żadna ciąża nie jest usuwana jest nierealna.
Ja mam poczucie odpowiedzialności za swoje przekonania. Nie kończą się one na 'nie bo to zabójstwo', tylko trzeba coś jeszcze dalej z tym zrobić.
Sami sobie odpowiedzcie co byście prędzej zrobili zabili noworodka czy usunęli 2 tygodniowy płód?
Twoim zdaniem dlatego ze jestem przeciwko zabijaniu dzieci nienarodzonych mam wziąć je wszystkie na wychowanie? Oczywiście bym to zrobiła gdybym miała warunki i zaskoczę cię wspieram jako wolontariusz kilka instytucji niosących pomoc ubogi rodzinom wielodzietnym od wielu lat i jestem z tego dumna a co robisz ty dla drugiego człowieka ? Współczuję ci ze wypełnia cię tak pustka i nie widzisz sensu istnienia życzę ci i także innym tu dziewczynom żeby spotkało was w życiu wiele dobrych chwil co pozwoli wam docenić czym jest życie i miłość nawet do dwutygodniowego płodu
Faje musialam sobie zapalic, bo mi zaczyna zylka pekac. Podsumujmy:
a) Jezeli sie jest za aborcja na zyczenie, to pozostawia sie wolnosc wyboru, a takze odczuc moralnych i religijnych, innym ludziom. Moge w pieklo, niebo, boga, czlowieczenstwo zarodka od chwili poczecia nie wierzyc, a nawet uwazac te koncepty za skonczone glupoty/ opium dla ludu, ale zadnych zapedow nie mam w celu zabraniania ludziom wierzyc w to co oni chca, tak dlugo jak nie wplywa to na integralnosc mojego ciala i majatku.
b) Lobby anty aborcyjne zaklada, ze WIE (naprawde zaczynam lubic to slowo, tak sie mile rozlewa po ekranie) co inni ludzie powinni myslec, w co wierzyc, co jest dla nich dobre. Troche tak jak odrzucony kawaler, ktory sie upiera, ze byla luba, chociaz mowi, ze nie kocha, po prostu NIE WIE, ze kocha. Sa albo glupi, albo musza nie miec wyzszych uczuc, albo sa pusci emocjonalnie zupelnie, zeby tych prawd objawionych o plodzie nie rozumiec. Dla ich wlasnego dobra trzeba ich prawnie ograniczyc jak dzieci w przedszkolu.
Moze tak od razu czesc spoleczenstwa ubezwlasnowolnic?
Wiesz co to jest demokracja? To system, w którym większość narzuca swoje zdanie mniejszości. Poczytaj badania opinii na temat poparcia dla aborcji. Połowa Polaków popiera prawo do aborcji w sytuacjach jakie zostały uwzględnione w polskim prawodawstwie. Poparcie dla aborcji spada za to wyraźnie kiedy chodzi o tzw. aborcję na życzenie i sięga góra 25-30 %. Na dodatek ośrodki sondażowe pomijają podział na płeć badanych, bo rozkład opinii wg sondażowni nie zależy w tym przypadku od płci. Za to ma znaczenie, wiek czy wykształcenie. To oznacza, że wyraźna większość Polek i Polaków nie życzy sobie zalegalizowania aborcji na życzenie i to swoje zdanie poprzez swoich przedstawicieli w parlamencie narzuciło mniejszości, która chciałaby pełnego dostępu do aborcji. Nie podoba się, to ile razy trzeba pisać? Przekonajcie większość Polaków do tego i zmieńcie prawo. A dopóki nie zmienicie, to sobie szukajcie aborcyjnego podziemia, wyjeżdzajcie za granicę albo co tam uważacie za stosowne. Niesprawiedliwe? A ktoś wam kiedyś wmówił, że życie jest sprawiedliwe?
Mortycja.adams - gdybyś mogła bardziej zwracać uwagę na końcówki przy odmianie rzeczowników przez przypadki: dziewczynOM - nie dziewczyną (cyt. życzę ci i także innym tu dziewczyną); rodzinOM nie rodziną (cyt.kilka instytucji niosących pomoc ubogi rodziną wielodzietnym ). Jak już WIESZ LEPIEJ, to naprawdę wiedz lepiej. I emotek, a co milusia jestem.
Adler - jest tak jak piszesz. Ach żizń. Kiedyś zamykano w psychiatrykach kobiety, bo miały orgazm. Nazywało się to "histeria". Dzisiaj nazywa się "orgazm". Jeszcze parę lat, tamto pokolenie po prostu wymrze i wszystko w temacie. A teraz pozostaje jeno modlitwa i słuszny strach przed eutanazją.
Przyjemnie slyszec, ze tak bardzo troszcza sie o moja moralnosc,
Niestety muszę stwierdzić, że nie rozumiesz lub nie chcesz rozumieć niektórych wypowiedzi.
Nikt się nie troszczy o Twoją czy kogokolwiek innego, moralność. Nie TY jesteś przedmiotem troski, tylko ŻYCIE.
