Jeżyku.. ja powiem tak..
A może co ja bym zrobiła na Twoim miejscu...
Spróbuj wrócić do męża.. dla dzieci i dla Twojego zdrowia. Długo tak nie wytrzymasz..
Czytam Cię od kilku lat także wiem co przeszlas i przez co przechodzisz ale nie możesz tak się niszczyć. Jesteście po rozwodzie wiec będziesz mogła zawsze odejść. Ale teraz będziesz miała przynajmniej dom TWÓJ DOM nie zapominaj ! No chyba ze były Cię splacil to wtedy można kupić mieszkanie i juz jeden problem wynajmu z głowy do tego alimenty i można skromnie żyć. Ale jeśli jest inaczej.. ja bym wróciła...
1,691 2015-12-15 00:05:21
1,692 2015-12-15 00:10:01
Jeżyku.. ja powiem tak..
A może co ja bym zrobiła na Twoim miejscu...
Spróbuj wrócić do męża.. dla dzieci i dla Twojego zdrowia. Długo tak nie wytrzymasz..
Czytam Cię od kilku lat także wiem co przeszlas i przez co przechodzisz ale nie możesz tak się niszczyć. Jesteście po rozwodzie wiec będziesz mogła zawsze odejść. Ale teraz będziesz miała przynajmniej dom TWÓJ DOM nie zapominaj ! No chyba ze były Cię splacil to wtedy można kupić mieszkanie i juz jeden problem wynajmu z głowy do tego alimenty i można skromnie żyć. Ale jeśli jest inaczej.. ja bym wróciła...
Jeżeli czytasz ten wątek od kilku lat, to doskonale wiesz, że ten Facet zniszczył zdrowie Jeżyka... .
1,693 2015-12-15 00:18:10
avila25252 napisał/a:Jeżyku.. ja powiem tak..
A może co ja bym zrobiła na Twoim miejscu...
Spróbuj wrócić do męża.. dla dzieci i dla Twojego zdrowia. Długo tak nie wytrzymasz..
Czytam Cię od kilku lat także wiem co przeszlas i przez co przechodzisz ale nie możesz tak się niszczyć. Jesteście po rozwodzie wiec będziesz mogła zawsze odejść. Ale teraz będziesz miała przynajmniej dom TWÓJ DOM nie zapominaj ! No chyba ze były Cię splacil to wtedy można kupić mieszkanie i juz jeden problem wynajmu z głowy do tego alimenty i można skromnie żyć. Ale jeśli jest inaczej.. ja bym wróciła...Jeżeli czytasz ten wątek od kilku lat, to doskonale wiesz, że ten Facet zniszczył zdrowie Jeżyka... .
Wiem..ale Ona teraz meczy się niewyobrażalnie..nie ma za co żyć. Nie ma perspektyw na przyszłość. Spłacil ja ten były?
1,694 2015-12-15 00:25:33 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2015-12-15 00:26:22)
Krejzolka82 napisał/a:avila25252 napisał/a:Jeżyku.. ja powiem tak..
A może co ja bym zrobiła na Twoim miejscu...
Spróbuj wrócić do męża.. dla dzieci i dla Twojego zdrowia. Długo tak nie wytrzymasz..
Czytam Cię od kilku lat także wiem co przeszlas i przez co przechodzisz ale nie możesz tak się niszczyć. Jesteście po rozwodzie wiec będziesz mogła zawsze odejść. Ale teraz będziesz miała przynajmniej dom TWÓJ DOM nie zapominaj ! No chyba ze były Cię splacil to wtedy można kupić mieszkanie i juz jeden problem wynajmu z głowy do tego alimenty i można skromnie żyć. Ale jeśli jest inaczej.. ja bym wróciła...Jeżeli czytasz ten wątek od kilku lat, to doskonale wiesz, że ten Facet zniszczył zdrowie Jeżyka... .
Wiem..ale Ona teraz meczy się niewyobrażalnie..nie ma za co żyć. Nie ma perspektyw na przyszłość. Spłacil ja ten były?
Ale z Nim będzie się męczyć bardziej.
Zrozum, jak Ona do Niego wróci, to On poczuje, że wygrał, że ma Ją w garści i będzie miała gorsze piekło niż przed rozstaniem.
No kurcze, niech urzędnicy Jej pomogą, ja pierniczę.
Jest MOPS, jakieś fundacje.
1,695 2015-12-15 00:31:54
No dobrze ale jest jeszcze inne wyjście. Jeżeli tylko ja splacil to spokojnie kupi mieszkanie za alimenty i prace nawet na pół etatu spokojnie będzie żyć. Wiec ja się pytam gdzie jest spłata? ??? Nie będzie czuł ze ma władzę nad nim bo będzie mogła w każdej chwili odejść od niego...
1,696 2015-12-15 00:36:10
No dobrze ale jest jeszcze inne wyjście. Jeżeli tylko ja splacil to spokojnie kupi mieszkanie za alimenty i prace nawet na pół etatu spokojnie będzie żyć. Wiec ja się pytam gdzie jest spłata? ??? Nie będzie czuł ze ma władzę nad nim bo będzie mogła w każdej chwili odejść od niego...
A niby dokąd odejść?
1,697 2015-12-15 09:46:33 Ostatnio edytowany przez avila25252 (2015-12-15 09:51:19)
Wynajmie coś. Jeśli wróci do byłego to nie znaczy że ma siedzieć na jego utrzymaniu. Znajdzie pracę a jak sytuacja nie poprawi się w domu to odejdzie. Na chwilę obecną jak dla mnie jest to tragiczna sytuacja dlatego ja nie wahalabym się i wróciła a czas pokaże.
Nikt nie jest mi w stanie powiedzieć czy Ty Jeżyku zostałaś spłacona przez byłego bo jeśli tak to kup sobie mieszkanie, a za alimenty i nawet pół etatu będziecie spokojnie żyć.
1,698 2015-12-16 08:04:17 Ostatnio edytowany przez jeżyk123 (2015-12-16 09:58:06)
Jeszcze nie spłacił. Do sadu nie składałam bo ustaliłam z nim co i kiedy ma mi oddać i tu mu wierze. Czekam. Na szczęście te sprawy finansowe sie nie przedawniają. Ja n jeszcze z nim kredyty wiec to uczciwe ze on i tak teraz sam je spłata a nie każe dla mnie skoro jesteśmy juz po rozwodzie. Wiec rok mogę poczekać na pieniadze. To jest kupa pieniędzy on nie ma ich tak sobie od zaraz. To przeciez zrozumiałe. Ustaliłam z nim również ze nawet jak wrócę to podział majątku ma być i on sie zgodził obym tylko wróciła zeby dzieci miały pełną rodzinę. On mówi na prawdę logicznie. Wierzę mu. Żal mi dzieci bo bardzo tęsknią za ojcem i domem.
Dzieci wróciły do przedszkola po operacji córki. Córcia była jeden dzień synek dwa dni i już znowu są chorzy. Syn ma piąte zapalenie ucha od września. Od tego czasu był w sumie 50 dni na antybiotykach. Wczoraj pani laryngolog poleciła zabranie go z przedszkola przynajmniej na 3 miesiące bo inaczej skończy sie zabiegiem rurki do uszu mu wstawią.
Wy kobiety tak lekko piszecie. E wynajmij coś , jedz za granicę , wyprowadź się, wprowadź sie z powrotem najwyżej sie wyprowadzisz znowu jakby to bylo takie hop siup. A ktora z Was takie poważne decyzje podejmuje kilka razy w roku tak jak mi radzicie? Która z Was zmienia życie radykalnie?
