Naprawdę nie wiem po co tak dołujesz się. To jest bez sensu. Bez względu na to, czy będziesz agresywna, grzeczna, wściekła czy kulturalna i tak niczego nie przyspieszysz. Nagle nie stanie się cud.
Powinnaś zdystansować się do całej sytuacji. Szkoda Twoich nerwów, Twojego zdrowia. Na pewno nie wychodzi to Ci na zdrowie.
Naprawdę nie wiem po co tak dołujesz się. To jest bez sensu. Bez względu na to, czy będziesz agresywna, grzeczna, wściekła czy kulturalna i tak niczego nie przyspieszysz. Nagle nie stanie się cud.
Powinnaś zdystansować się do całej sytuacji. Szkoda Twoich nerwów, Twojego zdrowia. Na pewno nie wychodzi to Ci na zdrowie.
Ale konkretnie co mogę zrobić?
Mam wrażenie że coś mnie omija
Boje się o przyszłość.
Przecież coś się u Ciebie zmieniło. Skończyłaś studia teraz szukasz pracy ( mam nadzieję że znajdziesz ) Życie się toczy i wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się że im bardziej czegoś chcemy lub szukamy okazuje się że czegoś w pobliżu nie zauważamy. Trzymaj się i zawsze staraj się znajdować pozytywy.
Pozdrawiam Iza
Przecież coś się u Ciebie zmieniło. Skończyłaś studia teraz szukasz pracy ( mam nadzieję że znajdziesz ) Życie się toczy i wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się że im bardziej czegoś chcemy lub szukamy okazuje się że czegoś w pobliżu nie zauważamy. Trzymaj się i zawsze staraj się znajdować pozytywy.
Pozdrawiam Iza
To jak sobie pomóc jeszcze?
Przecież coś się u Ciebie zmieniło. Skończyłaś studia teraz szukasz pracy ( mam nadzieję że znajdziesz ) Życie się toczy i wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się że im bardziej czegoś chcemy lub szukamy okazuje się że czegoś w pobliżu nie zauważamy. Trzymaj się i zawsze staraj się znajdować pozytywy.
Pozdrawiam Iza
Przecież próbuje i nic.
Może przestań próbować a wszystko samo przyjdzie.
Iza19 napisał/a:Przecież coś się u Ciebie zmieniło. Skończyłaś studia teraz szukasz pracy ( mam nadzieję że znajdziesz ) Życie się toczy i wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się że im bardziej czegoś chcemy lub szukamy okazuje się że czegoś w pobliżu nie zauważamy. Trzymaj się i zawsze staraj się znajdować pozytywy.
Pozdrawiam IzaPrzecież próbuje i nic.
Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Może przestań próbować a wszystko samo przyjdzie.
Ale jak samo przyjdzie w jaki sposób?
Golden_eye napisał/a:Iza19 napisał/a:Przecież coś się u Ciebie zmieniło. Skończyłaś studia teraz szukasz pracy ( mam nadzieję że znajdziesz ) Życie się toczy i wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się że im bardziej czegoś chcemy lub szukamy okazuje się że czegoś w pobliżu nie zauważamy. Trzymaj się i zawsze staraj się znajdować pozytywy.
Pozdrawiam IzaPrzecież próbuje i nic.
Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
wieka napisał/a:Golden_eye napisał/a:Przecież próbuje i nic.
Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
"Żeby samej mi się żyło lepiej i aby moje dzieci nie musiały "
Psychologowie chyba nawet przyjmują na NFZ, ale nie jestem pewna, poszukaj
wieka napisał/a:Golden_eye napisał/a:Przecież próbuje i nic.
Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
Po części to wina rodziców, że masz takie problemy, bo powinni Cię zaprowadzić do psychologa w czasie gdy byłaś gnębiona w szkole.
Teraz jesteś dorosła, sama decydujesz o sobie, więc nie pytaj rodziców, tylko się zapisz na terapię na nfz, pewnie przyjdzie poczekać, ale musisz od tego zacząć.
Uważam że terapia nie jest ci potrzebna. A co do mojej rady by odpuścić to myślę że jak trochę poczekasz to ten wymarzony sam się znajdzie. Jeszcze jesteś młoda i masz czas na ułożenie sobie życia.
