Anewe, wybacz brak cytatu, nie chcę by mój post wyszedł bardzo długi.
Po pierwsze, dzięki za opisanie jak wyjeżdżać, może jeszcze w tym miesiącu uda mi się gdzieś pojechać. Prawdę mówiąc to sam już posprawdzałem i faktycznie da się w miarę tanio wyjechać, oczywiście jeśli mowa tylko o weekendzie. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło by zagadywać do obcej osoby w restauracji czy nawet kawiarni, inna sprawa, że chyba jeszcze nigdy nie widziałem w takim miejscu samotnej dziewczyny, one ZAWSZE są z kimś chyba, że za granicą to wygląda inaczej. Zastanawia mnie jedna rzecz, czy żeby zagadywać i w ogóle prowadzić jakąś rozmowę z przypadkową osobą za granicą nie trzeba znać angielskiego na perfekt? Ja nie jestem w tym taki słaby, w hotelu, restauracji czy innym tego typu miejscu raczej bym się dogadał ale prowadzić swobodną rozmowę na różne tematy byłoby ciężko. Dodaj do tego jeszcze ogólna trudność w nawiązywaniu kontaktów i to może być fizyka kwantowa. Jak ty się dogadałaś z tą dziewczyną z Litwy, obie umiałyście angielski na perfekt czy któraś z was znała język drugiej? Czy może da się rozmawiać nawet bez idealnej znajomości angielskiego? Ja już kiedyś próbowałem zagadać do jednej dziewczyny w kawiarni, okazało się, że nie znała polskiego i nasza rozmowa się skończyła po 3 zdaniach. Cały czas się uczę z Duolingo ale tam nie ma rozmowy więc nie da się ćwiczyć w praktyce.
ABC50, jak wyżej.
O pracy pisałem już wielokrotnie więc tu krótko. W obecnej pracy nie mam żadnych celów poza zrobieniem tego co jest do zrobienia na dany dzień. Masz rację, że możliwości nauki są spore tylko wciąż jest jeden problem. Nie mam kompletnie żadnego pomysłu czego w ogóle szukać, czego się uczyć. Co mi po możliwościach skoro nie wiem do czego je wykorzystać?
No dobra to oczywiste, że skoro chcę się czegoś nauczyć to szukam materiałów do tej nauki. W przypadku angielskiego jest choćby to Doulingo, a co z podrywem, też są od tego aplikacje? I co dalej, nie da się dobrze rozmawiać po angielsku bez ćwiczenia tej rozmowy, w tym przypadku Doulingo nie pomoże i podejrzewam, że tak samo jest z podrywem, tu też sama teoria nie pomoże.
"Nawet jak wysadzę pod twoim domem jutro samotną dziewicę, to i tak się z nią nie dogadasz. Bo nawet nie wiesz co ona chce. Nie wiesz jak z nią rozmawiać. Nie wiesz jak na niej zrobić wrażenie i jak w niej wzbudzić pożądanie. Pierwszy krok to się dowiedzieć." W pełni masz rację, dokładnie tak by było tylko powiedz mi skąd w takim razie się tego dowiedzieć? Przecież w myślach jej nie przeczytam, w książce ani w internecie też raczej tego nie znajdę, przecież każda osoba jest inna i chyba nie jednego schematu do każdej sytuacji. Czy jednak znajdę w książkach lub internecie? Tylko proszę cię, nie polecaj mi jakichś pseudo coachów uwodzenia z YT bo już nie raz próbowałem ale tego się nie da oglądać.
Mariusz 1984 napisał/a:Nikt nie mówi żebyś robił wszystko na raz, ale np jutro ogarnij doradcę, za tydzień zacznij biegać żeby zacząć pracować nad sylwetką. Za 2 tygodnie ściągnij sobie Duolingo i zacznij uczuć się angielskiego itp..
Może faktycznie trzeba spróbować tego sposobu, zamiast planować wiele rzeczy na raz spróbować zaplanować jedną czy dwie i skupić się tylko na nich. Jak już pisałem, Duolingo już mam, od prawie roku i nawet udało mi się utrzymać serię od pierwszego dnia.
Halina3.1 napisał/a:27 lat i zero doswiadczen to faktycznie lipa troche. Myslalam, ze masz ze 23.
Nie wiem, chyba bedac na twoim miejscu sprobowalabym podniesc troche samoocene zeby nie dac sie wkrecic w jakis mega ciulowy zwiazek i jednak kontynuowala powoli poszukiwania.
Tylko to jest tak, ze zdesperowanych ludzi sie wyczuwa i czesto przyciagaja oni rownie zdesperowane osoby.
To bardziej niż trochę lipa. Chwila bo trochę się zgubiłem, "kontynuować poszukiwania" w sensie? Wiem, że byłbym bardzo dobrym obiektem manipulacji, czasami aż się dziwię, że jeszcze nie pojawiła się żadna chcąca mnie wykorzystać ale to chyba lepiej, że się nie pojawiła.
Herne, jak wygląda sytuacja ze zmianą pracy patrz wyżej, zmiana miejsca zamieszkania jest całkowicie od niej zależna. Z tym światem wirtualnym możesz mieć rację, w końcu forum to jak na razie mój jedyny substytut kontaktów z ludźmi.