Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 260 ]

196

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
noben napisał/a:
Lipis napisał/a:

Myślę że tak. Wczoraj mial miejsce spontaniczny seks po którym maz od razu zapytał mnie o chęć trójkąta zamiast cokolwiek docenić.

Możesz rozwinąć o co chodzi z tym COKOLWIEK DOCENIĆ?

Chyba spanie ze spasionym śmierdzącym facetem. W moim odczuciu jest co docenić. Nie popadajmy w skrajnosci

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Różnie było ale nie cukierkowo. Było dużo problemów z jego finansami itp do naprostowania. Oboje pracowaliśmy. Ja dodatkowo studiowałam. Mieszkaliśmy razem ale często się mijaliśmy. Kontakt z moimi tylko znajomymi czy wyjścia gdziekolwiek bo on ze swoimi  nie miał już wcale kontaktu lub może nie chciał mieć. Ale fochy były zawsze i tak ciężko było się dowiedzieć o co bo nie potrafił konkretnie powiedzieć. Większość imprez obrażony itp. A ja głupia byłam że w to dalej poszłam z misja ratowania i ogarniania chyba.

Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mówił.  Niektóre rzeczy mogłam spełnić a niektóre ni cholery ale zawsze o tym wiedział.  Myślę że porno odegrało duza rolę w tym kryzysie.


Bert44 napisał/a:

No grubo... Szkoda ze nigdy nie mówił czego mu w lozku brakuje.

Na to wygląda. Pogubiony jest na pewno ale też.... no trudno go polubic. A w początkach Waszego związku jak się dogadywaliscie?

198

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

  Niektóre rzeczy mogłam spełnić a niektóre ni cholery ale zawsze o tym wiedział.

Autorko, czy jest jakakolwiek dziedzina życia, w której by Wam było ze sobą po drodze????
Nie mówię o ostatnich dwóch latach, ale w ogóle - nawet w tym najlepszym dla Was czasie.

199

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

A mógłbyś zdradzić jaka recepta się u was sprawdziła? Czy w żonie rozbudziłeś namiętność, czy to było tak dla świętej zgody?
Bo przez seks jest właśnie dużo zdrad, rozwodów i może ktoś skorzystać z twojego doświadczenia, nawet autorka, jeśli nie teraz, to kiedyś może taka wiedza jej się przydać.
Choć pewnie nie u każdego się sprawdzi bo też to jest kwestia osobowości charakterów i innych czynników.

Nie za bardzo moja historie da się tu podpiąć. U mnie jednak chyba o coś innego chodziło. Bardzo skracając są to (sa wciaz bo nie da sie tego w 100% wyleczyc) problemy wynikające z pochodzenia zony z tzw trudnego domu. Dostala  w spadku niezły bagaż śmieci w glowie. Wycofanie dotyczyło nie tylko seksu ale całej bliskosci. Zresztą też nie wycofanie tylko rollercoaster bliżej - dalej, fajnie - beznadziejnie,  kocham- odrzucam. Wykańczające na dluga mete. Jeśli chodzi o wycinek dot. seksu to moja reakcja książkowa- poczucie odrzucenia, braku akceptacji, oddalenie itd.

Później dalej skracając wojna domowa i terapia (nie do końca wiem jaka w szczegółach bo zona nie chciała opowiadac) w celu wyciągnięcia mozliwie dużo z poziomu nieświadomego do świadomego. Bo tylko wtedy można coś z tym robić. No i zycie na standby. Jak jej się schemat odpala to zanim się wkurzę musze się zastanowić i powiedzieć jej: hej kochana znów to robisz. Wtedy ona trawi ta informacje i dostrzega że jedzie na automacie. Czasami trudne ale da się żyć. Każdy ma swój krzyż smile  Ona po prostu upraszczając boi sie bliskosci a bliskosc dla niej to rodzina z dziecmi. Dziecko było triggerem. A seks to tez bliskosc.

Co ciekawe jest megaprzebojowa w robocie. Menadżer średniego szczebla z duuuzymi sukcesami. I tu ciekawostka: jedna z jej cech (z którymi walczy)  jest nie proszenie o pomoc i myślenie "tylko na siebie mogę liczyc". Jak u Autorki - pewnie dlatego czuje nic sympatii smile

Po calej akcji wiemy na czym stoimy, że jak się coś dzieje to nie ma w tym złej woli. Zona wie że musi również starać się o budowanie bliskosci i to robi. Ponoc lęk można pokonać jedynie wystawiając się na niego i z każdym następnym razem odczuwać go słabiej. I tak robimy. Trzeba znaleźć czas dla siebie, na rozmowę, na seks, na dobre słowo.

No to mało który facet był by taki wyrozumiały. Druga sprawa nie wiem czy boi się bliskości, może też niechcianej ciąży i po prostu pociąg odjechał jeśli był, czyli libido cieniutkie. Z wolą libido też nie ma nic wspólnego, przeważnie jest to przyczyna nieuchwytna. Ale stara się i to pozostaje. Myślałam, że wznieciłeś ogień big_smile

Ciaza sie nie ma co martwić dzieci mieć nie mogę.

Libido przed poczuciem strachu bardzo ok. I tez duża otwarotsc na przeróżne zabawy.

Teraz też jest ok ale raczej się "podlacza". Ja inicjuje ona stara sie nie uciekac. Parę minut zabawy i budzi się w niej demon smile.  Wtedy tez czasem przejmuje paleczke, ogien jest i nawet nie wiem skad u niej taka fantazja. Naprawdę narzekać nie mogę jak się zastanawiam to chyba nigdy nie odmówiła spełnienia jakieś fantazji. Zresztą tak się umówiliśmy nawzajem. Jeśli coś tylko "nagina" granice to próbujemy choc wiadomo każdy ma swoje granice nie do przekroczenia. Ale narzekać nie mogę.

Inicjowanie z jej strony zdarza się ale niezbyt często.

Ale generalnie jeśli chodzi o seks to narzekać nie mogę. Choć to ja muszę "zaczynac"

200

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Różnie było ale nie cukierkowo. Było dużo problemów z jego finansami itp do naprostowania. Oboje pracowaliśmy. Ja dodatkowo studiowałam. Mieszkaliśmy razem ale często się mijaliśmy. Kontakt z moimi tylko znajomymi czy wyjścia gdziekolwiek bo on ze swoimi  nie miał już wcale kontaktu lub może nie chciał mieć. Ale fochy były zawsze i tak ciężko było się dowiedzieć o co bo nie potrafił konkretnie powiedzieć. Większość imprez obrażony itp. A ja głupia byłam że w to dalej poszłam z misja ratowania i ogarniania chyba.

Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mówił.  Niektóre rzeczy mogłam spełnić a niektóre ni cholery ale zawsze o tym wiedział.  Myślę że porno odegrało duza rolę w tym kryzysie.

Na to wygląda. Pogubiony jest na pewno ale też.... no trudno go polubic. A w początkach Waszego związku jak się dogadywaliscie?

Przynajmniej wiesz czego unikac na przyszłość. Nigdy przenigdy nie mysl: jak kocha to się zmieni

201

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
noben napisał/a:
Lipis napisał/a:

  Niektóre rzeczy mogłam spełnić a niektóre ni cholery ale zawsze o tym wiedział.

Autorko, czy jest jakakolwiek dziedzina życia, w której by Wam było ze sobą po drodze????
Nie mówię o ostatnich dwóch latach, ale w ogóle - nawet w tym najlepszym dla Was czasie.

No właśnie chyba nie. To wielki błąd od poczatku?

202

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Nawet powiedzieć że fajnie bylo albo zamilczeć zamiast wyjeżdżać

Za bardzo go punktujesz, mógł to powiedzieć w żartach nawet, a ty z tego robisz problem.
Zacznij z nim rozmawiać o waszych problemach jak je rozwiązać, razem czy osobno.
Musisz też brać pod uwagę, że on może nie lubi zajmować się dziećmi, nie chciał drugiego dziecka, więc sobie myśli chciałaś to teraz się zajmuj.
W związku jak chcesz coś zdziałać to bardziej prośbą niż groźbą, równie dobrze mogłeś zatrudnić pomoc domową, skoro nie mogłaś się dogadać w tej mierze z mężem. Ale granie seksem dla żadnej ze stron nie wychodzi na dobre.

A ty nastawiłaś się na rozstanie, jakby to było najlepsze wyjście dla rodziny.

203

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Przecież wiedzial ze się staramy o dziecko. Dwójka dzieci była zaplanowana i robiona z premedytacją.

wieka napisał/a:
Lipis napisał/a:

Nawet powiedzieć że fajnie bylo albo zamilczeć zamiast wyjeżdżać

Za bardzo go punktujesz, mógł to powiedzieć w żartach nawet, a ty z tego robisz problem.
Zacznij z nim rozmawiać o waszych problemach jak je rozwiązać, razem czy osobno.
Musisz też brać pod uwagę, że on może nie lubi zajmować się dziećmi, nie chciał drugiego dziecka, więc sobie myśli chciałaś to teraz się zajmuj.
W związku jak chcesz coś zdziałać to bardziej prośbą niż groźbą, równie dobrze mogłeś zatrudnić pomoc domową, skoro nie mogłaś się dogadać w tej mierze z mężem. Ale granie seksem dla żadnej ze stron nie wychodzi na dobre.