Podejrzewam ze jest tak namawiacie mnie odejdź rzuć wszystko. Ja jestem teraz sama z dwojka malutkich dzieci a Wy sobie czytacie w domu mąż normalna rodzina. Naprawdę łatwo jest komuś powiedzieć zrób to czy tamto
1,699 2015-12-16 09:58:46
[\quote=jeżyk123] A ktora z Was takie poważne decyzje podejmuje kilka razy w roku tak jak mi radzicie? Która z Was zmienia życie radykalnie?[/fquote]
Żadna, dlatego form rozwiązań jest kilka bądź kilkanaście, ale to Twoje życie i Ty nim musisz pokierować. Już pisałam, że samabym sie nie odważyła.
1,700 2015-12-16 10:15:41 Ostatnio edytowany przez avila25252 (2015-12-16 10:17:08)
Ja popieram wypowiedź Coca-Cola21. My tylko radzimy ale Ty sama musisz podjąć decyzję. Ile tu osób się wypowiada to tyle opinii tyle spostrzeżeń, każdy wypowiada się jakby on zrobił bądź nie zrobił. Ja po Twoim wpisie Jezyku wyczytałam że Ty masz ochotę wrócić, tesknisz, wierzysz byłemu. JA na Twoim miejscu wróciła bym bez namysłu i na spokojnie zajęła się synem w domu żeby do siebie doszedł po tych chorobach. Byly w tym czasie na pewno by woził i odbierał córkę z przedszkola i w ogóle byłoby Ci lżej. ..
1,701 2015-12-16 10:33:49
Jeszcze nie spłacił. Do sadu nie składałam bo ustaliłam z nim co i kiedy ma mi oddać i tu mu wierze. Czekam. Na szczęście te sprawy finansowe sie nie przedawniają. Ja n jeszcze z nim kredyty wiec to uczciwe ze on i tak teraz sam je spłata a nie każe dla mnie skoro jesteśmy juz po rozwodzie. Wiec rok mogę poczekać na pieniadze. To jest kupa pieniędzy on nie ma ich tak sobie od zaraz. To przeciez zrozumiałe. Ustaliłam z nim również ze nawet jak wrócę to podział majątku ma być i on sie zgodził obym tylko wróciła zeby dzieci miały pełną rodzinę. On mówi na prawdę logicznie. Wierzę mu. Żal mi dzieci bo bardzo tęsknią za ojcem i domem.
Dzieci wróciły do przedszkola po operacji córki. Córcia była jeden dzień synek dwa dni i już znowu są chorzy. Syn ma piąte zapalenie ucha od września. Od tego czasu był w sumie 50 dni na antybiotykach. Wczoraj pani laryngolog poleciła zabranie go z przedszkola przynajmniej na 3 miesiące bo inaczej skończy sie zabiegiem rurki do uszu mu wstawią.
Wy kobiety tak lekko piszecie. E wynajmij coś , jedz za granicę , wyprowadź się, wprowadź sie z powrotem najwyżej sie wyprowadzisz znowu jakby to bylo takie hop siup. A ktora z Was takie poważne decyzje podejmuje kilka razy w roku tak jak mi radzicie? Która z Was zmienia życie radykalnie?
Podejrzewam ze jest tak namawiacie mnie odejdź rzuć wszystko. Ja jestem teraz sama z dwojka malutkich dzieci a Wy sobie czytacie w domu mąż normalna rodzina. Naprawdę łatwo jest komuś powiedzieć zrób to czy tamto
Witaj Jezyku,
należy Ci się zasiłek dla bezrobotnych ? czy za krótko pracowałaś ?
Sprawdzałaś w ośrodku pomocy - dofinansowanie mieszkania ? inne formy ? Zgłosić się do szlachetnej paczki pewnie za późno.
Chciałabym Ci pomóc, nie wiem jednak jak.
Mogę doradzić jedynie w kwestii szukania pracy . Jeśli jest ogłoszenie na które spełniasz wymagania, i nie jest to rekrutacja ukryta, to jedź osobiście złożyć dokumenty, porozmawiać z kimś o tej posadzie. Twoje szanse wzrastają kilkukrotnie.
Może spróbuj robić paznokcie koleżankom, sąsiadkom ?(to u Ciebie czytałam że zajęłaś się tym ?) , to tez jakaś forma pracy.
Jest jeszcze pomysł taki , żebyś sprawdziła opcje zastania opiekunką do dzieci - prywatnie , czy też zgodnie z zasadami prawnymi jako ośrodek opieki .Wtedy mogłabyś opiekować się swoimi dziećmi i cudzymi za opłaty.
A może to jest pomysł by przyjmować dzieci które tak jak Twoje żeby wyzdrowieć powinny mieć przerwę w żłobkach/ przedszkolach ??
Oferta na opiekę dla dzieci w okresie wyzdrowienia ?
Trzymam kciuki !
Trzymam kciuki.
1,702 2015-12-16 12:18:32 Ostatnio edytowany przez yessa (2015-12-16 12:22:14)
Ja tylko radziłam, moja koleżanka miała podobną sytuację, tylko że jedno dziecko, ojciec dziecka psychol, wyjechała za granicę z dzieckiem, ułożyła sobie życie z innym mężczyzną. Oczywiście nie jest łatwo, bo ten ojciec jest i też ma prawa do syna. Ale ona otrzymała tam pomoc prawną i nie żałuje decyzji. Sytuacje masz jaką masz więc po prostu poradziłam. Każda tu ma jakieś rady. Wiem łatwo pisać, jak się nie jest w takiej sytuacji, ale do psychola bym na pewno nie wróciła, a dzieci będą mówić, tęsknić ale później się przyzwyczają. Lepsze to niż żeby patrzyły na matkę wykończoną psychicznie przez własnego ojca.
1,703 2015-12-16 17:29:14
Jeżyku, dziś natrafiłam na ogłoszenia o pracę dla handlowców i przedstawicieli w firmie Osadkowski SA . Firma z branży rolnej.
Wejdź proszę na ich stronę, w zakładce kariera jest bardzo dużo ofert na różne regiony .
Mam nadzieję że coś Ci będzie odpowiadało i znajdziesz pracę !
Ściskam ciepło.
1,704 2015-12-16 20:49:51
Jedno dziecko a dwoje to ogromna roznica. Z jednym jest na pewno łatwiej. Wiem bo kiedy còrka miała w nocy 40 stopni gorączki non stop 4 godziny niczym nie mogłam jej zbić to w normalnej sytuacji bierze sie dzieciaka i jedzie sie do szpitala a tak to z kim drugiego zostawić? Z obcym sąsiadem?
Mam 10 lat pracy non stop takze będę miała zasiłek. Jesli chodzi o paznokcie to zaproponowałam hybrydy i żele na facebooku. Hybrydy za 30 zl ale nikt sie nie zglosil bo inni robią podobno za 25 zl. To bardzo tanio ale i za tyle zrobię. Tylko o dziwo chętnych brak
1,705 2015-12-16 22:55:34 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2015-12-16 23:03:06)
Ile za robisz?
Ile biorą opiekunki?
Ile ci zostanie z alimentami po opłacie niani i opłacie domu?
Czy tata dziadek może zostać?czy opiekuje się mama?
