Czego szukają w mężczyznach kobiety? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 260 z 305 ]

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Z jednej strony to on tylko 2 tyg to robil a nie non stop. Z drugiej strony troche racji w tym jest, jak czlowiek nie ma rygoru zwiazanego z praca to wydaje mu sie, ze obowiazki domowe to jest to samo. Ja tez sie dziwie jak robota trad wife jest przyrownywana do prowadzenia kariery, no sorry ale nie. To nie jest to samo. Pracujacy ludzie tez musza wykonac wsystkie obowiazki domowe, martwic sie o wychowanie dzieci jesli je maja plus jeszcze ogarnias sie zawodowo. Moim zdniem to niesprawiedliwe stawiac siedzenie w domu z dziecmi na rowni z pracowaniem+zajmowaniem sie dziecmi i domem. A czesto jest to tak przedstawiane.

Istotnie trudno zestawić ze sobą kobietę, która wyłącznie zajmuje się domem z taką, która zajmuje się domem i równocześnie pracuje zawodowo, bo z góry wiadomo, że ta druga ma trudniej.

Równocześnie jakość pracy tej pierwszej siłą rzeczy będzie niewspółmiernie wyższa od drugiej, ale to już jest kwestią priorytetów, co dla kogo jest ważne.

Generalnie jednak widzę spory problem w tym, że zajmowanie się domem i wychowywanie dzieci, choć jest kluczowe dla rodziny, ma tak niski społeczny status i właściwie zerowe poważanie, nawet jeśli kobbieta naprawdę się temu oddaje. W dodatku nie daje poczucia bezpieczeństwa w postaci bycia finansowo samowystarczalną, co w pewnych sytuacjach okazuje się być kluczowe.

Ja osobiście zdecydowanie bardziej spełniam się w pracy zawodowej, w której jest ciekawiej, spotykam różnych ludzi i za którą mi płacą. Prawdę mówiąc za cholerę nie zamieniłabym się z kimś, kto podobno ma lżej, ale rzadko z tego powodu cieszy się szacunkiem, a przede wszystkim zajmuje się nudną, monotonną i na dobrą sprawę syzyfową (bo ona przecież nigdy się nie kończy), choć jakże potrzebną pracą w domu.
Dziwi mnie jedynie ta nagonka.

Nie wiem czy nagonka sie cos zdziala ale mysle, ze warto podkreslac, ze taki model zycia niesie spore ryzyko dla kobiety. Nawet jak z pozoru wszystko jest spoko, to nigdy nie widomo kiedy sie cos pochrzani. Mam takiego znajomego, on jest po 50tce, chcial isc na emeryture za kilka lat. Ma dwojke dzieci 24 lata syn i corka, nie wiem ile dokladnie ma lat ona oraz zone ktora wiekszosc czasu nie pracowala. Tzn nie pracowala po dzieciach (sa ze soba 27 lat), pozniej pracowala przez  tylko kilka lat do splaty domu, a jak splacili dom to znowu nie pracowala. No i jakis rok temu syn zapadl na ciezka depresje, pozniej spowodowal wypadek, pozniej musial isc ido zamknietego osrodka sie leczyc psychiatrycznie, zona w tym czasie popadla w ciezki alkoholizm - nie zartuje, musiala isc na odwyk. Syn jak wyszedl to po paru tygodniach rozwalil sobie glowe podczas napadu szalu i zowu szpital oraz osrodek. Na dokladke zostali pozwani przez ludzi ktorym syn rozwalil samochody podczas tego wypadku. Wiec musieli, a w zasadzie on musial, bo ona z raji braku zdolnosci kredytowej sie nie kwalifikuje, wziac kredyt pod hipoteke domu, bo synalek wpedzil ich w dlugi $150tys. (bo w ameryce wszelkie leczenie jest tak drogie, ze mozna szybko pojsc z torbami. I tak, mieli ubezpieczenie ale ubezpieczenie w tym kraju czasem nie pokryje wszystkiego) plus terapia odwykowa podczas epizodu alkoholowego zony. No i teraz koles stwierdzil, ze bedzie musial racowac do 70tki zeby to odrobic. Jeszcze nie wiadomo jak sie ta sprawa sadowa potoczy ale pewnie bedzie musial wyplacic ludziom pieniadze. A to jescze optimistycnie liczac, ze synalek nic wiecej nie odwali. I teraz sytuacja taka, ze zona tez chciala pojsc do pracy zeby szybciej posplacac te dlugi. Ale to co ona zarobi w tym wieku, z malenkim doswiadczeniem zawodowym to sa grosze tak marne, ze ledwo na waciki wystarczy. kobieta pod 50tke zeby nawet nie mogla na siebie kredytu z mezem wziac... Jakby jego nagle zabraklo to przeciez cala rodzina by skonczyli pod mostem. Chyba, ze on ma duze ubezpieczenie na zycie. On dobrze zarabia ale nie jest milionerem, bez przesady. Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Jestem w ciężkim szoku ze rodzice mogą odpowiadać finansowo za dorosłe dziecko. Nigdy bym nie pomyślał że to możliwe.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Chyba tylko kobiety potrafią robic ze zwykłych domowych obowiązków olimpiadę. To samo z moją siostrą, jak to ona narzekała jak była na przedłużonym wychowawczym ile to ona ma na głowie i jaka to zmęczona po siedzeniu z dziećmi i ogarnianiu domu. Jak poszła do pracy szwagier wziął 2 tygodnie urlopu, nie dość że nie narzekał, to jak siorka wracała z pracy to i było ugotowane i dzieci wybawione i jeszcze posprzątane mieszkanie xd

A dlaczego wziął tylko dwa tygodnie urlopu zamiast połowę wychowawczego? Bo sobie chłopina odpoczął 6 miesięcy  to byłby dopiero szczęśliwy.

Ja jestem za obowiązkowym braniem przez mężczyzn urlopu na wychowanie niemowlęcia albo ten urlop przepada. Mieli by szansę tatusiowie nacieszyć się dziećmi od rana do wieczora. Ja nie wiem dlaczego im tego szczęścia bronić.

198

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Istotnie trudno zestawić ze sobą kobietę, która wyłącznie zajmuje się domem z taką, która zajmuje się domem i równocześnie pracuje zawodowo, bo z góry wiadomo, że ta druga ma trudniej.

Równocześnie jakość pracy tej pierwszej siłą rzeczy będzie niewspółmiernie wyższa od drugiej, ale to już jest kwestią priorytetów, co dla kogo jest ważne.

Generalnie jednak widzę spory problem w tym, że zajmowanie się domem i wychowywanie dzieci, choć jest kluczowe dla rodziny, ma tak niski społeczny status i właściwie zerowe poważanie, nawet jeśli kobbieta naprawdę się temu oddaje. W dodatku nie daje poczucia bezpieczeństwa w postaci bycia finansowo samowystarczalną, co w pewnych sytuacjach okazuje się być kluczowe.

Ja osobiście zdecydowanie bardziej spełniam się w pracy zawodowej, w której jest ciekawiej, spotykam różnych ludzi i za którą mi płacą. Prawdę mówiąc za cholerę nie zamieniłabym się z kimś, kto podobno ma lżej, ale rzadko z tego powodu cieszy się szacunkiem, a przede wszystkim zajmuje się nudną, monotonną i na dobrą sprawę syzyfową (bo ona przecież nigdy się nie kończy), choć jakże potrzebną pracą w domu.
Dziwi mnie jedynie ta nagonka.

Nie wiem czy nagonka sie cos zdziala ale mysle, ze warto podkreslac, ze taki model zycia niesie spore ryzyko dla kobiety. Nawet jak z pozoru wszystko jest spoko, to nigdy nie widomo kiedy sie cos pochrzani. Mam takiego znajomego, on jest po 50tce, chcial isc na emeryture za kilka lat. Ma dwojke dzieci 24 lata syn i corka, nie wiem ile dokladnie ma lat ona oraz zone ktora wiekszosc czasu nie pracowala. Tzn nie pracowala po dzieciach (sa ze soba 27 lat), pozniej pracowala przez  tylko kilka lat do splaty domu, a jak splacili dom to znowu nie pracowala. No i jakis rok temu syn zapadl na ciezka depresje, pozniej spowodowal wypadek, pozniej musial isc ido zamknietego osrodka sie leczyc psychiatrycznie, zona w tym czasie popadla w ciezki alkoholizm - nie zartuje, musiala isc na odwyk. Syn jak wyszedl to po paru tygodniach rozwalil sobie glowe podczas napadu szalu i zowu szpital oraz osrodek. Na dokladke zostali pozwani przez ludzi ktorym syn rozwalil samochody podczas tego wypadku. Wiec musieli, a w zasadzie on musial, bo ona z raji braku zdolnosci kredytowej sie nie kwalifikuje, wziac kredyt pod hipoteke domu, bo synalek wpedzil ich w dlugi $150tys. (bo w ameryce wszelkie leczenie jest tak drogie, ze mozna szybko pojsc z torbami. I tak, mieli ubezpieczenie ale ubezpieczenie w tym kraju czasem nie pokryje wszystkiego) plus terapia odwykowa podczas epizodu alkoholowego zony. No i teraz koles stwierdzil, ze bedzie musial racowac do 70tki zeby to odrobic. Jeszcze nie wiadomo jak sie ta sprawa sadowa potoczy ale pewnie bedzie musial wyplacic ludziom pieniadze. A to jescze optimistycnie liczac, ze synalek nic wiecej nie odwali. I teraz sytuacja taka, ze zona tez chciala pojsc do pracy zeby szybciej posplacac te dlugi. Ale to co ona zarobi w tym wieku, z malenkim doswiadczeniem zawodowym to sa grosze tak marne, ze ledwo na waciki wystarczy. kobieta pod 50tke zeby nawet nie mogla na siebie kredytu z mezem wziac... Jakby jego nagle zabraklo to przeciez cala rodzina by skonczyli pod mostem. Chyba, ze on ma duze ubezpieczenie na zycie. On dobrze zarabia ale nie jest milionerem, bez przesady. Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Jestem w ciężkim szoku ze rodzice mogą odpowiadać finansowo za dorosłe dziecko. Nigdy bym nie pomyślał że to możliwe.

