Patrzenie innych na moją kobiete - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Patrzenie innych na moją kobiete

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 101 z 101 ]

66

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Gary napisał/a:

No i dobra. Ubierajcie się jak chcecie.

Problem z wyzywającym strojem jest taki, że generuje złe emocje -- inne kobiety mogą się źle czuć, albo że oczy ich mężów są ściągane na taką panią. Można odwracać wzrok, ale niezależnie od sytuacji jest to prowokujące.

Czyli z jednej strony kobiety mają wolność, ale jest też druga strona medalu, gdzie wolność drugiej strony jest odbierana.


Coś na zasadzie wychowania bezstresowego.
Albo głośnych rozmów prywatnych w autobusie pełnym ludzi.

A dlaczego inne kobiety moga zle sie czuc? Ja sie nigdy zle nie czuje,gdy widze ladnie atrakcyjnie ubrana kobiete- to te wredne zazdrosnice sie zle czuja, zamiast same cos zmienic w swoim wygladzie to pluja jadem

my nie mowimy tu o ladnie ubranych atrakcyjnych kobietach, tylko tych wyzywajaco ubranych z gola d.pa. Naprawde nie zauwazylas o czym mowa?

Przeciez nikt nie chodzi nago po ulicy. Po za tym problemem moga byc nawet jeansy i golf pod szyje, bo ktos uzna, ze podkreslaja ksztalty kobiety,wiec sa prowokacyjne...

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:

No nie, przesadziłeś. Jaka wolność jest odbierana? Równie dobrze można powiedzieć, że ludzie z tanimi autami się źle czują, jak widzą kogoś w dobrym aucie. Może i czują, ale odbieranie wolności? Z głośnymi rozmowami się zgadzam jak najbardziej, ale jeśli chodzi o wygląd, powiedzmy, ogólnie akceptowalny? To zaraz źle się będzie czuła gruba Kasia, widząc super laskę, Zdziś - patyczak, mijając umięśnionego Krzysia itd.

Teoretycznie masz rację. W praktyce ... niekoniecznie.
Emocje napływają.

To również trudno mi wytłumaczyć.

Np. Para za ścianą ćwiczy 50 twarzy greya. Ty jesteś pokłócona właśnie z chłopakiem i jecie zupę. Co czujesz?



Przy czym, żeby nie było, ja się jak najbardziej zgadzam, że pewne normy powinny być zachowane, czyli facet bez koszulki w restauracji niet, babka w kościele w kabaretkach i szortach ukazujących pośladki takoż, ale jednak z innego powodu niż "odbieranie wolności" czy "smutek widzących, że druga połówka patrzy". Swoją drogą, jak niską samoocenę trzeba mieć, żeby przeżywać, że partner czy partnerka na kogoś spojrzeli? O.o

Ponownie... --> niektórzy mają niską samoocenę. Właśnie o to chodzi.
Więc generują się w nich złe emocje.
A jeśli wierzysz w karmę, to te emocje wrócą do tej seks bomby, która chce aby na nią patrzeć.


Czy przejmować się co inni czują?
Niech sobie każdy decyduje.

Ubrać się wyzywająco i jeszcze tłumaczyć, że to "dla siebie"?
Okej, no problem. Rób jak chcesz. Mi nie przeszkadza.

Gruba Kaśka ma problem, że się źle czuje, że jej Janusz kątem oka ogląda seks bombę?
A niech ma problem. Co mnie to obchodzi.


Wyzywający strój seks bomby jest taki neutralny jak się nam wydaje?
Chyba każdy czuje, że nie jest.

68 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-09-15 12:22:46)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:

Hahaha, jak obdarowany pod ubraniem? no to przeciez w myslach go rozbierasz big_smile


Nie, bo to jest myśl, jak napis w głowie "fajny z zewnątrz, ciekawe czy los mu dał więcej" a nie obraz gołego chłopa, z ruchami i całą tą seksualną otoczką. Technicznie podchodzę, ciekawość a nie pożądanie.

co twoj facet na to?

Nie przywykłam informować swoich partnerów o wszystkich moich myślach i od nich tez nie oczekuję zwierzeń, co sobie pomyślał widząc to czy tamto. Więcej - totalnie mnie to nie interesuje i gdyby chcieli o tym gadać, dostaliby po łbie.

.. nie no przeciez mu nie powiesz big_smile

No pewnie.

czekaj to ty tak bronisz tego ubioru?
i juz wszystko jasne, skoro ukradkiem zastanawiasz sie co ma w spodniach ubrany, przystojny pan, to na pewno tez sie ubierasz wyzywajaco, zeby inni slinili sie na twoj widok?

Cóż za logika, no ale NIE.

to wszystko wyjasnia, moja teroria sie sprawdzila tongue

No jednak nie.

69

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
JuliaUK33 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego inne kobiety moga zle sie czuc? Ja sie nigdy zle nie czuje,gdy widze ladnie atrakcyjnie ubrana kobiete- to te wredne zazdrosnice sie zle czuja, zamiast same cos zmienic w swoim wygladzie to pluja jadem

my nie mowimy tu o ladnie ubranych atrakcyjnych kobietach, tylko tych wyzywajaco ubranych z gola d.pa. Naprawde nie zauwazylas o czym mowa?

Przeciez nikt nie chodzi nago po ulicy. Po za tym problemem moga byc nawet jeansy i golf pod szyje, bo ktos uzna, ze podkreslaja ksztalty kobiety,wiec sa prowokacyjne...


jedna pani taki przyklad podala i ja caly czas o tym, spojrz na samym poczatku watku, 2 albo 3 moze 4, 5 tekst

70

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gary napisał/a:

Kobiety patrzą na facetów i patrzą na inne kobiety.

Patrzą, ale niekoniecznie uprawiają w myślach seks, a o tym dziś tu rozmawiamy. W sumie nie wiem czemu nawet ;D

71 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-09-15 12:27:21)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:

sam sobie zaprzeczasz, to przelatujesz czy nie? I jak tu ci wierzyc? big_smile

vs

Gary napisał/a:

Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.