Ja akurat wiem jaka to beznadziejna bo choroby dzieci miałam w domu jak brat mieszkał ze swoimi.
trzy razy dzieci.u brata chłopiec i corka- raz jedno anginy a drugie pęcherz a siostry jedynak miał szkarlatynę.straciła tez prace przez jego choroby.dlatego wzielam nianke i pracuje za 800a place jej 500.
;(
Bez babci ani rusz.
Ale może do tamtej wrocisz pracy gdybyś obiecała im wziąć nianię??
Brata dzieci To wypisali.chorowaly i dupa.
1,706 2015-12-16 22:58:00 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2015-12-16 22:59:44)
I oczywiście każdy radził przedszkole bo mały ma prawie cztery lata.
Ta.będę po nocach skakać a do pracy nie będę wyspana. Na mazurach biorą piec zł.jest bezrobocie...
Wejdz na olx daj ogłoszenie i szukaj pracy.przedstawiciel zarabia dobrze.nowej niani daj znać ze będzie czasem nocowala jak masz szkolenie.może się jakąś znajdzie.
1,707 2015-12-16 23:10:50 Ostatnio edytowany przez Tulippa (2015-12-16 23:11:12)
Witaj,
Mąż może zacząć cię spłacać w ratach, chociażby po 2000 zł miesięcznie, co od razu bardzo poprawi Twoją sytuację. Patrząc na jego PIT za 2014 który przytoczyłaś jest to jak najbardziej realne. Postaraj się zatrudnić opiekunkę - przedszkole w pierwszym roku pobytu dzieci jest raczej dla mam które nie pracują lub mają wsparcie w opiece podczas choroby dzieci. Przynajmniej tak było w moim przypadku. Masz zawód, doświadczenie, wykształcenie. Skup się na powrocie do zawodu, a nie na paznokciach - je robić można po skończeniu podstawówki i tygodniowym kursie. Uda się. Na pewno.
1,708 2015-12-17 05:49:21
Reasumując syn byl w listopadzie 3dni w przedszkolu bo resztę chorowal a w grudniu 2dni bo chory juz po 2dniach. Corka w listopadzie moze z 7 dni a w grudniu 1 dzien a przeciez to prywatne przedszkole bo do państwowego nie bylo juz szans czyli 700 zl miesięcznie za kilka dni to opiekunka weźmie tyle samo i moze nie będą chorować. Tyle tylko ze w przedszkolu to super jest uczą sie śpiewać kleić a w domu wiadomo pomyslu brak i motywacji do spędzania tak intensywnie czasu. No trudno od wrzesnia pójdą moze sie uda do państwowego sie dostać tym razem.
Przedstawiciele juz nie zarabiają tyle co kiedys. Teraz dostają normalne pieniadze.
1,709 2015-12-17 09:28:48 Ostatnio edytowany przez chceuciekacstad (2015-12-17 09:30:15)
Reasumując syn byl w listopadzie 3dni w przedszkolu bo resztę chorowal a w grudniu 2dni bo chory juz po 2dniach. Corka w listopadzie moze z 7 dni a w grudniu 1 dzien a przeciez to prywatne przedszkole bo do państwowego nie bylo juz szans czyli 700 zl miesięcznie za kilka dni to opiekunka weźmie tyle samo i moze nie będą chorować. Tyle tylko ze w przedszkolu to super jest uczą sie śpiewać kleić a w domu wiadomo pomyslu brak i motywacji do spędzania tak intensywnie czasu. No trudno od wrzesnia pójdą moze sie uda do państwowego sie dostać tym razem.
Przedstawiciele juz nie zarabiają tyle co kiedys. Teraz dostają normalne pieniadze.
Jezyku , co do paznokci - ogłoszenie daj na w miejscu w którym mieszkasz- nawet na drzwiach swojego mieszkania
Teraz jest sezon, sylwester, studniówki - szanse są większe.
Sprawdzałaś ogłoszenia w tej firmie ? Osadkowski ? szukają na terenie mazursko warmińskim. Jako samotna matka masz największe szanse na przedszkole państwowe.
Zdrowia życzę.
1,710 2015-12-17 12:24:38 Ostatnio edytowany przez yessa (2015-12-17 12:26:22)
Nas też była dwójka a moja mama z nami sama, jak jedno w nocy dostało gorączki to drugie budziła, ubierała i jechała z dwójką na pogotowie, bo też nie miała z kim zostawić, niestety. To nie jest tak, że ciągle nie ma wyjścia i kaplica.
Co do paznokci to co druga moja koleżanka robi, albo już nie robi bo nie ma komu, nie opłaca się, w salonie niewiele drożej a pełen profesjonalizm. Nie to, żebym mówiła, że jesteś nieprofesjonalna ale wiem jak wyglądają paznokcie zrobione od tak u kogoś, a jak w salonie. Sama wolę do salonu pójść. Tak to sobie może robić każda, nawet po gimnazjum, ale dorobić próbować zawsze można.
Przedstawiciele źle nie zarabiają bo chwile pracowałam w tym zawodzie, teraz w swoim wyuczonym po studiach mgr nie dostanę tyle, co wtedy.
1,711 2015-12-17 22:51:44
Czyli niania i praca.
Może cos się ruszy!!
1,712 2015-12-22 16:53:23
na wsi na pewno inaczej się zyje i mysle, ze jest też że taka praca na gospodarstwie jest zdecydowanie bardziej zobowiązująca niż praca w mieście. Ze zwiekarzakami to trochę jak z dziećmi. Z jednej strony rozumiem tę sytuacją, tzn twojego męża, ale teściowej już raczej nie. Ja bym się starala jak najszybciej uwolnić od niej, choć zapewne będzie marudziła, ze nie chce sama zostać na stare lata.
1,713 2016-01-10 22:33:21
przeczytalam caly watek, nie zgodze sie ze na wsi zyje sie ciezej niz w miescie W miescie kobieata musi chodzic do pracy czyli po ok 10 godz poza domem i jeszcze ogarnac dom, czyli to co kobieta na wsi pracujaca w gospodarstwie tylko ze ona ma na to czas w ciagu dnia, kobieta w miescie nie! ona musi ogarniac po nocach bo rano znow wstaje do pracy! 8 godz +plus dojazd. Nie wiem kto wymysla te bzdety ze na wsi jest tak ciezko a w miescie to sie siedzi i nic nie robi. Moze facet bo po pracy nie ma za wiele obowiazkow ale na pewno nie kobiety!!
1,714 2016-01-11 19:01:29
tak, tylko jak kobieta idzie za synową na wieś i jest "kurą domową" to owszem ma dużo obowiązków ale nie zarabia, jak nie wniesie posagu to nie ma nic, nie ma pieniędzy, jest uzależniona od męża, teściów a to zależy jak się trafi, są ludzie skąpi, zwłaszcza Ci co mają dużo...Pracując wkładam to więcej wysiłku ale jestem Panią swojego losu...Takie samo dziecko ojca jak i matki, taki sam dom itp. i wolę mieszkać w mieście i być partnerem dla faceta, dopóki jestem niezależna to on nie podskoczy, w najgorszym wypadku dojedzie do rozwodu ale kobieta pracująca da sobie radę w życiu a ta mająca sielskie życie na wsi - hmmm, pod most ? w życiu bywa różnie, nawet jak jest dobrze między ludźmi, to są choroby, wypadki i inne nieszczęścia, uważam że nawet jak jest się razem to każdy powinien zadbać o swój los na wypadek czegoś....
1,715 2016-01-11 20:40:15
mądra wypowiedz calineczko.
oj mądra.
dopoki pracuję...
aczkolwiek chamy są i na wsii i w miescie, niektorzy wieś noszą w sobie.
