Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu ! - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 243 ]

66 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-05-20 15:45:30)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czy te reprymendy i przytyki są jakąś formą troski o nas? A jeśli nie – to czym właściwie są?


Na pewno sa wyrazem zazdrości. Powiedzmy to, bo przecież wisi w powietrzu taki zarzut big_smile big_smile big_smile
Zazdrościmy Wam po prostu tych wielogodzinnych maratonów z w ciemno rzucanymi komplementami i umizgami, bo marzy nam sie powrót do czasów gimnazjum.
Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?


Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Zobacz podobne tematy :
Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
paslawek napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

O swój los jestem spokojny, póki nie czytam za dużo takich właśnie wypocin..

Za to gorzej z Wami.. ale w sumie..co mnie to interesuje, jak się ktoś zabawia: jedni ścigają się przez miasto w nocy po pijaku z prędkością grubo powyżej normy, inni pitolą farmazony w sieci, cieszą się z uwagi kogoś, kto jest dla reszty tutaj swędzącym wrzodem na tyłku i natrętną muchą w jednym.

No cieszy się autor z uwagi dużo młodszej dziewczyny, bo to stary kawaler, który na młode w realu może sobie tylko popatrzyc, stąd dzikie podniecenie, że ona z nim w ogole pisze smile
Straszno... w tym wieku większośc mężczyzn ma dzieci, żony, poukładane życie, a dla autora całym zyciem jest umizgiwanie sie w necie do kobiet, które dadza mu ochłap uwagi za atencję. W sumie przykre.

No już już
usiądź ochłoń jabłko zjedz big_smile

big_smile jejku jakie problemy

68 Ostatnio edytowany przez Giaa2 (2025-05-20 15:45:17)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz ze każdy ma prawo podniecać się w sposób w jaki mu najbardziej odpowiada? big_smile  Nawet jeśli niektórzy uważają że inni robią to w sposób który im samym nie odpowiada?
Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Myslę, że dośc jasno napisałam, że nie chodzi o to czym kto sie podnieca tylko że nie musi tego robić w przestrzeni publicznej.
No, chyba, że właśnie to jest celem- podniecanie się "pienknem" swoich słów i przeglądanie w oczach publiczności.
Szkoda tylko, ze publiczność nie ma nic do gadania, mimo, że forum jest stworzone DLA KOBIET, a nie poligon nieszcześliwych kawalerów szukających taniej atencji i podniety u podobnych sobie pań.

I na tym porpzestane, bo nie zwykłam wdawac się w dyskusje pt. wiadomo o co chodzi, ale odwróćmy kota ogonem żeby złagodzić nieco cringe, który wygenerowaliśmy wink

69

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czy te reprymendy i przytyki są jakąś formą troski o nas? A jeśli nie – to czym właściwie są?


Na pewno sa wyrazem zazdrości. Powiedzmy to, bo przecież wisi w powietrzu taki zarzut big_smile big_smile big_smile
Zazdrościmy Wam po prostu tych wielogodzinnych maratonów z w ciemno rzucanymi komplementami i umizgami, bo marzy nam sie powrót do czasów gimnazjum.
Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?

Oj Giaa, wczuj się dziewczyno, nie bądź taka sztywna big_smile

70

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz ze każdy ma prawo podniecać się w sposób w jaki mu najbardziej odpowiada? big_smile  Nawet jeśli niektórzy uważają że inni robią to w sposób który im samym nie odpowiada?
Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Myslę, że dośc jasno napisałam, że nie chodzi o to czym kto sie podnieca tylko że nie musi tego robić w przestrzeni publicznej.
No, chyba, że właśnie to jest celem- podniecanie się "pienknem" swoich słów i przeglądanie w oczach publiczności.
Szkoda tylko, ze publiczność nie ma nic do gadania, mimo, że forum jest stworzone DLA KOBIET, a nie poligon nieszcześliwych kawalerów szukających taniej atencji i podniety u podobnych sobie pań.

I na tym porpzestane, bo nie zwykłam wdawac się w dyskusje pt. wiadomo o co chodzi, ale odwróćmy kota ogonem żeby złagodzić nieco cringe, który wygenerowaliśmy wink


Nie wiem, co wisi w powietrzu – szklanej kuli też nie mam. Odważne wnioski, zwłaszcza że wyciągnięte z powietrza wink.

71

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:

Oj Giaa, wczuj się dziewczyno, nie bądź taka sztywna big_smile

O, zaczynaja sie argumenty pijanego Wuja z wesela, który po 5 klapsie w pupe mowi do swojej bratanicy: "Coś Ty taka sztywna! To tylko taka zajebista zabawa."  eh

To nie kwestia sztywności a bardziej wysublimowanych potrzeb w zakresie poziomu i poczucia humoru.

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz ze każdy ma prawo podniecać się w sposób w jaki mu najbardziej odpowiada? big_smile  Nawet jeśli niektórzy uważają że inni robią to w sposób który im samym nie odpowiada?
Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Myslę, że dośc jasno napisałam, że nie chodzi o to czym kto sie podnieca tylko że nie musi tego robić w przestrzeni publicznej.
No, chyba, że właśnie to jest celem- podniecanie się "pienknem" swoich słów i przeglądanie w oczach publiczności.
Szkoda tylko, ze publiczność nie ma nic do gadania, mimo, że forum jest stworzone DLA KOBIET, a nie poligon nieszcześliwych kawalerów szukających taniej atencji i podniety u podobnych sobie pań.

I na tym porpzestane, bo nie zwykłam wdawac się w dyskusje pt. wiadomo o co chodzi, ale odwróćmy kota ogonem żeby złagodzić nieco cringe, który wygenerowaliśmy wink

Gdyby tu byly same kobiety to po pierwsze bysmy sie pozabijaly o byle co, a po drugie nudy by tu byly- ja tam lubię mieszane towarzystwo

73

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
UserNew napisał/a:

Oj Giaa, wczuj się dziewczyno, nie bądź taka sztywna big_smile

O, zaczynaja sie argumenty pijanego Wuja z wesela, który po 5 klapsie w pupe mowi do swojej bratanicy: "Coś Ty taka sztywna! To tylko taka zajebista zabawa."  eh

To nie kwestia sztywności a bardziej wysublimowanych potrzeb w zakresie poziomu i poczucia humoru.

Trzeźwego wuja, bo alkoholu nie piję tongue

74

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:

Nie wiem, co wisi w powietrzu – szklanej kuli też nie mam. Odważne wnioski, zwłaszcza że wyciągnięte z powietrza wink.

No, typowe rzniecie głupa.
Po reakcji zawsze poznaje się z kim ma się do czynienia, gdy wyrazi sie krytyczne zdanie o czyims zachowaniu.

75

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:

No cieszy się autor z uwagi dużo młodszej dziewczyny, bo to stary kawaler, który na młode w realu może sobie tylko popatrzyc, stąd dzikie podniecenie, że ona z nim w ogole pisze smile

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czy te reprymendy i przytyki są jakąś formą troski o nas? A jeśli nie – to czym właściwie są?


Na pewno sa wyrazem zazdrości. Powiedzmy to, bo przecież wisi w powietrzu taki zarzut big_smile big_smile big_smile
Zazdrościmy Wam po prostu tych wielogodzinnych maratonów z w ciemno rzucanymi komplementami i umizgami, bo marzy nam sie powrót do czasów gimnazjum.
Czy taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje?


Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Tez mnie wkurza to sztywniackie podejscie ciotek klotek na tym forum   big_smile jejku ja to nawet jak bede miec 50 lat to nie bede jakas sztywniara  big_smile

77 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-05-20 15:50:40)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie wiem, co wisi w powietrzu – szklanej kuli też nie mam. Odważne wnioski, zwłaszcza że wyciągnięte z powietrza wink.

No, typowe rzniecie głupa.
Po reakcji zawsze poznaje się z kim ma się do czynienia, gdy wyrazi sie krytyczne zdanie o czyims zachowaniu.

I z kim masz do czynienia? big_smile Zapewne po tej odpowiedzi będę sobie musiała zweryfikować życiorys, ale co tam, zaryzykuję big_smile.

