Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Strony Poprzednia 1 64 65 66 67 68 110 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,226 do 4,290 z 7,135 ]

4,226

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Buszująca w zbożu napisał/a:

Wolałabyś wybaczyć zdradę emocjonalną niż czysto-fizyczną? Serio? Przecież związek, który trwa przypuśćmy - 20 lat ma święte prawo trochę się znudzić od strony łóżkowej. Nie daję tym samym zielonego światełka dla zdrady, ale naprawdę gdybym coś takiego przeszła, wolałabym usłyszeć "coś mi odjebało, spodobała mi się" niż "coś do niej poczułem". To drugie by mnie serio zabiło. Podobać mi się może byle Janek z ulicy, a uczucie nie pojawia się od tak. Pociąg fizyczny jestem w stanie zrozumieć. Generalnie im człowiek ma więcej granic osobistych i mniej zrozumienia dla biologii, tym trudniej będzie mu stworzyć zdrowy związek, bo serio nie da się całe życie patrzeć na jedną tylko osobę z takim samym niegasnącym uwielbieniem. Bardzo chciałabym, żeby tak było, ale jest to po prostu niemożliwe.

Nie wybaczyłabym żadnej zdrady, pisałam tylko którą bym bardziej zrozumiała. Zdrada to zdrada i już ale wolałabym usłyszeć " zauroczyłem się" niż "miałem potrzebę a ona się akurat nawinęła". Bo to pierwsze z czegoś wynika, jest to jakiś powód a drugie to zwykłe ku...stwo. Jeśli żonaty facet traktuje seks tylko jako potrzebę fizjologiczną to znaczy, że nie ma oporów przed jakąkolwiek zdradą i nie chciałabym z kimś takim dzielić życia. Nigdy byśmy się nie porozumieli bo dla mnie zdrada byłaby czymś co by mnie zabiło wewnętrznie a dla niego nie byłoby to nic wielkiego.
Znudzenie oczywiście może się pojawić no ale idąc tokiem rozumowania, że sex to tylko potrzeba, którą należy zaspokoić po co panowie szukają urozmaicenia u prostytutek skoro finał zawsze jest ten sam?

Zobacz podobne tematy :

4,227

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
kawusia85 napisał/a:
Buszująca w zbożu napisał/a:

Wolałabyś wybaczyć zdradę emocjonalną niż czysto-fizyczną? Serio? Przecież związek, który trwa przypuśćmy - 20 lat ma święte prawo trochę się znudzić od strony łóżkowej. Nie daję tym samym zielonego światełka dla zdrady, ale naprawdę gdybym coś takiego przeszła, wolałabym usłyszeć "coś mi odjebało, spodobała mi się" niż "coś do niej poczułem". To drugie by mnie serio zabiło. Podobać mi się może byle Janek z ulicy, a uczucie nie pojawia się od tak. Pociąg fizyczny jestem w stanie zrozumieć. Generalnie im człowiek ma więcej granic osobistych i mniej zrozumienia dla biologii, tym trudniej będzie mu stworzyć zdrowy związek, bo serio nie da się całe życie patrzeć na jedną tylko osobę z takim samym niegasnącym uwielbieniem. Bardzo chciałabym, żeby tak było, ale jest to po prostu niemożliwe.

Nie wybaczyłabym żadnej zdrady, pisałam tylko którą bym bardziej zrozumiała. Zdrada to zdrada i już ale wolałabym usłyszeć " zauroczyłem się" niż "miałem potrzebę a ona się akurat nawinęła". Bo to pierwsze z czegoś wynika, jest to jakiś powód a drugie to zwykłe ku...stwo. Jeśli żonaty facet traktuje seks tylko jako potrzebę fizjologiczną to znaczy, że nie ma oporów przed jakąkolwiek zdradą i nie chciałabym z kimś takim dzielić życia. Nigdy byśmy się nie porozumieli bo dla mnie zdrada byłaby czymś co by mnie zabiło wewnętrznie a dla niego nie byłoby to nic wielkiego.
Znudzenie oczywiście może się pojawić no ale idąc tokiem rozumowania, że sex to tylko potrzeba, którą należy zaspokoić po co panowie szukają urozmaicenia u prostytutek skoro finał zawsze jest ten sam?

roznica miedzy toba a buszujacą jest taka
ona boi sie zdrady emocjonalnej poniewz to przekresla calkowicie uczucia do danej osoby
to decyzja czy brnac w np zauroczenie w kogos wyglądzie
ty fizycznej nie dopuszczasz jako kobieta bo pewnie wyznajsz zasady ze jak seks to tylko z "milosci"
czyli totlane zacofanie i pozniej sa problemy
tylko buszujaca ma bardziej dojrzale podejscie bo wie ze emocji nalezy sie bac i ze roznimy sie
fizycznosci u mezczyzn nie
kobiety nie maja tak samo jak mezczyzni wiec nie mozesz tego na tym samym poziomie oceniac
fizycznosc (sam seks) to dla nas czesto jest nic
dlatego mezczyznom mozna wybaczac seks bez uczuc
wam sie seks bez uczuc przydarza tez w okolicach 20% czyli kobiety jesli zdradzaja to niestety kompletnie wycofuja uczucia do stalego partnera
emzczyzni niekoniecznie, jesli to oddzielaja a wiekszosc oddziela
tylko romantycy nie oddzielaja ale kazda z was wie czy takowego posiada "w domu"

4,228

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Marcjano napisał/a:

Czasami tak mam. Chyba, że jestem w pracy to wtedy jest możliwość że na jakimś spotkaniu jestem. A jak nie to zaraz telefon do mojej matki, brata i wszystkich świętych gdzie ja jestem bo nie odbieram:P Aj po prostu często nie słyszę.

Hehe, ja to wprawdzie ze swoim facetem nie mieszkam, ale trochę inaczej mam, tzn jak nie odbiera, to się domyślałam, że nie może gadać, tak samo jak ja mogę nie móc odebrać, różnie bywa. Czasem jest się w łazience, czasem się je, czasem coś, normalna sprawa. Nie wiem jakbym mieszkała z nim, ale wiadomo, jakby np miał być już w domu, a by nie było i by nie odbierał, to wtedy bym mogła się martwić.

4,229

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Bardzo proszę o trzymanie się głównego tematu wątku, od którego zaczynacie coraz bardziej odbiegać. Jednocześnie przypominam, że off top stanowi naruszenie naszego regulaminu.
Z pozdrowieniami, Olinka

4,230 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2015-01-24 13:08:57)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Im not PERFECT Im ORGINAL napisał/a:

Naprawde podnieca cie seks z kobieta ktora uprawia sex z kazdym,codziennie 3 razy dzinnnie  z innym facetem czy to facet z aids  czy to facet z zoltaczka itp ? Godzine wczesnij byl w niej facet z aids ,a poziej ty .

A Tobie jak jesteś np. w restauracji przeszkadza, że na talerzu który Ci podano już jedzono tego dnia 3 razy i mogli to być klienci zółtaczką lub aids ? Nawet godzinę wcześniej? Czy też wystarcza Ci jednak, że go odświeżono i patrzysz jakie danie jest na talerzu ? Prosisz może o jednorazówki albo wchodzisz tylko do restauracji w których nikt nigdy wcześniej nie był albo bywa np. raz w miesiącu ?

I jeszcze z innej perspektywy : jakie znaczenie na to czy ktoś mi się podoba ma mieć to kto i ile razy wcześniej tej osoby dotykał? Czy jak podoba mi się piękna siedząca obok mnie dziewczyna to ma mi się podobać mniej bo ktoś jej dotknął? Tzn np. jej piękne jędrne piersi czy ogólniej ciało staje się jakieś inne w dotyku czy inne z wyglądu bo miała nawet tego samego dnia już wielu facetów ? Pozatym co do żadnej dziewczyny nie można być pewnym czy i ile razy wcześniej już miała przygody nawet tego samego dnia.

alcybiades napisał/a:

.....seks z prostytutką nie jest normalnym seksem, ..i tak są ludzie którzy potrafią do tego podejść mechanicznie ale dla większości własna intymność to sfera bardzo intymna..wiele ludzi którzy tam chodzą też nie potrafi przełamać tej bariery, jest tak sztucznie,

To, co jest seksem, granica co jest już seksem z uczuciem, jest subiektywne. Czy masturbacja jest już seksem ? Seks jednorazowy ? Seks w agencji ? A może tylko seks ze stała partnerka? Jeszcze inni napisza, że tylko z Miłości. Wreszcie jeszcze inni, że tylko ślubie seks jest normalnym seksem.

Jak dla mnie każdy seks z dziewczyną nawet czysto mechaniczny, to normalny seks. Moim zdaniem ciało w dotyku nie zmienia sie w zaleznosci od tego co sie do kogos czuje. Jak podobaja mi sie ogromnie czyjes piersi to są one takie same w dotyku niezaleznie czy tą dziewczynę kocham czy nie. Przynajmniej jak dla mnie. I tak samo lubie podziwiac jej urodę. Nie zgodze sie wiec, ze seks w agencji to nie jest normalny seks. Natomiast jest to seks bez uczuc, ale nikt do agencji nie idzie po uczucia.


alcybiades napisał/a:

.
ta świadomość, że druga osoba robi to tylko dla kasy, jak dla mnie to seks na bardzo niskim poziomie choć technicznie może być rewelacyjny i doznania też....

Wielu ludzi robi wiele rzeczy dla kasy. I znow subiektywnym jest co komu przekszadza. Lubie chodzic do teatru. Lubie ogladac aktorow, przezywac spektakle. Moze powinno mi jednak zaczac przeszkadzac, ze oni robia to tylko dla kasy. I nie dlatego nie powinno to byc dla mnie juz przyjemne. Gdybym nie dal kasy nawet nie wyszliby na scene. Podobnie z filmami w kinie. Ekspedientka w sklepie tez jest przyjemna tylko z powodu kasy. A dla mnie seks to usluga taka sama jak teatr czy sklep. To co jest juz intymne to tez jest subiektywne.


alcybiades napisał/a:

.
agencja towarzyska nikomu nie pomoże w stworzeniu związku, bo po pierwsze : tworzy dla niego wygodną alternatywę, po drugie : wypaczy spojrzenie na seks....

Ale ludzie ktorzy chodza do agencji i tak raczej nie maja powodzenia i nie umieli stworzyc zwiazku. Wiec juz nie ma czegos psuc. Ktos np. tak jak jak probowal 10 lat kogos znalezc. I nie udalo sie. I jak mozna wiec powiedziec, ze agencje mu nie pomoga ?

Pozatym agencje jednak oswajaja ze sfera seksualna. Pozwalaja pokonac niesmialosc. No i przestaje sie byc prawiczkiem czego dziewczyny nie lubia.

alcybiades napisał/a:

.
bo w agencji chodzi tylko o przyjemność faceta no nie ?... to czego wartościowego może on się tam nauczyć ?... chyba tylko jak kobiety udają orgazm...dobrze dla mechanicznej kopulacji to odpowiednie miejsce, dlatego niech się tam kierują desperaci i frustraci...oni tez znajdą satysfakcjonujące dla siebie wytłumaczenie dlaczego to robią...

Nie zawsze tak jest. Do agencji nie chodzi sie tylko po seks. Takze czasem na sam masaż, wspólną kąpiel. Także by zrobić np. tylko masaż dziewczynie. Co kto lubi.

Zreszta i w zwiazku bywaja udawane orgazmy. I tez trzeba czasem placic za seks np. zapraszajac na kolacje czy dajac prezenty.  Wreszcie zwiazki maja wady i zalety. Bywaja kłótnie, awantury, ciche dni, przerwy w seksie.

Jak jest super to oczywiscie - seks w zwiazku jest lepszy. Ale to pol prawdy. Bo bywaja zwiazki nieudane. Seks w agencji jest tak posrodku. Nie ma zalet szczesliwych zwiazkow, ale nie ma też wad tych nieudanych.

Tym ktorzy nie maja powodzenia agencje przynajmniej daja jakies przezycia do wspominania. Bez nich byłbym 35 letnim prawiczkiem.

4,231

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Niestety to nie na moją psychikę (i kieszeń). Zapewne będę prawiczkiem do końca życia, ale trudno.

4,232

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
30Mircza napisał/a:

Niestety to nie na moją psychikę (i kieszeń). Zapewne będę prawiczkiem do końca życia, ale trudno.

Nie jesteś w stanie skombinować 100zł ?

4,233

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
30Mircza napisał/a:

Niestety to nie na moją psychikę (i kieszeń). Zapewne będę prawiczkiem do końca życia, ale trudno.

Nie masz 200 - 400 zl raz na tydzien ?