1,716 2016-01-11 22:29:04 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-01-11 22:32:13)
przeczytalam caly watek, nie zgodze sie ze na wsi zyje sie ciezej niz w miescie W miescie kobieata musi chodzic do pracy czyli po ok 10 godz poza domem i jeszcze ogarnac dom, czyli to co kobieta na wsi pracujaca w gospodarstwie tylko ze ona ma na to czas w ciagu dnia, kobieta w miescie nie! ona musi ogarniac po nocach bo rano znow wstaje do pracy! 8 godz +plus dojazd. Nie wiem kto wymysla te bzdety ze na wsi jest tak ciezko a w miescie to sie siedzi i nic nie robi. Moze facet bo po pracy nie ma za wiele obowiazkow ale na pewno nie kobiety!!
Tobie dobrze milenko to nikt Ci nie każe mieszkać w mieście.Ty sobie mieszkaj na wsi i daj spokój tym co mieszkają w mieście. Bo temat jest zupełnie o czym innym.
1,717 2016-01-11 23:43:30
nokia i calineczka zgadzam sie. Napisalam tylko jak wyglada codziennosc i jaka jest roznica.To ze pracujaca kobieta jest niezalezna to wiadomo, chcialam tylko zaznaczyc ze ta niezaleznosc nie jest za darmo a ciezkim wysilkiem wypracowana, dlugimi godzinami poza domem, godzinami bez dzieci. kobiety na wsi na gospodartwie pod tym wzgledem maja lepiej, maja wiecej czasu na domowe obowiazki i dla dzieci. ale te czasy juz mijaja, gospodarstwa sa likwidowane bo sie nie oplacaja. kobiety ze wsi pracuja zawodowo i prowadza takie samo zycie jak te w miescie. poza tym duzo kobiet z miasta idzie na wies bo tam buduja domy, ale zostaja przy zawodzie! nie ida na gospodarstwo a to zupelnie inna sytuacja niz ta autorki! gojka a ciebie o zdanie nie pytalam, ty sobie siedz w tym bloku jak w kurniku i dalej zachwalaj. ale ja nigdy nie uwierze, ze ktokolwiek jak mialby wybor dom prywatny a blok wybralby blok - chyba ze jest nastolatkiem lubiacym siedziec z piwem na lawce
1,718 2016-01-12 00:48:16
mieszkanie na wsi 5-10 km od miasta, bez teściów, rodziców, bez gospodarstwa, nawet czasowa przerwa w pracy na rzecz dzieci są ok.
1,719 2016-01-12 01:02:30 Ostatnio edytowany przez milenka.krezalek@interia. (2016-01-12 01:04:44)
sytuacja sytuacji nie rowna. sa kobiety co ida mieszkac do tesciow na wies przy gospodarstwie pomagac jak autorka, nie podejmuja pracy zawodowej i to nie jest fajne. ale sa kobiety co wypowadzaja sie z mezem na wies do domu i jezdza codziennie do pracy tak samo jak ludzie w miescie! zarabiaja swoje pieniadze a przy tym maja piekny dom z ogrodem na wsi i sa szczesliwe. wiec nie wkladalabym wszystkich do jednego wora. sa kobiety w miescie siedzace w blokach i niepracujace, ktorych maz miastowy codziennie po pracy gnoi i poniewiera. To ze wies to zlo, zli faceci, zaniedbane baby przy krowach a miasto niezalezne silne kobiety z wlasnymi pieniedzmi, to sa stereotypy, nijak majace sie do rzeczywistosci.
1,720 2016-01-12 11:21:06 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-01-12 16:01:06)
sorki,nie w tym temacie miało być
1,721 2016-01-12 11:45:06
Jeżyku , a jak u Ciebie ?
Ściskam Cię ciepło:)
1,722 2016-01-12 14:09:34
Przebrnęłam przez cały wątek, autorko przeczytałam każdy Twój wpis i jestem pełna podziwu dla Ciebie za to co przeszłaś i, że zebrałaś w sobie siłę i odwagę aby odejść od męża tyrana... Mam nadzieję, że wszystko Ci się w życiu ułoży i jeszcze będziesz szczęśliwa. Kibicuje Ci szczerze
Mam pytanie, Twój były mąż ma takie nietypowe imię i siostra mieszka w Niemczech i mieście na H... ? Pozdrawiam
1,723 2016-01-12 16:00:17
gojka a ciebie o zdanie nie pytalam, ty sobie siedz w tym bloku jak w kurniku i dalej zachwalaj. ale ja nigdy nie uwierze, ze ktokolwiek jak mialby wybor dom prywatny a blok wybralby blok - chyba ze jest nastolatkiem lubiacym siedziec z piwem na lawce
Niektórzy ze wsi wyjdą ale wieś z nich nie, choćby całe życie mieszkali na Fifth Ave na Manhattanie.
Milenko Krężałek-wykrzykujesz tu, że postrzeganie kobiety na wsi jest stereotypem.I na poparcie swoich słów walisz sama na oślep stereotypem kobiety z miasta.
I co to za tekst,że mnie o zdanie nie pytałaś? A Ciebie ktoś tu pytał?
Ogarnij się nieco i więcej kultury proponuję.
Bo to Ty się mnie przyczepiłaś jak rzep i w każdym temacie próbujesz dyskredytować mnie tylko za to, że w przeciwieństwie do ciebie nie chcę mieszkać na wsi.
Nie uwierzysz bo jestaś mało ogarnięta.Ale proponuję przestudiować temat : http://www.netkobiety.pl/t70292.html - będziesz mogła zrobić awanturę i powyzywać tych co mają inne niż Twoje-jedynie słuszne-zdanie.
1,724 2016-01-13 16:35:45
przeczytałam wiele stron tego wątku i muszę Wam powiedzieć, że dla mnie przeprowadzka to był ogromny stres. Mieszkam w Krakowie od miesiąca a i tak codziennie stresuję się przed wyjściem do pracy... czuję się gorsza od moich koleżanek i nie wiem jak sobie z tym poradzić.. łykam nervomix, pije ziółka i jest lepiej.. mam nadzieję, że z czasem się przyzwyczaję! Jeżyk powodzenia! trzymam za Ciebie kciuki!
1,725 2016-02-04 23:17:55
Jezyku-napisz prosze jak dajesz sobie rade.Jak mama walczy z choroba.Codziennie o Tobie mysle.Pamietaj prosze o tym,ze jakakolwiek decyzje podejmiesz to zawsze bedziesz dla mnie WIELKA.Nie bede potepiac Cie za ostateczne Twoje decyzje.Wiem jak moze byc ci ciezko i jestem w stanie zrozumiec wszystko.
Wiele dziewczyn jest z Toba ,i jestem pewna ze wiele z nich mysli podobnie jak ja.
Ola
1,726 2016-02-21 22:24:11
Jezyku-napisz prosze jak dajesz sobie rade.Jak mama walczy z choroba.Codziennie o Tobie mysle.Pamietaj prosze o tym,ze jakakolwiek decyzje podejmiesz to zawsze bedziesz dla mnie WIELKA.Nie bede potepiac Cie za ostateczne Twoje decyzje.Wiem jak moze byc ci ciezko i jestem w stanie zrozumiec wszystko.
Wiele dziewczyn jest z Toba ,i jestem pewna ze wiele z nich mysli podobnie jak ja.
Ola
Uwierz nikt z nas nie ma nawet prawa pomyśleć o potępieniu.