Okej, zbytnie uogólnienie.
Niektórzy nawet nie zwracają uwagi pewnie.
NIektórzy podziwiają jaka piękna.
Inni przelatują w myślach,
a inni patrzą bezmyślnie z pożądaniem.




Cytat...

W moim rzędzie po drugiej stronie samolotu siedzi szczupła brunetka. Może mieć od siedemnastu do dwudziestu trzech lat. I  ma  to  coś: oczy podkreślone ciemną kreską, sztuczne  rzęsy, mały okrągły tatuaż na  dole pleców,  różowe słuchawki i nadąsaną miną dziewczyny, która jest wściekła na tatusia, ale  będzie się dymać z każdym gruboskórnym podobnym do niego dupkiem. Obok mnie siedzi kobieta w  średnim wieku w  dużych podróbkach markowych okularów słonecznych i  letniej sukience na ramiączkach, która odsłania mlecznobiały dekolt. Po  dwudziestu  minutach rozmowy,  przy zręcznym  ułożeniu rozdawanego w samolocie koca, mógłbym włożyć tam rękę. Przede mną siedzi szczupła ruda dziewczyna ze zrytą twarzą. Prawdopodobnie alkoholiczka. Nie w moim typie, ale brałbym. Mam w głowie mapę. I na tej mapie każdą dość ładną, choćby nieznacznie atrakcyjną kobietę oznacza mała dioda. Zanim samolot wzniósł się  na  wysokość  przelotową, zacząłem już obmyślać sposoby  podejścia każdej z  nich, w  myślach je rozebrałem, wyobraziłem sobie, jak robią laskę, i jeszcze tego samego wieczoru zerżnąłem je  w  toalecie albo w  wynajętym samochodzie, albo w ich sypialni. To jest to: ostatni raz, kiedy wolno mi pożądać, ostatni raz,kiedy mogę choćby pomyśleć o przespaniu się z nową kobietą. Mój umysł szaleje. Podoba mi się każda. Nie żeby wcześniej było inaczej, ale  tym razem ból  sięga głęboko  –  mojego jestestwa, mojej tożsamości, mojego sensu egzystencji.



Kasssja napisał/a:
Gary napisał/a:

Kobiety patrzą na facetów i patrzą na inne kobiety.

Patrzą, ale niekoniecznie uprawiają w myślach seks, a o tym dziś tu rozmawiamy. W sumie nie wiem czemu nawet ;D

Rozmawiamy, bo autor ma z tym jakiś problem, że panowie patrzą na jego dziewczynę.

Nie wiem czy mężczyźni uprawiają w myślach seks, ale na podstawie powyższego cytatu pewnie tak.

72

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Kasssja napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Hahaha, jak obdarowany pod ubraniem? no to przeciez w myslach go rozbierasz big_smile


Nie, bo to jest myśl, jak napis w głowie "fajny z zewnątrz, ciekawe czy los mu dał więcej" a nie obraz gołego chłopa, z ruchami i całą tą seksualną otoczką. Technicznie podchodzę, ciekawość a nie pożądanie.

co twoj facet na to?

Nie przywykłam informować swoich partnerów o wszystkich moich myślach i od nich tez nie oczekuję zwierzeń, co sobie pomyślał widząc to czy tamto. Więcej - totalnie mnie to nie interesuje i gdyby chcieli o tym gadać, dostaliby po łbie.

.. nie no przeciez mu nie powiesz big_smile

No pewnie.

czekaj to ty tak bronisz tego ubioru?
i juz wszystko jasne, skoro ukradkiem zastanawiasz sie co ma w spodniach ubrany, przystojny pan, to na pewno tez sie ubierasz wyzywajaco, zeby inni slinili sie na twoj widok?

Cóż za logika, no ale NIE.

to wszystko wyjasnia, moja teroria sie sprawdzila tongue

No jednak nie.


aj tam tlumacz sie jak chcesz big_smile tongue
Tlumacza sie winni, ta teoria tez sie sprawdza big_smile

73 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-09-15 12:34:27)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gary napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

sam sobie zaprzeczasz, to przelatujesz czy nie? I jak tu ci wierzyc? big_smile

vs

Gary napisał/a:

Każdy ją w myślach przelatuje na milion sposobów.

Okej, zbytnie uogólnienie.
Niektórzy nawet nie zwracają uwagi pewnie.
NIektórzy podziwiają jaka piękna.
Inni przelatują w myślach,
a inni patrzą bezmyślnie z pożądaniem.

Gosiawie napisał/a:
Nie sadze, skoro zawieszasz wzrok na kobiecie, ktora przelatujesz w myslach, to juz zdrada emocjonalna.

Gary: Prawdę mówiąc nie przelatuję w myślach

74

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:

aj tam tlumacz sie jak chcesz big_smile tongue
Tlumacza sie winni, ta teoria tez sie sprawdza big_smile

Poczekaj, aż cię ktoś o gwałt oskarży, zaczniesz wyjaśniać gdzie byłeś w miejscu zdarzenia (że na pewno nie w ofierze) a sąd walnie młotkiem i krzyknie "Tłumaczą sie winni, 8 lat więzienia!" big_smile

75

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Kasssja napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

aj tam tlumacz sie jak chcesz big_smile tongue
Tlumacza sie winni, ta teoria tez sie sprawdza big_smile

Poczekaj, aż cię ktoś o gwałt oskarży, zaczniesz wyjaśniać gdzie byłeś w miejscu zdarzenia (że na pewno nie w ofierze) a sąd walnie młotkiem i krzyknie "Tłumaczą sie winni, 8 lat więzienia!" big_smile


mnie o gwalt? haha
to chyba nie do mnie, ja nie zboczona i nie facet.

no chyba, ze do mnie i probujesz odwrocic kota ogonem. Juz mnie przekonalas o swoich wartosciach, wiec daj sobie spokoj z wyjasnieniami i zaczepkami. Pozdrawiam, buziaki smile

76

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:

no chyba, ze do mnie i probujesz odwrocic kota ogonem. Juz mnie przekonalas o swoich wartosciach, wiec daj sobie spokoj z wyjasnieniami i zaczepkami. Pozdrawiam, buziaki smile

Mimo nicku czuć w tobie chłopa, więc poszłam w tę stronę. See u.

