Prostytutki a związek - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prostytutki a związek

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 500 ]

131

Odp: Prostytutki a związek

Odniosę się do tych wypowiedzi, gdzie zostałam wywołana:

wieka napisał/a:

Z tym, że nigdy nie będziesz wiedziała czy mówi Ci prawdę, która do szczęścia i tak by Ci była niepotrzebna, a nie ma żadnego wpływu na przyszłość, jak już to na plus, bo taki facet jest kandydatem na dobrego kochanka.
Gorzej jakby był uzależniony od porno, bo to już bardzo rzutuje na pożycie, a do tego to już żaden się nie przyzna.

Myślę, że wiele kobiet i facetów nie zdaje sobie sprawy, że znajomość szczegółów przeszłości seksualnej wpływa negatywnie głównie na ich samych.

Dla mnie to nie są szczegóły, bo nie pytam z kim ile razy, w jakich pozycjach i jak mu było z daną osobą, ale czy były to związki, czy krótkie przygody, czy gdzieś po drodze nie pojawił się płatny seks. To po prostu rzuca ogólne światło na daną osobę, bo nasza seksualność naprawdę wiele może o nas powiedzieć. Tak jak wiele powiedzieć może informacja czy facet w przeszłości zdradzał, czy miał przygody z narkotykami, czy był karany itp. itd.
Zdecydowanie przy tym nie zgodzę się, że to nie ma wpływu na przyszłość, bo jeśli facet nauczy się, że zawsze może pójść, zapłacić i mieć seks, to ten mechanizm staje się wyuczony. Ma to zresztą także biochemiczne uzasadnienie związane z tym, jak działa ciało migdałowate - jeśli ktoś raz przekroczył pewną barierę, zdecydowanie łatwiej będzie mu to zrobić po raz kolejny. Potem wystarczy byle kryzys, który da mu pretekst do powtórki z rozrywki. Mało tu było takich tematów ze zdradą lub prostytutką w tle, jak tylko w związku coś się zadziało? 

Kris_Doc napisał/a:

To naprawdę ciekawe podejście. Zastanawia mnie dlaczego kobiety które nie mają problemu z rozwiązłością partnera uważają za niedopuszczalna że realizował ją z pomocą prostytutek. Może ma to związek ze nie przechodził naturalnego procesu selekcji i nie mają potwierdzenia że był atrakcyjny dla innych kobiet. Tego typu podejście widać też w innych tematach. Zawsze kiedy pojawia się wątek prostytucji jest masa kobiet które chcą powstrzymać takiego osobnika przez zbezczeszczeniem. Ale na facetów którzy namówili kobiety do łóżkowych igraszek w inny sposób jest już zdecydowanie mniejsza nagonka. Temat moim zdaniem ciekawy i warty analizy.

A czy ja coś napisałam o rozwiązłości partnera? Nie dopowiadaj sobie. Dla mnie logicznym jest, że w pewnym wieku człowiek ma za sobą jakąś przeszłość, ale kilka związków, to jeszcze nie jest rozwiązłość.
Prostytutki są dla mnie odpychające z tego prostego powodu, że sprzedają się za pieniądze, a jeśli facet seks traktuje tak samo, czyli jak towar, który może sobie kupić, to niczym się od nich nie różni. Sama ta świadomość, że nie robi mu różnicy z kim sypia - też jest odrzucająca. Reszta jak wyżej.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Ciekawa rozmowa. No cóż, na szczęscie nie trzeba wszystkiego badać na chłopski rozum, bo mamy dostęp do różnych badań na temat wierności i trwałości związków.
I co mówią badania: once cheater, always cheater. Wybierając partnera, który nie zdradzał wcześniej jest większa szansa że tego nie zrobi z nami.
Mówią również to o czym mówi kowam: im więcej partnerów tym mniejsza stabilność uczuć i większe niezadowolenie z kolejnych relacji.

musiałaś długo przeglądać YT, bo czerwona pigułka wjechała ostro. Rollo Tomassi?

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Ciekawa rozmowa. No cóż, na szczęscie nie trzeba wszystkiego badać na chłopski rozum, bo mamy dostęp do różnych badań na temat wierności i trwałości związków.
I co mówią badania: once cheater, always cheater. Wybierając partnera, który nie zdradzał wcześniej jest większa szansa że tego nie zrobi z nami.
Mówią również to o czym mówi kowam: im więcej partnerów tym mniejsza stabilność uczuć i większe niezadowolenie z kolejnych relacji.

musiałaś długo przeglądać YT, bo czerwona pigułka wjechała ostro. Rollo Tomassi?

Nie, nie wchodze na YT. Można sobie wpisać w google: "number of partners and hapiness", "once cheater always cheater reaserch", albo inne tezy co tu latają i sobie przeczytać w 10 minut abstrakty.
Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

134

Odp: Prostytutki a związek
Priscilla napisał/a:

Zdecydowanie przy tym nie zgodzę się, że to nie ma wpływu na przyszłość, bo jeśli facet nauczy się, że zawsze może pójść, zapłacić i mieć seks, to ten mechanizm staje się wyuczony.

I to jest właśnie ten mechanizm kontroli o którym wspomniałem.

Seks w związku nie może być wtedy warunkowy. Kobiet nie może manipulować seksem.

Priscilla napisał/a:

Prostytutki są dla mnie odpychające z tego prostego powodu, że sprzedają się za pieniądze, a jeśli facet seks traktuje tak samo, czyli jak towar, który może sobie kupić, to niczym się od nich nie różni. Sama ta świadomość, że nie robi mu różnicy z kim sypia - też jest odrzucająca. Reszta jak wyżej.

Postawiłem kobiecie w barze drinka. Więcej nie potrzeba było.
Kosztował pewnie ułamek stawki prostytutki.
Jakoś mi ochota odeszła.

135

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

to jedna z podstaw

radykalizujesz się smile

Obejrzyj Pearl: https://www.youtube.com/watch?v=ihYWKKAeVb4

136

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:

I to jest właśnie ten mechanizm kontroli o którym wspomniałem.

Seks w związku nie może być wtedy warunkowy. Kobiet nie może manipulować seksem.

Ale tu nie musi chodzić o żadne manipulacje. W związku zdarzają się przecież różne sytuacje, jak dłuższy wyjazd, choroba partnerki, zagrożona ciąża, nawet kryzysy są normalną sprawą. Moim zdaniem dopóki dwoje ludzi jest razem, to absolutnie zawsze powinna ich obowiązywać lojalność i uczciwość w stosunku do partnera.

Farmer napisał/a:

Postawiłem kobiecie w barze drinka. Więcej nie potrzeba było.
Kosztował pewnie ułamek stawki prostytutki.
Jakoś mi ochota odeszła.

Jak dla mnie ta kobieta właściwie niczym nie różniła się od prostytutki. Facet, który korzysta z takich okazji też nie zdobędzie mojego szacunku.

137 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-11-29 09:40:31)

Odp: Prostytutki a związek
Priscilla napisał/a:
Farmer napisał/a:

I to jest właśnie ten mechanizm kontroli o którym wspomniałem.

Seks w związku nie może być wtedy warunkowy. Kobiet nie może manipulować seksem.

Ale tu nie musi chodzić o żadne manipulacje. W związku zdarzają się przecież różne sytuacje, jak dłuższy wyjazd, choroba partnerki, zagrożona ciąża, nawet kryzysy są normalną sprawą. Moim zdaniem dopóki dwoje ludzi jest razem, to absolutnie zawsze powinna ich obowiązywać lojalność i uczciwość w stosunku do partnera.

No niestety, albo stety kobiety muszą gonić mężczyzn do roboty. Jednym z najlepszych narzędzi do tego jest seks. Jeżeli osiadłeś na laurach, nie idziesz do przodu - no to szlabanik idzie. smile Ostatnio na męskim forum jeden z facetów, zauważył wzmożoną chęć żony do seksu, gdy ten na jej oczach wprawnie przykręcił gniazdko do ściany, czym bardzo żonie zaimponował. smile
Proscila nawija makaron na uszy. Nie można tlumaczyć normalnych zachowań cżłowieka - jego stanem chorobowym, albo nadzwyczajnym.

138

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie, nie wchodze na YT. Można sobie wpisać w google: "number of partners and hapiness", "once cheater always cheater reaserch", albo inne tezy co tu latają i sobie przeczytać w 10 minut abstrakty.
Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

Mam ubaw po pachy. smile

139

Odp: Prostytutki a związek
blueangel napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jak kobieta pyta o przeszłość, to raczej szuka powodów do rozstania.