1,727 2016-03-05 18:16:08
LadyAnette mój byly mąż ma bardzo pospolite imię a jego siostra nie wiem w jakim miescie mieszka.
W kilku słowach. Znalazłam dobra prace. Także o kasę już sie nie martwię. Od lipca od rozwodu były nie rezygnuje walczy żebyśmy do domu wrócili. Ostatnio spędzamy coraz więcej czasu razem. O dziwo robimy razem różne rzeczy i o dziwo rozmawiamy. Musieliśmy sie rozwiesc zeby zacząć rozmawiać ze sobą. Uwaga! Żeby temat nie umarł śmiercią naturalną rozpoczynam nowy rozdział do czytania. W moim sercu podjęłam decyzje o powrocie do byłego męża. On jeszcze nie wie o tym. Poczekam jeszcze kilka miesięcy i jeśli on w tym czasie nie zrezygnuje ze mnie jesli dalej będzie tak jak jest miedzy nami to wrócę do domu. Tylko pracy tej nowej będzie mi żal. Ale podejmę to ryzyko dla ratowania rodziny dla dzieci bo to dla nich chce spróbować.
A propos Waszych wypowiedzi na temat gdzie kobiecie ciężej to któryś raz z kolei przedstawiam swoją opinię. W mieście ma ciężej. Cały dzień poza domem. Wie wieczorem lekcje z nimi gotowanie ogarnianie domu kąpiele pranie prasowanie i zmęczona rano do pracy. Na wsi nie patrzy sie na zegarek nie pracujesz non stop 8 godzin. Kobiety pracują najczęściej 3 lub 4 godziny w ciagu dnia reszta to ogarniecie domu tak jak u kobiet w mieście po 9 godzinach nieobecności. Nie wiadomo za co sie łapać.
A to że kobieta z gospodarstwa jest zaniedbana to stereotyp. Nie uważam żebym wyglądala gorzej dojac krowy niż żyjąc w mieście. To kwestia podejścia. I w mieście i na wsi są kobiety zaniedbane.
No..... Czekam na odpowiedzi. Pewnie na lincz. Ale ja juz decyzje podjelam zgodną. Z moim sumieniem i tego nie zmienię. Czytajcie będzie się działo.
1,728 2016-03-05 18:24:32
czemu na lincz.
raczej nie.
po prostu się zdziwilam.
1,729 2016-03-05 21:10:28 Ostatnio edytowany przez LUSILJU (2016-03-05 21:12:22)
LadyAnette mój byly mąż ma bardzo pospolite imię a jego siostra nie wiem w jakim miescie mieszka.
W kilku słowach. Znalazłam dobra prace. Także o kasę już sie nie martwię. Od lipca od rozwodu były nie rezygnuje walczy żebyśmy do domu wrócili. Ostatnio spędzamy coraz więcej czasu razem. O dziwo robimy razem różne rzeczy i o dziwo rozmawiamy. Musieliśmy sie rozwiesc zeby zacząć rozmawiać ze sobą. Uwaga! Żeby temat nie umarł śmiercią naturalną rozpoczynam nowy rozdział do czytania. W moim sercu podjęłam decyzje o powrocie do byłego męża. On jeszcze nie wie o tym. Poczekam jeszcze kilka miesięcy i jeśli on w tym czasie nie zrezygnuje ze mnie jesli dalej będzie tak jak jest miedzy nami to wrócę do domu. Tylko pracy tej nowej będzie mi żal. Ale podejmę to ryzyko dla ratowania rodziny dla dzieci bo to dla nich chce spróbować.
A propos Waszych wypowiedzi na temat gdzie kobiecie ciężej to któryś raz z kolei przedstawiam swoją opinię. W mieście ma ciężej. Cały dzień poza domem. Wie wieczorem lekcje z nimi gotowanie ogarnianie domu kąpiele pranie prasowanie i zmęczona rano do pracy. Na wsi nie patrzy sie na zegarek nie pracujesz non stop 8 godzin. Kobiety pracują najczęściej 3 lub 4 godziny w ciagu dnia reszta to ogarniecie domu tak jak u kobiet w mieście po 9 godzinach nieobecności. Nie wiadomo za co sie łapać.
A to że kobieta z gospodarstwa jest zaniedbana to stereotyp. Nie uważam żebym wyglądala gorzej dojac krowy niż żyjąc w mieście. To kwestia podejścia. I w mieście i na wsi są kobiety zaniedbane.
No..... Czekam na odpowiedzi. Pewnie na lincz. Ale ja juz decyzje podjelam zgodną. Z moim sumieniem i tego nie zmienię. Czytajcie będzie się działo.
a ja sie wcale nie zdziwiłam,wręcz przeciwnie wiedzialam ze tak bedzie
kibicuje wam,kochasz męża ,on kocha ciebie i dzieci dlatego walczy
powiem tak,to jest mozliwe by ten związek zbudować na nowo ,
na swoim.przykladzie powiem ze mozliwy jest związek ludzi z dwóch różnych środowisk,moje malzenstwo jest tego przykladem,nie jest to łatwe przynajmniej na początku,skrajnie różne wychowanie,starcie dwóch światów i ludzi którzy teoretycznie nie powinni sie nigdy spotkać i wiązać ze sobą,ale życie lubi zaskakiwac
1,730 2016-03-05 21:29:11
LadyAnette mój byly mąż ma bardzo pospolite imię a jego siostra nie wiem w jakim miescie mieszka.
W kilku słowach. Znalazłam dobra prace. Także o kasę już sie nie martwię. Od lipca od rozwodu były nie rezygnuje walczy żebyśmy do domu wrócili. Ostatnio spędzamy coraz więcej czasu razem. O dziwo robimy razem różne rzeczy i o dziwo rozmawiamy. Musieliśmy sie rozwiesc zeby zacząć rozmawiać ze sobą. Uwaga! Żeby temat nie umarł śmiercią naturalną rozpoczynam nowy rozdział do czytania. W moim sercu podjęłam decyzje o powrocie do byłego męża. On jeszcze nie wie o tym. Poczekam jeszcze kilka miesięcy i jeśli on w tym czasie nie zrezygnuje ze mnie jesli dalej będzie tak jak jest miedzy nami to wrócę do domu. Tylko pracy tej nowej będzie mi żal. Ale podejmę to ryzyko dla ratowania rodziny dla dzieci bo to dla nich chce spróbować.
A propos Waszych wypowiedzi na temat gdzie kobiecie ciężej to któryś raz z kolei przedstawiam swoją opinię. W mieście ma ciężej. Cały dzień poza domem. Wie wieczorem lekcje z nimi gotowanie ogarnianie domu kąpiele pranie prasowanie i zmęczona rano do pracy. Na wsi nie patrzy sie na zegarek nie pracujesz non stop 8 godzin. Kobiety pracują najczęściej 3 lub 4 godziny w ciagu dnia reszta to ogarniecie domu tak jak u kobiet w mieście po 9 godzinach nieobecności. Nie wiadomo za co sie łapać.
A to że kobieta z gospodarstwa jest zaniedbana to stereotyp. Nie uważam żebym wyglądala gorzej dojac krowy niż żyjąc w mieście. To kwestia podejścia. I w mieście i na wsi są kobiety zaniedbane.
No..... Czekam na odpowiedzi. Pewnie na lincz. Ale ja juz decyzje podjelam zgodną. Z moim sumieniem i tego nie zmienię. Czytajcie będzie się działo.
Jeżeli dla Ciebie wygoda, mniej pracy jest ważniejsze od dobra Twoich Dzieci i Twojego, to rób jak chcesz.
