Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 280 ]

66

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Jack Sparrow napisał/a:

I co - przez ~50 lat nie była, a jak demografia zaczęła koncerny uwierać to nagle się stała?


Nie - antykoncepcji hormonalnej używa się do wyregulowania układu hormonalnego i prawidłowo stosowana nie jest jakoś szczególnie szkodliwa. A widziałem niejednokrotnie jak to niektóre babki biorą. Różne godziny, niekiedy pomijalne dawki, brak przerw w stosowaniu, brak zmian tabletek nawet po wystąpieniu objawów niepożądanych (bo akurat te są tanie i w aptece obok) i tak dalej. Ale winne tabsy. Zawsze.

Wszystko ma swoje plusy i minusy. To oczywiste. Przecież tego nie trzeba tłumaczyć dorosłym ludziom. Apap też jest toksyczny i powoduje nawet skutki śmiertelne i co w związku z tym? Zakazać? Wycofać z obrotu? No nie. Korzyści przewyższają wielokrotnie możliwe konsekwencje zdrowotne. Tylko trzeba umieć stosować dla zminimalizowania ewentualnych skutków ubocznych, a nie popijać winem i robić w międzyczasie crash diet, bo wakacje za pasem.


Nagonka na skutki uboczne antykoncepcji (różnych) zaczęła się w momencie podjęcia szerszej dyskusji nad malejącym przyrostem naturalnym i konsekwencji tego zjawiska dla gospodarki.


ty idioto.. Jest jakis temat na który masz cien wątpliwości, ze się znasz?

Poczytaj tępa strzało o progesteronie i jakie ma skutki uboczne, a zawsze jest składnikiem anty. I jak 15 x walniesz durnym łbem o blat stolu, wtedy napisz to jeszcze raz.

Twoja żona to musi miec 1 komórke mózgową, że się zwiazała z kims o tak marnej wiedzy z większości dziedzin ogólnych i tym poziomem arogancji.
Straszna desperatka.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Bo zarzucasz facetom, że to oni mają myśleć, albo nie wiem, że wyciągać siura w chwili największego uniesienia i jak to biedne panienki tylko siedzą i liczą ten kalendarzyk.


Możliwości koncepcji do zastosowania przez kobietę jest od metra. Od farmakologii (i przed i po) przez spirale, komputery/monitory cyklu, specjalne prezerwatywy dla kobiet i tak dalej.

Facet ma opcje dwie: albo guma albo wazektomia.

Przy czym spałem z większą ilością kobiet niż ty i moje doświadczenie na tym polu jest takie, że to bardziej babki nalegają na brak zabezpieczeń.

I jako facet ci mówię - gdyby był odpowiednik antykoncepcji hormonalnej dla facetów to większość łykałaby je jak draże.

A szkoda, że nie ma big_smile Choć te wszystkie spirale/leki hormonalne jak wiemy są szkodliwe dla zdrowia i nie każda kobieta chce i nawet niektóre nie mogą ich stosować.
Wszelkie monitoringi też zawodzą, facet powinien myśleć o zabezpieczeniach też ze swojej strony, jak nie chce naturalnych metod to niech stosuje sztuczne, ja was nie oszczędzam big_smile
Reasumując, kobiety by wolały, żeby te sprawy były bardziej na głowie faceta, a faceci, żeby kobiety big_smile
A najlepiej mają ci co nie muszą stosować żadnej antykoncepcji.
A nie byłoby tego problemu jakbyśmy sex uprawiali tylko w celach prokreacji big_smile
Natura tu nie zdała egzaminu do końca.

A w ogóle to dobrze, że rozmawiamy na ten temat, bo to jest duży problem w wielu związkach, może ktoś skorzysta z tych naszych rozmów.

Hormonalne niektore babki rzeczywiście źle znoszą. Ale w spirali co szkodliwego? "Montaż "? smile

Mozna mowic o różnych podziałach obowiązków ale z antykoncepcji to facet powinien pamiętac o gumce.  Babka tez powinna. A reszta? Mam pytać codziennie czy pamięta o tabletce?

No i wazektomia ale to nie dla każdego

Dobre z tym montażem big_smile Ale niestety jest to też wkładka hormonalna.
Jeśli kobieta bierze tabletki, to na pewno sama tego pilnuje.

68

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
złoto napisał/a:

Lepiej być wstrzemięźliwym w seksie, a antykoncepcja brana latami jest szkodliwa dla zdrowia. Po co więc sobie szkodzić? Bez seksu da się żyć, są ważniejsze rzeczy.

Z tym, że wstrzemięźliwość też jest szkodliwa, więc jak ktoś nie ma seksu to stosuje metody zastępcze.
Facetów też trzeba by zrozumieć, bo po to wchodzą w stałe relacje, żeby właśnie mieć seks, kobiety zresztą też ale w mniejszym stopniu, też nie wszystkie bo niektóre mają większy temperament niż faceci.
Temat ciężki wink

69

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Giaa2 napisał/a:

ty idioto.. Jest jakis temat na który masz cien wątpliwości, ze się znasz?

Poczytaj tępa strzało o progesteronie i jakie ma skutki uboczne, a zawsze jest składnikiem anty. I jak 15 x walniesz durnym łbem o blat stolu, wtedy napisz to jeszcze raz.

Twoja żona to musi miec 1 komórke mózgową, że się zwiazała z kims o tak marnej wiedzy z większości dziedzin ogólnych i tym poziomem arogancji.
Straszna desperatka.

A wiesz, że oddychanie tlenem nas zabija? Jak wypijesz ~6 litrów wody na raz to skończysz w szpitalu. Wszystko ma jakieś skutki uboczne i ich pojmowanie to zależy od przedstawienia tematu.


Więcej osób umiera od paracetamolu niż od antykoncepcji hormonalnej.

70 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-23 19:02:09)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Jack Sparrow napisał/a:

A wiesz, że oddychanie tlenem nas zabija? Jak wypijesz ~6 litrów wody na raz to skończysz w szpitalu. Wszystko ma jakieś skutki uboczne i ich pojmowanie to zależy od przedstawienia tematu.

Więcej osób umiera od paracetamolu niż od antykoncepcji hormonalnej.

Jack Sparrow napisał/a:

I co - przez ~50 lat nie była, a jak demografia zaczęła koncerny uwierać to nagle się stała?

Nie - antykoncepcji hormonalnej używa się do wyregulowania układu hormonalnego i prawidłowo stosowana nie jest jakoś szczególnie szkodliwa

Nie chodzi  o umieranie, ale o to, że hormony robią często totalny rozpie...ol w organizmie kobiety, to jest jak bomba, nigdy nie wiesz, kiedy  wybuchnie. Hormony zawsze szkodziły i 50 lat temu i teraz a to, że 50 lat temu o tym nie pisano to nie jest argument. X lat temu też nie pisano, że palenie szkodzi. Teraz po prostu te hormony próbują podawać w taki sposób, aby zminimalizować skutki uboczne np. zamiast tabsów plastry. Ale dalej to szkodzi.
Organizm ludzki jest tak delikatną i zarazem skomplikowaną maszyną  chemiczną, że do dzisiaj lekarze często jeszcze gówno wiedzą na temat jego działania a tym bardziej konsekwencji jakie niesie grzebanie w niej i często nie wiążą skutków z przyczyną. Także ja nie podzielam tej beztroski w temacie antykoncepcji hormonalnej, że oj co tam, życie szkodzi i od wszystkiego można umrzeć.
Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

71

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

A szkoda, że nie ma big_smile Choć te wszystkie spirale/leki hormonalne jak wiemy są szkodliwe dla zdrowia i nie każda kobieta chce i nawet niektóre nie mogą ich stosować.
Wszelkie monitoringi też zawodzą, facet powinien myśleć o zabezpieczeniach też ze swojej strony, jak nie chce naturalnych metod to niech stosuje sztuczne, ja was nie oszczędzam big_smile
Reasumując, kobiety by wolały, żeby te sprawy były bardziej na głowie faceta, a faceci, żeby kobiety big_smile
A najlepiej mają ci co nie muszą stosować żadnej antykoncepcji.
A nie byłoby tego problemu jakbyśmy sex uprawiali tylko w celach prokreacji big_smile
Natura tu nie zdała egzaminu do końca.

A w ogóle to dobrze, że rozmawiamy na ten temat, bo to jest duży problem w wielu związkach, może ktoś skorzysta z tych naszych rozmów.

Hormonalne niektore babki rzeczywiście źle znoszą. Ale w spirali co szkodliwego? "Montaż "? smile

Mozna mowic o różnych podziałach obowiązków ale z antykoncepcji to facet powinien pamiętac o gumce.  Babka tez powinna. A reszta? Mam pytać codziennie czy pamięta o tabletce?

No i wazektomia ale to nie dla każdego

Dobre z tym montażem big_smile Ale niestety jest to też wkładka hormonalna.
Jeśli kobieta bierze tabletki, to na pewno sama tego pilnuje.