Jak ją ktoś naprawdę interesuje, to patrzy w przyszłość - i pojawiają się tematy wspólnego mieszkania, dziecka, wyjazdów, planowanie randek i wyjść.....ale to jest zawsze patrzenie w przyszłość. Nie przeszłość.

nieprawda.

a chwilkę później:



od razu sie wymiksowalam,


Tak jak pisałem - przeszłość bada się po to, aby dać kosza.

140

Odp: Prostytutki a związek
Karmaniewraca napisał/a:

Ciesze sie , że taki temat powstał smile czekam na opinie naszych kolegów od szczerości. Jack, Klipozor i Farmer. Jak tam u Was? big_smile


W porządku.

Były przecież wątki na tym forum jak to działa w tę stronę i większość kobiet jest raczej zgodna: facet albo ma się przyznać, żeby taka babeczka mogła go od razu rzucić, albo ma zamilknąć na zawsze, bo facet nie może się przyznawać do problematycznej przeszłości, poważnych problemów i słabości czy kontrowersji, które to mogłyby zburzyć jego image, który ona sobie zbudowała.



Edit
Nie zgadzam się z tym, że panna chce Cie kopnąć skoro wypytuje o przeszłość. To znak, że jeśli o to pyta to chce wiedzieć czy warto tak się zakochiwać. Zawsze jak zaczynałam wypytywać o przeszłość go już byłam po uszy zakochana. To mój taki pierwszy objaw miłości. Na początku nawet nie wypada pytać.

Nie da się kontrolować uczuć. Zakochanie nie podlega racjonalnym decyzjom. A przeszłość bada się po to, aby widzieć czy kopnąć kogoś w zadek, czy nie.

141

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Karmaniewraca napisał/a:
Farmer napisał/a:

A co śmiesznego, że śnieg spadł?
Parę wypadków było.

A autor to autor.
Powie, że miał kilka związków opartych na FwB i nie skłamie.
Były benefity.

Hipokryta.

Nawet nie ma sensu tu wchodzić dyskusję, bo to jak rozmowa z ludźmi którzy mają dwie różne osobowości, używają konkretnej w zależności od świata w którym się znajdują.

Nie zarzucaj mi hipokryzji, gdy się już nie łapiesz w moje widełki 25-30 lat smile


Pośmiałam się, całkiem zdrowo a z rana podobno najzdrowiej big_smile ah ta ułańska fantazja naszych koleżków z forum. Równolegle światy i tak dalej smile
Ani ja w Twoim targecie ani ty w moim, za stary kapke jesteś:)

142

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

to jedna z podstaw

radykalizujesz się smile

Obejrzyj Pearl: https://www.youtube.com/watch?v=ihYWKKAeVb4


O jak miło. Ktoś podlinkował Pearl, którą tu kiedyś przywoływałem w dyskusjach pillowych smile

Później będzie kto, Candace Owens? Kevin Samuels? wink



Ehh....komedia.....

143

Odp: Prostytutki a związek
kowam napisał/a:
Kris_Doc napisał/a:

To naprawdę ciekawe podejście. Zastanawia mnie dlaczego kobiety które nie mają problemu z rozwiązłością partnera uważają za niedopuszczalna że realizował ją z pomocą prostytutek. Może ma to związek ze nie przechodził naturalnego procesu selekcji i nie mają potwierdzenia że był atrakcyjny dla innych kobiet. Tego typu podejście widać też w innych tematach. Zawsze kiedy pojawia się wątek prostytucji jest masa kobiet które chcą powstrzymać takiego osobnika przez zbezczeszczeniem. Ale na facetów którzy namówili kobiety do łóżkowych igraszek w inny sposób jest już zdecydowanie mniejsza nagonka. Temat moim zdaniem ciekawy i warty analizy.

Moim zdaniem temat bardzo prosty a panie odpowiedzi napisały wyżej, wystarczy czytać ze zrozumieniem.
Jak koleś się przespał z 50 laskami podobnymi do nich samych, to mają szansę w łóżku konkurować z "byłymi" i wykazać się na w miarę podobnym poziomie, ale jak facet sypiał z prostytutkami i "wszystko co mu się zamarzy zostało spełnione" to jak przeciętna dziewczyna jest w stanie zadowolić seksualnie faceta na podobnym poziomie jak profesonalistka?
Nawet jeżeli tylko podświadomie, to część kobiet myśli, że jak wypadnie średnio/blado w łóżku to facet pójdzie tam, gdzie będzie mial usługę na najwyższym poziomie. Szlaki ma już przetarte, 200, 300 czy 500 zl nie majątek więc czemu nie?

W samo sedno

144

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Zależy, czy z  tym przystojniakiem będzie się czuła bezpiecznie, ma do niego chociaz troche sympatii i pociąga on ją fizycznie (bo pisałam, ktoś może być obiektywnie przystojnym mieć regularne rysy twarzy, wyrzeżbioną sylwetkę, zadbane włosy, ładnie ubrany, wyperfumowany) - a nie masz ochoty się z nim przespać, bo jest jakos bezpłciowo.
Aby iśc do łózka z kims trzeba to robic dla przyjemności a nie jedynie dla faktu, ze poszło się z kimś do łóżka.

kobieta idąc do klubu na ONS szuka sympatii, czy bezpłciowo chce przelecieć przystojniaka z regularnymi rysami twarzy, wyrzeźbioną sylwetką z zadbanymi włosami, ładnie ubranego, wyperfumowanego?

Od męskiej wersji różni się to tylko tym, że kobieta nie musi płacić za seks.

To dlatego mężczyźni tak podchodzą do kobiet, które mają ONS, czy FwB za sobą.

Tylko Farmer, dlaczego nie zainteresują sie kobietami, które nie wchodzą w ONS czy FWB, bo tymi ostatnimi, to się akurat bardzo interesują, jakby pozostałe były niewidzialne.


co to jest FWB?

145

Odp: Prostytutki a związek
Gosiawie napisał/a:

co to jest FWB?

Friends With Benefits. Tacy 'przyjaciele z bonusem' w postaci seksu.

146

Odp: Prostytutki a związek
wieka napisał/a:
Anewe napisał/a:
wieka napisał/a:

Mnie to też zastanawia, przecież prostytutka jest bezpieczniejsza. Mnie tam ni parzą, ni ziębia, mogę im jedynie współczuć, choć może wcale tego nie potrzebują.

Mówimy tu o przeszłości, które nie rzutują negatywnie na przyszłość, a w tym przypadku to nawet na korzyść, problemem jest zrozumienie partnerki, a jak widać tego większości kobiet brakuje.

Nie mieszajcie w tym temacie innych aspektów przeszłości.



No jak nie rzutuje? Przecież to wiele mówi o człowieku. Zgadzam się z fridax. Trzeba mieć coś z deklem, żeby czerpać satysfakcję z seksu wiedząc, że ta druga osoba kompletnie nie ma na niego ochoty, że się brzydzi, że robi to tylko dlatego, że usługa została opłacona i trzeba ją wykonać. Co innego gdy ktoś wyrwie sobie chętną i napaloną dziewczynę w klubie. Mam na myśli napaloną na seks, a nie 'darmowe drinki', bo wtedy to nie ma żadnej różnicy czy to 'profesjonalna' prostytutka, czy klubowa.

A skąd wiesz jakie są odczucicia prostytutek, do takiej "roboty" to trzeba mieć predyspozycje, nikt tam z musu nie idzie.

To nic nie mówi o człowieku, który korzysta z tych usług, są o wiele bezpieczniejsze niż te wyrwane w klubie.
Jeśli rzutuje to na dobry seks z takim facetem.

Ja mysle, ze takie profesjonalistki z dobrych "instytucji" to nawet moga zdecydowac czy ida z danym delikwentem czy nie.
Autor chyba nie mowil o tanim "burdelu" wiec takie panie nie wezma "byle kogo"..

147

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:
Anewe napisał/a:
Shinigami napisał/a:

Jeśli facet był 2-3 razy u prostytutki to już tragedia i nie nadaje się do związku. Ale jeśli facet zaliczył 50 kobiet nie płacąc za sam seks to dobrze bo on je "zdobył".

A Ty wolałbyś być pewnym siebie facetem, który wyrwał w klubie 50 kobiet czy zakompleksionym facetem, który bzykał jedynie prostytutki?

