Jak byc dobra żona? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak byc dobra żona?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 169 ]

66

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Moim zdaniem Feminizm, podobnie jak Komunizm - poprawnie identyfikowal problem ale obral sobie bardzo bledne rozwiazanie jako czesc ideologii.

Ja zgadzam sie z pierwszymi myslicielkami politycznymi feminizmu, ze kobiece standardy subtelnosci i meskie agresji byly problemem - ale nie dlatego, ze u kobiet nie tolerowalo sie bycia agresywna jak mezczyzna, tylko dlatego, ze tolerowalo sie agresje u mezczyzn.

Mrs. Happiness - norma oznacza jedynie czestotliwosc.
Jesli cos jest bardzo czestym zjawiskiem to staje sie norma.
Feministyczna norma - do ktorej referujesz jako "norma", jest rodzajem zjebania umyslowego, ktore prowadzi kobiety do bycia starymi pannami lub wiecznie niezadowolonymi w zwiazku.

A możesz nam napisać jak kobieta mogła by być zadowolona w związku,gdyby się musiała zamykać jak to wcześniej w punktach wymieniles  ? Słuchamy i zamieniamy się w słup  big_smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in UK napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

To może Julia napisz co dla ciebie znaczy dobry mąż? Bo co ci po radach tych złych w twoim systemie wartości?

A no właśnie, bo żeby być dobra żona to trzeba mieć dobrego męża. Ja bym nie miała wogole żadnych problemów być dobra żona, gdybym miała dobrego męża. A dobry mąż to napewno taki, który NIE LATA ZA INNYMI to nr 1 ,bo zdrady to w życiu nie będę tolerować.  No i tez ogólnie jest dobrym człowiekiem

To wystarczy. smile Szczególnie, że w byciu dobrym człowiekiem mieści się wszystko, czego w zasadzie mogę szukać w dobrym mężu.

Pisz dalej, Julia. Rzucę kamieniem w każdego, kto nazwiska Ciebie głupim trollem.

68

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Mrs. Happiness - norma oznacza jedynie czestotliwosc.
Jesli cos jest bardzo czestym zjawiskiem to staje sie norma.
Feministyczna norma - do ktorej referujesz jako "norma", jest rodzajem zjebania umyslowego, ktore prowadzi kobiety do bycia starymi pannami lub wiecznie niezadowolonymi w zwiazku.

Mówię o tym, co osobiście uważam za normalne, a jest tym partnerstwo.
Oboje jesteśmy równi i mamy takie same prawa, choć w naturalny sposób przyjmujemy inne role.
Energia kobieca oraz męska, które zamiast próbować ze sobą walczyć, czy dominować, tworzą jedność.
Mój partner zanudziłby się ze mną na śmierć, gdybym nie miała swojego zdania, nie dyskutowała, nie negocjowała, tylko mu potakiwała i bez wahania na wszystko się godziła. 
Istota tkwi w odpowiednich proporcjach.

69

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in UK napisał/a:

A możesz nam napisać jak kobieta mogła by być zadowolona w związku,gdyby się musiała zamykać jak to wcześniej w punktach wymieniles  ? Słuchamy i zamieniamy się w słup  big_smile

Przyklad sprzed chwili:
Wrocilem z kawiarni, zona gotowala obiad w kuchni.
Przywitala mnie jak zawsze skapo ubrana, wymienilismy kilka zdan, po czym usiadlem sie z laptopem obok i sobie pisze posty na netkobietach.
Zona wrocila do pracy w kuchni z usmiechem i widzac, ze cos zaczalem robic na laptopie nie odezwala sie ani slowem - dzieki czemu moglem sie skupic na aktywnosci, ktora wlasnie wykonuje jednoczesnie cieszac sie sama bliskoscia i widokiem pieknej zony przygotowujacej nam pyszny i zdrowy lunch (ryz, kurczak, cebulka, awokado i smazona, pocieta w paski marchewka).

Gdy przyszla pora lunchu, podala nam jedzenie, nalala swiezo wyciskanego soku i zaczelismy jesc, podczas gdy ja jeszcze konczylem pisac posta.
Spogladajac na nia z usmiechem i naleganiem powiedziala "ignoruj mnie, ignoruj mnie", puscilem jej buziaka i dokonczylem posta.

Zamknalem laptopa, spojrzalem na nia, zyczylismy sobie smacznego i jedzac rozmawialismy sobie o tematach, ktore nas interesuja.
Ona wspomniala, ze musiala caly czas przyciskac kurczaka do nowej patelni bo powloka anty-przyklejeniowa sprawia, ze inaczej kurczak sie bardziej gotuje niz smazy.
Ja zasugerowalem, ze moze czas na to aby kupila i sprobowala zeliwnej patelni przy okazji przypomnienia, ze istotne jest dla mnie aby miala takie narzedzia, ktore minimalizuja ilosc energii, ktore musi wkladac w prace.
Zapewnilem ja, ze doceniam dodatkowy wysilek, ktory wlozyla abysmy mieli smaczne jedzenie ale jednoczesnie zwrocilem uwage na problem heroizmu i tego, ze chcialbym aby czasami celowo ograniczyla ilosc wysilku, ktory wklada i - w konsekwencji - jedzenie nie bylo tak rewelacyjnie pyszne aby te nowe ramy ramy samo-ograniczenia wkladanego wysilku daly jej szanse na kreatywnosc w zmianie narzedzi lub procesu, ktore pozwola na rownie swietne efekty mimo celowo ograniczonego wysilku.

Dalej rozmawialismy bardziej teoretycznie o heroizmie i jego konsekwencjach w postaci ograniczonej kreatywnosci, sentymentu heroicznej matki-polki wytworzonego kiedys w Polsce i uzasadnionej atrakcyjnosci ideii feministycznych jako ucieczki z jednego ekstremum (gdzie heoriczna kobieta wyzynala sobie zyly dla rodziny) w drugie (gdzie roszczeniowa kobieta nie ma w ogole motywacji do tego aby zyc i poswiecac sie dla rodziny).

Po zjedzeniu i rozmowie zona wstala, podniosla bawelniana mini-spodniczke, zasugerowala, ze moge dac jej klapsy za to, ze wykonala dobra robote (otrzymala) i wrocila bez slowa posprzatac w kuchni i zajac sie innymi sprawami podczas gdy ja odpisuje na tego posta.

Przez 13 lat probowalismy roznych sposobow organizacji naszego zwiazku, ale nigdy oboje nie bylismy tak szczesliwi jak zyjac wlasnie w taki, konserwatywny, sposob.

70 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 14:41:14)

Odp: Jak byc dobra żona?
Mrs.Happiness napisał/a:

Mój partner zanudziłby się ze mną na śmierć, gdybym nie miała swojego zdania, nie dyskutowała, nie negocjowała, tylko mu potakiwała i bez wahania na wszystko się godziła.

No jesli jestes kiepska w lozku, nie masz kompatybilnego poczucia humoru, nie jestes spontaniczna, nie lubisz lub nie potrafisz polubic tych samych aktywnosci co Twoj partner to rzeczywiscie jedyne co Tobie pozostaje aby sie nie zanudzil to wyrazanie swojego odmiennego zdania i stawianie sie.

Gdybys miala wszystko to co dobra zona powinna miec (jak wyzej) to uleglosc bylaby jedynie dodatkowym atutem.

Scenariusz Ksiecia w Nowym Jorku mial tyle samo wspolnego z rzeczywistoscia jak radosc usmiechajacych sie dziewczyn w Two Girls One Cup smile

Biblia, ksiega przyslow, 21:9 napisał/a:

Lepiej mieszkać gdzieś w kącie na poddaszu niż z kłótliwą kobietą we wspólnym domu.