4,234 Ostatnio edytowany przez 30Mircza (2015-01-24 18:20:39)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Może i bym wygospodarował, ale dochodzą jeszcze kwestie natury psychicznej. Z drugiej strony zamierzam niedługo zaciągnąć się do wojska (a co to za żołnierz, który nigdy nie był w burdelu?) Niestety jedni mówią to, drudzy mówią sio i robią mi wodę z mózgu.

4,235

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Pytanie tylko czy będąc w agencji wogóle taka osoba miałaby erekcje. Bo niektórzy potrzebują dodatkowo coś więcej niż tylko zgrabną panią.

4,236

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Ot, utrafiłaś Revenn, w samo sedno.

4,237

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Ravenn, większości facetom z tego wątku wystarczy zgrabna laska i nic poza tym.
Jak na pojemniczek na spermę 200-400 zł tygodniowo to drogi interes.
Smutne, jałowe życie macie Panowie, współczuję.

4,238

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Moje życie jest jałowe, owszem. Do prostytutek jednak nie chodzę, Nataluszek. I co Ty na to?

4,239

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Co ja na to? Zupełnie nic bo mnie to nie interesuje. smile
Poza tym nie czuj się wyróżniony, pisałam o Panach, którzy korzystają.

4,240

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Co ja na to? Zupełnie nic bo mnie to nie interesuje. smile
Poza tym nie czuj się wyróżniony, pisałam o Panach, którzy korzystają.

Ale interesuje Cię jakie życie mają ci, którzy korzystają? tongue

4,241

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

A czy ja o nie pytam? smile
Nie bądź przewrażliwiony.

4,242

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Wprost nie, ale wypominasz, że to drogi biznes, życie smutne i jałowe smile
Do przewrażliwienia daleko, bez obaw.

4,243

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Ravenn, większości facetom z tego wątku wystarczy zgrabna laska i nic poza tym.
Jak na pojemniczek na spermę 200-400 zł tygodniowo to drogi interes.
Smutne, jałowe życie macie Panowie, współczuję.

Lepsze to niż nic.

4,244 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2015-01-24 21:35:23)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Ravenn, większości facetom z tego wątku wystarczy zgrabna laska i nic poza tym.

Skad taka opinia ? Przeciez np. ja (ale pewnie wielu klientów ma podobną motywację ) wiele razy pisalem, że chetnie bym kogos znalazl na stałe ale nie wychodzi. Ponadto spotykam sie takze w wielu innych celach na tzw. normalnych spotkaniach. Nie dostaje tam jednak seksu i tylko na to ide do agencji. TO nie jest tak, że codziennie mam tłumy adoratorek. Albo, że komuś odmówiłem. Po prostu czasem agencje to jedyna alternatywa.

Nataluszek napisał/a:

Jak na pojemniczek na spermę 200-400 zł tygodniowo to drogi interes.

Wiele sfer życie można sprowadzić do roli pojemniczka. Sam czesto pełnię taką rolę w innych obszarach np. podczas rozmów z dziewczynami które chcą sie tylko przy mnie wygadać pełnie rolę pojemniczka - magnetofonu, lub chusteczki do otarcia łez. Innym razem bywam nosicielem kobiecych zakupów. Dzis ja jestem wykorzystywany do czegoś przez kobiety a w inni dzień to ja wykorzystuje kogos by coś dostać ważnego dla mnie.

A czy to drogo ? Seks to wspaniały relaks. I przyjemność. Jesli dzieki temu ma wiecej sił w pracy, siły np. na nadgodziny to i tak sie zwraca. Pozatym seks w zwiazku tez kosztuje. Np. prezenty. Co najmniej czas poświęcony komuś. Sam masaż kosztuje ze 100 / h a tu mam go wliczony w cenę.

Nataluszek napisał/a:

Smutne, jałowe życie macie Panowie, współczuję.

Dlaczego to jak komus idzie w seksie ma byc podstawą do oceny jakie kto ma zycie ? Ktos moze byc zadowolony z zycia, miec sukcesy, jezdzic na ciekawe projekty, podróżować. Ale jest sam i nie udaje mu sie nikogo poderwac. I Ty mu piszesz, że ma smutne jałowe życie ? Cóż takiego ma o tym zdecydowac?

Pozatym w związku, ze stałą partnerką też może być smutno i jałowo. Może być życie pełne awantur. Czy na pewno samotność i chodzenie do agencji to linia podziału kto ma smutne i jałowe życie a kto nie ? Naprawde jest tak, że jakbym miał kochającą partnerke i seks z nią to moje zycie od razu byłoby ciekawe i spełnione ? Może w życiu jest coś za coś.

Czasem gdy czytam podobne opinie wydaje mi sie, jakby komus przeszkadzało, że nawet brzydcy, nieatrakcyjni faceci czegoś zaznali. Czuje sie jakbym czytal "skoro nie masz powodzenia to i tak nie wolno Ci nawet kupić tego czego pragniesz. Masz całe życie pozostać prawiczkiem". Czemu ktos chce odebrać choc troche przyjemności tym którzy tylko w ten sposób umieją to zdobyć ?

Inna refleksję mam taką, że dziewczyny generalnie zostały wychowane w poczuciu, że rolą facetów jest adorowanie ich. One decydują kto ma seks a kto nie a faceci się o to starają. Możliwość kupienia seksu wywraca ten porządek, bo jak zdobycie kobiety staje sie zbyt drogie to facet może pójśc do agencji. Czyli kobieta jako dysponent seksu traci pewną częśc władzy nad facetem. Będę tu uczciwy i dodam, że w drugą strone bywaja podobne zmiany np. wielu facetów niestety czesto irytuje, ze ich kobieta chce pracować bo stracą nad nią władzę jako dysponenci środków, pieniędzy. To ten sam mechanizm. Czasy sie zmieniają, coraz więcej jest równości, coraz więcej można po prostu kupić i uniezależnić się od drugiego człowieka.

4,245

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Azaliż, miłej nocy życzę. Dobranoc.

Brzydasku, nie no...jasne. smile

Facet, w końcu wyjdzie i znakdziesz kogoś, a wtedy zrozumiesz skąd ta a nie inna opinia.
I nie bądź głupek. Piszę to po ty, aby tacy jak Ty w siebie uwierzyli.
Aby był to dla nich poytywny kop w tyłek. Rozumiesz?

Ja nikomu szczęścia nie bronię, ale ja wiem co to seks z ukochaną osobą i spuszczenie z kija w agencji w tym przypadku to nie jest nawet ćwierć szczęścia.
Już mniejsza w te agencje...Ale nie piszcie tu bzdur, że jesteście w pełni szczęśliwi bzykając laske, która w międzyzasie myśli co ma jutro do zrobienia, albo co sobie zje na kolacje.

Facet, życzę Ci, abyś poznał kogoś, kto da Ci PEŁNIE szczęścia (w seksie i nie tylko). Wtedy mnie (mam nadzieję) zrozumiesz.

4,246

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Facet, w końcu wyjdzie i znakdziesz kogoś, a wtedy zrozumiesz skąd ta a nie inna opinia.
I nie bądź głupek. Piszę to po ty, aby tacy jak Ty w siebie uwierzyli.
Aby był to dla nich poytywny kop w tyłek. Rozumiesz?

No OK. Dzięki za pewną nadzieję.

Nataluszek napisał/a:

spuszczenie z kija w agencji w tym przypadku to nie jest nawet ćwierć szczęścia.
Już mniejsza w te agencje...Ale nie piszcie tu bzdur, że jesteście w pełni szczęśliwi bzykając laske, która w międzyzasie myśli co ma jutro do zrobienia, albo co sobie zje na kolacje.
Facet, życzę Ci, abyś poznał kogoś, kto da Ci PEŁNIE szczęścia (w seksie i nie tylko). Wtedy mnie (mam nadzieję) zrozumiesz.

Ale chyba nikt nie pisze, że to pełnia szczęścia i super sposób na życie. Jeśli idzie o mnie, to szukam nadal docelowego szcześcia.

Tyle, że po prostu uważam, że mimo to, mogę i powinienem korzystać z seksu. Nawet nie czekając na docelowe szczęście. Nie napisałbym, że seks bez uczucia to nie jest nawet ćwierć szczęścia. Uczucia, duch to inny wymiar. Sam seks, nawet w agencji, też jest super przyjemny. Rozkoszny. Pisanie, że liczy sie tylko ten z uczuciem to okłamywanie.

Bo jesli ktos np. znajdzie Miłość mając dopiero np. 50 lat i wtedy ma dopiero zacząć seks bo dopiero wtedy seks da pelnie szczescia ? Na pewno wszystko jest wtedy OK? Nic a nic ma być nie żal straconej młodości ?

4,247

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Facet, w końcu wyjdzie i znakdziesz kogoś, a wtedy zrozumiesz skąd ta a nie inna opinia.
I nie bądź głupek. Piszę to po ty, aby tacy jak Ty w siebie uwierzyli.
Aby był to dla nich poytywny kop w tyłek. Rozumiesz?

Kolejna dawka złudnej nadziei smile

4,248

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Mam nadzieję, że tekst w stylu "Ależ masz jałowe życie kobieto" wymierzony w kolejną, która się będzie z jakiegoś powodu użalać, również będzie odbierany jako "pozytywny kop w tyłek".

4,249

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Ale chrzanicie.
Po pierwsze to uzawam pojscie na latwizne czyt.agencji jako margines spoleczny to jestescie tak samo warci jak dziewczyny z dobrych domow ktore zostaja prostytutkami.
Osobiscie wszystkie agencje itd omijam szerokim lukiem (pozdrawiam prostytutki srodkowym palcem)

Nataluszek dobrze wam napisala , agencje to jak dla mnie dno.


Facet79 nie sadze zeby z seksem byl jakikolwiek problem w tych czasach , zreszta znam to z praktyki majac 23 lata swoj pierwszy raz mialem jakies 7 lat temu z dziewczyna ktorej nawet nie pamietam jak bylo na imie, poprostu w Polsce przejelismy jakies glupie sterotypy ze zeby uprawiac seks to trzeba byc zwiazku i w ogole najlepiej po slubie. Uwierz mi wystarczy pokazac dziewczynie ze zalezy Ci na korzystaniu z zycia /chwili i dziewczyny same maja ochote sprobowac tej przyjemnosci . Dla mnie seks to normalna potrzeba fizjologiczna , ciala nie oszukam nawet nie probuje a opinie innych mam i tak w dupie , to co mowi kosciol itd mam gdzies.

Czasami warto sie zastanowic zanim sie cos zrobi , bo wedlug mnie agencja to nie jest rozwiazanie.

Jesli dla was szczescie to orgazm przy dziwce to szczerze wspolczuje panowie.

Seks sam w sobie nie jest wyjatkowy , wyjatkowy jest wtedy kiedy robisz go z ta osoba ktora kochasz i mowie ci to ja , mimo mlodego wieku popelnilem troche bledow , ale bylo minelo , napewno jakas lekcja . Czy zaluje? Raczej nie , to byly przyjemne chwile w moim zyciu.

A i jest jeszcze jedna sprawa nie porownujcie seksu z ukochana osoba z seksem z prostytutka ktorej kopletnie nie znacie,
z ukochana osoba czujecie sie bezpiecznie , mozecie sie razem cieszyc soba ta glebsza wiezia , troche jak zwierzeta xD, jest troche smiechu przy tym napewno .  A przy dziwce ? co .. bez porownania . Osobiscie nigdy bym nie sporzystal z uslug prostytutki wolalbym juz sie sam zaspokajac niz pojdz na dziwki. Ba nawet jakby chciala mi za to zaplacic . Seks to nie ma byc przetarg sprzedaje/kupuje tylko obustronna przyjemnosc dla obojga partnerow .

I ostatnia sprawa jak dobrze wiemy panie dla towarzystwa najczesciej sa do tego zmuszanie zeby stac na ulicach i szukac klientow , malo ktora robi to z wlasnej woli , mozna na palcach wyliczyc .
Najczesciej jest jakas gora nad nimi.

Dobrej nocy wam zycze , oczywiscie bez prostytutek i desperacji z tym zwiazanej.

4,250

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Geez, następny przewrażliwiony.

4,251

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Xardes napisał/a:

Ale chrzanicie.
Facet79 nie sadze zeby z seksem byl jakikolwiek problem w tych czasach , zreszta znam to z praktyki majac 23 lata swoj pierwszy raz mialem jakies 7 lat temu z dziewczyna ktorej nawet nie pamietam jak bylo na imie, poprostu w Polsce przejelismy jakies glupie sterotypy ze zeby uprawiac seks to trzeba byc zwiazku i w ogole najlepiej po slubie. Uwierz mi wystarczy pokazac dziewczynie ze zalezy Ci na korzystaniu z zycia /chwili i dziewczyny same maja ochote sprobowac tej przyjemnosci . Dla mnie seks to normalna potrzeba fizjologiczna , ciala nie oszukam nawet nie probuje a opinie innych mam i tak w dupie , to co mowi kosciol itd mam gdzies.

