Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 36 ]

Temat: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Cześć! Chciałabym opisać klika zachowań faceta na przestrzeni lat, potrzebuje bardzo obiektywnej oceny czy takie działania, podejście w życiu by Was zniechęciło. Nie bałybyście sie o przyszłość

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że facet bardzo Was kocha, jesteście tego pewne, wskoczy za Was w ogień i to jest naprawdę dobry człowiek.


Poznajecie się w styczniu, on wówczas ma rocznikowo 27 lat, Ty 24 w pierwsze walentynki zaprasza Was do knajpy w umówiony dzień przychodzi i mówi ze pilnie musial pożyczyć bratu całą kasę jaką miał i jest totalnie spłukany (ok 3 tys zł) dla Ciebie to nie problem, proponujesz zapłatę za kolację

Wchodzicie w związek, on prowadzi mikro firmę remontową, jedziecie do Sopotu bo ma tam miejsce duża impreza rodzinna, podczas tego pobytu  okazuje sie, że jest problem z jego pracownikiem, klienci dzwonią wsciekli. Proponujesz ze może wrócicie żeby był na miejscu i to wszystko ogarnął. On odmawia, nie chce wracać. Po powrocie okazuje się ze zrobił się większy syf niż ktokolwiek zakładał, zamyka działalność.

Facet wchodzi w nieruchomości, jest bardzo komunikatywny, inteligentny i ma naturalny dar do tego, więc dobrze mu idzie. Czasem "smieszkuje", że szef robi mu przytyki, że gdyby nie był tak leniwy mógłby robić bardzo duże pieniądze, jeszcze kilka razy słyszysz podobne teksty. W końcu się wkurzasz i przeprowadzasz pierwszą rozmowę, że w zasadzie skoro ma taki talent do tego czemu mu się nie chce wziąć za siebie i mieć więcej i więcej. Ze przecież gdyby naprawdę się zawział mógłby nie martwić się wcale o kase - motywacja pomaga na jakiś czas

Chwila przed pandemią rodzi się pomysł wśród kilka pracowników, że może otworzyć własną agencję nieruchomości. On nie jest przekonany, ale Ty wiesz ze jest w tym świetny i go wspierasz licząc też trochę, że to go zmotywuje

Póki co bez pracowników, każdy robi na siebie i nie dzieli się prowizją, facet zarabia pierwsze bardzo dużo pieniądze, jeszcze dzięki znajomości z poprzedniego miejsca pracy. Przestaje całkiem umawiać spotkania, siedzi dużo w domu. Pytasz go jak to dalej widzi skoro siedzi głównie w domu, on odpowiada, że nienawidzi umawiać spotkań , pytasz w takim razie skąd chce brac pozyski i Klientów, skoro to wszystko od tego zalezy. Mówi żebyś się nie martwiła, to wszystko będzie się samo kręcić po znajomościach i z poleceń. Ty już doskonale wiesz, ze to co mówi jest oderwane od rzeczywistości i świat tak nie działa, a na pewno nie dochodzi się do czegoś takim podejściem.

Tak...jak łatwo się domyśleć plan "z poleceń" kompletnie nie wypala, kończą się pieniądze, Facet stwierdza, że on jednak musi mieć kogoś nad sobą żeby byc zmotywowanym, zostaje menadżerem w jakiejś innej agencji, to sa już czasy  pandemiczne ale idzie mu dobrze, niestety szef okazuje sie niezłym toksykiem, wszyscy w firmie mają go dość i masowo się zwalniają. Facet nawiązuje bliską znajomość z jednym z pracowników, planują działać na swoim pod firmą którą wcześniej założył, zabierają dodatkowo jeszcze kilka pracowników.