Szkoda, że z tak silnej Kobiety zrobiła się wygodna Kobieta.
Przepraszam Cię bardzo, ale chyba znamy inną definicję "dobra dzieci".
Powodzenia i naprawdę Ci życzę, żebyś nie przechodziła takiego koszmaru jak w przeszłości!!!
1,731 2016-03-05 22:39:11 Ostatnio edytowany przez nokiaaa (2016-03-05 22:41:33)
Jak dzieci.co z przedszkolem?
Kto z nimi siedzi.
Ja nie neguje ciebie.być może maz cos zrozumial-ale ty mnie zdziwilas.gdybym tyle przeszła.nie wrocilabym.dalabym mu szanse przyjść do nas-bo mialabym możliwość go wykurzyc.ale iść sppwrotem?
Rok temu bylysmy w totalnym gownie. Ja tego nie zapomnialam.a przeszłam dużo mniej niż ty.a ty juz zapomnialas?
Jak plakalas nad swetrem meza?
Albo jak cie wyzywal?
Moje marzenie z dzieciństwa to szczęśliwa mama.żeby nie płakała nad praca.zrobiła ciasto.budyń.takie pierdy!!nie drogie prezenty..uwierz mi ze lepiej mieć tate na wekend niż nieszczesliwa mamę cały tydzień.dziecko czuje się winne i samotne chociaż ma rodziców oboje.
1,732 2016-03-06 14:46:12
jezyku -dziekuje,ze sie odezwalas.Bo w cale przeciez nie musialas.
Caly czas jestem z Toba na dobre i zle:) Bede Cie wspierac we wszystkim.Mam nadzieje,ze niebawem bedziesz szczesliwa i bedziemy w koncu mogly popisac o czyms innym np.o ogrodzie(bede zakladac go na wiosne)chyba albo o leniuchowaniu i rozkoszowaniu sie we wlasnych ogrodach,werandach.Szkoda ze tak daleko mieszkamy od siebie.Nasze dzieciaki moglyby sie bawic a my grilowac:) pyszne warzywka z miachem .
Buziale
P.S tak sie ciesze ze JESTES.
1,733 2016-03-06 20:22:50
Krejzolka!!! Idę na łatwiznę????? Gdybym szla na łatwiznę na pewno bym nie wracała bo czeka mnie kawał roboty nad związkiem. Powrót do malej wsi będzie dla mnie mordęga w sensie społecznym. Wiadomo jak mnie ludzie ocenia. Wszyscy żyli naszym rozwodem. Nie tylko wieś wręcz caly powiat o tym huczał bo tu rozwody praktycznie nie zdarzają się. Jego rodzina powrót do krów z czystego biura i Ty mówisz ze idę na łatwiznę? Wkurzyłaś mnie.
1,734 2016-03-06 21:16:53
Dzieci urosna i nie tak łatwo będzie je drugi raz wyciągnąć gdyby wam nie wyszło.takiego osniolatka nie przekonasz łatwo.
Nie wiem języku.nie podoba mi się to
1,735 2016-03-06 21:20:04 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-03-06 21:21:59)
Krejzolka!!! Idę na łatwiznę????? Gdybym szla na łatwiznę na pewno bym nie wracała bo czeka mnie kawał roboty nad związkiem. Powrót do malej wsi będzie dla mnie mordęga w sensie społecznym. Wiadomo jak mnie ludzie ocenia. Wszyscy żyli naszym rozwodem. Nie tylko wieś wręcz caly powiat o tym huczał bo tu rozwody praktycznie nie zdarzają się. Jego rodzina powrót do krów z czystego biura i Ty mówisz ze idę na łatwiznę? Wkurzyłaś mnie.
Poczytaj sobie, jak sama pisałaś o życiu na wsi i o życiu w mieście.
Nie wzięłam z powietrza swojego zdania, ale z tego co sama napisałaś.
I vive versa, też mnie wkurzyłaś, tym że wracasz do tyrana.
Jestem tutaj równy rok i czytam Twój wątek odkąd tutaj się pojawiłam, było to wiele godzin czytania, jedyny wątek, który mam w subskrypcji.
I uwierz mam w pamięci wszystko co pisałaś. Mam w pamięci moje emocje, moje łzy, jak czytałam Twój wątek.
Byłam z Ciebie cholernie dumna jak przeciwstawiłaś się Mu i odeszłaś od Niego, a teraz jest mi Ciebie żal i Twoich Dzieci, że prawdopodobnie zafundujesz Wam powtórkę z "rozrywki".
Chcesz znowu być od Niego zależna finansowo, chcesz znowu słuchać wyzwisk Jego i Jego Matki, długo by można tak wymieniać, ale mi się nie chcę bo nie ma sensu.
Powtarzam to jest Twoje życie, ja tylko piszę, jak ja to widzę.
1,736 2016-03-06 21:30:42
Krejzolka!!! Idę na łatwiznę????? Gdybym szla na łatwiznę na pewno bym nie wracała bo czeka mnie kawał roboty nad związkiem. Powrót do malej wsi będzie dla mnie mordęga w sensie społecznym. Wiadomo jak mnie ludzie ocenia. Wszyscy żyli naszym rozwodem. Nie tylko wieś wręcz caly powiat o tym huczał bo tu rozwody praktycznie nie zdarzają się. Jego rodzina powrót do krów z czystego biura i Ty mówisz ze idę na łatwiznę? Wkurzyłaś mnie.
jeżyku ,ale przecież spodziewałaś sie takich postow ,,doradczyń,, wiec nie wkurzaj sie
to jest twoje życie ,tylko ty znasz swego męża na tyle,by wiedzieć czego sie po nim mozna spodziewac i czy jego chec pracy nad związkiem jest szczera,tylko ty wiesz czy warto i czy to wartościowy czlowiek i czy nalezy mu dać szanse,
to jest twoje życie ,jedyne jakie masz,nie pozwol by w decyzje życiowe ingerowaly osoby które swego życia nie moga poukladac ,a próbują cudze
widzę po twoich obecnych wpisach ze stalas sie silna kobieta,nie ma juz tej zahukanej dziewczyny popłakujacej po kątach,twój mąż,tez pewnie to widzi
1,737 2016-03-06 21:33:47
Boisz się chorób dzieci??:(
Jak mama się czuje
1,738 2016-03-06 21:40:53
jeżyk123 napisał/a:Krejzolka!!! Idę na łatwiznę????? Gdybym szla na łatwiznę na pewno bym nie wracała bo czeka mnie kawał roboty nad związkiem. Powrót do malej wsi będzie dla mnie mordęga w sensie społecznym. Wiadomo jak mnie ludzie ocenia. Wszyscy żyli naszym rozwodem. Nie tylko wieś wręcz caly powiat o tym huczał bo tu rozwody praktycznie nie zdarzają się. Jego rodzina powrót do krów z czystego biura i Ty mówisz ze idę na łatwiznę? Wkurzyłaś mnie.
jeżyku ,ale przecież spodziewałaś sie takich postow ,,doradczyń,, wiec nie wkurzaj sie
to jest twoje życie ,tylko ty znasz swego męża na tyle,by wiedzieć czego sie po nim mozna spodziewac i czy jego chec pracy nad związkiem jest szczera,tylko ty wiesz czy warto i czy to wartościowy czlowiek i czy nalezy mu dać szanse,
to jest twoje życie ,jedyne jakie masz,nie pozwol by w decyzje życiowe ingerowaly osoby które swego życia nie moga poukladac ,a próbują cudzewidzę po twoich obecnych wpisach ze stalas sie silna kobieta,nie ma juz tej zahukanej dziewczyny popłakujacej po kątach,twój mąż,tez pewnie to widzi
Czyli co ja jestem "doradczynią" a Ty niby Kim jesteś?