A ty nastawiłaś się na rozstanie, jakby to było najlepsze wyjście dla rodziny.

204 Ostatnio edytowany przez Lipis (2025-01-26 18:06:05)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Wiesz on od zawsze mnie porównuje do babek z neta. A to bielizna nie taka a to czegoś tam nie zrobię jak w porno. A to świece dupa bo wyszłam w piżamie do sąsiadów- normalniej piżamie. Nie pójdzie że mną tańczyć na parkiet bo muzyka nie taka a potem pretensje że  ktos sie patrzyl jak tancze sie sie slinił - choć tanczyc srednio umiem wiec może ktoś łacha darł. Jak nie chcial drugiego dziecka to mógł go nie spladzac. Siła go przecież nie zmusiłam.


wieka napisał/a:
Lipis napisał/a:

Nawet powiedzieć że fajnie bylo albo zamilczeć zamiast wyjeżdżać

Za bardzo go punktujesz, mógł to powiedzieć w żartach nawet, a ty z tego robisz problem.
Zacznij z nim rozmawiać o waszych problemach jak je rozwiązać, razem czy osobno.
Musisz też brać pod uwagę, że on może nie lubi zajmować się dziećmi, nie chciał drugiego dziecka, więc sobie myśli chciałaś to teraz się zajmuj.
W związku jak chcesz coś zdziałać to bardziej prośbą niż groźbą, równie dobrze mogłeś zatrudnić pomoc domową, skoro nie mogłaś się dogadać w tej mierze z mężem. Ale granie seksem dla żadnej ze stron nie wychodzi na dobre.

A ty nastawiłaś się na rozstanie, jakby to było najlepsze wyjście dla rodziny.

205

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Pretensje rodzą pretensje,
Czepiacie się jeden drugiego jak rzep psiego ogona i to po tylu latach małżeństwa, aż nie do wiary, że nie zmądrzeliście.

206

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Autorko, czasu nie cofniesz. Za to możesz mieć wpływ na lepszą przyszłość, z mężem lub bez niego. Bez względu co zostanie jeszcze powiedziane w tym temacie, co ponadto usłyszysz, to i tak ostateczna decyzja należy do Ciebie.
W tej kwestii padła propozycja separacji. Sądzę, że to jest materia warta przemyślenia. Kwity rozwodowe możesz złożyć w każdej chwili. Oczywiście separacja nie jest rozwiązaniem idealnym, bo takich nie ma, ale z jednej strony daje czas do przeanalizowania wszystkiego, a z drugiej strony umożliwia przerwę w relacjach, a przez to nabranie dystansu do całej sytuacji.

207

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Wiesz on od zawsze mnie porównuje do babek z neta. A to bielizna nie taka a to czegoś tam nie zrobię jak w porno. A to świece dupa bo wyszłam w piżamie do sąsiadów- normalniej piżamie. Nie pójdzie że mną tańczyć na parkiet bo muzyka nie taka a potem pretensje że  ktos sie patrzyl jak tancze sie sie slinił - choć tanczyc srednio umiem wiec może ktoś łacha darł. Jak nie chcial drugiego dziecka to mógł go nie spladzac. Siła go przecież nie zmusiłam.

No tak tak, ale czy mu to powiedziałaś co tutaj piszesz?

208

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Jasne że tak. Wszystko i to milion razy.


Samba napisał/a:
Lipis napisał/a:

Wiesz on od zawsze mnie porównuje do babek z neta. A to bielizna nie taka a to czegoś tam nie zrobię jak w porno. A to świece dupa bo wyszłam w piżamie do sąsiadów- normalniej piżamie. Nie pójdzie że mną tańczyć na parkiet bo muzyka nie taka a potem pretensje że  ktos sie patrzyl jak tancze sie sie slinił - choć tanczyc srednio umiem wiec może ktoś łacha darł. Jak nie chcial drugiego dziecka to mógł go nie spladzac. Siła go przecież nie zmusiłam.

No tak tak, ale czy mu to powiedziałaś co tutaj piszesz?

209

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Jasne że tak. Wszystko i to milion razy.

to i święty by się wkurwił.....

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Jack Sparrow napisał/a:

Podobne wzorce i ja wyniosłem.

Tym bardziej mnie mnie dziwi że szukasz usprawiedliwień dla wylogowanego z życia partnera, który chce żyć jak singiel mając 2 dzieci i żone.
Myślę, że w moim otoczeniu facet z takimi problemami jak ten, czyli Tinder dla urozmaicenia, fantazje o trójkątach przy otyłości i kompletnej oziębłości, a nawet chamstwie i kłótliwości by zostal wyśmiany i to przez samych facetów. Nie do końca rozumie twoją sympatie dla tego gościa, szczególnie kiedy widziałeś na własne oczy szczesliwe i zgrane relacje rodzinne i wiesz jak dużo pracy to wymaga. Rozumiem że sam nie masz dzieci, zresztą tak jak ja, ale nawet ja jestem w stanie zrozumieć, że brak jekiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego w ich życie jest po prostu męczące i niszczące zarówno dla nich jak i matki, która musi odwalać sama robote za dwoje. I żadna forma relacji czy niespełnienia w relacji z żoną tego nie usprawiedliwia. Podobnie z otyłością, czy chamskimi tekstami.

211

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Mąż potrafi mimo wszystko wzbudzić we mnie duże poczucie winy. Oprócz tego wiem że będzie uprzykrzał życie. Także chyba się motam między młotem a kowadłem.


SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Podobne wzorce i ja wyniosłem.

Tym bardziej mnie mnie dziwi że szukasz usprawiedliwień dla wylogowanego z życia partnera, który chce żyć jak singiel mając 2 dzieci i żone.
Myślę, że w moim otoczeniu facet z takimi problemami jak ten, czyli Tinder dla urozmaicenia, fantazje o trójkątach przy otyłości i kompletnej oziębłości, a nawet chamstwie i kłótliwości by zostal wyśmiany i to przez samych facetów. Nie do końca rozumie twoją sympatie dla tego gościa, szczególnie kiedy widziałeś na własne oczy szczesliwe i zgrane relacje rodzinne i wiesz jak dużo pracy to wymaga. Rozumiem że sam nie masz dzieci, zresztą tak jak ja, ale nawet ja jestem w stanie zrozumieć, że brak jekiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego w ich życie jest po prostu męczące i niszczące zarówno dla nich jak i matki, która musi odwalać sama robote za dwoje. I żadna forma relacji czy niespełnienia w relacji z żoną tego nie usprawiedliwia. Podobnie z otyłością, czy chamskimi tekstami.

212 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2025-01-26 19:50:25)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

A gdzie w tym wszystkim Ty jesteś? Gdzie widzisz siebie za rok, dwa?

213 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-26 20:06:53)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Podobne wzorce i ja wyniosłem.

Tym bardziej mnie mnie dziwi że szukasz usprawiedliwień dla wylogowanego z życia partnera, który chce żyć jak singiel mając 2 dzieci i żone.
Myślę, że w moim otoczeniu facet z takimi problemami jak ten, czyli Tinder dla urozmaicenia, fantazje o trójkątach przy otyłości i kompletnej oziębłości, a nawet chamstwie i kłótliwości by zostal wyśmiany i to przez samych facetów. Nie do końca rozumie twoją sympatie dla tego gościa, szczególnie kiedy widziałeś na własne oczy szczesliwe i zgrane relacje rodzinne i wiesz jak dużo pracy to wymaga. Rozumiem że sam nie masz dzieci, zresztą tak jak ja, ale nawet ja jestem w stanie zrozumieć, że brak jekiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego w ich życie jest po prostu męczące i niszczące zarówno dla nich jak i matki, która musi odwalać sama robote za dwoje. I żadna forma relacji czy niespełnienia w relacji z żoną tego nie usprawiedliwia. Podobnie z otyłością, czy chamskimi tekstami.

Zgadza się. Wiesz z każdym następnym postem Autorki (w szczególności dotyczącym zwiazku w pierwszych 15 latach) zmienia mi się punkt widzenia. W pewnym momencie wydawalo się że deprecha??? czy jakies inne problemy go gniotą. I błędy związkowe z obu stron. Ale ze jak się podleczy to może znow będą szczęśliwi. Ale oni kurcze nigdy nie byli.  Ten facet nawet w okresie różowych okularów byl chyba "niefajny". Każda para w kryzysie może przynajmniej wspominać: pamiętasz jak wtedy było pięknie? A tu chyba to się nawet  nie uda bo takich okresów nie było.

Jakbym miał teraz powiedziec gdzie podstawowy problem to bym chyba powiedział że akceptowanie latami gow....go zwiazku. Ze może się zmieni. Ehhh czasem ta nauka późno przychodzi i mocno boli. I te dzieciaki - takie wzorce latami.  A to przecież dziewczynki. Jakie będą miały zdanie o facetach?

214 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-01-26 20:08:48)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Mąż potrafi mimo wszystko wzbudzić we mnie duże poczucie winy. Oprócz tego wiem że będzie uprzykrzał życie. Także chyba się motam między młotem a kowadłem.

