Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 200 ]

131

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:

Nigdzie nie skłamała smile A forma lepiej oddaje ciężar moralny czynu wink

nie napisałem, że skłamała

forma nic nie da, bo autorka nie widzi nic złego w swoim postępowaniu

wychodzą deficyty w wychowaniu

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nigdzie nie skłamała smile A forma lepiej oddaje ciężar moralny czynu wink

nie napisałem, że skłamała

forma nic nie da, bo autorka nie widzi nic złego w swoim postępowaniu

wychodzą deficyty w wychowaniu


Kobiecie wolno wink

133 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 12:36:23)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Tak, zgadza się, czuję wyższość nad osobami, które dają się latami szmacić będąc w czymś co nazywa się małżeństwo (czyli zobowiązanie lojalności)

Komedia.

Ale wiesz, że jesteś w gorszej sytuacji?

Ja prdl, ludzie, czy wy się żeście coś "natego"???
Bawi Was to???
No k..wa ile razy mam powtórzyć: pomyliłam się. Wychowana na bajkach Disneya pokladalam w
" księciu" nadzieję na poprawę swojej psychiki, a może po prostu chciałam żeby mnie pokochał??? To jest takie dziwne????
Najłatwiej jest rzucić kamieniem!!! Chciałabym zobaczyć kto siedzi po drugiej stronie bo widzę ze same wygrywając tutaj wyrokująni wydają opinię.
Ludzie łatwo oceniają, bo rozumienie jest trudne.

Czy jestem w gorszej sytuacji? Twoja opinia. Ja uważam ze nie, bo ja po półtora roku znajomości wreszcie poczułam jak spiertolona jest to znajomość, a nie zglaszam sie na tkwienie w relacji z bawidamkiem przez 30 lat jak niektóre.
W gorszej sytuacji jestem o tyle, ze mam male dzieci i jeszcze wiele lat będą potrzebowac mamy i taty.

Maz ostatnio jakiś lepszy. Jest mu mnie zal. Najpierw byl zazdrosny ale jak zobaczył ze tamten mnie zlewa i wcale mu go mnie nie zabierze, to jest mu go mnie zal.
Przestał mówić o rozwodzie.
Seksu nie ma póki co, ale ja nie muszę mieć.
Od paru dni nie nasmiewa sie ze mnie, jest miły i zaczyna mówić do mnie jak dawniej.
Chyba widzi ze jestem tak zdolowana wiec mi nie dokłada.
Wiem ze to żadne pocieszenie, ale ja sie teraz łapie każdego promyka nadziei.
Nie znioslabym by jeszcze maz teraz mnie gnoil.
Wystarczy ze tamten po udanym spotkaniu, od tygodnia dystansował sie ode mnie co mnie bardzo zranilo bo poczułam sie jakbym go czymś rozczarowała. Znów sie czuje brzydka i głupia.

Niedługo ide na terapie.
Z mężem na razie jesteśmy razem.  Sam tak chce.
Powiedział mi ze sie nie będzie obrazal o ten romans bo to jak jakby sie obrazić na wiewiórkę ze chciała zjeść orzech.
O zdradę fizyczną jest obrażony bo od 3 miesięcy nie chce seksu, powiedział ze po tamtym nie będzie.
Rozejść sie nie chce bo mówi ze wychowujemy dzieci i postaramy sie to robić w zgodzie.
Myślę ze te nasze biedne dzieci naprawdę myślą ze rodzice sie czują ze sobą ok. Bo my przy nich zartujemy, jeździmy z nimi na wycieczki, wyxhowujemy je razem, no po prostu.
Mentalnie jestem sama. Nie mam juz ani męża, ani człowieka, co do którego liczyłam ze mnie pokocha tzn.zakocha się jak ja w nim.
Ale przynajmniej nie zostane samotną mamą.
Chyba pozostaje sie tym cieszyć. A kiedyś może sie rozstać

134

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nigdzie nie skłamała smile A forma lepiej oddaje ciężar moralny czynu wink

nie napisałem, że skłamała

forma nic nie da, bo autorka nie widzi nic złego w swoim postępowaniu

wychodzą deficyty w wychowaniu

U mnie czy tej osoby co tak szorstko oddała sprawę w swoim poście?

135

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

"O zdradę fizyczną jest obrażony bo od 3 miesięcy nie chce seksu, powiedział ze po tamtym nie będzie."
A, przecież pisałaś, że go zdradzałaś, bo dużo wcześniej to on nie chciał... niby przez Twoje przytycie, to jak to jest?

136

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Maz ostatnio jakiś lepszy. Jest mu mnie zal. Najpierw byl zazdrosny ale jak zobaczył ze tamten mnie zlewa i wcale mu go mnie nie zabierze, to jest mu go mnie zal.

Już większej bzdury wymyślić nie mogłaś lol
Tym razem to już Cię zdrowo poniosło w wymyślaniu swojej historii roll

137

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
wieka napisał/a:

"O zdradę fizyczną jest obrażony bo od 3 miesięcy nie chce seksu, powiedział ze po tamtym nie będzie."
A, przecież pisałaś, że go zdradzałaś, bo dużo wcześniej to on nie chciał... niby przez Twoje przytycie, to jak to jest?


Sprawa jest bardziej złożona a ja napisalam w dużym skrócie.
Seks był coraz rzadziej a nawet jak był ten  raz w miesiącu, to mąż nie mógł we mnie dojść, nie podniecalam go i sie nir dziwie skoro sam sobie mnie zohydzal mówiąc często ze zgrażyniałam. Obrazal mnie całymi dniami a mimo to cxasem wieczorem chciał seks. Traktując seks jak zadanie do wykonania i bez żadnych emocji, uczuć i Chuci.
Zdradzilam bo mnie co dnia wysmiewal, seks nie byl u mnie motywem glownym zdrady. W zwiazku seks byl byle jaki, on kazał mi w końcu robić mu ręką albo robić mu przyrządem anal. I to było z raz w miesiącu.
Jak się dowiedział o zdradzie, zaczął znów mnie r..Chac chyba przez ambicje.
Ale jak zobaczył ze to nie byl one night stand to obraził sie i jednak seksu nie było dalej

138

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Priscilla napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Maz ostatnio jakiś lepszy. Jest mu mnie zal. Najpierw byl zazdrosny ale jak zobaczył ze tamten mnie zlewa i wcale mu go mnie nie zabierze, to jest mu go mnie zal.

Już większej bzdury wymyślić nie mogłaś lol
Tym razem to już Cię zdrowo poniosło w wymyślaniu swojej historii roll

Serio. Jest dla mnie lepszy bo widzi ze płaczę po kątach bo tamten mnie potraktował jak lalkę tylko do dmuchania. Maz byłby zazdrosny ale gdyby tsmtrn sie we mnie zakochał.

139

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Zdradzilam bo mnie co dnia wysmiewal

Wiadomo to zawsze wina męża. smile

140 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 13:44:56)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Legat napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Zdradzilam bo mnie co dnia wysmiewal

Wiadomo to zawsze wina męża. smile

Zdradziłam, bo czułam ze jak nie polece do tamtego, który dawał mi na początku ogrom uwagi, akceptacji i ciągle mówił ze jestem piękna i go kręce, to oszaleje. Czułam sie wspaniale, bo on zawsze mi sie podobał więc cieszyłam sie ze przy bliższym spotkaniu okazało sie ze on też czuje chemię.
Nie wina męża. Po prostu jakbym była w dobrym związku gdzie sie mnie szanuje to nigdy nie spojrzalabym na innego.
A tamten...cóż, wiedziałam ze lubił kobiety ale myslalam ze po 50tce trochę sie jednak wyszumial albo ze sie we mnie zakocha, a nie tylko będzie widział partnerkę do seksu.

141 Ostatnio edytowany przez Halina3.1 (2024-07-21 14:06:49)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nigdzie nie skłamała smile A forma lepiej oddaje ciężar moralny czynu wink

nie napisałem, że skłamała

forma nic nie da, bo autorka nie widzi nic złego w swoim postępowaniu

wychodzą deficyty w wychowaniu

Znalazł się płatek śniegu. Co za różnica w jakiej formie?
Zresztą od kilku stron autorka się bluzgami przerzuca z Johnnym i jakoś nie leciałeś korektowac im formy w postach.
Do niej nic nie dociera i nic nie dotrze, bo to prawdopodobnie zmyślona historia xd

142

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Maz ostatnio jakiś lepszy. Jest mu mnie zal. Najpierw byl zazdrosny ale jak zobaczył ze tamten mnie zlewa i wcale mu go mnie nie zabierze, to jest mu go mnie zal.

Już większej bzdury wymyślić nie mogłaś lol
Tym razem to już Cię zdrowo poniosło w wymyślaniu swojej historii roll

Maz byłby zazdrosny ale gdyby tsmtrn sie we mnie zakochał.

Czy Ty siebie słyszysz!? Bo to zdanie nawet do bajki ma się nijak big_smile

143

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
wieka napisał/a:
aneana2400 napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Już większej bzdury wymyślić nie mogłaś lol
Tym razem to już Cię zdrowo poniosło w wymyślaniu swojej historii roll

Maz byłby zazdrosny ale gdyby tsmtrn sie we mnie zakochał.

Czy Ty siebie słyszysz!? Bo to zdanie nawet do bajki ma się nijak big_smile

No nie wiem smile to jak wytłumaczyć fakt, ze mąż zrobił sie dla mnie miły odkąd chodze smutna i widać po mnie wyrzuty sumienia przy jednoczesnym poczuciu przegranej, bo jednak tamten sie nie zakochał i ma ostro wywalone czy zobaczy mnie za tydzień, miesiąc czy pół roku

144

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Serio. Jest dla mnie lepszy bo widzi ze płaczę po kątach bo tamten mnie potraktował jak lalkę tylko do dmuchania. Maz byłby zazdrosny ale gdyby tsmtrn sie we mnie zakochał.

Tak, tak, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
Zmyślać też trzeba umieć wink

145 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-07-21 14:48:12)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Zdradziłam, bo czułam ze jak nie polece do tamtego, który dawał mi na początku ogrom uwagi, akceptacji i ciągle mówił ze jestem piękna i go kręce, to oszaleje. Czułam sie wspaniale, bo on zawsze mi sie podobał więc cieszyłam sie ze przy bliższym spotkaniu okazało sie ze on też czuje chemię.
Nie wina męża. Po prostu jakbym była w dobrym związku gdzie sie mnie szanuje to nigdy nie spojrzalabym na innego.
A tamten...cóż, wiedziałam ze lubił kobiety ale myslalam ze po 50tce trochę sie jednak wyszumial albo ze sie we mnie zakocha, a nie tylko będzie widział partnerkę do seksu.