Gdybyś był kolegą Faceta79, i on by słuchał twoich rad na ten temat, to po dziś dzień by był prawiczkiem smile

Xardes napisał/a:

Seks sam w sobie nie jest wyjatkowy , wyjatkowy jest wtedy kiedy robisz go z ta osoba ktora kochasz i mowie ci to ja

To jest kwestia jaki kto ma charakter.

Xardes napisał/a:

A i jest jeszcze jedna sprawa nie porownujcie seksu z ukochana osoba z seksem z prostytutka ktorej kopletnie nie znacie,
z ukochana osoba czujecie sie bezpiecznie

To wszystko zależy na jaką dziewczyne sie trafi.
Ja w agencji czuje sie bardzo bezpiecznie.

Xardes napisał/a:

I ostatnia sprawa jak dobrze wiemy panie dla towarzystwa najczesciej sa do tego zmuszanie zeby stac na ulicach i szukac klientow , malo ktora robi to z wlasnej woli , mozna na palcach wyliczyc .
Najczesciej jest jakas gora nad nimi.

W pewnym wieku każdy jest zmuszany do tego żeby sie wziąć do jakiej roboty, to normalna kolej rzeczy.

4,252

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Xardes napisał/a:

nie sadze zeby z seksem byl jakikolwiek problem w tych czasach , zreszta znam to z praktyki majac 23 lata swoj pierwszy raz mialem jakies 7 lat temu z dziewczyna ktorej nawet nie pamietam jak bylo na imie, poprostu w Polsce przejelismy jakies glupie sterotypy ze zeby uprawiac seks to trzeba byc zwiazku i w ogole najlepiej po slubie. Uwierz mi wystarczy pokazac dziewczynie ze zalezy Ci na korzystaniu z zycia /chwili i dziewczyny same maja ochote sprobowac tej przyjemnosci . Dla mnie seks to normalna potrzeba fizjologiczna , ciala nie oszukam nawet nie probuje a opinie innych mam i tak w dupie , to co mowi kosciol itd mam gdzies.

Sęk w tym że niektórzy faceci choćby nie wiem co robili to i tak nie znajdą dziewczyny nawet na niezobowiązujący seks.
Tutaj Panowie z tego forum próbowali coś z działać odnośnie owego seksu a mimo to muszą korzystać z agencji.
I to nie jest tak że im się takie życie seksualne podoba czy też jest ich spełnieniem marzeń.
Niektórzy mają tak że albo agencja albo jechanie na ręcznym.

4,253

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Nataluszek napisał/a:

Ravenn, większości facetom z tego wątku wystarczy zgrabna laska i nic poza tym.
Jak na pojemniczek na spermę 200-400 zł tygodniowo to drogi interes.
Smutne, jałowe życie macie Panowie, współczuję.

Widzę że ktoś mnie tutaj źle zrozumiał. Jeżeli mężczyzna czuje się na siłach żeby pójść do agencji to jak najbardziej jest to dobry pomysł. Bo czasami taki seks który według was jest bezwartościowy, odblokowuje taką osobę i przechodzi ona przez ten "magiczny próg".

A ty Xardens jeżeli nie masz z tym problemu to ciesz się że ci się tak życie ułożyło i nie dawaj rad innym bo są bezwartościowe. W każdym razie ciesze się że jeszcze w polsce kościół ma coś do powiedzenia, bo przez takich jebaczy jak ty inni mężczyźni mają pod górkę. Idealnie jest wtedy kiedy partnerzy są dla siebie pierwszymi i ostatnimi kochankami, uczą się pomału swoich zalet i potrafią zaakceptować wady. A seks jest tylko dopełnieniem ich miłości. Uważasz że te dziewczyny które poznałeś i uprawiałeś z nimi seks są lepsze od prostytutek? Są gorsze bo prostytucja to rodzaj pracy i większość osób wie że dana kobieta tak zarabia na życie. A takie lampeduzy o których tu wspominasz dążą do żeby zaspokoić swoje hedonistyczne potrzeby bez większych uczuć. Ale dla ciebie prostytutka jet gorsza, bo za takie kontakty nie PŁACISZ, czujesz się lepszy bo jesteś w stanie swoją gadką takie osoby zarwać.

4,254

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

W moim przypadku powody korzystania z usług prostytutek są proste. Jestem spokojnym, wrażliwym, nieśmiałym, małomównym 24 letnim mężczyzną. Budowa skoczka narciarskiego.  Nigdy nie miałem odwagi zagadać do dziewczyny, choć kilka razy takie sytuacje się zdarzyły w moim życiu. Próby poznania przez różnego rodzaju portale, kończyły się klapą po pierwszym spotkaniu z dziewczyną.  Jestem samotnikiem, bez znajomych. Kilka lat temu przez 4 miesiące miałem dziewczynę. Tylko jedną w całym okresie życia. Pierwszy raz skorzystałem z usług prostytutki w listopadzie ubiegłego roku, byłem rozczarowany, myślałem "to ma być sex? co w tym fajnego, ekscytującego?". 5 dni później odwiedziłem inną panienkę, tym razem uśmiech nie schodził mi z twarzy, dziewczyna bardzo mi się podobała z wyglądu, aczkolwiek była leniwa i jeszcze nie wiem, co to znaczy namiętny, wspaniały sex. Może się dowiem np.w tym miesiącu po długiej abstynencji, gdy się wybiorę do innej kobietki?. Co sądzicie o tym wszystkim, żałosne i smutne?

4,255

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Sądzimy że idziesz po najmniejszej linii oporu i zamiast zrobić co zmieni Ciebie zmieniasz tylko panienki i to za kasę. I to jest zwyczajnie no ... żałosne.

4,256

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Metyl napisał/a:

Sądzimy że idziesz po najmniejszej linii oporu i zamiast zrobić co zmieni Ciebie zmieniasz tylko panienki i to za kasę. I to jest zwyczajnie no ... żałosne.

Co mnie ma zmienić? Jestem skromnym chłopakiem bez nadziei na lepsze. Nikt nie powinien być samotny, ale to tylko mit.

4,257

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Nic nie ma Ciebie zmieniać, to Ty masz siebie zmienić.

4,258

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Metyl napisał/a:

Nic nie ma Ciebie zmieniać, to Ty masz siebie zmienić.

Gdyby to było takie proste i oczywiste świat byłby pełny szczęśliwych ludzi, prawda taka że nasza wola w małym procencie, ba promilu wpływa na to jak wygląda nasze życie, nie można się zmienić od tak bo się chce, to bardziej kwestia naszych życiowych doświadczeń, to że się próbuje nie musi od razu oznaczać że kiedykolwiek uda się osiągnąć cel. Są ludzie którzy nidgy nie będą w stanie stworzyć związku/kochać, zazwyczaj ze względu na doświadczenia z dzieciństwa, a dla innych będzie to tak naturalną rzeczą jak wyjście do sklepu po bułki, łatwo oceniać ludzi ze swojej perspektywy.

Kizashi napisał/a:

Co sądzicie o tym wszystkim, żałosne i smutne?

Życie nauczyło mnie nie oceniać innych ludzi i ich postaw od tak, nic nie jest do końca białe ani czarne, dopóki nie robisz komuś innemu krzywdy swoim zachowaniem i działasz zgodnie ze swoim sumieniem, rób to na co masz ochotę, jeżeli daje Ci to chociaż namiastkę satysfakcji.

4,259

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Pierd*lenie.
Najlepiej usiąść w kącie i płakać "jaki to ja biedny i nieszczęśliwy".
Niby testosteronki, a zachowują się gorzej niż "baby".
Ciepłe kluchy, nic więcej.

4,260

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

@Kizashi: rób na co masz ochotę, nie dorabiaj ideologii o byciu żałosnym. Zachciało Ci się piwa. Warzysz je w domu czy idziesz kupić do sklepu?

4,261

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Kizashi napisał/a:

W moim przypadku powody korzystania z usług prostytutek są proste. Jestem spokojnym, wrażliwym, nieśmiałym, małomównym 24 letnim mężczyzną. Budowa skoczka narciarskiego.  Nigdy nie miałem odwagi zagadać do dziewczyny, choć kilka razy takie sytuacje się zdarzyły w moim życiu. Próby poznania przez różnego rodzaju portale, kończyły się klapą po pierwszym spotkaniu z dziewczyną.  Jestem samotnikiem, bez znajomych. Kilka lat temu przez 4 miesiące miałem dziewczynę. Tylko jedną w całym okresie życia. Pierwszy raz skorzystałem z usług prostytutki w listopadzie ubiegłego roku, byłem rozczarowany, myślałem "to ma być sex? co w tym fajnego, ekscytującego?". 5 dni później odwiedziłem inną panienkę, tym razem uśmiech nie schodził mi z twarzy, dziewczyna bardzo mi się podobała z wyglądu, aczkolwiek była leniwa i jeszcze nie wiem, co to znaczy namiętny, wspaniały sex. Może się dowiem np.w tym miesiącu po długiej abstynencji, gdy się wybiorę do innej kobietki?. Co sądzicie o tym wszystkim, żałosne i smutne?

Odpowiem językiem zaciekłych forumowych idealistek.
Zmień sie na leprze, wieź sie za siebie, zmień nastawienie, a na pewno znajdziesz sobie dziewczyne, urodzą ci sie dzieci i zostaniesz milionerem smile
Prostytutki!!!!!!!!!!!! w żadnym wypadku, to jest największe przekleństwo ludzkości! to już lepiej zostać 60 letnim prawiczkiem wink

4,262

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Brzydasek napisał/a:

to już lepiej zostać 60 letnim prawiczkiem wink

no nie przesadzaj. smile

4,263

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
tooshy27 napisał/a:

Gdyby to było takie proste i oczywiste bla bla bla

Bo to nie jest ani proste ani dla wielu ludzi oczywiste a świat nigdy nie będzie pełen szczęśliwych ludzi. To po pierwsze. Zgodzę się z tym że próbowanie nie oznacza tego, że na pewno Tobie czy komukolwiek się powiedzie. Tyle tylko że mylisz się jednocześnie w tym że to jak wygląda nasze życie w małym procencie zależy od nas. Owszem - bardzo ciężko jest zmienić coś 'od tak' ale nikt tu nie mówił ani że to będzie banalne ani też nie zaprzecza, że nie jest warto.

Te gadki o dzieciństwie to jakieś puste pitolenie. Znam trochę ludzi którzy mieli różne niezbyt ciekawe 'przygody' wliczając w to gwałty i jakoś mogą mieć i seks i partnerów i związki. Jak myślisz że mi też jest prosto w życiu to Cię zawiodę, nie jest.

Pomijając kwestię wstydu, żenady, pieniędzy, kwestie zdrowotne, 'okazjonalność' tego seksu to naprawdę nie jest dla was samych uwłaczające, że musicie komuś płacić za to, żeby się z wami przespał? I niech mi tu nikt nie sadzi tekstów o tym, że to też towar jak te wspomniane bułki, że to to samo bo to gówno prawda.

Jeszcze w jakimś tam stopniu jestem w stanie zrozumieć jak mniemam zazwyczaj dojrzałych facetów którzy korzystają z takich usług ( np: w delegacji czy gdzieś ) bo po prostu zależy im na seksie, pewnie w dodatku szybkim i nie mają ochoty ani zabierać ewentualne partnerki ze sobą co też pewnie nie jest zawsze możliwe, a nie chce im się tracić czasu na poznawanie kolejnej kobiety by mieć kochankę. To nadal nie jest coś co mi się podoba ale wy to już jesteście najwięksi cierpiętnicy tego świata. Poznać kobiety to nie, zmienić się by być bardziej pociągającym też nie, tamto nie. Najlepiej mieć wszystko i wszystkich w dupie i mieć postawę że to cały świat powinien wam robić dobrze no bo przecież wy tacy fajni wobec kobiet jesteście a to ICH wina że was nie chcą i takie biedne żuczki muszą iść na roksę.