Ja mam takie zdanie a Ty swoje.
Już Ci to napisałam, najpierw przeczytaj ze zrozumieniem co Jeżyk pisał o przemocy fizycznej jak i psychicznej, a potem pisz te swoje "złote rady".
Bo ja nie czytam po "łepkach" tak jak Ty.
1,739 2016-03-06 23:18:20
Witajcie, też przeczytałam historie Jeżyka od samego początku i jestem bardzo zdziwiona że kobieta mając dobra prace i wreszcie stabilizacje chce wrócic do faceta który jak wróci zmieni sie o 360 stopni bo jego będzie na wierzchu .....
ale Jeżyk juz tak ma ze nie zawsze podejmuje dobre decyzja przykładem moze byc sprzedanie mieszkania i pobudowanie domu w zapadłej wsi w chwili gdzie juz psuło sie miedzy nimi, ale to jej zycie i jej decyzje ja moge doradzic tylko takie wekendowe małżeństwo gdzie mieszkacie osobno a na wekendy z dziećmi mozesz na wieś jechać , ale rzucać wszystko i pedzić w ramiona pana męża...nie polecam.
Co do tego że tak lepiej jest na wsi niz w miescie to nie w każdym przypadku dobrze ze gospodarstwo męża Jeżyka jest duże i da się wyżyć z hodowli krów w innych przypadkach kobiety ze wsi muszą pracować zawodowo żeby starczyło na życie, gospodarstwo gospodarstwu nie równe. Pozdrawiam Jeżyka i prosze nie unoś się na krytyke to dla Twojego dobra , przemyśl to jeszcze
1,740 2016-03-06 23:26:58
Chcesz znowu uzależnić się od męża? I to akurat teraz kiedy stanełaś finansowo na nogi?
Jeśli już chcesz wrócić to powinnaś zrobić to na swoich warunkach(czyli nie rzucasz pracy, albo szukasz innej dobrej w pobliżu nowego miejsca zamieszkania)
Musisz mieć furtkę(cały czas, nawet jak były mąż będzie dla Ciebie dobry, bo może przestać taki być jak zobaczy, że znowu ma Cie w garści). Inaczej sobie tego nie wyobrażam. Jeśli nie zostawisz sobie tej furtki uznam to za duża głupotę.
A czy Twoja decyzja jest dobra, nie mam pojęcia, ale wiem, że dużo ryzykujesz. Życzę powodzenia.
1,741 2016-03-06 23:28:10 Ostatnio edytowany przez tomilee (2016-03-06 23:29:46)
...
1,742 2016-03-06 23:35:10
Jeżyku, cóż moge powiedzieć.. Na początku, gdy wypowiadałam się w temacie było między wami źle i całą siłą krzyczałam "uciekaj" a teraz czytając Twojego posta krzycze wracaj, moze sie zmienil, moze zrozumial błędy i krzywdy Tobie wyrządzone, nie wiem. Nie jestem w stanie tego ocenic, nie opisalas tak dokladnie "przemiany" ex-męża tak jak wczesniej zawsze opisywalas sytuacje, ale jesli Ty uwazasz ze ta zmiana nastapila, to na pewno tak jest. Swoja drogą bardzo musisz Go kochac, ja nie wiem czy umialabym wybaczyc. Mam jedną rade, gdy już wrócisz nie bierz znow slubu, pozyjcie na kocią łape troche wtedy bedzie czul ze musi sie starac bo jeszcze Cie nie odzyskal. Pozdrawiam
1,743 2016-03-06 23:41:20
Jeśli już chcesz wrócić to powinnaś zrobić to na swoich warunkach(czyli nie rzucasz pracy, albo szukasz innej dobrej w pobliżu nowego miejsca zamieszkania)
Musisz mieć furtkę(cały czas, nawet jak były mąż będzie dla Ciebie dobry, bo może przestać taki być jak zobaczy, że znowu ma Cie w garści)
Otoz to, popieram. Jak zwykla mawiac moja mama, zaufanie zaufaniem a rozchodniaki trzeba miec
1,744 2016-03-06 23:46:52 Ostatnio edytowany przez jeżyk123 (2016-03-06 23:57:26)
Wiedziałam ze będę krytykowana i o to pretensji nie mam ale nie spodziewałam sie tego ze ktoś powie o mnie leniwa paniusia pracować się nie chce to do chlopa wraca. Szok!!!!! A czy ja powiedziałam że nie będę pracować zawodowo? Dla tych co nie doczytali i mówią ze "znowu" uzaleznie sie finansowo przypominam ze przez caly okres mego małżeństwa bylam na etacie i ani jeden dzien nie byłam bezrobotna!!!!! Fakt bylam przez chwile na wychowawczym ale to bez przesady nie jest jakies nienormalne. W normalnym związku jedna z osób czasem zostaje przez jakiś czas z dzieckiem ale to nie jest od razu pasożyt finansowy.
Jestem pewna ze ex chce sie zmienić bo on wie ze ja sobie nie pozwolę na to co bylo i odejdę jesli nie wyjdzie. On nie wierzył ze odejdę. Teraz wie ze nie będę sie bala konkretnej decyzji. Tym bardziej ze nadal mamy rozwód zadadzone alimenty na dzieci i zeby mnie przy sobie zatrzymać będzie musial dużo sie postarać. Mi zalezy na rodzinie i dla jej ratowania podejmę ta próbę. Inaczej nigdy sobie nie wybaczę ze nie sprobowalam wszystkiego dla moich dzieci.
Nokia mama w miare ok. Tak boje sie chorób dzieci po tym jak chorowaly w przedszkolu ale juz znalazła sie przyczyna przerosniety migdal. Po wycięciu choroby powinny być slabsze i rzadsze.
Cocacola ślub? Wykluczone.
A tak w ogóle dziewczyny. O mojej decyzji nie wie jeszcze sam zainteresowany. Nie zamierzam nagle rzucić sie mu w ramiona. Dam sobie jeszcze czas na powrót pelen ale na razie będzie to stopniowo i naturalnie. Jesli będzie okazywał inicjatywę i staral sie jak na dzien dzisiejszy to wracam ale jeszcze nie teraz. Jednak do wtzesnia musze postanowić juz w 100% bo przedszkole.
1,745 2016-03-06 23:51:22
Bardzo ciesze sie ze wszystko powoli sie uklada;)
1,746 2016-03-07 01:30:52
Nie zdziwilabym sie, gdyby ex znal to forum i ten watek. Przeciez wystarczylo, ze sprawdzil najczesciej odwiedzane strony w twoim komputerze. Czyli juz pewnie wie, ze ma Cie z powrotem w garsci. Wiedzialam, jak sie historia potoczy w momencie sprzedawania mieszkania przez Ciebie. Jestem pewna, ze obudzisz sie znowu z reka w nocniku. Widocznie lubisz role cierpietnicy, chociaz nigdy sie do tego bys nie przyznala. Powodzenia zycze.
