kowam napisał/a: jeżeli mówimy o pannie, która z założenia ma być tą na zawsze to wręcz przeciwnie.
To czemu takie związki szybko się sypią? Hę?
Jak laska ma co roku nowego i przez 20 kilka lat przerobiła 20 kilka "miłości" t
Znowu popełniasz ten sam błąd, co w przypadku przykładu Szeptucha. Tu nikt o miłości nie mówił. Dopowiadasz sobie. Może postawię sprawę jaśniej: jeden stały związek + przygoda ze średnio jednym kolesiem na rok. Jeśli to jest dla ciebie zatrważająco dużo, to i nie dziwota, że boisz się kobiet z większym apetytem. Z mojej perspektywy to niemalże celibat.
Jak kobieta mu się podoba to jasne, że się z nią pospotyka, mając cały czas w głowie, że to na chwilę, z nudów do czasu aż nie trafi się ktoś bardziej stabilny,
Normalny? Normalny w głowie nie ma wątpliwości. Normalny WIE jak sprawić, aby to kobieta się starała się go przy sobie utrzymać.
Mam wrażenie, że ty cały czas nie łapiesz różnicy pomiędzy zamiarem wejścia w związek bo chcesz stworzyć rodzinę i wejscia w związek bo chcesz poruchać. Dwa skrajnie różne założenia do których wybiera się skrajnie różne partnerki.
NORMALNY facet jak chce poruchać to nie mami kobiety obietnicą związku.
To co jest w badaniach i jakie są deklaracje to każdy wie. To tak samo jak w POlsce deklaruje zdrowy tryb życia i aktywność fizyczną ok 70% narodu (badania bodaj OBOP, w pełni deklaratywne) a tymczasem badania Eurostatu (już bardziej dokładne) weryfikują te deklaracje i okazuje się, ze regularnie ćwiczy tylko 2% ludzi.
I znowu mieszasz - dziewicę (taką po prostu) z późnodziwictwem.
Ale, skupmy się na chwilę na artykule:
Odpowiedziało na nią 57 tysięcy mężczyzn - głównie przed trzydziestką, wykształconych, posiadających dobrą pracę.
Warto podkreślić, że nie mówimy o starszych panach, wychowanych w innym systemie wartości, tylko o młodych, współczesnych mężczyznach. W swoich deklaracjach nie okazali się zbyt otwarci. 28 procent ankietowanych wyraziło nadzieję, że ożeni się z dziewicą. 41 procent - że przyszła żona nie miała w łóżku więcej niż pięciu partnerów
I wróćmy do liczb, o jakich mówiłem: średnio jednego partnera rocznie. Nie mu tu jakiejś specjalnej rozbieżności. Ponadto, co wynika wprost z projektu ankiety - ona była przeprowadzona wśród SAMOTNYCH facetów.
I wracamy do linkowanego artu, weryfikując deklaracje:
Jak to się ma do rzeczywistości? Niestety, statystyki są okrutne i panowie muszą się bardzo postarać, by spełnić swoje marzenia. W Australii ze swoim pierwszym i jedynym partnerem seksualnym żyje tylko 11 procent kobiet w wieku 16-35 lat. Czyli ponad połowa chętnych do ożenku z dziewicą raczej obejdzie się smakiem… Gorzej jednak, że panowie nie są tak purytańscy i wymagający wobec samych siebie. Tylko 5 procent mężczyzn deklaruje, że współżyło z jedną partnerką.
Podkreślę jeszcze - 11% (słownie: JEDNENAŚCIE) PROCENT.
Jaki z tego morał? Kolesie oczekujący dziewicy sami nie potrafią zawiązać i utrzymać związku, stosują podwójne standardy, a jednocześnie ich kontakty z dziewicami są takie, że te potem od nich uciekają.
Fajny artykuł. Tak jakby udawadniający to, co tutaj piszemy z Szeptuchem i resztą.