Czy jej w ogóle zależy na związku ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 396 ]

196 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2024-12-22 11:31:33)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Priscilla napisał/a:

Tak szczerze, to przeczytałam ostatnie posty z pewnym opóźnieniem i na niektóre oczy robią mi się jak pięciozłotówki. Ja naprawdę nie wiem, co ma na celu to usilne szukanie problemu tam, gdzie go nie ma i obwinianie Autora? Że nudny, że niemęski, kontrolujący, że się za mało stara??? Serio?? Jedyne, co ja mam mu do zarzucenia, to to, że godzi się na takie traktowanie ze strony osoby, która podobno tworzy z nim związek. Niemniej wyraźnie potrzebował tego czasu, żeby obudzić się z letargu i nabrać przekonania, że lepiej nie będzie. Sam zresztą napisał, że wątek jest tylko po to, aby upewnić się, że nic mu się nie wydaje.

Niestety, przynajmniej dla niektórych, obwinianie płci męskiej za cokolwiek, o co tylko można, stało się ciekawą rozrywką czy właściwie już tradycją. Jak nie widać od razu, to trzeba tak namieszać i tak ponaciągać, żeby coś tam sobie dopowiedzieć, aby lepiej brzmiało. Wszędzie się szuka przysłowiowej "dziury w całym" w postaci mniej lub bardziej zmyślonych rewelacji na temat faceta. To nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz. Serio, daleki jestem od jakiejś złośliwości czy propagowania wojny płci, ale czasami ta postawa już się robi żałosna.

Autor liczy, że sytuacja się poprawi, bo najwyraźniej zależy mu na tej dziewczynie. To jest najwyraźniej jego błąd, z czym się osobiście zgodzę. Jednak już w odczuciu niektórych jawi się to raczej jako przejaw totalnej głupoty i dowód na jego "ułomność", zbijające do zera poziom jego atrakcyjności w oczach kobiety. Zostaje tutaj zajechany tylko za to, jaki jest i jaki ma charakter. Nie dlatego, że nie pasuje do tej dziewczyny, ale w ogóle z powodu swojej osoby(sic!). Dostał tutaj baty wyłącznie za to, że to ON czegoś od dziewczyny oczekuje(czasu, uwagi, zaangażowania) zaś jej podejście w postaci totalnego olewania jego potrzeb zostało pominięte.
Miejmy nadzieję, że jednak w końcu się otrząśnie i przejrzy na oczy, gdyż robi sobie zwyczajnie krzywdę. Dziewczyna ma swój świat oraz pewne specyficzne podejście do życia, z czym po części się nie dziwię. Jednak skoro jej z jakiś powodów pasuje taki układ, to czy w takim razie nie ma choć odrobiny refleksji nad tym, co właściwie wyrządza Autorowi? Nie zastanowiła się choć przez chwilę, że jej zachowanie może gościa zwyczajnie ranić? Skoro ktoś stwierdza, że nie jest w stanie się w pełni zaangażować w zdrowy związek, to dlaczego stwarza tej drugiej osobie jakieś nadzieje?
Można się zacząć licytować, kto tutaj ma pierwszy powiedzieć "dość!". Tylko nie o to raczej chodzi. Autor prędzej czy później to zrobi, gdyż w końcu stwierdzi, że jednak tak dłużej się nie da funkcjonować. Sam fakt, w jaki sposób ona traktuje ich wspólnie spędzony czas świadczy o tym, jak bardzo Autora "szanuje". Jeśli jej odpowiada taki dochodzący układ to powinna sobie znaleźć gościa o identycznym podejściu a nie ciągle faceta zwodzić dając mu nadzieję, że z czasem zaangażuje się w pełni. Autor miał prawo oczekiwać od niej tego zaangażowania i poświęconego czasu, bo przecież w każdym chyba związku ludzie dążą do tego, aby spędzać ten wolny czas ze swoim partnerem, w granicach rozsądku oczywiście. Zupełnie inaczej byłoby, jakby ona od razu stwierdziła, że to nie jest żaden związek tylko taki sobie układ, więc dałaby jasno do zrozumienia Autorowi, że jeśli on chce czegoś więcej, to musi szukać swojego szczęścia gdzie indziej.

Czy dla niej nie byłoby łatwiej mieć kogoś, komu pasuje idealnie taka sytuacja, podobnie jak odpowiada to jej? Kogoś, kto toleruje takie ustawianie, przestawianie i spotkania z doskoku, odbywające się dopiero wtedy, gdy ona załatwi swoje sprawy z kumpelą, bratem ojcem, psem czy kimś tam jeszcze? Ma się wrażenie, że ona zwyczajnie lubi wszystko i wszystkich bez przerwy wokół siebie ustawiać, dostosowywać na siłę do siebie, bez jakichkolwiek możliwości kompromisu.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ech. Taki dokładnie układ nie pasowałby nikomu.
Mogłoby to być FWB gdyby nie wciągała w to rodziny.
Ale wciągała, i stąd mylne przeświadczenie,  że to poważna relacja.

198

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Szczera rozmowa z kimś kto od dłuższego czasu nie jest z Tobą szczery  ?
to może być nawet interesujące

Tym bardziej jak nie możesz liczyć na szczerą rozmowę, która zresztą nic by nie dała, jak relacja się rozjeżdża.
Tu widać, że jej nie zależy, odpowiadając na pytanie w tytule wątku.

199

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Właśnie. Ciężko mi sobie wyobrazić kogokolwiek, kto by się godził na takie traktowanie. W tym miejscu należy wspomnieć o tej patologicznej wręcz skłonności do ciągłej zmiany planów, opieraniu się na ciągłym spontanie, z czego wychodzi totalny chaos. Jak długo można to wytrzymać? Nawet FwB wymaga jakiś zasad, reguł czy schematów? No człowiek nie może funkcjonować przez całe życie na totalnym przypale...

200

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Wow, ale tutaj niektórym się odjechało w swoich diagnozach. Z Autorem wszystko jest w porządku, z tą dziewczyną też. Po prostu nie jest im po drodze. Autor się zakochał, a ona nie. Akurat z jej strony to okrutne, że go przy sobie dalej trzyma, zamiast odejść od niego. 
Żal mi Ciebie Autorze, bo kilka lat temu byłam w podobnym miejscu. Mój były też nagle z dnia na dzień zmienił do mnie stosunek, potrafił gadać mi o wspólnej przyszłości, o dzieciach, a po krótkim czasie mu się odmieniło i zaczął być coraz bardziej oschły, wiecznie zmęczony albo coś go bolało i nie mógł się spotkać, nie odzywał się. Tylko ja mu wtedy powiedziałam, że jak chce się rozstać, to on ma mi to powiedzieć, a nie, że mnie zacznie zniechęcać do siebie żebym to ja odeszła. Szanuj się, jakby jej zależało na Tobie, to by się nie migała od spotkań, tylko by na nie czekała. A Ty pozwalasz jej na takie traktowanie. Jej się już nie odmieni, niech to dotrze do Ciebie. To nie jest ostatnia kobieta na ziemi, jeszcze zdążysz kogoś poznać.

201

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ja akurat w narrację że ona chce się go pozbyć,  ale nie za bardzo wie jak, nie wierzę.
Bo jej inocjatywa w tym układzie jest, tylko skrzywiona,  pozbawiona empatii i kompletnie egocentryczna.
Dodać do tego dziwne relacje z rodziną i mamy pełen obraz.