Ja nie do końca. Jego syn nie pracuje, nie ma pieniędzy i przez to, że ma takie poważne problemy psychiczne włącznie z próbami wiadomo jakimi, to jest obecnie pod kuratelą rodziców a więc oni też odpowiadają za niego finansowo. To wg mnie średnio fair ale z drugiej strony jakby ktos na haju rozwalił mi auto i mnie poturbował, to też bym pozwala. No a jakby się okazało, że ta osoba nie powinna w ogóle prowadzić w takim stanie, to bym pozwała opiekunów, że nie dopilnowali. Też trzeba patrzeć z tej strony, że mógł pozabijać ludzi w których wjechał, nie dziwię się, że chcą  odszkodowanie dostać.

199 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-07-01 13:16:24)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:

Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Z zasady masz rację, w dzisiejszych czasach zdrowy rozsądek nakazuje, żeby nie uzależniać się od mężczyzny.
Raz, że otoczenie pokazuje nam, że dziś jest tak, a jutro może być zupełnie inaczej, a dwa - te lata stracone na polu zawodowym są już nie do odzyskania. Nie wspominając, że kryzys wieku średniego u panów trafia na taki moment, kiedy wydaje się, że małżeństwo powinno być już stabilne, a jednak to właśnie wtedy można obudzić się z tzw. ręką w nocniku. W każdym razie wśród moich znajomych mnóstwo par rozwodzi się po piętnastu, dwudziestu, a nawet więcej latach od ślubu. Powoli zaczyna się to robić dosyć smutną regułą.
Do tego należy dodać kwestię, że kobieta wyłącznie zajmująca się domem nie jest dla mężczyzny żadnym wyzwaniem, on jest jej pewien choćby z tego faktu, że jest od niego zależna, a skoro tak, to często sobie odpuszcza, a chyba jeszcze częściej pozwala na więcej niż wówczas, gdy czuje respekt.

200

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Ja jestem za obowiązkowym braniem przez mężczyzn urlopu na wychowanie niemowlęcia albo ten urlop przepada. Mieli by szansę tatusiowie nacieszyć się dziećmi od rana do wieczora. Ja nie wiem dlaczego im tego szczęścia bronić.

Coś w ten deseń już jest, Agnes, tj. dodatkowe 9 tyg. urlopu rodzicielskiego może wziąć drugi z rodziców (ten, który nie wykorzystuje podstawowych 32 tyg) a jak nie wykorzysta, to ten urlop przepada.

201

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:

Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Ty tego nie rozumiesz, bo realia polskie są takie, że w takiej sytuacji taka babka ma krytą dupę i włos z głowy by jej nie spadł. I to jest problem naszego systemu. Kobiety nie pracują, bo nie muszą. Łatwiej siedzieć na dupie, nie robić nic i dostać świadczenie po mężu, a w razie długów - zwyczajnie odmówić spadku. Eksmisja na bruk jest niemożliwa - mieszkanie komunalne lub socjalne z automatu. Niekiedy w super lokalizacji i niezły metraż, bo miasta przejmują na potęgę mieszkania po zmarłych staruszkach w centrum, śródmieściu, na woli, mokotowie itp.

Póki kobieta zrzuca całą odpowiedzialność za siebie na męża i państwo - póty jest nietykalna. wink


Naturalną konsekwencją jest gloryfikacja takiego stylu życia i podkreślanie jego znojów. Które są niczym w porównaniu do ludzi pracujących, co słusznie z resztą zauważyłaś.

202

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Ty tego nie rozumiesz, bo realia polskie są takie, że w takiej sytuacji taka babka ma krytą dupę i włos z głowy by jej nie spadł. I to jest problem naszego systemu. Kobiety nie pracują, bo nie muszą. Łatwiej siedzieć na dupie, nie robić nic i dostać świadczenie po mężu, a w razie długów - zwyczajnie odmówić spadku. Eksmisja na bruk jest niemożliwa - mieszkanie komunalne lub socjalne z automatu. Niekiedy w super lokalizacji i niezły metraż, bo miasta przejmują na potęgę mieszkania po zmarłych staruszkach w centrum, śródmieściu, na woli, mokotowie itp.

Póki kobieta zrzuca całą odpowiedzialność za siebie na męża i państwo - póty jest nietykalna. wink


Naturalną konsekwencją jest gloryfikacja takiego stylu życia i podkreślanie jego znojów. Które są niczym w porównaniu do ludzi pracujących, co słusznie z resztą zauważyłaś.

W Polsce moze sa kryte ale tutaj nie bardzo albo nie w kazdej sytuacji, w tej ktora przytoczylam to akurat calej rodzinie sie zycie posypalo i nawet jak nie ma rozwodu, maz takiej kobiety nie zostawil ani nic, to jednak moze sie stac cos nieprzewidzianego i jeli glowny zywiciel rodziny nie wyrabia to jest sraka. A znam przypadki niepracujacych zon chyba 3 czy 4 (nwm czy ta ostatnia dlej nie pracuje ale chyba nie) wiec nie jest to nie jest tylko Polskie zjawisko. Tutaj sa rozne ubezpieczenia, my z mezem tez mamy kilka roznych ubezpieczen ktore sa na rozne przypadki. Np mam takie od ciezkiej choroby, od trwalej niepelnosprawnosci czy od naglej smierci itd. Ale to jest jednorazowa wyplata, trzeba za to wszystko oplacic, wiec co sie dzieje z taka rodzina jak sie te pieniadze skoncza? Nie ogarniam.
No i tez nie ogarniam tego, ze ktos moze chciec zrzucac odpowiedialnosc za zycie swoje i rodziny na barki jednej osoby. To jest imo zajebiscie obciazajace, nie tyko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Moj bliski kolega po rozpoczeciu takiego zycia postarzal sie w dwa lata o dziesiec lat... (a jego zona pracuje ale malo zarabia w porownaniu do tego jakie maja wydatki, wiec jakby on stracl robote, to pojda z torbami). Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma. Ale ja jestem control freakiem jezeli chodzi o moje wlasne zycie, wiec moze z tego powodu nie potrafie zrozumiec takiego pojejscia.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

204 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2024-07-02 17:15:33)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Teraz napiszę z perspektywy matki 9miesięcznego bobasa, z którym aktualnie „siedzę w domu” :-P
Wydaje mi się, że te czynności, które robi się po pracy typu pranie, gotowanie, zakupy, ogarnięcie nieładu, to siedząc w domu robi się o wiele dłużej, rozwleka się je w czasie. Coś, co kiedyś zajmowało mi 10 minut teraz rozkładam sobie na 30 min :-D Po prostu nigdzie mi nie jest śpieszno i na wszystko jest czas. Jakbym nie zajmowała się już całkiem mobilnym bobasem, to musiałabym sobie znaleźć jakieś zajęcie, choćby typu oglądanie seriali albo przesiadywanie na forum, jeśli nie praca zawodowa ;-)
A tak bardziej serio często zapominamy, że praca, oprócz celów ekonomicznych, zarobkowych, ma jeszcze inne funkcje tj. relacji społecznych niezwiązanych z rodziną, czy tez  organizacji czasu i celu, albo choćby budowanie statusu społecznego. Bo ktoś tam wspominał o nagonce na kury domowe, ale też chodzi o to, że status kobiet zajmujących się wyłącznie domem w społeczeństwie nie jest zbyt wysoki.


Halina3.1 napisał/a:

Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma.

Dlatego rozwiazanie, w którym oboje partnerzy pracują i rozwijają się zawodowo jest korzystne dla nich obojga.
Tutaj często faceci żalą się, jak to im ciężko, bo czują presję m.in. związaną z koniecznością ekonomicznego zadbania o rodzinę. Przecież wystarczy związać się z kobietą, która zdejmie z nich nieco tej odpowiedzialności. Sęk w tym, że nic za darmo w zamian trzeba wziąć na siebie trochę domowych obowiązkach, a domowe obowiązki maja status jak powyżej. No i faceci często wolą zależne od nich finansowo kobiety, bo daje im to coś w rodzaju poczucia dominacji. Inaczej widocznie tej dominacji osiagnąć nie potrafią ;-)

205

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:

Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma.

Dodaj do tego ogólną nagonkę na patriarchat wink

206

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu?


Ej, weź jeszcze pod uwagę obecne przepisy - do 12 roku życia rodzic musi dziecko odstawić do szkoły i ze szkoły je odebrać.



Co do reszty - pełna zgoda. Też wiele razy o tym pisałem, to zostałem okrzyknięty mizoginem big_smile A tak serio - też mnie to zastanawia. Bo jak zauważyłeś, nie robi się takich rzeczy codziennie, a i robotyzacja i automatyzacja wszystkiego poszła dalece do przodu. Jest o wiele lepsza dostępność sklepów, produktów, usług i wszystkiego. Więc człowiek nie musi tak kombinować i zapitalać ręcznie.

207

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

A po ukończeniu 6 roku życia, ile to dziecko jest poza domem? Można pracować, ale czy na cały etat? Później są zresztą wakacje... to nie jest aż takie proste. Z tym sprzątaniem też może być różnie, zależy jak się dziecko wychowa.

208

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Wiec z mojej perspektywy to nie jest nagonka, to jest po prostu podkreslanie, ze rezygnacja z pracy na rzecz siedzenia z dziecmi i zajmowania sie domem to w obecnych czasach totalny brak wyobrazni ktorego osobiscie nie rozumiem.