Ja wcale nie miałam planów na życie i tu pach w wieku 19 lat z kawałkiem stałam się żoną , zyskałam cudowną rodzinę a nie miałam nic.
Golden_eye napisał/a:wieka napisał/a:Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
Po części to wina rodziców, że masz takie problemy, bo powinni Cię zaprowadzić do psychologa w czasie gdy byłaś gnębiona w szkole.
Teraz jesteś dorosła, sama decydujesz o sobie, więc nie pytaj rodziców, tylko się zapisz na terapię na nfz, pewnie przyjdzie poczekać, ale musisz od tego zacząć.
Właśnie po traumie gdzie byłam dokuczana w gimnazjum i w ostatniej klasie podstawówki nie wysłali mnie wcale.
Uważam że terapia nie jest ci potrzebna. A co do mojej rady by odpuścić to myślę że jak trochę poczekasz to ten wymarzony sam się znajdzie. Jeszcze jesteś młoda i masz czas na ułożenie sobie życia.
Ja wcale nie miałam planów na życie i tu pach w wieku 19 lat z kawałkiem stałam się żoną , zyskałam cudowną rodzinę a nie miałam nic.
Ale jak mam czekać?
Golden_eye napisał/a:wieka napisał/a:Dlaczego nie chcesz skorzystać z pomocy psychologa?
Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
Po części to wina rodziców, że masz takie problemy, bo powinni Cię zaprowadzić do psychologa w czasie gdy byłaś gnębiona w szkole.
Teraz jesteś dorosła, sama decydujesz o sobie, więc nie pytaj rodziców, tylko się zapisz na terapię na nfz, pewnie przyjdzie poczekać, ale musisz od tego zacząć.
Moja trauma;
Otóż pod koniec podstawówki byłam gnębiona w klasie, gimnazjum było dla mnie najgorsze jeśli chodzi o rówieśników, bo też miałam traumy, bo jedna dziewczyna mnie gnębiła. Ostatnia klasa gimnazjum najgorsza, bo jeden chłopak mnie zmuszał abym z nim była, mówiłam mu wielokrotnie, że nic z tego nie będzie, a on rozpowiadał przy wszystkim,że współżyliśmy, drugi z nich też mnie zmuszał abym z nim była i głupie numery robił, nikt mnie nie obronił przed nimi, zamknięta w sobie byłam przez gimnazjum i w liceum ta trauma ciążyła na mnie i kolegów dlatego nie miałam w szkole średniej bałam się do kogo kolwiek zagadywać, tym bardziej do chłopaków
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Albo ten chłopak co tak uroił sobie, że jesteśmy razem to namawiał mnie do ucieczki z lekcji, wysyłał życzenia typu wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka, wszystkiego najlepszego z okazji czwartku.
A po tej rozmowie to ten z tym drugim się zebrał i celowo przysiadł się do mnie na stołówce mówiąc smacznego, ja uciekłam od nich a jeden z nich chichotal sobie
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłamZawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłam
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Zawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam
Rodzice mnie Ignorowali , ale po tym incydencie z religii przejrzeli na oczy jak mnie gnebili jak mama jednego z nich spotkała to mówiła, że gnebisz moja córkę, a tamten nie dowierzał, moja mama do niego nauczyciele dyżurujący na przerwie mi mówią, a on chichotał pod nosem i uciekł od rozmowy z mama
A po tej rozmowie to ten z tym drugim się zebrał i celowo przysiadł się do mnie na stołówce mówiąc smacznego, ja uciekłam od nich a jeden z nich chichotal sobie
I jak poszłam do liceum to mało z kimś rozmawiałam, czułam lęk przed zagadnieniem do chłopaka, zdarzało mi się mieć myśli,że te dwa co mnie w gimnazjum zaczepiali gdzieś się czają, wtedy bałam się gdzie kolwiek wybrać, w liceum ciągle mi to powracało
Dopiero jak 5 lat temu wyjechałam na studia to w akademiku zamieszkałam i nie bałam się do jakiego kolwiek chłopaka zagadać
276 2024-11-26 15:24:41 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-26 15:25:41)
Psycholog jest na NFZ, a od niedawna skierowanie od lekarza rodzinnego jest zbędne. Dlatego dowiedz się jak przedstawia się sytuacja z dostaniem do psychologa w Twoim rodzinnym mieście. Od razu nastaw się na długi czas oczekiwania na wizytę.