71

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

A możesz nam napisać jak kobieta mogła by być zadowolona w związku,gdyby się musiała zamykać jak to wcześniej w punktach wymieniles  ? Słuchamy i zamieniamy się w słup  big_smile

Przyklad sprzed chwili:
Wrocilem z kawiarni, zona gotowala obiad w kuchni.
Przywitala mnie jak zawsze skapo ubrana, wymienilismy kilka zdan, po czym usiadlem sie z laptopem obok i sobie pisze posty na netkobietach.
Zona wrocila do pracy w kuchni z usmiechem i widzac, ze cos zaczalem robic na laptopie nie odezwala sie ani slowem - dzieki czemu moglem sie skupic na aktywnosci, ktora wlasnie wykonuje jednoczesnie cieszac sie sama bliskoscia i widokiem pieknej zony przygotowujacej nam pyszny i zdrowy lunch (ryz, kurczak, cebulka, awokado i smazona, pocieta w paski marchewka).

Gdy przyszla pora lunchu, podala nam jedzenie, nalala swiezo wyciskanego soku i zaczelismy jesc, podczas gdy ja jeszcze konczylem pisac posta.
Spogladajac na nia z usmiechem i naleganiem powiedziala "ignoruj mnie, ignoruj mnie", puscilem jej buziaka i dokonczylem posta.

Zamknalem laptopa, spojrzalem na nia, zyczylismy sobie smacznego i jedzac rozmawialismy sobie o tematach, ktore nas interesuja.
Ona wspomniala, ze musiala caly czas przyciskac kurczaka do nowej patelni bo powloka anty-przyklejeniowa sprawia, ze inaczej kurczak sie bardziej gotuje niz smazy.
Ja zasugerowalem, ze moze czas na to aby kupila i sprobowala zeliwnej patelni przy okazji przypomnienia, ze istotne jest dla mnie aby miala takie narzedzia, ktore minimalizuja ilosc energii, ktore musi wkladac w prace.
Zapewnilem ja, ze doceniam dodatkowy wysilek, ktory wlozyla abysmy mieli smaczne jedzenie ale jednoczesnie zwrocilem uwage na problem heroizmu i tego, ze chcialbym aby czasami celowo ograniczyla ilosc wysilku, ktory wklada i - w konsekwencji - jedzenie nie bylo tak rewelacyjnie pyszne aby te nowe ramy ramy samo-ograniczenia wkladanego wysilku daly jej szanse na kreatywnosc w zmianie narzedzi lub procesu, ktore pozwola na rownie swietne efekty mimo celowo ograniczonego wysilku.

Dalej rozmawialismy bardziej teoretycznie o heroizmie i jego konsekwencjach w postaci ograniczonej kreatywnosci, sentymentu heroicznej matki-polki wytworzonego kiedys w Polsce i uzasadnionej atrakcyjnosci ideii feministycznych jako ucieczki z jednego ekstremum (gdzie heoriczna kobieta wyzynala sobie zyly dla rodziny) w drugie (gdzie roszczeniowa kobieta nie ma w ogole motywacji do tego aby zyc i poswiecac sie dla rodziny).

Po zjedzeniu i rozmowie zona wstala, podniosla bawelniana mini-spodniczke, zasugerowala, ze moge dac jej klapsy za to, ze wykonala dobra robote (otrzymala) i wrocila bez slowa posprzatac w kuchni i zajac sie innymi sprawami podczas gdy ja odpisuje na tego posta.

Przez 13 lat probowalismy roznych sposobow organizacji naszego zwiazku, ale nigdy oboje nie bylismy tak szczesliwi jak zyjac wlasnie w taki, konserwatywny, sposob.

big_smile big_smile Ty to chyba trollujesz teraz

72 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (Wczoraj 15:12:45)

Odp: Jak byc dobra żona?
Mrs.Happiness napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

BOZE UKOCHANY JA ZDURNIEJE NA TYM FORUM NA SYGNALE PO MNIE PRZYJADA  jakie lubić bol, jakie się zamknąć? Ja nie pytałam jak być niewolnica w kamieniołomach tylko jak być dobra żona.... a tu jedni mnie uczą jak piwo podawac, a teraz ten jak się zamknąć

Na szczęście wielu mężczyzn ma normalne podejście i nie trzeba im w zębach kapci przynosić, żeby czerpali przyjemność ze związku smile

Do wykonania tego zadania można wytresować psa. Wiąże się to z mniejszymi kosztami utrzymania, pies spełnia większość pozostałych warunków z listy Johnnego, a dodatkowo rozstanie z pupilem jest łatwiejsze i nie wiąże się z przykrymi konsekwencjami big_smile.

73

Odp: Jak byc dobra żona?

To, ze myslisz, ze trolluje na podstawie opisu prozaicznych 30 minut z mojego zycia pokazuje jak bardzo odlegla mentalnie jestes od bycia materialem na dobra zone i - co za tym idzie - jak bardzo urojone sa twoje zapewnienia, ze Ty potrafilabys byc dobra zona.

Masz ten sam problem co narcyzi - w tym wiekszosc kobiet - uwazasz, ze kazdym bys mogla byc, jednoczesnie w chwili obecnej bedac lepiej lub gorzej zamaskowanym pasozytem.
Bycie kims wymaga lat wysilku a nie wyobrazni i kwestii decyzji.

74 Ostatnio edytowany przez Mrs.Happiness (Wczoraj 15:44:40)

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

No jesli jestes kiepska w lozku, nie masz kompatybilnego poczucia humoru, nie jestes spontaniczna, nie lubisz lub nie potrafisz polubic tych samych aktywnosci co Twoj partner to rzeczywiscie jedyne co Tobie pozostaje aby sie nie zanudzil to wyrazanie swojego odmiennego zdania i stawianie sie.

Gdybys miala wszystko to co dobra zona powinna miec (jak wyzej) to uleglosc bylaby jedynie dodatkowym atutem.

Scenariusz Ksiecia w Nowym Jorku mial tyle samo wspolnego z rzeczywistoscia jak radosc usmiechajacych sie dziewczyn w Two Girls One Cup smile

Biblia, ksiega przyslow, 21:9 napisał/a:

Lepiej mieszkać gdzieś w kącie na poddaszu niż z kłótliwą kobietą we wspólnym domu.

Jak kobieta ma być spontaniczna i jednocześnie całkowicie posłuszna? Zdecyduj się.

Tylko masochista wytrzymałby prawie dekadę w kiepskim związku i z beznadziejnym seksem.
Ale oczywiście, skoro ktoś żyje w odmienny sposób, to na pewno coś musi być nie tak.
Nie da się mieć super relacji, w której zamiast poddaństwa jest równość.
Ty przecież wiesz lepiej od nas, jak powinniśmy żyć, by czuć się szczęśliwi.

W sumie...
Jakoś mnie nie dziwi, że z automatu wyciągnąłeś takie idiotyczne wnioski.

75 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (Wczoraj 15:42:12)

Odp: Jak byc dobra żona?

Johny Bravo Kiedyś na Cartoon Network była bajka o Johnym Bravo.

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos, żyjącego w świecie wlasnych fantazji i wyobrażeń.

Zbieżność twojego nicka z nickiem bohatera jak widać nie jest przypadkowa smile

P.S. jeżeli jakimś cudem twoja powyższa fantazja jest realna i rzeczywiście opisuje chociażby jakąś daleką pochodną 30 minut twej prozy życia, to ja współczuję tej kobiecie.
Czeka ją kiedyś długoletnie wychodzenie z takiego "związku" przy pomocy lekarzy.