Z tym troche nie na czasie jestem ale zona miala niehormonalna spirale. Nie wiem czy ciagle są na rynku. Jony miedzi - brzmi niezdrowo smile

72

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Hormonalne niektore babki rzeczywiście źle znoszą. Ale w spirali co szkodliwego? "Montaż "? smile

Mozna mowic o różnych podziałach obowiązków ale z antykoncepcji to facet powinien pamiętac o gumce.  Babka tez powinna. A reszta? Mam pytać codziennie czy pamięta o tabletce?

No i wazektomia ale to nie dla każdego

Dobre z tym montażem big_smile Ale niestety jest to też wkładka hormonalna.
Jeśli kobieta bierze tabletki, to na pewno sama tego pilnuje.

Z tym troche nie na czasie jestem ale zona miala niehormonalna spirale. Nie wiem czy ciagle są na rynku. Jony miedzi - brzmi niezdrowo smile

Faktycznie.
„Na rynku dostępne są także tzw. spirale obojętne, które nie zawierają hormonów ani jonów miedzi”
Też mogą mieć skutki uboczne, ale na pewno są lepsze od tych hormonalnych.
O takiej to by mogła pomyśleć autorka, ale obawiam się, że może nie uznawać żadnych metod antykoncepcyjnych.

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

A wiesz, że oddychanie tlenem nas zabija? Jak wypijesz ~6 litrów wody na raz to skończysz w szpitalu. Wszystko ma jakieś skutki uboczne i ich pojmowanie to zależy od przedstawienia tematu.

Więcej osób umiera od paracetamolu niż od antykoncepcji hormonalnej.

Jack Sparrow napisał/a:

I co - przez ~50 lat nie była, a jak demografia zaczęła koncerny uwierać to nagle się stała?

Nie - antykoncepcji hormonalnej używa się do wyregulowania układu hormonalnego i prawidłowo stosowana nie jest jakoś szczególnie szkodliwa

Nie chodzi  o umieranie, ale o to, że hormony robią często totalny rozpie...ol w organizmie kobiety, to jest jak bomba, nigdy nie wiesz, kiedy  wybuchnie. Hormony zawsze szkodziły i 50 lat temu i teraz a to, że 50 lat temu o tym nie pisano to nie jest argument. X lat temu też nie pisano, że palenie szkodzi. Teraz po prostu te hormony próbują podawać w taki sposób, aby zminimalizować skutki uboczne np. zamiast tabsów plastry. Ale dalej to szkodzi.
Organizm ludzki jest tak delikatną i zarazem skomplikowaną maszyną  chemiczną, że do dzisiaj lekarze często jeszcze gówno wiedzą na temat jego działania a tym bardziej konsekwencji jakie niesie grzebanie w niej i często nie wiążą skutków z przyczyną. Także ja nie podzielam tej beztroski w temacie antykoncepcji hormonalnej, że oj co tam, życie szkodzi i od wszystkiego można umrzeć.
Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Taaa a pozniej wpadka,bo gumka se pekla  big_smile

74

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Julia life in UK napisał/a:


Taaa a pozniej wpadka,bo gumka se pekla  big_smile

To zakladać świeże gumki a nie zleżałe,  i w dobrym rozmiarze, a najlepsza antykoncepcja to szklanka wody zamiast big_smile

75 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2025-05-23 19:49:31)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Nie chodzi  o umieranie, ale o to, że hormony robią często totalny rozpie...ol w organizmie kobiety, to jest jak bomba, nigdy nie wiesz, kiedy  wybuchnie. Hormony zawsze szkodziły i 50 lat temu i teraz a to, że 50 lat temu o tym nie pisano to nie jest argument. X lat temu też nie pisano, że palenie szkodzi. Teraz po prostu te hormony próbują podawać w taki sposób, aby zminimalizować skutki uboczne np. zamiast tabsów plastry. Ale dalej to szkodzi.
Organizm ludzki jest tak delikatną i zarazem skomplikowaną maszyną  chemiczną, że do dzisiaj lekarze często jeszcze gówno wiedzą na temat jego działania a tym bardziej konsekwencji jakie niesie grzebanie w niej i często nie wiążą skutków z przyczyną. Także ja nie podzielam tej beztroski w temacie antykoncepcji hormonalnej, że oj co tam, życie szkodzi i od wszystkiego można umrzeć.
Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Dokładnie tak. Ale nie chciało mi się z tym idiota wchodzić w polemiki, bo kompletnie nie grzeje mnie wymiana zdań z nim. Mimo, ze usilnie mnie zaczepia w innych wątkach licząc na to.

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:


Taaa a pozniej wpadka,bo gumka se pekla  big_smile

To zakladać świeże gumki a nie zleżałe,  i w dobrym rozmiarze, a najlepsza antykoncepcja to szklanka wody zamiast big_smile

A na co mi szklanka wody w takiej sytuacji ? big_smile

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Giaa2 napisał/a:
Solaris napisał/a:

Nie chodzi  o umieranie, ale o to, że hormony robią często totalny rozpie...ol w organizmie kobiety, to jest jak bomba, nigdy nie wiesz, kiedy  wybuchnie. Hormony zawsze szkodziły i 50 lat temu i teraz a to, że 50 lat temu o tym nie pisano to nie jest argument. X lat temu też nie pisano, że palenie szkodzi. Teraz po prostu te hormony próbują podawać w taki sposób, aby zminimalizować skutki uboczne np. zamiast tabsów plastry. Ale dalej to szkodzi.
Organizm ludzki jest tak delikatną i zarazem skomplikowaną maszyną  chemiczną, że do dzisiaj lekarze często jeszcze gówno wiedzą na temat jego działania a tym bardziej konsekwencji jakie niesie grzebanie w niej i często nie wiążą skutków z przyczyną. Także ja nie podzielam tej beztroski w temacie antykoncepcji hormonalnej, że oj co tam, życie szkodzi i od wszystkiego można umrzeć.
Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Dokładnie tak. Ale nie chciało mi się z tym idiota wchodzić w polemiki, bo kompletnie nie grzeje mnie wymiana zdań z nim. Mimo, ze usilnie mnie zaczepia w innych wątkach licząc na to.

On mnie dzisiaj tez glupoty pisał

78 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-23 20:04:39)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:


Taaa a pozniej wpadka,bo gumka se pekla  big_smile

To zakladać świeże gumki a nie zleżałe,  i w dobrym rozmiarze, a najlepsza antykoncepcja to szklanka wody zamiast big_smile

No tak ale ten lateksowy klimat...

A najlepsze (jeżeli jest trochę roznorodnosci) to poszukiwanie gumek w wyrku po zeby dzieci nie znalazły i nie chciały balonów dmuchac

79

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:


No tak ale ten lateksowy klimat...

No niestety...

Bert44 napisał/a:

A najlepsze (jeżeli jest trochę roznorodnosci) to poszukiwanie gumek w wyrku po zeby dzieci nie znalazły i nie chciały balonów dmuchac

Hahaha lol

80

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:
Solaris napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:


Taaa a pozniej wpadka,bo gumka se pekla  big_smile

To zakladać świeże gumki a nie zleżałe,  i w dobrym rozmiarze, a najlepsza antykoncepcja to szklanka wody zamiast big_smile

No tak ale ten lateksowy klimat...

A najlepsze (jeżeli jest trochę roznorodnosci) to poszukiwanie gumek w wyrku po zeby dzieci nie znalazły i nie chciały balonów dmuchac

big_smile
Z czym to nie trzeba się mierzyć w tym naszym życiu… Coś za coś.

81

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Cytując: W Polsce zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego brak pożycia małżeńskiego może stanowić podstawę do orzeczenia rozwodu.

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Farmer napisał/a:

Cytując: W Polsce zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego brak pożycia małżeńskiego może stanowić podstawę do orzeczenia rozwodu.

Tak to prawda

83 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-24 11:10:59)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Farmer napisał/a:

Cytując: W Polsce zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego brak pożycia małżeńskiego może stanowić podstawę do orzeczenia rozwodu.

Farmer poruszył ważny aspekt prawny, który jest bardzo zaniedbywany lub wykorzystywany opacznie.

Z tematu o częstotliwości zrobił się bardzo interesujący wątek o naturalności i szkodliwości...

Od jakiegoś czasu korciło mnie, aby zainicjować wątek o seksie w kontekście zdrowia psychicznego, ale może tu się to w tym kierunku potoczy.

Seksualność jest na styku zjawisk somatycznych i psychicznych. To w wielu miejscach na tym forum dawało o sobie znać.

Solaris napisał/a:

.Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Zgodziłbym się w pełni, gdyby nie jeden aspekt hormonalny, a mianowicie: nasienie to także "bomba" hormonalna. I ta "bomba" sprawia, że potem mówimy "seks bomba".

Hormony z nasienia mają wpływ na samopoczucie kobiety. Nie tylko plastry działają przez skórę, ale także ta "bomba" hormonalna, jeśli nie innymi drogami, to przynajmniej przez skórę niech ma możliwość działać.