Jeśli sama sobie nie pomożesz to kto Ci pomoże? Pomóż sobie, nie czekaj.
Po prostu nie myśl że ty już musisz znaleźć tego kogoś.
No to sama się wybierz na tę terapię. Dorosła jesteś, nie musisz mieć pozwolenia od mamusi i tatusia. Jeśli ta przeszłość nie daje ci normalnie funkcjonować i wciaż o sobie przypomina, to trzeba coś z tym zrobić, pomóc sobie.
Po prostu nie myśl że ty już musisz znaleźć tego kogoś.
To jak mam to zrobić?
Co jest dla Ciebie ważniejsze, błyskawiczne znalezienie faceta czy Ty i Twoje zdrowie???
281 2024-11-26 16:08:30 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2024-11-26 16:19:14)
Nie mam kolegów w rodzinnym mieście, bo gnębiona byłam jako nastolatka.
W mieście którym studiowałam miałam kolegów czy to w akademiku, koleżankę, z którą wychodziłam do parku, kawiarni, wybrałam się na wycieczkę do Krakowa. Ale teraz mamy kontakt przez internet z racji, że jestem w rodzinnej miejscowości.
To co jeszcze można zrobić?
Mam podobną sytuację, kiedyś sylwester był u jednego kolegi ale teraz on ma małe dziecko i już nie organizacje takich atrakcji. Zostaje chyba tylko po prostu iść na miasto i chodzić po barach samemu.
Bo myślę ze czuje się gorsza od innych
W tej kwestii ja też tak mam. Siedząc w sylwestra w domu z rodzicami jest takie dziwne uczucie przegrania, bycia gorszym od ludzi, którzy idą na jakieś imprezy ze znajomymi albo spędzają go z partnerem/partnerką.
Może w twoim pytaniu jest odpowiedź? Wrażliwi , wyrozumiali i mili pewnie też nie wiedzą gdzie Cię spotkać. Całkiem możliwe że facet którego sobie wymarzyłaś nie jest zbyt pewny siebie , może nawet jest gdzieś w pobliżu tylko jest trochę wstydliwy i ciężko mu się odważyć by zagadać?
Z wymienionym zestawem cech będzie ciężko bo tacy faceci często są po prostu niewidoczni dla kobiet, niczym się nie wyróżniają. Kobiety uważają ich za nudnych, nie dających emocji.
Skoro nie możesz nikogo znaleźć w miejscu zamieszkania to wyjedź. Poszukaj swojego miejsca na ziemi. Często warto wyjść ze swojej strefy komfortu i zmienić okolicę, środowisko, otoczenie. Myślałaś może o takim rozwiązaniu?
Wątpię by tego typu rada jej pomogła. W ogóle rady typu "Jak jesteś bezdomny to kup sobie dom" raczej nie mają zbyt dużych szans powodzenia. Taka zmiana otoczenia w formie przeprowadzki to jest przede wszystkim ogromny koszt, a autorka nawet nie ma pracy.
Co do problemu z opanowaniem emocji i agresją to osobiście mogę polecić pójście do psychiatry i leki. U mnie to zadziałało i wciąż działa. Terapii też warto spróbować. W ogóle dziwnie się czyta swoją kobiecą wersję, niektóre posty są jakbym to ja je pisał.
No to wymieńcie się numerami telefonów i macie już plan na Sylwester
A tak poważnie Golden, pomyśl proszę o terapii.
Tak sama dla siebie. Ułatwi Ci to życie.
No to wymieńcie się numerami telefonów i macie już plan na Sylwester
Jestem łysy i mam brodę więc nie pasuję do opisu.
Eh żyćko..
Motocyklistka napisał/a:No to wymieńcie się numerami telefonów i macie już plan na Sylwester
Jestem łysy i mam brodę więc nie pasuję do opisu.