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
UserNew napisał/a:

Oj Giaa, wczuj się dziewczyno, nie bądź taka sztywna big_smile

O, zaczynaja sie argumenty pijanego Wuja z wesela, który po 5 klapsie w pupe mowi do swojej bratanicy: "Coś Ty taka sztywna! To tylko taka zajebista zabawa."  eh

To nie kwestia sztywności a bardziej wysublimowanych potrzeb w zakresie poziomu i poczucia humoru.

Trzeźwego wuja, bo alkoholu nie piję tongue

Taaaa znowu nos Ci urosnal  big_smile

79

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

80

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
UserNew napisał/a:
Giaa2 napisał/a:

O, zaczynaja sie argumenty pijanego Wuja z wesela, który po 5 klapsie w pupe mowi do swojej bratanicy: "Coś Ty taka sztywna! To tylko taka zajebista zabawa."  eh

To nie kwestia sztywności a bardziej wysublimowanych potrzeb w zakresie poziomu i poczucia humoru.

Trzeźwego wuja, bo alkoholu nie piję tongue

Taaaa znowu nos Ci urosnal  big_smile

Chyba Tobie urosnoł nos lol okazyjnie raczej, raz na 5 lat i to bardzo delikatnie tongue

81

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:

bardzo delikatnie tongue

barco bardzco tongue big_smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
UserNew napisał/a:

Trzeźwego wuja, bo alkoholu nie piję tongue

Taaaa znowu nos Ci urosnal  big_smile

Chyba Tobie urosnoł nos lol okazyjnie raczej, raz na 5 lat i to bardzo delikatnie tongue

Mnie nic nie uroslo co najwyzej rozum, a Tobie nos Pinokio   big_smile

83

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

Przecież mają swój temat aktualnie, czy nawet dwa. Ubliżasz im w tym momencie! tongue

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

Przecież mają swój temat aktualnie, czy nawet dwa. Ubliżasz im w tym momencie! tongue

E tam takie phi ublizanie,bywalo gorzej toz to dla mnie jest NIC do ublizania takie tam se gadanie niewiadomo o czym- ja tam wszystko zniose  big_smile

85

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.

86

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
wieka napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.

To żaden blef! Oni istnieją i ich miłość też! Nie trolluj lol

87

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Ojej, dramat w pełnej krasie- ktoś założył temat, który was nie interesuje, ktoś z kimś porozmawiał na videochacie, ktoś do kogoś napisał, a jeszcze inny ktoś nie podziela waszego poczucia humoru. Straszne. Koniec świata nadchodzi wielkimi krokami. Faktycznie – apokalipsa tuż-tuż big_smile.

88

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
wieka napisał/a:

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.


Zdziwiłabys się ilu desperatów szuka partnerki w necie i w jakich miejscach.
A to, że ktoś ubiera swoje umizgi w żart, żeby w razie W móc odrzucenie tez w żart obrócic, nie oznacza, ze nie jest zainteresowany na powaznie. Teraz Ty wykazałas się naiwnością.

Niemniej, para siebie warta smile

89

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.


Zdziwiłabys się ilu desperatów szuka partnerki w necie i w jakich miejscach.
A to, że ktoś ubiera swoje umizgi w żart, żeby w razie W móc odrzucenie tez w żart obrócic, nie oznacza, ze nie jest zainteresowany na powaznie. Teraz Ty wykazałas się naiwnością.

Niemniej, para siebie warta smile

Nie w tym przypadku, to nie jest żadna para.
Widać, że wpadasz na forum jak po ogień i nie wiesz co w trawie piszczy.
A naiwności to może trochę by mi się przydało, bo zbyt mocno stąpam po ziemi big_smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
wieka napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.


Zdziwiłabys się ilu desperatów szuka partnerki w necie i w jakich miejscach.
A to, że ktoś ubiera swoje umizgi w żart, żeby w razie W móc odrzucenie tez w żart obrócic, nie oznacza, ze nie jest zainteresowany na powaznie. Teraz Ty wykazałas się naiwnością.

Niemniej, para siebie warta smile

Nie w tym przypadku, to nie jest żadna para.
Widać, że wpadasz na forum jak po ogień i nie wiesz co w trawie piszczy.
A naiwności to może trochę by mi się przydało, bo zbyt mocno stąpam po ziemi big_smile

Taaaa ja sama ze soba pisze.  Sama tez siebie obrazalam, ze mam 90 kg i sama tez siebie wyjasnilam, ze jednak nie mam tyle  big_smile big_smile

91 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2025-05-20 17:14:47)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Skąd wiesz, że Rozrabiaka jest kawalerem? To pewna informacja? smile A które żeńskie nicki nie są tu randomowe? I jaka jest ogólnie przyjęta w tym przybytku definicja "umizgów"?

Pewności nie mam, ale nie to było clue tego o czym pisałam..
Chodzi o tania i infantylną podnietę tym, że jakas randomka z forum odpisze mu we flirciarskim tonie na jego wypociny, którymi nad wyraz sie podnieca i to widać.

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Julka, ugryź się w nochal! Właśnie odkryłem diament! Perłę na dnie oceanu! Gdzie tam Tobie do niej!


A, nie. Czekaj. To przecież Giaa:(

Heh, człowiek nie spojrzy uważnie i nim się obejrzy, pogrążony. I odkochaj się tu teraz na szybko..


Edit. Koralina, wystarczy zapytać u źródła big_smile

Wolny i w tej wolności szczęśliwy

92

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Chciałem ogłosić wszem i wobec, że Julia już nie idzie do zakonu! Julia i ja tworzymy razem wspaniały i niepowtarzalny związek ! Kochamy się jak mało kto ! Ona mnie kocha miłością szczerą i prawdziwą, a ją prawdziwą i szczerą! Wiem, że bardzo chcielibyście nam pogratulować, to macie okazję!

To, że nie pojdzie to każdy wiedział, ktory zakon by to wytrzymał big_smile

Gratki. Kiedy ślub?

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz ze każdy ma prawo podniecać się w sposób w jaki mu najbardziej odpowiada? big_smile  Nawet jeśli niektórzy uważają że inni robią to w sposób który im samym nie odpowiada?
Mnie również wiele rzeczy tutaj nie odpowiada – na przykład moralizujące tyrady na każdym kroku.

Myslę, że dośc jasno napisałam, że nie chodzi o to czym kto sie podnieca tylko że nie musi tego robić w przestrzeni publicznej.
No, chyba, że właśnie to jest celem- podniecanie się "pienknem" swoich słów i przeglądanie w oczach publiczności.
Szkoda tylko, ze publiczność nie ma nic do gadania, mimo, że forum jest stworzone DLA KOBIET, a nie poligon nieszcześliwych kawalerów szukających taniej atencji i podniety u podobnych sobie pań.

I na tym porpzestane, bo nie zwykłam wdawac się w dyskusje pt. wiadomo o co chodzi, ale odwróćmy kota ogonem żeby złagodzić nieco cringe, który wygenerowaliśmy wink

Ja wiem, ty byś chciała same kobiety tu, bo faceci w ogóle w twoim życiu nigdy się nie pojawiali, i nie będą pojawiać. A wiesz czemu?

Bo wiedźmy mają specyficzną aurę właśnie. I ten Twój styl szczekania zbuntowanej 10 latki ,eh, ręcę można załamać.

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Solaris napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Chciałem ogłosić wszem i wobec, że Julia już nie idzie do zakonu! Julia i ja tworzymy razem wspaniały i niepowtarzalny związek ! Kochamy się jak mało kto ! Ona mnie kocha miłością szczerą i prawdziwą, a ją prawdziwą i szczerą! Wiem, że bardzo chcielibyście nam pogratulować, to macie okazję!

To, że nie pojdzie to każdy wiedział, ktory zakon by to wytrzymał big_smile

Gratki. Kiedy ślub?