Niestety w pandemicznym okresie na rynku nieruchomości przychodzi ogromny kryzys, nie ma w ogóle klientów...Facet oczywiście nie ma żadnych oszczędności, więc Ty zaczynasz Was utrzymywać i wszystko opłacać, bardzo dużo pracujesz żeby wystarczyło. Mija jeden miesiąc, drugi, trzeci....Masz ogromny żal bo wiesz, że to trochę pokłosie jego podejścia, brak poduszki finansowej, masz po cichu pretensje ze w tej sytuacji nie zapiernicza nocami na budowie czy gdziekolwiek, skoro nie uległ ciężkiemu wypadkowi. Jesteś coraz bardziej sfrustrowana, coraz głośniej wyrazasz swoje pretensje, facet niby próbuje szukac pracy na nocki, ale okazuje się ze to nie takie proste. Mijają kolejne miesiące, on próbował jakichs dodatkowych bardzo mało płatnych prac, ale masz wrażenie, ze sama to wymusiłaś a nim. Ty zaczynasz brac chwilówki żeby starczyło tez na jakieś awaryjne sytuacje. Bierzesz je Ty bo facet nie płacił składek i komornik wszedł mu na konto

Po roku utrzymywania, wszystko sie normuje, w końcu zaczyna zarabiać dobre pieniądze, zatrudnia trzech pracowników. Ale nadal potrafi 2-3 dni byc tylko w domu i masz ciągle poczucie ze nie daje z siebie 100%, że marnuje swój potencjał, nie zyje ta swoją firmą, nie rozmyśla ciągle jak zarabiać więcej i więcej (tak wiem, nie dla każdego to jest istotne, ale facet ma długi w zusie)

Zyjecie w Twoim mieszkaniu, które nie jest duże i Ty wiesz ze gdyby pojawiły się dzieci nic tutaj się nie zmieni i będziecie się gnieść na tych małych metrach. Nie dostanie kredytu bo najpierw musiałby spłacić zadłużenie w Zusie, zeby spłacić duże zadłużenie trzeba regularnie naprawdę zarabiać spore pieniądze, a Ty widzisz ze on nie umie urabiać sobie łokci

Jak ma jeden tydzień, gdy naprawdę od rana do wieczora go nie ma, to strasznie przezywa jaki jest zmęczony i ile pracuje


Zaczynasz bać się, że skończysz jak jego rodzice, jego matka od 30 lat nie może doprosić się wymiany dachu, nie mają zrobionej elewacji domu ich dom wygląda najbardziej obskurnie w okolicy, mimo ze ojciec zarabia za granicą, ale zdaje się że takie rzeczy go po prostu nie interesują. Wiecznie wymówkę, że to wszystko nie jest zrobione bo wydawał na dzieci.... i nie żadnemu dziecku nie kupił mieszkania czy samochodu, nie dawał na studia, a od kilku ładnych lat kazdy jest już samodzielny.
Od kiedy ich znasz ciągle planuje dobudowę,/budowę domu, od 8 lat ciągle planują, a cały czas jest przeciekający dach. Za to rodzina (matka z synami) postanawia zrobić imprezę na 60te urodziny ojca za 30 tysięcy. Przerażają Cię trochę te priorytety

Jest jeszcze jedna rzecz która Cię niepokoi, stosunek faceta do alkoholu, sam powtarza ze uwielbia alkohol i czasem czeka cały tydzień żeby w piątek się napić, potrafi w piątek wypić dwie butelki wina i potem w niedziele tak samo, co tydzień. Średnio dwa razy w tygodniu jest w stanie hmm sporej nietrzeźwości

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Nie potrafie sie utozsamic z ta opowiescia w narracji pt. "wyobraz sobie, ze ty bla bla". Sorry, nie jestem idiotka. Nie marnuje zycia na leniwych jelopow z dlugami, branie lichwiarskich chwilowek zeby splacic dlugi jakiegos leniwego tepaka, czy meczenie sie z alkoholikami.

3

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Veldri93 napisał/a:

Jest jeszcze jedna rzecz która Cię niepokoi, stosunek faceta do alkoholu, sam powtarza ze uwielbia alkohol i czasem czeka cały tydzień żeby w piątek się napić, potrafi w piątek wypić dwie butelki wina i potem w niedziele tak samo, co tydzień. Średnio dwa razy w tygodniu jest w stanie hmm sporej nietrzeźwości

Szczerze? Wykopałabym takiego zapitego gnoma ze swojego życia z prędkością światła.

Facet zapija swoją rzeczywistość, bo zawsze może liczyć na twoją. Jak on zawali, to ty za niego zapłacisz rachunki i po prostu podetrzesz mu dupę.