Nie rozumiem, po co się męczysz w tym małżeństwie? Dla dzieci? Przecież dzieci w końcu z domu wyfruną, a ty zostaniesz z tym dziwnym facetem, którego jak dla mnie nawet facetem trudno nazwać. Sama przyznajesz że kochanek podobał ci się "od zawsze", to znaczy od kiedy? Jak poskładać to co piszesz tak chaotycznie to wychodzi że:

Z mężem ci się nie układa od wieków, rozglądałaś się za innymi facetami i w końcu "poderwałaś" jednego na kochanka. Kochanek to też kawał zgniłka i teraz masz męża do którego nic nie czujesz, kochanka o którym lepiej byłoby zapomnieć i perspektywę zmarnowania sobie reszty życia przy mężu, który diabli wiedzą w co gra, bo trudno to rozgryźć. Piszesz że odnosi się do ciebie lepiej, a ja myślę że po prostu mu to pasuje i teraz będzie chciał upiec jakąś swoją pieczeń na tym ogniu który się zapalił. Poczekaj, to zobaczysz.

Ta cała sytuacja to jedno wielkie bagno które aż bulgocze od patologii, sorry. Jeśli tego nie przerwiesz i nie zaczniesz porządkować swojego życia od podstaw, to marnie skończysz.

146 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 15:39:50)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Salomonka napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Zdradziłam, bo czułam ze jak nie polece do tamtego, który dawał mi na początku ogrom uwagi, akceptacji i ciągle mówił ze jestem piękna i go kręce, to oszaleje. Czułam sie wspaniale, bo on zawsze mi sie podobał więc cieszyłam sie ze przy bliższym spotkaniu okazało sie ze on też czuje chemię.
Nie wina męża. Po prostu jakbym była w dobrym związku gdzie sie mnie szanuje to nigdy nie spojrzalabym na innego.
A tamten...cóż, wiedziałam ze lubił kobiety ale myslalam ze po 50tce trochę sie jednak wyszumial albo ze sie we mnie zakocha, a nie tylko będzie widział partnerkę do seksu.

Nie rozumiem, po co się męczysz w tym małżeństwie? Dla dzieci? Przecież dzieci w końcu z domu wyfruną, a ty zostaniesz z tym dziwnym facetem, którego jak dla mnie nawet facetem trudno nazwać. Sama przyznajesz że kochanek podobał ci się "od zawsze", to znaczy od kiedy? Jak poskładać to co piszesz tak chaotycznie to wychodzi że:

Z mężem ci się nie układa od wieków, rozglądałaś się za innymi facetami i w końcu "poderwałaś" jednego na kochanka. Kochanek to też kawał zgniłka i teraz masz męża do którego nic nie czujesz, kochanka o którym lepiej byłoby zapomnieć i perspektywę zmarnowania sobie reszty życia przy mężu, który diabli wiedzą w co gra, bo trudno to rozgryźć. Piszesz że odnosi się do ciebie lepiej, a ja myślę że po prostu mu to pasuje i teraz będzie chciał upiec jakąś swoją pieczeń na tym ogniu który się zapalił. Poczekaj, to zobaczysz.

Ta cała sytuacja to jedno wielkie bagno które aż bulgocze od patologii, sorry. Jeśli tego nie przerwiesz i nie zaczniesz porządkować swojego życia od podstaw, to marnie skończysz.

Zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłości.
Najgorzej, ze moje życie stało się takie, jakie zawsze myslalam ze sie nie stanie. Ze taka patologia to u innych, ale gdziezby u mnie. A tu proszę.

Co do męża, planuję rozwód tak czy siak, na razie muszę odłożyć by stać mnie było na wynajem mieszkania gdybym sue wyniosła z dziećmi.

Zacytuje Adasia Miauczyńskiego z "Dnia Świra": " Przecież moje życie, MOJE, miało wyglądać zupełnie inaczej."
Co do męża, on od lat był taki sobie. Mój ojciec juz tydzień po ślubie mi powiedział, ze to zaczyna wygladac jakbym w swoim związku była nikim.
Ale cóż było robić.
Mój maz byl przykładem osoby, której po ślubie puściły juz wszelkie hamulce i maska opadła.
Przed ślubem były pewne sygnały, ale wtedy jeszcze byłam na miłosnym haju (pobralismy sie po 2,5 roku znajomości).
Juz wtedy, 12 lat temu, miałam niskie poczucie własnej wartości i chyba uwierzyłam, ze nikogo lepszego i tak juz nie znajdę.
Klasyczny przypadek jakich wiele: zakochali sie w sobie, wzięli ślub mimo ze sygnały ze to zły pomysł były od poczatku, no a potem szambo podnosiło sie coraz wyżej aż w końcu wybuchło.
Balam się wziąć rozwód bo co rodzina powie. Matka to była ultrakatoliczka. Była, bo juz zmadrzala, niestety po tym jak zwaliła życie dwójce swoich dzieci.
Najpierw pxhala brata mojego do ślubu, bo liczyła ze jak będzie miał zone to przestanie pić wódkę.
Mnie to chyba chcieli sie pozbyć z domu a jak zobaczyli ze mój przyszły maz ma trochę kasy i fach w ręku, jest przystojny i kulturalny (wtedy nir wiedzieli jaki jest prywatnie), to chyba modlili sie wręcz by mnie za niego wydać.
Wychowalam sie w patriarchacie i nie miałam dość siły by sie zbuntowac.

Trtaz na szczęście nie mam juz 25 lat i nie jestem juz naiwna, wiec zakończyć to mogę bez problemu. Choć i tak na pewno będzie gadanie, ze lepiej było zostać z mężem bo "rozbijam dzieciom rodzinę". Moja matka tak ocenia ludzi, bo sama ma w miarę udane małżeństwo, dlstrto ze ojciec od zawsze schodzi jej z drogi.
Ale tez z nim rozmawialam i mówił mi ze drugi raz za moja matkę by nie wyszedł, do tego stwierdził ze jego zdaniem 90 procent par po 50tce uważa, ze drugi raz nie pobraliby sie z ta konkretna osoba. Czyli widzę ze szczęśliwy to on nie byl i nie jest a matka chyba myśli ze skoro ona cierpiała to inni tez powinni. W imię Boże Amen. Masakra

147

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Co do męża, planuję rozwód tak czy siak, na razie muszę odłożyć by stać mnie było na wynajem mieszkania gdybym sue wyniosła z dziećmi.

To będzie rozwód z orzeczeniem o twojej winie jeśli ci się mąż nie zgodzi na porozumienie stron.


Wychowalam sie w patriarchacie i nie miałam dość siły by sie zbuntowac.


boże święty - widzisz i nie grzmisz. Jak despotyczna matka rozdawała w domu karty to żyłaś w matriarchacie. TO MATRIARCHAT. Nie patriarchat.


Słabe te twoje usprawiedliwienia, słabiutkie. Dałaś dupy na boku dla jakiegoś prostaka i szukasz wymówek srogo odlatując.

148

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Juz wtedy, 12 lat temu, miałam niskie poczucie własnej wartości i chyba uwierzyłam, ze nikogo lepszego i tak juz nie znajdę.
Klasyczny przypadek jakich wiele: zakochali sie w sobie, wzięli ślub,

No właśnie, klasyczny błąd ludzi o zaniżonej wartości własnej; Wchodzą w związek z kimś, do kogo nie są całkiem przekonani, ignorują czerwone flagi aby tylko był, bo przecież "nic lepszego może mi się nie trafić". Potem zaczynają się dramaty, bo miłości nie wystarcza na nic i zaczynają się problemy, kłotnie, a w końcu skoki w bok, bo właśnie się trafił ktoś komu nie można się oprzeć. 
Tym kochankiem namieszałaś sobie w życiu, bo teraz gdy wystąpisz o rozwód, to niekoniecznie go dostaniesz nie biorąc na siebie winy za rozpad małżeństwa. Bądź gotowa na to, że mąż może nie chcieć dać ci rozwodu bez orzekania o winie i w świetle prawa będzie miał rację.
Tym samym nie powiedziane, że sąd przyzna ci opiekę nad dziećmi, nie straszę cię, ale ty chyba wciąż nie zdajesz sobie sprawy w jakie g.... wpadłaś.
Może z czasem ochłoniesz, z kochankiem zerwiesz wszelkie kontakty i za jakiś czas zaczniesz myśleć racjonalnie. Dla dobra swojego i dzieci.

149

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Salomonka napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Juz wtedy, 12 lat temu, miałam niskie poczucie własnej wartości i chyba uwierzyłam, ze nikogo lepszego i tak juz nie znajdę.
Klasyczny przypadek jakich wiele: zakochali sie w sobie, wzięli ślub,

No właśnie, klasyczny błąd ludzi o zaniżonej wartości własnej; Wchodzą w związek z kimś, do kogo nie są całkiem przekonani, ignorują czerwone flagi aby tylko był, bo przecież "nic lepszego może mi się nie trafić". Potem zaczynają się dramaty, bo miłości nie wystarcza na nic i zaczynają się problemy, kłotnie, a w końcu skoki w bok, bo właśnie się trafił ktoś komu nie można się oprzeć. 
Tym kochankiem namieszałaś sobie w życiu, bo teraz gdy wystąpisz o rozwód, to niekoniecznie go dostaniesz nie biorąc na siebie winy za rozpad małżeństwa. Bądź gotowa na to, że mąż może nie chcieć dać ci rozwodu bez orzekania o winie i w świetle prawa będzie miał rację.
Tym samym nie powiedziane, że sąd przyzna ci opiekę nad dziećmi, nie straszę cię, ale ty chyba wciąż nie zdajesz sobie sprawy w jakie g.... wpadłaś.
Może z czasem ochłoniesz, z kochankiem zerwiesz wszelkie kontakty i za jakiś czas zaczniesz myśleć racjonalnie. Dla dobra swojego i dzieci.

Nie nie, co do rozwodu to on sam mi zapowiedział, że jeśli będzie, to za porozumieniem stron. Powiedział, ze chce żebyśmy mieli równe prawa do dzieci. W to akurat jestem w stanie uwierzyć, bo on nie pali sie do opieki nad nimi, a jeśli juz weźmie je na plac zabaw, to potem sie na mnie wyżywa, tak jakby dzieci były tylko baby a jak tatuś zapłaci za mieszkanie to juz nic nie musi

150

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

a jeśli juz weźmie je na plac zabaw, to potem sie na mnie wyżywa, tak jakby dzieci były tylko baby a jak tatuś zapłaci za mieszkanie to juz nic nie musi


Twoje problemy można podsumować jednym obrazkiem:

https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2024/07/df51DbA5vCZ2q2qV.jpg


Jesteś dorosłą osobą. To twoje życie i twoje decyzje. To nie jest wina męża. To nie jest wina matki. To nie jest wina kochanka. To ty. Twoje uczucia i twoje wybory.

