Jack Sparrow napisał/a:Już ci to linkowałem, ale powtórzę - większość kobiet na portalach szuka atencji i walidacji swojej atrakcyjności, a nie partnera.
Szkoda, że artykuł nie zawiera jakichś bardziej szczegółowych danych z tych badań, ale ogólnie to prawda, część kobiet z pewnością jest tam tylko dla atencji. Nie neguję tego. Tylko, że znowu gdyby rzeczywiście ta ilość nieszukających nikogo atencjuszek albo fake kont była tak znaczną to myślę, że sytuacja tych naprawdę atrakcyjnych męskich kont jak chociażby w eksperymencie Klaudiusz nie różniłaby się tak diametralnie od sytuacji większości.
Która jest patologiczna, bo te miejsca służą do wyzysku kasy od ludzi samotnych, a nie temu, aby realnie ludzi do siebie zbliżać.
(...)
Tu przede wszystkim trzeba zrozumieć sens działania takich portali.
Jasne, że tak. Tylko, że ponownie, jak już wcześniej pisałem - tak, a nie innaczej skonstruowany algorytm może mieć znaczenie tylko jeżeli działa się zgodnie z założeniami apki chociażby przesuwając profile w prawo lub w lewo. Ja osobiście chcąc złamać ten system prawie w ogóle z tego nie korzystałem i po prostu pisałem do dziewczyn. Albo używałem portali, które tego mechanizmu nie mają. A jak wspominałem musiałem napisać do około tysiąca dziewczyn zanim trafiłem na swoją. Co prawda około połowa z tego nawet nie wyswietliła mojej wiadomości (i to mogły być właśnie konta już martwe od dłuższego czasu albo właśnie profile słupy). Konta oszustów też się zdarzały (takie odpisują na wszystko chcąc natychmiastowego przejścia na maila), ale nie było ich wcale dużo. Prawdziwych kont z którymi udało mi się nawiązać jakikolwiek kontakt było może kilkadzieścia. Spotkałem się właśxiwie tylko z trzema dziewczynami z czego jedna to moja obecna partnerka. O dziwo natrafiłem też na jedną laskę z propozycją samej zabawy, ale nie skorzystałem bo nie takiej relacji sam szukałem. Reasumując tego nie wytłumaczysz konstrukcją apek czy działaniem algorytmów.
Jak przyjmiemy, że są prawdziwe z niewielkimi (po pomijalnymi) przekłamaniami, to wynika z nich to, że kobiety są jakoś szczególnie wybredne, ale że faceci tam obecni nie mają za grosz gustu, umiejętności społecznych i autoprezencji. Babka zrobi milion zdjęć i wybierze jedno, to idealne. Facet pierdolnie sobie fote i stwierdza, ze może być, bo nierozmazane. A już większość z nas nie dostrzega, ze wyszliśmy na fotce jak nieślubne dziecko kalafiora i buraka cukrowego.
Sam zobacz - ile takich facetó było tu na forum i jak często trzeba było tłumaczyć takie podstawy jak fryzura, ciuch i ODPOWIEDNIE zdjęcia (najlepiej zrobione przez profesjonalistę) ? I zobacz z jakimi zawsze dużymi problemami społecznymi oni się borykają. I zawsze jest to samo uzasadnienie "kobiety o wygórowanych wymaganiach nie dają szansy zaprezentować się......nieśmiałemu introwertykowi".
Reali portali randkowych dla facetów - zwłaszcza tych co to nie mają szansy się wykazać - są parszywe. Ale w gruncie rzeczy to bardziej ich własna wina. Zdobycie partnerki wymaga inwestycji w siebie, ale bez udawania kogoś, kim się nie jest. A to mam wrażenie szczególnie trudno przełknąć statystycznemu iksińskiemu, dla którego szczytem jest pójście na siłke 2x w tygodniu i użycie dezodorantu.
Do pewnego stopnia nie sposób się z tym nie zgodzić, ale z drugiej strony ten wymóg odpowiedniej prezentacji zaszedł już tak daleko, że nawet profesjonalne studia fotograficzne proponują specjalne i wcale nie tanie sesje skrojone specjalnie pod portale randkowe co już uważam za totalny absurd. Już sam wymóg konkretnej ilości fotek wykonanych w konkretnych sytuacjach i czynnościach oczywiście wykonane pod odpowiednim jak najlepszym kątem, itd. już uważam za absurd, a co dopiero takie sesje.
A pod tym pogrubionym to się akurat podpisuję obiema rękami.
Halina3.1 napisał/a:Jak nie kliknie stuprocentowo, to sie nie umawiam drugi raz. Ja mam dobry instynkt i nie bede sie bawic w takie glupoty. Normalnie nie starczy, jak mam 30 facetow o podobnym wygladzie, to wybieram sobie tych ktorzy mnie najbardziej interesuja po opisie i tym jaki maja profil. Pozniej jak zaczynaja rozmowe. Jak sie rozmowa klei i nie odpadna w przedbiegach, to sie dopiero umawiam. Bez wstepnego odsiewu nie mialabym tyle czasu zeby z kazdym sie spotkac. Zreszta przy rozmowie od razu widac czy ci z kims kliknie czy nie, jak ktos nie zrobil wystarczajaco dobrego wrazenia zeby chciec sie z nim umowic, to znaczy, ze nie warto zobie zawracac glowe.