Ma swój świat w którym może chlać do woli, bo jest ta jedna idiotka, która przyjmie na klatę jego wszystkie wyskoki.

Miłej zabawy w dorosłe życie, bo to tylko zabawa z jego strony  która ciebie akurat sponiewiera jak szmatę i będziesz się z tego podnosiła latami, o ile uda ci się z tego podnieść kiedykolwiek.

4

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Nie. To jakieś duże dziecko, znajdź sobie dorosłego.

5

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Niepotrzebnie pisałaś w takiej formie, bo to nic nie zmienia.
Czerwona lampka powinna Ci się zapalić, jak zaprosił na kolację, a nie miał kasy.
Brnęłaś dalej w tę relację, licząc pewnie, że facet się ustabilizuje, rozczarowałaś się wielokrotnie.
Najwyższy czas wystawić mu walizki, niech wraca  do domu rodzinnego.

6

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Ferdynand Kiepski wersja dla menagerów.
Halinka, dla ludzi z takim wykształceniem nie ma pracy w tym kraju.

7

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Veldri93, aż trudno uwierzyć, że istnieją takie osoby jak ty. Nie no, nie do wiary.
jemu się już nic nie odmieni, do wszystkiego dochodzi jeszcze alko. Duży garb sobie tak wyhodujesz.

8

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Duży chłopiec, który może być chłopcem, bo ma mamusię, która w razie kłopotów będzie go z nich wyciągać.
Rozumiem, że komuś może się noga pośliznąć, a biznes nie wypalić, ale on nie ma w sobie za grosz odpowiedzialności. Na domiar złego jest na dobrej drodze do alkoholizmu.
Nie, nie i jeszcze raz nie - to nie jest materiał na życiowego partnera.

9 Ostatnio edytowany przez madoja (2024-12-22 12:39:44)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Ja widzę problem też w Tobie.

Chcesz być żoną przedsiębiorcy, właściciela firmy. Miał dobrą pracę, to namówiłaś go żeby odszedł i założył swoją firmę. Po co? Przecież widziałaś, że w tej roli się nie sprawdził. Problemem jest to, że dopisałaś mu cechy charakteru których nie ma i nigdy nie miał. Wyobraziłaś sobie że jest innym człowiekiem.

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.

10 Ostatnio edytowany przez Veldri93 (2024-12-22 12:58:30)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
madoja napisał/a:

Ja widzę problem też w Tobie.

Chcesz być żoną przedsiębiorcy, właściciela firmy. Miał dobrą pracę, to namówiłaś go żeby odszedł i założył swoją firmę. Po co? Przecież widziałaś, że w tej roli się nie sprawdził. Problemem jest to, że dopisałaś mu cechy charakteru których nie ma i nigdy nie miał. Wyobraziłaś sobie że jest innym człowiekiem.

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.


Ta firma i tak upadała i upadła krótko później, stąd narodził się pomysł na coś swojego wśród pracowników. Poza tym wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nie będzie umiał się do tego stopnia motywować. Totalnie nie mam parcia żeby miał swoje biznesy itd, problem w tym, że gdy był agentem u kogoś również nie umiał się sam spiąć, co szef mu często wytykał

11

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

A co do teściowej. Zainteresuj ją "Czystym powietrzem". O ile ma małe (oficjalnie) dochody, to za darmo wyremontują jej dach, okna i wymienią piec. Gdybyś nie wiedziała jak, zostaw maila, skontaktuję się z Tobą, bo mój mąż zajmuje się tym na terenie całej Polski (w tym składa wnioski, więc taka osoba nie musi nic robić poza wykazaniem dochodu).

12 Ostatnio edytowany przez jea1 (2024-12-22 15:22:30)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Te całe fakt pożyczek brak planowania,, dar takiego niby przekonywania,, po prostu fałsz tak. Jakbym czytała  artykuły  o hazardzistach

No nie. Ma szans  dwóch moich kumpli splacalontak  długi  za swoje żony i straciło domy bo komórnik musiał z czegoś kasę ściągnąć na rzecz ZUS

Odradzam dobitnie i nachalnie

13

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
madoja napisał/a:

Ja widzę problem też w Tobie.