Dla mnie to jest zagadka, że masz dzieci, i te dzieci sa mniej absorbujące niż dorosły mezczyzna.
Że zamiast ganiać dzieciaki żeby nie siedziały za dużo na telefonie czy coś, to ty w wolnym czasie rozkminiasz czemu mąż ma Tindera, czemu proponuje trójkąty, czemu strzelił focha. Nawet teraz planujesz wyjazd dzieciakami i rozkminiasz do jakich refleksji dojdzie twój facet. Zastanawia mnie czy twoje dzieci nie widzą co sie dzieje i nie zrobiły się niewidzialne i wycofane żebyście mieli z ojcem więcej czasu na wasze rozgrywki.

215

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Dzieci przebywają cały czas ze mną. I wierzcie mi są dopilnowane i zaopiekowane. Nawet moi bliscy mowia że ja dla tych dzieci zrobię wszystko żeby były szczęśliwe. Dzieci absolutnie nie sa wycofane. Wręcz bardzo absorbujące. A że się nad związkiem zastanawiam to chyba normalne. Tego właśnie dotyczy wątek.


SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mąż potrafi mimo wszystko wzbudzić we mnie duże poczucie winy. Oprócz tego wiem że będzie uprzykrzał życie. Także chyba się motam między młotem a kowadłem.

Dla mnie to jest zagadka, że masz dzieci, i te dzieci sa mniej absorbujące niż dorosły mezczyzna.
Że zamiast ganiać dzieciaki żeby nie siedziały za dużo na telefonie czy coś, to ty w wolnym czasie rozkminiasz czemu mąż ma Tindera, czemu proponuje trójkąty, czemu strzelił focha. Nawet teraz planujesz wyjazd dzieciakami i rozkminiasz do jakich refleksji dojdzie twój facet. Zastanawia mnie czy twoje dzieci nie widzą co sie dzieje i nie zrobiły się niewidzialne i wycofane żebyście mieli z ojcem więcej czasu na wasze rozgrywki.

216

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mąż potrafi mimo wszystko wzbudzić we mnie duże poczucie winy. Oprócz tego wiem że będzie uprzykrzał życie. Także chyba się motam między młotem a kowadłem.

Dla mnie to jest zagadka, że masz dzieci, i te dzieci sa mniej absorbujące niż dorosły mezczyzna.
Że zamiast ganiać dzieciaki żeby nie siedziały za dużo na telefonie czy coś, to ty w wolnym czasie rozkminiasz czemu mąż ma Tindera, czemu proponuje trójkąty, czemu strzelił focha. Nawet teraz planujesz wyjazd dzieciakami i rozkminiasz do jakich refleksji dojdzie twój facet. Zastanawia mnie czy twoje dzieci nie widzą co sie dzieje i nie zrobiły się niewidzialne i wycofane żebyście mieli z ojcem więcej czasu na wasze rozgrywki.

A ja ja rozumiem. Wiem że to niełatwe. Wiem że potrafi człowieka zatruć.

Na szczęście chęć przeżycia szczęśliwie życia zaczyna wygrywać.

PS. Trojkat by u mnie nie przeszedł ale skalmalbym gdybym powiedzial że paru inspiracji z filmów przyrodniczych nie złapaliśmy smile

217

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Ja to się w ogóle nie wiem czy kiedykolwiek tak na te 100 procent na ten seks otworze. Chyba zbyt bardzo spadło moje poczucie własnej wartości. Widzę że czasem ludzie oglądają się za mną na ulicy lub w sklepie. Jednak myślę że jestem tak cienka w te klocki. Myślę że bardzo porównuje się jednak z paniami z filmów przyrodniczych.


Bert44 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mąż potrafi mimo wszystko wzbudzić we mnie duże poczucie winy. Oprócz tego wiem że będzie uprzykrzał życie. Także chyba się motam między młotem a kowadłem.

Dla mnie to jest zagadka, że masz dzieci, i te dzieci sa mniej absorbujące niż dorosły mezczyzna.
Że zamiast ganiać dzieciaki żeby nie siedziały za dużo na telefonie czy coś, to ty w wolnym czasie rozkminiasz czemu mąż ma Tindera, czemu proponuje trójkąty, czemu strzelił focha. Nawet teraz planujesz wyjazd dzieciakami i rozkminiasz do jakich refleksji dojdzie twój facet. Zastanawia mnie czy twoje dzieci nie widzą co sie dzieje i nie zrobiły się niewidzialne i wycofane żebyście mieli z ojcem więcej czasu na wasze rozgrywki.

A ja ja rozumiem. Wiem że to niełatwe. Wiem że potrafi człowieka zatruć.

Na szczęście chęć przeżycia szczęśliwie życia zaczyna wygrywać.

PS. Trojkat by u mnie nie przeszedł ale skalmalbym gdybym powiedzial że paru inspiracji z filmów przyrodniczych nie złapaliśmy smile

218 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-26 20:51:21)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Ja to się w ogóle nie wiem czy kiedykolwiek tak na te 100 procent na ten seks otworze. Chyba zbyt bardzo spadło moje poczucie własnej wartości. Widzę że czasem ludzie oglądają się za mną na ulicy lub w sklepie. Jednak myślę że jestem tak cienka w te klocki. Myślę że bardzo porównuje się jednak z paniami z filmów przyrodniczych.


Bert44 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Dla mnie to jest zagadka, że masz dzieci, i te dzieci sa mniej absorbujące niż dorosły mezczyzna.
Że zamiast ganiać dzieciaki żeby nie siedziały za dużo na telefonie czy coś, to ty w wolnym czasie rozkminiasz czemu mąż ma Tindera, czemu proponuje trójkąty, czemu strzelił focha. Nawet teraz planujesz wyjazd dzieciakami i rozkminiasz do jakich refleksji dojdzie twój facet. Zastanawia mnie czy twoje dzieci nie widzą co sie dzieje i nie zrobiły się niewidzialne i wycofane żebyście mieli z ojcem więcej czasu na wasze rozgrywki.

A ja ja rozumiem. Wiem że to niełatwe. Wiem że potrafi człowieka zatruć.

Na szczęście chęć przeżycia szczęśliwie życia zaczyna wygrywać.

PS. Trojkat by u mnie nie przeszedł ale skalmalbym gdybym powiedzial że paru inspiracji z filmów przyrodniczych nie złapaliśmy smile

Daj spokój z tym porównywaniem. My jesteśmy duzi i wiemy że to fikcja. Film filmem zycie życiem.
Nie wierze że laski z filmów kochaja się ze swoim facetem tak jak na planie.

Poza tym myślę że jeśli trafisz faceta z ktorym będziesz czuć się bezpiecznie i będzie uczucie to się otworzysz. Bo to naturalne będzie.

A to czy jesteś cienka w to czy nie to skąd możesz wiedziec? Jeśli Twoja ocena wynika z opinii gościa okopanego w porno? -  to niewiele pan powiedziałoby że daje rade. Jeśli jest uczucie, bezpieczeństwo, zaufanie i ludzie traktują seks jako fun i dobra zabawę to granice znikają i ludzie tracą kontrolę. Piękne chwile

A nawet jak cienka jestes to dla fajnego faceta sie douczysz - bez namawiania.  Bo cienkie to są księżniczki które myślą że samo się zrobi. Że wystarczy pachnieć. Bez inicjatywy. Bez checi. Jak jest chec to będzie ok

219 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-01-26 21:08:32)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:

Poza tym myślę że jeśli trafisz faceta z ktorym będziesz czuć się bezpiecznie i będzie uczucie to się otworzysz. Bo to naturalne będzie.

Też mi się wydaje że to jest ważne. Wiele kobiet reaguje na stres wycofaniem się z aktywnością na tym polu. Męzczyżni mają przeciwnie, kiedy pojawia się stres to seks jest naturalną opcją na relaks.
Kobiety reqagujące na stres pożądaniem to jest jakiś nikły procent.
W zdrowych relacjach jest tak
Facet angażuje się w rodzinę -> kobieta jest zadowolona i ma większy relaks w domu -> facet ma więcej okazji na złapanie relaksu seksem bo kobiecie się bardziej chce. -> facet angażuje się w rodzine
Tu mamy odwrócone
Kobieta się stresuje i bierze dużo więcej na siebie -> facet narzeka że nie ma relaksu -> kobieta zapewnia relaks po kobiecemu, czyli odciąża z obowiązków domowych, przejmuje dzieciaki na siebie -> kobiecie rośnie stres, spada libido-> facet się wycofuje na kolejnej płaszczyźnie, bo nie radzi sobie ze stresem, po czesci z braku seksu -> Kobieta się stresuje i bierze dużo więcej na siebie
I mamy zamknięte koło.
On więcej bedzie fantrazjował, ona bedzie miała mniejszą ochote, bo sie bardziej bedzie stresować.
On chyba o tym nie wie, bo skoro przez tyle lat nie wiedział jak działają kobiety, to teraz nawet jeśli się dowie to poczuje się wykorzystany i zacznie się licytacja. Wyniosłem śmieci to seks się należy, czy inna żałosna forma interakcji.
Ludzie którzy widzieli uśmiechniętych, zaangażowanych rodziców podświadomie powielają ten wzorzec i wpadają na to bardziej produktywne koło. Ludzie bez dobrych wzorców wchodzą do związku z roszczeniami, im się należy, nie maja odruchu dawania. I wpadają na to negatywne koło. Każdy sam się nakręca. Po 15 latach widać kto jakie koło kręcił i mamy  życiowych partnerów spijających sobie z dziubków, albo skaczących do gardeł frustratów.