Żadnym z nich, wolałbym mieć jedną partnerkę zarówno związkową jak i seksualną i tylko z nią iść przez życie. Faceci chodzący na prostytutki są mi obojętni, a podrywaczami wręcz gardzę. Znałem nie jednego takiego podrywacza i to jak oni traktowali te dziewczyny, które podrywali i jak się o nich wyrażali za plecami przyprawiało o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym drugą opcję bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

Genialna argumentacja lol Taka na poziomie:
- wolałbyś byś bogatym i mieszkać w pięknym domu czy biednym i bezdomnym?
- żadnym z nich, wolałbym być przeciętniakiem mieszkającym na 35 m2. Znam wielu bogatych i to jak oni wyrażają się o innych ludziach przyprawia mnie o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym być biedny i bezdomny bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

148

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:
Shinigami napisał/a:
Anewe napisał/a:

A Ty wolałbyś być pewnym siebie facetem, który wyrwał w klubie 50 kobiet czy zakompleksionym facetem, który bzykał jedynie prostytutki?

Żadnym z nich, wolałbym mieć jedną partnerkę zarówno związkową jak i seksualną i tylko z nią iść przez życie. Faceci chodzący na prostytutki są mi obojętni, a podrywaczami wręcz gardzę. Znałem nie jednego takiego podrywacza i to jak oni traktowali te dziewczyny, które podrywali i jak się o nich wyrażali za plecami przyprawiało o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym drugą opcję bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

Genialna argumentacja lol Taka na poziomie:
- wolałbyś byś bogatym i mieszkać w pięknym domu czy biednym i bezdomnym?
- żadnym z nich, wolałbym być przeciętniakiem mieszkającym na 35 m2. Znam wielu bogatych i to jak oni wyrażają się o innych ludziach przyprawia mnie o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym być biedny i bezdomny bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.


ale porownanie big_smile

bogatym nie staje sie ot po prostu, chyba, ze masz szczescie w lotto.

On wolalby miec stala partnerkie smile

149

Odp: Prostytutki a związek

Mnie najbardziej bawią wypowiedzi, w których przekonuje się, że ja to sprawdzam, wypytuję, analizuję i się zakochuję. Gdzie na tym zacnym forum nie ma ani jednego wątku potwierdzającego taki przebieg znajomości. A jak jest?
1. Nogi się ugięły i poszłam/poszedłem jak w dym.
2. Boję się facetów/kobiet dlatego sobie analizuje, dopytuję i kończę. W wielu przypadkach czas mi zleciał i jestem sam/sama poradźcie co z tym czynić.

150

Odp: Prostytutki a związek
Legat napisał/a:

Mnie najbardziej bawią wypowiedzi, w których przekonuje się, że ja to sprawdzam, wypytuję, analizuję i się zakochuję. Gdzie na tym zacnym forum nie ma ani jednego wątku potwierdzającego taki przebieg znajomości. A jak jest?
1. Nogi się ugięły i poszłam/poszedłem jak w dym.
2. Boję się facetów/kobiet dlatego sobie analizuje, dopytuję i kończę. W wielu przypadkach czas mi zleciał i jestem sam/sama poradźcie co z tym czynić.


big_smile big_smile big_smile

151

Odp: Prostytutki a związek
Legat napisał/a:

Mnie najbardziej bawią wypowiedzi, w których przekonuje się, że ja to sprawdzam, wypytuję, analizuję i się zakochuję. Gdzie na tym zacnym forum nie ma ani jednego wątku potwierdzającego taki przebieg znajomości. A jak jest?
1. Nogi się ugięły i poszłam/poszedłem jak w dym.
2. Boję się facetów/kobiet dlatego sobie analizuje, dopytuję i kończę. W wielu przypadkach czas mi zleciał i jestem sam/sama poradźcie co z tym czynić.

Nie dogodzisz
Jak napiszesz, ze poznałas kogos i za chwile wyladaował z nim włożku a i planujesz slub, to powiedzą, ze zwariowała.

Jak napiszesz, że boisz się bio coś tam, albo, zę analizujesz - też źle, bo musi byc z Tobą coś nie tak.

Przerobisz 20 facetów - niejesteś brana powaznie jako partnerka, tylko zapchajdziura na chwile

Masz zero, jednego faceta - ojoj coś tu nie gra trzeba wiać.

Forum jest ciekawa lekturą ::D

152

Odp: Prostytutki a związek
Legat napisał/a:

Mnie najbardziej bawią wypowiedzi, w których przekonuje się, że ja to sprawdzam, wypytuję, analizuję i się zakochuję. Gdzie na tym zacnym forum nie ma ani jednego wątku potwierdzającego taki przebieg znajomości. A jak jest?
1. Nogi się ugięły i poszłam/poszedłem jak w dym.
2. Boję się facetów/kobiet dlatego sobie analizuje, dopytuję i kończę. W wielu przypadkach czas mi zleciał i jestem sam/sama poradźcie co z tym czynić.

Coś w tym jest smile

153

Odp: Prostytutki a związek
rossanka napisał/a:

Nie dogodzisz
Jak napiszesz, ze poznałas kogos i za chwile wyladaował z nim włożku a i planujesz slub, to powiedzą, ze zwariowała.

Jak napiszesz, że boisz się bio coś tam, albo, zę analizujesz - też źle, bo musi byc z Tobą coś nie tak.

Przerobisz 20 facetów - niejesteś brana powaznie jako partnerka, tylko zapchajdziura na chwile

Masz zero, jednego faceta - ojoj coś tu nie gra trzeba wiać.

Forum jest ciekawa lekturą ::D

Tak źle i tak niedobrze big_smile

154

Odp: Prostytutki a związek
Priscilla napisał/a:
Farmer napisał/a:

Postawiłem kobiecie w barze drinka. Więcej nie potrzeba było.
Kosztował pewnie ułamek stawki prostytutki.
Jakoś mi ochota odeszła.

Jak dla mnie ta kobieta właściwie niczym nie różniła się od prostytutki. Facet, który korzysta z takich okazji też nie zdobędzie mojego szacunku.

Takie są panie z klubu.

155

Odp: Prostytutki a związek
Priscilla napisał/a:
Farmer napisał/a:

I to jest właśnie ten mechanizm kontroli o którym wspomniałem.

Seks w związku nie może być wtedy warunkowy. Kobiet nie może manipulować seksem.

Ale tu nie musi chodzić o żadne manipulacje. W związku zdarzają się przecież różne sytuacje, jak dłuższy wyjazd, choroba partnerki, zagrożona ciąża, nawet kryzysy są normalną sprawą. Moim zdaniem dopóki dwoje ludzi jest razem, to absolutnie zawsze powinna ich obowiązywać lojalność i uczciwość w stosunku do partnera.

Kobieta ma "przeszłość".
Mąż wyjeżdża na dłuższą delegację, a ona się "nudzi" i zdradza, bo w przeszłości tak robiła. Seks dla niej to zabawa, bo miała ONS i FwB.
A ponoć "przeszłość" się nie liczy.

To dlatego faceci patrzą na "przeszłość".

156

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:
Farmer napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

to jedna z podstaw

radykalizujesz się smile

Obejrzyj Pearl: https://www.youtube.com/watch?v=ihYWKKAeVb4


O jak miło. Ktoś podlinkował Pearl, którą tu kiedyś przywoływałem w dyskusjach pillowych smile

Później będzie kto, Candace Owens? Kevin Samuels? wink



Ehh....komedia.....

Niech się SmutnaDziewczyna007 uczy, bo leci red pillem.

157

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Farmer napisał/a:

I to jest właśnie ten mechanizm kontroli o którym wspomniałem.

Seks w związku nie może być wtedy warunkowy. Kobiet nie może manipulować seksem.

Ale tu nie musi chodzić o żadne manipulacje. W związku zdarzają się przecież różne sytuacje, jak dłuższy wyjazd, choroba partnerki, zagrożona ciąża, nawet kryzysy są normalną sprawą. Moim zdaniem dopóki dwoje ludzi jest razem, to absolutnie zawsze powinna ich obowiązywać lojalność i uczciwość w stosunku do partnera.

Kobieta ma "przeszłość".
Mąż wyjeżdża na dłuższą delegację, a ona się "nudzi" i zdradza, bo w przeszłości tak robiła. Seks dla niej to zabawa, bo miała ONS i FwB.
A ponoć "przeszłość" się nie liczy.

To dlatego faceci patrzą na "przeszłość".

Jeśli jednak sami w przeszłości mieli układy ons czy fwb, to nie powinno ich odrzucac, że ich kobieta też była w takich układach.