76

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:

Johny Bravo Kiedyś na Cartoon Network była bajka o Johnym Bravo.

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos, żyjącego w świecie wlasnych fantazji i wyobrażeń.

Zbieżność twojego nicka z nickiem bohatera jak widać nie jest przypadkowa smile

P.S. jeżeli jakimś cudem twoja powyższa fantazja jest realna i rzeczywiście opisuje chociażby jakąś daleką pochodną 30 minut twej prozy życia, to ja współczuję tej kobiecie.
Czeka ją kiedyś długoletnie wychodzenie z takiego "związku" przy pomocy lekarzy.

Za dużo twarzy Greya.

77

Odp: Jak byc dobra żona?
KoralinaJones napisał/a:

Do wykonania tego zadania można wytresować psa. Wiąże się to z mniejszymi kosztami utrzymania, pies spełnia większość pozostałych warunków z listy Johnnego, a dodatkowo rozstanie z pupilem jest łatwiejsze i nie wiąże się z przykrymi konsekwencjami big_smile.

A jak radośnie merdałby ogonkiem na dźwięk głosu swego pana! big_smile

78

Odp: Jak byc dobra żona?
Mrs.Happiness napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Do wykonania tego zadania można wytresować psa. Wiąże się to z mniejszymi kosztami utrzymania, pies spełnia większość pozostałych warunków z listy Johnnego, a dodatkowo rozstanie z pupilem jest łatwiejsze i nie wiąże się z przykrymi konsekwencjami big_smile.

A jak radośnie merdałby ogonkiem na dźwięk głosu swego pana! big_smile

big_smile no właśnie

79

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:

Johny Bravo Kiedyś na Cartoon Network była bajka o Johnym Bravo.

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos, żyjącego w świecie wlasnych fantazji i wyobrażeń.

Zbieżność twojego nicka z nickiem bohatera jak widać nie jest przypadkowa smile

P.S. jeżeli jakimś cudem twoja powyższa fantazja jest realna i rzeczywiście opisuje chociażby jakąś daleką pochodną 30 minut twej prozy życia, to ja współczuję tej kobiecie.
Czeka ją kiedyś długoletnie wychodzenie z takiego "związku" przy pomocy lekarzy.

O znalazła się zguba !
big_smile to akurat pasuje do Johnego

80

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos...

Wiele kobiet takich lubi. smile

81

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Zamknalem laptopa, spojrzalem na nia, zyczylismy sobie smacznego i jedzac rozmawialismy sobie o tematach, ktore nas interesuja.
Ona wspomniala, ze musiala caly czas przyciskac kurczaka do nowej patelni bo powloka anty-przyklejeniowa sprawia, ze inaczej kurczak sie bardziej gotuje niz smazy.
Ja zasugerowalem, ze moze czas na to aby kupila i sprobowala zeliwnej patelni przy okazji przypomnienia, ze istotne jest dla mnie aby miala takie narzedzia, ktore minimalizuja ilosc energii, ktore musi wkladac w prace.
Zapewnilem ja, ze doceniam dodatkowy wysilek, ktory wlozyla abysmy mieli smaczne jedzenie ale jednoczesnie zwrocilem uwage na problem heroizmu i tego, ze chcialbym aby czasami celowo ograniczyla ilosc wysilku, ktory wklada i - w konsekwencji - jedzenie nie bylo tak rewelacyjnie pyszne aby te nowe ramy ramy samo-ograniczenia wkladanego wysilku daly jej szanse na kreatywnosc w zmianie narzedzi lub procesu, ktore pozwola na rownie swietne efekty mimo celowo ograniczonego wysilku.

Dalej rozmawialismy bardziej teoretycznie o heroizmie i jego konsekwencjach w postaci ograniczonej kreatywnosci, sentymentu heroicznej matki-polki wytworzonego kiedys w Polsce i uzasadnionej atrakcyjnosci ideii feministycznych jako ucieczki z jednego ekstremum (gdzie heoriczna kobieta wyzynala sobie zyly dla rodziny) w drugie (gdzie roszczeniowa kobieta nie ma w ogole motywacji do tego aby zyc i poswiecac sie dla rodziny).

Nie obraź się, ale brzmisz na strasznie nadętego człowieka.
Sama relacja z tej rozmowy mnie zmęczyła, a co dopiero uczestniczenie w niej.
Bije sztucznością na kilometr. Zresztą podobny odbiór mam na forum.
Za dużo kombinujesz, jak brzmieć na wielce oświeconego, przez co wytraca się naturalność i człowieczeństwo.
Kobita chciała tylko napomknąć, że macie problematyczną patelnię.
Jakby powiedziała, że trochę jej zimno, gdy paraduje w tych kusych strojach, to rozumiem, że skończyłoby się dyskusją na temat alternatywnych źródeł energii?

82 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (Wczoraj 16:21:22)

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in.... napisał/a:

O znalazła się zguba !
big_smile to akurat pasuje do Johnego

Jaka zguba?


Mrs.Happiness napisał/a:


Za dużo kombinujesz, jak brzmieć na wielce oświeconego, przez co wytraca się naturalność i człowieczeństwo.
Kobita chciała tylko napomknąć, że macie problematyczną patelnię.
Jakby powiedziała, że trochę jej zimno, gdy paraduje w tych kusych strojach, to rozumiem, że skończyłoby się dyskusją na temat alternatywnych źródeł energii?

big_smile big_smile big_smile
To było...BOSKIE !


KoralinaJones napisał/a:

Za dużo twarzy Greya.

A to akurat też, pod różnymi względami, bajka smile

83

Odp: Jak byc dobra żona?
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:
UserNew napisał/a:

Ohhh my lord! Kogo ja widzę! tęskniłem <3

Muuua :*
No to weź mnie, w swoje ramiona big_smile
I tłumacz się ze swojego zachowania, dlaczego Julkę po piwo gonisz? tongue

https://i.ibb.co/fYhRHpW7/Screenshot-2025-10-10-19-55-06-35-a23b203fd3aafc6dcb84e438dda678b6.jpg
Ha big_smile

Widać, że to dopiero początek, bo makijaż jeszcze nierozmazany big_smile

Albo się nie przykłada big_smile ujeżdżać byka też można na dwa sposoby tongue (kolejny mem, tym razem nie chce mi się szukać)

84

Odp: Jak byc dobra żona?

JohnyBravo777

Jesli nie jest to zbyt intymne pytanie...

A jak wygląda Wasza codzienność, podział obowiązków, ról, podział finansowy, wychowywanie dzieci (jeśli macie) itp?

85 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (Wczoraj 16:25:23)

Odp: Jak byc dobra żona?
Istotka6 napisał/a:
UserNew napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Muuua :*
No to weź mnie, w swoje ramiona big_smile
I tłumacz się ze swojego zachowania, dlaczego Julkę po piwo gonisz? tongue

https://i.ibb.co/fYhRHpW7/Screenshot-2025-10-10-19-55-06-35-a23b203fd3aafc6dcb84e438dda678b6.jpg
Ha big_smile

Widać, że to dopiero początek, bo makijaż jeszcze nierozmazany big_smile

Albo się nie przykłada big_smile ujeżdżać byka też można na dwa sposoby tongue (kolejny mem, tym razem nie chce mi się szukać)

Palec  ,a jaka zguba? Nie ma go tu ,a robię śledztwo kim jest. Mam już wytypowane 4 osoby z forum

86 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (Wczoraj 16:34:08)

Odp: Jak byc dobra żona?