202

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Szczera rozmowa z kimś kto od dłuższego czasu nie jest z Tobą szczery  ?
to może być nawet interesujące

A właśnie tak. Bądź ponad to. Obrazisz się teraz na nią? Przeciez jej zachowanie akceptujesz. Jestescie jakiegoś rodzaju para 5 miesięcy a nie 5 dni. Bez fochów, bez zali, bez obrażania nazwij to jak jest i rozstan się w zgodzie.  W końcu oboje ciągnięcie ten wózek. Po prostu macie inne wizje zwiazku

203

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Dziś już póki co bez żadnego kontaktu i rozmowy...

O dziwo co ma zawsze w zwyczaju nie relacjonowała spędzonego wieczoru.

Być może znając jej ego jest obrażona za brak odpowiedzi na nocny SMS z zapytaniem
" Jak tam ? "

Nie czułem bynajmniej potrzeby odpisywania wczoraj na tak zadane pytanie i zaczynania dziś dnia od codziennego " dzień dobry "

Sytuacja powoli sama się rozwiązuje.

204

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Jeszcze powinien byc smutny epizod ze zwaleniem całej winy na ciebie. smile

205

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Zobacz.jest po 12.
Co robi kobieta, która jest w związku I poprzedniego dnia ukochany jej nie odpisał?
Powiem Ci: kontaktuje się,  sprawdza czy wszystko ok, czy wypadku nie miał np.
A tu..cisza.

206

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Ela210 napisał/a:

Zobacz.jest po 12.
Co robi kobieta, która jest w związku I poprzedniego dnia ukochany jej nie odpisał?
Powiem Ci: kontaktuje się,  sprawdza czy wszystko ok, czy wypadku nie miał np.
A tu..cisza.

Może zapomniała do kalendarza wpisać przypominajke że ma się odezwać smile

207

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

A na sms-a "jak tam" możesz odpisać: "po staremu" smile

208

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Może to cisza przed burzą, wg mnie przed symboliczną burzą. Zapewne zaskoczył ją brak informacji zwrotnej od Autora, ale wątpię, żeby przejęła się tym. Kolejny argument przeciwko tej znajomości. Zresztą poprzez takie zachowania to już dawno powinno się rozwiązać. Gdyby tak się stało to do dziś nie byłoby już śladu po tym.

209

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Spoko Agnes fajnie jest sobie organizować cały czas coś,ale na początku to jest taka faza że serio to tylko przeszkadza. Jakby no wg mnie to właśnie samo gadanie, żarty, czas ze sobą to jest coś super potem wjeżdżają jakieś gry czy inne sprawy. Ale wg mnie to nie ma tam takiej pasji między nimi żeby się chciało siedzieć na kanapie (leżeć w łóżku) i rozmawiać do rana.
Ważne wg mnie że to wyszło nie po wspólnym zamieszkaniu i dalszym etapie i teraz. Szkoda autorowi partii pewnie ale zgadzam się również z tym,że jeśli na początku odchodzą gierki to nie ma to sensu. Na początku powinno się chcieć siebie. Wg mnie oczywiście. Są relacje ostro toksyczne gdzie gierki to podstawa ale zakładam że autor tego nie szuka

210 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-12-22 14:09:58)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

.

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:


Sytuacja powoli sama się rozwiązuje.

Samo się wzięło i rozwiązało. Ufff... Co za ulga że nie musiałeś wykazać się asertywnościa i pasywna firma komunikacji owocuje XD

212

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Tomekg89 napisał/a:

Powtarzam to nie ja ustalam co, kiedy i gdzie robimy...

Przejąć inicjatywę też trzeba umieć. Nie mówię że tak jest w waszym przypadku, ale czasem poza wybraniem czasu i miejsca spotkania liczy się cała otoczka i jak to sprzedajesz. Czy ona ma poczucie że ty wszystko ogarniesz,  czy to takie zaproszenie byle jak byle gdzie byle by wyszło że gdzieś tam zapraszasz.

Z jakiegoś powodu cała inicjatywa i cały kształt związku został nadany przez nią. Może ona jest apodyktyczna osobą i tak będzie traktować zawsze każdego, a może po prostu ty za wolno wychodziłeś z inicjatywą na początku i już taki schemat się utarł.

Nie jest moim celem obrażanie cię. Istnieją jednak jakieś powody że w wieku 35 lat dajesz się ładować w związek w którym się kompletnie nie odnajdujesz. Po prostu warto się zastanowić czy powielając swoje schematy zachowania ale z inną kobietą dostaniesz lepszy rezultat, czy może wyciągnąć lekcje o sobie i zastanowić się co robisz nie tak i z czym jako facet w związku masz problemy.

Otóż to

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Nie story Bert. Zmieniłam zdanie. Po tym jak koleś się cieszy że związek "sam" się wyjaśni dzięki jego biernemu milczeniu to chyba już mam pewne poszlaki co nie zagrało

214

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie story Bert. Zmieniłam zdanie. Po tym jak koleś się cieszy że związek "sam" się wyjaśni dzięki jego biernemu milczeniu to chyba już mam pewne poszlaki co nie zagrało

No to co piszesz. Jak się nie zastanowi i nic nie zmieni to nastepny zwiazek będzie taki sam. Tu masz racje. Teraz nastał etap "mam focha, domysl się, przepros i napraw swoje zachowanie" smile. Może to właśnie nastal koniec? Po 5 miesiącach więcej się do siebie nie odezwa....

215

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Priscilla napisał/a:

Tak szczerze, to przeczytałam ostatnie posty z pewnym opóźnieniem i na niektóre oczy robią mi się jak pięciozłotówki. Ja naprawdę nie wiem, co ma na celu to usilne szukanie problemu tam, gdzie go nie ma i obwinianie Autora? Że nudny, że niemęski, kontrolujący, że się za mało stara??? Serio?? Jedyne, co ja mam mu do zarzucenia, to to, że godzi się na takie traktowanie ze strony osoby, która podobno tworzy z nim związek. Niemniej wyraźnie potrzebował tego czasu, żeby obudzić się z letargu i nabrać przekonania, że lepiej nie będzie. Sam zresztą napisał, że wątek jest tylko po to, aby upewnić się, że nic mu się nie wydaje.


To jeszcze zobacz kto obwinia autora to ci się rozjaśni wink


Ogólnie to mam podobne zdanie do twojego. Jeśli my sami siebie nie szanujemy, to i inni nie szanują nas. W związku - nie ważne czy romantycznym, czy przyjacielskim lub tylko w koleżeństwie musi być równoważna wzajemność.



SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie story Bert. Zmieniłam zdanie. Po tym jak koleś się cieszy że związek "sam" się wyjaśni dzięki jego biernemu milczeniu to chyba już mam pewne poszlaki co nie zagrało


Nie wiem czy wątków nie pomyliłem, a wyjątkowo nie chce mi się wertować wątku, ale czy autor przypadkiem nie pisał już wcześniej, że z nią rozmawiał ze swoją partnerką na ten temat mówiąc wprost jak się czuje i czego mu brakuje?

216

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Dziś już póki co bez żadnego kontaktu i rozmowy...

O dziwo co ma zawsze w zwyczaju nie relacjonowała spędzonego wieczoru.

Być może znając jej ego jest obrażona za brak odpowiedzi na nocny SMS z zapytaniem
" Jak tam ? "

Nie czułem bynajmniej potrzeby odpisywania wczoraj na tak zadane pytanie i zaczynania dziś dnia od codziennego " dzień dobry "

Sytuacja powoli sama się rozwiązuje.