Jeszcze nie mamy ustalonej daty wink

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
wieka napisał/a:
Giaa2 napisał/a:

Zdziwiłabys się ilu desperatów szuka partnerki w necie i w jakich miejscach.
A to, że ktoś ubiera swoje umizgi w żart, żeby w razie W móc odrzucenie tez w żart obrócic, nie oznacza, ze nie jest zainteresowany na powaznie. Teraz Ty wykazałas się naiwnością.

Niemniej, para siebie warta smile

Nie w tym przypadku, to nie jest żadna para.
Widać, że wpadasz na forum jak po ogień i nie wiesz co w trawie piszczy.
A naiwności to może trochę by mi się przydało, bo zbyt mocno stąpam po ziemi big_smile

Taaaa ja sama ze soba pisze.  Sama tez siebie obrazalam, ze mam 90 kg i sama tez siebie wyjasnilam, ze jednak nie mam tyle  big_smile big_smile

Kochanie nie denerwuj się, oni mają swój mały, wąski, ciasny świat w którym ślizga się dużo węży i pływa dużo piranii.

My mamy siebie smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
wieka napisał/a:

Nie w tym przypadku, to nie jest żadna para.
Widać, że wpadasz na forum jak po ogień i nie wiesz co w trawie piszczy.
A naiwności to może trochę by mi się przydało, bo zbyt mocno stąpam po ziemi big_smile

Taaaa ja sama ze soba pisze.  Sama tez siebie obrazalam, ze mam 90 kg i sama tez siebie wyjasnilam, ze jednak nie mam tyle  big_smile big_smile

Kochanie nie denerwuj się, oni mają swój mały, wąski, ciasny świat w którym ślizga się dużo węży i pływa dużo piranii.

My mamy siebie smile

Ja jestem w 100% spokojna  big_smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Chciałem ogłosić wszem i wobec, że Julia już nie idzie do zakonu! Julia i ja tworzymy razem wspaniały i niepowtarzalny związek ! Kochamy się jak mało kto ! Ona mnie kocha miłością szczerą i prawdziwą, a ją prawdziwą i szczerą! Wiem, że bardzo chcielibyście nam pogratulować, to macie okazję!

To, że nie pojdzie to każdy wiedział, ktory zakon by to wytrzymał big_smile

Gratki. Kiedy ślub?

Jeszcze nie mamy ustalonej daty wink

No nie ma się co aż tak śpieszyć, nie? To się zaplanuje jutro, albo pojutrze big_smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Solaris napisał/a:

To, że nie pojdzie to każdy wiedział, ktory zakon by to wytrzymał big_smile

Gratki. Kiedy ślub?

Jeszcze nie mamy ustalonej daty wink

No nie ma się co aż tak śpieszyć, nie? To się zaplanuje jutro, albo pojutrze big_smile

Tak big_smile

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Skąd wiesz, że Rozrabiaka jest kawalerem? To pewna informacja? smile A które żeńskie nicki nie są tu randomowe? I jaka jest ogólnie przyjęta w tym przybytku definicja "umizgów"?

Pewności nie mam, ale nie to było clue tego o czym pisałam..
Chodzi o tania i infantylną podnietę tym, że jakas randomka z forum odpisze mu we flirciarskim tonie na jego wypociny, którymi nad wyraz sie podnieca i to widać.

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Julka, ugryź się w nochal! Właśnie odkryłem diament! Perłę na dnie oceanu! Gdzie tam Tobie do niej!


A, nie. Czekaj. To przecież Giaa:(

Heh, człowiek nie spojrzy uważnie i nim się obejrzy, pogrążony. I odkochaj się tu teraz na szybko..


Edit. Koralina, wystarczy zapytać u źródła big_smile

Wolny i w tej wolności szczęśliwy

big_smile

100

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

To niby ma być zabawa tongue No to źle myślałaś.
Ta cała historia to też jest blef, więc nie ma sensu do niej się odnosić.


Zdziwiłabys się ilu desperatów szuka partnerki w necie i w jakich miejscach.
A to, że ktoś ubiera swoje umizgi w żart, żeby w razie W móc odrzucenie tez w żart obrócic, nie oznacza, ze nie jest zainteresowany na powaznie. Teraz Ty wykazałas się naiwnością.

Niemniej, para siebie warta smile

I co lalka, nie wyszło zrzędzenie, jątrzenie, podszczypywanie, to trzeba próbować gryzienia, deptania, opluwania?

Julią jestem zainteresowany jak najbardziej na poważnie, albowiem mocno się kochamy big_smile

101

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Edit. Koralina, wystarczy zapytać u źródła big_smile

Wolny i w tej wolności szczęśliwy


To fantastycznie — cieszę się Twoją radością, Rozrabiako smile.

102

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Edit. Koralina, wystarczy zapytać u źródła big_smile

Wolny i w tej wolności szczęśliwy


To fantastycznie — cieszę się Twoją radością, Rozrabiako smile.

Ja tez sie cieszę  big_smile

103

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Edit. Koralina, wystarczy zapytać u źródła big_smile

Wolny i w tej wolności szczęśliwy


To fantastycznie — cieszę się Twoją radością, Rozrabiako smile.

Ja tez sie cieszę  big_smile

I jestem w szoku, że odsłonił cokolwiek ze swojej tajemniczości!

104

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

to jeszcze tylko mnie tutaj brakuje do pelni szczescia



Legia Warszawa – polski klub piłkarski z siedzibą w Warszawie, występujący w Ekstraklasie. Kontynuator tradycji – powołanej w marcu 1916 w Kostiuchnówce pod Maniewiczami na Wołyniu – piłkarskiej drużyny Legionowej, reaktywowanej 14 marca 1920 w Warszawie. Od lat 90. XX wieku zajmuje 1. miejsce w tabeli wszech czasów Ekstraklasy, będąc zarazem jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów piłkarskich na arenie międzynarodowej (m.in. półfinalista Pucharu Europy Mistrzów Krajowych 1969/1970 i Pucharu Zdobywców Pucharów 1990/1991, a także ćwierćfinalista Ligi Mistrzów 1995/1996).

Początkowo klub działał jako jedna z sekcji wielosekcyjnego CWKS-u Legia, a w niezależny podmiot (Autonomiczną Sekcję Piłki Nożnej) przekształcił się 25 kwietnia 1989. Od 12 lutego 1997 ma status Sportowej Spółki Akcyjnej (SSA), natomiast od 13 czerwca 2003 występował pod nazwą Klub Piłkarski Legia Warszawa. Od 11 lipca 2012 roku pełna nazwa klubu to: Legia Warszawa Spółka Akcyjna[5].
Historia
Założenie klubu
Legia i zespół Dywizyjnego Zakładu Sanitarnego po wygranym przez Legię 7:0 meczu – wiosna 1916 r.
Drużyna Legii w 1916 roku

Legia przyjmuje za rok założenia 1916, odwołując się do powstania drużyny piłkarskiej Legionów Polskich w okolicach Maniewicz na Wołyniu[4][6]. Data ta jest niekiedy podważana[7][8][9][10][11][12].

Do utworzenia klubu w 1916 roku w znacznym stopniu przyczynił się wybuch I wojny światowej, ponieważ w skład ówczesnych Legionów Polskich wchodziło wielu żołnierzy, którzy przed wojną uprawiali futbol[13]. Żołnierze, często młodzi ludzie pochodzący z południa Polski (głównie z Krakowa i Lwowa)[14][15], przed wojną uprawiali sport, dlatego po sformowaniu drużyna szybko zaczęła odnosić sukcesy[16]. Piłka nożna była sposobem spędzania wolnego czasu. W momentach spokoju na froncie organizowano mecze piłkarskie, do których potrzebne było zdobycie piłki, zbudowanie prowizorycznych bramek oraz znalezienie kilkunastu chętnych do gry[17].