Historycznie to kobieta w kulturze semickiej jest zgodna z tym co mówi JohnyBravo777. Kobieta potulna, uległa, władzę (nie tylko nad kobietami, ale też męskimi członkami klanu) ma senior rodu-mężczyzna. Kobieta bardziej czymś na kształt assetu, niż pełnoprawnego członka społeczeństwa z prawem do dziedziczenia, samodecydowania, równiez po śmierci męża.

Inna wizja to prechrześcijańska w europie i ameryce północnej. Tu kobieta była ucieleśnieniem mądrości, a ideałem w niektórych kulturach była kobieta walkiria, wojowniczka, czyli kobieta zaradna, przebojowa. Bardziej zgodna z wizją roztaczaną przez Mrs.Happiness. Seksualna energia była wiązana z witalnością i siłą, nie skromnością, potulnością. Niestety ze względu na intensywną chrystianizację nie za dużo o tych kulturach wiemy. Możemy jedynie spekulować.

Czekam aż do dyskusji dołączy Muqin, bo na pewno ma coś ciekawego na ten temat do powiedzenia smile

87

Odp: Jak byc dobra żona?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ja nie pytałam jak być niewolnica w kamieniołomach tylko jak być dobra żona.... a tu jedni mnie uczą jak piwo podawac, a teraz ten jak się zamknąć

Hahahaha smile dobre, uśmiałem się.


SmutnaDziewczyna007 zmieniłaś płeć?
Czy "ci się zapomniało"

88

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ja nie pytałam jak być niewolnica w kamieniołomach tylko jak być dobra żona.... a tu jedni mnie uczą jak piwo podawac, a teraz ten jak się zamknąć

Hahahaha smile dobre, uśmiałem się.


SmutnaDziewczyna007 zmieniłaś płeć?
Czy "ci się zapomniało"

Pewnie literowka przez pomyłkę

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:

SmutnaDziewczyna007 zmieniłaś płeć?
Czy "ci się zapomniało"

Płeć to jedynie konstrukt społeczny , nie przywiązuj do tego dużej wagi tongue

90

Odp: Jak byc dobra żona?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Historycznie to kobieta w kulturze semickiej jest zgodna z tym co mówi JohnyBravo777. Kobieta potulna, uległa, władzę (nie tylko nad kobietami, ale też męskimi członkami klanu) ma senior rodu-mężczyzna. Kobieta bardziej czymś na kształt assetu, niż pełnoprawnego członka społeczeństwa z prawem do dziedziczenia, samodecydowania, równiez po śmierci męża.

Inna wizja to prechrześcijańska w europie i ameryce północnej. Tu kobieta była ucieleśnieniem mądrości, a ideałem w niektórych kulturach była kobieta walkiria, wojowniczka, czyli kobieta zaradna, przebojowa. Bardziej zgodna z wizją roztaczaną przez Mrs.Happiness. Seksualna energia była wiązana z witalnością i siłą, nie skromnością, potulnością. Niestety ze względu na intensywną chrystianizację nie za dużo o tych kulturach wiemy. Możemy jedynie spekulować.

Czekam aż do dyskusji dołączy Muqin, bo na pewno ma coś ciekawego na ten temat do powiedzenia smile

Też jestem ciekawa co by napisała

91

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:
Julia life in.... napisał/a:

O znalazła się zguba !
big_smile to akurat pasuje do Johnego

Jaka zguba?


Mrs.Happiness napisał/a:


Za dużo kombinujesz, jak brzmieć na wielce oświeconego, przez co wytraca się naturalność i człowieczeństwo.
Kobita chciała tylko napomknąć, że macie problematyczną patelnię.
Jakby powiedziała, że trochę jej zimno, gdy paraduje w tych kusych strojach, to rozumiem, że skończyłoby się dyskusją na temat alternatywnych źródeł energii?

big_smile big_smile big_smile
To było...BOSKIE !


KoralinaJones napisał/a:

Za dużo twarzy Greya.

A to akurat też, pod różnymi względami, bajka smile

Palec zguba,a kto. Tu dużo bajek pisza  big_smile

92 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (Wczoraj 17:04:56)

Odp: Jak byc dobra żona?
Legat napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos...

Wiele kobiet takich lubi. smile

Doprawdy? Co taki skupiony na sobie, zapatrzony w siebie, arogancki dupek może dać kobiecie, by ją usatysfakcjonować?

93

Odp: Jak byc dobra żona?
KoralinaJones napisał/a:
Legat napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Opisująca egocentrycznego, narcystycznego, zadufanego w sobie faceta, z ego wywalonym w kosmos...

Wiele kobiet takich lubi. smile

Naprawdę? Co taki skupiony na sobie, zapatrzony w siebie, arogancki dupek może dać kobiecie, by ją usatysfakcjonować?

Jak to co? Nową piękną patelnię, żeby miała na czym smażyć i nie narzekała.

94

Odp: Jak byc dobra żona?
Salomonka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Legat napisał/a:

Wiele kobiet takich lubi. smile

Naprawdę? Co taki skupiony na sobie, zapatrzony w siebie, arogancki dupek może dać kobiecie, by ją usatysfakcjonować?

Jak to co? Nową piękną patelnię, żeby miała na czym smażyć i nie narzekała.

big_smile plus tuczek do mięsa

95 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 18:05:11)

Odp: Jak byc dobra żona?
Istotka6 napisał/a:

JohnyBravo777

Jesli nie jest to zbyt intymne pytanie...

A jak wygląda Wasza codzienność, podział obowiązków, ról, podział finansowy, wychowywanie dzieci (jeśli macie) itp?

Ja jestem calkowicie odpowiedzialny za finanse.
Zona nie pracuje zarobkowo.
Dla mnie facet, ktory pozwala zonie pracowac zarobkowo to cockhold - bo kobieta przez wiekszosc dnia mysli o tym jak rozwiazac problemy i zrobic dobrze komus innemu zamiast mezowi.

Tak samo ja jestem calkowicie odpowiedzialny za kierunek, w ktorym zmierzamy.

Ja nie uciekam od leadershipu i brania konsekwencji za zarowno jego pozytywne jak i negatywne efekty.
Zona podaza i jest wolna od odpowiedzialnosci za cokolwiek oprocz jej wlasnego zachowania.

Nigdy sie nie klocimy; moja zona - ktora uwazam za przyklad wlasnie tematowej dobrej zony - chetnie dzieli sie swoja opinia ale tez chetnie ja zmienia gdy jest to konieczne.
Mozna by powiedziec, ze jej mozg ma wieksza zdolnosc do adaptacji (funkcjonuje lepiej) od wiekszosci ludzi - zwlaszcza tych, ktorzy okopali sie w jakiejs ideologii jak komunizm czy feminizm.

Edit: dzieci nie mamy i nie chcemy miec.
Jedyna potrzebe zyciowa, ktora pomagaja realizowac - poczucie spelnienia zyciowego - zaspokajamy mniej destrukcyjnymi sposobami.

96

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

JohnyBravo777

Jesli nie jest to zbyt intymne pytanie...

A jak wygląda Wasza codzienność, podział obowiązków, ról, podział finansowy, wychowywanie dzieci (jeśli macie) itp?

Ja jestem calkowicie odpowiedzialny za finanse.
Zona nie pracuje zarobkowo.
Dla mnie facet, ktory pozwala zonie pracowac zarobkowo to cockhold - bo kobieta przez wiekszosc dnia mysli o tym jak rozwiazac problemy i zrobic dobrze komus innemu zamiast mezowi.