Chcesz być żoną przedsiębiorcy, właściciela firmy. Miał dobrą pracę, to namówiłaś go żeby odszedł i założył swoją firmę. Po co? Przecież widziałaś, że w tej roli się nie sprawdził. Problemem jest to, że dopisałaś mu cechy charakteru których nie ma i nigdy nie miał. Wyobraziłaś sobie że jest innym człowiekiem.

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Coś takiego samego przeszło mi przez głowę. Facet ma talent, ale nie umie być swoim własnym pracodawcą. Co w warunkach polskich wcale mnie nie dziwi, bo ilość debilizmów jest przeogromna. To tak jak większość babek, która próbuje się odchudzać, a potem ze zdziwieniem się tłumaczy, że to nie jej wina, tylko ma grube kości, albo nie jej wina, że kolejny raz jojo weszło tylko coś tam....


Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.

AMEN.



Veldri93 napisał/a:

Poza tym wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nie będzie umiał się do tego stopnia motywować. Totalnie nie mam parcia żeby miał swoje biznesy itd, problem w tym, że gdy był agentem u kogoś również nie umiał się sam spiąć, co szef mu często wytykał

Praktycznie każdy szef w robotach opartych o prowizje pierdoli takie kocopoły. I bardzo rzadko ma to jakikolwiek związek z prawdą. A w dyni powinno ci zacząć dzwonić jak zamknął działalność w budowlance w konsekwencji swojego niedopilnowania roboty.


W tym momencie można powiedzieć, że widziały gały co brały. Koleś od początku jest dokładnie taki sam. To nie jest typ karierowicza, tylko typ surwiwalisty. Robi tylko tyle, aby przeżyć. I to mu wystarcza.

14 Ostatnio edytowany przez Veldri93 (2024-12-22 18:04:47)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Jack Sparrow napisał/a:
madoja napisał/a:

Ja widzę problem też w Tobie.

Chcesz być żoną przedsiębiorcy, właściciela firmy. Miał dobrą pracę, to namówiłaś go żeby odszedł i założył swoją firmę. Po co? Przecież widziałaś, że w tej roli się nie sprawdził. Problemem jest to, że dopisałaś mu cechy charakteru których nie ma i nigdy nie miał. Wyobraziłaś sobie że jest innym człowiekiem.

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Coś takiego samego przeszło mi przez głowę. Facet ma talent, ale nie umie być swoim własnym pracodawcą. Co w warunkach polskich wcale mnie nie dziwi, bo ilość debilizmów jest przeogromna. To tak jak większość babek, która próbuje się odchudzać, a potem ze zdziwieniem się tłumaczy, że to nie jej wina, tylko ma grube kości, albo nie jej wina, że kolejny raz jojo weszło tylko coś tam....


Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.

AMEN.



Veldri93 napisał/a:

Poza tym wtedy jeszcze nie wiedziałam, że nie będzie umiał się do tego stopnia motywować. Totalnie nie mam parcia żeby miał swoje biznesy itd, problem w tym, że gdy był agentem u kogoś również nie umiał się sam spiąć, co szef mu często wytykał

Praktycznie każdy szef w robotach opartych o prowizje pierdoli takie kocopoły. I bardzo rzadko ma to jakikolwiek związek z prawdą. A w dyni powinno ci zacząć dzwonić jak zamknął działalność w budowlance w konsekwencji swojego niedopilnowania roboty.


W tym momencie można powiedzieć, że widziały gały co brały. Koleś od początku jest dokładnie taki sam. To nie jest typ karierowicza, tylko typ surwiwalisty. Robi tylko tyle, aby przeżyć. I to mu wystarcza.



Nie wiem skąd się wzieło przekonanie, że ja go tak wpycham w zarządzanie ludzmi i biznesy...pierwszy biznes zaczął jak jeszcze mnie nie znał, potem pracował dla kogoś, firma w wyniku pandemii chyliła sie ku końcowi i wtedy padł pomysł (nie mój) o założeniu spółki,  każdy pracuje na siebie i  prowizja dla niego - to też mu nie wyszło bo nie miał motywacji zeby umawiac spotkań. Dopiero pare lat później doszli pracownicy i to też nie był mój pomysł....Te wszystkie sytuacje wydarzyły się na przestrzeni 8 lat, a nie 2.