220 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-26 21:19:13)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Poza tym myślę że jeśli trafisz faceta z ktorym będziesz czuć się bezpiecznie i będzie uczucie to się otworzysz. Bo to naturalne będzie.

Też mi się wydaje że to jest ważne. Wiele kobiet reaguje na stres wycofaniem się z aktywnością na tym polu. Męzczyżni mają przeciwnie, kiedy pojawia się stres to seks jest naturalną opcją na relaks.
Kobiety reqagujące na stres pożądaniem to jest jakiś nikły procent.
W zdrowych relacjach jest tak
Facet angażuje się w rodzinę -> kobieta jest zadowolona i ma większy relaks w domu -> facet ma więcej okazji na złapanie relaksu seksem bo kobiecie się bardziej chce. -> facet angażuje się w rodzine
Tu mamy odwrócone
Kobieta się stresuje i bierze dużo więcej na siebie -> facet narzeka że nie ma relaksu -> kobieta zapewnia relaks po kobiecemu, czyli odciąża z obowiązków domowych, przejmuje dzieciaki na siebie -> kobiecie rośnie stres, spada libido-> facet się wycofuje na kolejnej płaszczyźnie, bo nie radzi sobie ze stresem, po czesci z braku seksu -> Kobieta się stresuje i bierze dużo więcej na siebie
I mamy zamknięte koło.
On więcej bedzie fantrazjował, ona bedzie miała mniejszą ochote, bo sie bardziej bedzie stresować.
On chyba o tym nie wie, bo skoro przez tyle lat nie wiedział jak działają kobiety, to teraz nawet jeśli się dowie to poczuje się wykorzystany i zacznie się licytacja. Wyniosłem śmieci to seks się należy, czy inna żałosna forma interakcji.
Ludzie którzy widzieli uśmiechniętych, zaangażowanych rodziców podświadomie powielają ten wzorzec i wpadają na to bardziej produktywne koło. Ludzie bez dobrych wzorców wchodzą do związku z roszczeniami, im się należy, nie maja odruchu dawania. I wpadają na to negatywne koło. Każdy sam się nakręca. Po 15 latach widać kto jakie koło kręcił i mamy  życiowych partnerów spijających sobie z dziubków, albo skaczących do gardeł frustratów.

Wszystko prawda. A jeszcze dodam jeden nieoczywisty a częsty przypadek. Ludzie którzy nie potrafią brać. Nawet jak ktos chce dać.  Moja żona czasami smile

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:

Wszystko prawda. A jeszcze dodam jeden nieoczywisty a częsty przypadek. Ludzie którzy nie potrafią brać. Nawet jak ktos chce dać

To prawda. Wychodzi na to że chociaż jedna strona musi mieć przynajmniej jakieś w miare zdrowe podejście.

Jak trafi się taki co nie chce brać, z takim co nie chce dawać to jest idealne połączeni, bo latami to moga tak sobie żyć i trigerować w sobie najgorsze cechy.

222

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

A teraz korzystając z anonimowowsci ciepło się pożegnam. Wczoraj zona nie miała orgazmu ide wyrównać rachunki. Nie chcę wchodzić w nowy tydzien z takim dlugiem. Całuski

223 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-01-26 22:19:54)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:

A teraz korzystając z anonimowowsci ciepło się pożegnam. Wczoraj zona nie miała orgazmu ide wyrównać rachunki. Nie chcę wchodzić w nowy tydzien z takim dlugiem. Całuski

big_smile
Ale ty się starasz, więc to głównie Twoja zasługa jak funkcjonuje małżeństwo smile

224

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

A teraz korzystając z anonimowowsci ciepło się pożegnam. Wczoraj zona nie miała orgazmu ide wyrównać rachunki. Nie chcę wchodzić w nowy tydzien z takim dlugiem. Całuski

big_smile
Ale ty się starasz, więc to głównie Twoja zasługa jak funkcjonuje małżeństwo smile

Jeszcze nie uciekłem. W pakiecie jest też moj wiec nie jest to taki straszny altruizm smile

225 Ostatnio edytowany przez wieka (2025-01-26 22:47:03)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

A teraz korzystając z anonimowowsci ciepło się pożegnam. Wczoraj zona nie miała orgazmu ide wyrównać rachunki. Nie chcę wchodzić w nowy tydzien z takim dlugiem. Całuski

big_smile
Ale ty się starasz, więc to głównie Twoja zasługa jak funkcjonuje małżeństwo smile

Jeszcze nie uciekłem. W pakiecie jest też moj wiec nie jest to taki straszny altruizm smile

Wam to dużo nie potrzeba big_smile

226 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-01-26 22:52:28)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:

big_smile
Ale ty się starasz, więc to głównie Twoja zasługa jak funkcjonuje małżeństwo smile

Jeszcze nie uciekłem. W pakiecie jest też moj wiec nie jest to taki straszny altruizm smile

Wam to dużo nie potrzeba big_smile

No. Łatwo macie

227

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Lipis, w każdym razie masz prawo nie otwierać się na wymysły męża, bo małżeństwo to nie film porno.
My tutaj mówimy o satysfakcji męża, pytanie czy on dba też o twoją… Nie sądzę.

228

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Podobne wzorce i ja wyniosłem.

Tym bardziej mnie mnie dziwi że szukasz usprawiedliwień


Ciągle uderzasz w tą samą, bezsensowną nutę. To, że dochodzę przyczyn, to nie znaczy, że usprawiedliwiam.



Myślę, że w moim otoczeniu facet z takimi problemami jak ten, czyli Tinder dla urozmaicenia, fantazje o trójkątach przy otyłości i kompletnej oziębłości, a nawet chamstwie i kłótliwości by zostal wyśmiany i to przez samych facetów.

No popatrz, a u mnie się z ludzi nie wyśmiewa. Raczej stara się pomóc, bo koleś ewidentnie jest zaburzony.


Nie do końca rozumie twoją sympatie dla tego gościa


Nie mam żadnej sympatii. Ani mnie chłop chłodzi, ani grzeje. Po prostu umiem rozpoznać pewne symptomy, bo miałem do czynienia z takimi ludźmi. I z zaburzonymi (np wspomniana dwubiegunówka u faceta - to jest chyba jeszcze bardziej hardcorowe niż u kobiet), jak i z facetami tresowanymi (głównie seksem) przez swoje wieloletnie partnerki i widziałem jak psycha im od tego po latach wysiadła.


Rozumiem że sam nie masz dzieci, zresztą tak jak ja, ale nawet ja jestem w stanie zrozumieć, że brak jekiegokolwiek zaangażowania emocjonalnego w ich życie jest po prostu męczące i niszczące zarówno dla nich jak i matki, która musi odwalać sama robote za dwoje. I żadna forma relacji czy niespełnienia w relacji z żoną tego nie usprawiedliwia.

Nie wiem, mnie to aż tak nie rusza. Choćby z tego względu, że mam w rodzinie przypadki rozwodowe, kiedy takiej więzi nie posiadała matka dziecka, co było poświadczane przez biegłego sądowego, a sąd i tak dawał dziecko pod opiekę matce.

229

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:

Zgadza się. Wiesz z każdym następnym postem Autorki (w szczególności dotyczącym zwiazku w pierwszych 15 latach) zmienia mi się punkt widzenia. W pewnym momencie wydawalo się że deprecha??? czy jakies inne problemy go gniotą. I błędy związkowe z obu stron. Ale ze jak się podleczy to może znow będą szczęśliwi. Ale oni kurcze nigdy nie byli.  Ten facet nawet w okresie różowych okularów byl chyba "niefajny". Każda para w kryzysie może przynajmniej wspominać: pamiętasz jak wtedy było pięknie? A tu chyba to się nawet  nie uda bo takich okresów nie było.

I tak i nie. Tz ja w tym momencie nie mam żadnych szczęśliwych wspomnień ze związku z moją byłą. A przecież większość czasu było ok. Tylko problemy i kłótnie, kłamstwa i manipulacje najpierw wypaczyły pamięć o dobry chwilach, a w końcu je całkowicie wyparły.

To, że koleś jest zaburzony, w sensie, że od początku miał jakieś problemy z psychiką, to było już oczywiste jeszcze z poprzedniego wątku autorki. Takiego widziała i takiego sobie wzięła na męża. Była z nim i było im ze sobą na tyle ok, że dorobili się nie jednego, a dwójki dzieci.

Pytanie co się tam stało, co się zmieniło, że koleś wpadł w tą spiralę. I czy cokolwiek się wydarzyło, czy też nieleczone zaburzenie go z czasem dojechało.


Na miejscu autorki to ja bym się z czegoś takiego ewakuował. A na pewno nie uprawiałbym seksu z kimś, kto mnie obrzydza i to mając w perspektywie rozwód. Bo to uważam, ze jest po prostu nie fair dawać nadzieje (seksem), aby za chwilę podejmować temat końca małżeństwa. Albo działamy w jedną stronę, albo w drugą. Ale trzymamy się tego konsekwentnie.


W małżeństwie ważna jest lojalność. I obowiązek pomocy. Ale skoro facet uporczywie odmawia pomocy, to też nie ma sensu walić głową w ścianę.