Tak samo ja jestem calkowicie odpowiedzialny za kierunek, w ktorym zmierzamy.

Ja nie uciekam od leadershipu i brania konsekwencji za zarowno jego pozytywne jak i negatywne efekty.
Zona podaza i jest wolna od odpowiedzialnosci za cokolwiek oprocz jej wlasnego zachowania.

Nigdy sie nie klocimy; moja zona - ktora uwazam za przyklad wlasnie tematowej dobrej zony - chetnie dzieli sie swoja opinia ale tez chetnie ja zmienia gdy jest to konieczne.
Mozna by powiedziec, ze jej mozg ma wieksza zdolnosc do adaptacji (funkcjonuje lepiej) od wiekszosci ludzi - zwlaszcza tych, ktorzy okopali sie w jakiejs ideologii jak komunizm czy feminizm.

To musisz byc dużo bogaty, że możesz Ty tylko pracować. Większość rodzin obecne jeżeli tam nie ma dodatkowo żadnych zasiłków to muszą oboje pracować

97 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 17:45:23)

Odp: Jak byc dobra żona?

Nie jestem "duzo bogaty".
Do tej pory zarabialem 30-50k miesiecznie ale tez pracowalem przez np. rok po czym robilem rok lub dwa przerwy na to aby sie uczyc i budowac spolecznie uzyteczne rozwiazania, ktorych nikomu nie oplaca sie finansowac.

Teraz zaczalem pracowac nad czyms co da troche wiecej kasy bo troche mi sie zmienila wizja i jestem usatysfakcjonowany efektami, ktore przynosi moja nauka przez ostatnie lata.

Natomiast w moich punktach odnosnie dobrej zony nigdzie nie ma aby zarabiala pieniadze czy brala odpowiedzialnosc za cokolwiek innego niz to jak traktuje swojego meza.
Kazda sytuacja, ktora znam, w ktorej kobieta robila jedna z tych dwoch rzeczy, mezczyzna z czasem zaczynal sie przyzwyczajac a kobieta zaczynala go za to nienawidziec.

98

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Nigdy sie nie klocimy; moja zona - ktora uwazam za przyklad wlasnie tematowej dobrej zony - chetnie dzieli sie swoja opinia ale tez chetnie ja zmienia gdy jest to konieczne.
.

Mam szczerą nadzieję, że trolujesz.
Jeżeli nie, to równie szczerze współczuję tej kobiecie.

99 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 17:50:11)

Odp: Jak byc dobra żona?

Ma zycie lepsze od Ciebie smile

Jestes przykladem tego jak czlowiek moze pozbawic siebie ekscytacji w zyciu poprzez ograniczenia, ktore narzucaja mu wlasne przekonania.

100

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Dla mnie facet, ktory pozwala zonie pracowac zarobkowo to cockhold - bo kobieta przez wiekszosc dnia mysli o tym jak rozwiazac problemy i zrobic dobrze komus innemu zamiast mezowi.

Co to za teoria?

Moja jak byla na macierzyńskim to nie mogła sie doczekać zeby wrócić do roboty. Do ludzi chciała. Wyzwania jakies. Adrenalinka. Jak siedziała miesiącami w domu to w oczach usychała. I nie robiła innym dobrze po powrocie do robo (choc myślę ze w przenośni to napisales).

Co do dobrej żony. Pewne wartości będą uniwersalne. Pozostałe sa raczej indywidualne. Jak zapytasz faceta jaka to jest dobra zona wymieni na pewno standardy (niekonfliktową, komunikatywna, inteligentna, atrakcyjna, szalona w lozku, itp). A dalej kazdy powie to na czym mu zalezy na podstwie własnych doświadczeń. Co ceni najbardziej. Jeden powie tak jak Johny a inny zupelnie inaczej

101 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (Wczoraj 18:22:05)

Odp: Jak byc dobra żona?

Fun fact: stres i przmęczenie nie musi być spowodowane wykonywaniem obowiązków ponad nasze możliwości, ale też poniżej naszych możliwości intelektualnych, towarzyskich, poniżej naszego temperamentu. Osoba ruchliwa i towarzyska świetnie będzie czuła się jako kelnerka, mimo, że to ciężka praca; ale osoba flegmatyczna, introwertyczna może już być tym przeciążona. W druga stronę tak samo. Ruchliwy, towarzyski człowiek zanudzi sie na śmierć jako księgowy. Ktoś kto ma potencjał żeby zdobyć fajny, ciekawy zawód wymagający myślenia, ale tego nie zrobi tez może doświadczać przemęczenia jeśli utknie na taśmie. Słynne walić wszystko i pojechać w bieszczady nie zawsze działa.
Dużo kobiet tak jak Twoja żona cięzko znosi macierzyństwo, właśnie przez to, że proste powtarzalne czynności w 4 ścianach z samym bobasem, dla osoby w miare bystrej, towarzyskiej, może być prawdziwą męką. Nie dlatego że jest to trudne, ale właśnie za proste. Rola pani domu nie jest dla każdego, dla niektórych to będzie mocne niedostymulowanie. A to już krótka droga do depresji.

102

Odp: Jak byc dobra żona?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Fun fact: stres i przmęczenie nie musi być spowodowane wykonywaniem obowiązków ponad nasze możliwości, ale też poniżej naszych możliwości intelektualnych, towarzyskich, poniżej naszego temperamentu. Osoba ruchliwa i towarzyska świetnie będzie czuła się jako kelnerka, mimo, że to ciężka praca; ale osoba flegmatyczna, introwertyczna może już być tym przeciążona. W druga stronę tak samo. Ktoś kto ma potencjał żeby zdobyć fajny, ciekawy zawód wymagający myślenia, ale tego nie zrobi tez może doświadczać przemęczenia jeśli utknie na taśmie. Słynne walić wszystko i pojechać w bieszczady nie zawsze działa.
Dużo kobiet tak jak Twoja żona cięzko znosi macierzyństwo, właśnie przez to, że proste powtarzalne czynności w 4 ścianach z samym bobasem, dla osoby w miare bystrej, towarzyskiej, może być prawdziwą męką. Nie dlatego że jest to trudne, ale właśnie za proste. Rola pani domu nie jest dla każdego, dla niektórych to będzie mocne niedostymulowanie. A to już krótka droga do depresji.

O to masz właśnie rację. Dla każdego jest inna rola w życiu

103 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 18:26:26)

Odp: Jak byc dobra żona?
Bert44 napisał/a:

Jak zapytasz faceta jaka to jest dobra zona wymieni na pewno standardy (niekonfliktową, komunikatywna, inteligentna, atrakcyjna, szalona w lozku, itp). A dalej kazdy powie to na czym mu zalezy na podstwie własnych doświadczeń. Co ceni najbardziej. Jeden powie tak jak Johny a inny zupelnie inaczej

W pewnym sensie sie nie zgodze.
Moja lista nie jest listem do Swietego Mikolaja na podstawie tylko tego co ja bym chcial.
Ta lista jest zestawem cech kobiety, ktora jest kompatybilna w konserwatywnym systemie (ktory definiuje tez "dobrego meza") i jesli tylko zona jak i maz spelniaja te warunki oraz darza siebie wzajemna miloscia (czyli czuja chec priorytetyzacji potrzeb drugiej osoby nad swoje wlasne) to ten system dziala fenomenalnie i wszyscy sa zadowoleni.
Obustronna milosc sama w sobie jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczajacym.