Przestań biadolić, przestań się usprawiedliwiać i przestań bajdurzyć o swojej wyższości moralnej, bo jesteś zwykłą, kłamliwą i zdradziecką pizdą. A teraz weź tą świadomość na klatę i zrób coś ze swoim życiem, aby nie popełniać tych wciąż i wciąż tych samych błędów. Jesteś dorosłą kobietą. Zachowuj się jak przystało i daj dzieciom odpowiedni przykład życia rodzinnego. A nie tej chujni, którą jeszcze się wywyższasz, choć to zasrany i obszczany rynsztok.

151

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Co do tego, jak w tym naszym pseudozwiązku to wygląda, to przytoczę sytuację z dziś. Bo jak wiecie, rano mowilam, ze jest dla mnie miły.
Otóż do czasu. Znowu jest rollercoaster, mam wrażenie ze 'typ', bo juz ni przez gardlo 'maz' nie przechodzi...ma dwubiegunówkę.
Córka chciała by wziął ją do parku, zgodził sie. Wie, ze syn miał zostać ze mną, bo syn źle sie czuje.
To najpierw namówił mojego syna żeby tez z nimi szedł mimo niedoleczonej choroby.
Wrócili po godzinie i w drzwiach juz typ przy dzieciach na mnie najeżdża (gdzie jak ich nie było, zrobiłam obiad, sprzatnelam salon, ogarnelam pranie i zmywarke i akurat zrobiłam przerwę by odpisac kuzynce): "Odloz telefon. I wielkie dzięki za to ze wkrecilas nas w spacer na taka pogodę. Syn ledwie żyje. Dzięki tobie ma duszności. To przez ciebie bo obiecałas córce ze do parku pójdzie w dzień a nie wieczorem, a ja wolalbym jednak wieczorem"
SAM go namawial ! Sam sie zgodził córce na dzień a nie wieczor. Nawet jak wychodzili to powiedziałam mu ze to ja chciałam wziąć dzieci ale córka dziś chce z tata bo on ja "fajnie uczy jeździć na rowerku".
Zbieram szczene z podłogi, oczywiście sie odszcxeknelam ale żal mi e czym moje dzieci sie wychowują.
Syn juz zaczyna mnie średnio traktować bo z ojca bierze przykład.

152 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 16:47:11)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

a jeśli juz weźmie je na plac zabaw, to potem sie na mnie wyżywa, tak jakby dzieci były tylko baby a jak tatuś zapłaci za mieszkanie to juz nic nie musi


Twoje problemy można podsumować jednym obrazkiem:

https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2024/07/df51DbA5vCZ2q2qV.jpg


Jesteś dorosłą osobą. To twoje życie i twoje decyzje. To nie jest wina męża. To nie jest wina matki. To nie jest wina kochanka. To ty. Twoje uczucia i twoje wybory.

Przestań biadolić, przestań się usprawiedliwiać i przestań bajdurzyć o swojej wyższości moralnej, bo jesteś zwykłą, kłamliwą i zdradziecką pizdą. A teraz weź tą świadomość na klatę i zrób coś ze swoim życiem, aby nie popełniać tych wciąż i wciąż tych samych błędów. Jesteś dorosłą kobietą. Zachowuj się jak przystało i daj dzieciom odpowiedni przykład życia rodzinnego. A nie tej chujni, którą jeszcze się wywyższasz, choć to zasrany i obszczany rynsztok.

Rynsztok to jest to co ty tutaj sobą reprezentujesz.
Przestan sie produkować bo takimi słowami rozmawiać ze mna nie będziesz, dzieciaku.
Zmien wątek bo to co mówisz, spływa po mnie i tak, ale mam alergie na chamskie słownictwo i wyzwanie od pizd.

P.S. kto ci szkodniki powiedział, ze ja nic nie zarabiam?
Kolejny tatuś roku, myśli ze dołoży sie do życia wiec wychowywanie dzieci nie obowiązuje go nawet w niedziele przez dwie godziny.
Zjezdzaj, przegrywie!

Reasumując, JacusiuWróbelku, fajnie ze odpowiadasz, ale nikt nie pytał.
Na pewno nie Ciebie.

153

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Rynsztok to jest to co ty tutaj sobą reprezentujesz.


Ty zerknij w lustro lepiej. Puszczasz się na boku i robiłaś sobie wielkie nadzieje będąc napalona na jakiegoś świniaka, a mężowi obrabiasz dupę wymyślając kolejne bajki, aby tylko usprawiedliwić siebie.


Nie podoba się styl? Oj nie....no co za pech. Zasługujesz na pogardę i dobrze o tym wiesz, a jednak szukasz w necie atencji i rozgrzeszenia.


Wszyscy winni.

Rodzice - bo matka tradycyjna katoliczka i despotka. Ojciec, bo żył pod pantoflem swojej żony, której obrabiał dupe przed córką i oczywiście mąż. Bo stwierdził, że zgrażyniałaś i się zaniedbałaś i ogólnie to był i jest chujowym partnerem, ale to przecież nie twoja wina, ze nie widziałaś....byłaś zakochana. Odpowiedzialności brak, bo oczy ci chujem zarosły.



Tylko ty niewinna. Ty przecież nie miałaś wyboru. Nie mogłaś o siebie zadbać, nie mogłaś odejść wcześniej skoro byłaś nieszczęśliwa. Trzeba było trwać i bawić się w ruchanie na boku. To ciebie życie wmanewrowało w takie historie. Ty niczemu nie winna.

154 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 17:20:29)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Rynsztok to jest to co ty tutaj sobą reprezentujesz.


Ty zerknij w lustro lepiej. Puszczasz się na boku i robiłaś sobie wielkie nadzieje będąc napalona na jakiegoś świniaka, a mężowi obrabiasz dupę wymyślając kolejne bajki, aby tylko usprawiedliwić siebie.


Nie podoba się styl? Oj nie....no co za pech. Zasługujesz na pogardę i dobrze o tym wiesz, a jednak szukasz w necie atencji i rozgrzeszenia.


Wszyscy winni.

Rodzice - bo matka tradycyjna katoliczka i despotka. Ojciec, bo żył pod pantoflem swojej żony, której obrabiał dupe przed córką i oczywiście mąż. Bo stwierdził, że zgrażyniałaś i się zaniedbałaś i ogólnie to był i jest chujowym partnerem, ale to przecież nie twoja wina, ze nie widziałaś....byłaś zakochana. Odpowiedzialności brak, bo oczy ci chujem zarosły.



Tylko ty niewinna. Ty przecież nie miałaś wyboru. Nie mogłaś o siebie zadbać, nie mogłaś odejść wcześniej skoro byłaś nieszczęśliwa. Trzeba było trwać i bawić się w ruchanie na boku. To ciebie życie wmanewrowało w takie historie. Ty niczemu nie winna.

Nie no, nie ze niewinna.
Po prostu byłam glupio naiwna. Liczyłam ze bezbolesnie wejde z jednego związku w drugi, co da mi siłę by sie rozwieść z tamtym. Bo ja juz nie chce z nim być. Gdybym chciała z nim być, nie zdradzalabym.
Mam po prostu cos takiego ze boje sie być sama i muszę to zwalczyć.
Zamiast najpierw sie rozwieść a potem szukać na boku, wyszło ze szukam. A ja nie szukalam. Kojarzyłam go po prostu z widzenia, kiedyś w parku podczas spaceru jego pies do mnie podbiegł i jakoś tak zaczęliśmy gadac i sie zapoznanlismy.
Robisz ze mnie parszywa zdrajczynie. A tobie nigdy nie nie zdarzyło zakochać niespodziewanie?

Jesteś katolikiem? Masz dzieci? Ciekswi mnie to bo gadasz jak ksiądz.
A ja powiem tak: moralność zostawmy medrcom.

155

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Rynsztok to jest to co ty tutaj sobą reprezentujesz.


Ty zerknij w lustro lepiej. Puszczasz się na boku i robiłaś sobie wielkie nadzieje będąc napalona na jakiegoś świniaka, a mężowi obrabiasz dupę wymyślając kolejne bajki, aby tylko usprawiedliwić siebie.


Nie podoba się styl? Oj nie....no co za pech. Zasługujesz na pogardę i dobrze o tym wiesz, a jednak szukasz w necie atencji i rozgrzeszenia.


Wszyscy winni.

Rodzice - bo matka tradycyjna katoliczka i despotka. Ojciec, bo żył pod pantoflem swojej żony, której obrabiał dupe przed córką i oczywiście mąż. Bo stwierdził, że zgrażyniałaś i się zaniedbałaś i ogólnie to był i jest chujowym partnerem, ale to przecież nie twoja wina, ze nie widziałaś....byłaś zakochana. Odpowiedzialności brak, bo oczy ci chujem zarosły.



Tylko ty niewinna. Ty przecież nie miałaś wyboru. Nie mogłaś o siebie zadbać, nie mogłaś odejść wcześniej skoro byłaś nieszczęśliwa. Trzeba było trwać i bawić się w ruchanie na boku. To ciebie życie wmanewrowało w takie historie. Ty niczemu nie winna.

Nie no, nie ze niewinna.
Po prostu byłam glupio naiwna. Liczyłam ze bezbolesnie wejde z jednego związku w drugi, co da mi siłę by sie rozwieść z tamtym. Bo ja juz nie chce z nim być. Gdybym chciała z nim być, nie zdradzalabym.
Mam po prostu cos takiego ze boje sie być sama i muszę to zwalczyć.

W takim stanie przeskoczyć z jednego związku w drugi to chyba najgorsze co można zrobić. Przecież to jasne jak słońce, że będąc kiepskim stanie emocjonalnym nie przyciągniesz kogoś normalnego z kim możnaby stworzyć zdrową  relację.

156

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:
aneana2400 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ty zerknij w lustro lepiej. Puszczasz się na boku i robiłaś sobie wielkie nadzieje będąc napalona na jakiegoś świniaka, a mężowi obrabiasz dupę wymyślając kolejne bajki, aby tylko usprawiedliwić siebie.


