Salomonka napisał/a: A jak już się uspokoisz, to przeczytaj swoje wpisy jeszcze raz.
Idź na terapię dziewczyno, bo patrzysz na świat (a zwłaszcza mężczyzn) przez pryzmat bycia ofiarą gwałtów. Dlatego w każdym wątku dopatrujesz się nieistniejących motywów i dorabiasz facetom tezy, jakich nigdy nie postawili. W efekcie kłócisz się sama ze sobą, a potem ( w swoim mniemaniu) wychodzisz zwycięsko z takiego sporu.
Wypierasz fakt, że w ciążę można zajść z pierwszą miesiączką. I kłócisz się z tym, że przecież dziecko nie jest gotowe na macierzyństwo. Ale czy ja gdziekolwiek napisałem, że dziecko jest gotowe na macierzyństwo? Nie. NIGDZIE. Wręcz postuluję coś zgoła odwrotnego - że właśnie ta edukacja jest potrzebna, aby do takich dziecięcych ciąż nie dochodziło, bo to patologia zagrażająca zarówno zdrowiu fizycznemu, jak i psychicznemu. A ty się zawiesiłaś na...macierzyństwie. Rozumiem. Zostałaś nieletnią mamą. To budzi w tobie silne emocje. To całkowicie naturalne. Ale nie odnoszę się do macierzyństwa, nie odnoszę się do w pełni ukształtowanego ciała po okresie dojrzewania, ale piszę o samej płodności. To, że reszta ciała i psychiki nie są gotowe na takie coś jest właśnie podstawą mojej tezy o konieczności edukacji w wieku, kiedy dopiero zaczynamy dojrzewanie. Bo płodność pojawia się bardzo szybko, na początku tego procesu, a nie pod jego koniec. I wielu nastolatkom pojawiają się głupie pomysły i nie mają bladego pojęcia co robią, bo hormony biorą górę.
Prawidłowy rozwój społeczny i seksualny zapewnia wzajemne bezpieczeństwo. Bo (młodzi) ludzie skądś muszą wiedzieć gdzie leży granica flirtu, a kiedy zaczyna się molestowanie. Bo (zwłaszcza młodzi) ludzie skądś muszą się nauczyć jakie zachowania są ok i są fajnymi komplementami, a kiedy są manipulacją służącą do uzyskania celu seksualnego.
Czy 10-13 lat to za wcześnie na taką edukację? Moim zdaniem nie. Bo to jest wiek, kiedy zaczyna się dojrzewanie. I przy braku edukacji w tym lub nawet wcześniejszym wieku, to mamy historie jak z linkowanych artykułów.
A przecież seks (czy petting) ma być dobrą zabawą. Ma byś też sposobem okazywania uczucia i swoistym narzędziem służącym do zacieśniania relacji romantycznej. A nie źródłem traum i problemów jakie macie z Smutną. Bo ciebie molestowano i gwałcono, a Smutna potrafi opowiedzieć jedynie jak jej koleżanki były zabierane do domków w górach, bo sama nie posiada zbyt wielu miłych wspomnień w tym zakresie, a jedynie przebąkiwała jak bardzo przerażało ją, jak starsi panowie ją komplementowali. Pod tym kątem obie jesteście materiałem do leczenia, bo obie macie nieprzepracowane problemy w tym zakresie. I tak jak ty wsadzasz mi pod palce tezy, jakich nie postawiłem, tak Smutna dopatruje się we mnie pedofila.
Rozmowa z wami w tym zakresie nie ma dalszego sensu, bo jesteście zbyt zacietrzewione i zbyt straumatyzowane własną przeszłością, aby spojrzeć za zagadnienie z szerszej perspektywy.