Poznałem pracy dziewczynę.
Dziewczyna generalnie juz chwilę później zmieniła firmę ale udało się złapać kontakt przez internet.
Była pożegnalna impreza, na której sporo rozmawialiśmy. Później jeszcze mieliśmy spotkania.
Ogólnie, to już w momencie, gdy odchodziła, to była akcja, że nas chcieli swatać, niby wyszło że ma chłopaka. Jednak no nigdy o nim nic nie wspomina.
Jeszcze na samym początku znajomosci, to sama zaproponowała wyjście gdzieś (początek tego lata).
Generalnie, jakoś blisko nie jesteśmy ale czasami do mnie zagaduje sama. Mieliśmy przerwę w kontakcie na jakieś 3 tyg.
No i jakoś oststnio ciągle nie ma czasu się spotkać.
Ostatnie pare dni z nią o tym rozmawiałem i próbowałem zagaić,czy ma kogoś, bo jednak niby ciągle zajęta ale wspomina tylko o koleżankach. Nigdzie nie ma zdjęć z żadnym chłopakiem.
Już bardziej wprost zapytałem, czy jest ktoś ważny dla niej, że nie ma czasu, to znowu było, że ma plany z koleżankami, rodzicami, studiami, lekarzami.
Mi wgl daleko jest do takiego adoratora, przywykłem, że to o mnie dziewczyny zabiegają. Także i tak jak na siebie, to wgl sukces, że pisze częściej pierwszy, niż ona.
Długo myślałem, czemu nie chce napisać, że nie może sie spotkać, bo robi coś z chłopakiem. Kur*a, no, dla mnie to nie problem ale chciałbym wiedzieć. Nie chciałem pytać w prost, bo moje ostatnie pytanie, chyba było już dosyć jasne... Powinna zrozumieć.
Atencji też jej specjalnie nie daję, więc odpada to raczej. Jeszcze jest opcja, że mnie trzyma jako plan B. Tutaj, to bym się ostro wk*rwil, jakby to była prawda.
Może być tak, że nie chce mi zrobić przykrości. To też możliwe.
Wgl zanim cokolwiek zaczelismy pisać, to ja już slyszalem plotkę, o jakimś rzekomym chłopaku. Tylko pomyślałem, że to może blef. No i od niej nie usłyszałem ani razu nic o tym.
Także, co teraz zrobić? Ogólnie jest 4 lata mlodsza ode mnie (22). Ogolnie mlodsze tez mialem. Jeszcze mam inne opcję, np. zaprasza mnie do siebie jedna 18stka z Tindera, swoją drogą bardzo ładna, jak laleczka. No i pewnie skonczyloby sie standardowo. No ale ja nie potrafię sobie odpuścić z tą starszą.
Sam byłem wiele razy po drugiej stronie i wiem, że takie olewanie trochę działa przyciągająco. Jednak jestem tak zniecierpliwiony, że każdy dzień myślę o niej i chciałbym coś działać.
Jednak no nie da się i moja duma nie pozwala mi się zbytnio przed nią płaszczyć. Czasami mi coś pisze o swoich problemach ale zlewam to, bo nie bede robil za kolegę. Tym bardziej, ze raczej ostatnio nie pyta, co u mnie. Ma tez dosyć silny charakter i jest bardzo pewna siebie, przynajmniej tak z wierzchu.
Najgorzej, że już dosyć precyzyjnie spytałem, czy kogoś ma, powinna zajarzyć aluzje i wciąż mi tego nie chce powiedzieć...
I tak samo, nie wiem po co do mnie czasami zagaduje itp. No takiej jeszcze nie spotkałem. Zazwyczaj, to się po prostu urywał kontakt. A tutaj się nie da i jeszcze mieszkamy blisko.
Inna jeszcze akcja, to jak był wyjazd firmowy, to też jakby sie cieszyła, że jadę, tak wynikało z wiadomości. Jednak na samym wyjeździe z każdym dużo gadała, poza mną. Jak np. wychodziłem spod prysznica, to sie patrzyla i umilkła (bo rozmawiała z koleżanką). To też nic nie znaczy ale ostatnio jestem w ekstra formie, że widać każdy miesień i żyły wszędzie. Fizycznie to bardzo prawdopodobne, że mogę jej się podobać.
Bo wzrostowo i twarzowo jest tez bardzo dobrze. Nie chcę się oczywiście przechwalać.
Może ja za bardzo analizuje i po prostu należy to olać.
Opcja, że jestem drugą gałęzią jest prawdopodobna ale inne też w sumie.
PS: Jak już coś radzicie, to podajcie uzasadnienie. Inaczej, to nic nie warte będzie. Ja tutaj sporo informacji zawarłem ale moge udzielić więcej.
Kogo innego nie mam sie poradzić...
.