Ty tego nie rozumiesz, bo realia polskie są takie, że w takiej sytuacji taka babka ma krytą dupę i włos z głowy by jej nie spadł. I to jest problem naszego systemu. Kobiety nie pracują, bo nie muszą. Łatwiej siedzieć na dupie, nie robić nic i dostać świadczenie po mężu, a w razie długów - zwyczajnie odmówić spadku. Eksmisja na bruk jest niemożliwa - mieszkanie komunalne lub socjalne z automatu. Niekiedy w super lokalizacji i niezły metraż, bo miasta przejmują na potęgę mieszkania po zmarłych staruszkach w centrum, śródmieściu, na woli, mokotowie itp.

Póki kobieta zrzuca całą odpowiedzialność za siebie na męża i państwo - póty jest nietykalna. wink


Naturalną konsekwencją jest gloryfikacja takiego stylu życia i podkreślanie jego znojów. Które są niczym w porównaniu do ludzi pracujących, co słusznie z resztą zauważyłaś.

W Polsce moze sa kryte ale tutaj nie bardzo albo nie w kazdej sytuacji, w tej ktora przytoczylam to akurat calej rodzinie sie zycie posypalo i nawet jak nie ma rozwodu, maz takiej kobiety nie zostawil ani nic, to jednak moze sie stac cos nieprzewidzianego i jeli glowny zywiciel rodziny nie wyrabia to jest sraka. A znam przypadki niepracujacych zon chyba 3 czy 4 (nwm czy ta ostatnia dlej nie pracuje ale chyba nie) wiec nie jest to nie jest tylko Polskie zjawisko. Tutaj sa rozne ubezpieczenia, my z mezem tez mamy kilka roznych ubezpieczen ktore sa na rozne przypadki. Np mam takie od ciezkiej choroby, od trwalej niepelnosprawnosci czy od naglej smierci itd. Ale to jest jednorazowa wyplata, trzeba za to wszystko oplacic, wiec co sie dzieje z taka rodzina jak sie te pieniadze skoncza? Nie ogarniam.
No i tez nie ogarniam tego, ze ktos moze chciec zrzucac odpowiedialnosc za zycie swoje i rodziny na barki jednej osoby. To jest imo zajebiscie obciazajace, nie tyko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Moj bliski kolega po rozpoczeciu takiego zycia postarzal sie w dwa lata o dziesiec lat... (a jego zona pracuje ale malo zarabia w porownaniu do tego jakie maja wydatki, wiec jakby on stracl robote, to pojda z torbami). Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma. Ale ja jestem control freakiem jezeli chodzi o moje wlasne zycie, wiec moze z tego powodu nie potrafie zrozumiec takiego pojejscia.

A ubezpieczenie od niesprawnosci intelektualnej masz cz nie?

big_smile

sorry, musialem.. big_smile

209

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Mariusz 1984 napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ty tego nie rozumiesz, bo realia polskie są takie, że w takiej sytuacji taka babka ma krytą dupę i włos z głowy by jej nie spadł. I to jest problem naszego systemu. Kobiety nie pracują, bo nie muszą. Łatwiej siedzieć na dupie, nie robić nic i dostać świadczenie po mężu, a w razie długów - zwyczajnie odmówić spadku. Eksmisja na bruk jest niemożliwa - mieszkanie komunalne lub socjalne z automatu. Niekiedy w super lokalizacji i niezły metraż, bo miasta przejmują na potęgę mieszkania po zmarłych staruszkach w centrum, śródmieściu, na woli, mokotowie itp.

Póki kobieta zrzuca całą odpowiedzialność za siebie na męża i państwo - póty jest nietykalna. wink


Naturalną konsekwencją jest gloryfikacja takiego stylu życia i podkreślanie jego znojów. Które są niczym w porównaniu do ludzi pracujących, co słusznie z resztą zauważyłaś.

W Polsce moze sa kryte ale tutaj nie bardzo albo nie w kazdej sytuacji, w tej ktora przytoczylam to akurat calej rodzinie sie zycie posypalo i nawet jak nie ma rozwodu, maz takiej kobiety nie zostawil ani nic, to jednak moze sie stac cos nieprzewidzianego i jeli glowny zywiciel rodziny nie wyrabia to jest sraka. A znam przypadki niepracujacych zon chyba 3 czy 4 (nwm czy ta ostatnia dlej nie pracuje ale chyba nie) wiec nie jest to nie jest tylko Polskie zjawisko. Tutaj sa rozne ubezpieczenia, my z mezem tez mamy kilka roznych ubezpieczen ktore sa na rozne przypadki. Np mam takie od ciezkiej choroby, od trwalej niepelnosprawnosci czy od naglej smierci itd. Ale to jest jednorazowa wyplata, trzeba za to wszystko oplacic, wiec co sie dzieje z taka rodzina jak sie te pieniadze skoncza? Nie ogarniam.
No i tez nie ogarniam tego, ze ktos moze chciec zrzucac odpowiedialnosc za zycie swoje i rodziny na barki jednej osoby. To jest imo zajebiscie obciazajace, nie tyko fizycznie ale przede wszystkim psychicznie. Moj bliski kolega po rozpoczeciu takiego zycia postarzal sie w dwa lata o dziesiec lat... (a jego zona pracuje ale malo zarabia w porownaniu do tego jakie maja wydatki, wiec jakby on stracl robote, to pojda z torbami). Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma. Ale ja jestem control freakiem jezeli chodzi o moje wlasne zycie, wiec moze z tego powodu nie potrafie zrozumiec takiego pojejscia.

A ubezpieczenie od niesprawnosci intelektualnej masz cz nie?

big_smile

sorry, musialem.. big_smile

xd

210

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma.

Dodaj do tego ogólną nagonkę na patriarchat wink

Ptriarchat jest zly, udupia nie tylko kobiety ale tez facetow. Z kobiet robi sie niemoty zyciowe a z facetow osly pociagowe. Jakbym byla factem urodzonym w patriarchacie, to bym zostala feminista, bo to byloby w moim interesie zeby skonczyc z chorymi wymaganiami i pozbyc sie balastu w postaci odpowiedzialnosci za zycie i dobrobyt doroslej, zdolnej do samodzielnego urzymania osoby czyi zony. (Oczywiscie mowie tu o zalozeniach prawdziwego feminizmu, nie o feminazistycznych farmazonach).

211 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-02 22:48:55)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

.

212

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Wynajduja sobie zajecia. Moje znajome robia przetwory, pieka ciasta i chleby od podstaw, gotuja obiady kilkudaniowe, chodza na rozne zajecia typu pilates, yoga, pickleball, itd. na pazy, do fryzjera, kosmetyczki, na zakupy jezdza w piec roznych miejsc, gruntowne sortowanie i szprzatanie domu uskuteczniaja co kilka tyg, jedna podlogi wszystkie myje codziennie xd

213 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-02 22:48:38)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

.

214 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-02 22:48:30)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

.

215

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Nie wyobrazam sobie tak tyrac, martwic sie o byt swoj, zony i dzieci i jeszcze sluchac potem pierdolenia jak to nie robie nic w chalupie czy ze mnie wieczenie w domu nie ma.

Dodaj do tego ogólną nagonkę na patriarchat wink

Ptriarchat jest zly, udupia nie tylko kobiety ale tez facetow. Z kobiet robi sie niemoty zyciowe a z facetow osly pociagowe. Jakbym byla factem urodzonym w patriarchacie, to bym zostala feminista, bo to byloby w moim interesie zeby skonczyc z chorymi wymaganiami i pozbyc sie balastu w postaci odpowiedzialnosci za zycie i dobrobyt doroslej, zdolnej do samodzielnego urzymania osoby czyi zony. (Oczywiscie mowie tu o zalozeniach prawdziwego feminizmu, nie o feminazistycznych farmazonach).


Przede wszystkim, m.in z takich powodów patriarchat tak naprawdę nie istnieje, bo nawet w takim układzie za 80% decyzji konsumenckich odpowiadały kobiety. Trochę jak w Japonii, gdzie w tradycyjnej rodzinie facet haruje jak wół, a dostaje z tego jedynie kieszonkowe, bo budżetem rozporządza żona.

Nawiasem, w większości wypadków, to po prostu współczesne, ekonomiczne niewolnictwo, bo naprawdę niewielki odsetek społeczeństwa jest w stanie żyć w taki sposób i mieć zarobki o takiej wysokości, aby mieć spokojną głowę i nie zaharowywać się na śmierć.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Halina3.1 napisał/a:
WyjaśniaczPrzegrywów napisał/a:

Jeszcze rozumiem jak kobieta zostaje w domu do czasu aż dziecko pójdzie do szkoły (6 lat) bo wtedy powiedzmy że ten rozwój dziecka jest najważniejszy i dla jego dobra można poświęcić cześć pieniędzy z budżetu domowego, ale później to co w zasadzie ta kobieta robi w domu? Nawet jeśli miałaby codziennie sprzątać dom i gotować obiad to są 2 godziny pracy, a codziennie się przecież nie sprząta. To jest zerowanie na mężczyźnie. Może w starych czasach takie coś było usprawiedliwione jak wszystkie prace byly ręczne, trzeba było się postarać o jedzenie bo nie było sklepu na każdym rogu itp to miało jakieś podstawy

Wynajduja sobie zajecia. Moje znajome robia przetwory, pieka ciasta i chleby od podstaw, gotuja obiady kilkudaniowe, chodza na rozne zajecia typu pilates, yoga, pickleball, itd. na pazy, do fryzjera, kosmetyczki, na zakupy jezdza w piec roznych miejsc, gruntowne sortowanie i szprzatanie domu uskuteczniaja co kilka tyg, jedna podlogi wszystkie myje codziennie xd

Czyli patologia zwykła i bycie pijawka

217

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
MagdaLena1111 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ja jestem za obowiązkowym braniem przez mężczyzn urlopu na wychowanie niemowlęcia albo ten urlop przepada. Mieli by szansę tatusiowie nacieszyć się dziećmi od rana do wieczora. Ja nie wiem dlaczego im tego szczęścia bronić.

Coś w ten deseń już jest, Agnes, tj. dodatkowe 9 tyg. urlopu rodzicielskiego może wziąć drugi z rodziców (ten, który nie wykorzystuje podstawowych 32 tyg) a jak nie wykorzysta, to ten urlop przepada.