Nie interesuje mnie broda i łysina.
tak wiemy, nie dajesz o tym zapomnieć
A może jak byś poznała Shinigami a on Ciebie to by tak zaiskrzyło między wami że ani jedno ani drugie by przestało patrzeć na wygląd tylko na wnętrze drugiego.
Jak w baśni ,,Piękna i Bestia" była też taka amerykańska komedia nie pamiętam tytułu jak główny bohater jako dorosły facet dowiedział się że rodzice którzy go wychowywali nie byli jego rodzicami. A żeby było śmieszniej to on był biały a oni czarni.
A może jak byś poznała Shinigami a on Ciebie to by tak zaiskrzyło między wami że ani jedno ani drugie by przestało patrzeć na wygląd tylko na wnętrze drugiego.
Jak w baśni ,,Piękna i Bestia" była też taka amerykańska komedia nie pamiętam tytułu jak główny bohater jako dorosły facet dowiedział się że rodzice którzy go wychowywali nie byli jego rodzicami. A żeby było śmieszniej to on był biały a oni czarni.
Nie jestem zainteresowana.
Nie jestem zainteresowana.
Chyba właśnie pierwszy raz w życiu zostałem odrzucony przez kobietę.
tak wiemy, nie dajesz o tym zapomnieć
Nadal nie mam pomysłu na spędzanie sylwestra
Motocyklistka napisał/a:tak wiemy, nie dajesz o tym zapomnieć
Nadal nie mam pomysłu na spędzanie sylwestra
XDDD
Co jest dla Ciebie ważniejsze, błyskawiczne znalezienie faceta czy Ty i Twoje zdrowie???
Znalezienie pracy, poszerzanie zainteresowań i poznanie kogoś na poziomie
Zacznij więc od pierwszej części, czyli znalezienia pracy. Mając pracę będziesz zarabiać. Dzięki temu staniesz się samodzielna i niezależna. To jest punkt wyjścia do pozostałych punktów Twojego planu.
Golden_eye napisał/a:Motocyklistka napisał/a:tak wiemy, nie dajesz o tym zapomnieć
Nadal nie mam pomysłu na spędzanie sylwestra
XDDD
Powiem Ci, że chyba nic tu nie wymyślimy.
Wszystko za łyse, za brodate, za daleko, zbyt niedostepne albo za stare.
Obawiam się, że temat jako taki się wyczerpał.
Istotka6 napisał/a:Golden_eye napisał/a:Nadal nie mam pomysłu na spędzanie sylwestra
XDDD
Powiem Ci, że chyba nic tu nie wymyślimy.
Wszystko za łyse, za brodate, za daleko, zbyt niedostepne albo za stare.
Obawiam się, że temat jako taki się wyczerpał.
Wszystko za łyse, brodate- nie interesuje mnie
Weszłaś w sztywne ramy, wiedząc że możliwości masz okrojone.
No i ok, jak tak chcesz.
Nikt nie wymyśli tu co masz robić na Sylwestra, ani ze swoim życiem. Nie pozwala na to Twoja "sztywność".
Pomyśl o tym psychologu. Jeśli nie wyleczysz traum z dzieciństwa odbiją się dość istotnie na dorosłym życiu.
Nadal nie mam pomysłu na spędzanie sylwestra
Nie spędzaj.....sam zejdzie.
Weszłaś w sztywne ramy, wiedząc że możliwości masz okrojone.
No i ok, jak tak chcesz.
Nikt nie wymyśli tu co masz robić na Sylwestra, ani ze swoim życiem. Nie pozwala na to Twoja "sztywność".Pomyśl o tym psychologu. Jeśli nie wyleczysz traum z dzieciństwa odbiją się dość istotnie na dorosłym życiu.
Jak się trzymam sztywno?
Jak się może odbić trauma?
Co powiesz o tej traumie- takie zachowania są niedopuszczalne?
Dlaczego moja sztywność nie pozwala?
Motocyklistka napisał/a:Weszłaś w sztywne ramy, wiedząc że możliwości masz okrojone.
No i ok, jak tak chcesz.