77

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete

Ja napisze jedno jak chcecie zeby wasze zony lub dziewczyny chodzily pozakrywane to sami sie nie gapcie na inne wyzywajaco ubrane kobiety.

78 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-09-15 12:53:00)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Kasssja napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

no chyba, ze do mnie i probujesz odwrocic kota ogonem. Juz mnie przekonalas o swoich wartosciach, wiec daj sobie spokoj z wyjasnieniami i zaczepkami. Pozdrawiam, buziaki smile

Mimo nicku czuć w tobie chłopa, więc poszłam w tę stronę. See u.


ale cie boli, ze przegralas walke big_smile
nie napisze co w tobie czuc tongue

Nie chce mi sie juz z toba pisac, madrzejszy ustepuje, wiec znowu ja big_smile

79

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:
Kasssja napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

no chyba, ze do mnie i probujesz odwrocic kota ogonem. Juz mnie przekonalas o swoich wartosciach, wiec daj sobie spokoj z wyjasnieniami i zaczepkami. Pozdrawiam, buziaki smile

Mimo nicku czuć w tobie chłopa, więc poszłam w tę stronę. See u.


ale cie boli, ze przegralas walke big_smile
nie napisze co w tobie czuc tongue

Nie chce mi sie juz z toba pisac, madrzejszy ustepuje, wiec znowu ja big_smile

PunBB bbcode test

80

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gary napisał/a:
SaraS napisał/a:

No nie, przesadziłeś. Jaka wolność jest odbierana? Równie dobrze można powiedzieć, że ludzie z tanimi autami się źle czują, jak widzą kogoś w dobrym aucie. Może i czują, ale odbieranie wolności? Z głośnymi rozmowami się zgadzam jak najbardziej, ale jeśli chodzi o wygląd, powiedzmy, ogólnie akceptowalny? To zaraz źle się będzie czuła gruba Kasia, widząc super laskę, Zdziś - patyczak, mijając umięśnionego Krzysia itd.

Teoretycznie masz rację. W praktyce ... niekoniecznie.
Emocje napływają.

To również trudno mi wytłumaczyć.

Np. Para za ścianą ćwiczy 50 twarzy greya. Ty jesteś pokłócona właśnie z chłopakiem i jecie zupę. Co czujesz?



Przy czym, żeby nie było, ja się jak najbardziej zgadzam, że pewne normy powinny być zachowane, czyli facet bez koszulki w restauracji niet, babka w kościele w kabaretkach i szortach ukazujących pośladki takoż, ale jednak z innego powodu niż "odbieranie wolności" czy "smutek widzących, że druga połówka patrzy". Swoją drogą, jak niską samoocenę trzeba mieć, żeby przeżywać, że partner czy partnerka na kogoś spojrzeli? O.o

Ponownie... --> niektórzy mają niską samoocenę. Właśnie o to chodzi.
Więc generują się w nich złe emocje.
A jeśli wierzysz w karmę, to te emocje wrócą do tej seks bomby, która chce aby na nią patrzeć.


Czy przejmować się co inni czują?
Niech sobie każdy decyduje.

Ubrać się wyzywająco i jeszcze tłumaczyć, że to "dla siebie"?
Okej, no problem. Rób jak chcesz. Mi nie przeszkadza.

Gruba Kaśka ma problem, że się źle czuje, że jej Janusz kątem oka ogląda seks bombę?
A niech ma problem. Co mnie to obchodzi.


Wyzywający strój seks bomby jest taki neutralny jak się nam wydaje?
Chyba każdy czuje, że nie jest.

Te emocje u niektórych będą, ale - no właśnie - to problem tych osób. Jeżeli dla kogoś to realne utrudnienie, to się idzie do terapeuty, żeby problem przepracować, a nie wymaga czegokolwiek od obcych ludzi, bo to jest pudrowanie problemu. wink

Nie, wyzywający strój seksbomby (?) nie jest neutralny, ale nie jest też ograniczaniem cudzej wolności. Zdrowy człowiek się tym nie przejmie; może spojrzeć z pewnym zainteresowaniem na to dziwo/poczuć niesmak/parsknąć śmiechem/cokolwiek, ale jeżeli stanowi to dla kogoś realny problem, powoduje pogorszenie samopoczucia itd., to to jest materiał dla specjalisty.

81 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-09-15 15:33:16)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:

Te emocje u niektórych będą, ale - no właśnie - to problem tych osób. Jeżeli dla kogoś to realne utrudnienie, to się idzie do terapeuty, żeby problem przepracować, a nie wymaga czegokolwiek od obcych ludzi, bo to jest pudrowanie problemu. wink

A te panie powinny iść do specjalisty? No bo co im przeszkadza że facet się rozkraczył? Jaka drama...

https://kobieta.wp.pl/anna-dziewit-mell … 907844225a

https://www.fakt.pl/kobieta/dobre-rady/ … da/rkykcen

Czy może nie wiem... brałbym wodę święconą i seks bomby kropił w autobusie?

...

Tak żartuję. Wszystko jest względne.

82

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gary napisał/a:
SaraS napisał/a:

Te emocje u niektórych będą, ale - no właśnie - to problem tych osób. Jeżeli dla kogoś to realne utrudnienie, to się idzie do terapeuty, żeby problem przepracować, a nie wymaga czegokolwiek od obcych ludzi, bo to jest pudrowanie problemu. wink

A te panie powinny iść do specjalisty? No bo co im przeszkadza że facet się rozkraczył? Jaka drama...

https://kobieta.wp.pl/anna-dziewit-mell … 907844225a

https://www.fakt.pl/kobieta/dobre-rady/ … da/rkykcen

Czy może nie wiem... brałbym wodę święconą i seks bomby kropił w autobusie?