15

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Veldri93 napisał/a:


Nie wiem skąd się wzieło przekonanie, że ja go tak wpycham w zarządzanie ludzmi i biznesy...


M.in po takich wstawkach:

W końcu się wkurzasz i przeprowadzasz pierwszą rozmowę, że w zasadzie skoro ma taki talent do tego czemu mu się nie chce wziąć za siebie i mieć więcej i więcej.

Chwila przed pandemią rodzi się pomysł wśród kilka pracowników, że może otworzyć własną agencję nieruchomości. On nie jest przekonany, ale Ty wiesz ze jest w tym świetny i go wspierasz licząc też trochę, że to go zmotywuje


Obiektywnie rzecz biorąc, branża budowlana i nieruchomości to spore ryzyka są. Duża konkurencja, mnóstwo przekrętów i łatwo o podwinięcie nogi. Facet dostał w biznesie po ryju, ale jednak za każdym razem się podnosi. Nie brakuje ludzi, którzy po takich doświadczeniach kończą ze srogą depresją i w długach liczonych setkami tysięcy. Komornik za niepłacone składki to mały pikuś w tych branżach.

Przestań naciskać na budowanie przez niego kariery, bo to nie ten typ człowieka. Kompletnie. On będzie dobrym wyrobnikiem pod warunkiem posiadania surowego szefa. On będzie świetnie pracował od gwizdka do gwizdka. Ale potrzebuje nad sobą mieć typowego poganiacza.

A jak brakuje wam kasy, a z niego taki luźny wacek, to niech idzie do WOT. Trochę dyscypliny zazna (co może mieć dla niego zbawienny wpływ), a to zawsze dodatkowy pieniądz. Niewielki, ale stabilny i pozwoli wyjść z długów.

16 Ostatnio edytowany przez Veldri93 (2024-12-22 18:19:53)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Jack Sparrow napisał/a:
Veldri93 napisał/a:


Nie wiem skąd się wzieło przekonanie, że ja go tak wpycham w zarządzanie ludzmi i biznesy...


M.in po takich wstawkach:

W końcu się wkurzasz i przeprowadzasz pierwszą rozmowę, że w zasadzie skoro ma taki talent do tego czemu mu się nie chce wziąć za siebie i mieć więcej i więcej.

Chwila przed pandemią rodzi się pomysł wśród kilka pracowników, że może otworzyć własną agencję nieruchomości. On nie jest przekonany, ale Ty wiesz ze jest w tym świetny i go wspierasz licząc też trochę, że to go zmotywuje


Obiektywnie rzecz biorąc, branża budowlana i nieruchomości to spore ryzyka są. Duża konkurencja, mnóstwo przekrętów i łatwo o podwinięcie nogi. Facet dostał w biznesie po ryju, ale jednak za każdym razem się podnosi. Nie brakuje ludzi, którzy po takich doświadczeniach kończą ze srogą depresją i w długach liczonych setkami tysięcy. Komornik za niepłacone składki to mały pikuś w tych branżach.

Przestań naciskać na budowanie przez niego kariery, bo to nie ten typ człowieka. Kompletnie. On będzie dobrym wyrobnikiem pod warunkiem posiadania surowego szefa. On będzie świetnie pracował od gwizdka do gwizdka. Ale potrzebuje nad sobą mieć typowego poganiacza.

A jak brakuje wam kasy, a z niego taki luźny wacek, to niech idzie do WOT. Trochę dyscypliny zazna (co może mieć dla niego zbawienny wpływ), a to zawsze dodatkowy pieniądz. Niewielki, ale stabilny i pozwoli wyjść z długów.