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Jack Sparrow napisał/a:

No popatrz, a u mnie się z ludzi nie wyśmiewa. Raczej stara się pomóc, bo koleś ewidentnie jest zaburzony.

Masz opinię najbardziej konfliktowego i prymitywnego użytkownika na forum.  Do kogo ten tekst? Kogo teraz czarujesz? Sam sobie musisz wmawiać głupoty na swój temat?

231

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Smutna - to ty twierdzisz, ze twoje 'towarzystwo na poziomie' wyśmiewa osoby zaburzone psychicznie.

Może i jestem pasywno-agresywnym chamem, który lubi prowokować, ale wciąż - to nie moje otoczenie wyśmiewa ludzi z problemami.

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Jack Sparrow napisał/a:

Smutna...

Ale gościu, ja z odklejeńcem nie będę gadać.

233

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Odklejona jesteś ty. Za każdym razem jak dyskusja cię przerasta i popełniasz błędy, na których łatwo cię złapać, to wyjeżdżasz z personalnymi wycieczkami.

Wytykasz innym chamstwo, a twoje jakościowe wzory męskie naśmiewają się z ludzi zaburzonych psychicznie, ale to ze mną jest problem.

xD

234

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

To jasne. Też zaczelam się zastanawiać na ile moja wina jest w tym rzekomo kiepskim seksie a na ile jest to uzależnienie od pornografii mojego męża które wypacza mu trochę obraz bliskości seksualnej. Bądź co bądź nie jest zbyt seksi ani nie jakoś dobrze wyposażony a potrafi wypunktować mnie bardzo w tym obszarze.

wieka napisał/a:

Lipis, w każdym razie masz prawo nie otwierać się na wymysły męża, bo małżeństwo to nie film porno.
My tutaj mówimy o satysfakcji męża, pytanie czy on dba też o twoją… Nie sądzę.

235

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

To jasne. Też zaczelam się zastanawiać na ile moja wina jest w tym rzekomo kiepskim seksie a na ile jest to uzależnienie od pornografii mojego męża które wypacza mu trochę obraz bliskości seksualnej. Bądź co bądź nie jest zbyt seksi ani nie jakoś dobrze wyposażony a potrafi wypunktować mnie bardzo w tym obszarze.

Komentować każdy może. To, że sama nie pozostajesz dłużna i obrabiasz mu dupę na forum, to już insza inszość. Prawda? O ojcu swoich dzieci, z jakim łączy cię szmat życia nie napisałaś w sumie nic dobrego. A przecież nie od początku było tak fatalnie.


Zaspokojony człowiek nie ogląda porno.

Więc albo był sfrustrowany już na starcie, jeszcze zanim go poznałaś i byle jaki seks tylko odwlókł w czasie jego kompletne załamanie w tym temacie, albo jednak od samego początku ten mierny seks spowodował, że do porno jednak sięgnął.


Tylko co to zmienia? Jak facet broni się rękami i nogami przed jakąkolwiek pomocą wyjścia z impasu, to już jest to jego wina. Psychicznym też należy się pomoc, ale są pewne granice trwania w takim dołku.


Daj mu ultimatum - niech się zwróci o pomoc do jednego se stowarzyszeń lub fundacji wyspecjalizowanych w pomocy facetom jego pokroju, albo rozwód. Tylko nie rób tego w formie pretensji i szantażu tylko powiedz coś w stylu, że chcesz żeby był facetem, w którym się zakochałaś, a nie tym, kim się obecnie stał. Niech wydźwięk będzie jednoznaczną, niepodważalną troską. Jak dalej nie będzie się stawiał, to czeka cię trudny rozwód. Ale tak czy siak nie popełniaj tego błędu podtrzymując go w obecnym stanie zgadzając się od czasu do czasu na seks. Tu przekaz musi być jednoznaczny i konsekwentnie utrzymywany. Inaczej to nie ma żadnego sensu, bo będziesz mu tylko z głowy sieczke robić.

236

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Jack Sparrow napisał/a:

Zaspokojony człowiek nie ogląda porno.

Więc albo był sfrustrowany już na starcie, jeszcze zanim go poznałaś i byle jaki seks tylko odwlókł w czasie jego kompletne załamanie w tym temacie, albo jednak od samego początku ten mierny seks spowodował, że do porno jednak sięgnął.


Tylko co to zmienia? Jak facet broni się rękami i nogami przed jakąkolwiek pomocą wyjścia z impasu, to już jest to jego wina. Psychicznym też należy się pomoc, ale są pewne granice trwania w takim dołku.


Daj mu ultimatum - niech się zwróci o pomoc do jednego se stowarzyszeń lub fundacji wyspecjalizowanych w pomocy facetom jego pokroju, albo rozwód. Tylko nie rób tego w formie pretensji i szantażu tylko powiedz coś w stylu, że chcesz żeby był facetem, w którym się zakochałaś, a nie tym, kim się obecnie stał. Niech wydźwięk będzie jednoznaczną, niepodważalną troską. Jak dalej nie będzie się stawiał, to czeka cię trudny rozwód. Ale tak czy siak nie popełniaj tego błędu podtrzymując go w obecnym stanie zgadzając się od czasu do czasu na seks. Tu przekaz musi być jednoznaczny i konsekwentnie utrzymywany. Inaczej to nie ma żadnego sensu, bo będziesz mu tylko z głowy sieczke robić.

Może takie podejście rozwiąże wreszcie wieloletni problem.

237 Ostatnio edytowany przez Lipis (2025-02-09 17:38:31)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Podjęłam decyzje o rozstaniu. Mąż nie rokuje. Właściwie jest tylko gorzej. Na prośbę o udanie się do lekarza reagował jeszcze większą agresją. Teraz jak poinformowałam go o rozstaniu założył nowe konto bankowe a tinder śmiga nawet przy nas. Szuka mieszkania. Przesypia teraz już cały dzień tylko wstając na jedzenie. Dzieciom obiecał 2 dni z rzędu wspólny czas a potem nie dotrzymał słowa więc wszystko spadło na mnie. Nie da się uratować kogoś kto tego nie chce. Ja plauje życie sobie i dzieciom. To nawet uwalniajace wiedzieć że jest się zdanym na siebie nielicząc już na wsparcie czy pomoc.

238

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Wybrałaś normalne życie. Zanim do tego dojdzie czekają Cię bardzo ciężkie dni. Nie chcę krakać, ale sądząc po obecnym zachowaniu Twojego męża to obawiam się, że będzie tylko jeszcze gorzej. Oczywiście z jego strony. Dlatego przygotuj się na brutalne, nieczyste i agresywne jego zachowania.
Rozmawiałaś z dziećmi o tej decyzji? Przygotowujesz je do nowej sytuacji?
Na Twoją korzyść przemawia fakt, że znasz swoją sytuację prawną, a to już bardzo dużo. Zapewne będziesz miała możliwość ubiegania się o pełnomocnika z urzędu, jeśli tak to wykorzystaj tą możliwość kiedy będziesz składać papiery rozwodowe.

239 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-02-09 18:43:42)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Podjęłam decyzje o rozstaniu. Mąż nie rokuje. Właściwie jest tylko gorzej. Na prośbę o udanie się do lekarza reagował jeszcze większą agresją. Teraz jak poinformowałam go o rozstaniu założył nowe konto bankowe a tinder śmiga nawet przy nas. Szuka mieszkania. Przesypia teraz już cały dzień tylko wstając na jedzenie. Dzieciom obiecał 2 dni z rzędu wspólny czas a potem nie dotrzymał słowa więc wszystko spadło na mnie. Nie da się uratować kogoś kto tego nie chce. Ja plauje życie sobie i dzieciom. To nawet uwalniajace wiedzieć że jest się zdanym na siebie nielicząc już na wsparcie czy pomoc.

.

No cóż. Powodzenia życzę jeszcze trochę progów przed Toba. Pamiętaj jednak (tak na zimne dmucham)

nawet najgorszy ojciec jest lepszy niż żaden- nie utrudniaj kontaktu on i tak przekaze dzieciom to czego Ty nie potrafisz.

Zastanów się jak w to wdepnęłas zeby nie powtórzyć (historia lubi sie powtarzac).

Ale z drugiej strony jak sie kiedys uspokoi to nie uciekaj przed facetami - bywamy fajni smile

Powodzenia

240

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Bert44 bardzo mi zależy na kontakcie ojca z dziećmi, w sumie całe życie trochę ja to organizuje, namawiając, czy prośbą czy groźbą. Póki co mąż jest obrażony nawet na dzieci.  Mam nadzieję że wszystko się poukłada.

241

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Bert44 bardzo mi zależy na kontakcie ojca z dziećmi, w sumie całe życie trochę ja to organizuje, namawiając, czy prośbą czy groźbą. Póki co mąż jest obrażony nawet na dzieci.  Mam nadzieję że wszystko się poukłada.

Mam nadzieję że mu przejdzie. Ale niestety moze byc tez inaczej. To smutne by bylo...Masz corki czy synów (córkę czy syna) bo nie pamietam?

242

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Mam 2 córki. Zwłaszcza starsza bardzo przeżywa zachowanie ojca. Właśnie dlatego chyba decyzja o odejściu jest jedyną słuszną decyzją.