Też pomyślałam, że lepiej jak ta relacja sama się wyciszy.

217

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ja w ogóle nie rozumiem, jak autor wytrzymał tyle czasu. Niech będzie, że ludzie mają różne potrzeby, inne spojrzenia na relację i tak dalej, ale to, co ta kobieta wyprawiała, to zwykła bezczelność i brak szacunku. Co to znaczy, że zabierała na spotkania czy wycieczki (!) przyjaciół, brata? No nie jestem w stanie pojąć, że ktoś się zgadzał na takie coś, nieważne, czy zapytany wcześniej czy postawiony przed faktem dokonanym, znaczy: pojawia się więcej osób niż miało. Przecież to są jakieś jaja, aż trudno uwierzyć. big_smile

218

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
SaraS napisał/a:

Ja w ogóle nie rozumiem, jak autor wytrzymał tyle czasu.

Coś mu przesłoniło wzrok big_smile, ale zaczyna dostrzegać pewne rzeczy

On był potrzebny jako zapychacz czasu, ona potrzebowała atencji i walidacji po rozstaniu z byłym

Ten "związek" to bardziej friendzone, ale ponieważ ona ma już 30 lat, to lepiej mieć "jakiegoś" faceta, by nie uchodzić za starą bezdzietną babę z pieskiem

Ona nie ma nic do zaoferowana w kierunku trwałego związku i pewnie dlatego jej poprzedni dwuletni związek się rozpadł

I nie oszukujmy się - "kariera" nauczyciela nie zajmuje całego czasu

Autorze czas na twoje działanie. Załóż wreszcie spodnie i zakończ to sam, a nie czekaj aż samo zdechnie.

219 Ostatnio edytowany przez Noble (2024-12-22 15:33:09)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Ela210 napisał/a:

Zobacz.jest po 12.
Co robi kobieta, która jest w związku I poprzedniego dnia ukochany jej nie odpisał?
Powiem Ci: kontaktuje się,  sprawdza czy wszystko ok, czy wypadku nie miał np.
A tu..cisza.

dokładnie.
Wprawdzie odniosę się do własnego przykładu, więc na pewno jest to jakaś bańka, ale ja jak nie mam wieczornego telefonu od ukochanego, to sama próbuję się z nim skontaktować, bo juz mam tak, że ciężko mi zasnąć bez rytuału wieczornej rozmowy. poza tym zawsze faktycznie coś może się stać, jakiś wypadek, choć pewnie szanse statystycznie nikłe.

220

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ha, no i Autor w końcu stwierdził: "Sprawdzam!" big_smile

Ten ruch z brakiem odpowiedzi na SMSa wydaje się tu kluczowym czy wręcz milowym krokiem do rozpoznania panującej sytuacji. Serio, jeśli kobieta sama z siebie nie śmie choćby się odezwać a strzeliła focha, bo to Autor milczy, to pozostaje jeszcze bardziej się zastanowić nad tym, jak bardzo ludzie mogą "odjechać" w swojej megalomanii...

221

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ona może się jeszcze odezwać, bo pewnie jej zależy pokazać rodzinie z zagranicy, że ma faceta tongue

222

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
SaraS napisał/a:

Ja w ogóle nie rozumiem, jak autor wytrzymał tyle czasu. Niech będzie, że ludzie mają różne potrzeby, inne spojrzenia na relację i tak dalej, ale to, co ta kobieta wyprawiała, to zwykła bezczelność i brak szacunku. Co to znaczy, że zabierała na spotkania czy wycieczki (!) przyjaciół, brata? No nie jestem w stanie pojąć, że ktoś się zgadzał na takie coś, nieważne, czy zapytany wcześniej czy postawiony przed faktem dokonanym, znaczy: pojawia się więcej osób niż miało. Przecież to są jakieś jaja, aż trudno uwierzyć. big_smile

No patrz, myślimy tak samo, a jednak po drodze pojawiły się już głosy, że powinien się cieszyć, że organizuje coś, żeby było milej i ciekawiej roll
W efekcie ich czas spędzany tylko we dwoje kurczył się już do skrajnego minimum. Właściwie to go nie było, bo przecież w międzyczasie ona jeszcze odsypiała cały tydzień budząc się ok. godz. 11.00. Potem pewnie poranna toaleta, późne śniadanie i partner zostaje wysłany do domku, bo pani "bardzo zajęta" musi jeszcze wpaść do rodziców albo spontanicznie zaczyna czuć, że koniecznie trzeba się spotkać z przyjaciółką.

wieka napisał/a:

Ona może się jeszcze odezwać, bo pewnie jej zależy pokazać rodzinie z zagranicy, że ma faceta tongue

O tak! big_smile

223

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Coś mi się zdaje, że to panna rozegra całą akcję po swojemu, że ona nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

224

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Priscilla napisał/a:

No patrz, myślimy tak samo, a jednak po drodze pojawiły się już głosy, że powinien się cieszyć, że organizuje coś, żeby było milej i ciekawiej roll
W efekcie ich czas spędzany tylko we dwoje kurczył się już do skrajnego minimum. Właściwie to go nie było, bo przecież w międzyczasie ona jeszcze odsypiała cały tydzień budząc się ok. godz. 11.00. Potem pewnie poranna toaleta, późne śniadanie i partner zostaje wysłany do domku, bo pani "bardzo zajęta" musi jeszcze wpaść do rodziców albo spontanicznie zaczyna czuć, że koniecznie trzeba się spotkać z przyjaciółką.

Tak, tak, to zawsze jest bardzo miłe i ciekawe, kiedy na randce pojawia się piąte koło u wozu w postaci braciszka lat 40. tongue Szczyt marzeń, jeśli chodzi o rozrywkę. :DDD

225

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Też mam oczy jak 5 zł gdy czytam, że to taki problem spotkać się w większym gronie raz na jakiś czas.

Tak czy siak ona inna nie będzie. Po to jest czas chodzenia ze sobą a potem narzeczeństwa, żeby się poznać. Nikt nie musi a nawet nie powinien zmuszać się do jakichś działań, udawać czegoś, czego nie chce. Ani on ani ona. Nikt nikomu nic nie jest winien, ona nie ma wobec niego żadnych długów, bo według jego opisu zawsze taka była. Oczekiwanie, że zmieni się, bo on  odbył z nią poważną rozmowę, to taka sama iluzja jak oczekiwanie, ze ktoś zmieni się po ślubie.
Jedni potrafią dzielić swój czas z większym gronem  a inni nie chcą spędzić jednego dnia z przyszłym szwagrem ( gdyby coś poważnego miało  z tego związku wyjść). Jak mu nie pasuje taka dziewczyna, a on nie  ma ochoty się dopasować, to trzeba życzyć sobie wszystkiego dobrego i sajonara. Zmieniać możemy tylko siebie.

226

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Sayonara to po pierwszej randce.
A jak się jest już w jakiejś relacji, to w razie wątpliwości chcesz najpierw zrozumieć ci się dzieje.
Są ludzie niedopasowani, ale są też problemu komunikacyjne.
Są czasami rzeczy do przegadania.
Czasami nie  rozumiesz jakiegoś zachowania człowieka i chcesz wiedzieć co On o tej relacji myśli, albo inni co byli w podobnej sytuacji.
Pewnie ze są układy na zasadzie jestem jaka jestem i albo mnie chcesz albo nie,  ale rzadko chyba jest tam miłość.
Jak ktoś napisał, niektórzy chcą wieść życie singla i mieć profity że związku jednocześnie.