Możesz używać określenia: "płód" czy "zlepek komórek" (rozumiem, że tak jest wygodniej). Ale to nie zmieni faktu, że jest to życie.
Co zresztą już raz (zapewne nieopatrznie) przyznałaś.
Nie chodzi o decydowanie o życiu kobiet, tylko braku prawa kogokolwiek do decydowania o życiu innego.
Zarzucasz innym zabieranie Ci prawa do decydowania o sobie samej (chociaż nie o życiu w dosłownym znaczeniu), nie zauważając, że sama sobie uzurpujesz prawo do decydowania o czyimś życiu - tym razem już dosłownie: o życiu.
Brzydulla Twoje podejście do życia jest tak skrajne, że aż strach. Twoje życie, o nim możesz sama decydować.
Idąc twoim tokiem rozumowania na świecie powinno panować bezprawie pozwólmy ludziom samym decydować co będą robić życiem drugiego człowieka. Pomyśl sobie gdyby nie fakt ze za morderstwo jest przewidziana sankcja to wiele ludzi nie miało by oporów by zabić swojego sąsiada. Dlatego tez moim skromnym zdaniem państwo powinno ingerować w takie sfery jak ludzkie życie. Akceptuje twoje zdanie i nie widzę podstaw do ubezwłasnowolnienia ani ciebie (no chyba ze ty widzisz podstawy by cie ubezwłasnowolnić to zawsze możesz podziałać w tym kierunku) ani innych tu dziewczyn podzielających twoje poglądy żyjemy w wolnym kraju ale w który aborcja na życzenie jest zakazana .
Mortycja.adams - gdybyś mogła bardziej zwracać uwagę na końcówki przy odmianie rzeczowników przez przypadki: dziewczynOM - nie dziewczyną (cyt. życzę ci i także innym tu dziewczyną); rodzinOM nie rodziną (cyt.kilka instytucji niosących pomoc ubogi rodziną wielodzietnym ). Jak już WIESZ LEPIEJ, to naprawdę wiedz lepiej. I emotek, a co
milusia jestem.
Adler - jest tak jak piszesz. Ach żizń. Kiedyś zamykano w psychiatrykach kobiety, bo miały orgazm. Nazywało się to "histeria". Dzisiaj nazywa się "orgazm". Jeszcze parę lat, tamto pokolenie po prostu wymrze i wszystko w temacie. A teraz pozostaje jeno modlitwa i słuszny strach przed eutanazją.
O proszę nie masz literówek bo wielokrotnie edytujesz teks Milusia jestem
Kriss napisał/a:Mortycja.adams - gdybyś mogła bardziej zwracać uwagę na końcówki przy odmianie rzeczowników przez przypadki: dziewczynOM - nie dziewczyną (cyt. życzę ci i także innym tu dziewczyną); rodzinOM nie rodziną (cyt.kilka instytucji niosących pomoc ubogi rodziną wielodzietnym ). Jak już WIESZ LEPIEJ, to naprawdę wiedz lepiej. I emotek, a co
milusia jestem.
Adler - jest tak jak piszesz. Ach żizń. Kiedyś zamykano w psychiatrykach kobiety, bo miały orgazm. Nazywało się to "histeria". Dzisiaj nazywa się "orgazm". Jeszcze parę lat, tamto pokolenie po prostu wymrze i wszystko w temacie. A teraz pozostaje jeno modlitwa i słuszny strach przed eutanazją.
O proszę nie masz literówek bo wielokrotnie edytujesz teks Milusia jestem
![]()
![]()
Rozumiem, że według Ciebie błędy ortograficzne to to samo co literówki, a edycja w celu dodania bądź ujęcia tekstu z własnej wypowiedzi - jest nie na miejscu. Masz prawo do swojego zadnia. Nie zabraniam. I to by się zgadzało z Twoim podejściem zygota = człowiek/literówka = ortograf. Uproszczone, ale nie pozbawione szalonej logiki. Czyli słowem - w tym szaleństwie jest metoda.
Pytanko: co sądzisz o in vitro? Może być z błędami ortograficznymi. Jak szaleć to szaleć.
A co cie to obchodzi co myślę o in vitro ? interesuj się swoimi sprawami
A co cie to obchodzi co myślę o in vitro ? interesuj się swoimi sprawami
![]()
![]()
![]()
A nieee, no kuuultuuuura. Przyznaj. Nie wiesz co to i lecisz szukasz w google Nie ma sprawy.
brzydulla napisał/a:Anhedonia napisał/a:A masz jakiś dowód ZE NIE JEST? Poza samą sobą, oczywiście?
MOŻE w takim razie pozwoliłabyś tej istocie samej o tym zadecydować?A masz coś na dowód że jest?
Nieistnienie w końcu nie boli, istnienie może, i to bardzo....Nie ja zadaję TAKIE pytanie - nie na mnie leży ciężar dowodu
Czemu tak martwisz się o czyjś ból istnienia a nie obchodzi Cię, jakie SZCZĘŚCIA mogłyby TĘ istotę w życiu spotkać, co mogłaby stworzyć?