Z tego co wiem, to ojciec może brać ten urlop gdy matka jest na macierzyńskim - czyli oboje są przy dziecku. Coś takiego miało miejsce w mojej rodzinie ostatnio. Natomiast mnie chodzi o coś zupełnie innego. Matka do pracy a tatuniek z dzieckiem w domu. Niech się nacieszy siedzeniem w domu przez pół roku z niemowlakiem, a niech ma.
Potem nie będzie wypisywał kocopołów jak to kobiety wyszukują sobie zajęci siedząc  przy dziecku.

Najwięcej mają do powiedzenia w takich tematach osoby bezdzietne. Chociaż nie tylko im to się zdarza. Moja rodzicielka nie mogła pojąć jak ja mogłam być zmęczona przy dziecku. Ona nie miała takich problemów, bo babcie i ciotki wprost się biły żeby się mną zajmować. Jedna przez drugą chciały. I tylko zabrakło wyobraźni, że ja żadnej babci ani ciotki do pomocy nie miałam. Taki szczególik niewielki. Drobiazg.

Nie wiem po co kobiety całe dwie godziny w domu sprzątają po pracy. A by sobie usiadły w domu i serial puszczały. Z pracy wracają to odpoczywać powinny, koło mężusia się położyć albo razem z nim grać czy po kolegach biegać.  We dwoje zawsze raźniej i przyjemniej a wspólne zabawy i przyjemności wzmacniają związek.
Ja nie wiem po co jakieś kobiety w kuchni siedzą, pewnie lubią bardziej gary niż tapczan i seriale. Musi jakieś zaburzone są. Gonić takie z domu i zastąpić  taką, co tylko bawić się lubi, z nią życie wesołe i przyjemne będzie. Nie będzie truć o sprzątanie albo gotowanie, pranie jej nie będzie przeszkadza jak lezy w łazience. Można wrócić z pracy i leżeć we dwoje do wieczora. Dziecko zasmarkanie nie zepsuje jej humoru, bo żadnego dziecka nie będzie chciała mieć. Zawsze uśmiechnięta ze stałą ochotę na rozrywki i przyjemności, będzie wspaniałym kompanem zabaw codziennych. Związek idealny.

218

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Najwięcej mają do powiedzenia w takich tematach osoby bezdzietne.


Masz nawet w tym wątku mamę, która się pod takimi twierdzeniami podpina i rozciąga w czasie te wszystkie czynności, bo inaczej umarłaby z nudów.


Nie będzie truć o sprzątanie albo gotowanie, pranie jej nie będzie przeszkadza jak lezy w łazience.

Sorry, ale to zwykłe pierdolenie. Ile to jest ugotować obiad? Zupa? Razem z szatkowaniem warzyw może z 15 min. Gotuje się samo. Nie stoisz 3 godziny przy garze. "Spagetniak' zajmuje tyle czasu, co ugotowanie makaronu, bo ile to podsmażyć mięso mielone i zredukować passatę? A przepisów na dania jednogarnkowe jest bez miara. W godzinę można przygotować żarcia na 3 dni z palcem w dupie. Większość znanych mi przepisów robi się właśnie w czasie gotowania makaronu/kaszy/ryżu. Czasem brązowego. A ile to natrzeć żeberka, albo karkówkę i zostawić na dwa dni w lodówce, a potem wstawić do piekarnika/szybkowara? Ile to czasu zajmuje zrobić grillowanego cycka z kuraka z jakąś surówką?

Odkurzanie - nikt nie robi tego codziennie podobnie jak z praniem. A ile to jest załadować pralkę, dodać kapsułkę/nasypać proszku i nacisnąć guzik? 5 min? Nawet i to nie. Rozwieszanie prania - jak nic - pół dnia wyjęte. Czyszczenie łazienki zajmuje  15min pod warunkiem, że wcześniej się leniło i trzeba się przyłożyć, bo współczesna chemia jest taka, ze wystarczy psiknąć, zostawić na 5-10min, a potem przetrzeć i spłukać. Zero wysiłku.


Gruntowne porządki, takie kiedy faktycznie wszystkie szpargały przecieram, odkurzam, zmywam podłogę, szoruje łazienkę, kratki wentylacyjne, piekarnik, filtry od zmywarki - 2h. A to nie są rzeczy, jakie robi się każdego dnia. Nawet jak na zrobienie żarcia poświęcasz kolejną godzinę (ha, ha kurwa ha), to masz jeszcze kolejnych 13 godzin doby (przy założeniu, ze 8 zajmuje spanie).

219

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jack Sparrow

Powiem ci z perspektywy faceta który gotuje dla rodziny, że jeżeli chcesz ugotować pełnowartościowy posiłek który nie będzie jednolita (jednogarnkowa) breja, chcesz gotować codziennie (nienawidzę odgrzewanego jedzenia) i nie jesteś fanem makaronu, to trochę to zajmuje. np dziś gotowałem pierogi  (bryndza wędzona,cebula,skwarki,ziemniaki) z kurkami i bobem, do tego zupa z brukwii i zajęło mi to 1.5h. Ja zawsze gotuje dwudaniowy obiad.
I naprawdę, jeżeli nie chcesz żaglować po prostu kasza/makaron/ryz i do tego rotacja mięsa to trochę czasu to zajmuje, do tego dochodzi posprzątanie po gotowaniu i po jedzeniu. a jak w międzyczasie piekę jeszcze jakieś ciasto, to nie umiem zejść poniżej 2h.
Przy czym ja kocham gotować dla kogoś, widzieć jak zajada ze smakiem itp.
Jak byłem sam to królowały dania mrożone i chłodzone ze sklepów.

220

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jak jednogarnowo wychodzi ci breja, to nie umiesz gotować wink U mnie warzywka i mięso zawsze są jędrne.

Idąc tym tropem, to zawsze można znaleźć coś, co zajmuje więcej czasu do przygotowania. To żaden problem. Ale chodzi o to, że nie brakuje genialnych przepisów, które są smaczne, pełnowartościowe, a ich przygotowanie zajmuje chwilę. Jak masz więcej czasu i energii - można zrobić coś więcej. Ale nie oszukujmy się, że takie rzeczy jak ciasta, chleby czy właśnie pierogi albo ręcznie robione kopytka, ciasto francuskie, krokiety itp to codzienne gotowanie w typowym domu. Bo tak nie jest.

Ja to ostatnio zakochałem się w naleśnikach z piekarnika (dutch baby). Świetnie idą nie tylko na słodko z owocami, ale i na słono z mięchem (szarpana wołowinka - mniam, mniam). Ostatnio hitem dla mnie było dutch baby z jajkiem sadzonym, awokado i chorizo. Także świetna opcja śniadaniowo-lunchowa.


Sprzątnie po posiłku to też nie wyczyn i nie zajmuje mi wiele. Po pierwsze dlatego, że mam zmywarkę i potrafię z niej korzystać i nie mam problemu niedomytych naczyń, a po drugie mam dobre patelnie i garnki i nawet przypalone schodzi mi bez problemu. Płytę indukcyjną to myje się łatwo i szybko jak lustro.


Tu chodzi o planowanie i rozsądne gospodarowanie czasem.

221

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

Tu chodzi o planowanie i rozsądne gospodarowanie czasem.

Powiedział koleś, który dniami i nocami napierdala posty na kobiecym forum, i tylko w ciągu jednego roku napisał ich ponad 5300 XD
Myślę, że poświęcenie nawet 2h dziennie na gotowanie ma większy sens niż skrócenie tego czasu do 15 minut, by pozostałe 1:45 móc wykorzystać na kłócenie się z randomami w necie XD

222

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Anewe napisał/a:

Myślę, że poświęcenie nawet 2h dziennie na gotowanie ma większy sens niż skrócenie tego czasu do 15 minut, by pozostałe 1:45 móc wykorzystać na kłócenie się z randomami w necie XD


A wiesz, że można robić więcej niż jedną rzecz na raz?

223

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Ja się zgadzam z Szeptuchem, jak się gotuje coś konkretnego i codziennie, a nie jeden obiad na 3 dni, to zajmuje sporo czasu. Zupa w 15 minut? Mięso się w 15 minut nie ugotuje, chyba że to zupa nie na mięsie. A to jakis deser  zrobic, surówkę do obiadu, samo krojenie zajmuje jakieś 20 minut, a to sałatke na kolacje jakąś, też ugotowanie, obranie, pokrojenie zajmuję trochę czasu, no i sprzątanie po.
Mnie denerwuje jak słyszę że teraz wszystko samo się praktycznie robi, no nie robi, jak ktoś się przykłada do gotowania i sprzatania to czasu to jednak zajmuje sporo w ogólnym rozrachunku.

224 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-07-03 19:05:01)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Najwięcej mają do powiedzenia w takich tematach osoby bezdzietne.


Masz nawet w tym wątku mamę, która się pod takimi twierdzeniami podpina i rozciąga w czasie te wszystkie czynności, bo inaczej umarłaby z nudów.

Ta mama, z całym szacunkiem i zrozumieniem dla niej, jak na razie ma kilkumiesięczne dziecko. Jeśli jest spokojne, czego jej z całego serca życzę, to jeszcze może się zdziwić ile się zmieni gdy dziecko zacznie biegać,  a ile gdy będzie chodzić do szkoły i wymagać pomagania w nauce.