Nie podoba się styl? Oj nie....no co za pech. Zasługujesz na pogardę i dobrze o tym wiesz, a jednak szukasz w necie atencji i rozgrzeszenia.


Wszyscy winni.

Rodzice - bo matka tradycyjna katoliczka i despotka. Ojciec, bo żył pod pantoflem swojej żony, której obrabiał dupe przed córką i oczywiście mąż. Bo stwierdził, że zgrażyniałaś i się zaniedbałaś i ogólnie to był i jest chujowym partnerem, ale to przecież nie twoja wina, ze nie widziałaś....byłaś zakochana. Odpowiedzialności brak, bo oczy ci chujem zarosły.



Tylko ty niewinna. Ty przecież nie miałaś wyboru. Nie mogłaś o siebie zadbać, nie mogłaś odejść wcześniej skoro byłaś nieszczęśliwa. Trzeba było trwać i bawić się w ruchanie na boku. To ciebie życie wmanewrowało w takie historie. Ty niczemu nie winna.

Nie no, nie ze niewinna.
Po prostu byłam glupio naiwna. Liczyłam ze bezbolesnie wejde z jednego związku w drugi, co da mi siłę by sie rozwieść z tamtym. Bo ja juz nie chce z nim być. Gdybym chciała z nim być, nie zdradzalabym.
Mam po prostu cos takiego ze boje sie być sama i muszę to zwalczyć.

W takim stanie przeskoczyć z jednego związku w drugi to chyba najgorsze co można zrobić. Przecież to jasne jak słońce, że będąc kiepskim stanie emocjonalnym nie przyciągniesz kogoś normalnego z kim możnaby stworzyć zdrową  relację.

Tak najlepiej miedzy zwiazkami zrobic sobie przerwe. Czasem jak sie za szybko wejdzie w zwiazek to sie jeszcze czesto o ex mysli

157

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

Nie no, nie ze niewinna.
Po prostu byłam glupio naiwna. Liczyłam ze bezbolesnie wejde z jednego związku w drugi, co da mi siłę by sie rozwieść z tamtym. Bo ja juz nie chce z nim być. Gdybym chciała z nim być, nie zdradzalabym.
Mam po prostu cos takiego ze boje sie być sama i muszę to zwalczyć.

W takim stanie przeskoczyć z jednego związku w drugi to chyba najgorsze co można zrobić. Przecież to jasne jak słońce, że będąc kiepskim stanie emocjonalnym nie przyciągniesz kogoś normalnego z kim możnaby stworzyć zdrową  relację.

Tak najlepiej miedzy zwiazkami zrobic sobie przerwe. Czasem jak sie za szybko wejdzie w zwiazek to sie jeszcze czesto o ex mysli

Myślenie o ex to jedna kwestia ale jak się ma poczucie własnej wartości na dnie po toksycznym związku to jeszcze gorzej. Wtedy ciężko żeby wylądować w dobrej relacji skoro taki człowiek łapie się ochłapów, bo myśli, że trafiło mu się jak ślepej kurze ziarno. A okazuje się, że ta nowa relacja jest tak samo toksyczna jak stara.

158

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:
aneana2400 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ty zerknij w lustro lepiej. Puszczasz się na boku i robiłaś sobie wielkie nadzieje będąc napalona na jakiegoś świniaka, a mężowi obrabiasz dupę wymyślając kolejne bajki, aby tylko usprawiedliwić siebie.


Nie podoba się styl? Oj nie....no co za pech. Zasługujesz na pogardę i dobrze o tym wiesz, a jednak szukasz w necie atencji i rozgrzeszenia.


Wszyscy winni.

Rodzice - bo matka tradycyjna katoliczka i despotka. Ojciec, bo żył pod pantoflem swojej żony, której obrabiał dupe przed córką i oczywiście mąż. Bo stwierdził, że zgrażyniałaś i się zaniedbałaś i ogólnie to był i jest chujowym partnerem, ale to przecież nie twoja wina, ze nie widziałaś....byłaś zakochana. Odpowiedzialności brak, bo oczy ci chujem zarosły.



Tylko ty niewinna. Ty przecież nie miałaś wyboru. Nie mogłaś o siebie zadbać, nie mogłaś odejść wcześniej skoro byłaś nieszczęśliwa. Trzeba było trwać i bawić się w ruchanie na boku. To ciebie życie wmanewrowało w takie historie. Ty niczemu nie winna.

Nie no, nie ze niewinna.
Po prostu byłam glupio naiwna. Liczyłam ze bezbolesnie wejde z jednego związku w drugi, co da mi siłę by sie rozwieść z tamtym. Bo ja juz nie chce z nim być. Gdybym chciała z nim być, nie zdradzalabym.
Mam po prostu cos takiego ze boje sie być sama i muszę to zwalczyć.

W takim stanie przeskoczyć z jednego związku w drugi to chyba najgorsze co można zrobić. Przecież to jasne jak słońce, że będąc kiepskim stanie emocjonalnym nie przyciągniesz kogoś normalnego z kim możnaby stworzyć zdrową  relację.


Teoria teorią, a życie życiem.
Niskie zarobki, życie w najdroższym mieście w tym kraju, rodzina 500 km stąd, znikąd pomocy.
Bądź tu samotną matką albo wróć na kupe do rodziców, super.
A maz ociąga sie z rozwodem bo nie chce płacić alimentów. Juz zapowiedział ze on ma swoje (pokaźne) dochody poukrywane wiec zasądzą mu najniższe.

159 Ostatnio edytowany przez aneana2400 (2024-07-21 17:37:10)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

W takim stanie przeskoczyć z jednego związku w drugi to chyba najgorsze co można zrobić. Przecież to jasne jak słońce, że będąc kiepskim stanie emocjonalnym nie przyciągniesz kogoś normalnego z kim możnaby stworzyć zdrową  relację.

Tak najlepiej miedzy zwiazkami zrobic sobie przerwe. Czasem jak sie za szybko wejdzie w zwiazek to sie jeszcze czesto o ex mysli

Myślenie o ex to jedna kwestia ale jak się ma poczucie własnej wartości na dnie po toksycznym związku to jeszcze gorzej. Wtedy ciężko żeby wylądować w dobrej relacji skoro taki człowiek łapie się ochłapów, bo myśli, że trafiło mu się jak ślepej kurze ziarno. A okazuje się, że ta nowa relacja jest tak samo toksyczna jak stara.

Masz rację.
Dlatego: rozwód, przerwa a potem ewentualnie oczekiwanie na nowy związek.

Dziś opadły mi ręce, bo gadalam z matką skoro pyta co u mnie. Opowiedziałam co słychać a ona do mnie mówi ze mój maz nie jest złym ojcem i mężem i są gorsi. I żeby odpuścić i żyć dalej z nim.
Może boi sie ze będę chciała tam przyjechać na stałe.
Spokojna jej głowa. Pamiętam czemu uciekalam od niej zawsze jak najdalej.

BOZE KOCHANY. ja naprawdę nie mam nigdzie wsparcia.

Zresztą, od kiedy siegam pamięcią, moja matka zawsze stawała po stronie każdego tylko nie mnie.
A byłam cichym dzieckiem, same szóstki w szkole. Do tego ciągała mnie po kościołach i oazach i mysle ze zesra sie rzadkim g.jak corcia sie rozwiedzie

160

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

BOZE KOCHANY. ja naprawdę nie mam nigdzie wsparcia.

Nie szukaj wsparcia w ludziach ktorzy całe życie cię zawodzili. Potrzebujesz wsparcia, to go szukaj u ludzi którzy mogą i umieją ci pomóc, są telefony zaufania gdzie dyżuruje psycholog i wskaże ci gdzie i jak szukać profesjonalnej pomocy. Poza tym naucz się w życiu radzić sobie sama, bo ty jesteś dla siebie najlepszym przyjacielem. Bądź wytrwała i zdeterminowana w postanowieniu o zmianie swojego życia, choć na pewno łatwo nie będzie na początku. Pogódź się z tym, że nie jesteś doskonała i każdy ma prawo zrobić w życiu błąd, tylko trzeba umieć wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Czujesz się teraz jak w "czarnej dupie" ale za jakiś czas, gdy naprawdę się przyłożysz i zmienisz swoje życie, nie uwierzysz że to ty pisałaś te listy gdy wrócisz tu kiedyś.

161

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Salomonka napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

BOZE KOCHANY. ja naprawdę nie mam nigdzie wsparcia.

Nie szukaj wsparcia w ludziach ktorzy całe życie cię zawodzili. Potrzebujesz wsparcia, to go szukaj u ludzi którzy mogą i umieją ci pomóc, są telefony zaufania gdzie dyżuruje psycholog i wskaże ci gdzie i jak szukać profesjonalnej pomocy. Poza tym naucz się w życiu radzić sobie sama, bo ty jesteś dla siebie najlepszym przyjacielem. Bądź wytrwała i zdeterminowana w postanowieniu o zmianie swojego życia, choć na pewno łatwo nie będzie na początku. Pogódź się z tym, że nie jesteś doskonała i każdy ma prawo zrobić w życiu błąd, tylko trzeba umieć wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Czujesz się teraz jak w "czarnej dupie" ale za jakiś czas, gdy naprawdę się przyłożysz i zmienisz swoje życie, nie uwierzysz że to ty pisałaś te listy gdy wrócisz tu kiedyś.


Dziękuję Ci za te dobre słowa. Mam nadzieję, że mi się to uda. Będę się starać

162

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Tak najlepiej miedzy zwiazkami zrobic sobie przerwe. Czasem jak sie za szybko wejdzie w zwiazek to sie jeszcze czesto o ex mysli

Myślenie o ex to jedna kwestia ale jak się ma poczucie własnej wartości na dnie po toksycznym związku to jeszcze gorzej. Wtedy ciężko żeby wylądować w dobrej relacji skoro taki człowiek łapie się ochłapów, bo myśli, że trafiło mu się jak ślepej kurze ziarno. A okazuje się, że ta nowa relacja jest tak samo toksyczna jak stara.

Masz rację.
Dlatego: rozwód, przerwa a potem ewentualnie oczekiwanie na nowy związek.

Dziś opadły mi ręce, bo gadalam z matką skoro pyta co u mnie. Opowiedziałam co słychać a ona do mnie mówi ze mój maz nie jest złym ojcem i mężem i są gorsi. I żeby odpuścić i żyć dalej z nim.
Może boi sie ze będę chciała tam przyjechać na stałe.
Spokojna jej głowa. Pamiętam czemu uciekalam od niej zawsze jak najdalej.

BOZE KOCHANY. ja naprawdę nie mam nigdzie wsparcia.