Śmierć dziecka dla mnie jest bezsensowna - jeśli dla Ciebie zabicie - dlatego, że BYĆ może, kiedyś tam, nieszczęśliwe MOGŁOBY być, MA sens... To twój sens. Dla mnie skrajnie egocentryczny... EUGENIKA (negatywna) się to nazywa?
Mnie to przypomina usypianie zwierzątek...
Klękajcie narody,zgadzam się z Anhedonią.....Ja wolę żyć.Niż nie istnieć.Jakkolwiek życiwwe bywa podłe, wolę istnieć.Bo byłam również bardzo szczęślia
mortycja.adams napisał/a:A co cie to obchodzi co myślę o in vitro ? interesuj się swoimi sprawami
![]()
![]()
![]()
A nieee, no kuuultuuuura. Przyznaj. Nie wiesz co to i lecisz szukasz w google
Nie ma sprawy.
Myślałam ze w ten sposób skończę z tobą te nic nie wnoszące dywagacje. Wybacz jestem w podróży piszę na forum z tableta co nie jest zbyt komfortowe. Rozmowa o in vitro jest równie kontrowersyjna co aborcja aczkolwiek a z tobą o tym nie pogadam bo i tak nie zrozumiesz może to już kwestia twojego wieku . pozdrawiam i milusia jestem
Niech sie zbiore na odpowiedz, z faja numer dwa (a jakze- jak szalec, to szalec!).
Po pierwsze, demokracja to nie jest tyrania wiekszosci. Demokracja jest podejmowanie decyzji przez wiekszosc parlamentarna (wybrana w wolnych wyborach), z uwzglednieniem praw mniejszosci. Te prawa opieraja sie takze na Powszechnej Deklaracji Praw Czlowieka, ktora wyraznie mowi, ze:
Artykuł 1
"Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa."
A wiec jedna Kolezanka, ktora ze wzgl moralnych aborcji nie popiera nie jest jakos moralnie bardziej wyposazona niz ta, ktora jest za (i vice versa)
Artykuł 2
"Każdy człowiek posiada wszystkie prawa i wolności zawarte w niniejszej Deklaracji bez względu na jakiekolwiek różnice rasy, koloru, płci, języka, wyznania, poglądów politycznych i innych, narodowości, pochodzenia społecznego, majątku, urodzenia lub jakiegokolwiek innego stanu.
Nie wolno ponadto czynić żadnej różnicy w zależności od sytuacji politycznej, prawnej lub międzynarodowej kraju lub obszaru, do którego dana osoba przynależy, bez względu na to, czy dany kraj lub obszar jest niepodległy, czy też podlega systemowi powiernictwa, nie rządzi się samodzielnie lub jest w jakikolwiek sposób ograniczony w swej niepodległości."
Tu chyba nawet bez komentarza.
Artykuł 3
"Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby."
Co oznacza rowniez rodzaj zycia kobiety, jej psychiczne samopoczucie. Zaraz mi ktos tu wyleci z czlowieczenstwem plodu, ale prosze zwrocic uwage na to, ze czlowieczenstwo plodu jest nie faktem naukowym, ale opinia moralna, wiec odsylam do Artykulu 1.
Aborcja tak, pod warunkiem jednak iż będzie ona połączona z histerektomią, co wy na to?
Co mnie niesamowicie zastanawia, to ta ferwentna chec wplywania na moralne decyzje obcych, doroslych kobiet, bo Panie jak Asterka twierdza, ze wiedza lepiej co jest dobre dla mojego sumienia. Przyjemnie slyszec, ze tak bardzo troszcza sie o moja moralnosc, ale szczerze mowiac, ja sobie nie zycze, zeby inne osoby decydowaly za mnie co powinnam myslec, co uwazac za wazne. I nie ma to nawet zadnego zwiazku z religia.
Jak powyzsza, zreszta odswiezajaco racjonalna, wypowiedz ksiedza, pokazuje, moje prawo do aborcji zadnej z tych Pan nie zmusza do usuwania ciazy. One moga zrobic jak im ich wlasne sumienie dyktuje. I tym my sie wlasnie roznimy.
1.Niektórzy nie mają sumień, albo mają takie , których ocenie nie dałabym żadnej decyzji ważniejszej.
2.Płód to nie macica.O swojej macicy możesz sobie zdecydować dowolnie.Nawet ozłocić.
3.Płód to odrębne życie o którym nie my powinnyśmy decydować.To kombinacja genów DWOJGA LUDZI.To nie część kobiety - kobieta jest tylko inkubatorem.
4.Za każdą decyzję w życiu człowiek płaci.Jeśli robi coś, a zna tego konsekwencje powinien ponosić skutki swoich działań.
Klękajcie narody,zgadzam się z Anhedonią....
Ironia losu?
A może tylko dowód na to, że czasem różnice są pozorne? Że problem jest z komunikacją, a nie z poglądami?
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10 11 12 … 19 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » Aborcja - dla kobiet po...
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024