Pierwsze treningi drużyna rozpoczęła wiosną 1915 roku w Piotrkowie na Wołyniu[18], natomiast między 5 a 15 marca 1916 – na wniosek chorążego Zygmunta Wasseraba (przedwojennego piłkarza klubu Pogoń Stryj[19]) – w kancelarii kompanii sztabowej Komendy Legionów Polskich w Kostiuchnówce (znajdującej się niedaleko Maniewicz na Wołyniu) doszło do założenia klubu piłkarskiego. Na prezesa organizacji mianowano chorążego Władysława Groelego, a plutonowy Stanisław Mielech zaproponował nazwę „Drużyna Sportowa Legia”, która została przyjęta (częściej stosowane określenie zespołu w późniejszym okresie to drużyna Legionowa)[20][21][22][23]. Innymi propozycjami nazwy były: „Drużyna Komendy Legionów” oraz „Styr”[7][24]. Przyjęto również biało-czarne barwy i herb ukazujący białą literę „L” (symbol Legionów) na czarnej tarczy. Piłkarze grali w białych strojach z ukośnymi czarnymi pasami, co było nawiązaniem do drużyny Czarnych Lwów[25].

Na wiosnę 1916 roku zespół rozegrał szereg meczów z innymi drużynami żołnierskimi, które w większości zakończyły się zwycięstwami Legii. Najstarsze zachowane wyniki meczów to: 7:0 z Dywizyjnym Zakładem Sanitarnym, 3:3 z 6. Pułkiem Piechoty Legionów oraz dwa zwycięstwa (6:4 i 3:1) z 4. Pułkiem Piechoty Legionów[25]. W lipcu 1916 – w związku z ofensywą Brusiłowa – Legiony zaczęły wycofywać się na zachód, a klub przeniósł się do Warszawy. Pierwszy mecz, w którym rywalem była Polonia Warszawa, odbył się 29 kwietnia 1917 roku na Agrykoli i zakończył remisem 1:1[26]. W lipcu 1917 odbyło się zebranie wszystkich członków klubu, na którym podsumowano dotychczasową działalność; wybrano wtedy nowego kapitana zespołu (którym został Stanisław Wykręt), a także nowego prezesa – por. Norberta Okołowicza[27]. Łącznie z dziewięciu rozegranych w Warszawie spotkań Legia wygrała sześć, a trzy zremisowała[28][29]. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu drużyna odniosła zwycięstwo 2:1 nad Cracovią (ówczesnym mistrzem Polski) w Krakowie, wobec czego została nieoficjalnym mistrzem kraju[30]. W 1918 roku wojna się zakończyła, lecz drużyna kontynuowała grę na szczeblu amatorsko-towarzyskim[25].
Lata 20. i 30. XX wieku
Tłumy na stadionie Legii Warszawa po zakończonym meczu. Okres międzywojenny

Klub został reaktywowany 14 marca 1920 roku[31]. W salach kasyna oficerskiego w Zamku Królewskim grupa byłych oficerów utworzyła Wojskowy Klub Sportowy (WKS) Warszawa, ustalając dla niego biało-czerwone barwy statutowe. Wśród nich był Zygmunt Wasserab, jeden z założycieli klubu[32]. Na strojach piłkarzy pojawił się wówczas charakterystyczny element – czarna litera „L” na tle białego koła[33].

Z powodu wojny polsko-bolszewickiej i udziału w niej wielu warszawskich piłkarzy, WKS nie został zgłoszony do premierowych rozgrywek o mistrzostwo Polski w 1920. W sezonach 1921–1926 drużyna nie uzyskała awansu poza klasę A okręgu warszawskiego, lecz dla samego klubu był to bardzo ważny okres. 31 lipca 1922 roku, z inicjatywy Zygmunta Wasseraba i Jerzego Misińskiego, zmieniono jego nazwę – na Wojskowy Klub Sportowy „Legia” Warszawa[19][34]. Ponadto uchwalono statut (wzorowany na dokumencie Pogoni Lwów) umożliwiający grę w zespole osobom cywilnym. We wrześniu 1922 zawiązano także fuzję z najstarszym warszawskim klubem sportowym, Koroną, co spowodowało przejęcie nowych, biało-zielonych barw klubowych[8][35][36]. W tamtym okresie Zygmunt Wasserab próbował uzupełnić drużynę dawnymi zawodnikami z czasów „legionowych”[37]. W ten sposób do Legii ponownie trafili: Stanisław Mielech[38], Jan Bednarski[39], Kazimierz Knapik[40], Tadeusz Prochowski[41], Stanisław Kowalski[42], Maksymilian Węglowski czy Zdzisław Czermański – większość z nich po zakończeniu kariery piłkarskiej pozostała w klubie w roli działaczy[43][9].

W pierwszym międzynarodowym meczu, rozegranym 18 maja 1922, Legia przegrała na własnym stadionie 2:9 z czechosłowacką Viktorią Żiżkow Praga[13]. Rok później w mistrzostwach Warszawy Wojskowi zajęli 3. miejsce[44].

W lutym 1926 odbyło się walne zebranie klubu, na którym uchwalono plan uroczystych obchodów 10-lecia istnienia[45][46][47]. Zakładano m.in. rozegranie pokazowego meczu ze sportowcami armii francuskiej[48], a także zorganizowanie nowych sekcji (kobiecej, bokserskiej i łyżwiarskiej). Ponownie wybrano wówczas na prezesa Norberta Okołowicza (wcześniej pełnił tę funkcję w latach 1917–1918[49] oraz od 8 lutego 1925[50]), uzupełniono barwy klubu o kolor czarny, którego używano w czasach „legionowych”[51] oraz symbolicznie przywrócono herb z 1917 roku (z którym piłkarze Legii grali na koszulkach od sierpnia 1926 do wiosny 1927[52][53][54]). Spotkania z francuskimi wojskowymi ostatecznie nie udało się rozegrać, wstrzymano również pracę nad klubową monografią, prawdopodobnie z uwagi na przewrót majowy[55][51]. Do skutku doszło jednak utworzenie sekcji kobiecej, którą powołano 10 grudnia 1926, z inicjatywy Kazimiery Muszałówny[56]. W roku jubileuszowym Legia zdobyła pierwsze trofeum w swojej historii – Puchar Polskiego Towarzystwa Eugenicznego[57][58].

Po pierwszym w historii awansie poza klasę A w 1927 roku, Legia zakwalifikowała się do nowo powstałej Polskiej Ligi Piłki Nożnej. Pierwszym prezesem Ligi Polskiej został ówczesny prezes warszawskiego zespołu, Roman Górecki. Debiutanckie ligowe zwycięstwo Wojskowi odnieśli 8 maja w Łodzi – przeciwnikiem był Klub Turystów, a mecz zakończył się wynikiem 6:1. Jednocześnie piłkarz Legii, Marian Łańko, zdobył pierwszą ligową bramkę z rzutu wolnego oraz zanotował pierwszego hat-tricka w historii klubu[59]. Łańko, wraz z Józefem Nawrotem i Józefem Ciszewskim, stanowił w tym czasie najlepszy ofensywny tercet w lidze[60][61]. W tym samym roku, w meczu z Pogonią Lwów, klub doznał najwyższej ligowej porażki w dotychczasowej historii, przegrywając 2:11[62]. Na koniec sezonu Legia zajęła piąte miejsce, mimo pięciu porażek na początku rozgrywek. Wspomniany wcześniej Łańko zajął drugie miejsce w klasyfikacji strzelców, z 31 bramkami. Przez dwa kolejne sezony Legia zajmowała wyższe miejsca w lidze niż inne stołeczne kluby: Polonia i Warszawianka[25].

W 1930 roku, po trzech latach budowy, otwarto przy ulicy Łazienkowskiej Stadion Wojska Polskiego. W pierwszym meczu na nowym obiekcie Legia zremisowała z Europą Barcelona 1:1. W tym samym roku legioniści pokonali Ruch Hajduki Wielkie 7:1 w swoim setnym występie w ekstraklasie. Legia odnosiła wówczas największe przedwojenne sukcesy i do mistrzostwa Polski w latach 1930 i 1931 zabrakło jej odpowiednio trzech i jednego punktu[25]. Ponadto, w pierwszej edycji nagród Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Wojskowi otrzymali „wędrowne” trofeum za najlepsze wyniki w rywalizacji międzynarodowej[63]. Wywalczyli też puchar teatru Qui Pro Quo[64].