227

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Nie jestem dumny z siebie i nie pochwalam w pełni dzisiejszego zachowania ale cały dzień spędziłam skupiając się tylko i wyłącznie na sobie. Zorganizowałem sam sobie całą niedzielę.  Nie jest to zupełnie w moim stylu ale coś wczoraj pękło.

Po południu o 14.30 odezwała się moja
" partnerka " po raz pierwszy od osławionego i groteskowego SMSa o treści " Jak tam ? "

Wydaje mi się że było to spowodowane tym że ona nie miała dziś żadnego ciekawego zajęcia i w trakcie dnia zdała sobie sprawę że wypadałoby coś porobić ponieważ do wieczora jeszcze daleko .

Jest wyraźnie zła i ma pretensję o to że nie poinformowałem jej jak zamierzam spędzić dzień.
Napisała że jest jej bardzo przykro że nie spotkaliśmy się dzisiaj.
Uważa że to brak szacunku z mojej strony ponieważ jej bardzo na mnie zależy i zawsze informuje mnie o swoich planach.
Jest jej przykro że nie udzieliłem odpowiedzi w sprawie świątecznego spotkania z jej rodzicami i znajomymi zza granicy.
To fakt przecież święta za pasem i robi się problem.

Szkoda że nie myślała w ten sposób wczoraj...
Nie pytała jak ja zamierzam spędzić dzień i wieczór. W sumie to nawet przecież nie pytała co w ogóle robię kiedy wychodziła wieczorem.
Oczywiście to dlatego że wczoraj ona miała swoje plany i kompletnie nie myślała o niczym innym.
Dziś wszystko wskazuje na to że dama poczuła się samotna i znudzona więc dobrze byłoby aby ktoś umilił ten czas.

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.
Tak bynajmniej ja to widzę.

228

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Nie jestem dumny z siebie i nie pochwalam w pełni dzisiejszego zachowania ale cały dzień spędziłam skupiając się tylko i wyłącznie na sobie. Zorganizowałem sam sobie całą niedzielę.  Nie jest to zupełnie w moim stylu ale coś wczoraj pękło.

Po południu o 14.30 odezwała się moja
" partnerka " po raz pierwszy od osławionego i groteskowego SMSa o treści " Jak tam ? "

Wydaje mi się że było to spowodowane tym że ona nie miała dziś żadnego ciekawego zajęcia i w trakcie dnia zdała sobie sprawę że wypadałoby coś porobić ponieważ do wieczora jeszcze daleko .

Jest wyraźnie zła i ma pretensję o to że nie poinformowałem jej jak zamierzam spędzić dzień.
Napisała że jest jej bardzo przykro że nie spotkaliśmy się dzisiaj.
Uważa że to brak szacunku z mojej strony ponieważ jej bardzo na mnie zależy i zawsze informuje mnie o swoich planach.
Jest jej przykro że nie udzieliłem odpowiedzi w sprawie świątecznego spotkania z jej rodzicami i znajomymi zza granicy.
To fakt przecież święta za pasem i robi się problem.

Szkoda że nie myślała w ten sposób wczoraj...
Nie pytała jak ja zamierzam spędzić dzień i wieczór. W sumie to nawet przecież nie pytała co w ogóle robię kiedy wychodziła wieczorem.
Oczywiście to dlatego że wczoraj ona miała swoje plany i kompletnie nie myślała o niczym innym.
Dziś wszystko wskazuje na to że dama poczuła się samotna i znudzona więc dobrze byłoby aby ktoś umilił ten czas.

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.
Tak bynajmniej ja to widzę.

Pytanie, dlaczego partnera na końcu...bo na to przyzwalał.

Problem jest głębszy, nie znasz jej, jak byś z nią pomieszkał chociaż pół roku mógłbyś więcej coś powiedzieć.Choć pewnie byś nie wytrzymał tak długo przy jej trybie życia.
Uczucia z jej strony nie widać.

Ona do Ciebie z pretensjami, a Ty jak zwykle żadnych uwag do niej nie miałeś. Bo jej szacunek do Ciebie bije po oczach wink

229

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Ok, autorze, ale co Ty na to jej odpowiedziałeś?

230

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Autorze...

Powiem szczerze, że teraz, po przeczytaniu tego postu, życzyłbym sobie, aby ten Twój wątek okazał się zwykłym trollowaniem (co teraz zresztą jest bardziej prawdopodobne). Jeśli jednak nie, to się nie przejmuj smile
Serio, ludzie mogą nie być za bardzo dobrani pod wieloma względami. Można się tutaj bez przerwy licytować, kto ma większe prawo do czego, ale do k.. nędzy: jeśli ta dziewczyna się zachowuje w opisany sposób, to chyba większego natężenia egocentryzmu, pychy i roszczeniowości nie widziałem.. Laska wyskoczyła z pretensjami i fochem, bo "piesek" nie zaszczekał w odpowiednim momencie tak, jak by sobie tego życzyła. Zbuntował się poprzez wyłamanie się z jej schematu i dyktanda.

Uczciwie przyznam, że ciężko uwierzyć w istnienie takich ludzi...Oni chyba czerpią dziką satysfakcję z tresowania i podporządkowywania sobie innych..

231 Ostatnio edytowany przez Loczek123123 (2024-12-22 21:59:11)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

O to samo chciałam zapytać co Ela.

Ta Twoja partnerka to taka trochę rozszczeniowa księżniczka.

232

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Nie jestem dumny z siebie i nie pochwalam w pełni dzisiejszego zachowania ale cały dzień spędziłam skupiając się tylko i wyłącznie na sobie. Zorganizowałem sam sobie całą niedzielę.  Nie jest to zupełnie w moim stylu ale coś wczoraj pękło.

Po południu o 14.30 odezwała się moja
" partnerka " po raz pierwszy od osławionego i groteskowego SMSa o treści " Jak tam ? "

Wydaje mi się że było to spowodowane tym że ona nie miała dziś żadnego ciekawego zajęcia i w trakcie dnia zdała sobie sprawę że wypadałoby coś porobić ponieważ do wieczora jeszcze daleko .

Jest wyraźnie zła i ma pretensję o to że nie poinformowałem jej jak zamierzam spędzić dzień.
Napisała że jest jej bardzo przykro że nie spotkaliśmy się dzisiaj.
Uważa że to brak szacunku z mojej strony ponieważ jej bardzo na mnie zależy i zawsze informuje mnie o swoich planach.
Jest jej przykro że nie udzieliłem odpowiedzi w sprawie świątecznego spotkania z jej rodzicami i znajomymi zza granicy.
To fakt przecież święta za pasem i robi się problem.

Szkoda że nie myślała w ten sposób wczoraj...
Nie pytała jak ja zamierzam spędzić dzień i wieczór. W sumie to nawet przecież nie pytała co w ogóle robię kiedy wychodziła wieczorem.
Oczywiście to dlatego że wczoraj ona miała swoje plany i kompletnie nie myślała o niczym innym.
Dziś wszystko wskazuje na to że dama poczuła się samotna i znudzona więc dobrze byłoby aby ktoś umilił ten czas.

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.
Tak bynajmniej ja to widzę.

To ze się na sobie skupiasz to ok.

Ale jaki jest Twój plan? Będziesz w foszku trwał? Czekasz ze się domyśli? Przediez z jej strony od 5 miesięcy nic się nie zmieniło. Ona nie wie o co Ci chodzi i się nie domyśli. Teraz bedziesz jej na złość robił?