243 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-02-09 20:27:09)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Mam 2 córki. Zwłaszcza starsza bardzo przeżywa zachowanie ojca. Właśnie dlatego chyba decyzja o odejściu jest jedyną słuszną decyzją.

Uwazaj na nie w zyciu. Jak się facet nie posklada to będą tęsknić za złym, niedostępnym ojcem i takich facetow wybierac. Oczywiście nie musi tak być ale moze

Jak na co dzień będą miały tego ojca to będą mniej tesnic. Nie oczerniaj go przy nich nie mów o nim zle. To problem dorosłych którzy się kochali ale się im niestety nie udalo

244

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Hej Lipis,
Co tam słychać u Ciebie?
Przeczytałam Twój wątek i trochę jakbym o sobie czytała..
U mnie nie jest jeszcze tak źle, bo mój mąż ma fazy zaangażowania, ale u niego to jest taka nieustanna sibusoida. Trichę tak jak Bert pisał o swojej żonie. Doskonale Cię rozumiem, bo sama hestem właśnie na etapie kidy dotarło do mnie, że to nie zależy od tego co ja zrobię lub nie zrobię tylko że po prostu ten negatywizm, brak entuzjazmu do czegokolwiek, obwinianie innych i świata jest po prostu w nim, bardzo głęboko i jeśli on nie widzi potrzeby zmiany tego i prqcy nad sobą to nic się nie zmieni.
My też mamy stabilność życiową, zawodowową, finansową i oboje "chcemy dobrze", ale życie w takiej atmosferze, kiedy dla niego każde wyjście, każda aktywność z dziećmi, nawet w domu jest przykrym obowiązkiem, którego unika albo się wkurza, obraża, złości to jest na dłuższą metę bardzo męczące i frustrujące.
Nie znalazłam jeszcze rozwiązania dla siebie, chciałam tylko napisać że rozumiem co czujesz i o co Ci chodzi.
Pozdrawiam

245 Ostatnio edytowany przez Lipis (2025-04-02 19:21:42)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Hej athariel. Bardzo dobrze rozumiem Ciebie i współczuję tej sytuacji. U nas sprawa jest już raczej przegrana ale myślę że o ile u was nie ma agresji, manipulacji czy kłamstw to może terapia przyniosłaby dobry skutek. Co u nas? Od kiedy zaprzestałam całkowicie aranżować kontakty męża z dziećmi i dbać o ich stosunki, mąż ma całkowicie wywalone. Pracując na zmiany jest popołudniami tylko 1 tydzień w miesiącu w domu i całe popoludnia przesypia. Jak wstanie to wydziera się na wszystkich i wyklina i idzie znów spać. Śpi na kanapie, w łóżku,  na siedząco i na toalecie potrafi zasnąć. Oczywiście nie ma zamiaru się przebadać na okoliczność tego co się dzieje bo ja przecież gawno wiem. Ale do brzegu. Mimo chwilowych przejawów dobroci do mnie i do dzieci postanowiłam że decyzja jest przesądzona i ma się wyprowadzić. I jest tak: raz szuka mieszkania a raz każe nam się wynosić. Stwierdziłam że tym razem się nie poddam rujnując dzieciom stabilizację i pozostanę w tym mieszkaniu. Staram się nie wdawać w kłótnie ale przeszłam już chyba przez jego wszystkie stadia manipulacji. Na początku że się nie utrzyma jest taki biedny i ze będzie musiał płacić alimenty. Potem że on mnie zalatwi bo udowodni że jestem psychicznie chora i sąd mi zabierze dzieci. Potem że znajomi do niego wypisują że się prowadzam z kimś po mieście i że widział moje wiadomości które pisze z kolegami. Gdzie mi żaden facet teraz nie w głowie. Potem jeszcze milion innych przytyków i właściwie codzienne jakies niesnaski co do mnie i starszej córki. Na tą chwilę mam więcej godzin w pracy i tym samym więcej wypłaty. Zabezpieczyłam oszczędności swoje i dzieci. Mąż stwierdził że on będzie się dokładał tylko tyle co ja do budżetu domowego mimo że zarabia 3 razy więcej a w domu robi mało co ale dajemy radę i można przeżyć więc nie ciskam się o jego kasę.  I odpieprzylam się od siebie. Nie lecę z jęzorem na szyi gotować 2 daniowy obiad. Robię tyle na ile mam siłę. Odnowiłam kontakt z fajna koleżanka. I chodzę na fitness. I myślę że tak zostanie. Oby maz się wyprowadzil a my powolutku ułożymy sobie życie. Z tym człowiekiem nic mnie nie łączy. Żal mi go i szkoda bo pewnie się starał jakoś na swój sposób pracując itp ale czasem przemoc psychiczna potrafi wykończyć. Ach no i z jego tłumaczenia pokrętnego nie ma wyrzutów sumienia że siedzi na tinderze itp bo on przecież tylko wysyła serduszka a nie pisze ani nie umawia się i w ogóle faceci tacy są. Błagam powiedzcie mi że nie są bo tracę wiarę w dzisiejszy świat.

athariel napisał/a:

Hej Lipis,
Co tam słychać u Ciebie?
Przeczytałam Twój wątek i trochę jakbym o sobie czytała..
U mnie nie jest jeszcze tak źle, bo mój mąż ma fazy zaangażowania, ale u niego to jest taka nieustanna sibusoida. Trichę tak jak Bert pisał o swojej żonie. Doskonale Cię rozumiem, bo sama hestem właśnie na etapie kidy dotarło do mnie, że to nie zależy od tego co ja zrobię lub nie zrobię tylko że po prostu ten negatywizm, brak entuzjazmu do czegokolwiek, obwinianie innych i świata jest po prostu w nim, bardzo głęboko i jeśli on nie widzi potrzeby zmiany tego i prqcy nad sobą to nic się nie zmieni.
My też mamy stabilność życiową, zawodowową, finansową i oboje "chcemy dobrze", ale życie w takiej atmosferze, kiedy dla niego każde wyjście, każda aktywność z dziećmi, nawet w domu jest przykrym obowiązkiem, którego unika albo się wkurza, obraża, złości to jest na dłuższą metę bardzo męczące i frustrujące.
Nie znalazłam jeszcze rozwiązania dla siebie, chciałam tylko napisać że rozumiem co czujesz i o co Ci chodzi.
Pozdrawiam

246

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Hej athariel. Bardzo dobrze rozumiem Ciebie i współczuję tej sytuacji. U nas sprawa jest już raczej przegrana ale myślę że o ile u was nie ma agresji, manipulacji czy kłamstw to może terapia przyniosłaby dobry skutek. Co u nas? Od kiedy zaprzestałam całkowicie aranżować kontakty męża z dziećmi i dbać o ich stosunki, mąż ma całkowicie wywalone. Pracując na zmiany jest popołudniami tylko 1 tydzień w miesiącu w domu i całe popoludnia przesypia. Jak wstanie to wydziera się na wszystkich i wyklina i idzie znów spać. Śpi na kanapie, w łóżku,  na siedząco i na toalecie potrafi zasnąć. Oczywiście nie ma zamiaru się przebadać na okoliczność tego co się dzieje bo ja przecież gawno wiem. Ale do brzegu. Mimo chwilowych przejawów dobroci do mnie i do dzieci postanowiłam że decyzja jest przesądzona i ma się wyprowadzić. I jest tak: raz szuka mieszkania a raz każe nam się wynosić. Stwierdziłam że tym razem się nie poddam rujnując dzieciom stabilizację i pozostanę w tym mieszkaniu. Staram się nie wdawać w kłótnie ale przeszłam już chyba przez jego wszystkie stadia manipulacji. Na początku że się nie utrzyma jest taki biedny i ze będzie musiał płacić alimenty. Potem że on mnie zalatwi bo udowodni że jestem psychicznie chora i sąd mi zabierze dzieci. Potem że znajomi do niego wypisują że się prowadzam z kimś po mieście i że widział moje wiadomości które pisze z kolegami. Gdzie mi żaden facet teraz nie w głowie. Potem jeszcze milion innych przytyków i właściwie codzienne jakies niesnaski co do mnie i starszej córki. Na tą chwilę mam więcej godzin w pracy i tym samym więcej wypłaty. Zabezpieczyłam oszczędności swoje i dzieci. Mąż stwierdził że on będzie się dokładał tylko tyle co ja do budżetu domowego mimo że zarabia 3 razy więcej a w domu robi mało co ale dajemy radę i można przeżyć więc nie ciskam się o jego kasę.  I odpieprzylam się od siebie. Nie lecę z jęzorem na szyi gotować 2 daniowy obiad. Robię tyle na ile mam siłę. Odnowiłam kontakt z fajna koleżanka. I chodzę na fitness. I myślę że tak zostanie. Oby maz się wyprowadzil a my powolutku ułożymy sobie życie. Z tym człowiekiem nic mnie nie łączy. Żal mi go i szkoda bo pewnie się starał jakoś na swój sposób pracując itp ale czasem przemoc psychiczna potrafi wykończyć. Ach no i z jego tłumaczenia pokrętnego nie ma wyrzutów sumienia że siedzi na tinderze itp bo on przecież tylko wysyła serduszka a nie pisze ani nie umawia się i w ogóle faceci tacy są. Błagam powiedzcie mi że nie są bo tracę wiarę w dzisiejszy świat.

