Odniosę się do tych wypowiedzi, gdzie zostałam wywołana:
Z tym, że nigdy nie będziesz wiedziała czy mówi Ci prawdę, która do szczęścia i tak by Ci była niepotrzebna, a nie ma żadnego wpływu na przyszłość, jak już to na plus, bo taki facet jest kandydatem na dobrego kochanka.
Gorzej jakby był uzależniony od porno, bo to już bardzo rzutuje na pożycie, a do tego to już żaden się nie przyzna.Myślę, że wiele kobiet i facetów nie zdaje sobie sprawy, że znajomość szczegółów przeszłości seksualnej wpływa negatywnie głównie na ich samych.
Dla mnie to nie są szczegóły, bo nie pytam z kim ile razy, w jakich pozycjach i jak mu było z daną osobą, ale czy były to związki, czy krótkie przygody, czy gdzieś po drodze nie pojawił się płatny seks. To po prostu rzuca ogólne światło na daną osobę, bo nasza seksualność naprawdę wiele może o nas powiedzieć. Tak jak wiele powiedzieć może informacja czy facet w przeszłości zdradzał, czy miał przygody z narkotykami, czy był karany itp. itd.
Zdecydowanie przy tym nie zgodzę się, że to nie ma wpływu na przyszłość, bo jeśli facet nauczy się, że zawsze może pójść, zapłacić i mieć seks, to ten mechanizm staje się wyuczony. Ma to zresztą także biochemiczne uzasadnienie związane z tym, jak działa ciało migdałowate - jeśli ktoś raz przekroczył pewną barierę, zdecydowanie łatwiej będzie mu to zrobić po raz kolejny. Potem wystarczy byle kryzys, który da mu pretekst do powtórki z rozrywki. Mało tu było takich tematów ze zdradą lub prostytutką w tle, jak tylko w związku coś się zadziało?
To naprawdę ciekawe podejście. Zastanawia mnie dlaczego kobiety które nie mają problemu z rozwiązłością partnera uważają za niedopuszczalna że realizował ją z pomocą prostytutek. Może ma to związek ze nie przechodził naturalnego procesu selekcji i nie mają potwierdzenia że był atrakcyjny dla innych kobiet. Tego typu podejście widać też w innych tematach. Zawsze kiedy pojawia się wątek prostytucji jest masa kobiet które chcą powstrzymać takiego osobnika przez zbezczeszczeniem. Ale na facetów którzy namówili kobiety do łóżkowych igraszek w inny sposób jest już zdecydowanie mniejsza nagonka. Temat moim zdaniem ciekawy i warty analizy.
A czy ja coś napisałam o rozwiązłości partnera? Nie dopowiadaj sobie. Dla mnie logicznym jest, że w pewnym wieku człowiek ma za sobą jakąś przeszłość, ale kilka związków, to jeszcze nie jest rozwiązłość.
Prostytutki są dla mnie odpychające z tego prostego powodu, że sprzedają się za pieniądze, a jeśli facet seks traktuje tak samo, czyli jak towar, który może sobie kupić, to niczym się od nich nie różni. Sama ta świadomość, że nie robi mu różnicy z kim sypia - też jest odrzucająca. Reszta jak wyżej.