I dlatego, Bert, wypowiadałem się sceptycznie na temat wazektomii.

A sens kontaktu cielesnego nie ogranicza się do działania hormonów. Dotyk wyzwala także hormony: endorfiny, dopaminę, adrenalinę, serotoninę i oksytocynę. Wpływa na ciśnienie krwi, ukrwienie i dotlenienie mózgu. Do dziś nie do końca wiadomo jakie funkcje spełnia orgazm.

Odżyły w ostatnich czasach zainteresowania pracami psychoanalityka Wilhelma Reicha, który jest autorem książki "Funkcje orgazmu" (to unikatowa pozycja na rynku bibliofilskim).

Kolejnym i bardzo ważnym aspektem seksualności są zjawiska energetyczne, które mają wpływ na zdrowie organizmu. ORGIAnizm. ORGA-ni-ZM.

Pomiędzy tymi zagadnieniami istnieją tajemne przejścia. Tajemne i zapomniane doktryny orfickie, dionizyjskie, tantryczne, sufickie.

84 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-24 12:44:24)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Autorko, buszując w sieci znalazlam coś, co może pomoże Ci zrozumieć swojego faceta smile

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2990 … -boja.read


A tutaj w ogóle ciekawy materiał dla każdej z nas wink

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2032 … eutka.read


A tu coś do poczytania dla panów

https://meskiezasady.pl/jak-zrozumiec-kobiete/

85

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Animus napisał/a:
Farmer napisał/a:

Cytując: W Polsce zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego brak pożycia małżeńskiego może stanowić podstawę do orzeczenia rozwodu.

Farmer poruszył ważny aspekt prawny, który jest bardzo zaniedbywany lub wykorzystywany opacznie.

Z tematu o częstotliwości zrobił się bardzo interesujący wątek o naturalności i szkodliwości...

Od jakiegoś czasu korciło mnie, aby zainicjować wątek o seksie w kontekście zdrowia psychicznego, ale może tu się to w tym kierunku potoczy.

Seksualność jest na styku zjawisk somatycznych i psychicznych. To w wielu miejscach na tym forum dawało o sobie znać.

Solaris napisał/a:

.Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Zgodziłbym się w pełni, gdyby nie jeden aspekt hormonalny, a mianowicie: nasienie to także "bomba" hormonalna. I ta "bomba" sprawia, że potem mówimy "seks bomba".

Hormony z nasienia mają wpływ na samopoczucie kobiety. Nie tylko plastry działają przez skórę, ale także ta "bomba" hormonalna, jeśli nie innymi drogami, to przynajmniej przez skórę niech ma możliwość działać.

I dlatego, Bert, wypowiadałem się sceptycznie na temat wazektomii.

A sens kontaktu cielesnego nie ogranicza się do działania hormonów. Dotyk wyzwala także hormony: endorfiny, dopaminę, adrenalinę, serotoninę i oksytocynę. Wpływa na ciśnienie krwi, ukrwienie i dotlenienie mózgu. Do dziś nie do końca wiadomo jakie funkcje spełnia orgazm.

Odżyły w ostatnich czasach zainteresowania pracami psychoanalityka Wilhelma Reicha, który jest autorem książki "Funkcje orgazmu" (to unikatowa pozycja na rynku bibliofilskim).

Kolejnym i bardzo ważnym aspektem seksualności są zjawiska energetyczne, które mają wpływ na zdrowie organizmu. ORGIAnizm. ORGA-ni-ZM.

Pomiędzy tymi zagadnieniami istnieją tajemne przejścia. Tajemne i zapomniane doktryny orfickie, dionizyjskie, tantryczne, sufickie.

Nie wydaje mi się że seks bomba ma takie pochodzenie smile

Dla mnie wsrod "celow" seksu nie ma dostarczania hormonów kobiecie więc akurat dla mnie to bez znaczenia. Nie wiem czy po wazektomii w ogóle zmienia się ilość hormonów w skladzie

86 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-05-24 11:53:06)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Autorko, buszując w sieci znalazlam coś, co może pomoże Ci zrozumieć swojego faceta smile

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2990 … -boja.read

A tutaj w ogóle ciekawy materiał dla każdej z nas wink

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2032 … eutka.read

No tak, instrukcja obsługi faceta, dobrze jakbyś dodała Link do instrukcji obsługi kobiety big_smile
Teoria swoje, praktyka swoje, wszystko wychodzi z nas takimi jakimi jesteśmy i nie można tego czytać jak instrukcji obsługi pralki.

87 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-24 12:43:42)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
wieka napisał/a:
Solaris napisał/a:

Autorko, buszując w sieci znalazlam coś, co może pomoże Ci zrozumieć swojego faceta smile

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2990 … -boja.read

A tutaj w ogóle ciekawy materiał dla każdej z nas wink

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2032 … eutka.read

No tak, instrukcja obsługi faceta, dobrze jakbyś dodała Link do instrukcji obsługi kobiety big_smile
Teoria swoje, praktyka swoje, wszystko wychodzi z nas takimi jakimi jesteśmy i nie można tego czytać jak instrukcji obsługi pralki.

Szukam, zaraz znajdę big_smile 
Ale wiesz, tu na forum głównie babeczki siedzą, więc to dlatego smile
Sama, jak czytałam to trochę biłam się w pierś, haha.

edit. Już uzupełnione smile

88

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:
Animus napisał/a:
Farmer napisał/a:

Cytując: W Polsce zgodnie z przepisami Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego brak pożycia małżeńskiego może stanowić podstawę do orzeczenia rozwodu.

Farmer poruszył ważny aspekt prawny, który jest bardzo zaniedbywany lub wykorzystywany opacznie.

Z tematu o częstotliwości zrobił się bardzo interesujący wątek o naturalności i szkodliwości...

Od jakiegoś czasu korciło mnie, aby zainicjować wątek o seksie w kontekście zdrowia psychicznego, ale może tu się to w tym kierunku potoczy.

Seksualność jest na styku zjawisk somatycznych i psychicznych. To w wielu miejscach na tym forum dawało o sobie znać.

Solaris napisał/a:

.Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Zgodziłbym się w pełni, gdyby nie jeden aspekt hormonalny, a mianowicie: nasienie to także "bomba" hormonalna. I ta "bomba" sprawia, że potem mówimy "seks bomba".

Hormony z nasienia mają wpływ na samopoczucie kobiety. Nie tylko plastry działają przez skórę, ale także ta "bomba" hormonalna, jeśli nie innymi drogami, to przynajmniej przez skórę niech ma możliwość działać.

I dlatego, Bert, wypowiadałem się sceptycznie na temat wazektomii.

A sens kontaktu cielesnego nie ogranicza się do działania hormonów. Dotyk wyzwala także hormony: endorfiny, dopaminę, adrenalinę, serotoninę i oksytocynę. Wpływa na ciśnienie krwi, ukrwienie i dotlenienie mózgu. Do dziś nie do końca wiadomo jakie funkcje spełnia orgazm.

Odżyły w ostatnich czasach zainteresowania pracami psychoanalityka Wilhelma Reicha, który jest autorem książki "Funkcje orgazmu" (to unikatowa pozycja na rynku bibliofilskim).

Kolejnym i bardzo ważnym aspektem seksualności są zjawiska energetyczne, które mają wpływ na zdrowie organizmu. ORGIAnizm. ORGA-ni-ZM.

Pomiędzy tymi zagadnieniami istnieją tajemne przejścia. Tajemne i zapomniane doktryny orfickie, dionizyjskie, tantryczne, sufickie.

Nie wydaje mi się że seks bomba ma takie pochodzenie smile

Dla mnie wsrod "celow" seksu nie ma dostarczania hormonów kobiecie więc akurat dla mnie to bez znaczenia. Nie wiem czy po wazektomii w ogóle zmienia się ilość hormonów w skladzie

Nie można też mieszać naszych naturalnych hormonów z dostarczanymi z zewnątrz, tylko i wyłącznie na użytek np. unikania ciąży,
co też jest wbrew naturze… Generalnie to ingerencja w naturę idzie tak głęboko, że samo życie już nam szkodzi, więc jeszcze dokładać… Ale to każdego indywidualna sprawa.

89

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Animus napisał/a:
Solaris napisał/a:

Uważam, że już lepiej na gumce jechać niż hormonami się szprycować.

Zgodziłbym się w pełni, gdyby nie jeden aspekt hormonalny, a mianowicie: nasienie to także "bomba" hormonalna. Hormony z nasienia mają wpływ na samopoczucie kobiety.

Czytałam o tym. Ale chyba nie sugerujesz, że męska bomba neutralizuje tę drugą? Tak to nie działa smile Jestem pewna, że każda by wolała bez hormonalnej antykoncepcji i bez gumki, która, co tu pisać, zawsze jest jakąś barierą.
Ile kobiet, tyle metod. Są jeszcze spirale, środki plemnikobójcze, metody naturalne jak kalendarzyk itp. Każdy sobie radzi jak może.