Zresztą, od kiedy siegam pamięcią, moja matka zawsze stawała po stronie każdego tylko nie mnie.
A byłam cichym dzieckiem, same szóstki w szkole. Do tego ciągała mnie po kościołach i oazach i mysle ze zesra sie rzadkim g.jak corcia sie rozwiedzie

Salomonka ma racje, szukaj pomocy od ludzi tobie przychylnych. Matka ci nie pomoze skoro cale zycie byla przeciwko tobie, to raczej nie ma szans zeby teraz sie cos poprawilo. To samo ojciec. Tak to juz jest, ze nie kazdy ma wspierajaca rodzine, duzo ludzi nie ma. Ale ktos juz napisal, ze jestes dorosla i to jest obecnie twoje zadanie zeby uporac sie z traumami z dziecinstwa i tym jak traktowali i traktuja cie rodzice. Bo nie jestes juz dzieckiem i sama teraz jestes odpowiedzialna za swoje zycie. Wygodnie jest zwalac wine za swoje zle postepowanie na dziecinstwo, zlych rodzicow itd ale znacznie trudniej cos z tym zrobic. Mozesz dalej sie uzalac jak cie zycie pokrzywdzilop i popelniac w kolko te same bledy albo wziac sie do roboty i przepracowac swoje deficyty zeby uporzadkowac swoje zycie i nie potrzebowac aprobaty innych aby znac wlasna wartosc. Ta praca jest ciezka i dluga ale nie ma nic za darmo. Wyobraz sobie, ze za jakis czas nie bedziesz potrzebowac uwagi jakiegos narcystycznego bieda casanovy zeby czuc sie pewna siebie.  W takim rozmiarze w jakim tobie odpowiada a a nie jakiemus cieciowi.

163

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

A maz ociąga sie z rozwodem bo nie chce płacić alimentów. Juz zapowiedział ze on ma swoje (pokaźne) dochody poukrywane wiec zasądzą mu najniższe.

Przecież to świnia nie mąż, uciekaj od niego jak najdalej.

Wiesz, tak sobie myślę, że niespodziewanie zakochać to się każdy może. Tylko od tego ma się mózg, by też z niego korzystać i dzięki niemu okiełznać emocje zwłaszcza jeśli sytuacja nie jest sprzyjająca. Tak że samo zakochanie jeszcze źle o tobie nie świadczy...

164

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Samba napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

A maz ociąga sie z rozwodem bo nie chce płacić alimentów. Juz zapowiedział ze on ma swoje (pokaźne) dochody poukrywane wiec zasądzą mu najniższe.

Przecież to świnia nie mąż, uciekaj od niego jak najdalej.

Wiesz, tak sobie myślę, że niespodziewanie zakochać to się każdy może. Tylko od tego ma się mózg, by też z niego korzystać i dzięki niemu okiełznać emocje zwłaszcza jeśli sytuacja nie jest sprzyjająca. Tak że samo zakochanie jeszcze źle o tobie nie świadczy...

Dokladnie dawno go powinna zostawic.  Nawet bez alimentow lepiej zyc niz cale zycie sie z kims uzerac. A alimentow ile ona dostanie jakies ochlapy skoro juz maz zapowiada ukrywanie zarobkow. Osiwieje w rok przez te alimenty i do psychiatryka wyladuje.  Niech go zostawia, rozwod bierze i tyle. Zycie bez stresu

165

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Dokładnie Julka.

166

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
JuliaUK33 napisał/a:
Samba napisał/a:
aneana2400 napisał/a:

A maz ociąga sie z rozwodem bo nie chce płacić alimentów. Juz zapowiedział ze on ma swoje (pokaźne) dochody poukrywane wiec zasądzą mu najniższe.

Przecież to świnia nie mąż, uciekaj od niego jak najdalej.

Wiesz, tak sobie myślę, że niespodziewanie zakochać to się każdy może. Tylko od tego ma się mózg, by też z niego korzystać i dzięki niemu okiełznać emocje zwłaszcza jeśli sytuacja nie jest sprzyjająca. Tak że samo zakochanie jeszcze źle o tobie nie świadczy...

Dokladnie dawno go powinna zostawic.  Nawet bez alimentow lepiej zyc niz cale zycie sie z kims uzerac. A alimentow ile ona dostanie jakies ochlapy skoro juz maz zapowiada ukrywanie zarobkow. Osiwieje w rok przez te alimenty i do psychiatryka wyladuje.  Niech go zostawia, rozwod bierze i tyle. Zycie bez stresu

W sądzie nie liczy się ukrywanie zarobków.
Liczą się możliwości zarobkowe.

167

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Ta alimenty. Tylko, ze na razie wyglada to tak, ze to ona zdradzala i maz o tym wie. Wiec wie tez, ze ma na nia haka. Patrzac na to realistycznie, a wiadomo jacy sa faceci, to te polubowne ustalenia rozwodowe szybko moga sie zmienic w niezle bagno jak przyjdzie co do czego i zda sobie sprawe, ze bedzie musial cos placic. Szczegolnie, ze za normalny to on nie jest. Ja bym sie szykowala na to, ze on bedzie robil pod gorke.

168

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Mogło tak być, że mążowi spadło libido, podpierał się porno, a winą obarczyl Twoją nadwagę. Jak się uzależnił, to już go nie podniecałaś. Zakładając, że też nie zdradza, bo o tym nie wspominasz, chociaż to sugerowaliśmy.

Pozwól opaść emocjom, porozmawiajcie poważnie o swoich oczekiwaniach i decyzjach, jak poukładać to wszystko dalej.

169

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Sliwa54 napisał/a:

W sądzie nie liczy się ukrywanie zarobków.
Liczą się możliwości zarobkowe.




Nie. Liczy się tyle ile faktycznie zarabiasz, ile masz na zeznaniu podatkowym.

170

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nigdzie nie skłamała smile A forma lepiej oddaje ciężar moralny czynu wink

nie napisałem, że skłamała

forma nic nie da, bo autorka nie widzi nic złego w swoim postępowaniu

wychodzą deficyty w wychowaniu

Znalazł się płatek śniegu. Co za różnica w jakiej formie?
Zresztą od kilku stron autorka się bluzgami przerzuca z Johnnym i jakoś nie leciałeś korektowac im formy w postach.
Do niej nic nie dociera i nic nie dotrze, bo to prawdopodobnie zmyślona historia xd

Ubiegłaś mnie i pozbawiłaś przyjemności. Proszę nie rób tego.

171

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:

Salomonka ma racje, szukaj pomocy od ludzi tobie przychylnych. Matka ci nie pomoze skoro cale zycie byla przeciwko tobie, to raczej nie ma szans zeby teraz sie cos poprawilo. To samo ojciec. Tak to juz jest, ze nie kazdy ma wspierajaca rodzine, duzo ludzi nie ma. Ale ktos juz napisal, ze jestes dorosla i to jest obecnie twoje zadanie zeby uporac sie z traumami z dziecinstwa i tym jak traktowali i traktuja cie rodzice. Bo nie jestes juz dzieckiem i sama teraz jestes odpowiedzialna za swoje zycie. Wygodnie jest zwalac wine za swoje zle postepowanie na dziecinstwo, zlych rodzicow itd ale znacznie trudniej cos z tym zrobic. Mozesz dalej sie uzalac jak cie zycie pokrzywdzilop i popelniac w kolko te same bledy albo wziac sie do roboty i przepracowac swoje deficyty zeby uporzadkowac swoje zycie i nie potrzebowac aprobaty innych aby znac wlasna wartosc. Ta praca jest ciezka i dluga ale nie ma nic za darmo. Wyobraz sobie, ze za jakis czas nie bedziesz potrzebowac uwagi jakiegos narcystycznego bieda casanovy zeby czuc sie pewna siebie.  W takim rozmiarze w jakim tobie odpowiada a a nie jakiemus cieciowi.

Pomijasz bardzo istotne szczegóły.

Rodzice źli, mąż zły, kochanek zły, wszyscy wokół źli, a ona wielce poszkodowana.
Przypomina to kogoś? Podpowiem smile
Przekonanie o swojej wyższości, nie liczenie się ze skutkami swoich czynów.

172

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Salomonka ma racje, szukaj pomocy od ludzi tobie przychylnych. Matka ci nie pomoze skoro cale zycie byla przeciwko tobie, to raczej nie ma szans zeby teraz sie cos poprawilo. To samo ojciec. Tak to juz jest, ze nie kazdy ma wspierajaca rodzine, duzo ludzi nie ma. Ale ktos juz napisal, ze jestes dorosla i to jest obecnie twoje zadanie zeby uporac sie z traumami z dziecinstwa i tym jak traktowali i traktuja cie rodzice. Bo nie jestes juz dzieckiem i sama teraz jestes odpowiedzialna za swoje zycie. Wygodnie jest zwalac wine za swoje zle postepowanie na dziecinstwo, zlych rodzicow itd ale znacznie trudniej cos z tym zrobic. Mozesz dalej sie uzalac jak cie zycie pokrzywdzilop i popelniac w kolko te same bledy albo wziac sie do roboty i przepracowac swoje deficyty zeby uporzadkowac swoje zycie i nie potrzebowac aprobaty innych aby znac wlasna wartosc. Ta praca jest ciezka i dluga ale nie ma nic za darmo. Wyobraz sobie, ze za jakis czas nie bedziesz potrzebowac uwagi jakiegos narcystycznego bieda casanovy zeby czuc sie pewna siebie.  W takim rozmiarze w jakim tobie odpowiada a a nie jakiemus cieciowi.

Pomijasz bardzo istotne szczegóły.

Rodzice źli, mąż zły, kochanek zły, wszyscy wokół źli, a ona wielce poszkodowana.
Przypomina to kogoś? Podpowiem smile
Przekonanie o swojej wyższości, nie liczenie się ze skutkami swoich czynów.

Przeciez napisalam, ze takim ludziom wygodnie jest zwalac wine na wszystkich dookola zamiast zastanowic sie nad soba. Absolutnie nie jest tak, ze wszyscy zli a ona poszkodowana. Jest tak, ze jesli ci ludzie jej cos zawinili i ja pokrzywdzili, to ona ma prawo czuc sie poszkodowana. Ale to nie usprawiedliwia glupich decyzji i chujowych zachowan z jej strony. Ona jest odpowiedzialna za siebie i swoje zycie i powinna sie z tym zmierzyc. Jesli czuje sie poszkodowana i nie radzi sobie z traumami, to powinna poszukac pomocy z zewnatrz, odciac sie od tego co toksyczne i zaczac porzadkowac swoje zycie.
W analogicznej sytuacji, jakby mnie wytawil partner biznesowy i zachowal sie wobec mnie jak swinia, to czy bedzie ok jesli przywlaszcze sobie wiecej hajsu niz mi sie nalezy, bo ten partner jest swinia? No nie. Jesli to zrobie, to bede zwyklym zlodziejem. Wlasciwa decyzja, to wymiksowac sie z relacji ze swinia, wyciagnac wnioski na przyszlosc i nara.