Nikt nie wymyśli tu co masz robić na Sylwestra, ani ze swoim życiem. Nie pozwala na to Twoja "sztywność".Pomyśl o tym psychologu. Jeśli nie wyleczysz traum z dzieciństwa odbiją się dość istotnie na dorosłym życiu.
Jak się trzymam sztywno?
Jak się może odbić trauma?
Co powiesz o tej traumie- takie zachowania są niedopuszczalne?
Dlaczego moja sztywność nie pozwala?
Mam wrażenie, że wciąż nie czytasz z uwagą.
Sztywno - w sensie nakreśliłaś ramy, granice o przekroczeniu któych nawet nie chcesz słyszeć. Jakby nie biorąc pod uwagę, że choćby broda nie jest niczym permanentnym - można zgolić (jakby facetowi mocno na Tobie zależało, to może i by się dało)
Włosy można zapuścić. itp itd
Nie bierzesz pod uwagę, że posiadacz brody może być ekstra wrażliwym, czułym i kochającym facetem.
Trauma, której nie przepracujesz determinuje np Twoje wybory.
Myślę, że ta formuła została już całkowicie wyczerpana. Moim zdaniem wystąpiło zwyczajne zmęczenie materiału.
Myślę, że ta formuła została już całkowicie wyczerpana. Moim zdaniem wystąpiło zwyczajne zmęczenie materiału.
Eee tam na trzy miesiące - potem od nowa .
Alessandro napisał/a:Myślę, że ta formuła została już całkowicie wyczerpana. Moim zdaniem wystąpiło zwyczajne zmęczenie materiału.
Eee tam na trzy miesiące - potem od nowa .
niebawem walentynki....
Wcześniej jest Święto Trzech Króli
Znowu zaczynacie chocholi taniec
305 2024-11-27 12:09:09 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-27 12:15:54)
Będzie "Wesele"(j)?
Golden_eye napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Weszłaś w sztywne ramy, wiedząc że możliwości masz okrojone.
No i ok, jak tak chcesz.
Nikt nie wymyśli tu co masz robić na Sylwestra, ani ze swoim życiem. Nie pozwala na to Twoja "sztywność".Pomyśl o tym psychologu. Jeśli nie wyleczysz traum z dzieciństwa odbiją się dość istotnie na dorosłym życiu.
Jak się trzymam sztywno?
Jak się może odbić trauma?
Co powiesz o tej traumie- takie zachowania są niedopuszczalne?
Dlaczego moja sztywność nie pozwala?Mam wrażenie, że wciąż nie czytasz z uwagą.
Sztywno - w sensie nakreśliłaś ramy, granice o przekroczeniu któych nawet nie chcesz słyszeć. Jakby nie biorąc pod uwagę, że choćby broda nie jest niczym permanentnym - można zgolić(jakby facetowi mocno na Tobie zależało, to może i by się dało)
Włosy można zapuścić. itp itd
Nie bierzesz pod uwagę, że posiadacz brody może być ekstra wrażliwym, czułym i kochającym facetem.
Trauma, której nie przepracujesz determinuje np Twoje wybory.
A jak ocenisz tą traumę?
Jak może determinować?
Motocyklistka napisał/a:Golden_eye napisał/a:Jak się trzymam sztywno?
Jak się może odbić trauma?
Co powiesz o tej traumie- takie zachowania są niedopuszczalne?
Dlaczego moja sztywność nie pozwala?Mam wrażenie, że wciąż nie czytasz z uwagą.
Sztywno - w sensie nakreśliłaś ramy, granice o przekroczeniu któych nawet nie chcesz słyszeć. Jakby nie biorąc pod uwagę, że choćby broda nie jest niczym permanentnym - można zgolić(jakby facetowi mocno na Tobie zależało, to może i by się dało)
Włosy można zapuścić. itp itd
Nie bierzesz pod uwagę, że posiadacz brody może być ekstra wrażliwym, czułym i kochającym facetem.
Trauma, której nie przepracujesz determinuje np Twoje wybory.A jak ocenisz tą traumę?
Jak może determinować?
Determinować może w każdy sposób. Np jak zranił Cię brodaty, to omijasz brodatych.
Golden, ja nie jestem psychologiem, więc nie pokuszę się o ocenę traumy.