Animus napisał/a:

I ta "bomba" sprawia, że potem mówimy "seks bomba".

Aaa, taki żarcik? Ok smile

Animus napisał/a:

A sens kontaktu cielesnego nie ogranicza się do działania hormonów. Dotyk wyzwala także hormony: endorfiny, dopaminę, adrenalinę, serotoninę i oksytocynę. Wpływa na ciśnienie krwi, ukrwienie i dotlenienie mózgu.

Wiadomo, a najlepiej seks w pakiecie z miłością, wtedy żyć nie umierać smile 

Animus napisał/a:

Pomiędzy tymi zagadnieniami istnieją tajemne przejścia. Tajemne i zapomniane doktryny orfickie, dionizyjskie, tantryczne, sufickie.

Jakaś czarna magia big_smile

90

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Hej. Dzięki wszystkim za wyrażenie się w mojej sytuacji. Niektórzy dali mi do myślenia i dalej będę szukać wsparcia i pomocy. Najgorsze jest to że nawet jeśli dziś wyciągnę rękę w stronę męża na zgodę to wiem że za miesiąc dwa znów będzie podobna sytuacja. Prowadzę dziennik z datami kiedy dochodzi do kłótni i jakich słów używa mąż w moją stronę i dlaczego tak jest i gdy to czytam widzę gdzie ja popełniłam błąd a gdzie to mąż nie radzi sobie z emocjami. Nie mówię że jestem czysta jak łza absolutnie. Wina jest po obu stronach ale w wielu sytuacjach mąż nie radzi sobie z emocjami i obrywam ja lub dzieci. Jeśli jest tu ktoś płci męskiej to zastanawiam się czy mowilbys do żony wulgarne słowa kiedy byś się nie wyspal lub nagle musiała iść do pracy a ten musiał zająć się dziećmi lub dzieci dokazywalyby tak że musiałbyś wyżyć się na niej to czy ona miałaby ochotę wieczorem na sex? To nie kara lecz blokada. Jak byliśmy sami to nic nad nie martwiło . Teraz mamy dzieci kredyty i inne sprawy na głowie. Priorytety się zmieniają a o sobie zwyczajnie zapominamy. Bardzo mnie to boli. Wracam z pracy i płacze do poduszki. Czy tak ma wyglądać moje życie że mam się bać reakcji męża gdy mu odmowie sexu ? Mówie mu o tym on o tym wie jakie są moją obawy ale nie widzi w tym swojej winy tylko moja. Mnie wini za swoje agresję. Ja widzę swoje minusy i potwierdzam że jestem mało czuła. Jestem wodnik nie potrzebuje takiej bliskości czy czułości ale gdy jest dobrze to się staram. Gdy jest dłuższy stop spowodowany np choroba czy moim okresem czy tym że zmieniamy się w domu bo prace mamy zmianowe to już zaczyna się konflikt. To nie są spokojne rozmowy tylko wyrzuty krzyki i płacze

91

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Hej. Dzięki wszystkim za wyrażenie się w mojej sytuacji. Niektórzy dali mi do myślenia i dalej będę szukać wsparcia i pomocy. Najgorsze jest to że nawet jeśli dziś wyciągnę rękę w stronę męża na zgodę to wiem że za miesiąc dwa znów będzie podobna sytuacja. Prowadzę dziennik z datami kiedy dochodzi do kłótni i jakich słów używa mąż w moją stronę i dlaczego tak jest i gdy to czytam widzę gdzie ja popełniłam błąd a gdzie to mąż nie radzi sobie z emocjami. Nie mówię że jestem czysta jak łza absolutnie. Wina jest po obu stronach ale w wielu sytuacjach mąż nie radzi sobie z emocjami i obrywam ja lub dzieci. Jeśli jest tu ktoś płci męskiej to zastanawiam się czy mowilbys do żony wulgarne słowa kiedy byś się nie wyspal lub nagle musiała iść do pracy a ten musiał zająć się dziećmi lub dzieci dokazywalyby tak że musiałbyś wyżyć się na niej to czy ona miałaby ochotę wieczorem na sex? To nie kara lecz blokada. Jak byliśmy sami to nic nad nie martwiło . Teraz mamy dzieci kredyty i inne sprawy na głowie. Priorytety się zmieniają a o sobie zwyczajnie zapominamy. Bardzo mnie to boli. Wracam z pracy i płacze do poduszki. Czy tak ma wyglądać moje życie że mam się bać reakcji męża gdy mu odmowie sexu ? Mówie mu o tym on o tym wie jakie są moją obawy ale nie widzi w tym swojej winy tylko moja. Mnie wini za swoje agresję. Ja widzę swoje minusy i potwierdzam że jestem mało czuła. Jestem wodnik nie potrzebuje takiej bliskości czy czułości ale gdy jest dobrze to się staram. Gdy jest dłuższy stop spowodowany np choroba czy moim okresem czy tym że zmieniamy się w domu bo prace mamy zmianowe to już zaczyna się konflikt. To nie są spokojne rozmowy tylko wyrzuty krzyki i płacze

To co piszesz o zachowaniu męża, nieadekwatnym do sytuacji, to jest pokłosie właśnie twojej odmowy seksu. Bo on o tym nie zapomina nigdy, faceci, już nie pamiętam czy co kilka sekund czy minut myślą o seksie, więc to mu się kumuluje i jest jak jest.
Widzę, że dalej tego nie rozumiesz. I tak jak pisałam wcześniej koło się zamyka.
A faceci reagują różnie, jeden się wyżywa na żonie, drugi pójdzie do kochanki, trzeci będzie cierpliwie czekał, aż z żona z łaski swojej… Tacy też są. Czyli każdy orze jak może…
Dlatego porozmawiaj z mężem, czy jakbyś mu nie odmawiała to nie będzie się o nic czepiał i ci pomagał. Powiedz co dla ciebie jest ważne w tej materii i wysłuchaj co dla niego. Dlatego jak chcesz otrzymać rodzinę musicie stosować jakąś antykoncepcję, niestety tak to działa.
Dla dzieci też jest bardzo ważna harmonia między wami, też o tym pomyśl.

92

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Trudno cos Ci doradzic. Nie wiem czy seks tu w ogole cos zmieni. Czy maz byl taki zawsze? Jak wyglądał Wasz zwiazek? Kiedy sie popsulo? Gdzieś "powinela mu się noga"? Da sie z nim w ogole normalnie pogadac?

Jesli Cie wyzywa to trudno o amory. A moze da się namówić na terapie? Tu nawet nie chodzi o nie wiem jakie wielkie cos , ale o sytuacje w której będziecie mogli sobie nawzajem powiedziec w obecności "bezpiecznika" co Was boli i będziecie musieli się wysluchac. Mysle ze tak naprawde niebl slyszycie się nawzajem i w zasadzie nie wiecie co nie działa. My mowimy np. seks - ale facet moze miec inne problemy a to tylko gwozdz do trumny. Bez kominikacji tego nie naprawicie. Jak się nie da samemu to z pomocą z zewnatrz

93

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Sama, jak czytałam to trochę biłam się w pierś, haha.

O nie, proszę, Solaris, nie rób im tego.

94

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Nie chodzi  o umieranie, ale o to, że hormony robią często totalny rozpie...ol w organizmie kobiety,

Taki sam, jak nie większy rozpierdol może zrobić zwykła eliminacja tłuszczy z diety, nadmiar cukrów czy....wszechobecny plastik i inne rzeczy tego pokroju.

Na pewnym poziomie analizy wpływu danych substancji/leków to wszystko jest szkodliwe począwszy od apapu, od którego zatrucia ląduje w szpitalach więcej osób w ciągu tygodnia niż z powodu skutków ubocznych antykoncepcji przez cały rok.

Tu nie ma beztroski. Jest bilans zysków i strat. A ten jest jednoznaczny. Kobiety żyją dłużej i w lepszym zdrowiu. I jest to jedno narzędzie z wielu dostępnych dla kobiet więc co kto woli i lubi. A faceci takiego spektrum dostępnych narzędzi nie mają.

95

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:
wieka napisał/a:
Solaris napisał/a:

Autorko, buszując w sieci znalazlam coś, co może pomoże Ci zrozumieć swojego faceta smile

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2990 … -boja.read

A tutaj w ogóle ciekawy materiał dla każdej z nas wink

https://zwierciadlo.pl/psychologia/2032 … eutka.read

No tak, instrukcja obsługi faceta, dobrze jakbyś dodała Link do instrukcji obsługi kobiety big_smile
Teoria swoje, praktyka swoje, wszystko wychodzi z nas takimi jakimi jesteśmy i nie można tego czytać jak instrukcji obsługi pralki.

Szukam, zaraz znajdę big_smile 
Ale wiesz, tu na forum głównie babeczki siedzą, więc to dlatego smile
Sama, jak czytałam to trochę biłam się w pierś, haha.

edit. Już uzupełnione smile



Przeczytałem te artykuły i nie mam o nich jakiegoś dobrego zdania. Choćby te mityczne kwiaty bez okazji. Palców mi nie starczy ile kobiet poznałem, na które taki pusty gest działa jak płachta na byka.

