Cześć. Szukam kogoś z kim mogłabym znaleźć wspólny język i się zaprzyjaźnić. Bardzo ciężko jest mi poznawać znajomych w codziennym życiu. Czy jest tu ktoś kto też ma z tym problem i chciałby się poznać? Coś o mnie : mam 26 lat, lubię czytać książki, obserwacje przyrody, spacery po lesie i ciekawych miejscach, lubię gotować i wiele innych rzeczy.
Naprawdę nie ma na tym forum kobiet rówieśniczek Agnes122 z Trójmiasta lub okolic??? Gdybym był kobietą w Jej wieku lub podobnym to chętnie nawiązałbym z Nią kontakt. Lubię poznawać nowych ludzi. Zapewne Agnes jest interesującą, wartą poznania osobą, a tu cisza.
To nie jest żadna kryptoreklama. To całkowicie bezinteresowny wolontariat, gdyby ktoś pytał.
Moze lepiej poszukaj na jakims forum co jest konkretnie z Twojego miasta
Alessandro, wiesz co mnie najbardziej zadziwia? Nie udzielam się tu często, i nie zamierzam, napisałam tu w chwili zwątpienia, ale czytałam i nadal czytam te forum i zauważyłam, że jest tu stała grupa użytkowników, którzy wciąż narzekają na swoją samotność. Ale jak pojawia się post tego typu, to nie skorzystają, siedzą cicho. Przecież nie trzeba od razu być z tego samego miasta, można i tak napisać, poznać się, przejść na pisanie maili czy nawet na fb, zawsze to jest z kim pogadać. To nie, lepiej założyć kolejny temat i płakać nad sobą, że nawet nie mają z kim pogadać. Dziwne to trochę.
5 2024-11-05 09:42:19 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-05 09:44:19)
Lunka, masz rację. Dlatego głośno wyraziłem swoje zdziwienie. Tylu samotnych, a kiedy ktoś wychodzi z inicjatywą zapoznania to kompletna cisza. Sam tego nie rozumiem.
Gdybym był mniej więcej rówieśnikiem Agnes122 to chętnie nawiązałbym z Nią kontakt. Ale nie dość, że jestem znacznie starszy od Niej to jeszcze facetem. Płeć nie jest aż taka ważna czy nawet przeszkodą dla mnie.
Najlepsze znajomości, relacje istnieją wśród rówieśników.
Chociaż Agnes122, jeśli chcesz pogawędzić z facetem, starszym facetem, na stopie koleżeńskiej, to daj jakiś dymny sygnał, wyślij gołębia pocztowego
Lunka, może Ty zrobisz to samo? Będzie nas więcej
Też jestem sporo starsza od Agnes, bo ponad 10 lat ( o matko ). Do tego mam mało czasu na pisanie, bo tylko kiedy synek śpi i kiedy ja sama mam cheć popisania, niemniej, jeśli Agnes ma tu jakieś pytania, to znajdę czas, by coś jej odpisać.
Lunka, niezbyt trafnie wyraziłem się odnośnie wieku. Poprawna forma określająca nasz wiek i nas to starsza młodzież a co? starsi wiekiem, młodzi duchem Prawdaż?
Zatem niech Agnes decyduje.
No oczywiście, że młodzi duchem.
Dokładnie, jeśli Agnes to czyta, to niech decyduje. I oby te osoby, które tak płaczą nad swoją samotnością, też zdecydowały się tu napisać.
Lunka, powiem Tobie, że takie osoby jak my, a mam na myśli nasz wiek, czują się i nawet zachowują o wiele młodziej niż bardzo młodzi ludzie. Nie wiem, czy zgodzisz się z takim stwierdzeniem? Widzę to po sobie i innych moich znajomych. Taki paradoks życiowy
Coś w tym jest. To chyba kwestia tego, że im jest się bliżej 40tki, to nabiera się więcej dystansu do siebie i do świata, łatwiej się z siebie śmiać. Jak jest się młodszym, to się wszystko odbiera bardzo na poważnie. Może też tak miałam te 10 lat temu? Nie pamiętam
11 2024-11-05 18:51:13 Ostatnio edytowany przez Alessandro (2024-11-05 18:51:39)
Napisałaś do Shinigami, że może poznać kogoś i zaprzyjaźnić się. Niestety Twoja podpowiedź pozostała bez odzewu. Najchętniej zostawiłbym to bez komentarza, ale mimo wszystko skomentuję to.
Jak widać są ludzie, którzy potrafią jedynie narzekać, beczeć, jakie to życie jest ciężkie i niesprawiedliwe. Rozkminiają takie tematy na części pierwsze, nie wiadomo tylko po co. Może jak się wypłaczą to jest im lżej nieco, nie mam pojęcia. Tak sobie myślę, że tacy chcieliby najchętniej, aby otrzymać kobietę w ramach przydziału. Zaś w przypadku, gdyby nie odpowiadała, to żeby istniała możliwość wymiany jej na inną. I tak aż do skutku. Porażka.
To co napisałaś o tym jak człowiek zachowuje się bliżej 40-stki to zgadzam się z Tobą. Oczywiście nie wszyscy tak to odbierają, ale to ich problem. Kiedy człowiek ma 20 lat to uważa, że cały świat stoi przed nim otworem, że wielkie, wspaniałe przygody przed nim. Z czasem faktycznie nabieramy dystansu. Stajemy się dojrzalsi, na plecach mamy dużo więcej różnych doświadczeń. Nabieramy życiowej mądrości. Oprócz tego z wiekiem życie nabiera lepszego smaku.
Fajnie tak pogawędzić
Tu jest dużo takich osób, które płaczą nad swoim losem, a na rady innych mają 1000 tłumaczeń, dlaczego te rady są złe. Ja mu nawet opisałam, jak poznałam się z moim narzeczonym, to zrozumiał tyle, że to wymarzona sytuacja poznać kogoś przypadkowo itp. Nie dotarło do niego, że mój partner to też introwertyk, który zagadał do mnie na fb po jakimś czasie, że można mimo nieśmiałości podjąć jakieś działania, które mogą zmienić życie. Teraz wielu młodych ludzi chciałoby wszystko mieć bez podjęcia żadnego wysiłku. Siedzą w domach, nie robią nic, by zmienić swoją sytuację, a potem płacz i lament, jak to źle się żyje. Jak napisałam Shimiemu w jakimś jego wątku, samo się nie zrobi. Agnes też już tu się nie udziela, pewnie się zniechęciła, bo nikt nie odpowiedział na jej wiadomość od razu.