4,264 Ostatnio edytowany przez tooshy27 (2015-02-02 20:27:08)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Bardzo dużo sobie dopowiadasz waćpan.
Widzisz ja zapewne nigdy nie skorzystam z usług pani do towarzystwa bo zwyczajnie do seksu potrzebuje czegoś więcej niż chętnej panny i to nie zależnie czy za pieniądze czy bez, ale ile ludzi tyle potrzeb i motywów działania, różnica taka że ja nie zamierzam tutaj nikogo oceniać, bo zwyczajnie wiem że dużo zależy od naszych życiowych doświadczeń i przeszłości.
Ty jednak znalazłeś jedyny właściwy sposób życia i teraz niczym mojżesz z 10 nakazami będziesz wszystkim 'zagubionym' wskazywał jak mają żyć.. w końcu to jedyny sposób na osiągniecie jedynego prawdziwego szczęścia dla każdego człowieka?
Szczerze? ich życie ich sprawa, j/w dopóki nie krzywdzą osób postronnych i im to odpowiada to nic mi do tego i ja w przeciwieństwie od Ciebie właśnie zupełnie nie rozumiem tych 'dojrzałych facetów' którzy korzystają z takich usług bo 'nie maja ochoty zabierać partnerki' czy tam inne głupoty, nie rozumiem, tym bardziej że sam napisałeś że sex to ponoć nie towar.

4,265 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2015-02-02 23:15:00)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Jest kilka wątków w tym temacie :

1) Czemu agencje ?

Po pierwsze : A jaka jest alternatywa ? Jak ktoś jest atrakcyjny to ją ma. A jak nie pociąga dziewczyn to nie ma. Agencje to nie jest leniwy wybór. To czasem jedyna możliwość. Wielu mówi ile to jest chętnych dziewczyn na ulicach. Tylko gdzie one są ? I czemu jesli sa tak chętne to tak nie lubia jak sie wspomina o seksie ? Po prostu nie pcham sie tam gdzie mnie nie chcą. Wchodzę tam gdzie ktoś mnie wpuszcza.

Po drugie : chcę być uczciwy wobec kobiet. Nie chce grać ani udawać, że nie mam popędu seksualnego. Nie chcę idąc na spotkanie udawać, że wygląd dziewczyny zupełnie mnie nie pociąga. A kobiety na spotkaniach nie lubią bardzo gdy Ich wygląd to powód spotkania. Dziewczyny też nie lubią facetów myślących o seksie. Tylko w agencji można byc wzajemnie uczciwym : moge tam szczerze wyznac, ze mam ochote na seks i żadna dziewczyna nie czuje się obrażona.

Po trzecie : to przecież lepsze niż gwałt. Przynajmniej spotykam sie z dziewczynami które sie na to godzą i coś za to dostają.

Po czwarte : w zwiazku wcale nie musi byc lepiej. Jak zwiazek jest udany - to owszem. Ale jak zwiazek nie jest udany to i nie ma seksu i ciezko sie wyrwać. Mogą być kłotnie, awantury.

Po piąte : każdy ma prawo zaznać seksu. W sposób w jaki potrafi, w jaki ma szansę i który innym nie szkodzi. Jak czytam jako zarzut, że ktoś korzysta z agencji to jakbym czytał nakaz, że jak komuś nie idzie z dziewczynami to ma na zawsze zostać jako prawiczek.

Po szóste : na tym nawet forum są wątki z narzekaniem przez dziewczyny, że zostały wykorzystane przez facetów chcacych tylko lub głównie seksu. No to jest tak to tym bardziej to potwierdza, ze jak ktos ma ochote tylko lub głównie na seks to powinien isc do agencji a nie wciskać kit jakiejś biednej dziewczynie. Czyli korzystając z agencji nie krzywdzę żadnej dziewczyny seksem z sobą gdy Ona liczyłaby, że to początek czegoś więcej.

Po siódme : w agencjach nie ma ryzyka ciąży tzn. dziewczynom na pewno na tym nie zależy. Przynajmniej ten stres odpada.

2 ) Choroby

Po pierwsze z tzw "normalną dziewczyną" też coś można złapać. Tylko bycie z wierną dziewicą daje gwarancje

Po drugie akurat w agencji stosuje sie zabezpieczenia, w zwiazku nie.

Po trzecie - to zalezy od osoby - ale mozna chodzic np. na sam masaż. Czy inne pieszczoty. Nie koniecznie na seks. To tez jest bardzo przyjemne. To juz jest zupełnie bezpieczne.

Po czwarte : seks jest tak przyjemny ze warto moim zdaniem podjac ryzyko. Gdybym mial do wyboru abstynencje do konca zycia i seks z dziewczyna o ktorej wiem ze np. ma HIV to zastanawiałbym sie co wybrać. Gdybym jutro dowiedział się, że mam np HIV to czy żałowałbym ? Raczej pomyslalbym, że cóż, trudno, mozna zginac codziennie tez np. wypadkach a przynajmniej zaznałem seksu. Przeciez np. skolei umierając gdzies koło 80-tki jako prawiczek tez bym skolei żałował, że nie podjałem ryzyka seksu chocby w agencji.

3) Kasa

Po pierwsze w zwiazku seks tez kosztuje : czas poswiecony partnerce, prezenty. A i tak  nie ma pewnosci, ze seks bedzie. Zalezy od humoru.

Po drugie  nie sa to jakies ogromne pieniadze. Spotkanie nie kosztuje tysięcy złotych. Jest prawie porównywalne z wizytą w kinie czy zwłaszcza z nocnym wypadem do kilku klubów z kilkoma drinkami.

Po trzecie : seks to wspaniały relaks i moim zdaniem wydatek zwraca sie lepszym poczuciem energii w następne dni a  nawet tygodnie. Seks czy nawet wspólne pieszczoty to wspaniałe przeżycie. Czyli brak seksu też kosztuje (np. gorsze samopoczucie z powodu niezrealizowanej potrzeby) i płaci się za jego  brak większą ochotą na inne kosztowne rozrywki.

4) Czy to nie uwłacza ?

Po pierwsze to i tak coś przeszkadza i uwłacza: albo to, że korzysta sie z agencji albo to, że jest sie np. 30 letnim prawiczkiem. Jak ktos ma powodzenie to nie ma problemu z dziewczynami. Dziewczyny odsuwaja sie od faceta ktory skorzystal z agencji, odsuwaja sie tez od tego ktory nie mial nigdy dziewczyny. I tak źle i tak niedobrze. To skoro tak to mozna przynajmniej nacieszyc sie troche seksem w zyciu dzieki agencjom.

Po drugie : kiedys uznalem, ze wlasciwie nie ma powodu by to jak idzie mi w seksie i z dziewczynami rządziło moją samooceną. W jednych sferach życia idzie, w innych nie. Ktos moze czuc sie lepszy ode mnie, bo lepiej mu idzie z dziewczynami. A ja lepszy od kogos bo lepiej mi idzie w innych dziedzinach. Czemu akurat seks i dziewczyny maja byc obszarem decydujacym ? To tylko jeden z obszarów życia.

Po trzecie : dla mnie to usluga jak każda inna. Kwestia przyjego progu wrażliwości. W teatrze aktorzy tez graja tylko za kase. Czy to nie powinno mi uwłaczać, że nie chca dla mnie wystapic za darmo i musze to kupowac ? Sprzedawczyni w sklepie tez usmiechnie sie do mnie tylko dlatego, ze jest w pracy, czyli za kasę. Ktoś coś sprzedaje to ja to mogę kupić. Ci co to krytykują może powinni sie przyjrzec czy np. nie noszą koszulek z Bangladeszu szyte przez dzieci za dolara dziennie?  Moze jakies dziecko umarło akurat przy szyciu koszulki którą ktoś ma na sobie ? Albo jedząc rano porcję ulubionej wędlinki warto wspomnieć zwierzę które zostało zabite tylko aby ktoś na śniadanie miał dodatek do jajecznicy. W agencji nie uprawiam jakiegos ostrego seksu, raczej nie robie nikomu krzywdy i nikogo nie zabijam i po prostu kupuje usługę.

Po czwarte: wyżej od poczucia uwłaczenie z powodu wizyty w agencji cenia sobie szacunek do siebie za to, że nie wykorzystałem żadnej dziewczyny na seks. Nigdy żadnej nie wciskałem żadnego kitu, zawsze z każdą byłem szczery czego pragnę. Inni skolei czują się macho bo wykorzystali iles tam dziewczyn a nie byli w agencji. To juz kwestia co dla kogo jest wazniejsze.

4,266

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Zgadzam się w 100 % z przedmówcą, tylko jedną rzecz mogę dodać. Napisałeś że "Po pierwsze to i tak coś przeszkadza i uwłacza: albo to, że korzysta sie z agencji albo to, że jest sie np. 30 letnim prawiczkiem. Jak ktos ma powodzenie to nie ma problemu z dziewczynami. Dziewczyny odsuwaja sie od faceta ktory skorzystal z agencji, odsuwaja sie tez od tego ktory nie mial nigdy dziewczyny. I tak źle i tak niedobrze. To skoro tak to mozna przynajmniej nacieszyc sie troche seksem w życiu dzięki agencjom." Uważam że nie powinno się przyznawać do tego że jest się prawiczkiem czy było się w agencji. Jeżeli osoba korzystała z usług prostytutek a kobieta pyta o przeszłość (co jest moim zdaniem ogromnym nietaktem) to się mówi że się miało dziewczynę i tyle.

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

4,267

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Revenn napisał/a:

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

Oj wierz mi Revenn że jest to możliwe.
Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych.
Ja dajmy na to, pracuję, utrzymuję się, jestem zaradny, co się powinno cenić zwłaszcza w moim wieku a zainteresowania wśród kobiet nigdy nie miałem.
A np. znam kolesi co nie pracują, piją piwsko z kolegami w parku a mają w ch.... lasek.
Cóż takie życie.

4,268

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

@Facet79
No chłopie, jestem pod wrażeniem. Rozłożyłeś ten temat logicznie na części pierwsze, teraz tylko czekać aż przeciwnicy będą próbować obalić Twoje argumenty, ale będzie im ciężko.

4,269 Ostatnio edytowany przez starlet007 (2015-02-03 11:13:57)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Zgadzam się w 100%, bardzo dobra analiza i prawidłowe wnioski.
Chciałoby się wierzyć w ten idealny obraz związków,  moralność i wierność społeczeństwa. Ale wystarczy popatrzeć po znajomych, rodzinie,  poczytać posty w odpowiednich działach tego  forum, by stwierdzić, że nie jest tak prosto i łatwo. Mnóstwo kobiet i mężczyzn opisuje problemy z niedopasowaniem seksualnym i brakiem skuteczności rozmów na ten temat, a wręcz unikaniu ich i bagatelizowaniu przez mniej aktywnych partnerów. Nad popędem da się zapanować,  owszem, ale seks jest miła potrzebą i dużą przyjemnością, sposobem na poprawę samopoczucia i zrelaksowanie. Wiem dobrze, co to frustracja seksualna i uważam, że jeśli ktoś nie krzywdząc partnera ma szansę jej uniknąć to jego prywatna sprawa, w jaki sposób i gdzie to będzie. Zgadzam się, że wchodzenie w związki dla seksu jest bez sensu, takie relacje tez są piętnowane,  a partnerka może zmienić zdanie i żądać więcej przywilejów, uzależniając oddawanie się od posłuszeństwa i i hojności mężczyzny. Z kobietą w agencji sytuacja jest jasna, cena stała, przyjemność gwarantowana. Sama bym korzystała ;-),  podobno oferują usługi także panowie, gdyby nie potrzeba ciepła i czułości, która się z tym raczej nie wiąże. Ale co kto lubi, do tego powinien mieć prawo bez bycia krytykowanym. Tolerancja to rzadka cecha w naszym społeczeństwie.

4,270 Ostatnio edytowany przez Gary (2015-02-03 13:01:52)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Metyl napisał/a:

Pomijając kwestię wstydu, żenady, pieniędzy, kwestie zdrowotne, 'okazjonalność' tego seksu to naprawdę nie jest dla was samych uwłaczające, że musicie komuś płacić za to, żeby się z wami przespał?

Prostytutki są różne... Jedne patrzą tylko na kasę i chca się faceta pozbyć jak najszybciej. Inne po prostu wykonują swoją pracę (zob "Pamela Anders") na tym forum -- nie lubią klientów, ale rzetelnie podchodzą do spotkań. Są też takie, które biorą kasę, a potem już jest "normalne" spotkanie z kobietą -- ani to koleżanka, ani przyjaciółka, ani kochanka -- jakby jakaś znajoma. Seks za pieniądze nie jest równie przyjemny jak pomiędzy osobami, które są sobą zauroczone, pożądają się, oboje chcą się ze sobą spotkać. Jest to seks bez smaku, bez drugiej osoby, czegoś brakuje -- brakuje uczuć i emocji. Porównałbym to do jedzenia -- można z ukochaną razem spędzić czas, iść na spacer, do super restauracji przy świecach i winie, być ze sobą razem, spędzić czas razem... a można iść do tej restauracji samemu -- w obu przypadkach potrawy będą równie smaczne, ale zdarzenia te są zupełnie różne.... chyba że komuś chodzi wyłącznie o jedzenie...