1,747 2016-03-07 15:58:51
Jezyku, znam Twoja historie i wedlug mnie powrot z dziecmi do domu to dobra decyzja. Pisze "do domu" a nie do exmeza, bo jesli wrocisz to wroc jako pani domu, domu, ktory zbudowalas dla Waszej rodziny i tak sie zachowuj. Wyznacz zasady, ex juz wie, ze nie mozna Toba pomiatac i prawdopodobnie wyciagnal lekcje. Jego matka tez. Tylko nie daj sobie znow wejsc na glowe. Wdrukuj sobie w swiadomosc, ze to Twoj dom, i Ty w nim rzadzisz. Jestes dorosla kobieta, matka i gospodynia. Ex dostosuje sie, nie bedzie mial innego wyjscia. Tylko badz silna. W chilach zwatpien czy slabosci zapewnij sobie wsparcie. Pisz tutaj. Ludzie maja rozne zdanie i to normalne, ale sa tez tacy, ktorzy widza wartosc w Twojej rodzinie. Ja do nich naleze na pewno i w razie trudnosci, mozesz sie tutaj zwracac o wsparcie czy pomoc.
1,748 2016-03-07 16:12:18
Ja uwazam,ze Jezyk ma prawo podejmowac takie decyzje. I uwazam,ze jeslu sa zgodne z jej secem to jest to słuszna decyzja. Jesli nie sprobuje, nie przekona sie, czy robi dobrze.
Serce jej tak dyktuje i niech tak bedzie.
Mogę jej tylko zyczyc wszystkiego dobrego.
1,749 2016-03-07 16:25:32
Spoko Haida pisze z telefonu na karte który jest tylko do tego. Tylko ja znam pin i wlaczam go tylko wtedy kiedy chce skorzystać z netu. Poza tym nie mieszkam przeciez z ex wiec korzystamy z innych komputerów.
1,750 2016-03-07 23:22:02
Aha, okey rozumiem W każdym bądź razie podziwiam Cię i życzę Ci wszystkiego dobrego, żeby Ci się wszystko poukładało tak jak tego chcesz. Na przykładzie moich rodziców wiem, że ludzie się zmieniają (nie mówię, że w każdym przypadku musi tak być) i czasami dopiero po czasie rozumieją co stracili, co robili źle, pod jaką presją byli itd.
1,751 2016-03-08 09:49:20
Jeżyk , a tak w ogóle to Ty Go znowu kochasz czy jak?
Tylko bądź szczera przede wszystkim sama ze sobą.
1,752 2016-03-08 12:35:33 Ostatnio edytowany przez Szpileczka (2016-03-08 12:43:05)
Przykro mi. Ja się zgadzam z Krejzolką. Jeżyk zanim podejmiesz decyzję znajdź trochę czasu i poczytaj swoje posty. Człowiek potrafi wiele spraw zapomnieć, ale ty masz to wszystko napisane. I nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że on się zmienił, bo to nieprawda. On zawsze miał dwie twarze. Przypomnij sobie Jeżyku, dla niego nie było problemu mieć dwie osobowości.
No i jak piszesz że on jest dobrym ojcem. Dobry ojciec przynajmniej szanuje matkę swoich dzieci. Sam na nią złego słowa nie powie i nikomu nie pozwoli. Nawet jeśli jej nie kocha. A on cię nigdy nie kochał. Potrzebował kogoś do gospodarki no i przedłużyć gatunek. Oczywiście to twoje życie i twoja decyzja, ale decyzja o powrocie nie zasługuje na podziw.
Ja wiem że ci ciężko, ale czy ty naprawdę chcesz wychowywać dzieci w domu pełnym nienawiści? twoje dzieci tęsknią oczywiście, bo jeszcze mało rozumieją, ale dzieci rosną i zaczynają mieć uszy i oczy otwarte na wszystko. Twój eks sprawdza się jako wekendowy tatuś to dobrze. tylko pamiętaj on jest taki miły bo chce żebyś wróciła. spróbuj mu powiedzieć, że nie wrócisz, że między wami skończone usłyszysz piękną litanię którą cię jeszcze niedawno obrzucał.
Przykro mi naprawdę, że tak szybko chcesz się poddać. No i on zresztą to ci powiedział, a własciwie wykrzyczał, że do niego wrócisz.
Edit: a i jeszcze mam pytanie: czy ty chcesz mieć fajną kochającą rodzinę, czy resztę życia walczyć ze swoim mężem pod jednym dachem, poprawiać go, strofować, że ma się do ciebie odnosić z szacunkiem, ciche tygodnie lub miesiące itp, itd. Czy ty go chcesz wychować? Nie udało ci się przez pięć lat.
1,753 2016-03-08 15:58:03
Przykro mi. Ja się zgadzam z Krejzolką. Jeżyk zanim podejmiesz decyzję znajdź trochę czasu i poczytaj swoje posty. Człowiek potrafi wiele spraw zapomnieć, ale ty masz to wszystko napisane. I nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że on się zmienił, bo to nieprawda. On zawsze miał dwie twarze. Przypomnij sobie Jeżyku, dla niego nie było problemu mieć dwie osobowości.
No i jak piszesz że on jest dobrym ojcem. Dobry ojciec przynajmniej szanuje matkę swoich dzieci. Sam na nią złego słowa nie powie i nikomu nie pozwoli. Nawet jeśli jej nie kocha. A on cię nigdy nie kochał. Potrzebował kogoś do gospodarki no i przedłużyć gatunek. Oczywiście to twoje życie i twoja decyzja, ale decyzja o powrocie nie zasługuje na podziw.
Ja wiem że ci ciężko, ale czy ty naprawdę chcesz wychowywać dzieci w domu pełnym nienawiści? twoje dzieci tęsknią oczywiście, bo jeszcze mało rozumieją, ale dzieci rosną i zaczynają mieć uszy i oczy otwarte na wszystko. Twój eks sprawdza się jako wekendowy tatuś to dobrze. tylko pamiętaj on jest taki miły bo chce żebyś wróciła. spróbuj mu powiedzieć, że nie wrócisz, że między wami skończone usłyszysz piękną litanię którą cię jeszcze niedawno obrzucał.
Przykro mi naprawdę, że tak szybko chcesz się poddać. No i on zresztą to ci powiedział, a własciwie wykrzyczał, że do niego wrócisz.
Edit: a i jeszcze mam pytanie: czy ty chcesz mieć fajną kochającą rodzinę, czy resztę życia walczyć ze swoim mężem pod jednym dachem, poprawiać go, strofować, że ma się do ciebie odnosić z szacunkiem, ciche tygodnie lub miesiące itp, itd. Czy ty go chcesz wychować? Nie udało ci się przez pięć lat.
Ludzie się zmieniają, skąd wiesz, że i w tym wypadku tak nie jest ? Nie należy mierzyć wszystkich jedną miarą.
1,754 2016-03-08 16:45:39
LadyAnette owszem zmieniają się, ale identycznie się zachowywał kiedy coś chciał. Ja czytałam tę historię dawno i kiedy Jeżyk napisał o tym że wróci do męża poświęciłam kilka dni i przeczytałam jeszcze raz jej posty. I uważam że on się nie zmienił. Zresztą wystarczy, żeby Jeżyk powiedział mu że między nimi koniec, że może odwiedzać dzieci, ale ona do niego nie wróci . Wtedy się okaże czy naprawdę się zmienił.
1,755 2016-03-09 11:00:01 Ostatnio edytowany przez LadyAnette (2016-03-09 11:01:32)
No tak, masz trochę racji w tym co piszesz jednak nie a pewności że jeżeli ona tak zrobi to on od razu wpadnie w szał. Być może zachowa nadal poker face dla zamydlenia oczu. Jeżeli oczywiście jest tak jak piszesz.