...

Tak żartuję. Wszystko jest względne.

Kobiety lubia rywalizowac z innymi kobietami,  jak jakas przejdzie obok lepiej ubrana to inna kobieta nie chce caly czas wygladac gorzej od niej

83

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gary napisał/a:
SaraS napisał/a:

Te emocje u niektórych będą, ale - no właśnie - to problem tych osób. Jeżeli dla kogoś to realne utrudnienie, to się idzie do terapeuty, żeby problem przepracować, a nie wymaga czegokolwiek od obcych ludzi, bo to jest pudrowanie problemu. wink

A te panie powinny iść do specjalisty? No bo co im przeszkadza że facet się rozkraczył? Jaka drama...

https://kobieta.wp.pl/anna-dziewit-mell … 907844225a

https://www.fakt.pl/kobieta/dobre-rady/ … da/rkykcen

Czy może nie wiem... brałbym wodę święconą i seks bomby kropił w autobusie?

...

Tak żartuję. Wszystko jest względne.

Przecież to w ogóle nie ma związku, bo nie chodzi o pozę samą w sobie, a o zabieranie przestrzeni innym. Więc tak, jeżeli ktoś wariuje, bo w pustym środku transportu ktoś usiadł w ten sposób, to jest to co najmniej dziwne. Jasne, można uznać to za nieeleganckie, ale nieeleganckich pod różnymi względami ludzi jeszcze się nie ściga, co najwyżej obdarza pełnym dezaprobaty spojrzeniem. wink Ale jeśli ktoś zabiera miejsce współpasażerom, to co za różnica, czy to rozkraczony facet babka ze zmęczonymi torbami, skoro jedni i drudzy realnie (a nie tylko ze względu np. na czyjąś niską samoocenę) wpływają na komfort innych.

84

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:

Przecież to w ogóle nie ma związku, bo nie chodzi o pozę samą w sobie, a o zabieranie przestrzeni innym. Więc tak, jeżeli ktoś wariuje, bo w pustym środku transportu ktoś usiadł w ten sposób, to jest to co najmniej dziwne. Jasne, można uznać to za nieeleganckie, ale nieeleganckich pod różnymi względami ludzi jeszcze się nie ściga, co najwyżej obdarza pełnym dezaprobaty spojrzeniem. wink Ale jeśli ktoś zabiera miejsce współpasażerom, to co za różnica, czy to rozkraczony facet babka ze zmęczonymi torbami, skoro jedni i drudzy realnie (a nie tylko ze względu np. na czyjąś niską samoocenę) wpływają na komfort innych.

Widzisz, to jest po prostu podwójny standard. Jak facet siedzi fizjologicznie normalnie, to od razu są zarzuty. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Jak kobieta ubiera się wyzywająco, co ma celowo prowokować to jest niby wszystko cacy.

Catcalling? Oczywiście - molestowanie.

Sume-hara? Oczywiście - molestowanie.

Manspreading? Oczywiście - molestowanie.

Ale (nadmiernie) wyzywający ciuch ? Norma i to reszta ma sobie z tym radzić.

Dziwny tok myślenia.

85

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Przecież to w ogóle nie ma związku, bo nie chodzi o pozę samą w sobie, a o zabieranie przestrzeni innym. Więc tak, jeżeli ktoś wariuje, bo w pustym środku transportu ktoś usiadł w ten sposób, to jest to co najmniej dziwne. Jasne, można uznać to za nieeleganckie, ale nieeleganckich pod różnymi względami ludzi jeszcze się nie ściga, co najwyżej obdarza pełnym dezaprobaty spojrzeniem. wink Ale jeśli ktoś zabiera miejsce współpasażerom, to co za różnica, czy to rozkraczony facet babka ze zmęczonymi torbami, skoro jedni i drudzy realnie (a nie tylko ze względu np. na czyjąś niską samoocenę) wpływają na komfort innych.

Widzisz, to jest po prostu podwójny standard. Jak facet siedzi fizjologicznie normalnie, to od razu są zarzuty. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Jak kobieta ubiera się wyzywająco, co ma celowo prowokować to jest niby wszystko cacy.

Catcalling? Oczywiście - molestowanie.

Sume-hara? Oczywiście - molestowanie.

Manspreading? Oczywiście - molestowanie.

Ale (nadmiernie) wyzywający ciuch ? Norma i to reszta ma sobie z tym radzić.

Dziwny tok myślenia.

Yyy... Nie?

Catcalling jest skierowany w konkretną osobę. To nie jest "robię sobie coś", tylko "robię komuś coś". I to jest różnica.

Co do siadania w rozkroku - niech sobie siada, jeśli nie zajmuje nikomu miejsca. Że ktoś może uznać to za nieeleganckie? Tak samo można pomyśleć o wyzywających ciuchach. A jeśli miejsce zajmuje? No to brzydko, ale tak samo brzydko, jeśli więcej niż jedno miejsce zajmie kobieta.

Sume-hara - musiałam wygooglać. Co za różnica, kto się oblał butelką perfum? Przeszkadza tak samo.

Sorry, ale podwójnych standardów to ja tu naprawdę nie dostrzegam.

86

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:

Yyy... Nie?

Catcalling jest skierowany w konkretną osobę. To nie jest "robię sobie coś", tylko "robię komuś coś". I to jest różnica.

Co do siadania w rozkroku - niech sobie siada, jeśli nie zajmuje nikomu miejsca. Że ktoś może uznać to za nieeleganckie? Tak samo można pomyśleć o wyzywających ciuchach. A jeśli miejsce zajmuje? No to brzydko, ale tak samo brzydko, jeśli więcej niż jedno miejsce zajmie kobieta.

Sume-hara - musiałam wygooglać. Co za różnica, kto się oblał butelką perfum? Przeszkadza tak samo.

Sorry, ale podwójnych standardów to ja tu naprawdę nie dostrzegam.