@Facet79 -- nie wiem czy to Ty jesteś tym facetem, który zastanawiał się czy iść do prostytutki i w końcu poszedł i był zadowolony, ale twoja ewolucja poglądów jest imponująca. Poważnie... świetnie się to czyta. Uważam jednak, że masz dziwne opinie o kobietach...

Nie chce grać ani udawać, że nie mam popędu seksualnego. Nie chcę idąc na spotkanie udawać, że wygląd dziewczyny zupełnie mnie nie pociąga.

Wg mnie kobiety raczej się cieszą jak facet na nie leci. Absolutnie nie wolno tego kryć, a wręcz trzeba powiedzieć. Chyba nie ma lepszego komplementu dla kobiety niż taki, że facet poszedłby z nią na seks. Na cóż ładne włosy, na cóż zgrabne nogi, na cóż pociągający uśmiech jeśli facet nie chciałby z nią iść do łóżka... Są nawet tacy co wyznają filozofię, że to obraza dla kobiety, jeśli facet nie ma na nią ochoty.

A kobiety na spotkaniach nie lubią bardzo gdy Ich wygląd to powód spotkania.

Fatalnie stawiasz sprawę. Brzmi to tak, jakby facet spotykał się z kobietą tylko po to, aby sobie "z krzyża spuścić" -- wtedy nie dziwię się, że kobieta nie chce z takim jegomościem się spotykać. Wtedy lepiej jak on pójdzie na seks usługę. Kobiety lubią jak powodem spotkania są one w całości -- jako dusza i ciało, lubią się podobać fizycznie i intelektualnie.

Dziewczyny też nie lubią facetów myślących o seksie.

Nie zgadzam się z tym. Tylko trzeba do seksu mieć normalne podejście. Problem pojawia się, gdy on chce udawać, że mu na seksie nie zależy, że jest aseksualny, że ona go interesuje, bo "ma fajny charakter" -- wg mnie lepiej nie udawać, tylko od razu się otworzyć i mówić jasno, że dziewczyna się podoba -- i charakter i wygląd. "O! Ale super pomalowałaś sobie pazury..." "Mmmm... super seksi wyglądasz w tej mini..." "Masz piękne włosy, wyglądasz w tej fryzurze bardzo pociągająco..." -- wątpię, czy któraś ucieknie gdy to słyszy, bo przecież po to spędziła xxx minut przed lustrem, aby taki efeekt osiągnąć. Kobiety czują, czy facet jest zainteresowany tylko ciałem i seksem, czy nią całą.

4,271

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

tooshy27

Bardzo dużo sobie dopowiadasz waćpan.

Cóż takiego sobie dopowiadam, słucham? Oczywiście że wszystko 'zależy'. Ale jak słyszę takie za przeproszeniem cipowate jęczenie w stylistyce 'mam lat x ( zazwyczaj pomiędzy 17-18 a do około 30stki ), jestem takim fajnym / beznadziejnym facetem i nie mam powodzenia u kobiet w ogóle a mi się chce, pójdę zrobić to za kasę to będę szczęśliwy, CO O TYM MYŚLICIE?'. No jak ja widzę coś takiego to na serio się zastanawiam kto jest tu bardziej nieszczęśliwy, czy tam będzie nieszczęśliwy. Taki koleś, prostytutka która musi się z nim użerać czy jego jakaś teoretyczna, przyszła partnerka ... Sorry ale nawet dla mnie jako faceta wmawianie sobie i innym kitu, że no, 'ja to jestem taki beznadziejny że muszę iść do prostytutki' jest mega odrzucające. I idę o zakład że te odrzucające wrażenie przenosi się na inne sfery waszego życia więc i trochę nie dziwota, że tacy faceci są sami.

I nie wiem dlaczego bawisz się w tutaj w mówiąc delikatnie bardzo, bardzo, bardzo nieadekwatne do rzeczywistości naginanie tego co piszę już nie mówiąc o wmawianiu mi i innym różnych rzeczy. big_smile Ja nie zamierzam tu nikogo ani nawracać ani tym bardziej na siłę przekonywać do swoich racji. Ja tylko nie lubię jak ktoś pieprzy ewidentne farmazony.

Nie znalazłem i nie szukam jedynego, właściwego ani grzecznego sposobu na życie a tym bardziej nie zamierzam nawracać innych jak już wspomniałem. Krzywdzenie siebie i innych to mocno śliska i niejasna kwestia, to raz. A dwa to to że nie powiedziałem że ROZUMIEM takich facetów tylko to, że w jakimś stopniu rozumiem to co nimi kieruje. Tylko oni w przeciwieństwie do paru facetów z tego tematu ( jak zakładam choć mogę się mylić ) nie mają cipowatego podejścia w stylu 'żadna mnie nie chce to sobie wezmę mega laseczkę za hajs i będę rżnął ogiera' i inne tego typu akcje. Już nie mówiąc o chwaleniu się tymi wybrykami.

No tak, seks to nie jest towar taki sam jak bułki ze Stonki, co tu jest niejasnego?

Facet79

1) Czemu agencje ?

Po pierwsze : A jaka jest alternatywa ? Jak ktoś jest atrakcyjny to ją ma. A jak nie pociąga

dziewczyn to nie ma. Agencje to nie jest leniwy wybór. To czasem jedyna możliwość. Wielu mówi ile

to jest chętnych dziewczyn na ulicach. Tylko gdzie one są ? I czemu jesli sa tak chętne to tak nie

lubia jak sie wspomina o seksie ? Po prostu nie pcham sie tam gdzie mnie nie chcą. Wchodzę tam

gdzie ktoś mnie wpuszcza.

Ech ... niby dorośli faceci a trzeba do was czasami jak do dzieci. Alternatywą jest to by samemu być atrakcyjnym a nie zwalać winę na złe kobiety, swoją brzydotę, często rzekomą czy tam choćby pogodę ... Rozejrzyj się po ulicy, autobusie. ILU widzisz OGÓLNIE przystojnych, wyróżniających się facetów, takich ciach? Takich że naprawdę można na nich zawiesić oko. No ilu? Ja bym powiedział tak oko że może na setkę byłoby paru. CAŁA RESZTA jest mniej więcej przeciętna, zwykła, normalna.

To jeżeli chodzi o wygląd. A reszta? Bo jak tu pamiętam to chyba każdy narzekający facet ograniczał swoje wywody do tego, że mu nie idzie z kobietami bo jest brzydki. Ale chyba żadnemu nie przyszło do głowy że to może coś z psychą ma nie tak, z charakterem ...

Po drugie : chcę być uczciwy wobec kobiet. Nie chce grać ani udawać, że nie mam popędu

seksualnego. Nie chcę idąc na spotkanie udawać, że wygląd dziewczyny zupełnie mnie nie pociąga. A

kobiety na spotkaniach nie lubią bardzo gdy Ich wygląd to powód spotkania. Dziewczyny też nie

lubią facetów myślących o seksie. Tylko w agencji można byc wzajemnie uczciwym : moge tam szczerze

wyznac, ze mam ochote na seks i żadna dziewczyna nie czuje się obrażona.

Logika Kalego. Poza tym - mylisz się. Gdzie widzisz problem w szczerości, uczciwości i nie-udawaniu a poznaniu kobiety na dłużej? Jak chcesz związku to coś musi was łączyć ale też pociągasz. Ja, Ty czy każdy inny nie spodoba się każdej kobiecie i vice versa, normalne. Dziewczyny lubią komplementy, lubią jak się im mówi o tym że są ładne, zgrabne, że mają piękne włosy. Ale to też musi być odpowiednio zaakcentowane, wpasowane w rozmowę, nie nachalne i może wyglądać na układ 'ja Ci powiem mnóstwo ładnych słówek a Ty mi dasz dupy'. Bo mam często wrażenie że tak faceci rozumieją 'podrywanie' kobiet ... I kobiety lubią mężczyzn z inteligencją seksualną. Ale do tego już trzeba dojrzeć samemu ... A dziewczyna z agencji z pewnością niezbyt ma ochotę iść do łóżka z kimś kto wszelkie swoje problemy życiowe sprowadza do braku kobiety w łóżku / życiu.

Po trzecie : to przecież lepsze niż gwałt. Przynajmniej spotykam sie z dziewczynami które sie na

to godzą i coś za to dostają.

Wpieprzenie komuś strzała w mordę i wybicie zęba jest lepsze niż dźgnięcie nożem! Więc lejmy po mordzie innych bo to fajne. I wiesz co - godzić się na coś to jednak co innego niż robić to z przyjemności.

Po czwarte : w zwiazku wcale nie musi byc lepiej. Jak zwiazek jest udany - to owszem. Ale jak

zwiazek nie jest udany to i nie ma seksu i ciezko sie wyrwać. Mogą być kłotnie, awantury.

Połóż się w trumnie i czekaj na śmierć z takim podejściem. Oczywiście jak mniemam 'udany' związek to taki gdzie kobieta daje dupy facetowi zawsze kiedy on chce i jak chce, taa?

Po piąte : każdy ma prawo zaznać seksu. W sposób w jaki potrafi, w jaki ma szansę i który innym

nie szkodzi. Jak czytam jako zarzut, że ktoś korzysta z agencji to jakbym czytał nakaz, że jak

komuś nie idzie z dziewczynami to ma na zawsze zostać jako prawiczek.

Prawo to masz do życia, do zarabiania, do założenia rodziny, do odkładania na emeryturę. Nie wciskaj kitu. Wy tylko widzicie skrajności - albo prawiczek albo prostytutki. Nic pomiędzy. Jak już mówiłem, ja nie chcę was nawracać i nie zamierzam ale bądźcie świadomi albo przyznajcie że po prostu jesteście zakichanymi leniami i dupy nie ruszycie o centymetr żeby mieć seks NIE płacąc. Oszukujecie i siebie i innych.

Po szóste : na tym nawet forum są wątki z narzekaniem przez dziewczyny, że zostały wykorzystane

przez facetów chcacych tylko lub głównie seksu. No to jest tak to tym bardziej to potwierdza, ze

jak ktos ma ochote tylko lub głównie na seks to powinien isc do agencji a nie wciskać kit jakiejś

biednej dziewczynie.

Cytując mistrza Poniedzielskiego 'ebłem'.

Po siódme : w agencjach nie ma ryzyka ciąży tzn. dziewczynom na pewno na tym nie zależy.

Przynajmniej ten stres odpada.

A wiesz co to są prezerwatywy?

Po pierwsze z tzw "normalną dziewczyną" też coś można złapać. Tylko bycie z wierną dziewicą daje

gwarancje

A to dziewica nie może się czymkolwiek zarazić? W szpitalu, basenie, przy przetaczaniu krwi, w pracy gdzie może mieć kontakt z jakimś 'syfem'? Poza tym jest coś takiego jak badania. Normalny człowiek poproszony o to z jakimś argumentem od drugiej strony nie widziałby problemu bo mu chyba też zależy na własnym zdrowiu.

Po drugie akurat w agencji stosuje sie zabezpieczenia, w zwiazku nie.

Acha. Jeeeny, to co to za pigułki kupują ludzie? Aptekarskie M&Msy? A prezerwatywy naciągają na banany albo wibratory i bawią się nimi jak mieczami świetlnymi? YOU'RE RUINED MY WORLD.

Po trzecie - to zalezy od osoby - ale mozna chodzic np. na sam masaż. Czy inne pieszczoty. Nie

koniecznie na seks. To tez jest bardzo przyjemne. To juz jest zupełnie bezpieczne.

No może. Ale ilu facetów chodzi na panienki ma SAM masaż? 1 na 1000? 5000? Niczego to nie zmienia.

Po czwarte : seks jest tak przyjemny ze warto moim zdaniem podjac ryzyko. Gdybym mial do wyboru

abstynencje do konca zycia i seks z dziewczyna o ktorej wiem ze np. ma HIV to zastanawiałbym sie

co wybrać. Gdybym jutro dowiedział się, że mam np HIV to czy żałowałbym ? Raczej pomyslalbym, że

cóż, trudno, mozna zginac codziennie tez np. wypadkach a przynajmniej zaznałem seksu. Przeciez np.

skolei umierając gdzies koło 80-tki jako prawiczek tez bym skolei żałował, że nie podjałem ryzyka

seksu chocby w agencji.

Musisz mieć w cholerę smutne życie skoro szczęście w swoim życiu uzależniasz tylko od tego czy ktoś się z Tobą przespał. Za kasę.