W sezonie 1935 Legia utrzymała się w lidze, uzyskując jeden punkt przewagi nad zdegradowaną Cracovią, a następnie w 1936 roku – w jubileusz 20-lecia istnienia – przegrała siedem kolejnych meczów z rzędu i zanotowała jedyny w historii spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej[65]. W 1936 kierownikiem piłkarskiej sekcji Legii został pułkownik Leopold Okulicki, późniejszy ostatni dowódca Armii Krajowej[66], który z prezesem zarządu Alojzym Gluth-Nowowiejskim próbował wyprowadzić klub z głębokiej zapaści[66][67]. W 1937 roku władze klubu zdecydowały o jego powrocie do wojskowego statutu, w efekcie czego z pierwszego zespołu odeszły prawie wszystkie osoby cywilne, głównie do innych warszawskich drużyn. Wtedy też Legia zajęła czwarte miejsce w klasie A okręgu warszawskiego, a rok później pierwsze, premiowane grą w barażach o I ligę. Wojskowi uplasowali się w nich na trzeciej pozycji i nie zdołali awansować. Zarząd zareagował wycofaniem drużyny ze wszystkich rozgrywek[68][69][70] i zdecydował o jej udziale tylko w meczach towarzyskich, np. w pokazowych spotkaniach z okazji obchodów świąt wojskowych[71]. Formalnie sekcja piłkarska nigdy nie została rozwiązana[72][73] i zachowała swoje członkostwo w Warszawskim Okręgowym Związku Piłki Nożnej[74][75][76]. Pozostałe klubowe sekcje w większości zlikwidowano w 1938, a działalność prowadziły wtedy jedynie trzy: tenisowa, pływacka i motorowa[25]. Założono też jedną nową – jeździecką[77][78][79].
Lata 40.

Po zakończeniu II wojny światowej – w kwietniu 1945 roku[80] – klub reaktywowano pod nazwą I Wojskowy Klub Sportowy Warszawa[81][82][83]. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był przedwojenny pięściarz warszawskiego Makabi – Julian Neuding[84]. Drużyna została ulokowana w pomieszczeniach znajdujących się pod trybunami Stadionu Wojska Polskiego, a także w baraku nieopodal murawy[85]. Kandydatów do gry w zespole rekrutowano wśród ludności wojskowej, a rolę selekcjonera powierzono Kazimierzowi Górskiemu[86]. W pierwszym powojennym meczu, rozegranym 15 kwietnia 1945 w Parku Skaryszewskim, drużyna uległa jedenastce TUR-Okęcia 2:4[87][88][89]. Z kolei 3 maja 1945, w pierwszym meczu na uporządkowanym stadionie przy ulicy Łazienkowskiej, piłkarze WKS-u pokonali warszawską Syrenę 3:2[90][91][92].

Następnie w działania klubu włączyło się dwóch wojskowych, pełniących służbę na terenie stolicy: Henryk Czarnik (przedwojenny napastnik Legii) i Fred Better. To oni wraz z Neudingiem przekonali swoich przełożonych do przywrócenia klubowi historycznej nazwy „Legia”, wysuwając argumenty o wojskowym charakterze drużyny, prowadzeniu działalności na stadionie Legii, jak również istocie dawnych tradycji sportowych[93]. Ostatecznie inicjatywa zakończyła się powodzeniem pod koniec czerwca 1945[94]. Na informację o odradzającej się organizacji zareagował Józef Ziemian (przedwojenny obrońca Legii oraz ostatni kierownik sekcji piłkarskiej), który dołączył do niej jako działacz[95][96]. W późniejszym okresie w działania na rzecz odbudowy włączyły się kolejne osoby związane z Legią przedwojenną[97][98][99][100][101][102]. 16 lutego 1946 wybrano pierwszy zarząd klubu, w skład którego weszli: prezes – płk Ignacy Robb-Narbutt; wiceprezes ds. ogólnoorganizacyjnych – płk dr Karol Rudolf (przedwojenny działacz Legii); wiceprezes ds. sportowych – ppłk Stanisław Więcek; wiceprezes ds. administracyjnych – ob. Józef Ziemian; sekretarz – kpt. Henryk Czarnik; skarbnik – kpt. Fred Better; gospodarz klubu – por. Leon Chatisow[103][104].

Drużyna początkowo rozgrywała spotkania towarzyskie ze stołecznymi rywalami, lecz później także z klubami z innych krajów, m.in. ze szwedzkim IFK Norrköping oraz jugosłowiańskim Partizanem Belgrad. W czasie tej drugiej rozgrywki władza próbowała nakłonić publiczność do głosowania w referendum „3xtak”, co spotkało się z negatywnym odbiorem i wiwatowaniem na cześć obecnego wówczas na meczu Stanisława Mikołajczyka[105]. 22 sierpnia 1946 rozegrano towarzyski mecz z reaktywowanym zespołem oldbojów Legii, w którym wystąpili przedwojenni ligowcy, tacy jak: Marian Schaller, Józef Ciszewski, Alfred Nowakowski, Witold Wypijewski, Henryk Przepiórka czy bracia Przeździeccy[106]. „Legia Oldboys” we wrześniu zostali zgłoszeni do turnieju szóstkowego, organizowanego z okazji 25-lecia działalności WOZPN[107]. W późniejszym okresie kierownictwo sekcji piłkarskiej Legii nakłaniało swoich oldbojów do dalszej aktywności[108].

W pierwszych powojennych mistrzostwach Polski, rozegranych w 1946 roku, Legia zajęła drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej, odpadając z dalszej rywalizacji. Legionistów wyprzedziła wtedy Polonia Warszawa, która następnie zdobyła mistrzostwo.

W 1948 roku, do startującej po dziewięcioletniej przerwie najwyższej klasy rozgrywkowej, Wojskowi zakwalifikowali się po zwycięstwie w eliminacjach międzyokręgowych makroregionu północno-wschodniego, a także po zdobyciu drugiego miejsca w kwalifikacjach ogólnopolskich. Pierwszy powojenny mecz w ekstraklasie Legia rozegrała 14 marca 1948, pokonując Polonię Bytom 3:1. Na koniec premierowego (po wojnie) sezonu ligowego legioniści zajęli czwartą pozycję w tabeli.

Pod koniec 1948 roku w całym kraju rozpoczęła się fala usuwania przedwojennych działaczy i zawodników z klubów sportowych. Zarzucano im zazwyczaj politycznie niepoprawny życiorys, który rzekomo nie przystawał do nowej rzeczywistości. W ten sposób pracę w Legii stracili m.in. Edward Drabiński, Eugeniusz Sobolta[109] i Marian Schaller. Aby zachować posadę, niektórzy podejmowali się dodatkowych zajęć w klubie, takich jak praca instruktora wychowania fizycznego czy trenera mniej znaczących sekcji. Generał Karol Rudolf, którego rola w klubie była systematycznie marginalizowana, ostatecznie przeszedł w stan spoczynku. Józef Ziemian trafił do więzienia w wyniku donosu, a kiedy po wyjściu zgłosił się ponownie do klubu, okazało się, że jego stanowisko zostało już obsadzone. Z Legii usunięto również osoby związane z przedwojennym wojskiem, takie jak podpułkownik Stanisław Więcek, major Mieczysław Muszyński czy generał Eugeniusz Luśniak[110][111].

