Busiu - Miło mi, że zauważyłaś mój skromny głos w tej dyskusji 
A co do tematu to tak sobie czytam i jeszcze dwie rzeczy mi przyszły do głowy. Po pierwsze to każdy w życiu postępuje według własnych zasad moralnych. Niektórzy mają skomplikowany, szeroki katalog takich zasad. Dla nich nawet jazda komunikacją publiczną bez biletu nie ujdzie, bo to po prostu oszustwo a nie ze strachu przed wpadką i karą za brak biletu. Tacy ludzie powinni się wiązać z osobami, które mają podobne wartości moralne. Niestety życie bywa przewrotne i często spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy są naszym zupełnym przeciwieństwem. Ja ciesze się, że spotkałem na swojej drodze wiele osób, które postępują w sposób moralny i uczciwy. To miłe uczucie wstać rano i z uśmiechem patrzeć w lustro, mimo tych wszystkich wad które przecież człowiek posiada. Panowie, którzy tutaj dyskutują i sami korzystają z usług prostytutek pewnie w obecnej chwili nie widzą nic złego w tym co robią. Nie mają żadnych problemów z tym, by spojrzeć w lustro. Jednak kiedyś pewnie takie wyrzuty sumienia ich dopadną, choćby teraz się zaklinali że nic złego nie robią (wierzę, że możecie być pewni, że nie robicie niczego strasznego). Kiedyś zastanowicie się nad tym i refleksja, która was dopadnie nie będzie miła. Tak przynajmniej uważam. Płacąc za takie "usługi" sami stajecie się robotami bez uczuć, dla których seks już zawsze będzie mechanicznym "wkładaniem i wyjmowaniem". Nawet jak poznacie swoje wymarzone drugie połówki. Pomijam już tutaj fakt, że wasze postępowania oznacza, że już zawsze będziecie żyć w zakłamaniu. Chociaż to dziwne, bo uważacie, że to nic złego, ale pochwalić się nigdy nikomu nie pochwalicie
I jak padnie pytanie "Kochanie byłeś kiedyś w agencji?" natychmiast padnie odpowiedź "Ja? No co Ty, brzydziłbym się czymś takim!". I tylko tych Waszych partnerek przyszłych troszkę żal.
Druga kwestia, która mnie rozbawiła, to wypowiedź Marcina, który uważa, iż te kobiety czerpią z tego satysfakcję. Naprawdę wierzysz Marcinie, że one przeżywają przy Tobie prawdziwe rozkosze? No to dalej wierz sobie w to
Kobiety to skomplikowane istoty, dużo bardziej skomplikowane niż my faceci. Czasem ludzie w związku są ze sobą kilka lat, kochają się i w seksie kobieta nie potrafi osiągnąć orgazmu. Polecam lekturę forum. Nieraz wiele miesięcy lub nawet lat zajmuje poznanie swoich ciał i odkrycie pragnień, tak by obie osoby czerpały maksymalną satysfakcję z seksu. A Ty uważasz siebie za super kochanka, który zaspokaja każdą kobietę w 5minut
Zabawny jesteś jeśli w to wierzysz. Tak jak to napisała Busiu. Te kobiety w 99% przypadków odliczają czas aż sobie wreszcie pójdziesz. Jesteś dla nich zapewne odrażający, nawet jeśli nie fizycznie to na pewno mentalnie. Owszem płacisz im, ale one wiedzą, że masz je za przedmiot z pieczątką "zapłacono gotówką, towar wydano". Możesz twierdzić, że je szanujesz, jesteś szarmancki, że nie traktujesz nikogo przedmiotowo, ale płacąc im za seks nigdy nie zdobędziesz sobie ich sympatii. A kobieta nie dozna rozkoszy z kimś, do kogo czuje odrazę. Pomyśl - większość tych kobiet ma swojego faceta i swoje życie osobiste. Do Ciebie czują jedynie odrazę i najchętniej wystawiłyby Ciebie za drzwi. No ale masz kasę i im płacisz, a one tych Twoich pieniędzy potrzebują (albo wmawiają sobie, że potrzebują).
Zawsze byłem i jestem tolerancyjny, ale nie szanuję ludzi, dla których pieniądz jest wartością najwyższą i samą w sobie. Do takich ludzi zaliczam zarówno prostytutki, jak i panów korzystających z ich usług. Tak jak nie mógłbym związać się z kobietą, która kiedyś takie usługi świadczyła, tak samo dziwnie czułbym się mając przyjaciela, który łazi do agencji. Tyle z mojej strony.