Nie znam zadnego innego systemu, ktory prowadzi do zycia, w ktorym po 13 latach seks, komunikacja i ekscytacja druga osoba jest wyzsza nawet niz na poczatku i caly czas sie polepsza mimo, ze za kazdym razem wydaje sie, ze lepiej juz byc nie moze.
Liberalne podejscie, partnerstwo, rownosc itp. ze wzgledu na - celowa - niewyraznosc granic, praw i obowiazkow (najwazniejsze kwestie trzeba za kazdym razem indywidualnie ustalac case by case) i braku skutecznych, satysfakcjonujacych obie strony sposobow rozwiazywania konfliktu w sytuacji gdzie sa 2 rownie wazne, ale odmienne glosy, produkuje zbyt duzo tarc i oporu aby po latach czuc sie z druga osoba swobodniej niz samemu.

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

104

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jak zapytasz faceta jaka to jest dobra zona wymieni na pewno standardy (niekonfliktową, komunikatywna, inteligentna, atrakcyjna, szalona w lozku, itp). A dalej kazdy powie to na czym mu zalezy na podstwie własnych doświadczeń. Co ceni najbardziej. Jeden powie tak jak Johny a inny zupelnie inaczej

W pewnym sensie sie nie zgodze.
Moja lista nie jest listem do Swietego Mikolaja na podstawie tylko tego co ja bym chcial.
Ta lista jest zestawem cech kobiety, ktora jest kompatybilna w konserwatywnym systemie (ktory definiuje tez "dobrego meza") i jesli tylko zona jak i maz spelniaja te warunki oraz darza siebie wzajemna miloscia (czyli czuja chec priorytetyzacji potrzeb drugiej osoby nad swoje wlasne) to ten system dziala fenomenalnie i wszyscy sa zadowoleni.
Obustronna milosc sama w sobie jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczajacym.

Nie znam zadnego innego systemu, ktory prowadzi do zycia, w ktorym po 13 latach seks, komunikacja i ekscytacja druga osoba jest wyzsza nawet niz na poczatku i caly czas sie polepsza mimo, ze za kazdym razem wydaje sie, ze lepiej juz byc nie moze.

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

A właśnie, a jaki jest ten dobry mąż wg Ciebie?

105

Odp: Jak byc dobra żona?

Zaradny, odpowiedzialny, inteligentny, stanowczy, lojalny i kochajacy.

106

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Zaradny, odpowiedzialny, inteligentny, stanowczy, lojalny i kochajacy.

To są dobre cechy

107

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

Rola matki w którą weszła żona Berta, to chyba jest na całe życie. I z tego co pisał to jako rodzice są bardzo fajni i wydolni. Nie rozumiem demonizowała płytkości przeżywania macierzyństwa, a jednoczesnej krytyki heroizmu matki polki. Nie heroiczne rodzicielstwo właśnie tak wygląda.

108 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (Wczoraj 18:41:40)

Odp: Jak byc dobra żona?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

Rola matki w którą weszła żona Berta, to chyba jest na całe życie. I z tego co pisał to jako rodzice są bardzo fajni i wydolni. Nie rozumiem demonizowała płytkości przeżywania macierzyństwa, a jednoczesnej krytyki heroizmu matki polki. Nie heroiczne rodzicielstwo właśnie tak wygląda.

No ten dysonans jest zrodlem informacji, ktorych nie ma na powierzchni.
Czy gdyby jego zona weszla w tozsamosc matki, dla ktorej dziecko jest zrodlem zyciowego spelnienia to usychalaby zajmujac sie nim i nie mogla doczekac powrotu do pracy?
Ten dysonans nie weszla w role matki, ale sugeruje, ze za nowa rola nie pojawila sie zmiana tozsamosci.

Rola ktora pelnimy a nasza tozsamosc, z ktora sie identyfikujemy to dwa rozne koncepty.
W role mozna wejsc bez zmiany naszej filozofii zyciowej i przewartosciowania.
Ale nie bedzie to tak satysfakcjonujace jak gdy za zmiana roli idzie rowniez zmiana wlasnej tozsamosci.

109

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

Rola matki w którą weszła żona Berta, to chyba jest na całe życie. I z tego co pisał to jako rodzice są bardzo fajni i wydolni. Nie rozumiem demonizowała płytkości przeżywania macierzyństwa, a jednoczesnej krytyki heroizmu matki polki. Nie heroiczne rodzicielstwo właśnie tak wygląda.

No ten dysonans jest zrodlem informacji, ktorych nie ma na powierzchni.
Czy gdyby jego zona weszla w tozsamosc matki, dla ktorej dziecko jest zrodlem zyciowego spelnienia to usychalaby zajmujac sie nim i nie mogla doczekac powrotu do pracy?
Ten dysonans nie sugeruje, ze jego zona nie widzi siebie w roli matki, ale na spektrum zmiany tozsamosci znalazla sie blizej widzenia siebie tak jak dotychczas niz nowej tozsamosci.

Rola ktora pelnimy a nasza tozsamosc, z ktora sie identyfikujemy to dwa rozne koncepty.
W role mozna wejsc bez zmiany naszej filozofii zyciowej i przewartosciowania.
Ale nie bedzie to tak satysfakcjonujace jak gdy za zmiana roli idzie rowniez zmiana wlasnej tozsamosci.

Nic z tego nie rozumiem.  Możesz bardziej po polsku pisać?

110

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Zona nie pracuje zarobkowo.
Dla mnie facet, ktory pozwala zonie pracowac zarobkowo to cockhold - bo kobieta przez wiekszosc dnia mysli o tym jak rozwiazac problemy i zrobic dobrze komus innemu zamiast mezowi.

Zakładając na moment, że każda kobieta marzy o siedzeniu latami w czterech ścianach.
Co niby mają zrobić mężczyźni, którzy zarabiają najniższą krajową? Albo nawet średnią.
Jak utrzymać siebie, żonę i ewentualne dzieci mając kilka tysięcy złotych wypłaty?

JohnyBravo777 napisał/a:

Zona podaza i jest wolna od odpowiedzialnosci za cokolwiek oprocz jej wlasnego zachowania.

Czyli codzienne ogarnianie domu to nie jest branie odpowiedzialności?
Bo nie widziałam nigdzie wzmianki o służących, które by ją w tym wyręczały.

JohnyBravo napisał/a:

Nigdy sie nie klocimy; moja zona - ktora uwazam za przyklad wlasnie tematowej dobrej zony - chetnie dzieli sie swoja opinia ale tez chetnie ja zmienia gdy jest to konieczne.
Mozna by powiedziec, ze jej mozg ma wieksza zdolnosc do adaptacji (funkcjonuje lepiej) od wiekszosci ludzi - zwlaszcza tych, ktorzy okopali sie w jakiejs ideologii jak komunizm czy feminizm

Im więcej piszesz o małżeństwie, tym większe odnoszę wrażenie, że masz bardzo silną potrzebę kontroli.

111 Ostatnio edytowany przez Bert44 (Wczoraj 19:04:50)

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Jak zapytasz faceta jaka to jest dobra zona wymieni na pewno standardy (niekonfliktową, komunikatywna, inteligentna, atrakcyjna, szalona w lozku, itp). A dalej kazdy powie to na czym mu zalezy na podstwie własnych doświadczeń. Co ceni najbardziej. Jeden powie tak jak Johny a inny zupelnie inaczej

W pewnym sensie sie nie zgodze.
Moja lista nie jest listem do Swietego Mikolaja na podstawie tylko tego co ja bym chcial.
Ta lista jest zestawem cech kobiety, ktora jest kompatybilna w konserwatywnym systemie (ktory definiuje tez "dobrego meza") i jesli tylko zona jak i maz spelniaja te warunki oraz darza siebie wzajemna miloscia (czyli czuja chec priorytetyzacji potrzeb drugiej osoby nad swoje wlasne) to ten system dziala fenomenalnie i wszyscy sa zadowoleni.
Obustronna milosc sama w sobie jest warunkiem koniecznym ale nie wystarczajacym.