Dobra ale między wspierać a pierwsza lecieć z pomysłem "hej słuchaj mam świetny pomysł na biznes" jest subtelna róznica moim zdaniem. I jesli Ty byś nie przeprowadzała rozmowy z facetem który siedzi duża cześc w domu, to spoko, ale absolutnie nie uwazam, że to oznacza ze mam "jakieś swoje aspiracje i przelewam je na niego "
I na nic nie naciskam, wręcz się cieszyłam, że potem poszedł menadżerowac do kogoś, niestety tam ekipa się rozsypała i znowu narodził się pomysł (znowu nie mój!) zebby wrócić do swojego biznesu tym razem z pracownikami

17

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Nie wiem jak można powalić agencję nieruchomosci...
To nieprawda, że firmy padały w pandemii.
Po pandemii był spory wzrost obrotu na nieruchomościach, potem  korekta, a potem wojna na Ukrainie i znowu wzrost.
Ktoś ma rację, niech On lepiej pójdzie do normalnej pracy.

18

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Ela210 napisał/a:

Nie wiem jak można powalić agencję nieruchomosci...
To nieprawda, że firmy padały w pandemii.
Po pandemii był spory wzrost obrotu na nieruchomościach, potem  korekta, a potem wojna na Ukrainie i znowu wzrost.
Ktoś ma rację, niech On lepiej pójdzie do normalnej pracy.

A jaka to jest normalna praca I czym sie rozni od pracy nienormalnej?

19

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
madoja napisał/a:

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.

A niektórzy nie nadają się, lub nie chcą pracować u kogoś. Nie i nie przetłumaczysz. Zakładają kolejne biznesy wchodzą w kolejne spółki, za każdym razem ma się udać, mają być duże pieniądze tylko, że to zwykle upada a  lata lecą. Dobrze, jeśli się tylko nie zadłużą zbytnio.

20 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-12-22 22:50:40)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Taka na etat, gdzie po 17 biegniesz do domu a pensja jest stała i raz na miesiąc  smile

Jak ktoś nie daje rady pracować u kogoś, to di własnego biznesu też się nie nadaje, bo tam wszystkie umiejętności muszą być na wyższym poziomie.
Ja pracuje samodzielnie, ale jako pracownik wszędzie dawałam radę.
Jak ktoś chce zarządzać ludźmi bez rozumienia pewnych mechanizmów?
A w pracy gdzie masz kontakt z klientami nie liczy się tylko umiejętność nawiązywania kontaktów na początku,  ale doprowadzanie spraw do końca, odporność na stres, spokój i opanowanie.
Myślę że Autorka jedyne co to moglaby mieć z nim wspólny biznes, gdzie on by robił dobre wrażenie, a ona musiałaby trzymać wszystko twardą łapą.
Inaczej będzie trudno

21

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
złoto napisał/a:
madoja napisał/a:

Rozumiem że w Twoich oczach było to motywowanie, wspieranie. Ale próbowałaś go zmienić w kimś kim nie jest.

Albo się z nim rozstań, albo przestań wymagać by zakładał firmę i od rana do nocy myślał o pieniądzach. Niech ma zwykłą pracę u kogoś. Niektórzy po prostu nie nadają się do zarządzania ludźmi. Nie traktuj go jakby jego zadaniem było spełniać Twoje aspiracja życiowe.

A niektórzy nie nadają się, lub nie chcą pracować u kogoś. Nie i nie przetłumaczysz. Zakładają kolejne biznesy wchodzą w kolejne spółki, za każdym razem ma się udać, mają być duże pieniądze tylko, że to zwykle upada a  lata lecą. Dobrze, jeśli się tylko nie zadłużą zbytnio.

Dokladnie ja bym nie mogla sluchac sie pol dnia szefa albo szefowej bysmy sie pozabijali

22

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Jack Sparrow napisał/a:

Obiektywnie rzecz biorąc, branża budowlana i nieruchomości to spore ryzyka są.

Ryzyka to może i są dla dużych firm z dużymi kontraktami, finansujących się długiem.
Dla zwykłej działalności z kilkoma pracownikami nie ma żadnego ryzyka i trzeba się mocno postarać, żeby to położyć.

Gdzie tu można zrobić stratę???