Po pierwsze w zwiazku seks tez kosztuje : czas poswiecony partnerce, prezenty. A i tak  nie ma

pewnosci, ze seks bedzie. Zalezy od humoru.

NO WŁAŚNIE. Jak kuźwa z dziećmi. JA JESTEM NAJWAŻNIEJSZY, MAM W DUPIE CAŁY ŚWIAT, TO ON SIĘ MUSI DOSTOSOWAĆ DO MNIE, JA JESTEM JAKI JESTEM ALE TO INNI MUSZĄ MI ROBIĆ DOBRZE.

I wy mi mówicie że jesteście dojrzali, zdrowi, chętni na udany związek? Ja bym uciekał od kogoś takiego chyba bardziej niż od kogoś kto jest prawicowcem, rasistą, szowinistą i ksenofobem naraz.

Po drugie  nie sa to jakies ogromne pieniadze. Spotkanie nie kosztuje tysięcy złotych. Jest prawie

porównywalne z wizytą w kinie czy zwłaszcza z nocnym wypadem do kilku klubów z kilkoma drinkami.

Nie wiem co Ty za panienki masz skoro porównujesz to do wizyty w kinie. ;D Ostatnio byłem i gdybym nie miał jednego biletu za free to wydałbym jakieś 50 zł na premierę dla dwóch osób. Więc nie wiem co i u kogo możesz za to mieć. No może 15minutowego lodzika od licealistki z roksy.

odsuwaja sie tez od tego ktory nie

mial nigdy dziewczyny.

MIT. Dziewczyny które mają olej w głowie odrzucają wcale nie prawiczków a facetów którzy nie wiedzą ja je zainteresować sobą i jak sprawić by to one były zainteresowane nimi. Cała reszta to zwyczajne mity jak sądzę wynikające z obranego stanowiska w tej sprawie od lat.

Po drugie : kiedys uznalem, ze wlasciwie nie ma powodu by to jak idzie mi w seksie i z

dziewczynami rządziło moją samooceną. W jednych sferach życia idzie, w innych nie. Ktos moze czuc

sie lepszy ode mnie, bo lepiej mu idzie z dziewczynami. A ja lepszy od kogos bo lepiej mi idzie w

innych dziedzinach. Czemu akurat seks i dziewczyny maja byc obszarem decydujacym ? To tylko jeden

z obszarów życia.

No chociaż coś mądrego napisałeś. smile

4,272

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych

Sam jestem mało atrakcyjny ale interesują mnie fotomodelki. Nieatrakcyjne nie. Dobre, naprawdę dobre.

4,273 Ostatnio edytowany przez Facet79 (2015-02-03 20:03:26)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Gary napisał/a:

@Facet79 -- nie wiem czy to Ty jesteś tym facetem, który zastanawiał się czy iść do prostytutki i w końcu poszedł i był zadowolony, ale twoja ewolucja poglądów jest imponująca. Poważnie... świetnie się to czyta. Uważam jednak, że masz dziwne opinie o kobietach...

Nie, to z pewnością nie ja. Ja pierwszy raz w agencji byłem już ponad 10 lat temu.

Gary napisał/a:

Wg mnie kobiety raczej się cieszą jak facet na nie leci. Absolutnie nie wolno tego kryć, a wręcz trzeba powiedzieć. Chyba nie ma lepszego komplementu dla kobiety niż taki, że facet poszedłby z nią na seks. Na cóż ładne włosy, na cóż zgrabne nogi, na cóż pociągający uśmiech jeśli facet nie chciałby z nią iść do łóżka... Są nawet tacy co wyznają filozofię, że to obraza dla kobiety, jeśli facet nie ma na nią ochoty.

Mam zdecydowanie inne zdanie i doświadczenia. Choć może najważniejsze jest zaznaczenie o jaki etap znajomosci chodzi. W dojrzałym zwiazku - pewnie owszem, kobieta lubi sluchac jaka jest pociągająca.

Ale przy poznawaniu nowej osoby, na początku znajomości zdecydowanie trzeba to ukrywać. Wspomnienie o tym czy chociażby zbyt dlugie podziwianie wdzieków podczas spotkania kończy się nadaniem etykiety, że chodzi mi tylko o jedno. Czy ileś czasu, liczone w miesiącach, trzeba udawać, że nie zwraca się uwagi na cielesne sprawy.Naprawde sadzisz, ze nowo poznanej dziewczynie moge powiedziec "Czesc, ale masz ladny tyłek?" ? Albo nawet chociaz dlugo sie w niego wpatrywac ? I tym samym to kolejny powod pojscia do agencji : tam spokojnie moge komus powiedziec jaki fajny ma tyłek i nie dostane za to w twarz.

Dziewczyny spotykaja sie ze mna tylko wtedy i tak długo gdy wlasnie wiedza, ze znajomosc jest czysto intelektualna. Jakiekolwiek proby wejscia w sfere cielesna kończą niestety znajomośc.

Gary napisał/a:

Fatalnie stawiasz sprawę. Brzmi to tak, jakby facet spotykał się z kobietą tylko po to, aby sobie "z krzyża spuścić" -- wtedy nie dziwię się, że kobieta nie chce z takim jegomościem się spotykać. Wtedy lepiej jak on pójdzie na seks usługę. Kobiety lubią jak powodem spotkania są one w całości -- jako dusza i ciało, lubią się podobać fizycznie i intelektualnie.
.

Nie, nie tylko po to. Spotykam sie przecież i tak. Po prostu seks to jedyny brak i dlatego o nim pisze. Skad pomysl, że jak ktos wspomina o seksie to mysli tylko o nim ?  Dlaczego z innymi sferami nie jets juz podobnie : czy jak zapraszam dziewczyne na kolacje to tez moze pomyslec, ze w zyciu chodzi mi tylko o jedzenie ? Tymczasem wspomnienie o seksie od razu ozancza, ze pewnie chodzi mi tylko o to.

Gary napisał/a:

Tylko trzeba do seksu mieć normalne podejście. Problem pojawia się, gdy on chce udawać, że mu na seksie nie zależy, że jest aseksualny, że ona go interesuje, bo "ma fajny charakter" -- wg mnie lepiej nie udawać, tylko od razu się otworzyć i mówić jasno, że dziewczyna się podoba -- i charakter i wygląd.
.

Tylko, że wtedy moje znajomosci sie koncza i dziewczyny znikają. Mam znajomosci tak dlugo jak dziewczyna czuje sie bezpiecznie, ze tego wlasnie nie proponuje.

Staje się takim rozmówcą, bezpieczną przystanią na miłe spotkania.

Gary napisał/a:

"O! Ale super pomalowałaś sobie pazury..." "Mmmm... super seksi wyglądasz w tej mini..." "Masz piękne włosy, wyglądasz w tej fryzurze bardzo pociągająco..." -- wątpię, czy któraś ucieknie gdy to słyszy, bo przecież po to spędziła xxx minut przed lustrem, aby taki efeekt osiągnąć. Kobiety czują, czy facet jest zainteresowany tylko ciałem i seksem, czy nią całą.

Mam zdecydowanie inne zdanie. Raczej da w pysk za to, że patrze tam gdzie nie powinienem.

I co najbardziej mnie zdumiewa : mozna z dziewczyna spedzic dziesiatki godzin na milych rozmowach a potem i tak, nawet po miesiacach znajomosci, wspomnienie slowa "seks" czy "podoba mi sie Twoj tyłek" i tak kończy znajomośc z etykietą bycia świnią myślącą o jednym.

Po prostu w tej sferze moje życie sie dość podzieliło : owszem, mam miłe znajomości z dziewczynami, ale bez seksu. No więc brak seksu uzupełniam w agencji.

Tom94 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

Oj wierz mi Revenn że jest to możliwe.
Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych.
Ja dajmy na to, pracuję, utrzymuję się, jestem zaradny, co się powinno cenić zwłaszcza w moim wieku a zainteresowania wśród kobiet nigdy nie miałem.
A np. znam kolesi co nie pracują, piją piwsko z kolegami w parku a mają w ch.... lasek.
Cóż takie życie.

Dokładnie tak.

Przecież raczej nikt nie wbija sobie nagle do głowy jak to nie ma powodzenia u kobiet i np. mimo, że walą do niego drzwiami i oknami to je skreśla. Jest raczej tak, że ktoś wyciąga wnioski po tym jak mu idzie w tej sferze. Czyli nie mylmy przyczyny ze skutkiem.

"Ucz się, pracuj, zarabiaj,  bądź zaradny, inteligenty i miły i zadbaj o siebie a na pewno znajdziesz dziewczynę " - to ściema w którą za długo wierzyłem. wygląd, np. rysy twarzy liczą się mocniej.

4,274 Ostatnio edytowany przez Revenn (2015-02-03 20:55:08)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Tom94 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

Oj wierz mi Revenn że jest to możliwe.
Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych.
Ja dajmy na to, pracuję, utrzymuję się, jestem zaradny, co się powinno cenić zwłaszcza w moim wieku a zainteresowania wśród kobiet nigdy nie miałem.
A np. znam kolesi co nie pracują, piją piwsko z kolegami w parku a mają w ch.... lasek.
Cóż takie życie.

Tak się zastanawiałem i wydaje mi się że też mogą odgrywać w tym feromony męskie. Może jest tak że niektóre osoby ich nie wydzielają lub nie są tak intensywne, bo co tu się oszukiwać, zauroczenie, podniecenie czy pociąg fizyczny to sama chemia. I też nie zgodzę się z tym że tylko chamy, prostaki mają powodzenie bo to jest nieprawda. Można być spokojnym gościem z zasadami i wzbudzać zainteresowanie kobiet. A powód dla którego taka osoba o jakiej tutaj piszesz ma tyle partnerek, jest prosta. Cały czas zarywa do lasek, nie boi się kosza i nie powodzenia po nim spływają(choćby został olany wiele razy). Dlatego na pewno któraś w końcu jest na tyle naiwna że kupi to i zechce z nim być. To jest domena osób mniej inteligentnych, i dlatego mają tyle lasek. Niestety u osób neurotycznych jest ciągłe rozmyślanie nad tym dlaczego to czy tamto. Za bardzo skupiamy się nad porażkami, przeszłością i rozwodzimy się nad pytaniami, zamiast podnieść się jeszcze raz i dalej próbować aż do skutku (duma jest u nas na najwyższym miejscu). No i drugi problem w tym że szukamy bardzo atrakcyjne kobiety, a niestety one znają swoją wartość plus mają mylne wyobrażenie często o mężczyźnie i szukają ideałów a znajdują tak jak już napisałeś takich facetów którzy nie boją się przycisnąć ich do ściany.

4,275

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Znam 6-7 mężczyzn, którzy przyznali się do korzystania z usług prostytutek. O dziwo są przystojni, pewni siebie i mają pieniądze. Oczywiście nie chodzą do kobiet za 200-300 zł, tylko droższych, ale przecież to nie aż tak wiele zmienia. Uważają, że nie mają czasu ani ochoty na budowanie związków, a płacenie za seks jest proste, przyjemne i rozwiązuje problem. Do tego takie kobiety znają języki, umieją się zachować w towarzystwie i bywają zabierane na spotkania biznesowe. Kilka z nich na takich właśnie spotkaniach poznałam i szczerze mówiąc rozbiły moje dotychczasowe wyobrażenie o prostytutkach. Gdyby mężczyzna w przeszłości korzystał z takich usług, to nie byłoby dla mnie problemem, bo nie moja sprawa co robił zanim się poznaliśmy. Oczywiście wszelkie badania musiałyby być zrobione, ale one i tak musiały być zrobione zanim zdecydowałam się na seks, bo to po prostu odpowiedzialna rzecz do zrobienia. Sceptycznie podchodziłabym do tanich prostytutek, bo z relacji znajomych słyszałam, że zdarza się, że za dopłatą zrobią coś bez zabezpieczenia, żeby sobie dorobić. Natomiast problemem byłoby dla mnie, gdyby facet chodził do prostytutek przez kompleksy, bo narzekania i pesymizmu nie zniosę. Tylko wtedy taki pan odpadłby w przedbiegach, długo zanim zdążyłabym się dowiedzieć o prostytutkach.

4,276

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Metyl napisał/a:

To jeżeli chodzi o wygląd. A reszta? Bo jak tu pamiętam to chyba każdy narzekający facet ograniczał swoje wywody do tego, że mu nie idzie z kobietami bo jest brzydki. Ale chyba żadnemu nie przyszło do głowy że to może coś z psychą ma nie tak, z charakterem ...