158 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-11-29 17:16:42)

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Gdybym wiedziała że to częśc dogmy pilowej to bym nie napisała tego.

to jedna z podstaw

radykalizujesz się smile

Obejrzyj Pearl: https://www.youtube.com/watch?v=ihYWKKAeVb4

Nie. Raczej nie skorzystam.
Pill działa tak, że powstała pewna ideologia, która na siłe szuka podwalin naukowych. Można poznać sobie same podwaliny naukowe, ale nie być pillowcem. Problematyczna jest metodologia badań psychologicznych, przenoszenie wniosków z małych sytuacji na globalną skalę.
Np. ostatnio na wykopie był jakiś wpis, że było badanie speed datingu i sprawdzali, czy osoby z poczuciem humoru mają większe powodzenie. Faceci siedzieli na randkach i część miała opowiadać żarty i dowcipkować, część miała być normalna, bardziej poważna. I na koniec porównali kto ma więcej par. I się okazało, że nie ma różnicy czy opowiadali żarty czy nie, liczba par była podobna. Wniosek? Poczucie humoru nie wpływa na wybór partnera. I czy można wyciągnąć taki wniosek z tak małego eksperymentu? Moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że w danej kulturze, w danych realiach przyszli faceci na speed dating i żarty im nie pomogły. Nawet nie wiadomo, czy gdyby powtórzyć to badanie w Indiach, Francji, Holandii to mielibyśmy ten sam efekt? Czy gdyby była tam inna grupa wiekowa to też? Czy gdyby zbadać pary co są razem 20 lat to lepiej dogadują się te gdzie facet lubi pożartować, czy nie? Tego nie wiadomo. Ale autor badaia sugeruje że dokonał wielkiego odkrycia: poczucie humoru u mężczyzn nie ma żadnego znaczenia. I taki biedny przygłupi pilowiec łapie się tego i już ma wniosek: aha! Kobiety to harpie! Tylko udają, że lubią zabawnych gości! oto jest badanie, które to potwierdziło. I już ma swoją nauke w rękach ideologi.
A ja lubię myśleć samodzielnie. Moge dotrzeć sama do opisu eksperymentu ze speed datingiem i sama ocenić na co to sie przenosi a na co nie. Nie musze słuchać jutubera, który mi powie: kobiety są takie i owakie i nauka to potwierdziła, ale już pominie jaka nauka, gdzie i kiedy. Jutuber musi być kontrowersyjny i mówić to co chcą usłyszeć jego widzowie, bo z tego się utrzymuje. Tak samo jak każdy sprzedawca, powie wszystko żeby sprzedać produkt. A ja mam ten komfort że moge mieć poglądy jakie chce, bo nie utrzymuje się z handlowaniem nimi. Mogę znać jakieś pilowe badanie, ale i 10 anty pilowych. Moge nie opowiadać się po żadnej ze stron w konflikcie damsko męskim, tylko skupić sie na dobrych relacjach z bliskimi. Na tym forum niestety coraz trudniej o dobre relacje przez niektórych pieniaczy, którzy nawet nie rozumieją jaką wolność w wyborze światopoglądu mają i sami chętnie się szufladkują.

159 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-11-29 17:25:07)

Odp: Prostytutki a związek
Priscilla napisał/a:

  [ Moim zdaniem dopóki dwoje ludzi jest razem, to absolutnie zawsze powinna ich obowiązywać lojalność i uczciwość w stosunku do partnera.
.

Jak najbardziej, ale jak sama zauważyłaś: dotyczy to tylko tego przedziału, w którym są że sobą. To co przedtem i potem nie ma i nie powinno.miec znaczenia. Przykładowo: w czasie, kiedy jest się z jedną kobietą, nie flirtuje się, nie caluje i nie sypia z innymi. To jest czasokres, w którym facet należy do tej kobiety. Ale jego przeszłość do tej konkretnej kobiety NIE NALEZY.
A nawet w tym okresie nie jest to usprawiedliwienie manipulacji czy używanie seksu jako formy nacisku.

160

Odp: Prostytutki a związek
Nowe_otwarcie napisał/a:

A nawet w tym okresie nie jest to usprawiedliwienie manipulacji czy używanie seksu jako formy nacisku.

i dlatego kobiety nie chcą faceta z doświadczeniem z prostytutkami, bo nie mogą go kontrolować seksem

Bo co taki facet zrobi jak seks jest warunkowy?
Podporządkuje się, czy weźmie parę stówek, będzie miał seks, a manipulującą kobietę kopnie w zadek.

161 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-11-29 18:03:21)

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Np. ostatnio na wykopie był jakiś wpis, że było badanie speed datingu i sprawdzali, czy osoby z poczuciem humoru mają większe powodzenie. Faceci siedzieli na randkach i część miała opowiadać żarty i dowcipkować, część miała być normalna, bardziej poważna. I na koniec porównali kto ma więcej par. I się okazało, że nie ma różnicy czy opowiadali żarty czy nie, liczba par była podobna. Wniosek? Poczucie humoru nie wpływa na wybór partnera. I czy można wyciągnąć taki wniosek z tak małego eksperymentu? Moim zdaniem to świadczy tylko o tym, że w danej kulturze, w danych realiach przyszli faceci na speed dating i żarty im nie pomogły. Nawet nie wiadomo, czy gdyby powtórzyć to badanie w Indiach, Francji, Holandii to mielibyśmy ten sam efekt? Czy gdyby była tam inna grupa wiekowa to też? Czy gdyby zbadać pary co są razem 20 lat to lepiej dogadują się te gdzie facet lubi pożartować, czy nie? Tego nie wiadomo. Ale autor badaia sugeruje że dokonał wielkiego odkrycia: poczucie humoru u mężczyzn nie ma żadnego znaczenia. I taki biedny przygłupi pilowiec łapie się tego i już ma wniosek: aha! Kobiety to harpie! Tylko udają, że lubią zabawnych gości! oto jest badanie, które to potwierdziło. I już ma swoją nauke w rękach ideologi.

przecież wiesz, że humor nie pomoże, jeśli ma mniej niż 1,8 m, prey eyes i szczękę normika smile smile smile

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

A ja lubię myśleć samodzielnie. Moge dotrzeć sama do opisu eksperymentu ze speed datingiem i sama ocenić na co to sie przenosi a na co nie. Nie musze słuchać jutubera, który mi powie: kobiety są takie i owakie i nauka to potwierdziła, ale już pominie jaka nauka, gdzie i kiedy. Jutuber musi być kontrowersyjny i mówić to co chcą usłyszeć jego widzowie, bo z tego się utrzymuje. Tak samo jak każdy sprzedawca, powie wszystko żeby sprzedać produkt. A ja mam ten komfort że moge mieć poglądy jakie chce, bo nie utrzymuje się z handlowaniem nimi. Mogę znać jakieś pilowe badanie, ale i 10 anty pilowych. Moge nie opowiadać się po żadnej ze stron w konflikcie damsko męskim, tylko skupić sie na dobrych relacjach z bliskimi. Na tym forum niestety coraz trudniej o dobre relacje przez niektórych pieniaczy, którzy nawet nie rozumieją jaką wolność w wyborze światopoglądu mają i sami chętnie się szufladkują.

kobiety są różne i nie ma, że wszystkie .... to ....

a ty dalej myśl samodzielnie i kieruj się empatią

162 Ostatnio edytowany przez JordanT (2023-11-29 18:44:32)

Odp: Prostytutki a związek

Akurat Just pearly things to idiotka jakich mało
https://www.youtube.com/watch?v=VqzG91RlpgE&t=1448s

Candace Owens czy Kevin Samules  (rip) jeszcze jakoś sobie radzą, chociaż ta pierwsza nie wieży w globalne ocieplenie
https://www.youtube.com/watch?v=9lD29jqH078&t=183s

Serio, większość redpilla to odklejeńce.

I nie Peterson, to nie red pill smile

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:

przecież wiesz, że humor nie pomoże, jeśli ma mniej niż 1,8 m, prey eyes i szczękę normika smile smile smile

Shini podobo ma te 1.8 i bicepsy jak pnie drzew a nadal jest sam. No popatrz. Jednak zdolności miękkie są wazne XD

ps. nie wiem jakie ma bicepsy, ale tak ciągle gada o tym treningu że ja mu nawet wierze że wyglad nie jest jego problemem a inne sprawy.

164

Odp: Prostytutki a związek

Mam mieszane uczucia. Nie widzę sensu w wyciąganiu od partnera bardzo intymnych szczegółów z przeszłości, (ile razy i w jakiej pozycji) ale chciałabym wiedzieć ogólnie, jak wyglądały jego wcześniejsze relacje - tak jak pisze Priscilla. Czy był wcześniej w poprzednich związkach, na ile poważnych, od jak dawna jest sam, czy zdarzał mu się przypadkowy seks, korzystanie z usług prostytutek.  Na tej zasadzie też rozmawialiśmy z moim facetem i tu obydwoje mamy podobne podejście.