Nie trać wiary w dzisiejszy swiat. Faceci tacy nie sa. Tzn. niektorzy tak ale to trzeba pechowo trafić. Duzo siły zycze. Ulozysz sobie to jakos. Tylko niech sie w koncu wyprowadzi...Ehh

247

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Hej athariel. Bardzo dobrze rozumiem Ciebie i współczuję tej sytuacji. U nas sprawa jest już raczej przegrana ale myślę że o ile u was nie ma agresji, manipulacji czy kłamstw to może terapia przyniosłaby dobry skutek. Co u nas? Od kiedy zaprzestałam całkowicie aranżować kontakty męża z dziećmi i dbać o ich stosunki, mąż ma całkowicie wywalone. Pracując na zmiany jest popołudniami tylko 1 tydzień w miesiącu w domu i całe popoludnia przesypia. Jak wstanie to wydziera się na wszystkich i wyklina i idzie znów spać. Śpi na kanapie, w łóżku,  na siedząco i na toalecie potrafi zasnąć. Oczywiście nie ma zamiaru się przebadać na okoliczność tego co się dzieje bo ja przecież gawno wiem. Ale do brzegu. Mimo chwilowych przejawów dobroci do mnie i do dzieci postanowiłam że decyzja jest przesądzona i ma się wyprowadzić. I jest tak: raz szuka mieszkania a raz każe nam się wynosić. Stwierdziłam że tym razem się nie poddam rujnując dzieciom stabilizację i pozostanę w tym mieszkaniu. Staram się nie wdawać w kłótnie ale przeszłam już chyba przez jego wszystkie stadia manipulacji. Na początku że się nie utrzyma jest taki biedny i ze będzie musiał płacić alimenty. Potem że on mnie zalatwi bo udowodni że jestem psychicznie chora i sąd mi zabierze dzieci. Potem że znajomi do niego wypisują że się prowadzam z kimś po mieście i że widział moje wiadomości które pisze z kolegami. Gdzie mi żaden facet teraz nie w głowie. Potem jeszcze milion innych przytyków i właściwie codzienne jakies niesnaski co do mnie i starszej córki. Na tą chwilę mam więcej godzin w pracy i tym samym więcej wypłaty. Zabezpieczyłam oszczędności swoje i dzieci. Mąż stwierdził że on będzie się dokładał tylko tyle co ja do budżetu domowego mimo że zarabia 3 razy więcej a w domu robi mało co ale dajemy radę i można przeżyć więc nie ciskam się o jego kasę.  I odpieprzylam się od siebie. Nie lecę z jęzorem na szyi gotować 2 daniowy obiad. Robię tyle na ile mam siłę. Odnowiłam kontakt z fajna koleżanka. I chodzę na fitness. I myślę że tak zostanie. Oby maz się wyprowadzil a my powolutku ułożymy sobie życie. Z tym człowiekiem nic mnie nie łączy. Żal mi go i szkoda bo pewnie się starał jakoś na swój sposób pracując itp ale czasem przemoc psychiczna potrafi wykończyć. Ach no i z jego tłumaczenia pokrętnego nie ma wyrzutów sumienia że siedzi na tinderze itp bo on przecież tylko wysyła serduszka a nie pisze ani nie umawia się i w ogóle faceci tacy są. Błagam powiedzcie mi że nie są bo tracę wiarę w dzisiejszy świat.

Nie trać wiary w dzisiejszy swiat. Faceci tacy nie sa. Tzn. niektorzy tak ale to trzeba pechowo trafić. Duzo siły zycze. Ulozysz sobie to jakos. Tylko niech sie w koncu wyprowadzi...Ehh

big_smile big_smile właśnie, ze teraz trzeba ze świeca szukać tego normalnego faceta,  bo reszta to tragedia

248

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mam 2 córki. Zwłaszcza starsza bardzo przeżywa zachowanie ojca. Właśnie dlatego chyba decyzja o odejściu jest jedyną słuszną decyzją.

Uwazaj na nie w zyciu. Jak się facet nie posklada to będą tęsknić za złym, niedostępnym ojcem i takich facetow wybierac. Oczywiście nie musi tak być ale moze

Jak na co dzień będą miały tego ojca to będą mniej tesnic. Nie oczerniaj go przy nich nie mów o nim zle. To problem dorosłych którzy się kochali ale się im niestety nie udalo

Bert, z pierwszą częścią się zgadzam, chodzi o daddy issues, ale pozostanie tego człowieka w domu tylko pogłębi ich zaburzenia i będą miały później więcej do naprawy w dorosłym życiu. Im dłużej będą w tej atmosferze (rodziny dysfunkcyjnej), tym bardziej pewne, że nauczą się takich wzorców w relacjach damsko-męskich i właśnie takich facetów będą wybierać i tolerować ich jak mama. Trzeba jak najszybciej uciekać, zanim zryje im wszystkim głowy do reszty.


Jeśli on stosuje przemoc psychiczną, można postarać się o jego eksmisję, Autorko.

249

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Przemoc psychiczną trudno jest udowodnić.
Wiem że mogę wystąpic z wnioskiem o wyprowadzkę,  rozmawialam juz z prawnikiem. Jednak mimo wszystko ze wzgledu na dzieci i wspolne lata chcialam dac mu szanse na spokojnie znalezc cos odpowiedniego. 

SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mam 2 córki. Zwłaszcza starsza bardzo przeżywa zachowanie ojca. Właśnie dlatego chyba decyzja o odejściu jest jedyną słuszną decyzją.

Uwazaj na nie w zyciu. Jak się facet nie posklada to będą tęsknić za złym, niedostępnym ojcem i takich facetow wybierac. Oczywiście nie musi tak być ale moze

Jak na co dzień będą miały tego ojca to będą mniej tesnic. Nie oczerniaj go przy nich nie mów o nim zle. To problem dorosłych którzy się kochali ale się im niestety nie udalo

Bert, z pierwszą częścią się zgadzam, chodzi o daddy issues, ale pozostanie tego człowieka w domu tylko pogłębi ich zaburzenia i będą miały później więcej do naprawy w dorosłym życiu. Im dłużej będą w tej atmosferze (rodziny dysfunkcyjnej), tym bardziej pewne, że nauczą się takich wzorców w relacjach damsko-męskich i właśnie takich facetów będą wybierać i tolerować ich jak mama. Trzeba jak najszybciej uciekać, zanim zryje im wszystkim głowy do reszty.


Jeśli on stosuje przemoc psychiczną, można postarać się o jego eksmisję, Autorko.

250

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
SamotnaWilczyca napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Mam 2 córki. Zwłaszcza starsza bardzo przeżywa zachowanie ojca. Właśnie dlatego chyba decyzja o odejściu jest jedyną słuszną decyzją.

Uwazaj na nie w zyciu. Jak się facet nie posklada to będą tęsknić za złym, niedostępnym ojcem i takich facetow wybierac. Oczywiście nie musi tak być ale moze

Jak na co dzień będą miały tego ojca to będą mniej tesnic. Nie oczerniaj go przy nich nie mów o nim zle. To problem dorosłych którzy się kochali ale się im niestety nie udalo

Bert, z pierwszą częścią się zgadzam, chodzi o daddy issues, ale pozostanie tego człowieka w domu tylko pogłębi ich zaburzenia i będą miały później więcej do naprawy w dorosłym życiu. Im dłużej będą w tej atmosferze (rodziny dysfunkcyjnej), tym bardziej pewne, że nauczą się takich wzorców w relacjach damsko-męskich i właśnie takich facetów będą wybierać i tolerować ich jak mama. Trzeba jak najszybciej uciekać, zanim zryje im wszystkim głowy do reszty.


Jeśli on stosuje przemoc psychiczną, można postarać się o jego eksmisję, Autorko.

Ja sie z Toba zgadzam Samotna. Dlatego w poscie wyżej napisalem ze dobrze gdyby sie w koncu wyprowadzil. Chodzi bardziej  o to zeby rozmowa o ojcu miedzy mama a córkami  nie stala sie tematem tabu, zeby mu nie obrabiac du..y, zeby nie sprowadzac tego do podziemia, zeby nie ograniczac kontaktu po rozwodzie. Co dotyczy doroslych dotyczy doroslych. Dzieci trzeba mozliwie "odciac". Nie straszyc ojcem. Choć wiem ze to w tym stanie trudne bo on tak strasznie sie o to prosi. Jednak Lipis wydaje sie bardzo racjonalna wiec bym sie nie zamartwial. Facet ma duzy problem ale Lipis to nie Matka Teresa. Czas na wlasne szczęście

251

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Przemoc psychiczną trudno jest udowodnić.
Wiem że mogę wystąpic z wnioskiem o wyprowadzkę,  rozmawialam juz z prawnikiem. Jednak mimo wszystko ze wzgledu na dzieci i wspolne lata chcialam dac mu szanse na spokojnie znalezc cos odpowiedniego.

Oby to nie trwało w nieskończoność. Lepiej ustal już z góry ile dajesz mu czasu. Nie ma sensu się z nim cackać. Pomyśl o córkach...

Co do przemocy i dowodów, masz córki, masz ich zeznania. Możecie iść do psychiatry, uzyskać potwierdzenie. Możesz go nagrać, może masz jakieś agresywne wiadomości tekstowe od męża. Rozumiem, że to ostateczność, ale możliwości są, jakby co.