Umów się do specjalisty.
Tylko specjalista może postawić diagnozę. Zdiagnozowany problem pozwoli odpowiedzieć na wszystkie pytania pacjenta. Jednocześnie umożliwi wdrożenie właściwej ścieżki terapeutycznej (farmakologia, spotkania terapeutyczne grupowe bądź indywidualne).
Z tego względu powinnaś Autorko pomyśleć o wizycie u specjalisty.
wieka napisał/a:Golden_eye napisał/a:Mówiłam w domu o terapii to od razu pada odpowiedz po co mi terapia?
Po części to wina rodziców, że masz takie problemy, bo powinni Cię zaprowadzić do psychologa w czasie gdy byłaś gnębiona w szkole.
Teraz jesteś dorosła, sama decydujesz o sobie, więc nie pytaj rodziców, tylko się zapisz na terapię na nfz, pewnie przyjdzie poczekać, ale musisz od tego zacząć.Moja trauma;
Otóż pod koniec podstawówki byłam gnębiona w klasie, gimnazjum było dla mnie najgorsze jeśli chodzi o rówieśników, bo też miałam traumy, bo jedna dziewczyna mnie gnębiła. Ostatnia klasa gimnazjum najgorsza, bo jeden chłopak mnie zmuszał abym z nim była, mówiłam mu wielokrotnie, że nic z tego nie będzie, a on rozpowiadał przy wszystkim,że współżyliśmy, drugi z nich też mnie zmuszał abym z nim była i głupie numery robił, nikt mnie nie obronił przed nimi, zamknięta w sobie byłam przez gimnazjum i w liceum ta trauma ciążyła na mnie i kolegów dlatego nie miałam w szkole średniej bałam się do kogo kolwiek zagadywać, tym bardziej do chłopaków
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Albo ten chłopak co tak uroił sobie, że jesteśmy razem to namawiał mnie do ucieczki z lekcji, wysyłał życzenia typu wszystkiego najlepszego z okazji dnia dziecka, wszystkiego najlepszego z okazji czwartku.
A po tej rozmowie to ten z tym drugim się zebrał i celowo przysiadł się do mnie na stołówce mówiąc smacznego, ja uciekłam od nich a jeden z nich chichotal sobie
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłamZawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam
Ale powiem, że płakałam prawie całe gimnazjum przez te doświadczenia, w wakacje przed szkoła średnia bałam się z domu wychodzić, że któregoś spotkam na ulicy. Przez całą szkole średnią zamknięta w sobie byłam
Albo do mnie kochanie mówił kotku jak szłam do tablicy, a w 3 gimnazjum na lekcji religii to mówił, że cię kocham, że będę cię dotykał na bierzmowaniu pamiętasz jak spaliśmy razem, a ten drugi co długopis mi zabrał go wyrwałam mu i go uderzyłam w ramię pan od religii zwrócił mu uwagę nie przestał. A ten pierwszy coś tam przygadywał do mnie tak się zdenerwowałam, że go koplam pod krzesłem a tamten na to nie przemoc nie jest rozwiązaniem, powiedziałam zamknij się klasa była po ich stronie, pan od religii ich rozsadził potem powiedział wychowawcy o wszystkim
Zawsze rozważałam aby przenieść się do innej szkoły wyprowadzić się gdzieś daleko mieć spokój od prześladowców od tej dziewuchy i tych chłopaków, na psychice mi się to odbijało, że liczyłam dni, godziny, miesiące do końca gimnazjum, zalękniona ciągle byłam
Rodzice mnie Ignorowali , ale po tym incydencie z religii przejrzeli na oczy jak mnie gnebili jak mama jednego z nich spotkała to mówiła, że gnebisz moja córkę, a tamten nie dowierzał, moja mama do niego nauczyciele dyżurujący na przerwie mi mówią, a on chichotał pod nosem i uciekł od rozmowy z mama
A po tej rozmowie to ten z tym drugim się zebrał i celowo przysiadł się do mnie na stołówce mówiąc smacznego, ja uciekłam od nich a jeden z nich chichotal sobie
I jak poszłam do liceum to mało z kimś rozmawiałam, czułam lęk przed zagadnieniem do chłopaka, zdarzało mi się mieć myśli,że te dwa co mnie w gimnazjum zaczepiali gdzieś się czają, wtedy bałam się gdzie kolwiek wybrać, w liceum ciągle mi to powracało
Dopiero jak 5 lat temu wyjechałam na studia to w akademiku zamieszkałam i nie bałam się do jakiego kolwiek chłopaka zagadać
Starszne przeżycie...