23 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-12-25 17:20:58)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Ela210 napisał/a:

Taka na etat, gdzie po 17 biegniesz do domu a pensja jest stała i raz na miesiąc  smile

Jak ktoś nie daje rady pracować u kogoś, to di własnego biznesu też się nie nadaje, bo tam wszystkie umiejętności muszą być na wyższym poziomie.
Ja pracuje samodzielnie, ale jako pracownik wszędzie dawałam radę.
Jak ktoś chce zarządzać ludźmi bez rozumienia pewnych mechanizmów?
A w pracy gdzie masz kontakt z klientami nie liczy się tylko umiejętność nawiązywania kontaktów na początku,  ale doprowadzanie spraw do końca, odporność na stres, spokój i opanowanie.
Myślę że Autorka jedyne co to moglaby mieć z nim wspólny biznes, gdzie on by robił dobre wrażenie, a ona musiałaby trzymać wszystko twardą łapą.
Inaczej będzie trudno

To nie do końca prawda. Znam jednego faceta, który jak to się mówi "ma dwie lewe ręce" do wszystkiego. Na żadnym etacie nie mógł się utrzymać dłużej niż kilka miesięcy. Nie miał za bardzo wyboru więc przejął małą firemkę ojca razem z pracownikami itd. Nie miał żadnej szkoły, żadnych kursów ale jakoś dał radę utrzymać tą firmę i trzyma do dziś już z 15 lat ogarniając ją samemu, bez nadzoru ojca. Tyle tylko, że u niego była ta sama sytuacja co tu opisana. Gdyby wykorzystał wszystkie swoje możliwości i pracował więcej to dziś mógłby być milionerem.

24

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Te opisywane tutaj rzekome talenty i skrywane możliwości to raczej łabędzi śpiew Autorki niż rzeczywistość. Z opisu wyraźnie widać, że chłopak kładzie wszystko czego się nie tknie, na domiar złego nie wyciąga żadnych wniosków.

25

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
noben napisał/a:

Te opisywane tutaj rzekome talenty i skrywane możliwości to raczej łabędzi śpiew Autorki niż rzeczywistość. Z opisu wyraźnie widać, że chłopak kładzie wszystko czego się nie tknie, na domiar złego nie wyciąga żadnych wniosków.


Kładzie ale nie dlatego bo ma dwie lewe ręce czy jest za głupi, ale jest zwyczajnie leniwy i nie ma w sobie takiej ambicji żeby mieć więcej i więcej (w sensie rozbudowa firmy, zycie na wysokim poziomie). Właśnie najgorsze, ze ja nawet nie moge powiedzieć ze on jest nieogarnięty czy prosty, bo czy ma zagranicznych Klientów i jest jakis problem, czy jak my jestesmy za granicą i jest problem, to on wszystko potrafi sam rozwiązać

Dam przykład jego podejścia, teraz znowu jest zastój nie mają zainteresowanych, dodatkowo dziewczyna, która u niego umawia spotkania podobno ostatnio umawia mało bo ma jakies problemy z dziecmi. Co robi facet? no zadowala się ilością spotkan, którą tamta umówi , niektóre z nich jeszcze rozdzieli. Co robiłabym ja na jego miejscu? Dzowniła sama od rana do wieczora żeby zapełnić sobie kalendarz, mieć jak najwięcej pozysków i w efekcie w końcu coś by z tego wyszło Co robi mój facet w ciągu dnia? Nic, po przecież nie ma spotkań

26 Ostatnio edytowany przez noben (2024-12-27 08:01:56)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Veldri93 napisał/a:

Kładzie ale nie dlatego bo ma dwie lewe ręce czy jest za głupi, ale

A Ty ciągle swoje....
Efekt się liczy, kobieto, efekt.

Tego, że przejmujesz jego narrację też nie zauważasz, prawda?
Teraz dziewczyna czegoś nie umawia, wcześniej była pandemia, wcześniej akurat firma padała, wcześniej jeszcze coś... Normalnie życie się na niego uwzięło, a Bóg w niebie tylko siedzi i kombinuje, jak mu zaszkodzić. Bidulek. Zawsze coś. Wiatr w oczy.

Skoro nie chcesz przyjąć do wiadomości, że te wszystkie jego domniemane talenty to po prostu chwilowa ściema i nic poza tym, to już Twoja sprawa. Mi się kojarzy z tymi kolesiami, co sprzedają na ulicy krzyżówki niby na pomaganie dzieciom. Też mają gadane i nawet potrafią zarzucić błyskotliwą ripostą. Tylko, że tego gadania to im starcza na minutę rozmowy, a potem nie ma już nic. Ale żyj sobie urojeniami  jawnie sprzecznymi z rzeczywistością jak wolisz. Tkwij sobie w tym przekonaniu nawet kolejnych 10 lat, dla mnie spoko.

