sayonara napisał/a:Wszyscy naokoło wiedzieli o zdradach mojego pierwszego męża, nie chcieli mnie ranić mówiąc o tym, a ja straciłam wiele lat mojego życia.SZKODA.Może wcześniej byłabym w innym związku.
Dlatego moja wypowiedź jest bardzo szczera i tak emocjonalna!I OK. Też bym się wkurzyła niebotycznie - bo w tych wszystkich, mieścili się rozumiem i twoi bliscy (rodzina) i znajomi (przyjaciele) i jako tacy byli zobowiązani do lojalności wobec Ciebie. To właśnie ich rola - a nie rola osób obcych. Bo to są sprawy osobiste i prywatne.
Zupełnie czym innym jest reakcja na przemoc wobec dzieci - to już nie są sprawy osobiste ani prywatne jakiegoś związku - to sprawy społeczne a to już zupełnie inna bajka. Jak dla mnie. To samo odnoszę do sprawy kradzieży i jej sprawcy.
Czyli obok krzywdy ludzi obcych przechodzisz obojętnie?
a tylko zwracasz uwagę i działasz jeżeli krzywda dzieję się twoim bliskim?
Przepraszam Cię ale to jest bardzo krótkowzroczne spojrzenie...
Nie żyjmy w znieczulicy..bo kiedyś to ona wobec nas może być zastosowana.