NO, nie uważasz, że to jest dość zabawne, że - pod względem finansowym - ja nie uważam Shiniego za skrajność. Tu problemem jest to, że dopóki on czegoś nie zrobi, to za X lat będzie w tym samym miejscu i wtedy będzie można mówić o skrajnościach. Na razie - chłopak po studiach, mieszka z rodzicami, ma słabo płatną pracę, ale jakieś tam oszczędności uskładał. Czyli - żadna skrajność, wiele osób w jego wieku tak ma, jeśli chodzi o finanse. Różnica jest taka, że u części z nich jest to stan przejściowy, "ogarnianie się" i za parę lat będzie to wyglądało inaczej, ale aktualne finanse - ten sam poziom.
Za skrajny przypadek uważasz go Ty, ale to ja jestem materialistką. 
I tak, operuję skrajnymi przypadkami, bo tak napisał Szeptuch - o gołodupcu mieszkającym z matką, więc ja mam przed oczami takiego pana trochę po 30-tce, który ma dobre serduszko, ale nic poza tym.
NO napisał/a:jej wcześniejsze posty jasno wskazują że broni.ona ZASADY OGOLNEJ, a nie tego.konkretnego przypadku
Ale jakiej zasady? Prawa do odrzucania kogoś ze względu na finanse? To możemy sobie darować podchody i dyskusje, bo tu można krótko i jasno: każdy może odrzucić każdego ze względu na cokolwiek. I nikomu nic do tego, nieważne, czy problemem będzie kasa, gadulstwo, niechęć do seksu oralnego czy za małe cycki.
No sorry, to nie jest przetarg, konkurs czy rekrutacja do państwowej instytucji. Nie ma wyrównywania szans, usprawiedliwień i punktacji. Po prostu, ten związek czy "danie szansy" to nie jest coś, co się komukolwiek należy. Chcesz to dajesz, nie to nie, bo to wyłącznie Twoja sprawa, czego chcesz, co Ci się podoba itd. Można i na milionera czekać, przecież nikogo się tym nie krzywdzi.