Dla osoby, która chce stałego związku, takie informacje mogą być istotne, by ewentualnie odsiać kandydatów, którzy szukają bardziej niezobowiązujących znajomości, wiedzieć, jak dana osoba traktuje strefę seksualną, jakie ma podejście do osób, z którymi się wiąże. O ile jakiś wybryk typu 15 lat temu spróbowałem z prostytutką, byłem sam i ciekaw jak to jest, potem przez wiele lat żyłem w monogamicznym związku, nie byłby dla mnie powodem do skreślenia znajomości, to sytuacja gdy facet ogólnie traktuje seks bardzo luźno, regularnie korzystał z takich usług i miał wiele przypadkowych partnerek jest znakiem, że nie pasujemy do siebie. Przy czym też najważniejszy zawsze jest szacunek i uczciwość, sposób traktowania, a nie same liczby - wiec tu w grę wchodzi bardzo wiele niuansów.

165

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:

Były przecież wątki na tym forum jak to działa w tę stronę i większość kobiet jest raczej zgodna: facet albo ma się przyznać, żeby taka babeczka mogła go od razu rzucić, albo ma zamilknąć na zawsze, bo facet nie może się przyznawać do problematycznej przeszłości, poważnych problemów i słabości czy kontrowersji, które to mogłyby zburzyć jego image, który ona sobie zbudowała.

Można też po prostu - żyć tak, by nie mieć czego się wstydzić i szukać osoby, która akceptuje Cię takiego, jakim jesteś wink

166

Odp: Prostytutki a związek

O ile jesteś zdrowy, nie ma to żadnego znaczenia.
Nie widzę żadnego sensu z mówienia jej tego.

Jak dla mnie, każdy kto ma samoświadomości, potrafi stwierdzić gdzie sie kończy zabawa, a zaczyna poważna relacja.
To czy kobieta/mężczyzna mieli 100 czy 500 partnerów seksualnych, bo lubili w młodości wesołe weekendy, nie ma znaczenia w budowaniu potem trwałego związku.
A zaryzykował bym stwierdzenie, że ci ludzie, którzy sie wyszumieli za młodu, poużywali, poeksperymentowali w seksie, tworzą bardziej stabilne i szczęśliwe związki.
Ba! w przypadku kobiet, większa ilosc partnerów seksualnych, pozwala jej stwierdzić co lubi/czego nie lubi, czy po ludzku, miec oczekiwania w sypialni od faceta, a nie zadowalać sie ruchami posuwisto-zwrotnymi.

167

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:

Genialna argumentacja lol Taka na poziomie:
- wolałbyś byś bogatym i mieszkać w pięknym domu czy biednym i bezdomnym?
- żadnym z nich, wolałbym być przeciętniakiem mieszkającym na 35 m2. Znam wielu bogatych i to jak oni wyrażają się o innych ludziach przyprawia mnie o mdłości, to były najgorsze typy człowieka. Także jeśli już koniecznie musiałbym wybrać coś z tych dwóch to wolałbym być biedny i bezdomny bo to mniejsze zło ale na pewno dążyłbym do tego by uniknąć ich obu.

W życiu nie widziałem tak słabego porównania. Z tych dwóch bez najmniejszego zastanowienia wybrałbym bycie bogatym. Kilku bogatych też znam i w większości są to na prawdę dobrzy, porządni ludzie. Ciekaw jestem jak w ogóle udało ci się wpaść na coś takiego by porównywać podrywacza do bogatego mimo iż nie raz te dwie rzeczy idą w parze. Podrywacz hurtowo zaliczający kolejne dziewczyny to według mnie człowiek manipulujący, oszukujący, wykorzystujący, pozbawiony sumienia i moralności, a kimś takim nigdy nie chciałbym się stać.

Gosiawie napisał/a:

bogatym nie staje sie ot po prostu, chyba, ze masz szczescie w lotto.

On wolalby miec stala partnerkie smile

Albo jesteś z bogatej rodziny i przejmujesz majątek. Dokładnie tak, stałą partnerkę.

Farmer napisał/a:

przecież wiesz, że humor nie pomoże, jeśli ma mniej niż 1,8 m, prey eyes i szczękę normika smile smile smile

Coś w tym jest, jeśli nie spełniasz tych wymagań to nawet najlepszy żart nie będzie śmieszny, a jeśli spełniasz to najgorszy suchar będzie śmieszny. To jest to samo co z odwaleniem jakieś nieciekawej akcji, przystojnemu wszystko wybaczą.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Shini podobo ma te 1.8 i bicepsy jak pnie drzew a nadal jest sam. No popatrz. Jednak zdolności miękkie są wazne XD

ps. nie wiem jakie ma bicepsy, ale tak ciągle gada o tym treningu że ja mu nawet wierze że wyglad nie jest jego problemem a inne sprawy.

Ah dziękuję za to docenienie i za wiarę we mnie. Niestety mam tylko 178cm, brakuje tych 2cm do chada. Bicepsy są w miarę choć do poziomu zadowalającego jeszcze daleko. Słusznie nie wierzysz, że wygląd jest moim problemem, nigdy na niego nie narzekałem, choć oczywiście kilka rzeczy w moim wyglądzie mogłoby być lepiej i powoli nad tym pracuję.

168

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:

O ile jesteś zdrowy, nie ma to żadnego znaczenia.
Nie widzę żadnego sensu z mówienia jej tego.

Jak dla mnie, każdy kto ma samoświadomości, potrafi stwierdzić gdzie sie kończy zabawa, a zaczyna poważna relacja.
To czy kobieta/mężczyzna mieli 100 czy 500 partnerów seksualnych, bo lubili w młodości wesołe weekendy, nie ma znaczenia w budowaniu potem trwałego związku.
A zaryzykował bym stwierdzenie, że ci ludzie, którzy sie wyszumieli za młodu, poużywali, poeksperymentowali w seksie, tworzą bardziej stabilne i szczęśliwe związki.
Ba! w przypadku kobiet, większa ilosc partnerów seksualnych, pozwala jej stwierdzić co lubi/czego nie lubi, czy po ludzku, miec oczekiwania w sypialni od faceta, a nie zadowalać sie ruchami posuwisto-zwrotnymi.

Wyjątkowo muszę się się z Tobą zgodzić.
Choć to nie są to moje doświadczenia.

169

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Farmer napisał/a:

przecież wiesz, że humor nie pomoże, jeśli ma mniej niż 1,8 m, prey eyes i szczękę normika smile smile smile

Shini podobo ma te 1.8 i bicepsy jak pnie drzew a nadal jest sam. No popatrz. Jednak zdolności miękkie są wazne XD

ps. nie wiem jakie ma bicepsy, ale tak ciągle gada o tym treningu że ja mu nawet wierze że wyglad nie jest jego problemem a inne sprawy.

pewnie szczęka nie ta, albo krzywe nogi smile

170

Odp: Prostytutki a związek
JordanT napisał/a:

Akurat Just pearly things to idiotka jakich mało
https://www.youtube.com/watch?v=VqzG91RlpgE&t=1448s

bardziej to:
https://www.youtube.com/watch?v=x81gguSPGcQ

171

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:

W życiu nie widziałem tak słabego porównania. Z tych dwóch bez najmniejszego zastanowienia wybrałbym bycie bogatym. Kilku bogatych też znam i w większości są to na prawdę dobrzy, porządni ludzie. Ciekaw jestem jak w ogóle udało ci się wpaść na coś takiego by porównywać podrywacza do bogatego mimo iż nie raz te dwie rzeczy idą w parze. Podrywacz hurtowo zaliczający kolejne dziewczyny to według mnie człowiek manipulujący, oszukujący, wykorzystujący, pozbawiony sumienia i moralności, a kimś takim nigdy nie chciałbym się stać.

Litości. Gdzie ja porównuję podrywacza do bogatego? Napisałam, że tekst 'wolę być zakompleksionym facetem, którego jedyną szansą na seks są dziwki zamiast pewnym siebie facetem umiejącym podrywać kobiety' jest tak samo absurdalny jak 'wolę być bezdomny niż mieszkać w willi'.
Czy Ty nie widzisz, jakie masz wąskie horyzonty myślowe?
"Znam kilku podrywaczy i to źli ludzie, więc wszyscy podrywacze to ludzie 'oszukujący, wykorzystujący, pozbawiony sumienia i moralności, nie chciałbym być podrywaczem."
"Znam kilku bogaczy i to dobrzy ludzie, więc wszyscy bogacze to dobrzy ludzie, chciałbym być bogaty."