Tak samo jak ta wyliczanka czego faceci się boją. Nie - tam nie ma strachu. Tam jest niechęć i rezygnacja, a nie strach.

96

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Najgorsze jest to że nawet jeśli dziś wyciągnę rękę w stronę męża na zgodę to wiem że za miesiąc dwa znów będzie podobna sytuacja.

Zrobienie jednej rzeczy na kilka tygodni nigdy nie naprawia sytuacji. Wręcz przeciwnie. Bo dowodzi jedynie temu, że jak chcesz - to potrafisz. Tylko masz to w dupie.



Prowadzę dziennik z datami kiedy dochodzi do kłótni i jakich słów używa mąż w moją stronę i dlaczego tak jest i gdy to czytam widzę gdzie ja popełniłam błąd a gdzie to mąż nie radzi sobie z emocjami.

Jakbym był z taką kobietą jak ty, to wolałbym sobie własnoręcznie żyły wygryźć.


Jeśli jest tu ktoś płci męskiej to zastanawiam się czy mowilbys do żony wulgarne słowa kiedy byś się nie wyspal


Kobiety bardzo rzadko rozróżniają użycie wulgaryzmu jako przecinka czy wykrzyknika do nadania dosadności wypowiedzi od wulgaryzmu skierowanego wprost. Dla przykładu:
"kurwa, ale mnie jebie w krzyżu przez ten pierdolony materac..."
"wybrałaś chujowy materac i mnie teraz napierdalają w plecy ty jebana kurwo"

Jest różnica? Jest. Ale większość kobiet jej nie dostrzega i odbiera używane wulgaryzmy personalnie.


Teraz mamy dzieci kredyty i inne sprawy na głowie

My? Bardzo lubię to określenie. A kto był na macierzyńskim i kto pracuje więcej/dłużej/przynosi większy pieniądz?


Priorytety się zmieniają a o sobie zwyczajnie zapominamy. Bardzo mnie to boli. Wracam z pracy i płacze do poduszki. Czy tak ma wyglądać moje życie że mam się bać reakcji męża gdy mu odmowie sexu ?

A może pora dorosnąć? Bo nie chodzi tu o samą odmowę, ale o fakt, że zepchnęłaś męża na sam koniec listy i do tego próbujesz go tresować seksem. Powiedział coś, co ci się nie spodobało, chowasz urazę przez chuj wie ile czasu i rozliczasz go z każdego użytego przez niego słowa, do czego prowadzisz specjalny dzienniczek. Ja jebie....kobieto....po co to sobie sama robisz? Zbudowałaś sobie życie, którego nienawidzisz i masz pretensje do innych.

Mnie wini za swoje agresję. Ja widzę swoje minusy i potwierdzam że jestem mało czuła.

Problem tkwi nie w braku czułości, ale w tym, ze jesteś zwyczajnie pamiętliwa i mściwa. Na siłę tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma. "Jestem wodnik". No kurwa, serio? A on się urodził pod liczbą x, y i z i to nie jego wina.

97

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Jack Sparrow napisał/a:

Przeczytałem te artykuły i nie mam o nich jakiegoś dobrego zdania. Choćby te mityczne kwiaty bez okazji. Palców mi nie starczy ile kobiet poznałem, na które taki pusty gest działa jak płachta na byka.

Nigdy nie ma tak, że wszystko w 100% podpasuje każdemu. Mityczne kwiaty to tylko symbol, bo większość kobiet je lubi.  A sens jest chyba taki, żeby czasem bez okazji zaskoczyć i sprawić przyjemność komuś na kim Ci zależy.  A czy tą niespodzianką będą kwiatki, czekoladki, śniadanie do łóżka, oprawienie w ramki ulubionego plakatu czy wydzierganie na drutach szalika w barwach ulubionej drużyny piłkarskiej to już kwestia indywidualna.

Jack Sparrow napisał/a:

Tak samo jak ta wyliczanka czego faceci się boją. Nie - tam nie ma strachu. Tam jest niechęć i rezygnacja, a nie strach.

Dla Ciebie nie ma, dla innego może być.

98

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Nigdy nie ma tak, że wszystko w 100% podpasuje każdemu. Mityczne kwiaty to tylko symbol, bo większość kobiet je lubi.  A sens jest chyba taki, żeby czasem bez okazji zaskoczyć i sprawić przyjemność komuś na kim Ci zależy.  A czy tą niespodzianką będą kwiatki, czekoladki, śniadanie do łóżka, oprawienie w ramki ulubionego plakatu czy wydzierganie na drutach szalika w barwach ulubionej drużyny piłkarskiej to już kwestia indywidualna.

I jest to.....pierdolenie. Przede wszystkim pomieszałaś dwie rzeczy: romantyczne gesty bez pokrycia o jakich mowa była w artykule z autentyczną, codzienną troską o dobrostan bliskiej osoby. To nie jest to samo.



Dla Ciebie nie ma, dla innego może być.


Nie. To po prostu literackie wymiociny jakiejś niespełnionej babki i tyle.

99

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Ten strach o którym mowa jest w artykule to według mnie taki skrót myślowy, dlatego należałoby go wziąć w cudzysłów.

100

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Jack Sparrow napisał/a:
Solaris napisał/a:

Nigdy nie ma tak, że wszystko w 100% podpasuje każdemu. Mityczne kwiaty to tylko symbol, bo większość kobiet je lubi.  A sens jest chyba taki, żeby czasem bez okazji zaskoczyć i sprawić przyjemność komuś na kim Ci zależy.  A czy tą niespodzianką będą kwiatki, czekoladki, śniadanie do łóżka, oprawienie w ramki ulubionego plakatu czy wydzierganie na drutach szalika w barwach ulubionej drużyny piłkarskiej to już kwestia indywidualna.

I jest to.....pierdolenie. Przede wszystkim pomieszałaś dwie rzeczy: romantyczne gesty bez pokrycia o jakich mowa była w artykule z autentyczną, codzienną troską o dobrostan bliskiej osoby. To nie jest to samo.



Dla Ciebie nie ma, dla innego może być.


Nie. To po prostu literackie wymiociny jakiejś niespełnionej babki i tyle.

Nic nie pomieszałam. Śniadanie do łóżka czy zrobienie szaliczka to żadna codzienna troska bo sam możesz se zrobić a szalik kupić.
Cieszy mnie, że Ty jesteś spełniony. Zdróweczka smile

101

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Nic nie pomieszałam. Śniadanie do łóżka czy zrobienie szaliczka to żadna codzienna troska bo sam możesz se zrobić a szalik kupić.

Na tym polega troska - to przygotowanie posiłku, dbałość o zdrowie, zwrócenie uwagi na pasje/hobby.

Romantyczny, pusty gest to to są właśnie kwiaty. To nie świadczy o absolutnie niczym. Taki news dla ciebie - jak facet ma w dupie swoją partnerkę, jej potrzeby, zainteresowania, a chce zapunktować to daje kwiaty. Ten co autentycznie się troszczy i na swojej kobiecie mu zależy to okazuje to czynem. Nie pustym gestem.

102 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-25 13:06:31)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Jack Sparrow napisał/a:
Solaris napisał/a:

Nic nie pomieszałam. Śniadanie do łóżka czy zrobienie szaliczka to żadna codzienna troska bo sam możesz se zrobić a szalik kupić.

Na tym polega troska - to przygotowanie posiłku, dbałość o zdrowie, zwrócenie uwagi na pasje/hobby.

Romantyczny, pusty gest to to są właśnie kwiaty. To nie świadczy o absolutnie niczym. Taki news dla ciebie - jak facet ma w dupie swoją partnerkę, jej potrzeby, zainteresowania, a chce zapunktować to daje kwiaty. Ten co autentycznie się troszczy i na swojej kobiecie mu zależy to okazuje to czynem. Nie pustym gestem.

Co by nie napisać, jesteś na nie. Kwiaty - pusty gest, nawet, gdy ona lubi dostawać kwiaty, ale śniadanie do łóżka - wielka troska, bo inaczej umarła by z głodu wink

Jak ktoś ma w dupie a chce zapunktować to i obiad z dwoch dan może zrobic. Liczą sie intencje!

103

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Od razu jest atak a później oczekuje ode mnie zmiany, rozłożenia nóg bo jemu się należy. Kiedy to nawet mi mówił że co ja sobie myślę że czekam aż pójdzie do dziwki jakiejś żeby sobie ulżyć ?

Masz buca za męża, z nim się nigdy nie dogadasz. Najlepiej byłoby się rozstać, ale skoro nie chcesz...