Catcalling tu nie chodzi o to, ze jest skierowany w konkretną osobę, ale o to, ze ma wywołać określone uczucia. Mogę to samo zrobić jednym zdaniem skierowanym do wszystkich kobiet np w poczekalni, w pubie czy wstaw cokolwiek.

Sume hara - no właśnie. Co za różnica - przeszkadza tak samo. I tak samo może przeszkadzać wyzywający ciuch.


Bycie wyzywającym - spoko. Ale są ku temu odpowiednie okoliczności. A nie, że idąc na spacer z psem albo z dzieckiem do piaskownicy, to się ubierasz jak tania kurwa. Bo takie obrazki też widuje. I nie jest to fajne.

87

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Yyy... Nie?

Catcalling jest skierowany w konkretną osobę. To nie jest "robię sobie coś", tylko "robię komuś coś". I to jest różnica.

Co do siadania w rozkroku - niech sobie siada, jeśli nie zajmuje nikomu miejsca. Że ktoś może uznać to za nieeleganckie? Tak samo można pomyśleć o wyzywających ciuchach. A jeśli miejsce zajmuje? No to brzydko, ale tak samo brzydko, jeśli więcej niż jedno miejsce zajmie kobieta.

Sume-hara - musiałam wygooglać. Co za różnica, kto się oblał butelką perfum? Przeszkadza tak samo.

Sorry, ale podwójnych standardów to ja tu naprawdę nie dostrzegam.

Catcalling tu nie chodzi o to, ze jest skierowany w konkretną osobę, ale o to, ze ma wywołać określone uczucia. Mogę to samo zrobić jednym zdaniem skierowanym do wszystkich kobiet np w poczekalni, w pubie czy wstaw cokolwiek.

Sume hara - no właśnie. Co za różnica - przeszkadza tak samo. I tak samo może przeszkadzać wyzywający ciuch.


Bycie wyzywającym - spoko. Ale są ku temu odpowiednie okoliczności. A nie, że idąc na spacer z psem albo z dzieckiem do piaskownicy, to się ubierasz jak tania kurwa. Bo takie obrazki też widuje. I nie jest to fajne.

Ja tam bym ubrala jakies tam jeansy i top w takich okolicznosciach i tak czasem w pizamie chodze do pobliskiego sklepu

88

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Jack Sparrow napisał/a:

Catcalling tu nie chodzi o to, ze jest skierowany w konkretną osobę, ale o to, ze ma wywołać określone uczucia. Mogę to samo zrobić jednym zdaniem skierowanym do wszystkich kobiet np w poczekalni, w pubie czy wstaw cokolwiek.

Sume hara - no właśnie. Co za różnica - przeszkadza tak samo. I tak samo może przeszkadzać wyzywający ciuch.


Bycie wyzywającym - spoko. Ale są ku temu odpowiednie okoliczności. A nie, że idąc na spacer z psem albo z dzieckiem do piaskownicy, to się ubierasz jak tania kurwa. Bo takie obrazki też widuje. I nie jest to fajne.

No nie, zupełnie nie. Jeżeli do tramwaju wejdzie ktoś, kto śmierdzi albo kąpie się w perfumach, to niezależnie od tego, co zrobisz, będziesz czuł nieprzyjemny zapach. I to dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Natomiast jeśli nie odpowiada Ci czyjś wygląd, to nie zwracasz uwagi. Trochę za mało na wracającą karmę i odbieranie wolności, o których pisał Gary.
Ja nie twierdzę, że wyzywający ubiór wszędzie pasuje, nie zgadzam się tylko ze zrównywaniem babki w kusej kiecce z kimś, przy kim się nie da oddychać czy - kto Ci zajmuje miejsce. No i to, że ja na spacer do parku nie założę mini, kabaretek, szpilek i dekoltu do pasa, to nie znaczy, że mam zabraniać tego innym, bo "faceci się będą oglądać i ich kobietom będzie smutno". Bo od tego niedaleko do dyktowania innym, jak mają wyglądać - mi się nie podobają grubi faceci z brzuchem wylewającym się ze spodni albo grube baby w obcisłych ciuchach. Mają zejść mi z oczu, bo wątpliwe wrażenia estetyczne? wink

89

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Catcalling tu nie chodzi o to, ze jest skierowany w konkretną osobę, ale o to, ze ma wywołać określone uczucia. Mogę to samo zrobić jednym zdaniem skierowanym do wszystkich kobiet np w poczekalni, w pubie czy wstaw cokolwiek.

Sume hara - no właśnie. Co za różnica - przeszkadza tak samo. I tak samo może przeszkadzać wyzywający ciuch.


Bycie wyzywającym - spoko. Ale są ku temu odpowiednie okoliczności. A nie, że idąc na spacer z psem albo z dzieckiem do piaskownicy, to się ubierasz jak tania kurwa. Bo takie obrazki też widuje. I nie jest to fajne.

No nie, zupełnie nie. Jeżeli do tramwaju wejdzie ktoś, kto śmierdzi albo kąpie się w perfumach, to niezależnie od tego, co zrobisz, będziesz czuł nieprzyjemny zapach. I to dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Natomiast jeśli nie odpowiada Ci czyjś wygląd, to nie zwracasz uwagi. Trochę za mało na wracającą karmę i odbieranie wolności, o których pisał Gary.
Ja nie twierdzę, że wyzywający ubiór wszędzie pasuje, nie zgadzam się tylko ze zrównywaniem babki w kusej kiecce z kimś, przy kim się nie da oddychać czy - kto Ci zajmuje miejsce. No i to, że ja na spacer do parku nie założę mini, kabaretek, szpilek i dekoltu do pasa, to nie znaczy, że mam zabraniać tego innym, bo "faceci się będą oglądać i ich kobietom będzie smutno". Bo od tego niedaleko do dyktowania innym, jak mają wyglądać - mi się nie podobają grubi faceci z brzuchem wylewającym się ze spodni albo grube baby w obcisłych ciuchach. Mają zejść mi z oczu, bo wątpliwe wrażenia estetyczne? wink