Przez dwa kolejne sezony Legia utrzymywała się w I lidze w związku z korzystniejszym bilansem bramek w stosunku do zdegradowanych zespołów, zajmując odpowiednio 9. i 10. miejsce. W listopadzie 1949[112][113][114], po reformach wprowadzonych przez ówczesne władze, ponownie zmieniono nazwę klubu – na Centralny Wojskowy Klub Sportowy Warszawa; nadano mu również nowy herb (duża litera C, a w niej mniejsze: W, K, S). Oficjalnym patronem drużyny zostało Ludowe Wojsko Polskie. Legia stała się klubem wojskowym, miała więc możliwość pozyskiwania piłkarzy innych klubów w ramach poboru. Na tej zasadzie do Warszawy trafili później m.in. Lucjan Brychczy, Ernest Pohl czy Edmund Kowal[115][116]. Jeżeli dany zawodnik został powołany przez wojskowy klub do odbycia służby, to jego klub macierzysty nie tracił do niego praw[117]. Po zakończeniu służy powołany wcześniej piłkarz musiał wrócić do swojego poprzedniego klubu, jeżeli ten nie zgodził się na jego zwolnienie[118]. Jeśli zaś wojskowe zrzeszenie próbowało „sztucznie” wydłużać służbę powołanym sportowcom, wtedy macierzysta jednostka dysponowała prawem tzw. „karencji”, czyli możliwością ich dyskwalifikacji[119][120]. Zdarzało się również, że powołany gracz wyrażał chęć kontynuowania gry w ramach zawodowej służby wojskowej – w takiej sytuacji Legia zobowiązana była uregulować należność finansową na rzecz jego poprzedniego klubu (pod warunkiem, że ten zgodził się udzielić swojemu zawodnikowi zwolnienia), jak i samego zainteresowanego[121]. Sportowcy nie odrabiali zasadniczej służby wojskowej jedynie w drużynach wojskowych, można to było zrobić także w klubach gwardyjskich[122] oraz górniczych[123][124][125].
Lata 50.

W 1951 roku, gdy na wzór radziecki mistrzem Polski zostawał zdobywca krajowego pucharu, warszawska drużyna zajęła trzecie miejsce w lidze, a w rozgrywkach pucharowych przegrała w 1/8 z Polonią Warszawa. Rok później Legia odniosła pierwszy sukces w turnieju o Puchar Polski – Wojskowi awansowali do finału, w nim jednak po raz kolejny ulegli stołecznej Polonii (0:1). Należy podkreślić, że do tego etapu rozgrywek dotarł zespół rezerw, natomiast pierwsza drużyna odpadła w 1/8, przegrywając z Lechią Gdańsk. W lidze klub uplasował się na 6. pozycji, a w Pucharze Zlotu Młodych Przodowników (premierowej edycji Pucharu Ligi) odpadł w fazie grupowej. W 1953 roku Legia zajęła 5. miejsce w ekstraklasie. W następnym sezonie – oprócz osiągnięcia miejsca 7. – zespołowi udało się dojść do półfinału Pucharu Polski, w którym zwyciężyła warszawska Gwardia (2:1)[13].

Legia wywalczyła pierwsze trofeum 29 września 1955, pokonując w finale Pucharu Polski Lechię Gdańsk 5:0. Miesiąc później, 20 listopada, klub sięgnął po premierowe mistrzostwo Polski – po remisie 1:1 z Zagłębiem w Sosnowcu. Zespół trenowany przez Węgra Jánosa Steinera zdobył pierwszy dublet w historii polskiej piłki nożnej. W kolejnym sezonie szkoleniowcem Legii został Ryszard Koncewicz. Klub obchodził 40-lecie istnienia i powtórzył osiągnięcia z poprzedniego roku. Najpierw przypieczętował mistrzostwo Polski po remisie 2:2 z ŁKS-em Łódź, a następnie pokonał w pucharowym finale Górnika Zabrze w stosunku 3:0[13]. Wymienione sukcesy mogły dokonać się m.in. poprzez wzmocnienie drużyny (za pomocą wspomnianego poboru do wojska[126]) zawodnikami z takich klubów jak Polonia Bytom, Ruch Chorzów czy Wawel Kraków. Ten ostatni, podobnie do większości ówczesnych Okręgowych Wojskowych Klubów Sportowych (OWKS), został rozwiązany. Oficjalnie z powodu „reorganizacji pionu wojskowego”, jednak w praktyce oznaczało to wzmocnienie CWKS-u[127]. Legia odniosła w tamtym okresie najwyższe zwycięstwo w historii, pokonując Wisłę Kraków 12:0 – spotkanie odbyło się 19 sierpnia 1956 w Warszawie. Ponadto trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji bramkowej na koniec sezonu zajęli legioniści, a tytuł króla strzelców wywalczył autor 21 trafień, Henryk Kempny[13].

W 1956 roku Legia, oprócz zdobycia krajowego dubletu, zadebiutowała w europejskich rozgrywkach, rywalizując w 1/16 finału Pucharu Europy Mistrzów Krajowych z mistrzem Czechosłowacji – Slovanem Bratysława. W pierwszym spotkaniu polski zespół przegrał 0:4, a w rewanżu na własnym stadionie wygrał 2:0 po golach Kowala i Brychczego. Wynik dwumeczu skutkował jednak odpadnięciem z turnieju. Rywalizację przy ulicy Łazienkowskiej śledziło wtedy 40 tysięcy kibiców[13].

2 lipca 1957 – na zebraniu, któremu przewodniczył pułkownik Edward Potorejko – zatwierdzono statut klubu i wybrano pierwszy 31-osobowy Zarząd WKS Legia, z którego następnie wyłoniono 11-osobowe prezydium. Zmienił się również charakter prawny klubu. Z dotychczasowej jednostki wojskowej, jaką był CWKS, powołano stowarzyszenie sportowe posiadające osobowość prawną; od tego momentu klub był w pełni otwarty na mieszkańców stolicy, w tym na młodzież szkolną i harcerską[128][129][130][131]. Zmianie uległa również nazwa klubu, gdyż powrócono do historycznej: Legia (Wojskowy Klub Sportowy „Legia” Warszawa). Ponadto zatwierdzono nowe, obowiązujące do dzisiaj barwy: biało-czerwono-zielono-czarne (w późniejszym czasie zamieniono kolejność dwóch pierwszych kolorów) i przyjęto aktualny do dziś (z przerwami) herb[132][133]. W przypadku sekcji piłkarskiej przywrócenie tradycyjnej nazwy i herbu (z lat 1927–1950) nastąpiło kilka miesięcy wcześniej, tj. 26 stycznia, podczas zebrania aktywu społecznego (działającego przy klubie) z zarządem[134]. W spotkaniu tym wzięło udział szerokie grono przedwojennych piłkarzy Legii, m.in. Stanisław Mielech, Józef Ziemian, Henryk Martyna, Alfred Nowakowski, Wacław Przeździecki czy Józef Ciszewski[135], a Nowakowski wraz z Ziemianem pełnili od tego momentu funkcje wiceprzewodniczących sekcji[136].

Piłkarze Legii (występujący jako reprezentacja Warszawy) zostali zaproszeni do Hiszpanii, aby 24 września rozegrać pierwszy mecz na nowym stadionie FC Barcelony, Camp Nou. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:2 dla gospodarzy. Zmagania ligowe w ówczesnym sezonie drużyna zakończyła na 4. miejscu, a z Pucharem Polski pożegnała się na etapie 1/8, przegrywając z Ruchem Chorzów 1:2 – należy przypomnieć, że w tamtym okresie (do 1961 roku) w I lidze grano według cyklu wiosna-jesień.

W 1958 roku Legia zajęła 6. miejsce w rozgrywkach o mistrzostwo Polski, a w 1959 ponownie 4.[13]
Lata 60.

W latach 60. XX wieku Legia regularnie zajmowała czołowe miejsca w ligowej tabeli. W 1960 roku na Stadionie Wojska Polskiego zamontowano sztuczne oświetlenie, dzięki czemu obiekt stał się drugim w Polsce, na którym można było rozgrywać mecze po zmroku. Pierwsze spotkanie bez naturalnego światła odbyło się 5 października z duńskim AGF Aarhus w ramach kwalifikacji do Pucharu Europy Mistrzów Klubowych[137]. Legia zwyciężyła 1:0 po bramce Helmuta Nowaka, jednak wobec porażki 0:3 w Danii odpadła z rywalizacji. W ówczesnym sezonie Tadeusz Błażejewski strzelił tysięczną ligową bramkę dla Legii – w 11. minucie spotkania z ŁKS-em Łódź, zremisowanego 2:2. Kolejny jubileusz klub świętował 26 października 1960, rozgrywając pięćsetny mecz w ekstraklasie – Wojskowi pokonali wówczas Zagłębie Sosnowiec 1:0. W lidze legioniści zajęli ostatecznie drugie miejsce, zdobywając tytuł wicemistrza Polski i tracąc do pierwszego Ruchu Chorzów jeden punkt. W następnym sezonie warszawska drużyna wywalczyła brązowe medale mistrzostw kraju.