173

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Zastanawiam się czy mąż naprawdę wie o tym romansie.
Bo jeśli wie, to jego zachowanie nie jest typowe.
Byłoby,  gdyby sam miał romans, o którym autorka nie wie.
Uważam że oni oboje mają klucz do rozwiązania tej sytuacji, ponieważ mają wspólne dzieci.
To czas na ich terapię  może, bi ta nie służy tylko do pogodzenia,  a często kończy się rozejściem, ale z pewnością że nam nie jest po drodze, ale są wspólne dzieci, więc trzeba to jakoś rozwiązać.
Podstawowy warunek: szczerość.
Myślę że jemu już nie zależy na niej jako kobiecie. Ze te wszystkie toksyczne zachowania między nimi to już wstrząsy wtórne.
Jesli mężatką z małymi dziećmi odplywa q romans, to tam wcześniej juz dawno było źle.
Tak to jest gdy zawiera się związki z rozsądku...
I po tym rozwodzie czeka autorkę wiele pracy nad sobą.. bo na razie widzę  tu kogoś kto jest kochanką z filmu Fatalne Zauroczenie..

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:

Ta alimenty. Tylko, ze na razie wyglada to tak, ze to ona zdradzala i maz o tym wie. Wiec wie tez, ze ma na nia haka. Patrzac na to realistycznie, a wiadomo jacy sa faceci, to te polubowne ustalenia rozwodowe szybko moga sie zmienic w niezle bagno jak przyjdzie co do czego i zda sobie sprawe, ze bedzie musial cos placic. Szczegolnie, ze za normalny to on nie jest. Ja bym sie szykowala na to, ze on bedzie robil pod gorke.

Nie ma znaczenia kto zdradzał ani z czyjej winy był rozwód. Alimenty są na dzieci a nie żonę, więc płacić będzie musiał.

175

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Ta alimenty. Tylko, ze na razie wyglada to tak, ze to ona zdradzala i maz o tym wie. Wiec wie tez, ze ma na nia haka. Patrzac na to realistycznie, a wiadomo jacy sa faceci, to te polubowne ustalenia rozwodowe szybko moga sie zmienic w niezle bagno jak przyjdzie co do czego i zda sobie sprawe, ze bedzie musial cos placic. Szczegolnie, ze za normalny to on nie jest. Ja bym sie szykowala na to, ze on bedzie robil pod gorke.

Nie ma znaczenia kto zdradzał ani z czyjej winy był rozwód. Alimenty są na dzieci a nie żonę, więc płacić będzie musiał.

Szkoda,ze w Polsce nie ma takiego prawa,ze jak jakis jelop sie celowo ucina od placenia alimentow to sad bez jego zgody sciaga mu alimenty automatycznie z konta np poprzez direct debit(zapomnialam jak to po polsku sie nazywa) gdzie pieniadze w kazdym miesiacu sa przelewane na konto kobiety automatycznie.

176

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:

Przeciez napisalam, ze takim ludziom wygodnie jest zwalac wine na wszystkich dookola zamiast zastanowic sie nad soba. Absolutnie nie jest tak, ze wszyscy zli a ona poszkodowana. Jest tak, ze jesli ci ludzie jej cos zawinili i ja pokrzywdzili, to ona ma prawo czuc sie poszkodowana. Ale to nie usprawiedliwia glupich decyzji i chujowych zachowan z jej strony. Ona jest odpowiedzialna za siebie i swoje zycie i powinna sie z tym zmierzyc. Jesli czuje sie poszkodowana i nie radzi sobie z traumami, to powinna poszukac pomocy z zewnatrz, odciac sie od tego co toksyczne i zaczac porzadkowac swoje zycie.
W analogicznej sytuacji, jakby mnie wytawil partner biznesowy i zachowal sie wobec mnie jak swinia, to czy bedzie ok jesli przywlaszcze sobie wiecej hajsu niz mi sie nalezy, bo ten partner jest swinia? No nie. Jesli to zrobie, to bede zwyklym zlodziejem. Wlasciwa decyzja, to wymiksowac sie z relacji ze swinia, wyciagnac wnioski na przyszlosc i nara.

Nie o to mi chodziło.

Opis pasuje do narcyza ukrytego.

177

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Przeciez napisalam, ze takim ludziom wygodnie jest zwalac wine na wszystkich dookola zamiast zastanowic sie nad soba. Absolutnie nie jest tak, ze wszyscy zli a ona poszkodowana. Jest tak, ze jesli ci ludzie jej cos zawinili i ja pokrzywdzili, to ona ma prawo czuc sie poszkodowana. Ale to nie usprawiedliwia glupich decyzji i chujowych zachowan z jej strony. Ona jest odpowiedzialna za siebie i swoje zycie i powinna sie z tym zmierzyc. Jesli czuje sie poszkodowana i nie radzi sobie z traumami, to powinna poszukac pomocy z zewnatrz, odciac sie od tego co toksyczne i zaczac porzadkowac swoje zycie.
W analogicznej sytuacji, jakby mnie wytawil partner biznesowy i zachowal sie wobec mnie jak swinia, to czy bedzie ok jesli przywlaszcze sobie wiecej hajsu niz mi sie nalezy, bo ten partner jest swinia? No nie. Jesli to zrobie, to bede zwyklym zlodziejem. Wlasciwa decyzja, to wymiksowac sie z relacji ze swinia, wyciagnac wnioski na przyszlosc i nara.

Nie o to mi chodziło.

Opis pasuje do narcyza ukrytego.

Co to jest narcyz ukryty? Bo narcyz to wiem,a ukryty,ze sie ukrywa sam albo z czyms ?

178

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Farmer napisał/a:

Rodzice źli, mąż zły, kochanek zły, wszyscy wokół źli, a ona wielce poszkodowana.
Przypomina to kogoś? Podpowiem smile
Przekonanie o swojej wyższości, nie liczenie się ze skutkami swoich czynów.

Farmer napisał/a:

Opis pasuje do narcyza ukrytego.

Trafne. Też o tym myślałam. Do tego potrzeba przeglądania się w oczach kochanka, jego komplementów - potrzeba dowartościowania z zewnątrz.

179

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Imo to chyba nie. Jakby to byl przypadek narcyza to nie byloby zafnej refleksji nad wlasnym zachowaniem. Walilaby meza po rogach od dawna, bez pardonu i bez wyrzutow sumienia. Jesli juz to moze narcyz wtorny, ktos kto przebywal z narcyzami i tak sie przyzwyczail do ich zachowania, ze wydaje mu sie normalne. Jesli faktycznie matka i maz maja cechy narcystycznych despotow. Ale imo to po prostu klasyczny przypadek deficytow pisal chyba o tym Wyjasniacz i autorka przynala mu racje.
Ale ja nie jestem specjalista, bazuje ten post na:

Jakie są narcystyczne cechy osobowości?
Charakteryzuje się co najmniej 5 z poniższych objawów:

Wielkościowe przekonanie co do swojej wartości (np. wyolbrzymianie swoich osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia lepiej traktowanym niż inni, pomimo braku znaczących osiągnięć).
Pochłonięcie wyobrażeniami o nieograniczonym: sukcesie, władzy, doskonałości, pięknie lub miłości idealnej.
Przekonanie o byciu kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Potrzeba bycia rozumianym wyłącznie przez osoby (lub instytucje) o wysokim statusie społecznym, zdolność do przebywania tylko w towarzystwie takich osób.
Nadmierne pragnienie bycia podziwianym.
Poczucie bycia uprzywilejowanym (tzn. irracjonalne oczekiwanie bycia szczególnie traktowanym lub zakładanie z góry, że różne oczekiwania zostaną spełnione).
Wykorzystywanie innych osób do osiągnięcia swoich celów.
Brak zdolności współodczuwania: niechęć do rozpoznawania lub identyfikowania się z uczuciami albo potrzebami innych osób.
Częste poczucie zazdrości wobec innych lub przekonanie o tym, że to inni są zazdrośni.
Arogancka, wyniosła postawa lub zachowanie.

To pasuje do paru ludzi z forum ale do autorki raczej nie.

180 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-07-24 08:46:55)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:

Imo to chyba nie. Jakby to byl przypadek narcyza to nie byloby zafnej refleksji nad wlasnym zachowaniem.

Jakoś tej refleksji nie widać. Wszyscy winni. Nawet kochanek, bo nie wziął jej na własne barki.
Plan był super. Kochanek staje się partnerem, a (byłego) męża doi się na alimentach i podziale majątku.

181

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

zakoncz zwiazek z obydwoma, to niemoralne

moze wtedy znajdziesz kogos i do sexu i do milosci

182 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2024-07-24 09:51:46)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Halina3.1 napisał/a:

Imo to chyba nie. Jakby to byl przypadek narcyza to nie byloby zafnej refleksji nad wlasnym zachowaniem. Walilaby meza po rogach od dawna, bez pardonu i bez wyrzutow sumienia. Jesli juz to moze narcyz wtorny, ktos kto przebywal z narcyzami i tak sie przyzwyczail do ich zachowania, ze wydaje mu sie normalne. Jesli faktycznie matka i maz maja cechy narcystycznych despotow. Ale imo to po prostu klasyczny przypadek deficytow pisal chyba o tym Wyjasniacz i autorka przynala mu racje.
Ale ja nie jestem specjalista, bazuje ten post na:

Jakie są narcystyczne cechy osobowości?
Charakteryzuje się co najmniej 5 z poniższych objawów:

Wielkościowe przekonanie co do swojej wartości (np. wyolbrzymianie swoich osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia lepiej traktowanym niż inni, pomimo braku znaczących osiągnięć).
Pochłonięcie wyobrażeniami o nieograniczonym: sukcesie, władzy, doskonałości, pięknie lub miłości idealnej.
Przekonanie o byciu kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym. Potrzeba bycia rozumianym wyłącznie przez osoby (lub instytucje) o wysokim statusie społecznym, zdolność do przebywania tylko w towarzystwie takich osób.
Nadmierne pragnienie bycia podziwianym.
Poczucie bycia uprzywilejowanym (tzn. irracjonalne oczekiwanie bycia szczególnie traktowanym lub zakładanie z góry, że różne oczekiwania zostaną spełnione).
Wykorzystywanie innych osób do osiągnięcia swoich celów.
Brak zdolności współodczuwania: niechęć do rozpoznawania lub identyfikowania się z uczuciami albo potrzebami innych osób.
Częste poczucie zazdrości wobec innych lub przekonanie o tym, że to inni są zazdrośni.
Arogancka, wyniosła postawa lub zachowanie.