O jej jak ja jade autobusem czasem to niektorzy to wylewaja chyba na siebie cala butelke perfumow... I tak samo twierdze jak ty,bo ja to roznie sie ubieram- w pizamie do sklepu,raz atrakcyjnie, raz na sportowo-makijazu wogole nie uzywam od 22 roku zycia,a wczesniej sie malowalam godzine  i wogole gdzies to mam jak sie ubieram I jak wygladam, tak samo mam gdzies jak sie ubieraja inne kobiety jak ja wychodze na zewnatrz to zazwyczaj mam tyle do zrobienia, ze to jak wygladam mnie nie obchodzi choc zapewne wygladam jak wiedzma na miotle albo upior jakis

90 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-09-15 21:34:42)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Jack Sparrow napisał/a:
SaraS napisał/a:

Przecież to w ogóle nie ma związku, bo nie chodzi o pozę samą w sobie, a o zabieranie przestrzeni innym. Więc tak, jeżeli ktoś wariuje, bo w pustym środku transportu ktoś usiadł w ten sposób, to jest to co najmniej dziwne. Jasne, można uznać to za nieeleganckie, ale nieeleganckich pod różnymi względami ludzi jeszcze się nie ściga, co najwyżej obdarza pełnym dezaprobaty spojrzeniem. wink Ale jeśli ktoś zabiera miejsce współpasażerom, to co za różnica, czy to rozkraczony facet babka ze zmęczonymi torbami, skoro jedni i drudzy realnie (a nie tylko ze względu np. na czyjąś niską samoocenę) wpływają na komfort innych.

Widzisz, to jest po prostu podwójny standard. Jak facet siedzi fizjologicznie normalnie, to od razu są zarzuty. Nie pierwszy i nie ostatni raz. Jak kobieta ubiera się wyzywająco, co ma celowo prowokować to jest niby wszystko cacy.

Catcalling? Oczywiście - molestowanie.

Sume-hara? Oczywiście - molestowanie.

Manspreading? Oczywiście - molestowanie.

Ale (nadmiernie) wyzywający ciuch ? Norma i to reszta ma sobie z tym radzić.

Dziwny tok myślenia.

Ciuch nie ma nic do molestowania. Molestujący często atakują szare myszki takie bojące się ich podnieca adrenalina strach i bezradność takiej osoby. Mam szczęście mieć wśród wąskiego grona dobrych znajomych psychologa sądowego specjalizującego się w przestępstwach seksualnych. Strój nie ma nic do rzeczy wyjątkiem są kraje arabskie gdzie kod kulturowy mówi wyzywająco ubierająca się dziewczyna to prostytutka którą można bezkarnie molestować i więcej. Ty mylisz próbę naruszenia nietykalności ciała z wolnością ubioru.

Street harassment - Dosłownie znaczy to molestowanie uliczne jest to j forma molestowania , głównie molestowania seksualnego , która polega na niechcianych komentarzach o charakterze seksualnym, prowokacyjnych gestach, trąbieniu , wilczych gwizdach (polecam stare kreskówki), nieprzyzwoitym obnażaniu się , prześladowaniu , ciągłych zalotach seksualnych i dotykaniu przez nieznajomych w miejscach publicznych, takich jak ulice , centra handlowe i transport publiczny .  Oprócz działań lub komentarzy o charakterze seksualnym, często zawierają one obelgi o charakterze homofobicznym i transfobicznym oraz nienawistne komentarze odnoszące się do rasy , religii , klasy , pochodzenia etnicznego i niepełnosprawności .  Praktyka ta opiera się na władzy i kontroli i często jest odzwierciedleniem dyskryminacji społecznej, i twierdzi się, że czasami wynika z braku możliwości wyrażenia zainteresowań lub uczuć (np. niemożności nawiązania interakcji społecznych). Adresatami są osoby każdej płci, jednak znacznie częściej ofiarami molestowania ze strony mężczyzn są kobiety.

Sume-hara to nie ma nic wspólnego z seksem. To molestowanie zapachowe gdy np. z restauracji ulatnia się silny zapach który wkurza mieszańców i to bez względu na płeć.

Manspreading  to szerokie siedzenie i nie ma to nic wspólnego z molestowaniem. Termin ten nie podobał się zarówno feministką jak i antyfeministką cytuję za Wikipedią. Założenie było takie iż takie osoby zajmują dwa siedzenia w kampanii społecznej pokazywali oprócz tego osoby co kładły torbę obok siebie. A czemu się to nie podobało feministką ponieważ większość feministek uważa iż to kobiety popełniają błąd siedząc wąsko ponieważ tą postawą robią z siebie niewolnicę. Siedzenie szeroko to pokaz iż jest się pewnym siebie i kontroluje się sytuację.

91

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
SaraS napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Catcalling tu nie chodzi o to, ze jest skierowany w konkretną osobę, ale o to, ze ma wywołać określone uczucia. Mogę to samo zrobić jednym zdaniem skierowanym do wszystkich kobiet np w poczekalni, w pubie czy wstaw cokolwiek.

Sume hara - no właśnie. Co za różnica - przeszkadza tak samo. I tak samo może przeszkadzać wyzywający ciuch.


Bycie wyzywającym - spoko. Ale są ku temu odpowiednie okoliczności. A nie, że idąc na spacer z psem albo z dzieckiem do piaskownicy, to się ubierasz jak tania kurwa. Bo takie obrazki też widuje. I nie jest to fajne.