Ja mam koleżankę, która miała bardzo spokojną  córeczkę - złote dziecko. Wszystko przy niej mogła zrobić. A potem miała synka zupełnie innego. Z oka spuścić z niego nie mogła, biegała za nim cały dzień, żeby sobie krzywdy nie zrobił. Nie wsadzisz takiego do wózka czy kojca bo będzie krzyk, nawet godziny spokojnie nie spędzisz, żeby chociaż obiad ugotować, bo małe wszędzie wejdzie. Ostatnio prawie zawału dostała bo zajęła się na moment w kuchni, a dwulatek wlazł na krzesełko i uchylił sobie okno.  Na 3 pietrze. Stale przypomina aby okna nie otwierać tylko uchylać w pionie, no ale któryś z domowników zapomniał, otworzył  okno, a potem przymknął i nie zamknął na klamkę. Maluch wszedł na krzesełko, złapał za framugę, pociągnął  i otworzył. Zastała go jak już przez okno patrzył. Z krzesełka na stolik a potem na parapet to są dwa kroki, dla szkraba żaden problem je zrobić, mógł wypaść. Trzeba mieć oczy dookoła głowy żeby zapewnić dziecku bezpieczeństwo. Taka stała gotowość do zapobiegania problemom męczy po kilku godzinach, a tak wyglądają tygodnie, miesiące, lata. Pobiegałbyś za dzieckiem po placach i ulicach, bo wszystko chce zobaczyć, wszystkiego dotknąć, wszystko go interesuje, to byś zrozumiał ile wysiłku kosztuje odchowanie do 8-9 lat, kiedy możesz puścić dziecko samodzielnie z domu pobawić się z innymi. Nawet wtedy jakąś kontrolę nad dzieckiem musisz mieć, nie wypuścisz  na pół dnia. Dziecko  szybko się nudzi a samo się nie zabawi, trzeba z nim coś robić, rozmawiać z nim, uczyć nowych rzeczy, odpowiadać na tysiące pytań. Oczywiście można posadzić dzieciaka przed tv, dać mu  torbę cukierków i mieć go z głowy, tylko nie każdy rodzic tak widzi wychowywanie dziecka.

225

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
lody miętowe napisał/a:

Zupa w 15 minut? Mięso się w 15 minut nie ugotuje, chyba że to zupa nie na mięsie..


Jak wrzucasz mięso i kości do garnka to stoisz potem te 2-3h nad garem patrząc jak bulgocze?

226 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-03 19:24:39)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Jeśli jest spokojne, czego jej z całego serca życzę, to jeszcze może się zdziwić ile się zmieni gdy dziecko zacznie biegać,  a ile gdy będzie chodzić do szkoły i wymagać pomagania w nauce.

To, że ty nie dawałaś rady i dla ciebie to jakiś nadludzki wręcz wysiłek, to nie znaczy, że tak ma każdy.


Pobiegałbyś za dzieckiem po placach i ulicach, bo wszystko chce zobaczyć, wszystkiego dotknąć, wszystko go interesuje, to byś zrozumiał ile wysiłku kosztuje odchowanie do 8-9 lat

Mam kontakt z dziećmi i zajmuję się nimi regularnie. Łącznie z takimi małymi adhadowcami. I wiesz co? Uważam, że gloryfikujesz życiową nieporadność. Nigdy nie miałem problemu, żeby przedszkolaka zająć i zmęczyć tak, żeby wygospodarować czas potem dla siebie, żeby popracować i ogarnąć mieszkanie. Łaskawie też przemilczę, ze dzieciaki w tym wieku połowę doby po prostu przesypiają....

227

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Jeśli jest spokojne, czego jej z całego serca życzę, to jeszcze może się zdziwić ile się zmieni gdy dziecko zacznie biegać,  a ile gdy będzie chodzić do szkoły i wymagać pomagania w nauce.

To, że ty nie dawałaś rady i dla ciebie to jakiś nadludzki wręcz wysiłek, to nie znaczy, że tak ma każdy.


Pobiegałbyś za dzieckiem po placach i ulicach, bo wszystko chce zobaczyć, wszystkiego dotknąć, wszystko go interesuje, to byś zrozumiał ile wysiłku kosztuje odchowanie do 8-9 lat

Mam kontakt z dziećmi i zajmuję się nimi regularnie. Łącznie z takimi małymi adhadowcami. I wiesz co? Uważam, że gloryfikujesz życiową nieporadność. Nigdy nie miałem problemu, żeby przedszkolaka zająć i zmęczyć tak, żeby wygospodarować czas potem dla siebie, żeby popracować i ogarnąć mieszkanie. Łaskawie też przemilczę, ze dzieciaki w tym wieku połowę doby po prostu przesypiają....

Połowę życia przesypiają hahaha - samo to pokazuje jak się znasz na dzieciach.
Ciekawe dlaczego zajmowałeś się przedszkolakiem, skoro twierdzisz, że można przy takim dziecku wszystko zrobić, tylko trzeba sobie rozplanować zajęcia. Czyżby rodzice  tego przedszkolaka byli  życiowo nieporadni?
Na godzinkę czy dwie to nie problem się zająć maluchem, to może nawet być miła odmiana. Tacy niedzielni tatusiowie  to jak niedzielni kierowcy- specjaliści najwyższej klasy. 

Ja dawałam radę, musiałam, kosztem swojego wypoczynku i rozrywki. Nie podrzucałam dziecka nikomu i nie sadzałam przy tv. Dlatego wiem ile to kosztuje wysiłku. Ty snujesz opowieści z mchu i paproci jak to wesoło dni przy maluchu płyną, bo kilka godzin raz na jakiś czas się z nim zmeczyłeś.

228 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-03 19:44:59)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Połowę życia przesypiają hahaha - samo to pokazuje jak się znasz na dzieciach.

Heh....'

DOBY agnes, nie życia, DOBY

ze stron w domenie gov.pl

W ciągu doby dziecko powinno spać:

    15–18 godzin (najmłodsze nawet do 20 godzin), jeśli ma 0–12 miesięcy
    12–14 godzin, jeśli ma 1–3 lat
    11–12 godzin, jeśli ma 3–6 lat
    10–11 godzin, jeśli ma 6–12 lat
    8–9 godzin, jeśli ma 12 lat i więcej (niektóre potrzebują dużo więcej snu w okresie dojrzewania).

Tyle przesypiają normalnie dzieci. Z mojego doświadczania, kiedy to przebywały pod moją opieką, to są te górne granice widełek.



Ciekawe dlaczego zajmowałeś się przedszkolakiem, skoro twierdzisz, że można przy takim dziecku wszystko zrobić, tylko trzeba sobie rozplanować zajęcia. Czyżby rodzice  tego przedszkolaka byli  życiowo nieporadni?

Bo mam też w rodzinie osoby niepełnosprawne, a czasem ktoś zachoruje albo chce wyjechać na urlop. Albo ma niestety powszechnego w mojej rodzinie raka, a i wypadek samochodowy się zdarzył. Więc nie, to nie godzinki, ale bywały i tygodnie czy miesiące.


PS. Jeśli twoja mama miała rodzinę i koleżanki, które chętnie chciały jej pomóc, a ty takich ludzi nie masz wokół siebie, to nie świadczy to najlepiej o tobie....

229 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-03 20:14:27)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

PS. Jeśli twoja mama miała rodzinę i koleżanki, które chętnie chciały jej pomóc, a ty takich ludzi nie masz wokół siebie, to nie świadczy to najlepiej o tobie....

Nie przyszło ci do głowy że mama Agnes mieszkała z rodziną na kupie bo była ze wsi, a Agnes przeprowadziła się do dużego miasta? Zmieniły się też standardy wychowania. W dzisiejszym miescie nie można puścić dziecka samopas na cały dzień zeby latało po wsi, co w czasach młodości Agnes było dość popularne nawet w mieścia, albo przezucić go przez miedze do babci czy cioci?
No i Agnes nie wychowała dziecka w czasie superkarketów i glovo. Nie wiem czy jako dziecko robiłeś zakupy, ale ja pamiętam że w małym mieście chodziło sie osobno do piekarni, osobno do warzywniaka, osobno do mięsnego, wsyzstko trzeba było oglądać i sprawdzać żeby nikt nie oszukał na wage, albo na jakości, a jak przyszedłeś za pozno to były puste polki. Do supermarketu jeździło się w święta zeby obejzec prezenty na dziale z zabawkami. I wcale nie mieszkałam na podlasiu karmiąc żubry z okna.

230

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Jasne jack,  najlepsze są  tabelki i wykresy ile dziecko ma spać. A jak nie śpi to dasz mu tabelkę do łóżeczka lol
Dzieci z ADHD nigdy nie śpią tyle co pokazują normy, więc kocopoły piszesz, że zajmowałeś się takim dzieckiem, albo zwyczajnie konfabulujesz.
Pewnie myślisz, że osoby, które nie mają żadnej pomocy z zewnątrz nigdy nie chorują i nie mają żadnych wypadków losowych. Im wszystko układa się znakomicie.
A ty  z pewnością  sam się tym dzieckiem zajmowałeś miesiącami. Już w to wierzę.

Nic o mnie nie wiesz, to nie pozwalaj sobie na wystawianie mi oceny jakie miałam układy z ludźmi.  Ja nie miałam rodziny przy sobie, moja i męża rodzina pracowała i była setki kilometrów od nas. W przeciwieństwie do mojej mamy, która miała niepracujące kobiety przy sobie.

231

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Dla jasności, ja zawsze chciałem mieć dzieci, ale niestety nie możemy. Opiekę nad dzieckiem nie widzę jako obowiązku i nie przeszkadza mi obecność dziecka w wykonywaniu obowiązków domowych, bo takie dziecko po prostu uczestniczy w tych działaniach razem ze mną. To nie jest albo jedno, albo drugie. To jest nauka poprzez zabawę. Przy sortowaniu ciuchów do prania czasem można się pośmiać. Owszem - schodzi dłużej. Ale dzieciak zadowolony, bo nie czuje się obok, a uczestniczy w życiu i obowiązkach. Tak samo dzieci w wieku przedszkolnym w mojej rodzinie normalnie posługują się nożem i widelcem, potrafią sobie zrobić kanapkę, obrać ogórka, pokroić pomidora. Pokracznie i pod nadzorem - oczywiście, ale są cały czas aktywizowane i bodźcowane. W ciągu dnia dzieje się dzięki temu dużo różnych rzeczy i jest zarówno dzienna drzemka, jak i przesypianie całej nocy.