To pasuje do paru ludzi z forum ale do autorki raczej nie.

To jest opis narcyza wielkościowego, a jest jeszcze narcyz ukryty/wrażliwy, czyli właśnie wiecznie poszkodowany (obwiniający innych za swoje niepowodzenia), narzekający, niespełniony, fantazjujący o swojej wielkości. Choć i tak niektóre z tych cech zgadzają się.

183

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
SamotnaWilczyca napisał/a:

To jest opis narcyza wielkościowego, a jest jeszcze narcyz ukryty/wrażliwy, czyli właśnie wiecznie poszkodowany (obwiniający innych za swoje niepowodzenia), narzekający, niespełniony, fantazjujący o swojej wielkości. Choć i tak niektóre z tych cech zgadzają się.


Samo występowanie cech to jeszcze mało. One muszą mieć charakter kliniczny. Bo nikt nie lubi rozmyślać nad własnymi błędami, każdy marzy o miłości idealnej, większość chce osiągnąć sukces i uznanie na polu zawodowym i tak dalej. I to wszystko można podciągnąć pod definicję. Większości dobrze urodzonym, albo tym co wypracowali sukces ciężką pracą wydaje się, że mogą więcej lub że należy im się więcej (np typowi nowobogaccy).

184 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2024-07-24 12:57:53)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Autorka nie jest ,danym narcyzem:)
Chociaż mózg człowieka uwielbia etykietki smile
Po prostu jest niedojrzała i egocentryczna.
Myślę że nie mówi nam pra9wdy o relacji z mężem, przynajmniej mi się to nie składa.
Facet zdradzany nie czeka cierpliwie współczując kobiecie.
Albo On już zażądał rozwodu , ale jeszcze nie poszły formalności, albo nic nie wie o tych zdradach, albo nie wie wszystkiego.
W każdym razie autorka średnio liczy się z jego zdaniem.
Może i byly złośliwości w jej stronę, ale tam wcześniej musiało być między nimi ostro , no takie rzeczy często idą w odwecie.
Mają jakiś konflikt, nie akceptują czegoś u siebie.
Chyba autorka chciała rozwodu pod wpływem haju z kochankiem.
A sprawa nie poszła według jej wyobrażeń,  więc teraz sprawdza, czy jednak mąż się nie rozwiedzie, a jednocześnie nagnie do jej wyobrażeń.
Poczucia winy z powodu romansu autorka nie ma..
Mogę się mylić, ale staram się jakoś zrozumieć to co tu jest o mężu napisane.

185

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Ela210 napisał/a:

Mogę się mylić, ale staram się jakoś zrozumieć to co tu jest o mężu napisane.


A co o mężu ma napisać wzgardzona kobieta mająca bolca na boku? Prawdę? Czy też jedynie to, co jej zdradę usprawiedliwi w oczach innych kobiet (bez względu czy jest to prawda czy kłamstwo) ?

186

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Wg mnie mąż i kochanek byli potraktowani przedmiotowo. Kochanek był kandydatem na przyszłego partnera, a mąż miał dostarczyć zasobów do nowego, lepszego życia - po rozwodzie kochanka. Wg niej na drodze w realizacji planu stanęła żona kochanka i jej się dostało.
Co do męża. Myślę, że odczuł ulgę, gdy okazało się romans prowadzący do rozwodu nie wypalił. Ale też był na swój sposób pełen podziwu, że Autorka chce coś zmienić. Znaczy doprowadzić do rozejścia się.

187

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Pełen podziwu? To się nazywa niedowierzanie smile
Ale z tego człowiek też się budzi.
Co do autorki, topowinna iść jednak na terapię,  z mężem ustalić sprawy majątkowe i skupić się na sobie przez jakiś czas.
Niestety matka z małymi dziećmi jest słabym materiałem na partnerkę, i to jest nie moje zdanie, ale zdanie mężczyzn.
Więc jeśli chce mieć kolejnych kochanków czy stałego przyjaciela, to dla niej lepszą będzie opieka naprzemienną że względu na czas wolny.
Nie uważam jej za dobrą dla dzieci, ale dla autorki tak.
I zapamiętajcie sobie raz na zawsze kobiety: mężczyźni nie wiążą się z kobietą tylko ze względu na seks !
Dla nich to nie wystarczy.

188

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:

Samo występowanie cech to jeszcze mało. One muszą mieć charakter kliniczny. Bo nikt nie lubi rozmyślać nad własnymi błędami, każdy marzy o miłości idealnej, większość chce osiągnąć sukces i uznanie na polu zawodowym i tak dalej. I to wszystko można podciągnąć pod definicję. Większości dobrze urodzonym, albo tym co wypracowali sukces ciężką pracą wydaje się, że mogą więcej lub że należy im się więcej (np typowi nowobogaccy).

I tak, i nie. Zauważ, że nie ma wyłącznie jednej cechy, dzięki której można byłoby stwierdzić, że to na pewno narcyzm. Dlatego, z tego co mi wiadomo, stopień tego zaburzenia, czy też innego, określa się na podstawie liczby spełnianych przez daną osobę cech i zachowań. Dla przykładu istnieje autyzm i spektrum autyzmu, bo to wszystko nie jest tak proste, zero-jedynkowe. Oczywiście prawdą jest też, że obecnie ludzie rozdmuchali ten temat i widzą narcyzów na każdym kroku, podpierając swoją ocenę pojedynczym aspektem.
A czy każdy nie jest skłonny do refleksji nad swoimi błędami, ucieka od odpowiedzialności za nie i nie traktuje ich jako lekcji, nie wyciąga właściwych wniosków? Nie uważam tak. Jak dla mnie to znamienne, tym bardziej w połączeniu z pozostałymi postawami Autorki, jednak to tylko moje luźne przemyślenia.

Ela210 napisał/a:

Chociaż mózg człowieka uwielbia etykietki smile

Nazwanie/ocena problemu pomaga nam w obejściu się z nim. Gorzej kiedy ktoś sam sobie nadaje etykiety, bo jest pogubiony w związku z tożsamością.

189

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
SamotnaWilczyca napisał/a:

I tak, i nie. Zauważ, że nie ma wyłącznie jednej cechy, dzięki której można byłoby stwierdzić, że to na pewno narcyzm. Dlatego, z tego co mi wiadomo, stopień tego zaburzenia, czy też innego, określa się na podstawie liczby spełnianych przez daną osobę cech i zachowań. Dla przykładu istnieje autyzm i spektrum autyzmu, bo to wszystko nie jest tak proste, zero-jedynkowe. Oczywiście prawdą jest też, że obecnie ludzie rozdmuchali ten temat i widzą narcyzów na każdym kroku, podpierając swoją ocenę pojedynczym aspektem.

Raczej mi chodziło o co innego. Występowanie nawet kilku cech jednocześnie, które spełniają kryterium nie powoduje automatycznej diagnozy. Bo właśnie chodzi o to jak te cechy i zachowania są silne, jak dominujące w charakterze/osobowości i postępowaniu.

To trochę jak z kontemplacją nad własną śmiertelnością i posiadaniem myśli samobójczych. I tu i tu myślisz o własnej śmierci, a jednak to nie jest to samo. Albo jak z byciem niechlujnym i rozkojarzonym, a posiadaniem ADHD. I tu i tu masz problemy z koncentracją i przeskakujesz z jednej czynności do drugiej, ale jednak to wciąż nie to samo.

A czy każdy nie jest skłonny do refleksji nad swoimi błędami, ucieka od odpowiedzialności za nie i nie traktuje ich jako lekcji, nie wyciąga właściwych wniosków? Nie uważam tak.

A ilu widziałaś polityków, którzy przyznali się do machlojek lub niegodnego zachowania i odeszli z urzędu? Ile przypadków maskowania gwałtów przez księży i karaniu w postaci przeniesienia do innej parafii? Zobacz jak skonstruowana jest religia, jak działają najczęściej wyznawcy teorii pillowych. Ludzie z reguły przyznają się do przestępstw i ich nie popełniają, czy też może jednak kłamią i konfabulują, aby tylko uniknąć kary?

Ilu ludzi wciąż i w ciąż popełnia te sam zestaw grzechów? Sama przytoczyłaś eksperyment więzienny. Jako gatunek mamy tendencję do zachowań agresywnych i dopatrywania się winy (uzasadnienia/usprawiedliwienia) u innych - nie u siebie.

190

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:

Występowanie nawet kilku cech jednocześnie, które spełniają kryterium nie powoduje automatycznej diagnozy. Bo właśnie chodzi o to jak te cechy i zachowania są silne, jak dominujące w charakterze/osobowości i postępowaniu.

Gdybyś zgubił coś dwa razy w życiu, to czy byłbyś uznany za osobę roztrzepaną? Chyba nie. Jeśli posiadasz jakąś cechę, to oznacza raczej, że określone zachowania wykazujesz często, że są częścią Twojej osobowości.

Jack Sparrow napisał/a:

To trochę jak z kontemplacją nad własną śmiertelnością i posiadaniem myśli samobójczych. I tu i tu myślisz o własnej śmierci, a jednak to nie jest to samo.

Piszesz o kontemplacji nad śmiercią naturalną? Pewnie, że to nie to samo i nie chodzi tu o intensywność tych myśli, tylko o to, że w tym drugim przypadku planujesz zabicie samego siebie lub fantazjujesz o tym. A chyba pisałeś wcześniej o intensywności występowania myśli/zachowań itd.

Jack Sparrow napisał/a:

Albo jak z byciem niechlujnym i rozkojarzonym, a posiadaniem ADHD. I tu i tu masz problemy z koncentracją i przeskakujesz z jednej czynności do drugiej, ale jednak to wciąż nie to samo.

Tu z kolei rolę gra więcej czynników. Cech właśnie musi występować więcej, niż ta jedna, do tego ADHD to neuroatypowość, którą, zdaje się, można dostrzec na skanie mózgu.

Jack Sparrow napisał/a:

A ilu widziałaś polityków, którzy przyznali się do machlojek lub niegodnego zachowania i odeszli z urzędu?

Jasne, tylko za tym idą korzyści i konsekwencje. Autorka nie jest politykiem.