No nie, zupełnie nie. Jeżeli do tramwaju wejdzie ktoś, kto śmierdzi albo kąpie się w perfumach, to niezależnie od tego, co zrobisz, będziesz czuł nieprzyjemny zapach. I to dotyczy i kobiet, i mężczyzn. Natomiast jeśli nie odpowiada Ci czyjś wygląd, to nie zwracasz uwagi. Trochę za mało na wracającą karmę i odbieranie wolności, o których pisał Gary.
Ja nie twierdzę, że wyzywający ubiór wszędzie pasuje, nie zgadzam się tylko ze zrównywaniem babki w kusej kiecce z kimś, przy kim się nie da oddychać czy - kto Ci zajmuje miejsce. No i to, że ja na spacer do parku nie założę mini, kabaretek, szpilek i dekoltu do pasa, to nie znaczy, że mam zabraniać tego innym, bo "faceci się będą oglądać i ich kobietom będzie smutno". Bo od tego niedaleko do dyktowania innym, jak mają wyglądać - mi się nie podobają grubi faceci z brzuchem wylewającym się ze spodni albo grube baby w obcisłych ciuchach. Mają zejść mi z oczu, bo wątpliwe wrażenia estetyczne? wink



Co sie tu porobilo big_smile
Co ma piernik do wiatraka? Co ma wspolnego ubieranie sie jak dziwka z ludzmi, ktorzy wylewaja na siebie perfumy albo smierdza?

Wyzywajace ubranie przyciaga wzrok mezczyzn i nie tylko, i pobudza tez co u niektorych pozadanie. Natomiast u tych przesadnie wyperfumowachych i smierdzacych - obrzydzenie czy niechec, odraze. Porownanie, ktore kompletnie nie pasuje do watku autora.

92

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete

Ja mam zawsze bekę z typów obcinających moją lafiryndę i specjalnie jej wybieram takie szmaty w których wygląda najlepiej.
Ona za to kiśnie z lasek gapiących się na mnie i sama wybiera mi np. gacie na plażę, które dodatkowo eksponują to i owo.
Oboje mamy z tego lanie i kompletnie nas to nie rusza, że ktoś na kogoś się patrzy.
Podobnie z tekstami w stylu "mhm, tego bym sobie schrupała, niezłe ciacho..." czy "nooo, dla tej mógłbym robić nadgodziny..."
które są u nas czymś normalnym, na co nawet nie zwracamy uwagi, po prostu tak się dobraliśmy, że pewnych rzeczy nie musimy prostować ani tłumaczyć, bo układ jest prosty - jeden fałszywy ruch i cię kurwa zmiecie z planszy

93

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
klipozor napisał/a:

Ja mam zawsze bekę z typów obcinających moją lafiryndę i specjalnie jej wybieram takie szmaty w których wygląda najlepiej.
Ona za to kiśnie z lasek gapiących się na mnie i sama wybiera mi np. gacie na plażę, które dodatkowo eksponują to i owo.
Oboje mamy z tego lanie i kompletnie nas to nie rusza, że ktoś na kogoś się patrzy.
Podobnie z tekstami w stylu "mhm, tego bym sobie schrupała, niezłe ciacho..." czy "nooo, dla tej mógłbym robić nadgodziny..."
które są u nas czymś normalnym, na co nawet nie zwracamy uwagi, po prostu tak się dobraliśmy, że pewnych rzeczy nie musimy prostować ani tłumaczyć, bo układ jest prosty - jeden fałszywy ruch i cię kurwa zmiecie z planszy

Jaki to prosty uklad?

94 Ostatnio edytowany przez Gosiawie (2023-09-22 08:28:26)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
JuliaUK33 napisał/a:
klipozor napisał/a:

Ja mam zawsze bekę z typów obcinających moją lafiryndę i specjalnie jej wybieram takie szmaty w których wygląda najlepiej.
Ona za to kiśnie z lasek gapiących się na mnie i sama wybiera mi np. gacie na plażę, które dodatkowo eksponują to i owo.
Oboje mamy z tego lanie i kompletnie nas to nie rusza, że ktoś na kogoś się patrzy.
Podobnie z tekstami w stylu "mhm, tego bym sobie schrupała, niezłe ciacho..." czy "nooo, dla tej mógłbym robić nadgodziny..."
które są u nas czymś normalnym, na co nawet nie zwracamy uwagi, po prostu tak się dobraliśmy, że pewnych rzeczy nie musimy prostować ani tłumaczyć, bo układ jest prosty - jeden fałszywy ruch i cię kurwa zmiecie z planszy

Jaki to prosty uklad?


Nie przeszkadza im jak sie kto ubiera, nawet specjalnie wyzywajaco sie ubieraja i to ich kreci, i sie im podoba, tak sie dobrali..

95

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:
Kasssja napisał/a:

2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).


Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?



Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?

Dlaczego kuszenie? Zresztą każdemu podoba się i kusi coś innego. Jednego będzie kusił wyzywający strój, a innego zwyczajne ubranie jeżeli dziewczyna się podoba. Ja nie widzę nic złego jeżeli dziewczyna chce podkreślić swoje atuty. Dla mnie to nie jest obraża dla nikogo. Może nie wyobrażam sobie na codzień chodzić nie wiadomo jak odslonieta ale choćby na jakąś okazje? No i wiadomo też z umiarem nie że wszystko na wierzchu ale większy dekolt, czasem bardziej odsłonięte nogi.

96

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
truskaweczka19 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:
Kasssja napisał/a:

2. Ona ma prawo nosić co chce, nawet świecić gołymi pośladami albo dekoltem po pas i nie możesz jej tego zabraniać. Jeśli tak jest, pozostaje to albo zaakceptować, albo się rozstać i poszukać skromniejszej (niekoniecznie w golfach, coś pośrodku).


Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?



Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?

Dlaczego kuszenie? Zresztą każdemu podoba się i kusi coś innego. Jednego będzie kusił wyzywający strój, a innego zwyczajne ubranie jeżeli dziewczyna się podoba. Ja nie widzę nic złego jeżeli dziewczyna chce podkreślić swoje atuty. Dla mnie to nie jest obraża dla nikogo. Może nie wyobrażam sobie na codzień chodzić nie wiadomo jak odslonieta ale choćby na jakąś okazje? No i wiadomo też z umiarem nie że wszystko na wierzchu ale większy dekolt, czasem bardziej odsłonięte nogi.

Mam takie samo zdanie

97

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
JuliaUK33 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?



Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?