''Po owocach ich poznacie!''

27

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Kobiety młode albo samotne albo jakieś alko-typy wyciągające od nich kasę... Co się dzieje z tym światem sad?

28

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

uciekaj jak najdalej.

29

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Dokładnie trzeba było na pierwszej randce powiedzieć że mu pożyczysz 3 tysiące jak przyprowadzi przystojnego kolegę i go pocałuje a później będzie chodził za tobą cały wieczór i szczekał . Myślę że to i tak byłby piękny gest z twojej strony. Ja bym tak zrobiła. wink

30

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
jesieniara napisał/a:

Dokładnie trzeba było na pierwszej randce powiedzieć że mu pożyczysz 3 tysiące jak przyprowadzi przystojnego kolegę i go pocałuje a później będzie chodził za tobą cały wieczór i szczekał . Myślę że to i tak byłby piękny gest z twojej strony. Ja bym tak zrobiła. wink

Albo podpisać z nim umowę pożyczki i kazać spłacać odsetki

31

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
noben napisał/a:

Te opisywane tutaj rzekome talenty i skrywane możliwości to raczej łabędzi śpiew Autorki niż rzeczywistość. Z opisu wyraźnie widać, że chłopak kładzie wszystko czego się nie tknie, na domiar złego nie wyciąga żadnych wniosków.

Dokładnie tak jest, znałam taką osobę. Wyciągnęłam go za uszy z kłopotów. Lekkoduch nigdy się nie zmieni. Więc wrócił na swoją ścieżkę i przepadł. Szkoda czasu i energii.

32 Ostatnio edytowany przez Veldri93 (2025-01-16 00:04:40)

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Poniedziałek - nie pracował, wtorek - nie pracował (spotkanie przełozone), dzisiaj środa -  miał słownie jedno spotkanie u notariusza, skończył o 12 i koniec na dzisiaj. Powiedzcie mi tak OBIEKTYWNIE, to jest normalne? Nie, nie ma  kupy hajsu na koncie

33

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Już Ci powiedziano, co było do powiedzenia.

34

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?
Veldri93 napisał/a:

Powiedzcie mi tak OBIEKTYWNIE, to jest normalne?

W jakim celu zadajesz retoryczne pytanie?
Zresztą cały ten post wygląda jak usilna potrzeba przeczytania czegoś, co już przecież zostało wyraźnie napisane.

35

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Jeśli ci facet nie pasuje, to go zostaw. Proste. A ty roztrząsasz każdy jego dzień pracy. Naprawdę nie wiem, na jaką odpowiedź liczysz. Chyba, że chodzi tylko o to, by sobie na faceta ponarzekać, bo nie masz komu pomarudzić w realu, a i tak z nim będziesz.

36

Odp: Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Facet, delikatnie mówiąc, nie rokuje. W zasadzie powinien ktoś(lub sobie samemu) wylać kubeł zimnej wody na głowę, bo tak daleko nie zajdzie. Problemem Autorki, jak zresztą wieku Pań, jest usilna próba zmiany faceta, choćby to miało pięknie wyglądać pod szyldem "motywacji" czy wykrzesania z siebie więcej ambicji.
Z drugiej strony, jeśli nawet facet pracowałby na etacie, mając nad sobą szefa i wykonując jedynie to, co powinien, to obawiam się, że i tak Autorka woli raczej kogoś z polotem i większymi aspiracjami, aby cały czas zwiększać swoje kompetencje, zakres działania a co za tym idzie, także i wynagrodzenie. Autorka najwyraźniej nie rozumie, że nie wszyscy się do ego nadają. Co więcej nie da się zapełnić rynku pracy samymi szefami, prezesami czy dyrektorami. Bez tzw.  "szeregowych pracowników" się nie obejdzie. Jeśli facet jej nie odpowiada dlaczego usilnie stara się z nim być?

Posty [ 36 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy po takim opisie budowałybyście coś z facetem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024