JestemTuNowa napisał/a:

Dziewczyny to nie jest normalne. Toksyczna relacja. Mamy dzieci małe, kredytow od groma ja mam tylko pół etatu nie poradzę sobie sama ale umiem być sobą i być szczęśliwa jeśli ktoś tak mnie traktuje.  Nie jestem złym człowiekiem dlaczego mnie to spotyka ?? Boje się iść do mamy o tym pogadać bo oczywiście nigdy nie byłyśmy szczere i nie umiemy ze sobą gadać, mama od razu odwróci się od mojego męża ale nie pogada szczerze. Nie mam z kim o tym pogadać, wstydzę się dlatego tu jestem.

... to może powiedz sobie, ze takie ponosisz koszty za swoje chciejstwo - żyjecie ponad stan, bo tak chcecie.

Z prostututkami to nie jest zły pomysł, niech sobie łazi i da ci serdecznie święty spokój. Albo idźcie do terapeuty czy seksuologa, praktycznie w waszej sytuacji to są dobre rozwiązania, o których zresztą piszą tutaj tobie prawie wszyscy.

104

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Moim zdamiem duze przemeczenie- praca, a po pracy obowiązki w domu i opieka nad dwojka dzieci NIC dziwnego,ze wieczorem człowiek pada na pysk ze zmęczenia- to jest problem wielu małżeństw. Pytanie tylko ile obowiazkow w domu wykonuje Twoj mąż, ze jemu sie jakims cudem zawsze CHCE pomimo,ze razem pracujecie i razem po pracy zajmujecie sie domem to dziwi mnie, ze on tryska energia, gdy Ty jesteś juz wykonczona cala robota. Czy on sie serio rowno angazuje w opieke nad dziecmi i obowiązki domowe?

105

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
wieka napisał/a:

Ten strach o którym mowa jest w artykule to według mnie taki skrót myślowy, dlatego należałoby go wziąć w cudzysłów.

Zdecydowanie. To nie ma nic wspólnego ze strachem. Rezygnacja, rozczarowanie,  obawa bardziej pasują. Na pewno nie strach

106

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

A może pomyśl dlaczego jesteś taka zmęczona, pracujesz na pół etatu więc mniej niż wszyscy. Może coś robisz tak, że jest tej pracy strasznie dużo? Może gotujesz tak, żeby było dłużej, wiesz jak zrobisz makaron w 30 min raz w tygodniu to nie umrzecie, zastanów się czy są jakieś czynności które możesz skrócić i jak to zrobić? Wiele osób nie optymalizuje czasu w wykonywanych obowiązkach i przez to jest bardzo zmęczonych.
Zadania które wymieniłaś nie wybiegają ponad standardowe zatem powód musi być w innym miejscu.

107

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
minnie.89 napisał/a:

A może pomyśl dlaczego jesteś taka zmęczona, pracujesz na pół etatu więc mniej niż wszyscy. Może coś robisz tak, że jest tej pracy strasznie dużo? Może gotujesz tak, żeby było dłużej, wiesz jak zrobisz makaron w 30 min raz w tygodniu to nie umrzecie, zastanów się czy są jakieś czynności które możesz skrócić i jak to zrobić? Wiele osób nie optymalizuje czasu w wykonywanych obowiązkach i przez to jest bardzo zmęczonych.
Zadania które wymieniłaś nie wybiegają ponad standardowe zatem powód musi być w innym miejscu.

Przy dwójce małych dzieci to nie ma porównania, każdy może być zmęczony, ale to nie jest główny czynnik powodujący problem, choć tak się może wydawać. Doba ma 24 h big_smile

108

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Nie wiemy ile te dzieci mają lat.
Kurcze każda kobieta chciałaby być adorowana, ale nie wszyscy mężczyźni mają do tego brakuje mi słowa, zdolności mam tu na myśli nie czują takiej potrzeby.
Nie masz możliwości zostawienia dzieci z mamą czy teściową na jeden dzień, żebyście gdzieś pojechali.
Każdy ma dokładnie te same obowiązki, nie do końca rozumiem, też stwierdzenia jemu nie gotuj, jakby to robiło różnicę czy gotujesz zupę dla 3 osób czy dla 5. Podobnie z praniem, no ileż więcej zajmuje wkładanie do pralki.
Zdaję sobie sprawę, że kobiety chciałby żeby było pół na pół ale nie wszyscy jeszcze do tego dojrzeli, dostrzegają taką powinność. Ja też zawsze robiłam wszystko sama i nie użalałam się. Szybciej mi było zrobić samej, niż się upominać żeby to zrobił, a pracowałam w pełnym wymiarze.

109

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

To, że kobiety lubią być adorowane i doceniane to akurat wiadomo smile Zresztą faceci chyba też lubią, jak się ich docenia i szanuje, ale w sumie nie o tym..
Problem pojawia się, kiedy ktoś oczekuje tej adoracji w dość nietypowy sposób lub z nadmierną intensywnością, co przeradza się niemal w pragnienie bycia bombardowanym miłością oraz jej wyraźnymi dowodami. "Love bombing" czy też osobowość typowego bluszczu skutecznie zniechęca do zawierania jakichkolwiek bliższych relacji.

110

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
bagienni_k napisał/a:

To, że kobiety lubią być adorowane i doceniane to akurat wiadomo smile Zresztą faceci chyba też lubią, jak się ich docenia i szanuje, ale w sumie nie o tym..
Problem pojawia się, kiedy ktoś oczekuje tej adoracji w dość nietypowy sposób lub z nadmierną intensywnością, co przeradza się niemal w pragnienie bycia bombardowanym miłością oraz jej wyraźnymi dowodami. "Love bombing" czy też osobowość typowego bluszczu skutecznie zniechęca do zawierania jakichkolwiek bliższych relacji.

To jest to, są osoby które potrzebują tego może nei w nadmiernych ilościach ale w większych niż ta druga strona uważa za potrzebne i jest rozjazd.

111

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Nie wiem, czy to kwestia męskiej natury czy bardziej pragmatycznego podejścia do życia, ale rzeczywiście ta codzienna troska wydaje mi się dużo istotniejsza od spontanicznych, romantycznych i wzniosłych gestów. Czy jeśli tego pierwszego (prawie) nie ma zaś to drugie jest obecne, da się wytrzymać w takim związku? Nie sądzę..

Zdrowe proporcje moim zdaniem to takie, gdzie podstawę stanowi to pierwsze, zaś przyprawą jest to drugie, nigdy odwrotnie.

A kwiaty(przynajmniej te cięte) raczej szybko więdną.. Więc może już lepiej doniczkowe? smile

112

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
bagienni_k napisał/a:

Nie wiem, czy to kwestia męskiej natury czy bardziej pragmatycznego podejścia do życia, ale rzeczywiście ta codzienna troska wydaje mi się dużo istotniejsza od spontanicznych, romantycznych i wzniosłych gestów. Czy jeśli tego pierwszego (prawie) nie ma zaś to drugie jest obecne, da się wytrzymać w takim związku? Nie sądzę..

Zdrowe proporcje moim zdaniem to takie, gdzie podstawę stanowi to pierwsze, zaś przyprawą jest to drugie, nigdy odwrotnie.

A kwiaty(przynajmniej te cięte) raczej szybko więdną.. Więc może już lepiej doniczkowe? smile

To ile razy dostałam kwiaty do partnera policzyłabym na placach u jednej ręki ale to nie jest w życiu najważniejsze. Czy wydanie tych 100 zł na bukiet to jest to czego autorka potrzebuje?

113

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

100 zł na bukiet, a po co, szkoda kasy. Wystarczy jeden kwiatek od czasu do czasu, żaden majątek a jaki miły gest, świadczący, że on rozumie Twoje babskie potrzeby (jeśli lubisz te kwiatki bez okazji) i zwyczajnie chciał zrobić Ci przyjemność. Mam wrażenie, że dla niektórych panów to poniżej ich godności, no bo jakże to, z jakimś kwiatkiem przychodzić do baby, jeszcze jej się w dupie poprzewraca! big_smile

114

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
wieka napisał/a:
złoto napisał/a:

Lepiej być wstrzemięźliwym w seksie, a antykoncepcja brana latami jest szkodliwa dla zdrowia. Po co więc sobie szkodzić? Bez seksu da się żyć, są ważniejsze rzeczy.

Z tym, że wstrzemięźliwość też jest szkodliwa

Jack Sparrow napisał/a:

Nie da się żyć bez seksu. To prowadzi do różnego rodzaju problemów zdrowotnych.

Wydawaloby sie, ze w czasach botow AI kazdy czlowiek potrafil zebrac sie na wysilek napisania 1 prostego pytania by nie robic z siebie idioty powtarzajac takie glupoty z pewnoscia siebie jakby sie pisalo w tym temacie prace magisterska.

ChatGPT napisał/a:

Abstinence from sex for years isn’t inherently unhealthy, especially if it’s a personal choice and you’re otherwise physically and emotionally well.