Tak samo wyjście na dwór. To nie smutny obowiązek i wytapianie czasu. To przygoda. Bo trzeba pieska wyprowadzić, bo jest poszukiwanie owadów, roślin, ptaków. Jest ganianie za piłką, jest robienie zielników, jak przychodzi jesień to jest zbieranie kasztanów i żołędzi i robienie z nich ludzików i wiele, wiele innych. W domu podobnie - czasem jest było sobie życie albo inne baje, są gry edukacyjne i pamięciowe, a czasem jest samodzielna zabawa z kolorowankami, wydzierankami, puzzlami itp.

Jeśli kogoś to męczy i potrzebuje jakiejś gratyfikacji i gloryfikuje te podstawowe czynności podkreślając przy tym trud i znój to nie powinien być rodzicem, bo się nie nadaje.

232 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-03 20:15:53)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Dzieci z ADHD nigdy nie śpią tyle co pokazują normy, więc kocopoły piszesz,

Śpią. Wystarczy im zapewnić zajęcie i je zmęczyć, co dla mnie nie jest trudne bo sam mam ADHD.



Nie, nie sam. Z żoną.

233

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

PS. Jeśli twoja mama miała rodzinę i koleżanki, które chętnie chciały jej pomóc, a ty takich ludzi nie masz wokół siebie, to nie świadczy to najlepiej o tobie....

Ja zawarłam wtedy przyjaźnie, które mam do dzisiaj. Jesteśmy dzisiaj jak rodzina. Poznałam przy piaskownicy dziewczyny z malutkimi dziećmi i razem pilnowałyśmy maluchów.  Nie zostawisz koleżance biegającej maluchem drugiego takiego, bo nie będzie wiedzieć za którym biec.

234

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dzieci z ADHD nigdy nie śpią tyle co pokazują normy, więc kocopoły piszesz,

Śpią. Wystarczy im zapewnić zajęcie i je zmęczyć, co dla mnie nie jest trudne bo sam mam ADHD.

Bzdura. I możesz sobie to pisać ile chcesz, kłamstwo powtórzone tysiąc razy nie stanie się prawdą.
Dziecka bardzo aktywnego, nie tylko z ADHD, nie trzeba męczyć, bo samo jest na tyle ruchliwe, że trudno za nim nadążyć. Chociaż kto wie co rozumiesz zmęczyć - może mu ciężarki w spodenki wkładałeś big_smile

235 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2024-07-03 20:29:01)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

[Nie przyszło ci do głowy że mama Agnes mieszkała z rodziną na kupie bo była ze wsi, a Agnes przeprowadziła się do dużego miasta?.


A to w mieście nie ma ludzi?

SZOK.



Nie wiem czy jako dziecko

Tak, robiłem. Dalej - to są normalne sprawunki. Normalne czynności dla codziennego, które nie powinny być aż takim wysiłkiem dla normalnej, zdrowej i dorosłej osoby.


Robicie z siebie niemoty życiowe. Bo trzeba do piekarni osobno i do mięsnego osobno. Dżizas. Co to za argument? Spod palców dorosłej kobiety? Serio?

Banały urastają do rangi wyczynów na miarę zdobycia Everestu.


Jesteście niepoważne. Normalne podejście u większości zdrowych i ogarniętych ludzi to przedstawiała tu MagdaLena1111:

Teraz napiszę z perspektywy matki 9miesięcznego bobasa, z którym aktualnie „siedzę w domu” :-P
Wydaje mi się, że te czynności, które robi się po pracy typu pranie, gotowanie, zakupy, ogarnięcie nieładu, to siedząc w domu robi się o wiele dłużej, rozwleka się je w czasie. Coś, co kiedyś zajmowało mi 10 minut teraz rozkładam sobie na 30 min :-D Po prostu nigdzie mi nie jest śpieszno i na wszystko jest czas. Jakbym nie zajmowała się już całkiem mobilnym bobasem, to musiałabym sobie znaleźć jakieś zajęcie, choćby typu oglądanie seriali albo przesiadywanie na forum, jeśli nie praca zawodowa ;-)

TAK MAJĄ NORMALNI LUDZIE. I pod tym się podpisuję każdą kończyną, bo i u mnie to tak wyglądało i wygląda. W waszych słowach, to wszystko staje się nadludzkim wyczynem.

236

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Dziecka bardzo aktywnego, nie tylko z ADHD, nie trzeba męczyć, bo samo jest na tyle ruchliwe, że trudno za nim nadążyć.


Nie jesteś w stanie nadążyć ZA DZIECKIEM? 


Chociaż....to wiele tłumaczy.....

237 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-03 20:35:33)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Z moich obserwacji dzieci chętniej słuchają nie-rodziców i mniej testują granice.
Moja siostra ubierała zimą dziecko w 30 minut, bo nie wstydziło sie przy niej grymasić, płakać i robić fochy, mi to zajęło 5. Jak pojechaliśmy na ferie okazało się że czapka którą zakałdałam 100 razy jak wpadałam w weekend teraz ciśnie i płacz i foch.
Nad jeziorem jak powiedzialam nie płyń za boje to dzieciaki nigdy nie odwazyly sie wyplywac za boje. A jak tata kaze i jest z nimi sam, to tylko zobaczą że siedzi na telefonie to zaczyna sie nurkowanie pod linkami.
Takich historii moge dać tysiąc. Dziecko dla rodziców jest inne niż dla cioci, wujka, babci i dziadka. Bo po jednej sesji z dzieckiem masz regeneracje i możesz sobie przemyslec co zrobiles okej a co zle. A rodzic musi działać cały czas tu i teraz i dziecko zaczyna widzieć że można go czasem złamać, czasem wymęczyć na płacz, czasem oszukać. Czasem rodzić jest zmęczony i wie że powinien na coś niepozwalac, ale tez chce już iść spać, wracać do domu, wyjść z domu i coś sobie odpuści. Jest bardziej ludzki niż taki dorosły który wchodzi tymczasowo.

Jesteś fit, cwiczenia, zdrowie itp. więc taka analogia: jednodniowa głodówka jest łatwiejsza niż 3 miesiące niedojadania nawet odrobine na diecie.  Po prostu. Każdy potrafi nie jeść 10, 20, nawet 70 godzin. Nie każdy potrafi schudnac 10 kg w rok. Krótkie dystanse są łatwiejsze. Mały wysiłek codzinnie przez kilka lat jest trudniejszy niż taki nagły skok nawet jeśli ma trwać miesiąc. Daltego porównywanie weekendowego zajmowania się dzieckiem z rodzicielstwem 24/7 to jest niezłe odklejenie.

Lubiz litereature wojenną, wiec pewnie wiesz że w okresie stalinowskim jedną z metod tortur było przerywanie snu. Czyli to co robi niemowlak przez pierwsze 3 lata... Wystarczy jedna pobudka w ciągu nocy i już rodzic zajechany, bo nie miał epłnego cyklu snu od 3 lat. Nawet jak dziecko jesy aniołem za dnia

238

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

[Nie przyszło ci do głowy że mama Agnes mieszkała z rodziną na kupie bo była ze wsi, a Agnes przeprowadziła się do dużego miasta?.


A to w mieście nie ma ludzi?

SZOK.

Jasne, podrzucasz dziecko obcym ludziom i masz je z głowy. Chyba Tobą tak się zajmowali.

239

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Dziecka bardzo aktywnego, nie tylko z ADHD, nie trzeba męczyć, bo samo jest na tyle ruchliwe, że trudno za nim nadążyć.


Nie jesteś w stanie nadążyć ZA DZIECKIEM? 


Chociaż....to wiele tłumaczy.....

Trudno za nim nadążyć.
Jak zwykle posuwasz się do przekłamań. To wiele mówi. O Tobie.

240

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Trudno za nim nadążyć.


Tobie trudno. Bo dla ciebie wszystko jest dużym wysiłkiem. Ale nie dla wszystkich.

241

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Trudno za nim nadążyć.


Tobie trudno. Bo dla ciebie wszystko jest dużym wysiłkiem. Ale nie dla wszystkich.

Nie wszystko jest dla mnie dużym wysiłkiem. Znowu przekłamujesz.

Dla Ciebie wszystko w domu jest na tyle łatwe, że się od tego migasz. Bo to nie wysiłek.  Za to praca to dla Ciebie ból. Trzeba się było uczyć to byś się nie narobił fizycznie. Są tacy co nie wracają zmęczeni fizycznie do domu. Serio.

242 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2024-07-03 20:58:12)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wiem czy jako dziecko

Tak, robiłem. Dalej - to są normalne sprawunki. Normalne czynności dla codziennego, które nie powinny być aż takim wysiłkiem dla normalnej, zdrowej i dorosłej osoby.


Robicie z siebie niemoty życiowe. Bo trzeba do piekarni osobno i do mięsnego osobno. Dżizas. Co to za argument? Spod palców dorosłej kobiety? Serio?

Banały urastają do rangi wyczynów na miarę zdobycia Everestu.

Zakąłdając że masz 40 lat i w okolicach przedszkola zaczales chodzić z mamą po sprawunki. 2024-35 = 1989. Powodzenia jak wtedy jako 5 latek jadłes banany z mamą XD

243

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Trudno za nim nadążyć.


Tobie trudno. Bo dla ciebie wszystko jest dużym wysiłkiem. Ale nie dla wszystkich.

Przecież Sparrow nigdy nie miał i nie będzie miał dziecka, to skąd ma wiedzieć, jak jest.
Tak samo nie wierzę w jego kucharzenie codzienne, może w weekend raz na kilka miesięcy od wielkiego dzwonu coś upichci i oczekuje oklasków od partnerki.
Przerost formy nad treścią.
Wszystko, co podaje Sparrow, to dowody anegdotyczne.
Reszta, to jakieś linki, których nikt normalny nie ma czasu śledzić, bo przecież istnieje życie poza forum, choć nie dla Jacka.
On tu sie wyżywa, bo go kręgosłup napieprza , a wbrew obiegowemu powiedzeniu, cierpienie go nie uszlachetniło.