Nie znam zadnego innego systemu, ktory prowadzi do zycia, w ktorym po 13 latach seks, komunikacja i ekscytacja druga osoba jest wyzsza nawet niz na poczatku i caly czas sie polepsza mimo, ze za kazdym razem wydaje sie, ze lepiej juz byc nie moze.
Liberalne podejscie, partnerstwo, rownosc itp. ze wzgledu na - celowa - niewyraznosc granic, praw i obowiazkow (najwazniejsze kwestie trzeba za kazdym razem indywidualnie ustalac case by case) i braku skutecznych, satysfakcjonujacych obie strony sposobow rozwiazywania konfliktu w sytuacji gdzie sa 2 rownie wazne, ale odmienne glosy, produkuje zbyt duzo tarc i oporu aby po latach czuc sie z druga osoba swobodniej niz samemu.

Sytuacja twojej zony jest naturalna dla osob, ktorych sytuacja zyciowa sie zmienia bez idacej za tym zmiany swojej filozofii zyciowej.
A zmiana filozofii (w tym tego co wartosciuje) nie nastapi jesli zmiana sytuacji zyciowej jest tylko faza przejsciowa a nie czyms na cale zycie.

Oczywiście Twoj system sprawdzi sie kiedy spotkają sie dwie osoby o konserwatywnych pogladach.

Nie jest jednak tak ze ludzie żyjący w innych "systemach" sa niezdolni do stworzenia udanego małżeństwa. To ze negocjują, ze sie pokłócą, ze spełniają swoje pasje i plany również indywidualnie i osobno nie oznacza słabego małżeństwa.

U mnie nie jest tak  konserwatywnie jak u Ciebie. Jesteśmy razem ponad 20 lat. Jak byliśmy 13 lat po slubie to wszystko śmigało aż miło (nawiązując do Twojego pytania). Ostatnio sie spierdzieliło ale nie ma to zwiazku z "systemem".

Jesli w jakims zwiazku chcemy miec dobra zone i dobrego męża to muszą tworzyć dobre małżeństwo. A zeby tak bylo kazde musi byc szczęśliwe i sie spełniać. Twojej żonie taki układ pasuje i sie w tym spełnia, jest szczesliwa i to sie przeklada na udane małżeństwo. Dlatego że tak macie. Jesli Twoja zona by stwierdziła- chce iść do pracy (albo prowadzić dzielność gosp ) to byś jej zabronił? Rozwiodlbys sie czy zmusił do odpuszczenia jej własnych potrzeb bo nie jestes cockhold? A na działalność "niezarobkowa" wymagająca jednak zaangażowania jak w pracy (no jakiś tam wolontariat) byś sie zgodził? Czy tam tez innych moze zadowalać wiec nie. Gdzie jest ta granica?

Lubie dominację w lozku. Ale żeby osoba z którą jestem miała sie ustawiać na co dzien pod moje poglądy, opinie, wymagania? Chyba nie kręci mnie to

A jednocześnie wiem na 100% - małżeństwa ktore sie nigdy nie kłócą zamiatają problemy pod dywan. Ktoś w takim ukladzie odpuszcza i zatraca siebie. Tu nie ma pełnej szczerości. To niemozliwe

112 Ostatnio edytowany przez TabulaRasa (Wczoraj 19:12:55)

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in UK napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Rola matki w którą weszła żona Berta, to chyba jest na całe życie. I z tego co pisał to jako rodzice są bardzo fajni i wydolni. Nie rozumiem demonizowała płytkości przeżywania macierzyństwa, a jednoczesnej krytyki heroizmu matki polki. Nie heroiczne rodzicielstwo właśnie tak wygląda.

No ten dysonans jest zrodlem informacji, ktorych nie ma na powierzchni.
Czy gdyby jego zona weszla w tozsamosc matki, dla ktorej dziecko jest zrodlem zyciowego spelnienia to usychalaby zajmujac sie nim i nie mogla doczekac powrotu do pracy?
Ten dysonans nie sugeruje, ze jego zona nie widzi siebie w roli matki, ale na spektrum zmiany tozsamosci znalazla sie blizej widzenia siebie tak jak dotychczas niz nowej tozsamosci.

Rola ktora pelnimy a nasza tozsamosc, z ktora sie identyfikujemy to dwa rozne koncepty.
W role mozna wejsc bez zmiany naszej filozofii zyciowej i przewartosciowania.
Ale nie bedzie to tak satysfakcjonujace jak gdy za zmiana roli idzie rowniez zmiana wlasnej tozsamosci.

Nic z tego nie rozumiem.  Możesz bardziej po polsku pisać?

Skup sie na wychowaniu dziecka, a biorąc pod uwage to, co redagujesz...
Ale. Możesz zrobic trepanację czaszki, moze znajdzie sie ktos, co Ci chociaż jakiegoś whiskasa tam wetknie. Ogól głowę na łyso, wytatuuj sobie twarz Cindy Crawford i szukaj absztyfikanta!:D
Boze, ludzie... I Wy wchodzicie w interakcję z tym... czymś. Ale rozumiem, to litość. smile mnie rowniez jej żal, wszak, bardziej jej dziecka.

113

Odp: Jak byc dobra żona?
TabulaRasa napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

No ten dysonans jest zrodlem informacji, ktorych nie ma na powierzchni.
Czy gdyby jego zona weszla w tozsamosc matki, dla ktorej dziecko jest zrodlem zyciowego spelnienia to usychalaby zajmujac sie nim i nie mogla doczekac powrotu do pracy?
Ten dysonans nie sugeruje, ze jego zona nie widzi siebie w roli matki, ale na spektrum zmiany tozsamosci znalazla sie blizej widzenia siebie tak jak dotychczas niz nowej tozsamosci.

Rola ktora pelnimy a nasza tozsamosc, z ktora sie identyfikujemy to dwa rozne koncepty.
W role mozna wejsc bez zmiany naszej filozofii zyciowej i przewartosciowania.
Ale nie bedzie to tak satysfakcjonujace jak gdy za zmiana roli idzie rowniez zmiana wlasnej tozsamosci.

Nic z tego nie rozumiem.  Możesz bardziej po polsku pisać?

Skup sie na wychowaniu dziecka, a biorąc pod uwage to, co redagujesz...
Ale. Możesz zrobic trepanację czaszki, moze znajdzie sie ktos, co Ci chociaż jakiegoś whiskasa tam wetknie. Ogól głowę na łyso, wytatuuj sobie twarz Cindy Crawford i szukaj absztyfikanta!:D
Boze, ludzie... I Wy wchodzicie w interakcję z tym... czymś. Ale rozumiem, to litość. smile mnie rowniez jej żal, wszak, bardziej jej dziecka.