115

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Ja napewno nie podam pierwsza ręki bo to się ciągnie bardzo długo i takie awantury mamy cyklicznie które trwają tygodniami. Jestem wykończona i wrakiem człowieka. Wstaję rano i od wejścia coś buczy pod nosem już mu się nic nie podoba, komentuje to co ja robię, warczy na każdego. nie powinno tak być żebym się bała jego reakcji na odmówione zbliżenie. To zaczyna się robić toksyczne. A niestety mój mąż potrafi wiercić dziurę w brzuchu i gadać tak że mi się później płakać chce całymi nocami, to wszystko zostaje w głowie więc zwykle przepraszam tu nie pomoże. Coś Ty jakie wino jaka kolacja jaka romantyczność...? On jest taki że się nie domyśla co trzeba zrobić. Zdziadzial na lata i ja mu to mówię co chce itd a tego nie mam więc dlaczego ja mam być gotowa uczuciowo ? Maszyna jestem jakaś czy co?

Ciężka sprawa, ty jesteś zmęczona pracami przez cały dzień i nie masz siły i ochoty na seks, a on jest nie zaspokojony i się denerwuje, złości na ciebie i dzieci. Proponuję spróbować wziąć urlop i odpoczniesz od pracy zawodowej, będziesz mniej męcząca wtedy spróbuj go zaspokoić seksem, jak on dostał to, co chciał i jest zaspokojony, to spróbuj z nim rozmawiać, że jesteś zmęczona pracą dlatego nie miałaś siły i chęci do seksu i niech on zaczyna robić pracę domową, skoro oboje pracujecie zawodowo, to w domu obowiązki domowe podzielicie niech każdy coś robi. Jak on też będzie robił pracę domową będzie też zmęczony i będzie mniej chciał seksu

116 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2025-05-26 21:36:11)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
basiads napisał/a:

skoro oboje pracujecie zawodowo, to w domu obowiązki domowe podzielicie niech każdy coś robi. Jak on też będzie robił pracę domową będzie też zmęczony i będzie mniej chciał seksu

Autorka uzywajac blednie generycznego konceptu "seksu" dokonala bledu, ktory pozwolil innym uzytkownikom na krytyke, ze to autorka rzekomo odmawia "seksu" mezowi.
W rzeczywistosci koncept, ktory powinien byc tutaj uzyty to "jednostronne zaspokojenie seksualne".

Autorka nie zabrania mezowi zrobienia jej masazu, oralnych pieszczot, rozpalenia jej ciala i dokonczenia penetracja w jej ulubionej pozycji.
Ale jej maz nie chce "seksu" czy zaspokoic seksualnie swojej zony tylko roszczeniowo zada aby to ona "wylacznie i jednostronnie zaspokoila jego" (nie musi byc w tym nic zlego, ale to nie to samo co generyczny koncept "seksu").

Oczywiscie trudno odmowic winy autorce - ale nie dlatego, ze nie jest w stanie zaspokoic wszystkich zadan meza tylko dlatego, ze - jawnie lub domyslnie - doprowadzila do tak nierownego i nieutrzymywalnego podzialu obowiazkow.

117

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Tu wiele osób za dużo sobie dopowiada moje słowa napisane lub mają swoje teorie i siedli na mnie jaka ja zła jestem bo przecież pracuje na pół etatu więc mam czas, gdzie ja zmęczona i wgl, że zła że mezowi nie daje lub sama sobie taki los zgotowalam bo takiego wybrałam

118

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Ja lubię czytać i czytałam różne historii ludzi, gdzie w małżeństwie żona musi nie iść do pracy zawodowej, bo musi opiekować 2-3 dzieci (a mąż to czwarte duże dziecko), oraz zajmować się pracami domowymi. A mąż pan i władca ciągle jej mówił, że tylko on pracuje i zarabia a żona nic nie robi, tylko siedzi w domu, a przecież praca gospodyni w domu to jest praca 24 godziny na dobę. Pan i władca przychodzi z pracy zawodowej siedzi wygodnie na kanapie z pilotem w ręce i ogląda telewizję lub bawił się na telefonie, nawet jemu nie chciało sobie nalać szklanki wody do picia tylko woła żonę jakby żona jest darmową służącą 24 godz/ dobę i jeszcze ciągle jej mówił, że ona nic nie robi. Żona przez cały dzień zmęczona różnymi pracami i w nocy jeszcze musi pracować w łóżku dla męża pana i władca. Ja uważam, że wiele kobiet od początku popełniły błąd, że nie domagały, aby mąż też musi robić pracy domowe. Zwykle jest tak, że na początku, gdy nie ma jeszcze dzieci, oboje pracują zawodowo, więc w domu prace domowe też trzeba podzielić, niech każdy coś robi, np. jak żona gotuje to mąż niech obiera, myje i kroi warzywa, niech zmyje naczynia, niech też sprząta i robi różne prace domowe. Kobiety powinno wychowywać męża i teściową od samego początku związku tak, aby teściowa nie wtrąca do twojego życia, a mąż nie  robił się leniwy

119

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Ja jak czytam te posty to myślę że żyjemy w innym kraju. Ja żyje w takim kraju że są pralki nie trzeba chodzić prać do rzeki ja mam nawet suszarkę
Jest zmywarka więc to odpada
Dzieci są w przedszkolu szkole co najmniej 5h
Mam też odkurzacz więc nie jest to tragedia
Do gotowania sa różne urządzenia
Serio czytam to jakbym słuchała mojej mamy kiedy nie było pampersów tylko pieluchy tetrowe  i Frania do prania

120 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-27 08:48:08)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Bo nie chodzi przecież o brak czasu tylko o nastawienie, co już było po wielokroć pisane. Ona nie chce bo on jest taki a on jest taki bo ona nie chce. I tak to się kręci.

121 Ostatnio edytowany przez Animus (2025-05-27 15:59:05)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Solaris napisał/a:

Bo nie chodzi przecież o brak czasu tylko o nastawienie, co już było po wielokroć pisane. Ona nie chce bo on jest taki a on jest taki bo ona nie chce. I tak to się kręci.

Bo tak naprawdę to Ona nie chce zmienić nastawienia i tylko szuka tu na forum współczucia i uzasadnienia, że to On jest taki "niedobry molestant niewyżyty".
I nie zawiodła się, bo wiele Kobiet zaraz podąży zrealizować swoje społeczne uczucia, swoją empatię  dla molestowanej, zarobionej, zapracowanej, uciemiężonej, ofiary opresyjnego szowinisty.

I tak ta gra daje wszystkim satysfakcję większą niż z udanego współżycia seksualnego, bo orgietka na forum z wzajemnymi pieszczotami waginalnymi lepsza od seksu z fallicznym samcem.

To po co cokolwiek zmieniać, skoro PROBLEM przynosi tak liczne profity.

A możesz mu nie dawać... energii, ale się nie dziw, że mu się nie  będzie chciało roweru Ci wyciągnąć z piwnicy. Ty zostawiasz go na pastwę radzenia sobie bez Ciebie, to On odwdzięcza Ci się jak umie.

Polecam: Eric Berne "W co grają ludzie" (od chwili wydania to lektura obowiązkowa i bardzo otrzeźwiająca).

122

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Bo to forum po to jest żeby móc się wyżalić, wypocić swoje i poczytać co druga osoba ma na myśli...w wielu odpowiedziach niestety jest atak na moją sytuację a raczej na moją osobę ( mąż byłby szczęśliwy gdyby czytał jego poparcie smile) Nie życzę żadnej kobiecie aby doświadczyła to co ja przechodzę i to nie jest krzyk że to wina męża tylko i wyłącznie. To jest nasza wina, oboje do tego doprowadziliśmy. Może doczekam się czasów kiedy siądziemy i na spokojnie porozmawiamy o nas bez większych emocji. On powie czego chce, ja powiem czego ja chcę i będziemy oboje patrzeć na potrzeby drugiej osoby nie na nasze...postaramy się podzielić obowiązki na pół no nie na pół bo ja pracuję na pół etatu więc muszę więcej.... Ale przede wszystkim o co mi chodzi to o to aby nie powstawał konflikt kiedy dochodzi do kilku odmów zbliżenia bo wielu takich kłótni nie zniosę, każdy ma cierpliwość gdzieś na granicy, przypuszczam że mąż też gdzieś ja ma i jak któreś tego nie podniesie to któreś w końcu odejdzie i nie będzie patrzeć na to czy są dzieci czy nie. Wszystkim życzę udanego życia i róbcie tak jak podpowiada wam serce

123

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Takie małżeństwo to dramat dla kobiety. Sprowadzona jest do roli sprzątaczki, kucharki i k**wy. Tak jak Johny wyżej zauważył, to nie jest seks, tylko jednostronne zaspokajanie potrzeb seksualnych. Rozwiodłabym się i dała sobie możliwość poznania tym razem kogoś normalnego. Postarałabym się o opiekę naprzemienną.