244

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie wiem czy jako dziecko

Tak, robiłem. Dalej - to są normalne sprawunki. Normalne czynności dla codziennego, które nie powinny być aż takim wysiłkiem dla normalnej, zdrowej i dorosłej osoby.


Robicie z siebie niemoty życiowe. Bo trzeba do piekarni osobno i do mięsnego osobno. Dżizas. Co to za argument? Spod palców dorosłej kobiety? Serio?

Banały urastają do rangi wyczynów na miarę zdobycia Everestu.

Zakąłdając że masz 40 lat i w okolicach przedszkola zaczales chodzić z mamą po sprawunki. 2024-35 = 1989. Powodzenia jak wtedy jako 5 latek jadłes banany z mamą XD

xDDD
Jack chodził do przedszkola jako 20 latek, i  to by się zgadzało wink

245

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Noble napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Trudno za nim nadążyć.


Tobie trudno. Bo dla ciebie wszystko jest dużym wysiłkiem. Ale nie dla wszystkich.

Przecież Sparrow nigdy nie miał i nie będzie miał dziecka, to skąd ma wiedzieć, jak jest.
Tak samo nie wierzę w jego kucharzenie codzienne, może w weekend raz na kilka miesięcy od wielkiego dzwonu coś upichci i oczekuje oklasków od partnerki.
Przerost formy nad treścią.
Wszystko, co podaje Sparrow, to dowody anegdotyczne.
Reszta, to jakieś linki, których nikt normalny nie ma czasu śledzić, bo przecież istnieje życie poza forum, choć nie dla Jacka.
On tu sie wyżywa, bo go kręgosłup napieprza , a wbrew obiegowemu powiedzeniu, cierpienie go nie uszlachetniło.


I z tym napieprzającym kręgosłupem biega za dzieckiem zupełnie niezmęczony wink
Szatan nie kogut lol

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Jasne, podrzucasz dziecko obcym ludziom i masz je z głowy. Chyba Tobą tak się zajmowali.

Jego znajomi podrzucają Jackowi- lekomanowi z problemami z kręgosłupem. Także jak widać brak wyobraźni w świecie Jacka nie ma ograniczeń.

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Anewe napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tu chodzi o planowanie i rozsądne gospodarowanie czasem.

Powiedział koleś, który dniami i nocami napierdala posty na kobiecym forum, i tylko w ciągu jednego roku napisał ich ponad 5300 XD
Myślę, że poświęcenie nawet 2h dziennie na gotowanie ma większy sens niż skrócenie tego czasu do 15 minut, by pozostałe 1:45 móc wykorzystać na kłócenie się z randomami w necie XD

hahaha. Ze też przegapiłam to wcześniej.

248 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2024-07-04 11:33:06)

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Ja jestem za obowiązkowym braniem przez mężczyzn urlopu na wychowanie niemowlęcia albo ten urlop przepada. Mieli by szansę tatusiowie nacieszyć się dziećmi od rana do wieczora. Ja nie wiem dlaczego im tego szczęścia bronić.

Coś w ten deseń już jest, Agnes, tj. dodatkowe 9 tyg. urlopu rodzicielskiego może wziąć drugi z rodziców (ten, który nie wykorzystuje podstawowych 32 tyg) a jak nie wykorzysta, to ten urlop przepada.

Z tego co wiem, to ojciec może brać ten urlop gdy matka jest na macierzyńskim - czyli oboje są przy dziecku. Coś takiego miało miejsce w mojej rodzinie ostatnio. Natomiast mnie chodzi o coś zupełnie innego. Matka do pracy a tatuniek z dzieckiem w domu. Niech się nacieszy siedzeniem w domu przez pół roku z niemowlakiem, a niech ma.
Potem nie będzie wypisywał kocopołów jak to kobiety wyszukują sobie zajęci siedząc  przy dziecku.

To prawda, że rodzice mogą jednocześnie korzystać z urlopu rodzicielskiego. Ale nie muszą. Równie dobrze ojciec może zostać z dzieckiem w domu, gdy matka wróci już do pracy i znam pary, które tak robią. My np. nie będziemy jednocześnie korzystać z urlopu rodzicielskiego, tylko jeden po drugim, ale i tak będziemy z mężem razem, bo po swoim urlopie rodzicielskim wykorzystam zaległy urlop wypoczynkowy z zeszłego roku i bieżący z tego roku i jak tutaj zacznie się już jesienna smuta i krótkie dni, to my robimy wypad na 2 miesiące tam, gdzie będzie w tym czasie lato. I muszę Ci powiedzieć, że facetom wcale nie jest łatwo korzystać z tego urlopu, bo u mojego męża w pracy zrobili wielkie oczy, bo że matka po porodzie znika z firmy na długie miesiące, to każdy się spodziewa, ale że ojciec to już niekoniecznie. Od kilku miesięcy mój mąż przygotowuje otocznie w pracy na ten fakt, ale i tak bywają dziwne komentarze i niewykluczone, że będzie musiał zabrać z sobą laptopa, żeby wspomóc kolegów podczas swojej nieobecności.


Nie wiem po co kobiety całe dwie godziny w domu sprzątają po pracy. A by sobie usiadły w domu i serial puszczały. Z pracy wracają to odpoczywać powinny, koło mężusia się położyć albo razem z nim grać czy po kolegach biegać.  We dwoje zawsze raźniej i przyjemniej a wspólne zabawy i przyjemności wzmacniają związek.
Ja nie wiem po co jakieś kobiety w kuchni siedzą, pewnie lubią bardziej gary niż tapczan i seriale. Musi jakieś zaburzone są. Gonić takie z domu i zastąpić  taką, co tylko bawić się lubi, z nią życie wesołe i przyjemne będzie. Nie będzie truć o sprzątanie albo gotowanie, pranie jej nie będzie przeszkadza jak lezy w łazience. Można wrócić z pracy i leżeć we dwoje do wieczora. Dziecko zasmarkanie nie zepsuje jej humoru, bo żadnego dziecka nie będzie chciała mieć. Zawsze uśmiechnięta ze stałą ochotę na rozrywki i przyjemności, będzie wspaniałym kompanem zabaw codziennych. Związek idealny.

Mam koleżankę, z którą poznałam się w szkole rodzenia. Jej dziecko jest kilka tyg starsze od mojego synka i ona ma jeszcze jedno starsze dziecko. Utrzymujemy dobry kontakt i być może ona zajmie się moim synkiem po moim powrocie do pracy, bo wybiera się na urlop wychowawczy. Ale ja nie o tym, tylko o tym, że ona jest dokładnie takim typem kobiety, której nie pojmujesz a która po prostu lubi tę codzienną domową krzątaninę i jak ma trochę wolnego czasu, to zabiera się za sprzątanie. Ponadto lubi gotowanie, robi przetwory na zimę, nawet szyje ciuszki dla starszej córeczki. I ona rzeczywiście czuje się w tym spełniona. Dodam tylko, że skończyła studia i przed ciążą oraz między ciążami pracowała z dziećmi specjalnej troski. Dla mnie ona jest niesamowita, ale czasami zastanawiam się, czy np. za 10 lat nie dopadnie jej rodzaj zmęczenia, że tak ciągle gania a to ze ściereczką, a to w kuchni, a to przy dzieciach.

249

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam koleżankę, z którą poznałam się w szkole rodzenia. Jej dziecko jest kilka tyg starsze od mojego synka i ona ma jeszcze jedno starsze dziecko. Utrzymujemy dobry kontakt i być może ona zajmie się moim synkiem po moim powrocie do pracy, bo wybiera się na urlop wychowawczy. Ale ja nie o tym, tylko o tym, że ona jest dokładnie takim typem kobiety, której nie pojmujesz a która po prostu lubi tę codzienną domową krzątaninę i jak ma trochę wolnego czasu, to zabiera się za sprzątanie. Ponadto lubi gotowanie, robi przetwory na zimę, nawet szyje ciuszki dla starszej córeczki. I ona rzeczywiście czuje się w tym spełniona. Dodam tylko, że skończyła studia i przed ciążą oraz między ciążami pracowała z dziećmi specjalnej troski. Dla mnie ona jest niesamowita, ale czasami zastanawiam się, czy np. za 10 lat nie dopadnie jej rodzaj zmęczenia, że tak ciągle gania a to ze ściereczką, a to w kuchni, a to przy dzieciach.

MagdaLena1111 ja takie kobiety cenię i podziwiam. Bo to jest harówka od rana do wieczora. Sama tak bym nie chciała  żyć, bo to nie moja bajka, ale wiem, ile to kosztuje wysiłku. Ten post był napisany odnośnie uwag, że kobieta powinna być z dzieckiem jak jest malutkie a potem ma wracać do pracy, bo w domu się obija. No a po co ona ma się obijać? Lepiej niech robi w domu tyle co mąż, dokładnie tyle samo. Razem wracają z pracy i razem potem tapczan wygniatają, a nie że kobieta sobie w pralce pierze albo w zmywarce gary myje. A po co jej ten obiad w godzinę gotować? On nie gotuje i żyje, to ona też może przecież, po co się głupia wychyla wink

250

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
Noble napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tobie trudno. Bo dla ciebie wszystko jest dużym wysiłkiem. Ale nie dla wszystkich.

Przecież Sparrow nigdy nie miał i nie będzie miał dziecka, to skąd ma wiedzieć, jak jest.
Tak samo nie wierzę w jego kucharzenie codzienne, może w weekend raz na kilka miesięcy od wielkiego dzwonu coś upichci i oczekuje oklasków od partnerki.
Przerost formy nad treścią.
Wszystko, co podaje Sparrow, to dowody anegdotyczne.
Reszta, to jakieś linki, których nikt normalny nie ma czasu śledzić, bo przecież istnieje życie poza forum, choć nie dla Jacka.
On tu sie wyżywa, bo go kręgosłup napieprza , a wbrew obiegowemu powiedzeniu, cierpienie go nie uszlachetniło.