Starszne przeżycie...
Rozumiem, dlatego mówimy Ci o specjaliście.
Sama musiałam leczyć swoje traumy u psychologa.
Nikt inny nie będzie w stanie Ci pomóc przez to przejść.
Być może po odpowiedniej terapii bardziej otworzysz się na ludzi i brodaci nie będą Ciebie tak denerwować.
Niejeden ma taką traumę, choć rzeczywiście plotki o seksie musiały być dla ciebie bardzo bolesne. Cóż, ale życie trwa.
Golden_eye napisał/a:Starszne przeżycie...
Rozumiem, dlatego mówimy Ci o specjaliście.
Sama musiałam leczyć swoje traumy u psychologa.Nikt inny nie będzie w stanie Ci pomóc przez to przejść.
Być może po odpowiedniej terapii bardziej otworzysz się na ludzi i brodaci nie będą Ciebie tak denerwować.
Nie to nie brodaty mnie zranił, po prostu zawsze mnie się podobali delikatni chłopcy typu Jude Law, Tom Cruise. Chłopięcych wolę.
Łysych nigdy nie lubiłam, tylko tych z włosami
313 2024-11-27 14:36:22 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2024-11-27 14:37:11)
Motocyklistka napisał/a:Golden_eye napisał/a:Starszne przeżycie...
Rozumiem, dlatego mówimy Ci o specjaliście.
Sama musiałam leczyć swoje traumy u psychologa.Nikt inny nie będzie w stanie Ci pomóc przez to przejść.
Być może po odpowiedniej terapii bardziej otworzysz się na ludzi i brodaci nie będą Ciebie tak denerwować.Nie to nie brodaty mnie zranił, po prostu zawsze mnie się podobali delikatni chłopcy typu Jude Law, Tom Cruise. Chłopięcych wolę.
Łysych nigdy nie lubiłam, tylko tych z włosami
Życie to nie film ani bajka.
Mój wielki, brodaty, łysy mąż jest najbardziej czułym i troskliwym facetem, którego poznałam. Przynoszącym mi kwiaty i czekający z obiadem. Do tego poznanym w necie. BTW, zaczął zapuszczać włosy, bo jednak wolę, jak jest na głowie trochę sierści.
Czasem warto sprawdzić i zweryfikować swoje wymagania.
Golden_eye napisał/a:Motocyklistka napisał/a:Rozumiem, dlatego mówimy Ci o specjaliście.
Sama musiałam leczyć swoje traumy u psychologa.Nikt inny nie będzie w stanie Ci pomóc przez to przejść.
Być może po odpowiedniej terapii bardziej otworzysz się na ludzi i brodaci nie będą Ciebie tak denerwować.Nie to nie brodaty mnie zranił, po prostu zawsze mnie się podobali delikatni chłopcy typu Jude Law, Tom Cruise. Chłopięcych wolę.
Łysych nigdy nie lubiłam, tylko tych z włosamiŻycie to nie film ani bajka.
Mój wielki, brodaty, łysy mąż jest najbardziej czułym i troskliwym facetem, którego poznałam. Przynoszącym mi kwiaty i czekający z obiadem. Do tego poznanym w necie. BTW, zaczął zapuszczać włosy, bo jednak wolę, jak jest na głowie trochę sierści.
Czasem warto sprawdzić i zweryfikować swoje wymagania.
Ew oprócz delikatnych to wole takich pośrednich(nie męskich nie delikatnych) typu Chris Evans bez zarostu
no to powodzenia życzę w szukaniu tego idealnego
no to powodzenia życzę w szukaniu tego idealnego
Kolor oczu kolor i długość włosów(ważne aby łysy nie był) wzrost dla mnie obojętny
Sylwetka to jude law, Tom Cruise ok dla zawsze dla mnie była, choć wiem, że do nadwagi trzeba podejść, bo nadwaga wynikać może z genetyki, leków/choroby.