Dlaczego kuszenie? Zresztą każdemu podoba się i kusi coś innego. Jednego będzie kusił wyzywający strój, a innego zwyczajne ubranie jeżeli dziewczyna się podoba. Ja nie widzę nic złego jeżeli dziewczyna chce podkreślić swoje atuty. Dla mnie to nie jest obraża dla nikogo. Może nie wyobrażam sobie na codzień chodzić nie wiadomo jak odslonieta ale choćby na jakąś okazje? No i wiadomo też z umiarem nie że wszystko na wierzchu ale większy dekolt, czasem bardziej odsłonięte nogi.

Mam takie samo zdanie

To fajnie. Nie chodzi by odsłaniać wszystko zawsze. To też warto dostosować do okolicznosci. Inaczej ubiorę się na szybkie wyjście, inaczej na coś ważniejszego. No ale jednak czasem lubię założyć wiekszy dekolt. Nie jakiś ogromny biust mam też spory ale lubię. Dla samej siebie. Nie chodzi by inni się patrzyli, ale jak patrza to trudno. Nie tak żeby wszyscy widzieli dokładnie piersi ale nieco większy co nie znaczy ogromny oczywiście. Znam osoby co w ogóle dekoltów nie lubią i bluzki tylko zabudowane. Kwestia gustu. Czasem pokazać nogi.

98

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
JuliaUK33 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Glupie gadanie, ma prawo tez zdradzac faceta?
To tak jak bys powiedziala, ze kazdy ma prawo robic wszystko. Wyzywajace ubieranie sie i kuszenie innych, to obraza dla partnera, dlaczego ma on to akceptowac?



Co do tematu, moze miales zle doswiadczenia, np. poprzednia partnerka byla niewierna albo cos w tym kierunku i ciagnie sie to za toba?

Dlaczego kuszenie? Zresztą każdemu podoba się i kusi coś innego. Jednego będzie kusił wyzywający strój, a innego zwyczajne ubranie jeżeli dziewczyna się podoba. Ja nie widzę nic złego jeżeli dziewczyna chce podkreślić swoje atuty. Dla mnie to nie jest obraża dla nikogo. Może nie wyobrażam sobie na codzień chodzić nie wiadomo jak odslonieta ale choćby na jakąś okazje? No i wiadomo też z umiarem nie że wszystko na wierzchu ale większy dekolt, czasem bardziej odsłonięte nogi.

Mam takie samo zdanie

Ten temat jak widze sie nie skonczy. Ja A a wy B. Truskaweczka pisze, ze ubiera sie z umiaren, nie za duzy delkolt, czyli na to wyglada, ze nie jak lafirynda, to czemu popierasz te kobiety, ktore ubieraja sie jak k.rwy i to w towarzystwie swojego faceta, ktory ma sie jeszcze na to godzic, bo jak nie to spierdal.j big_smile

Julka tez nie ma nic przeciwko, oj nie wierze wam kobiety, to tylko puste gadanie.

99 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-25 09:48:17)

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
truskaweczka19 napisał/a:

Dlaczego kuszenie? Zresztą każdemu podoba się i kusi coś innego. Jednego będzie kusił wyzywający strój, a innego zwyczajne ubranie jeżeli dziewczyna się podoba. Ja nie widzę nic złego jeżeli dziewczyna chce podkreślić swoje atuty. Dla mnie to nie jest obraża dla nikogo. Może nie wyobrażam sobie na codzień chodzić nie wiadomo jak odslonieta ale choćby na jakąś okazje? No i wiadomo też z umiarem nie że wszystko na wierzchu ale większy dekolt, czasem bardziej odsłonięte nogi.

Mam takie samo zdanie

Ten temat jak widze sie nie skonczy. Ja A a wy B. Truskaweczka pisze, ze ubiera sie z umiaren, nie za duzy delkolt, czyli na to wyglada, ze nie jak lafirynda, to czemu popierasz te kobiety, ktore ubieraja sie jak k.rwy i to w towarzystwie swojego faceta, ktory ma sie jeszcze na to godzic, bo jak nie to spierdal.j big_smile

Julka tez nie ma nic przeciwko, oj nie wierze wam kobiety, to tylko puste gadanie.

Bo ja uwazam, ze kazdy ma prawo sie ubierac tak jak chce i nawet jak ja nie lubie samego stylu ubierania sie to nie znaczy,ze inne kobiety maja sie tak nie ubierac to po pierwsze. Po drugie kobiety sie ubieraja wyzywajaco przy swoich partnerach, bo kiedy wygladaja jak skromne dewotki to wlasnie wtedy ich partnerzy sie ogladaja za tymi wyzywajaco ubranymi-sama bylam swiadkiem jak szla para kobieta miala na sobie kiecke w kwiaty do kolan, zasloniety dekolt ogolnie wygladala z klasa ubrana, a jej partner mijajac kobiete w legginsach sie za nia obejrzal i zawiesil wzrok na jej dooopie przez dosc dlugi czas, wiec jak tu sie kobiety maja ubierac skromnie itp, skoro  faceci i tak wola sie gapic na te lafiryndy? No gdybym ja miala na sobie te kiecke w kwiaty, a to byl moj partner to mialby po takiej akcji dozgonna gwarancje, ze rowniez bym sie zaczela wyzywajaco przy nim ubierac

100

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete

czyli poniekad masz z tym problem..

A czy bys sie ubierala jak lafirynda to tego nie wiem. Raczej nie wygladasz mi na taka, predzej zdzielilabys swojego faceta po lbie big_smile

101

Odp: Patrzenie innych na moją kobiete
Gosiawie napisał/a:

czyli poniekad masz z tym problem..

A czy bys sie ubierala jak lafirynda to tego nie wiem. Raczej nie wygladasz mi na taka, predzej zdzielilabys swojego faceta po lbie big_smile

Moze nie do przesady jak lafirynda, ale napewno bym zmienila swoj styl ubierania sie na bardziej atrakcyjny

Posty [ 66 do 101 z 101 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Patrzenie innych na moją kobiete

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024