O widzę, że moja największa fanka przylazła big_smile witamy w moich skromnych progach 

A co do dziecka to corka weekendy spędza u ojca i po za tym ma 12 lat i nie muszę się nią zajmować 24 na dobę,ale Ty zapewne dzieci nie masz,więc dlatego myslisz, że dziecko 12 letnie wymaga opieki i uwagi niczym niemowlę  big_smile

114

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

Liberalne podejscie, partnerstwo, rownosc itp. ze wzgledu na - celowa - niewyraznosc granic, praw i obowiazkow (najwazniejsze kwestie trzeba za kazdym razem indywidualnie ustalac case by case) i braku skutecznych, satysfakcjonujacych obie strony sposobow rozwiazywania konfliktu w sytuacji gdzie sa 2 rownie wazne, ale odmienne glosy, produkuje zbyt duzo tarc i oporu aby po latach czuc sie z druga osoba swobodniej niz samemu.

Niewiele potrafię wskazać rzeczy, które wpłynęły tak pozytywnie na mój rozwój, jak właśnie docieranie się z moim partnerem. To, że rzucamy sobie wyzwania, że mamy odmienne zdanie, że czasem potrzeba sporo czasu, dobrej woli i wysiłku, żeby wypracować rozwiązanie, które zadowoli nas oboje albo odpuścić.
Przy żadnym innym człowieku nie czułam się tak swobodnie jak przy nim.
Nie muszę być idealna, potulna i usłużna, żeby chciał ze mną być.
Mogę mieć gorszy dzień, mogę się zdenerwować, ponarzekać.
To jest dla mnie prawdziwy komfort.
Bywa, że kilka godzin siedzimy razem w jednym pomieszczeniu, a gdy któreś ma ochotę się przenieść, pyta, czy drugie pójdzie z nim. Tak o, żeby po prostu być w pobliżu, bo lubimy swoją obecność.
Dziewięć lat i wciąż większość nocy zasypiamy przytuleni.
Także nie wmawiaj ludziom na siłę, że coś jest niemożliwe, bo nie masz racji.

Jak już zostało powiedziane, nie każdego mężczyznę stać na to, by wziął finanse w całości na swoje barki, ale też nie każdej kobiecie służy długotrwałe przebywanie w domu. Niektóre szukają kogoś na boku właśnie dlatego, że mają za mało obowiązków i po pewnym czasie zaczyna brakować im bodźców. Wpadają w depresję. Alkoholizm. Jesteśmy różni, więc i potrzeby mamy różne.

115

Odp: Jak byc dobra żona?
JohnyBravo777 napisał/a:

No ten dysonans jest zrodlem informacji, ktorych nie ma na powierzchni.
Czy gdyby jego zona weszla w tozsamosc matki, dla ktorej dziecko jest zrodlem zyciowego spelnienia to usychalaby zajmujac sie nim i nie mogla doczekac powrotu do pracy?
Ten dysonans nie weszla w role matki, ale sugeruje, ze za nowa rola nie pojawila sie zmiana tozsamosci.

Rola ktora pelnimy a nasza tozsamosc, z ktora sie identyfikujemy to dwa rozne koncepty.
W role mozna wejsc bez zmiany naszej filozofii zyciowej i przewartosciowania.
Ale nie bedzie to tak satysfakcjonujace jak gdy za zmiana roli idzie rowniez zmiana wlasnej tozsamosci.

Piszesz w taki sposób, jakbyśmy mieli jakiś magiczny przycisk do zmieniania tożsamości.

116

Odp: Jak byc dobra żona?
Bert44 napisał/a:

U mnie nie jest tak  konserwatywnie jak u Ciebie. Jesteśmy razem ponad 20 lat. Jak byliśmy 13 lat po slubie to wszystko śmigało aż miło (nawiązując do Twojego pytania). Ostatnio sie spierdzieliło ale nie ma to zwiazku z "systemem".

Mocno trzymam kciuki, żeby się Wam poukładało smile

117

Odp: Jak byc dobra żona?

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

118

Odp: Jak byc dobra żona?
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

119

Odp: Jak byc dobra żona?
Mrs.Happiness napisał/a:
Bert44 napisał/a:

U mnie nie jest tak  konserwatywnie jak u Ciebie. Jesteśmy razem ponad 20 lat. Jak byliśmy 13 lat po slubie to wszystko śmigało aż miło (nawiązując do Twojego pytania). Ostatnio sie spierdzieliło ale nie ma to zwiazku z "systemem".

Mocno trzymam kciuki, żeby się Wam poukładało smile

Dzieki

120

Odp: Jak byc dobra żona?
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Czegoś mi tu brakuje. Pytam się, gdzie są pokemony? Palec był, a potem – co? Nic! tongue

121

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

A mi zona piwo podaje. Fajne to jest.

Oczywiście ja tez potrafię cos jej podac

122

Odp: Jak byc dobra żona?
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

Bo każdy ma swoją definicję dobrej żony, najważniejsze, jaką będzie miał Twój mąż (dobry oczywiscie!) a nie inni.
A co złego w podawaniu piwa i zamykaniu się, jeśli któraś lubi? big_smile

123

Odp: Jak byc dobra żona?
KoralinaJones napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Czegoś mi tu brakuje. Pytam się, gdzie są pokemony? Palec był, a potem – co? Nic! tongue

Nawet mi nie przypominaj pokemonów  big_smile

124

Odp: Jak byc dobra żona?
Bert44 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

A mi zona piwo podaje. Fajne to jest.

Oczywiście ja tez potrafię cos jej podac

Oby nie wiadro i mopa big_smile

125

Odp: Jak byc dobra żona?
Palec Boga napisał/a:

big_smile big_smile big_smile
To było...BOSKIE !

https://cdn.imgbin.com/16/2/13/girl-blushing-emoji-surprised-anime-girl-with-big-eyes-CKkJr85D.jpg

126

Odp: Jak byc dobra żona?
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

A mi zona piwo podaje. Fajne to jest.

Oczywiście ja tez potrafię cos jej podac

Oby nie wiadro i mopa big_smile

big_smile...
Nie no jakbym miała męża to też bym mu różne rzeczy podawała o ile bym.stala bliżej tych rzeczy niż on. A nie ,że on np stoi obok lodowki, ja jestem w łazience i on się drze "żebym mu podała piwo w lodowki" big_smile

127

Odp: Jak byc dobra żona?
KoralinaJones napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Czegoś mi tu brakuje. Pytam się, gdzie są pokemony? Palec był, a potem – co? Nic! tongue

Tęsknisz? big_smile

128

Odp: Jak byc dobra żona?
Solaris napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Solaris napisał/a:

Widzę Julka, że temat Ci się rozkręcił. Masa złotych rad tongue
To wiesz już jak być dobrą żoną?

Czegoś mi tu brakuje. Pytam się, gdzie są pokemony? Palec był, a potem – co? Nic! tongue

Tęsknisz? big_smile

Błagam nie przypominajcie mu o pokemonach

129

Odp: Jak byc dobra żona?
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Niestety NIE. Dostałam porady rodem ze średniowiecza o podawaniu piwa i zamknięciu się już nie wspomnę  sad .... chociaż nad niektórymi radami można by się zastanowić

A mi zona piwo podaje. Fajne to jest.

Oczywiście ja tez potrafię cos jej podac

Oby nie wiadro i mopa big_smile

No co Ty bez przesady. Tego nie podaje sama bierze. Moim zadaniem jest podnieść nogi jak przejeżdża mopem smile

130

Odp: Jak byc dobra żona?
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Bert44 napisał/a:

A mi zona piwo podaje. Fajne to jest.

Oczywiście ja tez potrafię cos jej podac

Oby nie wiadro i mopa big_smile

No co Ty bez przesady. Tego nie podaje sama bierze. Moim zadaniem jest podnieść nogi jak przejeżdża mopem smile

Ale zadanie  big_smile

Posty [ 66 do 130 z 169 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jak byc dobra żona?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024