A z charakteru coś Cię interesuje, czy ma po prostu wyglądać?
A z charakteru coś Cię interesuje, czy ma po prostu wyglądać?
Tak interesuje mnie owszem.
Wrażliwość, wyrozumiałość, miły dla mnie i innych ludzi, unikający używek, bójek, podejrzanego towarzystwa, całonocnych imprez, aby nie spieszył się do wspolzycia(ważne aby z miłości zrobił to).
Tylko czy dzisiaj ze świecą poznać kogoś takiego z roczników 92-00? Gdzie można takiego poznać?
Zawsze trzymałam się aby był w moim wieku bądź starszy do 5 lat, ale jakiś czas temu stwierdziłam, że 6-8 lat starszy jakby zachowywałby się tak jak ja oczekuje, a wyglądałby jak rówieśnik to dlaczego nie dać mu szansy przez roznice wieku?
Dlatego do 8 lat sobie zawyzylam.
10-15 lat starszy to już za dużo dla mnie.
Młodszy nawet rok czy parę lat mnie nie interesuje.
319 2024-11-27 15:36:42 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-27 15:39:11)
Dlatego powinnaś uporać się ze swoją traumą. W przeciwnym razie ona jeszcze da znać o sobie w postaci niekontrolowanych wybuchów złości, agresji. Jeśli nawet znajdziesz swoją połówkę to takie Twoje zachowania mogą tylko pogorszyć całą sytuację. Nie wiadomo jak Twój przyszły chłopak zareagowałby na to. Póki co nie ma sensu dalsze gdybanie.
Z tego właśnie powodu musisz podjąć leczenie u specjalisty z myślą o własnej przyszłości, tej lepszej, bez strachu i obaw, tej optymistycznej.
Dlatego powinnaś uporać się ze swoją traumą. W przeciwnym razie ona jeszcze da znać o sobie w postaci niekontrolowanych wybuchów złości, agresji. Jeśli nawet znajdziesz swoją połówkę to takie Twoje zachowania mogą tylko pogorszyć całą sytuację. Nie wiadomo jak Twój przyszły chłopak zareagowałby na to. Póki co nie ma sensu dalsze gdybanie.
Z tego właśnie powodu musisz podjąć leczenie u specjalisty z myślą o własnej przyszłości, tej lepszej, bez strachu i obaw, tej optymistycznej.
Jakie objawy z powodu traumy dostrzegasz u mnie?
321 2024-11-27 15:45:28 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-27 17:40:39)
Na każde słowo, które Tobie nie odpowiada, reagujesz wściekłością, wulgaryzmami. Nie panujesz nad emocjami.
Tu nie masz wrogów. Tu są ludzie, którzy chcą Tobie pomóc.
Wcale nie bierzesz pod uwagę faktu, że jakby nawet taki się znalazł, to Ty nie będziesz mu odpowiadała.
Dlatego czekaj na takiego, który sam Cię znajdzie.
A tymczasem przestań myśleć o chłopakach, bo wałkowanie tego tematu nic nie zmieni.
Wcale nie bierzesz pod uwagę faktu, że jakby nawet taki się znalazł, to Ty nie będziesz mu odpowiadała.
Dlatego czekaj na takiego, który sam Cię znajdzie.
A tymczasem przestań myśleć o chłopakach, bo wałkowanie tego tematu nic nie zmieni.
Ale jak czekać?
wieka napisał/a:Wcale nie bierzesz pod uwagę faktu, że jakby nawet taki się znalazł, to Ty nie będziesz mu odpowiadała.
Dlatego czekaj na takiego, który sam Cię znajdzie.
A tymczasem przestań myśleć o chłopakach, bo wałkowanie tego tematu nic nie zmieni.Ale jak czekać?
Jak uważasz.
325 2024-11-27 17:43:17 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-27 17:44:25)
Znasz definicję czasownika "czekać". Od siebie dodam tylko: cierpliwie, wytrwale, z uporem. I to nie jest żart. Jestem śmiertelnie poważny w tym momencie.