233

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
Tomekg89 napisał/a:

Nie jestem dumny z siebie i nie pochwalam w pełni dzisiejszego zachowania ale cały dzień spędziłam skupiając się tylko i wyłącznie na sobie. Zorganizowałem sam sobie całą niedzielę.  Nie jest to zupełnie w moim stylu ale coś wczoraj pękło.

Po południu o 14.30 odezwała się moja
" partnerka " po raz pierwszy od osławionego i groteskowego SMSa o treści " Jak tam ? "

Wydaje mi się że było to spowodowane tym że ona nie miała dziś żadnego ciekawego zajęcia i w trakcie dnia zdała sobie sprawę że wypadałoby coś porobić ponieważ do wieczora jeszcze daleko .

Jest wyraźnie zła i ma pretensję o to że nie poinformowałem jej jak zamierzam spędzić dzień.
Napisała że jest jej bardzo przykro że nie spotkaliśmy się dzisiaj.
Uważa że to brak szacunku z mojej strony ponieważ jej bardzo na mnie zależy i zawsze informuje mnie o swoich planach.
Jest jej przykro że nie udzieliłem odpowiedzi w sprawie świątecznego spotkania z jej rodzicami i znajomymi zza granicy.
To fakt przecież święta za pasem i robi się problem.

Szkoda że nie myślała w ten sposób wczoraj...
Nie pytała jak ja zamierzam spędzić dzień i wieczór. W sumie to nawet przecież nie pytała co w ogóle robię kiedy wychodziła wieczorem.
Oczywiście to dlatego że wczoraj ona miała swoje plany i kompletnie nie myślała o niczym innym.
Dziś wszystko wskazuje na to że dama poczuła się samotna i znudzona więc dobrze byłoby aby ktoś umilił ten czas.

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.
Tak bynajmniej ja to widzę.

To ze się na sobie skupiasz to ok.

Ale jaki jest Twój plan? Będziesz w foszku trwał? Czekasz ze się domyśli? Przediez z jej strony od 5 miesięcy nic się nie zmieniło. Ona nie wie o co Ci chodzi i się nie domyśli. Teraz bedziesz jej na złość robił?

Niech da sobie z nia spokoj, a nie takie dziecinady jak nie odzywanie sie

234

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
New Me napisał/a:

Niech da sobie z nia spokoj, a nie takie dziecinady jak nie odzywanie sie

No właśnie niech się w końcu odezwie

235

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
New Me napisał/a:

Niech da sobie z nia spokoj, a nie takie dziecinady jak nie odzywanie sie

No właśnie niech się w końcu odezwie

Kto ma sie odezwac? Wogole zerwac taki glupi zwiazek i szukac innej, a nie filozofie do tego wymyslac. Jak by ze mna facet nie chcial spedzac prawie wogole czasu (gdybym byla w zwiazku) to juz by dawno bylo po zwiazku

236

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Tak jak pisałem wyżej, nie mogło sie obyc bez epizodu zwalenia winy na ciebie.
To co napisałeś poniżej, to dobry tekst na zakończenie.

Tomekg89 napisał/a:

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.

237

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
New Me napisał/a:
Bert44 napisał/a:
New Me napisał/a:

Niech da sobie z nia spokoj, a nie takie dziecinady jak nie odzywanie sie

No właśnie niech się w końcu odezwie

Kto ma sie odezwac? Wogole zerwac taki glupi zwiazek i szukac innej, a nie filozofie do tego wymyslac. Jak by ze mna facet nie chcial spedzac prawie wogole czasu (gdybym byla w zwiazku) to juz by dawno bylo po zwiazku

Om ma sie odezwac. Powiedzieć kulturalnie co mu nie pasuje i sie grzecznie pożegnać

238

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
New Me napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No właśnie niech się w końcu odezwie

Kto ma sie odezwac? Wogole zerwac taki glupi zwiazek i szukac innej, a nie filozofie do tego wymyslac. Jak by ze mna facet nie chcial spedzac prawie wogole czasu (gdybym byla w zwiazku) to juz by dawno bylo po zwiazku

Om ma sie odezwac. Powiedzieć kulturalnie co mu nie pasuje i sie grzecznie pożegnać

No tak by zrobil najlepiej

239

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
New Me napisał/a:
Bert44 napisał/a:
New Me napisał/a:

Kto ma sie odezwac? Wogole zerwac taki glupi zwiazek i szukac innej, a nie filozofie do tego wymyslac. Jak by ze mna facet nie chcial spedzac prawie wogole czasu (gdybym byla w zwiazku) to juz by dawno bylo po zwiazku

Om ma sie odezwac. Powiedzieć kulturalnie co mu nie pasuje i sie grzecznie pożegnać

No tak by zrobil najlepiej

Ale najpierw musi znaleźć jaja do tego.

240

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Farmer napisał/a:
New Me napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Om ma sie odezwac. Powiedzieć kulturalnie co mu nie pasuje i sie grzecznie pożegnać

No tak by zrobil najlepiej

Ale najpierw musi znaleźć jaja do tego.

A po co mu jajka potrzebne, zeby isc z dziewczyna pogadac, ze koniec zwiazku?

241

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
New Me napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No właśnie niech się w końcu odezwie

Kto ma sie odezwac? Wogole zerwac taki glupi zwiazek i szukac innej, a nie filozofie do tego wymyslac. Jak by ze mna facet nie chcial spedzac prawie wogole czasu (gdybym byla w zwiazku) to juz by dawno bylo po zwiazku

Om ma sie odezwac. Powiedzieć kulturalnie co mu nie pasuje i sie grzecznie pożegnać

Jakie to proste, kto by pomyślał wink

242

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Tomekg89 napisał/a:

Ja wiem że to jest bardzo dobry człowiek. Tylko nie da się uszczęśliwić wszystkich dookoła bo wtedy ktoś zostanie ostatecznie  poszkodowany.
Nie można równo obdarowywać rodziców, brata, przyjaciółek, psa i na końcu partnera.
Tak bynajmniej ja to widzę.


Wypadałoby powiadomić ją jak  najszybciej, czy skorzystasz z zaproszenia do domu jej rodziców, czy nie.
Poza tym powiedz jej to co tutaj napisałeś, nawet ni powiedz, co napisz - skoro ona nigdy dla ciebie nie ma czasu, to czemu ty masz mieć dla niej.

243

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Autor powinien jej odpisać tylko "było miło, ale się skończyło" lub coś w ten deseń. Wiem, że to "miło"  jest bardzo kontrowersyjne, ale czy nie stać go na taki gest. Jasne, że stać. Korona z głowy mu nie spadnie, a jej na pewno.

244 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2024-12-23 21:21:42)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Alessandro napisał/a:

Autor powinien jej odpisać tylko "było miło, ale się skończyło" lub coś w ten deseń. Wiem, że to "miło"  jest bardzo kontrowersyjne, ale czy nie stać go na taki gest. Jasne, że stać. Korona z głowy mu nie spadnie, a jej na pewno.

Daj spokój byli (są) pół roku para (jakiegoś rodzaju), spali ze sobą mnóstwo razy. To nie weekendowy romans. Co to za moda kończenia sms-em? Ostatecznie facet sie ciągle zgadzał więc nie ma co wszystkiego na nia zwalać. Wypada rozstac się z klasa. Wszyscy radzą zeby byl facetem a nie przedszkolakiem

245

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Najważniejsze, żeby jej powiedział, tak od początku do końca, czego chce, co jest dla niego warunkiem koniecznym do utrzymania relacji.
Ona też ma prawo wiedzieć jakie są jego oczekiwania i z czego nie ustąpi. Bez tej wiedzy nie podejmie właściwej decyzji czy ten związek kontynuować.