Shinigami napisał/a:

Coś w tym jest, jeśli nie spełniasz tych wymagań to nawet najlepszy żart nie będzie śmieszny, a jeśli spełniasz to najgorszy suchar będzie śmieszny. To jest to samo co z odwaleniem jakieś nieciekawej akcji, przystojnemu wszystko wybaczą.

Twoje drugie konto to rakastancośtam?

172

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:

O ile jesteś zdrowy, nie ma to żadnego znaczenia.
Nie widzę żadnego sensu z mówienia jej tego.

Jak dla mnie, każdy kto ma samoświadomości, potrafi stwierdzić gdzie sie kończy zabawa, a zaczyna poważna relacja.
To czy kobieta/mężczyzna mieli 100 czy 500 partnerów seksualnych, bo lubili w młodości wesołe weekendy, nie ma znaczenia w budowaniu potem trwałego związku.
A zaryzykował bym stwierdzenie, że ci ludzie, którzy sie wyszumieli za młodu, poużywali, poeksperymentowali w seksie, tworzą bardziej stabilne i szczęśliwe związki.
Ba! w przypadku kobiet, większa ilosc partnerów seksualnych, pozwala jej stwierdzić co lubi/czego nie lubi, czy po ludzku, miec oczekiwania w sypialni od faceta, a nie zadowalać sie ruchami posuwisto-zwrotnymi.

Szeptuch,
to ma znaczenie. Im większy body count tym większa szansa na zepsuty związek.

173

Odp: Prostytutki a związek
Anewe napisał/a:

Litości. Gdzie ja porównuję podrywacza do bogatego? Napisałam, że tekst 'wolę być zakompleksionym facetem, którego jedyną szansą na seks są dziwki zamiast pewnym siebie facetem umiejącym podrywać kobiety' jest tak samo absurdalny jak 'wolę być bezdomny niż mieszkać w willi'.
Czy Ty nie widzisz, jakie masz wąskie horyzonty myślowe?
"Znam kilku podrywaczy i to źli ludzie, więc wszyscy podrywacze to ludzie 'oszukujący, wykorzystujący, pozbawiony sumienia i moralności, nie chciałbym być podrywaczem."
"Znam kilku bogaczy i to dobrzy ludzie, więc wszyscy bogacze to dobrzy ludzie, chciałbym być bogaty."

Twoje drugie konto to rakastancośtam?

Zaraz, chwila o czym my tu rozmawiamy? "Pewny siebie, umiejący podrywać facet" nie ma nic wspólnego z "podrywaczem", o którym ja pisałem. Ten z twojego opisu to może być zwykły facet, który właśnie poderwał, wszedł w związek, a potem był w nim do końca życia. Z jedną kobietą przez całe życie bo mimo pewności siebie i umiejętności podrywu nie potrzebował innych. Ja miałem na myśli faceta, który manipuluje, daje fałszywą nadzieję i wykorzystuje by zaliczać tylko dla samego seksu. Nigdy nie spotkałem podrywacza z mojego opisu, który byłby porządnym człowiekiem. Z bogatych, których spotkałem więcej było porządnych ale złych też paru było.

Rozczaruje cię ale nie jestem raka.

174

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:

O ile jesteś zdrowy, nie ma to żadnego znaczenia.
Nie widzę żadnego sensu z mówienia jej tego.

Jak dla mnie, każdy kto ma samoświadomości, potrafi stwierdzić gdzie sie kończy zabawa, a zaczyna poważna relacja.
To czy kobieta/mężczyzna mieli 100 czy 500 partnerów seksualnych, bo lubili w młodości wesołe weekendy, nie ma znaczenia w budowaniu potem trwałego związku.
A zaryzykował bym stwierdzenie, że ci ludzie, którzy sie wyszumieli za młodu, poużywali, poeksperymentowali w seksie, tworzą bardziej stabilne i szczęśliwe związki.
Ba! w przypadku kobiet, większa ilosc partnerów seksualnych, pozwala jej stwierdzić co lubi/czego nie lubi, czy po ludzku, miec oczekiwania w sypialni od faceta, a nie zadowalać sie ruchami posuwisto-zwrotnymi.

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

175

Odp: Prostytutki a związek
Mariusz 1984 napisał/a:

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

176

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

Nie no, jasne, to nie jest tez tak ze kazda kobieta z duzym przebiegiem skazana jest na samotnosc.
Sam znam dziewczyne ktora w mlodosci byla prostytutka a teraz sie zareczyła
Ciekawe tylko czy jej przyszly maz wie czym sie trudniła w przeszłosci ..   big_smile

177

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.


Z mojego też. I pomimo posiadania męża i dzieci to dalej przy każdej możliwej okazji uprawiają przypadkowy seks z randomowymi kolesiami poznanymi na mieście w ramach 'babskich wieczorków' lub innych tego typu.

Tylko dalej - licznik rzędu kilkunastu osób jak się ma tych ~40 lat to jest coś całkowicie normalnego dla większości ludzi. Bo to wystarczy od wieku inicjacji jeden partner rocznie. Obiektywnie - to nie jest dużo. A liczba sama się robi. Odnoszę się rzecz jasna do nadmiernie rozwiązłych, które potrafią mieć kilku-kilkunastu facetów na jednotygodniowym urlopie.

178

Odp: Prostytutki a związek
Mariusz 1984 napisał/a:

Nie no, jasne, to nie jest tez tak ze kazda kobieta z duzym przebiegiem skazana jest na samotnosc.
Sam znam dziewczyne ktora w mlodosci byla prostytutka a teraz sie zareczyła
Ciekawe tylko czy jej przyszly maz wie czym sie trudniła w przeszłosci ..   big_smile

Jeśli facet jest mechanikiem czy coś, to nie ma to znaczenia. Ale jak ma jakieś eksponowane/wyższe stanowisko to taka informacja w szerszej świadomości może całkowicie przekreślić jego dalszą karierę.

179

Odp: Prostytutki a związek
Farmer napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

Co  z tego skoro potem te żony i matki i tak zdradzają? Ciężko wbić sobie do głowy, że monogamia i rodzina to prawdziwe, długoterminowe bogactwo, jeśli przez dekadę było się na karuzeli kutangów hmm W Polsce większość kobiet jeszcze przyzna temu rację. Na zachodzie już większość kobiet robi tylko wielkie oczy ze zdziwienia i mówią 'Ale jak to, to moje czyny mają konsekwencje? Muszę teraz zapłacić za te wszystkie hook upy?'. I tak sobie to życie leci

Dlatego czynów autora też nie zostawiam neutralnie, a niestety negatywnie. Postąpił niemoralnie i zapłata przyjdzie prędzej czy później, dzisiaj lub za 10 lat, ale przyjdzie. Lepiej zapłacić wcześniej, bo dług rośnie.

180 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-30 08:48:06)

Odp: Prostytutki a związek
JordanT napisał/a:

Akurat Just pearly things to idiotka jakich mało
https://www.youtube.com/watch?v=VqzG91RlpgE&t=1448s

Candace Owens czy Kevin Samules  (rip) jeszcze jakoś sobie radzą, chociaż ta pierwsza nie wieży w globalne ocieplenie
https://www.youtube.com/watch?v=9lD29jqH078&t=183s

Serio, większość redpilla to odklejeńce.

I nie Peterson, to nie red pill smile


Tak samo jak nie Pearl ani Owens. Pearl jest po prostu anyfeministką (tyczy się to współczesnego, amerykańskiego feminizmu). Tak naprawdę jak chce się dowalić jakiemuś youtuberowi, to zawsze się coś znajdzie i albo się go banuje, albo ośmiesza w taki lub inny sposób. A większość rzeczy za jakie została zjechana tutaj to robi albo w sposób karykaturalny, albo jest to wyrazem celowego buntu.

PS. Peterson też nie wierzy w globalne ocieplenie. To jest po prostu domena USA/Kanady.

181

Odp: Prostytutki a związek
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Wniosek? Poczucie humoru nie wpływa na wybór partnera.

W speed datingu? Nie. Bo nie o to w tym chodzi. Tak samo jak opowiadanie kawałów nie ma nic wspólnego z poczuciem humoru. Wyskakiwanie z takimi akcjami w takich okolicznościach, to robienie z siebie wioskowego klauna.

I taki biedny przygłupi pilowiec łapie się tego i już ma wniosek: aha! Kobiety to harpie! Tylko udają, że lubią zabawnych gości! oto jest badanie, które to potwierdziło. I już ma swoją nauke w rękach ideologi.