W kolejnym roku przeprowadzono rozgrywki przejściowe z systemu wiosna-jesień na jesień-wiosna, przez co mecze ligowe rozgrywano tylko wiosną 1962. Liga była podzielona na dwie grupy – drużyny, które uplasowały się na tym samym miejscu w obu z nich grały między sobą dwumecz/baraże, w celu ustalenia ostatecznej kolejności w tabeli. Legia, która zajęła trzecią pozycję w swojej grupie, wygrała końcową rywalizację o 5. miejsce z Wisłą Kraków, remisując na wyjeździe 1:1 i wygrywając u siebie 4:1. W rozgrywkach Pucharu Polski zespół odpadł w 1/8 finału, przegrywając 0:3 z Odrą Opole. W przeprowadzonym w nowej formule sezonie 1962/1963 drużyna zajęła 7. miejsce, a walkę o krajowy puchar ponownie zakończyła na etapie 1/8 (ulegając późniejszemu triumfatorowi Zagłębiu Sosnowiec 0:2)[13].

Sezon 1963/1964 legioniści ukończyli na 4. miejscu w lidze, zdobywając tyle samo punktów co drugie Zagłębie Sosnowiec i trzecia Odra Opole. O miejscu poza podium zadecydował gorszy bilans bramek. Znacznie lepszy rezultat warszawski klub osiągnął w ramach Pucharu Polski – drużyna prowadzona przez rumuńskiego trenera Virgila Popescu dotarła wtedy do finału. W meczu rozgrywanym na Stadionie Dziesięciolecia Legia wygrała po dogrywce z Polonią Bytom 2:1. Obie bramki dla Wojskowych zdobył Henryk Apostel[13]. W kolejnym sezonie warszawianie ponownie zajęli 4. miejsce w lidze, a w Pucharze Polski osiągnęli półfinał, w którym po 120 minutach gry ulegli późniejszemu zdobywcy trofeum, Górnikowi Zabrze (1:2)[138]. Drużyna występowała również w Pucharze Zdobywców Pucharów. W pierwszej rundzie legioniści wyeliminowali austriacki ESV Admira-NÖ Energie Wiedeń. W drugiej pokonali Galatasaray SK – po dwóch meczach w rywalizacji z Turkami utrzymywał się rezultat remisowy, więc rozegrano trzecie (decydujące o awansie) spotkanie w Bukareszcie. Legia wygrała je 1:0 i jako pierwsza polska drużyna awansowała do ćwierćfinału europejskich rozgrywek klubowych. Na tym etapie zespół przegrał z niemieckim TSV 1860 Monachium i odpadł z turnieju[13][139].

W połowie lat 60. zaczęto formować drużynę, w której dominowali zawodnicy wywodzący się z Warszawy i jej okolic, tacy jak: bramkarz Władysław Grotyński, obrońcy Antoni Trzaskowski, Andrzej Zygmunt, Władysław Stachurski oraz pomocnik Janusz Żmijewski[140].

Obchody 50-lecia istnienia klubu przypadły na rok 1966 – uroczysta inauguracja nastąpiła 30 kwietnia, kiedy na ulicach miasta odbył się przemarsz sportowców i działaczy Legii, w asyście delegacji pozostałych klubów warszawskich. Następnie na Stadionie Wojska Polskiego zorganizowano defiladę, pokaz sztucznych ogni, występy artystyczne oraz mecz towarzyski z Duklą Praga[141]. Z tej okazji rozegrano także zwycięskie spotkanie z Tottenhamem Hotspur (2:0) na Stadionie Dziesięciolecia, w obecności 50 tysięcy widzów. Klub wydał wtedy pierwszą publikację dokumentującą dotychczasową historię jego wszystkich sekcji[142]. W komitecie honorowym jubileuszu znalazł się założyciel i wieloletni wiceprezes Legii – Zygmunt Wasserab, który był obecny w loży honorowej podczas głównych uroczystości[143][19]. Zaproszono też innego z założycieli klubu – Józefa Stojka[43].

W rozgrywkach ligowych drużyna zajęła wówczas 6. miejsce, natomiast w XII edycji Pucharu Polski, w finale rozegranym 15 sierpnia na stadionie Warty Poznań, wygrała po dogrywce z Górnikiem Zabrze 2:1 – decydującą bramkę zdobył wtedy Bernard Blaut. Wywalczenie tego trofeum uprawniało klub do rywalizacji w kolejnej edycji Pucharu Zdobywców Pucharów – tam legioniści odpadli w 1/16 finału z Chemie Lipsk, przegrywając na wyjeździe 0:3 i remisując na własnym stadionie 2:2. Na zakończenie ligowego sezonu 1966/1967 warszawianie uplasowali się na 4. miejscu w tabeli, a z Pucharem Polski pożegnali się w 1/8, po porażce 1:3 z Wisłą Kraków. We wspomnianym okresie w drużynie Legii zadebiutował Kazimierz Deyna[13][144].

W sezonie 1967/1968 klub wywalczył drugie w historii wicemistrzostwo kraju. W Pucharze Polski legioniści odpadli w 1/8 finału z GKS-em Katowice po rzutach karnych. Wojskowi zadebiutowali także w Pucharze Karla Rappana/Intertoto. Ich rywalami w grupie B8 były kluby z Danii, Niemiec i Szwajcarii: Boldklubben Frem, Hannover 96 oraz AC Bellinzona. Warszawianie wygrali swoją grupę z dorobkiem dziesięciu punktów, po czterech zwycięstwach i dwóch remisach[13]. W tamtym czasie Legię prowadził czechosłowacki szkoleniowiec Jaroslav Vejvoda. Kolejny sezon – 1968/1969 – legioniści zakończyli na pierwszym miejscu w tabeli, zdobywając tym samym trzecie krajowe mistrzostwo. Ponadto, drużyna doszła do finału Pucharu Polski, w którym przegrała z Górnikiem Zabrze 0:2. Klub wystąpił również premierowo w Pucharze Miast Targowych. W pierwszej rundzie Legia dwukrotnie wygrała z TSV 1860 Monachium (6:0 i 3:2), w drugiej pokonała belgijski zespół KSV Waregem (0:1 i 2:0), jednak w trzeciej lepsi okazali się piłkarze węgierskiego Újpestu FC (porażka Legii 0:1 na wyjeździe, remis 2:2 w Warszawie). Rok 1969 obfitował też w sukces na szczeblu młodzieżowym – juniorzy starsi zdobyli pierwszy w historii klubu tytuł mistrzowski[13].
Lucjan Brychczy i Edmund Zientara na treningu przed meczem z Feyenoordem w 1970 roku

W następnym sezonie doszło do zmiany na stanowisku trenera pierwszej drużyny – został nim były zawodnik klubu z Łazienkowskiej, Edmund Zientara. Prowadzony przez niego zespół po raz drugi z rzędu wywalczył tytuł mistrza Polski. W zmaganiach o krajowy puchar Wojskowi odpadli w półfinale z Ruchem Chorzów. Sukcesem zakończyły się występy klubu w ówczesnej edycji Pucharu Europy Mistrzów Krajowych. Legia dotarła wtedy do półfinału rozgrywek – w 1/16 pokonała 2:1 i 8:0 rumuński UT Arad, w 1/8 francuskie AS Saint-Étienne (2:1 i 1:0), a w ćwierćfinale turecki Galatasaray SK (1:1 i 2:0). Przeciwnikami legionistów w walce o finał byli piłkarze holenderskiego Feyenoordu. Pierwszy mecz w Warszawie zakończył się bezbramkowym remisem, natomiast na wyjeździe gospodarze triumfowali 2:0[138].