124

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Bo to forum po to jest żeby móc się wyżalić, wypocić swoje i poczytać co druga osoba ma na myśli...w wielu odpowiedziach niestety jest atak na moją sytuację a raczej na moją osobę ( mąż byłby szczęśliwy gdyby czytał jego poparcie smile) Nie życzę żadnej kobiecie aby doświadczyła to co ja przechodzę i to nie jest krzyk że to wina męża tylko i wyłącznie. To jest nasza wina, oboje do tego doprowadziliśmy. Może doczekam się czasów kiedy siądziemy i na spokojnie porozmawiamy o nas bez większych emocji. On powie czego chce, ja powiem czego ja chcę i będziemy oboje patrzeć na potrzeby drugiej osoby nie na nasze...postaramy się podzielić obowiązki na pół no nie na pół bo ja pracuję na pół etatu więc muszę więcej.... Ale przede wszystkim o co mi chodzi to o to aby nie powstawał konflikt kiedy dochodzi do kilku odmów zbliżenia bo wielu takich kłótni nie zniosę, każdy ma cierpliwość gdzieś na granicy, przypuszczam że mąż też gdzieś ja ma i jak któreś tego nie podniesie to któreś w końcu odejdzie i nie będzie patrzeć na to czy są dzieci czy nie. Wszystkim życzę udanego życia i róbcie tak jak podpowiada wam serce

Nie umiecie ze sobą rozmawiać i do takiej rozmowy nie dojdzie.  Postaw sprawę na ostrzu noża i załatw terapię par. Tam dopiero porozmawiacie. W przeciwnym razie i tak się rozleci wszystko więc nic nie tracisz.  To jedyne sensowne wyjście. Za duzo w Was wzajemnych żali

125

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Zastanawiam się, co było najpierw? Czy najpierw Ty cyklicznie odmawiałaś seksu, czy najpierw mąż - mimo, że seks był - zachowywał się nieprzyjemnie w stosunku do Ciebie? Teraz to się Wam kręci... Ale sama piszesz, że kiedyś tak nie było. Może trzeba wrócić do początku tej sytuacji i tam szukać rozwiązania? Kto i czemu zaczął zmieniać swoje zachowanie i nastawienie?

A z drugiej strony - czy Ty nie masz potrzeb seksualnych? chyba , że wystarczy Ci samozaspokojenie.

126 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-27 19:30:37)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
SamotnaWilczyca napisał/a:

Takie małżeństwo to dramat dla kobiety. Sprowadzona jest do roli sprzątaczki, kucharki i k**wy. Tak jak Johny wyżej zauważył, to nie jest seks, tylko jednostronne zaspokajanie potrzeb seksualnych. Rozwiodłabym się i dała sobie możliwość poznania tym razem kogoś normalnego. Postarałabym się o opiekę naprzemienną.

Nie wiem jak jest u Autorki znamy jedna strone medalu.
Facet jest zbyt agresywny i grubo grubo przegina. Ona jest zapracowana ale to roznie bywa. Temat rzeka. Generalnie związek w opłakanym stanie. Seks tu nic nie naprawi ze daleko wszystko zaszlo.

Ale lubie spojrzec z drgiej strony. Jest sobie facet a jego zona unika. No i zostaje ze swoim problemem sam. Ma alteratywy: romans, reka, porno, platny seks. Brzydzi się zdrada i co ma zrobić? Niech bedzie reka. Ale z czasem mysli sobie - tradycyjny pies ogrodnika. Idę na bok - jej to przeciez bez różnicy bo i tak nie chce i nic nie traci. Zaczyna zdradzac - wbrew swoim zasadom. I wk..rw rośnie. I zaczyna się wyzywac na wszytskich wokol. Nie panuje nad sobą. Jego zona staje się wrogiem nr 1. On dla niej tez. On czuje się jak zero - bo malo ze nie ma wsparcia i szacunku to jeszcze szmaci się sam przed sobą lamiac wlasne zasady.

Zycie bywa pokrecone. A jeszce ktos powie ze zrobil z niej k...we

Oczywiście to jakiś wymyślony przykład Autorko to nie moja wizja Twojego związku tylko jakis tam scenariusz

127

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Ewe131 napisał/a:

Zastanawiam się, co było najpierw? Czy najpierw Ty cyklicznie odmawiałaś seksu, czy najpierw mąż - mimo, że seks był - zachowywał się nieprzyjemnie w stosunku do Ciebie? Teraz to się Wam kręci... Ale sama piszesz, że kiedyś tak nie było. Może trzeba wrócić do początku tej sytuacji i tam szukać rozwiązania? Kto i czemu zaczął zmieniać swoje zachowanie i nastawienie?

A z drugiej strony - czy Ty nie masz potrzeb seksualnych? chyba , że wystarczy Ci samozaspokojenie.

Tez mnie zastanawia "chronologia"

A co do braku potrzeb to przy tak dołującej sytuacji potrafię zrozumieć.

128

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Właśnie po to zaczęłam prowadzić dziennik... Na początku był dystans później frustracja a teraz są o to kłótnie cykliczne kilka razy do roku. Raczej oboje jesteśmy winni tej sytuacji bo skoro ja zaczęłam odmawiać to dlatego że mąż nie traktowal mnie jak kobiety żony itd i tak w kółko. On chciał ją nie miałem ochoty, mówiłam dlaczego to albo śmiał się z tego albo wychodziła z tego kłótnia zamiast rozmowy... Mam swoje potrzeby ale faktycznie nie takie jak kiedyś. Ewidentnie libido mi spadło. Nie zażywam tabletek bo po nich to już kompletnie nie mam ochoty na sex. Może też wdarła się rutyna. Wiecie odbebnic i do spania. Wiem że tu też trzeba poprawic jakość tego sexu. Więcej masaży więcej gry wstępnej, wymyślać coś żeby nie było nudno. My ewidentnie musimy się na sex umawiać ponieważ nasza 3 letnia córka budzi się w nocy i nagle wstaje także pole jest ograniczone, oboje pracujemy na zmiany. Ratują nas dni kiedy dzieci są dziadków o ile nie jesteśmy w konflikcie.

129 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2025-05-27 19:36:23)

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
Bert44 napisał/a:

Ale lubie spojrzec z drgiej strony. Jest sobie facet a jego zona unika. No i zostaje ze swoim problemem sam. Ma alteratywy: romans, reka, platny seks. Brzydzi się zdrada i co ma zrobić? Niech bedzie reka. Ale z czasem mysli sobie - tradycyjny pies ogrodnika. Idę na bok - jej to przeciez bez różnicy bo i tak nie chce i nic nie traci. Zaczyna zdradzac - wbrew swoim zasadom. I wk..rw rośnie. I zaczyna się wyzywac na wszytskich wokol. Nie panuje nad sobą. Jego zona staje się wrogiem nr 1. On dla niej tez. On czuje się jak zero - bo malo ze nie ma wsparcia i szacunku to jeszcze szmaci się sam przed sobą lamiac wlasne zasady.

Zycie bywa pokrecone. A jeszce ktos powie ze zrobil z niej k...we

Z mojej perspektywy, tok myślenia faceta, jaki wyżej przedstawiasz, jest do bólu nieskomplikowany. Gdyby był inteligentny, rozumiałby, że skoro jest skutek, to gdzieś musi być również przyczyna, w związku z czym rozwiązaniem nie jest romans, ani ręka, ani wybuchy złości.

JestemTuNowa napisał/a:

[...] mówiłam dlaczego to albo śmiał się z tego albo wychodziła z tego kłótnia zamiast rozmowy...

Beznadziejny.

130

Odp: Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem
JestemTuNowa napisał/a:

Bo to forum po to jest żeby móc się wyżalić, wypocić swoje i poczytać co druga osoba ma na myśli...w wielu odpowiedziach niestety jest atak na moją sytuację a raczej na moją osobę ( mąż byłby szczęśliwy gdyby czytał jego poparcie smile) Nie życzę żadnej kobiecie aby doświadczyła to co ja przechodzę i to nie jest krzyk że to wina męża tylko i wyłącznie. To jest nasza wina, oboje do tego doprowadziliśmy. Może doczekam się czasów kiedy siądziemy i na spokojnie porozmawiamy o nas bez większych emocji. On powie czego chce, ja powiem czego ja chcę i będziemy oboje patrzeć na potrzeby drugiej osoby nie na nasze...postaramy się podzielić obowiązki na pół no nie na pół bo ja pracuję na pół etatu więc muszę więcej.... Ale przede wszystkim o co mi chodzi to o to aby nie powstawał konflikt kiedy dochodzi do kilku odmów zbliżenia bo wielu takich kłótni nie zniosę, każdy ma cierpliwość gdzieś na granicy, przypuszczam że mąż też gdzieś ja ma i jak któreś tego nie podniesie to któreś w końcu odejdzie i nie będzie patrzeć na to czy są dzieci czy nie. Wszystkim życzę udanego życia i róbcie tak jak podpowiada wam serce

I odkładaj więc tej rozmowy, żeby nie było za późno. To musi być twoja inicjatywa. Możesz mu powiedzieć, żeby się przygotował do poważnej rozmowy o was, wybierz dogodny czas i miejsce. Jednym słowem weź sprawy w swoje ręce.

Posty [ 66 do 130 z 280 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ile razy w miesiącu kochacie się z mężem/partnerem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024