Ależ nic bardziej mylnego. Pillowiec wyciągnie naukę, że opowiadanie kawałów w speed datingu nie ma sensu. Aczkolwiek to każdy w miarę ogarnięty półinteligent będzie wiedział. Nikt normalny nie będzie rozciągał wyników takich badań na całą populację. ALE też ogromna ilość osób kompletnie nie potrafi czytać badań i ich analizować. A to już osobna kwestia, niezwiązana z poglądami czy ideologią.

SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

ps. nie wiem jakie ma bicepsy, ale tak ciągle gada o tym treningu że ja mu nawet wierze że wyglad nie jest jego problemem a inne sprawy.


Jednocześnie męczy go praca na niepełnym etacie przy skręcaniu mebli. Więc wiesz - żeby były efekty to trening musi być robiony celowo i świadomie. A do tego potrzebna jest zdrowa samokrytyka.

182

Odp: Prostytutki a związek
JordanT napisał/a:
Farmer napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Wiekszosc kobiet które znam, które w młodosci skakały z k*tasa na innego skonczyły albo samotne, albo jako rozwodki, albo jako samotne matki. A czesto te 3 opcje na raz.
Wiec nie pisz prosze glupot ze body count nie ma znaczenia.

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

Co  z tego skoro potem te żony i matki i tak zdradzają? Ciężko wbić sobie do głowy, że monogamia i rodzina to prawdziwe, długoterminowe bogactwo, jeśli przez dekadę było się na karuzeli kutangów hmm W Polsce większość kobiet jeszcze przyzna temu rację. Na zachodzie już większość kobiet robi tylko wielkie oczy ze zdziwienia i mówią 'Ale jak to, to moje czyny mają konsekwencje? Muszę teraz zapłacić za te wszystkie hook upy?'. I tak sobie to życie leci

Dlatego czynów autora też nie zostawiam neutralnie, a niestety negatywnie. Postąpił niemoralnie i zapłata przyjdzie prędzej czy później, dzisiaj lub za 10 lat, ale przyjdzie. Lepiej zapłacić wcześniej, bo dług rośnie.

A znasz te żony i matki?
Bo z wypowiedzi niektórych, można wysnuć wniosek, że kobieta, to taka, bezwolną biologiczna lalka. Że tam nie ma w środku żadnego obserwatora, jest tylko zaprojektowana biologicznie, i tyle.

Że jeżeli jako studentka wyrywała facetów co weekend, brała udział w trójkątach czy orgiach.
No to na pewno, jako 30 latka pozostała niezmienna, nie rozwinęła się jako człowiek, nie zmieniła priorytetów w swoim życiu, tylko dalej jest tam, gdzie była jako 20 latka.
To są bzdury.

Mówię zupełnie poważnie.
Prędzej założył bym rodzinę, z kobietom która się prostytuowała jako studentka, aby zarobić na studia i pomoc biednej rodzinie, niż z kobietom która np zdradziła swojego partnera, albo ," chciała zachować czystość do ślubu "

183 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-11-30 10:16:12)

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:

Jednocześnie męczy go praca na niepełnym etacie przy skręcaniu mebli. Więc wiesz - żeby były efekty to trening musi być robiony celowo i świadomie. A do tego potrzebna jest zdrowa samokrytyka.

Skręcanie mebli to tylko jedna z czynności w mojej robocie i to najmniej męcząca. Nie wiem skąd ty bierzesz ten niepełny etat ale to, że nie w każdym miesiącu się wyrobi 180h nie znaczy od razu, że to nie jest pełny etat. Co to za różnica czy wyrobię 170h czy 190h? Tu trzeba się dostosować do klienta. Czasami faktycznie jest ciężko trenować jak się pracuje po 10h dziennie fizyczne i śpi ledwo po 6h, to trochę mało jak na regenerację ale z BCAA da radę.

Szeptuch napisał/a:

Mówię zupełnie poważnie.
Prędzej założył bym rodzinę, z kobietom która się prostytuowała jako studentka, aby zarobić na studia i pomoc biednej rodzinie, niż z kobietom która np zdradziła swojego partnera, albo ," chciała zachować czystość do ślubu "

Serio wolałabyś prostytutkę niż taką, która czeka do ślubu? Zdradzająca to oczywiste, że odpada ale co jest złego w dziewicy?

184

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:

A znasz te żony i matki?
Bo z wypowiedzi niektórych, można wysnuć wniosek, że kobieta, to taka, bezwolną biologiczna lalka. Że tam nie ma w środku żadnego obserwatora, jest tylko zaprojektowana biologicznie, i tyle.

Że jeżeli jako studentka wyrywała facetów co weekend, brała udział w trójkątach czy orgiach.
No to na pewno, jako 30 latka pozostała niezmienna, nie rozwinęła się jako człowiek, nie zmieniła priorytetów w swoim życiu, tylko dalej jest tam, gdzie była jako 20 latka.
To są bzdury.

Mówię zupełnie poważnie.
Prędzej założył bym rodzinę, z kobietom która się prostytuowała jako studentka, aby zarobić na studia i pomoc biednej rodzinie, niż z kobietom która np zdradziła swojego partnera, albo ," chciała zachować czystość do ślubu "


Jest na to pierdylion badań: nadmierna rozwiązłość seksualna wiąże się z brakiem umiejętności zawiązania stabilnego emocjonalnie związku, zaburzeniami samooceny, kompleksami i szeregiem innych.


Jedyne co jest umowne to definicja nadmiernej rozwiązłości. Bo tu liczba będzie zmienna.

185

Odp: Prostytutki a związek
Shinigami napisał/a:

Skręcanie mebli to tylko jedna z czynności w mojej robocie i to najmniej męcząca. Nie wiem skąd ty bierzesz ten niepełny etat ale to, że nie w każdym miesiącu się wyrobi 180h nie znaczy od razu, że to nie jest pełny etat. Co to za różnica czy wyrobię 170h czy 190h? Tu trzeba się dostosować do klienta. Czasami faktycznie jest ciężko trenować jak się pracuje po 10h dziennie fizyczne i śpi ledwo po 6h, to trochę mało jak na regenerację ale z BCAA da radę.

Wbij to sobie wreszcie do głowy - wykonujesz pracę PODSTAWOWĄ, która nie należy do jakoś szczególnie obciążających i wymagających. A niepełny etat wynika z tego, co sam opisywałeś w innym wątku.

Dżizas, w takim kontekście wypowiedzi (używanie BCAA) faktycznie potwierdza to, że nie masz bladego pojęcia co robisz. Ale to temat na osobną dyskusję.


Serio wolałabyś prostytutkę niż taką, która czeka do ślubu? Zdradzająca to oczywiste, że odpada ale co jest złego w dziewicy?


Mówiąc kolokwialnie - są tak samo pojebane, jak nie bardziej jak ty czy Raka i reszta towarzystwa. I mając tak pokiełbaszony wybór - też wybrałbym prostytutkę.

186

Odp: Prostytutki a związek
Mariusz 1984 napisał/a:

Sam znam dziewczyne ktora w mlodosci byla prostytutka a teraz sie zareczyła
Ciekawe tylko czy jej przyszly maz wie czym sie trudniła w przeszłosci ..   big_smile

Może wiedzieć. Ona może być np. z urody 9/10, a on zwykły chłopak, który nie miałby szans normalnie u takiej kobiety. Tu na forum trafiłem na wątek, faceta który związał się z byłą prostytutką i to zaakceptował. Problem był w tym, że niestety podejrzewał, że ona z prostytucji nie zrezygnowała, bo coś tam miała zawsze do załatwienia. Postanowił podać się za klienta i wysłał jej sms-a z chęcią umówienia się na spotkanie w wiadomym celu. No i pani skorzystała z oferty.

187

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:

Z mojego też. I pomimo posiadania męża i dzieci to dalej przy każdej możliwej okazji uprawiają przypadkowy seks z randomowymi kolesiami poznanymi na mieście w ramach 'babskich wieczorków' lub innych tego typu.

Tylko dalej - licznik rzędu kilkunastu osób jak się ma tych ~40 lat to jest coś całkowicie normalnego dla większości ludzi. Bo to wystarczy od wieku inicjacji jeden partner rocznie. Obiektywnie - to nie jest dużo. A liczba sama się robi. Odnoszę się rzecz jasna do nadmiernie rozwiązłych, które potrafią mieć kilku-kilkunastu facetów na jednotygodniowym urlopie.

I tak kolejny wątek, nawet ten dotyczący prostytuowania się mężczyzny schodzi na opisywania i potępianie prowadzenia się kobiet.
To tak typowe dla niektórych użytkowników, że nawet komentować szkoda skąd u nich takie automatyczne skojarzenia.