(...)
Ja nie angazuje sie emocjonalnie na takim wczesnym etapie a uwage mam podzielna na tyle, zeby ogarnac ktora osoba nadaje sie do dalszej znajomosci. Trzeba miec chyba inteligencje zdzbla trawy zeby sobie z tym nie poradzic.
I nie, to nie zwieksza zadnego ryzyka, ze zadna osoba mi sie nie podoba. Serio randki na apkach, to nie jest dla kobiety to samo co zakupy w supermarkecie, ze czym wiecej opcji tym trudniej cos wybrac, mimo, ze faceci sobie tak czasami probuja tak tlumaczyc fakt, ze nie maja powodzenia.
Im wieksza liczbe ludzi przerabiam i filtruje, tym wieksze prawdopodobnienstwo, ze spoktam kogos naprawde dopaswoanego do mnie i moich potrzeb, zamiast marnowac czas na pierwsego lepszego, czego ty zdajesz sie zuelnie nie rozumiec. Albo ignorwac.
Znaczy się ja mam bardziej na myśli pisanie/spotykanie się z wieloma osobami naraz w momencie w którym zdecydujesz się spotykać z jedną konkretną osobą więcej niż raz żeby zobaczyć co z tego wyjdzie. Sporo osób potrafi naprawdę mocno i długo jechać w ten sposób na kilka frontów nie potrafiąc powziąć decyzji żeby odpuścić innych i skupić się na tej jednej osobie, która podpasowała. Moim zdaniem jako, że wyłączność nie niesie ze sobą żadnych poważnych konsekwencji więc założenie, że musi upłynąć jakiś określony czas spotykania się aby ją (wyłączność) dać nie ma dla mnie sensu. Argument o konieczności bliższego poznania drugiej osoby też do mnie nie trafia bo poznajemy się tak naprawdę cały czas i nigdy nie można być pewnym, że znamy się stuprocentowo.
Marthe napisał/a:Skoro jest tyle zawiedzionych osób tymi portalami to może byłby to pomysl na biznes - profesjonalna metamorfoza z sesją zdjęciową na takie portale, aby podbić szanse kandydatów.
Już istnieją takie sesje w profesjonalnych studiach fotograficznych. I to jest moim zdaniem tak jak pisałem w odpowiedzi do komentarza Jacka absurd.
Za zachodnią i północną granicą mężczyżni każdej urody i każdego wieku mają powodzenie bo jak lokalne kandydatki są zbyt wybredne to szukają sobie chętnych poza granicami UE i naprawdę można się zdziwić jakie laski wyrywają np. z krajów latynowskich.
Tak. To się zgadza. Kraje latynoskie oraz Azja Południowowschodnia to są te miejsca. Tam biały facet ma u kobiet boosta za sam fakt, że jest biały (egzotyczny). Tak jak u nas Włosi czy Hiszpanie albo czarnoskórzy. Tylko istnieje też zawsze duże ryzyko, że taka dziewczyna poleci faktycznie nie na faceta tylko na wizję wyrwania się z biedy i podniesienia standardu życia. Dlatego radzi się aby tych kobiet nie przywozić tutaj tylko osiedlić się tam jeśli już zdecyduje się szukać tam żony.
Jack Sparrow napisał/a:Jedyne co kojarzę, to że faktycznie był taki incelski ruch przez chwilę, że brali foty chadów z neta i tworzyli na potęgę fejkowe konta, a potem umawiali się z kilkunastoma babkami (lub więcej) i na spotkania nie przychodzi. Była to odpowiedź na takie same zachowania ze strony kobiet, jakiego sami wcześniej doświadczyli.
Miało to swoją nazwę nawet, ale wypadła mi kompletnie z głowy.
-edit- projekt Klaudiusz to był.
Nieee. To wystawianie to było pokłosie. Sam Projekt Klaudiusz miał tylko na celu udowodnienie jak bardzo kobiety na portalach lecą na sam wygląd. A lecą i to bardzo. Tytułowy Klaudiusz ze zdjęciem chada miał giga powodzenie, a laski chciały nawet z rodzinnych Wigilii się urywać żeby tylko się z nim spotkać. I to nawet pomimo tego, że często pisał z nimi bardzo chamsko, a czasem wręcz nawet obrażał. Tam jednak sam autor pomimo tego wszystkiego nikogo nie wystawiał. To już zaczęli robić inni później.
W ogóle później były jeszcze inne warianty Klaudiusza gdzie taki chad potrafił mieć powodzenie nawet pomimo tego, że wcześniej siedział w więzieniu za pedof*lię.
Jack Sparrow napisał/a:I myślisz, że takich brakuje co będzie chciało taka babkę poderwać, zagadać jakoś czy coś? Myślisz, że w realu brakuje takich, co będą rzucać niewybrednymi tekstami w stylu "ej maleńka, ruchasz się, czy trzeba z tobą ślub brać?
Moja jak się po kilku miesiącach zalogowała na profil aby usunąć ostatecznie konto to licznik polubień był na 99+ czyli wypadł poza skalę. Na żywo natomiast jak ją z ciekawości pytałem to twierdzi, że nikt jej nigdy nie zaczepiał i nie zagadywał.