252

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Witajcie. Mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu. Powoli układam życie swoje I dzieci. Przede wszystkim z każdym dniem odzyskuje spokój i zaczęłam dużo lepiej sypiać. Mąż aktualnie robi z siebie ofiarę i obwinia nadal wszystkimi niepowodzeniami mnie ale myślę że czas pozwoli i jemu uporać się z żalem i smutkiem. Po wyprowadzce męża przepłakałam ponad tydzień. Chciałam żeby jednak został, nie widziałam sensu życia(nie powiedziałam mu o tym). Teraz powoli staje na nogi. Jedynym problemem jest to ze Mąż ciagle próbuje mnie kontrolować na odległość, wydzwania pod różnymi pretekstami, komentuje i wmawia oczywiście cały czas romans. To się powoli staje nieznośne naprawdę. To jest już tak chamskie wmawianie bez przerwy, nie zliczę ile wiadomości już dostałam ze mam się przyznać ze powodem mojego odejścia jest zdrada po to żeby mógł mnie znienawidzić. Póki co żadne związki mi nie w głowie jeśli kiedykolwiek.

253 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-08-11 20:20:59)

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Witajcie. Mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu. Powoli układam życie swoje I dzieci. Przede wszystkim z każdym dniem odzyskuje spokój i zaczęłam dużo lepiej sypiać. Mąż aktualnie robi z siebie ofiarę i obwinia nadal wszystkimi niepowodzeniami mnie ale myślę że czas pozwoli i jemu uporać się z żalem i smutkiem. Po wyprowadzce męża przepłakałam ponad tydzień. Chciałam żeby jednak został, nie widziałam sensu życia(nie powiedziałam mu o tym). Teraz powoli staje na nogi. Jedynym problemem jest to ze Mąż ciagle próbuje mnie kontrolować na odległość, wydzwania pod różnymi pretekstami, komentuje i wmawia oczywiście cały czas romans. To się powoli staje nieznośne naprawdę. To jest już tak chamskie wmawianie bez przerwy, nie zliczę ile wiadomości już dostałam ze mam się przyznać ze powodem mojego odejścia jest zdrada po to żeby mógł mnie znienawidzić. Póki co żadne związki mi nie w głowie jeśli kiedykolwiek.

No Lipis świetna wiadomość smile

Reszta problemow z czasem padnie śmiercią naturalna. Troche sie pomęczysz ale w końcu wszystko sie uspokoi.

Powodzenia:)

PS jak to się stalo ze sie wyprowadził?

254

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Witajcie. Mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu. Powoli układam życie swoje I dzieci. Przede wszystkim z każdym dniem odzyskuje spokój i zaczęłam dużo lepiej sypiać. Mąż aktualnie robi z siebie ofiarę i obwinia nadal wszystkimi niepowodzeniami mnie ale myślę że czas pozwoli i jemu uporać się z żalem i smutkiem. Po wyprowadzce męża przepłakałam ponad tydzień. Chciałam żeby jednak został, nie widziałam sensu życia(nie powiedziałam mu o tym). Teraz powoli staje na nogi. Jedynym problemem jest to ze Mąż ciagle próbuje mnie kontrolować na odległość, wydzwania pod różnymi pretekstami, komentuje i wmawia oczywiście cały czas romans. To się powoli staje nieznośne naprawdę. To jest już tak chamskie wmawianie bez przerwy, nie zliczę ile wiadomości już dostałam ze mam się przyznać ze powodem mojego odejścia jest zdrada po to żeby mógł mnie znienawidzić. Póki co żadne związki mi nie w głowie jeśli kiedykolwiek.

No Lipis świetna wiadomość smile

Reszta problemow z czasem padnie śmiercią naturalna. Troche sie pomęczysz ale w końcu wszystko sie uspokoi.

Powodzenia:)

PS jak to się stalo ze sie wyprowadził?

Nie wiem czy to taka świetna wiadomość, bo widać facet będzie jej truł cztery litery, licząc że ona się ugnie i go przyjmie z powrotem.

255

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Chyba zrozumiał że się nie ugnę i ja też bardzo intensywnie szukałam mieszkania. Koniec końców wziął mieszkanie na którym i mnie bardzo zależało ale dzięki temu uniknęłam zamieszania z wyprowadzką.

Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Witajcie. Mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu. Powoli układam życie swoje I dzieci. Przede wszystkim z każdym dniem odzyskuje spokój i zaczęłam dużo lepiej sypiać. Mąż aktualnie robi z siebie ofiarę i obwinia nadal wszystkimi niepowodzeniami mnie ale myślę że czas pozwoli i jemu uporać się z żalem i smutkiem. Po wyprowadzce męża przepłakałam ponad tydzień. Chciałam żeby jednak został, nie widziałam sensu życia(nie powiedziałam mu o tym). Teraz powoli staje na nogi. Jedynym problemem jest to ze Mąż ciagle próbuje mnie kontrolować na odległość, wydzwania pod różnymi pretekstami, komentuje i wmawia oczywiście cały czas romans. To się powoli staje nieznośne naprawdę. To jest już tak chamskie wmawianie bez przerwy, nie zliczę ile wiadomości już dostałam ze mam się przyznać ze powodem mojego odejścia jest zdrada po to żeby mógł mnie znienawidzić. Póki co żadne związki mi nie w głowie jeśli kiedykolwiek.

No Lipis świetna wiadomość smile

Reszta problemow z czasem padnie śmiercią naturalna. Troche sie pomęczysz ale w końcu wszystko sie uspokoi.

Powodzenia:)

PS jak to się stalo ze sie wyprowadził?

256

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

To powinnaś ostrzej z nim rozmawiać, zapowiedzieć, że więcej nie chcesz słyszeć o żadnych romansach i „rzuć słuchawką”.

257

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Lipis napisał/a:

Witajcie. Mąż wyprowadził się ponad miesiąc temu. Powoli układam życie swoje I dzieci. Przede wszystkim z każdym dniem odzyskuje spokój i zaczęłam dużo lepiej sypiać. Mąż aktualnie robi z siebie ofiarę i obwinia nadal wszystkimi niepowodzeniami mnie ale myślę że czas pozwoli i jemu uporać się z żalem i smutkiem. Po wyprowadzce męża przepłakałam ponad tydzień. Chciałam żeby jednak został, nie widziałam sensu życia(nie powiedziałam mu o tym). Teraz powoli staje na nogi. Jedynym problemem jest to ze Mąż ciagle próbuje mnie kontrolować na odległość, wydzwania pod różnymi pretekstami, komentuje i wmawia oczywiście cały czas romans. To się powoli staje nieznośne naprawdę. To jest już tak chamskie wmawianie bez przerwy, nie zliczę ile wiadomości już dostałam ze mam się przyznać ze powodem mojego odejścia jest zdrada po to żeby mógł mnie znienawidzić. Póki co żadne związki mi nie w głowie jeśli kiedykolwiek.

No Lipis świetna wiadomość smile

Reszta problemow z czasem padnie śmiercią naturalna. Troche sie pomęczysz ale w końcu wszystko sie uspokoi.

Powodzenia:)

PS jak to się stalo ze sie wyprowadził?

Nie wiem czy to taka świetna wiadomość, bo widać facet będzie jej truł cztery litery, licząc że ona się ugnie i go przyjmie z powrotem.

Świetne świetna. Lipis za bardzo dostala po d..pie żeby w ogóle rozważała (tak na wypadek gdybyś Lipis jednak rozwazala) powrót. Mam rację Lipis? Ten facet niefajny był. Chory chyba tez ale Matka Teresa nie jesteś. Są granice. Jest ok układaj zycie od nowa. Myślę ze dużo dobrego Cie czeka.

Nie patrz wstecz!

258

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Bert44 napisał/a:
wieka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No Lipis świetna wiadomość smile

Reszta problemow z czasem padnie śmiercią naturalna. Troche sie pomęczysz ale w końcu wszystko sie uspokoi.

Powodzenia:)

PS jak to się stalo ze sie wyprowadził?

Nie wiem czy to taka świetna wiadomość, bo widać facet będzie jej truł cztery litery, licząc że ona się ugnie i go przyjmie z powrotem.

Świetne świetna. Lipis za bardzo dostala po d..pie żeby w ogóle rozważała (tak na wypadek gdybyś Lipis jednak rozwazala) powrót. Mam rację Lipis? Ten facet niefajny był. Chory chyba tez ale Matka Teresa nie jesteś. Są granice. Jest ok układaj zycie od nowa. Myślę ze dużo dobrego Cie czeka.

Nie patrz wstecz!

Dokladnie nie wlazi sie do ta sama rzeka

259

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Myślę że jeszcze będzie pięknie tylko trzeba trochę poczekać. A jak na razie tylko spokój i konsekwentne stawianie granic może uratować sytuację.

260

Odp: Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?
Lipis napisał/a:

Myślę że jeszcze będzie pięknie tylko trzeba trochę poczekać. A jak na razie tylko spokój i konsekwentne stawianie granic może uratować sytuację.

Dokładnie. Powodzenia smile

Posty [ 196 do 260 z 260 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Rozkminy rozwodowe - ciulowo ale stabilnie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024