188 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-30 11:19:12)

Odp: Prostytutki a związek
Agnes76 napisał/a:

I tak kolejny wątek, nawet ten dotyczący prostytuowania się mężczyzny schodzi na opisywania i potępianie prowadzenia się kobiet.
To tak typowe dla niektórych użytkowników, że nawet komentować szkoda skąd u nich takie automatyczne skojarzenia.


Tu nie ma potępiania - każdy ma prawo żyć jak chce, ale też każdy musi umieć udźwignąć ciężar konsekwencji własnych wyborów. To samo dotyczy mężczyzn, o czym pisałem w poprzednich wypowiedziach w tym wątku. Więc bądź tak łaskawa nie kreować rzeczywistości według własnego widzi mi się, żeby ci to pasowało do jakiegoś absurdalnego obrazka w twojej głowie.

189 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-11-30 11:37:29)

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

I tak kolejny wątek, nawet ten dotyczący prostytuowania się mężczyzny schodzi na opisywania i potępianie prowadzenia się kobiet.
To tak typowe dla niektórych użytkowników, że nawet komentować szkoda skąd u nich takie automatyczne skojarzenia.


Tu nie ma potępiania - każdy ma prawo żyć jak chce, ale też każdy musi umieć udźwignąć ciężar konsekwencji własnych wyborów. To samo dotyczy mężczyzn, o czym pisałem w poprzednich wypowiedziach w tym wątku. Więc bądź tak łaskawa nie kreować rzeczywistości według własnego widzi mi się, żeby ci to pasowało do jakiegoś absurdalnego obrazka w twojej głowie.

Bo kreowana przez Ciebie na każdym kroku rzeczywistość, którą tak ochoczo i barwnie opisujesz,  nie ma zupełnie nic wspólnego z obrazkiem jaki tutaj chcesz utrwalić.
Oczywiście.

190

Odp: Prostytutki a związek

Jaka kreowana przeze mnie rzeczywistość? Jakim obrazkiem?

Jestem jedną chyba z trzech czy czterech osób twierdzących to samo: "prostytutka to zawód - kurwa to charakter". I kurwa będzie zawsze kurwą - niezależnie od tego czy jest w stałym związku czy nie. Przecież to powiedzonko znali nawet nasi dziadkowie więc co niby kreuję? Że czyny mają konsekwencje? Ze dokonywane wybory i ich motywacje świadczą o człowieku? Szok. Normalnie niesamowite.

191

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:
JordanT napisał/a:
Farmer napisał/a:

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

Co  z tego skoro potem te żony i matki i tak zdradzają? Ciężko wbić sobie do głowy, że monogamia i rodzina to prawdziwe, długoterminowe bogactwo, jeśli przez dekadę było się na karuzeli kutangów hmm W Polsce większość kobiet jeszcze przyzna temu rację. Na zachodzie już większość kobiet robi tylko wielkie oczy ze zdziwienia i mówią 'Ale jak to, to moje czyny mają konsekwencje? Muszę teraz zapłacić za te wszystkie hook upy?'. I tak sobie to życie leci

Dlatego czynów autora też nie zostawiam neutralnie, a niestety negatywnie. Postąpił niemoralnie i zapłata przyjdzie prędzej czy później, dzisiaj lub za 10 lat, ale przyjdzie. Lepiej zapłacić wcześniej, bo dług rośnie.

A znasz te żony i matki?
Bo z wypowiedzi niektórych, można wysnuć wniosek, że kobieta, to taka, bezwolną biologiczna lalka. Że tam nie ma w środku żadnego obserwatora, jest tylko zaprojektowana biologicznie, i tyle.

Że jeżeli jako studentka wyrywała facetów co weekend, brała udział w trójkątach czy orgiach.
No to na pewno, jako 30 latka pozostała niezmienna, nie rozwinęła się jako człowiek, nie zmieniła priorytetów w swoim życiu, tylko dalej jest tam, gdzie była jako 20 latka.
To są bzdury.

Mówię zupełnie poważnie.
Prędzej założył bym rodzinę, z kobietom która się prostytuowała jako studentka, aby zarobić na studia i pomoc biednej rodzinie, niż z kobietom która np zdradziła swojego partnera, albo ," chciała zachować czystość do ślubu "

Dobre lol Przeceniasz kobiety, zdecydowanie przeceniasz.

192

Odp: Prostytutki a związek
Jack Sparrow napisał/a:

Jaka kreowana przeze mnie rzeczywistość? Jakim obrazkiem?

Jestem jedną chyba z trzech czy czterech osób twierdzących to samo: "prostytutka to zawód - kurwa to charakter". I kurwa będzie zawsze kurwą - niezależnie od tego czy jest w stałym związku czy nie. Przecież to powiedzonko znali nawet nasi dziadkowie więc co niby kreuję? Że czyny mają konsekwencje? Ze dokonywane wybory i ich motywacje świadczą o człowieku? Szok. Normalnie niesamowite.

Jesteś tutaj jedną z osób, które przy każdej możliwej okazji piszą to samo.
Każda z nich ma swój problem, który co jakiś czas opisuje. Ten jest twój.

193

Odp: Prostytutki a związek

Dziwne, że skompomitowany Jack przestał sie nagle udzielać w tym wątku https://www.netkobiety.pl/viewtopic.php … 6&p=15

194

Odp: Prostytutki a związek

Noble - Julce tradycyjnie praktycznie nie odpowiadam, bo to specyficzne słoneczko tego forum i nie ma to sensu. A jak chcesz kontynuować tamtą dyskusję to może wrócić tam? PO co to zaśmiecać ten wątek?


Agnes76 - jakiej 'każdej okazji' ? Kolejny wątek o tym samym, to i radzę to samo co innym. Każdy ma prawo żyć własnym życiem i przeżyć je tak, jak chce. Co w tym złego? Że trzeba potem ponieść ciężar konsekwencji związany z życiowymi wyborami? Co w tym takiego dziwnego? Na tym polega dorosłość.

195

Odp: Prostytutki a związek
Szeptuch napisał/a:
JordanT napisał/a:
Farmer napisał/a:

A z mojego doświadczenia większość takich kobiet do tej pory ma męża i dzieci.
Oczywiście są też przypadki samotnych matek, rozwódek (nawet kilkukrotnych), bankrutek. Ale to też zdarza się w przypadku normalnych kobiet.

Co  z tego skoro potem te żony i matki i tak zdradzają? Ciężko wbić sobie do głowy, że monogamia i rodzina to prawdziwe, długoterminowe bogactwo, jeśli przez dekadę było się na karuzeli kutangów hmm W Polsce większość kobiet jeszcze przyzna temu rację. Na zachodzie już większość kobiet robi tylko wielkie oczy ze zdziwienia i mówią 'Ale jak to, to moje czyny mają konsekwencje? Muszę teraz zapłacić za te wszystkie hook upy?'. I tak sobie to życie leci

Dlatego czynów autora też nie zostawiam neutralnie, a niestety negatywnie. Postąpił niemoralnie i zapłata przyjdzie prędzej czy później, dzisiaj lub za 10 lat, ale przyjdzie. Lepiej zapłacić wcześniej, bo dług rośnie.

A znasz te żony i matki?
Bo z wypowiedzi niektórych, można wysnuć wniosek, że kobieta, to taka, bezwolną biologiczna lalka. Że tam nie ma w środku żadnego obserwatora, jest tylko zaprojektowana biologicznie, i tyle.

Że jeżeli jako studentka wyrywała facetów co weekend, brała udział w trójkątach czy orgiach.
No to na pewno, jako 30 latka pozostała niezmienna, nie rozwinęła się jako człowiek, nie zmieniła priorytetów w swoim życiu, tylko dalej jest tam, gdzie była jako 20 latka.
To są bzdury.

Mówię zupełnie poważnie.
Prędzej założył bym rodzinę, z kobietom która się prostytuowała jako studentka, aby zarobić na studia i pomoc biednej rodzinie, niż z kobietom która np zdradziła swojego partnera, albo ," chciała zachować czystość do ślubu "


Co za segregowanie.. Predzej zdradza te cnotliwe, co mialy tylko 1, 2 czy trzech, bo byc moze sex byl nieciekawy i probuja dalej...

ale na nic nie ma teorii to zalezy od czlowieka i od charakteru, ja nigdy nie zdradzilam i nie zdradze. Zawsze jestem wierna jednemu, nie ma takiej opcji, zebym myslala o innym i nie rozumiem takich ludzi, ktorzy tak maja. Nie powinni sie tacy wiazac, ktorzy maja predyspozycje do poligamii i tyle.

Posty [ 131 do 195 z 500 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Prostytutki a związek

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024