Najgorzej jak ktoś zaciska zęby i cierpi, a potem gdy już są razem następuje wybuch, że on się tak bardzo poświęcał i już więcej nie będzie. Takie poświęcenie to tak naprawdę oszustwo, pokazywanie innej twarzy niż się ma. A potem żale, że ktoś się zmienił po ślubie, albo przeciwnie, powinien się zmienić a tego nie robi. Trzeba grać w otwarte karty.

246

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
Alessandro napisał/a:

Autor powinien jej odpisać tylko "było miło, ale się skończyło" lub coś w ten deseń. Wiem, że to "miło"  jest bardzo kontrowersyjne, ale czy nie stać go na taki gest. Jasne, że stać. Korona z głowy mu nie spadnie, a jej na pewno.

Daj spokój byli (są) pół roku para (jakiegoś rodzaju), spali ze sobą mnóstwo razy. To nie weekendowy romans. Co to za moda kończenia sms-em? Ostatecznie facet sie ciągle zgadzał więc nie ma co wszystkiego na nia zwalać. Wypada rozstac się z klasa. Wszyscy radzą zeby byl facetem a nie przedszkolakiem

Tyle, ze to wlasnie dokladnie jest weekendowy romans, bo oni widuja sie raz na tydzien, wieczorem w weekend i oprocz zjedzenia kolacji to glownie spia ze soba po czym nastepnego dnia szybko sie zegnaja. A wlasciwie ona jego. Nie ma w tym nic glebszego.

247

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Alessandro napisał/a:

Autor powinien jej odpisać tylko "było miło, ale się skończyło" lub coś w ten deseń. Wiem, że to "miło"  jest bardzo kontrowersyjne, ale czy nie stać go na taki gest. Jasne, że stać. Korona z głowy mu nie spadnie, a jej na pewno.

Daj spokój byli (są) pół roku para (jakiegoś rodzaju), spali ze sobą mnóstwo razy. To nie weekendowy romans. Co to za moda kończenia sms-em? Ostatecznie facet sie ciągle zgadzał więc nie ma co wszystkiego na nia zwalać. Wypada rozstac się z klasa. Wszyscy radzą zeby byl facetem a nie przedszkolakiem

Tyle, ze to wlasnie dokladnie jest weekendowy romans, bo oni widuja sie raz na tydzien, wieczorem w weekend i oprocz zjedzenia kolacji to glownie spia ze soba po czym nastepnego dnia szybko sie zegnaja. A wlasciwie ona jego. Nie ma w tym nic glebszego.

No tak to nawet związkiem trudni nazwać.
Ale uwazasz ze sms: "nerka już nie chce z toba być. W ogole to strszna krowa z ciebie" jest ok?

248

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Agnes76 napisał/a:

Najważniejsze, żeby jej powiedział, tak od początku do końca, czego chce, co jest dla niego warunkiem koniecznym do utrzymania relacji.
Ona też ma prawo wiedzieć jakie są jego oczekiwania i z czego nie ustąpi. Bez tej wiedzy nie podejmie właściwej decyzji czy ten związek kontynuować.

Najgorzej jak ktoś zaciska zęby i cierpi, a potem gdy już są razem następuje wybuch, że on się tak bardzo poświęcał i już więcej nie będzie. Takie poświęcenie to tak naprawdę oszustwo, pokazywanie innej twarzy niż się ma. A potem żale, że ktoś się zmienił po ślubie, albo przeciwnie, powinien się zmienić a tego nie robi. Trzeba grać w otwarte karty.

Zgadza się tak powinno być. Ale u nich nie przejdzie. Uważam (na wyczucie mogę się mylic) ze tego zwiazku nic nie uratuje. Ta dziewczyna się nie zaangażuje. Boi się czegoś. Albo po prostu faceta nie kocha i nie szanuje - czyli tez nic z tego nie będzie.

249

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Szczerze mówiąc  wszystko zależy od samopoczucia Autora. Jeśli już uznał, że ten związek nie jest dla niego,  to nie powinien się szczypać tyko krótko poinformować partnerkę o rozstaniu, odwrócić się i iść swoją drogą. Jeśli chce być dżentelmenem, rozmówić się.... tylko po co? Bardziej doswiadczeni wiedzą,  że ona się nie zmieni. Ewentualnie tylko na chwilę aby okręcić autora, po czym sytuacja z dużym prawdopodobieństwem wróci do normy a Autor na miejsce jak ktoś tu zabawnie napisał, za psem, kotem sąsiada.  Można jeszcze ciągnąć dalej ten stan robiąc dobrą mine i tłumiąc emocje.

250

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Alessandro napisał/a:

Autor powinien jej odpisać tylko "było miło, ale się skończyło" lub coś w ten deseń. Wiem, że to "miło"  jest bardzo kontrowersyjne, ale czy nie stać go na taki gest. Jasne, że stać. Korona z głowy mu nie spadnie, a jej na pewno.

Daj spokój byli (są) pół roku para (jakiegoś rodzaju), spali ze sobą mnóstwo razy. To nie weekendowy romans. Co to za moda kończenia sms-em? Ostatecznie facet sie ciągle zgadzał więc nie ma co wszystkiego na nia zwalać. Wypada rozstac się z klasa. Wszyscy radzą zeby byl facetem a nie przedszkolakiem

Tyle, ze to wlasnie dokladnie jest weekendowy romans, bo oni widuja sie raz na tydzien, wieczorem w weekend i oprocz zjedzenia kolacji to glownie spia ze soba po czym nastepnego dnia szybko sie zegnaja. A wlasciwie ona jego. Nie ma w tym nic glebszego.

Tak dokładnie to też nie wiadomo czy śpią ze sobą czy tylko obok siebie, bo Tomek na pytane co robią jak jest u niej pisał, że głównie  jedzą kolację i śpią, rano wypad, więc....

251

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Najważniejsze, żeby jej powiedział, tak od początku do końca, czego chce, co jest dla niego warunkiem koniecznym do utrzymania relacji.
Ona też ma prawo wiedzieć jakie są jego oczekiwania i z czego nie ustąpi. Bez tej wiedzy nie podejmie właściwej decyzji czy ten związek kontynuować.

Najgorzej jak ktoś zaciska zęby i cierpi, a potem gdy już są razem następuje wybuch, że on się tak bardzo poświęcał i już więcej nie będzie. Takie poświęcenie to tak naprawdę oszustwo, pokazywanie innej twarzy niż się ma. A potem żale, że ktoś się zmienił po ślubie, albo przeciwnie, powinien się zmienić a tego nie robi. Trzeba grać w otwarte karty.

Zgadza się tak powinno być. Ale u nich nie przejdzie. Uważam (na wyczucie mogę się mylic) ze tego zwiazku nic nie uratuje. Ta dziewczyna się nie zaangażuje. Boi się czegoś. Albo po prostu faceta nie kocha i nie szanuje - czyli tez nic z tego nie będzie.