I z tym napieprzającym kręgosłupem biega za dzieckiem zupełnie niezmęczony wink
Szatan nie kogut lol


Biegam też maratony. I co w związku z tym?


Noble ma za sobą psychiatryk i próby samobójcze, to nie specjalnie, podobnie do ciebie, pojmuje, że pomimo przeciwności losu można ogarniać życie bardzo dobrze nie robiąc z siebie wiecznie umęczonej cierpiętnicy.

Większość ludzi ma jednak tak jak MagdaLena1111, jej wspomniana znajoma, Halinka, Szeptuch czy ja. Obowiązki domowe są dla nas czymś normalnym, powszechnym i wykonujemy je z taką samą łatwością, z jaką oddychamy. I oprócz wykonywania obowiązków, mamy czas na pracę zawodową, pasje, sport, spędzanie czasu z następnym pokoleniem.

251

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Napisz mi jeszcze raz Jacuś ile to dzieci śpią. Nikt tak dobrze tego nie wytłumaczy jak Ty lol

252

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Mam koleżankę, z którą poznałam się w szkole rodzenia. Jej dziecko jest kilka tyg starsze od mojego synka i ona ma jeszcze jedno starsze dziecko. Utrzymujemy dobry kontakt i być może ona zajmie się moim synkiem po moim powrocie do pracy, bo wybiera się na urlop wychowawczy. Ale ja nie o tym, tylko o tym, że ona jest dokładnie takim typem kobiety, której nie pojmujesz a która po prostu lubi tę codzienną domową krzątaninę i jak ma trochę wolnego czasu, to zabiera się za sprzątanie. Ponadto lubi gotowanie, robi przetwory na zimę, nawet szyje ciuszki dla starszej córeczki. I ona rzeczywiście czuje się w tym spełniona. Dodam tylko, że skończyła studia i przed ciążą oraz między ciążami pracowała z dziećmi specjalnej troski. Dla mnie ona jest niesamowita, ale czasami zastanawiam się, czy np. za 10 lat nie dopadnie jej rodzaj zmęczenia, że tak ciągle gania a to ze ściereczką, a to w kuchni, a to przy dzieciach.

MagdaLena1111 ja takie kobiety cenię i podziwiam. Bo to jest harówka od rana do wieczora. Sama tak bym nie chciała  żyć, bo to nie moja bajka, ale wiem, ile to kosztuje wysiłku. Ten post był napisany odnośnie uwag, że kobieta powinna być z dzieckiem jak jest malutkie a potem ma wracać do pracy, bo w domu się obija. No a po co ona ma się obijać? Lepiej niech robi w domu tyle co mąż, dokładnie tyle samo. Razem wracają z pracy i razem potem tapczan wygniatają, a nie że kobieta sobie w pralce pierze albo w zmywarce gary myje. A po co jej ten obiad w godzinę gotować? On nie gotuje i żyje, to ona też może przecież, po co się głupia wychyla wink

Nie tak dawno chyba Smutna_dziewczyna pisała o tym, że bodaj w jej rodzinie albo otoczeniu kobiety na początku związku chciały się wykazać jako świetne gospodynie i super matki, więc same przejmowały większość obowiązków a po czasie trudno było to odkręcić, bo partner przyzwyczajał się do wygody i gosposi w domu, nawet jak ta pracowała jednocześnie godząc pracę zawodową i wszystkie lub większość obowiązków domowych. Często kobiety same są sobie winne.

253

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Napisz mi jeszcze raz Jacuś ile to dzieci śpią. Nikt tak dobrze tego nie wytłumaczy jak Ty lol


Napisz mi jeszcze raz jakim to nadludzkim wyczynem jest włączenie pralki i obsługa odkurzacza...

254

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
MagdaLena1111 napisał/a:

Nie tak dawno chyba Smutna_dziewczyna pisała o tym, że bodaj w jej rodzinie albo otoczeniu kobiety na początku związku chciały się wykazać jako świetne gospodynie i super matki, więc same przejmowały większość obowiązków a po czasie trudno było to odkręcić, bo partner przyzwyczajał się do wygody i gosposi w domu, nawet jak ta pracowała jednocześnie godząc pracę zawodową i wszystkie lub większość obowiązków domowych. Często kobiety same są sobie winne.

Bo takie Jacki wymądrzają się, że jak kobieta jest zorganizowana to wszystkiemu daje radę. No to chcą się wykazać jakie są wspaniałe, żeby  go do siebie przekonać. A potem zostają z tym "wszystkim",a takie Jacki leżą w domu - narobią się w robocie to ich kręgosłup nawala. Tak to jest fizycznego sobie wziąć, heh. Nie dość, że mało rozumie to jeszcze żadnej pomocy od niego. Że o podziale obowiązków nie wspomnę.
Napatrzyłam się na takich mocnych w gębie dość. Mąż jednej przyjaciółki wypisz wymaluj nasz Sparrow. Gęba pełna mądrości i najlepiej mu się z sofy krzyczy, że głodny, bo też stale na kręgosłup cierpiący. Spasł się,  książki na leżąco czyta albo na krześle siedzi i rozkazuje, robotę dzieli na wszystkich oprócz siebie. Marysiu to trzeba, Marysiu tego nie ma.... a Marysia ucieka z domu gdzie tylko może, żeby lenia śmierdzącego nie obsługiwać.


Kobiety powinny postawić na siebie. Dobre wykształcenie, dobrze płatna praca i potem selekcja - jak pracowity i chce razem dzielić obowiązki to przygarnąć. Jak leniwy mądrala to gonić takiego , będzie mieć dziewczyna mniej roboty i mniej do wysłuchiwania.

255

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Napisz mi jeszcze raz Jacuś ile to dzieci śpią. Nikt tak dobrze tego nie wytłumaczy jak Ty lol


Napisz mi jeszcze raz jakim to nadludzkim wyczynem jest włączenie pralki i obsługa odkurzacza...

Musiałbyś mojego męża zapytać, ja się nie znam na takich skomplikowanych urządzeniach. Ja tylko miotła i miska z wodą big_smile

256

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:

Bo takie Jacki wymądrzają się, że jak kobieta jest zorganizowana to wszystkiemu daje radę. No to chcą się wykazać jakie są wspaniałe, żeby  go do siebie przekonać. A potem zostają z tym "wszystkim",a takie Jacki leżą w domu - narobią się w robocie to ich kręgosłup nawala. Tak to jest fizycznego sobie wziąć, heh. Nie dość, że mało rozumie to jeszcze żadnej pomocy od niego.


Kolejne bajdurzenia i fantasmagorie. Kręgosłup rozwalony w wypadku w służbie ojczyźnie to powód do kpin?


Po drugie, obowiązki domowe nie są dla mnie wyzwaniem, bo byłem ich uczony od dziecka. Właśnie poprzez zabawę i uczestnictwo w ich wykonywaniu od najmłodszych lat. Będąc w przedszkolu potrafiłem obsłużyć odkurzacz czy ustawić odpowiednie program prania.

I już abstrahując od wszystkiego, to masz mentalność N_o. On też używał podobnego słownictwa i określeń z nutą wyższości względem innych, bo np są fizyczni.


Mąż jednej przyjaciółki wypisz wymaluj nasz Sparrow. Gęba pełna mądrości i najlepiej mu się z sofy krzyczy, że głodny, bo też stale na kręgosłup cierpiący. Spasł się,

Ta....wypisz wymaluj. Ale ty. Bo to dla ciebie wszystko jest taką trudnością. Nie dla mnie. A właśnie dlatego, że robię to od dziecka, jest to dla mnie normalny, regularny element życia, tak samo jak dbanie o kondycję czy higienę, dlatego nie mam problemu nadążyć za dzieckiem w przeciwieństwie do ciebie akurat.

257

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Swoją drogą, to ciekawe bardzo, że jak pisze w zasadzie to samo, ale z konta o nicku wskazującym na kobietę, to nie tyle, ze nikt się nie burzy, ale jeszcze po ramionku jestem klepany za obrotność życiową.

Gdyby tylko więcej tu było Halinek, Priscilli czy innych tego pokroju zamiast takich ludzi jak ty Agnes76 albo Smutna czy inna Giaa, które to mają problem emocjonalny z formą i faktem, że jestem facetem, to naprawdę byłoby tu o wiele ciekawiej.

258

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

dlatego nie mam problemu nadążyć za dzieckiem

Za siedmioma górami, za siedmioma morzami.... lol

259

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Agnes76 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

dlatego nie mam problemu nadążyć za dzieckiem

Za siedmioma górami, za siedmioma morzami.... lol


Szok co? Dorosły człowiek mający lepszą formę od małego dziecka. Toż to niemożliwe.....

260

Odp: Czego szukają w mężczyznach kobiety?
Jack Sparrow napisał/a:

Swoją drogą, to ciekawe bardzo, że jak pisze w zasadzie to samo, ale z konta o nicku wskazującym na kobietę, to nie tyle, ze nikt się nie burzy, ale jeszcze po ramionku jestem klepany za obrotność życiową.

Gdyby tylko więcej tu było Halinek, Priscilli czy innych tego pokroju zamiast takich ludzi jak ty Agnes76 albo Smutna czy inna Giaa, które to mają problem emocjonalny z formą i faktem, że jestem facetem, to naprawdę byłoby tu o wiele ciekawiej.

Nie mam problemów z Twoją męskością bo robisz tutaj za jarmarczną przekupkę. Latasz od wątku do wątku i wszędzie się mądrzysz.

Piszesz, że masz jeszcze drugie konto wskazujące na kobietę? No ja nie mogę big_smile Nie dość, że pod jednym nickiem natrzaskałeś w rok ponad 5,5 tys postów to jeszcze ma drugie konto. Ty chyba na rencie siedzisz  i bajdurzysz, że maratony biegasz.

Posty [ 196 do 260 z 305 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czego szukają w mężczyznach kobiety?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024