Mówisz tak jakby charakter można było zmienić.

cslady napisał/a:

. Kilka z nich na takich właśnie spotkaniach poznałam i szczerze mówiąc rozbiły moje dotychczasowe wyobrażenie o prostytutkach..

Co było w nich takiego niezwykłego?

4,277 Ostatnio edytowany przez Revenn (2015-02-04 00:23:29)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
cslady napisał/a:

Znam 6-7 mężczyzn, którzy przyznali się do korzystania z usług prostytutek. O dziwo są przystojni, pewni siebie i mają pieniądze. Oczywiście nie chodzą do kobiet za 200-300 zł, tylko droższych, ale przecież to nie aż tak wiele zmienia. Uważają, że nie mają czasu ani ochoty na budowanie związków, a płacenie za seks jest proste, przyjemne i rozwiązuje problem. Do tego takie kobiety znają języki, umieją się zachować w towarzystwie i bywają zabierane na spotkania biznesowe. Kilka z nich na takich właśnie spotkaniach poznałam i szczerze mówiąc rozbiły moje dotychczasowe wyobrażenie o prostytutkach. Gdyby mężczyzna w przeszłości korzystał z takich usług, to nie byłoby dla mnie problemem, bo nie moja sprawa co robił zanim się poznaliśmy. Oczywiście wszelkie badania musiałyby być zrobione, ale one i tak musiały być zrobione zanim zdecydowałam się na seks, bo to po prostu odpowiedzialna rzecz do zrobienia. Sceptycznie podchodziłabym do tanich prostytutek, bo z relacji znajomych słyszałam, że zdarza się, że za dopłatą zrobią coś bez zabezpieczenia, żeby sobie dorobić. Natomiast problemem byłoby dla mnie, gdyby facet chodził do prostytutek przez kompleksy, bo narzekania i pesymizmu nie zniosę. Tylko wtedy taki pan odpadłby w przedbiegach, długo zanim zdążyłabym się dowiedzieć o prostytutkach.

Każdy człowiek ma jakieś większę lub mniejsze kompleksy, a osoba która ma problemy nie musi ich odrazu ujawniać. Jeżeli byś się zakochała w kimś i okazało by się po jakims czasie że jednak coś go dręczy to nie starałabyś się takiej osobie pomóc? Tylko odrazu byś ją za to skreśliła?

4,278

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Ale ja nie mówię o pojedynczych kompleksach z którymi każdy żyje, ale o zakompleksieniu jako stylu życia. Jeśli z kogoś kompleksy wprost się wylewają, to nikt tego nie zdzierży przez dłuższy czas. Ja od partnera oczekuję, by pchał mnie do rozwoju i miał pozytywne podejście do życia, to samo ja mogę oferować. A jeśli ktoś jest zakompleksiony i pesymistyczny, to pociąga mnie ze sobą na dno. Stety lub niestety szybko udzielają mi się nastroje innych ludzi i się nimi "zarażam". Normalny człowiek skupia się na swoich pozytywach i ulepsza swoje wady, zamiast się użalać.

A co do tych prostytutek, to zaimponowały mi, niezależnie od wykonywanej profesji. Nie przeszkadzałoby mi, gdybym miała taką za przyjaciółkę. A wcześniej to była dla mnie trochę abstrakcja i na pewno sporo generalizowałam. O mężczyznach korzystających z ich usług mam podobne zdanie, że wszystko zależy od człowieka.

4,279

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Nie no ja też uważam że trzeba dostrzegać pozytywne cechy w sobie i swoim życiu, nawet te najmniejsze. Podobno najszczęśliwsi są ludzie którzy cieszą się z prostych rzeczy. Chodziło mi raczej o to że wiele osób ma kompleksy różnego rodzaju które ukrywa przed obcymi osobami i tak na prawdę wychodzi to po jakimś czasie. Teraz pytanie czy taka osoba powinna to w sobie tłumić(a jak wiadomo zazwyczaj po czasie i tak wybuchnie) czy może lepiej jakby porozmawiała z partnerem.

4,280

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

No ale to bardzo szybko wychodzi przy okazji rozmów. Przecież nie zakocham się po 3-4 spotkaniach. Zresztą najczęściej to od pierwszych minut widać, czy od kogoś bije pozytywna energia, czy wręcz przeciwnie. Nie trzeba wcale werbalnie wypowiedzieć, że życie jest złe, a ja beznadziejny.  Miałam koleżankę, która miała takie podejście. Przez jakieś 4 miesiące próbowałam jej pomagać, załatwiłam pracę, pomogłam poznać nowych ludzi i wyjść z domu, ale szybko okazało się, że praca niedobra, ludzie beznadziejni itp. To była cenna lekcja, bo nauczyła mnie, że niektórzy ludzie lubią się taplać w swoim nieszczęściu i szkoda na to mojej energii.

4,281

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Facet79 napisał/a:

Nie, to z pewnością nie ja. Ja pierwszy raz w agencji byłem już ponad 10 lat temu.

Aaaa... spoko -- właśnie widzę, że masz ugruntowane poglądy, takie normalne. W twoich poglądach jedynie mi się nie podoba twoje podejście do kobiet. Albo źle trafiałeś, albo źle się zachowywałeś.

"Ale masz super tyłek" można powiedzieć kobiecie, którą się długo zna, albo tylko takiej co na seks. Jeśli powiesz kobiecie, którą dopiero poznajesz, to ona poczuje się traktowana przedmiotowo, bo pomyśli "Tyłek? A gdzie ja jestem? Widzisz mnie w ogóle?". Wyobrażasz sobie, że np. dziewczyna do Ciebie mówi "Oja! Ale masz bicepsy...". Jak byś się poczuł? Chyba trochę odepchnięty. Traktowany przedmiotowo. Co innego jak powiesz dziewczynie komplement o niej całej... "Och jak cudownie wyglądasz, pożądam Cię... jesteś taka ponętna, podoba mi się twój płaski brzuszek, wystające piersi i okrągła pupa..." -- to już nie jest takie bezosobowe, prawda?


Ale przy poznawaniu nowej osoby, na początku znajomości zdecydowanie trzeba to ukrywać. Wspomnienie o tym czy chociażby zbyt dlugie podziwianie wdzieków podczas spotkania kończy się nadaniem etykiety, że chodzi mi tylko o jedno.

Mam inne doświadczenia. "Gapię" się i mówię i nie otrzymuję takiej etykiety. Seksualność i pociąg fizyczny jest ważny. Może robisz to wtedy, kiedy ona nie jest Tobą zainteresowana? Może dlatego tak myślisz o kobietach, bo one nie są Tobą seksualnie zainteresowane, a Ty nimi jak najbardziej.

Zadbany jesteś? Zdrowy? Masz zdrową skórę? Włosy? Nie garbisz się? Paznokcie? Jak facet jest nieodpychający (!!!!) oraz w miarę inteligentny (a Ty taki chyba jesteś), to nie wierzę, że nie znajdzie sobie dziewczyny.


Czy ileś czasu, liczone w miesiącach, trzeba udawać, że nie zwraca się uwagi na cielesne sprawy.

Ja zwracam uwagę od samego początku. To normalne.


Naprawde sadzisz, ze nowo poznanej dziewczynie moge powiedziec "Czesc, ale masz ladny tyłek?" ? Albo nawet chociaz dlugo sie w niego wpatrywac ?

NIe wypada tak powiedzieć. Absolutnie. Ale jak ona choć minimalnie jest seksem zainteresowana, to można eskalować fizyczność.



czy jak zapraszam dziewczyne na kolacje to tez moze pomyslec, ze w zyciu chodzi mi tylko o jedzenie ? Tymczasem wspomnienie o seksie od razu ozancza, ze pewnie chodzi mi tylko o to.

Coś robisz źle, albo ona Tobą w ogóle nie jest zainteresowana. Nie wyobrażam sobie, że dziewczyna spotyka się z facetem prywatnie tylko na obiad, aby rozmawiać o polityce, kajakach, nartach. Nawet jak jest przyjaciel i przyajciółka, to łączy ich jakaś duchowa bliskość, coś więcej, ponadstandardowego, a wtedy o seksie też można rozmawiać.


Tylko, że wtedy moje znajomosci sie koncza i dziewczyny znikają. Mam znajomosci tak dlugo jak dziewczyna czuje sie bezpiecznie, ze tego wlasnie nie proponuje.

A masz chociaż jedną szczerą bliską dziewczynę? Rozmawiałeś z nią o tym, że masz problemy z dziewczynami? Może ona szczerze Ci powie co masz zrobić. Rysy twarzy nie są przeszkodą.



Tom94 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

Oj wierz mi Revenn że jest to możliwe.
Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych.

Mało atrakcyjnych? Kobieta liczy się jako całość. Atrakcyjne kobiety chodzą po ulicach... są mamami, żonami, wyglądają normalnie, są seksownie ubrane, zadbane -- takie pewnie nie są dla Ciebie atrakcyjne.


cslady napisał/a:

Znam 6-7 mężczyzn, którzy przyznali się do korzystania z usług prostytutek. O dziwo są przystojni, pewni siebie i mają pieniądze. Oczywiście nie chodzą do kobiet za 200-300 zł, tylko droższych, .... Sceptycznie podchodziłabym do tanich prostytutek, bo z relacji znajomych słyszałam, że zdarza się, że za dopłatą zrobią coś bez zabezpieczenia,

Dziwne te opinie. Wg mojej wiedzy propozycja robienia czegoś bez gumy jest najgorszym afrontem kwalifikującym do zakończenia spotkania natychmiast. Po drugie cena nie czyni różnicy.

4,282

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
cslady napisał/a:

No ale to bardzo szybko wychodzi przy okazji rozmów. Przecież nie zakocham się po 3-4 spotkaniach. Zresztą najczęściej to od pierwszych minut widać, czy od kogoś bije pozytywna energia, czy wręcz przeciwnie. Nie trzeba wcale werbalnie wypowiedzieć, że życie jest złe, a ja beznadziejny.

Powiem Ci że znam kilka osób, które są mega pozytywne, mają energię, nie mają problemu z kobietami i korzystają z takich usług. Sama nigdy w życiu byś się nie zorientowała, jestem tego pewien, a nikt o takich rzeczach nie mówi kobiecie. Także większość kobiet mogłaby się zdziwić ilu ich znajomych facetów (singli, w związkach czy żonatych, obojętnie) było u prostytutki.

4,283

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
am0k napisał/a:
cslady napisał/a:

No ale to bardzo szybko wychodzi przy okazji rozmów. Przecież nie zakocham się po 3-4 spotkaniach. Zresztą najczęściej to od pierwszych minut widać, czy od kogoś bije pozytywna energia, czy wręcz przeciwnie. Nie trzeba wcale werbalnie wypowiedzieć, że życie jest złe, a ja beznadziejny.

Powiem Ci że znam kilka osób, które są mega pozytywne, mają energię, nie mają problemu z kobietami i korzystają z takich usług. Sama nigdy w życiu byś się nie zorientowała, jestem tego pewien, a nikt o takich rzeczach nie mówi kobiecie. Także większość kobiet mogłaby się zdziwić ilu ich znajomych facetów (singli, w związkach czy żonatych, obojętnie) było u prostytutki.

A gdzie ja napisałam, że pozytywne osoby nie chodzą do prostytutek? Kilka postów wyżej napisałam wyraźnie, że znam takich mężczyzn, więc nie tylko negatywni i z kompleksami korzystają z usług prostytutek.

4,284

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Revenn napisał/a:
Tom94 napisał/a:
Revenn napisał/a:

Ale swoją drogą nie mogę uwierzyć żeby pracujący facet z normalnym libido, bez nerwic czy innych chorób psychicznych (obojętnie mało atrakcyjny czy nie) nie mógł poznać kobiety na stałe. Myślę że ty Facet79 wybierasz zły pułap w szukaniu kobiet.

Oj wierz mi Revenn że jest to możliwe.
Są tacy faceci co choćby nie wiem co, to i tak nie będą wzbudzać zainteresowania kobiet, ewentualnie będą wzbudzać wśród tych mało atrakcyjnych.
Ja dajmy na to, pracuję, utrzymuję się, jestem zaradny, co się powinno cenić zwłaszcza w moim wieku a zainteresowania wśród kobiet nigdy nie miałem.
A np. znam kolesi co nie pracują, piją piwsko z kolegami w parku a mają w ch.... lasek.
Cóż takie życie.