Albo ma taki styl życia, potrzebuje wielu bodźców. Jak by nie było do łóżka nikogo dodatkowego nie wprowadza, żart oczywiście. No ale co by to było, gdyby tak jeszcze kogoś do domu zaprosiła żeby posiedzieć grupką do nocy? Czy on by to wytrzymał?
Dlatego trzeba sobie powiedzieć prawdę.
Ona mówi wprost - nie lubi gotować i nie gotuje. No i co dalej z tym? Bo może potem tak być, że on będzie siedział głodny przy pełnej lodówce cały dzień i czekał, kiedy ona przyjdzie i coś wieczorem ugotuje, no bo myślał, że jednak się zmieni. I będzie nieszczęśliwy, że ona czeka aby sam ugotował. A może ona dopiero wtedy zacznie gotować?
To trzeba sobie wyjaśniać i sprawdzać kto jest na co gotowy. A nie takie czy jej zależy - bo dla każdego to "zależy" może coś innego znaczyć.

252 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-12-23 22:48:37)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Jak sobie pościelesz tak się wyśpisz. Skoro pościel pasuje, to czego więcej chcieć?
Problem polega na tym, że widocznie im obojgu ta pościel pasuje. Oczywiście na swój sposób.

253

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Daj spokój byli (są) pół roku para (jakiegoś rodzaju), spali ze sobą mnóstwo razy. To nie weekendowy romans. Co to za moda kończenia sms-em? Ostatecznie facet sie ciągle zgadzał więc nie ma co wszystkiego na nia zwalać. Wypada rozstac się z klasa. Wszyscy radzą zeby byl facetem a nie przedszkolakiem

Tyle, ze to wlasnie dokladnie jest weekendowy romans, bo oni widuja sie raz na tydzien, wieczorem w weekend i oprocz zjedzenia kolacji to glownie spia ze soba po czym nastepnego dnia szybko sie zegnaja. A wlasciwie ona jego. Nie ma w tym nic glebszego.

No tak to nawet związkiem trudni nazwać.
Ale uwazasz ze sms: "nerka już nie chce z toba być. W ogole to strszna krowa z ciebie" jest ok?

A kto pisal, zeby wyslac takiego akurat smsa?
Ja bym sie napewno nie fatygowala osobiscie dwa dni przed swietami i wolnym tylko po to zeby powiedziec jej, ze koniec i moze jeszcze znosic jakies placzki, wypominanie itd. Nie wiem po co sobie nastroj psuc.Nie wem dlaczego mialby nie potraktowac jej tak jak ona jego, czyli na odpierdol. Nikt nie daje medali za zachowanie jakies wydumanej klasy, serio, nikt tego nie sprawdza i nie liczy punktow. Jedyne co to sam sobie zrobi tym krzywde jak sie bedzie z nia dalej cackal, bo bedzie mial moralniaka, ze zrobil z siebie idiote i pantofla skamlacego o ochlapy uwagi po raz kolejny. On sie od poczatku bardziej staral, jezdzil do niej, to teraz tez ma sobie wieczor marnowac, umawiac sie na spokanie, jeszcze u niej to nie wiadomo kiedy wypali i czy kogos nie przyprowadzi i jechac w ziab zeby zerwac - nie ma to jak byc krolem dramy. Jej i tak malo na nim zalezy, niech zadzwoni, normalni powie co ma do powiedzenia, ze do siebie nie pasuja i tyle. Lepiej to przed koncem roku zalatwic zeby miec czysta karte w nowy rok i nie zaprzatac sobie glowy tym pseudozwiazkiem niepotrzebnie.

254

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tyle, ze to wlasnie dokladnie jest weekendowy romans, bo oni widuja sie raz na tydzien, wieczorem w weekend i oprocz zjedzenia kolacji to glownie spia ze soba po czym nastepnego dnia szybko sie zegnaja. A wlasciwie ona jego. Nie ma w tym nic glebszego.

No tak to nawet związkiem trudni nazwać.
Ale uwazasz ze sms: "nerka już nie chce z toba być. W ogole to strszna krowa z ciebie" jest ok?

A kto pisal, zeby wyslac takiego akurat smsa?
Ja bym sie napewno nie fatygowala osobiscie dwa dni przed swietami i wolnym tylko po to zeby powiedziec jej, ze koniec i moze jeszcze znosic jakies placzki, wypominanie itd. Nie wiem po co sobie nastroj psuc.Nie wem dlaczego mialby nie potraktowac jej tak jak ona jego, czyli na odpierdol. Nikt nie daje medali za zachowanie jakies wydumanej klasy, serio, nikt tego nie sprawdza i nie liczy punktow. Jedyne co to sam sobie zrobi tym krzywde jak sie bedzie z nia dalej cackal, bo bedzie mial moralniaka, ze zrobil z siebie idiote i pantofla skamlacego o ochlapy uwagi po raz kolejny. On sie od poczatku bardziej staral, jezdzil do niej, to teraz tez ma sobie wieczor marnowac, umawiac sie na spokanie, jeszcze u niej to nie wiadomo kiedy wypali i czy kogos nie przyprowadzi i jechac w ziab zeby zerwac - nie ma to jak byc krolem dramy. Jej i tak malo na nim zalezy, niech zadzwoni, normalni powie co ma do powiedzenia, ze do siebie nie pasuja i tyle. Lepiej to przed koncem roku zalatwic zeby miec czysta karte w nowy rok i nie zaprzatac sobie glowy tym pseudozwiazkiem niepotrzebnie.

No tak przed świętami to slaby moment. Medali za klasę nie dają ale wartości/ komunikacja / szacunek to coś co zanika  widzę po moich dzieciakach i przeraża mnie to. Rozstawanie sie za pomoca sms albo blokady numeru to juz hit. Oczywiście za klasę czy przyzwoitosc punktów nie dają ale ja uważam że warto być przyzwoitym. A od faceta wymagam przejrzystości a nie przedszkolnych gierek. Jak się z kimś było pol roku to wydaje mi się że szczera rozmowa na koniec powinna być. Nie będzie za to punktów

255

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:

ak się z kimś było pol roku to wydaje mi się że szczera rozmowa na koniec powinna być. Nie będzie za to punktów

To może niech ona tym razem do niego przyjedzie na spotkanie, czemu zawsze on ma jeździć. Ile można.

256

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Bert44 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

No tak to nawet związkiem trudni nazwać.
Ale uwazasz ze sms: "nerka już nie chce z toba być. W ogole to strszna krowa z ciebie" jest ok?

A kto pisal, zeby wyslac takiego akurat smsa?
Ja bym sie napewno nie fatygowala osobiscie dwa dni przed swietami i wolnym tylko po to zeby powiedziec jej, ze koniec i moze jeszcze znosic jakies placzki, wypominanie itd. Nie wiem po co sobie nastroj psuc.Nie wem dlaczego mialby nie potraktowac jej tak jak ona jego, czyli na odpierdol. Nikt nie daje medali za zachowanie jakies wydumanej klasy, serio, nikt tego nie sprawdza i nie liczy punktow. Jedyne co to sam sobie zrobi tym krzywde jak sie bedzie z nia dalej cackal, bo bedzie mial moralniaka, ze zrobil z siebie idiote i pantofla skamlacego o ochlapy uwagi po raz kolejny. On sie od poczatku bardziej staral, jezdzil do niej, to teraz tez ma sobie wieczor marnowac, umawiac sie na spokanie, jeszcze u niej to nie wiadomo kiedy wypali i czy kogos nie przyprowadzi i jechac w ziab zeby zerwac - nie ma to jak byc krolem dramy. Jej i tak malo na nim zalezy, niech zadzwoni, normalni powie co ma do powiedzenia, ze do siebie nie pasuja i tyle. Lepiej to przed koncem roku zalatwic zeby miec czysta karte w nowy rok i nie zaprzatac sobie glowy tym pseudozwiazkiem niepotrzebnie.