Jack Sparrow napisał/a:

Ile przypadków maskowania gwałtów przez księży i karaniu w postaci przeniesienia do innej parafii?

To samo - korzyści i konsekwencje. Zupełnie inny przypadek, niż Autorki. Ona może wyciągnąć właściwe wnioski, przyznać się chociażby na forum do swoich błędów bez zganiania winy na osoby trzecie i nie ponieść z tego tytułu negatywnych konsekwencji, jednak tego nie robi. Mało tego, wciąż przywołuje żonę kochanka i próbuje się wywyższać na jej tle. To nie zalatuje narcyzmem? Nie jest intensywne/dominujące w Jej postępowaniu? Nie powtarza się?

Jack Sparrow napisał/a:

Ludzie z reguły przyznają się do przestępstw i ich nie popełniają, czy też może jednak kłamią i konfabulują, aby tylko uniknąć kary?

By uniknąć kary, dokładnie, to zupełnie inny przypadek.

Jack Sparrow napisał/a:

Ilu ludzi wciąż i w ciąż popełnia te sam zestaw grzechów?

Czy później ci ludzie nie idą do spowiedzi i się do nich nie przyznają? wink

Jack Sparrow napisał/a:

Sama przytoczyłaś eksperyment więzienny.

W innym temacie, w innym kontekście. Wnioski płynące z tego eksperymentu były inne.

Jack Sparrow napisał/a:

Jako gatunek mamy tendencję do zachowań agresywnych i dopatrywania się winy (uzasadnienia/usprawiedliwienia) u innych - nie u siebie.

Mów za siebie.

191

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
SamotnaWilczyca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jako gatunek mamy tendencję do zachowań agresywnych i dopatrywania się winy (uzasadnienia/usprawiedliwienia) u innych - nie u siebie.

Mów za siebie.


Tak, bo historia ludzkości to historia o miłości i akceptacji, a nie wojny, podbojach i czystkach. smile


W innym temacie, w innym kontekście. Wnioski płynące z tego eksperymentu były inne.

Nie. Wnioski są dokładnie takie. Okoliczności + świadomość braku kary i wychodzi z nas to, co najlepsze. Rozpalili ogniska, piekli kiełbaski i rozmawiali o pokoju na świcie. A nie...czekaj.....było przerzucacie się odpowiedzialnością i agresja.


Skoro jesteśmy tacy wspaniali, to po co nam Policja? Więziennictwo? Siły Zbrojne? Przymusowe podatki? Pierdylion innych służb?

192

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jako gatunek mamy tendencję do zachowań agresywnych i dopatrywania się winy (uzasadnienia/usprawiedliwienia) u innych - nie u siebie.

Mów za siebie.


Tak, bo historia ludzkości to historia o miłości i akceptacji, a nie wojny, podbojach i czystkach. smile


W innym temacie, w innym kontekście. Wnioski płynące z tego eksperymentu były inne.

Nie. Wnioski są dokładnie takie. Okoliczności + świadomość braku kary i wychodzi z nas to, co najlepsze. Rozpalili ogniska, piekli kiełbaski i rozmawiali o pokoju na świcie. A nie...czekaj.....było przerzucacie się odpowiedzialnością i agresja.


Skoro jesteśmy tacy wspaniali, to po co nam Policja? Więziennictwo? Siły Zbrojne? Przymusowe podatki? Pierdylion innych służb?

No wlasnie po co to wszystko ?

193 Ostatnio edytowany przez SamotnaWilczyca (2024-07-25 12:37:44)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
Jack Sparrow napisał/a:
SamotnaWilczyca napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jako gatunek mamy tendencję do zachowań agresywnych i dopatrywania się winy (uzasadnienia/usprawiedliwienia) u innych - nie u siebie.

Mów za siebie.


Tak, bo historia ludzkości to historia o miłości i akceptacji, a nie wojny, podbojach i czystkach. smile

Akurat o miłości powstało w historii wiele dzieł. A wojny, podboje są wynikiem rywalizacji i sterowania tłumami przez osoby pociągające za sznurki. Na pewno jesteśmy podatni na manipulację i to wykorzystywał między innymi Kościół, zwłaszcza dawniej, kiedy ludzie byli głupsi.



Jack Sparrow napisał/a:

W innym temacie, w innym kontekście. Wnioski płynące z tego eksperymentu były inne.

Nie. Wnioski są dokładnie takie. Okoliczności + świadomość braku kary i wychodzi z nas to, co najlepsze.

Z pierwszą częścią się zgodzę - okoliczności, owszem, właśnie okoliczności miały tam niebagatelne znaczenie. Jednej grupy dotyczyły okoliczności bycia zależnymi ofiarami (nad którymi się znęcano), a drugiej grupy okoliczności posiadania (całkowitej) władzy nad tymi pierwszymi. Jedne i drugie okoliczności generowały nietypowe (negatywne) zachowania u jednostek, ale nie dlatego, że nie wisiało nad uczestnikami widmo kary - spłycasz, a ważne są detale. Głównie chodzi o to, że w obronie własnej jesteśmy w stanie zrobić wiele, co więcej, nieograniczona władza wobec zupełnie zależnych od nas ludzi, MOŻE powodować względem nich utratę szacunku, empatii, odczłowieczenie ich w naszych oczach, uznanie za nic niewartych itd. W normalnych warunkach, gdzie takich zależności nie ma (lub funkcjonują w znacznie niższym stopniu), wyżej wspomniane skłonności raczej nie występują (u zdrowych osób).

Jack Sparrow napisał/a:

Skoro jesteśmy tacy wspaniali, to po co nam Policja? Więziennictwo? Siły Zbrojne? Przymusowe podatki? Pierdylion innych służb?

Bo nie wszyscy jesteśmy "normalni", wśród nas jest wielu wykolejeńców, wielu ludzi z patologicznych środowisk? Bo nieuzbrojone państwo jest łatwym celem, ale mimo wszystko o rozpoczęciu wojny decyduje garstka osób, a reszta to ofiary takich decyzji, mięso armatnie?
A cele charytatywne też są przymusowe? Nie? No popatrz, a organizacje są w stanie uzbierać tak duże sumy dzięki złym ludziom. Napiwki? Ojej, też nie są przymusowe. Jednak ludzie lubią być dobrzy bez przymusu, bo to ich dowartościowuje, poprawia im samopoczucie.

194

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
SamotnaWilczyca napisał/a:

Akurat o miłości powstało w historii wiele dzieł.

Tia. Z konfliktem w tle jak np Troja czy Romeo i Julia wink


Głównie chodzi o to, że w obronie własnej jesteśmy w stanie zrobić wiele, co więcej, nieograniczona władza wobec zupełnie zależnych od nas ludzi, MOŻE powodować względem nich utratę szacunku, empatii, odczłowieczenie ich w naszych oczach, uznanie za nic niewartych itd. W normalnych warunkach, gdzie takich zależności nie ma (lub funkcjonują w znacznie niższym stopniu), wyżej wspomniane skłonności raczej nie występują (u zdrowych osób).

Tyle, że jednak występują. Ile szacunku ma facet, co zachowuje się jak Tołdi?


Pomijasz też pewną sprawę. Przedstawiciele służb mundurowych przechodzą wszelkie możliwe psychotesty, zeby wyeliminować jednostki agresywne i niezrównoważone. A jednak tacy ludzie nie mają większych oporów przed naciśnięciem spustu. PTSD to jest stosunkowo niewielki odsetek przypadków.

A cele charytatywne też są przymusowe? Nie?

A ile wydajemy na cele charytatywne czy lecznictwo, a ile na wszystkie służby mundurowe?


Tu nie chodzi o to, że garstka patałachów pcha ludzi do wojny. Chodzi o to z jaką łatwością to robią. Podrzeganie do agresji (lub jej wywoływanie) jest bardzo łatwe. Zobacz na mnie smile

195 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-07-26 21:57:19)

Odp: Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać
aneana2400 napisał/a:

Teoria teorią, a życie życiem.
Niskie zarobki, życie w najdroższym mieście w tym kraju, rodzina 500 km stąd, znikąd pomocy.
Bądź tu samotną matką albo wróć na kupe do rodziców, super.
A maz ociąga sie z rozwodem bo nie chce płacić alimentów. Juz zapowiedział ze on ma swoje (pokaźne) dochody poukrywane wiec zasądzą mu najniższe.

Niech mu zasądzą te najniższe olej to. Wyprowadź się z dziećmi do innego miasta gdzie życie będzie łatwiejsze i tańsze i pamiętaj, nie szkoda róż gdy płonie las. Wiem co teraz myślisz, że to nie łatwe... fakt, łatwe nie jest ale wykonalne.

Ja z córką mieszkałam w suterenie, gdzie gdy padał deszcz to mialam 20 cm wody w pokoju i wszystko bylo mokre, pościel, zasłony, wszystko. Głodna też często chodziłam . Mój mąż nie płacił alimentów w ogóle, unikał jak tylko mógl. Teraz ma co chcial, bo córka w ogóle nie chce go znać. Z biedy kompletnej udało mi się wyrwać, mam dziś kilka mieszkań które wynajmuję, oraz pracuję za granicą i naprawdę bardzo dobrze zarabiam do tego. Córka skończyła świetne studia i dziś jest architektem, do tego "bawi się" w deweloperkę i nawet nieźle jej idzie, zarabia bardzo dobrze. Ja powoli zaczynam odpoczywać, zrezygnowałam z drugiego etatu gdzie pracowałam za granicą kilka lat w takim tempie smile Teraz pracuję tylko na jeden etat, bo żal mi mojej pracy, lubię ją i sporo mnie kosztowalo zdobycie wyksztalcenia, więc trochę szkoda mi odwiesić wszystko na kołku. W sumie mogłabym w ogóle nie pracować i żyć z wynajmu mieszkań, ale uważam że to trochę za wcześnie, no i lubię swoją pracę smile

W końcu uwierz, że można dać sobie radę bez faceta, nawet często lepiej niż z nim. Tylko trzeba mnóstwo samozaparcia i wytrwałości. A ta satysfakcja potem, to jest najlepsze smile Ty chociaż masz możliwość powrotu do rodziców, "na kupę", ja nawet tego nie miałam, bo wychował mnie dom dziecka.

Trzymaj się, dasz radę jeśli tylko tak postanowisz.

Po co o tym piszę? Bo jesteś tak zagubiona jak ja kiedyś byłam a niepotrzebnie.

Posty [ 131 do 195 z 200 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdradzać męża, czy żyć jak za karę? On nie chce ze mną spać

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024