Tak się zastanawiałem i wydaje mi się że też mogą odgrywać w tym feromony męskie. Może jest tak że niektóre osoby ich nie wydzielają lub nie są tak intensywne, bo co tu się oszukiwać, zauroczenie, podniecenie czy pociąg fizyczny to sama chemia. I też nie zgodzę się z tym że tylko chamy, prostaki mają powodzenie bo to jest nieprawda. Można być spokojnym gościem z zasadami i wzbudzać zainteresowanie kobiet. A powód dla którego taka osoba o jakiej tutaj piszesz ma tyle partnerek, jest prosta. Cały czas zarywa do lasek, nie boi się kosza i nie powodzenia po nim spływają(choćby został olany wiele razy). Dlatego na pewno któraś w końcu jest na tyle naiwna że kupi to i zechce z nim być. To jest domena osób mniej inteligentnych, i dlatego mają tyle lasek. Niestety u osób neurotycznych jest ciągłe rozmyślanie nad tym dlaczego to czy tamto. Za bardzo skupiamy się nad porażkami, przeszłością i rozwodzimy się nad pytaniami, zamiast podnieść się jeszcze raz i dalej próbować aż do skutku (duma jest u nas na najwyższym miejscu). No i drugi problem w tym że szukamy bardzo atrakcyjne kobiety, a niestety one znają swoją wartość plus mają mylne wyobrażenie często o mężczyźnie i szukają ideałów a znajdują tak jak już napisałeś takich facetów którzy nie boją się przycisnąć ich do ściany.

Kto wie, pewnie tak jest jak piszesz z tymi feromonami i ja ich nie wydzielam a efektem tego jest to że nigdy jak do tej pory żadna dziewczyna nie podnieciła się na mój widok, z takimi cechami trzeba się urodzić, nie da się wyćwiczyć tego, masz to albo nie masz.
Z kolei jeśli chodzi o chamów to nie twierdzę że tylko oni mają branie ale jednak ten typ bardzo mocno działa na kobiety, czyli na ich emocje.
U takiego kolesia nie zazna się nudy, ciągle u niego coś się dzieje a jak wiadomo na kobiety działają emocje a taki typ dostarcza ich bardzo dużo.
U Faceta79 czy u mnie i wielu innych nam podobnych osób, największym problemem jest właśnie owa inteligencja, za bardzo analizujemy, za bardzo chcemy zrozumieć kobiety.
Na początku to jasne, chciałem olać ewentualne porażki i nie analizować, działanie, działanie, działanie, to sobie wmawiałem.
I po jednym, drugim, trzecim koszu jednak ta taktyka szybko poszła do lamusa i już starałem się "myśleć" o tym co robię źle.
A co do atrakcyjnych kobiet to i owszem zdarzało się często że do nich podbijałem ale z biegiem czasu i po kolejnych porażkach obniżyłem swoje wymagania co do wyglądu ale nawet te przeciętne z urody dziewczyny też często miały zbyt duże mniemanie o sobie.
Tak więc tak jak mówiłem, nie na każdego przyjdzie pora, nie każdego czeka związek, ktoś musi cierpieć aby ktoś inny był szczęśliwy, takie jest właśnie życie.
Pewnie będę próbować jak nadarzy się co do tego okazja ale już nie tak jak kiedyś bynajmniej.
W ogóle uważam że do 23 lat warto szukać i to też będę czynić a jak się nie uda?
No to zapewne sam dołączę do grona facetów korzystających z agencji.

Gary napisał/a:

Mało atrakcyjnych? Kobieta liczy się jako całość. Atrakcyjne kobiety chodzą po ulicach... są mamami, żonami, wyglądają normalnie, są seksownie ubrane, zadbane -- takie pewnie nie są dla Ciebie atrakcyjne.

No co ty nie powiesz Gary.
Wiem że liczy się całość ale na pierwszy rzut oka idzie wygląd wizualny i nie tylko ja tak mam, kobiety również mnie oceniają pod względem wyglądu i to jest normalne.
Co mi po tym że dziewczyna będzie mega wartościowa pod względem charakteru jak w ogóle nie będzie mnie pociągać?

4,285

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
cslady napisał/a:
am0k napisał/a:
cslady napisał/a:

No ale to bardzo szybko wychodzi przy okazji rozmów. Przecież nie zakocham się po 3-4 spotkaniach. Zresztą najczęściej to od pierwszych minut widać, czy od kogoś bije pozytywna energia, czy wręcz przeciwnie. Nie trzeba wcale werbalnie wypowiedzieć, że życie jest złe, a ja beznadziejny.

Powiem Ci że znam kilka osób, które są mega pozytywne, mają energię, nie mają problemu z kobietami i korzystają z takich usług. Sama nigdy w życiu byś się nie zorientowała, jestem tego pewien, a nikt o takich rzeczach nie mówi kobiecie. Także większość kobiet mogłaby się zdziwić ilu ich znajomych facetów (singli, w związkach czy żonatych, obojętnie) było u prostytutki.

A gdzie ja napisałam, że pozytywne osoby nie chodzą do prostytutek? Kilka postów wyżej napisałam wyraźnie, że znam takich mężczyzn, więc nie tylko negatywni i z kompleksami korzystają z usług prostytutek.

Tak wiem, ja napisałem tak ogólnie, tylko nawiązałem do Twojego posta. Generalnie chodzi mi o to, że nie ma możliwości żeby wiedzieć na 100% czy ktoś był czy nie był w agencji, nie sądzę też żeby to miało jakikolwiek wpływ na wartość czy charakter człowieka - to w odniesieniu do tekstów niektórych kobiet "jak ktoś był na dziwkach to jest dla mnie skreślony" (ciekawe jak go skreśli jeśli nigdy się o tym nie dowie...)

4,286 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-02-04 12:07:12)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Takie tajemnice chyba ciężko utrzymać w długich związkach, bo czasem zdarzy się wygadać, np. pod wpływem alkoholu. Nawet niekoniecznie żonie, ale komuś innemu, kto potem przypadkiem też się wygada. Można próbować zataić takie informacje, ale moim zdaniem to bez sensu. Ja oczekuję szczerości w takich kwestiach. Nie obchodzi mnie w jakiej pozycji i z kim mój partner uprawiał seks, ale przed rozpoczęciem współżycia oczekuję szczerości co do przypuszczalnej liczby partnerek albo określenia się czy korzystało się z agencji. W końcu tu chodzi o moje zdrowie. A badania na choroby to swoją drogą i dla mnie są absolutnym obowiązkiem z obu stron.

4,287

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
cslady napisał/a:

Ja oczekuję szczerości w takich kwestiach. Nie obchodzi mnie w jakiej pozycji i z kim mój partner uprawiał seks, ale przed rozpoczęciem współżycia oczekuję szczerości co do przypuszczalnej liczby partnerek albo określenia się czy korzystało się z agencji. W końcu tu chodzi o moje zdrowie.

Jeśli chodzi o zdrowie to można się zbadać, a niekoniecznie poznawać przeszłość partnera. Potem on coś zatai, aby jej nie stracić, będzie go to męczyło, a jak wyjdzie na jaw, to uznasz go za kłamcę. Są pewne pytania których nie powinno się stawiać. Czasem niech przeszłośc pozostanie przeszłością. Jeśli chodził do prostytutki, to może się wyszalał i po ślubie nie będzie tego robił. Jeśli nie chodził, to może właśnie za 15 lat zacznie. Nie ma reguły. Powinno się liczyć to jakim on jest człowiekiem, a nie jak realizował się seksualnie. Na pewno całkiem budujące jest, że nie skreślasz automatycznie kogoś kto był klientem, ani kogoś kto był prostytutką.


Tom94 napisał/a:

Wiem że liczy się całość ale na pierwszy rzut oka idzie wygląd wizualny i nie tylko ja tak mam, kobiety również mnie oceniają pod względem wyglądu i to jest normalne.
Co mi po tym że dziewczyna będzie mega wartościowa pod względem charakteru jak w ogóle nie będzie mnie pociągać?

No pewno, że liczy się wygląd i pociąg fizyczny, pożądanie. To podstawa. Jak nie ma pożądania, to lepiej razem nie żyć.

4,288 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-02-04 12:36:43)

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich
Gary napisał/a:
cslady napisał/a:

Ja oczekuję szczerości w takich kwestiach. Nie obchodzi mnie w jakiej pozycji i z kim mój partner uprawiał seks, ale przed rozpoczęciem współżycia oczekuję szczerości co do przypuszczalnej liczby partnerek albo określenia się czy korzystało się z agencji. W końcu tu chodzi o moje zdrowie.

Jeśli chodzi o zdrowie to można się zbadać, a niekoniecznie poznawać przeszłość partnera. Potem on coś zatai, aby jej nie stracić, będzie go to męczyło, a jak wyjdzie na jaw, to uznasz go za kłamcę. Są pewne pytania których nie powinno się stawiać. Czasem niech przeszłośc pozostanie przeszłością. Jeśli chodził do prostytutki, to może się wyszalał i po ślubie nie będzie tego robił. Jeśli nie chodził, to może właśnie za 15 lat zacznie. Nie ma reguły. Powinno się liczyć to jakim on jest człowiekiem, a nie jak realizował się seksualnie. Na pewno całkiem budujące jest, że nie skreślasz automatycznie kogoś kto był klientem, ani kogoś kto był prostytutką.


Tom94 napisał/a:

Wiem że liczy się całość ale na pierwszy rzut oka idzie wygląd wizualny i nie tylko ja tak mam, kobiety również mnie oceniają pod względem wyglądu i to jest normalne.
Co mi po tym że dziewczyna będzie mega wartościowa pod względem charakteru jak w ogóle nie będzie mnie pociągać?

No pewno, że liczy się wygląd i pociąg fizyczny, pożądanie. To podstawa. Jak nie ma pożądania, to lepiej razem nie żyć.

Ludzie mają różne podejścia i ja nie twierdzę, że każdej kobiecie trzeba się przyznawać. Chodzi mi tylko o to, że ja tego wymagam i mówię o tym głośno. Jeśli tych kobiet było więcej niż powiedzmy 15-20 to mam prawo wiedzieć z kim sypiam. Tak samo, jeśli partner chodził do prostytutek. Nie będę pytać o szczegóły, tylko o te 2 fakty. Wiem, że nadal może mi się nie przyznać, ale to się potem i tak wysypie. Zwłaszcza, że z partnerem muszę mieć przyjacielskie relacje, a trudno coś zataić, gdy się z kimś bardzo dużo i o wszystkim rozmawia. Nie piszę jednak, że jest to niemożliwe. Nie wiem, co bym zrobiła, gdybym się dowiedziała, że coś takiego zostało zatajone. Niemniej jednak, dla mnie to byłoby podstawą do rozważenia czy ten związek ma sens, bo jest budowany na kłamstwie. Chcę być w związku, gdzie 2 osoby mogą sobie wszystko powiedzieć bez ponoszenia konsekwencji i późniejszego wypominania sobie różnych rzeczy. Jeśli tego zaufania nie ma, to słabe są te fundamenty. Oczywiście niektóre kobiety po prostu wolałyby nie wiedzieć, dlatego trzeba słuchać, co kobieta mówi i wtedy zdecydować.

Jeśli mam z kimś budować życie i mieć dziecko, to nie ma pytań, których nie mogę stawiać. To nie jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.

4,289

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Chcę być w związku, gdzie 2 osoby mogą sobie wszystko powiedzieć bez ponoszenia konsekwencji i późniejszego wypominania sobie różnych rzeczy.

Mój świat kiedyś też był albo czarny albo biały. Już taki nie jest. Każdy związek ma problemy i trzeba mieć wiele, wiele tolerancji. Może Tobie się uda coś takiego zbudować... Powodzenia.

4,290

Odp: Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

No być może inaczej na to patrzę, bo mam związek po kilku latach przyjaźni. Dobrze wiedziałam z kim sypiał, w jakich pozycjach itp. Znałam w zasadzie wszystkie szczegóły, bo byłam jego przyjaciółką i mówił mi o tym. Wiem, że gdybym poznała faceta, którego kompletnie nie znam, to ten proces informowania wyglądałby zupełnie inaczej. Jednak zaufanie zawsze było dla mnie pierwszorzędną kwestią i tutaj nigdy nie szłam na kompromisy. Nigdy niczego nie wypominałam, nie zamierzam wypominać i po prostu nie myślę o tym. Cieszę się jednak, że mam jasność w tej kwestii i sporo to dla mnie znaczy. Zresztą ja nie oczekuję, że na pierwszej czy drugiej randce facet się przyzna do korzystania z prostytutek. No ale nadchodzi taki etap w związku, gdzie pojawia się zaufanie i mówi się sobie pewne rzeczy. Sądzę, że większość kobiet wolałaby jednak wiedzieć takie rzeczy.

Posty [ 4,226 do 4,290 z 7,135 ]

Strony Poprzednia 1 64 65 66 67 68 110 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Cała prawda o wizytach mężczyzn w agencjach towarzyskich

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024