No tak przed świętami to slaby moment. Medali za klasę nie dają ale wartości/ komunikacja / szacunek to coś co zanika  widzę po moich dzieciakach i przeraża mnie to. Rozstawanie sie za pomoca sms albo blokady numeru to juz hit. Oczywiście za klasę czy przyzwoitosc punktów nie dają ale ja uważam że warto być przyzwoitym. A od faceta wymagam przejrzystości a nie przedszkolnych gierek. Jak się z kimś było pol roku to wydaje mi się że szczera rozmowa na koniec powinna być. Nie będzie za to punktów

Tak, on ma sobie jeszcze psuc dzien w imie jakiejs pokretnie rozumianej przyzwiotosci. Jak laska chce to przegadac w cztery oczy, to sie moga umowic i moze spotkac sie w polowie drogi po swietach. Kiedy im obojgu bedzie pasowalo. Ale powiedziec jej moze juz teraz, zeby miec spokojne swieta i nowy rok a nie sie szarpac. Zreszta wypadaloby dc znac czy pojdzie do jej rodziny. Nikt nie kaze mu zrywac smsem albo blokowac numer, moze zadzwonic. Moze nawet pojechac jak nie ma co robic. Ale bez przesady z ta pompatyczna "przyzwoitoscia". Robienie z siebie jelenia.

257

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Powiem krótko. Nie zalezy. Nie ma szansy, inni sá ważniejsi.

Znam fajną koleżankę, która jest podobna. Ma koty, rodzinę itd. Oni są najważniejsi. Zapraszaliśmy ją do nas żeby sobie odpoczęła od miasta (Kraków), ale nie mogła bo.... czytaj wcześniej.

Nie ma sensu ciągnąć tej znajomości niestety.

258 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-12-24 03:54:47)

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
taki_sobie_ludek napisał/a:

Znam fajną koleżankę, która jest podobna. Ma koty, rodzinę itd. Oni są najważniejsi. Zapraszaliśmy ją do nas żeby sobie odpoczęła od miasta (Kraków), ale nie mogła bo.... czytaj wcześniej.

Nie ma sensu ciągnąć tej znajomości niestety.

Nie porównywałabym tych dwóch przykładów, bo bohaterka wątku jest z Autorem w związku, który świadomie z nim tworzy i samo sobie jego wybrała, więc powinna też traktować go jak partnera, czyli mimo wszystko priorytetowo, a nie jak wypełniacz resztek wolnego czasu.
Z kolei Twoja koleżanka być może jest przez Was uszczęśliwiana na siłę. To że Wy uważacie, że u Was mogłaby odpocząć od miasta wcale nie znaczy, że ona widzi to tak samo. Być może wcale nie czuje się w Waszym towarzystwie wystarczająco komfortowo, by chcieć przebywać z Wami pod jednym dachem.

259

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?
Priscilla napisał/a:
taki_sobie_ludek napisał/a:

Znam fajną koleżankę, która jest podobna. Ma koty, rodzinę itd. Oni są najważniejsi. Zapraszaliśmy ją do nas żeby sobie odpoczęła od miasta (Kraków), ale nie mogła bo.... czytaj wcześniej.

Nie ma sensu ciągnąć tej znajomości niestety.

Nie porównywałabym tych dwóch przykładów, bo bohaterka wątku jest z Autorem w związku, który świadomie z nim tworzy i samo sobie jego wybrała, więc powinna też traktować go jak partnera, czyli mimo wszystko priorytetowo, a nie jak wypełniacz resztek wolnego czasu.
Z kolei Twoja koleżanka być może jest przez Was uszczęśliwiana na siłę. To że Wy uważacie, że u Was mogłaby odpocząć od miasta wcale nie znaczy, że ona widzi to tak samo. Być może wcale nie czuje się w Waszym towarzystwie wystarczająco komfortowo, by chcieć przebywać z Wami pod jednym dachem.

Po części się zgodzę. Ale wracając do autora.
Co tydzień MUSI się spotykać z rodziną?  Mając tylko weekend, wybiera koleżankę bo ona ma problem?
On nigdy nie będzię priorytetem w tym związku.

260

Odp: Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Chciałem mimo świąt na chwilę zajrzeć na forum i szybciutko podzielić się informacjami odnośnie tego jak potoczyła się nasza sytuacja.

Po tym jak dałem sobie chwilę oddechu w niedzielę i czasu na przemyślenie o czym zresztą pisałem doszło do zaognienia sytuacji...

W poniedziałek wieczorem dzień przed wigilią chciałem żebyśmy się spotkali i porozmawiali.
Chciałem złożyć życzenia i wręczyć przygotowane wcześniej prezenty gwiazdkowe.
Rozmowa telefoniczna nie była przyjemna. Czuć było wielkie rozżalenie i złość z zaistniałej sytuacji.
Ostatecznie zdecydowała że możemy się spotkać.
Spotkaliśmy się o godzinę 22 w moim aucie przy ulicy pod blokiem w którym mieszka.
Rozmawialiśmy około godziny.
Nie chciałem robić dramatu dzień przed Wigilią  ale poniekąd do tego doszło.
Okazało się że wszystko jest moją winą ponieważ nie odzywałem się w niedzielę i do niej nie przyjechałem.
Miała pretensje że nie napisałem co robię w niedzielę i z kim jestem.
Powiedziała że wnikliwie analizowała nasze wiadomości i nie wie zupełnie o co mi chodzi.
To ciekawe że dla niej wiadomość typu " jak tam ? "  w sobotnią noc po wyjściu z przyjaciółką jest normalna. Dla mnie sorry ale nie jest...
Twierdzi że ona się bardzo stara i chce spędzać ze mną tyle czasu ile może.
Uważa że jest jej bardzo przykro ponieważ poświęciła na nas tyle czasu i nie wie o co mi tak naprawdę chodzi.
Jakby totalnie nie miała sobie nic do zarzucenia.

Ja dostrzegam to że ona nie widzi świata poza sobą. To znaczy jest przeświadczona o tym że zawsze ma rację.
Może jej naprawdę zależy ponieważ widać było po niej że jest załamana ale ma taki styl bycia... nie wiem czy ktoś będzie w stanie to wytrzymać.

Ja przekazałem swoje przemyślenia i to że nie wyobrażam sobie spotykania się na parę godzin w tygodniu bo tak nie da się nic budować.

Porozmawialiśmy około godziny... koło 23 powiedziała że jest już późno i jest zmęczona. Daliśmy sobie prezenty i złożyliśmy życzenia.
Decyzja o rozstaniu nie zapadła.

W Wigilię wynikały wymieniliśmy kilka wiadomości.

Dziś dostałem natomiast taką wiadomość ....
" Spotykam się z kimś od miesięcy, poświęcam mu wolny czas i swoje uczucia, a kiedy mam wolne nie mogę normalnie się z nim spotkać, prezenty dostaje w samochodzie… w dupie mam coś takiego "

Teraz dostałem zdjęcie z kolacji z rodziną i znajomymi zza granicy na której pierwotnie mieliśmy być razem.


Pisze że była bardzo zdenerwowana i już jest lepiej... no dramat jednym słowem.

Posty [ 196 do 260 z 396 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy jej w ogóle zależy na związku ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024