Spotkanie z Feyenoordem zapisało się w historii również z innego powodu. Tuż przed wylotem drużyny z warszawskiego Okęcia, Władysław Grotyński i Janusz Żmijewski zostali przyłapani na próbie wywiezienia z kraju kwoty 2 500 dolarów, co później skutkowało dla obu pobytem w więzieniu[145]. Nie był to jednak jedyny przypadek, gdy piłkarze Legii popadli w konflikt z ówczesnym systemem. Robert Gadocha, Kazimierz Deyna oraz Lesław Ćmikiewicz byli „rozpracowywani” przez funkcjonariuszy Wojskowej Służby Wewnętrznej za zbyt częste wyjazdy do krajów kapitalistycznych i utrzymywanie tam „podejrzanych kontaktów”[146][147]. Za „kontrwywiadowczą ochronę” warszawskiej Legii odpowiadał Sławomir Komarnicki – starszy oficer Oddziału I Zarządu I Szefostwa WSW[148][149]. Materiały operacyjne z prowadzonego „rozpracowywania” klubu do dziś przechowywane są w zasobach archiwum IPN-u[150].

105

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

W jakim kurwa wieku, wściekłaś się dziecko ? big_smile Za 30 lat będziesz miała tyle samo co ja i co powiesz, biorąc pod uwagę, że zostaniesz na tym samym.. poziomym poziomie, co teraz?

106

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Julka, czy jak sie teraz okazalo slad_po_bieliznie czy tam bliznie,  tesknilas?  big_smile

107

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Gia w jednorozce tez wierzysz?

108

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile



Wolny i w tej wolności szczęśliwy

No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

109

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile

BUHAHAHAHAHAAA!!!

Ty powaznie masz problem z ocena rzeczywistosci

Rozrabiaka i brak dystansu. HAHAHAHA!

110

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Klaskanie wargami sromowymi, hmmm big_smile ciekawe, ciekawe big_smile

111

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Robicie to przed kamerką Julcia tongue

112

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Miklosza napisał/a:

Robicie to przed kamerką Julcia tongue

Miklosza nie pajacuj  big_smile

113

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile



Wolny i w tej wolności szczęśliwy

No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile

114

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Palec Boga napisał/a:

Julka, czy jak sie teraz okazalo slad_po_bieliznie czy tam bliznie,  tesknilas?  big_smile

Za Toba zawsze  big_smile

115 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-05-20 18:20:33)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile



Wolny i w tej wolności szczęśliwy

No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile


Jest podejrzewany o niecne zamiary big_smile wink.
A w zasadzie to podejrzany, bowiem wprost przedstawiono mu zarzuty big_smile.

116

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
wieka napisał/a:

Tak się nie podniecaj bo to wszystko jest blef big_smile Taka zabawa zabawkami jakie się ma tongue
Zabrałam głos w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego bo widzę, że jeszcze niektórzy dalej wierzą w te historie Julki z mchu i paproci.

Być może blef po stronie trola julki, bo juz zauważyłam, że dziewczyna za atencję zrobi wiele. Nie przeczytałam chyba 1 merytorycznego posta spod jej palców. Z drugiej strony chyba coś ma z głową, skoro rozmawia z gościem na video, który jest na tyle zdesperowany i zaburzony z tej samotności w tym wieku, że jej miłośc wyznaje po 2 dniach (oczywiście milość na poziomie na jakim czują i wyznaja ja gimnazjaliści, wiadomo smile) i pokazuje mu sie na zdjęciu.

Nie wiem jakie plany ona ma względem niego, ale widac, że jest tak spragniona pochlebstw i atencji, że gotowa się z nim spotkać. I krzyz im na drogę w sumie, bo myslalam, ze to normalna dziewczyna, ale widze, że coś jest nie tak..
Tylko po cholere rozwalają każdy wątek tymi durnymi wpisami typu 2 emotki i 3 slowa?

W jakim kurwa wieku, wściekłaś się dziecko ? big_smile Za 30 lat będziesz miała tyle samo co ja i co powiesz, biorąc pod uwagę, że zostaniesz na tym samym.. poziomym poziomie, co teraz?

Jakie za 30 lat ? big_smile przeciez ona juz nie ma 20 kilku lat  big_smile

117

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Giaa2 napisał/a:
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:

Ha! Co za kobieta! Co za klasa! Co za styl!
Jakie poczucie humoru!
Jaki luz i lekkość!
Olaboga!!

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile



Wolny i w tej wolności szczęśliwy

No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile

Pocahontas ma gorsze dni

118

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Giaa2 napisał/a:

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile





No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile


Jest podejrzewany o niecne zamiary big_smile wink.
A w zasadzie to podejrzany, bowiem wprost przedstawiono mu zarzuty big_smile.

Ojej co to teraz bedzie big_smile. Jakie zarzuty?

119

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Julka, czy jak sie teraz okazalo slad_po_bieliznie czy tam bliznie,  tesknilas?  big_smile

Za Toba zawsze  big_smile

to dobrze

120

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Miklosza napisał/a:

Robicie to przed kamerką Julcia tongue

Miklosza nie pajacuj  big_smile

Czyli tak tongue

121

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Giaa2 napisał/a:

Wiadomo, każdy kogo nie bawią te marnego poziomu i polotu umizgi, nie ma "lekkości, luzu i ..cos tam jeszcze".
znowu nie zaskoczyłeś smile

Gdybys miał może odrobinę dystansu do swoich wywodów to może wyglądałoby to nieco lepiej, a tak.. kwilące urażone ego, bo nie wszystkie klaskaja wargami sromowymi.
Grunt, że najwieksze intelektualistki nimi klaskają, jak julia.
Jestes zwycięzcą! big_smile





No.
Ja takich panów wyczuwam na kilometr smile
Zajety i szczęśliwy raczej nie ekscytuje sie flirtem z randomowymi literkami na monitorku wink

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile

Pocahontas ma gorsze dni

Ktora Pocahontas?

122

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile


Jest podejrzewany o niecne zamiary big_smile wink.
A w zasadzie to podejrzany, bowiem wprost przedstawiono mu zarzuty big_smile.

Ojej co to teraz bedzie big_smile. Jakie zarzuty?


Pewnie najpierw śledztwo, potem proces, publiczne odczytanie wyroku i wykonanie kary. Zostanie zlinczowany za zachowania niegodne prawdziwego mężczyzny - wiernego męża, ojca dzieci i pana swego domu tongue.

123

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Miklosza napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Miklosza napisał/a:

Robicie to przed kamerką Julcia tongue

Miklosza nie pajacuj  big_smile

Czyli tak tongue

Czyli nie

124

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jest podejrzewany o niecne zamiary big_smile wink.
A w zasadzie to podejrzany, bowiem wprost przedstawiono mu zarzuty big_smile.

Ojej co to teraz bedzie big_smile. Jakie zarzuty?


Pewnie najpierw śledztwo, potem proces, publiczne odczytanie wyroku i wykonanie kary. Zostanie zlinczowany za zachowania niegodne prawdziwego mężczyzny - wiernego męża, ojca dzieci i pana swego domu tongue.

O jejku to sie bedzie dziac pewnie stres chłopak przezywa straszny  big_smile

125

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Miklosza napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Miklosza nie pajacuj  big_smile

Czyli tak tongue

Czyli nie

big_smile

126 Ostatnio edytowany przez Caffissimo1 (2025-05-20 22:28:01)

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

.

127

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
UserNew napisał/a:

Klaskanie wargami sromowymi, hmmm big_smile ciekawe, ciekawe big_smile

Wysublimowane big_smile

128

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ale o co Tobie się kobieto rozchodzi ? big_smile

Pocahontas ma gorsze dni

Ktora Pocahontas?

Taa z Kafeterii

129

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
paslawek napisał/a:
UserNew napisał/a:

Klaskanie wargami sromowymi, hmmm big_smile ciekawe, ciekawe big_smile

Wysublimowane big_smile

I to jak big_smile ja bym to chętnie zobaczył, a Ty? lol

130

Odp: Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Pocahontas ma gorsze dni

Ktora Pocahontas?

Taa z Kafeterii

To tez tam jesteś  ?

Posty [ 66 do 130 z 243 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zakochani są wśród nas.... Czyli Julia nie idzie do zakonu !

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024